Życie Olsztyna

Transkrypt

Życie Olsztyna
REKLAMA
nr 13 (184 ) 2016 ISSN 1734-7076
NOWE
Życie
REKLAMA
(5.07.-18.07. 2016)
www.zycieolsztyna.pl
REKLAMA
NAKŁAD 25 000
Olsztyna
REKLAMA
2
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
z olsztyna
Umowa na dojazd
do obwodnicy
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz podpisał umowę na
dofinansowanie budowy pierwszego dojazdu do obwodnicy
Olsztyna. Chodzi o sfinansowanie przebudowy ulicy Towarowej,
która docelowo połączy się z węzłem Olsztyn Wschód. W ciągu
dwóch, trzech tygodni miasto wybierze wykonawcę, natomiast
mamy już zagwarantowane dofinansowanie projektu ze środków unijnych. Całkowita wartość inwestycji to ponad 208 mln
zł. Wysokość uzyskanego dofinansowania to około 177 mln zł.
Drugi dojazd do obwodnicy ma prowadzić nową trasą ul.
Pstrowskiego. W tym przypadku miasto również uzyskało dofinansowanie w wysokości około 100 mln zł, jednak podpisanie
umowy jeszcze nie nastąpiło.
Ławka,
która mówi
Nazywam się Barbara. Jestem 16 lat po przeszczepie wątroby. Dziękuję dawcy, dziękuję jego rodzinie, zawsze w moim sercu pozostaną jako najlepsi przyjaciele – mówi kobieta. To jedno
z nagrań odtwarzanych z nietypowej ławki. Została ona ustawiona na Targu Rybnym.
Mówiąca ławka jest elementem kampanii „Zgoda na życie”,
zorganizowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Kształt siedziska
nie jest przypadkowy. Z jednej strony symbolizuje ptaszka wyrażającego zgodę, z drugiej strony przypomina bumerang, który wraca. Tak jak przekazanie organów przywraca potrzebującym życie – tłumaczą pomysłodawcy.
W nagraniu wzięły udział osoby związane ze Stowarzyszeniem „Życie po przeszczepie” i Stowarzyszeniem Transplantacja Serca. Za projekt i realizację ławki odpowiedzialna
jest Fabryka Komunikacji Społecznej oraz Anna Czarnota, absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, scenografka. Nietypowa ławka będzie stać w Olsztynie przez 2 tygodnie.
Wcześniej znajdowała się m.in. w Katowicach i Opolu.
Aż 166 projektów OBO
W tym roku Olsztyński Budżet Obywatelski cieszył się dużą popularnością. Mieszkańcy zgłosili w sumie 166 projektów.
Wśród nich 123 są to wnioski osiedlowe, a 43 zintegrowane (inwestycje będą tworzone na więcej niż jednym osiedlu). Największą aktywność wykazali mieszkańcy osiedla Nad Jeziorem
Długim (dziesięć projektów), a tuż za nimi byli olsztynianie z os.
Kętrzyńskiego i Wojska Polskiego (po osiem).
– Przed nami weryfikacja projektów – informuje Aneta Szpaderska, dyrektor Biura Komunikacji i Dialogu Obywatelskiego.
– Trzeba sprawdzić, czy proponowane zadania mieszczą się
w zakresie działań gminy oraz czy byłyby realizowane na gminnym gruncie. Poza tym każdy wniosek musi być podpisany
przez dziesięć osób i mieścić się w limitach finansowych.
W tym roku na projekty osiedlowe przeznaczono kwotę 110
tys. zł. Zrealizowane zostaną także cztery przedsięwzięcia zintegrowane o maksymalnym koszcie 300 tys. zł. Sprawdzanie
projektów i przyjmowanie odwołań potrwa do 11 lipca. Następnego dnia zadania mają być ogłoszone i poddane głosowaniu, które potrwa do 18 września. Wyniki zostaną ogłoszone ostatniego dnia września. Realizacja zwycięskich projektów
rozpocznie się w przyszłym roku.
Gratka dla
kajakarzy
W Olsztynie zostaną rozegrane Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Maratonie Kajakowym. Jest to już trzydziesta
edycja tych zawodów. Emocji z pewnością nie zabraknie.
To impreza z ogromną tradycją. Nic zatem dziwnego, że do
stolicy Warmii i Mazur zjadą najlepsi kajakarze maratończycy
z całego świata. Olsztyn będzie ich gościł już po raz czwarty.
– Dla sprawnego przebiegu imprezy i jak najlepszych wrażeń z Olsztyna oddajemy wszystko, co mamy najlepsze, czyli jezioro Ukiel i jego bogatą, wodną infrastrukturę sportowo-rekreacyjną – powiedział prezydent miasta Piotr Grzymowicz.
– Kajakarze byli obecni na tym jeziorze od zawsze, przysparzając olsztyńskiemu sportowi chwały i radości. Mam nadzieję, że
będzie tak również w tym roku.
W zawodach wystartuje około 350 zawodników podzielonych na siedem kategorii. Mistrzostwa odbędą się 9 i 10 lipca na
obszarze Zatoki Grunwaldzkiej.
Burzą obiekt
szpecący starówkę
Rozpoczęła się rozbiórka szaletu publicznego przy ulicy Nowowiejskiego. Od lat straszył on mieszkańców i turystów. Stał
w tym miejscu od kilkudziesięciu lat. Jego lokalizacja rzucała
się w oczy, bo znajdował się tuż przy wejściu na Stare Miasto.
W latach swojej świetności było to jedno z nielicznych publicznych miejsc, do którego można było pójść za potrzebą. Jednak
z biegiem lat obiekt popadał w coraz większą ruinę. W końcu
go zamknięto. Później próbowano go zagospodarować na wiele
sposobów. Bezskutecznie. Doszło do tego, że z powodu zanieczyszczenia zalęgły się tam szczury. Sprzyjało temu sąsiedztwo
śmietników. W końcu ratuszowi urzędnicy postanowili całkowicie rozwiązać problem tego miejsca. Zlecili jego wyburzenie.
Budynek został ogrodzony i trwa jego rozbiórka.
Problem toalety dla turystów został tymczasem na jakiś
czas rozwiązany, bo miasto zawarło umowę z przedsiębiorcą
i na tej podstawie przyjezdni mogą korzystać z kilku szaletów
restauracyjnych.
Wysiedlanie
„samotniaka”
„Samotniak” przy alei Niepodległości w Olsztynie od dawna ma złą sławę. Gdy przechodzi się koło niego, to widać, że
nie jest to zwykły budynek mieszkalny jak inne. Porozrzucane
śmieci, butelki po alkoholu, a w środku zniszczone korytarze,
drzwi. W bloku jest niemal 200 mieszkań. Wielu lokatorów to
ludzie z marginesu, którzy często urządzają sobie tam libacje.
A te nierzadko kończą się tragicznie. W 2011 roku w trakcie jednej
z nich zabito tu kobietę. Pożary to niemal standard. Tylko w tym
roku strażacy musieli ewakuować z „samotniaka” kilkadziesiąt
osób po pożarze na czwartym piętrze. Był też pożar od kuchenki, potem zadymienie spowodowane przez niesprawny odkurzacz. W końcu spaliło się świeżo wyremontowane mieszkanie.
Nie wszyscy mieszkający tutaj to margines. Część to całkiem
zwykli lokatorzy, którzy muszą znosić kłopotliwe sąsiedztwo
tych, którzy zostali tu przeniesieni za długi. Wielu nie ma już siły. Miasto przymierza się do remontu tego miejsca. Budynek zostanie wyremontowany, a do odnowionych mieszkań nie wrócą
wszyscy obecni jego lokatorzy. Dla tych, którzy mają złą opinię,
miasto znajdzie mieszkania o gorszym standardzie w innych budynkach. Obecnie rozpoczęło się wysiedlanie lokatorów. Opróżniono już około 40 lokali. W pierwszej kolejności odnowiona zostanie część „samotniaka” od strony Łyny. Docelowo w budynku
przy al. Niepodległości urządzonych zostanie około 90 lokali
o podwyższonym standardzie w stosunku do obecnego. Znajdą
się w nich m.in. toalety oraz aneksy kuchenne.
NOWE
Życie
Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza
INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik,
“
redaktor naczelny: Leszek Lik, [email protected];
redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik,
dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Cezary Kapłon, Jacek Panas, Jerzy Pantak,
Mirosław Rogalski, Olga Ropiak, Mariusz Wadas; rysunki: Zbigniew Piszczako;
okładkamateriały powierzone;
Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273;
(r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji.
Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie
prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Grupa WM Sp. z o.o.
Olsztyna
Nakład 25 000
olsztyn
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
3
Dworzec Główny
– kiedy stanie się wizytówką Olsztyna?
Nieprzyjemne zapachy, obskurne elewacje i brzydkie wnętrze – tak wygląda miejsce, które dla tysięcy podróżnych jest pierwszym kontaktem ze stolicą regionu. Znalazł się prywatny inwestor, który chce wybudować nowy dworzec z galerią. Ale impasu w rozmowach nie udaje się przełamać od lat.
Brzydki Dworzec Główny to jedna z największych
bolączek miasta. Lata swojej
świetności budynek ma już
dawno za sobą. Oddany do
użytku w 1971 roku dworzec
był pierwszym obiektem integrującym komunikację autobusową oraz kolejową w Polsce. Oferował dużo miejsca
dla podróżnych, a przy okazji ułatwiał przesiadki. Dziś
pasażerowie czekający na pociąg przebywają w zaniedbanym – mimo bieżących remontów – obiekcie z brzydkim
otoczeniem.
Rozmowy o przebudowie
dworca trwają od kilku lat.
Inwestorem jest spółka Retail Provider, która projekt chce
zrealizować wspólnie z kolejarzami. Zyski ma jej jednak
przynieść budowa nie dworca
PKP/PKS, lecz galerii handlowej, która będzie połączona
z częścią dworcową. Ciągle jednak coś stoi na przeszkodzie do
realizacji tych zamiarów.
Pierwszą przeszkodę usunęli radni pod koniec 2013 r.,
kiedy dali zielone światło inwestorowi, przyjmując plan
zagospodarowania
przestrzennego dla tego miejsca.
Dwa lata później rozwiązano
sprawy własnościowe gruntów, które uniemożliwiały
rozpoczęcie prac. Ze swojej
strony inwestor przedstawił
partnera, z którym zamierza realizować inwestycję.
To spółka TriGranit, która na
swoim koncie ma przebudowę dworca wraz z budową
galerii handlowej w Poznaniu.
Rangę inwestycji określili
sami olsztynianie. Z sondażu
Instytutu Badań i Analiz Grupy OSB, przeprowadzonego na zlecenie Urzędu Miasta
w Olsztynie, wynika, że prawie 86% ankietowanych
wskazało budowę nowego
dworca jako „bardzo ważne
przedsięwzięcie”.
Mimo tego Dworzec Główny PKP nadal straszy podróżnych. Roboty jeszcze się nie
rozpoczęły, a inwestor za to zaczął weryfikować swoje plany.
Dotyczyło to wielkości plano-
wanej galerii. Pierwotnie miała ona mieć około 45 tys. mkw.
powierzchni handlowej.
– Korygujemy te plany.
Chcemy wybudować galerię
o powierzchni mniejszej o około
10 tys. mkw. – przyznał Rafał Trusiewicz, prezes Retail Provider.
Zniecierpliwione
PKP,
właściciel obiektu, coraz głośniej zaczął mówić, że w tej
sytuacji przebudowa dworca
zakończy się na odnowieniu
istniejącego obiektu.
– W przypadku projektu deweloperskiego Olsztyn
Główny trwają rozmowy z potencjalnym inwestorem, konsorcjum TriGranit i Retail Provider. Dla tej formy realizacji
projektów bardzo istotny jest
etap rokowań z partnerami
– poinformował „Życie Olsztyna” Maciej Bułtowicz z biura prasowego PKP SA.
PKP nie skupia się jedynie na prowadzonych rozmowach, ale niezależnie od
nich kolej zaczyna rozważać
poprowadzenie
inwestycji
samodzielnie.
– Niezależnie (od prowadzonych rozmów – przyp.
red.) uwzględniana jest koncepcja modernizacji dworca
kolejowego w ramach przedsięwzięcia
inwestycyjnego
PKP SA przy wykorzystaniu
środków unijnych – dodał
Bułtowicz.
I na potwierdzenie tych
deklaracji kolej zaczęła podawać konkrety. PKP SA uruchomią 160 milionów złotych
na inwestycje na 10 dworcach
w ramach funduszy unijnych
dla Polski Wschodniej. Kolejarze podali listę z lokalizacją
planowanych przedsięwzięć.
