Nie jesteśmy zainteresowani... Dziękujemy … Proszę przesłać ofertę
Transkrypt
Nie jesteśmy zainteresowani... Dziękujemy … Proszę przesłać ofertę
Nie jesteśmy zainteresowani... Dziękujemy … Proszę przesłać ofertę … Z artykułu dowiesz się m. in. - jak skutecznie przez telefon umawiać spotkania z klientami - na czym polega praca osób odpowiadających w firmach za umawianie spotkań - jak efektywnie przygotować się do sprzedaży Sprzedaż nigdy nie jest łatwym zadaniem. Prawdopodobnie każdy sprzedawca, nawet najlepszy, usłyszał kiedyś – nie jesteśmy zainteresowani…, dziękujemy…, proszę przesłać ofertę. Czy zatem istnieje wzór pozwalający skutecznie rozmawiać z klientami? Poznajmy Andrzeja oraz Justynę i spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie. Celem pracy każdego handlowca jest takie zaprezentowanie oferty, które w efekcie doprowadzi do pozyskania nowego klienta. Brzmi łatwo, przecież każdy kto pracuje na stanowisku sprzedawcy powinien potrafić to zrobić. Jednak w rzeczywistości sukces zależy od wielu różnych zmiennych. Czasami po prostu od szczęścia, ale przede wszystkim od umiejętności, które ciągle trzeba doskonalić. Ja swoje doświadczenie zdobywałem przez wiele lat. Wcześniej jako dyrektor handlowy w branżach ubezpieczeniowej, bankowej oraz logistycznej; teraz pasjonuje mnie praca coach’a i trenera. Chciałbym podzielić się swoją wiedzą z wszystkimi, których praca polega na sprzedaży i którym zdarza się usłyszeć: Nie jesteśmy zainteresowani..... Dziękujemy ….. Proszę przesłać ofertę …. Dwie historie, które chcę pokazać to dwie perspektywy, które mogą Cię zainspirować do poszukiwania nowych niekonwencjonalnych sposobów działania. Spróbuj znaleźć w nich coś dla siebie, zmodyfikować to i sprawdzić jak zadziała w Twojej branży. Nowi klienci – jak ich zdobyć? Systemy informatyczne to pokaźna inwestycja dla przedsiębiorstw. Andrzej, który w niniejszym artykule jako pierwszy posłuży nam za przykład, pracuje w firmie oferującej dedykowane systemy informatyczne. Odpowiada za pozyskiwanie nowych klientów. Z uwagi na duże koszty, decyzje dotyczące skorzystania z oferty firmy dla której pracuje, podejmowane są przez szefów, prezesów lub dyrektorów. Andrzej przez pół roku bezskutecznie próbował umówić się na spotkanie z prezesem firmy produkującej słodycze. Od osoby odpowiedzialnej za umawianie spotkań ciągle słyszał jednak: „proszę przesłać ofertę …” , „pan prezes jest teraz bardzo zajęty…”, „proszę zadzwonić w przyszłym miesiącu…”, „pan prezes jest na targach …”. Zastanawiał się gdzie może tkwić błąd i ostatecznie postanowił spróbować czegoś innego, nowego. Przecież nie miał nic do stracenia. Podjął decyzje, że najpierw zadzwoni do działu księgowości. Celem tego kontaktu nie była prezentacja oferty sprzedażowej. Celem było dowiedzenie się jakiego systemu używa przedsiębiorstwo i jak się na nim pracuje. Początkowo obawiał się naturalnie, że nikt nie będzie chciał udzielić mu tego rodzaju informacji. Jednak w efekcie, bezpośredni użytkownicy systemu chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami. Dla Andrzeja w tym wypadku istotnym było poznanie opinii osób, które podczas wykonywania codziennych obowiązków zawodowych stykały się z systemem: magazynierów, handlowców, pracowników