Czytaj Gazetkę
Transkrypt
Czytaj Gazetkę
Wydanie październikowe 2012r. Człowiek może tworzyć sobie wspaniałe plany, postanowienia. Jutro zrobię to, to i tamto. A później i tak wszystko się zmienia, bo świat skonstruowany jest w ten sposób, że wszystko psuje się tylko wtedy, kiedy naprawdę jest nam potrzebne. Czy dotyczy to zdrowia, samochodu czy przyjaźni,jest już kwestią wtórCzego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Hasło przewodnie wielu nauczycieli mające zachęcić do nauki. Tylko jak się nauczyć skoro czegoś zupełnie nowego, wyglądającego jak czarna magia, skoro sam nauczyciel nie potrafi tego wytłumaczyć? Zostaje ci tylko modlić się o cud, załatwić korki lub liczyć na pomoc światłego kolegi. Witamy więc w polskiej, bezpłatnej oświacie. Str.3 Pana Dawida Filipa nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie potrafisz obsłużyć kserokopiarki? Potrzebny Ci numer pesel? Obcierają Cię nowe buty? (poważnie!). Wiesz dokładnie, dokąd się udać – do szkolnego sekretariatu. Str.4 Redaktor Naczelny: Marta Julia Ruczyńska Z-ca redaktora naczelnego: Ewa Bogusławska Skład i grafika: Paweł Szulik Zdjęcia: Nasi pierwszoklasiści zostali przyjęci w poczet pełnoprawnych uczniów naszej szkoły! W piątek, 12 października 2012 roku odbyły się otrzęsiny klas pierwszych. Str. 7 Natalia Łoś Redaktorzy: Hubert Nadolny, Marta Ruczyńska, Monika Pawlukiewicz, Katarzyna Kirsun, Ewa Bogusławska, Anna Pietrzak, Magda Czerniak Ogłoszenie Poszukujemy kandydata na zaszczytne stanowisko fotografa w naszej gazetce szkolnej. Wszystkich zainteresowanych prosi się o zgłoszenie do prof.. Pawła Górskiego. Redakcja A to pech Człowiek może tworzyć sobie wspaniałe plany, postanowienia. Jutro zrobię to, to i tamto. A później i tak wszystko się zmienia, bo świat skonstruowany jest w ten sposób, że wszystko psuje się tylko wtedy, kiedy naprawdę jest nam potrzebne. Czy dotyczy to zdrowia, samochodu czy przyjaźni,jest już kwestią wtórną. W piątek wieczorem możesz mieć katar po pas i galopujący kaszel i siedzisz w domu, ale na poniedziałkowy sprawdzian z historii, matematyki czy polskiego jesteś okazem zdrowia. Płyta działa doskonale, dopóki nie potrzeba włączyć prezentacji na lekcji.Raz się nie nauczysz i właśnie wtedy pójdziesz do odpowiedzi. Przez cały dzień możesz wyglądać jak gwiazda i nie spotkać nikogo znajomego, a tylko ubierzesz znoszony T-shirt i trampki, a już spotykasz ludzi, których nie widziałeś pół roku. Pech ma dobre wyczucie, nadchodzi najczęściej w ważny dzień, wtedy, kiedy chcesz, żeby wszystko poszło jak najlepiej. Nie ważne, ile kilometrów drogi nadłożysz, żeby ominąć czarnego kota, im bardziej się starasz, tym bardziej, mówiąc bardzo kolokwialnie, wszystko spieprzysz. Ironia losu: idziesz okrężną drogą, żeby ominąć kota i właśnie na tej trasie wpadasz pod samochód. Tak bywa. Na nic zdaje się wstawanie prawą nogą, są takie dni, w które wieczorem dziękujemy jakiejkolwiek sile wyższej tylko za to, że już się skończyły. Bo oto kolejna złośliwość losu: jak coś zaczyna się psuć, to potem już wszystko razem spada nam na głowę. Bez litości. A człowiek nic nie może poradzić. Na pecha nie ma remedium. I nie ma co czekać, aż sataniści zjedzą całą populację czarnych kotów, wstawać co rano prawą nogą i zawiązywać czerwone kokardki na szczęście. Co ma się stać, i tak się stanie. Lepiej śmiać się z lekkiego pecha, niż załamywać ręce. Marta Julia Ruczyńska STR. 2 GAZETKA TRZYNASTKA Czego Jaś się nie nauczy Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Hasło przewodnie wielu nauczycieli mające zachęcić do nauki. Tylko jak się nauczyć skoro czegoś