Wśród wskazanych do modernizacji dworców jest Olsztyn Główny.
Do akcji wkroczyli sami
mieszkańcy, którzy wystosowali list otwarty m.in. do PKP,
choć żadna osoba nie podała
swojego nazwiska jako autora listu.
„Cząstkowe remonty obecnych budynków, wyłączony i straszący budynek wysokościowy PKP, który się tam
znajduje, to tylko łatanie dziur,
a nie przemyślana, nowoczesna koncepcja, która czeka już
tak długo na realizację. Nie zapewnią komfortu podróżnym
ani nam, mieszkańcom regionu, bo przecież też korzystamy
z dworca” – czytamy w liście.
Rafał Trusiewicz, prezes Retail Provider, podaje kolejny termin rozpoczęcia
inwestycji.
– Mam nadzieję, że dojdzie do tego jeszcze w tym roku. Wciąż prowadzimy roz-
mowy i muszę przyznać, że
nabrały one przyśpieszenia
– stwierdził.
Zdaniem prezesa Trusiewicza, pozyskanie dotacji unijnych przez PKP odbędzie się
z korzyścią dla całej inwestycji.
– W ten sposób odciąży
się finansowo realizację całego
projektu i da gwarancje, że zostanie on zrealizowana – dodał.
Czy miasto ze swojej strony może przyśpieszyć przebudowę dworca?
– Ze swojej strony zrobiliśmy, co do nas należało. Opracowaliśmy plan
zagospodarowania umożliwiający realizację zamierzeń spółki Retail Provider,
doprowadziliśmy również
do rozwiązania problemu spraw własnościowych,
które uniemożliwiało rozpoczęcie prac
– odpowiedział prezydent Piotr
Grzymowicz. Miasto deklaruje też uporządkowanie
przestrzeni w sąsiedztwie
samego dworca.
– Chcemy to osiągnąć
przed realizacją Zintegrowanego Centrum Przesiadkowego, które ma połączyć przystanki komunikacji miejskiej
z planowanymi dworcem
i galerią. Wiąże się to także
z przebudową sąsiednich ulic.
Mamy duże szanse na pozyskanie dofinansowania unijnego na ten cel – podkreślił
prezydent.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że najprawdopodobniej w lipcu okaże się,
czy PKP nadal będzie chciało współpracować z prywatnym partnerem i czy inwestycja zapowiadana od kilku lat
nie skończy się na odnowieniu wyłącznie samego budynku dworca.
red
4
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
aglomeracja olsztyńska
Balon uniósł się
nad Dywitami
Stadion w Dywitach w finale
konkursu „Modernizacja Roku 2015”
Cieszący od kilku miesięcy młodych i starszych sportowców stadion w Dywitach zdobył uznanie środowiska budowlano-architektonicznego i uzyskał awans do ścisłego finału ogólnopolskiego konkursu „Modernizacja Roku 2015” w kategorii „Sport i rekreacja”. Zachęcamy do
głosowania na dywicką inwestycję! Głosowanie trwa do połowy sierpnia!
Organizowany od 20 lat
konkurs „Modernizacja Roku”
to najciekawsze dokonania polskich budowlańców w zakresie
modernizacji, remontów, renowacji czy adaptacji. Najwyższy
laur – statuetka i tytuł „Modernizacja Roku” jest obiektem pożądania zarówno inwestorów,
wykonawców, jak i projektantów modernizacji. Do tegorocznej edycji zgłosiło się 671 obiektów z całej Polski. Po selekcji
do finału konkursu zakwalifikowano 74 obiekty w 15 kategoriach typu: kultura, zabytki, drogi i obiekty mostowe czy
wreszcie sport i rekreacja – kategorii, w której finale znalazła się
„Modernizacja wiejskiego stadionu lekkoatletycznego w Dywitach”. Otwarcia stadionu dokonał w kwietniu Marcin Urbaś,
mistrz Europy i olimpijczyk,
wraz z młodzieżą lekkoatletycz-
ną. Nowoczesna tartanowa bieżnia znakomicie służy rozwojowi
lekkoatletów z GUKS Asy Dywity, którzy sięgają po medale mistrzostw Polski juniorów, juniorów młodszych i młodzików.
Podczas modernizacji wykonana została m.in. renowacja płyty głównej boiska, żużel zamienił się w nowoczesną
bieżnię tartanową, odbudowano boisko betonowe, a także
pola do rzutu oszczepem, rzutu kulą i skoku wzwyż. Jest nowa bieżnia i skocznia w dal, są
niebieskie krzesełka na trybunach, nowe ogrodzenie i światła jupiterów. Całkowita wartość inwestycji to 2,38 mln zł,
a 857 tys. zł gmina pozyskała ze środków zewnętrznych,
1,5 mln zł to wkład z budżetu
gminy. Wykonawcą inwestycji było Przedsiębiorstwo Wielobranżowe
GRETASPORT
z Dąbrowy Górniczej, obiekt do
modernizacji projektowała Pracownia Projektowa AKON.
Naszych
niezawodnych
mieszkańców i wszystkich ludzi dobrej woli gmina prosi o wsparcie i oddanie głosu
na inwestycję „Modernizacja
wiejskiego stadionu lekkoatletycznego w Dywitach” w finałowym etapie konkursu Modernizacja Roku 2015! To duży
zaszczyt, że gminie Dywity
udało się dobrnąć do końcowego etapu. Głosować do połowy
sierpnia można pod linkiem:
http://www.modernizacjaroku.
org.pl/plebiscyt/93-dywity.html
Zachęcamy do udostępniania konkursowego linka!
Warto wspomnieć, że w 2013
roku wyróżnienie w konkursie
„Modernizacja Roku” otrzymała modernizacja Stodoły w Dywitach na Targowisko Wiejskie.
Upalna pogoda i niekorzystny wiatr wystawiły na próbę cierpliwość uczestników I Festiwalu
Balonowego w Dywitach, ale na szczęście kilka minut przed godz. 20 wiatr zelżał i balon
rozpoczął loty na uwięzi. Z możliwości podziwiania Dywit z wysokości kilkudziesięciu metrów
skorzystało ponad 100 osób! Innymi atrakcjami imprezy, która odbyła się 25 czerwca na stadionie w Dywitach, były ludzka katapulta i astrotraining.
Trudne warunki atmosferyczne niemal zniweczyły wysiłki organizatorów I Festiwalu
Balonowego w Dywitach, czyli nowego wydarzenia lotniczo-astronomicznego nawiązującego do niezwykłej sterowcowej
przeszłości Dywit. Największa
atrakcja imprezy, czyli darmowe
loty balonem na uwięzi na wysokość kilkudziesięciu metrów, do
wieczora stały pod znakiem zapytania. Upał powodujący niekorzystną termikę, perspektywa
nadciągającej burzy, a co najistotniejsze zbyt silny wiatr uniemożliwiały start aerostatu aż do
ósmej wieczorem. Na szczęście
wiatr wtedy nieco ucichł i pilot
balonu zdecydował o uruchomieniu aerostatu. Z możliwości
wzbicia się w powietrze skorzystało ponad 100 osób.
– To było jedno z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu! – cieszył się po wyjściu
z wiklinowego kosza mężczyzna w średnim wieku.
Jak się okazało, niektóre osoby, żeby móc się wzbić w górę
balonem, przejechały do Dywit
nawet 300 km! Przez całe popołudnie i wieczór nie mniejsze
emocje i piski radości wywoływały ludzka katapulta oraz urządzenie astrotraining (żyroskop).
Ogonek ustawiał się też do obserwacji Słońca przez teleskop.
Można było oglądać także wystawę zdjęć z pokazów lotniczych
autorstwa Macieja Wachowskiego oraz wystawę o historii, teraźniejszości i przyszłości ste-
rowców, przygotowaną przez
gimnazjalistów z Zespołu Placówek Edukacyjnych w Olsztynie. Do dyspozycji najmłodszych
był dmuchany plac zabaw, malowanie buź, karykatur oraz słodkości i baloniki. Po godz. 19 nad
stadionem polatał też i pozdrowił wszystkich ultralekki Aeroprakt z zaprzyjaźnionym pilotem
Bronkiem Ślężakiem i helikopter.
Gmina Dywity jako organizator zapowiada, że w temacie
balonowym nie powiedziała
jeszcze ostatniego słowa, a impreza balonowa ma szansę stać
się cyklicznym wydarzeniem.
– Dziękujemy wszystkim
za przybycie i za cierpliwość,
która wieczorem została nagrodzona – powiedział Jacek Szydło, wójt gminy Dywity.
Partnerami i sponsorami
wydarzenia byli: Powiat Olsztyński, Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne, Sołectwo Dywity, GOK
Dywity, Polskie Sieci Energetyczne, Aldesa, PSE Inwestycje
i Drukarnia Spręcograf.
olsztyn
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
5
Olsztyn wśród
zrównoważonych miast
Za nami kolejna edycja projektu Europolis. Poza prezentacją rankingu dyskutowano w Warszawie o problematyce zrównoważonych miast.
Gospodarka,
społeczeństwo,
środowisko
i polityka są czterema wymiarami zrównoważonego rozwoju. To one decydują o jakości życia.
I właśnie te obszary obejmuje zestawienie, które zostało ogłoszone w czerwcu
w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
–
Do
obliczenia
wskaźnika zrównoważonych miast użyliśmy 71
wskaźników z baz danych GUS, UKE, MojaPolis.org, PKW, Ministerstwa
Finansów,
Ministerstwa Cyfryzacji,
Głównego
Inspektoratu Ochrony Środowiska
i z serwisu Facebook – zaznaczają autorzy raportu.
– Wszystkie wskaźniki liczono jako średnia dla lat
2012 – 2014 po to, by zrównoważyć zmiany wynikające z małych liczebności
i skoku pewnych wartości
z roku na rok.
Olsztyn
sklasyfikowano na 16. miejscu. Tuż
przed naszym miastem
znalazły się Toruń i Zamość, natomiast za stolicą
Warmii i Mazur m.in. Białystok i Katowice. Olsztyn
dostał 466,2 na 1000 punktów. Najlepsza w zestawieniu Warszawa zgromadziła 534,2 pkt.
– Zrównoważony rozwój nie jest dla nas jedynie pustym hasłem – mówi
prezydent Piotr Grzymowicz. – Stąd szereg podejmowanych przez nas
działań. Wśród nich przywrócenie po pół wieku
tramwajów oraz działania
na rzecz wprowadzenia
w mieście strefy „Tempo
30”. Poza tym przygotowujemy kolejne kilometry
ścieżek rowerowych. Nie
zapominamy o przedsiębiorczości, stąd wytyczenie specjalnych stref nad
jeziorem Ukiel oraz uru-
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz opowiada o rozwoju naszego miasta
chomienie Parku Naukowo-Technologicznego. Liczę, że zakończone w 2015
roku duże inwestycje wywindują nasze miasto
w podobnych zestawieniach.
Ranking
na
zlecenie Fundacji Schumana i Fundacji Konrada Adenauera jest
przygotowywany przez
Politykę INSIGHT. Został
ogłoszony przy okazji kolejnej odsłony projektu
Europolis. Uczestnicy tegorocznej odsłony dyskutowali np. o tym, jak
pogodzić zrównoważony rozwój z nowoczesnością miast oraz o energii
w budowaniu zrównoważonych miast.
Prezydent
Olsztyna
wraz z włodarzami m.in.
Gdańska, Poznania, Bydgoszczy, Tychów opowiadali o swoich miastach.
Prezentowali
przykłady działań podejmowanych w kierunku zrównoważonego
rozwoju
oraz zastanawiali się nad
wyzwaniami.
Krakowski Kongres Impact'16
Projekt Europolis jest
organizowany od 2013 roku. To spotkania samorządowców,
polityków
i biznesmenów, podczas
których prowadzone są
rozmowy o wyzwaniach
stojących przed europejskimi miastami. Każdego
roku co innego jest tematem przewodnim.
W 2013 roku uczestnicy
spotkania zastanawiali się,
czym jest inteligentne miasto z perspektywy władz.
W kolejnym tematem była polityka klimatyczna
oraz niskoemisyjne rozwiązania w miastach. Rok
temu projekt był poświęcony idei miast uczących
się. Wówczas w specjal-
nie przygotowanym rankingu Olsztyn został sklasyfikowany na 14. miejscu
spośród 66 biorących
udział miast na prawach
powiatu.
