Zosia – Samosia – czyli dziecko samodzielne poradzi sobie w życiu

Transkrypt

Zosia – Samosia – czyli dziecko samodzielne poradzi sobie w życiu
Zosia – Samosia – czyli dziecko samodzielne poradzi sobie w życiu, a
rodzica wcześniej odciąży.
Dziecko to niewątpliwa radość dla rodziców. Stanowi największy skarb, dla którego
tata i mama zrobią wszystko, aby było mu w życiu najzwyczajniej dobrze. Od najmłodszych
lat zatem roztaczają troskliwą opiekę nad swoją pociechą, posyłają na liczne zajęcia
dodatkowe… Wszystko po to, by dziecko poradziło sobie w dorosłości.
Oczywiście troska o zdrowie i rozwój intelektualny to bardzo ważne elementy
wychowania. Czasem jednak aby dziecko było zaradne w życiu wystarczy… nauczyć go
samodzielności, a raczej… POZWOLIĆ MU NA NIĄ.
POTRZEBA ROZWOJOWA
Aby dobrze funkcjonować w świecie, człowiek powinien być istotą autonomiczną,
niezależną, prawidłowo radzącą sobie wśród innych ludzi. Samodzielność jest więc niezwykle
pożądaną cechą. U dzieci zaś stanowi wręcz potrzebę rozwojową. Dzięki niej stopniowo
opanowują one niezbędne w życiu umiejętności, rozwijają możliwości, poznają swoją
odrębność oraz kształtują tożsamość. Ponadto samodzielność jest konieczna, by dziecko
potrafiło funkcjonować poza środowiskiem domowym i nie przeżywało nadmiernego stresu i
negatywnych emocji związanych z pobytem „gdzieś bez rodziców”.
Samodzielność u małego człowieka kształtuje się etapami – dziecko przechodzi od
opanowania czynności prostych do radzenia sobie z czynnościami trudniejszymi, złożonymi.
Samodzielność przejawia się także w trzech aspektach:
1) samodzielność praktyczna – pozwala na poradzenie sobie z wyzwaniami
porządkowymi, samoobsługowymi oraz na wykonywanie codziennych czynności na
rzecz samego siebie i rodziny, jak również np. obowiązków gospodarczych w domu i
poza nim;
2) samodzielność umysłowa – obejmuje umiejętność podejmowania decyzji i
rozwiązywania problemów podczas zabawy i nauki;
3) samodzielność społeczna – dotyczy umiejętności współdziałania w grupie
rówieśniczej i z opiekunami. Przejawia się w poprawnym i bezproblemowym
porozumiewaniu się z innymi i braniu odpowiedzialności za podejmowane przez
siebie decyzje społeczne1.
Jednak stopień rozwoju umiejętności związanych z samodzielnością jest różny u różnych
dzieci. Zależy to m.in. od płci, możliwych zaburzeń rozwoju, nieprawidłowego rozwoju
napięcia mięśniowego, dysfunkcji integracji sensorycznej, słabo rozwiniętej motoryki
małej i dużej… Przede wszystkim zaś od DOŚWIADCZEŃ I NAWYKÓW wyniesionych
ze środowiska, w którym dziecko przebywa2.
NIEZASTĄPIONA ROLA RODZICÓW I OPIEKUNÓW
Poza przedszkolem małe dziecko przebywa głównie w domu rodzinnym. Dlatego tak
ważne jest, aby rodzice i inni dorośli opiekunowie dostarczali mu jak największej ilości
sytuacji, w których będzie miało możliwość doświadczyć samodzielności. Tymczasem
1
http://www.przedszkole22.eu/wp-content/uploads/2014/12/Artyku%C5%82-Samodzielno%C5%9B%C4%87dziecka-w-wieku-przedszkolnym.doc_.pdf
2
http://dzielnicarodzica.pl/42251/31/artykuly/przedszkolak/wychowanie/Samodzielny_przedszkolak
wielu rodziców nie podejmuje się tego zadania, bądź bagatelizuje je. Argumenty są
przeróżne, a moim zdaniem wynikają głównie z dwóch czynników:
1) brak czasu – w dzisiejszym świecie dorośli większość czasu spędzają w pracy. W
konsekwencji chwile spędzone w domu muszą wykorzystać na codzienne obowiązki,
a gdy już je wykonają okazuje się, że czasu na bycie z dzieckiem pozostaje bardzo
niewiele. Do tego, aby zdążyć na czas (!) do pracy czy przedszkola należy wszystko
robić coraz szybciej i szybciej. Dlatego bywa, że nie można sobie pozwolić na uczenie
samodzielności w codziennym życiu. Dlaczego to takie trudne? Otóż okazuje się
bowiem, że dziecku ta samodzielność zajmuje o wiele więcej czasu niż dorosłym.
