Wartość godziwa aportów

Transkrypt

Wartość godziwa aportów
KAPITAŁ SPÓŁKI AKCYJNEJ
Wartość godziwa aportów – pojęcie mętne i nieprzydatne
Michał Tomczak
W przypadku wnoszenia wkładów niepienięŜnych do spółki akcyjnej (a takŜe w
przypadku nabywania mienia lub zapłaty wynagrodzenia za usługi świadczone przy
powstaniu spółki) załoŜyciele powinni sporządzić odpowiednie pisemne sprawozdanie,
które następnie poddają badaniu przez jednego lub kilku biegłych rewidentów. Problem
w tym, Ŝe biegły rewident badając wartość aportu moŜe mieć duŜy kłopot z tym jakie
przyjąć rozumienie wartości godziwej.
Zgodnie z art. 312 § 1 Kodeksu spółek handlowych, przedmiotem owego badania jest
prawdziwość i rzetelność sprawozdania, lecz jego celem jest wydanie opinii, jaka jest godziwa
wartość wkładów niepienięŜnych wniesionych do spółki i czy odpowiada ona co najmniej
wartości nominalnej obejmowanych za nie akcji.
Nieudolna próba zdjęcia cięŜaru
Skutki owego przepisu, tradycyjnie juŜ będącego dokuczliwym cięŜarem dla wszystkich załoŜycieli
spółek akcyjnych, miały być w istotnej mierze spacyfikowane za pomocą noweli do Ksh z 13
czerwca 2008 r., która wprowadziła daleko idące wyłączenia spod obowiązku poddania badaniu
wkładów niepienięŜnych (art. 3121 Ksh).
Nowy przepis jest jednak bardzo niefortunny, mówi bowiem o moŜliwości odstąpienia od
badania aportów decyzją zarządu spółki, a nie jej załoŜycieli. Tymczasem w momencie
inkorporacji zarządu jeszcze nie ma! A więc przepis ów, mający łagodzić obowiązki w zakresie
badania aportów, znajdowałby zastosowanie jedynie w przypadku dalszych podwyŜszeń kapitału.
Co więcej, nawet i w takim przypadku nie wszystkie składniki majątkowe mogą zostać wyłączone
spod obowiązku badania.
Innymi słowy: procedura, zgodnie z którą załoŜyciele spółki mają obowiązek
doprowadzenia do wydania przez biegłego rewidenta opinii oceniającej wartość godziwą
wkładów niepienięŜnych, nadal pozostanie w uŜyciu.
Czym jest wartość godziwa
Dwuznaczność obowiązku biegłego rewidenta w zakresie badania aportów polega przede
wszystkim na tym, Ŝe sama definicja wartości godziwej nie spełnia prawniczych kryteriów
poprawności. Z definicji wartości godziwej zawartej w art. 28 ust. 6 ustawy o rachunkowości
wydawać by się mogło, Ŝe w istocie rzeczy – upraszczając – moŜna przyjąć, Ŝe jest to pojęcie
równoznaczne z wartości rynkową.
Definicja ta jest, pomimo jej rozbudowania, urzekająco prosta. Zgodnie z tym przepisem,
za wartość godziwą przyjmuje się kwotę, za jaką dany składnik aktywów mógłby zostać
wymieniony, a zobowiązanie uregulowane – na warunkach transakcji rynkowej pomiędzy
zainteresowanymi i dobrze poinformowanymi, niepowiązanymi ze sobą, stronami. Wartość
godziwą instrumentów finansowych znajdujących się w obrocie na aktywnym rynku stanowi cena
rynkowa pomniejszona o koszty związane z przeprowadzeniem transakcji – gdyby ich wysokość
była znacząca.
O ile zatem opisowo ujęta pierwsza część tego przepisu oznacza – ni mniej, ni więcej –
tylko wartość rynkową, to w drugiej części tego przepisu pojawia się jedyny wariant wartości
godziwej, stanowiący odstępstwo od opisowo ujętej wartości rynkowej (transakcja rynkowa
pomiędzy zainteresowanymi, dobrze poinformowanymi i niepowiązanymi podmiotami).
Ustawa o rachunkowości pozbawiona jest jednak, niestety, ścisłości – poszukiwanej
zwykle przez prawników w aktach prawnych dotyczących prawa handlowego. W kilku innych
miejscach (np. art. 28 ust.1 pkt 1a, pkt 5, pkt 7a i pkt 8a) dochodzi do otwarcia moŜliwości
zupełnie innego zdefiniowania wartości godziwej.
Wartość godziwa inaczej
W pierwszym z wymienionych przepisów mówi się o wycenie nieruchomości oraz wartości
niematerialnych i prawnych zaliczanych do inwestycji – według zasad stosowanych do tychŜe
składników majątkowych nie będących inwestycjami (ust. 1), z uwzględnieniem kilku innych
jeszcze przepisów, lub według ceny rynkowej, bądź inaczej określonej wartości godziwej.
Podobnie jest w innych wskazanych przepisach zawartych w art. 28 ustawy.
Taki przepis pozostawia więc bardzo daleko idącą swobodę wyboru lub sferę niejasności
– jak kto woli. Z treści przepisów (łącznik bądź) naleŜy rozumieć, Ŝe wartość rynkowa jest tu
uznana tylko za jeden z wariantów wartości godziwej.
Definicyjny ust. 6 art. 28 zawiera tylko jeden wariant odmiennego określenia wartości
godziwej (cena rynkowa pomniejszona o koszty związane z przeprowadzeniem transakcji, gdyby
ich wysokość była znacząca). MoŜna jednak odnieść wraŜenie, Ŝe taki wariant odmiennego niŜ
wartość rynkowa określenia wartości godziwej nie daje się zastosować do Ŝadnego z punktów ust.
1 art. 28, w którym mowa jest o inaczej określonej wartości godziwej.
Dla prawnika pozbawionego kwalifikacji księgowego jest zupełnie niemoŜliwe do
wyjaśnienia, czy gdy w przepisie ustawy o rachunkowości mowa jest o inaczej określonej wartości
godziwej, to sposób ustalenia owej wartości musi znaleźć oparcie w przepisie tejŜe ustawy (w co
wierzy prawnik), czy teŜ wyjaśnienie owego „inaczej” powierzone jest jakiejś bliŜej nieokreślonej,
tajemnej sztuce, opartej na autorytecie rewidenta.
Tak czy inaczej, ustawa o rachunkowości nie zawiera Ŝadnego zrozumiałego odniesienia,
które pozwoliłoby na ustalenie, co mieści się pod owym pojęciem „inaczej” dotyczącym sposobu
określenia wartości godziwej.
Dodajmy jeszcze do tego, Ŝe zgodnie z art. 28 ust. 9, wartość godziwą nieruchomości
określa rzeczoznawca majątkowy co najmniej raz na pięć lat. Widzimy tu zatem, Ŝe wartością
godziwą nie jest Ŝadna wartość rynkowa, lecz wartość określona w ciągu ostatnich pięciu lat przez
rzeczoznawcę – choć przecieŜ w ciągu tych pięciu lat wartość ta mogła się znacząco zmienić.
Wartość godziwa jest zatem pojęciem na tyle niekonkretnym, Ŝe prawnikowi trudno się
doprawdy zorientować, według jakich kryteriów biegły rewident jest w stanie potwierdzić bądź
nie – jaka jest wartość godziwa wkładów niepienięŜnych i czy odpowiada ona co najmniej
wartości obejmowanych za nie akcji, bądź wyŜszej cenie emisyjnej.