zupełnie nowego, wyglądającego jak czarna magia, skoro sam nauczyciel nie potrafi tego wytłumaczyć? Zostaje ci tylko modlić się o cud, załatwić korki lub liczyć na pomoc światłego kolegi. Witamy więc w polskiej, bezpłatnej oświacie. Uczęszczając na różnych poziomach edukacji do różnych szkół zauważyłam jedno: są nauczyciele „prawdziwi” ( z powołaniem i pasją, którzy uwielbiają swoje przedmioty, potrafią wytłumaczyć wszelkie jego zawiłości, a każdy dzień w szkole nie jest kolejną stacją osobistej drogi krzyżowej) oraz ci nauczyciele, którym po prostu „ w życiu coś nie wyszło” i wylądowali w szkole, wyładowując swą frustrację na uczniach. Z pierwszymi można się dogadać i idzie się do nich na lekcje jakby to nie były tzw. zajęcia dydaktyczne. Do drugich zaś jakby w ich klasie były czeluści piekielne, a zamiast ławek kociołki pełne gotującej się smoły. A dlaczego? Przez niemożliwe wymagania. Pytanie za 100 pkt.: Dlaczego na profilu, który nawet nie chce być humanistyczny wymaga się od uczniów wiadomości z zakresu rozszerzonego? Przecież to czysty absurd. Oni mają przecież mnóstwo kucia ze swoich przedmiotów wiodących. Ale, przecież to jest ambitna klasa, dadzą radę? Muszą tylko odpowiedzieć na 10 pytań do tekstu źródłowego, 2 pytania od nauczyciela oraz napisać dłuższą pracę pisemną. Jest to oczywiście tylko jeden temat. A ich w tygodniu jest około 5. Życzę powodzenia. Jestem na profilu humanistycznym i na języku polskim większość rzeczy mamy zrobionych na lekcji. W domu można dokończyć notatkę, nauczyć się ostatnich tematów i jeśli są, odpowiedzieć na pytania. Jest tak jednak dlatego, iż na lekcji naprawdę opracowujemy temat, a nie tylko rozmawiamy o niebieskich migdałach. Nauki humanistyczne to jednak przysłowiowy pikuś przy przedmiotach ścisłych. Tutaj nie wystarczy coś dokładnie przeczytać, dłużej się zastanowić i ubrać wszystko w GAZETKA TRZYNASTKA piękne słowa. Bo chociaż polska gramatyka prosta nie jest, to w naukach ścisłych trzeba rozumieć wszystko dokładnie, aby pojąć całość. A to niemożliwe, jeśli lekcja jest zależna od humoru nauczyciela: „ No, dzisiaj mam dobry nastrój, to postawię ci 5, albo nie- pogoda jest brzydka, masz 3.”. Powodzenia na maturze z chemii. Na pewno się uda, skoro nawet dokładnie nie wiesz co umiesz. Tłumacząc przy tablicy ten nauczyciel mówi tak jakby miał ochotę udusić całą klasę. Nikt nic nie rozumie, ale każdy boi się odezwać, bo jeszcze nauczyciel się zdenerwuje. Nie rozumiecie? No to na następnej lekcji sprawdzian.Więc przechodzimy do zadań. X do tablicy. Ocena: 1. Nie potrafi. A nauczyciel tak dobrze tłumaczył. Ta zasada dotyczy wszystkich przedmiotów, więc proszę nie myśleć tylko o języku polskim i chemii, to tylko przykłady. Jeśli nauczyciele nie są odpowiednio przygotowani do swego zawodu, będą popełniać błąd za błędem w swej pracy, przez co cierpieć będą uczniowie i sami nauczyciele. Nie twierdzę również, że cała wina leży po stronie uczących. My, uczniowie nie jesteśmy niewinnymi aniołkami. Jednak to, czy przedmiot będzie ciekawy i młodzież będzie się go uczyć, zależy w dużej mierze od nauczyciela. Katarzyna Kirsun STR. 3 Karma Pana Dawida Filipa nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie potrafisz obsłużyć kserokopiarki? Potrzebny Ci numer pesel? Obcierają Cię nowe buty? (poważnie!). Wiesz dokładnie, dokąd się udać – do szkolnego sekretariatu. Jest Pan uważany za jednego z najsympatyczniejszych pracowników szkoły. Jak to się dzieje? Ja też byłem uczniem tej szkoły; to pewnie z tego wynika. Większość nauczycieli, którzy teraz Was uczą, uczyli też mnie, dlatego dobrze wiem, przez co