Recenzja ze spektaklu ,,Piątka gorszej szansy
Transkrypt
Recenzja ze spektaklu ,,Piątka gorszej szansy
Recenzja ze spektaklu ,,Piątka gorszej szansy” Przedstawienie Teatru Ludowego z cyklu „ Terapia przez sztukę” Spodnie z krokiem do kolan, bluza z kapturem i dźwięczne bity wydobywające się z ust młodego chłopaka. Tylko sztuka czy codzienna rzeczywistość? To pytanie nasuwało mi się, kiedy oglądałam ten spektakl. Jeśli chłopak, który pisał tę sztukę, chciał pokazać otoczenie i zachowanie dzisiejszej młodzieży, to udało mu się to. Brak zainteresowania rodziców własnymi dziećmi świetnie ilustruje postać mamy Kasi, w którą wcieliła się Barbara Szałopek. Sztuka pokazuje, jak młodzi ludzie zatapiają swe smutki w rapie i alkoholu, jak dramatycznie poszukują sensu życia lub zwykłej bliskości czy akceptacji drugiego człowieka, siedząc godzinami na obskurnych podwórkach i klatkach schodowych. Popisane spray’em, odrapane ściany, mury, poobijane latarnie, powywracane śmietniki i brudne ławki, scenografia świetnie, wręcz bardzo realistycznie przedstawia wygląd większości dzielnic, niczym slumsy. Główna bohaterka widzi, jak dresiarze biją chłopaka. Wpada w niepohamowaną złość, rzuca krzesłami i głośno krzyczy. Ma pretensje, że jej kumple nie pomagają bezbronnemu, a oni mają to gdzieś, boją się, by ich to nie spotkało. Takie sytuacje to norma w szkołach. Po co komuś pomóc ? Ważne, że ten, którego biją, to nie ja! Spektakl trwa- jest lekcja i ta scena ukazuje rzeczywistość, nikt nie słucha nauczyciela, pyskówka, głupie zachowania, każdy robi, co chce, oprócz nowego ucznia - Marka. To typowy chłopak z dobrego domu, prymus, tolerancyjni rodzice, trzy samochody, elitarna szkoła . Wyśmiewają go, nie tolerują, bo jest inny niż oni, bo miał lepsze życie. Nie wtapia się w towarzystwo, więc nie pasuje do reszty. I tu porusza się kolejny problem: zero tolerancji wśród młodzieży dla osób, które się wybijają w jakikolwiek sposób. Główne role w przedstawieniu gra zwykła młodzież z krakowskich szkół, lekko wsparta przez aktorów z Teatru Ludowego . Rafał Durda, który wcielił się w rolę Grzywy zachwycił mnie swoim break dancem i swobodą poruszania się na scenie. Sztuka porusza wiele problemów, ale nie pokazuje, jak je zlikwidować, trochę zachęca do buntu. No, ale ileż mogę się spodziewać po sztuce, którą napisał 15-letni Marcin Perzanowski. Pokazał swoje otoczenie i przyjaciół. Przelał uczucia na papier, jego teksty piosenek były w niektórych momentach wzruszające. Najbardziej jednak spodobała mi się końcowa scena – indywidualne popisy break dance’u. Jeśli ktoś chce zobaczyć świat okiem nastolatka, to niech wybierze się na tę sztukę. Nie tylko młodzież, ale i dorośli, a jeszcze bardziej rodzice powinni się na nią wybrać, gdyż ,, Piątka gorszej szansy” to uczucia się kłębiące w głowie zbuntowanych nastolatków. Oni „nie zdali egzaminu z życia, bo dorośli nie zdali egzaminu z historii.” Karolina Fierdonek Uczennica kl. I LO