Branża pod presją

Transkrypt

Branża pod presją
TAI Press
0801132068801 Gazeta Bankowa z dnia 2008-01-02
Temat»
^•numeru
• w k.
Branża pod presją
MAREK MATUSIAK
Rozmowa
z Krzysztofem
Matelą, prezesem
Polskiego Związku
Windykacji
- Odnoszę wrażenie, że rynek obrotu wierzytelnościami pizechodzi kryzys.
- Wprawdzie rozwój branży uległ znacznemu zahamowaniu, ale o kryzysie nie ma mowy. To raczej głębokie modyfikacje rynku i dostosowywanie się firm windykacyjnych do zmieniających się warunków otoczenia. Można
wręcz pokusić się o stwierdzenie, że wymierają cale gałęzie,
dotąd charakterystyczne dla naszej branży. Prawie całkowicie zniknęły podmioty zajmujące się pośrednictwem w obrocie wierzytelnościami. Zauważalnie zmniejszyła się też
liczba podmiotów, zajmujących się kupowaniem i windykacją wierzytelności o charakterze medycznym.
- Dlaczego tak się stało?
- Przyczyny są trojakie. W grę wchodzi zarówno silna
presja rynku, ciągle zmieniające się oczekiwania klientów,
jak i stan otoczenia prawnego, przez co przede wszystkim
rozumiem przepisy regulujące działania branży.
- Wątek prawny ma chyba największe znaczenie.
- Polskie regulacje odstają całkowicie od unormowań
obowiązujących w innych krajach. Z punktu widzenia branży mamy do czynienia ze SkarNiejasności,
bem Państwa, który za pomocą
mętne
ministra finansów próbuje
interpretacje
uchwycić obrót wierzytelnościai wątpliwości
mi w karby podatków. Dlatego
nie sprzyjają
mamy do czynienia z niezwykle
wysoką stopą podatku dochodo- rOZWOJOWI branży
wego wynoszącą ponad 80 proc.
windykacyjnej
wartości zakupu, gdyż według
aparatu skarbowego podatek należy płacić nawet wtedy, gdy firma windykacyjna nie zarobiła jeszcze na dokonywanej operacji. Jeszcze gorzej rzecz się
przedstawia w sytuacji, gdy ktoś kupi wierzytelność l ją
sprzeda. Jeśli z tej transakcji odniósł zysk, skarb nalicza odpowiednią wartość podatku dochodowego, co jest oczywiste.
Ale jeżeli transakcja taka przyniosła stratę, dla fiskusa przestaje być ona kategorią kosztu. A przecież obrót wierzytelnościami jest obarczony takim samym ryzykiem, jak w przypadku każdego innego biznesu. Takie postrzeganie branży
windykacyjnej jest unikatowe na skalę światową.
Cc najmniej od ośmiu lat firmy windykacyjne są zmuszane do uczestnictwa w nieczystej grze z urzędami skarbowymi pod jednostronnym hasłem: „I tak coś wam naliczymy, tylko jeszcze nie wiemy co i jak". Systematycznie pojawia się pomysł opodatkowania tej działalności - na przemian raz podatkiem VAT, raz podatkiem od czynności cywilnoprawnych (wcześniej opłatą skarbową). Po okresie in-
Tygodnik
Śr. nakład 20000 egz.
Zasięg ogólnopolski
s. 33
terpretacji „od ściany do ściany" Sąd Najwyższy rozstrzygnął, że działalność ta, jako zwolniona z VAT, nie podlega
opłacie skarbowej. I na pewien czas zapanował spokój.
Do czasu, kiedy ustawodawcy prawie udało się objąć obrót
wierzytelnościami nową Ustawą o VAT, choć nikt nie potrafił powiedzieć, kto w tej branży komu i jaką usługę świadczy. Na szczęście sądy administracyjne wydały ostatnio kilka spójnych i logicznych orzeczeń, więc na jakiś czas mamy
znów spokój.
Właśnie tego typu niejasności, mętne interpretacje
i wątpliwości nie sprzyjają rozwojowi branży. Jeszcze pięć
lat temu można było mówić o ponad 750 podmiotach świadczących usługi windykacji i zajmujących się obrotem wierzytelności. Obecnie liczba ta zmniejszyła się do zaledwie 230 i w dalszym ciągu spada.
- Spadek liczby firm windykacyjnych może mieć
wpływ na jakość świadczonych usług.
- Mamy do czynienia z typową sytuacją, gdy liczba
podmiotów w sektorze gospodarki spada, a jego sumaryczna wartość rośnie bądź pozostaje na zbliżonym poziomie.
Wynika to stąd, że eliminowane są firmy małe i średnie, natomiast duże nadal wzmacniają swoją dominującą pozycję.
Przetasowania na rynku wywołane są w dużej mierze rosnącymi oczekiwaniami klientów. Jeszcze przed kilku laty
oferty zlecenia działań windykacyjnych, w których klient
musiał zapłacić firmie za to, że ta podjęła się jego sprawy,
były na porządku dziennym. Teraz taka propozycja windykatora zostałaby przez klientów przyjęta ze śmiechem.
Standardem są dziś raporty dotyczące istotnych zdarzeń
z funkcjonowania danej wierzytelności. Czymś zupełnie
normalnym - żądania certyfikatów jakości, zaświadczeń
potwierdzających przestrzeganie zasad etyki w biznesie,
przynależności do organizacji pracodawców. Sprawy kierowane do windykacji są znacznie bardziej skomplikowane.
Bardzo trudne jest często już samo odnalezienie osoby zwlekającej z uregulowaniem swoich zobowiązań.
- Czy zanosi się na wprowadzenie nowych form działalności w ramach rynku wierzytelności?
- Można spotkać się z opinią, że działalność windykacyjna jest nudna i statyczna. Ale dwie podstawowe czynności, jakimi są zlecenie windykacji i kupowanie wierzytelności, tylko z pozoru są niezmienne. Modyfikacje oferowanych
w ich ramach produktów są częstokroć bardzo głębokie. Jako przykład niech służy wejście na rynek funduszy sekurytyzacyjnych, co w bardzo istotny sposób wpłynęło
na kształt i strukturę rynku obrotu wierzytelnościami. I będzie wpływać nadal. •