Katarzyna

Transkrypt

Katarzyna
Katarzyna
Pan jest pasterzem moim
Ktoś powiedział, że rodziców się nie wybiera i jeszcze kilka lat temu żałowałam, że urodziłam się w tej
rodzinie. Mój ojciec był alkoholikiem, a mama miała moją siostrę, wymarzoną piękną dziewczynkę z blond
loczkami i dużymi niebieskimi oczami i mojego brata, który był pierworodny. Ja miałam to nieszczęście,
że byłam środkowa i do tego jak się urodziłam, to mama bardzo chorowała, co w jakiś sposób
zaowocowało niechęcią do mnie.
Skrywaną, ale przez wiele lat podczas wspomnień rodzinnych, o moim rodzeństwie mówiło się ślicznie, a
przy okazji mnie było wyliczanie chorób wszelkich po moim urodzeniu. Bardzo cierpiałam. Nie wiem
dlaczego, ale za wszystkie nieszczęścia, jakie spadały na moją rodzinę moja mama wszelkie frustracje
wyładowywała na mnie. Nie pamiętam, aby mama przytuliła mnie, powiedziała że kocha, bo zawsze - jak
pamiętam - kolana mamy były zajęte przez moje rodzeństwo. Taka sytuacja spowodowała u mnie
całkowitą izolację emocjonalną z moim domem. Zaczęłam trenować pływanie i miałam masę sukcesów na
miarę tamtych czasów, ale nie miałam z kim dzielić radości i po prostu trofea, jakie otrzymywałam za
zwycięstwa oddawałam kolegom i koleżankom. Pozostały mi jedynie dyplomy, bo te miały nazwisko i
imię. Bardzo wcześnie musiałam decydować o sobie, a brak przywiązania do domu spowodował, że
robiłam wszystko, aby jak najmniej w nim bywać i - jak mi się wydaje - nikomu specjalnie nie zależało
na mojej obecności. Dość wcześnie poznałam smak alkoholu i jego "pozytywne" działanie. Szukałam
akceptacji, miłości, wsparcia i zrozumienia… W sferze uczuć następowały kolejne porażki. Jednak
coś w środku popychało mnie do zdobywania wiedzy, wykształcenia i usamodzielnienia się. I to mi się
udało. W tym czasie miałam jedną miłość, która mnie nigdy nie zdradziła - ratownictwo. W tej pasji się
spełniałam. Byłam odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale za życie innych. W tym samym czasie dość
poważnie zachorowałam i lekarze orzekli, że to będzie cud jeśli kiedykolwiek zajdę w ciążę. I ten cud się
stał jak miałam 25 lat. Jaka to była radość! Niestety, nie miałam wsparcia od męża, bo on był wychowany
tak, że kobieta robi wszystko, a mąż jedynie chodzi do pracy i koniec. Niestety, był też problem z
alkoholem. Wpadłam na genialny pomysł. Aby odciągnąć męża od knajpy robiłam kolacyjki i razem z nim
piłam najpierw winko, potem coraz cięższe alkohole. Skutek był taki, że ja się uzależniłam, a mój mąż pił
bo lubił. Zaczęły spadać kolejne nieszczęścia. Dwa poronienia. Przeżyłam to okropnie, zapijałam
codziennie ból. 5 lat po pierwszym dziecku urodziłam następną dziewczynkę. Tak bardzo pragnęłam
dzieci, że nie zwracałam uwagi na stan mojego zdrowia i gdy średnia miała 11 m-cy, poroniłam następne
dziecko. To mnie przybiło ostatecznie. Ponieważ już byłam uzależniona, więc najlepszym lekarstwem na
wszelkie dolegliwości emocjonalne był alkohol. Boże, jakie to było zgubne! Lekarze orzekli, że następna
ciąża może mnie zabić. Teraz wiem, że Bogu upodobało się, abym miała jeszcze jedno dziecko. I jestem
Mu bardzo za to wdzięczna, ale dopiero od 8 lat. Moje życie to było jedno wielkie piekło, ale w tym piekle
urodziłam trzy wspaniałe dziewczynki, które były i są radością mojego życia. Tak jak dzieci były radością,
tak Bóg był dla mnie w tamtym okresie bardzo daleką postacią niemalże astralną. W 1990 roku w
listopadzie bardzo poważnie zachorowałam. Po operacji byłam na pograniczu białaczki i jedną nogą na
drugiej stronie. Całe moje życie, przejścia, brak miłości i wsparcia, totalna samotność wśród wielu ludzi i
świadomość, że umieram, zamiast dodać mi sił poprowadziły mnie do codziennego upijania się. Wtedy nie
czułam bólu, wstydu, żalu - niczego. Jedno co mnie trzymało jakoś w ryzach, to dzieci i praca. Dbałam,
aby były czyste i najedzone i abym nie zawalała w pracy. Wszystko jednak robiłam dobrze i jak
najszybciej, żeby jak najszybciej się napić. To błędne koło doprowadziło mnie do trzech prób
