D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie
Sygn. akt IV P 192/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 grudnia 2013 roku
Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie IV Wydział Pracy w składzie:
Przewodniczący SSR Elżbieta Kuryło - Maciejewska
Ławnicy K. P., E. B.
Protokolant Jolanta Zengiel
po rozpoznaniu w dniu 26 listopada 2013 roku w Dzierżoniowie
sprawy z powództwa P. B. (1)
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w D.
o odszkodowanie
I. zasądza od strony pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. na rzecz powoda P. B. (1) kwotę
9.000 zł (dziewięć tysięcy złotych);
II. nakazuje stronie pozwanej uiścić na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie
kwotę 450 zł tytułem opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony,
III. zasądza od strony pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. na rzecz powoda P. B. (1) kwotę
60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
IV. wyrokowi w punkcie I co do kwoty 3.000 zł nadaje rygor natychmiastowej wykonalności.
Sygn. akt IVP 192/12
UZASADNIENIE
Powód P. B. (1) w pozwie wniesionym w dniu 07 września 2012 roku wniósł o przywrócenie do pracy u strony pozwanej
(...) Sp. z o.o. w D. na ostatnio zajmowanym stanowisku operatora obrabiarek (...), zasądzenie od strony pozwanej na
jego rzecz wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy oraz kosztów postępowania według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu podał, iż był zatrudniony u strony pozwanej od 31.12.2008 r. początkowo na okres próbny,
następnie począwszy od 01.04.2009 r. na podstawie umowy o pracę na czas określony, a od dnia 29 .02.2012 r. na
podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Powód zatrudniony był na stanowisku operatora obrabiarek (...) w
pełnym wymiarze czasu pracy, ostatnio z wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 3.000 zł.
W dniu 27 sierpnia 2012 roku powód otrzymał oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę zawartej w dniu
29.02.2012 r. bez zachowania okresu wypowiedzenia. W uzasadnieniu pracodawca wskazał, iż „ przyczyną rozwiązania
są wielokrotne, długotrwałe opuszczenia stanowiska pracy oraz brak jakichkolwiek informacji na powyższy temat,
pomimo obowiązku przestrzegania podstawowych obowiązków pracowniczych na podstawie par. 1 pkt 2 Regulaminu
Pracy (...) Sp. z o.o.”. Dodatkowo pozwany wskazał, iż rozwiązania umowy dokonuje na podstawie art. 30 § 1 pkt 3
kodeksu pracy. Treść pouczenia widniejącego na przedmiotowym dokumencie brzmiała: „Zgodnie z art.112 §2 k.p.
Pracownik, który wniósł sprzeciw, może w ciągu 14 dni od dnia zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu, wystąpić
do Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie - IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, przy ul. (...), (...)-(...) D. o
uchylenie zastosowanej wobec niego kary.”
W ocenie powoda rozwiązanie z nim umowy o pracę w dniu 27.08.2012 r. jest nieprawidłowe i bezzasadne, gdyż
narusza obowiązujące w tym zakresie przepisy prawa, w szczególności art. 52 §1 oraz art. 30 § 4 k.p., który nakazuje
w oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia wskazać przyczynę uzasadniającą
takie wypowiedzenie, która musi być prawdziwa, rzeczywista i konkretna, poparta rzeczowymi argumentami i
okolicznościami. W przedmiotowej sprawie doszło ponadto do rażącego naruszenia przez stronę pozwaną art. 30 §5
k.p., który to nakazuje w złożonym pracownikowi oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę zamieścić pouczenie o
przysługującym prawie odwołania do sądu pracy. Z uwagi na fakt, iż pracodawca powoda w treści złożonego w dniu
27.08.2012 r. oświadczenia podał wadliwe pouczenie dla pracownika, które odnosi się do postępowania o uchylenie
kary porządkowej i jednocześnie nie podał mu informacji o przysługującym prawie odwołania do sądu pracy i jak
również nie pouczył go o obowiązującym terminie 14 dni na złożenie takiego odwołania, tym samym naruszył przepisy
o wypowiadaniu umów o pracę w rozumieniu art. 56 § 1 k.p.
Nadto, pełnomocnik powoda zakwestionował, by wskazana w złożonym powodowi oświadczeniu o rozwiązaniu
umowy o pracę przyczyna była konkretna, prawdziwa i rzeczywista. Zarzucił, iż powód tylko domyśla się, co
mogło być podstawą złożenia takiego oświadczenia, gdyż pracodawca nie wskazał, na jakiej podstawie rozwiązuje
z powodem umowę o pracę. Pełnomocnik powoda przyznał, iż w rzeczywistości miało miejsce oddalenie się przez
powoda od zajmowanego stanowiska pracy bez powiadomienia o tym fakcie przełożonego, jednakże nie sposób
zakwalifikować takiego zachowania jako rażącego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych,
które uzasadniałoby jego zwolnienie w trybie dyscyplinarnym. Ponadto, jedyną przyczyną niezgłoszenia komukolwiek
zamiaru chwilowego opuszczenia stanowiska pracy była wyłącznie niemożność powiadomienia przełożonego z uwagi
na fakt jego nieobecności w danym momencie, jak również brak wiedzy po stronie powoda, komu miałby taki
zamiar zgłosić. Dlatego działanie powoda trudno uznać za zawinione, a tym bardziej rażąco naganne. Powód z
uwagi na nieobecność przełożonego nie miał realnej możliwości zgłoszenia mu zamiaru oddalenia się od stanowiska
pracy, a ponadto z uwagi na swój stan zdrowia zmuszony był przyjąć lekarstwa, po czym niezwłocznie powrócił do
wykonywania swoich obowiązków. Powód w tym czasie pracował w porze nocnej w godzinach nadliczbowych. Było to
w dniach od 21 do 23.087.2012 r. Kilka dni wcześniej powód przebywał na zwolnieniu lekarskim z powodu ostrego
ropnego zapalenia ucha środkowego, w związku z którym zażywał antybiotyki. Powód cierpi na alergię, a przyjmowane
przez niego w ostatnim czasie leki prawdopodobnie spowodowały wystąpienie nagłych ataków astmy. Do tej pory
powodowi nie zdarzały się takie ataki. Powód zdecydował się na wejście do narzędziowni w celu zażycia leków, gdyż
na hali, w której wykonuje swoją pracę panuje bardzo wysoka temperatura, a klimatyzacja zawsze w porze nocnej
jest wyłączona. W narzędziowni jest chłodno i nie ma takiego hałasu jak na hali. Nie bez znaczenia jest również
okoliczność, iż niedziałająca w zakładzie pracy klimatyzacja spowodowała, iż powód słabo się poczuł, w związku z
czym o umyślnym i rażącym naruszeniu przez niego obowiązków pracowniczych, wbrew twierdzeniom pozwanego
nie może być mowy. Krótkotrwałe oddalenie się przez powoda od stanowiska pracy nie spowodowało żadnej szkody
po stronie pozwanej, gdyż powód do momentu opuszczenia stanowiska w całości wykonał plan zadań zleconych mu
wówczas przez pracodawcę.
W ocenie powoda rzeczywistą przyczyną rozwiązania z nim stosunku pracy była chęć natychmiastowego pozbycia się
go z firmy z uwagi na fakt, iż stał się on niewygodnym pracownikiem. Powód nieustannie prześladowany był przez
majstra K. J., który dyskryminował go i nękał w obecności innych pracowników. Fakt ten powód wielokrotnie zgłaszał
do swojego lidera i kadrowej spółki. K. J. wciąż dawał jednak powodowi do zrozumienia, że czeka na jakikolwiek
pretekst, by przyczynić się do jego zwolnienia.
