Węgiel i atom filarami energetycznego bezpieczeństwa
Transkrypt
Węgiel i atom filarami energetycznego bezpieczeństwa
Węgiel i atom filarami energetycznego bezpieczeństwa Autor: Wojciech Kwinta („ENERGIA I PRZEMYSŁ” - 5/2007) W dniach 22–23 marca 2007 r. w Jachrance odbyła się IV edycja konferencji „Bezpieczeństwo energetyczne Polski 2007”. W dwudniowych dyskusjach i prezentacjach wzięli udział przedstawiciele rządu i parlamentu, środowisk naukowych oraz dostawców, wytwórców i odbiorców energii. Dominowały zagadnienia związane z bezpieczeństwem dostaw gazu ziemnego, ropy naftowej i energii elektrycznej. Choć dyskutowano także o roli odnawialnych źródeł energii w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego i perspektywach rozwoju krajowej energetyki jądrowej. Co do jednego uczestnicy byli zgodni: konieczne są takie działania, które dają szansę na osiągnięcie kompromisu w zakresie europejskiej polityki energetycznej, a dla Komisji Europejskiej bezpieczeństwo energetyczne jest nie mniej ważne od zapobiegania zmianom klimatu. Dlatego: ¾ Tylko zrównoważony rozwój energetyki zapewni Polsce bezpieczeństwo energetyczne i umożliwi realizację działań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych oraz podniesienia efektywności energetycznej. ¾ Obok działań na rzecz dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych oraz realizacji programu dla elektroenergetyki zaspokojenie potrzeb energetycznych kraju wymaga stworzenia nowoczesnej energetyki jądrowej i większej aktywności w rozwoju odnawialnych źródeł energii. ¾ Względy klimatyczne i duże zasoby węgla powodują, że konieczne staje się opanowanie nowoczesnych technologii czystego węgla związanych z jego upłynnianiem, zgazowaniem i magazynowaniem dwutlenku węgla. Polityka energetyczna Realizacja Programu dla elektroenergetyki to jedno z najważniejszych zadań w polskiej polityce energetycznej, podkreślał wiceminister gospodarki Krzysztof Tchórzewski sprawujący pieczę nad energetyką i górnictwem. Program zakłada budowę czterech skonsolidowanych pionowo grup energetycznych, rozwiązanie kontraktów długoterminowych hamujących rozwój wolnego rynku energii, wydzielenie i przekazanie do Skarbu Państwa Operatora Systemu Przesyłowego wraz z majątkiem sieciowym. Realizacja programu ma zapewnić m.in. obniżkę kosztów wytwarzania i przesyłu energii elektrycznej, zwiększenie konkurencyjności i zrównoważony rozwój sektora. Działania te mają też umożliwić odbudowę mocy. – W związku ze starzejącym się majątkiem wytwórczym oraz wymaganiami dotyczącymi ochrony środowiska, wynikającymi z Traktatu Akcesyjnego, polska elektroenergetyka stoi przed koniecznością odtworzenia i modernizacji znacznej części mocy wytwórczych w ciągu najbliższych kilku lat – stwierdził min. Tchórzewski, deklarując jednocześnie, że nadszedł czas na działania. Krzysztof Tchórzewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki W 2006 r. rząd przyjął Program dla elektroenergetyki, stanowiący kompleksową i spójną ścieżkę przekształceń. Realizacja Programu jest odpowiedzią na główne problemy sektora oraz gwarantuje jego stabilny rozwój. Kończymy dyskusję. Nadszedł czas zdecydowanych działań. Z perspektywy Unii Europejskiej polski system elektroenergetyczny jest najbezpieczniejszy w całej wspólnocie. Profesor Krzysztof Żmijewski, przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki, wskazał na różnice dzielące polską i unijną koncepcje w zakresie energetyki. Unia kładzie nacisk na wzrost udziału energii odnawialnej oraz redukcję emisji CO2 i podniesienie konkurencyjności poprzez liberalizację rynku energii i budowę międzynarodowej sieci połączeń, podczas gdy Polska za najważniejsze uważa bezpieczeństwo dostaw. – Unia Europejska za wyzwania dla Polski uważa zrównoważony rozwój i poprawę konkurencyjności nawet kosztem