samobójczych. Bóg używał moich dzieci, by mnie odratowywały. Taka gehenna trwała aż 20 grudnia
1991 roku. Tego dnia wyszłam z domu z zamiarem pozbawienia się życia, a że byłam blisko torów
kolejowych wydawało to się bardzo proste. I nagle urwał mi się film zupełnie na trzeźwo. Ocknęłam się
w korytarzu gabinetów lekarskich na przeciwko drzwi z napisem psychiatra. Szok. Co ja tu robię, kto
mnie przyprowadził. Drzwi się otworzyły i zaproszono mnie do gabinetu. Po chwili rozmowy starszy pan
powiedział, że mam się udać do innej poradni i że tam mi pomogą. Jak automat poszłam pod
wskazany adres. I tak rozpoczęłam terapię od uzależnienia alkoholowego. Dzisiaj wiem, że to Bóg
kierował moimi krokami. Od 15 lat nie piję i od tamtego czasu działałam w ruchu trzeźwościowym,
pomagając innym. Naprawdę wolna zostałam dopiero, gdy poznałam Jezusa. Napisałam wcześniej, że
najwspanialszą rzeczą jaka spotkała mnie w życiu, to moje trzy córki i to właśnie je Bóg użył, aby
przyciągnąć mnie do siebie i objawić mi swoją wielką miłość. To one pierwsze oddały swoje życie
Jezusowi i to one głosiły mi dobrą nowinę. To przez nie poznawałam Boga, który z dnia na dzień był mi
coraz bliższy. Pewnego dnia gdy pytałam Boga gdzie był przez moje 47 lat piekła, Bóg klatka po klatce
zaczął pokazywać mi sytuacje w moim życiu, w których był bardzo blisko mnie Pokazał mi, że cały czas
jak pracowałam jako ratownik i niejednokrotnie byłam pod wpływem alkoholu, ratował mnie i ludzi, za
których byłam odpowiedzialna, Ze przez 37 lat mojej pracy nigdy nie miałam interwencji na moim
kąpielisku. To On, Najwyższy Bóg, mimo że uważałam niejednokrotnie, że Go nie ma, był cały czas blisko
mnie i niejednokrotnie wyciągał do mnie rękę, a ja nie chciałam jej chwycić. W końcu przyszedł czas i
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 7 March, 2017, 08:59
Bóg powiedział: „dosyć, teraz już Cię nie puszczę”. Od lutego 1999 roku Jezus jest moim
osobistym zbawicielem i jedynym pośrednikiem u Boga Ojca przez Swojego Ducha Świętego. Moje życie
nabrało innych barw, wiem że nic i nikt nie oderwie mnie od miłości Boga, że On zawsze jest przy mnie i
o cokolwiek proszę Ojca w imieniu Jezusa otrzymuję. Bywa jeszcze, że niejednokrotnie Bóg dopuszcza
okoliczności do mojego życia aby sprawdzić moją wierność i aby wypalić wszystko co pospolite i
nieszlachetne, abym była jak złoto w ogniu wypróbowane, aby Bóg mógł się przeglądać w czystym
złocie. Wiem też, że im większa próba, tym większa nagroda. Po 6- ciu latach separacji jesteśmy znowu z
mężem i nigdy nie było tak wspaniale jak przez te lata. Jako ostatni oddał serce Jezusowi mój mąż. Stało
się to 21 maja 2007 r. Wszelkie pokoleniowe przekleństwa zostały złamane nad moją rodziną. Koniec
alkoholizmu, biedy, niedostatków. A moja mama na starość, gdy jest chora i potrzebuje stałej pomocy
może liczyć tylko na mnie i dziękuję Bogu z całego serca za to, że mogę się nią opiekować, choć nie jest
to łatwe. Wiem jednak, że wierny jest Bóg i każde słowo wypowiedziane przez Niego się spełnia. Tak jak
powiedział przez Pawła do Efezjan. Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą:
Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi. Ef. 6:2-3.Otrzymałam od Boga bardzo dużo, a
ponieważ Bóg powiedział : komu wiele dano od tego wiele wymagać się będzie; i darmo dostaliście darmo
dawajcie; staram się tak żyć aby moja wielka wiara nie była martwa, ale poparta uczynkami
wypływającymi z wiary. Razem z mężem służymy Panu pomagając ludziom w różnych potrzebach.
Najbardziej leżą nam na sercu biedne, opuszczone dzieciaki. Pan jest naszym pasterzem, Niczego nam
nie braknie, Na niwach zielonych pasie nas. Nad wody spokojne prowadzi nas. I choć byśmy szli ciemną
doliną zła się nie ulękniemy, bo Pan jest z nami. Ps 23. Alleluja. Chwal duszo moja Pana! Chwalić będę
Pana pókim żywa. Śpiewać będę Bogu memu, dopóki żyć będę. Ps 146
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 7 March, 2017, 08:59

Podobne dokumenty