W przedmiotowej sprawie niezrozumiałym jest dla powoda, dlaczego pracodawca zdecydował się rozwiązać z
nim stosunek prawny w trybie dyscyplinarnym, gdyż przyczyna taka nie została precyzyjnie wskazana w treści
oświadczenia z dnia 27.08.2012 r., ani nie wynika z innych znanych powodowi okoliczności faktycznych sprawy.
Powód nie domyśla się też, co oznacza podany przez pozwanego zwrot: „wielokrotne, długotrwałe opuszczenia
stanowiska pracy”, gdyż opisywany fakt oddalenia się przez powoda od stanowiska pracy w celu zażycia leków nie
sposób nazwać wielokrotnym oraz długotrwałym.
Za przywróceniem powoda do pracy przemawia nie tylko fakt, iż był on dobrym pracownikiem, ale również jego
sytuacja rodzinna (ma on na utrzymaniu żonę i troje małych dzieci), materialna (do spłaty pozostały zaciągnięte
kredyty), utrata podstawowego źródła utrzymania, a nadto panująca w naszym kraju trudna sytuacja gospodarcza i
trudności w znalezieniu pracy.
W piśmie z dnia 25 lutego 2013 roku pełnomocnik powoda zmienił żądanie pozwu i wniósł o zasądzenie od strony
pozwanej na rzecz powoda odszkodowania za nieuzasadnione i dokonane z naruszeniem przepisów prawa pracy
rozwiązanie umowy o pracę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia w kwocie 9.000 zł oraz zasądzenie kosztów
procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na pozew pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda kosztów
procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu wskazano, iż w sierpniu 2012 roku powód zwrócił się do swoich przełożonych z prośbą o możliwość
pracy w godzinach nadliczbowych. W dniu 23.08.2012 r. pozwany uzyskał informację, że w jednej z hal produkcyjnych
znaleziono krzesła, maty i puste butelki, co mogło wskazywać na to, że miejsce to jest wykorzystywane przez
pracowników na spożywanie - w trakcie godzin pracy- posiłków, odpoczynek poza wyznaczonym czasem, a nawet
sen w godzinach pracy. Po obejrzeniu nagrań z monitoringu, jakim objęte są hale produkcyjne, ustalono, iż
powód wraz z innym pracownikiem, w dniach 21-23.08.2012 r. przebywał w tej hali w czasie, w którym powinien
świadczyć pracę. W dniu 27.08.2012 r. powód został poproszony przez P. O. HR Menagera pozwanego oraz K. D.
o wyjaśnienie swojego zachowania z dni od 21-23.08.2012 r. Podczas tej rozmowy wyjaśniającej powód przyznał,
że w czasie, w którym miał wykonywać pracę, przebywał w hali narzędziowej, gdzie spał. Ze spotkania sporządzono
notatkę, a wyjaśnienia powoda zostały zapisane i potwierdzone przez niego własnoręcznym podpisem. Wobec takich
okoliczności faktycznych, wręczono powodowi oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez zachowania
okresu wypowiedzenia z winy pracownika. Wobec przyznania przez powoda faktu ciężkiego naruszenia dyscypliny
pracy poprzez spanie w miejscu pracy, zawarte w pozwie twierdzenia, iż powód jedynie krótkotrwale opuszczał swoje
stanowisko pracy celem rzekomego zażycia lekarstw, są niewiarygodne i nie zasługują na uwzględnienie. Pozwany
szczegółowo ustalił w oparciu o zapisy monitoringu, czas, w którym powód udawał się do hali narzędziowej, i tak w
dniu 21.08.2012 r. P. B. (1) przebywał w hali narzędziowej pomiędzy godzinami 4.17 a 5.09; w dniu 22.08.2012 r.
powód wszedł na halę narzędziową o godz. 4.22, a na nagraniu z tego dnia, które obejmuje czas do godz. 6.00 tego
samego dnia, nie odnotowano jego wyjścia z tej hali; w dniu 23.08.2012 r. powód- bez jakiegokolwiek uzasadnienia –
przebywał na hali narzędziowej w godzinach od 3.40 do 5.09. Pełnomocnik pozwanego wyjaśnił, iż zainstalowany u
strony pozwanej system monitoringu automatycznie kasuje rejestrowany obraz w czasie braku ruchu w polu kamery,
nagrywając w to miejsce obraz z dalszego czasu rejestracji. Tym samym, przeglądając monitoring można zauważyć
kilkunasto, a nawet kilkudziesięciu minutowe przerwy w rejestrowaniu obrazu, które powstały tylko i wyłącznie
wskutek braku ruchu w polu kamery przez określony czas. Powód nie zgłaszał pozwanemu jakichkolwiek problemów
ze zdrowiem czy też konieczności dodatkowych przerw w pracy w celu zażywania lekarstw. Powód posiadał aktualne
zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pracy na zajmowanym przez niego stanowisku.
Pełnomocnik pozwanego zaprzeczył również, by temperatura w hali produkcyjnej, w której powód miał wykonywać
swoje obowiązki, utrudniała pracę oraz jakoby którykolwiek z jego pracowników w jakikolwiek naganny sposób
traktował powoda. Zarzucił, iż powód celowo wprowadzał przełożonych w błąd co do przebiegu swojej pracy w
godzinach nocnych, wpisując nieprawdziwe informacje w kartach realizacji obowiązków, wskazując jakoby cały czas
przeznaczał na wykonywanie pracy.
Odnosząc się natomiast do zarzutu, że rozwiązanie z powodem umowy o pracę naruszało przepisy kodeksu pracy ze
względu na błędne pouczenie lub brak podstawy prawnej, pełnomocnik strony pozwanej wskazał, że istotą przepisu
art. 30 §5 k.p. jest zapewnienie pracownikowi możliwości odwołania się od decyzji pracodawcy o rozwiązaniu
umowy o pracę. Zgodnie jednak z ugruntowanym poglądem doktryny – uchybienie pracodawcy w tym zakresie, tj.
błędne pouczenie lub jego brak, nie mogą wpłynąć negatywnie na możliwość odwołania pracownika i tym samym
brak pouczenia pracownika przez pracodawcę o prawie odwołania się od wypowiedzenia oraz terminie dokonania
tej czynności może stanowić okoliczność usprawiedliwiającą jego przekroczenie (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia
23.11.2000 r., (...) 117/00, OSNAPiUS z 2002 r. nr 13, poz. 304), a co za tym idzie w takiej sytuacji Sąd może przywrócić
pracownikowi termin złożenia odwołania do Sądu. Wbrew twierdzeniu pełnomocnika powoda, błędne pouczenie
pracownika o prawie wniesienia odwołania do Sądu lub jego brak, nie stanowi naruszenia przepisów o rozwiązywaniu
umów o pracę w rozumieniu art. 56 § 1 k.p., a w związku z tym nie implikuje powstania po stronie pracownika żądań
wynikających z art. 56 k.p. Ponadto, w złożonym powodowi oświadczeniu zawarto pouczenie o 14-dniowym terminie
złożenia odwołania do Sądu, w którym to terminie powód istotnie złożył przedmiotowy pozew. Wreszcie pełnomocnik
strony pozwanej wskazał, iż w kodeksie pracy brak jest przepisu, który by nakazywał pracodawcy podawanie w
oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę podstawy prawnej swojego działania. Tym samym za bezpodstawne
należy uznać twierdzenie strony przeciwnej o tym, że brak w oświadczeniu pozwanego wskazania art. 52§ 1 pkt 1 jest
naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę.
