Natalia Przybysz 6 a
Transkrypt
Natalia Przybysz 6 a
Diabeł z dyktafonem – Natalia Przybysz 6 a Z kuchni było słychać krzyki Twardowskiej : -Mefistofeles,obiad! Gdy nie nadeszła odpowiedź, Twardowska weszła do salonu. Stanęła na środku pokoju i połoŜyła ręce na biodrach. Jej pucowata twarz wyglądała jak nadmuchany czerwony balon, a włosy zostały związane w długi warkocz, gotowy do zadania ciosu. Fartuch w kwiatki opasywał jej wielkie ciało, które teraz nerwowo oddychało. Twardowska rozejrzała się po pokoju, jakby czegoś pilnie szukała. Albo kogoś... -Wyłaź darmozjadzie! I tak Cię znajdę! Mefistofeles siedział skulony w kącie i nie miał zamiaru wychodzić. Chował się w cieniu, który rzucała na niego stara szafa. Diabeł usłyszał kroki. -Oho, idą kłopoty - pomyślał. Twardowska przeleciała cały pokój w poszukiwaniu Mefistofelesa. Wreszcie został jej tylko kącik, gdzie stała duŜa szafa. Jedną ręką odsunęła ją i wyszczerzyła Ŝółte zęby do diabła. Jednak za chwilę uśmiech zamienił się w złośliwy grymas i Twardowska zatarła ręce. Była to baba fest, która potrafiła wyjąć pośladkami gwóźdź ze ściany. To ona dominowała w rodzinie i to jej musieli się wszyscy słuchać. Mówiło się, Ŝe to ona, jak wilczyca Romusa i Remulusa, wychowała dwóch bliźniaków, którzy potem grasowali jako złoczyńcy po ulicach i ukradli księŜyc. Królowa mafii, kobieta zombie... Twardowska wyciągnęła diabła z kąta i podniosła go na wysokość swojej twarzy, gdyŜ normalnie sięgał jej do klatki piersiowej. -Zjesz obiad, czy nie? - wycedziła przez zaciśnięte zęby i puściła go. Mefistofeles pędem pobiegł do kuchni, nie oglądając się za siebie. Zabrał się za pierogi, które nie były dla niego niespodzianką - były podawane codziennie na obiad. Jednak nie najgorzej było w dzień - gorzej było w nocy. Twardowska rozpychała się w łóŜku i krzyczała : -Tym dyktafonem moŜesz mi najwyŜej złamać ziobro! Zazwyczaj nie moŜna było nic zrozumieć, bo na noc Twardowska wyjmowała swą sztuczną szczękę. Kiedyś Mefistofeles próbował uciec w nocy, ale Twardowska go złapała i teraz w oknach były kraty. Diabłu pozostało jedynie wpatrywanie się w przyszłość. Przyszłość u boku Twardowskiej.