Gazetka 02 - Fundacja Picture Doc
Transkrypt
Gazetka 02 - Fundacja Picture Doc
WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! Jednodniówka 1 kwietnia 2012 r. Nr 002 BUSZ WA R S Z AW S K I TYLKO U NAS! ROBERT ZYDEL w rozmowie z redakcją Buszu czytaj str. 3 Fot. Klara Atys Wydawca: Stołeczne Centrum Edukacji Kulturalnej Fundacja Opowiedz To - Picture This MARZEC 2012 MOST MARII SKŁODOWSKIEJ-CURIE OTWARTY Na spacer po nowym moście 24 marca przyszło 70 tys. warszawiaków. Nie wszystkim się spodobał. - Most jest prosty i funkcjonalny, a jego uroda jest rzeczą drugorzędną - zaznaczyła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Mieszkańcy Białołęki czekali na tę przeprawę od 2002 roku. Budowa kosztowała 997 mln zł., a impreza z okazji otwarcia 200 tys. ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' nana OTWARTE ZAMKNIĘTE Aż 51 proc. warszawiaków pytanych o to, czy grodzenie domów im przeszkadza, odpowiada: - Nie! 87 proc. chce mieszkać za płotem, bo tak bezpieczniej. Identyczne są wyniki ankiety przeprowadzonej wśród uczestników warsztatów. Ola: zamknięte znaczy prestiż Sebastian: otwarte znaczy bliskość Na osiedlach zamkniętych cenimy przede wszystkim bezpieczeństwo. Nie boimy się, że wejdzie tu pijak, złodziej, ćpun lub dres, ponieważ jest ochrona i kamery. Mamy zagwarantowaną ciszę i spokój. Mieszkamy między swoimi, nie chcemy, żeby ktoś obcy kręcił nam się po podwórku. Mieszkanie na osiedlach zamkniętych znaczy prestiż. Otwarte podwórka kojarzą się z zagrożeniem i niższym statusem społecznym. To głupie stereotypy. Nie ma u nas kontroli, kamer. Nie zniósłbym ciągłej obserwacji. Znajomi wchodzą bez kłopotu. Nikt nie pyta do kogo, po co, nie wtrąca się w prywatne sprawy. Ludzie są przeważnie życzliwi, z każdym da się zamienić parę słów. W blokach panuje jakaś bliskość. W NUMERZE MENTOS Z COLĄ PRZY KEN 96 Jak ktoś kaszle na balkonie, dzwoni do mnie jedna pani, żebym zlokalizował, skąd dochodzi dźwięk s. 4 PODWÓRKOWY SEZON START! W pierwszą słoneczną wiosenną niedzielę sprawdzaliśmy na podwórkach Bielan, czy rozpoczął się sezon sportowy s. 6 MATKA BOSKA KOSMONAUTKA Najwięcej kapliczek powstało za okupacji. Niektóre na terenach getta, bo kiedy wywieziono Żydów, ich mieszkania zajęli Polacy. Inne podczas powstania albo jeszcze wcześniej – mówi fotogra.a Anna Beata Bohdziewicz s. 8 WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 SONDA KTO RZĄDZI NA PODWÓRKACH? ŻULE, ĆPUNY, DRESIARZE, PIJACY MÓWIĄ UCZESTNICY WARSZTATÓW BIELANY BRÓDNO Wiktoria: - Gdy na podwórku widzę dresiarzy lub pijanych – zwłaszcza wieczorem – to od razu zalewa mnie fala niepokoju i strachu. Omijam ich szerokim łukiem. Boję się, że coś mi zrobią, że zaczną mnie zaczepiać, wyzywać, bo oni często na cały głos wykrzykują przekleństwa. Paulina: - Każdy może wejść na moje podwórko, bo nie jest strzeżone. Często widuję agresywnych, pijanych ludzi. BIELANY BRÓDNO ŻOLIBORZ Klara: - Boję się żuli. Że mnie napadną, okradną. Kiedy ich widzę po zmroku, staram się iść inną drogą, a jeżeli nie ma takiej opcji, przechodzę obok jak najszybciej. Kiedy mnie zaczepiają, uciekam. OCHOTA URSUS ŻOLIBORZ WŁOCHY Natalia: - Boję się dresów, bo często widzę ich wieczorami. Piją alkohol, w rytm głośnej muzyki odrywają kolejne części ławek, układają teksty piosenek składające się z samych przekleństw. W nocy hałasują, a gdy ktoś zwraca im uwagę - wyzywają. Nie zbliżam się do nich. OCHOTA Sebastian: - Nawet późnym wieczorem, przechodząc obok podchmielonych mieszkańców blokowiska, nie boję się, bo przecież swój swojego nie ruszy. WŁOCHY Weronika: - Do tej pory na moim podwórku nic złego się nie wydarzyło. Jak są dresy lub pijacy, to nie zaczepiają. URSUS Ola: - Lubię swoje osiedle, czuję się tu bezpiecznie i mogę bez obaw wyjść wieczorem. Nie dochodzi tu do bójek, niewielu jest pijaków i ćpunów. JEZUS NA FACEBOOKU Do Jezusa w podwórku przy Emilii Plater 13 od dawna nikt się nie modli. – To się wkrótce zmieni – zapowiada Anna Orzechowska z miejscowej parafii. – Namówię proboszcza, żeby odprawiał tu nabożeństwa majowe. Założę grupę obrońców figury na Facebooku. 2 Kamienica jest do wyburzenia. Jezus pozostanie, jeśli statua do czerwca przekształci się w obiekt kultu. W przeciwnym razie trafi do kościoła św. Barbary. Proboszcz Maciej Szymański już wyraził zgodę. – Za wcześnie – mówi Anna Orzechowska, której popsuł szyki. ! ! mp, dp, wg Fot. Sebastian Dumała Figura Jezusa ocaleje, jeśli będzie obiektem kultu WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 ROZMOWA BUSZU ZALOGUJ SIĘ NA PODWÓRKU Dawniej rodzice mogli wyjrzeć przez okno i zobaczyć, co dziecko robi. Tak samo chcą mieć uchylone okno do waszego wirtualnego świata – mówi etnolog i badacz rynku Robert Zydel Rodzice nie rozumieją, że realne podwórka nie są nam potrzebne i odcinają nas od wirtualnych! - Mają 40, 50 lat, za ich czasów, nie było Facebooka ani internetu. Dlatego nie wiedzą, jak działa wirtualne podwórko i co się tam czai. Obawiają się niebezpieczeństw, przed którymi młodzi ludzie nie będą umieli się bronić. Tymczasem często dzieci lepiej od dorosłych znają prawa rządzące wirtualnym światem. Trudno to rodzicom wytłumaczyć. Dorośli czują się niepewnie, gdy dzieci uczą ich czegoś. Czy dorośli myślą, że realne podwórka są bezpiecznie? - Podwórko między blokami bywa groźne, dorośli to wiedzą. Wolą wysłać dziecko na lekcję tenisa, bo odbywa się w zamkniętym pomieszczeniu. Ale komputera i gier też się boją. Jak przekonać rodziców do portali społecznościowych? - Najlepszą metodą jest rozmowa. Pokażcie rodzicom zalety Fot. Sylwia Stępniewska Dlaczego dorośli chcą, żebyśmy spędzali czas jak kiedyś oni? - Bo mają dobre wspomnienia z dzieciństwa i chcą tego samego dla dzieci. Lubią bajki Disneya. Wiedzą, jak się kończy „Piękna i Bestia” i mają pewność, że nie zawiera nieodpowiednich treści. Ale boją się Pokemów, które dotarły do Polski kilkanaście lat temu, bo ich nie znają. Myślą: ojej, tam jest mnóstwo przemocy, to jest brzydkie, złe dla mojego dziecka. Brak im czasu, żeby się