bezpieczeństwa dostaw – podkreśla Żmijewski. Uwzględniając koszty i możliwości, wymagania i potrzeby należy dążyć do pogodzenia tych dwóch koncepcji. By jednak dyskutować o polityce energetycznej konieczne jest jednoznaczne określenie pojęcia bezpieczeństwa. – Bezpieczeństwo energetyczne jest jednym z głównych tematów debat w UE, ale musimy upewnić się, czy wszyscy tak samo je pojmują – ostrzega prof. Władysław Mielczarski, doradca ministra gospodarki ds. elektroenergetyki. To ważne tym bardziej, że bezpieczeństwo pociąga za sobą koszty, a pod różnymi względami działania w zakresie np. energetyki odnawialnej i generacji rozproszonej mogą podnosić lub obniżać jego poziom. Związki między polityką a dostawami surowców energetycznych przedstawiła senator Urszula Gacek, odnosząc się przede wszystkim do polityki rosyjskiej i współpracy państw unijnych. Zdaniem przedstawicielki Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki tekst Międzynarodowego Protokołu Tranzytowego nie zostanie szybko uzgodniony, a takie działania Rosji jak rezygnacja z ratyfikacji Karty Energetycznej, przerwanie dostaw do rafinerii w Możejkach czy monopolizacja Gazpromu budzi obawy o jej wiarygodność. Mimo to Rosja w krajach zachodnich jest traktowana jako rzetelny partner. senator Urszula Gacek, Parlamentarny Zespół ds. Energetyki Gospodarka rosyjska bazuje na surowcach, ale potrzebuje do ich zbytu rynku europejskiego, a do rozwoju – zachodnich technologii i kapitału. Na razie jednak woli podpisywać umowy bilateralne z poszczególnymi państwami nie traktując UE jako całości. W Unii mamy do czynienia ze zrąbkami europolityki energetycznej, od których droga do bezpieczeństwa energetycznego jest jeszcze daleka. Dlatego musimy samodzielnie robić co się da, nie licząc na wspólnotowe wsparcie. Alternatywne źródła energii i technologie W wizję bezpieczeństwa energetycznego Europy wpisuje się coraz mocniej rozwój czystych technologii węglowych. Istotny jest też wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych. Propagatorem i zarazem entuzjastą nowoczesnych technologii wykorzystania węgla jest Jerzy Buzek, europoseł i były premier. Wskazuje on na Polskę jako idealne miejsce do budowy bezemisyjnych elektrowni węglowych (chce, aby zrealizowano w kraju dwie takie inwestycje z 12 planowanych przez UE) i inwestowania w technologie zgazowywania bądź upłynniania węgla do produkcji metanu, paliw syntetycznych, a w przyszłości także i wodoru. – Węgiel jest jedynym surowcem energetycznym pozwalającym na w miarę stabilne zaspokojenie potrzeb w perspektywie czasowej 200 lat – uważa Jerzy Buzek. Szansą na postęp w tej dziedzinie jest 7. Program Ramowy po raz pierwszy uwzględniający energię jako priorytet (z uwzględnieniem czystych technologii węglowych). Efektywne działania mają zapewnić klastry, czyli systemy innowacyjne sprzyjające bezpośrednim kontaktom między firmami i jednostkami naukowymi. Taki klaster powstaje na Śląsku. Nowoczesne technologie węglowe wymuszają wzrost efektywności wykorzystania energii i umożliwiają powstanie tzw. trójgeneracji, dzięki której można wytwarzać ciepło, energię elektryczną i chemikalia. Znaczenie nowych technologii podkreślił także prof. Lech Sitnik z Politechniki Wrocławskiej, wskazując szereg możliwości produkcji paliw syntetycznych z węgla i biomasy. – Jeśli nie chcemy być jedynie importerem surowców do produkcji paliw lub samych paliw, to trzeba zastanowić się nad ich pozyskiwaniem z innych zasobów – uważa prof. Sitnik. Przy odpowiedniej polityce podatkowej, ceny nowych paliw nie będą wyższe od tradycyjnych. Obok tych rozwiązań należy rozwijać także energetykę odnawialną. Zdaniem prof. Ryszarda Ciacha powinniśmy iść w kierunku wykorzystania energii słonecznej. Konieczne jest też zaakceptowanie faktu, że energia odnawialna na obecnym etapie jest ok. 2,5-krotnie droższa od energii ze źródeł tradycyjnych. – Konsekwentnie wprowadzenie jej będzie wymagało odpowiednich finansowych dopłat z wykorzystaniem Funduszy Strukturalnych Unii – uważa prof. Ciach. Wprowadzanie nowych rozwiązań wymaga czasu i pieniędzy. Zwrócił na to uwagę prof. Jan Popczyk przedstawiając czas reakcji różnych technologii na wzrosty cen i kryzysy energetyczne. W większości przypadków wynosi on 10 i więcej lat, a najkrótszy – rzędu 3 do 4 lat – będzie w przypadku biometanu i biopaliw. To wskazuje kierunki dalszego rozwoju energetyki z uwzględnieniem energetyki rozproszonej, odnawialno-gazowej. Doświadczeniem Hiszpanii we wdrażaniu czystych technologii do produkcji energii elektrycznej podzielił się Wojciech Tabiś, prezes Endesa Polska. Kraj ten dąży do silnego wykorzystania źródeł odnawialnych, w tym energii wiatrowej i słonecznej. W planowaniu nowych mocy uwzględnia się ochronę środowiska i podnoszenie wydajności energetycznej urządzeń. – W konsekwencji, wzrost mocy koncentruje się na energii wiatrowej, skojarzonej i cyklu kombinowanym z gazem naturalnym – podsumował Tabiś. prof. Jerzy Buzek, Poseł Parlamentu Europejskiego Perspektywy wdrożenia czystych technologii węglowych są takie, że albo je wdrożymy, albo załamie się nam energetyka. Innej możliwości nie ma. Nie powinniśmy rezygnować z tych technologii nawet gdy znacznie spadną ceny ropy. W ciągu kilku lat na pewno znowu wzrosną, a my będziemy nieprzygotowani. Lepiej teraz zaryzykować i stworzyć "polisę ubezpieczeniową" w postaci czystych technologii zgazowania węgla. prof. Jan Popczyk, Politechnika Śląska w Gliwicach Nowe technologie w elektroenergetyce powinny być rozpatrywane przez pryzmat efektywności, którą hasłowo można by nazwać, efektywnością biotechnologiczno-energetyczno-środowiskowo-podatkową. Wszystkie rozważane źródła energii, wszystkie technologie zostaną – w skali potrzeb krajowych – zweryfikowane przez inwestorów, a o przyszłej strukturze źródeł wytwarzania zdecyduje ich opłacalność. Energetyka jądrowa Burzliwą dyskusję wywołał temat rozwoju energetyki jądrowej. Według prof. dr. hab. inż. Jerzego Wiktora Niewodniczańskiego, prezesa Państwowej Agencji Atomistyki oraz Olgierda Skoniecznego, eksperta Polskich Sieci Elektroenergetycznych budowa elektrowni jądrowej w Polsce jest nieodzowna. Wprawdzie nie będzie to jedyne źródło elektryczności, powinno natomiast mieć swoje miejsce w polskim systemie energetycznym. Prof. Stefan Chwaszczewski, vice dyrektor Instytutu Energetyki Jądrowej w Świerku, przypomniał, że energetyka odnawialna korzysta z dofinansowania, czyli z pieniędzy podatnika. M.in. dlatego inwestycje w energetykę jądrową mają sens ekonomiczny. Zgodnie z prognozami polska elektrownia atomowa powinna zostać uruchomiona w 2020-2021 r. – Dlatego już teraz powinny zapadać decyzje dotyczące kształcenia kadr, informacji społecznej, opracowania przepisów i wymogów prawnych i całej infrastruktury niezbędnej do uruchomienia inwestycji – przestrzega prof. Chwaszczewski. Póki co zaczynamy od międzynarodowej inwestycji w Ignalinie na Litwie, gdzie Polskie Sieci Elektroenergetyczne mają zdobyć doświadczenia i przygotować kadry niezbędne do przygotowania i eksploatacji inwestycji w Polsce. Kolejny argument podał Olgierd Skonieczny, ekspert PSE, wskazując, że najwyższy wskaźnik rozwoju mają kraje o największym zużyciu energii elektrycznej na osobę. Dołączając do tego konieczność ochrony klimatu i niedawno zapalone zielone światło dla energetyki jądrowej w UE, skorzystanie z energii atomowej przyniesie Polsce korzyści. Przeciw elektrowniom atomowym argumentował Wojciech Stępniewski z WWF Polska, uważając że należy promować przede wszystkim wzrost efektywności energetycznej i takie odnawialne źródła energii jak geotermia i biomasa. Działacz WWF uważa też, że przyniosą one