Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
2/2007 (117)
marzec - kwiecień
SUDAN
Misja Roku 2007
Spis treści
Misje
S alezjańskie
W NUMERZE
3
Słowo Dyrektora
Ośrodka Misyjnego
ks. Stanisław Rafałko SDB
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel. (022) 644-86-78
fax. 644-86-79
4-5
[email protected]
[email protected]
[email protected]
8-11
www.misje.salezjanie.pl
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
List Przełożonego Generalnego
Drzewo życia: wybór
ks. Pascual Chavez SDB
6-7
Nauczanie papieskie
Orędzie na Wielki Post 2007
Salezjański Dzień Misyjny 2007
Sudan
s. Grażyna Sikora CMW
12-15
Srebrny Jubileusz
Dzieła Salezjańskiego w Zambii
W stolicy Zambii - Lusace
s. Grażyna Sikora CMW
16-17
Życzenia na Wielkanoc
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
ks. Stanisław Rafałko SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
s. Grażyna Sikora CMW
Opracowanie graficzne:
Krzysztof Karpiński
www.wodzirej.karpik.eu
Współpracują:
ks. Maciej Makuła SDB,
s. Ewa Siuda CMW,
ks. Kazimierz Gajowy SDB,
Kalina Celińska
Redakcja zastrzega sobie prawo
dokonywania zmian w nadesłanych tekstach.
Misje
Salezjańskie
2
18-19
Korespondencja
ks. Andrzej Witowski SDB
ks. Janusz Ulatowski SDB
20-21
Wolontariat MWDB
Z działalności wolontariatu
Karolina Kalata MWDB
22-23
Od „a” do „z”
o Adopcji na odległość
Renata Piotrowska
Kalina Celińska
24-25
Projekty misyjne
26-27
Z misji salezjańskich i nie tylko
28-29
Z działalności w kraju
30
Czytelnicy piszą
31
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
PODEJMIJMY TRUD
WIELKOPOSTNEJ DROGI
Drodzy!
Duchowość Wielkiego
Postu jest mocno
powiązana z symboliką pustyni. Naród
izraelski czterdzieści lat wędruje z niewoli
egipskiej przez pustynię Synaj do Ziemi
Obiecanej. Na pustyni doświadcza różnych przeciwności, ale jednocześnie bliskości i mocy Boga. Jezus przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności spędzi
czterdzieści dni na Pustyni Judzkiej. Tam
poprzez post i modlitwę stawia czoła szatanowi i zwycięża go.
Jako chrześcijanie w okresie Wielkiego
Postu i my jesteśmy zaproszeni, aby wyjść
na pustynię. Choć wielkopostna droga jest
tylko symboliką prawdziwej pustyni, to
dzięki wydarzeniom zbawczym, jakie przeżywamy w liturgii Kościoła, jesteśmy wezwani, aby w sposób szczególny w tym
okresie zmierzyć się ze swoimi słabościami, poddać się dobrowolnym umartwieniom czy wyrzeczeniom, poświęcić
więcej czasu na modlitwę i rozważanie
Słowa Bożego, otworzyć się na braci
i siostry, którzy żyją obok nas, może za
ścianą, może w tym samym mieszkaniu, a może gdzieś daleko w Afryce czy
Ameryce Łacińskiej i wyjść im naprzeciw. A to wszystko po to, aby doświadczyć
mocy Bożej i dzięki niej stawiać opór złu.
Wtedy radość Zmartwychwstania będzie
również naszą radością.
Jesteśmy świadomi, że na kuli ziemskiej żyje wiele ludzi a niekiedy całe
narody, które są pozbawione tej radości.
Jednym z nich jest wyniszczony przez
wojny i wewnętrzne podziały naród su-
dański. Choć światowe media mówią, że
sytuacja tam powoli się normalizuje, to
jednak Sudańczycy nie widzą końca swego
Wielkiego Postu. Ich życie nadal jest naznaczone cierpieniem i nieludzkimi wyrzeczeniami. Sudańskie dzieci nadal umierają z głodu, a ich matkom i ojcom już
brakuje sił na nadzieję. Ale są miejsca
gdzie coś zaczyna się zmieniać, gdzie
smutek i beznadziejność ustępuje miejsca optymizmowi i radości. To placówki
salezjańskie, skupiające tysiące młodych
Sudańczyków. Szkoły podstawowe, centra
szkolenia zawodowego i pomocy socjalnej,
oratoria, dzieła promocji kobiet to niczym
oazy życia na pustyni. Czy radość Zmartwychwstania stanie się rzeczywistością
tego największego afrykańskiego kraju? To
będzie zależało od nas wszystkich. Sudan
ogłoszony misją roku 2007 daje takie
możliwości.
A że możliwości mogą stać się rzeczywistością, pokazuje choćby przykład
Zambii, gdzie od 25 lat salezjanie i salezjanki radują się owocami swojej pracy,
pełnej poświęcenia i salezjańskiego entuzjazmu. Wspomagają ich wolontariusze
z Międzynarodowego Wolontariatu Don
Bosco, obecni aktualnie w Zambii, Kenii,
Rosji, Peru i Ugandzie. Oni wszyscy, to
prawdziwi świadkowie Zmartwychwstałego i głosiciele Jego radości na krańcach
świata.
Dziękując Wam za współpracę
życzę, aby wielkopostna droga zaprowadziła nas do pustego grobu, pozwalając
nam spotkać Zmartwychwstałego Pana
i napełnić się Jego radością.
3
Misje
Salezjańskie
List Przełożonego Generalnego
KOCHAĆ ŻYCIE
„Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby
wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny
owoc rodzące oraz drzewo życia w środku
tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła”
Misje
Salezjańskie
DRZEWO
ŻYCIA:
WYBÓR
(Rdz 2,9)
Zła i śmierci nie trzeba testować;
jest to rzeczywistość, z którą stykamy się
od początku naszego życia. Pismo Święte
w Księdze Rodzaju ukazuje nam źródło
zła i śmierci, przypominając, jaki był pierwotny plan Boga i jak został on zniszczony
w momencie, kiedy człowiek chciał podciąć
własne korzenie, stać się samowystarczalnym i uczynić wolność wartością absolutną. Na konsekwencje nie trzeba było długo
czekać: najpierw strach przed Bogiem,
potem wstyd z powodu nagości, i wreszcie
zniszczenie harmonii mężczyzna/kobieta,
człowiek/natura, a w konsekwencji wypędzenie z Raju, potem bratobójstwo Kaina,
i wreszcie wraz z potopem powrót chaosu.
Poprzez obraz drzewa życia posadzonego
w centrum Ogrodu, naród żydowski wyraził przekonanie płynące z wiary, że zło
i śmierć weszły na świat, kiedy człowiek
uległ „czarowi” węża, że będzie jak Bóg,
czyli nie będzie miał innego prawa nad
sobą jak tylko własne.
Przyjęcie życia jako daru oznacza, że
człowiek, punkt odniesienia dla całego
stworzenia, uznaje za swój punkt odniesienia Stworzyciela, źródło prawdy i dobra.
Izrael dochodzi do tego stwierdzenia po
swoim wybraniu na lud Boży, kiedy Bóg
zawiera z nim przymierze. Od wierności
Przymierzu zależeć będzie jego życie
lub śmierć. Jest to Przymierze o jasnych
regułach, których należy przestrzegać,
aż do możliwości zerwania „kontraktu”.
Takie było znaczenie 10 przykazań, słusznie nazwanych „10 słów życia”. Przestrze-
4
List Przełożonego Generalnego
ganie ich gwarantowało życie, w przeciwnym razie wchodziło się na terytorium
śmierci. Księga Powtórzonego Prawa jasno
to wyraża, kiedy Pan wkłada w usta Mojżesza przestrogę: „Kładę dziś przed tobą
życie i szczęście, śmierć i nieszczęście... Wybierajcie więc życie” (Pwt 30,15-19b). Także
Księga Psalmów mówi, że kto przestrzega
prawa Pana „jest jak
drzewo zasadzone
nad płynącą wodą,
które wydaje owoc
w swoim czasie”
(Ps 1,3).
Prawo, dzisiaj
uważane za ograniczenie wolności
i zagrożenie szczęścia, jest darem
i pomocą w służbie
wolności, szczęścia
i życia, jak mówi św.