Przykład: przy wychodzeniu z domu przedszkolak bardzo długo ubiera kurtkę, czasem
pomyli się przy zakładaniu butów czy nieprawidłowo zapnie guziki… Daną czynność
musi zatem powtarzać. Dorosły zrobi to szybciej i sprawniej – i dzięki temu oboje
nigdzie się nie spóźnią…
2) nadmierna troska o dziecko – tutaj argumenty przeciwko samodzielności wynikają –
nieco paradoksalnie – z miłości. Paradoksalnie dlatego, że przecież każdy rodzic
kochający dziecko chce je chronić, osłaniać przed niebezpieczeństwami,
najdrobniejszymi nawet trudnościami… trudnościami jednak taką postawą robi
dziecku krzywdę i naraża na większe niebezpieczeństwa w przyszłości. Oczywiście
nie znaczy to, że nie należy dbać o bezpieczeństwo małego człowieka. Czym innym
jest jednak zostawianie go sam na sam np. z zapałkami i ogniem, a czym innym
pozwolenie mu na założenie kurtki bez pomocy innych osób. Nadmiernie opiekuńczy
rodzice często mówią, że dziecko:
a. zrobi sobie krzywdę,
b. nie poradzi sobie z wykonaniem jakiejś czynności, gdyż ta jest dla niego zbyt
trudna;
c. jeszcze się w życiu napracuje,
d. jest jeszcze takie małe…3
Stąd bardzo prosta droga do wyręczania dziecka – najpierw w czynnościach
samoobsługowych, samoobsługowych następnie – w przypadku samodzielnego
rozwiązywania własnych problemów i podejmowania decyzji. Takie działanie nie sprzyja
rozwojowi dzieci, a wręcz je hamuje, powodując za to rozwój wyuczonej bezradności. Jak
zauważają E. Kruszczyk-Kolczyńska i E. Zielińska, „dzieci, które marudzą i ociągają się przy
bodaj każdej czynności samoobsługowej, przenoszą taki styl zachowania na sytuacje
zadaniowe, także typu szkolnego – zbyt wolno układają przedmioty potrzebne do zajęć,
zwlekają z wykonaniem poleceń, pokazują, jak wielką łaskę czynią nauczycielce. Sieją
bałagan (rzucają ręcznik byle gdzie, depczą po swoich ubraniach w szatni, przeciągają się po
stole i rozrzucają jedzenie, itd.), są równie niestaranne w realizacji zadań typu
intelektualnego, ponieważ ciągle czegoś szukają (przesuwają, przestawiają, itp.), umyka im
sens zadań i dlatego porzucają je zaraz po rozpoczęciu. Dopraszają się pomocy, chociaż przy
niewielkim wysiłku mogłyby poradzić sobie same (ale wiedzą, że mama, tata czy pani prędzej
czy później ulegnie i wykona tą czynność za nich). Przenoszą ten nawyk na sytuacje
zadaniowe – szukają wzrokiem nauczycielki, pokazują swoją bezradność i otrzymują
dodatkową pomoc. Po raz kolejny dowiadują się, że opłaca się być bezradnym”4.
Ważne zatem staje się pozwolenie na zmaganie się z własnymi problemami czy
uczenie się na błędach. „Prawdziwa pomoc dawana dziecku w procesie jego dorastania
3
http://www.przedszkole22.eu/wp-content/uploads/2014/12/Artyku%C5%82-Samodzielno%C5%9B%C4%87dziecka-w-wieku-przedszkolnym.doc_.pdf
4
E. Kruszczyk-Kolczyńska, E. Zielińska, Nauczycielska diagnoza gotowości do podjęcia nauki szkolnej,
Kraków, 2011.
powinna polegać nie na uzależnieniu go od siebie, ale na wzmacnianiu poczucia własnej
wartości, wynikającego z sukcesów w samodzielnym działaniu”5.
PO CO DZIECKU TA SAMODZIELNOŚĆ?
Rozwijanie samodzielności u dzieci od ich najwcześniejszych lat przynosi bardzo
wiele korzyści. Hamowanie rozwoju tej cechy z kolei niestety skutkuje licznymi trudnościami
i niepowodzeniami. Warto przyjrzeć się poniższym schematom, obrazującym konsekwencje
zarówno wysokiego jak i niskiego poziomu samodzielności u dzieci.
5
http://www.przedszkole22.eu/wp-content/uploads/2014/12/Artyku%C5%82-Samodzielno%C5%9B%C4%87dziecka-w-wieku-przedszkolnym.doc_.pdf
JAK ZATEM WSPIERAĆ DZIECKO W DĄŻENIU DO SAMODZIELNOŚCI?
Jak głosi starożytna prawda medyczna – primum non nocere – przede wszystkim nie
szkodzić. Gdy dziecko z własnej inicjatywy samodzielnie podejmuje się różnych działań – nie
przeszkadzajmy mu. Pozwólmy, by spróbowało wykonać zadanie samo, życzliwie
obserwujmy zmagania i zapewniajmy o gotowości przyjścia z pomocą, gdy dziecko będzie jej
potrzebować. A ponadto:
 Zbudujmy ciepłą, bezpieczną relację, w której dziecko będzie wiedziało, że może na
nas liczyć, nie zostanie samo z zadaniem do wykonania. Doceniajmy starania dziecka,
chwalmy, dostrzegajmy dziecko i okazujmy szacunek jego pracy. Nie krzyczmy, nie
strofujmy, nie krytykujmy – zamiast tego udzielmy informacji. Pozwólmy na błędy,
wszak „nie od razu Kraków zbudowano”.
 Nie wyręczajmy dziecka. Pozwólmy, by wykonało zadanie bez pomocy, nawet jeśli
zabierze mu to dużo więcej czasu niż nam i będzie wymagało poprawek i powtórek.
„Ćwiczenie czyni mistrza”. Nie podsuwajmy gotowych rozwiązań i nie skracajmy
sekwencji czynności (np. podczas ubierania się czy mycia rąk).
 Miejmy czas i bądźmy cierpliwi. Dziecko też potrzebuje czasu na naukę.
 Wykorzystujmy każdą sytuację, aby uczyć samodzielności i konsekwentnie
trzymajmy się tego, czego wymagamy od dziecka. Jeśli więc danego dnia nasza
pociecha np. samodzielnie się ubierze, kolejnego również może to zrobić. Jeśli w
przedszkolu potrafi samodzielnie zjeść posiłek – nie podejmujmy się karmienia w
domu.
 Pokazujmy dziecku konsekwencje zachowań. Zwracajmy uwagę na to, jak wiele
zalet niesie samodzielność. Wskazujmy, że dziecko samodzielne to dziecko
odpowiedzialne, że możemy powierzyć mu wiele zadań i obowiązków, ale też na
więcej możemy mu pozwolić.

Dawajmy możliwości do rozwoju. Pozwólmy, aby dziecko samodzielnie naprawiało
skutki swoich błędnych decyzji, powierzajmy mu odpowiedzialne zadania do
wykonania, zawierajmy z nim (wiążące OBIE strony) umowy, traktujmy dziecko
poważnie. Proponujmy, by trudniejsze zadania wykonywać wspólnie – ALE NIE ZA
DZIECKO!
WARTOŚCIOWE KOMUNIKATY
KRÓTKA ŚCIĄGA Z TEGO, Z CZYM RADZĄ SOBIE DZIECI – CZYLI OBOWIĄZKI
PRZEDSZKOLAKÓW NA MIARĘ ICH MOŻLIWOŚCI
Obowiązki trzylatków:
 Sprzątanie po sobie zabawek, odkładanie ich na miejsce;
 Zamiatanie podłogi;
 Układanie na stole sztućców, talerzy i serwetek, niekoniecznie we właściwym
porządku;
 Sprzątanie po sobie po skończonym posiłku;
 Odkładanie naczyń do zlewu;
 Uczenie się podejmowania prostych decyzji poprzez wybór jednej z dwóch
możliwości, np. wybór tego, co będzie na śniadanie;
 Współpraca przy nauce czystości;
 Rozbieranie i ubieranie się z pomocą rodziców;
 Pomoc przy wkładaniu zakupów na dolne półki lodówki;
 Przynoszenie gazety;
 Pomoc przy planowaniu prostych posiłków;
 Pomoc przy karmieniu zwierząt domowych;
 Segregowanie i wspólne wyrzucanie śmieci;
 Odwieszanie bluz i kurtek na niskie wieszaki.
