Rozwaga nr 7.2006(grudzień).indd
Transkrypt
Rozwaga nr 7.2006(grudzień).indd
www.nszz-stocznia.pl NR 7/21 grudnia 2006 Rozwaga i ISSN 1641-6112 STOCZNIA GDAŃSKA Rodzinnych świąt, miłości i szacunku w domach, pokoju między tymi, którym na co dzień go brakuje, wiary, że niemożliwe może stać się możliwe i nadziei na lepsze jutro życzy Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej Na pożegnanie 2006 roku Mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności” Zadowolony jestem z tego, że... – Powtarzam z uporem: od 1989 roku nie było tak dobrego roku dla stoczni jak ten, który mija. Wstąpiła w ludzi nadzieja, bo zgodnie z prawem nie tylko zmieniliśmy nazwę zakładu, ale nade wszystko układ właścicielski. Stocznia Gdynia przestała być właścicielem większościowym. Sprzymierzeńcem Stoczni Gdańsk stał się zarówno prezydent państwa, premier, jak i obecny rząd. Sprawy zewnętrzne idą w dobrym kierunku: zawieramy kolejne kontrakty, odzyskujemy wiarygodność wobec kontrahentów i banków, opinia o stoczni jest coraz lepsza. Po wielu latach dostaliśmy pierwszy raz małą, bo dziesięcioprocentową, podwyżkę pensji, ale to jednak znacznie więcej niż dotychczasowe nic. Każdy pracownik otrzymał też premię świąteczną i paczkę. Zadowolony jestem z tego, że nastał dla stoczni czas optymizmu. Niezadowolony jestem z tego, że... – Niezadowolony jestem ze zbyt wolnych zmian organizacyjnych wewnątrz stoczni. Nie następują tak szybko, jak oczekiwałem. Stocznia musi być zakładem dochodowym, nikt z nas nie ma co do tego wątpliwości. Procesy technolo- 2 Rozwaga i giczne, procesy produkcyjne, organizacja pracy muszą być nieustannie poprawiane, oczywiście bez naruszania prawa i przywilejów pracowniczych. Niepokojący jest ciągły odpływ pracowników. Dlatego konieczne są w stoczni podwyżki pensji, które zahamują ten proces. Podwyżki jednak muszą pochodzić z produkcji, nie oczekujmy, że ktoś będzie nam dokładał do kasy. Średnia płaca, która mogłaby powstrzymać pracowników przed wyjazdem na Zachód, powinna wynosić minimum 5 euro, czyli 20-25 złotych. Stocznia musi przestać być wielką szkółką, w której młodzi nabywają kwalifikacje, a potem natychmiast odchodzą. Trzeba stworzyć tak dogodne mechanizmy, aby stocznia się rozwijała. Czego nam potrzeba? – Potrzebne są dalsze zmiany organizacji pracy, co w konsekwencji zwiększy płace. Potrzebne są inwestycje w nowy sprzęt, który zastąpi wysłużony. Potrzebne jest również wprowadzenie na teren stoczni innej produkcji niż tylko budowa statków i sekcji, bowiem one przyniosą zyski. Myśli się na przykład o platformach wiertniczych czy elektrowniach wiatrowych. Podstawowym warunkiem pozostają terminowe dostawy materiałów oraz prawidłowa dokumentacja. Zarząd zapowiada zmiany. Niektóre z nich w postaci pilotażowego systemu wynagrodzeń dla pracowników kadłubowych. W pierwszych miesiącach nowego roku okaże się, czy jest skuteczny i ludzie zarobili więcej. Jeśli – nie, trzeba będzie wprowadzać kolejny próbny plan. Pilotaż ma wskazać błędy w organizacji pracy i poprawić efektywność. Czy tak będzie – wciąż nie wiadomo, choć już pojawiają się pierwsze przesłanki, aby wskazać winnych złej organizacji. Jedną z podsta- wowych zmian jest to, że pracownik nie ma mieć przydzielonych godzin technologicznych, ale określoną sumę za wykonaną pracę. W konsekwencji samemu pracownikowi będzie zależało na szybkim wykonaniu pracy, bo wówczas będzie mógł podjąć kolejną, co da mu następny zysk finansowy. System będzie skuteczny, jeśli nie będzie manipulowania przy normach. Postanowiono więc dodatkowo zmotywować mistrzów. Wynagrodzenie mistrza uzależnione jest od tego ile wypracują podlegli mu pracownicy. Dlatego sam mistrz jest zainteresowany, aby praca szła sprawnie i szybko. Dotychczas zainteresowany był jedynie nadgodzinami, bo one przynosiły dodatki, czyli większe pieniądze. Wcześniej – nienależnie od tego czy odpowiedzialny był za 15 czy za 30 osób – to dostawała taką samą pensję. Dziś chce mieć więcej ludzi i to dobrych, bo oni zdolni są wypracować większe wynagrodzenie. Założenia tego systemu są dobre, jak to wyjdzie w praktyce pokażą najbliższe miesiące. Jeśli system się sprawdzi będziemy ponownie go negocjować i wprowadzać w większej części zakładu. W nowych propozycjach muszą być jednak zmiany dotyczące kierowników. Tak jak nastąpiła zmiana w sprawie mistrza, tak i musi ulec zmianie sposób wynagradzania kierowników. Musi być zależny od pracy całego wydziału. Kierownik powinien być zobowiązany pomagać mistrzowi organizować i nadzorować pracę. Dobrze będzie zarabiać, gdy będą dobrze zarabiać podlegli mu ludzie, ale i ponosić konsekwencję, gdy praca będzie źle zorganizowana. I tego życzyłbym sobie i wszystkim stoczniowcom w nowym roku – aby zarobki wzrosły poprzez lepszą organizację pracy. Dzisiaj się słyszy, iż nowa rada nadzorcza, jak i zarząd wiele już błędów dostrzegli, pewne zmiany kadrowe dopiero nastąpią. Na razie przestała istnieć taka funkcja, jak zastępca dyrektora. i powitanie 2007 Mówi Roman Gałęzewski, szef stoczniowej „Solidarności” Zadowolony jestem z tego, że... – Na pytanie o to czy jestem zadowolony nie odpowiem, bo tak na dobrą sprawę wciąż czuję niedosyt. To co zdaje mi się sukcesem, po głębszej analizie okazuje się niewystarczające. Myślę, że można by zrobić więcej, lepiej... Niech o sukcesach mówią osoby mniej emocjonalnie związane z zakładem. Ostatni rok oceniam jednak j a k o pozyt y w n y. Był to rok, w którym – jak się wydaje – wykorzysta liśmy szansę, którą otrzymaliśmy. Oczywiście można by po czasie zastanowić się nad tym, jak ją lepiej wykorzystać, z większą korzyścią dla stoczni i jej pracowników. Pełną wiedzę zdobywa się jednak dopiero po czasie. Tyle ile udało się zrobić, jeszcze przed rokiem wydawało się niemożliwe. To co osiągnęliśmy jest bazą do ucieczki do przodu. Niezadowolony jestem z tego, że... – Złe jest to, że nadal zbyt dużo ludzi w stoczni nie ma pracy lub pracuje w niepełnym wymiarze czasu. Wszyscy to odczujemy za kilka miesięcy, dlatego, że straconego czasu nigdy się nie dogoni. To ewidentne straty środków, które są w stoczni niezbędne. Wciąż nie ma na pochylniach nowych statków. Płace są tylko takie, jakie zostały uzgodnione w ubiegłym roku. Podniesienie pensji – to wiemy wszyscy – zatrzymałoby tu dobrych fachowców, którzy szukają zatrudnienia gdzie indziej, również poza granicami kraju. Czego nam potrzeba? – Chciałbym, aby był już koniec 2008 roku... Wiedziałbym już wówczas, czy dzisiejsza szansa została wykorzystana. A może po raz kolejny zapał okaże się słomiany i szansy nie wykorzystamy do końca? To jednak tylko dywagacje. Dzisiaj czeka nas wyegzekwowanie tego, nad czym pracuje zarząd, szefostwo firmy i cała załoga. Związki zawodowe walczą o to, żeby na przestrzeni najbliższych dwóch lat podwoić płace. Może uda nam się osiągnąć to wcześniej. Doprowadzić do europejskich standardów pracy, lepszych wzajemnych relacji między pracownikami a szefostwem firmy. Przyszłościowe plany restrukturyzacyjne, a jednocześnie rozwojowe stoczni, to bardziej złożona kwestia. Na dobrą sprawę co chwilę pojawiają się nowe perspektywy. Ciekawi inwestorzy. Wybór jednego z nich spowoduje rezygnacje z pozostałych, ale kiedyś tego wyboru trzeba dokonać. Już dziś zakładam, że za ileś tam miesięcy, może lat, będziemy się zastanawiali nad tym, czy był to