Rozdział 1: Odrodzony w innym świecie, jako piękna
Transkrypt
Rozdział 1: Odrodzony w innym świecie, jako piękna
Rozdział 1 Odrodzony w innym świecie, jako piękna dziewczyna. Kiedy się obudziłem, wokół nie było nic znajomego. Byłem oszołomiony, ale coś tam ogarniałem. Mam całkiem bujną wyobraźnie. - Ech...? Inny świat? Poważnie? Tak, mam bujną wyobraźnie, ale słysząc mój głos cała ta sytuacja wydaje się być jeszcze dziwniejsza. Chwila, chwilachwilachwila, w moim głosie kryła się bardzo istotna prawda. Tak, w moim głosie. Chcesz wiedzieć co jest nie tak z moim głosem? Nazywam się Arisugawa Akito. Lat osiemnaście. Jestem studentem, który przeprowadził się do Tokio tej wiosny, aby tam studiować. Żeby się trochę uspokoić, pozwól mi to sobie poukładać. Co się działo wczoraj... *** Do momentu kiedy skończyłem liceum, kiedy żyłem na zadupiu, żyłem pełnią uczniowskiego życia, nawet dobrowolnie wstąpiłem do klubu. Grałem w piłkę nożną odkąd byłem małym gnojkiem i poświęciłem na nią sporą część młodości, ale podczas mojego ostatniego turnieju w trzeciej klasie liceum przegraliśmy i się wypaliłem. Po tym wszystkim wypełniłem pustkę nauką, wydupiłem z domu i dostałem się do całkiem dobrej uczelni i zacząłem mieszkać sam. Cóż, do tej pory wszystko szło dobrze. W tamtym czasie, byłem tak zmęczony życiem, że nie uwierzyłbyś mi, że mam osiemnaście lat. Nie mogłem się zebrać do zrobienia czegokolwiek. Na uczelnię poszedłem jedynie na ceremonie otwarcia. Wtedy to właśnie zmieniłem się z normalnego studenciaka w idealnie odtworzony portret Ferdynanda Kiepskiego. Ale skoro nie miałem żadnej motywacji, miałem zdecydowanie za dużo wolnego czasu. Wtedy właśnie wszedłem w świat gier online. Tworzenie postaci, które będą przedłużeniem mnie, zachowywanie się jako nowy ja w wirtualnym świecie, podnosiło mnie na duchu. W mgnieniu oka uzależniłem się i grałem grę za grą, przez cały miesiąc, nawet ograniczając sen. Uczelnia? A komu to potrzebne, nie poszedłem ani razu. Ach, wybacz, ceremonia otwarcia. Byłem tam. Chyba nie trzeba mówić, że mam problemy z komunikacją z innymi ludźmi. Wiesz, irytuje mnie to! N-nie zrozum mnie źle! Cóż, i tak nie ma to znaczenia. Wracając, szczególnie lubiłem MMORPG typu fantasy. Fantasy jest dobre. Od dawna lubiłem czytać książki kiedy byłem zmęczony, uwielbiałem zanurzać się w moich fantazjach. W nocy z filmami od Ghibli lub podobnymi mogłem dać się ponieść moim fantazjom, dzięki czemu byłem szczęśliwy. Może tutaj nie być Aetherium1, ale latałem tyle ile chciałem w mojej głowie, wiesz? Tak, uwielbiałem przemierzać fantastyczne światy. Oczywiście jako nowy ja. I w ten sposób, przemierzałem wiele światów jako wiele postaci i żyłem jako spełniony student, ale była jedna rzecz, której chciałem spróbować. ---Chcę zagrać jako dziewczyna. Jest to czarujące, co nie? I, wiedząc jak nieuczciwe to jest, nie myślisz czasem, że udając jesteś lepszą dziewczyną niż taka prawdziwa? Chodzi mi o ideał, ideał w głowie faceta takiego jak ja. Cóż, miałem taką obsesję zmieniania się. Tworzenie person? Więc zadecydowałem. Zostanę bardziej uroczą dziewczyną niż ktokolwiek inny. Zacząłem wtedy szukać odpowiedniej gry online i w końcu trafiłem na "Nowe Życie w Innym Świecie", raczej luźno wyglądającego przedstawiciela gatunku. Nazwa była średnia, nie robiła żadnego wrażenia, czy coś. To właśnie mi się podobało. W tej oto grze zamierzałem zadebiutować jako postać żeńska. Spędziłem trochę czasu na tworzeniu postaci. Była cała masa ras, ale na początku zadecydowałem, że będę pół-elfką pół-człowiekiem. Lat piętnaście. Zastanawiałem się chwilę nad kolorem włosów. Może z dwie godziny? Blond zawsze w cenie. Jednakże czerwony wygląda całkiem całkiem. Ale różowy jest uroczy. Niebieski również dobrze wygląda i daje pozytywną aurę. Wciąż, dokładnie przez to, że jest to świat fantastyczny, czarny ma również sporo sensu. Zastanawiałem się. Myślałem i myślałem i w końcu zdecydowałem się na bezpieczną opcję, platynowy blond. W skrócie, wybrałem srebrne włosy. Długie, proste srebrne włosy. Wyglądały całkiem dobrze i podobały mi się. Oczy były nieco pochyłe i miały ten silny, pewny wzrok. Nadałem im ognistoczerwonykolor. Tylko 160cm wzrostu i szczupła figura, jak u modelki. Cycki wypełnione marzeniami, ale tej postaci zbyt duży rozmiar jest