Niezwykle bliski związek z nauką ma Czwarta Rewolucja Przemysłowa, charakteryzująca się
zniesieniem bariery mię-
dzy człowiekiem a maszynami. Za jej początek
uznaje się upowszechnienie Internetu. I to ona była tematem krakowskiego
kongresu Impact’16. W spotkaniach brał udział Piotr
Grzymowicz.
Przedsięwzięcie
było kierowane do przedstawicieli
przemysłu,
start-upów, parków naukowo-technologicznych,
samorządowców. Pośród
ponad setki mówców, którzy prezentowali swoje
stanowiska, byli m.in. Burton Lee (Stanford University), Andreas Klugescheid (BMW), Janusz Filipiak
(Comarch), Dariusz Michalak (Solaris) i Michał
Sołowow (Synthos).
– Ten kongres jest doskonałą okazją do śledzenia
najnowszych
światowych trendów dotyczących nowoczesnej
gospodarki – przyznaje
prezydent Olsztyna Piotr
Grzymowicz. – Rozwiązania tam prezentowane mogą wytyczać kierunki działania także
u nas. Trzeba pamiętać,
że my też zrobiliśmy spory krok w kierunku tworzenia nieszablonowych
rozwiązań. W Parku Naukowo-Technologicznym
działają już firmy przygotowujące propozycje
oparte o najnowszej generacji rozwiązania technologiczne, z dużym potencjałem innowacyjności.
Podczas kongresu rozmawiano o wyzwaniach
i szansach, jakie niesie za
sobą Czwarta Rewolucja Przemysłowa. Debatowano również o skutkach
tych zmian dla gospodarki Polski i innych krajów Europy Centralnej
i Wschodniej.
6
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
nasze osiedla
Osiedle Kościuszki
Osiedle Kościuszki ma szczęście do problemów. Kilka lat temu jego mieszkańcy spierali się z ideą linii tramwajowej, bo woleli autobusy na gaz. Od kilkunastu miesięcy sen z ich powiek
spędzają plany dewelopera, który kupił od uniwersytetu plac po byłym boisku. Najpierw chciał tam postawić dyskont, teraz planuje bloki mieszkalne. Spór idzie o wysokość tych budynków,
bo mogą zasłaniać historyczne elementy osiedla, np. wieżę obserwatorium astronomicznego.
Na niewielkiej powierzchni 118 hektarów mieszka dziś
około 7 tysięcy osób. Osiedle rozpościera się od zachodu między aleją Sikorskiego, rzeką Łyną i fragmentem
ulicy Kopernika, a od wschodu – obecną Obiegową i kawałkiem Pstrowskiego (do
Tesco). Na północy jego granicą jest ulica Mickiewicza
i park Kusocińskiego, a na południu – Obrońców Tobruku
i Dywizjonu 303.
byłej rejencji (a po wojnie Dyrekcji Okręgowej PKP i kolejowego biura emerytalnego)
mieści się urząd marszałkowski, sąd administracyjny
i… galeria sztuki.
Ślady secesji
Peryferie miasta
Sto lat temu były to peryferia miasta. Tuż przed wybuchem I wojny światowej miasto w zasadzie kończyło się
na dzisiejszej ulicy Kościuszki (Roonstrasse, czyli Marynarskiej). Przy Piłsudskiego
(d. Klebarska) powstała pod
koniec XIX w. Wyższa Szkoła Realna (gimnazjum z maturą) im. Kopernika – na jej ruinach po II wojnie postawiono
Nowe wysokie budynki mogą zepsuć krajobraz osiedla. Na zdjęciu – widok ze skarpy przy budynku NFZ
gmach urzędu wojewódzkiego. Obok wzniesiono kościół
Serca Jezusowego (1903-1913).
W trójkącie Kościuszki – Pił-
sudskiego – Żołnierska były kiedyś stawy (Mały, Duży
i Górny), skąd czerpano wodę
do miejskich studzien. Ich pozostałością są oczka wodne za
OSiR-em. Stawy zlikwidowano pod koniec XIX w., kiedy
w Olsztynie oddano do użytku
wodociągi, a przy dzisiejszej
ulicy Żołnierskiej na Wzgórzu
Świętego Andrzeja zbudowano wieżę ciśnień (1900 r.). Dziś
mieści się tam nowoczesne obserwatorium astronomiczne.
Stawka większa niż życie
Rozwój osiedla związany jest z powstaniem rejencji i budową jej siedziby przy
dzisiejszej ulicy Emilii Plater
(1911 r.), koszar artylerii ciężkiej (1913 r.) między ulicami Pstrowskiego a Żołnierską
oraz willowego osiedla oficerskiego (ul. Grabowskiego). Po
I wojnie stacjonowały w koszarach jednostki niemieckiej policji (szkoła żandarmerii), Wehrmachtu i SA, a po
drugiej wojnie m.in. Korpus
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, później 14. Mazurski Pułk
Ochrony Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW,
czyli JW. 2839 (NJW to przodek m.in. Biura Ochrony Rządu). Obecnie jest tam policja.
W budynku rejencji w czasie II wojny rezydowało gestapo, co uwieczniono w kilku odcinkach serialu wszech
czasów „Stawka większa niż
życie”. Szkoda, że legenda tego filmu nie jest należycie wykorzystana do celów promocji miasta. Obecnie w gmachu
Po pierwszej wojnie powstała niewielka kolonia
niskich domów, głównie
szeregowców (dziś m.in. Narutowicza i Grotha), a pod
koniec lat 30. – specjalna
szkoła podstawowa (obecna
Dwójka). Sporo budynków
przy ulicach Kościuszki, Kopernika, Plater i Mickiewicza to przykład pięknej zabudowy secesyjnej, niestety
nieco zaniedbanej. Oryginalny jest zwłaszcza budynek
z 1906 r. przy skrzyżowaniu Kościuszki i Mickiewicza (z popularnym pubem).
A przykładem willowej zabudowy jest willa przemysłowca Conrada Hermenau,
wybudowana obok mostu
na Łynie przy skrzyżowaniu
szosy do wsi Jaroty (Jommendorferstrasse, obecnie
Niepodległości) i ul. Marynarskiej (Roonstrasse, obecnie Kościuszki). Po II wojnie
były tam Przedszkole nr 9
i Dom Harcerza. W 1994 roku
obiekt – już własność parafii
Serca Jezusowego – wpisano
do rejestru zabytków. Mieszczą się tam ARKA, czyli Dom
Dziennego Pobytu Dziecka i biuro Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i Rodzinie
„Arka”. Eklektyczny w stylu
budynek bogaty jest w oryginalną ornamentykę, niestety
jej widok zakrywają reklamy.
Nowe i nowsze
Plac Solidarności i plac
Wakara to stosunkowo nowe nazwy na mapie Olsztyna. Pierwszy, zwany betonplacem, z nazwą pisaną na
kamieniu oryginalną „solidarycą”, ozdobiony pomnikiem Wolności Ojczyzny
i pulsującą fontanną, spełnia
rolę patriotyczno-rekreacyjną, Plac Wakara natomiast
sprowadza się do roli rekreacyjnej, bo dużo w nim zieleni. I nie może się doczekać
choćby skromnego popiersia
swego patrona, postulowanego od lat m.in. przez Towarzystwo Miłośników Olsztyna. Ten znakomity olsztyński
historyk, wydawca i pisarz
żył w „niesłusznych czasach”
i naraził się bojownikom
nasze osiedla
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
7
– city Olsztyna
Tramwajowy przystanek „Skwer Wakara”
stawowych i średnich szkół
różnych typów oraz ośrodków opiekuńczych dla dzieci. Przy ulicy Kościuszki
znajduje się, bodaj jedyne
w mieście, Szkolne Schronisko Młodzieżowe (budynek
internatu). Przy ulicy Głowackiego ma siedzibę straż
miejska. Osiedle ma sporo
kancelarii adwokackich, notarialnych, prywatnych gabinetów lekarskich i pracowni projektowych, zwłaszcza
w nowych budynkach nad
parkiem Centralnym.
Siedziba „Arki” osaczona jest reklamami
o nową Polskę. Na pocieszenie jego nazwę nosi tramwajowy węzeł przesiadkowy. Na
marginesie: osiedle Kościuszki ma wyjątkowo mało tablic
i pomników. Bodajże jedyna
skromna tablica, poświęcona
marszałkowi Piłsudskiemu,
jest na gmachu urzędu marszałkowskiego.
Kulturalno-biznesowe
centrum miasta
Kościuszki to nie tylko
dzielnica mieszkaniowa – to
prawdziwe centrum administracyjno-biznesowo-kulturalne miasta i województwa,
zbudowane głównie za czasów PRL-u. Tu mieszczą się
najważniejsze urzędy: wojewódzki,
marszałkowski,
pracy i statystyczny, Wojewódzki Sąd Administracyjny, kuratorium oświaty,
prokuratura rejonowa, kilka oddziałów głównych polskich banków i firm ubezpieczeniowych. Ponadto są
tu planetarium, Biuro Wystaw Artystycznych, nowoczesna biblioteka Planeta
11, Pałac Młodzieży, Olsztyński Teatr Lalek, Ośrodek
Sportu i Rekreacji, Instytut
Kultury
Chrześcijańskiej,
dwa wydziały UWM: medyczny i nauk społecznych
(dawniej WSP) i kilka pod-
Narożny budynek na Kościuszki – Mickiewicza urzeka secesyjną urodą
Coraz trudniejsze życie
Tak duża liczba instytucji publicznych ma też swoje
negatywne strony. Jak wynika z badań przeprowadzanych co kilka lat przez Instytut Badań i Analiz OSB
w Olsztynie lub inne firmy
prowadzące badania tego typu na zlecenie Urzędu Miasta, mieszkańcy skarżą się na
brak miejsc parkingowych
i ułatwień dla osób niepełnosprawnych,
zatruwanie
powietrza, hałas, chuligańskie i pijackie zaczepki na
ulicach. Choć do osiedla od
niedawna należy kawałek
ładnego parku Centralnego,
wciąż brakuje tras rowerowych, ścieżek dla rolkarzy
i dla pieszych. Mało jest placów zabaw i boisk dla dzieci, kurczy się zieleń. Estetyka niektórych osiedlowych
budynków też nie urzeka,
a sprywatyzowany poogródkowy teren między planetarium a OSiR-em nie jest najlepszą wizytówką miasta.
Zwłaszcza że po drugiej stronie jest reprezentacyjny plac,
a okalają go siedziby przybytków kultury i banków.
Można tu spotkać turystów
z całego świata, których wabią wystawy w BWA i unikatowe seanse w planetarium.
Ale chwasty i wyboisty „parking” niwelują wrażenia po
artystycznych przeżyciach…
Tekst i zdjęcia
Jerzy Pantak
8
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
Zdrowy styl życia
Stronę przygotowała OR
Na urlop, marsz!
Psycholodzy twierdzą, że człowiekowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze potrzeba aż trzytygodniowego odpoczynku, by w pełni zregenerował siły. Wysyłanie najlepszych pracowników na tak
długi urlop winno być zatem misją pracodawcy. Orły wrócą wypoczęte, to będą lepiej pracować. Niestety w naszym pięknym kraju rzeczywistość nie sprzyja dbaniu o zdrowie psychiczne.
Urlop – dla jednych czas
wyczekiwanego odpoczynku, dla innych przerwa w zarabianiu pieniędzy. Jednych
i drugich łączy pewien dylemat. Pierwsi mają czas na
urlop (mogą wziąć dwa tygodnie wolnego), ale brakuje im pieniędzy, by wyjechać
na wakacje marzeń. Drudzy
z kolei mają pieniądze, bo dużo zarabiają, ale z kolei brakuje
im czasu – muszą mieć ciągle
oko na firmę. Pierwszą opisaną grupę stanowią pracownicy firm państwowych i tych
firm prywatnych, które przestrzegają zasady, że pracuje
się tylko w pracy. Drugą grupę tworzą natomiast osoby samozatrudnione oraz grubsze
ryby w firmach prywatnych.
Kim być lepiej? Szeregowym
pracownikiem
proszącym
szefa o wolne czy może tym
właśnie wielkim szefem, który wie, że gdyby wyjechał na
dwa lub trzy tygodnie, to firma by ucierpiała? Trudne pytanie, ale pewne, że brak wypoczynku jest niebezpieczny
dla obu stron.
A dlaczego urlop powinien trwać aż trzy tygodnie?
