Moje wrażenia po przeczytaniu książki

Transkrypt

Moje wrażenia po przeczytaniu książki
Moje wrażenia po przeczytaniu książki
„Pamiętnik z powstania warszawskiego”
Miron Białoszewski
Opracowała Bernadetta Starego
Skupiłam się nad „Pamiętnikiem z powstania warszawskiego” – Mirona
Białoszewskiego, jako książką inną od pozostałych, gdyż w sposób odmienny,
wymowny i prosty relacjonuje wydarzenia obejmujące cały okres powstania
warszawskiego. Zadziwiający i ujmujący jest fakt, że w utworze tym autor – narrator
tak dokładnie ukazuje autentyczne wydarzenia z dość już odległego dystansu
czasowego, albowiem „Pamiętnik …” powstał pod koniec lat sześćdziesiątych. Sam
Białoszewski tak określa czas powstania utworu:
„Teraz mam czterdzieści pięć lat, po tych dwudziestu trzech latach, leżę
na tapczanie cały, żywy, wolny, w dobrym stanie i humorze, jest
październik, noc, 67 rok, Warszawa znów ma milion trzysta tysięcy
mieszkańców”.
Białoszewski ukazał powstanie w zupełnie inny sposób niż to było do tej pory
przyjęte. Jako „pisarz cywilny” nie opisuje walk, jakie powstańcy stoczyli
z Niemcami, nie koncentruje się na bohaterskich czynach walczących, ale przedstawia
codzienne życie mieszkańców stolicy. Autor opisuje wydarzenia z pozycji świadka,
cywila nie biorącego bezpośredniego udziału w walkach, lecz obserwującego
powstanie i próbującego jakoś przetrwać te ciężkie czasy. W centrum jego
zainteresowania znajduje się zwykły przerażony człowiek, który za wszelką cenę stara
się przeżyć powstanie, zapewnić pożywienie dla siebie i rodziny, zaś walka toczy się
na drugim planie. Spostrzeżenia o atakach, postacie żołnierzy pojawiają się czasem
w relacji pisarza, ale nie poświęca im zbyt wiele uwagi.
Autor kreśląc z drobnymi szczegółami sceny z życia ludności cywilnej, szarych
ludzi ukazuje ich przyziemne troski. Opisuje jak od pierwszego dnia powstania
w miarę nasilania się ataków, burzenia Warszawy, pogarszały się warunki życia
mieszkańców. Ludność Warszawy zmuszona była często zmieniać miejsce swojego
pobytu. Gdy jej dotychczasowe schronienia stawały się mało bezpieczne szukała
nowych miejsc nadających się do zamieszkania. Ludzie musieli się wciąż „urządzać”,
budować prowizoryczne kuchnie, przygotowywać legowiska z desek wspartych na
cegłach, ustalać zasady i reguły współżycia.
Białoszewski, opisując życie mieszkańców stolicy, koncentruje się na reakcjach
i odczuciach zwykłych cywilów, którzy żyli w ciągłym zagrożeniu:
„Śmierć była zasadą. Największą możliwością. Prawie jedyną. Prawie
jak sto procent”.
1
Mieszkańcy walczącej Warszawy starali się prowadzić normalne życie. Kwitł handel,
różnego rodzaju usługi, urządzano wieczorki literackie, czytano gazetki,
w kawiarniach urządzano koncerty. Ludzie nauczyli się żyć w nienormalnych
warunkach, by za wszelką cenę chronić się przed pociskami i bombami. Mimo
cierpienia, trudnej sytuacji, niedostatków pożywienia i wody starali się być dla siebie
życzliwi i pomagać sobie wzajemnie.
Białoszewski naświetla również sytuację Żydów. Ukazuje los żydówki Stefy
oraz jej zabiegi, by mogła przetrwać te ciężkie czasy (akcja likwidacji Żydów
w Warszawie) i ocalić własne życie.
Wśród postaci indywidualnych na pierwszy plan wysuwa się główny bohater –
autor i zarazem narrator – Miron. W czasie okupacji mieszkał wraz matką
w Warszawie przy ulicy Chłodnej 40, w starej pożydowskiej kamienicy. Przed
wybuchem powstania uczęszczał na tajne komplety polonistyki na Uniwersytecie
Warszawskim. Wieść o rozpoczęciu powstania zaskoczyła go na ulicy. Miron nie
mając możliwości powrotu do domu, udał się do swojej koleżanki Ireny, u której
spędził pięć dni. Potem wrócił do domu matki. Atak Niemców na Starówkę zmusił
Mirona do ucieczki. Odwiedził ciocię Józię na Ogrodowej, przyjaciółkę Irenę,
a następnie przedostał się na Rybaki, gdzie mieszkali jego przyjaciele: Swen i Teik. Po
25 sierpnia Miron przeniósł się na Miodową. Kanałami, pomagając przy transporcie
rannego powstańca, Białoszewski dostaje się do Śródmieścia na ulicę Chmielną, gdzie
mieszkał jego ojciec. Tam mieszkał kilka dni, ale już 3 września musieli opuścić dom
i kryć się w schronach oraz domach znajomych. W schronach Miron organizował
wieczorki autorskie, na których odczytywał swoje utwory.
„Tu były najważniejsze wloty i wyloty, spotkania, narady, moje
przesiadywania na kupie cegieł i pisania”.
Pierwszego października, kiedy powstanie już w zasadzie upadło, bohater wraz
z innymi mieszkańcami miasta wyszedł na ulice Warszawy. Niemcy zebrali
wszystkich ocalałych (również Mirona, matkę, ojca i ciocię) na ulicy
Marszałkowskiej. Białoszewski wraz z ojcem zostali skierowani do Rzeszy. Najpierw
zawieziono ich do obozu w Łambinowicach, a następnie do Opola, skąd 11 listopada
obaj szczęśliwie zbiegli do Częstochowy.
W „Pamiętniku …” autor – narrator opowiada także o umieraniu, niszczeniu
wspaniałego, pełnego zabytków miasta, o śmierci pod jego gruzami ogromnej liczby
ludzi. Swój zapis umierania miasta autor opatruje datami. Określa czas upadku
kolejnych dzielnic i daty bombardowań ważniejszych obiektów. Ukazuje powszechną
zagładę miasta przez obrócenie w gruzy domów mieszkalnych, urzędów i cennych
zabytków architektury – wielkich pamiątek narodowych. To na oczach czytelnika
zmienia się warszawski pejzaż w jedno wielkie gruzowisko. Warszawa „umarła” tak
jak człowiek – zniszczona i pokaleczona wzbudzała żal i współczucie. Z perspektywy
dwudziestu trzech lat Białoszewski nad podziw dokładnie opisuje proces burzenia
miasta. Wraca pamięcią do znajomych ulic, które w trakcie walki zmieniały swój
wygląd.
2
W utworze autor przedstawia Warszawę jako miasto trzypoziomowe. Na
zewnątrz, na ulicach trwały walki, zaś życie ludzi toczyło się w piwnicach i schronach.
Tam powstało „drugie miasto”, w którym mieszkańcy organizowali swoje życie.
Jeszcze głębiej znajdowały się kanały stanowiące drogę komunikacyjną łączącą
Starówkę i Śródmieście z innymi dzielnicami Warszawy. Białoszewski prostym
językiem opisuje tę trójwarstwowość miasta:
„Pierwsza (Warszawa) na wierzchu właśnie. Ta z przejściami przez
podwórza i sienie. Druga – schronowa. Z systemem podziemnych
połączeń. A pod tą podziemną jedną za podziemna. Z ruchem”.
W „Pamiętniku z powstania warszawskiego” Białoszewski ukazał także
walczących powstańców zaangażowanych bezpośrednio w działania wojenne,
wzywających mieszkańców Warszawy do różnych zadań. Ludność cywilna chętnie
pomagała powstańcom, ale im dłużej trwała walka, tym mniej przyjaźnie traktowano
polskich żołnierzy i z bólem serca oddawano im znaczną część z trudem zdobytego
pożywienia. Niemcy zaś zostali przedstawieni jako bezwzględni oprawcy pozbawieni
uczuć i skrupułów.
„Pamiętnik …” napisany jest osobliwym językiem. W utworze dominuje styl
potoczny z usterkami gramatycznymi i stylistycznymi. Użycie takiego rodzaju języka
powoduje nadanie akcji dynamiki i udramatyzowienie wydarzeń, tworzy wrażenie
spontaniczności. Mówiąc o sprawach wstrząsających, tragicznych, narrator używa
chaotycznego, urywanego toku wypowiedzi.
Białoszewski dzięki zastosowaniu języka „niskiego”, poszarpanego oddaje
chaos i zgiełk, który był charakterystyczny dla czasów powstania. Efekty artystyczne
pisarz osiągnął poprzez zastosowanie środków stylistycznych. Tekst nasycony jest
znakami interpunkcyjnymi: pauzy, pytania, wykrzyknienia, wielokropki sygnalizują
urwane wypowiedzi. Autor stosuje krótkie, proste zdania oddające ruchy i popłoch
ludzi. Decyduje się na umieszczenie w tekście wyrażeń wulgarnych, które świadczą o
przerażeniu bohatera, o nieumiejętności zapanowania nad językiem w sytuacjach
skrajnych, gdy życie jest zagrożone. Gorącą atmosferę momentów bombardowań
oddaje za pomocą dźwięków naśladowczych. Są to dźwięki naśladujące huk
wystrzałów, bomb, warkot samolotów, czy hałas walących się domów. Białoszewski
zapisuje głosy i odgłosy ludzi krzyczących, płaczących, modlących się. Stara się
udowodnić czytelnikowi, że wiernie rejestruje to, co widzi i słyszy.
Pisarz niezwykle barwnie przedstawił płonącą i bombardowaną Warszawę,
podkreślając gorącą atmosferę tamtych dni powstania. Czytelnik ma wrażenie, iż
uczestniczy w opisywanych sytuacjach, jakby sam widział i przeżywał tragedię miasta.
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” wyróżnia się na tle literatury
dotyczącej problemów wojny niespotykanym do tej pory sposobem ujęcia tematu.
Białoszewski demitologizuje powstanie, przedstawia trudy życia z perspektywy
przeciętnego człowieka. O narodowym zrywie mówi w sposób zwykły i prosty,
koncentrując się na odczuciach zwykłego człowieka. Najgłębszą prawdę
o wydarzeniach tamtych dni ukazuje poprzez reakcje, przeżycia i uczucia, czyli przez
to, co najbardziej dotyczy człowieka. Użyte przez autora oryginalne formy
3
wypowiedzi i język potoczny utworu tworzą dosłowne oddanie atmosfery panującej
wśród mieszkańców Warszawy.
Na zakończenie warto jeszcze dodać, że z dzieła płynie gorzka prawda
o powstaniu warszawskim, jako ogromnej tragedii dziesiątek tysięcy ludzi.
4