Paweł: „Prawo stało
się dla nas wychowawcą, który prowadzi ku Chrystusowi”
(Gal 3,24). Prawo
sprawuje też kontrolę nad wolnością ludzką, która
koniec
końców
opiera się na wolnym wyborze człowieka. Głęboka prawda o życiu nie tkwi
w rękach człowieka, jest darem z Wysoka i staje się odpowiedzialnością za życie,
o które trzeba się troszczyć. Słusznie woła
psalmista: „Naucz mię, Panie, Twej drogi,
bym postępował według Twojej prawdy”
(Ps 86, 11). Prawo służy człowiekowi i jego
pełnej realizacji: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2, 27). Tak uczył Jezus, podkreślając najwyższą wartość osoby ludzkiej
i instrumentalną rolę prawa. Ono pozwala nam w głębi siebie rozpoznać dobro,
prawdę i piękno życia.
Nie prawo jest problemem, ale roszczenie sobie prawa do wolności absolutnej,
zwolnionej od odpowiedzialności i jakiejkolwiek zależności, która czyni nas panami
siebie i drugich. Kto
tak pojmuje wolność
staje się despotą i nie
respektuje żadnego
prawa poza własnym. Wolność jest
wielkim darem, ale
nie darem ponad
wszystko. Największy dar to „zdolność
kochania”, która
pozwala wyrzec się
nawet
własnych
praw, aby postawić
na pierwszym miejscu rozwój drugich. „Nie zależąc
od nikogo, stałem się
niewolnikiem wszystkich... Stałem się
wszystkim dla wszystkich, żeby ocalić przynajmniej niektórych”
(1 Kor 9, 19.22).
Bóg w swej dobroci uczynił nas wolnymi, bo tylko w wolności jest miłość, tzn.
zdolność poznania, kochania i służenia
Bogu na zawsze. Na tym polega wielkość
człowieka, który może wybierać pomiędzy
„dobrem” a „złem”. Życie człowieka jest
w końcu w jego własnych rękach: „każdy
jest twórcą własnego losu”.
ks. Pascual Chavez SDB
5
Misje
Salezjańskie
Nauczanie papieskie
ORĘDZIE
NA WIELKI POST 2007
„Będą patrzeć na Tego,
którego przebili” (J 19, 37)
Drodzy Bracia i Siostry!
W bieżącym roku te słowa zaczerpnięte z Biblii wyznaczają temat naszej wielkopostnej refleksji. Wielki Post jest czasem
sprzyjającym uczeniu się, jak wytrwać
[...] przy Tym, który na krzyżu składa
ofiarę ze swego życia za całą ludzkość.
Zatem z jak największym zaangażowaniem
kierujemy w tym czasie pokuty i modlitwy
wzrok na Chrystusa ukrzyżowanego, który
umierając na Kalwarii, objawił nam w pełni miłość Boga. Temat miłości poruszyłem
w Encyklice Deus caritas est, uwydatniając
jej dwie zasadnicze postaci – agape i eros.
Pojęcie agape, wielokrotnie występujące w Nowym Testamencie, odnosi się do
ofiarnej miłości, która zabiega wyłącznie
o dobro drugiego; natomiast słowo eros
oznacza miłość osoby, która pragnie posiąść
to, czego jej brakuje, i pragnie zjednoczenia
z umiłowanym. Miłość, jaką miłuje nas
Bóg, to niewątpliwie agape. Czyż bowiem
człowiek może dać Bogu jakieś dobro, któ-
Misje
Salezjańskie
6
rego On jeszcze nie posiada? Wszystko,
czym człowiek – istota stworzona – jest
i co posiada, to dar Boży; a zatem to stworzenie we wszystkim potrzebuje Boga. Ale
miłość Boga to także eros. W Starym Testamencie Stwórca wszechświata okazuje
ludowi, który wybrał, miłość przewyższającą wszelkie ludzkie racje [...]. Eros znajduje się w sercu Boga: Wszechmogący czeka
na „tak” swych stworzeń niczym młody
oblubieniec na „tak” swej oblubienicy. Niestety, od samego początku ludzkość, zwiedziona kłamstwami Złego, zamknęła się
na Bożą miłość, w złudnym przekonaniu
o samowystarczalności [...]. Bóg jednak nie
dał za wygraną, co więcej, „nie” człowieka
stało się jakby decydującym bodźcem, by
objawił swoją miłość z całą jej odkupieńczą siłą. Właśnie w tajemnicy krzyża objawia się w pełni niepowstrzymana potęga
miłosierdzia Ojca niebieskiego. Aby pozyskać na nowo miłość swojego stworzenia,
zgodził się zapłacić najwyższą cenę krwi
swojego Jednorodzonego Syna [...].
Patrzymy na Chrystusa przebitego
na krzyżu! On jest najbardziej wstrząsającym objawieniem miłości Boga – tej miłości, w której eros i agape bynajmniej się
sobie nie przeciwstawiają, lecz jedno rzuca
światło na drugie. Na krzyżu sam Bóg
żebrze o miłość swojego stworzenia –
Nauczanie papieskie
jest spragniony miłości każdego z nas [...].
Pan gorąco pragnie, abyśmy w odpowiedzi
przede wszystkim przyjęli Jego miłość
i pozwolili, by nas przyciągnął. Nie wystarcza jednak przyjąć Jego miłość. Trzeba
tę miłość odwzajemnić, a następnie
starać się przekazywać ją innym: Chrystus „przyciąga mnie do siebie”, aby się ze
mną zjednoczyć, abym nauczył się kochać
braci taką samą miłością, jaką On kocha.
„Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Z ufnością patrzymy na przebity bok
Jezusa, z którego wypłynęły „krew i woda”
(J 19, 34) [...]. Podczas Wielkiego Postu,
pomni na nasz chrzest, jesteśmy wezwani,
by wyjść z zamknięcia w sobie i w ufnym
zawierzeniu pozwolić, by Ojciec wziął nas
w swe miłosierne ramiona. Krew, będąca
symbolem miłości Dobrego
Pasterza, spływa na nas
szczególnie w tajemnicy
eucharystycznej. Przeżywajmy zatem Wielki
Post jako czas „eucha-
rystyczny”, w którym, przyjmując miłość
Jezusa, uczymy się szerzyć ją w otaczającym nas świecie każdym gestem i słowem.
Kontemplowanie „Tego, którego przebili”,
sprawi bowiem, że otworzymy serca na
innych i rozpoznamy rany zadane godności istoty ludzkiej; każe nam zwalczać
wszelkie formy pogardy dla życia i wykorzystywania człowieka oraz wspierać tak
liczne osoby, które przeżywają dramat
samotności i opuszczenia. Niech w Wielkim Poście każdy chrześcijanin zazna
na nowo miłości Bożej, którą my z kolei
każdego dnia mamy „oddawać” bliźniemu, zwłaszcza temu, który najbardziej
cierpi i jest w potrzebie. Tylko w ten
sposób będziemy mogli w pełni uczestniczyć w radości paschalnej [...]. Serdecznie życzę, aby ta droga wielkopostna była
owocna, i wszystkim przesyłam specjalne
Błogosławieństwo Apostolskie.
Z Watykanu, 21 listopada 2006
Papież Benedykt XVI
7
Misje
Salezjańskie
Salezjański Dzień Misyjny 2007
SUDAN
Sudan był już tematem Salezjańskiego Dnia Misyjnego w 2006 roku. Ze
względu jednak na szczególną sytuację
w tym kraju zdecydowano, że sprawa
Sudanu nie może przebrzmieć. Zbyt
wielu ludzi tam cierpi. I my możemy im
pomóc...
Kraj łez
Sudan zamieszkuje około 34 mln
ludzi. To największe i ogromnie zróżnicowane państwo afrykańskie. Oficjalnym
językiem jest arabski, a religią państwową
islam.
W styczniu 2005 r., po 21 latach
wojny domowej pomiędzy Północą a Południem oraz 2 latach negocjacji, przewodniczący ruchu rebeliantów John
Garang i przedstawiciel rządu Ali Osman
Taha, podpisali porozumienie pokojo-
Misje
Salezjańskie
8
we. Przyniosło ono większą
autonomię
administracyjną na Południu. W czasie
s. Elżbieta
koszmarnej wojny domowej
Czarnecka
pomiędzy muzułmańską Północą a chrześcijańskim i animistycznym Południem zamordowano
2 mln ludzi, 4 mln uchodźców opuściło
kraj, większa część infrastruktury na Południu została zniszczona. Wraz z podpisaniem porozumienia pokojowego John
Garang został wiceprezydentem przy boku
prezydenta Omara al-Bashira, pełniącego
urząd od 1989 r. Trzy tygodnie później
Garang zginął w katastrofie helikoptera.