działu księgowości, a nawet asystentki prezesa. Dzięki temu prostemu zabiegowi zdobył informacje na temat wad systemu informatycznego, a co za tym idzie poznał problemy, z którymi na tym tle borykało się przedsiębiorstwo. Dotyczyły one m. in. znikania danych i czasu potrzebnego na ich ponowne wprowadzenie oraz problemów z wydrukami. Poznał także frustracje osobistej asystentki prezesa tracącej co miesiąc dwa dni na wyselekcjonowanie danych do raportów oraz posłuchał narzekań handlowców, którym zdarzyło się sprzedać towar niedostępny w magazynie co z kolei implikowało utratą zaufania odbiorców. Andrzej po tych rozmowach nagle uświadomił sobie, że nie jest handlowcem. Zaczął raczej postrzegać siebie jako doświadczonego doradcę. Poprzez swoją pracę i produkt, który oferował przedsiębiorstwa mogły skuteczniej rozwiązywać problemy. Spróbował policzyć ile pieniędzy i czasu zaoszczędził klientom – było to zaskoczeniem nawet dla niego samego. Tak naprawdę przełomowym momentem dla Andrzeja była zmiana w postrzeganiu wykonywanych przez niego obowiązków zawodowych. Zaczął myśleć o pracy jak o zadaniu pozywającym mu: pomagać, rozwiązywać problemy oraz niwelować niedogodności. Systemy informatyczno – księgowe mogą determinować skuteczność pracy wielu osób: skracać czas wprowadzania danych; eliminować czasochłonne czynności związane z ręcznym wprowadzaniem danych oraz ich sprawdzaniem, a także zabezpieczać firmę przed utratą danych. W konsekwencji Andrzej zdecydował, że jego telefon dotyczący oferty sprzedażowej powinien zostać poprzedzony analizą ewentualnych problemów docelowego klienta. Innymi słowy zdał sobie sprawę, że przede wszystkim powinien wiedzieć jak może pomóc i jakie rozwiązania konkretnych problemów powinien zaoferować. Andrzej postarał się też uzyskać referencje od przedsiębiorców dotychczas przez siebie obsługiwanych, to bowiem mogłoby pozwolić mu w przyszłości posiadać wsparcie tych, których problemy rozwiązał z sukcesem. Z laserową precyzją Andrzej po raz kolejny zadzwonił do asystentki prezesa firmy produkującej słodycze. Tym razem jednak miał zdolność przedstawiania konkretnych rozwiązań, bowiem wcześniej zbadał rzeczywiste potrzeby przedsiębiorstwa. Okazało się, że kiedy zadzwonił asystentka natychmiast go poznała i zapytała: „Czy ma Pan już jakieś propozycje zmian w systemie pozwalające mi sprawniej przygotowywać raporty dla szefa?”. W tym momencie wcześniejsze analizy problemów pozwoliły Andrzejowi opowiedzieć o kilku możliwych opcjach. Ponadto Andrzej zaznaczył, że dysponuje też propozycjami rozwiązań dla pozostałych problemów firmy . Asystentka poprosiła zatem o przesłanie raportu dotyczącego zidentyfikowanych problemów i możliwości ich rozwiązania, zapisała jego numer telefonu i zobowiązała się oddzwonić. Kilka dni później Andrzej otrzymał telefon z propozycją spotkania z prezesem, księgowym oraz dyrektorem sprzedaży. Wiedział, że jest przygotowany. Wiedział, że może pomóc. Po drugiej stronie barykady Watro dowiedzieć się jak wygląda problem z punktu widzenia osób odpowiedzialnych za umawianie spotkań z właścicielami, prezesami czy dyrektorami firm, których czas pracy w związku z licznym obowiązkami jest bardzo cenny. W tej części porozmawiamy z Justyną osobistą asystentką