przechodzicie Jaka jest tajemnica Pańskiego uśmiechu? Wszyscy zgodnie stwierdzają, że nieustannie gości na Pana twarzy. Trzeba być miłym. No, może nie tyle trzeba i wypada, ale taka już jest moja natura. Zresztą, bez względu na to, co się dzieje w szkole, nawet tutaj, w administracji, uczeń rzadko jest czemukolwiek winny, dlatego nic nie powinno odbijać się na Was. Słynie pan z rozdawania taśmy, nożyczek, szpilek, nawet plastrów, słowem – wszystkich potrzebnych rzeczy. Nie możemy też zapomnieć o wspieraniu szkolnej gazetki (pomoc jest nieoceniona!). Jak to jest być szkolnym bohaterem? Bohaterem? To za dużo powiedziane… Ale w sekretariacie mamy tego pod dostatkiem, więc dlaczego nie? Odkąd zacząłem tu pracować (dwa lata po skończeniu liceum), zawsze chciałem, aby nasi licealiści wiedzieli, że bez względu na to, czego potrzebują jest jeden stały punkt, w którym zawsze mogą liczyć na pomoc. W przeszłości bywało różnie, wiadomo, ale sekretariat nie powinien przypominać urzędu – nikt nie lubi być odsyłany to tu, to tam. Dzięki temu nie traci się cennego czasu i w jednym miejscu można załatwić przeróżne sprawy. Uczeń nie powinien bać się czy wstydzić zaczerpnąć informacji, powinien wiedzieć, że właśnie po to jesteśmy. Nie robię tego, bo muszę. Słyszałyśmy, że skończył Pan ostatnio studia – administrację. To prawda, czy tylko pogłoska? I czy kierunek warty polecenia naszym maturzystom? Prawda, zgadza się. Oczywiście polecam i z tego co wiem, wielu naszych uczniów wybrało właśnie te studia. Sam pożyczałem im notatki – wiedzą trzeba się dzielić! Teraz pracuje pan w branży związanej z kierunkiem. Przynosi to Panu zadowolenie i satysfakcję, czy to jeszcze nie to? Do domu często wracam zmęczony, ale to normalne po całym dniu. Odczuwam jednak satysfakcję, że udało mi się komuś pomóc lub uporać się z trudnymi, kłopotliwymi sprawami. Tak, jestem zadowolony z pracy. STR. 4 Na koniec chciałybyśmy serdecznie podziękować za cierpliwość i powiedzieć, że naprawdę doceniamy to, że zawsze możemy liczyć na wsparcie. Żaden problem! Nie możecie przychodzić do nauczyciela czy pracownika szkoły z obawą, że zostaniecie potraktowani tak, jakbyście sprawiali same problemy. Jesteśmy tu dla Was, chcemy stworzyć fajną, przyjazną atmosferę, to moja motywacja. To jest jak karma, profituje na przyszłość. Rozmowę przeprowadziły Ewa Bogusławska i Katarzyna Kirsun GAZETKA TRZYNASTKA Konkurs Krasomówczy Jak wszyscy od dawna wiedzą, piękno ojczystego języka należy krzewić i pielęgnować. Taki właśnie cel z założenia przyświecał organizatorom i uczestnikom konkursu, który odbył się 11.10.2012 w morąskim Pałacu Dohnów. Młodzież z naszego liceum przedstawiała przygotowane przez siebie prezentacje ustne, obrazujące piękno zarówno języka polskiego jak i naszego regionu. . Klasie IIb przypadł niewątpliwy zaszczyt urwania się z lekcji i obserwowania ich zmagań. Konkurs poprowadziła Ewa Bogusławska, przypominając nam o konieczności pielęgnacji poprawnej polszczyzny. Hubert Nadolny zaprezentował tekst „Kminkowa Góra”, opisujący zapomniane uroki i historię parku miejskiego, miejsca niegdyś popularnego, a teraz prawie całkowicie zapomnianego. Aleksandra Pasternacka opisała „Buczyniec- miejsce wspomnień i nostalgii”, kreując sielski obraz tego miejsca. Monika Pawlukiewicz w opowieści „Poznajcie Marę, czyli nowa historia Morąga” puściła wodze fantazji i zaciekawiła słuchaczy własną wizją powstania naszego miasta. Klaudia Przetacka odmalowała sceny „Z kart kronik Pałacu w Dobrocinie”, a Tomasz Urbaszek wystąpił z prezentacją „Pejzaże Morąga” o dziełach wykonanych przez morążan z uniwersytetu