Piekło Darfuru
Ten zachodni region Sudanu został
zniszczony w ciągu 3 lat okrutnej wojny
domowej, rozpoczętej w lutym 2003 r.,
kiedy to Front Wyzwoleńczy Darfuru
Salezjański Dzień Misyjny 2007
(DLF) wysłał rebeliantów przeciwko rządowi w Chartumie. W marcu 2003 r.
DLF przekształcił się w Sudańską Armię
Wyzwoleńczą (SLA). W odpowiedzi Chartum przesunął część wojska z Południa do
Darfuru. Była to kolejna okazja do wyniszczenia czarnych Afrykańczyków. Uzbroił
też oddziały milicji arabskich nomadów
zwanych Janjaweed (konni strzelcy) i pozwolił im „zrobić porządek” z powstańcami, z których większość to animiści lub
chrześcijanie.
5 maja 2006 r. podpisano porozu-
to symbol darfurskiej beznadziei. Darfur
nadal tonie w barbarzyńskiej wojnie.
Beznadziejne szkolnictwo
Podczas długich lat wojny sudański
system szkolnictwa był wynikiem kompromisów i budzącej wątpliwości polityki
edukacyjnej. 43% Sudańczyków to dzieci
poniżej 14 roku życia. Na nich opiera się
przyszłość kraju. Raport The Economist
Intelligence Unit z 2005 r. podkreśla, że
w Sudanie poza wysiłkiem umocnienia
ideologii muzułmańskiej w państwowym
systemie edukacyjnym oraz zwiększeniem
obecności języka arabskiego w szkołach, nie zrobiono nic,
s. Teresa
Roszkowska
ks. Michał
Woźnicki
s. Aleksandra
Bartoszewska
mienie pokojowe pomiędzy odłamami
powstańców a rządem, jednak ataki zbrojne nie zakończyły się. W sierpniu 2006 r.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zatwierdziła
uchwałę przewidującą wysłanie nowych
oddziałów pokojowych do Sudanu celem
umocnienia znajdującej się tam grupy Afrykańczyków, odpowiedzialnych za pokój
w tym rejonie. Rząd sudański odrzucił
tę propozycję. Wyludnione połacie kraju
aby poprawić poziom nauczania. Szkolnictwo średnie i uniwersyteckie prawie nie istnieje, gdyż młodzi byli wcielani do armii.
Zniszczenie i ubóstwo infrastruktury i systemu edukacyjnego w południowym
Sudanie, wymagają znacznego nakładu środków finansowych.
Właśnie na tym regionie kraju
9
Misje
Salezjańskie
Salezjański Dzień Misyjny 2007
skoncentrowany jest program rozwojowy,
realizowany przez salezjańskie organizacje
pozarządowe Don Bosco Network.
Salezjańska nadzieja
Obecność salezjanów i salezjanek
w Sudanie sięga lat 80-tych. Pomimo
bardzo trudnej sytuacji pragną nieść Sudańczykom orędzie nadziei i nowego
życia. Dlatego został opracowany obszerny
projekt rozwoju dzieł salezjańskich w tym
kraju. Obecnie salezjanie i salezjanki prowadzą tam przedszkola, szkoły podstawowe, centra szkolenia zawodowego, programy promocji kobiet, przychodnie, parafie
zaangażowane w życie społeczne, promujące programy nauki czytania i pisania
oraz kapelanie, głównie w obozach dla
uchodźców.
Ksiądz Bosko w Chartumie
Dzięki dwóm wspólnotom salezjanów i dwóm salezjanek w Chartumie setki
dzieci i młodzieży mogą się uczyć, zdobywać zawód i doświadczyć zwykłej ludzkiej
życzliwości, której tak bardzo potrzebu-
Misje
Salezjańskie
10
ją. Wśród uczniów przeważają uchodźcy,
są także młodzi z więzień dla nieletnich.
Centrum Szkolenia Zawodowego pozwala im zdobyć zawód w 8 specjalnościach:
budownictwo konstrukcyjne, mechanika
samochodowa, mechanika ogólna, elektrotechnika, stolarstwo, drukarstwo i grafika,
lutowanie, hydraulika. W szkołach salezjanie i salezjanki zatrudniają świeckich,
dając im pracę i wdrażając w salezjański
system wychowawczy, przez co poszerza się
krąg wychowawców w duchu ks. Bosko.
Przy placówkach misyjnych funkcjonują
przychodnie, programy promocji kobiet
i duszpasterstwo młodzieżowe. Każdego
roku z salezjańskiej pracy wychowawczej
korzysta ponad 30 tysięcy osób.
W Chartumie pracują dwie Polki,
s. Teresa Roszkowska i s. Elżbieta Czarnecka.
I na Południu
W Wau i Tonj pracują tak salezjanie jak i siostry. W Wau siostry prowadzą
przedszkole, kompleks szkół od podstawowej do zawodowej, liczący ponad 2.000
Salezjański Dzień Misyjny 2007
uczniów, gdzie dyrektorką jest s. Aleksandra Bartoszewska, szkołę wieczorową dla
dorosłych i przychodnię. Salezjanie mają
Zawodowe Centrum Szkoleniowe, gdzie
w zawodach: mechanik, stolarz i hydraulik, kształci się 110 uczniów miejscowych
oraz uchodźców wracających z Północy,
niewielką drukarnię, parafię i przychodnię. Od tego roku szkolnego w Wau pracuje
ks. Michał Woźnicki.
W Tonj oprócz parafii salezjanie mają
8-klasową szkołę podstawową dla ponad
1.200 uczniów miejscowych i byłych
uchodźców. W najbliższym czasie zacznie
funkcjonować tam i w okolicy kilka wiejskich centrów edukacyjnych oferujących:
naukę czytania i pisania dla młodzieży
i dorosłych, 4 klasy szkoły podstawowej
z szansą kontynuacji pełnego programu
podstawówki, nieformalne kursy zawodowe, kursy „wzorcowej uprawy ziemi”
i przychodnię. Siostry prowadzą w Tonj
przedszkole i szkołę podstawową, kursy
promocji głównie dla dziewcząt i kobiet
i też przychodnię.
W listopadzie 2006 r. salezjanie otworzyli nową placówkę w Juba. Rozpoczęli
działalność parafialną, choć kościół i plebania są w ruinie, a Mszę św. odprawiają
w stodole. W fazie powstawania jest szkoła
podstawowa oraz zawodowe centrum szkoleniowe.
El Obeid
To placówka w centrum Sudanu.
Od 2000 r. działa tam Centrum Szkolenia Zawodowego Don Bosco, gdzie uczy
się 650 uczniów. Wśród nich jest 150
z Darfuru i 50 z gór Nuba, którzy mieszkają w internacie, dzięki czemu mogą
korzystać z nauki i zdobyć zawód. Centrum kształci chłopców w 7 zawodach:
mechanik, mechanik samochodowy,
stolarz, spawacz, murarz, elektromechanik oraz hydraulik. Zatrudnia ponad
40 instruktorów i nauczycieli. Ponadto
placówka obsługuje 2 szkoły-filie w Darfur at Nyala i Al Fasher.
Salezjańskie marzenia
To głównie lepszy los Sudańczyków
i nadzieja, przekuta na czyny, zwłaszcza
w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Salezjanie i salezjanki pragną zwiększyć dostęp
młodych do szkół, ze zwróceniem szczególnej uwagi na uchodźców, wspierać powstawanie drobnej przedsiębiorczości i handlu
poprzez szkolenia zawodowe nastawione
na potrzeby tego kraju, wspierać rozwój
rolnictwa, podnieść poziom podstawowej
bazy sanitarnej i edukacyjnej w obozach dla
uchodźców, ułatwić repatriację młodych,
wykształconych uchodźców z Południa,
przebywających w obozach w Chartumie,
oferować każdego roku 12-miesięczne
kursy zawodowe dla 500 młodych z Darfuru, zwiększyć
możliwości promocji
kobiet...
11
Misje
Salezjańskie
w
Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii
25-LECIE OBECNOŚCI
KSIĘDZA BOSKO W ZAMBII
W STOLICY ZAMBII - LUSACE
Lusaka to od 1964 roku stolica
Zambii. Leży w południowo-środkowej części kraju na wysokości 1300 m.
Liczy niecałe 1,5 miliona mieszkańców.
W porze deszczowej w mieście zakwitają różne gatunki drzew. Lusaka wygląda wtedy jak wielki różnobarwny
bukiet kwiatów...
