Chińczycy nie mówią nie
Transkrypt
Chińczycy nie mówią nie
horyzonty finansów 2012 • Chiny – obyczaje Chińczycy nie mówią nie W kontaktach z chińskimi biznesmenami ważne jest nie tylko doskonałe porozumienie w kwestiach merytorycznych. Nie mniej istotne staje się zrozumienie i zaakceptowanie zupełnie innej mentalności. Halina Tarasewicz C hińczycy planujący podróż do nas przygotowują się do niej i starają się poznać nasze obyczaje. Zanim zatem spotkamy się z naszymi chińskimi partnerami, warto zebrać informacje na temat ich zachowań i zasad, jakimi się kierują. Duża część chińskiej kadry menedżerskiej to zwykle młodzi ludzie. Często wykształcili się za granicą i bardzo dużo jeżdżą po świecie. To sprawia, że funkcjonują w mieszance kultury chińskiej z zachodnią. Ostatnio coraz częściej ton zachowaniom nadaje kultura korporacyjna, która w dobie globalizacji jest coraz bardziej ujednolicona w obrębie korporacji, a nie konkretnego kraju. Pierwsze wrażenie Tradycyjny sposób witania się przez ukłon już właściwie wychodzi z użycia w oficjalnych kontaktach biznesowych. Wśród chińskich biznesmenów coraz bardziej rozpowszechnia się europejski zwyczaj podawania ręki. Jednak zachowały się pewne obyczaje, o których warto wiedzieć. Chińczycy zazwyczaj wszystko, nawet wizytówki, wręczają oburącz. Jest to uznawane za znak szacunku w stosunku do osoby obdarowanej. Warto pamiętać, że nie wszystko, co uznajemy u nas za eleganckie, poza naszymi granicami jest przyjmowane jako dowód galanterii. Nigdzie poza Polską, nie ma obyczaju całowania kobiet w rękę. Taki dowód adoracji może być bardzo źle postrzegany. Przepuszczanie kobiet przodem nie jest kanonem. Sama propozycja nie jest niestosowna. Trzeba jednak uważać. W Chinach najważniejsza jest hierarchia. Jeżeli kobieta, która jest w gronie biznesmenów, 48| odmówi i przepuszcza mężczyznę przodem, nie należy się upierać. Zbytnia stanowczość w tej kwestii może wprawić ją w zakłopotanie. Szczególnie, jeśli należy do personelu pomocniczego i nie jest ważnym członkiem delegacji. Chińczycy w Polsce starają się dostosować do obowiązujących norm i często zdarza się, że przepuszczają panie przodem, wiedząc, że to jest u nas dowodem uprzejmości i dobrego wychowania. Nie adorujemy pań przy stole, ignorując szefa delegacji. To na nim powinna skupiać się cała uwaga i to on nadaje ton spotkaniu. Śpiesz się powoli Największym problemem, który trzeba pokonać jest mentalność. Europejczycy twierdzą, że czas to pieniądz. Chińczycy podchodzą do tego zupełnie inaczej. Jeżeli chcesz coś załatwić z nimi w pośpiechu, twoje wysiłki pójdą na marne. My często myślimy, że przeciąganie sprawy nie ma sensu, bo po co tracić czas na jałowe dyskusje. Oni widzą to zupełnie inaczej. Z ich punktu widzenia żadna negocjacja, żadne spotkanie nie jest stratą czasu. Prowadzi albo do rozpoznania rynku, albo do rozpoznania partnera. W ten sposób inwestują w przyszłe kontakty. Nawet jeśli teraz nic z interesu nie wyszło, kto wie, czy nie wrócimy do sprawy w przyszłości. Dlatego tak duży nacisk kładą na wzajemny szacunek i podtrzymywanie miłej atmosfery. Dobre wrażenie na początek jest ważne, ale prawdziwe trudności pojawiają się przy dalszych kontaktach podczas negocjacji. Chińczycy nigdy nie mówią „nie”. Nie lubią konfrontacji, kłótni, wolą w zawoalowany sposób przekazać swoją dezaprobatę dla projektu. Trzeba więc nauczyć się rozróżniać drobne niuanse, żeby zrozumieć, co oznacza wykrętna odpowiedź. Niełatwo rozróżnić, czy sformułowanie „być może w późniejszym terminie” oznacza odłożenie sprawy w czasie, czy też jest definitywną odmową. Chcąc być skutecznymi, powinniśmy się do tego dostosować i przygotować na długie, pełne uprzejmości negocjacje. Trzeba zwracać uwagę na to, na ile można sobie pozwolić, kiedy trzeba ustąpić. Na przykład bardzo źle jest odczytywane wyrażanie się w sposób przesadnie stanowczy. A bezpośrednia odmowa jest uważana wręcz za grubiaństwo. Upominki czynią przyjaciół Jeżeli to jest możliwe, przed przyjazdem delegacji warto skontaktować się z