trzeciego wieku. Utalentowaną młodzież oceniało jury złożone z p. Magdaleny Bartoś, p. Jana Horbacza i p. Elwiry Smilgin-Brodzik. Mimo tego, że każda prezentacja przedstawiała ciekawą historię, a uczestnicy dawali z siebie wszystko, należało wybrać tylko jednego zwycięzcę. Ten zaszczytny tytuł przypadł ostatecznie w udziale zwyciężczyni ubiegłorocznego konkursu, Klaudii Przetackiej (IIb rządzi). Aczkolwiek według mnie godny podziwu wydaje się już sam fakt, że ktoś zadał sobie trud napisania, nauczenia się na pamięć prezentacji i przedstawienia jej we wspaniały sposób. Dają oni przykład, że można robić coś interesującego, zamiast siedzenia przed telewizorem, a ich prezentacje są ciekawsze i bardziej wartościowe niż śmieciowe programy. Marta Julia Ruczyńska GAZETKA TRZYNASTKA STR. 5 Wyróżnienie Pragniemy wyróżnić osoby, które brały udział w akcji oddawania krwi, dnia 28.09.2012. Składa się im serdeczne podziękowania. Krew oddali: IIId: Łabudziński Filip Prusarczyk Dawid Podgórski Adrian Szachowicz Rafał Ciok Przemysław III e: Karpińska Agnieszka Chojnacka Klaudia Majek Piotr Jasiuk Paula Paszko Mateusz Biernacka Aneta IIIb: Skowroński Rafał IIIc: Zmaczyńska Teresa IIIt: Podpora Arkadiusz Pracownicy i absolwenci szkoły: Filip Dawid Kołodziej Damian Goljanek K. STR. 6 GAZETKA TRZYNASTKA Nasi pierwszoklasiści Nasi pierwszoklasiści zostali przyjęci w poczet pełnoprawnych uczniów naszej szkoły! W piątek, 12 października 2012 roku odbyły się otrzęsiny klas pierwszych. Organizatorem była klasa II b, która zwyciężyła w zeszłym roku. Drugoklasiści przygotowali mnóstwo ciekawych konkursów, m.in. okrzyk swojej klasy, Mistera i Misterkę klasy, przedstawienie i piosenkę. Było również wiele różnych konkurencji, np. jedzenie jogurtu na czas, portret wychowawcy klasy czy wiedzy o naszej szkole. Zwycięzcą imprezy została klasa I b. Drugie miejsce zajęła klasa I a, a trzecie I c. Gratulujemy ! Asia Kocak Klasa sportowa W roku szkolnym 2012/2013 w Liceum Ogólnokształcące Nr II im. Leona Kruczkowskiego w Morągu powstała klasa sportowa. Skupia ona uczniów interesujących się sportem i wysiłkiem fizycznym oraz uczniów wiążacych z tym swoją przyszłość. Klasa liczy 23 uczniów, 10 chłopców trenuje piłkę ręczną, a 13 dziewcząt piłkę siatkową. Klasa sportowa charakteryzuje się zwiększoną liczbą godzin wychowania fizycznego - 10 godzin w tygodniu. Opiekunami klasy są dwaj nauczyciele wychowania fizycznego profesor Remigiusz Ejsymont oraz profesor Tomasz Kiesielewski. Każdy uczeń, aby dostać się do tej klasy musiał przejść test sprawnościowy, który odbył się pod koniec czerwca 2012 roku . Uczniowie przez trzy kolejne lata będą rozwijać swoje umiejętności i zainteresowania w wybranych przez siebie dziedzinach sportu. Aneta Molenda GAZETKA TRZYNASTKA STR. 7 Klasa sportowa W roku szkolnym 2012/2013 w Liceum Ogólnokształcące Nr II im. Leona Kruczkowskiego w Morągu powstała klasa sportowa. Skupia ona uczniów interesujących się sportem i wysiłkiem fizycznym oraz uczniów wiążacych z tym swoją przyszłość. Klasa liczy 23 uczniów, 10 chłopców trenuje piłkę ręczną, a 13 dziewcząt piłkę siatkową. Klasa sportowa charakteryzuje się zwiększoną liczbą godzin wychowania fizycznego - 10 godzin w tygodniu. Opiekunami klasy są dwaj nauczyciele wychowania fizycznego profesor Remigiusz Ejsymont oraz profesor Tomasz Kiesielewski. Każdy uczeń, aby dostać się do tej klasy musiał przejść test sprawnościowy, który odbył się pod koniec czerwca 2012 roku . Uczniowie przez trzy kolejne lata będą rozwijać swoje umiejętności i zainteresowania w wybranych przez siebie dziedzinach sportu. Aneta Molenda