W oświadczeniu pozwanego w sposób jasny i konkretny opisano przyczynę, z powodu której niemożliwe było
dalsze zatrudnianie powoda. W doktrynie podkreśla się, że decydującym kryterium w ocenie zadośćuczynienia
wymogowi formalnemu przewidzianemu w art. 30§4 k.p. jest to, czy sformułowanie przyczyny, niezależnie od
stopnia jej ogólności, czy szczegółowości, czyni tę przyczynę dla pracownika wiadomą. Istotne jest jednak, aby z
oświadczenia pracodawcy wynikało w sposób nie budzący wątpliwości, co jest istotą zarzutu stawianego pracownikowi
i usprawiedliwiającego niezwłoczne rozwiązanie z nim stosunku pracy (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.04.2005r.,
sygn. Akt IIPK 251/04). Z treści pozwu wynika wprost, iż powód wie, że przyczyną jego zwolnienia z pracy było
ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych poprzez oczywiście naganne, zawinione postępowanie
w postaci oddalenia się z miejsca wykonywania pracy, dla którego podstawę prawną może stanowić jedynie art.52 §1
pkt 1 k.p.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Powód P. B. (1) był zatrudniony u strony pozwanej (...) Sp. z o.o. w D. od 31.12.2008 r. początkowo na trzymiesięczny
okres próbny, następnie począwszy od 01.04.2009 r. na podstawie umowy o pracę na czas określony, w tym od
01.05.2009 r. do 30.09.2009 r. w wymiarze ½ etatu, a od 01.10.2009 r. do 31.03.2012 r. w wymiarze pełnego etatu,
a od dnia 01.04.2012 r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na pełny etat. Powód u strony pozwanej
zatrudniony był na stanowisku operatora obrabiarek (...), ostatnio z wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 3.000 zł.
Dowód:
• akta osobowe powoda, a w nich:
- umowy o pracę z dnia 31.12.2008 r., 31.03.2011, 29.02.2012 r.,
- porozumienia zmieniające warunki umów o pracę z dnia 29.04.2009r., 17.04.2009 r., 16.07.2009 r.,01.10.2009 r.,
- aneks do umowy o pracę z dnia 15.04.2012 r.,
• świadectwo pracy powoda z dnia 27.08.2012 r. w aktach osobowych;
• kserokopia aneksu do umowy o pracę z dnia 19.04.2012 r.-k.16;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
U strony pozwanej jest jedna hala produkcyjna podzielona na cztery obszary, z których każdy stanowi jeden
dział. Pomiędzy tymi działami nie ma żadnych drzwi ani barier. Powód pracował w dziale- Lotnictwo. Do głównej
hali produkcyjnej przylega hala narzędziowni. W narzędziowni pracownicy pracujący w głównej hali produkcyjnej
pobierają dodatkowe oprzyrządowanie, potrzebne narzędzia, w tym tzw. szczęki. Odejście od stanowiska pracy w hali
głównej i udanie się do narzędziowni po dodatkowe oprzyrządowanie zajmuje zazwyczaj kilka minut.
Każda pracująca na hali produkcyjnej maszyna wytwarza dużą ilość ciepła. Pracownicy strony pozwanej skarżą się
na zbyt wysoką temperaturę panującą na hali produkcyjnej w porze letniej zwłaszcza w nocy, kiedy to ze względów
oszczędnościowych wyłączana jest klimatyzacja zainstalowana u strony pozwanej od około dwóch lat, mimo że każde
stanowisko pracy wyposażone jest dodatkowo w wentylator. Strona pozwana posiada również system wyciągania
i nadmuchiwania powietrza, który zapewnia odpowiednie chłodzenie hali w nocy, jednak nie wszyscy potrafią ten
system włączyć. Wiedzę na ten temat posiadają mistrzowie, natomiast osoba zastępująca mistrza w porze nocnej może
nie posiadać takiej wiedzy. Jeżeli nie włączy się tego systemu, to temperatura w nocy w hali produkcyjnej może sięgać
nawet 30 stopni C.. Praca w takiej temperaturze jest bardzo męcząca i źle wpływa na samopoczucie pracowników.
W narzędziowni w nocy nie pracują żadne maszyny, przez to w lecie jest tam dużo chłodniej i spokojniej.
Dowód:
• zeznania świadka A. Z. -k.70;
• zeznania świadka D. H. -k.70-71;
• zeznania świadka D. M. -k.71-72;
• zeznania świadka K. D.-k. 72-73;
• zeznania świadka P. S. (1)- k.88;
• zeznania świadka P. B. (2) -k.103;
• zeznania świadka W. D. -k.104;
• zeznania świadka A. S. -k.106;
• zeznania świadka P. S. (2)- k.107-108;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
W sierpniu 2012 roku w hali produkcyjnej u strony pozwanej znajdowało się 57 maszyn.
W dniu 30 lipca 2008 roku dokonano u strony pozwanej pomiaru czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku
pracy, w warunkach mikroklimatu gorącego. Podczas przeprowadzania badań w godzinach od 12.00 do 14.30 na
zewnątrz panowała temperatura 34 stopni C.. Ustalono wówczas, iż w dziale -Lotnictwo panuje temperatura od 22,7
do 24,6 stopni C. i są to warunki dopuszczalne. W hali produkcyjnej było wówczas o 15 maszyn mniej w stosunku do
stanu z sierpnia 2012 roku.
Wprowadzenie nowych maszyn do hali produkcyjnej spowodowało, iż maszyny zostały ustawione w mniejszych
odległościach w stosunku do siebie. Pracujące maszyny podnoszą temperaturę na hali, a zwiększenie ich ilości
odpowiednio wpływa na temperaturę w niej panującą.
Na nocnych zmianach pracowało: w dniu 21.08.2012 r.-32 maszyny, 22.08.2012 r.-39 maszyn, 23.08.2012 r.- 30
maszyn.
Dowód:
• zeznania świadka K. D.-k. 72-74;
• zeznania świadka W. D. -k.104;
• zeznania świadka A. S. -k.106;
• zeznania świadka P. S. (2)- k.107-108;
• kserokopia dokumentacji z pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy u strony pozwanej
z dnia 30.07.2008 r. -k.98;
• zestawienie dotyczące całkowitej ilości maszyn w hali produkcyjnej oraz zainstalowanych od dokonania raportu
w 2008 r. -.115;
• zestawienie liczby maszyn pracujących na nocnej zmianie od 20 do 24.08.2012 r. -k.115
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
Zgodnie z par.1 pkt 4 e) Regulaminu Pracy (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w D. ciężkim
naruszeniem obowiązków pracowniczych, w tym także na potrzeby art.52 par.1 pkt 1 k.p. jest nieusprawiedliwiona
nieobecność w pracy lub samowolne opuszczenie w czasie pracy stanowiska pracy bez zgody
przełożonego, jak również samowolne zastępowanie innego pracownika w pracy na jego stanowisku.