To właśnie Lusaka witała pierwszych
12 salezjanów z Polski, którzy dnia 12
października 1982 roku, po raz pierwszy
postawili stopę na Czarnym Lądzie. Misjonarze szybko rozjechali się do kilku
miejscowości, gdzie mieli pracować. Ale
wiadomo, oknem na świat jest zawsze stolica, miejsce „strategiczne” ze względu na
łączność ze światem czy
podróże na terenie
kraju. Okazja, by
mieć placówkę
w Lusace
pojawi-
Misje
Salezjańskie
12
ła się w 1984 roku. Od wielu lat mieszkał
tam Polak, który gotów był sprzedać dom
salezjanom pod warunkiem, że zaopiekują
się nim. I tak kupiono dom wraz z działką przy Luzi Road. Jednorodzinny domek
był już „czymś”, ale był za mały, dlatego
ks. Cichecki zaraz rozpoczął budowę dwupiętrowego budynku, który stanął w 1986
roku.
W międzyczasie w 1984 roku przybyła do Zambii pierwsza 5-osobowa grupa
sióstr salezjanek z Polski. Pierwsza placówka sióstr w Lusace została otwarta w 1986
roku.
I tak polscy salezjanie i salezjanki
rozpoczęli pracę ewangelizacyjno-wychowawczą na rzecz potrzebujących
dzieci i młodzieży w stolicy Zambii.
Początkowo w bardzo trudnych warunkach, doświadczając wielu różnych braków, nie znając miejscowego języka, ale to nie było problemem.
Pełni entuzjazmu, otwarci na młodych,
gotowi dla Chrystusa i dla nich
na wszystko, byli prekursorami
Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii
salezjańskiej działalności wychowawczej
w tym kraju. Dziś salezjanie mają w Lusace
trzy placówki, a salezjanki dwie.
Bauleni
ją się rekolekcje, dni skupienia i spotkania
dla różnego rodzaju grup, Bauleni bowiem
to także centrum duchowości.
Chawama
Salezjanie na Bauleni od 1988 roku
prowadzą 7-tysięczną parafię, której proboszczem jest ks. Czesław Załubski. Aktualnie przebywa on w SOM-ie na dłuższej
rekonwalescencji. Na Bauleni pracuje też
brat zakonny, salezjanin – Stefan Sieradz
i dwóch kapłanów zambijskich. Parafia na
Bauleni nieustannie tętni życiem. Głównie
za sprawą oratorium, do którego uczęszcza
codziennie ponad 300 dzieci i młodzieży
z okolicy. Ks. Janowi Bosko Mulenga, zambijskiemu salezjaninowi, pomagają w oratorium prenowicjusze, zambijscy chłopcy,
którzy chcą być salezjanami. Właśnie na
Bauleni jest prenowicjat. Tam też odbywa-
Teren ten został kupiony z myślą
o zorganizowaniu tu ośrodka dla bezdomnej i opuszczonej młodzieży z Lusaki. Na
przeszkodzie stanęły różnego rodzaju trudności. Postanowiono rozpocząć od budowy
domu inspektorialnego, który praktycznie
nie istniał. W październiku 2002 roku
miało miejsce poświęcenie i otwarcie nowej
siedziby wizytatorii, której przełożonym
jest ks. Józef Czerwiński, zaś administratorem ks. Leszek Aksamit. W Chawama
działa też centrum młodzieżowe, za które
odpowiedzialny jest ks. Sławomir Bartodziej. Organizuje ono spotkania dla młodzieży z różnych placówek salezjańskich.
Misjonarze są świadomi, że w dobie
kryzysu powołań kapłańskich w Euks. Sławomir Bartodziej
ropie, zapoczątkowane przez nich
dzieła wychowawcze w tej części
Afryki, będą mogły funkcjonować i rozwijać się tylko wtedy,
gdy będą lokalni kapłani,
dobrze przygotowani do
duszpasterstwa młodzieżowego. Dlatego praca
z młodzieżą najuboższą idzie
w parze z troską o nowe powoks. Czesław Załubski
brat Stefan Sieradz
13
Misje
Salezjańskie
Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii
łania zakonne i kapłańskie wywodzące się
z rdzennej ludności. A spora część działki,
przeznaczona na ośrodek dla najuboższej
młodzieży Lusaki, nadal czeka na zagospodarowanie.
Makeni
Salezjanie w Lusace mają jeszcze teren
w Makeni, gdzie wcześniej był prenowicjat. Tam ma powstać nowicjat, a w przyszłości może także postnowicjat. Wielu
chłopców z Zambii, Zimbabwe, Namibii
i Malawi pragnie być salezjanami. Widzą,
jak bardzo dzisiaj potrzebny jest w Afryce ksiądz Bosko. Problemem jest jednak
brak nowicjatu na miejscu. Dotąd chłopcy byli wysyłani do nowicjatu w RPA, co
wiąże się z dodatkowymi problemami,
wydatkami i kłopotami paszportowymi.
Polscy misjonarze postanowili na Jubileusz
25-lecia obecności dzieła księdza Bosko
w Zambii zorganizować nowicjat w Lusace, w Makeni.
Pierwszy Zambijczyk, Sylwester Makumba wstąpił do Zgromadzenia Salezjańskiego w 100-lecie śmierci księdza Bosko,
w 1988 roku. Po nim zaczęli zgłaszać się
inni chłopcy zafascynowani charyzmatem
salezjańskim.
Po 24 latach pracy misyjnej polskich
salezjanów w inspektorii zambijskiej, do
której należą obecnie Zambia, Zimbabwe,
Namibia i Malawi, jest już 26 salezjanów
Afrykańczyków: 12 księży, 4 braci zakonnych i 10 kleryków. Do nowicjatu wstąpiło
8 nowicjuszy, a 15 aspirantów przygotowuje się do rozpoczęcia życia salezjańskiego
w przyszłym roku. W sumie – 49 lokalnych powołań.
„City of Hope”
W 1995 roku z inicjatywy polskich
salezjanek powstało w Lusace-Makeni
„Miasto Nadziei” – „City of Hope”. Jest to
ośrodek dla dziewczynek ulicy, w którym
przebywa prawie 100 małych Zambianek w wieku od 8 do 21 lat. Są to sieroty,
półsieroty i dziewczynki, które nie mogą
być w rodzinie, bo są wykorzystywane przez mężczyzn.
„Miasto nadziei” to ich dom,
w którym przebywają aż
do ukończenia szkoły.
Później albo wracają do
rodziny, o ile jeszcze
ją mają, albo siostry
s. Zofia Łapińska (z prawej)
i s. Małgorzata Jaglarska
s. Maria Domalewska
Misje
Salezjańskie
14
s. Małgorzata Jaglarska
Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii
pomagają im włączyć się w społeczeństwo,
podjąć pracę i usamodzielnić się. Dyrektorką ośrodka jest obecnie s. Zofia Łapińska, wraz z nią pracuje s. Małgorzata
Jaglarska i 5 sióstr różnych narodowości,
w tym także Zambianki. Ta 7-osobowa
międzynarodowa wspólnota prowadzi
również szkołę podstawową dla ponad 700
uczniów oraz szkołę zawodową dla około
50 młodzieży, dziewcząt i chłopców po
18 roku życia, którzy kształcą się w zawodach: krawiec, kucharz, informatyk.
W niedzielę przy domu sióstr działa oratorium, gdzie ponad 300 dziewcząt i chłopców ma możliwość dobrze i pożytecznie
spędzić wolny czas.
Garden
W centrum Lusaki znajduje się druga
placówka sióstr salezjanek, gdzie przełożoną jest s. Maria Domalewska. Dom ten
to otwarta i gościnna wspólnota, w której
mogą się zatrzymać siostry z różnych
Zgromadzeń, przybywające do stolicy
w różnych sprawach urzędowych.
Siostry prowadzą Basic Community
School w dzielnicy Garden, oddalonej 3 km od misji. Uczęszcza
do niej prawie 600 uczniów,
głównie biednych, w wieku
od 7 do 20 lat. Spora grupa
tych uczniów korzysta z pomocy z Polski
w ramach programu Adopcji na odległość,
podobnie zresztą jak dziewczynki z „City of
Hope”. Przy szkole w Garden od 3 lat prowadzone są kursy komputerowe. W tym
roku siostry rozpoczęły nową działalność,
a mianowicie kontynuują pracę z dziewczętami, które opuszczają „City of Hope”.
Pomagają im szukać mieszkania i pracy
oraz włączyć się na nowo w społeczeństwo.
Niektóre z tych dziewcząt już powychodziły za mąż albo tylko mają dzieci, i czasem
są w bardzo trudnej sytuacji. S. Maria jako
pielęgniarka pracuje przez 5 dni w tygodniu w hospicjum, oddalonym od wspólnoty o 20 km, gdzie w zastraszającym
tempie przybywa pacjentów chorych na
AIDS. Ta plaga w Lusace wydaje się już
być poza jakąkolwiek kontrolą.
Salezjanie i salezjanki w Lusace
są wszędzie dobrze znani. Tam ksiądz
Bosko i matka Mazzarello naprawdę dziś
żyją i docierają do setek ubogich dziewcząt i chłopców tej zambijskiej metropolii, jak niegdyś docierali do opuszczonej
młodzieży Piemontu. To daje nadzieję
i potwierdza słuszność słów przełożonego generalnego salezjanów, ks. Pascuale
Chaveza: Doświadczenie tych 25 lat pokazuje, że Afryka i charyzmat salezjański są dla siebie stworzone.
15
s. Zofia Łapińska
Misje
Salezjańskie
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?
Chrystus zmartwychwstał!”
(por. Łk 24, 5-6)
Niech radość wielkanocnego poranka wzbudzi nową nadzieję
w sercach Misjonarzy, Misjonarek i Wolontariuszy na krańcach świata,
w sercach Przyjaciół, Sympatyków i Darczyńców misji salezjańskich.
Z darem modlitwy i wdzięcznością za współpracę
wspólnota Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego
Warszawa, Wielkanoc 2007
Korespondencja
KORESPONDENCJA
Z EKWADORU
Ks. Andrzej Witowski SDB
Co u mnie? Nowy środek lokomocji
(motor Yamaha 125) pomaga mi dotrzeć
do miejsc odległych o 15-20 km od naszej
misji w Taisha. Żyjący w buszu Indianie
praktycznie nie mają żadnych możliwości
pogłębiania wiary, dlatego też w październiku przygotowałem książeczki z modlitwami oraz kolędami w ich języku. Dzięki
dobrodziejom z Polski mogłem zakupić
wiele egzemplarzy Ewangelii św. Łukasza,
aby w ten sposób docierać z Dobrą Nowiną
w nieznane jeszcze zakątki ekwadorskiej
Amazonii.
Czas Bożego Narodzenia był bardzo
pracowity. Ponieważ jestem sam, musiałem zrobić grafik odprawiania Mszy św.
w Wigilię. Jedną odprawiłem we wspólnocie Indian w San Luis, potem w San Jose
i w kościele parafialnym. W Boże Narodzenie po śniadaniu zapakowałem plecak
i na motorze wyruszyłem w głąb buszu,
aby sprawować Eucharystię dla Indian ze
wspólnoty San Antonio, a potem w dużej
wiosce Shingiatam i na końcu we wspólnocie w Pangi. Widząc jak Chrystus rodzi
się w człowieku, zmęczony, ale uradowany
wróciłem do naszej misji w Taisha. Następnego dnia jeszcze raz wyruszyłem w dżunglę, aby w Shingiatam udzielić I Komunii
Świętej młodzieży w wieku 12, 16 i 18 lat.
Misje
Salezjańskie
18
W tym samym czasie drugi współbrat,
salezjanin z Ekwadoru – ks. Jorge duszpasterzował na południu, gdzie dociera się
tylko samolotem lub godzinnymi wędrówkami pieszo. Również tam wielu Indian
wzrasta w wierze i przyjmuje sakramenty.
Tak pracuje się u nas pośród Indian Shuar
w ekwadorskiej Amazonii.
W ostatnią niedzielę 2006 roku po
raz pierwszy w życiu błogosławiłem nowożeńców Shuar. Pod koniec ceremonii mąż
zasiada na specjalnym tronie (chimpi), do
którego zbliża się żona i podaje mu do spożycia indiański napój (chichia) przygotowany z juki (tutejsze warzywo), podając go
w specjalnym talerzu wykonanym z błota
(pininga), potem podaje napój celebransowi, rodzicom oraz gościom. Symbolizuje to obfitość darów, które nowa rodzina
otrzymuje od Boga i którymi ma dzielić się
z innymi...
Niechaj Bóg wynagrodzi Wam wszelkie dobro (materialne i duchowe), które
tutaj w ekwadorskim buszu, z dala od
kraju, rodziny i znajomych odczuwa się
każdego dnia.
Taisha, 3 stycznia 2007
Korespondencja
KORESPONDENCJA
Z RUMUNII
Ks. Janusz Ulatowski SDB
Pozdrawiam serdecznie z Bacau.
Kończy się mój pobyt w tym rumuńskim
mieście. Jestem potrzebny już w Kiszyniowie, zatem w najbliższy piątek wyruszam
tam ze wszystkim, jeśli śnieg nie zasypie
dróg. Po 9-ciu miesiącach pobytu tutaj
mam jakieś pojęcie o Rumunii. Mówi się,
że Bacau to w tym rejonie jedno z bogatszych miast, ale za główną ulicą miasta,
na której można spotkać sklepy firmowe
i piękne wystawy, to bogactwo się kończy.
Największy mankament Rumunii
to rodzina, a w zasadzie jej brak. Ponad
połowa to rodziny niepełne, gdzie jedno
lub oboje rodziców zdecydowało się wyjechać za pracą, najczęściej do Włoch.
W rozmowach z Cyganami, którzy przychodzą do oratorium, na pytanie: gdzie
zagranicą rodzice pracują, słyszymy odpowiedź: za kratkami. Czasem zastanawiamy
się skąd w tych dzieciach tak dużo agresji,
złości, nienawiści wobec innych. Chyba
najbardziej trafna odpowiedź to właśnie
brak rodziny. Dobrze, gdy rodzice zostawiają swe dzieci pod opieką dziadków, ale
są i tacy, którzy przez pewien czas przesyłają jakiś grosz do domu, a później kontakt
się zupełnie urywa i ciężar utrzymania
domu spada na najstarszą osobę z rodzeństwa. Brak rodziców powoduje, że dzieci
często rzucają szkołę. Dlatego w naszym
oratorium zajmujemy się też alfabetyzacją
nawet 15-latków, którzy nie potrafią się
podpisać, stawiają tylko krzyżyk.
Cała nasza działalność tutaj opiera
się na datkach ludzi, którzy wspaniałomyślnie dzielą się z nami. Bez tego, nawet
jednego dnia byśmy tutaj nie mogli przeżyć i zaofiarować dzieciom i młodzieży cokolwiek. Bogu niech będą dzięki za tych,
którzy nas wspierają. Ufamy, że nie są to
pieniądze wyrzucane w błoto i przyniosą
owoce w życiu tych wspaniałych dzieciaków i młodzieży pozostawionych samym
sobie i ulicy.
Dzięki serdecznie także Ośrodkowi
Misyjnemu za wsparcie naszego dzieła.
Dzięki, że nie zapominacie o nas. I my pamiętamy o Was z naszymi dziećmi i młodzieżą. Mam nadzieję, że będziecie też
wspierać nas w nowym dziele, które rodzi
się właśnie na terenie Mołdawii – w Kiszyniowie.
Bacau, 5 lutego 2007
19
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Ogólnopolskie spotkanie
MWDB w Warszawie…
W dniach 19-21 stycznia w SOM-ie
odbyło się pierwsze w 2007 roku ogólnopolskie spotkanie wolontariuszy, czas
dzielenia się doświadczeniami oraz odkrywania i rozwijania misyjnego powołania.
W ramach spotkania jest jak zawsze czas
na modlitwę ze wspólnotą salezjańską, adoracją, słówko na dobranoc, wspólne gry,
zabawy, posiłki, warsztaty, konferencje,
świadectwo wolontariusza po powrocie
z rocznej pracy misyjnej. Słuchając tych
opowieści upewniamy się, że jesteśmy
gotowi odpowiedzieć na powołanie misyjne. Przed nami jeszcze wiele przygotowań
zanim staniemy na obcej ziemi i z radością
w sercu pójdziemy do tych, którzy potrzebują często tylko naszej obecności. Przed
nami kolejne ogólnopolskie spotkanie
MWDB, które odbędzie się w dniach
2-4 marca w Warszawie. Serdecznie
zapraszamy wszystkich, którym te-
matyka misyjna jest szczególnie bliska.
Dajcie się porwać Miłości Chrystusowej....
Animacje misyjne…
W dniach 28-29 stycznia Sępopol
gościł salezjańskich misjonarzy: ks. Kazimierza Gajowego z Libanu i wolontariusza
Jana Sanze z Kongo, o czym możecie więcej
doczytać w rubryce „Z kraju” - s. 28.
W dniach 3-5 lutego Kasia Wnuk
i Kasia Tadla wraz z ks. Kazimierzem Gajowym i KORRowymi opowieściami gościły na Kaszubach. Swoim doświadczeniem
misyjnym wśród plemion Rendille i Samburu dzieliły się na Mszach św. w parafii
Przemienienia Pańskiego w Gdyni oraz na
„spotkaniu z filmem” dla tych, którzy raz
jeszcze chcieli odwiedzić słoneczny i niesamowity zakątek północnej Kenii. Można
wolontariat
Z DZIAŁALNOŚCI WOLONTARIATU
Misje
Salezjańskie
20
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
noty.
było obejrzeć figurkę kenijskiej Maryi,
afrykańską Biblię, buty wojownika, stołeczek z Korr, tradycyjne „korraliki”, albumy
wykonane przez małych Afrykańczyków
czy pustynny piasek. W poniedziałek
Kasie-misjonarki kontynuowały animację
w Szkole Podstawowej Nr 39 w Gdyni.
Zakończyło ją spotkanie w Salezjańskim
Ośrodku Wychowawczym „Nasz Dom”
w Rumi, gdzie wsłuchani w Korrowe historie wychowankowie z zainteresowaniem
śledzili slajdy ukazujące to niezwykłe miejsce, które choć niezaznaczone na żadnej
mapie świata, to zarówno w sercu Kasi
Tadli, jak i Kasi Wnuk, zajmujące bardzo
szczególne miejsce.
W TYM MIESIĄCU MODLIMY SIĘ
za Tomka Skibę
i wspólnotę z misji w Korr.
Pamiętajmy, że wolontariusze wyjeżdżający na misje są naszymi przedstawicielami i również na nas ciąży odpowiedzialność wspierania tamtejszej
wspól-
21
Misje
Salezjańskie
Adopcja na odległość
OD „A” DO „Z” O ADOPCJI NA ODLEGŁOŚĆ
Wobec pytań kierowanych do misjonarzy i pracowników SOM-u,
przypominamy zasady uczestnictwa w programie Adopcji na odległość.
Opiekunem adopcyjnym może
zostać każdy, kto ukończył 18 rok życia
i gotowy jest wpłacać pieniądze na kształcenie dzieci i młodzieży z krajów misyjnych. Warunkiem uczestnictwa jest wypełnienie i odesłanie do naszego Ośrodka
deklaracji. Osobie przystępującej do programu nadajemy indywidualny numer,
który należy wpisywać przy każdej wpłacie,
a także w korespondencji z Ośrodkiem, co
znacznie ułatwia nam pracę.
Kandydatów do programu przedstawia misjonarz. Czasem same dzieci
lub opiekunowie zgłaszają się do misji
z prośbą o pomoc. Misjonarz wypełnia
kwestionariusz i robi zdjęcie, które przesyłamy osobie rozpoczynającej Adopcję na
odległość. W krajach afrykańskich dzieci
z buszu często nie są nigdzie rejestrowane, stąd też trudno określić dokładny
wiek dziecka (szczególnie, gdy rodzice nie
żyją). Afrykańczycy mają wiele imion, nie
zawsze używają tego, które zostało podane
w kwestionariuszu.
Nasi kandydaci do programu pochodzą z Afryki, rzadziej z Ameryki
Łacińskiej, Azji czy Europy (Albania),
stąd nie zawsze mamy możliwość spełnienia życzeń Opiekunów, co do płci, wieku
i kraju, z którego jest dziecko.
Pomoc deklaruje się na minimum
jeden rok. Po roku można ją kontynuować.
W przypadku zmiany sytuacji materialnej
Ofiarodawcy i braku środków na dalsze
www.adopcja.salezjanie.pl
Misje
Salezjańskie
22
Adopcja na odległość
finansowanie nauki dziecka, powierzamy
je komuś innemu. Pieniądze przeznaczane
są głównie na opłacenie czesnego, zakup
książek, zeszytów i przyborów szkolnych.
Jeśli sytuacja tego wymaga, misjonarz
kupuje dziecku również ubranie, buty czy
jedzenie. Nadwyżki mogą być przekazane
dla najbardziej potrzebujących dzieci, nie
objętych programem.
W imieniu misjonarzy apelujemy
o nie wysyłanie paczek ze względu na
opłaty, wielokrotnie przewyższające ich
wartość. Za wysłane paczki nie ponosimy
odpowiedzialności. W większych miastach
można kupić wszystko, jeśli są pieniądze.
Zamiast paczki można dokonać dodatkowej wpłaty, dzięki której misjonarz będzie
mógł kupić praktyczny prezent, który posłuży nie tylko jednemu dziecku, ale całej
grupie, przez co uniknie się podziałów.
Prosimy również o nie wysyłanie pieniędzy w kopertach.
Kontakt z dzieckiem jest możliwy
tylko i wyłącznie za pośrednictwem
misjonarza, dlatego nazwisko dziecka
prosimy umieszczać jedynie wewnątrz
koperty. Misjonarz nie zawsze ma czas,
aby odpowiadać na indywidualne listy
z Polski. Czyni to w korespondencji przesyłanej raz lub dwa razy w roku do wszystkich Opiekunów. Z niej dowiadujemy
się o codziennym życiu dzieci i na misji.
Obowiązkiem misjonarza jest raz w roku
za naszym pośrednictwem przesłać informacje o dziecku. Ze względu na różne
uwarunkowania, są one czasem niepełne
albo przychodzą z opóźnieniem, prosimy
o wyrozumiałość. Jako Ośrodek staramy
się egzekwować choćby krótką informację
o podopiecznym.
Bardzo przykre są odejścia dzieci ze
szkoły. Wiemy jak trudno jest Państwu
przyjąć, że wspierane od kilku lat dziecko
już się nie uczy. Czasem przeprowadza się
z rodziną gdzieś daleko, czasem rodzice
lub opiekunowie decydują o przerwaniu
nauki, by dziecko pomagało w polu czy
opiekowało się rodzeństwem. Są też takie
odejścia, z którymi najtrudniej się pogodzić. W ubiegłym roku zmarło troje dzieci
(dwoje z Zambii, jedno z Madagaskaru).
W związku z apelem misjonarzy, od
niedawna proponujemy Państwu nową
formę pomocy – grupową adopcję dzieci
w konkretnym dziele. Polega ona na
wspieraniu wszystkich potrzebujących
dzieci w szkole czy placówce misyjnej. Misjonarze mogliby pomóc znacznie większej
ilości dzieci, ale ze względu na ogromną
ilość dokumentacji, która wymagana jest
w adopcji imiennej, pomagają tylko niektórym. A szkoda! Bowiem celem Adopcji
na odległość jest niesienie nadziei na lepsze
jutro tym wszystkim, którzy tego potrzebują, a adopcja grupowa daje właśnie
takie możliwości.
Renata Piotrowska i Kalina Celińska
23
s. Katarzyna Urbańska
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
PRZECHOWALNIA DLA
CHŁOPCÓW ULICY
I JADALNIA DLA BIEDNYCH
ks. Piotr Dąbrowski
Projekt nr 101
W tym roku mija 20 lat od chwili,
kiedy kleryk Piotr spod Krakowa wyjechał
na misje do Peru. Niemal od początku zajmował się chłopcami ulicy w Limie. Wybudował dla nich dom, stworzył program
wychowawczy, zapewnił im szkołę, opiekę
lekarską...
W Otwartym Domu Księdza Bosko
w Limie mieszka dzisiaj ponad 120 chłopców ulicy. To ceniony ośrodek w stolicy
Peru. Jego pierwsi wychowankowie mają
już swoje rodziny, piastują niejednokrotnie
ważne funkcje społeczne, studiują i cie-
Misje
Salezjańskie
24
szą się odnalezionym człowieczeństwem.
W tym prawie 7-milionowym mieście ks.
Piotr jest dobrze znany w urzędach i w tych
dzielnicach Limy, gdzie jest najwięcej młodych przestępców. Ma „charyzmę” do
nich. Teraz realizuje nowy pomysł – przechowalnię dla chłopców ulicy i jadalnię
dla biednych. Przechowalnia to miejsce,
gdzie tzw. „niczyi” chłopcy będą mogli
przyjść, wyprać swoje rzeczy, zjeść, skorzystać z pomocy lekarza i dentysty, przespać
2007
Projekty misyjne
się i otrzymać pewną minimalną formację.
Jadalnia to pomieszczenie, gdzie około
200 biednych dzieci, samotnych matek
i starców będzie mogło zjeść posiłek, skorzystać z toalety, otrzymać coś do ubrania
i podstawowe leki. Plany i kosztorys są już
gotowe. Teraz wszystko zależy od hojności
ofiarodawców.
PROJEKT NR 86
UGANDA
„Dzieci – misją życia”
Pomoc 130 chłopcom ulicy
w ośrodku w Namugongo
(ks. Ryszard Józwiak)
PROJEKT NR 95
ZAMBIA
I Ty możesz pomóc
chłopcom ulicy z Limy.
Koszt projektu wynosi 14.000 USD.
Organizacja nowicjatu
inspektorii ZMB w Lusace
(ks. Józef Czerwiński)
koszt: 100.000 USD
Ofiary na powyższy cel można przesyłać na konto Ośrodka z dopiskiem:
PROJEKT nr 101
PROJEKT NR 97
KAMBODŻA
Zorganizowanie i wyposażenie
pracowni krawieckiej dla dziewcząt
w Battambang (s. Beata Bienias)
koszt: 9.800 USD
PROJEKT NR 98
KENIA
Remont kuchni i pralni w sierocińcu
dla dziewczynek w Nairobi
(s. Katarzyna Urbańska)
koszt: 10.022 Euro
PROJEKT NR 99
PERU
Kupno motoru do łodzi motorowej
dla placówki w San Lorenzo
(ks. Roman Olesiński)
koszt: 3.500 USD
PROJEKT NR 100
GHANA
Wyżywienie i pomoc dla chłopców
z internatu w Ashaiman
(ks. Krzysztof Niżniak)
koszt: 7.140 Euro
25
Misje
Salezjańskie
Z misji salezjańskich i nie tylko
KOREA POŁUDNIOWA
– WOLONTARIAT NA RZECZ
NAJBIEDNIEJSZYCH
Dnia 24 stycznia zakończyła się wyprawa wolontariuszy z Korei do Kambodży.
Ekipę tworzyło 4 salezjanów, 1 salezjanka
i 15 wolontariuszy świeckich. W przygotowanie wyprawy było zaangażowanych także
25
animatorów
z Salezjańskiego
Ruchu
Młodzieżowego
w Kambodży.
Wolontariusze,
przy boku Cambodia Children Fund
zajmowali się najbiedniejszymi dziećmi i młodzieżą z peryferii
Phnom Penh. Pomagali głównie na terenie parafii św. Franciszka Ksawerego oraz
na rzecz osób objętych programem HIV
AIDS. Od 2002 roku jest to IX wyprawa
wolontariuszy koreańskich zorganizowana
w czasie wakacji letnich i ferii zimowych.
EKWADOR
– BYŁY WOLONTARIUSZ
SALEZJAŃSKI
PREZYDENTEM KRAJU
Nowy Prezydent Ekwadoru, ekonomista Rafael Correa Delgado, odwiedził placówkę salezjańską w Zumbahua, gdzie
kiedyś pracował jako wolontariusz.
Zumbahua to wioska zamieszkiwana
przez tubylców, leżąca na wysokości 3200 m n.p.m., gdzie salezjanie
pełnią posługę misyjną. Prezydent
Correa z wdzięcznością wspominał
Misje
Salezjańskie
26
2 lata przeżyte w tej misyjnej wspólnocie,
pracującej wychowawczo i duszpastersko
wśród tubylców tego regionu. Placówka
misyjna w Zumbahua jest moim drugim
domem, tu rozpoczęła się droga mojej służby
na rzecz sprawiedliwości, powiedział podczas Eucharystii odprawianej na wolnym
powietrzu w Zumbahua. Uczestniczyło
w niej ponad 5.000 sympatyków dzieła salezjańskiego i tubylców. Correa otrzymał
od tubylców buławę wodza. W uroczystości wzięli udział także prezydenci Wenezueli i Boliwii. Nowy prezydent, po zakończeniu wolontariatu w Zumbahua, był
przez kilka lat animatorem Ruchu Skautów salezjańskiego kolegium w Guayaquil.
INDONEZJA – WIELKA
POWÓDŹ W DŻAKARCIE
Powódź, która na początku lutego
nawiedziła 12-milionową stolicę Indonezji
Dżakartę dotknęła trzy
czwarte
obszaru
miasta. Wywołały ją ulewne
deszcze,
które spadły
w górskich
rejonach,
powodując
w ystąpie-
Z misji salezjańskich i nie tylko
nie z brzegów rzek i strumieni. Powodzie
w porze deszczowej w Indonezji zdarzają
się często, ale tegoroczne są najgorsze od
5 lat. Również salezjanie ucierpieli w wyniku powodzi. W północnej części miasta,
najbardziej dotkniętej, około 340 tys. ludzi
musiało opuścić swoje domy. Tam właśnie znajduje się postnowicjat salezjański
i 4-tysięczna parafia św. Jana Bosko. Salezjanie z tych dwóch wspólnot ofiarowali
schronienie i pierwszą pomoc ponad 230
powodzianom, koordynują także pomoc
medyczną i dystrybucję lekarstw.
BRAZYLIA – WZMOŻONA
DZIAŁALNOŚĆ WAKACYJNA
W okresie wakacji, które rozpoczęły
się w Brazylii, inspektorie salezjańskie zorganizowały różne akcje wakacyjne na rzecz
dzieci i młodzieży, w tym tradycyjnie kolonie z Bogiem. Dzięki nim setki dzieci
ma możliwość pożytecznego spędzenia
czasu wakacji, biorąc udział w zajęciach
o charakterze kulturalnym i religijnym.
Do zorganizowania
salezjańskich wakacji aktywnie
włączyli się
animatorzy
ś w i e c c y,
członkowie
Rodziny
Salezjańskiej i młodzi
salezjanie
w okresie
formacji.
Hasło tegorocznych wakacji
z Bogiem brzmi: „Troszczyć
się o życie”. Program nawiązuje do Wiązanki Przełożonego Generalnego salezjanów
na rok 2007 oraz do inicjatywy „Kampania Braterstwa”, zaproponowanej przez
biskupów brazylijskich, która w tym roku
skupia się w sposób szczególny na życiu
i misji w Amazonii.
INDIE – ODWIEDZINY
PRZEŁOŻONEGO
GENERALNEGO
W dniach 4-16 lutego, Przełożony
Generalny salezjanów ks. Pascual Chávez
odwiedził Indie, gdzie przewodniczył
uroczystości jubileuszowej 50-lecia pracy
salezjanów w Kochi-Vaduthala, będącej
pierwszą placówką w inspektorii Bangalore. W drugim dniu swojej wizyty ks.
Chávez spotkał się z grupą salezjanów
i przedstawicielami Rodziny Salezjańskiej
w Aluva. W swoim wystąpieniu przywołał dwie „ikony” biblijne: kobietę samarytańską i dobrego Samarytanina, czyniąc
z nich odnośniki dla życia salezjańskiego i podkreślił: „Życie konsekrowane ma
do spełnienia konkretne zadanie w świecie
– zbliżyć go do Boga, sprawić, by Bóg był
obecny pośród ludzi biednych, potrzebujących i opuszczonych. Wymaga to samarytańskiego stylu życia, który domaga się żarliwej
miłości do Boga i do człowieka”. Wskazał
też na niebezpieczeństwo fałszowania posłannictwa, jakim jest samowystarczalność
i tylko własna inicjatywa.
27
Misje
Salezjańskie
Z działalności w kraju
ALBUM „MISYJNY ŚWIAT
KSIĘDZA BOSKO”
Ta jubileuszowa publikacja cieszy się
popularnością przekraczającą nasze najśmielsze oczekiwania. Dziękujemy za słowa
uznania i gratulacje, jakie otrzymujemy
w setkach listów od naszych Darczyńców.
Cieszymy się, że to dzieło zostało tak mile
przyjęte.
Dziękujemy
także wszystkim, którzy
wsparli i nadal wspierają finansowo wydanie
tego albumu oraz przyczyniają się do jego propagowania. Tym razem
szczególną wdzięczność
pragniemy wyrazić „Naszemu
Dziennikowi”,
tygodnikowi „Niedziela”
i warszawskiej edycji „Gościa Niedzielnego” za zamieszczenie na swoich łamach
reklamy albumu. Album można zamówić
i kupić przez Internet w SOM-ie lub także
w księgarniach katolickich. Publikacja ta
może być podarunkiem na różne okazje.
Zachęcamy do nabycia.
WARSZAWA – UROCZYSTOŚĆ
KSIĘDZA BOSKO
W dniu 31 stycznia, salezjanie i salezjanki na całym świecie oddają hołd swojemu założycielowi, ojcu i nauczycielowi
młodzieży, św. Janowi Bosko. Tegoroczna
uroczystość w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym miała szczególny wydźwięk z racji
zakończenia roku jubileuszowego, 25-lecia
działalności Ośrodka. Uroczystościom
przewodniczył ks. bp Piotr Libera, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. Udział
wzięli: ks. Tadeusz Jarecki, wikariusz inspektorii warszawskiej, przedstawiciele
Misje
Salezjańskie
28
organizacji misyjnych w Polsce, proboszczowie dekanatu ursynowskiego, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych,
władze warszawskiej dzielnicy Ursynów,
ambasador Libanu, przedstawiciele przyjaciół i darczyńców misji salezjańskich,
wspólnota i pracownicy SOM-u.
SĘPOPOL
– ANIMACJA MISYJNA
W dniach 28-29 stycznia br., Sępopol (woj. warmińsko-mazurskie) gościł
misjonarzy salezjańskich. Ks. Kazimierz
Gajowy i wolontariusz z Kongo Jan Sanza
przybyli na zaproszenie miejscowego gimnazjum i parafii. Podczas Mszy św. przeprowadzili ciekawą katechezę, przeplataną
śpiewami w różnych językach. Punktem
kulminacyjnym było spotkanie z dziećmi
i młodzieżą gimnazjalną. Na tę okazję
Z działalności w kraju
dzieci przygotowały spektakl o tematyce
misyjnej, a misjonarze zaprezentowali
krótki warsztat tańców i śpiewów etnicznych. Poprzez tę animację włączyli się
wraz ze szkołą podstawową do ogólnopolskiego programu pt. „Mój szkolny przyjaciel z misji”.
WARSZAWA – KONFERENCJA
PRASOWA
Dnia 24 stycznia br., w Domu Stowarzyszenia Wspólnoty Polskiej w Warszawie, odbyła się konferencja prasowa
poświęcona 25-leciu działalności Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego oraz promocji
albumu „Misyjny Świat Księdza Bosko”.
Wzięli w niej udział ks. Stanisław Rafałko,
dyrektor SOM-u, ks. Maciej Makuła, odpowiedzialny za Multimedia Don Bosco
i s. Grażyna Sikora, dyrektorka wspólnoty sióstr i zastępca redaktora naczelnego
„Misji Salezjańskich”. Podkreślano, że
„w SOM-ie można nasłuchać się barwnych
opowieści z pierwszej ręki. Misjonarze, misjonarki i wolontariusze to kopalnia, żywa
legenda misji salezjańskich. Ludzie w Polsce są zainteresowani misjami i pomagają
misjom. Chcą czytać, słuchać i patrzeć na
to, co dzieje się na misjach. Dlatego też
SOM używa tradycyjnych i nowoczesnych środków przekazu w służbie misjom.
W swojej pracy multimedialnej porusza
się po czterech polach działalności: prasa,
radio, telewizja i Internet”.
KONTYNUACJA
I NOWY POCZĄTEK
Tak można nazwać zmianę bazy
danych Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego na nową, wykonaną przez firmę Drake
z Mediolanu, dzięki współpracy z Prokurą
Misyjną w Turynie. Podczas trzeciej wizyty
roboczej zespołu informatyków w dniach
16-19 stycznia br. została zainstalowana nowa baza i przeszkoleni pracownicy.
Nowe oprogramowanie pozwoli na lepszą
obsługę darczyńców oraz organizowanie
kampanii marketingowych i będzie współpracowało z nowymi stronami internetowymi oraz bankiem. Od kilku miesięcy
funkcjonuje już archiwum fotograficzne,
które w przyszłości będzie dostępne także
w Internecie. Ufamy, że to wszystko nada
nowej jakości pracy i rozwojowi Ośrodka
Misyjnego.
BIULETYN ELEKTRONICZNY
MISJE SALEZJAŃSKIE
W miesiące parzyste, kiedy nie otrzymują Państwo czasopisma „Misje Salezjańskie”, będziemy wysyłali mailem biuletyn
elektroniczny. Ci, którzy podali nam swoje
adresy mailowe otrzymali już w lutym
pierwszy numer. Następny będzie wysłany
w kwietniu.
29
Misje
Salezjańskie
Czytelnicy piszą
RADOŚĆ DAWANIA
Każdy człowiek ma w sobie wielkie
pokłady dobra. Dzieląc się tym dobrem
z innymi, poszerza się nasze serce, stajemy się bardziej ludźmi i bardziej chrześcijanami. Jakże dziś potrzeba światu
takich ludzi...
„Od nieszczęsnej fali tsunami i tragedii dzieci Sri Lanki rozpoczął się dla mnie
błogosławiony czas, czas jedynej prawdziwej radości, jaką jest radość dawania. Wtedy
to właśnie dostąpiłem zaszczytu materialnego utrzymania darowanego mi poprzez
Adopcję na odległość dziecka z zalanego
wodą kraju. Ponieważ jednak niemożliwa
była Adopcja konkretnego małego Azjaty
ze względu na ogrom potrzeb, szczęśliwym
uczyniła mnie łaska adoptowania na odległość małej Sofii, sieroty z Tanzanii. Przykro tylko, że skromna jest ta moja pomoc,
bo i renta z łaski ZUS-u marna, ale mieszczę się jakoś w wymaganej kwocie. Jeśli
jednak nie całkiem zdrowy, zagoniony
i może trochę zagubiony człowiek zasługuje na jeszcze trochę radości to zwracam się
do Was z wielką i pokorną prośbą: Pozwólcie mi na Adopcję na odległość jeszcze jednego dziecka dowolnie przez Was wybranego. Jeśli byłoby to możliwe, pragnąłbym
powiększyć moją rodzinę o małego mieszkańca czy mieszkankę Ameryki Łacińskiej
a obiecuję, że wszystkie dzieci, niezależnie
od koloru skóry, pokocham jednakowo
(chyba, że któreś zachoruje, to wtedy pokocham je bardziej)...”
Bogdan N.
Podkarpacie – 26 listopad 2006
Sofia Mlwale z Tanzanii
Misje
Salezjańskie
30
Odeszli do Pana...
Ogłoszenia
BRAT STANISŁAW BIGAJ SDB
Zmarł w Różanymstoku 02.02.2007,
w 82 roku życia i 56 ślubów zakonnych
KS. JÓZEF MOŁDYSZ SDB
Zmarł we Wrocławiu 06.02.2007,
w 77 roku życia, 57 ślubów zakonnych i 49 kapłaństwa
WAŻNE – NOWA BAZA
PIELGRZYMKA
PRZYJACIÓŁ MISJI
LICHEŃ,
15-16 CZERWCA 2007
Nasze spotkanie rozpoczniemy
w piątek, 15 czerwca, godz. 18.00
Centralne świętowanie w sobotę
– 16 czerwca, w godzinach 10.00-17.00.
Zachęcamy do organizowania wyjazdów autokarowych z parafii w porozumieniu z proboszczem. Program pielgrzymki
zamieścimy w następnym numerze MS.
W związku ze zmianą bazy danych
informujemy, że uległ zmianie Państwa
numer identyfikacyjny. Nowy numer
jest złożony z serii cyfr i końcowej litery
i znajduje się na etykiecie pod adresem.
Należy go wpisywać bez początkowych
zer, zarówno przy wpłatach jak i w korespondencji. Np. 000008649T = wpisujemy tylko: 8649T
Prosimy także o skorygowanie swoich
danych adresowych. W sytuacji błędów
lub nieścisłości – prosimy o informację.
Ponieważ z nowej bazy będziemy
mogli wysyłać informacje i potwierdzenia wpłat pocztą elektroniczną,
w związku z powyższym bardzo prosimy o przysłanie swego maila na adres:
[email protected]
DZIĘKUJEMY
Firmie
Wp. Foto – Superfoto.pl Sp. z o.o
za wywoływanie naszych zdjęć.
Redakcjom
„Naszego Dziennika”, „Niedzieli”
i warszawskiej edycji „Gościa Niedzielnego”
za zamieszczenie na swoich łamach reklamy albumu
„Misyjny Świat Księdza Bosko”.
31
Misje
Salezjańskie
Popatrzcie,
jaką miłością obdarzył nas Ojciec...
Życie objawiło się...
1 J 3, 1; 1, 2