Interpretacja praktyczna
Sposób wybrnięcia z opisanego dylematu, jaki przyjmują doświadczeni biegli rewidenci, dla
prawnika oznacza po prostu tyle, Ŝe praktyka księgowo-rachunkowa odnosi zwycięstwo nad
treścią ustawy. Komentarz Andre Helina do ustawy o rachunkowości1 wprost stwierdza, Ŝe
wartość godziwą w stosunku do poszczególnych aktywów lub zobowiązań definiuje się w sposób
wskazany w tym właśnie komentarzu. Zwykle oczywiście owa wartość godziwa w rozumieniu
Helina w jakiś sposób powołuje się na wartość rynkową lub transakcyjną.
W odniesieniu jednak do np. środków trwałych – a w końcu jest to wśród składników
majątkowych kluczowa kategoria – autor stwierdza, Ŝe za wartość godziwą przyjmuje się wartość
rynkową lub ich wartość według niezaleŜnej wyceny.
W przypadku gdy nie jest moŜliwe uzyskanie niezaleŜnej wyceny – za wartość godziwą
przyjmuje się aktualną cenę nabycia lub koszt wytworzenia z uwzględnieniem aktualnego stopnia
ich zuŜycia.
Z kolei art. 28 ust. 1 pkt 1 omawianej ustawy, w odniesieniu do tej samej kwestii – wyceny
środków trwałych – przyjmuje, Ŝe środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne wycenia się
według cen nabycia lub kosztów wytworzenia, lub wartości przeszacowanej (po aktualizacji
wyceny środków trwałych), pomniejszonych o odpisy amortyzacyjne lub umorzeniowe, a takŜe o
odpisy z tytułu trwałej utraty wartości. Ustawa nie sugeruje jednak, by w stosunku do tak
określonej wartości uŜywać pojęcia wartości godziwej.
Krótko mówiąc, nie bardzo wiadomo jak Helin dochodzi do swoich ustaleń, skoro nie ma
o tym ani słowa w przepisie ustawy. Poza tym zupełnie nie wiadomo według jakich kryteriów
naleŜy ocenić, Ŝe uzyskanie niezaleŜnej wyceny jest niemoŜliwe.
Ostatecznie zaś, na podstawie uwag Helina, dojść naleŜy do przekonania, Ŝe w świecie
rachunkowości wartością godziwą nie jest Ŝadna wartość rynkowa, tylko wartość, którą jako
kanwę wyceny narzuca w art. 28 ustawa o rachunkowości. Taka teza jednak w Ŝadnej mierze nie
wynika z treści tejŜe ustawy, choć jest względnie racjonalna – jeŜeli pojęcie wartości godziwej w
ogóle ma zachować jakiś legalny sens.
W praktyce wartością godziwą moŜe być zatem zupełnie, ale to zupełnie, inna wartość niŜ
wartość rynkowa. W odniesieniu do środków trwałych – opierając się tylko na samej definicji
ustawowej z art. 28 ust. 1 pkt 1 – historyczna cena nabycia w przypadku nieruchomości,
pomniejszona o odpisy amortyzacyjne w przypadku istotnych zmian wartości rynkowych
nieruchomości moŜe nie mieć nic, ale to nic, wspólnego z wartością rynkową.
JeŜeli więc Helin w swoim komentarzu ma rację – wówczas przyjąć powinniśmy, Ŝe
wartością godziwą są te sposoby wyceny, które zawarte są w art. 28 ustawy. To by miało sens,
gdyby nie jedna słabość tego rozumowania: nie da się tezy Helina pogodzić z treścią przepisu. W
treści przepisu bowiem w poszczególnych miejsca pojawia się owa inaczej określona wartość
godziwa. Ale pojawia się tylko w niektórych przepisach, a w innych nie.
(…)
Pełny tekst artykułu w nr. 3(23)2010 „Przeglądu Corporate Governance”
1
Andre Helin, Ustawa o rachunkowości. Komentarz, C.H. Beck, 2005, s. 216, 217.

Podobne dokumenty