Dowód:
• Regulamin Pracy (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w D. -k.44
Mistrzem produkcji i odpowiedzialnym za wydział -Lotnictwo u strony pozwanej jest K. D.. On też wyznacza starszego
zmiany w porze nocnej, kiedy wiadomo, iż na danej zmianie nie będzie mistrza. Jeżeli K. D. jest na urlopie, to
starszego zmiany wyznacza osoba go zastępująca – mistrz zmianowy lub mistrz drugiego wydziału. Starszy zmiany
nie zastępuje jednak mistrza. Ma on czuwać nad bezpieczeństwem pracowników. Starszy zmiany nie ma kompetencji
i nie musi podejmować decyzji w przedmiocie zezwolenia na opuszczenie stanowiska pracy. Informacje o tym , kto
został wyznaczony starszym zmiany znajdowały i znajdują się w planie pracy, który jest wywieszony i ogólnie dostępny
dla wszystkich pracowników.
U strony pozwanej panuje praktyka i zwyczaj, iż pracownik nie potrzebuje zezwolenia na krótkotrwałe oddalenie się
od maszyny np. w celu udania się do toalety, kontroli jakości, czy też udania się do narzędziowni w celu pobrania
dodatkowego oprzyrządowania, narzędzi itp. Powinien jednak poinformować o tym najbliższego współpracownika.
Zgody przełożonego wymaga się na przejście do innego działu lub opuszczenie zakładu pracy.
W sytuacji poważnego zagrożenia wyznaczony jest koordynator akcji ratowniczej, którego nazwisko znają strażnicy
przy bramie wjazdowej do zakładu pracy.
W ważnych sprawach każdy z pracowników może dzwonić także – bez względu na porę do K. D. i W. D.- dyrektora
operacyjnego.
U strony pozwanej znajduje się stołówka, która do czasu zwolnienia powoda czynna była tylko podczas ustalonych
przerw w pracy i przy zmieniających się zmianach. Poza tymi porami stołówka była zamknięta na elektromagnetyczny
zamek, do którego karty posiadali tylko majstrowie.
Dowód:
• zeznania świadka A. Z. -k.70;
• zeznania świadka D. H. -k.70-71;
• zeznania świadka D. M. -k.71-72;
• zeznania świadka K. D.-k. 72-73;
• zeznania świadka K. J. -k.86;
• zeznania świadka P. S. (1)- k.88;
• zeznania świadka P. B. (2) -k.103;
• zeznania świadka W. D. -k.104;
• zeznania świadka A. S. -k.106;
• zeznania świadka P. S. (2)- k.107-108;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
Powód był dobrym i ogólnie lubianym pracownikiem, nie był osobą konfliktową. Jedynie K. J., który przez jakiś czas
był przełożonym powoda, przez grono pracowników był odbierany jako osoba źle traktująca P. B. (1). Polegało to
na nadmiernym kontrolowaniu powoda, sprawdzaniu go, upominaniu z byle przyczyny. Zdarzyło się, że K. J. kazał
powodowi odrabiać ponownie godziny, które ten już odpracował, ponieważ zgubił kartkę, na której miał to zapisane.
Doszło wówczas do ostrej wymiany zdań pomiędzy P. B. (1) a K. J.. Grupa pracowników, w tym P. S. (2) i A. S. udali
się do P. S. (1) – kierownika personalnego strony pozwanej ze skargą na postępowanie K. J. w stosunku do powoda.
Dowód:
• zeznania świadka K. J. -k.86;
• zeznania świadka P. S. (1)- k.88;
• zeznania świadka P. B. (2) -k.103;
• zeznania świadka A. S. -k.106;
• zeznania świadka P. S. (2)- k.107-108;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
W sierpniu 2012 roku P. B. (1) wrócił do pracy po dwutygodniowym zwolnieniu lekarskim, na którym przebywał z
powodu ostrego zapalenia ucha. Lekarz zapisał mu wówczas antybiotyk, który powód przyjmował przez trzy dni.
Po powrocie do pracy powód czuł się dobrze, nie zażywał żadnych leków. Dlatego też, zgodził się na pracę w godzinach
nadliczbowych, którą zaproponował mu jego przełożony K. D.. Powód wiedział bowiem, że ewentualna odmowa z jego
strony spowoduje, iż przez dłuższy czas nie zaproponują mu pracy w nadgodzinach. P. B. (1) potrzebował wówczas
dodatkowych pieniędzy także ze względu na planowane wkrótce małżeństwo.
Praca w nadgodzinach miała odbywać się w porze nocnej; powód miał pracować przez cały tydzień od godziny 18.00
do 6.00 rano.
Powód pracował w ten sposób od 21 do 23 sierpnia 2012 r. W tym czasie w ciągu dnia panowały wysokie temperatury,
dochodziły do około 30 stopni C.. W dziale- Lotnictwo, w którym pracował powód było w sumie około 20 maszyn,
z których w nocy nie pracowały 3. Klimatyzacja podczas nocnej zmiany była jak zwykle wyłączona, co powodowało,
iż na hali panowała wysoka temperatura, było duszno. Majster zmianowy powoda D. M. był w tym czasie na urlopie,
podobnie jak A. S., którego nazwisko przez cały istotny tydzień widniało na grafiku jako starszego zmiany. Faktycznie
w tym tygodniu na nocnej zmianie nie było, ani majstra, ani starszego zmiany. Powód też nie miał wiedzy, kto jest
odpowiedzialny za nocną zmianę, na której pracował.
Podczas pracy we wskazanym okresie na nocnych zmianach powód często chodził do narzędziowni, by oddać narzędzia
do regeneracji, pobrać szczęki do tokarek i za każdym razem zabierało mu to około 5 minut. Każdej nocy powód też
chodził do narzędziowni, by zażyć ventolin- lek w aerozolu, dla osób z początkiem astmy. P. B. (1) od 12 lat jest bowiem
pod stałą opieką alergologa. Podczas pracy na nocnych zmianach- być może pod wpływem zmęczenia, wysokiej
temperatury i niedawno przyjmowanego antybiotyku ( takie informacje uzyskał później od lekarza)- powód odczuwał
duszności, miał problemy z oddychaniem. Powód ventolinu nie zażywał regularnie, a jedynie w razie potrzeby. W
celu przyjęcia leku powód wychodził do narzędziowni, ponieważ było tam chłodniej, jaśniej, a także była możliwość
otworzenia okna, można było też przysiąść na znajdujących się tam krzesłach. Pobyt w narzędziowni związany z
przyjęciem ventolinu zajmował powodowi około 10-15 minut, albowiem po przyjęciu ventolinu, które trwa chwilę,
powód musiał kilka minut odpocząć. P. B. (1) nie pytał nikogo o pozwolenie na oddalenie się ze stanowiska pracy w celu
przyjęcia leku, albowiem na nocnych zmianach w dniach od 21 do 23 sierpnia 2012 r. nie było nikogo z przełożonych,
ani żadnej osoby ich zastępującej.
W czasie pracy w omawianych terminach powód wykonywał drobne, ustalone już detale, których produkcja trwała
maksymalnie 10 minut. Maszyna, przy której pracował powód ma swój ustalony cykl pracy, sprawdzone programy
i jeżeli produkuje sprawdzone detale, nawet pozostawienie jej na kilka minut nie będzie miało wpływu na jakość
produkcji, nie spowoduje błędu ani uszkodzenia maszyny. Po zakończonym cyklu maszyna zatrzyma się. Maszyny
należy szczególnie pilnować, gdy wdrażane są nowe detale. Przy czym wprowadzanie nowych detali odbywa się tylko
na pierwszej zmianie, pod nadzorem technologa.
W omawianym czasie powód wykonał założenia planu w 100%.
