Latyfundia - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Latyfundia - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Latyfundia Ameryki Łacińskiej Hacienda posiadłością ziemską, która
pojawiła się jako następstwo encomiendy, czyli zmuszania Indian do pracy w
zamian za opiekę i ewangelizację, oraz repartimiento – przydziału indiańskiej
siły roboczej na określony czas. „Hacjenda opierała się na określonej formie
pańszczyzny, peonacie, bazującym na obciążających robotnika długach,
których spłata rozciągała się na całe życie jego i jego potomków. Korona nie
była w stanie opanować tej podstępnej formy niewolnictwa, a hacienda po
cichu wzrastała bez zbytniego rozgłosu, usprawiedliwiona przez istnienie
wielkich latyfundiów w Europie i Hiszpanii” /C. Fuentes, Pogrzebane
zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 123/. „To
zjawisko o wielowiekowej tradycji dotyczącej zarówno rządów kolonialnych,
jak i republikańskich. […] W miarę jak epoka zdobywców stawała się
historią, ich potomkowie, wraz z przybyłymi do Nowego Świata kolonistami z
Hiszpanii, starali się zaprowadzić w Zachodnich Indiach porządek. Starali się
kierować ludzkimi uczuciami i prawem, dostosowując się jednak do sytuacji,
jaka zastali na tych odległych ziemiach. Odległość dzieląca Koronę od jej
zamorskich posiadłości coraz bardziej dawała się odczuć podczas
gospodarczego upadku Hiszpanii w wieku XVII. Na początku stulecia rząd
Filipa III z powodu kryzysu gospodarczego i finansowego przestał wypłacać
pensje kolonialnej administracji. Poniekąd zmusiło to urzędników Korony do
nadużyć, nielegalnych interesów, zmieniło ich w prowincjalnych kacyków.
Wchodzili oni w układy z miejscowymi kupcami tworząc w podległych sobie
okręgach gospodarcze monopole. Kupcy zapewniali królewskiej administracji
dochody, podczas gdy urzędnicy zmuszali Indian do zaciągania pożyczek. W
wypadku nie zapłacenia kredytu w terminie chłopi musieli obrotnej spółce
sprzedać plony po ustalonej, bardzo niskiej cenie i w ten sposób chłopski
dług narastał w nieskończoność. Sytuacja ta przybliżała nam autentyczny
obraz niewyobrażalnej korupcji życia publicznego i prywatnego w Ameryce
łacińskiej. Centralną postacią tego układu był coregidor, poborca podatków,
sędzia i zarządca, który teoretycznie był w służbie Korony, lecz praktycznie
dbał o interesy lokalnej władzy: właściciela hacjendy i politycznego kacyka”
/C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo Opus,
Łódź 1994, s. 124.
+ Latyfundia Kościół średniowieczny ochraniał kupca, rzemieślnika i rolnika
pracującego w kościelnych latyfundiach. Kościół był także nośnikiem nowych
tendencji w sztuce i sztuki jako takiej, gdyż powstające w całej Europie
klasztory (benedyktyńskie i cysterskie) a raczej znajdujący się w nich mnisi,
propagowali romanizm i gotyk nawet w najdalszych rejonach Europy. Ta
upowszechniona w Europie od Hiszpanii aż po Państwo Piastów sztuka była
prefiguracją rzeczywistości jedynie prawdziwej, która objawia się w pełni
człowiekowi, kiedy przekroczy próg śmierci, zmartwychwstania i otwarcia się
nieba w Dniu Sądu. Przez piękno dostępne zmysłom dusza wznosi się ku
pięknu prawdziwemu i z ziemi, na której leżała spętana, zmartwychwstaje do
nieba w blasku tych wspaniałości. Sztuka dążyła także do odsłonięcia oblicza
Boga. Była iluminacją. Celem jej było dać człowiekowi niezawodny sposób,
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
aby zmartwychwstał ku światłu G. Duby, Czasy katedr, Warszawa 1986, s.
109; Sz1 43.
+ Latyfundia na obrzeżach miast nie uprawiane nacjonalizowane Republika
hiszpańska II. W marcu 1932 w Hiszpanii pojawił się projekt reformy
rolnictwa. Jako nowa forma własności pojawiła się własność państwowa.
Utworzono Instituto de Reforma Agraria (Instytut reformy rolnej).
Nacjonalizacji podlegać miały wielkie latyfundia, ziemie na obrzeżach miast –
jeżeli nie były uprawiane, wszelkie ziemie źle uprawiane, te ziemie, które
mogły być nawadniane a przez dotychczasowych właścicieli nie były. Na ogól
ziemia miała przechodzić na własność konkretnej gminy. Tylko ziemie
wielkich feudałów miały przechodzić ogólnie na własność państwa. Largo
Caballero stwierdził, że wprowadzenie tej reformy jest tym samym, co
leczenie aspiryną wyrostka robaczkowego (Hugh Thomas, La guerra Civil
Española, Volumen I, Grijalbo Mandadori, Barcelona 1995. Oryginał w
języku angielskim: The Spanish civil war 1976, s. 107). Znaczna część
Kastylii była skolonizowana przez Basków, którzy zajęli po rekonkwiście
ziemie należące wcześniej do muzułmanów. Tworzyli oni trzon wojsk
karlistowskich w ich wojnach przeciwko liberałom. Baskowie byli też od
wieków znani jako budowniczowie floty. Prawie połowa floty handlowej w
początkach XX wieku pochodziła z tej prowincji. Stąd pochodziła prawie cała
produkcja stali. W latach 30-tych kopalnie rudy żelaznej dostarczały połowę
produkcji krajowej a huty baskijskie wytapiały trzy czwarte produkcji
krajowej. Powstawały wielkie banki baskijskie, które objęły panowanie w
hiszpańskiej bankowości. Bankierzy dążyli do jedności Hiszpanii, byli
wrogami autonomii Kraju Basków. Dbali o swój interes. Natomiast klasa
średnia, podobnie jak w Katalonii była za utworzeniem autonomii (Tamże, s.
111). Robotnicy byli za jednością z Hiszpanią. Wynikało to z mentalności
centralistycznej reprezentowanej przez najpotężniejszą partię w Baskonii –
partię socjalistyczną. Również związek zawodowy socjalistów UGT miał w
Bilbao silne centrum (Tamże, s. 113).
+ Latyfundia nieznane w Hiszpanii okresu rekonkwisty. Wódz armii
chrześcijańskiej El Cid, co znaczy Mój Pan po odzyskaniu Walencji w
rekonkwiście przeciwko islamowi, podzielił zdobyte ziemie pomiędzy swoich
żołnierzy. Nie zostawił on wszystkiego dla siebie, nie utworzył jakiegoś
wielkiego latyfundium, uczynił wszystko zgodnie z zasadami feudalizmu, w
jak najlepszym tego słowa znaczeniu. „Konkwistadorzy w Nowym Świecie, a
potem wyzwoliciele Ameryki Południowej, mieli w swoim czasie czynić tak
samo, Cortés w Meksyku, Bolivar w Wenezueli, postępowali tak, jak czynił to
Cyd w średniowiecznej Hiszpanii, opłacając swoich żołnierzy ziemią. Tym
sposobem w średniowiecznej Hiszpanii przywódcy wojskowi, a w
szczególności duże zakony rycerskie, weszły w posiadanie ogromnych połaci
ziemi” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo
Opus, Łódź 1994, s. 56/. „Cyd chwilami ulega pokusie świeckiego
oportunizmu, chwilami jest żarliwie religijny, ciągle błądzi, podnieca go
pojawienie się wojska wraz z wodzami i nie kończące się walki rekonkwisty.
Kronika jego czynów jest wielkim poematem epicznym średniowiecznej
Hiszpanii. Czasami jednak epos ten wydaje się nieco dziwny, zważywszy, o
jak mało szlachetnych czynach bohatera opowiada. Jeśli jest on hiszpańską
Iliadą, to jest w niej miejsce na realizm, a nawet pikareskę. […] Poemat jest
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
jaskrawym obrazem pewnej specyficznie hiszpańskiej i latynoskiej przywary:
zazdrości. Wszyscy zazdroszczą Cydowi, łącznie z jego krewnymi, szlachtą,
dworem i samym królem Alfonsem VI kastylijskim, który zamiast roztropnie
wykorzystać zdolności swojego poddanego, skazuje wojowniczego wodza na
wygnanie. […] Rekonkwista była walką z islamem, lecz także wielką wojną,
którą królestwa chrześcijańskie wiodły między sobą o zdobycie hegemonii po
ostatecznej klęsce niewiernych” /Tamże, s. 57.
+ Latyfundysta przemysłowy jest nowym rodzajem feudalnego pana, w super
rozwiniętej demokracji. Anarchia buddyjska. W sytuacji anarchii pojawiają
się nowi panowie świata. Międzynarodowy kapitalizm przekształcił się w
hitlerowskich Niemczech w narodowy socjalizm, natomiast komunistyczny
internacjonalizm przekształcił się w stalinowskiej Rosji w kapitalizm
państwowy, gdy przeminęły ideologie i rewolucje /J. Fueyo, La vuelta de los
Buddas, Organización Sala Editorial S.A., Madrid 1973, s. 449. Menager,
superczłowiek-organizator, jest idealnym typem arystokracji przemysłowej i
konsumpcyjnej. Latyfundysta przemysłowy jest nowym rodzajem feudalnego
pana, w super rozwiniętej demokracji /Tamże, s. 450/. Teoria nowego
świata. Henry Adams, określany jako Nietzsche Ameryki Północnej, obliczył,
że w roku 1921 ludzkość osiągnie granicę swoich możliwości, wchodząc w
fazę nirwany /Tamże, s. 458/. Erlöser utrzymywał ścisłe relacje z
antropozofem Steinerem. Miejscem ich poznania był Weimar, gdzie Erlöser
szukał w nie wydanych manuskryptach Goethego potwierdzenia swoich
hipotez. Obu łączyła idea ewolucji świata od materii do jedności
metapsychicznej /Tamże, s. 466/. W roku 1902 Erlöser i Steiner rozstali się,
aby znów po latach pogodzić się. Erlöser zrozumiał, jak bardzo antropozofia
Steinera wywarła wpływ na Europę, z jej chaotyczną wizją przyszłości i teorią
wiecznych powrotów, w buddyjskiej wersji reinkarnacji. Chrystus był
interpretowany jako Bodhisattva /Tamże, s. 467/. Antopozofia Steinera
przerodziła się w ideologię, którą uważał on za jedyną dla zbawienia świata.
W czasopiśmie „Lucifer-gnosis” wydawanym razem z Marią von Sievers,
panował duch Gangesu. Dialektyka Wschodu i Zachodu miała doprowadzić
do rozwoju super człowieka „gangeatycznego”. Nie była to religia ani filozofia
/Tamże, s. 468.
+ Latyfundysta rosyjski Sozonov pierwszym marksistą na świecie. Bierdiaiew
M. młody był zachwycony marksizmem, próbował interpretować go w
kontekście Kanta i Fichtego. Łączyła go z Marksem idealistyczna wizja
mesjańskiego proletariatu. Dostrzegł w marksizmie myśl mityczno-religijną,
gnostycką, przepełnioną moralizowaniem. Zamiast dogłębnej analizy
społeczno-ekonomicznej jest tam aprioryczne wartościowanie dla utworzenia
nowej etyki. Wizja mitopoietyczna proletariatu jest platońska, a nawet
manichejska; oddziela wyraźnie światło i ciemność, reprezentowane przez
symbole, którymi są proletariat i burżuazja. Marks realne klasy społeczne
traktuje jako symbole. „Proletariat” to nie robotnicy, lecz rewolucyjna moc,
którą może reprezentować sam wódz. W rzeczywistości marksizm jest
ateistyczny, jego źródłem jest ateista Feuerbach oraz antypersonalista Hegel.
Stąd klasa społeczna u Marksa jest wyżej niż osoba ludzka. Lud rosyjski idee
marksistowskie skonkretyzował, dokonując przy okazji transformacji
ideologicznej /A. di Chiara, Nota wstępna, w: M. A. Bierdiaiew, La
transformazione del marxismo In Russia, „Ricerche teologiche” 10 (1999) 573
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
69, s. 58/. Prymat kolektywu nad jednostką został zradykalizowany, znikła
tym samym wolność człowieka jako jednostki. Bierdiaiew dochodzi do
wniosku, że nie istnieje humanizm pełny poza chrześcijaństwem, a w
komunizmie humanizmu w ogóle nie ma /Tamże, s. 59/. Teorie rewolucyjne
posługują się symbolami, których nie wolno interpretować dosłownie. Teorie
te mogą się modyfikować dowolnie, w zależności od uwarunkowań.
Symbolem rewolucji rosyjskiej jest marksizm. Była dokonana w imię Marksa,
lecz nie zgodnie z zasadami, które on określił. Bliżej oryginalnego marksizmu
byli „mieńszewicy”, którzy oskarżali bolszewików o zdradę marksizmu.
Tymczasem bolszewicy twierdzili, że to oni wypełniają zamiar Marksa, który
nie chciał, by trzymano się litery jego teorii, lecz ducha, który wymaga
dostosowania litery do okoliczności. Rosja nie była obciążona kapitalistyczną
przeszłością, było w niej więcej możliwości dla nowych pomysłów i nowej
kreatywności /M. A. Bierdiaiew, La transformazione del marxismo In Russia,
„Ricerche teologiche” 10 (1999) 57-69, s. 59/. Myśl rosyjska wieku XIX, w jej
najważniejszych nurtach, była socjalistyczna. Socjalizm rosyjski można
podzielić na cztery okresy. W pierwszym dominował socjalizm utopijny, który
głosili Saint-Simon oraz Fourier. W drugim przeważał socjalizm
populistyczny; jest forma najbardziej typowa dla Rosji. Populizm przewijał się
przez wszelkie teorie, od lewicowych do prawicowych. Etap trzeci mówił o
triumfie socjalizmu markistowskiego, naukowego, widzącego konieczność
etapu kapitalizmu dla dojścia do socjalizmu. Bolszewizm był etapem
czwartym; łączył on marksizm teoretyczny z populizmem rosyjskim.
Pierwszym marksistą na świecie był rosyjski latyfundysta Sozonov. Marks
nie był do Rosji nastawiony przychylnie /Tamże, s. 60.
+ Latyfundyści hiszpańscy w Meksyku wieku XVI przyczyną wycofywania się
z projektów utopijnych. „Antonio Valeriano autorem „Nican Mopohua” /
wydarzenia, które zgodnie z tradycją określa się mianem objawień
guadalupańskich, odnoszą się do czterech spotkań Indianina Juana Diego z
matką Bożą oraz do cudownego uwiecznienia jej postaci na tilmie Indianina
w obecności jego samego, biskupa Juana de Zumárragi oraz innych osób.
[…] Wśród dokumentów, które być może przerywają powszechnie
akceptowane ponad stuletnie milczenie wokół fenomenu guadalupańskiego,
znajdujemy właśnie Nican Mopohua, który pochodzi bezpośrednio z
rzeczywistości zderzenia kultury Starego i Nowego Świata, albowiem został
sporządzony w języku náhuatl /J. Achmatowicz, Nican Mopohua. Główne
źródło studiów nad objawieniami guadelupańskimi w Meksyku w 1531 roku,
ATUT, Wrocław 2010, s. 141/. „w przypadku Antonio Valeriano mamy do
czynienia z postacią wyjątkowa zarówno w sferze kultury, jak i administracji
pierwszego okresu hiszpańskiej dominacji kolonialnej w Meksyku aż do roku
1605, potwierdzonej daty jego śmierci. Valeriano jest osobą spinająca dwa
okresy tej dominacji, które można by określić jako utopię (1524-1571) i
antyutopię (1571-1605). W tym [pierwszym można zaobserwować próbę
odbudowania najistotniejszych wartości chrześcijaństwa właśnie w Nowym
Świecie, a więc tam gdzie, jak zakładano, nieobecne były wszelkie błędy,
przywary, zło i powszechne zepsucie charakterystyczne dla Starego Świata.
Był to projekt niosący wiele treści związanych z renesansową wizją reformy
chrześcijaństwa, zwartych m.in. w dziełach Erazma z Rotterdamu i Tomasza
Morusa. Częścią tego projektu było ufundowane w 1536 r. Kolegium Santa
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Cruz de Tlatelco, prace badawcze Sahagúna i Motoliníi, jak też poszukiwanie
szczególnego miejsca dla niektórych warstw społeczności tubylczej, które
zintegrowane zarówno z nową władzą cywilną, jak i duchową, tworzyłyby
podstawy
dla
harmonijnego
tworzenia
rzeczywistości
prawdziwie
chrześcijańskiej i humanistycznej” /Tamże, s. 146/. „Był to okres
stosunkowo krótki. Co prawda uznaliśmy rok 1571 jako w pewnym sensie
symboliczny, ponieważ w listopadzie tego roku przybywa do Meksyku Pedro
Moya de Contreras, inkwizytor i prokurator zarazem, inaugurując tym
samym oficjalne działanie inkwizycji w kolonii. Niemniej, już w kilka lat po
ufundowaniu Kolegium Santa Cruz de Tlatelolco można zaobserwować
stopniowe wycofywanie się z utopijnych projektów, spowodowane dwoma
zasadniczymi przyczynami” /Tamże, s. 147/. „Z jednej strony istniał potężny
opór przeciwko tendencjom zmierzającym do upodmiotowienia ludności
tubylczej ze strony hiszpańskich właścicieli ziemskich, którzy widzieli w tego
typu tendencjach bezpośrednie zagrożenie dla swych interesów. Istnienie
tubylców sprowadzało się bowiem dla nich do jednego tylko aspektu: taniej,
a w wielu przypadkach darmowej siły roboczej. Z drugiej strony wizja
szybkiej integracji kulturowej i duchowej Indian ustąpiła wobec rozczarowań,
na co nałożyły się konflikty między zakonami (franciszkanie, dominikanie,
augustianie), które jako pierwsze prowadziły proces ewangelizacyjny, i
następnie pomiędzy władzami Kościoła oraz owymi zakonami, które w fazie
konsolidacji administracji kościelnej niechętnie rezygnowały ze swoich
przywilejów i ugruntowanej pozycji” /Tamże, s. 148.
+ Latyfundyści hiszpańscy utracili ziemię bez kompensacji finansowej w roku
1932 dnia 15 sierpnia. „Republika hiszpańska II roku 1936 doprowadziła
ekonomię kraju do kompletnego chaosu. Calvo Sotelo określił sytuację jako
ukrytą wojnę domową. Wszelkie projekty naprawy, przedstawiane przez rząd,
były niemożliwe do zrealizowania (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, t. 3, wyd. 2, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 149). Dyktatura
Prima de Rivery w latach dwudziestych uznawała związki zawodowe, ale nie
paktowała z marksizmem. Na początku lat trzydziestych Hiszpania była
podzielona na dwa wrogie obozy. Normalizacja gospodarcza była niemożliwa
bez uspokojenia duchowego (Tamże, s. 150). Tymczasem duch rewolucyjny w
Hiszpanii ciągle narasta. W Barcelonie lewicowe bojówki podpalają autobusy i
tramwaje. Terroryzm daje o sobie znać w wielu miastach w całej Hiszpanii.
Partie prawicowe widzą konieczność konsolidowania szeregów (Tamże, s. 154).
W roku 1935 prawicowy Gil Robles i lewicowy Lerroux zdawali sobie sprawę, że
trzeba współpracy różnych sił politycznych dla ratowania Hiszpanii, Republiki,
cywilizacji /Tamże, s. 155). Jednak rozdwojenie narodu narasta, okazywane w
wielkich, masowych manifestacjach. Prawica dążyła do dobrobytu wszystkich,
socjaliści chcieli przekształcić Hiszpanię w republikę sowiecką. Gil Robles
nawoływał do pokoju w imię miłości chrześcijańskiej, lewicowcy dążyli do
rewolucji. Wielka liczba bezrobotnych była wrogo nastawiona wobec Republiki.
Monarchista Goicoechea stwierdził, że CEDA została poświęcona w ofierze
całopalnej (holokaust) przez Republikę hiszpańską II, aby uspokoić wrzenie
ogarniające cały naród (Tamże, s. 156-161). Reforma agrarna przeprowadzona
przez rząd, którego premierem był Azaña, doprowadziła rolnictwo do upadku a
kraj do anarchii. Dnia 15 sierpnia 1932 roku odebrano ziemię wielkim
właścicielom bez kompensacji finansowej. Po dwóch latach rząd przydzielił
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ziemię tylko 12. 660 rolnikom /Tamże, s. 169). W praktyce reforma pozostała
tylko na papierze. Lewica hiszpańska w roku 1935 zacieśniła więzy ze
Związkiem Radzieckim. Na wiecach pojawia się coraz więcej czerwonych flag,
na których nie brakuje sierpa i młota. Azaña ogłasza na wiecu 15 lipca w
Baracaldo, że trzeba dokonać radykalnych przemian ustrojowych, nie poprzez
ewolucję Republiki, lecz przez utworzenie Republiki zupełnie innej (/Tamże, s.
184). Narasta fala rewolucyjna. Organizatorzy rewolucji z 6 października 1934
r. coraz odważniej ogłaszają nową rewolucję. Martinez Barrio i Casares Quiroga
na wiecach lewicy obiecują nowe prześladowania wobec prawicy. Dzień 1
sierpnia komuniści ogłaszają jako „dzień czerwony”. Prawicę uznają w całości
za faszystów. Szef hiszpańskiej prawicy Gil Robles ogłasza, że jego partia
również jest przeciwko faszystom: „faszyzm w Hiszpanii nie ma prawa
istnienia”. Mianem faszysty określa on Antoniego Primo de Rivera (Tamże, s.
187).
+ Latyfundyści hiszpańscy wieku XIX czerpali dochody obfite ze swojego
majątku bez troski o lud wzbudzało zawiść ludu. „Naród hiszpański
przeżywał w ostatnich wiekach okres niewątpliwego, głębokiego upadku. Czy
istotnie w ostatnich wiekach? – Wydaje mi się, że stopniowe zmniejszanie się
roli Hiszpanii w XVII i XVIII wieku było tylko zmniejszeniem się
stosunkowym: obok Hiszpanii wyrastały nowe potęgi – polityczne i duchowe
– ale Hiszpania nadal była narodem wielkim, przeżywającym co najwyżej
niepowodzenia przejściowe i przypadkowe. Wielkość narodu hiszpańskiego
trwa niewątpliwie aż do czasów Napoleońskich włącznie. Istotny upadek
Hiszpanii – to jest dopiero: ostatnich lat sto. Czemu ten upadek przypisać? –
Według mnie, odpadnięciu od Hiszpanii jej imperium kolonialnego.
Hiszpania utraciła swą misję dziejową – i ogarnięta została falą znudzenia
życiem. Hiszpania, wdrożona do posiadania wielkich, światowych
widnokręgów, nie umiała się pomieścić w ciasnocie europejskiej, co więcej, w
ciasnocie europejskiego partykularza na dalekim półwyspie. Upadek
Hiszpanii był zjawiskiem przede wszystkim duchowym. Nowoczesne życie
hiszpańskie wydało się Hiszpanom czymś tak małym, tak marnym tak
niegodnym zainteresowania, że nie czuli się zdolni do poświęcania mu uwagi.
Wskutek tego pogrążyli się w apatii, w sprawach prywatnych, w używaniu
życia” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy Świat,
Warszawa 1937, s. 295/. „Egoistyczne były górne warstwy – nie troszczące
się o lud, nie poczuwając się do obowiązków wobec kraju, czerpiąc obfite
dochody ze swojego majątku i ku zawiści ludu – bez troski używając życia.
Egoistyczny był kler – zamieniwszy się na kastę wcale dobrze sytuowaną,
żyjącą zasklepionym życiem kastowy, mało się troszcząc i podźwignięcie mas,
a nawet te masy do religii zrażając. Egoistyczni byli politycy – myśląc wiele o
osobistych karierach i korzyściach, a mało lub nic – o kraju. Egoistyczne
były masy – zapomniawszy o ojczyźnie i dawszy posłuch tylko hasłom
klasowym. Charakterystycznym przejawem egoizmu Hiszpanów jest
widoczne w ich przyzwyczajenie do sybarytyzmu, do wygody i zbytku, co
wszystko stanowi oznaki używania życia” /Tamże, s. 297/. „Jestem do głębi
duszy przekonany, że niedaleki jest dzień w którym i nasz naród - z pionu
moralnego ostro wytrącony – wkrótce tak samo ten pion moralny odzyska i
na najszczytniejsze, najwznioślejsze wyżyny wielkich idei i wielkich
przeznaczeń się wzniesie” /Tamże, s. 298.
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Latyfundyści USA zależni od Oświecenia od początku. Imigranci angielscy
w Ameryce w wiekach XVII i XVIII starali się żyć zgodnie z ideałami „ojców
pielgrzymów”, organizujących swój świat bezpośrednio według Biblii. Prawie
od początku tendencja ta była zakłócana przez wpływ Oświecenia na
warstwy wyższe, zwłaszcza na prawników i handlowców z Północy oraz
latyfundystów z Południa /Jeżeli ktoś krytykuje latyfundystów za wyzysk
robotników rolnych i za posiadanie niewolników, niech wie, że nie byli to
ludzie autentycznie religijni, lecz byli pod wpływem idei Oświecenia/.
Konsekwencją wojny domowej był, oprócz kwestii społecznych, politycznych,
przede wszystkim podział na dwie opcje religijne. Jedni byli zwolennikami
„ewangelii społecznej”, inni przyjmowali ideę Ameryki jako ziemi odkupionej i
oddanej w ręce Boga. Oba nurty wypływały z tej samej tradycji,
kalwinistycznej /F. Galindo CM, El „fenómeno de las sectas”
fundamentalistas. La conquista evangélica de América Latina, wyd. 2,
Editorial Verbo Divino, Estella 1994, s. 151/. Tymczasem politycy, zajęci
kwestiami gospodarki, oddalili się od ideałów religijnych pierwszej generacji.
Najbardziej wykształceni byli optymistami, dostrzegając rozwój gospodarczy
kraju, który interpretowali jako znak bliskości Królestwa Bożego. Ta
interpretacja historii znana jest jako „postmillenaryzm”. Większość
protestantów jednak odrzuciła tę postawę, jako przesadnie optymistyczną.
Nie uważali oni za słuszne łączyć postęp gospodarczy z Królestwem Bożym.
Ich wiara kształtowana była wokół trzech przekonań, charakterystycznych
dla pietyzmu, w oparciu o myśl Kalwina i duchowość metodystyczną: 1)
Prawdziwymi chrześcijanami są tylko ci, którzy przeżyli osobiste
doświadczenie nawrócenia i potrafią dać świadectwo innym, w jaki sposób
mogą się też nawrócić. 2) Jedynym źródłem wiary jest Biblia przeżywana
subiektywnie. Wszelka krytyka tekstu jest znakiem apostazji od wiary. 3)
Powrót Pana jest bliski, największą troską chrześcijanina powinno być
przygotowanie się na spotkanie z Nim /Tamże, s. 153.
+ Latyfundyści zagarnęli dobra kościelne, biedni stracili źródło
wspomagające ich. „Konfiskując masowo własność Kościoła, Henryk
mimowolnie osłabił też pozycję samej Korony, zwiększając natomiast potęgę
szlachty, kupców i finansistów. Na osłabienie władzy królewskiej wpływ
miało kilka czynników. Jednym z nich było to, że dom Tudorów, do którego
Henryk należał, od niedawna dopiero dzierżył berło Anglii. Przez całe wieki
królestwo Anglii kontrolowała rodzina Planganet, aż do czasu na mniej więcej
sześć lat przed urodzeniem Henryka. W stosunku do Korony w Anglii
ówczesna szlachta mocniejsza była niż w takim kraju jak Francja. Drugim
czynnikiem było to, że Henryk doszedł do tronu gdy dobiegała końca Wojna
Stuletnia, kiedy to skarb Anglii świecił pustkami. Trzecim wreszcie
czynnikiem było to, że podczas zatargu z Rzymem, który trwał cztery lata,
wielkie ilości pieniędzy przeszły w ręce szlachty. „Podczas czteroletniego
zatargu z Rzymem (to jest, nieuznawania przez Henryka władzy papieskiej)
zniknęły z Anglii wszystkie klasztory, męskie i żeńskie. Wszystkie ich
dochody – zdaniem niektórych była to w skali kraju, trzecia część zysków z
tytułu dzierżawy, choć raczej była to ich część piąta – przeszły z rąk zarządu
korporacyjnego, klasztornego czy kolegialnego najpierw do rządu, a wkrótce
potem do tych, którym rząd przyznał prawo dzierżawy na warunkach
preferencyjnych (za pół darmo), przyciśnięty żądzą jak najszybszego
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zapełnienia skarbca /H. Belloc, The Crisis of Civilization, Rockford. III: Tan
Books and Publishers Inc., 1973, s. 105. Zob. także, H. Belloc, Characters of
the Reformation, Rockford, III.: Tan Books and Publishers Inc., 1992, s. 1920, 118-125/. W przeciągu dwudziestu lat od śmierci Henryka VIII angielscy
obszarnicy „doszli do posiadania, na skutek zniszczenia religii, coś około
połowy ziemi Anglii” /H. Belloc, Europe and the Faith, Rockford, III.: Tan
Books and Publishers Inc., 1992, s. 178-179/. „Wzbogaceni, zawładnęli
obydwoma uniwersytetami, całością Sądów Sprawiedliwości, większością
szkół publicznych. Wygrali swoją wielką wojnę domową z Koroną. W
przeciągu jednego stulecia od czasu Henrykowego szaleństwa ustanowili
siebie w miejsce tego, co niegdyś było monarchią i rządem centralnym Anglii.
Zubożona Korona na próżno stawiała opór. Zabili kłopotliwego króla Karola I
i uczynili królem jego syna Karola II, który był już tylko marnie opłacaną
marionetką” /H. Belloc, How the Reformation Happened, Rockford, III-: Tan
Books and Publishers Inc., 1975, s. 76-90/” P. A. Redpath, Odyseja
mądrości. Od filozofii do transcendentalnej sofistyki, (Wisdom's Odyssey.
From Philosophy to Transcendental Sophistry, Copyright by Editions Rodopi
B. V., Amsterdam-Atlanta, 1997), Lublin 2003, s. 228.
+ Latyfundyści zawłaszczyli całą ziemię a robotnicy rolni żyli w nędzy.
Republika hiszpańska II W latach 30-tych wieku XX w Hiszpanii narastało
wiele klasycznych problemów agrarnych. Na północy Hiszpanii było wiele
małych gospodarstw rolnych, które nie mogły wyżywić rodzinę. Na południu
(Andaluzja i Extremadura) ziemia była w posiadaniu wielkich latyfundystów a
robotnicy rolni żyli w nędzy. Ziemia należąca kiedyś do Kościoła, która dawała
pokarm dla biednych i utrzymywała liczne szpitale, przytułki dla biedoty,
została w XIX brutalnie zrabowana przez władze państwowe i sprzedana
wielkim obszarnikom albo bogatym kapitalistom. Odtąd sytuacja ludu stała się
nie do zniesienia. Większość użytków rolnych należała nie do szlachty, lecz do
hiszpańskiej burżuazji. W latach 30-tych załamała się emigracja do Ameryki.
Dlatego narastała w kraju liczba bezrobotnych (Hugh Thomas, La guerra Civil
Española. Volumen I, Grijalbo Mandadori, Barcelona 1995. Oryginał w języku
angielskim: The Spanish civil war, rok wydania 1976, s. 102). Prawo „Términos
Municupales” zakazywało zatrudniania robotników rolnych z innych rejonów,
aby nie zabierali miejsc pracy miejscowym. Wskutek tego wielu robotników
rolnych z wiejskich terenów gdzie było ich zbyt wielu, udawało się na
poszukiwanie pracy do miast. Nie uczyniono jednak nic dla zmiany struktury
społecznej i gospodarczej na terenach rolnych (Tamże, s. 105). Robotnicy rolni
zaczęli grupować się w wiejskich sekcjach UGT i FNTT (Federación Nacional de
Trabajadores de la Tierra – Federacja narodowa robotników rolnych). Wskutek
tego w roku 1932 było 450.000 członków partii socjalistycznej. Dzięki temu po
raz pierwszy socjaliści przewyższyli liczbowo anarchistów. Ponieważ połowę
UGT stanowili robotnicy rolni, sam związek zawodowy zmienił swoje oblicze.
Do tej pory związek zawodowy socjalistów złożony był z robotników
fabrycznych, którzy byli praktyczni i zdyscyplinowani. Odtąd stał się terenem
braku dyscypliny. Pojawiły się tendencje milenarystyczne, w których lud jawił
się jako mesjasz i zbawiciel. Jednocześnie w latach 1931-33 zarobki
robotników podwoiły się. Ministrem rolnictwa był w roku 1932 Marcelino
Domingo, który na rolnictwie w ogóle się nie znał (Tamże, s. 106).
8