organizatorami i ustalić, jakiego rodzaju prezenty będą przez obie strony wręczane. Tu też decyduje hierarchia. Niedopuszczalne jest obdarowanie członka delegacji prezentem cenniejszym niż ten, który otrzymał szef. To jego prezent powinien być najbardziej okazały. – Nie należy dawać prezentów osobistych – mówi Joanna Guzowska, tłumaczka z Grupy HENHAO. – Zawsze mile są widziane prezenty w formie jakiegoś rękodzieła, coś charakterystycznego dla kultury danego regionu. Chińczycy są do tego przyzwyczajeni. W Chinach każdy region, czasami nawet miasto czy dzielnica, mają swoje regionalne wyroby. W kulturze chińskiej są pewne tabu. Na przykład czwórka. Kiedy coś wręczamy, nie może być tego cztery. Dzieje się tak dlatego, że cztery w języku chińskim jest podobne w wymowie do słowa „śmierć”. Równie źle jest widziane miesięcznik finansowy bank | styczeń | 2012 horyzonty finansów 2012 wręczenie zegarka, którego nazwa z kolei podobnie brzmi jak „koniec”. Takim prezentem raczej nie zjednamy sobie obdarowanego. Ważny jest sposób opakowania prezentu. Szczególną rolę odgrywa tu kolorystyka. Najlepiej jeśli opakowanie jest czerwone. To tradycyjny kolor chiński oznaczający radość i święto. Również dobrze jest postrzegany kolor purpurowy i złoty – symbole zamożności i dobrobytu. Należy unikać białych opakowań, jako że biel jest w Państwie Środka kolorem żałoby. Chińczycy nigdy nie otwierają prezentów zaraz po otrzymaniu. W tej sytuacji polska strona też powinna się do tego dostosować. – Zainteresowanie chińską kulturą jest w Polsce coraz większe – mówi Piotr Czerwiński z Grupy HENHAO, zajmującej się szkoleniami i nauką języka chińskiego. – Nawet firmy, które na co dzień nie mają kontaktów z kontrahentami chińskimi, w ramach imprez integracyjnych zamawiają zorganizowanie imprezy w takim stylu. Szkolenia uczące kontaktów biznesowych z partnerami chińskimi organizowane są przez kilka ośrodków w Polsce, ale zainteresowanie nimi nie jest duże. Jednak rozwijanie się kontaktów z Chinami powoduje, że wiedza na temat tego kraju i ludzi zaczyna być poszukiwana. Takie szkolenie to jedynie wstęp do nauki kontaktów z chińskimi partnerami. Może, oczywiście, przygotować do stosownego postrzegania tych relacji, do odkodowania charakterystycznych zachowań. Nie nauczy nas jednak rozumienia odmienności i skuteczności w negocjacjach. Pozwala za to poznać specyfikę i nie wejść na minę już na pierwszym etapie nawiązywania kontaktów. reklama Podano do stołu W Chinach jest rozpowszechniona kultura spotykania się w restauracji. Nie ma raczej zwyczaju zapraszania oficjalnych gości do domu. Nie powinniśmy tego robić, bo to może wyglądać na wymuszenie późniejszego zaproszenia do domu z drugiej strony. Chińczycy lubią swoją kuchnię i nawet w innym kraju chętnie chodzą do chińskich restauracji. Warto jednak zaprosić oficjalnych gości do restauracji typowo polskiej. Trzeba jednak uważać, żeby dania były zróżnicowane. Jeżeli jest możliwość uzyskania od organizatorów informacji na temat preferencji kulinarnych, warto z tego skorzystać. W ten sposób unikniemy niezręcznej sytuacji, podając na przykład mięso wegetarianom lub nabiał osobom uczulonym na mleko. Chińczycy bardzo lubią nasze zupy, gulasze, flaki. Jedyną zupą, której nie akceptują jest chłodnik i tej polskiej specjalności lepiej na taką okazję nie zamawiać. Należy unikać surówek. W chińskiej kuchni rzadko występują surowe warzywa i ten typ dań raczej naszym gościom nie będzie odpowiadał. Warto wiedzieć, że bardzo lubią dziczyznę, a w tej kwestii naprawdę mamy czym się pochwalić. Pierwszy stopień wtajemniczenia Z reguły również Chińczycy przygotowują się na przyjęcie naszych delegacji u siebie i starają się unikać oferowania zbyt kontrowersyjnych dań. Jeśli nawet nie, to nie mamy się czego obawiać. Zazwyczaj wszystkie dania są wystawione na stole i można sobie wybrać to, co nam najbardziej odpowiada. Najczęściej w skład posiłku wchodzi i mięso, i warzywa, i ryby. Zawsze można ominąć to, czego nie chcemy spróbować. www.miesiecznikbank.pl |49