Obowiązki czterolatków:
 Nakrywanie do stołu;
 Wkładanie zakupów do lodówki;
 Pomoc w sporządzaniu listy zakupów oraz w zakupach przez wkładanie ich do
koszyka;
 Regularne karmienie zwierząt domowych;
 Pomoc w pracach na podwórzu i w ogrodzie;
 Pomaganie w odkurzaniu, ścieraniu kurzu i zamiataniu;
 Smarowanie kanapek masłem lub dżemem (itp.);
 Przygotowywanie płatków z mlekiem;
 Trzymanie ręcznego miksera przy robieniu ciasta;
 Wyjmowanie listów ze skrzynki;
 Informowanie rodziców o tym, gdzie dziecko idzie się bawić;
 Odwieszanie kurtki i plecaka na specjalny, niski wieszak w szafie;
 Odkładanie na miejsce zabawek i innych przedmiotów.
Obowiązki pięciolatków:
 Pomoc przy planowaniu posiłków i codziennych zakupów;
 Przygotowanie prostego śniadania lub kanapek;
 Sprzątanie po sobie po skończonym posiłku;
 Nakrywanie do stołu we właściwy sposób;
 Ścielenie łóżka i sprzątanie swojego pokoju;
 Wybieranie ubrań z pomocą rodziców i samodzielne ubieranie się;
Wkładanie brudnych ubrań do kosza z brudną bielizną;
 Odkładanie czystych ubrań do szafy;
 Poprawne odbieranie telefonów;
 Pomoc przy myciu samochodu;
 Wynoszenie śmieci;
 Karmienie zwierząt domowych;
 Wiązanie sznurowadeł;
 Pomoc w czesaniu się(czesanie i szczotkowanie włosów);
 Wyjmowanie naczyń ze zmywarki i odkładanie ich na miejsce.
Obowiązki sześciolatków:
 Samodzielne wybieranie ubrań w zależności od pogody i okoliczności;
 Podlewanie kwiatów;
 Obieranie warzyw;
 Przygotowywanie pod nadzorem rodziców prostych potraw (takich jak omlet, kisiel,
tosty, jajecznica);
 Przygotowywanie drugiego śniadania do szkoły;
 Odwieszanie ubrań do szafy;
 Przynoszenie drewna do kominka;
 Wyprowadzanie psa na spacer;
 Zawiązywanie sznurowadeł;
 Grabienie liści i pielenie chwastów.
A OTO, CO O SAMODZIELNOŚCI MYŚLĄ SAME DZIECI
Samodzielność to…:
- To coś takiego, że ktoś jest za coś odpowiedzialny i może to zrobić sam, na przykład bawić
się, sprzątać. (J., O., 6 lat)
- Można się przez to wiele rzeczy nauczyć. (J., 6 lat)
- Że ktoś jest odważny, żeby próbować, żeby nikt nie musiał pomagać (B., 6 lat)
- Że ktoś umie coś dobrego zrobić, a wtedy ktoś czuje się wspaniale (Z., 5 lat). A jak ktoś nie
jest samodzielny, to jest smutny. (N., 6 lat)
Gdy dzieci nie mają okazji do samodzielnego działania…:
- To dzieci cały czas się bawią, a rodzice są smutni albo źli bo im (dzieci) nie pomagają. (J.,
6 lat)
- To jest obraźliwe dla dzieci… To by była smętność. (W., 5 lat)
- Dzieci są smutne, bo chciałyby w czymś pomóc… (Z., 5 lat)
- Gdyby rodzice robili wszystko za dzieci, to wtedy dzieci by nic nie umiały, nie umiałyby na
przykład odpowiadać na pytania… Byłby chaos i hałas… (I., 6 lat, J. 6 lat, W. 5 lat)
Czy rodzice chcą, żeby dzieci były samodzielne?
- Tak, żeby w szkole dostawały szóstki… (Z., 6 lat)
- Tak, żeby były szczęśliwe, przygotowane do szkoły, do nowego życia… ale to dopiero będzie
trudne… (N., 6 lat, Z., 6 lat, I., 6 lat)
- Tak, żeby wiele umiały, jak będą dorosłe, żeby odpowiadały na trudne pytania. (Z., 5 lat)
Po co jest samodzielność?
- Żeby dorosnąć, ratować, żyć, żeby się opiekować na przykład zwierzętami. (R., 6 lat, M., 5
lat)
***
Jeśli zatem dzieci dostrzegają wagę samodzielności w życiu – popatrzmy na świat ich
oczami i pozwólmy im SAMODZIELNIE go doświadczać. W efekcie dzieci będą
szczęśliwsze, a z nimi ich bliscy dorośli…

Podobne dokumenty