Psycholodzy to logicznie objaśniają. Pierwszy tydzień
urlopu jest okresem przystosowania się do nowej rzeczy-
wistości. Niby mamy wolne, ale głowa została trochę
w pracy. Dopiero w drugim
tygodniu firmowa rzeczywistość staje się odległym wspomnieniem i następuje odpoczynek właściwy. Gdyby miał
się zaraz kończyć, to nie byłby pełny, bo już w środku tygodnia nękałyby nas myśli
o powrocie do pracy. Trzeba
mieć – według psychologów
– i trzeci tydzień wolnego, aby
nie tylko porządnie wypocząć,
ale wręcz poczuć chęć powrotu do swoich zajęć.
Większość z nas może sobie pozwolić na maksymalnie dwutygodniową nieobecność w pracy. Chcąc w pełni
wypocząć, warto już pierwszego dnia urlopu przesko-
czyć ze świata zawodowego
do krainy nicnierobienia. Jest
to niełatwe zadanie. Ludziom
trudno tak nagle wyhamować.
Niektórzy wręcz wcale się nie
zatrzymują. Siedząc na plaży,
sprawdzają skrzynkę mailową w telefonie komórkowym,
a leżąc przy hotelowym basenie, pracują na laptopie. To nie
jest relaks. Nie ciało bowiem
ma odpoczywać, a głowa; inaczej to tylko przeniesienie pracy w inne miejsce.
Chodzi o to, by chociaż na
kilka dni odciąć się od czynników stresogennych. Tradycyjnie stres kojarzy nam się
z bijącym szybko sercem
i trzęsącymi się rękoma. Jednak równie niebezpieczny jest
stres permanentny – taki, który
towarzyszy nam na co dzień.
Tak się do niego przyzwyczailiśmy, że nawet nie nazywamy go stresem. To rozmyślanie o pracy, gdy jesteśmy
w domu. Oglądanie telewizji aż
do zaśnięcia, by oderwać myśli
od sfery zawodowej. To wreszcie rozpamiętywanie różnych
sytuacji, knucie i ocenianie się
wyłącznie pod kątem sukcesów i porażek zawodowych,
podczas gdy są przecież jeszcze inne dziedziny życia. Uzależnienie się od pracy generuje
stres, a ten z kolei sprawia, że
praca przestaje być przyjemnością. Raz w roku trzeba się odciąć i wyjechać na urlop.
Poprośmy współpracowników i przełożonych, by
w miarę możliwości nie kontaktowali się z nami, gdy będziemy na urlopie. Sami też
starajmy się nie myśleć o firmowym piekiełku. W końcu
jest lato. Czekają na nas słomkowy kapelusz, ciepły piasek
nad wodą i może nawet drink
z parasolką? Trzeba odpoczywać pełną parą, bo ze zdrowiem nie ma żarów...
Ekologiczne zamienniki odplamiaczy
Żółte plamy potu oraz krwi zajmują czołowe miejsca na liście uporczywych zabrudzeń. Równie trudna do odratowania jest odzież, która poszarzała. Czystość i śnieżnobiałą biel obiecuje
każdy reklamowany środek do prania. Bez proszku trudno się obejść, ale odplamiacz i wybielacz zastąpimy tańszymi i zdrowszymi dla nas i środowiska produktami – aspiryną oraz octem
spirytusowym.
Poszarzałe ubrania odzyskają dawną biel, jeśli przez
noc będą się moczyć w wodzie z aspiryną. Wystarczy pięć rozkruszonych ta-
bletek aspiryny rozpuścić
w misce ciepłej wody. Aspiryna nie tylko wybiela tkaniny, ale także usuwa z nich
plamy potu. Po nocnym pły-
waniu białych rzeczy w aspirynowej kąpieli warto przepłukać te ubrania lub wręcz
normalnie je wyprać. Po wyschnięciu zaskoczą nas swoją
bielą, a plamy w dolnej części
rękawa i na kołnierzyku staną się przeszłością. Aspirynę
można wrzucać też do pralki,
gdy mamy zamiar prać białe rzeczy, ale najlepiej działa,
gdy ubrania się w niej moczą.
Interesujące, że jeśli chcemy usunąć z ubrań plamy po
krwi, to woda z aspiryną musi
być zimna. Ciepła woda aspirynowa nie usunie tych plam.
Małym
czarodziejem
w naszej pralce jest również
ocet. Tani ocet spirytusowy
(nie winny, bo może barwić)
również sprawdza się w ratowaniu nawet najdelikatniejszych tkanin, które agresywny odplamiacz ze sklepu
mógłby zniszczyć. Wystarczy
plamy z krwi bądź potu polać octem i zostawić na kwadrans, a następnie normalnie
wyprać. Szczególnie uporczywe plamy należy zanurzyć
w misce z ciepłą wodą i filiżanką octu. Pozostaw ubrania
w takiej kąpieli na noc, a na-
stępnego dnia normalnie wypierz. Ocet lepiej odplamia niż
wiele markowych produktów.
Ocet także zmiękcza wodę,
stanowi więc ekologiczną alternatywę dla sztucznego płynu zmiękczającego. Dodany
do prania pomaga w usunięciu z ubrań sierści oraz sprawia, że rzeczy mniej się elektryzują. Jeśli ubranie przejęło
nieprzyjemną woń, na przykład papierosów, to ocet zniweluje ten zapach, a następnie
sam się ulotni. Dobry jest także do samooczyszczania pralki. Po praniu wlej sporo octu
do przegródki, z której pobierany jest proszek, oraz trochę do bębna. Pralka będzie
oczyszczona naturalnym preparatem, a nie nieekologiczną
agresywną chemią.
Aspiryna i ocet bezpiecznie usuwają plamy z odzieży,
chroniąc jej kolor. Adam Słodowy pisnąłby z zachwytu,
gdyby mógł zobaczyć, że oto
w dwudziestym pierwszym
wieku sami robimy detergenty, zamiast nabijać sakiewkę
zachodnim koncernom.
kobietą być
Stronę przygotowała OR
Dziewczyny lubią
brąz...
A słońce o tym wie i czule pieści je... Efektem wyśpiewanych przez Ryszarda Rynkowskiego pieszczot jest wakacyjna opalenizna. Wygląda zdrowo i atrakcyjnie, jeśli opalamy się tak, jak trzeba. Znaczenie ma nie tylko to, czym smarujemy skórę na
plaży. Dla utrzymania pięknej opalenizny równie ważne są zabiegi pielęgnacyjne po zejściu ze słońca.
Jedne z nas cieszą się opalenizną jak z żurnala, inne już
po kilku chwilach spędzonych
na słońcu mają zaczerwienioną i piekącą skórę. Dlaczego
tak jest? O tym, jak wyglądamy po opalaniu, decyduje melanina – naturalny pigment
występujący w skórze. Niektóre z nas mają melaninę we
wszystkich warstwach naskórka. Dzięki temu cieszą się
ciemniejszą karnacją, a z plaży schodzą brązowe jak czekoladki. Natomiast u osób
o jasnej karnacji melanina występuje tylko w najgłębiej położonej warstwie skóry. Przez
to nie jest w stanie odpowiednio skutecznie niwelować
działania promieni słonecznych. Dlatego osoby o jasnej
skórze tak łatwo ulegają poparzeniom słonecznym.
Każda kobieta może opalić się na piękny, złoty kolor. Kluczem do sukcesu jest
dobry krem z filtrem. Wiele
z nas unika takich kosmetyków, obawiając się, że blokują
dostęp słońca, a opalanie na sucho da lepszą opaleniznę. Jest
zgoła inaczej. Dla brązowiejącej skóry nie ma nic gorszego,
jak pozapalne złuszczenie się
naskórka. A tak się stanie, jeśli
w trakcie opalania skóra będzie niechroniona. Słońce natychmiast ją wysuszy i lekko
nadpali, przez co następnego
dnia naskórek zacznie odchodzić, pozostawiając jasne plamy. Dlatego warto stosować
kremy z wysokimi lub średnimi filtrami. Unikniemy poparzenia słonecznego, zminimalizujemy ryzyko nowotworu
skóry, a do tego pozwolimy
skórze zbrązowieć w tempie,
w którym dobrze to zniesie. To
pierwszy krok do utrzymania
opalenizny na dłużej.
I pomyśleć, że niegdyś
kobiety unikały opalenizny.
Ciemnobrązowy kolor skóry
był domeną osób parających
się pracą fizyczną, kojarzył się
więc z niższym statusem społecznym. Panie pragnęły być
blade, wydawać się delikatne. Dziś złocistobrązowa skóra uchodzi za objaw zdrowia,
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
9
Energetyczny
cios w zdrowie
Rzekomo dodają skrzydeł, ale tak naprawdę więcej mają wad
niż zalet. Napoje energetyczne zawierają mnóstwo kofeiny i sporo cukru. Przyspieszają tętno, pite w nadmiarze obciążają wątrobę i żołądek. Te napoje, które kofeiny mają najwięcej, wypłukują z organizmu magnez i wapń. Z powodu swojej kaloryczności
mogłyby okazać się przydatne podczas intensywnego wysiłku
fizycznego. Doświadczeni sportowcy jednak stronią od podobnych płynów. Co więcej, sztuczne napoje energetyczne zwiększają ryzyko chorób serca, mogą też wchodzić w interakcje z farmaceutykami – szczególnie lekami zakrzepowymi oraz środkami
przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi. Efektem może być
ból głowy, rozdrażnienie, kołatanie serca lub zaburzenie koncentracji. Napoi energetycznych lepiej nie łączyć z alkoholem, np.
w postaci drinków. Taka mieszanka silnie odwadnia organizm,
przez co następnego dnia będziemy mieć... kaca. Nie wolno dawać energetyków dzieciom. Jedna mała puszka takiego napoju
wywołuje u malca taki efekt jak u dorosłego espresso.
Owoce sezonowe
– odżywcze słodycze
witalności i atrakcyjności seksualnej. Ma także aspekt praktyczny. Która z nas zaprzeczy,
że ewentualne defekty figury,
np. cellulitis, mniej rzucają się
w oczy na opalonej skórze?
Opalenizna z czasem schodzi, ale można przedłużyć jej
żywotność. Osiągniemy ten
efekt, jeśli będziemy pamiętały o możliwie częstym wystawianiu na słońce opalonych
fragmentów ciała. Nawet krótkotrwały kontakt opalenizny
ze słońcem podtrzymuje stymulację produkcji melaniny.
Dlatego dajmy słońcu muskać
skórę jak najczęściej, stosując
jednocześnie krem z filtrem.
Drugim sposobem na
piękny odcień skóry jest złuszczanie naskórka. Możemy kupić gotowe peelingi, czyli mydła z drobinkami masującymi
skórę. Jeśli jeszcze przed opalaniem usuniemy martwe komórki z wierzchniej warstwy naskórka, to opalenizna
utrzyma się na skórze dłużej.
Peeling jest też dobrym rozwiązaniem po urlopie. Wbrew
powszechnej opinii nie ściera
on opalenizny, a pozwala jej
się uwydatnić. Pamiętajmy
jednak, aby peelingu nie robić częściej niż dwa razy w tygodniu, zwłaszcza gdy mamy
wrażliwą skórę.
Po powrocie z plaży trzeba nawilżyć skórę, bo opalanie
ją wysusza. Nawilżona skóra
lepiej odbija światło, co sprawia, że wydaje się ładniejsza,
zdrowsza, a jej koloryt jest wyrównany. Nie osiągniemy tego efektu samym piciem wody. Skórę nawilżamy przede
wszystkim od zewnątrz, stosując balsamy, kremy i masła
o możliwie jak najnaturalniejszym składzie.
Na koniec warto włączyć
do diety produkty bogate
w beta-karoten, np. marchewki, dynie, pomidory, czerwoną paprykę i brokuły.
W utrzymaniu opalenizny pomoże też witamina E. Jest odpowiedzialna za odbudowę
naskórka i do tego hamuje
procesy starzenia się skóry. Tę
witaminę młodości znajdziemy w zielonych warzywach,
kiełkach pszenicy, orzechach
oraz olejach roślinnych tłoczonych na zimno.
Przed
wystawieniem
ciała na słońce zróbmy
peeling, a na plaży nasmarujmy się krem z filtrem.
Im mamy bledszą karnację,
tym filtr powinien być wyższy. Po urlopie pozwalajmy
słońcu muskać naszą skórę,
nawilżajmy ją od zewnątrz
i jedzmy produkty bogate
w beta-karoten i witaminę
młodości. Dzięki temu będziemy pięknie wyglądać
jeszcze długo po wakacjach.
Wielu z nas wydaje się, że owoce sezonowe są zdrowe i można jeść je do oporu. To tylko częściowo prawda. Faktycznie truskawki, maliny, poziomki, wiśnie, czereśnie, borówki, porzeczki czy agrest zawierają mnóstwo witamin. Z drugiej jednak
strony mają dużo cukru, a ten jest wrogiem szczupłej sylwetki. Dlatego jedzmy te słodkie pyszności raczej w pierwszej niż
w drugiej części dnia. I nigdy wieczorem, a już zwłaszcza nie
przed snem. Po drugie, niech owoce będą jednym z posiłków,
na przykład drugim śniadaniem, a nie ekstra dodatkiem do naszego menu. Po trzecie wreszcie ilość jedzonych owoców dziennie nie powinna przekraczać dwóch garści małych owoców (np.
maliny, czereśnie) lub dwóch dużych owoców dziennie (gruszka, jabłko itp.). Serce pęka, ale nawet latem nie powinnyśmy objadać się pysznymi owocami. Tak to już jest, że jak coś jest słodkie i kuszące, to ma na pieńku ze szczupłą sylwetką.
10
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
kto ma rację?
Chcieć to
móc
Trzeba tylko
chcieć
Lubię słuchać, jak przedstawiciele władz pięknego miasta szczycącego się nazwą „stolica
regionu” mówią czy piszą: jesteśmy do sezonu turystycznego przygotowani. Pięknie to brzmi,
ale niestety fałszywie.
Zauważyłam, że od jakiegoś czasu kolega redaktor Jacek Panas wynajduje problemy, których
rozwiązanie wymaga wykonania tylko kilku telefonów. Problem znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, chociaż nie jest tu potrzebny żaden czarodziej. Wystarczą dobre chęci.
Tak jest od lat i nic się nie
zmienia. Teraz się nie dziwię,
że wczasowicze Olsztyn omijają, a jak odwiedzą, to tylko
na jeden dzień, chyba że mają tu jakąś rodzinę albo zasobne portfele. Przyczyna tkwi
w szczegółach. Redaktor Andrzej Brzozowski natychmiast stanie okoniem i powie:
ty, Jacku, nic nie widzisz i nic
nie wiesz, a strasznie się czepiasz. Wyprzedzę go i napiszę
tak: Drogi Andrzeju! Pokaż mi
w Olsztynie miejsce, gdzie niezasobny w kasę turysta może
rozbić namiot albo skorzystać
z taniego dachu nad głową.
Kiedyś – za dawnych, dobrych,
ale niechlubnych czasów
– w naszym mieście były: pole namiotowe przy ulicy Sielskiej nad Jeziorem Krzywym,
ośrodek „To Lubię” z tanimi
domkami
kempingowymi,
a także pole namiotowe w lesie koło Łupstychu, była też
bursa młodzieżowa, to są
te, które pamiętam. Potem
wszystko zlikwidowano i tak
zostało do dzisiaj. Owszem,
wybudowano sporo hoteli
i hotelików, ale kogo w dzisiejszych czasach stać na wynajęcie łóżka w pokoju za 100 – 250
złotych? Dziwimy się, czemu
tak mało przyjezdnych, właśnie między innymi dlatego!
Będą w Olsztynie ciekawe
imprezy dla młodych ludzi
z chudymi portfelami. I gdzie
oni mają nocować? W Ostródzie, jak w lecie odbywają
się piękne koncerty, na które
przejeżdża mnóstwo osób, to
swoje podwoje otwierają bazy żeglarskie i sportowe nad
jeziorem. Tam można za małe
Jacku, powtórzę tu za tobą, chyba naprawdę „nic nie
widzisz i nic nie wiesz”. A może po prostu nie chcesz zobaczyć i się dowiedzieć? Dlatego
chętnie wskażę Ci w Olsztynie miejsca (nie miejsce),
gdzie można „rozbić namiot
albo skorzystać z taniego dachu nad głową”.
Takich lokalizacji jest kilka, więc będziesz miał prawo
wyboru. Podczas naszej polemiki na temat turystycznej obsługi kamperów dowiedziałeś
się już o campingu „Ukiel”
pieniądze przespać się, umyć
i załatwić potrzeby fizjologiczne. Kluby zarabiają, a młodzi
cieszą się, że mają gdzie postawić namiot. To jest to! Frontem do turysty, a w Olsztynie
niestety tyłem!
Czy to wielki problem pozwolić na rozbijanie namiotów na półwyspie nad Zatoką
Miłą albo na polance za przystanią Bryza? Także koło Słonecznej Polany jest wspaniałe
miejsce. Mamy tereny przylegające do Jeziora Kortowskiego po byłej
szkole wojskowej, czy tam nie
można postawić
kilkunastu toalet, doprowadzić wody – i pole namiotowe jak się patrzy? Inwestycje
groszowe, a bazy noclegowe
dla tych, którzy chcą zwiedzić
Olsztyn i posłuchać koncertów, wspaniałe. Kampery by
zajechały i samochody z przyczepami. Jestem pewny, że
byłyby to wspaniałe namiotowe miasteczka. Nawet w dobie nowoczesnych hoteli bardzo potrzebne. Tylko chcieć,
bo jak się chce, to można!
Jacek Panas
przy ulicy Porannej 6 w Olsztynie. Tam też możesz rozbić namiot. Kolejnymi punktami tego rodzaju usługi jest
Centrum Żeglarstwa przy ulicy Sielskiej 28 oraz pole namiotowe przy Tawernie Pirat
przy ulicy Bałtyckiej. Niestety nie wiem, jakie jest obłożenie tych miejsc w sezonie turystycznym, ale nie jest tak, że
nic nie ma. I nawet wspomniana przez Ciebie baza żeglarska
stoi frontem (a nie tyłem) do
turysty, nie tylko żeglarza.
Zgadzam się natomiast
z Tobą, że nie każdy turysta podróżuje z namiotem
i nie każdego stać na cztero-
gwiazdkowy hotel. Dla takich urlopowiczów mamy
w Olsztynie hotel Wysoka
Brama (cena oczywiście odpowiednia do standardu) oraz
Szkolne Schronisko Młodzieżowe przy ulicy Kościuszki.
Tutaj najtańsze miejsce w pokoju hotelowym kosztuje tylko 25 złotych.
Na stronie schroniska
pod linkiem „tanie noclegi
w centrum miasta Olsztyna”
znalazłem też adresy kilkunastu miejsc (kwatery prywatne, ośrodki wypoczynkowe,
domki letniskowe i pensjonaty itp.) w Olsztynie i okolicach w cenach zbliżonych do
cen proponowanych w schronisku. Być może nie jest tego
aż tak dużo, ale nie wiem, jakie są potrzeby.
I na koniec, Jacku, rzecz
najważniejsza. Skąd o tym
wszystkim wiem? Bo w przeciwieństwie do Ciebie nie siedzę i nie narzekam, tylko staram się znaleźć odpowiedź na
takie pytania, jak Twoje. Wystarczyło zadzwonić do Miejskiej Informacji Turystycznej w Olsztynie (89 521 03 98),
która jest czynna przez cały tydzień (w godzinach 10 – 18),
także w soboty i niedziele.
Gdybyś to zrobił... nie miałbyś wtedy tematu na kolejny felieton. Przy okazji dzięki
Tobie dowiedziałem się, gdzie
w Olsztynie można znaleźć tani nocleg. Czytelnicy „Nowego Życia Olsztyna” (zwłaszcza
odwiedzający
nasze
miasto) także powinni być Ci
za to, Jacku, wdzięczni.
Andrzej Zb. Brzozowski
zdrowie
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
11
Jedz zdrowo, żyj długo
Sklep „Zdrowa Żywność Zieleniak”, mieszczący się na olsztyńskich Jarotach u zbiegu ulic Kanta i Wilczyńskiego, od wielu lat oferuje asortyment najwyższej jakości od stałych,
sprawdzonych dostawców. Sklep swoją ofertę w coraz większym zakresie poszerza o tradycyjne, ekologiczne i świeże produkty z Warmii i Mazur.
Sezonowe warzywa i owoce zawierają mnóstwo witamin, minerałów i mikroelementów. Naturalne barwniki
w nich zawarte są niezwykle
istotne dla zdrowia. Naukowcy dokonali podziału na
pięć podstawowych grup
kolorystycznych.
Białe warzywa (zaliczamy
do nich m.in. cebulę, czosnek,
por, chrzan, kapustę białą, kalafior, ziemniaki) wzmacniają
układ odpornościowy i działają przeciwzapalnie. Posiadają właściwości antybakteryjne
jak np. czosnek, o którym się
mówi, że jest naturalnym antybiotykiem. Warzywa i owoce o tym kolorze wzmacniają
cały organizm, a w szczególności układ odpornościowy.
Posiadają wartościowy skład:
potas (ziemniaki), witaminę K
(kalafior), witaminę B6 (seler)
czy witaminę C (chrzan).
Kolejną grupą są owoce
i warzywa o barwie żółtopomarańczowej. Zaliczamy do
nich pomarańcze, mandarynki, morele, banany, marchew,
brzoskwinie czy papaje. Charakteryzują się tym, że zawierają duże ilości naturalnych
barwników – karotenoidów
(marchew, dynia). Karotenoidy
są przeciwutleniaczami, które w organizmie przekształcają
się w witaminę A niezbędną do
prawidłowego rozwoju dzieci
i utrzymania dobrego wzroku.
Do zielonych warzyw
i owoców zaliczamy sałatę,
brokuły, szpinak, natkę pietruszki, ogórek czy kiwi. Zawierają witaminę C, magnez,
żelazo i wapń. Mają zielony
kolor, gdyż ich naturalnym
barwnikiem jest chlorofil, który wspomaga procesy oczyszczania organizmu z toksyn.
Według naukowców zajmujących się medycyną naturalną, chlorofil ma duży wpływ
na wspomaganie pracy wątroby oraz łagodzi stany zapalne.
W sklepie przy ulicy Kanta nabędziemy pyszne i zdrowe czekolady z Manufaktury
Czekolady, jedynego w Polsce zakładu, w którym produkty wyrabiane są ręcznie,
bezpośrednio z ziarna kakaowca
W „Zieleniaku” dostaniemy sezonowe warzywa i owoce prosto z małych regionalnych gospodarstw. Stąd ten smak!
Warzywa i owoce o kolorze
czerwonym (pomidory, buraki, czerwona papryka, wiśnie,
rzodkiewki) mają dobroczynny wpływ na prawidłową pracę serca za sprawą dużej ilości
występującego w nich likopenu. Pomidor, papryka czy burak zawierają potas, który reguluje poziom ciśnienia we krwi.
Owoce i warzywa z tej grupy
wzmacniają tkankę stawów
oraz poprawiają samopoczucie.
Ostatnią z grup opisywanych tutaj są warzywa i owoce
fioletowe i granatowe. Zaliczamy do nich czarne jagody, winogrona, bakłażany, śliwki, jeżyny
czy czerwoną kapustę. Zmniejszają ryzyko udarów mózgu.
Chronią serce i poprawiają
wzrok. Są źródłem fosforu, potasu, wapnia, żelaza i cynku.
Jedzenie świeżych owoców sezonowych przyczynia
się do prawidłowego rozwoju
i funkcjonowania organizmu.
Warto korzystać z tych pysznych dobrodziejstw natury.
– W dzieciństwie jadałam leśne owoce w drodze do
szkoły – mówi Helena Męziń-
Jakie właściwości prozdrowotne mają płatki z tych lub innych zbóż, o tym poinformują
nas pasjonaci zdrowego odżywiania w "Zieleniaku"
ska, właścicielka „Zieleniaka”.
– Te wspomnienia nadal inspirują mnie do zdrowego odżywiania, do czego zachęcam
zarówno swoją rodzinę, jak
i mieszkańców mojego osiedla
i miasta.
Pani Helena ma stałych
dostawców, którzy znają
i spełniają jej oczekiwania.
Wiedzą, że towar w jej sklepie
musi być świeży i najwyższej
jakości. Właścicielka „Zieleniaka” w coraz szerszym zakresie nawiązuje współpracę
z małymi, regionalnymi gospodarstwami ekologicznymi.
– Szczególnie polecam
smaczne truskawki, maliny,
wiśnie, porzeczki, agrest, sałatę i wiele innych naturalnych
produktów – przyznaje.
Na stanie sklepu jest sok
z brzozy bogaty w minerały
i witaminy, bardzo dobry na
oczyszczenie organizmu. Sok
pomaga przywrócić równowagę i witalność. Lecz zdrowe warzywa i owoce to nie
wszystko, czym dysponuje
warzywniak.
– Dla łasuchów mamy
pyszne i zdrowe czekolady
z Manufaktury Czekolady,
jedynego w Polsce zakładu,
w którym produkty wyrabiane są ręcznie, bezpośrednio
z ziarna kakaowca. W zależności od tego, z jakiego regionu świata pochodzi ziarno, taki jest smak czekolady. Może
przypominać cygaro albo dawać wyjątkową słodycz – dodaje pani Helena.
Oprócz tego można zakupić także płatki śniadaniowe ze
zbóż. Najpopularniejsze z nich
są płatki owsiane, które pomagają w oczyszczaniu organizmu z toksyn, mają wysoką
zawartość błonnika i przyczyniają się do stabilizacji poziomu
cukru we krwi. Z kolei płatki
żytnie bardzo dobrze regulują
przemianę materii. Płatki jęczmienne są pomocne przy niestrawności. Zapobiegają zaparciom i wzdęciom. W ofercie są
także lekkostrawne płatki kukurydziane, które są bogatym
źródłem magnezu, żelaza i potasu. Do wyboru są też płatki jaglane, ryżowe czy orkiszowe.
W sklepie można również
kupić ekologiczne produkty dla
niemowląt, czyli różne kaszki
i przetwory w słoikach w formie
gotowych dań i deserów.
– Atutami naszej działalności są świeże, różnorodne
i wartościowe produkty,
uczciwość wobec klientów,
dostawców i pracowników
oraz zwiększenie świadomości społecznej na temat naturalnego odżywiania – przyznaje Helena Męzińska.
Sklep jest zlokalizowany
przy ulicy Kanta 1C, tuż przy
skrzyżowaniu z ulicą Wilczyńskiego. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie sklepu: Zieleniak.olsztyn.pl, gdzie
bez problemu można wybrać
i zamówić interesujące nas produkty. Jest także możliwość dostawy do domu na dystansie do
20 km od Olsztyna. „Zieleniak”
ma własny profil na Facebooku, gdzie oprócz promocji
ukazują się ciekawe artykuły
i porady o zdrowym żywieniu.
12
rozmaitości
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
Dowcipy na każdą okazję
REKLAMA
Niezbyt urodziwa kobieta wsiada
do dorożki i pyta dorożkarza:
– Czy pana koń jest aby spokojny,
nie poniesie?
– A co, boi się pani, że się obejrzy
i przestraszy?
W środku nocy mąż przychodzi
do domu pijany. – W jakim ty stanie wracasz do
domu, łobuzie! – oburza się żona. – Jakie wracasz, jakie wracasz...
Po gitarę tylko przyszedłem.
Leci samolot. Stewardessa mówi
do Araba: – Podać panu drinka? – Dzisiaj nie piję... bo zaraz będę
prowadził.
BARAN 21.03 – 20.04
W Twoim życiu praca nie
będzie teraz najważniejsza.
Po prostu musisz nadal robić
swoje, choć nie będzie to już
takie łatwe. Świat się nie zawali, ale kariery, o jakiej marzyłeś,
w Anglii już nie zrobisz.
BYK 21.04 – 20.05
Będzie trochę niespokojnie. Nie przejmuj się tym
zbytnio, bo ze wszystkim sobie poradzisz. Musisz tylko zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Spotkasz
się z niezwykłą życzliwością
współpracowników.
BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06
Postaw na silną wolę. Jeśli
chcesz rzucić palenie albo zacząć się odchudzać, to jest to
doskonały moment. Odczujesz znaczną poprawę zdrowia i humoru. Masz szansę
spełnić teraz swoje najskrytsze marzenia.
RAK 22.06 – 22.07
W pracy spadnie na Ciebie poważne zadanie. Daj
z siebie wszystko. Nie wmawiaj sobie, że jesteś kozłem
ofiarnym. Ustąp w mniej istotnych sprawach. Nadarzy się
okazja, byś postawił na swoim w tych ważniejszych.
LEW 23.07 – 23.08
Zrealizujesz plany. Będziesz się musiał przy tym
porządnie napracować. Z całą pewnością warto, jeśli tylko
zależy Ci na realizacji swoich
zamierzeń. Wyjaśnij sprawy
finansowe. Są ważniejsze rzeczy niż pieniądze.
STRZELEC 23.11 – 21.12
Jeśli poczujesz się troszkę zmęczony, to nie przejmuj
się, wystarczy trochę zwolnić tempo. To przecież wakacje. Zakończ sprawy odkładane z dnia na dzień. Będziesz
w pogodnym nastroju, życzliwy dla ludzi i zwierząt.
PANNA 24.08 – 23.09
Może jeszcze o tym nie
wiesz, ale Twoje serce już zaczęło swój miłosny, wakacyjny taniec. Tylko dlaczego Ty
się przed tym bronisz? Wakacyjny flirt nie ma w sobie nic
zdrożnego, jeżeli oczywiście
zachowa się umiar.
KOZIOROŻEC 22.12 – 20.01
Doba będzie dla Ciebie za
krótka. Daj z siebie wszystko
i nie narzekaj. Dzięki dodatkowej pracy podreperujesz
domowy budżet. Zwłaszcza
że czekają Cię większe wydatki. W domu przyjdzie okres
remontów.
WAGA 24.09 – 23.10
Jeśli szukasz pracy lub chcesz
ją zmienić, to nadarza się okazja.
Zyskasz oparcie w kimś wpływowym. Będziesz też mieć coś, bez
czego nawet doskonale przygotowane przedsięwzięcia spalają
na panewce – łut szczęścia.
WODNIK 21.01– 19.02
Trochę ryzyka nie zaszkodzi, ale jak zwykle nie przesadzaj. Jeśli wszystko postawisz
na jedną kartę, to możesz to
stracić. Inwestuj więc ostrożnie, zwłaszcza teraz, kiedy giełdy szaleją po Brexicie.
Ciężkie życie po Brexicie.
SKORPION 24.10 – 22.11
Mierz siły na zamiary.
Ostrożnie z wydatkami. Nawet te najdrobniejsze mogą
w większych ilościach spustoszyć Twoje konto. Pamiętaj
jednak, że zmiany na koncie
nie są nieodwracalne. Bądź
więc dobrej myśli i czekaj.
RYBY 20.02 – 20.03
Uważaj na to, co mówisz.
Daruj sobie poprawianie i krytykowanie innych. Ktoś zupełnie opacznie zrozumie Twoje
słowa i awantura gotowa. Krótko mówiąc, trzymaj język za zębami lub też ugryź się w język.
Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn!
AZB
Pewien facet znajduje na pustyni
starą lampę. Pociera ją, z lampy
wychodzi dżin, który mówi: – Jako że mnie uwolniłeś, spełnię
Twoje jedno życzenie. Facet więc wyjmuje z kieszeni
mapę i pokazuje ją dżinowi. – Widzisz te dwa kraje? Walczą
ze sobą od wieków, chciałbym, by
w końcu przestały. – Stary, nie da rady. Te państwa
są ze sobą tak skłócone, że nic nie
mogę zrobić. No to facet wyciąga z kieszeni zdjęcie i również pokazuje je dżinowi. – To moja żona. W takim razie
chciałbym, byś sprawił, by była
najpiękniejszą kobietą na świecie. Dżin wzdycha ciężko i mówi: – Dobra, pokaż jednak tę mapę.
Mistrz rzutu oszczepem do swojego trenera: – Dzisiaj muszę pobić rekord! Na
trybunach siedzi moja teściowa! – Eee... nie dorzucisz, chłopie...
Wiezie taksówkarz kobietę. Na końcu kursu okazuje się, że ta nie ma
kasy. Taksówkarz zawraca, jedzie za
miasto na piękną, zieloną łąkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. – Ale proszę pana, ja na pewno
oddam panu te pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... – mówi kobieta,
prawie płacząc. – A ja mam 40 królików, rwij trawę! – odpowiada taksówkarz.
– Dzień dobry, sąsiadko. Wczoraj spotkałam pani męża, ale on
mnie chyba nie zauważył?
– A tak, coś wspominał o tym.
Facet z miasta ożenił się z kobietą ze wsi i przeprowadził na wieś.
Jednak żona lubiła ponabijać się
z jego mieszczuchowskiego pochodzenia. Do czasu, aż pewnego
razu przy gościach powiedziała:
– Ty przecież nawet nie wiedziałeś, jak wygląda prawdziwa krowa, dopóki mnie nie poznałeś...
Rozmawiają dwaj koledzy:
– Nie mogę się ostatnio dogadać
ze swoją żoną, ciągle się kłócimy.
– U mnie też nie jest lepiej. Doszedłem do wniosku, że jedyna
kobieta, z którą jestem w stanie
się zgodzić, to głos z nawigacji.
– Czy mógłby pan zmienić mi
wskazania licznika przebiegu?
– Jasne. O ile cofnąć?
– Nie cofnąć, ale dodać kilometrów.
– Przepraszam bardzo, nie poznałem pana posła.
– Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta,
jak wbiegają i wybiegają z mojego pokoju. – I chce pan, żeby ten sen się nie
pojawiał? – Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie
trzaskały drzwiami.
ślady przeszłości
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
13
Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje
Panujące w Olsztynie pod koniec czerwca upały wymusiły na mnie codzienne wypady na działkę. Oczywiście jeździłem na nią rowerem, uważając takie przejażdżki za trening przed moim urlopowym rajdem. Tak jak nieraz pisałem, na działce mam kilka grządek z warzywami, osobiście wypielęgnowanymi od nasionek, które musiałem podlewać i plewić, aby mieć dobre plony. Mam
nadzieję, że tak będzie. Rzodkiewka obrodziła, sałata była ładniejsza od tej sklepowej, a chłodnik z botwiny, który jadamy dwa razy w tygodniu, jest znakomity. Co własne warzywa, to własne.
Już niedługo nie będę musiał codziennie podlewać, bo
założyłem automatyczny polewacz pomysłu Jacka Panasa.
Pozostało mi tylko podłączyć
elektrozawór, a rano i wieczorem moje grządki przez 15
minut będą zraszane wodą.
Jacek ma dużą wiedzę i sporo pomysłów, z których większość rzeczywiście sprawdza
się w praktyce, dlatego też
trasę urlopowego rajdu rowerowego opracowałem według
jego wytycznych.
Pewne jest, że zacznę
w Kętrzynie. Zwiedzę byłe
niemieckie kwatery wojenne
i niedokończone śluzy na Kanale Mazurskim, potem dróżkami wokół Węgorapy do
Ołownika, następnie chcę zobaczyć w Rapie grobowiec
w kształcie piramidy i ścieżką
rowerową, wiodącą w większości po dawnym nasypie
kolejowym, dotrę do Gołdapi. Tu na obrzeżach Puszczy
Rominckiej są pozostałości po
wojennej kwaterze dowódcy
Luftwaffe Hermana Goeringa. Zostały dwa niezniszczone bunkry, zaadaptowane na
stołówkę w sanatorium. Są
tam podobno ślady po bocznicy kolejowej, na której stał pancerny pociąg, którym poruszał
się szef niemieckiego lotnictwa. Nie lubił latać samolotami. Niedaleko sanatorium
obejrzę pozostałości stanowisk
wyrzutni pocisków latających
V2 oraz resztki hali montażowej rakiet. Nad jeziorem można wypocząć koło nowej tężni.
Na pewno nam się to przyda
po długim pedałowaniu.
Z Gołdapi pojedziemy do
wsi Stańczyki podziwiać najwyższe w Polsce wiadukty
kolejowe, a stamtąd przez Mazury Garbate trafimy do Ełku.
Przejedziemy się kolejką wąskotorową i jak będziemy już
mieli dosyć pedałowania, załadujemy rowery na pociąg
i wrócimy do Olsztyna. Tak
z grubsza wygląda trasa mojej
urlopowej wyprawy.
W Olsztynie, jeżdżąc po
ulicach i ścieżkach rowerowych, przeżyłem ostatnio niemiłą przygodę. Jakiś dowcipniś na ulicy Niepodległości
podniósł pokrywę studzienki
kanalizacyjnej, pewnie z myślą, aby ją sprzedać w punkcie skupu złomu. Mało co nie
straciłem koła, a może i życia!
Na szczęście skończyło się tylko na uszkodzeniu opony.
Zaintrygował mnie napis na pokrywie: Karl Roensch & CO Allenstein. Czyżby wyprodukowana była ona
w Olsztynie? Skontaktowałem się z Jackiem Panasem,
naszym redakcyjnym miłośnikiem dawnego Olsztyna,
i przedstawiłem mu temat.
– Oj Pawełku, ty mnie
zamęczysz! Myślisz, że ja
wszystko wiem? Masz szczęście, jeszcze nie wypłynąłem
jachtem na wodę. Dlatego
mam trochę wolnego czasu.
Spróbuję coś na ten temat napisać – obiecał i przerwał po-
łączenie. Dobrze się stało, bo
nie musiałem wysłuchiwać jego gderania i byłem pewny,
że jutro, pojutrze materiał będzie w skrzynce. Nie pomyliłem się. Był!
„Drogi Pawełku! Sporo trudu minie kosztowało przygotowanie ciekawostek na temat
kanalizacyjnej pokrywy. Wyobraź sobie, że w Olsztynie takich dekli z podobnymi napisami jest jeszcze sporo. Pochodzą
one z przedwojennej odlewni
żeliwa, która od 1885 roku istniała w naszym mieście. Wybudowano ją na początku obecnej
ulicy Lubelskiej.
W latach 50. ubiegłego
stulecia, jak przyjechaliśmy
do Olsztyna, mieszkaliśmy
w innej części miasta i dlatego ten rejon mniej znałem. Pamiętam, że przy bocznicach
kolejowych były różne składy i magazyny. Z tego miejsca wozami konnymi rozwożono mieszkańcom węgiel.
Istniał tu potężny skład opałowy, skąd ciężarowym trolejbusem dostarczano węgiel
do miejskiej gazowni, któ-
ra – jak wiesz – mieściła się
w centrum miasta przy ulicy Knosały w dawnej pierwszej dzielnicy przemysłowej.
W niej usytuowane były dwa
czy trzy tartaki, dwa browary,
zakład produkujący maszyny,
właśnie gazownia i różnego
typu magazyny. Pod koniec
XIX wieku zaczęła powstawać
druga dzielnica przemysłowa, ta koło obecnego dworca,
której początek dała otwarta
w 1885 roku Maschinenfabrik
Karla Roenscha.
W powojennym Olsztynie
chyba do lat 70. materiały budowlane oraz opał kupowało
się na tak zwanych „składach
opałowych”. Ja pamiętam
ze trzy albo cztery. Przy ulicy Szarych Szeregów (teraz
jest tam siedziba spółdzielni mieszkaniowej), przy ulicy
Opolskiej i – jeżeli się nie mylę
– też przy ulicy Okrzei i jeszcze jeden centralny skład za
dworcem kolejowym wzdłuż
bocznicy kolejowej usytuowanej przy takiej bocznej odnodze ulicy Lubelskiej. Na tę
bocznicę jeszcze jako student
chodziłem w celach zarobkowych – rozładowywałem wagony z węglem albo innymi
materiałami. Nikt w tamtych
czasach do przewozu materiałów budowlanych czy węgla
nie używał transportu drogowego. Wszystko woziła kolej.
Nawet samochody osobowe,
sprzedawane potem w Polmozbycie, przyjeżdżały koleją. Często podczas przejazdu
do sklepu odbywały się uliczne wyścigi. Czasami syrenka,
duży fiat czy mały fiat uległy
uszkodzeniu. Nikt się tym nie
przejmował. Wręcz przeciwnie, kierownictwo firmy było zadowolone, bo na przetargach pozaprzydziałowych
uzyskiwano wysokie ceny. To
były czasy!
Wracając do fabryki Karla Roenscha. Produkowano w niej maszyny rolnicze,
różne podzespoły do urządzeń tartacznych, nawet podobno składano samochody,
jak również odlewano włazy kanalizacyjne, studzienki,
latarnie, odbojnice do bram,
a w czasie ostatniej wojny różne części uzbrojenia. Wydaje
mi się, że w latach 60. i 70. istniał jeszcze główny budynek
zakładów, a gdy go wyburzono, na skwerze została potężna prasa. Muszę sprawdzić,
może jeszcze jest do tej pory.
Karl
Roensch
zmarł
w 1921 roku i został pochowany w Olsztynie na nieistniejącym już cmentarzu przy ulicy
Partyzantów. Przed śmiercią
mieszkał z rodziną naprzeciwko fabryki w pięknej wilii,
która istnieje do dzisiaj.
Karl Roensch, jako radny
i działacz społeczny, wspólnie z burmistrzem miasta
Oskarem Belianem przyczynili się do założenia w Olsztynie kanalizacji, wodociągów,
gazowni, jak również dzięki
ich staraniom uruchomiono
w mieście komunikację tramwajową. Przed drugą wojną
światową obecna ulica Lubelska nosiła nazwę Roenschstrasse. Na zdjęciu widoczny
jest główny budynek fabryki
przy starej części obecnej ulicy Lubelskiej”.
E-maila od Jacka Panasa
zredagował Pawełek
14
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
porady
W poszukiwaniu
skarbów
Głośno ostatnio o kolejnym w naszym regionie znalezisku sprzed wieków. W lesie, w korzeniach starego drzewa pasjonaci z Iławskiej Grupy Poszukiwawczej doszukali się kilku
srebrnych monet z XVII i XVIII wieku. Przekazali je Muzeum
w Ostródzie.
Wakacje to doskonały czas na wędrówki po tajemniczych terenach w poszukiwaniu skarbów. Dla pasjonatów to sposób na
życie. Przygodę ułatwia posługiwanie się wykrywaczem metali. Wszystko dla ludzi, pod warunkiem że odbywa się zgodnie
z prawem o znaleziskach.
Skarby archeologiczne zdarzają się niezwykle rzadko.
Jednak gdy się trafi na cacka wytworzone w średniowieczu
i wcześniej, trzeba pamiętać, że takie wykopaliska i znaleziska
stanowią własność państwa i bezwzględnie muszą trafić do najbliższego muzeum. Inaczej postępujemy z przedmiotami z późniejszego okresu mającymi wartość naukową lub artystyczną
oraz różnymi przedmiotami ukrytymi w czasie drugiej wojny
światowej. Jeśli domyślamy się, kto daną rzecz w danym miejscu schował, to trzeba oddać i ewentualnie domagać się znaleźnego. Nieodebrane przez byłego właściciela pieniądze, papiery
wartościowe i inne kosztowności automatycznie stają się własnością państwową i ich miejsce również jest w muzeum.
Szczególnej ochronie prawnej podlegają wszelkie znalezione militaria. Niewypałami, niewybuchami wypada bez zbędnej
zwłoki zainteresować saperów. Broń lub amunicję należy przekazać policji lub ewentualnie wszcząć postępowanie legalizujące ich posiadanie. Za przechowywanie wszelkiego powojennego arsenału można trafić na kilka lat do więzienia.
Rozbrykani
koloniści
Dzieci są ubezpieczone. Po zdarzeniu z konsekwencjami
(złamanie, dłuższy pobyt w szpitalu itp.) musi być sporządzony protokół. Na jego podstawie można ubiegać się o odszkodowanie. Jeśli do wypadku doszło z powodu zaniedbań
organizatora koloni, to można do niego kierować żądanie.
Natomiast jeśli małolat sam doprowadził do uszczerbku na
zdrowiu w wyniku nieposłuszeństwa lub ignorowania zakazów, to mało prawdopodobne jest, by takie roszczenie zostało uznane.
Prywatne
e-maile w pracy
Obowiązuje ogólna zasada, że każdy sprzęt służbowy (maszyna budowlana, pojazd, telefon itp.) powinien być użytkowany w celach służbowych. Przy wielu czynnościach granica
między pracą a prywatą jest niedostrzegalna. Dotyczy to między innymi wszechobecnych komputerów. Powinny w nich być
zainstalowane wyłącznie oprogramowania legalne, umożliwiające wykonywanie powierzonych obowiązków. Niedozwolone
jest wykorzystywanie Internetu i poczty elektronicznej do celów pozazawodowych.
Każdy szef może skontrolować, co pracownik robi w czasie
pracy na komputerze służbowym. Zazwyczaj chodzi o ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. Dlatego pracownicy muszą wiedzieć, jak kontrole wyglądają i czemu służą. Warto jednak mieć
na uwadze, że prawo pracodawcy do kontrolowania jest ograniczone. Sprawdzać komputery służbowe można pod warunkiem, że wcześniej o kontroli się poinformuje. Istotne jest też to,
że czynności te nie mogą być permanentne. W dodatku jeśli pracodawca ukrywał przed pracownikiem, że jego korespondencja elektroniczna była sprawdzana, to kontrolowany może wystąpić na drogę sądową z oskarżeniem o naruszenie prawa do
prywatności. Gdy jednak okaże się, że pracownik bardzo często wykorzystywał pocztę służbową do celów prywatnych, pracodawca ma prawo rozwiązać umowę o pracę. W drastycznych
przypadkach może to nastąpić bez wypowiedzenia.
M.R.
Na koloniach wśród dzieciaków różnie bywa – przepychanki, utarczki, nawet bójki. Najczęściej wszystko kończy się na zadrapaniach lub siniakach. A gdy zdarzy się coś poważniejszego?
Opodatkowanie prezentu od narzeczonego
Pytanie: – W piątą rocznicę wspólnego życia z narzeczonym otrzymałam od niego w prezencie samochód. Koleżanka powiedziała mi, że powinnam zgłosić ten fakt
w urzędzie skarbowym i zapłacić podatek. Czy to prawda? Przecież od kilku lat żyjemy jak mąż z żoną; co moje, to jego i odwrotnie – denerwuje się pani Beata S.
Odpowiedź: – To nie żart,
pani Beato. Prezent, który pani otrzymała, spełnia definicję darowizny, a ta po przekroczeniu kwoty wolnej
powinna zostać zgłoszona
i opodatkowana.
Niestety fiskus nie idzie
z duchem czasu i konkubent,
narzeczony lub chłopak – jakkolwiek go nazwiemy – jest
osobą obcą, należącą do III
grupy podatkowej w podatku od spadków i darowizn.
Jest to najgorsza ze wszystkich możliwych opcji.
Kwota wolna od podatku od jednego darczyńcy z tej
grupy wynosi jedynie 4.902 zł
w okresie 5 lat od daty otrzymania. Nadwyżkę należy
opodatkować wg skali podatkowej w zależności od wartości darowizny 12, 16 lub 20%
powyżej kwoty 20.556 zł.
Należy pamiętać, że jeżeli otrzymuje pani od narzeczonego inne prezenty,
np. cenną biżuterię lub zapłatę za czynsz za mieszkanie, to też należy to zgłosić w urzędzie skarbowym
i opodatkować.
Nie byłoby problemu,
gdyby pani prezenty pochodziły od męża, ten bowiem
mieści się w ramach I grupy
podatkowej i mógłby obdarowywać panią do woli, o ile tylko po przekroczeniu w ciągu
pięciu lat kwoty 9697 zł poinformowałaby pani o tym fak-
cie – w ciągu sześciu miesięcy
– urząd skarbowy. Tak, tak, przepis stanowi, że:
„Zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw
majątkowych przez małżonka,
zstępnych, wstępnych, pasierba,
rodzeństwo, ojczyma i macochę,
jeżeli zgłoszą nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych właściwemu naczelnikowi
urzędu skarbowego w terminie
6 miesięcy od dnia powstania
obowiązku podatkowego”.
W przypadku niespełnienia ww. warunków nabycie własności rzeczy lub
praw majątkowych podlega
opodatkowaniu na zasadach
określonych dla nabywców
zaliczonych do I grupy podatkowej. W zależności od kwoty
otrzymanej darowizny podatek wynosi: 3, 5 lub 7% powyżej kwoty 20.556 zł.
Elżbieta Krywko
doradca podatkowy
Chcesz, abym na łamach
tej gazety odpowiedziała na
Twoje pytanie? Dzwoń pod
nr 607 14 14 14 lub napisz na
adres: [email protected]
Elżbieta Krywko
sport
REKLAMA
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
Najważniejszy jest początek rozgrywek
Stomil nie boi się rywali
Piłka nożna ma swoje przywileje. Stomil utrzymał się w I lidze. Czy piłkarze podołają wyznaczonym im zadaniom? Czy utrzymają się na tym szczeblu rozgrywek?
Piłka nożna to piękna gra,
ale... może być nieprzyjemna. Zawsze ktoś powie coś,
co będzie przykre dla wielu
osób związanych z tym sportem. Tak jest w meczach kontrolnych. Do momentu rozpoczęcia rozgrywek olsztynianie
przegrali wszystkie spotkania. To zadziwiające, lecz nieprzekreślające ambicji olsztyńskich piłkarzy.
Przede wszystkim Stomilowcy poznali swoich rywali w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Ich pierwszym
rywalem był Rozwój Katowice, który wcześniej pokonał
Hetmana Zamość po serii rzutów karnych. Następne spotkania, już ligowe, odbyły się
w Ostródzie i Olsztynie. Sympatyków piłki nożnej inte-
resuje teraz to, czy skład zespołu jest na tyle mocny, że
gwarantuje pierwszoligowy
byt po kolejnym sezonie.
