tutaj
Transkrypt
tutaj
Relacje z obchodów Narodowego Święta Niepodległości i dnia św. Marcina Przygotowania do obchodów Święta Niepodległości rozpoczęłam czytając dziennik codzienny „Nowości”, gdzie znalazłam informację o konkursie „Gęsina na św. Marcina” . Postanowiłam zawalczyć o tuszkę gęsią wysyłając SMS pod wskazany numer. Byłam jedną z osób, której udało się wygrać smaczną gęś. Znam smak gęsiego mięsa jeszcze z dzieciństwa, gdyż w moim domu rodzinnym zawsze gęsi były hodowane razem z innym drobiem: kaczki, kury i indyczki. Mięso gęsi jest niezwykle zdrowe i prawie nie zawiera cholesterolu, mało tego pomaga obniżać zły cholesterol. Otrzymaną gęsią tuszkę podzieliłam na części z których przyrządziłam trzy podstawowe potrawy, które znalazły się na naszym świątecznym stole. Wspomnę również, że pierwszą rzeczą było oddzielenie sadełka i tłustych skór, z których oczywiście wytopiłam smalec. Zawiera no kwasy Omega 3, Omega 6 i jest to najzdrowszy tłuszcz zwierzęcy.(w załączeniu zdjęcie) Pierwszą potrawą przyrządzoną przez mnie był rosół. Pyszny, aromatyczny i smakiem przewyższającym każdego kurczaka, jest lekko słodkawy i delikatny choć wyraźnie pływają w nim „tłuste oczy” ale w tym cały jego urok. Przepis według starych tradycyjnych zasad.(w załączeniu zdjęcie) Drugą potrawą był pasztet z gęsiej wątróbki i mięsa, które wcześniej służyło od ugotowanie wywaru rosołowego. Oto mój przepis: • mięso z korpusu, szyi i podrobów gęsi ugotowane • wątróbka z gęsi usmażona • 2-3 łyżki skwarek ze skórek gęsich (z wytapiania smalcu) • 30 dag boczku, • 2 marchewki ugotowane, • 0.5 selera korzeniowego - gotowany, • 1 pietruszka gotowana, • 2 cebule usmażone z wątróbką • 2 jajek, • majeranek, • zioła prowansalskie • ½ łyżeczki gałki muszkatołowej, • sól i pieprz czarny grubo mielony • 1 czerstwa bułka namoczona w wywarze • 1 ząbek czosnku Ugotowałam rosół z mięsa gęsi, z dodatkami marchewki, selera, pora i pietruszki, ziela angielskiego, liścia laurowego, przypalonej cebulki (doprawiłam tak jak normalnie). Mięso z gęsi po ugotowaniu obrałam i zmieliłam przez maszynkę razem ze wszystkimi warzywami. Wątróbkę i cebulkę usmażyłam na smalcu z gęsi na rumiany kolor. Ugotowałam boczek w osolonej wodzie w osobnym naczyniu do miękkości, później przepuściłam przez maszynkę. Do zmielonego z warzywami mięsa dodałam namoczoną bułkę, doprawiłam do smaku wyżej wymienionymi przyprawami i dodałam jajka. Sprawdziłam konsystencję -mój okazał się suchy, dodałam trochę wywaru. Dokładnie wymieszany pasztet przełożyłam do wąskiej (nie wysmarowanej!) formy i piekłam ok 40 minut.(w załączeniu zdjęcie) Trzecią potrawą była pieczeń z gęsi (udka, skrzydła i pierś). Oto mój przepis: • mięso gęś • 2 jabłka • 3 cebula • 2 ząbki czosnku • Imbir • gałka muszkatołowa • rozmaryn • majeranek • ziła prowansalskie • sok z cytryny • oliwa z oliwek • sól • pieprz Mięso umyłam, osuszyłam i otoczyłam w zalewie przygotowanej z przyprawami (bez dwóch pierwszych pozycji jabłka i cebuli) i pozostawiłam w lodówce – w moim przypadku dwa dni. Cebulkę obrałam pokroiłam w piórka ułożyłam na dno kamionki , posypałam przyprawami solą, pieprzem, majerankiem. Na cebulkę poukładałam przygotowane mięso z gęsi. Jabłka obrałam, podzieliłam na ćwiartki i ułożyłam na wierzchu, podlałam wodą ale minimalne 4-5 łyżek. Brytfannę przykryłam i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po godzinie przekręciłam mięso i podlewałam, od czasu do czasu wywarem, który się wytworzył w brytfannie. Piekłam około 2,5 godziny.(w załączeniu zdjęcie - niestety wspaniały zapach rozchodzący się po całym domu tak zaostrzył apetyt, że nie zdążyłam wykonać zdjęcia już upieczonej potrawy jest bezpośrednio przed włożeniem do piekarnika) 11 LISTOPADA 2013 r Ucztowaliśmy zgodnie z hasłem Gęsina na świętego Marcina. Moja rodzina lubi wędliny i mięsa a szczególnie potrawy wykonywane samodzielnie, więc pasztet przygotowany według mojego przepisu jedliśmy wspólnie na świąteczne śniadanie. Mój pasztet był kremowy i wilgotny z bardzo wyraźnymi smakami przypraw. (w załączeniu zdjęcie) Obiad rozpoczęliśmy pierwszym daniem wspominanym wcześniej rosołem z makaronem. Drugie danie to oczywiście gęś pieczona, wspaniały smak, soczystość i kruchość tego mięsa rozpływała się w naszych ustach, a aromat użytych przypraw tak zadziałał, że nie mogliśmy się do niego doczekać. Nie zabrakło również deseru. Tradycja nakazuje rogale świętomarcińskie. Moje rogale odbiegają raczej od tego przepisu, wykonałam je sama z ciasta drożdżowego. Były pulchne i delikatne z nadzieniem z powideł śliwkowych, które również samodzielnie przygotowywałam jesienią.(w załączeniu zdjęcie) Po tak obfitym i smakowitym posiłku dla zbilansowania wysokiej dawki kalorii wybraliśmy się na przejażdżkę niedawno wykonaną nową ścieżką rowerową ze Złotorii od Osieka. Nasze obchody 11 listopada nie ograniczyliśmy tylko do posiłków. Jesteśmy patriotami cenimy bohaterstwo przodków, którzy walczyli o naszą niepodległość abyśmy dziś mogliśmy cieszyć ze swojego własnego domu – własnej Ojczyzny Polski. Święto Niepodległości dla mnie i mojej rodziny kojarzy się z takimi wartościami BÓG,HONOR, OJCZYZNA, więc wspólnie uczestniczyliśmy o godzinie 10°° w ceremonii Mszy Świętej za Ojczyznę w kościele w Złotorii. Nasze obchody może nie wyróżnią się niczym szczególnym ale dla mnie i mojej rodziny są czymś ważnym bo z takich okazji wspólnie przyrządzamy potrawy (mąż jest wyśmienitym pomocnikiem i inicjatorem potraw), wspólnie jemy i wspólnie spędzamy czas wolny przeznaczony na wypoczynek. Barbara Rygielska Złotoria dn. 18.11.2013 r.