z Pokemonami zapoznać. społecznościówek, wytłumaczcie, że dzięki nim możemy załatwić więcej w krótszym czasie. Powiedzcie, na jakiej zasadzie działają portale, a nawet załóżcie im konto, żeby sami mogli się oswoić z nową generacja naszych podwórek. Dawniej rodzice mogli wyjrzeć przez okno i zobaczyć, co dziecko tam robi. Tak samo chcą mieć uchylone okno do waszego wirtualnego świata. Nie tylko z obawy, że ktoś skrzywdzi was fizycznie lub psychicznie, ale też o to, że może zdradzicie sekrety funkcjonującej w sieci rodziny. Loginy, hasła bankowe. To ważne, aby nie wpuszczać do domu obcego, który może nabroić w naszym życiu. Czy internet jest w stanie zastąpić nam w pełni podwórka? - Granica pomiędzy światem wirtualnym a realnym się zaciera. W obu przestrzeniach mamy okazję spotkać się z ludźmi, wymieniać się poglądami, bawić się, grać. To cechy klasycznego podwórka. Wiele osób obywa się dziś bez niego, bo życie przeniosło się do internetu. Ale babki z piasku fajniej się lepi w piaskownicy. Jsies, DS 3 WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 REPORTAŻ MENTOS Z COLĄ PRZY KEN 96 Jak ktoś kaszle na balkonie, dzwoni do mnie jedna pani, żebym zlokalizował, skąd dochodzi dźwięk Fot. Sylwia Stępniewska W niedzielę na balkonie kończą wczorajszą imprezę. Georges w ciemnych okularach rozciągnął się w fotelu z błogą miną. - Teleportował się na Plutona, żyje w innym świecie jak James Dean. Bezrobocie wypisane ma na twarzy - mówi Adam. Bawią się zwykle poza osiedlem. Michał: - W Boże Narodzenie córka sąsiada chciała się uczyć, kiedy mieliśmy imprezę. Jej ojciec przyszedł ze skargą i był bardzo niekulturalny. Ale nie narzeka, pokazuje z balkonu: - Tu Żabka, tu kościółek… Boziulka się ucieszy, jak nas dziś zobaczy, nawet w takim stanie. Georges: - Tu jest za cicho. Brama z ochroną, trzy zamknięte furtki, do których nie każdy ma klucz, podziemny garaż na pilota i podwórko. Jest tu plac zabaw, oczko wodne, a w lecie tryska fontanna. Mnóstwo zieleni. W blokach mieszka 199 rodzin. Nie wszyscy są zadowoleni. Hałas nie wiadomo skąd W ciągu dnia słyszy się aż trzy pianina, jedne skrzypce i gitarę elektryczną z czterech stron świata. Grają Nana, Nastka, Janek i Iwo - profesjonalista . Pani Urszula spod numeru 87: Sąsiad z dołu, z pozoru kulturalny. Grał o różnych porach. Ja oczekuję, że ochroniarz sam się tym zajmie. Obserwuję brak realizowania zasady, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Zrezygnowałam z remontu, kiedy sąsiad z góry skarżył się, że jego niepełnosprawnej córce to przeszkadza. Dlaczego ludzie, którzy się męczą z remontem, muszą i nas nim męczyć?! Regułą każdego osiedla jest przestrzeganie ciszy nocnej, a ta zasada nie jest przestrzegana. 4 Czasami słychać hałas, ale nie wiadomo skąd. To jest katastrofa. Pan ochroniarz: - Jak ktoś kaszle na balkonie, dzwoni do mnie jedna pani, żebym zlokalizował, skąd dochodzi dźwięk. Pan z pierwszego piętra zostawia psa samego w domu. Pies szczeka. Wtedy pan z trzeciego piętra żąda, żebym coś z tym zrobił. Moim obowiązkiem jest zadzwonić, chociaż tłumaczę, że to nic nie da. Dzwonię, a gdy pies słyszy domofon, ujada jeszcze bardziej. Aby zagłuszyć szczekanie, sąsiad z drugiego piętra włącza na cały regulator radio. Wtedy pan z trzeciego piętra ponownie do mnie dzwoni, żebym uciszył i radio, i psa. A pani z mieszkania obok mówi mi, że boi się wejść do łazienki, bo słychać szczekanie i hałas. Dzieci się wietrzy na balkonie Pan ochroniarz: - Dzieci przeskakują przez tylną bramę. Przymykam oko, ale lokatorom to się nie podoba. Pani Joanna: - Bezdzietnym lokatorom przeszkadza, kiedy maluchy się bawią. Mam zamknąć dzieci w klatkach i wietrzyć je na balkonie? W 10 klatce mieszka pan Grzyb. Tak nazywają go dzieciaki. Jest ich postrachem: zabiera piłki, wrzeszczy i dzwoni do rodziców. Z zemsty rzucają kamykami i śnieżkami w jego okna. Raz wrzuciły mu bombę na balkon: mentosy pomieszane z colą. Nana: - Było wielkie bum! Iluzoryczna ochrona Pani Urszula: - Ochrona jest iluzoryczna. Portierzy za dużo o nas wiedzą. Portier powinien mnie Tu jest za cicho informować, czy chcę kogoś Pan ochroniarz: - Są dwie osoby, oprócz studentów, które notorycznie wpuścić, a nie go wypytywać. Pan ochroniarz: - No, paranoja jakaś. przeszkadzają. Robią imprezy No, bzdura totalna. w dziwnych dniach i porach, Na osiedlu kradzieże, pobicia, zaczynają o pierwszej w nocy. rozboje się nie zdarzają. Mieszkają W ósmej klatce na drugim piętrze wynajmują mieszkanie Adam, Michał tu porządni ludzie, klasa średnia. ! Nana, DS, Fiołek i Georges. To rówieśnicy, mają 25 lat. ! WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 ROZMOWA BUSZU MRAU NA MOSTOWEJ Fot. Sebastian Dumała Ola jest przywiązana, Burcia się łasi, Puchatka mieszka tu od maleńkiego, a Ruda przyszła – mówi opiekunka kotów pani Lidia Pani Lidia ze swoją ulubienicą, kotką Burcią na podwórku przy Mostowej trzeba je odrobaczyć, to już ona się tym zajmuje. Skąd Pani bierze pożywienie dla zwierząt? - Jak gotuję mięso, to odkroję dla nich kawałek. Czasami ktoś z sąsiadów podrzuci jakąś wątróbkę czy serek, a ja racjonuję. Zdarza się, że wnuczek przyniesie puszkę z dobrej woli. Między kotami wybuchają bójki? - Ola, jak tu przywędrowała, chciała objąć dowództwo, więc trochę rozrabiała. Był też bandyta taki, który strasznie się gryzł z kotami. Ciągle przychodził jakiś pokancerowany. Czy po tylu latach koty są zaprzyjaźnione? - Ola jest najbardziej przywiązana i przemiła. Burcia łasi się do mnie, nikomu innemu pogłaskać się nie da. Puchatka mieszka tu od maleńkiego, a Ruda to przyszła. Kiedyś mieszkała w piwnicy naprzeciwko, ale tu się zadomowiła. A inne wyprowadziły się na ulicę Starą. Czy dba pani o zdrowie kotów? - Dajemy im witaminy. Jest nas tu kilka, znamy się wszystkie od młodości. Kiedy byłam w szpitalu, kotami zajęła się pani Halinka i tak już zostało. Pani Halinka opiekuje się rano, ja w południe, a późnym wieczorem przychodzi Wanda. Ona jest w związku pań dokarmiających. Jeśli potrzebna jest sterylizacja albo Gdzie mieszkają