dyktando 6
Transkrypt
dyktando 6
Łódź, 11 grudnia 2012 r. II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Prawa dziecka kolorami malowane Jansz Korczak był wielkim pyjacielem dzieci. Zawe zwracał wagę na i los i nigdy nie był obojętny na kywdę, jaka je spotykała. Walczył o i prawa i godne ycie. Głośno mwił, e dzieci nie są głpe od dorosły, tylko mają mniej doświadczenia. Speciwiał się osądowi panjącemu w czasa, kiedy ył, e dziecko ma być „wygodne”. waał, e wyowanie wczesne, krok za krokiem dąyło, aby śpić, stłmić, zniszczyć wystko, co jest wolą i wolnością dziecka, artem jego da, siłą jego zadań i zamieeń. A pecie wyowanie dziecka to nie miła zabawa, a zadanie, w kt re teba włoyć wysiłek bezsenny nocy, kapitał cięki peyć i wiele, wiele myśli. Nie moe dziecko nacać się naszej wadze tylko wtedy, gdy peszkadza i mąci, lecz pede wystkim, gdy jest spokojne, powane i skpione. Nie moemy sprawiać, e krywa swoje myśli i dąenia, a nam pokazje śmieniętą twa, bo tego od niego oczekjemy. To my powinniśmy poylić się, zniyć k niem. Mwić m, e jest dobre, e moe, e potrafi. Jeśli zrobi coś złego, najlepiej m pebaczyć. Jeśli zrobił coś złego, bo nie wiedział, to j wie teraz, jeśli zrobił niemyślnie, będzie w pyszłości ostroniejszy, jeśli zrobił, bo m się trdno pyzwyczaić, będzie się starał, jeśli zrobił, bo go namwili, j się nie będzie słał. Bo mysł dziecka jest jak las, ktrego wieołki lekko się porszają, gałęzie splatają, liście drąc dotykają. Dlatego teba naczyć dziecko, e nie tak wane eby człowiek do wiedział, ale eby dobe wiedział. Nie eby miał na pamięć, a eby rozmiał. Nie eby go wystko troszkę obodziło, a eby go coś naprawdę zajmowało, eby miał zamiłowanie. Dlatego dobry wyowawca to taki, ktry nie wtłacza a wyzwala, nie ciągnie a wznosi, nie gniata a ktałtje, nie dyktje a czy, nie ąda a zapytje. Na pewno peyje wraz z dziećmi wiele natniony wil. Powinien pokazać take, e być człowiekiem znaczy posiadać kryształową moralność, nieograniczoną tolerancyjność, do pasji pos niętą pracowitość. Znaczy take dąyć do ciągłego zpełniania swego wyktałcenia, a take pomagać innym. Bo dziecko ce, by je traktować powanie, ąda zafania, wskazwki i rady. Dziecku potebny jest r, powiete, światło- ale i coś jeszcze. Spojenie w pesteń, poczcie wolności- otwarte okno. Dlatego teba dzieciom pozwolić błądzić i radośnie dąyć do poprawy. Mwmy więc nie do dzieci, a z dziećmi, mwmy nie o tym, czym cemy, aby były, ale czym one cą i mogą być. W dzieck najwyszą jest radość pokonanej trdności, osiągniętego cel, odkrytej tajemnicy. Radość trymf i szczęście samodzielności, opanowania, władania. A radość to take śmie, a kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. Ó– różowe od dziś będzie, granatowe rz – wszędzie, ż- zielone niezawodnie, h – brązowe, bardzo modnie, sz - wyjątki - czerwone, u i ch – czarnym posmolone Dyktando malował/ła ........................................................................................................ ze Szkoły Podstawowej nr ................................................................................................. Ilość ortochochlików: .................................................. Autor tekstu dyktanda – pani Katarzyna Kulesza, Szkoła Podstawowa nr 170 w Łodzi Łódź, 11 grudnia 2012 r. II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Prawa dziecka kolorami malowane Jansz Korczak był wielkim pyjacielem dzieci. Zawe zwracał wagę na i los i nigdy nie był obojętny na kywdę, jaka je spotykała. Walczył o i prawa i godne ycie. Głośno mwił, e dzieci nie są głpe od dorosły, tylko mają mniej doświadczenia. Speciwiał się osądowi panjącemu w czasa, kiedy ył, e dziecko ma być „wygodne”. waał, e wyowanie wczesne, krok za krokiem dąyło, aby śpić, stłmić, zniszczyć wystko, co jest wolą i wolnością dziecka; artem jego da, siłą jego zadań i zamieeń. A pecie wyowanie dziecka to nie miła zabawa, a zadanie, w kt re teba włoyć wysiłek bezsenny nocy, kapitał cięki peyć i wiele, wiele myśli. Nie moe dziecko nacać się naszej wadze tylko wtedy, gdy peszkadza i mąci, lecz pede wystkim, gdy jest spokojne, powane i skpione. Nie moemy sprawiać, e krywa swoje myśli i dąenia, a nam pokazje śmieniętą twa, bo tego od niego oczekjemy. To my powinniśmy poylić się, zniyć k niem. Mwić m, e jest dobre, e moe, e potrafi. Jeśli zrobi coś złego, najlepiej m pebaczyć. Jeśli zrobił coś złego, bo nie wiedział, to j wie teraz, jeśli zrobił niemyślnie, będzie w pyszłości ostroniejszy, jeśli zrobił, bo m się trdno pyzwyczaić, będzie się starał, jeśli zrobił, bo go namwili, j się nie będzie słał. Bo mysł dziecka jest jak las, ktrego wieołki lekko się porszają, gałęzie splatają, liście drąc dotykają. Dlatego teba naczyć dziecko, e nie tak wane eby człowiek do wiedział, ale eby dobe wiedział. Nie eby miał na pamięć, a eby rozmiał. Nie eby go wystko troszkę obodziło, a eby go coś naprawdę zajmowało, eby miał zamiłowanie. Dlatego dobry wyowawca to taki, ktry nie wtłacza a wyzwala, nie ciągnie a wznosi, nie gniata a ktałtje, nie dyktje a czy, nie ąda a zapytje. Na pewno peyje wraz z dziećmi wiele natniony wil. Powinien pokazać take, e być człowiekiem znaczy posiadać kryształową moralność, nieograniczoną tolerancyjność, do pasji pos niętą pracowitość. Znaczy take dąyć do ciągłego zpełniania swego wyktałcenia, a take pomagać innym. Bo dziecko ce, by je traktować powanie, ąda zafania, wskazwki i rady. Dziecku potebny jest r, powiete, światło- ale i coś jeszcze. Spojenie w pesteń, poczcie wolności- otwarte okno. Dlatego teba dzieciom pozwolić błądzić i radośnie dąyć do poprawy. Mwmy więc nie do dzieci, a z dziećmi, mwmy nie o tym, czym cemy, aby były, ale czym one cą i mogą być. W dzieck najwyszą jest radość pokonanej trdności, osiągniętego cel, odkrytej tajemnicy. Radość trymf i szczęście samodzielności, opanowania, władania. A radość to take śmie, a kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. Autor tekstu dyktanda – pani Katarzyna Kulesza, Szkoła Podstawowa nr 170 w Łodzi