E-papieros w pracy może też być zakazany

Transkrypt

E-papieros w pracy może też być zakazany
E-papieros w pracy może też być zakazany
Rozmowa z dr. Marcinem Wojewódką, radcą prawnym w Wojewódka i Wspólnicy Sp.k.
Ostatnio zapanowała moda na e-papierosa. Palacze korzystają chętnie z tej alternatywy
we wszystkich miejscach publicznych, także w pracy. Jak wygląda status używania epapierosa na gruncie prawa pracy? Innymi słowy czy e-papierosy są objęte tymi samymi
regulacjami jak tradycyjne wyroby tytoniowe w kontekście używania ich w miejscu
pracy?
Ważne dla palaczy przepisy znajdują się w ustawie z 9 listopada 1995 r. o ochronie
zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (Dz.U. z 1996 r. nr
10, poz. 55 z późn. zm.). Już sama nazwa ustawy wskazuje, na pierwszą kwestię
problematyczną, bo odnosi się ona tylko do tytoniu i wyrobów tytoniowych. Wyroby te
zostały zdefiniowane w art. 2 pkt 2 ustawy jako wszelkie wyprodukowane z tytoniu
wyroby, czyli papierosy, cygara, cygaretki, tytoń fajkowy, machorka lub inne zawierające
tytoń lub jego pochodne. Podane wyliczenie nie zawiera e-papierosa, którego używanie,
co należy podkreślić, polega na wdychaniu pary wodnej o różnych smakach
wytworzonych przez zaaplikowane do urządzenia olejki. Innymi słowy e-papieros
wytwarza dym, ale nie powstaje on z wykorzystania tytoniu.
Co z tego wynika?
Można wyciągnąć logiczny wniosek, iż skoro e-papieros nie jest wyrobem tytoniowym, to
nie podlega on dyspozycji art. 5 wskazanej ustawy, który zakazuje palenia, ale wyłącznie
wyrobów tytoniowych m.in. w zakładach pracy poza miejscami wyodrębnionymi i
odpowiednio przystosowanymi. Oznacza to, iż zgodnie z prawem pracownik może
korzystać z e-papierosów w czasie pracy i to niekoniecznie w palarni. Brak wydzielenia
przez pracodawcę pomieszczenia na palarnię, również formalnie nie stanowi przeszkody
do korzystania z e-papierosa przy stanowisku pracy.
Ta sama zasada znajdzie zastosowanie w przypadku spotkań w pomieszczeniach
biurowych, gdzie zwyczajowo palenie e-papierosa nie jest zakazane. Co więcej, mnie
samemu zdarzyło się ostatnio, uczestniczyć w negocjacjach bardzo wysokiego szczebla w
sporze zbiorowym, gdzie osoba uczestnicząca w tym spotkaniu pykała z e-fajki. Nikt z
kilkunastu osób obecnych na sali nie protestował.
Może rozmowy były gorące i nikt nie chciał dodatkowych kłótni, a może po prostu epapieros nie szkodzi i jest traktowany obojętnie?
Techniczne aspekty funkcjonowania e-papierosa sprawiają, że nie powoduje on dla
otoczenia negatywnych skutków wynikających z biernego palenia przez inne osoby, co
ma przecież miejsce w przypadku wyrobów tytoniowych. Z drugiej strony nie zmienia to
faktu, iż unoszące się na miejscu pracy opary (para wodna), nawet nieszkodliwe, mogą
powodować dyskomfort dla pozostałych pracowników.
Skoro e-papieros jest nieszkodliwy i przepisy nic nie mówią na jego temat, to osoby,
którym przeszkadza muszą się przyzwyczaić, a pracodawca tolerować e-palaczy?
Nie. Kwestia palenia e-papierosów może zostać uregulowana w przepisach
wewnątrzzakładowych, w tym przede wszystkim w treści regulaminu pracy. W tym
miejscu należy odnieść się przede wszystkim do art. 207 par. 2 pkt 1 k.p., który nakłada
na pracodawcę obowiązek dbałości o życie i zdrowie pracowników poprzez zapewnienie
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. W związku z tym pracodawca ma
możliwość np. wprowadzenia całkowitego zakazu palenia e-papierosów w zakładzie pracy
argumentując to dla przykładu dbałością o komfort pracy pozostałych pracowników czy
też kwestiami wizerunkowymi.
Pracodawca może też iść na rękę e-palaczom i zobligować ich do korzystania z tego
rodzaju „używki” w palarni.
A jeśli będą łamać zakaz palenia albo robić to w innych niż wyznaczone miejscach?
Wprowadzenie regulacji dotyczących e-papierosów w regulaminie pracy jest korzystne,
bo pozwala zastosować wobec e-palacza karę porządkową upomnienia lub nagany na
podstawie art. 108 k.p.
Brak bezpośredniej regulacji normatywnej dotyczącej palenia e-papierosów nie
powoduje, że pracodawca pozostaje bezradny, gdy on sam czy inni pracownicy
odczuwają dyskomfort z tego powodu
Rozmawiał Tomasz Zalewski
Wywiad ukazał się w Dzienniku Gazeta Prawna 3 stycznia 2013 roku.

Podobne dokumenty