wybór właściwy. Każda z tych ścieżek przewiduje rozwój stoczni jeśli chodzi o ilość wodowanych statków, a także znalezienie sposobu na utrzymanie zakładu również wówczas, gdy popytu na statki nie będzie tak dużego, jak dziś, a ceny spadną. Żeby się utrzymać stocznia będzie musiała wówczas wykonywać inne zadania, niekoniecznie budując tak dużo statków. Właściciel uważa, iż nie wolno po raz kolejny doprowadzić do takiej sytuacji, aby zarządy kontaktowały poniżej kosztów produkcji. Nie jest to łatwe zważywszy na nieprzewidywalny kurs walut, w których stocznia kontraktuje, jak i cen szczególnie stali i urządzeń, które z dużym wyprzedzeniem muszą być zamawiane. Sobie samemu i wszystkim stoczniowców życzę, abyśmy doczekali chwili, kiedy nie będziemy martwić się o byt zakładu i ludzi tu pracujących. Martwić się będziemy jedynie o poziom życia i właściwe awanse. A po powrocie z pracy do domu myśleć będziemy już tylko o własnej rodzinie. Wygrała sprawiedliwość! Zwolniony z pracy były dyrektor Stoczni Gdańskiej Andrzej Żukowski, nie otrzyma od spółki odszkodowania za „niesłuszne” – jak chciał, aby sąd potwierdził jego opinię – zwolnienie z pracy. Żukowski przegrał proces, który wytoczył pracodawcy. Wyrok zapadł 3 listopada. Andrzej Żukowski oddał sprawę do sądu, gdyż twierdził, że stracił pracę niesłusznie. Przed gdańskim Sądem Pracy domagał się od stoczni 70 tys. zł odszkodowania, bo tyle mniej więcej wynosiło jego półroczne wynagrodzenie, oraz 30 tys. zł odprawy. Sąd nie podzielił jego opinii. – Andrzej Żukowski nie potrafił udowodnić swoich racji – uzasadniała sędzia Beata Young. – Nie przedstawił sądowi żadnych dowodów, nie przyszedł nawet na przesłuchanie w charakterze strony. Z kolei z dowodów przedstawionych przez zarząd Stoczni Gdańsk bezsprzecznie wynika, że gdy w spółce nastąpiła zmiana koncepcji zarządzania, nowy zarząd nie widział możliwości dalszej współpracy z powodem. Sąd nakazał Żukowskiemu zapłacić 1860 zł kosztów zastępstwa procesowego. Związkowcy ze stoczniowej „Solidarności”, którzy tradycyjnie już stawiają się na wszystkie sprawy sądowe dotyczące Stoczni Gdańskiej, nie kryli zadowolenia z obrotu sprawy. – Brawa! Wygrała sprawiedliwość! – wznosili okrzyki, aż zostali uciszeni przez sędzię. Były dyrektor Żukowski wielokrotnie gościł już na łamach „Rozwagi”. – Żukowski powinien mieć proces karny za niszczenie Stoczni Gdańskiej. Kontrakty przez niego podpisywane zabezpieczały interesy wszystkich, ale nie naszej firmy – mówił dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności”. Do sądu nie przyszedł nikt z przedstawicieli zarządu firmy ani Andrzej Żukowski, któremu przysługuje prawo odwołania od wyroku. Proces trwał ponad trzy miesiące. Rozwaga i 3 Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego NSZZ „Solidarność” ogłosiła pogotowie strajkowe i weszła w spór zbiorowy z rządem RP. Agencja Rozwoju Przemysłu uznała decyzję za „pochopną” i wynikającą z „braku wystarczającej wiedzy”. Spór o stocznie ARP oświadczyła, iż „wyraża przekonanie, iż u podstaw podjętych przez NSZZ »Solidarność« pochodnych decyzji o rozpoczęciu sporu leży brak wystarczającej wiedzy związkowców na temat uwarunkowań zawartych w przyjętym przez rząd i złożonej do Komisji Europejskiej Strategii dla Sektora Stoczniowego (Morskie Stocznie Produkcyjne) w Polsce w latach 2006-2010, jak również na temat szczegółowej treści indywidualnych programów restrukturyzacyjnych stoczni oraz faktycznie podjętych m.in. przez ARP S.A. działań”. Jak czytamy w informacji przygotowanej przez ARP nie jest prawdą, iż „Strategia” nie jest realizowana. Prawdą nie jest również, że blokowane są procesy prywatyzacji. „Nie jest też prawdą brak zainteresowania Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. bieżącą, trudną sytuacją poszczególnych stoczni. Fakty dowodzą zarówno determinacji Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. w jak najszybszym doprowadzeniu procesu prywatyzacji przemysłu stoczniowego do końca, jak i podjętych wysiłków na rzecz zapewnienia finansowania w stoczniach bieżącej produkcji” – czytamy w opinii ARP. – „Prawdą jest natomiast Zła prywatyzacja, złe zarządzanie i zła polityka Stanowisko Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańsk – podpisane przez: Romana Gałęzewskiego, Karola Guzikiewicza i Fryderyka Radziusza – powstało na prośbę Rady Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego. „W chwili obecnej agencje rządowe oraz rząd wywiązują się ze swoich deklaracji wobec Stoczni Gdańsk S.A. Problemy stoczni są wynikiem braku płatności za wykonane prace przez głównych kontrahentów. Brak wpłat za wykonane zadania opóźnia program restrukturyzacyjny i inwestycyjny, co może mieć ogromny wpływ na przyszłą działalność stoczni. Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej oświadcza, że brak pozytywnych rozwiązań wobec kluczowego zakładu w branży okrętowej, jakim jest Stocznia Gdynia S.A., może doprowadzić do nieodwracalnych skutków w całej branży. Zapaść jaką obserwujemy w całym polskim przemyśle okrętowym jest wynikiem złej prywatyzacji, złego zarządzania i złej polityki właścicielskiej w latach poprzednich Oczekujemy, iż osoby i instytucje mogące pomóc Stoczni Gdynia S.A. zaczną tej pomocy udzielać, gdyż jest to jedyna szansa, by w dobie trwającej dobrej koniunktury dla przemysłu okrętowego, na stałe rozwiązać problemy branży okrętowej. Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej oświadcza, że będzie wspierać wszelkimi możliwymi środkami załogę Stoczni Gdynia S.A.” 4 Rozwaga i konieczność działania od 1 maja 2004 roku zgodnie z restrykcyjnym prawem Unii Europejskiej, dotyczącym przyznawania i kontroli pomocy publicznej (...). Należy stanowczo podkreślić, że pomoc udzielona niezgodnie z wymaganą procedurą musi być bezzwłocznie zwrócona przez beneficjenta (w tym przypadku przez stocznie) wraz z narzucona karą. Co więcej każdemu wnioskowi o pożyczkę, kwalifikowaną jako pomoc publiczna, musi towarzyszyć jej uwzględnienie w programie restrukturyzacyjnym danego podmiotu”. Wszystkie zapisy „Strategii”, złożonej w Brukseli 31 sierpnia tego roku, oraz powiązanych z nią indywidualnych „Planów Restrukturyzacyjnych” poszczególnych stoczni, muszą mieć akceptację Komisji Europejskiej. „Unijne regulacje stanowią, że Komisja ma 3 miesiące na wydanie decyzji, a w przypadku wątpliwości ma kolejne trzy miesiące na zadanie pytań. Pierwszy termin minął 30 listopada br. Niestety, Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego NSZZ »Solidarność« nie doczekała nawet do tej daty, ogłaszając pogotowie strajkowe dwa dni wcześniej” – napisało ARP. – „Komisja Europejska, nie wydając decyzji o akceptacji »Strategii« i »Planów« w pierwszym terminie (do 30 listopada br.) uznała za konieczne uzyskanie dalszych wyjaśnień, przedłużając termin rozstrzygnięć do końca lutego 2007. Rząd R.P. podjął intensywne starania o przyspieszenie procedur decyzyjnych”. Rządowy kalendarz prywatyzacji zakłada m.in. prywatyzację Stoczni Gdynia w 100 proc. do końca 2007 roku, oraz prywatyzację większościowego pakietu Stoczni Gdańsk do końca 2008 roku. ARP odniosła się również do sprawy bezgotówkowej formy rozdzielenia Stoczni Gdańsk S.A. i Gdynia S.A. twierdzą, że „była jedyną możliwą do realizacji”. „Agencja nie mogła kupić udziałów Stoczni Gdańsk, ponieważ były one zastawione na rzecz ARP S.A. pod pożyczki udzielone Stoczni Gdynia. ARP S.A. nie mogła kupić czegoś, co i tak do niej należało. Dlatego ARP przejęła akcje Stoczni Gdańsk w zamian za zwolnienie tej stoczni z długu przez Stocznię Gdynia, a więc bezgotówkowo. W dniu 5 grudnia br zostały uzgodnione warunki zakupu przez ARP S.A. od Stoczni Gdynia S.A kolejnych 2.100.000 sztuk akcji Stoczni Gdańsk S.A.”