koty z podwórka? - Mają budki. Dwie z drewna, wyłożone styropianem i ciepłymi kocami, a dwie tylko ze styropianu. W zimie chciałam zaprosić tę moją przymilną kotkę do domu, żeby się rozgrzała. Ale weszła do swojej budki i tam było jej dobrze. Ktoś przygarnia koty z ulicy? - Zdarza się, ale nie chcą iść. sd, ap, js Fot. Aleksandra Papuga Jak koty spędzają czas? - Jak jest ciepło, to porozkładane leżą. Nieraz to nie można przejść, bo Fot. Aleksandra Papuga Kotka Ola i jej dom się na samym środku rozłożą. Bawią się ze sobą. Burcia czasem jakiś kamyczek znajdzie, to sobie podrzuca. Podwórko na Mostowej Fot. Sebastian Dumła Od kiedy dokarmia Pani koty na Starówce? - Od 30 lat, od kiedy jestem na emeryturze. Wcześniej dziecko chowałam, pracowałam, więc nie miałam czasu. Zresztą kiedyś tak dużo kotów nie było. Ludzie biorą, potem wyrzucają. Po drugiej stronie ulicy było małżeństwo. Wyjechali na urlop, kota wypuścili. Na szczęście zabrali go jacyś państwo z dzieckiem. A tamci wrócili z urlopu i nawet się nie zainteresowali, co z tym kotem. Ale na szczęście wynieśli się stąd. Pani Lidia karmi również gołębie 5 WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 SPORT PODWÓRKOWY SEZON - START! W pierwszą słoneczną wiosenną niedzielę sprawdzaliśmy na podwórkach Bielan, czy rozpoczął się sezon sportowy SKAKANKA Hela i Leoś z ulicy Kleczewskiej. - Tu zawsze jest dużo dzieciaków. Nigdy się nie nudzimy, sami wymyślamy sobie zabawy – mówi Hela.' ' ' ' ' ' ' ' ' ' SIŁOWNIA Fotografie Wiktoria Wałajtys Na podwórkową siłownię przy Dantego przychodzą ludzie nawet z odległych okolic. Jest tu sprzęt do masażu, rozciągania się, ćwiczenia mięśni. - Szkoda tylko, że podczas deszczu wokół sprzętu pojawia się błoto. Podłoże powinno być wyłożone kostką - mówi pan Mieczysław. - Często przesiaduje tutaj młodzież z alkoholem i używa niecenzuralnych słów. Straż miejska powinna częściej kontrolować place zabaw. 6 WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 DESKOROLKI Okolice ulicy Dantego, podwórko między blokami. Marek z Agnieszką rozpięli linę między drzewami. Uprawiają slaklines. - To typowo miejski sport, dotarł do Polski 15-20 lat temu - mówi Marek. - Sporo osób twierdzi, że chodzenie po linie jest banalnie proste. Ale nawet alpinista stwierdził, że się mylił. Spotkaliśmy także kaskadera, który spadł z liny jak żaba. ' ' Szymon skacze ze schodów na podwórku przy Andersena. Zwykle przychodzi tu z kolegami po szkole, organizują zawody. Jak komuś nie wyjdzie sztuczka, zdobywa literę S, potem K itd. Kto zbierze cały wyraz SKATE, przegrywa. Deski to spory hałas, dlatego kiedyś mieszkaniec bloku zabrał Szymonowi deskę. - Na szczęście szybko ją odebrałem – mówi Szymon.' Fotografie Klara Atys SLAKLINES LATAWIEC Piotrek próbuje puszczać latawiec, ale słabo mu idzie. Mówi: - Nie ma wiatru. Zwykle na podwórko przy Andersena przychodzi po szkole, odwiedza też Lasek Bielański. '' ' Materiał zebrały: WW, NvL, KA 7 WARSZTATY DZIENNIKARSKIE! MARZEC 2012 KULTURA MATKA BOSKA KOSMONAUTKA Najwięcej kapliczek powstało za okupacji. Niektóre na terenach getta, bo kiedy wywieziono Żydów, ich mieszkania zajęli Polacy. Inne podczas powstania albo jeszcze wcześniej – mówi fotogra0a Anna Beata Bohdziewicz Anna Beata Bohdziewicz ukończyła etnografię na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1974 - 1980 pracowała jako asystentka i druga reżyserka z Filipem Bajonem, Krzysztofem Kieślowskim i Krzysztofem Zanussim. Fotografuje od 1976 r., od 1982 nieprzerwanie prowadzi „Fotodziennik czyli piosenkę o końcu świata” – dokumentację życia codziennego. W 2009 r. wraz z Magdaleną Stopą wydała książkę „Kapliczki warszawskie”. Chodząc po warszawskich rozglądam, każda staje się jakby podwórkach zobaczyłam raz moją własnością. kapliczkę. Sprawdziłam, czy jest ich Kapliczki są stare i zniszczone, więcej. Zaczęłam je fotografować, bo często biedne, to ich urok. to fenomen. W Warszawie jest ich Większość Matek Boskich ma ponad 500. Pracowałam nad tym „makijaż”. Robiłam im portrety, żeby cyklem od lat 80. do roku 2000, ale to uchwycić. Matka Boska i teraz, gdy znajdę nową kapliczkę, „kosmonautka” ze Stalowej 11 to robię zdjęcia. Nie ma na nich ludzi, moja ulubiona. Ta z Elektoralnej 12a bo nie zawsze chcieli, by ich też jest cudna, ocaliła ją jakaś pani. fotografować. To wcale mi nie Kiedy burzono budynek, zabrała przeszkadzało. Kapliczki same kapliczkę i postawiła w swojej w sobie są pełne życia. bramie. Dziewiętnastowieczne Żałuję, że od początku nie robiłam kapliczki poświęcano zwykle zdjęć w kolorze, ale kiedy zaczęłam, jakiemuś świętemu, albo wznoszono kolor był trudny i drogi. Dlatego do z okazji ważnych wydarzeń, często albumu „Kapliczki warszawskie”, bolesnych. Tę na rogu Chełmskiej który ukazał się kilka lat temu, i Czerniakowskiej postawiono włączyłam nowe, barwne zdjęcia. w 1813 roku po powodzi, Wisła Przekonałam się wtedy, ilu kapliczek dotarła aż do tego miejsca. już nie ma. Wciąż się za kapliczkami Ale najwięcej kapliczek powstało BUSZ WA R S Z AW S K I Redakcja: ul. Boleść 2 00-259 Warszawa w czasie okupacji. Niektóre na terenach getta, bo kiedy wywieziono Żydów, ich mieszkania zajęli Polacy. Inne podczas powstania warszawskiego albo jeszcze wcześniej. W tamtych czasach była godzina policyjna, więc życie koncentrowało się na podwórkach. Ludzie gromadzili się przy kapliczkach i modlili, odprawiano msze, grzebano poległych. W maju 1944 r. na ulicę Słupecką spadły bomby, ale wszyscy mieszkańcy kamienicy pod numerem 4 ocaleli. Ufundowali figurę Matki Boskiej, która stoi do dziś. Fotografowanie kapliczek to była przyjemność, ale i ciężka praca. Dźwigałam ciężki sprzęt. Statyw czasem był moją bronią. ! Notowały: wg, dp, mp Redaguje zespół: Klara Atys, Sebastian Dumała, Weronika Gawrońska, Natalia von Lonska, Aleksandra Papuga, Dominika Paź, Maria Puch, Jan Siesicki, Dominika Staniszewska, Sylwia Stępniewska, Nataliya Ting Yeh-Feng Tsen, Wiktoria Wałajtys, Paulina Wiśniewska, Paulina Załuska O R G A N I Z A T O R Z Y W A R S Z T A T Ó W: