1 historyczne_migawki
Transkrypt
1 historyczne_migawki
POTYCZKA WIKINGÓW Z INDIANAMI W czasach Bolesława Chrobrego, na Wybrzeżu Winlandii (Nowej Funlandii), miało miejsce starcie Normanów z Dorsetami. Potyczka ta została opisana w kilku skandynawskich sagach. Zapoznajmy się z treścią fragmentu Sagi o Thorfinie Karlsefnim: ,,Zaplanowali, że bitwa odbędzie się pomiędzy lasem z jednej strony a wodą z drugiej. Zrobiono wszystko, co zaproponował Karlsefni. Całe trzy tygodnie nie było widać Skraelingów, ale po upływie tego czasu pokazało się ich wielkie mnóstwo nadpływających z południa niby rzeka łódek. Tym razem klepki wirowały w kierunku przeciwnym do biegu słońca i wszyscy Skraelingowie wydawali donośne okrzyki. Karlsefni i jego ludzie wyjęli czerwone tarcze i pokazali. Skraelingowie wyskoczyli z łódek i wtedy starli się z ludźmi Karlsefniego i walczyli. Spadł ostry grad pocisków, bo Skraelingowie mieli proce. Karlsefni i Snorri zauważyli, że unoszą oni na drążkach spore kuliste przedmioty, prawie tak wielkie, jak brzuch owczy, niebieskawoczarne. Ciskali je w głąb lądu nad ludźmi Karlsefniego, a one czyniły przerażający hałas, gdy padały. Rzecz ta do tego stopnia przeraziła Karlsefniego i jego ludzi, że mogli myśleć tylko o ucieczce brzegiem rzeki, gdyż wydało im się, iż tłum Skraelingów nacierał na nich ze wszystkich stron. Nie zatrzymali się, póki nie dobiegli do jakichś skał, gdzie stawili opór. Freydhis wyszła przed drzwi, a widząc, że Karlsefni i jego ludzie uciekają, zawołała: - Czemu uciekacie przed tymi nędznikami? Myślałam, że tacy waleczni mężowie wyrżną ich jak bydło. Gdybym tylko miała broń, walczyłabym lepiej niż którykolwiek z was. Ale oni nie zważali na jej słowa, więc Freydhis próbowała biec za nimi, nie mogła jednak nadążyć, gdyż była ciężarna. Dobiegła do lasu, a Skraelingowie tuż za nią. Wtedy spostrzegła przed sobą zabitego. Był to Thorbrand, syn Snorriego, czaszkę miał przebitą ostrzem płaskiego kamienia. Przy nim leżał obnażony miecz, więc Freydhis pochwyciła broń i przygotowała się do obrony. Nadbiegli Skraelingowie, a wówczas ona zsunęła z ramion koszulę i uderzyła się płazem obnażonego miecza w piersi. Widząc to Skraelingowie przerazili się, pobiegli do swych łodzi i odpłynęli. Wówczas Karlsefni i jego towarzysze podeszli do niej i wychwalali jej męstwo. Dwóch ludzi Karlsefniego i czterech Skraelingów zostało zabitych. Strona Karlsefniego doznała klęski na skutek przewagi liczebnej wroga. Wrócili do domu, opatrzyli rany i dziwili się, co to mógł być za tłum ludzi, który zaatakował ich jakby od strony lądu. W końcu doszli do wniosku, że była tylko jedna grupa -ta, która wyszła z łodzi - a to, że była druga, musiało być złudzeniem.” Nie wszystko w tej relacji jest zrozumiałe dla czytelnika. Bitwa ta zakończyła się ucieczką obu walczących stron. Indianie przerazili się wdzięków, czy też odwagi Freydhis, a Normanowie przewagi liczebnej, lepszego uzbrojenia i waleczności 1 przeciwników. Uzbrojenie Indian było rzeczywiście dużo lepsze. Badania archeologiczne przeprowadzone w dawnych siedzibach Dorsetów (plemienia już wymarłego) stwierdziły, że dysponowali oni harpunami, procami typu Dawid, łukami i atlatlem - ręczną wyrzutnią do oszczepów, dzięki której zasięg miotanej broni był dwa do trzech razy większy niż przy bezpośrednim użyciu ramienia. Innymi słowy ich pociski mogły razić przeciwnika na odległość, podczas gdy Normanowie posługiwali się głównie mieczami, bronią niezbyt przydatną w walce z tubylcami. Nazwa Skraelingowie odnosiła się w języku Normanów do wszystkich Indian i Eskimosów. Klepki, o których mowa, były zapewne kołatkami mającymi na celu zasygnalizowywanie przez Indian swojego przybycia do obcych. Kuliste przedmioty, zdaniem Farleya Mowata, mogły być pęcherzami pławnymi przytwierdzonymi do harpunów. Wątpię, żeby Wikingowie mogli przerazić się pęcherzy pławnych. To, że Indianie nie splądrowali opuszczonych domów ani ich nie spalili, mogłoby świadczyć o ich szlachetności. Oszczędzili zaś ciężarną kobietę (córkę Eryka Rudego) nie ze strachu przed nią, lecz zapewne z powodu miejscowego zakazu zabijania kobiet. Freydhis znała prawdopodobnie ten zakaz i dlatego rozebrała się na widok nacierających Dorsetów. Zwyczaj ten przetrwał aż do XVII i XVIII wieku. Kobiety Dorsetów i Beothuków, w obliczu niebezpieczeństwa ze strony traperów kanadyjskich, rozbierały się, ażeby ujawnić swoją płeć. Niestety, traperzy nie respektowali takich sygnałów i zabijali zazwyczaj tak samo kobiety jak i mężczyzn. Tak czy inaczej, sagi mówią o tej potyczce jako o bitwie przegranej przez Wikingów. Skały, do których uciekli, znajdowały się przeszło milę od miejsca starcia. Fakt, że w ogóle ocaleli, mogli uważać za wielkie i niespodziewane szczęście. 2