Jarosław Marek Rymkiewicz Istnienie Jarosław Marek Rymkiewicz
Transkrypt
Jarosław Marek Rymkiewicz Istnienie Jarosław Marek Rymkiewicz
Ko m e n ta r z Jarosław Marek Rymkiewicz (ur. 1935) – poeta, eseista, dramaturg i krytyk literacki. Swój pierwszy tom poetyc ki Konwencje opublikował w 1957 r. Za wiersze wydane w tomie Zachód słońca w Milanówku został uhono rowany w 2003 r. literacką Nagrodą Nike. Znany jest również jako twórca książek eseistycznych poświęconych poetom, m.in. Juliusz Sło wacki pyta o godzinę, Alek sander Fredro jest w złym humorze, Leśmian. Encyklo pedia, Słowacki. Encyklope dia Przemiany rzeczywistości – tytuł eseju Leśmiana 1 Jarosław Marek Rymkiewicz Istnienie [U Leśmiana] Niepewność istnienia jest – istnieniem. Człowiek, mówiąc o sobie – o swoim tutejszym istnieniu – patrzy bowiem, zdaniem Leśmiana, „w sny własne”, a patrząc w sny, sam siebie traktuje jako coś sennego, zjawę, która pozbawiona jest realnego istnienia; widząc sam siebie, nie widzi więc nic: „jeszcze chwila – a człowiek znika nam sprzed oczu jako sen, nie wiadomo przez kogo wyśniony”. [...] w Przemianach rzeczywistości1 mowa jest jeszcze o tym, że człowiek, jeśli pragnie uwierzyć „w realność swojego istnienia”, skazany jest na jej poszukiwanie – jest więc tylko pełnym „zapału” wędrowcem i poszukiwaczem; takim, który na „drogach istnienia” szuka czegoś, co wreszcie okazuje się, w trakcie tej wędrówki, czymś, czego nie ma – jest to bowiem poszukiwanie „dziwnej ułudy, która we wszechświecie nosi przezwisko człowieka”. [...] Ten, kto coś śni i ten swój sen opisuje, jest jednocześnie we śnie i poza nim, widzi swój istnieniowy sen, a w nim także i swoje nierzeczywiste, zanikające istnienie, które, jak to bywa we śnie, istnieje i nie istnieje, jest i nie jest: „Choć w nim się błąkam, [...] wiem, że mnie tam nie ma”. (Leśmian. Encyklopedia) Dialogi z tradycją Jarosław Marek Rymkiewicz Ogród w Milanówku, pieśń nocnego wędrowca Chodź ze mną żabo i ty tam – trzynoga Idziemy prosto – do naszego Boga Chodź bury kocie i czeremcho szara I jeż do Boga – też się stąd dojść stara I jeż do Boga – też ma swoje prawo Za tajemniczą obecności sprawą Chodźcie sosenki – gdy macie życzenie Bóg wytłumaczy nam swe nieistnienie Każdy ma prawo wchodzić do ogrodu Chodź bury kocie tyś z ludzkiego rodu Zaraz zakwitnie moja dzika łąka Ja na to liczę że Bóg tu się zbłąka 220 Młoda Polska