Jak zawsze trudno to
stwierdzić. Trener Zbigniew
Kaczmarek ma do dyspozycji ekipę złożoną z doświadczonych i jeszcze młodych
(uczących się piłkarskiego rzemiosła) zawodników,
którzy rywalizują o miejsce
w składzie.
– Wszystko wyjaśni się
w pierwszych kolejkach spotkań. Liczę na to, że nie popełnimy takiego błędu jak przed
rokiem – stwierdził olsztyński
szkoleniowiec.
Jednak najważniejsze są
zmiany w ekipie, która utrzymała swój byt w I lidze. Paru piłkarzy pożegnało się ze
Stomilem. Najbardziej będzie
brakowało skrzydłowego Łukasza Suchockiego (Olimpia Grudziądz) oraz napastnika Pawła Piceluka (Warta
Poznań). Na szczęście dla
klubu kilku innych zawodników postanowiło pozostać w drużynie na dłużej.
Z nowych, którzy zasilili ekipę trenera Kaczmarka, należy podać Dawida Kucharskiego (środkowy obrońca,
Okocimski Brzesko), Tomasza Bzdęgę (skrzydłowy,
Piast Gliwice) oraz Bartosza
Papkę (skrzydłowy, Korona Kielce, młodzieżowiec).
Ponadto w olsztyńskiej ekipie pozostanie na ten sezon
jej wychowanek Grzegorz
Lech (rozgrywający, Korona
Kielce).
Olsztyńska piłka nożna
nie ma takich tradycji jak Warszawa czy Łódź lub Zabrze.
Jednak pierwsza liga należy
się piłce z Warmii i Mazur.
Nazwiska Jarosława Bako,
Sylwestra Czereszewskiego,
Tomasza Sokołowskiego czy
Adriana Mierzejewskiego coś
dla olsztynian znaczą. Rywalizacja z takimi drużynami jak
Arka Gdynia, GKS Bełchatów,
Flota Świnoujście czy GKS Katowice powinna ściągnąć na
stadion OKS Stomil komplet
publiczności.
WAD
Kalejdoskop sportowy
Karol Zalewski, lekkoatleta AZS UWM Olsztyn, został
złotym medalistą mistrzostw
Polski na dystansach 100
i 200 metrów. W sprincie uzyskał czas 10,30 sek., zaś na 200
metrów 20,61 sek. Z kolei jego klubowy kolega Kacper
Kozłowski zajął czwarte miejsce na dystansie 400 metrów
w czasie 46,12 sek. Tym samym biegacz zakwalifikował
się do składu sztafety 4x400
metrów na igrzyska w Rio.
W Moskwie odbyły się
mistrzostwa Europy w kajakarstwie. Mateusz Kamiński
z OKSW Olsztyn (świeżo upieczony olimpijczyk) wywalczył
brązowy medal w C-1 na dystansie 5 kilometrów, zaś z Michałem Kudłą (Posnania Poznań) w C-2 na dystansie 1000
metrów zajął siódme miejsce.
Natomiast Martyna Lisiecka (KSC Olsztyn) startująca
w osadzie K-4 zajęła piątą lokatę w wyścigu na 500 metrów.
Kobiecy zespół OKS Stomil Olsztyn wygrał rozgrywki
III ligi i w nowym sezonie wystąpi w II lidze w grupie mazowieckiej. Podopieczne trenera Marka Maleszewskiego
zakończyły rozgrywki z bilansem 14 zwycięstw i dwóch remisów. Piłkarki wznowią treningi 30 lipca. Później zaliczą
zgrupowanie w Łomży i rozegrają kilka sparingów.
IRON
15
Indykpol AZS
skompletował skład
Dwa miesiące trwało kompletowanie składu siatkarskiej drużyny Indykpol AZS Olsztyn. Ostatnim zawodnikiem, który
podpisał umowę z akademickim klubem, jest argentyński
przyjmujący Ezequiel Palacios.
Po zakończonym sezonie,
w którym olsztyński zespół
zajął dopiero dziesiąte miejsce w PlusLidze, w drużynie
nastąpiło kadrowe trzęsienie
ziemi. Z poprzedniego składu
pozostało w ekipie trzech zawodników. Skompletowanie
składu niemal od nowa trwało ponad dwa miesiące. Teraz
trener Andrea Gardini musi na nowo budować zespół,
który ma zająć w rozgrywkach znacznie lepszą lokatę
niż ta z ubiegłych dwóch sezonów. Wiadomo też, że podstawowy skład Indykpolu
AZS zostanie uzupełniony zawodnikami z grup młodzieżowych AZS UWM i Chemika Olsztyn – Michał Tomczak
(rozgrywający), Piotr Szostek
(atakujący), Oliwier Kubacki, Leszek Wójcik (przyjmujący) oraz Szymon Kulik, Maciej
Ostaszyk (środkowi). Pierwsze zajęcia pod okiem trenerów Gardiniego i Piotra Poskrobko odbędą się 27 lipca.
Rozgrywki ligowe rozpoczną
się 1 października. Pierwszy
mecz akademicy rozegrają na
wyjeździe z Jastrzębskim Węglem, zaś drugi w Olsztynie
z GKS Katowice.
Skład Indykpolu AZS
Olsztyn: rozgrywający: Łukasz Makowski, Michał Tomczak, Paweł Woicki, atakujący:
Hidde Boswinkel (Holandia),
Jan Hadrava (Czechy), Piotr
Szostek, środkowi: Jakub Kochanowski, Szymon Kulik,
Maciej Ostaszyk, Daniel Pliński, Miłosz Zniszczoł, przyjmujący: Adrian Buchowski,
Oliwier Kubacki, Ezequiel Palacios (Argentyna), Aleksander Śliwka, Wojciech Włodarczyk, Leszek Wójcik, libero:
Jakub Zabłocki, Michał Żurek.
IRON
16
olsztyn
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016
Wielkie Otwarcie Lata, czyli piknik w Jasamie
Elektronarzędzia dla każdego
Lato to nie tylko czas wypoczynku, ale także odpowiedni moment na remont domu, mieszkania czy domku letniskowego. Z tego powodu firma Jasam zorganizowała piknik pod hasłem
„Wielkie otwarcie lata”. Setki mieszkańców Olsztyna, a także goście z dalszych rejonów województwa warmińsko-mazurskiego wspaniale się bawili.
To kolejna impreza, którą
Jasam organizuje dla wszystkich. Tym razem głównym
motorem napędowym „Wielkiego otwarcia lata” był dział
narzędziowy.
– Eksponowane były
przede wszystkim narzędzia
Proline firmy Profix, z których mogą korzystać zarówno domowi majsterkowicze,
jak i profesjonalni wykonawcy reprezentujący stolarstwo,
ogrodnictwo,
motoryzację
i wiele innych profesji – poinformowała Agnieszka Micigolska, dyrektor sprzedaży
detalicznej Jasamu. – Serdecznie zachęcamy i zapraszamy
do odwiedzenia naszego sklepu. Oferujemy szeroki wachlarz narzędzi i materiałów
budowlanych czy wykończenia wnętrz – dodała pani
dyrektor.
Okazją do zorganizowania pikniku było zakończenie roku szkolnego i początek
okresu urlopowego.
– To czas, kiedy można
zająć się wcześniej planowanym remontem. Dlatego naszą ofertę skierowaliśmy do
rodzin z dziećmi. Dla wszystkich przygotowaliśmy wiele atrakcji – powiedziała
Agnieszka Micigolska. Głównym partnerem pikniku była
firma Profix, która jest potężnym dystrybutorem elektronarzędzi Proline. Z tą marką związani są m.in. Jarosław
Hampel (wicemistrz świata
w jeździe na żużlu), Tomasz
Kuchar (znakomity kierowca
rajdowy) oraz Ireneusz Sikora (wicemistrz Polski w wyścigach motocyklowych).
Piknik odbył się na terenie Jasamu przy al. Piłsudskiego w Olsztynie. Podczas
gdy dorośli oglądali elektronarzędzia lub dokonywali zakupów, dzieci oblegały inne stoiska. Szczególną radość
Sklepy Jasam znajdują się w Olsztynie, Działdowie, Lidzbarku Warmińskim, Nidzicy, Ostródzie, Morągu i Dobrym Mieście. Olsztyński
Jasam jest czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00 – 18.00
oraz w soboty od 7.00 do 15.00. Więcej informacji o sklepie i jego
asortymencie można uzyskać w internecie pod adresem www.jasam.eu.
sprawiały dmuchańce. Nie
brakowało też smakołyków.
Uwagę wszystkich odwiedzających to miejsce przykuwały potężny tir Teamu Wyścigowego BMW Sikora, a także
motocykl wyścigowy BMW S
1000RR. Właśnie na takim jednośladzie startuje Ireneusz Sikora i – jak widać z osiąganych przez niego sukcesów
– jest to motocykl wysokiej
klasy. Wielu młodych ludzi,
siedząc na motocyklu, robiło
sobie pamiątkowe zdjęcia.
– Cieszymy się, że mogliśmy zaprezentować swoją markę w Olsztynie. Pragnę
zaznaczyć, że narzędzia firmy
Proline są tworzone w Polsce.
Naszym znakiem rozpoznawczym jest ich wysoka jakość.
Podobnie jak wysoką jakością
prezentują się wyroby BMW.
Po wizycie w Olsztynie ruszamy dalej w Polskę, aby w każdym regionie kraju promować
nasze produkty – podkreślił
Marcin Mańkowski, specjalista ds. kluczowych klientów
firmy Profix.
Organizatorzy „Wielkiego Otwarcia Lata” zadbali
o zapewnienie przybyłym
rozrywki. Odbywały się różne
konkursy. Trzeba było wyka-
Zestaw nasadek, bitów i kluczy 92szt.
Zestaw nasadek, bitów i kluczy 217szt.
299,-
499,-
Podnośnik hydr. słupkowy 2t
58,90,-
zać się precyzją i sprytem, żeby pokonać rywali w konkurencji wkręcania wkrętów na
czas. Siła i szybkość były potrzebne podczas wymiany kół
samochodowych. Najlepsi zostali nagrodzeni.
– Staram się być na każdej imprezie organizowanej
w tym miejscu. Przychodzę
tutaj z synkiem. Obaj mamy
wiele radości, bo staramy się
uczestniczyć w proponowanych nam konkursach – powiedział Andrzej Żuk.
– Od wielu lat robię zakupy w Jasamie. Właściwie
każdy remont, jaki wykonuję
w moim mieszkaniu, odbywa
się dzięki produktom nabytym
w tej firmie. Jest tutaj szeroki
wachlarz wszelkiego rodzaju narzędzi i materiałów budowlanych, a obsługa sklepu
potrafi znakomicie doradzić
przy zakupach – oświadczył
Robert Wróblewski, mieszkaniec jednej z podolsztyńskich
miejscowości.
Sklep Jasam jest doskonale
zorganizowany. Każda branża: narzędzia, materiały budowlane, materiały do wykańczania wnętrz i inne produkty
są doskonale rozmieszczone
i łatwo dostępne. Można tutaj
nabyć asortyment wielu znakomitych firm zarówno Polskich, jak i zagranicznych.
Z roku na rok rośnie liczba
oferowanych przez Jasam produktów. Klient ma więc możliwość dokonania zakupów
w jednym miejscu i nie traci czasu na bieganie po całym
mieście. A posiadacze Karty stałego klienta mają możliwość skorzystania z różnego
rodzaju promocji. Taką kartę
można nabyć, zgłaszając się
do punktu informacyjnego
w Jasamie.
(r)
Klucze oczk-płaskie 6-19 8cz
Szczypce morsea zacisk.180mm
65,90,-
29,90,-

Podobne dokumenty

Życie Olsztyna

Życie Olsztyna w sposób publiczny spożywa się alkohol i ludzie na to patrzą – grzmiał Jarosław Babalski, radny PiS z Komisji Prawa i Samorządności. Jeszcze bardziej radykalnie Kortowiadę oceniła Elżbieta Wirska, ...

Bardziej szczegółowo

Życie Olsztyna

Życie Olsztyna Stare Miasto powinno być wizytówką Olsztyna. Urzędnicy od lat przygotowują programy, które mają pomóc osiągnąć ten cel. Rzeczywistość jest jednak inna. Na własnej skórze odczuwają to mieszkańcy uli...

Bardziej szczegółowo