Dowód:
• zeznania świadka D. M. -k.71-72;
• zeznania świadka K. D.-k. 72-73;
• zeznania świadka A. S. -k.106;
• kserokopia kart porady ambulatoryjnej z dnia 09.08.2012 r. -k.18;
• kserokopia kart porady specjalistycznej z dnia 30.08.2012 r. -k.19;
• kserokopia karty porady specjalistycznej z dnia 15.10.2012 r.-k.52;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
Przełożony narzędziowni poprosił wszystkich mistrzów, aby zwrócili swoim pracownikom pracującym na trzeciej
zmianie uwagę, by nie zostawiali bałaganu w narzędziowni, tj. krzeseł, mat przeciwolejowych i pustych butelek Nie
przyniosło to efektu, więc w dniu 23.08.2012 r. napisał do mistrzów maila w tej sprawie. Wówczas podjęto działania
zmierzające do wyjaśnienia sytuacji. K. D. razem z informatykiem przejrzeli zapisy z monitoringu, w celu ustalenia
kto w nocy przebywa w narzędziowni. W oparciu o zapisy monitoringu, ustalono, iż kamera zarejestrowała wejścia
powoda do hali narzędziowej i wyjścia z niej, i tak w dniu 21.08.2012 r. P. B. (1) wszedł do hali narzędziowej o 4.17,
wyszedł o 5.09; w dniu 22.08.2012 r. powód wszedł na halę narzędziową o godz. 4.22, na nagraniu z tego dnia, które
obejmuje czas do godz. 6.00 tego samego dnia, nie odnotowano jego wyjścia z tej hali; w dniu 23.08.2012 r. powód
wszedł do hali narzędziowej o 3.40 i wyszedł o 5.09.
Zainstalowany u strony pozwanej system monitoringu automatycznie kasuje rejestrowany obraz w czasie braku ruchu
w polu kamery, nagrywając w to miejsce obraz z dalszego czasu rejestracji.
K. D. zawnioskował o dyscyplinarne zwolnienie powoda z tego tytułu. W. D. – dyrektor operacyjny strony pozwanej
polecił wszczęcie procedury dyscyplinarnej i przeprowadzenie rozmowy z powodem, zapewniając P. S. (1), że powód
zostanie zwolniony w tym trybie, jeżeli potwierdzi, że spał w narzędziowni wówczas, podczas gdy winien świadczyć
pracę w godzinach nadliczbowych.
Dowód:
• zeznania świadka K. D.-k. 72-73, 79-80;
• zeznania świadka P. S. (1)- k.87-88;
• zeznania świadka W. D. -k.104;
• kserokopia maila R. Z. do K. D. i J. S. oraz maila K. D. do P. S. (1) i W. D.-k.42;
• zapis z monitoringu u strony pozwanej -k.45;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
W dniu 27.08.2012 r. powód został zaproszony na rozmowę z K. D. i P. S. (1). Poinformowano go wówczas, że
podczas pracy w godzinach nadliczbowych od 21 do 23.08.2012 r. kilkakrotnie opuścił stanowisko pracy bez zgody
przełożonego na długi czas. Zagrożono mu, że zostanie zwolniony za to z pracy. Nie pytano go, dlaczego wchodził do
narzędziowni, zarzucono mu, że spał tam. P. S. (1) powiedziała jednak, że jak powód podpisze przygotowane pismo,
to zostanie łagodniej potraktowany. P. B. (1) czuł się winny, gdyż w omawianym czasie istotnie opuszczał przecież
stanowisko pracy i chodził do narzędziowni nie tylko po narzędzia, ale założył, że porozumie się z pracodawcą i jeżeli
podpisze, co mu każą, to nie straci pracy. Podpisał przygotowane pismo, nie czytając go. Zaproponował, by ukarali
go naganą lub nie zapłacili mu.
W notatce z rozmowy wyjaśniającej z powodem przeprowadzonej w dniu 27.08.2012 r. stwierdzono: „ Osoba
samowolnie opuszczała kilkakrotnie stanowisko pracy ( daty i godziny w załączeniu), nie informowała przełożonego
o fakcie oddalenia się od miejsca. Osoba wykazała skruchę, przyznała się do winy. Pracownik oddalał się w miejsce
niewskazane do pracy ( narzędziownia), przyznał się do spania w zleconych godzinach nadliczbowych.
Dowód:
• zeznania świadka K. D.-k. 72-73, 79-80;
• zeznania świadka P. S. (1)- k.87-88;
• zeznania świadka W. D. -k.104;
• kserokopia notatki z rozmowy wyjaśniającej przeprowadzonej z powodem w dniu 27.08.2012 r.-k.43;
• przesłuchanie powoda -k.130-132.
W dniu 27 sierpnia 2012 roku powód otrzymał oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę zawartej w dniu
29.02.2012 r. bez zachowania okresu wypowiedzenia. W uzasadnieniu pracodawca wskazał, iż „ przyczyną rozwiązania
są wielokrotne, długotrwałe opuszczenia stanowiska pracy oraz brak jakichkolwiek informacji na powyższy temat,
pomimo obowiązku przestrzegania podstawowych obowiązków pracowniczych na podstawie par. 1 pkt 2 Regulaminu
Pracy (...) Sp. z o.o.”. Dodatkowo pozwany wskazał, iż rozwiązania umowy dokonuje na podstawie art. 30 par. 1 pkt
3 kodeksu pracy. Treść pouczenia widniejącego na przedmiotowym dokumencie brzmiała: „Zgodnie z art.112 par.2
k.p. Pracownik, który wniósł sprzeciw, może w ciągu 14 dni od dnia zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu,
wystąpić do Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie -IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, przy ul. (...), (...)-(...)
D. o uchylenie zastosowanej wobec niego kary.”
Dowód:
• oświadczenie z dnia 27.08.2012 r. w aktach osobowych powoda.
Wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy wynosi 4.319,98 zł.
Dowód:
• zaświadczenie z dnia 21.09.2012 r. o zarobkach -k.41.
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo zasługuje na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż w wyniku ustaleń poczynionych w niniejszym postępowaniu bez wątpienia
oświadczenie złożone powodowi w dniu 27 sierpnia 2012 roku zostało oparte na przepisie art. 52§1 pkt 1 k.p., albowiem
z jego treści wynika, iż pracodawca zarzucił powodowi naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Dlatego też wyraźnego podkreślenia wymaga, iż rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. jest to nadzwyczajny
sposób rozwiązywania stosunku pracy i powinien być on stosowany przez pracodawcę wyjątkowo i z dużą ostrożnością.
Przepis art. 52 § 1 pkt 1 k.p. dopuszcza możliwość rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika
w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych, przy czym nie zwiera
on katalogu określającego, ani podstawowych obowiązków pracowniczych, ani określenia, co należy rozumieć
przez ich ciężkie naruszenie. Przy czym zgodzić należy się, że nie każde naruszenie podstawowych obowiązków
pracowniczych można zakwalifikować jako ciężkie naruszenie. Z ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych
mamy do czynienia wówczas, gdy jest to świadome naruszenie podstawowych obowiązków, w sposób przez
pracownika zawiniony, które stwarza zagrożenie dla interesów pracodawcy. Przy czym przy ocenie stopnia ciężkości
tego naruszenia należy odwołać się do umyślności zachowania lub rażącego niedbalstwa połączonego z zagrożeniem
interesów pracodawcy.