więcej miejsc pracy. Dodatkowo wskazywał problem odpadów radioaktywnych, jako zagrożenie dla środowiska. Prof. Niewodniczański ripostował, że nowe generacje reaktorów i efektywniejsze sposoby przetwarzania zużytego paliwa jądrowego są już dostępne. Ponadto przeciwnicy energetyki atomowej twierdzili, że zaczyna też brakować paliwa, jednak eksperci zdecydowanie zaprzeczyli tej tezie. Olgierd Skonieczny, ekspert Departamentu Spraw Międzynarodowych i Nowych Technologii Polskich Sieci Elektroenergetycznych Elektrownia atomowa jest praktycznie potrzebna już, natomiast jej planowane uruchomienie w latach 2020–2021 wynika z procesu przygotowawczego, uwzględniającego m.in. lokalizację, przygotowanie kadr, rozwiązanie problemu składowania odpadów i zainicjowanie procesu inwestycyjnego. Założone terminy są możliwie najkrótsze. prof. dr hab. inż. Jerzy Wiktor Niewodniczański, prezes Państwowej Agencji Atomistyki Za 25 lat Polska powinna korzystać z różnych źródeł energii, nie tylko jądrowej. Jednak na pewno węgiel pozostanie podstawowym jej źródłem. Tym niemniej należy pamiętać, że jedynie energetyka jądrowa daje szansę zużycia jako paliwo surowca, z którego w przeciwnym razie może powstawać broń jądrowa. dr Mirosław Duda, ekspert Agencji Rynku Energii Czynniki ekonomiczne w takich inwestycjach jak budowa elektrowni atomowej zależą od warunków politycznych. Ograniczenia w emisji dwutlenku węgla powodują konieczność zakupu zezwoleń na emisję i podnoszą koszty wytwarzania. Na tym tle energetyka jądrowa emitująca minimalne ilości CO2 wygląda znakomicie. Spowolnić jej rozwój mogą wysokie nakłady inwestycyjne: budowa 1 MW mocy w elektrowni atomowej jest ok. 2 razy droższa niż węglowej. Henryk Baranowski, wiceprezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych Każda inwestycja musi być uzasadniona rachunkiem ekonomicznym. Koszty energii w elektrowni atomowej są nawet ponad dwukrotnie niższe niż energii z biomasy, wiatru, czy gazu ziemnego. Zapotrzebowanie na energię będzie rosło i w 2020–2021 r. będziemy potrzebowali ok. 60 proc. więcej mocy niż wykorzystujemy dzisiaj. Ze źródeł odnawialnych możemy osiągnąć ok. 10 proc. produkcji energii elektrycznej. Te dane odpowiadają na pytanie o zasadność budowy elektrowni atomowych. poseł Marek Suski, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki Śledzimy uważnie wypowiedzi ekspertów w dziedzinie energetyki, choć często są one sprzeczne. Poszczególne gałęzie energetyki mają swoich zagorzałych zwolenników, którzy pozostają głusi na argumenty drugiej strony. Trudno podejmować decyzje na podstawie takich wypowiedzi. Elżbieta Wróblewska, Departament Energetyki Ministerstwa Gospodarki 15 stycznia 2007 r. powołany został zespół ds. wykorzystania energii jądrowej. Miałby się on zająć się wypracowaniem harmonogramu działań na rzecz wdrożenia energetyki jądrowej i przygotowaniem budżetu m.in. na przeprowadzenie społecznej kampanii informacyjnej. Potrzebne są też środki na analizy i planowane na przyszły rok prace dotyczące lokalizacji inwestycji. Bezpieczeństwo dostaw Do najważniejszych debat na konferencji należała ta poświęcona bezpieczeństwu dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej. Dyskutanci i prelegenci zgodnie uznali, że problemy związane z gazem ziemnych mają większą wagę niż kwestia dostaw ropy naftowej. W tym drugim przypadku alternatywą dla ropy rosyjskiej jest Naftoport pozwalający na import drogą morską potrzebnych ilości surowca (choć po wyższych cenach). Główna rola przypadła więc Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazowemu, spółce o znaczeniu decydującym w sprawach bezpieczeństwa dostaw gazu. Tomasz Karaś, przedstawiciel firmy, przedstawił podejście spółki do zdobywania złóż gazu i ropy poza Polską, ich poszukiwaniu i zwiększaniu wydobycia w kraju, a także rozbudowy magazynów. Nie zabrakło również informacji o inwestycji w budowę terminalu do odbioru gazu skroplonego. Najważniejsza była jednak deklaracja dotycząca sposobu dywersyfikacji źródeł i dostaw gazu ziemnego. – PGNiG chce by dywersyfikacja polegała na tym, że z każdego źródła będziemy otrzymywać tyle samo gazu ziemnego. Przykładem takiego idealnego rozwiązania jest Francja, gdzie z każdego źródła pochodzi 1/3 dostaw. Wzorując się na tym modelu będziemy dążyć, by jedno źródło gazu ziemnego mogło w razie potrzeby zastąpić inne – mówi Karaś. Sprzedaż odbywałaby się przez połączenia transgraniczne, jednak te powstaną dopiero po zdywersyfikowaniu dostaw. − Wysokie ceny gazu i niebezpieczeństwo przerwania dostaw to najpoważniejsze zagrożenie dla największych odbiorców tego surowca, czyli zakładów wielkiej syntezy chemicznej − powiedział Krzysztof Lewicki, prezes ZA Puławy. Jego zdaniem, gaz dla przemysłu jest w Polsce drogi, bywa nawet droższy niż dla niektórych odbiorców w Niemczech mających lepsze kontrakty na dostawy. Gaz dla zakładów chemicznych trudno zastąpić, a sytuacja polskich przedsiębiorstw jest tym trudniejsza, że na tle europejskich potentatów są zakładami niewielkimi. Niektóre działania wskazywane jako metody dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego budziły kontrowersje. Dotyczyło to zakupu przez PGNiG udziału w złożach norweskich. Zdaniem spółki jest to duży sukces, jako że zakup złóż jest niezwykle trudny, a dostęp do nich pozwoli firmie zdobyć nowe doświadczenia i zapewnić dodatkowy gaz dla Polski. Oponenci podkreślali, że to nie będzie gaz z zakupionych złóż. Przedstawiciel PGNiG bronił się, mówiąc o możliwości wymiany gazu z innym dostawcą. Prof. Buzek określił zakup złóż norweskich jako lokatę kapitału, a nie sposób na dywersyfikację. Krzysztof Lewicki, prezes zarządu Zakładów Azotowych w Puławach ZA Puławy zawsze są pierwszą ofiarą przerw w dostawach gazu ziemnego. Dlatego bezpieczeństwo jest dla nas tak istotne. Z tego względu jesteśmy zainteresowani nowymi rozwiązaniami i prowadzimy wiele projektów rozwojowych dla pozyskania alternatywnych źródeł. Rozważamy wykorzystanie gazu koksowniczego, biomasy, interesujemy się trójgeneracją. Tomasz Karaś, wicedyrektor departamentu ds. strategii Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Czy cena gazu ziemnego może wywołać kryzys? Nie, a w każdym razie nie tylko ona, bo dzisiaj cena pełni rolę drugoplanową. Na czele jest polityka, szczególnie Rosji dostarczającej gaz do Polski. I to polityka wywołuje kryzysy. Dla odbiorców bezpieczeństwo dostaw jest ważniejsze od ceny gazu ziemnego. Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w latach 1997–2001 W strategii dla przemysłu gazowniczego rząd nie wyraża zainteresowania budową drugiej nitki gazociągu jamalskiego. Do tej pory wszystkie rządy zdecydowanie promowały ten projekt, poza tym znajduje się on na liście projektów unijnych jako jeden z priorytetów rozbudowy dróg transportowych dla nośników energii. Ogłaszając brak zainteresowania rząd wytrąca sobie z ręki jeden z najważniejszych argumentów przeciwko budowie Gazociągu Północnego. Piotr Szpakowski, dyrektor biura ryzyka regulacyjnego PKN ORLEN W porównaniu z gazem, sytuacja na rynku ropy jest o tyle lepsza, że istnieje alternatywna droga dostaw poprzez morze, choć trzeba pamiętać, że na Bałtyku robi się tłok. Dopóki Rosja nie zbuduje nowych dróg przesyłu ropy w kierunkach wschodnich, dopóty zagrożenie przerwami w dostawach jest umiarkowane. Dariusz Dzirba, dyr. warszawskiego oddziału Instytutu Nafty i Gazu Wystarczalność zasobów gazu ziemnego jest większa niż się podaje, szczególnie po uwzględnieniu podmorskich złóż w postaci hydratów gazowych. Tych zasobów wystarczyłoby nawet na 800 lat i chociaż na razie wydobycie jest jeszcze nieopłacalne, to już technicznie możliwe.