Pakt - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Pakt - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Pakt Chrystusa ze złem moralnym odrzucony; wypełnia plan Trójcy
Świętej, ratuje ludzkość. / Marek/ „Chrystologia w Ewangeliach
synoptycznych. / droga Jezusa to droga Syna Człowieczego: męki, śmierci,
ofiary, opuszczenia, ale przez to właśnie staje się Odkupicielem: nie paktuje
ze złem moralnym, wypełnia plan Trójcy Świętej, ratuje ludzkość i ostateczny
sens życia umieszcza w nieskończonej głębi i tajemnicy eschatologii, gdzie
rola poniżenia odmienia się na wieczną chwałę (Mk 8, 38; 13, 26; 14, 62).
Jest to zatem chrystologia „Jedności Syna Człowieczego i Syna Bożego”, a
także głębi dialektyki egzystencjalnej, gdzie poniżenie dotyczy skażonej
grzechem doczesności (ciała), Syna Człowieczego, a wywyższenie - dotyczy
wieczności (ducha, Syna Bożego). Przy tym wywyższenie nie idzie prostą
drogą przez cierpiętnicze i mechaniczne czy fatalistyczne poniżenie, lecz
przez rzeczywistość Osoby, która transponuje na swój sposób egzystencję
doczesną na wieczną, cierpiętliwą na zwycięską, ziemską na niebiańską. I
tak „Syn Człowieczy” i „Syn Boży” to jedna Osoba, która się przejawia w tych
dwóch światach (choć nie występuje termin „osoba”). Już w synostwie
człowieczym są znaki Syna Bożego: w chrzcie, na górze kuszenia, w
wołaniach duchów, w przemienieniu (9, 7), po ukrzyżowaniu itd. Inaczej
mówiąc – już w życiu ziemskim były znaki antycypujące wywyższenie: 10,
37.50; 15, 38-39; 16, 6 (R. Schnackenburg, R. Pesch, D. Liihrmann, J.
Kudasiewicz, J. Łach, R. Bartnicki)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 625.
+ Pakt egzystencjalizmu z marksizmem Progresizm zachodni przyjmował
hipotezę wyższości egzystencjalizmu religijnego nad egzystencjalizmem
ateistycznym w ogólnej wizji historii współczesnej kultury, która uznaje
egzystencjalizm za ostateczny i nieprzekraczalny punkt dojścia. Kryzys
egzystencjalistyczny miał zaprowadzić do powrotu kultury religijnej. Nurt ten
został zahamowany przez przymierze egzystencjalizmu z marksizmem W063
66. „Wobec takiej syntezy, która panowała w kulturze zachodniej końca lat
sześćdziesiątych i lat siedemdziesiątych, katolicki progresizm pozostaje
bezradny. Usiłując nawiązać z marksizmem dialog podobny do tego, który
prowadził już wcześniej z egzystencjalizmem, progresizm katolicki ulega
stopniowemu rozkładowi”. W Polsce egzystencjalizm religijny wygrał
konfrontację z egzystencjalizmem ateistycznym, a także z marksizmem W063
67.
+ Pakt jedności Symbol wiary dla wspólnoty jest wyrazem i zachętą do
zaangażowania. Każdy przystępujący do wspólnoty deklaruje swój podpis pod
ową kartą i zgadza się, aby była ona dla niego normą. „To krótkie słowo jest
przedmiotem paktu czy też przysięgi, która łączy tego, kto jest przyjmowany
ze społecznością, która przyjmuje”. Symbol jest przedmiotem przeciętym na
dwoje i rozdzielonym między dwóch sprzymierzonych partnerów. Dzięki
niemu można ich rozpoznać i poświadczyć więzy zawartego wcześniej
przymierza. Sym-bolon polega na korelacji między elementami bez oddzielnej
wartości, ale których połączenie (sym-ballô) czy wzajemne dopasowanie
pozwala dwóm sprzymierzonym osobom rozpoznać się jako takie, to znaczy
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jako powiązane ze sobą (sym-bollontes, kontrahenci). Ważna jest zasada
symbolizowania: wzajemne powiązanie pomiędzy dwoma różniącymi się
elementami, których połączenie jest znaczące; oraz skutek symbolizowania:
wzajemny związek między dwoma podmiotami, które uznają się za
zaangażowane jeden wobec drugiego C1.2 65.
+ Pakt księstw włoskich z mocarstwami. „Począwszy od roku 1494 i przez
długie lata potem, półwysep włoski pokawałkowany był na małe księstwa,
które bezustannie wojowały między sobą. Granice stale się zmieniały.
Podczas tych wojen państewka włoskie wchodziły w alianse z ówczesnymi
super-mocarstwami: Niderlandami, Anglią, Francją, Hiszpanią i Niemcami.
Duża część Włoch, podobnie jak Niderlandy, Hiszpania i większość Niemiec,
znajdowała się pod rządami Świętego Cesarza Rzymskiego i dynastii
Habsburgów w Wiedniu, jednak, jak to określa James McGregor, Włochy w
XVI wieku „niczym [dzisiejszy] Liban były polem, na którym super-mocarstwa
staczały swoje bitwy” /L. Guicciardini, The Sack of Rome, wyd. i tłum. J. H.
McGregor, New York:Italica Press 1993, s. xiii, xvi-xvii/. W roku 1527, kiedy
Karol V był Świętym Cesarzem Rzymskim, Francja i Anglia, aby powstrzymać
wzrost potęgi Karola a także by zwiększyć własne bezpieczeństwo, związały
się sojuszem militarnym z papiestwem. To co nastąpiło potem Henryk VIII
nazwał „sprawą kryminalną” przeciwko chrześcijaństwu, ponieważ to przez
zepsucie moralne jego członków, w szczególności kleru, Rzym miał być
plądrowany przez osiem miesięcy i w dużej części zniszczony /H. Belloc, How
the Reformation Happened, Rockford, III-: Tan Books and Publishers Inc.,
1975, s. 83, przyp. 6/. Pustoszenie Rzymu pomaga zrozumieć dlaczego tak
powoli papiestwo reagowało na reformację protestancką. Wydarzenie to
poważnie nadszarpnęło siły papiestwa, które następnie zostały jeszcze
bardziej osłabione za sprawą buntu króla angielskiego Henryka VIII
przeciwko autorytetowi Kościoła” P. A. Redpath, Odyseja mądrości. Od
filozofii do transcendentalnej sofistyki, (Wisdom's Odyssey. From Philosophy
to Transcendental Sophistry, Copyright by Editions Rodopi B. V.,
Amsterdam-Atlanta, 1997), Lublin 2003, s. 225.
+ Pakt ludzi z Bogiem Reguła monastyczna była fundamentem „Paktu”
między ludźmi a Bogiem. Był to akt świadomego odnowienia Przymierza
Nowego Testamentu. Św. Izydor z Sewilii zdefiniował profesję monastyczną
jako „propositum sanctae militiae” (De ecclesiae officis II, 15.16, PL 83, 801;
Regula 4, 1-12, PL 83, 871-872). Nawiązał do starożytnej tradycji
chrześcijańskiej, w której każdy chrześcijanin był „miles Christi”. Życie
monastyczne jest rodzajem męczeństwa („Duo autem sunt martyrii genera,
unum in aperta passione, alterum in occulta animae virtute”, PL 82, 290’
Por. Metody z Olimpu, Convivium, PG 18, 130; Hieronim, Vita S. Paulae, 21).
Dwie idee, militia oraz martyrium stanowiły rdzeń duchowości monastycznej
skoncentrowanej w Regułach, które podali św. Izydor z Sewilli i Fructuosus z
Braga. Do tego dochodziła fundamentalna idea pactum, składanego przez
mnicha na ręce opata /S. Fernandez Ardanaz, El pensamiento religioso en la
época hispanovisigota, w: Historia de la Teología Española, t. 1: Desde sus
orígenes hasta fines del siglo XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación
Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1983, 257-356 (R. II), s.
304/. Regula communis, którą napisał św. Fructuosus jest przykładem
pactum pomiędzy człowiekiem a Bogiem, składanym na ręce opata. Mnich,
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zapalony Bożym ogniem w ten sposób realizuje Ewangelię. Reguły
hiszpańskie z VII wieku, podobnie jak Reguła św. Benedykta były Ewangelią
mnicha. W rodzących się strukturach feudalnego uporządkowania
społeczeństwa mnich był wasalem, który oddał swą wolność i obiecał
posłuszeństwo swemu „panu i ojcu”, którym był Bóg, prawdziwy Pan i
prawdziwy Ojciec, a w konkretach codziennego życia przełożony klasztoru
/Zob. I. Herwegen, Das Pactum des hl. Fructuosus von Braga,
„Kirchenrechtliche Untersuch” 40 (1907) 13-17; /S. Fernandez Ardanaz, El
pensamiento…, s. 306/. Pakt zawierany z Bogiem przez mnicha pozostawiał
wolną wolę (Libertad de alberdio). Koniecznym warunkiem jego zawarcia była
wolność osobista. Mnich posiadał prawa osobiste wobec przełożonego.
Posłuszeństwo było cnotą ćwiczoną przez każdego indywidualnie, a nie
mechanizmem narzuconym z góry. Idea posłuszeństwa bezwzględnego
niszczyłaby u podstaw możliwość jakiegokolwiek osobistego rozwoju
duchowego, który jest istotą każdej cnoty chrześcijańskiej. Duchowość
mnisza stanowiła instrument i sposób zdobywania własnego zbawienia. Nie
była celem sama w sobie. Mankamentem jej nie było rezygnowanie z
wolności osobistej, lecz przejście od wspólnotowego stylu życia pierwszych
chrześcijan
do
duchowości
indywidualistycznej.