Wedle podstawowych wymogów formalnych wymienionych w art. 30 § 3, 4 i 5 k.p. rozwiązanie umowy o pracę
dokonane przez pracodawcę bez zachowania okresu wypowiedzenia powinno: 1) mieć formę pisemną, 2) wskazać
przyczynę wypowiedzenia, 3) zawierać pouczenie o prawie odwołania do sądu pracy.
Przy czym w tym miejscu Sąd podziela stanowisko pełnomocnika strony pozwanej, iż istotą przepisu art. 30 §5
k.p. jest zapewnienie pracownikowi możliwości odwołania się od decyzji pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę.
Ewentualne uchybienie pracodawcy w tym zakresie, tj. błędne pouczenie lub jego brak, nie mogą wpłynąć negatywnie
na możliwość odwołania pracownika i tym samym brak pouczenia pracownika przez pracodawcę o prawie odwołania
się od wypowiedzenia oraz terminie dokonania tej czynności może stanowić okoliczność usprawiedliwiającą jego
przekroczenie (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.11.2000 r. , (...) 117/00, OSNAPiUS z 2002 r. nr 13, poz. 304),
a co za tym idzie - Sąd może przywrócić pracownikowi termin złożenia odwołania do Sądu. Wbrew stanowisku
pełnomocnika powoda, błędne pouczenie pracownika o prawie wniesienia odwołania do Sądu lub jego brak, nie
stanowi naruszenia przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w rozumieniu art. 56 §1 k.p., a w związku z tym nie
tworzy po stronie pracownika możliwości formułowania żądań wynikających z tego przepisu. Ponadto, w złożonym
powodowi oświadczeniu z dnia 27 sierpnia 2012 roku zawarto pouczenie (choć związane z inną instytucją prawa pracy)
dotyczące 14-dniowego terminu złożenia odwołania do Sądu, w którym to terminie powód ostatecznie złożył pozew
w przedmiotowej sprawie.
Sąd podziela również pogląd pełnomocnika strony pozwanej, iż w kodeksie pracy brak jest przepisu, który by
nakazywał pracodawcy podawanie w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę podstawy prawnej swojego działania.
Nieuzasadnione jest zatem twierdzenie pełnomocnika powoda, że brak w oświadczeniu pozwanego wskazania art. 52
§ 1 pkt 1 jest naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę.
W płaszczyźnie zachowania wymaganej prawem formy rozwiązania umowy o pracę (art. 30 § 4 k.p.) obowiązek
pracodawcy sprowadza się do podania przyczyny rozwiązania umowy w piśmie zawierającym jego oświadczenie w taki
sposób, by jego adresat poznał motywy leżące u podstaw takiej decyzji. Sprostanie wymaganiom określonym w art.
30 § 4 k.p. polega zatem na wskazaniu przyczyny w sposób jasny, zrozumiały i dostatecznie konkretny.
Zgodnie z przyjętą praktyką i orzecznictwem: „W razie wypowiedzenia pracownikowi umowy o pracę lub jej
rozwiązania bez wypowiedzenia, ocena zasadności decyzji pracodawcy odbywa się w granicach podanej przyczyny
lub przyczyn ( art. 30 § 4 k.p.), natomiast okoliczności dotyczące przeszłości pracownika mogą mieć wpływ na
rozstrzygnięcie sądu pracy o słuszności roszczenia wybranego przez pracownika ( przywrócenie do pracy czy
odszkodowanie – art. 45§2 i art. 56 §2 w związku z art. 45 §2 k.p.).” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05.02.2002 r.
I PKN 833/00).
W piśmie z dnia 27 sierpnia 2012 roku pracodawca wskazał na zachowania, których jego zdaniem dopuścił się
powód, i które miałyby uzasadniać zastosowanie nadzwyczajnego trybu rozwiązania z nim umowy o pracę. Istotnie,
należy zgodzić się z powodem, iż sposób sformułowania omawianego oświadczenia może budzić zastrzeżenia co do
konkretności wskazanych przyczyn, jednak doktryna i orzecznictwo ukształtowały pogląd, że „skonkretyzowanie”
przyczyny nie oznacza wyczerpującego powołania wszystkich faktów i zdarzeń, które stały się podstawą podjęcia
przez pracodawcę decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy. Konkretność przyczyny nie polega bowiem na jej opisaniu
w sposób szczegółowy. To przyczyna wypowiedzenia musi być konkretna, a nie jej opis. Wymaganie konkretności
przyczyny może być zatem spełnione przez wskazanie kategorii zdarzenia (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z dnia
06 stycznia 2010 roku, I PK 168/09, Lex nr 604202; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 2009 roku, II PK
156/08, Lex nr 736723). Co więcej przyczyna wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę może być sformułowana
w piśmie pracodawcy w sposób ogólny, jeżeli okoliczności zakończenia stosunku pracy lub też warunków zmiany
warunków zatrudnienia są znane pracownikowi na podstawie rozmów z osobami działającymi w imieniu pracodawcy
lub wynikają z innych dokumentów (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z 15 listopada 2006 roku, I PK 112/06, LEX nr
247785; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09 marca 2010 roku, I P 175/09, Lex nr 585689).
Już z treści pozwu wynika natomiast, iż powód miał wiedzę i świadomość czego dotyczą stawiane mu przez pracodawcę
zarzuty, choćby z rozmowy wyjaśniającej przeprowadzonej z nim przez K. D. i P. S. (1) w dniu 27 sierpnia 2012 r.
Zatem, zdaniem Sądu, warunek konkretności został przez stronę pozwaną wypełniony, choć bez wątpienia pojęcie
„wielokrotne” użyte w omawianym oświadczeniu budzi duże zastrzeżenia w świetle poczynionych w sprawie ustaleń,
iż dotyczy ono opuszczenia przez powoda stanowiska pracy trzy razy w ciągu trzech dni, co przy prawidłowym
pojmowaniu przedmiotowego określenia wyklucza jego zastosowanie w niniejszej sprawie. P. S. (1), która zredagowała
oświadczenie o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę wyjaśniła jednak, iż pojęcie „wielokrotne” zostało przez nią
użyte w kontekście trzykrotnego opuszczenia przez powoda stanowiska pracy w dniach od 21 do 23 sierpnia 2012 r.
Zatem posłużenie się przez pracodawcę wymienionym zwrotem w rzeczonym oświadczeniu, Sąd kładzie na karb małej
sprawności językowej osoby odpowiedzialnej za jego redakcję.
