Mój pomysł na polską wieś - zioła

Transkrypt

Mój pomysł na polską wieś - zioła
.:: Dopłaty i Fundusze - Portal Informacyjny ::.
Mój pomysł na polską wieś - zioła
25.07.2007.
25.07.2007 (PPR) - Uprawa roślin leczniczych nie jest nowym działem produkcji roślinnej. Uprawiano je
już w starożytności. Później w ogrodach przyklasztornych zakonnicy hodowali potrzebne i powszechnie
używane gatunki roślin. W obecnych czasach, gdzie mija powoli boom stosowania leków syntetycznych,
wzrasta zainteresowanie powrotem do natury i szeroko rozumianego zielarstwa – przedstawia
Radosław Grzegorczyk, rolnik z woj. łódzkiego. Zielarstwo w Polsce posiada długoletnią tradycję. Jednak na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat
uległo dużym zmianą. Coraz mniej mamy zbioru ze stanu naturalnego, a coraz więcej pozyskiwanych jest
z upraw polowych. W naszym gospodarstwie tradycja uprawy ziół ma już 20 lat. Pomysł na właśnie tę gałąź produkcji
rolniczej zainicjował mój tata. Jedną z przyczyn, która skłoniła go do podjęcia takiej decyzji była chęć
poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu z prowadzenia tradycyjnego modelu gospodarstwa.
Kamieniem węgielnym w tym kierunku było szkolenie w połowie lat 80-tych w jednym z Ośrodków
Postępu Rolniczego, w efekcie, czego pierwszą założoną plantacją był prawoślaz lekarski na powierzchni
0.3 ha. W kolejnym, 1988 roku doszedł lubczyk ogrodowy, który zajął powierzchnię 2,0 ha. Od tego to
czasu na dobre w uprawę wpisały się obok buraków i zbóż – zioła. Początkowo był problem z
utrwalaniem surowców ze względu na brak suszarń, które trzeba było wynajmować. W efekcie końcowym
Jednak otrzymany produkt sprzedawany był do wtedy prężnie działającego Herbapolu.
Przez kolejne lata zwiększał się areał jak i ilość uprawianych gatunków. Obecnie w produkcji jest około
siedem gatunków, uprawianych na powierzchni około 55 ha. Głównie są to: arcydzięgiel litwor, babka
lancetowata, babka płesznik, drapacz lekarski, jeżówka purpurowa, lubczyk ogrodowy oraz prawoślaz
lekarski. Skład tych gatunków w poszczególnych latach ulega zmianie, ze względu na popyt a ostatnio
również na części surowcową rośliny. Spowodowane to jest tym, iż przy niektórych gatunkach częścią
towarową są tylko korzenie (np. arcydzięgiel litwor), gdzie ich pozyskanie jest o wiele bardziej trudne i
kosztowne, niż zbiór części nadziemnych (np. babka lancetowata), gdzie zbiera się całe części
nadziemne. Przez wszystkie te lata, główną metodą pozyskiwania wiedzy na temat każdego etapu produkcji, była
metoda prób i błędów. Jest to jeden z mankamentów zielarstwa, który niestety trwa do dziś. Brak
hodowli odmian poszczególnych gatunków oraz badań z zakresu agrotechniki, uniemożliwia zwiększenie
powszechności zielarstwa w Polsce. Jestem przekonany, iż zioła są najbardziej wymagające pod
względem intensyfikacji kosztów produkcji. W naszym gospodarstwie cykl produkcyjny, ze względu na
uprawiane gatunki jest dwuletni, co wydłuża czas uzyskania dochodu ze sprzedaży. Kolejnym jest czynnik
ludzki, który jest chyba najważniejszy, gdyż praktycznie wszystkie prace od wysiewu przez kilkukrotne
pielenia aż do zbioru, suszenia i utrwalania wykonywane są ręcznie.
Rynek zielarski, w ostatnich latach uległ dużym przemianą. Zlikwidowano polskie zakłady zielarskie
Herbapol, a kontrole przejęły głównie międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, które to kierują się
ilością i zyskiem a nie jakością - co w zielarstwie powinno być priorytetem. http://www.doplaty.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 16:45
.:: Dopłaty i Fundusze - Portal Informacyjny ::.
Uprawa ziół jest alternatywą w zjednoczonej Europie dla polskiego rolnictwa, mamy na pewno o wiele
lepsze warunki naturalne do ich produkcji. Przy obecnych problemach nadprodukcji podstawowych
płodów rolnych na rynku globalnym, Polska ma raczej małe szanse na sprostanie konkurencji takim
państwom jak USA, Francja czy Niemcy. A w możliwościach uprawy ziół, moim zdaniem to nasz kraj
możemy być liderem. Jednak nie nastąpi to do czasu, kiedy to zielarstwem poważnie nie zajmą się np.
instytuty odpowiedzialne za hodowlę nowych odmian, przemysł maszynowy za konstrukcję
specjalistycznych maszyn, urządzeń szczególnie z zakresu produkcji polowej i obróbki wstępnej
prowadzonej w gospodarstwach rolnych. Kolejnym problemem, z którym boryka się zielarstwo jest
całkowicie nieuregulowany handel. Brak kontraktacji, przy jednocześnie ogromnych nakładach produkcji
zniechęca rolników do uprawy. Wiąże się to też z dużymi kosztami zmiany profilu produkcji, jak chociażby
budowa suszarń, magazynów czy coraz trudniejszy najem pracowników.
Zmiany na najbliższe lata we Wspólnej Polityce Rolnej gdzie odchodzi się od wspierania produkcji i tym
samym zmniejszające opłacalność nie rokują rozwoju zielarstwa. Szczególnie od ziół wymaga się aby były
w jak największej skali uprawiane ekologicznie (wiąże się to z jeszcze większa pracochłonnością), to
jednak dopłaty do 1 ha w nowym PROW są porównywalne z uprawą tradycyjnych roślin rolniczych. Więc
przez najbliższe pięć lat, to co miało nas zachęcać do uprawy ziół, będzie ciężkie do spełnienia.
Podsumowując stan obecny polskiego zielarstwa mogę stwierdzić, iż na przykładzie naszego
gospodarstwa z dość długą tradycją i dużą skalą produkcji, jesteśmy w stanie stawiać czoła trudnym
realiom. Gdyby jednak spojrzeć na rolników którzy, chcieliby rozpocząć uprawę ziół to jest jeszcze bardzo
dużo do zrobienia aby i im zioła stały się opłacalne. Pierwszy Portal Rolny http://www.doplaty.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 16:45