prezesa w dużej firmie logistycznej. Justyna każdego dnia odbiera telefony od handlowców, którzy chcą umówić się na spotkanie z prezesem. Spróbujmy zatem dowiedzieć się od jakich zmiennych może zależeć sukces polegający na umówieniu spotkania z jej przełożonym. Pomoże nam w tym poznanie przebiegu pewnej rozmowy z Justyną. Autor: Justyna, wielu handlowców skarży się, że asystentki uniemożliwiają im dotarcie do osób, z którymi mogliby omówić proponowane oferty. Wychodzą z przekonania, że mają coś wartościowego, co będzie przydatne firmie. Asystentka odpowiada: „nie” albo „proszę przesłać ofertę”. Z czego to wynika? Justyna: Najpierw musisz zrozumieć, za co płaci mi szef. Moje zadanie polega przede wszystkim na strzeżeniu jego czasu. Prezes często pracuje od 7 rano do 20 wieczorem. Gdyby rozmawiał z każdym, kto dzwoni, to firma przestałaby funkcjonować, a on zamieszkałby w pracy porzuciwszy przedtem żonę z dwójką dzieci. A: Od czego, w takim razie zależy to, czy kogoś połączysz albo umówisz? J:Moje obowiązki zawodowe obligują mnie do uczestnictwa we wszystkich naradach. Prowadzę w związku z tym notatki prezesa, ponadto mam również szczegółowy wgląd w jego kalendarz. Dzięki temu dysponuję wiedzą o najważniejszych problemach firmy, planach rozwoju i koncepcjach. Jeśli ktoś dzwoni i widzę, że to co oferuje pasuje do tego co jest nam potrzebne - przyglądam się sprawie bliżej. Wiele decyzji zakupowych podejmuję też sama. W zachowaniach handlowców najbardziej irytuje mnie to, że jestem traktowana jak przeszkoda, a nie jak kompetentna osoba zdolna rzeczywiście ocenić czy dana propozycja odpowiada potrzebom firmy w danej chwili. Częściowo ich rozumiem, muszą sprzedawać żeby zarobić. A: Jakie zachowania handlowców są, twoim zdaniem, najbardziej irytujące? J: Przez 10 lat pracy na stanowisku asystentki mogłabym na ten temat napisać książkę (śmiech). To, co na przykład mnie najbardziej drażni, to próba zastraszenia. Polega na tym, że dzwoniący twierdzi, że zna prezesa osobiście, a ja pożałuję, jeśli natychmiast nie przełączę rozmowy. Pamiętam, że na początku pracy zdarzyło mi się przełączyć tego typu rozmówcę. Mój szef wyszedł z gabinetu i powiedział, że nie zamierza rozmawiać z kimś kto mnie straszy. Nawet jeśli byłby to znajomy. Teraz taka osoba od razu trafia na „czarną listę”. Zastanów się - jeśli ktoś używa szantażu na początku współpracy, to, co będzie dalej? A: Co zatem poradziłabyś handlowcom, którzy dzwonią w sprawie ewentualnych spotkań? J: Przede wszystkim muszą zdawać sobie sprawę, że to co proponują musi pasować do profilu działalności przedsiębiorstwa. Powinno też pomóc rozwiązać pewne konkretne problemy. Powinni też zdawać sobie sprawę, że nie zawsze czegoś potrzebujemy „już”, ale to nie znaczy, że nie będziemy tego potrzebowali w przyszłości. Niech zatem będą konsekwentni i niech utrzymują z firmą stały kontakt. Wtedy jeśli pojawia się potrzeba sięgam po „białą listę” i dzwonię. A: Czy handlowiec może zrobić coś by znaleźć się na „białej liście”? J: Ważna jest uczciwość, szacunek do pracy drugiej osoby, czasem jakiś żart, kultura osobista i profesjonalizm, który pozwala kontynuować współpracę w przyszłości i polecać innym A: Dziękuję, mam nadzieję, że ta rozmowa będzie dla wielu handlowców okazją, by zobaczyć jak wygląda to z Twojej perspektywy. J: Ja również dziękuję Wróćmy zatem z powrotem do Andrzeja. Po rozmowie z Justyną już wiemy gdzie leżało sedno jego sukcesu. Przewartościował swoje postępowanie. Zdał sobie sprawę, że żeby skutecznie sprzedawać nie może po prostu oferować produktu. Powinien oferować coś co pozwoli rozwiązać problemy, poprawi sytuację w firmie. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że żeby uzyskać wiedzę na temat problemów firmy trzeba włożyć w to dodatkowy wysiłek, dzięki któremu dowiemy się czego potencjalny klient może potrzebować. Warto więc zadać sobie następujące pytania Komu pomagam? W jaki sposób pomagam? Po co pomagam? Jakich korzyści dostarcza to, co robię? Przed czym zabezpieczam innych? Co ułatwiam? Kto może potwierdzić moją skuteczność? W jaki sposób zgromadzić informację na temat tego, czego potrzebuje mój potencjalny klient, zanim jeszcze do niego zadzwonię? Jakie są interesy asystentki czy sekretarki? Co powinien usłyszeć klient, by zechciał się spotkać? Co powinna usłyszeć asystentka szefa, by chciała przełączyć rozmowę? Co tak naprawdę oznaczają zwroty „nie”, „dziękujemy”, zainteresowani?. Co możesz zrobić, by zwiększyć szanse na sukces w rozmowie? „nie jesteśmy Celem niniejszego artykułu nie jest wskazanie „złotych zasad handlowca” działających w każdej sytuacji. Warto mieć na uwadze, że nie wszystkie metody i działania funkcjonują za każdym razem tak samo. Cel leży tu, przede wszystkim, we wzbudzeniu świadomości, iż w każdej pracy ważnym jest by zastanowić się - po co ją wykonujemy, komu ona służy i pomaga. Na czym polega wartość dostarczana klientom. Wtedy, kiedy wystąpimy u nich o referencje będziemy mogli poprosić o zawarcie wyliczeń konkretnych korzyści. Jeśli natomiast planujemy rozmowę telefoniczną przygotujmy się do niej i sprawdźmy: Czy firma jest w kręgu naszych potencjalnych klientów? (czy jest sens oferować jej określone produkty) Z jakich produktów konkurencji korzysta obecnie klient? Kto podejmuje decyzje w sprawach zakupu? Kto wykorzystuje produkt? Jakie cele osiąga przedsiębiorstwo dzięki wykorzystaniu danego produktu? Jaki problem rozwiązuje dany produkt? Przed rozmową telefoniczną warto sprawdzić potrzeby klienta. Dowiedzieć się o występujących problemach, które możemy rozwiązać, oto kilka takich sposobów: Zadzwonić do firmy i przeprowadzić wywiad z jej pracownikami ( np.: z użytkownikami produktu) Prześledzić fora internetowe dotyczące danej firmy Zapoznać się ze stroną internetową klienta Odwiedzić profile społecznościowe (Goldenline, LinkedIn) osób, do których zamierzamy zadzwonić, Prześledzić w wyszukiwarce Google wszystkie artykuły prasowe zawierające informacje o potencjalnym kliencie. Zawsze warto też pamiętać o zasadach szacunku i grze fair play. To powoduje budowanie relacji i podstaw dla dalszej współpracy w przyszłości. W pracy handlowca trzeba uruchomić empatię. Zrozumieć i próbować nawet wyobrazić sobie pracę osoby, do której dzwonimy. Traktować innych partnersko. Pamiętać, że nasza praca służy innym ludziom. Warto przeczytać: 1. ?. Sobczak “Smart Calling”, Wiley 2013 2. www.smb.pl/Kodeks_Etyczny 3. http://www.jillkonrath.com/ (blog Jill Konrath) 4. http://www.meritas.pl/blog/