niepotrzebny, więc nadałem im średni rozmiar. Tak, moje wybory przynosiły dobry rezultat... I tak oto skończyłem ustawiać wygląd. Spędzony czas - zdecydowanie za dużo. Ale można powiedzieć, że stworzyłem najpiękniejszą dziewczynę jaką się dało. Teraz czas na atrybuty postaci. Było tyle klas, że znowu zacząłem się zastanawiać. Która z nich jest odpowiednia dla tej przepięknej dziewczyny? Chwycenie miecza i bycie w pierwszej linii było fascynujące, ale zdecydowałem się zostawić to na później i chciałem wybrać magiczną klasę. Siła rażenia czy leczenie, oto jest pytanie. Przez silny i pewny wygląd musiała być to siła rażenia, co nie? Musiała więc to być wspaniała ofensywna klasa. Wybrałem Maga i zacząłem rozdawać punkty. Nieważne jakbym je rozdzielił, prawdopodobnie byłbym całkiem silny za kilka leveli, ale najwidoczniej pierwsze kilka punktów decydowało o kierunku rozwoju mojej postaci. Znowu zacząłem rozmyślać. Było 5 atrybutów, a ja mogłem rozdać 10 punktów pomiędzy nimi, maksymalnie 5 do jednej. Silność, Twardość, Protekcjonalność, Biegalność i Myślność Miałem rozdać punkty w te pięć opcji. Jeżeli rozdałbym je równo, wszystkie miałyby wartość 2. W skrócie, można by pomyśleć, że 2 jak o średniej. 3 to całkiem nieźle. 4 to już wspaniale. 5 to wyjebany w kosmos. Hmmm. Nie lubię być wszechstronny. Czas na optymalizację! Silność 0, Twardość 1, Protekcjonalność 0, Biegalność 4, Myślność 5. To w pełni wykorzystywało moje 10 punktów, które miałem. MUAHAHAHAHA. Prawdziwa niszczycielska moc papieru. Zamierzałem żyć na Biegalności i Myślności - który był prawdopodobnie siłą magii - tylko i wyłącznie. I jeszcze oczywiście na urodzie. Będę żebrał o itemki od zboczonych, spoconych grubasów żyjących w piwnicach i grających w tą żenującą grę 24/7. Genialne! Następnym krokiem były umiejętności specjalne. Tutaj mogłem otrzymać specjalne umiejętności poprzez rozdanie punktów, ale takowych teraz miałem tylko 3. Była masa opcji, ale zdecydowałem się na "Sekretny Potencjał", "Podwójne Rzucanie Czarów" i "Zmniejszenie Czasu Rzucania Zaklęć". Już zadecydowałem przecież o optymalizacji. Nikt nie obroni się przez moimi atakami! Ale jeśli nie znajdę szybko jakiegoś frajera chętnego do bycia moją tarczą, nie umrę czasem od jednego ciosu szlamu? No cóż. Mogę zawsze użyć mojej Biegalności do uników. W końcu skończyłem moje męki i cierpienia podczas tworzenia tej postaci. Kliknąłem dalej i wyskoczyło mi okienko o nazwie "Witaj w innym świecie!" "Wierzysz w inne światy?" TAK NIE Hmmm, tak, raczej tak. Ponieważ jestem niewinnym chłopakiem marzących o innych światach, bez namysłu kliknąłem TAK. "Dobrze więc, miłego życia." film. To była ostatnia wiadomość. Chyba. Chyba, bo w tym momencie urwał mi się *** Koniec wspomnień. - ... Hmm. Mam bardzo, ale to bardzo złe przeczucie. To nie jest żadna głupia sztuczka ani hipnoza, zdecydowanie nie. Ta łąka na której siedzę? Jej miękkość i zapach są zdecydowanie naturalne. Zacznijmy od tego, gdzie jest moje jednopokojowe mieszkanie, mój dom i mój zamek? Nie śnię. Mój wzrok jest ostry. Nic zaćmionego. Żadnych problemów. Dobra, czas rozwiązać problem, który dał mi pierwsze wątpliwości. Przygotowałem się i powiedziałem coś jeszcze raz. - Ach. Test, test? Usłyszałem nieprawdopodobnie słodki głos... Wychodzący z mojego gardła. Sprawdziłem moje włosy, które wydawały się nieco dziwne. Długie. Były błyszczące, gładkie i srebrne... Dotknąłem moich piersi. Były średnie, ale wypełnione marzeniami! Dotknąłem ich znowu... N-nie robię niczego zboczonego, tak?! To jest ważne! To jest ważne!!! To jest naprawdę ważne, dlatego to powtórzyłem. Zauważyłem dziwną pustkę między moimi nogami. - Ech...? ECH? Możesz wyobrazić sobie teraz moją frustracje? Tylko cudem znowu nie zemdlałem. Ale jakoś wziąłem się w garść. Wstałem. Wcześniej miałem 175cm wzrostu. - O co chodzi z tym polem widzenia, strasznie nisko... To jest dziwne. Ach, tak, tak, mam teraz 160cm, racja... Wiem przecież. To tylko moment negacji. Co więcej, wiem coś jeszcze. Nie mam pojęcia co z tym począć, ale czas to przyznać: - Zostałem kobietą... Tylko myślałem, że pobawię się nieco jako dziewczyna, ale wygląda na to że stałem się takową w innym świecie. T/N: 1) Aetherium to kamień z filmu Ghibli „Laputa – podniebny zamek” pozwalający na swobodne latanie jego posiadaczowi