Pobierz - Fundacja Otwarty Dialog

Transkrypt

Pobierz - Fundacja Otwarty Dialog
Fundacja Otwarty Dialog
Al. J. Ch. Szucha 11a/21
00-580 Warszawa
T: +48 22 307 11 22
Rozmowa z Igorem Vinyavskim, SDP
Igor Vinyavskiy, ur. 1976 r. - dziennikarz, redaktor naczelny niezależnej kazachskiej gazety
"Vzglyad". Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie w Pawłodarze (2003 r.) Pracował w
telewizji TVK-6 w Semipałatyńsku i w prasie regionalnej, dla mediów takich jak "Spectr", "Nashe
Delo", "Irtysh Times". Od 2000 r. zatrudniony w holdingu mediowym "Irbis" (radio i telewizja). Od
2007 r. redaktor naczelny gazety "Vzglyad" (Almaty). W 2003 r. został laureatem "Nagrody
Wolności" przyznanej przez ruch Demokratyczny Wybór Kazachstanu za zaangażowanie na rzecz
rozwoju demokracji w Kazachstanie. Aresztowany w styczniu b.r., po dwóch miesiącach
wypuszczony z aresztu w Kazachstanie na mocy amnestii.
Za co trafił Pan do więzienia w Kazachstanie?
Został mi przedstawiony zarzut nawoływania do obalenia władzy. Miałem to robić wraz z grupą
innych osób. Jest to poważne przestępstwo, za które w Kazachstanie grozi kara do 7 lat więzienia.
W rzeczywistości władze chciały zneutralizować mnie jako redaktora niezależnej gazety, po to,
aby czasopismo przestało istnieć. Nasza gazeta "Vzglyad" jest jedną z niewielu, która stale pisze
o korupcji na najwyższych szczeblach władzy, w tym również o skandalach, związanych z
prezydentem i jego rodziną
Jak wyglądają warunki w więzieniu?
Z punktu widzenia współczesnego Europejczyka – nie najlepsze. Siedziałem w celi o powierzchni
dwa na cztery metry kwadratowe. W celi byliśmy we dwóch. Zgodnie z harmonogramem,
więźniowie są prowadzeni do toalety dwa razy dziennie, poza tym mają wiadro w celi. Kabin w
toalecie nie ma, więc trzeba się załatwiać na oczach współwięźniów. Wody w celi też nie ma.
Kąpiel jest raz w tygodniu. Spacer przysługuje przez pół godziny dziennie na zamkniętym
podwórzu o powierzchni około 25 metrów kwadratowych, które jest zamykane od zewnątrz. W
górnej części jest siatka, a więźniów obserwuje funkcjonariusz z automatem w ręce. Gazet nie
wolno było czytać. Za każdym razem, kiedy szliśmy z celi na przesłuchanie lub na spotkanie z
adwokatem, wprowadzali nas do pomieszczenia, gdzie trzeba było całkowicie się rozebrać,
łącznie z bielizną, i dokonywali rewizji osobistej, zaglądali do ust, uszu. Zdarzało się, że takiej
procedurze trzeba było poddawać się nawet 6 razy dziennie. Co 5 minut strażnik zaglądał przez
wizjer do celi. Raz na 20 dni dokonywano przeszukania celi. Podczas przeszukania kiedyś
zarekwirowano moje wiersze.
Podczas niedawnej konferencji prasowej europoseł Piotr Borys przekonywał, że pod naciskiem
instytucji europejskich Kazachstan zaczyna dbać o prawa człowieka. Przykładem ma być Pana
uwolnienie. Ale w więzieniach nadal znajdują się choćby lider opozycji Vladimir Kozlov,
dziennikarka Ayzhangul Amirova, polityk opozycyjny Serik Sapargali, obrońca praw człowieka
Vadim Kuramshin i wiele innych osób. Jak więc jest naprawdę?
Myślę, że pod presją europejskiej opinii publicznej władze Kazachstanu są zmuszone do pójścia
na pewne ustępstwa. Oczywiście, jest rzeczą niemożliwą, aby w ciągu kilku dni doprowadzić do
uwolnienia wszystkich działaczy społeczeństwa obywatelskiego. Można jednak powiedzieć z
pełnym przekonaniem, że proces ruszył z martwego punktu. I uwolnienie więźniów politycznych
zależy od dalszej wspólnej pracy nie tylko społeczeństwa obywatelskiego w Kazachstanie, ale
również w Europie. Można nawet powiedzieć, że przede wszystkim w Europie, ponieważ w tym
momencie większe możliwości wywierania wpływu na reżim Nazarbajewa są poza granicami
kraju, niż w nim.
W grudniu w mieście Zhanaozen doszło do masakry demonstrantów. Rannych dobijano kolbami
i pałkami. Do aresztowanych nie dopuszczano opieki medycznej. Niedawno Centrum
Monitoringu Wolności Prasy SDP i Stowarzyszenie Wolnego Słowa organizowały konferencję,
na której usłyszeliśmy wstrząsające relacje. Mówiono, że w Kazachstanie gwałcono
zatrzymane kobiety, poszukiwano nawet przypadkowych osób, które kręciły filmy z
demonstracji telefonami komórkowymi. Na tym tle wątpliwości budzą zapewnienia europosła
Borysa, że "Kazachstan zmierza do demokracji" i jego optymizm. Czy sądzi Pan, że reżim w
Kazachstanie może zmienić swoje postępowanie względem obywateli bez zmiany władzy?
W Kazachstanie istnieje umowny podział sił politycznych na grupę "jastrzębi" i "gołębi".
Jastrzębie opowiadają się za metodami siłowymi, a gołębie za liberalnymi. Tragedia w
Zhanaozenie to polityka jastrzębi, która dominowała przez ostatnie kilka lat. Moje uwolnienie jest
dowodem na to, że grupa gołębi zaczyna uzyskiwać przewagę w kraju. Oczywiście, bez zmiany
ustroju politycznego władze Kazachstanu nie mogą zmienić swojego stosunku do obywateli, ale
nikt nie chce zamachu, ani innego obalenia rządu za pomocą siły. Dlatego każdy sukces gołębi
jest swego rodzaju liberalizacją sytuacji.
W ostatnim czasie Niemcy podpisały z Kazachstanem kontrakt gazowy opiewający na 3
miliardy euro. Planowane są kolejne wielkie inwestycje krajów europejskich. Czy realnie rzecz
biorąc, nie ma Pan wrażenia, że inwestycje europejskie w waszym kraju, zamiast służyć
modernizacji służą systemowi władzy i łamaniu praw człowieka przy milczącej akceptacji
Zachodu?
Tak, w Kazachstanie już od dawna z powodzeniem funkcjonuje wzór "Surowce w zamian za
demokrację". Wiele krajów europejskich przymyka oczy na prawa i wolności w zamian za
lukratywne kontrakty gospodarcze. Szczerze mówiąc, było dla mnie szokiem, gdy siedząc w celi
dowiedziałem się o wynikach wizyty prezydenta Nazarbajewa w Niemczech. Pani Merkel
najwyraźniej kiepsko pamięta historię swojego kraju, kiedy 80 lat temu niemiecki rząd w pogoni
za sukcesem gospodarczym poświęcił życie milionów ludzi, nie tylko swoich obywateli, ale także
rozpętał najstraszliwszą wojnę w historii ludzkości.
Jakich działań oczekiwałby od polskiego środowiska dziennikarskiego w sprawie łamania
praw człowieka w Pana kraju?
Chciałbym, aby polscy dziennikarze informowali swoje społeczeństwo o tym, jakim państwem
jest Kazachstan, jak tam są przestrzegane praw i wolności. Władze Kazachstanu rozważają
Polskę jako strategicznego partnera, a Polacy muszą mieć obiektywny obraz naszego kraju. I
oczywiście, solidarności i wsparcia kazachskich dziennikarzy, którzy stają się ofiarami represji
politycznych.
Jak przewiduje Pan rozwój wypadków w Kazachstanie w ciągu najbliższych lat?
Widzę dwie drogi dla Kazachstanu. Albo jest to dalsza demokratyzacja wraz z tworzeniem
republiki parlamentarnej oraz wzmocnieniem instytucji publicznych, albo model Afganistanu ciągła walka o władzę pomiędzy grupami elitarnymi i całkowita utrata stabilizacji w kraju. Tak czy
inaczej polityka gołębi jest bardziej do przyjęcia, ponieważ jastrzębie mogą doprowadzić do
zniszczenia kraju.
Nie obawia się Pan, że po powrocie do Kazachstanu znowu trafi do więzienia?
Nie. Zawsze byłem przygotowany na to, że może to nastąpić w każdej chwili, dopóki w naszym
kraju jest taki ustrój polityczny, jaki jest.
Zrodlo: SDP
facebook.com/OpenDialogFoundation | [email protected] | www.odfoundation.eu

Podobne dokumenty