Duchowość
indywidualistyczna ugruntowała się wskutek traktowania Reguły, w praktyce
życia, wyżej od Ewangelii. Reguła była pośrednikiem między Ewangelią a
codziennością, stanowiła jej konkretyzację /Tamże, s. 307.
+ Pakt między wstępującym do Kościoła a wspólnotą Kościoła. Symbol wiary
dla wspólnoty jest wyrazem i zachętą do zaangażowania. Każdy
przystępujący do wspólnoty deklaruje swój podpis pod ową kartą i zgadza
się, aby była ona dla niego normą. „To krótkie słowo jest przedmiotem paktu
czy też przysięgi, która łączy tego, kto jest przyjmowany ze społecznością,
która przyjmuje”. Symbol jest przedmiotem przeciętym na dwoje i
rozdzielonym między dwóch sprzymierzonych partnerów. Dzięki niemu
można ich rozpoznać i poświadczyć więzy zawartego wcześniej przymierza.
Sym-bolon polega na korelacji między elementami bez oddzielnej wartości,
ale których połączenie (sym-ballô) czy wzajemne dopasowanie pozwala dwóm
sprzymierzonym osobom rozpoznać się jako takie, to znaczy jako powiązane
ze sobą (sym-bollontes, kontrahenci). Ważna jest zasada symbolizowania:
wzajemne powiązanie pomiędzy dwoma różniącymi się elementami, których
połączenie jest znaczące; oraz skutek symbolizowania: wzajemny związek
między dwoma podmiotami, które uznają się za zaangażowane jeden wobec
drugiego C1.2 65.
+ Pakt miłości istotą ślubów zakonnych. Formy życia zakonnego. W
zależności od akcentowania różnych wartości ewangelijnych oraz od
swoistego komponowania tych wartości w większą całość, w historii Kościoła
pojawiały się różne formy życia zakonnego. Już w czasach apostolskich
pojawiają się takie formy życia konsekrowanego jak: wdowy, dziewice,
diakoni, prezbiterzy. Ignacy z Antiochii w „Liście do Smyrneńczyków” mówi o
konsekrowanych dziewicach (vergini consacrate) i o wdowach (vocatus
viduas). Euzebiusz w „historii Kościoła” mówi o córkach Filipa (Dz 21, 9),
które były konsekrowane Bogu. Więź z Chrystusem określa on jako „fides”,
„patto”, „matrimonio spiritale”, „santo proposito”. Św. Augustyn słowo „fides”
używa zamiennie ze słowem „Voto” i odnosi to pojęcie również wobec
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mnichów. Św. Hieronim wiąże słowo „fides” z przyjęciem i realizacją „reguły” i
odnosi je do wszystkich, którzy całkowicie poświęcili swe życie kultowi i
służbie Bożej. Podobnie kardynał Jean Danielou kojarzył „fides” z ślubem
posłuszeństwa (J. Danielou, I religiosi nella struttura della Chiesa, w: G.
Baraúna (red.), La Chiesa del Vaticano II, Firenze 1965, s.1093-1100). Ideę
życia zakonnego zmienił nieszczęśliwie Pseudo-Dionizy. Wcześniej istniała idea
(realizowana od czasów apostolskich) podjęcia specyficznego zaangażowania w
dzieło budowy Bożego Królestwa. Pseudo-Dionizy uczynił z tego ciężar (vincolo),
pozbawiony czystej wartości teologicznej. Odtąd już nie chodzi o twórcze
zaangażowanie się, lecz o kontrakt, umowę realizowania ślubów, w zamian za
pewność zbawienia. Tak czy inaczej „konsekrowani” są obecni w Kościele od
początku i realizują „pakt miłości” (alleanza), realizują personalne przymierze z
Chrystusem Ż2 100.
+ Pakt miłości zawierany przez Jezusa z wybranymi dla realizowania wartości
ewangelijnych specjalnych. Życie konsekrowane istnieje w Kościele od
początku. To jest faktem. Kwestią do teologicznego uściślenia jest natomiast
znaczenie słowa „konsekracja”. Z pewnością istnieją definicje życia
konsekrowanego oraz życia zakonnego, które już same w sobie sugerują
istnienie bardzo wyraźnej formy zewnętrznej i automatycznie przesuwają
początki rzeczywistości zgodnej z taką definicją na wieki późniejsze. Istnieją
jednak takie ujęcia, takie sposoby rozumienia życia zakonnego, w których
początków tej formy życia trzeba dopatrywać się już we wczesnej wspólnocie
apostolskiej. Należałoby postąpić jeszcze inaczej, zauważyć nakaz, który musi
być realizowany, jeżeli ma istnieć integralny Kościół Chrystusowy a nie tylko
jego fragmentaryczna postać. Należy zauważyć tworzenie przez Chrystusa
kategorii ludzi wybranych, realizujących wartości, które nie mogą być
realizowane przez wszystkich. Jezus zawiera z nimi szczególne przymierze (A.
Boni, O.F.M., La vita consacrata nell'eta apostolica, „Vita Consacrata”
12(1984), s. 780). Od początku zawiera Jezus z niektórymi ludźmi specjalny
pakt miłości, specjalne przymierze, związane z specjalnym powołaniem,
zadaniem i konsekracją. (A. Boni, O.F.M., La vita consacrata nell'eta
apostolica, „Vita Consacrata” 12(1984), s. 788) Historia Kościoła dostrzega
istnienie ciągłej nici realizowania określonych wartości eklezjalnych, które
obecnie jednoznacznie wiążemy z życiem zakonnym. Jest ciągle zachowywane
jakieś „proprium”, związane z troską o tożsamość przeżywania tych
specjalnych darów. (L. Crippa, O.S.B., Possibilita e specialita di una teologia
della vita consacrata. Dalle „teologie” alla „teologia”, „Vita Consacrata”
3(1993), s. 348; Ż2 74.
+ Pakt niegodziwy prowadzi do wzajemnego niszczenia się. Nienawiść wobec
Nierządnicy będzie ze strony królów, jak również ze strony Bestii. „Potem
przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak odezwał się
do mnie: Chodź, ukażę ci sąd na Wielką Nierządnicę, która siedzi nad wielu
wodami, z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się
upili winem jej nierządu. I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na pustynię. I
ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion
bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów. A Niewiasta była
odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły,
miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu.
A na jej czole wypisane imię – tajemnica: „Wielki Babilon. Macierz nierządnic
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
i obrzydliwości ziemi”. I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią
świadków Jezusa, a widząc ją zdumiałem się wielce. I rzekł do mnie anioł:
Czemu się zdumiałeś? Ja ci wyjaśnię tajemnicę Niewiasty i Bestii, która ją
nosi, a ma siedem głów i dziesięć rogów. Bestia, którą widziałeś, była i nie
ma jej, ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zagładę. A zdumieją się mieszkańcy
ziemi, ci, których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata –
spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć. Tu trzeba
zrozumienia, o mający mądrość! Siedem głów to jest siedem gór tam, gdzie
siedzi na nich Niewiasta. I siedmiu jest królów: pięciu upadło, jeden istnieje,
inny jeszcze nie przyszedł, a kiedy przyjdzie, ma na krótko pozostać. A
Bestia, która była i nie ma jej, i ona jest ósmym, a jest spośród siedmiu i
zdąża na zagładę. A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów,
którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby
królowie na jedną godzinę wraz z Bestią. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i
władzę swą dają oni Bestii. Ci będą walczyć z Barankiem, a Baranek ich
zwycięży, bo Panem jest panów i Królem królów – a także ci, co z Nim są:
powołani, wybrani i wierni. I rzecze do mnie: Wody, które widziałeś, gdzie
Nierządnica ma siedzibę, to są ludy i tłumy, narody i języki. A dziesięć rogów,
które widziałeś, i Bestia – ci nienawidzić będą Nierządnicy i sprawią, że
będzie spustoszona i naga, i będą jedli jej ciało, i spalą ją ogniem, bo Bóg
natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł i to jeden zamysł wykonali – i
dali Bestii królewską swą władzę, aż Boże słowa się spełnią. A Niewiasta,
którą widziałeś, jest to Wielkie Miasto, mające władzę królewską nad królami
ziemi” (Ap 17, 1-18).
+ Pakt o nieagresji Polski z ZSRR podpisany został w okresie sprawowania
funkcji ministra spraw zagranicznych przez Zaleskiego, w dniu 25 VII 1932 r.
„Ten zabieg „metodologiczny” umożliwił wysunięcie koronnego zarzutu o
antyradzieckość polskiego zakonu. Masoni mieli „przewodzić” kampanii
przeciwko ZSRR. Abstrahując od niezaprzeczalnej prawdy, że z wyjątkiem
komunistów i jednolitofrontowych socjalistów zarzut antyradzieckości można
sformułować pod adresem ogromnej większości ugrupowań politycznych i
organizacji społecznych, działających w Polsce międzywojennej – przypisanie
go 450 członkom polskich lóż nie może się ostać. Już latem 1923 r.
wolnomularz, senator Saturnin Osiński, pod pretekstem zwiedzenia wystawy
rolniczej wyjechał do Moskwy. Był to bodaj pierwszy wypadek legalnego
wyjazdu z Polski w odwiedziny do ZSRR. Osiński niezależnie od zwiedzenia
wystawy przeprowadził rozmowę z niektórymi polskimi działaczami
komunistycznymi, przebywającymi na emigracji w Moskwie (m. in. z
Witoldem Tomorowiczem). W październiku 1923 r. w „Ziemi Lubelskiej”
ukazał się artykuł Osińskiego, omawiający jego wrażenia z wyjazdu. Był to
pierwszy artykuł w prasie polskiej, który w sposób obiektywny i
konstruktywny pisał o Związku Radzieckim, oczywiście w takim zakresie, w
jakim ówczesne warunki cenzuralne na to pozwalały. Wolnomularz, minister
spraw Zagranicznych, August Zaleski, w swoim pierwszym exposé i w dniu
22 VII 1926 r. na posiedzeniu Komisji Senatu do spraw wojskowych i
zagranicznych, sprecyzował polski punkt widzenia na ewentualny traktat
polsko-radziecki o nieagresji. Onże na propozycje radzieckiego komisarza
spraw zagranicznych Maksima Litwinowa podpisał 9 II 1929 r. polskoradziecki protokół, wprowadzający w życie zasady paktu Brianda-Kellogga.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Wreszcie w okresie sprawowania funkcji ministra spraw zagranicznych przez
Zaleskiego został w dniu 25 VII 1932 r. podpisany pakt o nieagresji z ZSRR.
„Przez prawie sześć lat rokowania polsko-radzieckie związane były z osobą
posła polskiego w Moskwie Stanisława Patka (wolnomularza – L. Ch). Zrobił
on sporo dla polepszenia stosunków sąsiedzkich” – napisze Jerzy Milewski w
„Przeglądzie Historycznym” /t. LXXI, 1980, z. 1, s. 78/. /L. Chajn, Polskie
wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik, Warszawa 1984, s. 8.
+ Pakt o współpracy Wielkiego Wschodu Hiszpanii z Najwyższą Radą Wielkiej
Loży Hiszpanii podpisany dnia 15 kwietnia 1924. Dnia 25 września 1924 roku
w Brukseli wydano
manifest na temat zaangażowania politycznego w
Hiszpanii. Stwierdzono w nim, że Wielki Wschód Hiszpański trwa od 1820
roku. Był on promotorem wszystkich ruchów emancypacyjnych w Hiszpanii.
Wielu członków wchodziło w skład różnych rządów. Od roku 1899 Wielki
Wschód Hiszpanii posiadał statuty prawnie zatwierdzone w Rejestrze
Stowarzyszeń, z modyfikacjami w latach 1907,1914,1917 i 1924. Posiadał też
pełną osobowość prawną. W roku 1924 było 2.340 członków różnych lóż (E.
Comin Colomer, La masoneria en España. Apuntes para una interpretación
masónica de la historia de la patria, Ed. Nacional, Madrid 1944 s. 383).
Osobowość prawna, zarówno osób jak i różnych organizmów nie zmieniła się
podczas transformacji w latach 1922 i 1923. Dnia 15 kwietnia 1924 Wielki
Wschód Hiszpanii podpisał pakt o współpracy z Najwyższą Radą Wielkiej Loży
Hiszpanii. Dnia 2 czerwca 1924 wybrano Radę Federacyjną Symboliczną,
która kieruje dziś życiem Wielkiego Wschodu Hiszpańskiego (Tamże, 384).
+ Pakt pojednania między czterema elementami materii pierwotnej został
uczyniony w akcie stworzenia przez Ducha Bożego. Prudencjusz głosi, że dla
uformowania człowieka Bóg nie posługuje się plazmą już ożywioną (humus
bogaty w substancje ożywione lub zwierzę), lecz czyni krok wstecz, wybiera
ziemię dziewiczą, proch ziemi, suchy – bez życia, z terenu dziewiczego, bez
wegetacji. Materia użyta do stworzenia człowieka posiada jeszcze cztery
elementy fundamentalne w ich sytuacji pierwotnej, czyli w walce
przeciwieństw. Dlatego musi być dopiero ożywiona, czyli napełniona wilgocią,
przez eliksir życia – Ducha Bożego. Oczekuje na przyjście Ducha, który
uczyni pakt pojednania między czterema elementami, aby materia mogła być
zdatna do modelowania, zdolna do otrzymania formy, którą chce nadać boski
Garncarz. Początek ciała jest święty i pełen dobroci. Prudencjusz jest
przeciwko antropologiom dualistycznym gnostyków, manichejczyków,
marcjonitów i pryscylian. W1.1 170
+ Pakt Republiki hiszpańskiej II z marksizmem doprowadziło ekonomię kraju
w roku 1935 do kompletnego chaosu. Calvo Sotelo określił sytuację jako
ukrytą wojnę domową. Wszelkie projekty naprawy, przedstawiane przez rząd,
były niemożliwe do zrealizowania (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, t. 3, wyd. 2, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 149). Dyktatura
Prima de Rivery w latach dwudziestych uznawała związki zawodowe, ale nie
paktowała z marksizmem. Na początku lat trzydziestych Hiszpania była
podzielona na dwa wrogie obozy. Normalizacja gospodarcza była niemożliwa
bez uspokojenia duchowego (Tamże, s. 150). Tymczasem duch rewolucyjny w
Hiszpanii ciągle narasta. W Barcelonie lewicowe bojówki podpalają autobusy i
tramwaje. Terroryzm daje o sobie znać w wielu miastach w całej Hiszpanii.
Partie prawicowe widzą konieczność konsolidowania szeregów (Tamże, s. 154).
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
W roku 1935 prawicowy Gil Robles i lewicowy Lerroux zdawali sobie sprawę, ze
trzeba współpracy różnych sił politycznych dla ratowania Hiszpanii, Republiki,
cywilizacji /Tamże, s. 155). Jednak rozdwojenie narodu narasta, okazywane w
wielkich, masowych manifestacjach. Prawica dążyła do dobrobytu wszystkich,
socjaliści chcieli przekształcić Hiszpanię w republikę sowiecką. Gil Robles
nawoływał do pokoju w imię miłości chrześcijańskiej, lewicowcy dążyli do
rewolucji. Wielka liczba bezrobotnych była wrogo nastawiona wobec Republiki.
Monarchista Goicoechea stwierdził, że CEDA została poświęcona w ofierze
całopalnej (holokaust) przez Republikę hiszpańską II, aby uspokoić wrzenie
ogarniające cały naród (Tamże, s. 156-161). Reforma agrarna przeprowadzona
przez rząd, którego premierem był Azaña, doprowadziła rolnictwo do upadku a
kraj do anarchii. Dnia 15 sierpnia 1932 roku odebrano ziemię wielkim
właścicielom bez kompensacji finansowej. Po dwóch latach rząd przydzielił
ziemię tylko 12. 660 rolnikom /Tamże, s. 169). W praktyce reforma pozostała
tylko na papierze. Lewica hiszpańska w roku 1935 zacieśniła więzy ze
Związkiem Radzieckim. Na wiecach pojawia się coraz więcej czerwonych flag,
na których nie brakuje sierpa i młota. Azaña ogłasza na wiecu 15 lipca w
Baracaldo, że trzeba dokonać radykalnych przemian ustrojowych, nie poprzez
ewolucję Republiki, lecz przez utworzenie Republiki zupełnie innej /Tamże, s.
184). Narasta fala rewolucyjna. Organizatorzy rewolucji z 6 października 1934
r. coraz odważniej ogłaszają nową rewolucję. Martinez Barrio i Casares Quiroga
na wiecach lewicy obiecują nowe prześladowania wobec prawicy. Dzień 1
sierpnia komuniści ogłaszają jako „dzień czerwony”. Prawicę uznają w całości
za faszystów. Szef hiszpańskiej prawicy Gil Robles ogłasza, że jego partia
również jest przeciwko faszystom: „faszyzm w Hiszpanii nie ma prawa
istnienia”. Mianem faszysty określa on Antoniego Primo de Rivera /Tamże, s.
187.
+ Pakt Republiki hiszpańskiej II z marksizmem. W roku 1936 doprowadziła
ekonomię kraju do kompletnego chaosu. Calvo Sotelo określił sytuację jako
ukrytą wojnę domową. Wszelkie projekty naprawy, przedstawiane przez rząd,
były niemożliwe do zrealizowania (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, t. 3, wyd. 2, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 149). Dyktatura
Prima de Rivery w latach dwudziestych uznawała związki zawodowe, ale nie
paktowała z marksizmem. Na początku lat trzydziestych Hiszpania była
podzielona na dwa wrogie obozy. Normalizacja gospodarcza była niemożliwa
bez uspokojenia duchowego (Tamże, s. 150). Tymczasem duch rewolucyjny w
Hiszpanii ciągle narasta. W Barcelonie lewicowe bojówki podpalają autobusy i
tramwaje. Terroryzm daje o sobie znać w wielu miastach w całej Hiszpanii.
Partie prawicowe widzą konieczność konsolidowania szeregów (Tamże, s. 154).
W roku 1935 prawicowy Gil Robles i lewicowy Lerroux zdawali sobie sprawę, że
trzeba współpracy różnych sił politycznych dla ratowania Hiszpanii, Republiki,
cywilizacji /Tamże, s. 155). Jednak rozdwojenie narodu narasta, okazywane w
wielkich, masowych manifestacjach. Prawica dążyła do dobrobytu wszystkich,
socjaliści chcieli przekształcić Hiszpanię w republikę sowiecką. Gil Robles
nawoływał do pokoju w imię miłości chrześcijańskiej, lewicowcy dążyli do
rewolucji. Wielka liczba bezrobotnych była wrogo nastawiona wobec Republiki.
Monarchista Goicoechea stwierdził, że CEDA została poświęcona w ofierze
całopalnej (holokaust) przez Republikę hiszpańską II, aby uspokoić wrzenie
ogarniające cały naród (Tamże, s. 156-161). Reforma agrarna przeprowadzona
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przez rząd, którego premierem był Azaña, doprowadziła rolnictwo do upadku a
kraj do anarchii. Dnia 15 sierpnia 1932 roku odebrano ziemię wielkim
właścicielom bez kompensacji finansowej. Po dwóch latach rząd przydzielił
ziemię tylko 12. 660 rolnikom /Tamże, s. 169). W praktyce reforma pozostała
tylko na papierze. Lewica hiszpańska w roku 1935 zacieśniła więzy ze
Związkiem Radzieckim. Na wiecach pojawia się coraz więcej czerwonych flag,
na których nie brakuje sierpa i młota. Azaña ogłasza na wiecu 15 lipca w
Baracaldo, że trzeba dokonać radykalnych przemian ustrojowych, nie poprzez
ewolucję Republiki, lecz przez utworzenie Republiki zupełnie innej (/Tamże, s.
184). Narasta fala rewolucyjna. Organizatorzy rewolucji z 6 października 1934
r. coraz odważniej ogłaszają nową rewolucję. Martinez Barrio i Casares Quiroga
na wiecach lewicy obiecują nowe prześladowania wobec prawicy. Dzień 1
sierpnia komuniści ogłaszają jako „dzień czerwony”. Prawicę uznają w całości
za faszystów. Szef hiszpańskiej prawicy Gil Robles ogłasza, że jego partia
również jest przeciwko faszystom: „faszyzm w Hiszpanii nie ma prawa
istnienia”. Mianem faszysty określa on Antoniego Primo de Rivera (Tamże, s.
187).
+ Pakt Ribbentrop-Mołotow Partia komunistyczna USA popierała
bezkrytycznie. „artyści lewicy ogłosili apel wzorowany na apelu pisarzy –
zwołujący w odpowiedzi na działania Frontu Ludowego, na 14 lutego 1936
ich własne zgromadzenie. Pierwszy Kongres Artystów Amerykańskich (AAC –
First American Artists’ Kongres) spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem”
/S. Guilbaut, Jak nowy Jork ukradł ideę sztuki nowoczesnej. Ekspresjonizm
abstrakcyjny, wolność i zimna wojna, tł. E. Mikina, Wydawnictwo Hotel
Sztuki, Warszawa 1992, s. 42/. „Fakt, że pomimo informacji o procesach
moskiewskich partia komunistyczna nadal bezkrytycznie popierała
stalinowską Rosję i pakt Ribbentrop-Mołotow, budził sprzeciw coraz większej
liczby intelektualistów, odmawiających dalszego poparcia dla stanowiska
partii i dostrzegających coraz wyraźniej oczywistą potrzebę niezależności
artysty i pisarza od wszelkich ugrupowań politycznych. W czerwcu 1935
roku Liga Pisarzy Amerykańskich wydelegowała przewodniczącego Waldo
Franka i Mike’a Golda na zbierający się w Paryżu Pierwszy Międzynarodowy
Kongres Pisarzy w obronie Kultury, zwołany po podpisaniu przez Pierze
Lavala’a układu o wzajemnej pomocy z Moskwą” /Tamże, s. 44/. „Po
kongresie paryskim, który stał się demonstracją siły Frontu Ludowego i
którego efektem było powołanie Międzynarodowego Stowarzyszenia Pisarzy w
Obronie Kultury, opozycja w Ameryce straciła na pewności. W kłopotliwej
sytuacji znaleźli się wydawcy Partisan review, kwestionujący wartość i jakość
literatury proletariackiej, a wreszcie i rację samego Frontu Ludowego”
/Tamże, s. 45/. „Innym ważnym wydarzeniem było założenie w 1937 roku
czasopisma Marxist Quarterly, wydawanego przez grupę trockistów z
Uniwersytetu Columbia (Jemes Burnham, Lewis Corey, Louis Hacker, Sidney
Hook, Georgie Novach, Meyer Schapiro” /Tamże, s. 47/. spory „nie osłabiły
one w znaczący sposób pozycji Frontu Ludowego. Przeciwnie, 1937 był
rokiem triumfu Kongresu Artystów Amerykańskich, któremu ze starego
kontynentu swoje błogosławieństwo słał Picasso. Niemniej część artystów
lewicy zaczęła się odnosić z dystansem do haseł Frontu i Meyer Schapiro
miał w tym swój teoretyczny udział” /Tamże, s. 49.
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pakt sowiecko-nazistowski zaskoczył postępowców amerykańskich.
„Zdaniem zaskoczonych postępowców, pakt sowiecko-nazistowski był dla
amerykańskich pisarzy kryzysem duchowym, intelektualnym i moralnym.
Intelektualiści, którzy uwierzyli w politykę Frontu Ludowego, zagubieni po jej
klęsce, usiłowali wypełnić pustkę powołując nowe lewicowe, tyle że już
antystalinowskie organizacje. […] Po inwazji na Finlandię zarząd Kongresu
Artystów Amerykańskich, pozostający niewątpliwie w rękach partii
komunistycznej, wolał zachować milczenie. […] Potępienie Związku
Radzieckiego przez zdominowany przez komunistów Kongres wydawało się w
tamtym momencie nie do pomyślenia. Skupiona wokół Meyera Schapiry
grupa dysydentów, określana jako trockistowska, od wielu miesięcy
atakowała stalinowską politykę Kongresu” /S. Guilbaut, Jak nowy Jork
ukradł ideę sztuki nowoczesnej. Ekspresjonizm abstrakcyjny, wolność i zimna
wojna, tł. E. Mikina, Wydawnictwo Hotel Sztuki, Warszawa 1992, s. 64/.
Kongres Artystów Amerykańskich poparł rosyjską inwazję na Finlandię.
„Chcąc zachować pewien stopień niezależności, grupa Schapiry zdecydowałą
się stworzyć Federację Nowoczesnych malarzy i Rzeźbiarzy (Federation of
Modern Painters and Sculptors). […] 1 listopada 1940 roku grupa
zorganizowała pierwsze zebranie w pracowni Morrisa Davidsona” /Tamże, s.
66/. „W marcu 1940 roku, jakby w odpowiedzi na powstanie dysydenckiej
Federacji, pojawiło się nowe czasopismo New York Artist. Wydawali je Unitet
American Artists, ugrupowanie zdominowane przez komunistów i
popierające nową linię partii w polityce zagranicznej, a więc przeciwne
udziałowi Stanów Zjednoczonych w konflikcie europejskim oraz
sankcjonujące zaangażowanie artystów w życie polityczne” /Tamże, s. 71/.
„Po czerwcu 1941 roku, a więc po inwazji faszystowskich Niemiec na Rosję,
nastąpił kolejny zwrot. Amerykańska partia komunistyczna opowiadała się
teraz, w imię obrony demokracji, za wysłaniem wojsk amerykańskich do
Europy. To zaś prowadziło, jak za czasów Frontu Ludowego, do zacierania
różnic politycznych i społecznych, powodując chwilową euforię, która
przysłaniała podstawowe sprzeczności w stanowiskach rozmaitych
ugrupowań” /Tamże, s. 71.
+ Pakt Stalina z Hitlerem. Brygady Międzynarodowe byłyby wtedy partnerami
Hitlera. Parlament hiszpański roku 1996 w październiku nadał honorowe
obywatelstwo członkom Brygad Międzynarodowych. [25 listopada 1992
papież Jan Paweł II beatyfikował 51 Misjonarzy Klaretynów z Barbastro] […]
nikt nie pisał o zakończonym niedawno procesie beatyfikacyjnym pierwszego
w historii Cygana. Siedemdziesięcioletni Ceferino Jimenez Malla, zwany „El
Pele” został rozstrzelany przez republikanów 9 sierpnia 1936 roku w
Barbastro, w północo-wschodniej Hiszpanii, dlatego, że stanął w obronie
księdza katolickiego. „El Pele” został beatyfikowany 4 maja 1997 roku przez
Jana Pawła II. […] w sześćdziesiątą rocznicę konfliktu w Hiszpanii. Prasa
lewicowa tradycyjnie wspominała wojnę w Hiszpanii jako walkę
republikanów z faszystami. Natomiast prasa prawicowa, tym razem z
niespotykaną dotąd pewnością siebie [czyli nie czyniła tego nawet za rządów
Franco!?], zaatakowała udział i intencje komunistów w tej wojnie. […]
Arnold Beichman z konserwatywnego Hoover Institution w Stanford,
California [Według Pawła Machcewicza, Wojna hiszpańska trwa, „Gazeta
Wyborcza” 26 listopada 1997, s. 21, Stany Zjednoczone znajdują się „w
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
stalowym uścisku konserwatyzmu”], stwierdził, że jeszcze przed wojną
domową
„maleńka
Partia
Komunistyczna
rozpoczęła
infiltrację
demokratycznego rządu, który został w ten sposób zdegradowany do
marionetki Stalina. Z czasem komuniści zaczęli kierować wojną nie po to,
aby zwyciężyć, ale po to, aby zapobiec zwycięstwu partii demokratycznych.
Udział Stalina w konflikcie przestraszył kraje demokratyczne Zachodu do
tego stopnia, że ogłosiły neutralność” /M. J. Chodakiewicz, Zagrabiona
pamięć: wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939, Fronda, Warszawa 1997 s.
10/. „Marlise Simons z socjal-liberalnego „The New York Times” [11 listopad
1996, s. 1], dowodziła, że Brygady Międzynarodowe walczyły za „demokrację”
przeciw „faszyzmowi”, pomijając prawie zupełnie sprawę udziału Stalina i
Sowietów w konflikcie […] Amos Perlmutter, politolog z American University.
W libertariańskim „The Wall Street Journal” [19 listopad 1996, s. A22]
potwierdził, że cudzoziemscy ochotnicy istotnie stali się narzędziem w ręku
Stalina, i to na własne życzenie” „większość rekrutów nie była naiwna;
wiedzieli, że popierają prokomunistyczną ofensywę” […] dowódca
amerykańskiego batalionu ochotników, Robert Hale Merriman, był
absolwentem specjalnych kursów szkoleniowych w Moskwie” /Tamże, s. 11/.
„Podobnie jak Beichman, Perlmutter oskarża NKWD o wymordowanie „setek”
anarchistów, trockistów, socjalistów. […] trzy lata po wybuchu hiszpańskiej
wojny domowej Stalin podpisał pakt z Hitlerem. Brygady Międzynarodowe
były partnerami Stalina” /Tamże, s. 12/. „około 70% amerykańskiej brygady
Lincolna to członkowie partii Komunistycznej albo Ligi Młodych Komunistów.
[…] Nie ma cienia wątpliwości, że pakt Hitler-Stalin dał Hitlerowi możliwość
zaatakowania Zachodu i dlatego Stalin jest głęboko współodpowiedzialny za
II wojnę światową” /Tamże, s. 13.
+ Pakt w San Sebastián początkiem współpracy CNT z burżuazją, który oddał
proletariat w ręce jego najbardziej zajadłych wrogów. Republika hiszpańska II
roku 1932. Partia komunistyczna Hiszpanii zebrała się na IV Kongresie
Narodowym w Sewilli dnia 18 marca. Miasto zostało wybrane z tego powodu, że
było rewolucyjną stolicą Hiszpanii. Proletariat nazwał to miasto Sevilla Roja
(Bullejos, arykuł w „La Corespondencia Internacional” z 22 kwietnia 1932).
Nakład komunistycznego dziennika „Mundo Obrero” wynosił w tym czasie
35.000 egzemplarzy. Honorowymi przewodniczącymi zjazdu byli: Stalin,
Mołotow, Woroszyłow, Manuilski i inni wybitni przedstawiciele Europy.
Sekretarzem Kongresu był Bullejos. Powiedział on: „Ruch rewolucyjny
zainicjowany 14 kwietnia zatracił swój ofensywny charakter i przekształcił się
w defensywny wobec ataków kasty finansistów, posiadających wpływy w
rządzie. CNT działał w współpracy z burżuazją, począwszy od paktu w San
Sebastián, który oddał proletariat w ręce jego najbardziej zajadłych
wrogów...Proletariat, zdradzony i otoczony przez wrogów, nie posiadał innych
obrońców ani możliwości ucieczki, oprócz komunizmu”. Podczas sesji
końcowej, dnia 23 marca, podano do publicznej wiadomości prośbę Bloku
Robotniczo Chłopskiego (Bloque Obrero y Campesino) o włączenie się w szeregi
partii komunistycznej. Zgodnie z uzgodnieniami Sección Ibérica Kominternu
postanowiono utworzyć punkty oparcia dla zorganizowania mas w postaci
komitetów fabrycznych, strajkowych, rolnych i wojskowych. Miały one
umożliwić ekspansję czerwonej pomocy międzynarodowej (Socorro Rojo
Internacional). Z zamiarem uczestniczenia w Kongresie przybył do Sewilli
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Ramón Casanellas, jeden z zabójców szefa partii konserwatywnej Eduardo
Dato, co miało miejsce w roku 1921. Przybył on do Hiszpanii w początkach
republiki. Dnia 18 marca został on zatrzymany przez policję, razem z
komunistką francuską María Luisa Mitchell. Zostali oni wydaleni z kraju. Dnia
22 marca przekroczyli granice Francji. Minister sprawiedliwości tłumaczył, że
wydalono go nie za udział w zabójstwie Dato, lecz dlatego, że był niepożądanym
obcokrajowcem. Utracił on bowiem obywatelstwo hiszpańskie gdy wstąpił do
Armii Czerwonej w Rosji. Przed zjazdem rząd nie miał czasu zajmować się
komunistami. Rząd zajęty był sprawami dla niego ważniejszymi. Premier
przedstawił 11 marca w sejmie projekt prawa dotyczącego przejścia majątku
Jezuitów na rzecz państwa /J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, t. 1, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 354.
+ Pakt z diabłem dla ozyskania sił dzięki stanowi jeden z progów inicjacji w
micie Fausta. „W archimicie mit uzyskuje swoją pełnię, wyposażony zostaje
w szczególny język oraz pojęcia służące do jego interpretacji. Pojęcie mitu –
Fausta, Fedry czy Don Juana – rozumiem jednocześnie jako ujęcie losu
postaci oraz dramatycznych powikłań, w jakie jest ona wplątana, przy czym
całość opowieści tworzona jest przez różne, związane z danym tematem,
narracje. Archimit – to zazwyczaj jednolity tekst (lub spójny zespół tekstów) o
znaczeniu uniwersalnym, oparty na strukturze inicjacji przedstawionej
bezpośrednio przez działania bohaterów lub pośrednio przez narratora” /W.
Szturc, Faust Goethego. Ku antropologii romantycznej, Uniwersitas, Kraków
1995, s. „Inicjacja polega tu na pokonywaniu coraz to wyższych stopni
poznania, wtajemniczeniu bohatera w świat leżący u podstaw danego mitu.
W tym sensie jest to droga, którą bohater musi przebyć, by wyjść ze stanu
niewiedzy i ciemności w stan objawienia. Droga ta jest zarazem ciągiem tzw.
„rytów przejścia” (rites de passage), których spełnienie jest warunkiem
postępu. Opowieści o pokonaniu danego rytu, o udanej próbie cząstkowej,
stanowią treść mitemu, podobnie jak opowieść o całej drodze – treść mitu. W
micie Fausta progami inicjacji, elementami stwarzającymi jego drogę, są:
odzyskanie sił dzięki paktowi z diabłem, zapanowanie nad prawami natury
przez wywołanie z piekieł Heleny Trojańskiej, uniezależnienie się od
ludzkiego wymiaru czasu i przestrzeni, przekroczenie progu Nieba i Piekła,
powrót do świadomej sensu poznania kondycji ludzkiej. Te właśnie elementy
składają się – w najogólniejszym zarysie – na archimit zawarty w „Fauście”
Goethego. Zanim, jednak Goethe napisał swój dramat, krążące po Europie
legendy i opowieści o Fauście stawały się elementami mitu faustycznego. Ale
ten mit, jako całość, nigdy nie zaistniał. Znamy jedynie jego fragmenty,
potrafimy wymienić cząstkowe mitemy. Nie zaistniał dlatego, że jego
przedmiotem był „jakiś Faust”, postać dość mało znana, raczej zbiór cech
przypisywanych oszustom, którzy za pomocą czarnej magii uzurpowali sobie
prawo do tytułu mędrca, lekarza i astrologa. W ten sposób rodził się raczej
społeczny mit oszusta, który dzięki pomocy diabła uzyskał moc panowania
nad materią i zdolność omamienia tłumów” /Tamże, s. 11/.
+ Pakt z diabłem Inkwizycja ścigała. „bulle Jana XXII (...) W roku 1320
polecił inkwizytorom ściganie zbrodniczych praktyk typu: rzucanie uroków,
pakty z diabłem czy profanacja sakramentów” /G. Testas, J. Testas,
Inkwizycja, wyd. AGADE, Warszawa 1994, s. 60/. „Z pewnością sprawy
magii poruszano podczas procesu templariuszy, którzy „byli poświęceni
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
diabłu. […] słynny proces Gillesa de Rays, stanowiący przykład
kompletnego pomieszania pojęć w dziedzinie magii i satanizmu. […]. Kult
sataniczny miał także wielu zwolenników na wsi. (…) Sabaty kończyły
często autentyczne wyprawy terroryzujące bogatych mieszczan” /tamże, s.
61/. „Ojciec Święty, wysoce zaniepokojony gwałtowną falą diabolizmu w
Niemczech (…) Niemczech, gdzie opętanych przez złego ducha było najwięcej,
zapanował prawdziwy terror” /Tamże, s. 62/. „sprawa Nicolasa Remi lub
Remigiusza, inkwizytora regionu Nancy. Ten bezlitosny człowiek przypisywał
konszachty z szatanem co najmniej trzeciej części ludności Lotaryngii. (…) w
ciągu blisko piętnastu lat kazał spalić ponad osiemset osób. Wreszcie w
roku 1600 wyznał, że sam od młodości służył diabłu, i po tradycyjnej porcji
tortur zginął w płomieniach skazany na stos przez wystraszony trybunał w
Nancy” /Tamże, s. 63/. „Około połowy XVI wieku w królestwie Nawarry i w
kraju Basków ogniska czarowników liczono na dziesiątki. Chodziło o groźną
sektę „czcicieli diabła". (…) Jednak po przestudiowaniu dokumentów
wyższy urząd Świętego Oficjum stwierdził brak wystarczających dowodów
i bezzasadność dalszego więzienia oskarżonych […]. celem nowego trybunału
jest
także
ochrona
przed
niesprawiedliwymi
podejrzeniami
i
prześladowaniem wiernych chrześcijan, którzy znaleźli się pomiędzy
conversos (…) Mianowano pierwszych inkwizytorów (…) Osiedlili się w
Sewilli – ognisku intensywnej działalności judaizantes” /Tamże, s. 66.
+ Pakt z diabłem przedmiotem oskarżeń niezwykle rzadko. „przeciw światu
prawa wytworzył się świat antyprawa. W wielkich trwogach średniowiecznych
pojawił się motyw spisku przeciw ludzkości: Antychryst organizujący swe
oddziały przeciw ładowi Bożemu, niewierni występujący przeciw władaniu
Krzyża, Żydzi dążący do wygubienia świata chrześcijańskiego, trędowaci
zdecydowani wytruć lub zarazić wszystkich zdrowych… U progu epoki
nowożytnej w XVI i XVII wieku tę samą groźbę upatrywano w spisku mętów
społecznych: włóczęgów i rzezimieszków, żebraków i bandytów,
wydziedziczonych i wyzutych z praw. O tego typu spisek przeciw rodzajowi
ludzkiemu oskarżono także czarownice. Zbieżność ta nie jest przypadkowa.
W badaniach nad zjawiskiem polowań na czarownice w Anglii XVI i XVII
wieku wskazano na jego związek ze zmianą postaw społecznych wobec
ubogich z represyjną polityką wobec włóczęgów i żebraków [Fundamentem
tego wszystkiego była zmiana religijna, odrzucenie katolicyzmu przez króla
Henryka VIII]. Stare kobiety, które dotąd korzystały z litościwego wsparcia w
ramach wspólnoty sąsiedzkiej [i wspomagane z dóbr kościelnych, a właśnie
te dobra, z których wspomagano biednych zostały odebrane Kościołowi przez
możnowładców świeckich, którzy z tego czerpali zyski tylko dla siebie, nie
wspomagali już biednych], świadcząc niekiedy usługi w ramach wiedzy
ludowej i paramedycznej, teraz [czyli wtedy, gdy zaczęli rządzić protestanci]
stały się przedmiotem najgorszych podejrzeń o czary” /B. Geremek,
Przestępstwo a świadomość społeczna we wczesnonowożytnej Europie, w:
Europa i świat w początkach epoki nowożytnej, część 1, społeczeństwo,
kultura, ekspansja, red. A. Mączek, Wiedza Powszechna, Warszawa 1991,
39-67, s. 44/. „W wypadku czarownic nie chodzi bowiem o
kontrspołeczeństwo, ale raczej o kontrkulturę” /Tamże, s. 45/. „Anglia
nowożytna jest w chwili obecnej terenem najlepiej zbadanym pod względem
kwantytatywnej historii przestępczości. Istnieje tez jednak wiele badań
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
systematycznych lub sondażowych dla innych krajów. Spisy francuskich
galerników z końca XVII wieku wskazują na znaczne jeszcze miejsce skazań
za zabójstwa i akty przemocy fizycznej” /Tamże, s. 50/. „Przejście do sprawy
oskarżeń o czary […] relacje o procesach w Tuluzie i Carcassonne w latach
1335-1350, jak też sławny proces czarownicy z Orta są falsyfikatami […]
Okazało się, że pierwsze, sporadyczne procesy sytuowały się w latach 13001330 we Francji, Anglii oraz w Niemczech i nosiły charakter wyraźnie
polityczny: oskarżenia o czary były kierowane przeciwko wpływowym osobom
i grupom. Na przełomie XIV i XV wieku procesy rozszerzyły się na tereny
Włoch i Szwajcarii, ale dopiero w drugiej połowie XV wieku dotyczyły różnego
typy działań z zakresu magii, bardzo zaś rzadko pojawiały się oskarżenia o
pakt z diabłem. Tradycyjna teza, sytuująca pierwszą falę masowych
procesów w stuleciu XIV na terenie Francji i Włoch, okazała się zatem
wątpliwa” /Tamże, s. 60.
+ Pakt z diabłem spowodowany pragnieniem mocy. „Najpierw Faust zaistniał
jako „kompan Gutenberga”. Niektórzy widzieli w nim współpracownika
wynalazcy druku, niejakiego Fausta /A. Dabezies, Le mythe de Faust, Paris
1972, s. 51, 261/. […] W owych czasach, kiedy księgi miały wartość nieomal
sakralną, kiedy zawierały dzieła o tematach wyjątkowych, sam fakt
pojawienia się w nich historii oszusta musiał wywołać odruch szczególnego
napiętnowania życia Fausta, zwłaszcza zaś jego związku z mocami
nieczystymi. Z drugiej jednak strony – Faust mógł fascynować jako ten,
któremu udało się osiągnąć szczęście ziemskie, bogactwo i wgląd w tajemnice
życia” /W. Szturc, Faust Goethego. Ku antropologii romantycznej,
Uniwersitas, Kraków 1995, s. 11/. „Mógł przecież leczyć a nawet wskrzeszać
umarłych. Jako iluzjonista potrafił wywołać fantomy: jego cudotwórcza moc
była godna ksiąg. Co więcej: w „Księdze Fausta” [1587; Frankfurt am Main]
odradzają się niedawne, dostępne ludowi jeszcze w XVI wieku, pogańskie
kulty idolatrii, których przedmiotem są rzeczy codziennego użytku służące do
wywoływania zjawisk nadprzyrodzonych: lustra, naczynia, grzebienie, szkło.
Przedmioty te jednak funkcjonują wbrew swemu przeznaczeniu, posiadają
magiczną moc nadaną im przez Fausta. Ta moc nazwana jest „czarną” lub
„diabelską”, zaś sposób posługiwania się nią – idolatrią […]. Pragnąc
posiadać moc wyższą potrzebną do sprawowania cudów, podpisuje pakt z
diabłem i obchodzi z nim cały wszechświat (niebo i piekło) oraz wielkie
miasta ziemi (Konstantynopol, Rzym). Dociera nawet do raju [analogia z
Boską komedią Dantego]. Wszędzie dyskutuje o „duchach elementarnych”,
teologii, astrologii, o nowych zjawiskach budzących grozę (komety, meteory).
[…] Po długim czasie, w 24 roku paktu, gorzko żałuje swego obfitującego w
bogactwo życia. Umiera w straszliwej trwodze i upada w piekło. „Księga
Fausta” jest dziełem dwuznacznym. Przedmowa, zwrócona ku czytelnikowi,
czyni z niej moralną przypowieść o okrutnym końcu grzesznika, ale treść
opowieści o Fauście zaciekawia smakiem występku i duchem samowładnej
wolności, jaka wszędzie demonstruje nasz bohater. Jest w niej zarazem
tchnienie humanizmu, tak wyraźne w aktywnym stosunku do zjawisk XVIwiecznej współczesności” /Tamże, s. 12.
+ Pakt z diabłem Średniowiecze kontynuowało dawną magię ludową, która
zrodziła się z obserwacji wykształconych okultystów. Pojawiła się cała gama
tzw. czarownic, które posądzano o pakty z diabłem. Zaczęto stosować termin
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
sabat czarownic, na którym miało dochodzić do orgii seksualnych. Okultyzm
przybierał coraz bardziej miano wiedzy tajemnej. Przekonanie to potęgowała
choćby sprawa zakonu Templariuszy, który rozwiązał w roku 1312 papież
Klemens V (A. Zwoliński, To już było, Kraków 1997, ss. 14 – 17. Wieki
średnie przyczyniły się do rozwoju alchemii, która znana była już w
starożytnych Chinach i Egipcie. Do Europy dostała się przez uczonego
arabskiego Gebera w VIII w. po Chr. Dziedzina ta nie była pozbawiona
czynnika magii, mającej pomóc ówczesnym uczonym w uzyskaniu złota.
+ Pakt z diabłem zmienia osobowość. Okultyzm niszczy harmonię
wewnętrzną człowieka. Np. praktykowanie spirytyzmu czy wróżbiarstwo
bardzo często kończy się omamami lub obsesjami. Opętanie diabelskie, do
którego dochodzi m.in. na skutek zawarcia paktu z nim, może spowodować
ujawnienie się całkowicie innej osobowości. Bardzo często osoby związane z
satanizmem miewają myśli samobójcze. Szatan za wszelką cenę pragnie nas
przekonać, że Bóg nas nie kocha (Por. 1 J 3, 1. Najlepszym tego przykładem
może być analiza zaburzeń, jakie powstają w osobach, które były związane z
jakąkolwiek sektą okultystyczną. Owe zaburzenia, szczególnie w psychice
ludzkiej są długofalowe. Najogólniej można je nazwać kryzysem
psychologicznym. Ma on np. silny wpływ na układ somatyczny konkretnej
osoby
(zaburzenia
trawienne,
zmniejszona
odporność
organizmu,
niedożywienie. Kryzys powoduje destabilizację wewnętrznej integracji.
Symptomem tego są najczęściej natręctwa, skrupuły religijno-moralne,
irracjonalne fobie Por. S. Kuczkowski, Psychologia religii, wyd. WAM, Kraków
1993, s. 277-297.
+ Pakt z San Sebastián Nacjonaliści baskijscy umocnili organizację
młodzieżową, powstałą w roku 1921 dla organizowania młodzieżowych
wypraw turystycznych w góry kraju Basków. Organizacja ta stała się
zalążkiem przyszłych oddziałów baskijskiej milicji. O tej organizacji
wypowiadał się generał Luis Orgaz Yoldi, że była bardziej militarna niż
polityczna (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd.
5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 216). Generał chciał się przekonać o
sprawności militarnej tej organizacji oraz o przekonaniach politycznych
uczestników. Dlatego zaproponował Antoniemu Aguirre zlot wszystkich
należących do organizacji. Zebrało się 10 do 15 tys. ludzi. W cztery oczy
spotkali się oni następnego dnia. W rozmowie nie pojawił się temat
niepodległości. Mówili tylko o autonomiii typu administracyjnego, ale nie o
niezależności politycznej. Republika uznana była przez obu z entuzjazmem
(J. Arrarás, Tamże, s. 218). Rząd był dobrze poinformowany o wszystkich
wydarzeniach. Azaña opowiadał się za ukróceniem agitacji nacjonalistycznej
w sposób energiczny, który wzbudziłby respekt wobec republiki. Proponował
najpierw zamknąć wszystkie czasopisma prawicowe na północy Hiszpanii i
niektóre w Madrycie. Zaproponował też zamknięcie fabryk broni w Guernica,
Eibar i Plasencia. W końcu chciał zorganizować manewry armii na terenie
Nawarry i Kraju Basków. Ministrowie zaaprobowali jego propozycje.
Wypełniono je następnego dnia. Manewry rozpoczęły się pierwszego
września. Policja zatrzymała wiele osób prawicy oskarżając ich o konspirację
przeciwko rządowi a generał Orgaz został przeniesiony na Wyspy
Kanaryjskie. Wycofano się też z obchodów pierwszej rocznicy paktu z San
Sebastián.
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pakt z San Sebastián obrasta legendami i mitami. Republika hiszpańska II
roku 1932. Przeciwko „Statutowi” występowała opinia publiczna centralnej
części Hiszpanii. W Saragossie 10 maja uczniowie szkół średnich wywołali
zamieszki w których ranni zostali oficer sił bezpieczeństwa oraz dwóch
uczniów. Liczni ranni byli w Valladolid. Eksplozja zamieszek, która 11 maja
1931 doprowadziła do spalenia stu kościołów i szkół katolickich miała
mniejsze znaczenie i nie miała uzasadnienia. Teraz tłum miał jasne powody.
Uchwalenie Statutów spowoduje rozbicie jedności narodowej Hiszpanii. Za
uniwersalizmem opowiadał się pisarz Miguel Unamuno. Przeciwko
wypowiedział się w sejmie Antonio Royo Villanovas z ramienia partii agrarnej
(J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. 1. wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 391). Azaña był za Statutem. Uważał on, że prawie
nikt z przeciwników Statutu nie przeczytał go. Katalonia chce żyć w inny
sposób wewnątrz państwa hiszpańskiego. Ich dążenia są słuszne. Już w roku
1882 powstał ruch kataloński oraz tekst „Bases de Manresa”. Następnie był
„Movimiento de Solidaridad Catalana”. Polityka hiszpańska wobec tej tendencji
separatystycznej była dziwna. Nie przyjmowała myśli o istnieniu tego ruchu.
doświadczenie lat nauczyło, że tylko w republice mogli znaleźć możliwości
realizacji swoich marzeń (Tamże, s. 392). Wyznał on, że wokół paktu z San
Sebastián narosły już legendy i mity. Pakt jest jasny i oczywisty a uznano, że
dokonała się tam jakaś straszna tajemnica, że ośmiu lub dziesięciu Hiszpanów
podpisało tam, być może własną krwią, jakiś sekretny plan zniszczenia
hiszpańskiej ojczyzny. „Z paktem, czy bez niego, republika nadeszłaby z woli
ludu i problem Katalonii byłby teraz na tapecie”. Premier oskarżył monarchię o
zniewalanie ludów. Pierwszym rejonem zniewolonym była Katalonia. „To
właśnie my udajemy jedność Hiszpanii, jedność Hiszpanów w jednym
państwie. Czynione to jest prawdopodobnie po raz pierwszy, gdyż Królowie
katoliccy nie doprowadzili do jedności Hiszpanii. Nie tylko, że tego nie uczynili,
lecz stary król, w ostatnich dniach swego życia, uczynił co tylko możliwe aby
zniszczyć unię personalną zrealizowaną między nim a jego małżonką i
doprowadzić nas do prawdziwej wojny domowej” (Tamże, s. 393.
+ Pakt z San Sebastián paktem wolności wszystkim ludom Półwyspu
Iberyjskiego Republika hiszpańska II Dnia 30 lipca 1931 r. zaproponowano
głosowanie nad zaufaniem wobec rządu tymczasowego. Rząd postanowiono
pozostawić bez zmian, przez aklamację. Zamora stwierdził, że „obecnie w
Hiszpanii panuje demokracja”. W obradach nie uczestniczyli posłowie
katalońscy. Ich linia polityczna nie całkiem była zgodna z linią madryckiego
rządu. Dążyli do pełnej autonomii. Radni gmin wybrali 24 maja sejm lokalny.
Powstrzymali się od uczestnictwa w wyborach: Lliga Regionalista, radykałowie,
federaliści, prawica republikańska i socjaliści. Na placu boju została tylko
grupa, której przewodniczył Maciá. Marszałkiem lokalnego parlamentu
katolańskiego został Jamie Carner. Luis Companys został wicemarszałkiem,
José Dencás sekretarzem. Do deputowanych zebranych na pierwszej sesji
Maciá skierował orędzie: „Ten stan rzeczy przyniosło nam zebranie w San
Sebastián, gdzie podpisano pakt, aby nieść wolność wszystkim ludom
Półwyspu. To, co według słów całego świata mogło nadejść tylko poprzez
krwawą rewolucję, stało się z woli ludu, obywatelsko wyrażonej w wyborach 12
kwietnia... Dwa dni później, w tym historycznym pomieszczeniu
proklamowano, z woli ludu, Republikę Katalońską jako państwo zintegrowane
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
z republiką, co po kilku godzinach rozeszło się po całej Hiszpanii. Wypełnienie
Paktu z San Sebastián wymaga, aby sejm zaakceptował stan rzeczy utworzony
w Katalonii (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd.
5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 164).
+ Pakt z San Sebastián realizowany konsekwentnie Konstytucja Republiki
hiszpańskiej II Ortega y Gasset ocenił pozytywnie oddzielenie Kościoła od
państwa, natomiast propozycję zlikwidowania zgromadzeń zakonnych określił
jako polityczną awanturę. Jesus María Leizola, w imieniu mniejszości
baskijskiej, sprzeciwił się projektowi w tej części, która odnosiła się do kwestii
religii. Melquiades Álvarez określił projekt jako egzotyczny wybryk, niezgodny z
odczuciem narodu. Dyskusje trwały do 11 września. Projekt wniósł w naród
niezgodę i podziały, podzielił Hiszpanię na dwa wrogie obozy. Sejm ten podział
utwierdził i usankcjonował. Dnia 11 września rozpoczęto dyskutować nad
artykułem nr.1 nowej Konstytucji (J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 185). Dnia
15 września Santiago Alba zaalarmował sejm tragiczną sytuacją państwowych
finansów. Rynek jest unieruchomiony, marynarka handlowa w jednej trzeciej
jest zniszczona. W Andaluzji, z lęku przed ciągłymi napadami zanika handel a
nawet normalny ruch podróżnych. Andaluzja stała się teatrem permanentnej
rewolucji (Tamże, s. 187). W trakcie debat 17 września Santiago Alba
stwierdził, że republikanie sami stali się zabójcami republiki. Zamora
przypomniał, że pakt z San Sebastián podkreśla mocno aspiracje
federalistyczne” (Tamże, s. 186). Artykuł pierwszy nowej konstytucji określał,
że Hiszpania jest państwem integralnym, co nie przeszkadza, że istnieje
autonomia gmin i regionów. Bandera republiki jest trójkolorowa: czerwona,
żółta i fioletowa.
+ Pakt z San Sebastián W roku 1930 w San Sebastián powstał „Pakt”, którego
celem było rewolucyjne zastąpienie monarchii republiką. Kryzys systemu
spowodował jak zwykle ożywienie działań separatystycznych w Katalonii. To
właśnie kontakty między republikanami i lewicowymi radykałami a rzecznikami Estat Catala - radykalnej partii pułkownika Macía (przybiera ona
niebawem nazwę Esquerra (po katalońsku: lewica) stały się żywsze i
doprowadziły do porozumienia zwanego „Paktem z San Sebastián”. Do tego
popularnego kurortu zjechali się potajemnie (17 sierpnia 1930) republikanie,
przedstawiciele socjalistów i separatyści katalońscy, aby przygotować rząd
republikański, który miał objąć władzę po obaleniu króla (E. Comin Colomer,
La masoneria en España. Apuntes para una interpretación masónica de la
historia de la patria, Ed. Nacional, Madrid 1944 s. 392). Pakt ten firmowali byli
członkowie Alianza Rapublicana, posiadającej z dawien dawna dobre kontakty
z separatystami pułkownika Macía, socjalistami a nawet z CNT. Zebrani w San
Sebastian tworzyli Komitet Rewolucyjny, który miał przygotować zamach stanu
na połowę grudnia 1930 roku (Tamże, s. 393).
+ Pakt z San Sebastián z udziałem Estat Catala Maciá głosił równość
wszystkich ludów iberyjskich. Podpisywał się jako prezydent republiki
katalońskiej. Mianował gubernatorów w czterech prowincjach Katalonii a
generała López Ochoa mianował dowódcą katalońskiej armii. Rozkazał
żołnierzom rozklejać w całym mieście proklamacje w imieniu Republiki
katalońskiej. Maciá głęboko wierzył, że detronizacja króla wydarzyła się po
to, aby on mógł eksperymentować na żywo swoje utopie i wymysły swego
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
szalonego umysłu (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I,
wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 75) Fakt odrzucenia go przez
grupę z San Sebastián jest dziwny, w pakcie tym bowiem brała udział Estat
Catala, której Maciá przewodził, jak to podkreśla F. Ryszka, (F. Ryszka, W
kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów hiszpańskiego anarchizmu 1868-1939, T.
2, Ośrodek Badań Społecznych, Warszawa 1991, s. 392). W wyborach do
parlamentu regionalnego jego partia ponownie zwycięży i Maciá zostanie
premierem autonomicznego rządu Katalonii (Tamże, s. 437).
+ Pakt z San Sebastián zachowany przez rząd Katalonii Zamora Alcalá
rozmawiał z Maciá, ale bez skutku. Wszelkie inicjatywy utrzymania go w
rozsądnych ramach były nieudane. Dlatego rząd tymczasowy wysłał do
Barcelony nadzwyczajną delegację. Marcelino Domingo, Nicolau d’Olwer i
Fernando de los Ríos udali się specjalnym samolotem do Barcelony (18
kwietnia), aby negocjować z niepodporządkowanym centralnemu rządowi
samoudzielnym władcą Katalonii. W nocie wyjaśniającej poinformowano, że
ministrowie potwierdzili całkowicie i z absolutną pewnością, że wypełnione
zostaną postanowienia paktu z San Sebastián i poczynione będą starania nad
opracowaniem Statutu Katalonii. Statut, aprobowany przez zgromadzenie rad
gminnych Katalonii, zostanie zaprezentowany jako projekt tymczasowego
rządu Katalonii do zatwierdzenia w hiszpańskim sejmie. Maciá stwierdził, że
poczynione przez niego ustępstwa były największą ofiarą, jaką musiał złożyć w
swoim życiu. Negocjacje nie były serdeczne, tak jak to deklarowano w
oficjalnych notach. Dyskusje były bardzo burzliwe. Fernando de los Ríos spytał
go: „Co by się stało w Barcelonie i w całej Kataloniii, gdyby rząd w Madrycie
odwołał się do wystąpienia Guardia Civil, armii i policji?” J. Arrarás, Historia
de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid
1970, s. 80.
+ Pakt z San Sebastián zapewniał wolność polityczną i religijną. W końcu 22
września 1931 roku przybyła do Madrytu delegacja 427 burmistrzów, na czele
z posłami, w celu wręczenia Statutu premierowi hiszpańskiego rządu. Już
wtedy w dyskusjach nad konstytucją, nad punktami dotyczącymi rodziny i
religii mniejszość baskijska występowała w otwartej opozycji wobec rządu. W
momencie wręczania Statutu premierowi rządu tymczasowego, Aguirre
odczytał orędzie podpisane przez burmistrzów. Stwierdził on, że dokument jest
zgodny z prawem i powołał się na dziennik rządowy „Gaceta” z dnia 20 stycznia
1919 roku, na artykuł, który napisał Alcalá Zamora, obecny premier a w roku
1919 minister ówczesnego rządu (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 220). Premier
odpowiedział, że nie ma wątpliwości i przeszkód w uznaniu Statutu: „Nie
reprezentuję polityki typu osobistego, lecz chcę reprezentować aspiracje
wszystkich regionów według kryterium równości w kwestiach gospodarczych i
w ich odczuciach religijnych”. „Jako szef rządu, mam tylko dwie drogi
prowadzące do zaakceptowania tego Statutu, który jest proponowany. Pierwszą
jest droga, którą otworzy konstytucja po jej przegłosowaniu. Drugą jest pakt z
San Sebastián. Wiecie już, jak to zostało spełnione w Katalonii. Dla mnie są
jednakowo ważne wierzenia i aspiracje wszystkich regionów; lecz wiele spraw
musimy rozważyć według kryterium jedności, dla dobra Hiszpanii”. Słowa te
ostudziły entuzjazm i nadzieje Basków i nawarczyków. Horyzont zachmurzył
się Tamże, s. 221.
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pakt z San Sebastián zawarty wśród osób, które nikogo nie reprezentowały.
Republika hiszpańska II roku 1932 traciła też teren w środowisku
uniwersyteckim. Co prawda wielkimi przywilejami cieszyła się jeszcze
Federación Universitaria Escolar (F.U.E.) w dowód uznania za pomoc w
obaleniu monarchii, lecz wśród mas studenckich wzrastały już koła
Federación Estudiantes Católicos oraz Asociación de Estudiantes
Tradicionalistas. Co jakiś czas wybuchały zamieszki. Protestowano przeciwko
sekciarskiej władzy FUE. Studenci katoliccy domagali się równego
traktowania i wolności nauczania. Miał miejsce plebiscyt, z którego wynikało,
że ta studencka organizacja popierana przez rząd traciła coraz bardziej
popularność (David Jato, La rebelion de los estudiantes, Talleres Hermosilla
141, Madrid 1953 s. 52). W sejmie dyskutowany jest Statut Katalonii.
Projekt zredagowany przez Komisje Statutu został przeczytany w sejmie 8
kwietnia. Macía uważał, że Statut został obiecany w pakcie z San Sebastián.
Francisco Cambó pozytywnie oceniał możliwości uchwalenia Statutu przez
hiszpański parlament (Francisco Cambó, „La Veu de Catalunya”, Barcelona,
18 kwiecień 1932). Był on współorganizatorem Lliga Regionalista,
nacjonalistycznej partii katalońskiej, założonej w r.1900. Marzył on wtedy o
federacji Katalonii i Hiszpanii jako dwóch równorzędnych republik. Alcalá
Zamora powiedział o nim, że chciał być Boliwarem w Barcelonie a
Bismarkiem w Madrycie (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, T. 1. wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 380). Miguel de
Unamuno mówił 29 kwietnia w Ateneo de Madrid, że pakt z San Sebastián
był zawarty wśród osób, które nikogo nie reprezentowały. Casares Quiroga co
prawda mówił, że reprezentował tam Galicję, ale nikt nie wie kto go takim
reprezentantem uczynił. Ta więc oprócz wojny religijnej i społecznej
rozpoczynała się wojna secesyjna (Tamże, s. 381).
+ Pakt z San Sebastián. Po rozwiązaniu się rządu, byli ministrowie udali się do
swoich domów. F. Ryszka pisze, że Alcalá Zamora za cichą zgodą wszystkich,
przyjął misję uformowania rządu prowizorycznego po konsultacjach z
uczestnikami Paktu z San Sebastián (F. Ryszka, W kręgu zbiorowych złudzeń.
Z dziejów hiszpańskiego anarchizmu 1868-1939, T. 2, Ośrodek Badań
Społecznych, Warszawa 1991, s. 398). O wpół do ósmej wieczorem, we wtorek
14 kwietnia 1931 roku, dwa samochody ciężko torowały sobie drogę wśród
wzburzonego tłumu. W pierszym znajdował się Miguel Maura, polityk
konserwatywny i Francisco Largo Caballero, lider partii socjalistycznej. W
drugim znajdowali się Niceto Alcalá Zamora, Fernando de los Ríos, Alejandro
Lerroux i Álvaro de Albornoz. W pewnej odległości za nimi, w trzecim
samochodzie jechali Santiago Casares Quiroga, galicyjski polityk
reprezentujący tamtejszą lewicę, oraz kierownik madryckiego "Ateneum"
Manuel Azaña. Wraz z innymi politykami, w tym momencie nieobecnymi w
Madrycie, tworzyli oni nowy rząd, który właśnie miał się oficjalnie narodzić (J.
Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 7).
+ Pakt z San Sebastián. Prieto I. wykorzystał sytuację, by wyrazić swoją
nieukrywaną wrogość wobec Katalończyków: „W moim długim życiu
politycznym nigdy nie spotkałem się z przypadkiem takiego bezprawia jak
wasze zachowanie się wobec paktu z San Sebastián. Tam postanowiono, że
nikt nie będzie realizował na własną rękę swoich ideałów, lecz wszystko będzie
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
poddane, co jest naturalne i logiczne, od parlamentu. W Katalonii wytworzyła
się sytuacja, która realizuje swoje sprawy równolegle do parlamentu”.
Poprawka, zaproponowana przez Indalecio Prieto została odrzucona. Prieto
zdenerwowany natychmiast poddał się do dymisji. Egzekutywa jego partii
zobowiązała go do kontynuowania pracy na stanowisku ministra finansów. „To
już trzeci raz, gdy chcę złożyć dymisję i nie uzyskuję tego co chcę”, skarżył się
Prieto. Następne punkty konstytucji nie spowodowały dysput. Dyskusja
powstała wokół artykułu 36, odnośnie praw wyborczych, bez rozróżnienia płci,
począwszy od 23 lat. Największymi przeciwnikami reformy byli azaniści,
radykałowie i radykalni socjaliści. Bali sie konsekwencji dania prawa
wyborczego kobietom. „Kobieta jest zacofana, reakcyjna i nieuczona, musi
najpierw przejść przez myślenie uniweryteckie, aby stać się odpowiednio
zdolną”, opiniowała posłanka radykalno-socjalistyczna Victoria Kent.
Zapomniała, że dla mężczyzn analfabetyzm nie był przeszkodą dla posiadania
praw wyborczych. Sejm przegłosował udzielenie praw wyborczych kobietom. Za
wnioskiem głosowała grupa deputowanych katolików, ugrupowanie „Al
Servicio de la Republica”, niektórzy socjaliści, progresiści oraz Katalończycy (J.
Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 190).
+ Pakt z szatanem Ceremonie diabelskie uprawiane są również dzisiaj.
Poczynając od paktów zawieranych z szatanem, których celem jest zdobycie
pieniędzy, miłości, władzy, posiadania wszystkiego i natychmiast poprzez
różnorodne sekty okultystyczne, w których określony kult sprawowany jest
oficjalnie bądź okrywany tajemnicą, do której mają dostęp tylko
wtajemniczeni. Dziedzina ta jest słabo zbadana, gdyż większości prac w tej
kwestii ogranicza się jedynie do ogólnych stwierdzeń, bądź wymienia tylko
nazwy poszczególnych sekt (Por. A. Zwoliński, Anatomia sekty, wyd. Gotów,
Kraków 1996, ss. 91 – 105) a skończywszy na Kościołach szatana, które
praktycznie od 1920 roku rozprzestrzeniają się po całym świecie.
+ Pakt z szatanem składa się z 12 punktów: 1. Wyparcie się chrztu, 2.
Wyparcie się wiary eucharystycznej, 3. Odrzucenie posłuszeństwa wobec
Boga i powiedzenie tak szatanowi, Lucyferowi lub Belzebubowi, 4. Wyparcie
się Najświętszej Maryi Panny, 5. Odrzucenie sakramentów, 6. Podeptanie
krzyża, 7. Podeptanie obrazów Matki Bożej i świętych, 8. