Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
Transkrypt
Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672 Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji Misje S alezjańskie 2/2007 (117) marzec - kwiecień SUDAN Misja Roku 2007 Spis treści Misje S alezjańskie W NUMERZE 3 Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego ks. Stanisław Rafałko SDB Salezjański Ośrodek Misyjny ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa tel. (022) 644-86-78 fax. 644-86-79 4-5 [email protected] [email protected] [email protected] 8-11 www.misje.salezjanie.pl Konto złotówkowe: PKO BP O/XVI Warszawa 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 List Przełożonego Generalnego Drzewo życia: wybór ks. Pascual Chavez SDB 6-7 Nauczanie papieskie Orędzie na Wielki Post 2007 Salezjański Dzień Misyjny 2007 Sudan s. Grażyna Sikora CMW 12-15 Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii W stolicy Zambii - Lusace s. Grażyna Sikora CMW 16-17 Życzenia na Wielkanoc Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa 69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: ks. Stanisław Rafałko SDB Zastępca redaktora naczelnego: s. Grażyna Sikora CMW Opracowanie graficzne: Krzysztof Karpiński www.wodzirej.karpik.eu Współpracują: ks. Maciej Makuła SDB, s. Ewa Siuda CMW, ks. Kazimierz Gajowy SDB, Kalina Celińska Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian w nadesłanych tekstach. Misje Salezjańskie 2 18-19 Korespondencja ks. Andrzej Witowski SDB ks. Janusz Ulatowski SDB 20-21 Wolontariat MWDB Z działalności wolontariatu Karolina Kalata MWDB 22-23 Od „a” do „z” o Adopcji na odległość Renata Piotrowska Kalina Celińska 24-25 Projekty misyjne 26-27 Z misji salezjańskich i nie tylko 28-29 Z działalności w kraju 30 Czytelnicy piszą 31 Ogłoszenia Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego PODEJMIJMY TRUD WIELKOPOSTNEJ DROGI Drodzy! Duchowość Wielkiego Postu jest mocno powiązana z symboliką pustyni. Naród izraelski czterdzieści lat wędruje z niewoli egipskiej przez pustynię Synaj do Ziemi Obiecanej. Na pustyni doświadcza różnych przeciwności, ale jednocześnie bliskości i mocy Boga. Jezus przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności spędzi czterdzieści dni na Pustyni Judzkiej. Tam poprzez post i modlitwę stawia czoła szatanowi i zwycięża go. Jako chrześcijanie w okresie Wielkiego Postu i my jesteśmy zaproszeni, aby wyjść na pustynię. Choć wielkopostna droga jest tylko symboliką prawdziwej pustyni, to dzięki wydarzeniom zbawczym, jakie przeżywamy w liturgii Kościoła, jesteśmy wezwani, aby w sposób szczególny w tym okresie zmierzyć się ze swoimi słabościami, poddać się dobrowolnym umartwieniom czy wyrzeczeniom, poświęcić więcej czasu na modlitwę i rozważanie Słowa Bożego, otworzyć się na braci i siostry, którzy żyją obok nas, może za ścianą, może w tym samym mieszkaniu, a może gdzieś daleko w Afryce czy Ameryce Łacińskiej i wyjść im naprzeciw. A to wszystko po to, aby doświadczyć mocy Bożej i dzięki niej stawiać opór złu. Wtedy radość Zmartwychwstania będzie również naszą radością. Jesteśmy świadomi, że na kuli ziemskiej żyje wiele ludzi a niekiedy całe narody, które są pozbawione tej radości. Jednym z nich jest wyniszczony przez wojny i wewnętrzne podziały naród su- dański. Choć światowe media mówią, że sytuacja tam powoli się normalizuje, to jednak Sudańczycy nie widzą końca swego Wielkiego Postu. Ich życie nadal jest naznaczone cierpieniem i nieludzkimi wyrzeczeniami. Sudańskie dzieci nadal umierają z głodu, a ich matkom i ojcom już brakuje sił na nadzieję. Ale są miejsca gdzie coś zaczyna się zmieniać, gdzie smutek i beznadziejność ustępuje miejsca optymizmowi i radości. To placówki salezjańskie, skupiające tysiące młodych Sudańczyków. Szkoły podstawowe, centra szkolenia zawodowego i pomocy socjalnej, oratoria, dzieła promocji kobiet to niczym oazy życia na pustyni. Czy radość Zmartwychwstania stanie się rzeczywistością tego największego afrykańskiego kraju? To będzie zależało od nas wszystkich. Sudan ogłoszony misją roku 2007 daje takie możliwości. A że możliwości mogą stać się rzeczywistością, pokazuje choćby przykład Zambii, gdzie od 25 lat salezjanie i salezjanki radują się owocami swojej pracy, pełnej poświęcenia i salezjańskiego entuzjazmu. Wspomagają ich wolontariusze z Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, obecni aktualnie w Zambii, Kenii, Rosji, Peru i Ugandzie. Oni wszyscy, to prawdziwi świadkowie Zmartwychwstałego i głosiciele Jego radości na krańcach świata. Dziękując Wam za współpracę życzę, aby wielkopostna droga zaprowadziła nas do pustego grobu, pozwalając nam spotkać Zmartwychwstałego Pana i napełnić się Jego radością. 3 Misje Salezjańskie List Przełożonego Generalnego KOCHAĆ ŻYCIE „Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła” Misje Salezjańskie DRZEWO ŻYCIA: WYBÓR (Rdz 2,9) Zła i śmierci nie trzeba testować; jest to rzeczywistość, z którą stykamy się od początku naszego życia. Pismo Święte w Księdze Rodzaju ukazuje nam źródło zła i śmierci, przypominając, jaki był pierwotny plan Boga i jak został on zniszczony w momencie, kiedy człowiek chciał podciąć własne korzenie, stać się samowystarczalnym i uczynić wolność wartością absolutną. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać: najpierw strach przed Bogiem, potem wstyd z powodu nagości, i wreszcie zniszczenie harmonii mężczyzna/kobieta, człowiek/natura, a w konsekwencji wypędzenie z Raju, potem bratobójstwo Kaina, i wreszcie wraz z potopem powrót chaosu. Poprzez obraz drzewa życia posadzonego w centrum Ogrodu, naród żydowski wyraził przekonanie płynące z wiary, że zło i śmierć weszły na świat, kiedy człowiek uległ „czarowi” węża, że będzie jak Bóg, czyli nie będzie miał innego prawa nad sobą jak tylko własne. Przyjęcie życia jako daru oznacza, że człowiek, punkt odniesienia dla całego stworzenia, uznaje za swój punkt odniesienia Stworzyciela, źródło prawdy i dobra. Izrael dochodzi do tego stwierdzenia po swoim wybraniu na lud Boży, kiedy Bóg zawiera z nim przymierze. Od wierności Przymierzu zależeć będzie jego życie lub śmierć. Jest to Przymierze o jasnych regułach, których należy przestrzegać, aż do możliwości zerwania „kontraktu”. Takie było znaczenie 10 przykazań, słusznie nazwanych „10 słów życia”. Przestrze- 4 List Przełożonego Generalnego ganie ich gwarantowało życie, w przeciwnym razie wchodziło się na terytorium śmierci. Księga Powtórzonego Prawa jasno to wyraża, kiedy Pan wkłada w usta Mojżesza przestrogę: „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście... Wybierajcie więc życie” (Pwt 30,15-19b). Także Księga Psalmów mówi, że kto przestrzega prawa Pana „jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie” (Ps 1,3). Prawo, dzisiaj uważane za ograniczenie wolności i zagrożenie szczęścia, jest darem i pomocą w służbie wolności, szczęścia i życia, jak mówi św. Paweł: „Prawo stało się dla nas wychowawcą, który prowadzi ku Chrystusowi” (Gal 3,24). Prawo sprawuje też kontrolę nad wolnością ludzką, która koniec końców opiera się na wolnym wyborze człowieka. Głęboka prawda o życiu nie tkwi w rękach człowieka, jest darem z Wysoka i staje się odpowiedzialnością za życie, o które trzeba się troszczyć. Słusznie woła psalmista: „Naucz mię, Panie, Twej drogi, bym postępował według Twojej prawdy” (Ps 86, 11). Prawo służy człowiekowi i jego pełnej realizacji: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2, 27). Tak uczył Jezus, podkreślając najwyższą wartość osoby ludzkiej i instrumentalną rolę prawa. Ono pozwala nam w głębi siebie rozpoznać dobro, prawdę i piękno życia. Nie prawo jest problemem, ale roszczenie sobie prawa do wolności absolutnej, zwolnionej od odpowiedzialności i jakiejkolwiek zależności, która czyni nas panami siebie i drugich. Kto tak pojmuje wolność staje się despotą i nie respektuje żadnego prawa poza własnym. Wolność jest wielkim darem, ale nie darem ponad wszystko. Największy dar to „zdolność kochania”, która pozwala wyrzec się nawet własnych praw, aby postawić na pierwszym miejscu rozwój drugich. „Nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich... Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby ocalić przynajmniej niektórych” (1 Kor 9, 19.22). Bóg w swej dobroci uczynił nas wolnymi, bo tylko w wolności jest miłość, tzn. zdolność poznania, kochania i służenia Bogu na zawsze. Na tym polega wielkość człowieka, który może wybierać pomiędzy „dobrem” a „złem”. Życie człowieka jest w końcu w jego własnych rękach: „każdy jest twórcą własnego losu”. ks. Pascual Chavez SDB 5 Misje Salezjańskie Nauczanie papieskie ORĘDZIE NA WIELKI POST 2007 „Będą patrzeć na Tego, którego przebili” (J 19, 37) Drodzy Bracia i Siostry! W bieżącym roku te słowa zaczerpnięte z Biblii wyznaczają temat naszej wielkopostnej refleksji. Wielki Post jest czasem sprzyjającym uczeniu się, jak wytrwać [...] przy Tym, który na krzyżu składa ofiarę ze swego życia za całą ludzkość. Zatem z jak największym zaangażowaniem kierujemy w tym czasie pokuty i modlitwy wzrok na Chrystusa ukrzyżowanego, który umierając na Kalwarii, objawił nam w pełni miłość Boga. Temat miłości poruszyłem w Encyklice Deus caritas est, uwydatniając jej dwie zasadnicze postaci – agape i eros. Pojęcie agape, wielokrotnie występujące w Nowym Testamencie, odnosi się do ofiarnej miłości, która zabiega wyłącznie o dobro drugiego; natomiast słowo eros oznacza miłość osoby, która pragnie posiąść to, czego jej brakuje, i pragnie zjednoczenia z umiłowanym. Miłość, jaką miłuje nas Bóg, to niewątpliwie agape. Czyż bowiem człowiek może dać Bogu jakieś dobro, któ- Misje Salezjańskie 6 rego On jeszcze nie posiada? Wszystko, czym człowiek – istota stworzona – jest i co posiada, to dar Boży; a zatem to stworzenie we wszystkim potrzebuje Boga. Ale miłość Boga to także eros. W Starym Testamencie Stwórca wszechświata okazuje ludowi, który wybrał, miłość przewyższającą wszelkie ludzkie racje [...]. Eros znajduje się w sercu Boga: Wszechmogący czeka na „tak” swych stworzeń niczym młody oblubieniec na „tak” swej oblubienicy. Niestety, od samego początku ludzkość, zwiedziona kłamstwami Złego, zamknęła się na Bożą miłość, w złudnym przekonaniu o samowystarczalności [...]. Bóg jednak nie dał za wygraną, co więcej, „nie” człowieka stało się jakby decydującym bodźcem, by objawił swoją miłość z całą jej odkupieńczą siłą. Właśnie w tajemnicy krzyża objawia się w pełni niepowstrzymana potęga miłosierdzia Ojca niebieskiego. Aby pozyskać na nowo miłość swojego stworzenia, zgodził się zapłacić najwyższą cenę krwi swojego Jednorodzonego Syna [...]. Patrzymy na Chrystusa przebitego na krzyżu! On jest najbardziej wstrząsającym objawieniem miłości Boga – tej miłości, w której eros i agape bynajmniej się sobie nie przeciwstawiają, lecz jedno rzuca światło na drugie. Na krzyżu sam Bóg żebrze o miłość swojego stworzenia – Nauczanie papieskie jest spragniony miłości każdego z nas [...]. Pan gorąco pragnie, abyśmy w odpowiedzi przede wszystkim przyjęli Jego miłość i pozwolili, by nas przyciągnął. Nie wystarcza jednak przyjąć Jego miłość. Trzeba tę miłość odwzajemnić, a następnie starać się przekazywać ją innym: Chrystus „przyciąga mnie do siebie”, aby się ze mną zjednoczyć, abym nauczył się kochać braci taką samą miłością, jaką On kocha. „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Z ufnością patrzymy na przebity bok Jezusa, z którego wypłynęły „krew i woda” (J 19, 34) [...]. Podczas Wielkiego Postu, pomni na nasz chrzest, jesteśmy wezwani, by wyjść z zamknięcia w sobie i w ufnym zawierzeniu pozwolić, by Ojciec wziął nas w swe miłosierne ramiona. Krew, będąca symbolem miłości Dobrego Pasterza, spływa na nas szczególnie w tajemnicy eucharystycznej. Przeżywajmy zatem Wielki Post jako czas „eucha- rystyczny”, w którym, przyjmując miłość Jezusa, uczymy się szerzyć ją w otaczającym nas świecie każdym gestem i słowem. Kontemplowanie „Tego, którego przebili”, sprawi bowiem, że otworzymy serca na innych i rozpoznamy rany zadane godności istoty ludzkiej; każe nam zwalczać wszelkie formy pogardy dla życia i wykorzystywania człowieka oraz wspierać tak liczne osoby, które przeżywają dramat samotności i opuszczenia. Niech w Wielkim Poście każdy chrześcijanin zazna na nowo miłości Bożej, którą my z kolei każdego dnia mamy „oddawać” bliźniemu, zwłaszcza temu, który najbardziej cierpi i jest w potrzebie. Tylko w ten sposób będziemy mogli w pełni uczestniczyć w radości paschalnej [...]. Serdecznie życzę, aby ta droga wielkopostna była owocna, i wszystkim przesyłam specjalne Błogosławieństwo Apostolskie. Z Watykanu, 21 listopada 2006 Papież Benedykt XVI 7 Misje Salezjańskie Salezjański Dzień Misyjny 2007 SUDAN Sudan był już tematem Salezjańskiego Dnia Misyjnego w 2006 roku. Ze względu jednak na szczególną sytuację w tym kraju zdecydowano, że sprawa Sudanu nie może przebrzmieć. Zbyt wielu ludzi tam cierpi. I my możemy im pomóc... Kraj łez Sudan zamieszkuje około 34 mln ludzi. To największe i ogromnie zróżnicowane państwo afrykańskie. Oficjalnym językiem jest arabski, a religią państwową islam. W styczniu 2005 r., po 21 latach wojny domowej pomiędzy Północą a Południem oraz 2 latach negocjacji, przewodniczący ruchu rebeliantów John Garang i przedstawiciel rządu Ali Osman Taha, podpisali porozumienie pokojo- Misje Salezjańskie 8 we. Przyniosło ono większą autonomię administracyjną na Południu. W czasie s. Elżbieta koszmarnej wojny domowej Czarnecka pomiędzy muzułmańską Północą a chrześcijańskim i animistycznym Południem zamordowano 2 mln ludzi, 4 mln uchodźców opuściło kraj, większa część infrastruktury na Południu została zniszczona. Wraz z podpisaniem porozumienia pokojowego John Garang został wiceprezydentem przy boku prezydenta Omara al-Bashira, pełniącego urząd od 1989 r. Trzy tygodnie później Garang zginął w katastrofie helikoptera. Piekło Darfuru Ten zachodni region Sudanu został zniszczony w ciągu 3 lat okrutnej wojny domowej, rozpoczętej w lutym 2003 r., kiedy to Front Wyzwoleńczy Darfuru Salezjański Dzień Misyjny 2007 (DLF) wysłał rebeliantów przeciwko rządowi w Chartumie. W marcu 2003 r. DLF przekształcił się w Sudańską Armię Wyzwoleńczą (SLA). W odpowiedzi Chartum przesunął część wojska z Południa do Darfuru. Była to kolejna okazja do wyniszczenia czarnych Afrykańczyków. Uzbroił też oddziały milicji arabskich nomadów zwanych Janjaweed (konni strzelcy) i pozwolił im „zrobić porządek” z powstańcami, z których większość to animiści lub chrześcijanie. 5 maja 2006 r. podpisano porozu- to symbol darfurskiej beznadziei. Darfur nadal tonie w barbarzyńskiej wojnie. Beznadziejne szkolnictwo Podczas długich lat wojny sudański system szkolnictwa był wynikiem kompromisów i budzącej wątpliwości polityki edukacyjnej. 43% Sudańczyków to dzieci poniżej 14 roku życia. Na nich opiera się przyszłość kraju. Raport The Economist Intelligence Unit z 2005 r. podkreśla, że w Sudanie poza wysiłkiem umocnienia ideologii muzułmańskiej w państwowym systemie edukacyjnym oraz zwiększeniem obecności języka arabskiego w szkołach, nie zrobiono nic, s. Teresa Roszkowska ks. Michał Woźnicki s. Aleksandra Bartoszewska mienie pokojowe pomiędzy odłamami powstańców a rządem, jednak ataki zbrojne nie zakończyły się. W sierpniu 2006 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ zatwierdziła uchwałę przewidującą wysłanie nowych oddziałów pokojowych do Sudanu celem umocnienia znajdującej się tam grupy Afrykańczyków, odpowiedzialnych za pokój w tym rejonie. Rząd sudański odrzucił tę propozycję. Wyludnione połacie kraju aby poprawić poziom nauczania. Szkolnictwo średnie i uniwersyteckie prawie nie istnieje, gdyż młodzi byli wcielani do armii. Zniszczenie i ubóstwo infrastruktury i systemu edukacyjnego w południowym Sudanie, wymagają znacznego nakładu środków finansowych. Właśnie na tym regionie kraju 9 Misje Salezjańskie Salezjański Dzień Misyjny 2007 skoncentrowany jest program rozwojowy, realizowany przez salezjańskie organizacje pozarządowe Don Bosco Network. Salezjańska nadzieja Obecność salezjanów i salezjanek w Sudanie sięga lat 80-tych. Pomimo bardzo trudnej sytuacji pragną nieść Sudańczykom orędzie nadziei i nowego życia. Dlatego został opracowany obszerny projekt rozwoju dzieł salezjańskich w tym kraju. Obecnie salezjanie i salezjanki prowadzą tam przedszkola, szkoły podstawowe, centra szkolenia zawodowego, programy promocji kobiet, przychodnie, parafie zaangażowane w życie społeczne, promujące programy nauki czytania i pisania oraz kapelanie, głównie w obozach dla uchodźców. Ksiądz Bosko w Chartumie Dzięki dwóm wspólnotom salezjanów i dwóm salezjanek w Chartumie setki dzieci i młodzieży mogą się uczyć, zdobywać zawód i doświadczyć zwykłej ludzkiej życzliwości, której tak bardzo potrzebu- Misje Salezjańskie 10 ją. Wśród uczniów przeważają uchodźcy, są także młodzi z więzień dla nieletnich. Centrum Szkolenia Zawodowego pozwala im zdobyć zawód w 8 specjalnościach: budownictwo konstrukcyjne, mechanika samochodowa, mechanika ogólna, elektrotechnika, stolarstwo, drukarstwo i grafika, lutowanie, hydraulika. W szkołach salezjanie i salezjanki zatrudniają świeckich, dając im pracę i wdrażając w salezjański system wychowawczy, przez co poszerza się krąg wychowawców w duchu ks. Bosko. Przy placówkach misyjnych funkcjonują przychodnie, programy promocji kobiet i duszpasterstwo młodzieżowe. Każdego roku z salezjańskiej pracy wychowawczej korzysta ponad 30 tysięcy osób. W Chartumie pracują dwie Polki, s. Teresa Roszkowska i s. Elżbieta Czarnecka. I na Południu W Wau i Tonj pracują tak salezjanie jak i siostry. W Wau siostry prowadzą przedszkole, kompleks szkół od podstawowej do zawodowej, liczący ponad 2.000 Salezjański Dzień Misyjny 2007 uczniów, gdzie dyrektorką jest s. Aleksandra Bartoszewska, szkołę wieczorową dla dorosłych i przychodnię. Salezjanie mają Zawodowe Centrum Szkoleniowe, gdzie w zawodach: mechanik, stolarz i hydraulik, kształci się 110 uczniów miejscowych oraz uchodźców wracających z Północy, niewielką drukarnię, parafię i przychodnię. Od tego roku szkolnego w Wau pracuje ks. Michał Woźnicki. W Tonj oprócz parafii salezjanie mają 8-klasową szkołę podstawową dla ponad 1.200 uczniów miejscowych i byłych uchodźców. W najbliższym czasie zacznie funkcjonować tam i w okolicy kilka wiejskich centrów edukacyjnych oferujących: naukę czytania i pisania dla młodzieży i dorosłych, 4 klasy szkoły podstawowej z szansą kontynuacji pełnego programu podstawówki, nieformalne kursy zawodowe, kursy „wzorcowej uprawy ziemi” i przychodnię. Siostry prowadzą w Tonj przedszkole i szkołę podstawową, kursy promocji głównie dla dziewcząt i kobiet i też przychodnię. W listopadzie 2006 r. salezjanie otworzyli nową placówkę w Juba. Rozpoczęli działalność parafialną, choć kościół i plebania są w ruinie, a Mszę św. odprawiają w stodole. W fazie powstawania jest szkoła podstawowa oraz zawodowe centrum szkoleniowe. El Obeid To placówka w centrum Sudanu. Od 2000 r. działa tam Centrum Szkolenia Zawodowego Don Bosco, gdzie uczy się 650 uczniów. Wśród nich jest 150 z Darfuru i 50 z gór Nuba, którzy mieszkają w internacie, dzięki czemu mogą korzystać z nauki i zdobyć zawód. Centrum kształci chłopców w 7 zawodach: mechanik, mechanik samochodowy, stolarz, spawacz, murarz, elektromechanik oraz hydraulik. Zatrudnia ponad 40 instruktorów i nauczycieli. Ponadto placówka obsługuje 2 szkoły-filie w Darfur at Nyala i Al Fasher. Salezjańskie marzenia To głównie lepszy los Sudańczyków i nadzieja, przekuta na czyny, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Salezjanie i salezjanki pragną zwiększyć dostęp młodych do szkół, ze zwróceniem szczególnej uwagi na uchodźców, wspierać powstawanie drobnej przedsiębiorczości i handlu poprzez szkolenia zawodowe nastawione na potrzeby tego kraju, wspierać rozwój rolnictwa, podnieść poziom podstawowej bazy sanitarnej i edukacyjnej w obozach dla uchodźców, ułatwić repatriację młodych, wykształconych uchodźców z Południa, przebywających w obozach w Chartumie, oferować każdego roku 12-miesięczne kursy zawodowe dla 500 młodych z Darfuru, zwiększyć możliwości promocji kobiet... 11 Misje Salezjańskie w Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii 25-LECIE OBECNOŚCI KSIĘDZA BOSKO W ZAMBII W STOLICY ZAMBII - LUSACE Lusaka to od 1964 roku stolica Zambii. Leży w południowo-środkowej części kraju na wysokości 1300 m. Liczy niecałe 1,5 miliona mieszkańców. W porze deszczowej w mieście zakwitają różne gatunki drzew. Lusaka wygląda wtedy jak wielki różnobarwny bukiet kwiatów... To właśnie Lusaka witała pierwszych 12 salezjanów z Polski, którzy dnia 12 października 1982 roku, po raz pierwszy postawili stopę na Czarnym Lądzie. Misjonarze szybko rozjechali się do kilku miejscowości, gdzie mieli pracować. Ale wiadomo, oknem na świat jest zawsze stolica, miejsce „strategiczne” ze względu na łączność ze światem czy podróże na terenie kraju. Okazja, by mieć placówkę w Lusace pojawi- Misje Salezjańskie 12 ła się w 1984 roku. Od wielu lat mieszkał tam Polak, który gotów był sprzedać dom salezjanom pod warunkiem, że zaopiekują się nim. I tak kupiono dom wraz z działką przy Luzi Road. Jednorodzinny domek był już „czymś”, ale był za mały, dlatego ks. Cichecki zaraz rozpoczął budowę dwupiętrowego budynku, który stanął w 1986 roku. W międzyczasie w 1984 roku przybyła do Zambii pierwsza 5-osobowa grupa sióstr salezjanek z Polski. Pierwsza placówka sióstr w Lusace została otwarta w 1986 roku. I tak polscy salezjanie i salezjanki rozpoczęli pracę ewangelizacyjno-wychowawczą na rzecz potrzebujących dzieci i młodzieży w stolicy Zambii. Początkowo w bardzo trudnych warunkach, doświadczając wielu różnych braków, nie znając miejscowego języka, ale to nie było problemem. Pełni entuzjazmu, otwarci na młodych, gotowi dla Chrystusa i dla nich na wszystko, byli prekursorami Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii salezjańskiej działalności wychowawczej w tym kraju. Dziś salezjanie mają w Lusace trzy placówki, a salezjanki dwie. Bauleni ją się rekolekcje, dni skupienia i spotkania dla różnego rodzaju grup, Bauleni bowiem to także centrum duchowości. Chawama Salezjanie na Bauleni od 1988 roku prowadzą 7-tysięczną parafię, której proboszczem jest ks. Czesław Załubski. Aktualnie przebywa on w SOM-ie na dłuższej rekonwalescencji. Na Bauleni pracuje też brat zakonny, salezjanin – Stefan Sieradz i dwóch kapłanów zambijskich. Parafia na Bauleni nieustannie tętni życiem. Głównie za sprawą oratorium, do którego uczęszcza codziennie ponad 300 dzieci i młodzieży z okolicy. Ks. Janowi Bosko Mulenga, zambijskiemu salezjaninowi, pomagają w oratorium prenowicjusze, zambijscy chłopcy, którzy chcą być salezjanami. Właśnie na Bauleni jest prenowicjat. Tam też odbywa- Teren ten został kupiony z myślą o zorganizowaniu tu ośrodka dla bezdomnej i opuszczonej młodzieży z Lusaki. Na przeszkodzie stanęły różnego rodzaju trudności. Postanowiono rozpocząć od budowy domu inspektorialnego, który praktycznie nie istniał. W październiku 2002 roku miało miejsce poświęcenie i otwarcie nowej siedziby wizytatorii, której przełożonym jest ks. Józef Czerwiński, zaś administratorem ks. Leszek Aksamit. W Chawama działa też centrum młodzieżowe, za które odpowiedzialny jest ks. Sławomir Bartodziej. Organizuje ono spotkania dla młodzieży z różnych placówek salezjańskich. Misjonarze są świadomi, że w dobie kryzysu powołań kapłańskich w Euks. Sławomir Bartodziej ropie, zapoczątkowane przez nich dzieła wychowawcze w tej części Afryki, będą mogły funkcjonować i rozwijać się tylko wtedy, gdy będą lokalni kapłani, dobrze przygotowani do duszpasterstwa młodzieżowego. Dlatego praca z młodzieżą najuboższą idzie w parze z troską o nowe powoks. Czesław Załubski brat Stefan Sieradz 13 Misje Salezjańskie Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii łania zakonne i kapłańskie wywodzące się z rdzennej ludności. A spora część działki, przeznaczona na ośrodek dla najuboższej młodzieży Lusaki, nadal czeka na zagospodarowanie. Makeni Salezjanie w Lusace mają jeszcze teren w Makeni, gdzie wcześniej był prenowicjat. Tam ma powstać nowicjat, a w przyszłości może także postnowicjat. Wielu chłopców z Zambii, Zimbabwe, Namibii i Malawi pragnie być salezjanami. Widzą, jak bardzo dzisiaj potrzebny jest w Afryce ksiądz Bosko. Problemem jest jednak brak nowicjatu na miejscu. Dotąd chłopcy byli wysyłani do nowicjatu w RPA, co wiąże się z dodatkowymi problemami, wydatkami i kłopotami paszportowymi. Polscy misjonarze postanowili na Jubileusz 25-lecia obecności dzieła księdza Bosko w Zambii zorganizować nowicjat w Lusace, w Makeni. Pierwszy Zambijczyk, Sylwester Makumba wstąpił do Zgromadzenia Salezjańskiego w 100-lecie śmierci księdza Bosko, w 1988 roku. Po nim zaczęli zgłaszać się inni chłopcy zafascynowani charyzmatem salezjańskim. Po 24 latach pracy misyjnej polskich salezjanów w inspektorii zambijskiej, do której należą obecnie Zambia, Zimbabwe, Namibia i Malawi, jest już 26 salezjanów Afrykańczyków: 12 księży, 4 braci zakonnych i 10 kleryków. Do nowicjatu wstąpiło 8 nowicjuszy, a 15 aspirantów przygotowuje się do rozpoczęcia życia salezjańskiego w przyszłym roku. W sumie – 49 lokalnych powołań. „City of Hope” W 1995 roku z inicjatywy polskich salezjanek powstało w Lusace-Makeni „Miasto Nadziei” – „City of Hope”. Jest to ośrodek dla dziewczynek ulicy, w którym przebywa prawie 100 małych Zambianek w wieku od 8 do 21 lat. Są to sieroty, półsieroty i dziewczynki, które nie mogą być w rodzinie, bo są wykorzystywane przez mężczyzn. „Miasto nadziei” to ich dom, w którym przebywają aż do ukończenia szkoły. Później albo wracają do rodziny, o ile jeszcze ją mają, albo siostry s. Zofia Łapińska (z prawej) i s. Małgorzata Jaglarska s. Maria Domalewska Misje Salezjańskie 14 s. Małgorzata Jaglarska Srebrny Jubileusz Dzieła Salezjańskiego w Zambii pomagają im włączyć się w społeczeństwo, podjąć pracę i usamodzielnić się. Dyrektorką ośrodka jest obecnie s. Zofia Łapińska, wraz z nią pracuje s. Małgorzata Jaglarska i 5 sióstr różnych narodowości, w tym także Zambianki. Ta 7-osobowa międzynarodowa wspólnota prowadzi również szkołę podstawową dla ponad 700 uczniów oraz szkołę zawodową dla około 50 młodzieży, dziewcząt i chłopców po 18 roku życia, którzy kształcą się w zawodach: krawiec, kucharz, informatyk. W niedzielę przy domu sióstr działa oratorium, gdzie ponad 300 dziewcząt i chłopców ma możliwość dobrze i pożytecznie spędzić wolny czas. Garden W centrum Lusaki znajduje się druga placówka sióstr salezjanek, gdzie przełożoną jest s. Maria Domalewska. Dom ten to otwarta i gościnna wspólnota, w której mogą się zatrzymać siostry z różnych Zgromadzeń, przybywające do stolicy w różnych sprawach urzędowych. Siostry prowadzą Basic Community School w dzielnicy Garden, oddalonej 3 km od misji. Uczęszcza do niej prawie 600 uczniów, głównie biednych, w wieku od 7 do 20 lat. Spora grupa tych uczniów korzysta z pomocy z Polski w ramach programu Adopcji na odległość, podobnie zresztą jak dziewczynki z „City of Hope”. Przy szkole w Garden od 3 lat prowadzone są kursy komputerowe. W tym roku siostry rozpoczęły nową działalność, a mianowicie kontynuują pracę z dziewczętami, które opuszczają „City of Hope”. Pomagają im szukać mieszkania i pracy oraz włączyć się na nowo w społeczeństwo. Niektóre z tych dziewcząt już powychodziły za mąż albo tylko mają dzieci, i czasem są w bardzo trudnej sytuacji. S. Maria jako pielęgniarka pracuje przez 5 dni w tygodniu w hospicjum, oddalonym od wspólnoty o 20 km, gdzie w zastraszającym tempie przybywa pacjentów chorych na AIDS. Ta plaga w Lusace wydaje się już być poza jakąkolwiek kontrolą. Salezjanie i salezjanki w Lusace są wszędzie dobrze znani. Tam ksiądz Bosko i matka Mazzarello naprawdę dziś żyją i docierają do setek ubogich dziewcząt i chłopców tej zambijskiej metropolii, jak niegdyś docierali do opuszczonej młodzieży Piemontu. To daje nadzieję i potwierdza słuszność słów przełożonego generalnego salezjanów, ks. Pascuale Chaveza: Doświadczenie tych 25 lat pokazuje, że Afryka i charyzmat salezjański są dla siebie stworzone. 15 s. Zofia Łapińska Misje Salezjańskie „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Chrystus zmartwychwstał!” (por. Łk 24, 5-6) Niech radość wielkanocnego poranka wzbudzi nową nadzieję w sercach Misjonarzy, Misjonarek i Wolontariuszy na krańcach świata, w sercach Przyjaciół, Sympatyków i Darczyńców misji salezjańskich. Z darem modlitwy i wdzięcznością za współpracę wspólnota Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego Warszawa, Wielkanoc 2007 Korespondencja KORESPONDENCJA Z EKWADORU Ks. Andrzej Witowski SDB Co u mnie? Nowy środek lokomocji (motor Yamaha 125) pomaga mi dotrzeć do miejsc odległych o 15-20 km od naszej misji w Taisha. Żyjący w buszu Indianie praktycznie nie mają żadnych możliwości pogłębiania wiary, dlatego też w październiku przygotowałem książeczki z modlitwami oraz kolędami w ich języku. Dzięki dobrodziejom z Polski mogłem zakupić wiele egzemplarzy Ewangelii św. Łukasza, aby w ten sposób docierać z Dobrą Nowiną w nieznane jeszcze zakątki ekwadorskiej Amazonii. Czas Bożego Narodzenia był bardzo pracowity. Ponieważ jestem sam, musiałem zrobić grafik odprawiania Mszy św. w Wigilię. Jedną odprawiłem we wspólnocie Indian w San Luis, potem w San Jose i w kościele parafialnym. W Boże Narodzenie po śniadaniu zapakowałem plecak i na motorze wyruszyłem w głąb buszu, aby sprawować Eucharystię dla Indian ze wspólnoty San Antonio, a potem w dużej wiosce Shingiatam i na końcu we wspólnocie w Pangi. Widząc jak Chrystus rodzi się w człowieku, zmęczony, ale uradowany wróciłem do naszej misji w Taisha. Następnego dnia jeszcze raz wyruszyłem w dżunglę, aby w Shingiatam udzielić I Komunii Świętej młodzieży w wieku 12, 16 i 18 lat. Misje Salezjańskie 18 W tym samym czasie drugi współbrat, salezjanin z Ekwadoru – ks. Jorge duszpasterzował na południu, gdzie dociera się tylko samolotem lub godzinnymi wędrówkami pieszo. Również tam wielu Indian wzrasta w wierze i przyjmuje sakramenty. Tak pracuje się u nas pośród Indian Shuar w ekwadorskiej Amazonii. W ostatnią niedzielę 2006 roku po raz pierwszy w życiu błogosławiłem nowożeńców Shuar. Pod koniec ceremonii mąż zasiada na specjalnym tronie (chimpi), do którego zbliża się żona i podaje mu do spożycia indiański napój (chichia) przygotowany z juki (tutejsze warzywo), podając go w specjalnym talerzu wykonanym z błota (pininga), potem podaje napój celebransowi, rodzicom oraz gościom. Symbolizuje to obfitość darów, które nowa rodzina otrzymuje od Boga i którymi ma dzielić się z innymi... Niechaj Bóg wynagrodzi Wam wszelkie dobro (materialne i duchowe), które tutaj w ekwadorskim buszu, z dala od kraju, rodziny i znajomych odczuwa się każdego dnia. Taisha, 3 stycznia 2007 Korespondencja KORESPONDENCJA Z RUMUNII Ks. Janusz Ulatowski SDB Pozdrawiam serdecznie z Bacau. Kończy się mój pobyt w tym rumuńskim mieście. Jestem potrzebny już w Kiszyniowie, zatem w najbliższy piątek wyruszam tam ze wszystkim, jeśli śnieg nie zasypie dróg. Po 9-ciu miesiącach pobytu tutaj mam jakieś pojęcie o Rumunii. Mówi się, że Bacau to w tym rejonie jedno z bogatszych miast, ale za główną ulicą miasta, na której można spotkać sklepy firmowe i piękne wystawy, to bogactwo się kończy. Największy mankament Rumunii to rodzina, a w zasadzie jej brak. Ponad połowa to rodziny niepełne, gdzie jedno lub oboje rodziców zdecydowało się wyjechać za pracą, najczęściej do Włoch. W rozmowach z Cyganami, którzy przychodzą do oratorium, na pytanie: gdzie zagranicą rodzice pracują, słyszymy odpowiedź: za kratkami. Czasem zastanawiamy się skąd w tych dzieciach tak dużo agresji, złości, nienawiści wobec innych. Chyba najbardziej trafna odpowiedź to właśnie brak rodziny. Dobrze, gdy rodzice zostawiają swe dzieci pod opieką dziadków, ale są i tacy, którzy przez pewien czas przesyłają jakiś grosz do domu, a później kontakt się zupełnie urywa i ciężar utrzymania domu spada na najstarszą osobę z rodzeństwa. Brak rodziców powoduje, że dzieci często rzucają szkołę. Dlatego w naszym oratorium zajmujemy się też alfabetyzacją nawet 15-latków, którzy nie potrafią się podpisać, stawiają tylko krzyżyk. Cała nasza działalność tutaj opiera się na datkach ludzi, którzy wspaniałomyślnie dzielą się z nami. Bez tego, nawet jednego dnia byśmy tutaj nie mogli przeżyć i zaofiarować dzieciom i młodzieży cokolwiek. Bogu niech będą dzięki za tych, którzy nas wspierają. Ufamy, że nie są to pieniądze wyrzucane w błoto i przyniosą owoce w życiu tych wspaniałych dzieciaków i młodzieży pozostawionych samym sobie i ulicy. Dzięki serdecznie także Ośrodkowi Misyjnemu za wsparcie naszego dzieła. Dzięki, że nie zapominacie o nas. I my pamiętamy o Was z naszymi dziećmi i młodzieżą. Mam nadzieję, że będziecie też wspierać nas w nowym dziele, które rodzi się właśnie na terenie Mołdawii – w Kiszyniowie. Bacau, 5 lutego 2007 19 Misje Salezjańskie Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Ogólnopolskie spotkanie MWDB w Warszawie… W dniach 19-21 stycznia w SOM-ie odbyło się pierwsze w 2007 roku ogólnopolskie spotkanie wolontariuszy, czas dzielenia się doświadczeniami oraz odkrywania i rozwijania misyjnego powołania. W ramach spotkania jest jak zawsze czas na modlitwę ze wspólnotą salezjańską, adoracją, słówko na dobranoc, wspólne gry, zabawy, posiłki, warsztaty, konferencje, świadectwo wolontariusza po powrocie z rocznej pracy misyjnej. Słuchając tych opowieści upewniamy się, że jesteśmy gotowi odpowiedzieć na powołanie misyjne. Przed nami jeszcze wiele przygotowań zanim staniemy na obcej ziemi i z radością w sercu pójdziemy do tych, którzy potrzebują często tylko naszej obecności. Przed nami kolejne ogólnopolskie spotkanie MWDB, które odbędzie się w dniach 2-4 marca w Warszawie. Serdecznie zapraszamy wszystkich, którym te- matyka misyjna jest szczególnie bliska. Dajcie się porwać Miłości Chrystusowej.... Animacje misyjne… W dniach 28-29 stycznia Sępopol gościł salezjańskich misjonarzy: ks. Kazimierza Gajowego z Libanu i wolontariusza Jana Sanze z Kongo, o czym możecie więcej doczytać w rubryce „Z kraju” - s. 28. W dniach 3-5 lutego Kasia Wnuk i Kasia Tadla wraz z ks. Kazimierzem Gajowym i KORRowymi opowieściami gościły na Kaszubach. Swoim doświadczeniem misyjnym wśród plemion Rendille i Samburu dzieliły się na Mszach św. w parafii Przemienienia Pańskiego w Gdyni oraz na „spotkaniu z filmem” dla tych, którzy raz jeszcze chcieli odwiedzić słoneczny i niesamowity zakątek północnej Kenii. Można wolontariat Z DZIAŁALNOŚCI WOLONTARIATU Misje Salezjańskie 20 Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco noty. było obejrzeć figurkę kenijskiej Maryi, afrykańską Biblię, buty wojownika, stołeczek z Korr, tradycyjne „korraliki”, albumy wykonane przez małych Afrykańczyków czy pustynny piasek. W poniedziałek Kasie-misjonarki kontynuowały animację w Szkole Podstawowej Nr 39 w Gdyni. Zakończyło ją spotkanie w Salezjańskim Ośrodku Wychowawczym „Nasz Dom” w Rumi, gdzie wsłuchani w Korrowe historie wychowankowie z zainteresowaniem śledzili slajdy ukazujące to niezwykłe miejsce, które choć niezaznaczone na żadnej mapie świata, to zarówno w sercu Kasi Tadli, jak i Kasi Wnuk, zajmujące bardzo szczególne miejsce. W TYM MIESIĄCU MODLIMY SIĘ za Tomka Skibę i wspólnotę z misji w Korr. Pamiętajmy, że wolontariusze wyjeżdżający na misje są naszymi przedstawicielami i również na nas ciąży odpowiedzialność wspierania tamtejszej wspól- 21 Misje Salezjańskie Adopcja na odległość OD „A” DO „Z” O ADOPCJI NA ODLEGŁOŚĆ Wobec pytań kierowanych do misjonarzy i pracowników SOM-u, przypominamy zasady uczestnictwa w programie Adopcji na odległość. Opiekunem adopcyjnym może zostać każdy, kto ukończył 18 rok życia i gotowy jest wpłacać pieniądze na kształcenie dzieci i młodzieży z krajów misyjnych. Warunkiem uczestnictwa jest wypełnienie i odesłanie do naszego Ośrodka deklaracji. Osobie przystępującej do programu nadajemy indywidualny numer, który należy wpisywać przy każdej wpłacie, a także w korespondencji z Ośrodkiem, co znacznie ułatwia nam pracę. Kandydatów do programu przedstawia misjonarz. Czasem same dzieci lub opiekunowie zgłaszają się do misji z prośbą o pomoc. Misjonarz wypełnia kwestionariusz i robi zdjęcie, które przesyłamy osobie rozpoczynającej Adopcję na odległość. W krajach afrykańskich dzieci z buszu często nie są nigdzie rejestrowane, stąd też trudno określić dokładny wiek dziecka (szczególnie, gdy rodzice nie żyją). Afrykańczycy mają wiele imion, nie zawsze używają tego, które zostało podane w kwestionariuszu. Nasi kandydaci do programu pochodzą z Afryki, rzadziej z Ameryki Łacińskiej, Azji czy Europy (Albania), stąd nie zawsze mamy możliwość spełnienia życzeń Opiekunów, co do płci, wieku i kraju, z którego jest dziecko. Pomoc deklaruje się na minimum jeden rok. Po roku można ją kontynuować. W przypadku zmiany sytuacji materialnej Ofiarodawcy i braku środków na dalsze www.adopcja.salezjanie.pl Misje Salezjańskie 22 Adopcja na odległość finansowanie nauki dziecka, powierzamy je komuś innemu. Pieniądze przeznaczane są głównie na opłacenie czesnego, zakup książek, zeszytów i przyborów szkolnych. Jeśli sytuacja tego wymaga, misjonarz kupuje dziecku również ubranie, buty czy jedzenie. Nadwyżki mogą być przekazane dla najbardziej potrzebujących dzieci, nie objętych programem. W imieniu misjonarzy apelujemy o nie wysyłanie paczek ze względu na opłaty, wielokrotnie przewyższające ich wartość. Za wysłane paczki nie ponosimy odpowiedzialności. W większych miastach można kupić wszystko, jeśli są pieniądze. Zamiast paczki można dokonać dodatkowej wpłaty, dzięki której misjonarz będzie mógł kupić praktyczny prezent, który posłuży nie tylko jednemu dziecku, ale całej grupie, przez co uniknie się podziałów. Prosimy również o nie wysyłanie pieniędzy w kopertach. Kontakt z dzieckiem jest możliwy tylko i wyłącznie za pośrednictwem misjonarza, dlatego nazwisko dziecka prosimy umieszczać jedynie wewnątrz koperty. Misjonarz nie zawsze ma czas, aby odpowiadać na indywidualne listy z Polski. Czyni to w korespondencji przesyłanej raz lub dwa razy w roku do wszystkich Opiekunów. Z niej dowiadujemy się o codziennym życiu dzieci i na misji. Obowiązkiem misjonarza jest raz w roku za naszym pośrednictwem przesłać informacje o dziecku. Ze względu na różne uwarunkowania, są one czasem niepełne albo przychodzą z opóźnieniem, prosimy o wyrozumiałość. Jako Ośrodek staramy się egzekwować choćby krótką informację o podopiecznym. Bardzo przykre są odejścia dzieci ze szkoły. Wiemy jak trudno jest Państwu przyjąć, że wspierane od kilku lat dziecko już się nie uczy. Czasem przeprowadza się z rodziną gdzieś daleko, czasem rodzice lub opiekunowie decydują o przerwaniu nauki, by dziecko pomagało w polu czy opiekowało się rodzeństwem. Są też takie odejścia, z którymi najtrudniej się pogodzić. W ubiegłym roku zmarło troje dzieci (dwoje z Zambii, jedno z Madagaskaru). W związku z apelem misjonarzy, od niedawna proponujemy Państwu nową formę pomocy – grupową adopcję dzieci w konkretnym dziele. Polega ona na wspieraniu wszystkich potrzebujących dzieci w szkole czy placówce misyjnej. Misjonarze mogliby pomóc znacznie większej ilości dzieci, ale ze względu na ogromną ilość dokumentacji, która wymagana jest w adopcji imiennej, pomagają tylko niektórym. A szkoda! Bowiem celem Adopcji na odległość jest niesienie nadziei na lepsze jutro tym wszystkim, którzy tego potrzebują, a adopcja grupowa daje właśnie takie możliwości. Renata Piotrowska i Kalina Celińska 23 s. Katarzyna Urbańska Misje Salezjańskie Projekty misyjne PRZECHOWALNIA DLA CHŁOPCÓW ULICY I JADALNIA DLA BIEDNYCH ks. Piotr Dąbrowski Projekt nr 101 W tym roku mija 20 lat od chwili, kiedy kleryk Piotr spod Krakowa wyjechał na misje do Peru. Niemal od początku zajmował się chłopcami ulicy w Limie. Wybudował dla nich dom, stworzył program wychowawczy, zapewnił im szkołę, opiekę lekarską... W Otwartym Domu Księdza Bosko w Limie mieszka dzisiaj ponad 120 chłopców ulicy. To ceniony ośrodek w stolicy Peru. Jego pierwsi wychowankowie mają już swoje rodziny, piastują niejednokrotnie ważne funkcje społeczne, studiują i cie- Misje Salezjańskie 24 szą się odnalezionym człowieczeństwem. W tym prawie 7-milionowym mieście ks. Piotr jest dobrze znany w urzędach i w tych dzielnicach Limy, gdzie jest najwięcej młodych przestępców. Ma „charyzmę” do nich. Teraz realizuje nowy pomysł – przechowalnię dla chłopców ulicy i jadalnię dla biednych. Przechowalnia to miejsce, gdzie tzw. „niczyi” chłopcy będą mogli przyjść, wyprać swoje rzeczy, zjeść, skorzystać z pomocy lekarza i dentysty, przespać 2007 Projekty misyjne się i otrzymać pewną minimalną formację. Jadalnia to pomieszczenie, gdzie około 200 biednych dzieci, samotnych matek i starców będzie mogło zjeść posiłek, skorzystać z toalety, otrzymać coś do ubrania i podstawowe leki. Plany i kosztorys są już gotowe. Teraz wszystko zależy od hojności ofiarodawców. PROJEKT NR 86 UGANDA „Dzieci – misją życia” Pomoc 130 chłopcom ulicy w ośrodku w Namugongo (ks. Ryszard Józwiak) PROJEKT NR 95 ZAMBIA I Ty możesz pomóc chłopcom ulicy z Limy. Koszt projektu wynosi 14.000 USD. Organizacja nowicjatu inspektorii ZMB w Lusace (ks. Józef Czerwiński) koszt: 100.000 USD Ofiary na powyższy cel można przesyłać na konto Ośrodka z dopiskiem: PROJEKT nr 101 PROJEKT NR 97 KAMBODŻA Zorganizowanie i wyposażenie pracowni krawieckiej dla dziewcząt w Battambang (s. Beata Bienias) koszt: 9.800 USD PROJEKT NR 98 KENIA Remont kuchni i pralni w sierocińcu dla dziewczynek w Nairobi (s. Katarzyna Urbańska) koszt: 10.022 Euro PROJEKT NR 99 PERU Kupno motoru do łodzi motorowej dla placówki w San Lorenzo (ks. Roman Olesiński) koszt: 3.500 USD PROJEKT NR 100 GHANA Wyżywienie i pomoc dla chłopców z internatu w Ashaiman (ks. Krzysztof Niżniak) koszt: 7.140 Euro 25 Misje Salezjańskie Z misji salezjańskich i nie tylko KOREA POŁUDNIOWA – WOLONTARIAT NA RZECZ NAJBIEDNIEJSZYCH Dnia 24 stycznia zakończyła się wyprawa wolontariuszy z Korei do Kambodży. Ekipę tworzyło 4 salezjanów, 1 salezjanka i 15 wolontariuszy świeckich. W przygotowanie wyprawy było zaangażowanych także 25 animatorów z Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego w Kambodży. Wolontariusze, przy boku Cambodia Children Fund zajmowali się najbiedniejszymi dziećmi i młodzieżą z peryferii Phnom Penh. Pomagali głównie na terenie parafii św. Franciszka Ksawerego oraz na rzecz osób objętych programem HIV AIDS. Od 2002 roku jest to IX wyprawa wolontariuszy koreańskich zorganizowana w czasie wakacji letnich i ferii zimowych. EKWADOR – BYŁY WOLONTARIUSZ SALEZJAŃSKI PREZYDENTEM KRAJU Nowy Prezydent Ekwadoru, ekonomista Rafael Correa Delgado, odwiedził placówkę salezjańską w Zumbahua, gdzie kiedyś pracował jako wolontariusz. Zumbahua to wioska zamieszkiwana przez tubylców, leżąca na wysokości 3200 m n.p.m., gdzie salezjanie pełnią posługę misyjną. Prezydent Correa z wdzięcznością wspominał Misje Salezjańskie 26 2 lata przeżyte w tej misyjnej wspólnocie, pracującej wychowawczo i duszpastersko wśród tubylców tego regionu. Placówka misyjna w Zumbahua jest moim drugim domem, tu rozpoczęła się droga mojej służby na rzecz sprawiedliwości, powiedział podczas Eucharystii odprawianej na wolnym powietrzu w Zumbahua. Uczestniczyło w niej ponad 5.000 sympatyków dzieła salezjańskiego i tubylców. Correa otrzymał od tubylców buławę wodza. W uroczystości wzięli udział także prezydenci Wenezueli i Boliwii. Nowy prezydent, po zakończeniu wolontariatu w Zumbahua, był przez kilka lat animatorem Ruchu Skautów salezjańskiego kolegium w Guayaquil. INDONEZJA – WIELKA POWÓDŹ W DŻAKARCIE Powódź, która na początku lutego nawiedziła 12-milionową stolicę Indonezji Dżakartę dotknęła trzy czwarte obszaru miasta. Wywołały ją ulewne deszcze, które spadły w górskich rejonach, powodując w ystąpie- Z misji salezjańskich i nie tylko nie z brzegów rzek i strumieni. Powodzie w porze deszczowej w Indonezji zdarzają się często, ale tegoroczne są najgorsze od 5 lat. Również salezjanie ucierpieli w wyniku powodzi. W północnej części miasta, najbardziej dotkniętej, około 340 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy. Tam właśnie znajduje się postnowicjat salezjański i 4-tysięczna parafia św. Jana Bosko. Salezjanie z tych dwóch wspólnot ofiarowali schronienie i pierwszą pomoc ponad 230 powodzianom, koordynują także pomoc medyczną i dystrybucję lekarstw. BRAZYLIA – WZMOŻONA DZIAŁALNOŚĆ WAKACYJNA W okresie wakacji, które rozpoczęły się w Brazylii, inspektorie salezjańskie zorganizowały różne akcje wakacyjne na rzecz dzieci i młodzieży, w tym tradycyjnie kolonie z Bogiem. Dzięki nim setki dzieci ma możliwość pożytecznego spędzenia czasu wakacji, biorąc udział w zajęciach o charakterze kulturalnym i religijnym. Do zorganizowania salezjańskich wakacji aktywnie włączyli się animatorzy ś w i e c c y, członkowie Rodziny Salezjańskiej i młodzi salezjanie w okresie formacji. Hasło tegorocznych wakacji z Bogiem brzmi: „Troszczyć się o życie”. Program nawiązuje do Wiązanki Przełożonego Generalnego salezjanów na rok 2007 oraz do inicjatywy „Kampania Braterstwa”, zaproponowanej przez biskupów brazylijskich, która w tym roku skupia się w sposób szczególny na życiu i misji w Amazonii. INDIE – ODWIEDZINY PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO W dniach 4-16 lutego, Przełożony Generalny salezjanów ks. Pascual Chávez odwiedził Indie, gdzie przewodniczył uroczystości jubileuszowej 50-lecia pracy salezjanów w Kochi-Vaduthala, będącej pierwszą placówką w inspektorii Bangalore. W drugim dniu swojej wizyty ks. Chávez spotkał się z grupą salezjanów i przedstawicielami Rodziny Salezjańskiej w Aluva. W swoim wystąpieniu przywołał dwie „ikony” biblijne: kobietę samarytańską i dobrego Samarytanina, czyniąc z nich odnośniki dla życia salezjańskiego i podkreślił: „Życie konsekrowane ma do spełnienia konkretne zadanie w świecie – zbliżyć go do Boga, sprawić, by Bóg był obecny pośród ludzi biednych, potrzebujących i opuszczonych. Wymaga to samarytańskiego stylu życia, który domaga się żarliwej miłości do Boga i do człowieka”. Wskazał też na niebezpieczeństwo fałszowania posłannictwa, jakim jest samowystarczalność i tylko własna inicjatywa. 27 Misje Salezjańskie Z działalności w kraju ALBUM „MISYJNY ŚWIAT KSIĘDZA BOSKO” Ta jubileuszowa publikacja cieszy się popularnością przekraczającą nasze najśmielsze oczekiwania. Dziękujemy za słowa uznania i gratulacje, jakie otrzymujemy w setkach listów od naszych Darczyńców. Cieszymy się, że to dzieło zostało tak mile przyjęte. Dziękujemy także wszystkim, którzy wsparli i nadal wspierają finansowo wydanie tego albumu oraz przyczyniają się do jego propagowania. Tym razem szczególną wdzięczność pragniemy wyrazić „Naszemu Dziennikowi”, tygodnikowi „Niedziela” i warszawskiej edycji „Gościa Niedzielnego” za zamieszczenie na swoich łamach reklamy albumu. Album można zamówić i kupić przez Internet w SOM-ie lub także w księgarniach katolickich. Publikacja ta może być podarunkiem na różne okazje. Zachęcamy do nabycia. WARSZAWA – UROCZYSTOŚĆ KSIĘDZA BOSKO W dniu 31 stycznia, salezjanie i salezjanki na całym świecie oddają hołd swojemu założycielowi, ojcu i nauczycielowi młodzieży, św. Janowi Bosko. Tegoroczna uroczystość w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym miała szczególny wydźwięk z racji zakończenia roku jubileuszowego, 25-lecia działalności Ośrodka. Uroczystościom przewodniczył ks. bp Piotr Libera, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. Udział wzięli: ks. Tadeusz Jarecki, wikariusz inspektorii warszawskiej, przedstawiciele Misje Salezjańskie 28 organizacji misyjnych w Polsce, proboszczowie dekanatu ursynowskiego, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, władze warszawskiej dzielnicy Ursynów, ambasador Libanu, przedstawiciele przyjaciół i darczyńców misji salezjańskich, wspólnota i pracownicy SOM-u. SĘPOPOL – ANIMACJA MISYJNA W dniach 28-29 stycznia br., Sępopol (woj. warmińsko-mazurskie) gościł misjonarzy salezjańskich. Ks. Kazimierz Gajowy i wolontariusz z Kongo Jan Sanza przybyli na zaproszenie miejscowego gimnazjum i parafii. Podczas Mszy św. przeprowadzili ciekawą katechezę, przeplataną śpiewami w różnych językach. Punktem kulminacyjnym było spotkanie z dziećmi i młodzieżą gimnazjalną. Na tę okazję Z działalności w kraju dzieci przygotowały spektakl o tematyce misyjnej, a misjonarze zaprezentowali krótki warsztat tańców i śpiewów etnicznych. Poprzez tę animację włączyli się wraz ze szkołą podstawową do ogólnopolskiego programu pt. „Mój szkolny przyjaciel z misji”. WARSZAWA – KONFERENCJA PRASOWA Dnia 24 stycznia br., w Domu Stowarzyszenia Wspólnoty Polskiej w Warszawie, odbyła się konferencja prasowa poświęcona 25-leciu działalności Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego oraz promocji albumu „Misyjny Świat Księdza Bosko”. Wzięli w niej udział ks. Stanisław Rafałko, dyrektor SOM-u, ks. Maciej Makuła, odpowiedzialny za Multimedia Don Bosco i s. Grażyna Sikora, dyrektorka wspólnoty sióstr i zastępca redaktora naczelnego „Misji Salezjańskich”. Podkreślano, że „w SOM-ie można nasłuchać się barwnych opowieści z pierwszej ręki. Misjonarze, misjonarki i wolontariusze to kopalnia, żywa legenda misji salezjańskich. Ludzie w Polsce są zainteresowani misjami i pomagają misjom. Chcą czytać, słuchać i patrzeć na to, co dzieje się na misjach. Dlatego też SOM używa tradycyjnych i nowoczesnych środków przekazu w służbie misjom. W swojej pracy multimedialnej porusza się po czterech polach działalności: prasa, radio, telewizja i Internet”. KONTYNUACJA I NOWY POCZĄTEK Tak można nazwać zmianę bazy danych Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego na nową, wykonaną przez firmę Drake z Mediolanu, dzięki współpracy z Prokurą Misyjną w Turynie. Podczas trzeciej wizyty roboczej zespołu informatyków w dniach 16-19 stycznia br. została zainstalowana nowa baza i przeszkoleni pracownicy. Nowe oprogramowanie pozwoli na lepszą obsługę darczyńców oraz organizowanie kampanii marketingowych i będzie współpracowało z nowymi stronami internetowymi oraz bankiem. Od kilku miesięcy funkcjonuje już archiwum fotograficzne, które w przyszłości będzie dostępne także w Internecie. Ufamy, że to wszystko nada nowej jakości pracy i rozwojowi Ośrodka Misyjnego. BIULETYN ELEKTRONICZNY MISJE SALEZJAŃSKIE W miesiące parzyste, kiedy nie otrzymują Państwo czasopisma „Misje Salezjańskie”, będziemy wysyłali mailem biuletyn elektroniczny. Ci, którzy podali nam swoje adresy mailowe otrzymali już w lutym pierwszy numer. Następny będzie wysłany w kwietniu. 29 Misje Salezjańskie Czytelnicy piszą RADOŚĆ DAWANIA Każdy człowiek ma w sobie wielkie pokłady dobra. Dzieląc się tym dobrem z innymi, poszerza się nasze serce, stajemy się bardziej ludźmi i bardziej chrześcijanami. Jakże dziś potrzeba światu takich ludzi... „Od nieszczęsnej fali tsunami i tragedii dzieci Sri Lanki rozpoczął się dla mnie błogosławiony czas, czas jedynej prawdziwej radości, jaką jest radość dawania. Wtedy to właśnie dostąpiłem zaszczytu materialnego utrzymania darowanego mi poprzez Adopcję na odległość dziecka z zalanego wodą kraju. Ponieważ jednak niemożliwa była Adopcja konkretnego małego Azjaty ze względu na ogrom potrzeb, szczęśliwym uczyniła mnie łaska adoptowania na odległość małej Sofii, sieroty z Tanzanii. Przykro tylko, że skromna jest ta moja pomoc, bo i renta z łaski ZUS-u marna, ale mieszczę się jakoś w wymaganej kwocie. Jeśli jednak nie całkiem zdrowy, zagoniony i może trochę zagubiony człowiek zasługuje na jeszcze trochę radości to zwracam się do Was z wielką i pokorną prośbą: Pozwólcie mi na Adopcję na odległość jeszcze jednego dziecka dowolnie przez Was wybranego. Jeśli byłoby to możliwe, pragnąłbym powiększyć moją rodzinę o małego mieszkańca czy mieszkankę Ameryki Łacińskiej a obiecuję, że wszystkie dzieci, niezależnie od koloru skóry, pokocham jednakowo (chyba, że któreś zachoruje, to wtedy pokocham je bardziej)...” Bogdan N. Podkarpacie – 26 listopad 2006 Sofia Mlwale z Tanzanii Misje Salezjańskie 30 Odeszli do Pana... Ogłoszenia BRAT STANISŁAW BIGAJ SDB Zmarł w Różanymstoku 02.02.2007, w 82 roku życia i 56 ślubów zakonnych KS. JÓZEF MOŁDYSZ SDB Zmarł we Wrocławiu 06.02.2007, w 77 roku życia, 57 ślubów zakonnych i 49 kapłaństwa WAŻNE – NOWA BAZA PIELGRZYMKA PRZYJACIÓŁ MISJI LICHEŃ, 15-16 CZERWCA 2007 Nasze spotkanie rozpoczniemy w piątek, 15 czerwca, godz. 18.00 Centralne świętowanie w sobotę – 16 czerwca, w godzinach 10.00-17.00. Zachęcamy do organizowania wyjazdów autokarowych z parafii w porozumieniu z proboszczem. Program pielgrzymki zamieścimy w następnym numerze MS. W związku ze zmianą bazy danych informujemy, że uległ zmianie Państwa numer identyfikacyjny. Nowy numer jest złożony z serii cyfr i końcowej litery i znajduje się na etykiecie pod adresem. Należy go wpisywać bez początkowych zer, zarówno przy wpłatach jak i w korespondencji. Np. 000008649T = wpisujemy tylko: 8649T Prosimy także o skorygowanie swoich danych adresowych. W sytuacji błędów lub nieścisłości – prosimy o informację. Ponieważ z nowej bazy będziemy mogli wysyłać informacje i potwierdzenia wpłat pocztą elektroniczną, w związku z powyższym bardzo prosimy o przysłanie swego maila na adres: [email protected] DZIĘKUJEMY Firmie Wp. Foto – Superfoto.pl Sp. z o.o za wywoływanie naszych zdjęć. Redakcjom „Naszego Dziennika”, „Niedzieli” i warszawskiej edycji „Gościa Niedzielnego” za zamieszczenie na swoich łamach reklamy albumu „Misyjny Świat Księdza Bosko”. 31 Misje Salezjańskie Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec... Życie objawiło się... 1 J 3, 1; 1, 2