Strona pozwana nie zdołała natomiast udowodnić w niniejszym postępowaniu prawdziwości twierdzenia dotyczącego
„długotrwałego opuszczenia stanowiska pracy”. Dowodem na potwierdzenie prawdziwości tej przyczyny miały być
zapisy monitoringu zainstalowanego u strony pozwanej, którego kamery zarejestrowały wejścia powoda do hali
narzędziowej i wyjścia z niej, i tak według zapisu kamer w dniu 21.08.2012 r. P. B. (1) wszedł do hali narzędziowej o
4.17, wyszedł o 5.09; w dniu 22.08.2012 r. powód wszedł na halę narzędziową o godz. 4.22, na nagraniu z tego dnia,
które obejmuje czas do godz. 6.00 tego samego dnia, nie odnotowano jego wyjścia z tej hali; w dniu 23.08.2012 r.
powód wszedł do hali narzędziowej o 3.40 i wyszedł o 5.09. Zdaniem Sądu, fakt, iż przez cały ponad roczny okres
trwania niniejszego postępowania strona pozwana nie potrafiła prawidłowo odczytać i wykazać przed Sądem godziny
opuszczenia przez powoda narzędziowni w dniu 22 sierpnia 2012 roku rodzi poważne wątpliwości, co do rzetelności
tego dowodu. Sąd nie ma bowiem wiedzy, czy kamery w ogóle nie zarejestrowały wyjścia powoda z tego pomieszczenia
w tym dniu, czy w związku z tym cały system monitoringu jest sprawny i można polegać na jego zapisach (w tym
zakresie również nie zaoferowano żadnego dowodu); bowiem nie przekonujące dla Sądu jest twierdzenie świadka
K. D., że analiza nagrania z monitoringu z przedmiotowego dnia do godziny 10 rano nie pozwoliła ustalić godziny
opuszczenia przez powoda narzędziowni. Powód w tym dniu miał pracować – co nie zostało zakwestionowanedo 6 rano, zatem nieprawdopodobne jest, by przespał w narzędziowni (co mu się zarzuca) dłużej niż do 10 rano,
zwłaszcza, że o 6.00 pracę w narzędziowni rozpoczęli pracownicy z pierwszej zmiany i zostały uruchomione maszyny.
Nieprawdopodobne jest, by żaden z pracowników nie zauważył śpiącego powoda, a sprawnie działający monitoring
nie zarejestrował wyjścia powoda w okolicach choćby 6 rano. Powyższe budzi wątpliwości Sądu, co do zapisów z kamer
przedstawionych jako dowód z dwóch pozostałych dni, tj. 21 i 23 sierpnia 2012 r. Skoro bowiem system zawiódł w
dniu 22 sierpnia, nie ma pewności co do rzetelności i kompletności zapisów w dwóch pozostałych dniach. Nie można
bowiem wykluczyć, że po wejściu przez powoda do narzędziowni, system nie zarejestrował jego wyjścia wcześniej
niż wynikałoby to z przedstawionych nagrań, a także kolejnych wejść i wyjść. Zgodnie bowiem z zeznaniami samego
powoda do narzędziowni podczas pracy w tych dniach- a w zasadzie nocach- wchodził po kilka razy i było to ściśle
związane z jego pracowniczymi obowiązkami ( oddać narzędzia do regeneracji czy pobrać szczęki), ale też w celu
zażycia leku – aerozolu o nazwie ventolin. W świetle powyższego nie może być wiarygodnym dowodem na „długotrwałe
opuszczenie stanowiska pracy” notatka z rozmowy wyjaśniającej przeprowadzonej z powodem w dniu 27 sierpnia
2012 r., w której to notatce stwierdzono, iż pracownik przyznał się do spania w zleconych godzinach nadliczbowych.
Sam powód nie potwierdził – jak zeznał - iż miał spać w narzędziowni, ani podczas rozmowy wyjaśniającej, ani w
toku postępowania przed Sądem, a notatkę podpisał, nie czytając jej, bo założył, że dogada się z pracodawcą i nie
straci miejsca pracy. Miał bowiem świadomość, że istotnie przebywał w narzędziowni w tych dniach, nie tylko w celu
oddania narzędzi do regeneracji czy pobrania szczęk, ale także we własnej sprawie – w celu zażycia ventolinu, z czym
związany był dłuższy- bo około 15 minutowy pobyt w tym pomieszczeniu. Taka postawa powoda jest wiarygodna w
świetle zeznań przesłuchanych w sprawie świadków- pracowników strony pozwanej, z których wynika, iż powód nie
jest osobą konfliktową i stara się polubownie załatwiać problemy. Zatem podpisanie przedstawionego mu dokumentu
bez szczegółowego zgłębiania jego treści, zwłaszcza, że powód bez wątpienia był wówczas zdenerwowany sytuacją, w
celu jak najszybszego i ugodowego załatwienia problemu- wydaje się rzeczywiste.
Sąd zważył, że przyczyna rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę ma dwojakie znaczenie: jedno występuje w
aspekcie zgodności z prawem czynności pracodawcy a drugie - jej zasadności.
Dokładna analiza zarzutów postawionych powodowi w oświadczeniu z dnia 27 sierpnia 2012r. przeprowadzona w
oparciu o wszystkie dowody zgromadzone w sprawie, doprowadziła do przyjęcia przez Sąd, iż powód nie naruszył
żadnego z podstawowych obowiązków pracowniczych, które ustalono w oparciu o katalog obowiązków zawartych
w przepisie art. 100k.p., umowę o pracę powoda, przywołany w oświadczeniu Regulamin pracy pracodawcy oraz
praktykę stosowaną u strony pozwanej, a już w żadnym razie w stopniu, który można by określić jako ciężkie
naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Okolicznością nie budzącą wątpliwości jest fakt, iż podczas pracy w godzinach nadliczbowych w dniach od 21 do 23
sierpnia 2012 roku powód kilkakrotnie każdej nocy opuszczał stanowisko pracy szedł do narzędziowni – jak ustalonow celu oddania narzędzi do regeneracji i pobrania tzw. szczęk, czego konieczność potwierdzili przesłuchani w sprawie
świadkowie- pracownicy strony pozwanej, w tym pracujący na podobnych maszynach, a to: K. D., P. S. (2) czy A.
S.. Zatem nieprawdziwe są zeznania świadka P. S. (1), iż P. B. (1) nie miał powodu, by chodzić do narzędziowni w
omawianych terminach.
Niekwestionowaną przez nikogo, a potwierdzoną przez wszystkich przesłuchanych świadków jest panująca u strony
pozwanej praktyka i zwyczaj, iż pracownik nie potrzebuje zezwolenia na krótkotrwałe oddalenie się od maszyny np.
w celu udania się do toalety, kontroli jakości, czy też udania się do narzędziowni w celu pobrania dodatkowego
oprzyrządowania, narzędzi itp. Powinien jednak poinformować o tym najbliższego współpracownika. Zatem w tym
zakresie trudno zarzucić powodowi naruszenie jakiegokolwiek obowiązku.
Sąd dał także wiarę powodowi, iż każdej nocy chodził do narzędziowni, by zażyć ventolin - lek w aerozolu, dla osób z
początkiem astmy. Na podstawie przedstawionego zaświadczenia lekarskiego z dnia 15.10.2012 r. P. B. (1) wykazał, że
jest astmatykiem i pozostaje pod opieką alergologa. Z zaświadczenia tego wynika również, że zastosowane u powoda
leki w sierpniu 2012 roku mogły mieć istotny wpływ na jego ogólne samopoczucie i wywoływać u niego senność,
zawroty głowy, ból, ucisk w klatce piersiowej, co stwarzało konieczność zażycia ventolinu. Podczas pracy na nocnych
zmianach- być może pod wpływem zmęczenia, wysokiej temperatury i niedawno przyjmowanego leku - powód zatem
mógł odczuwać duszności i mieć problemy z oddychaniem.