. „Mając nadzieję, że powyższe wyjaśnienia przyczynią się do zmiany opinii związkowców z polskich stoczni, na temat polityki Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. w procesie prywatyzacji sektora stoczniowego” – kończy list Paweł Brzezicki, prezes zarządu ARP S.A. Na placu Solidarności odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary stanu wojennego Nieznani bohaterowie Granitową tablicę dedykowaną ofiarom stanu wojennego osłonięto w południe 13 grudnia, w 25 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, na placu Solidarności w Gdańsku, nieopodal pomnika Poległych Stoczniowców. To inicjatywa dwóch gdańskich licealistek. – Ta tablica jest dużo więcej warta, niż ta którą ufundowało by jedynie miasto Gdańsk – mówił prezydent Paweł Adamowicz. – Te dwie młode dziewczyny, jak i wiele ich rówieśników, to ogromny depozyt idei, za którą poległo tak wielu Polaków. Z inicjatywą wmurowania tablicy zwróciły się do władz miasta Ewa Baturo i Agata Głombiowska, dziś gdańskie licealistki, a gdy pomysł się rodził uczennice Gimnazjum nr 3 im. Jana Pawła II. – Brałyśmy udział w konkursie pisząc pracę na temat „Nieznanych bohaterów” – opowiadały dziewczyny. – Nasz pan od historii powiedział nam, że na cmentarzu Łostowickim jest grób przy którym stoi replika pomnika Poległych Stoczniowców. Bardzo nas to zainteresowało. Długo szukałyśmy kontaktu z rodziną leżącego tam człowieka, aż w Internecie znalazłyśmy wiersz, a przez niego adres mailowy. I tak spisały wspomnienia o Antonim Browarczyku, dwudziestoletnim chłopaku, który zginął na ulicy Gdańska 17 grudnia 1981 roku. Trafiła go kula, gdy wracał z pracy do domu. Milicjanci strzelali z dachu budynku LOT, w centrum miasta. – Wprowadzenie stanu wojennego przerwało trwający od szesnastu miesięcy wielki entuzjazm Sierpnia – mówił podczas uroczystości odsłonięcia tablicy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Polska straciła osiem cennych lat. Mimo to trwała między ludźmi solidarność przez wielkie S. Nikt nie dał nam wolności, wywalczyliśmy ją sami. Pamiątkową tablicę odsłoniła matka i siostra Antoniego Browarczyka oraz dwie młode inicjatorki przedsięwzięcia. – Po tylu latach winni tej tragedii powinni zostać ukarani. Niech Bóg im wybaczy, ja nie mogę – mówiła przez łzy Grażyna Browarczyk, siostra Antoniego, trzymając w ręku zdjęcie swego brata, młodziutkiego chłopaka. – Gdy zginął miałam siedem lat, ale pamiętam go jak dziś. Czekałam na niego codziennie wyglądając go przez okno. Przynosił mi drożdżówki. Nie ma dnia żebyśmy o nim nie myśleli. U nas stan wojenny trwa co- dziennie, od dwudziestu pięciu lat. 13 grudnia 1981 roku, w nocy z soboty na niedzielę, na plac Solidarności w Gdańsku wjechały czołgi z lufami skierowanymi w stronę Stoczni Gdańskiej. 16 grudnia czołgi rozjechały bramę wdzierając się na te- ren zakładu. Aż do 18 grudnia na ulicach miasta trwały regularne walki. Jedna osoba zginęła, ponad tysiąc odniosło obrażenia. Napis na tablicy głosi: „OFIAROM STANU WOJENNEGO / 13 XII 1981 r. – 22 VII 1983 r. / Gdańszczanie, 13 grudzień 2006 r.”. Rozwaga i 5 Grudniowe rocznice Pamiętamy Nie byłoby sukcesu Sierpnia ’80, gdyby nie krew przelana w Grudniu ’70. Pierwszy raz stoczniowcy przyszli pod pomnik Poległych Stoczniowców 15 grudnia, w piątek, o godz. 9.00. Były poczty sztandarowe, kwiaty, znicze i młodzież śpiewająca pieśni. Delegacja stoczniowej „Solidarności” udała się na uroczystości do kopalni Wujek, która wspominała masakrę z roku 1981. 16 grudnia, w rocznicę masakry Grudnia `70 oraz dnia, kiedy czołgi wdzierając się do zakładu rozjechały bramę Stoczni Gdańskiej w roku 1981, tradycyjnie już o godz. 17.00 odprawiono mszę w kościele św. Brygidy. Za ołtarzem stanął bp Ryszard Kasyna, biskup pomocniczy, archidiecezji gdańskiej, modląc się w intencji tych, którzy w Grudniu roku 1970 chcąc żyć godnie oddali życie za Ojczyznę. – Wydawało się, że ostatnią tragiczną datą napadu na Polskę będzie wrzesień 1939 roku, kiedy zachodnie granice Polski przekroczyły wojska niemieckie. Jeszcze w tym samym miesiącu wschodnią granicę przekroczyły wojska radzieckie. Wymazywano później ten fakt z podręczników, najeźdźców okrzyknięto przyjaciółmi, a polskich patriotów, których nie zdołali zabić Niemcy, zamykano w więzieniach. Ufundowano nam Polskę czerwoną, z orłem bez korony i z wojskiem radzieckim 6 Rozwaga i okupującym nasz kraj – mówił w homilii bp Ryszard Kasyna, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. – Długo odradzał się duch Polski niepodległej. Czekaliśmy czterdzieści lat. Użyto broni, czołgów i milicyjnych pałek. Pragniemy zachować żywą pamięć o bohaterach tamtych dni. Tragiczne wydarzenia przyniosły po dziesięciu latach „Solidarność”. Kładziono się spać z nadzieją, aż po grudzień 1981 roku. Dlaczego generał Jaruzelski nazwał wówczas Polaków „awanturnikami”? Czy awanturnikiem był Jan Paweł II? Czy awanturnikami byli stoczniowcy, hutnicy, profesorowie, pisarze, sędziwi AKowcy, którzy noszą rany po wojnie z Niemcami i bolszewikami? Padły rozkazy użycia broni, a Polska stała się więzieniem. Dziękuję Ci Panie, że nienawiść nie zdołała zwyciężyć miłości. Dziś pozostały sztandary i piękne symbole, ale serce często wygasło. Trzeba nam świadków żywej wiary. Bądźcie uczciwymi ludźmi. Na wspólną modlitwę przybyli nie tylko stoczniowcy, ale pamiętała i młodzież z Gimnazjum nr 9, zrzeszona w Kole Bardzo Młodych Demokratów. Przyszli z flagami narodowymi, sztandarami „Solidarności” i biało-czerwonymi kokardkami w klapach. – Mamy po trzynaście, piętnaście lat, ale chce- my uczcić pamięć poległych stoczniowców – mówiła Joanna Mrozowska. – To co zrobili było znakiem buntu, dowodem, że chcieli żyć jak ludzie wolni. Po liturgii pochód przy dźwiękach orkiestry przeszedł na plac Solidarności, pod pomnik Poległych Stoczniowców. Zapłonęły dziesiątki zniczy, złożono kwiaty. Byli harcerze z pochodniami i poczty sztandarowe. Pomnik Poległych Stoczniowców – trzy krzyże – kładły świetlistą poświatą na zachmurzonym niebie. Wspólną modlitwę rozpoczął bp Ryszard Kasyna wspominając wszystkie ofiary Grudnia ’70, również te bezimienne. „Wszystkich pomordowanych wzywamy do apelu... Brunona Drywę, portowca, lat 34. Zygmunta Glinieckiego, ucznia, lat 15. Jerzego Matelskiego, stoczniowca, lat 27” – czytano nazwisko po nazwisku z długiej listy poległych w Grudniu roku 1970 w Gdańsku, pomordowanych w roku 1981 w kopalni „Wujek”, kapłanów, którzy w czasach komunizmu oddali życie za prawdę. – Są wśród nas – powtarzali zebrani. – Nie byłoby sukcesu Sierpnia ’80, gdyby nie ofiary ludzi w Grudniu ‘70 – mówił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – To był jeden z kamieni węgielnych dzisiejszej, niepodległej Rzeczpospolitej. Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji Grudnia ’70 była decyzja Biura Politycznego PZPR o wprowadzeniu drastycznych podwyżek cen żywności. Protestowano nade wszystko w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Bilans grudniowych represji był tragiczny. Oficjalne dane różnią się od rzeczywistych. Mówi się o ponad tysiącu osób rannych, co najmniej czterdziestu czterech zabitych, przeszło trzech tysiącach zatrzymanych. Odpowiedzialni za masakrę Grudnia ’70 wciąż nie zostali osądzeni i skazani. Kotwice rozpięte na krzyżach Pomnik Poległych Stoczniowców, to dla gdańszczan miejsce symboliczne. Stoi w miejscu, gdzie w Grudniu ’70 zamordowani zostali pierwsi robotnicy wychodzący ze Stoczni Gdańskiej, wówczas noszącej imię Lenina. Idea wzniesienia monumentu narodziła się już w roku 1971, ale zrealizowana została dopiero w roku 1980. Postulat wzniesienia pomnika stał się jednym z haseł strajkującej w Sierpniu ’80 w Stoczni Gdańskiej. Pomnik w postaci trzech krzyży z kotwicami rozpiętymi na ich ramionach odsłonięty został 16 grudnia 1980 roku. W 1987 roku na cichej modlitwie na placu Solidarności zatrzymał się Jan Paweł II. Kolędy czas Dwanaście dobrych wróżb, karp w galarecie i pastorałki Nim bliscy zasiądą do wieczerzy wigilijnej polska tradycja – tylko polska! – nakazuje, aby w Wigilię pościć. Obowiązuje post ilościowy – pierwszy syty posiłek można zjeść po wzejściu pierwszej gwiazdy, oraz jakościowy – czyli zakaz spożywania potraw mięsnych aż do północy, czyli pierwszych godzin dnia 25 grudnia. W dawnej Polsce na śniadanie podawano więc w niektórych domach postny żur z ziemniakami. Tradycja każe, aby na wigilijnym stole znalazło się dwanaście potrwa. Dlaczego dwanaście? Może dwanaście jak jest dwanaście miesięcy, albo dwanaście, jak dwunastu apostołów? Jedno jest pewne: warunkiem pomyślności w nadchodzącym roku jest skosztowanie choćby kęsa ze wszystkich tych smakołyków. W zależności od regionu, tradycji rodzinnych, zestaw wigilijnych potraw jest różny, ale na wigilijnym stole powinny znaleźć się wszystkie płody ziemi. Do najbardziej typowych dań należą: barszcz z uszkami (wymiennie w niektórych regionach Polski z białym żurem lub zupą grzybową), ryby przyrządzane na różne sposoby (z najbardziej tradycyjnym karpiem), kapusta z grochem, pierogi z kapustą, paszteciki z grzybami, kotleciki z ryżu z sosem grzy- bowym, kluski z makiem, cukrem i miodem, kompot z suszonych owoców, zupa migdałowa czy z tradycji wschodniej kulebiak i kutia. Kiedy głód zaspokojony zostanie kolejnymi daniami wnoszonymi na stół, przychodzi czas na rozpakowywanie prezentów. A potem… Nim włączycie Państwo telewizor, żeby obejrzeć reklamowany od miesiąca film, pośpiewajcie razem kolędy. Bo czy święta mogą obyć się bez kolęd? Nie! Opłatek Opłatek (z łac. Oblatum – „dar ofiarny”) to bardzo cienki biały płatek chlebowy, przaśny, czyli niekwaszony i niesolony, wypiekany z białej mąki i wody bez dodatku drożdży. Opłatki wypiekano niegdyś jedynie przy klasztorach oraz kościołach. Używano w tym celu specjalnych metalowych form, do których wlewano ciasto. Opłatek, którym dzielą się wszyscy zgromadzeni przy stole wigilijnym, składając sobie życzenia jest tym samym opłatkiem, jaki jest używany podczas mszy świętej w Kościele katolickim, z tym, że wigilijny w odróżnieniu od hostii nie jest konsekrowany. Opłatek, to ślad po starochrześcijańskich eulagiach, chlebach ofiarnych składanych na ołtarzu. Część z nich konsekrowano i rozdawano jako Eucharystię, resztę święcono po liturgii i posyłano do domów wiernych nieobecnych w kościele. Eulagie spożywano także podczas uczt braterskich, nazywanych agape. Były symbolem miłości i jedności wszystkich chrześcijan oraz znakiem ich zjednoczenia z Bogiem i ze świętymi. Zwyczaj rozpoczynania wieczerzy wigilijnej od dzielenia się opłatkiem rozpowszechnił się najpewniej w XVII w. Niegdyś wyrabiano opłatki białe dla ludzi i kolorowe dla zwierząt. Te na pańskich stołach obficie nasycano miodem. Po wieczerzy, każdy dbający o swój dobytek gospodarz, dzielił się opłatkiem z bydłem, aby zapewnić mu błogosławieństwo. A że opłatek ma nadzwyczajną moc, a i noc najcudowniejsza ze wszystkich, to zwierzęta – jak wierzono – przemawiały ludzkim głosem. W pierwszej połowie XIX w. pojawiły się – znane tylko w Polsce – ozdoby wykonane z opłatka. Zawieszano je pod sufitem, nad stołem wigilijnym. Miały nie tylko chronić ludzi i ich dobytek od wszelkiego zła, ale i zapewnić szczęście i dobrobyt w nadchodzącym roku. Dzielenie się opłatkiem jest symbolem pojednania i przebaczenia, znakiem przyjaźni i miłości. Jest to zwyczaj wyłącznie polski, spotykany też na Litwie. Prawdopodobnie ma szlachecki rodowód i znany był powszechnie od XVII wieku. Rozwaga i 7 Bóg się rodzi 1. Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony! Ogień krzepnie, blask ciemnieje, ma granice Nieskończony! Wzgardzony, okryty chwałą, śmiertelny, Król nad wiekami! A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami. 2. W nędznej szopie urodzony, żłób Mu za kolebkę dano; cóż jest, czym był otoczony? Bydło, pasterze i siano. Ubodzy, was to spotkało witać Go przed bogaczami A Słowo... 3. Potem i króle widziani cisną się między prostotą, niosąc dary Panu w dani: mirę, kadzidło i złoto. Bóstwo to razem zmieszało z wieśniaczymi ofiarami. A Słowo... 4. Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą, w dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą, dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami! A Słowo... Wspaniały tekst Franciszka Karpińskiego (1741-1825) niemal od chwili publikacji śpiewany był powszechnie na różne melodie. Obecnie znana melodia – z niewielkimi różnicami – była popularna już w I połowie XIX w. i to w różnych częściach Polski. Opowieść o narodzeniu Jezusa wg Ewangelii św. Łukasza W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”. Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił”. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. (Łk 2, 1-20) Wolne miejsce przy stole Wolne miejsce przy stole po dziś dzień zostaje w wielu polskich domach. Dlaczego? Teorii jest kilka. Jedni utrzymują, że to wolne nakrycie dla umęczonego wędrowca, którzy tego wieczoru ma prawo zapukać do każdych drzwi. Inni utrzymują, że wolne miejsce podczas wieczerzy wigilijnej zajmuje duch przodka rodziny. Był nawet zwyczaj, aby na wypadek, gdyby ten chciał zasiąść gdzie indziej, każdy z biesiadników nim usiadł na swoim miejscu dmuchał na siedzisko, bojąc się zgnieść ducha. Jeszcze inni tłumaczyli – szczególnie w czasie powstań i zsyłek na Wschód – że wolne miejsce czeka na tego domownika, który choć daleko zawsze na święta może wrócić. 8 Rozwaga i MODLITWA PRZED JEDZENIEM Pobłogosław Panie nas, pobłogosław ten posiłek, wszystkich, którzy go przygotowali i naucz nas dzielić się chlebem i radością ze wszystkim. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. MODLITWA PO JEDZENIU Za ten posiłek i za ten chleb, za wszystkie dary Twojej dobroci dziękujemy Ci Panie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Lulajże Jezuniu 1. Lulajże, Jezuniu, moja perełko, lulaj, ulubione me pieścidełko. Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj, a Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. 2. Zamknijże znużone płaczem powieczki, utulże zemdlone łkaniem wardzeczki. Lulajże, Jezuniu... Mędrcy świata 5. Lulajże, piękniuchny mój aniołeczku, lulajże, maluchny świata kwiateczku. Lulajże, Jezuniu... 1. Mędrcy świata, monarchowie, gdzie śpiesznie dążycie? Powiedzcież nam, Trzej Królowie, chcecie widzieć Dziecię? 6. Lulajże różyczko najozdobniejsza, lulajże, lilijko najprzyjemniejsza. Lulajże, Jezuniu... 8. Lulajże, przyjemna oczom gwiazdeczko, lulaj, najśliczniejsze świata słoneczko. Lulajże, Jezuniu... Ono w żłobie nie ma tronu i berła nie dzierży, a proroctwo Jego zgonu już się w świecie szerzy. 10. Matuniu kochana, już odchodzimy, małemu Dzieciątku przyśpiewujemy. Lulajże, Jezuniu... 11. Cyt cyt cyt, już zaśnie małe Dzieciątko, patrz jeno, jak to śpi niby kurczątko. Lulajże, Jezuniu... 12. Cyt cyt cyt, wszyscy się spać zabierajcie, mojego Dzieciątka nie przebudzajcie. Lulajże, Jezuniu... Słowa i melodia tej pastorałki pochodzą z XVIII wieku. Cicha noc 1. Cicha noc, święta noc! Pokój niesie ludziom wszem, a u żłóbka Matka Święta czuwa sama uśmiechnięta nad Dzieciątka snem. (2 x ) 2. Cicha noc, święta noc! Pastuszkowie od swych trzód biegną wielce zadziwieni za anielskich głosem pieni, gdzie się spełnił cud. (2 x ) 3. Cicha noc, święta noc! Narodzony Boży Syn! Pan wielkiego majestatu niesie dziś całemu światu odpuszczenie win. (2 x ) 2. Mędrcy świata, złość okrutna Dziecię prześladuje, wieść okropna, wieść to smutna, Herod spisek knuje. Nic monarchów nie odstrasza, do Betlejem śpieszą, gwiazda Zbawcę im ogłasza, nadzieją się cieszą. 3. Przed Maryją stają społem, niosą Panu dary, przed Jezusem biją czołem, składają ofiary. Trzykroć szczęśliwi Królowie, któż wam nie zazdrości? Cóż my damy, kto nam powie, pałając z miłości? Tekst tej kolędy powstał w XIX wieku. Kiedyś snopy zboża, dziś choinka Zwyczaj strojenia świątecznego drzewka przywędrował do Polski dopiero na przełomie XVIII i XIX w. wraz z niemieckimi protestantami. Tam był już znany w XV w. Przyjął się początkowo w miastach. Do wiejskich chat trafiła dopiero – choć nadal nie powszechnie – w latach 20 XX w. Do tego czasu zarówno w chłopskich chatach, dworach szlacheckich, jak i magnackich pałacach stawiano bożonarodzeniowe snopy. Najczęściej cztery, w czterech kątach izby: z żyta, z owsa, pszenicy i jęczmienia. Wnosząc je gospodarz składał życzenia: „Na to Boże Narodzenie – coby się wam darzyło, mnożyło”. Najstarsza szklana bombka ma prawie 200 lat i pochodzi z Niemiec. W Niemczech do dzisiaj powstaje najwięcej szklanych ozdób choinkowych. Największe targi zabawkarsko-ozdobnicze – gdzie prezentuje się bombkarską modę w kilku pawilonach wielkości Hali Olivia – odbywają się na przełomie stycznia i lutego w Norymberdze. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od jabłuszek, orzechów, pierników, wydmuszek, piórek, uplecionej słomki i kolorowego papieru. Rozwaga i 9 Wśród nocnej ciszy 1. Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi: wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi. Czym prędzej się wybierajcie, do Betlejem pośpieszajcie przywitać Pana. Przybieżeli do Betlejem 1. Przybieżeli do Betlejem pasterze, grając skocznie Dzieciąteczku na lirze. Chwała na wysokości, a pokój na ziemi. 2. Oddawali swe ukłony w pokorze Tobie z serca ochotnego, o Boże! Chwała... 3. Anioł Pański sam ogłosił te dziwy, których oni nie słyszeli, jak żywi. Chwała... 4. Dziwili się napowietrznej muzyce i myśleli, co to będzie za Dziecię? Chwała... 5. Oto Mu się wół i osioł kłaniają, Trzej Królowie podarunki oddają. Chwała... 6. I Anieli gromadami pilnują, Panna czysta wraz z Józefem piastują. Chwała... 7. Poznali Go Mesyjaszem być prawym, Narodzonym dzisiaj Panem łaskawym. Chwała... Słowa tej kolędy spisane zostały w XVII wieku. Szopka W 1223 roku święty Franciszek przyniósł do groty w Gubio sianko, przyprowadził żywego osła i woła, po czym sam odczytał Ewangelię i wygłosił kazanie. Szopki dzisiaj wystawiane w kościołach wywodzą się z tradycji średniowiecznego misterium religijnego, grywanego przez samych aktorów czy poruszane przez nich lalki. Od XIII w. jasełka stawały się coraz powszechniejsze w Europie, a to dzięki franciszkanom, którzy ustawiali w kościołach ruchome lub nieruchome figury Jezusa, Maryi, Józefa, pastuszków i Trzech Króli. Najpewniej od XVI w. z miniaturową szopką ruszyli do domów kolędnicy. 10 Rozwaga i 2. Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie z wszystkimi znaki, danymi sobie. Jako Bogu cześć Mu dali, a witając zawołali z wielkiej radości: 3. Ach witaj, Zbawco, z dawna żądany, tyle tysięcy lat wyglądany. Na Ciebie króle, prorocy czekali, a Tyś tej nocy nam się objawił. 4. I my czekamy na Ciebie Pana, a skoro przyjdziesz na głos kapłana, Padniemy na twarz przed Tobą, I wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina. Kolęda ta należy do najbardziej znanych. Powstała prawdopodobnie u schyłku XVIII w. Anioł pasterzom mówił 1. Anioł pasterzom mówił: Chrystus się wam narodził w Betlejem, nie bardzo podłym mieście, narodził się w ubóstwie Pan wszego stworzenia. 2. Chcąc się dowiedzieć tego poselstwa wesołego, bieżeli do Betlejem skwapliwie, znaleźli Dziecię w żłobie, Maryję z Józefem. 3. Taki Pan chwały wielkiej uniżył się Wysoki; pałacu kosztownego żadnego nie miał zbudowanego Pan wszego stworzenia. 6. Słuchajcież Boga Ojca jako nam Go zaleca: Ten ci Syn mój najmilszy, jedyny, wam w raju obiecany, tego wy słuchajcie. Tekst tej kolędy pochodzi z XVI w. Wyższe świadczenia, niższe prowizje i dogodniejsze warunki Od 1 stycznia 2007 roku wzrosną świadczenia związkowe – zdecydowała Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność”. Nie tylko wzrasta wysokość świadczeń związkowych, ale i wprowadzone zostały nowe, dotychczas nieistniejące świadczenia, m.in. dotyczące leczenia szpitalnego współmałżonka i dziecka. Na dodatkowe świadczenia związkowe będą mogły liczyć osoby, które w 1998 roku odeszły w systemie przedemerytalnym, a teraz odchodzą na pełną emeryturę. – Świadczenia z tytułu ślubu rozszerzyliśmy również na te małżeństwa, które zawierane będą po raz kolejny. Dotychczas ze świadczeń mogli korzystać tylko ci, którzy pobierali się po raz pierwszy – opowiada Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności”. – Zwiększyliśmy wysokość świadczeń również w przypadku urodzeń i zgonów. Pożyczka na rzecz urlopu wzrosła z 600 na 750 złotych. Pożyczki komercyjne podwyższone zostały do 7 tys. zł. Zwiększono wysokość chwilówki, nawet do 1000 złotych, obniżając jednocześnie prowizję. Obniżono również progi wysokości wynagrodzenia uprawniające do otrzymania pożyczki. Świadczenia związkowe 2007 ZASIŁKI STATUTOWE 1. Z tytułu urodzenia dziecka* 500 zł - samotnie matki* 1000 zł - adopcja dziecka* 500 zł 2. Z tytułu zgonu członka związku 750 zł 3. Z tytułu zgonu członka rodziny (współmałżonka, rodziców, teściów, macochy, ojczyma, dzieci)* ZASIŁKI I ŚWIADCZENIA INNE 1.Związkowa odprawa emerytalno - rentowa* - odprawa emerytalno-rentowa w przypadku ponownego zwolnienia ze stoczni* 2. Zasiłek z tytułu zawarcia związku małżeńskiego przez członka związku* 3.Zasiłek z tytułu zgonu członka związku z powodu nieszczęśliwego wypadku (do wysokości)* 4. Zasiłek z tytułu zgonu - brata, siostry* 400 zł 350 zł 150 zł 350 zł 2500 zł 350 zł * Wysokość świadczenia każdorazowo ustala prezydium związku. Do wszystkich powyższych zasiłków uprawnieni są członkowie związku z co najmniej 6-cio miesięcznym stażem związkowym. 5. Zasiłek pomocowy dla nowo zatrudnionych - Zatrudnieni na umowę próbną powyżej 2 tygodni 120 zł (Zasiłek wypłacany jest tylko do 30 dni od daty rozpoczęcia pracy. Opłacenie pierwszej składki Nordea w wysokości zadeklarowanej przez pracownika. Zasiłek wypłacany jest tylko do 90 dni od daty rozpoczęcia pracy) 6. Chwilówki zwrotne do wysokości 1000 zł w tym: do 150zł – bez prowizji od 151 zł do 300 zł – 1 % prowizji od 301 zł do1000 zł – 2 % prowizji Warunki: Uprawniony jest członek związku z co najmniej 1-miesięcznym stażem związkowym, nie musi być zatrudniony na umowę stałą Wymagany jest poręczyciel, członek związku, w przypadku braku potrąceń składek związkowych lub gdy wynagrodzenie na rachunek BROR jest niższe niż wypłacana zaliczka oraz innych okolicznościach nie przewidzianych w uchwale zagrażających spłatę W przypadku otrzymania chwilówki, w danym miesiącu można ubiegać się o pożyczkę Należne oprocentowanie jest umorzone i traktowane jako pomoc statutowa związku pobierana jest prowizja, przeznaczona na działalność statutowa Prowizja potrącana jest razem z chwilówką przez listę płac Chwilówki nie są wypłacane w przypadku nie terminowego przesyłania przelewów przez stocznię oraz wypłat chwilówek na poczet nie wypłaconego wynagrodzenia Chwilówki potrącane są z wynagrodzenia przez listę płac Rozwaga i 11 7. Chwilówki na poczet niewypłaconego wynagrodzenia z przyczyn zakładu pracy do wysokości łącznej 2000 zł Warunki: Uprawniony jest członek związku z co najmniej 1 miesięcznym stażem związkowym, nie musi być zatrudniony na umowę stałą Wymagany jest poręczyciel, członek związku, gdy zachodzą okoliczności, gdy do spłaty nie dojdzie w terminie Wypłacona kwota jednorazowej chwilówki nie może przekraczać kwoty 1000 zł Wypłacana kwota chwilówki nie może być wyższa od niewypłaconego wynagrodzenia netto Chwilówki na poczet wynagrodzenia można łączyć z innymi świadczeniami NSZZ „Solidarność” Należne oprocentowanie jest umorzone i traktowane jako pomoc statutowa związku Pracownik zobowiązany jest w terminie spłacić chwilówkę w kasie. Niedotrzymanie określonego terminu powoduje potrącenie z wynagrodzenia, dodatkowo naliczenia odsetek karnych w wysokości 10 % od kwoty pobrania oraz wstrzymania następnych wypłat do czasu otrzymania zwrotu w formie przelewu na konto związku 8. Zasiłki szkoleniowe - refundacja kosztów nauczania Na pisemny wniosek pracownika (druk uchwały) Komisja Międzyzakładowa refunduje wykupione indywidualne kursy podwyższające kwalifikacje członka związku, zmianę zawodu w tym studia. Wysokość refundacji określa każdorazowo Prezydium KM i jest ona zależna od ilości wypłacanych zasiłków w danym semestrze. Refundacja następuje po okazaniu dokumentu o pełnym koszcie kursu oraz ksero dowodu wpłaty dokonanej przez pracownika. Uprawniony jest tylko członek związku, nie dotyczy rodziny. 9. Zasiłki z tytułu leczenia szpitalnego Na pisemny wniosek pracownika (druk uchwały) oraz załączników w postaci ksero wypisu ze szpitala oraz z książeczki RUM, Komisja Międzyzakładowa udziela zapomogi bezzwrotnej w wysokości: a) dla pracownika 25 zł za każdy dzień pobytu, jeżeli członek związku przebywał w szpitalu w sposób ciągły minimum 3 dni b) dla współmałżonka lub dziecka 12,50 zł za każdy dzień pobytu, jeśli przebywał w szpitalu w sposób ciągły minimum 6 dni Nie dotyczy leczenia sanatoryjnego i rehabilitacji! 10. Zasiłki z tytułu długotrwałe choroby - refundacja kosztów leczenia Na pisemny wniosek pracownika (druk uchwały) Komisja Międzyzakładowa udziela zapomóg bezzwrotnych w formie refundacji kosztów leczenia, tj. zakupu leków na podstawie załączników w postaci zapłaconych oryginałów faktur, ksero wpisu lekarza o zakupie leku w książeczce RUM oraz potwierdzenia przez dyscyplinę pracy lub rachubę długości zwolnienia. Możliwość oraz wysokość danej refundacji określa każdorazowo Prezydium KM. Świadczenie to nie jest obligatoryjnie i jest zależne od posiadanych przez związek środków finansowych oraz ilości wypłacanych zasiłków w danym półroczu. Nie dokonuje się dopłaty do wcześniej refundowanych faktur. Uprawniony jest tylko członek związku, nie dotyczy rodziny. 11. Zasiłek na zakup sprzętu medycznego Na pisemny wniosek pracownika (druk uchwały) oraz zlecenie lekarza prowadzącego, KM refunduję zakup sprzętu medycznego niezbędnego do leczenia pracownika, np. kul, wózka inwalidzkiego, gorsetu, aparatu słuchowego, glukometru. Możliwość oraz wysokość danej refundacji określa każdorazowo Prezydium KM. Świadczenie to nie jest obligatoryjnie i jest zależne od posiadanych przez związek środków finansowych oraz ilości wypłacanych zasiłków w danym półroczu. Uprawniony jest tylko członek związku, nie dotyczy rodziny. 12. Zapomogi zwrotne Z tytułu urlopu wypoczynkowego min. 10 dni roboczych lub sytuacji losowych, w wysokości: - Zapomoga zwrotna: 500 zł – zwrot w 5 ratach, wymagany rachunek BROR min. 550 zł bez zasiłku rodzinnego - Zapomoga zwrotna: 600 zł – zwrot w 5 ratach, wymagany rachunek BROR min. 600 zł bez zasiłku rodzinnego - Zapomoga zwrotna: 750 zł – zwrot w 5 ratach, wymagany rachunek BROR min. 650 zł bez zasiłku rodzinnego Z tytułu sytuacji losowych, w wysokości: - Zapomoga zwrotna: 800 zł – zwrot w 4 ratach, wymagany rachunek BROR min. 700 zł bez zasiłku rodzinnego - Zapomoga zwrotna: 900 zł – zwrot w 4 ratach, wymagany rachunek BROR min. 750 zł bez zasiłku rodzinnego - Zapomoga zwrotna: 1000 zł – zwrot w 4 ratach, wymagany rachunek BROR min. 800 zł bez zasiłku rodzinnego - Zapomoga zwrotna: 1200 zł – zwrot w 5 ratach, wymagany rachunek BROR min. 850 zł bez zasiłku rodzinnego Warunki: Uprawniony jest członek związku z co najmniej 3-miesięcznym stażem związkowym, nie musi być zatrudniony na umowę stałą Udziela się w wypadkach losowych umotywowanych zgodnie z regulaminem zamieszczonych na wniosku Ilość rat przy poszczególnych kwotach nie może być większa niż w uchwale W okresie spłaty można ubiegać się o inne pożyczki oraz chwilówki 12 Rozwaga i Poręczyciele pożyczek muszą być członkami związku i mieć umowę stałą bez względu na wysokość pożyczki Osobom, którym w ostatnim miesiącu przed ubieganiem się o pożyczkę, inne potrącenia w stoczni nie pozwalały na opłacanie składek członkowskich, to pożyczkobiorca w takiej sytuacji nie otrzyma pożyczki powyżej kwoty 1000 zł Poręczyciel musi być członkiem związku i mieć opłacone składki związkowe nie może w okresie spłaty poręczać więcej niż dwie pożyczki Należne oprocentowanie jest umarzane i traktowane jako pomoc statutowa związku 13. Pożyczki komercyjne – udziela się w następujących wysokościach: a. Z oprocentowaniem stałym 0,4 % miesięcznie (4,8 % rocznie) - Pożyczka 750 zł – zwrot w 5 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 765 zł, rata miesięczna z odsetkami 153 zł), wymagany rachunek BROR min. 650 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 1000 zł – zwrot w 4 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 1016 zł, rata miesięczna z odsetkami 254 zł) wymagany rachunek BROR min. 800 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 1500 zł – zwrot w 6 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 1536 zł, rata miesięczna z odsetkami 256 zł) wymagany rachunek BROR min. 900 zł bez zasiłku rodzinnego b. Z oprocentowaniem stałym 0,45 % miesięcznie (5,4% rocznie) - Pożyczka 2000 zł – zwrot w 8 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 2072 zł, rata miesięczna z odsetkami 259 zł) wymagany rachunek BROR min. 1000 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 2500 zł – zwrot w 10 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 2612,50 zł, rata miesięczna z odsetkami 261,25 zł) wymagany rachunek BROR min. 1100 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 3000 zł – zwrot w 12 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 3162 zł, rata miesięczna z odsetkami 263,50 zł) wymagany rachunek BROR min. 1200 zł bez zasiłku rodzinnego c. Z oprocentowaniem stałym 0,5% miesięcznie (6% rocznie) - Pożyczka 3500 zł – zwrot w 14 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 3745 zł, rata miesięczna z odsetkami 267,50 zł) wymagany rachunek BROR min. 1300 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 4000 zł – zwrot w 16 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 4320 zł, rata miesięczna z odsetkami 270 zł) wymagany rachunek BROR min. 1400 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 4500 zł – zwrot w 18 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 4905 zł, rata miesięczna z odsetkami 272,50 zł) wymagany rachunek BROR min. 1500 zł bez zasiłku rodzinnego d. Z oprocentowaniem stałym 0,55% miesięcznie (6,6% rocznie) - Pożyczka 5000 zł – zwrot w 20 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 5550 zł, rata miesięczna z odsetkami 277,50 zł) wymagany rachunek BROR min. 1600 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 5500 zł – zwrot w 22 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 6165,50 zł, rata miesięczna z odsetkami 280,25 zł) wymagany rachunek BROR min. 1700 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 6000 zł – zwrot w 24 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 6792 zł, rata miesięczna z odsetkami 283,00 zł) wymagany rachunek BROR min. 1800 zł bez zasiłku rodzinnego e. Z oprocentowaniem stałym 0,6% miesięcznie (7,2% rocznie) - Pożyczka 6500 zł – zwrot w 26 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 7514 zł, rata miesięczna z odsetkami 289 zł) wymagany rachunek BROR min. 1900 zł bez zasiłku rodzinnego - Pożyczka 7000 zł – zwrot w 28 ratach (z odsetkami na koniec spłaty wyniesie 8176 zł, rata miesięczna z odsetkami 292 zł) wymagany rachunek BROR min. 2000 zł bez zasiłku rodzinnego Warunki: Uprawniony jest członek związku z co najmniej 3 miesięcznym stażem związkowym Od umowy pożyczki można odstąpić w ciągu 3-dni bez ponoszenia kosztów W przypadku pożyczek od 2000 zł do 7000 zł pożyczkobiorca musi być zatrudniony na umowę stałą, natomiast przy niższych kwotach tego warunku nie trzeba spełniać Poręczyciele pożyczek muszą być członkami związku i mieć umowę stałą bez względu na wysokość pożyczki Osobom, którym w ostatnim miesiącu przed ubieganiem się o pożyczkę, inne potrącenia w stoczni nie pozwalały na opłacanie składek członkowskich, to pożyczkobiorca w takiej sytuacji nie otrzyma pożyczki powyżej kwoty 1000 zł W okresie spłaty można ubiegać się o inne pożyczki oraz chwilówki Pobierane odsetki mają wartość stałą, naliczane są od kwoty pożyczki zgodnie z podpisaną umową, odsetki te przeznaczone są na działalność statutową związku. W przypadku wcześniejszej spłaty korygowane są odsetki na podstawie wypisanego wniosku Umowa pożyczki zawarta jest tylko na okres zatrudnienia w Stoczni Gdańskiej lub w innych firmach zrzeszonych w Komisji Międzyzakładowej. Pracownikowi, któremu zakład pracy wypowie umowę o pracę lub dokona zwolnienia dyscyplinarnego pożyczka zostaje potrącona w jednej racie z pomniejszonymi odsetkami za skrócenie okresu spłaty. Pożyczka może też być przeksięgowana na inną osobę pracującą Poręczyciel musi być członkiem związku i mieć opłacone składki związkowe, w okresie spłaty nie może poręczać więcej niż dwie pożyczki Rozwaga i 13 14. Fundusz Wydziałowy Odpis w wysokości 1,5 zł na każdego członka związku na wydziale. Fundusz wydziałowy przeznaczony jest na bieżącą działalność związku na wydziale, w tym na: zapomogi bezzwrotne, zapomogi zwrotne, paczki, wieńce i kwiaty, upominki dla odchodzących na emeryturę, materiały biurowe, artykuły spożywcze na zebrania członków związku, w tym spotkania opłatkowe Do innego wydatkowania pieniędzy wymagana jest indywidualna zgoda Prezydium Komisji Międzyzakładowej ZAPOMOGI BEZZWROTNE Zapomogi bezzwrotne udzielane są w wypadkach losowych umotywowanych, np.: pożar, kradzież, długotrwała choroba, uciążliwa i kosztowna rehabilitacja, awaria instalacji w domu, awaria sprzętu domowego niezbędnego do normalnego funkcjonowania Wnioski rozpatruje i przyznaje Komisja Socjalna z funduszu socjalnego stoczni. Czy chcesz podnieść swoje kwalifikacje? – Poszukujemy nowych form uatrakcyjnienia oferty związku – mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarność”. – Po wejściu Polski do Unii Europejskiej otworzyły się nowe możliwości na pozyskiwanie środków. Zabiegają o nie gminy, firmy, organizacje pozarządowe, rolnicy. Od niedawna pozyskiwać unijne pieniądze zaczęły również związki zawodowe. Komisja Międzyzakładowa „Solidarność” uczestniczy już w trzech unijnych programach: Mayday, Euroster oraz Credo. Naszym celem jest szkolenie, przekwalifikowywanie pracowników tak, aby zdobywali nowe specjalizacje, podnosili swoje kwalifikacje stając się konkurencyjniejszymi na rynku pracy i ominęły ich ewentualne zwolnienia pracowników niewykwalifikowanych. Nie możemy jednak uczestniczyć w procesie pozyskiwania środków ogólnie jako związek, ale przedkładając listę nazwisk konkretnych pracowników, zainteresowanych takim lub innym programem. W roku 2007 będziemy startować do kolejnych projektów. Czekamy na pomysły – w jakich kursach chciałbyś uczestniczyć? Może na przykład w komputerowym na poziomie zaawansowanym, księgowości, obsługi plazmy, kursie spawacza? Wypełnij ankietę, a Twoje marzenia mogą się spełnić! .............................................................� Imię, nazwisko, numer ewidencyjny .............................................................� Rok urodzenia .............................................................� Numer telefonu kontaktowy .............................................................� Proponowany kurs, który chciałbyś odbyć Na ankiety czeka Karol Guzikiwicz w siedzibie związku, tel. 15 00. ............................................. czytelny podpis Rozwaga i Solidarnoœæ – gazeta Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej Redaktor naczelny: Katarzyna Dębska Skład i red. techniczny: Edyta Sopolińska Adres redakcji: 80-873 Gdańsk, ul. Na Ostrowiu 15/20, tel. 769-15-00, fax 769-14-41. Uwagi prosimy kierować do sekretariatu Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej. 14 Rozwaga i „1981-1983. Rzecz o stanie wojennym” – to wystawa dedykowana ludziom, którym władza próbowała złamać kręgosłup. Do końca marca 2007 roku oglądać ją będzie można w kościele św. Brygidy w Gdańsku, kościele parafialnym stoczniowców ze Stoczni Gdańskiej. Czekamy na pomoc ludzi dobrej woli Wystawa w kościele św. Brygidy Łukasz ma jedenaście lat i w styczniu tego roku dowiedział się, że jest chory na cukrzycę. Od tej chwili co trzy godziny badać musi poziom cukru we krwi i kilka razy na dobę wstrzykiwać sobie insulinę za pomocą specjalnej strzykawki, tak zwanego pena. WRONA SKONA Do obejrzenia wystawy zaprasza plakat, przedruk pierwszej strony „Trybuny Ludu” z dnia 14 grudnia 1981 roku, gdzie obok nieśmiertelnego hasła: „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!” generał Wojciech Jaruzelski informował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. „… nadchodzi godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że Polski jesteśmy warci” – „Trybuna” cytowała gen. Jaruzelskiego. Na ekspozycję składają się pamiątki, dokumenty, fotografie zgromadzone w archiwum Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Wiele z nich pochodzi z domowych zbiorów ofiarowywanych przez rodziny. Wielkie zdjęcie z celi internowania, mapa Polski usiana więzieniami pełnymi opozycjonistów, kopie „Postanowień o wszczęciu śledztwa”, ulotki „Podstawowe zasady opozycji” i prześmiewcze „Wrona skona” z ptaszyskiem wspartym na czerwonej gwieździe, mały instruktarz podziemnego druku, odbite na powielaczu rysunki satyryczne, aż po klepsydry z nazwiskami tych, którzy zginęli. – Miałam dziesięć lat, gdy wybuch stan wojenny, niewiele pamiętam, ale dziś oceniam, że był to zamach stanu – mówił Radosław Osiński z Chojnic pod Gdańskiem, który przyszedł obejrzeć wystawę. – Zobaczyć tu można wiele zdjęć z miejsc internowania, one bardzo mocno działają na wyobraźnię, pewnie dlatego, że tak rzadko mamy okazję podobne sceny oglądać. Jak najwięcej ludzi powinno oglądać takie wystawy, szczególnie młodzi, dla których historie sprzed dwudziestu pięciu lat to jak opowieści o dinozaurach. W kościele św. Brygidy wystawę zwiedzać będzie można do 30 marca 2007 roku. Potem ruszyć będzie mogła w Polskę, jeśli tylko znajdą się osoby chętne do jej organizacji. Informacji w tej sprawie udziela Joanna Lewandowska, organizatorka wystawy, tel. 058/308 43 92. Ekspozycję przygotowało archiwum Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Patronat nad wystawą objęli: abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański, oraz marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Łukasz potrzebuje pompy insulinowej – Dostarcza to mu wiele kłopotów – opowiadają rodzice Łukasza, Barbara i Jarosław Dziadek. – Pomijając fakt, iż przez inne dzieci jest postrzegany jako chore dziecko, to zdarzają się też awarie pena. Mieliśmy zdarzenie, które mogło skończyć się tragicznie. Łukasza pen został uszkodzony. Pielęgniarka szkolna chcąc podać insulinę zwykłą strzykawką źle przeliczyła jednostki. Zamiast trzech podała trzydzieści jednostek insuliny, dawkę śmiertelną. Tylko szybka interwencja szpitala uratowała mu życie. Po wypadku z penem Łukaszowi na jeden rok została wypożyczona pompa insulinowa, która bardzo ułatwia chłopcu życie. Nie trzeba już robić zastrzyków kilka razy na dobę, ale wystarczy jedno ukłucie na trzy dni, aby podłączyć pompę. W porównaniu, gdy używa się strzykawki, przez trzy dni robi się aż 21 nakłuć. Pacjent stosujący pompę insulinową nie musi już tak rygorystycznie przestrzegać diety, zarówno co do pór posiłków, jak i ich wielkości oraz rodzaju. – Rok szybko minie, będzie trzeba pożyczoną pompę oddać. Na zakup nowej nas nie stać. To poważny wydatek, bowiem urządzenie takie kosztuje piętnaście tysięcy złotych – mówią rodzice Łukasza. – Do tej poru udało nam się zgromadzić trzy tysiące siedemset złotych. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę, choćby najmniejszą. Bank Millenium 28 1160 2202 0000 0000 3058 3915 z dopiskiem: Łukasz Dziadek TPD Pomorski zarząd Wojewódzki ul. Mariacka 34/36, 80-833 Gdańsk Rozwaga i 15 Nowości w wypożyczalni Epoka Lodowcowa 2: Odwilż - DVD Wasi ulubieni bohaterowie poniżej zera powracają, gotowi na nową niesamowitą przygodę w superowej kontynuacji przebojowej „Epoki Lodowcowej”! Temperatura rośnie i epoka lodowcowa ma się ku końcowi. Maniek, Sid, Diego i Scrat starają się uciec z doliny zanim zaleje ją powódź. Komiczni bohaterowie ruszają w podróż, pakując się co chwila w nowe kłopoty. W drodze poznają Elę ostatnią mamucicę na Ziemi, której udaje się stopić i zdobyć serce Mańka. Olśniewająca animacja, niezapomniani bohaterowie i świetna muzyka sprawiają, że „Epoka Lodowcowa 2: Odwilż” stanowi znakomitą rozrywkę dla całej rodziny! Garfield 2 - DVD Garfield, ulubiony kot całego świata, rusza na podbój Wielkiej Brytanii, grożąc zamieszaniem w całym Zjednoczonym Królestwie. Wraz ze swym psim kumplem Odie`em przepływa Atlantyk ku zaskoczeniu swego pana Jona Arbuckle`a (Breckin Meyer), który przebywa w Londynie, by się oświadczyć swojej dziewczynie, pięknej pani weterynarz Liz Wilson (Jennifer Love Hewitt). Garfield przybył... zobaczył... zwyciężył: Big Bena, Buckingham Palace, Scotland Yard oraz swoje nowe ulubione danie: paszteciki nadziewane mięsem (OK, to jeszcze nie lasagne, ale nie można mieć wszystkiego). Aby przygoda okazała się godna tak fenomenalnego kota, Garfield zamienił się miejscami z Księciem – królewskim kotem, który właśnie odziedziczył zamek. Teraz zamek należy do Garfielda – czy komuś należałby się bardziej? „Garfield 2” to podwójna dawka śmiechu i rozrywki dla całej rodziny... Czerwony Kapturek – Prawdziwa Historia - DVD Futerkowi i pierzaści gliniarze prowadzą dochodzenie w sprawie zajść w chatce Babci, w które zamieszani są Czerwony Kapturek, Wilk, Babcia i Drwal. Zarzuty, jakie im są stawiane, brzmią poważnie: włamanie, wkroczenie na teren prywatny, zakłócanie spokoju, napaść z zamiarem zjedzenia, posługiwanie się siekierą bez zezwolenia. Sprawa ta może mieć bezpośredni związek ze Smakoszem, który okrada sklepy ze smakołykami z przepisów na pyszności, powodując tym samym bankructwo wielu, wielu firm. Mission Impossible III - DVD Stawka nigdy nie była tak wysoka. Akcja nigdy nie była tak szybka. Oto prawdziwa Mission Impossible... jakiej nigdy jeszcze nie widziałeś! Tom Cruise po raz kolejny wciela się w Ethana Hunta w ekscytującym thrillerze wyreżyserowanym przez J.J. Abramsa („Zagubieni”, „Agentka o stu twarzach”). Zmuszony przez przełożonych (Laurence Fishburne i Billy Cudrup) do powrotu do agencji, Hunt staje naprzeciw najokrutniejszego przeciwnika, z jakim dane mu było walczyć – bezwzględnego handlarza bronią Owena Daviana (zdobywca Oscara Philip Seymour Hoffman). Z pomocą członków zespołu IMF (Ving Rhames, Jonathan Rhys Meyers oraz Maggie Q) Ethan rozpoczyna niesamowity wyścig od Rzymu, aż po Szanghaj, by ocalić porwaną agentkę (Keri Russell) i powstrzymać Daviana przed wyeliminowaniem następnego celu – swojej żony Julii (Michelle Monaghan). Zapierające dech w piersiach sceny od pierwszej minuty filmu, zaskakujące zwroty akcji „to właśnie ten film” – Leonard Maltin, Entertainment Tonight. Posejdon - DVD 16 Rozwaga i Na Posejdonie trwa przyjęcie noworoczne. Pasażerowie wznoszą toasty za przyszłość. Jednak ta przychodzi bardzo gwałtownie w postaci gigantycznej, 45-metrowej fali, która wywraca liniowiec do góry dnem... i zmusza pasażerów statku do rozpoczęcia desperackiej walki o przeżycie. Reżyser Wolfgang Petersen („Gniew Oceanu”, „Okręt”) powraca na morze w przejmującej, przepełnionej akcją adaptacji powieści „Tragedia Posejdona” autorstwa Paula Gallico. Josh Lucas, Kurt Russell, Richard Dreyfuss i Emmy Rossum wcielili się w role pasażerów, którzy muszą zdać się na siebie nawzajem w walce z wodą i ogniem, w świecie odwróconym do góry nogami. Jednak w tym spektakularnym dreszczowcu pierwszoplanowym bohaterem jest 13-pokładowy, 20-piętrowy, tonący Posejdon. Zobacz to na własne oczy... Napięcie wzrasta... Wszyscy na pokład!