W oparciu o zeznania przesłuchanych w sprawie świadków: A. Z., D. M., P. B. (2), J. Ł., A. S., a także K. D., który
potwierdził, iż pracownicy w porze letniej skarżą się na temperaturę panującą w nocy na hali produkcyjnej, Sąd uznał
bowiem za udowodnione twierdzenia powoda, iż w omawianych godzinach pracy temperatura na jego stanowisku była
wysoka i przez to uciążliwa. Niesporne jest to, iż klimatyzacja w czasie jego pracy w nocnych godzinach nadliczbowych
była wyłączona. Zdaniem Sądu nie działał także system wciągania i nadmuchiwania powietrza odpowiedzialny za
chłodzenie hali w nocy, skoro – wedle zeznań D. M. – umiejętność jego włączenia posiadali tylko majstrowie, a
jak wykazano w niniejszej sprawie – w omawianym czasie żaden z majstrów strony pozwanej nie był obecny w
zakładzie pracy. Jak zeznał powód w tym czasie w jego dziale było około 20 maszyn a tylko około 3 nie pracowały na
nocnej zmianie. Zatem w dziale powoda – w tych nocach pracowała większość z ogólnej liczby maszyn pracujących
w tym czasie na trzeciej zmianie. Zgodnie z przedstawionym przez stronę pozwaną zestawieniem w dniach od 21 do
23.08.2012 r. na trzeciej zmianie pracowały odpowiednio 32, 39 i 30 maszyn. Pracujące w dziale powoda maszyny,
podnosiły zatem wydatnie temperaturę w omawianej części hali produkcyjnej, która bez wątpienia wpływała na
samopoczucie pracowników, w tym powoda.
W celu przyjęcia leku powód wychodził do narzędziowni, ponieważ było tam chłodniej, jaśniej, a także była możliwość
otworzenia okna, można było też przysiąść na znajdujących się tam krzesłach. Pobyt w narzędziowni związany z
przyjęciem ventolinu zajmował powodowi około 10-15 minut, albowiem po przyjęciu leku, które trwa chwilę, powód
musiał kilka minut odpocząć. P. B. (1) nie pytał w tym zakresie nikogo o pozwolenie na oddalenie się ze stanowiska
pracy w celu przyjęcia leku, albowiem na nocnych zmianach w dniach od 21 do 23 sierpnia 2012 r. nie było nikogo
z przełożonych, ani żadnej osoby ich zastępującej. Zostało to wykazane w sposób niewątpliwy na podstawie zeznań
świadków D. M., K. D. i A. S.. Powód nie miał zatem możliwości zrealizowania postanowienia regulaminu pracy
obowiązującego u strony pozwanej, zgodnie z którym nie mógł samowolnie opuszczać w czasie pracy stanowiska pracy
bez zgody przełożonego (§1 pkt 4 e). Z jednej strony -ze względu na warunki panujące w pracy( wysoką temperaturę)
i samopoczucie związane z niedawno przebytą chorobą i zażywanymi lekami - powód musiał na kilkanaście minut
opuścić stanowisko, z drugiej zaś- również z przyczyn leżących po stronie pracodawcy – nie mógł zawiadomić o
tym żadnego przełożonego. Trudno mieć bowiem powodowi za złe, że nie dzwonił w środku nocy lub nad ranem
na prywatny numer do dyrektora operacyjnego W. D. lub majstra K. D. ( którzy w czasie postępowania deklarowali
gotowość przyjmowania takich telefonów) w celu uzyskania od nich zgody na oddalenie się od stanowiska pracy na
kilkanaście minut w celu zażycia lekarstwa, które bez wątpienia przyniesie poprawę samopoczucia i jednocześnie
nie niesie za sobą zagrożenia dla wykonywanej pracy. Trudno uznać również tą kwestię za zagrożenie dla całego
zakładu pracy, niosące za sobą konieczność uruchomienia procedury akcji ratowniczej i szukanie przez powoda osoby
odpowiedzialnej za przeprowadzanie takiej akcji. Bez wątpienia udanie się na portiernie w celu ustalenia osoby
koordynatora akcji ratowniczej zajęłoby powodowi znacznie więcej czasu.
Nie można również – zdaniem Sądu- obwiniać powoda za to, że po każdej odbytej zmianie nie informował
przełożonych o opuszczeniu stanowiska pracy w celu zażycia ventolinu, bo przecież nie mógł mieć pewności, iż taka
konieczność się na następnej zmianie powtórzy. V. nie był bowiem przyjmowany przez niego na stałe i regularnie, a
jedynie w razie konieczności.
Opuszczenie przez powoda stanowiska pracy w celu przyjęcia leku nie wiązało się – jak ustalono- z żadnym
zagrożeniem interesów pracodawcy. W każdym razie strona pozwana nie udowodniła tego w żaden sposób. W
czasie pracy w omawianych terminach powód wykonywał drobne, ustalone już detale, których produkcja trwała
maksymalnie 10 minut. Maszyna, przy której pracował powód ma swój ustalony cykl pracy, sprawdzone programy
i jeżeli produkuje sprawdzone detale, nawet pozostawienie jej na kilka minut nie będzie miało wpływu na jakość
produkcji, nie spowoduje błędu ani uszkodzenia maszyny. Po zakończonym cyklu maszyna zatrzyma się. Maszyny
bowiem należy szczególnie pilnować, gdy wdrażane są nowe detale. Przy czym wprowadzanie nowych detali odbywa
się tylko na pierwszej zmianie, pod nadzorem technologa. W omawianym czasie powód wykonał założenia planu w
100%.
Na podstawie wskazanych powyżej środków dowodowych, w tym także w oparciu o zeznania przesłuchanych w
sprawie większości świadków i korelującego z nimi przesłuchania powoda - ustalono, iż nieprawdziwe są twierdzenia
pracodawcy zawarte w oświadczeniu złożonym powodowi w dniu 27 sierpnia 2012 roku a dotyczące wielokrotności
i długotrwałości opuszczania przez niego stanowiska pracy w dniach od 21 do 23 sierpnia 2012 roku, a realizacja
obowiązku pracownika polegającego na uzyskaniu pozwolenia przełożonego na oddalenie się ze stanowiska pracy była
niemożliwa z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, zaś same stosunkowo krótkotrwałe kilkakrotne opuszczenia
stanowiska pracy były przez powoda niezawinione, spowodowane także warunkami pracy i nie niosły za sobą żadnej
szkody ani zagrożenia dla interesów pracodawcy.
Reasumując powyższe, zdaniem Sądu, powód w dniach od 21 do 23 sierpnia 2012 roku nie naruszył w sposób
zawiniony swoich podstawowych obowiązków pracowniczych, a zawarte w piśmie z dnia 27.08.2012 roku przyczyny
rozwiązania z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia nie uzasadniają zastosowanego trybu. Dlatego też brak było
podstaw do rozwiązania z nim umowy o pracę w trybie art. 52 §1 pkt 1 k.p.
Uwzględniając powyższe rozważania, Sąd uznał roszczenie powoda za uzasadnione i zgodnie z jego zmienionym
żądaniem na podstawie przepisu art. 56§1 k.p. w zw. z art. 58 k.p. i art. 36 § 1 pkt 3 k.p. zasądził odszkodowanie w
kwocie 9.000 zł, nie mogąc wychodzić poza granice sformułowanego roszczenia.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U.
z 2010r. Nr 90 poz. 594 z późn. zm.) stronę pozwaną obciążono kosztami opłaty sądowej w kwocie 450 zł, od której
powód jako pracownik była zwolniony, a nadto zasądzono od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 60 zł tytułem
zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Zgodnie z przepisem art. 98 § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej
przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach
i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony.
Wedle przepisu art. 98 § 1 k.p.c., strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie
koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). W związku więc z tym, że pozwany
w całości przegrał proces, należało go obciążyć obowiązkiem zwrotu na rzecz powódki kosztów procesu, na które składa
się wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika procesowego.
Na mocy przepisu art.477 2 §1 k.p.c. Sąd nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności w części nie
przekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika.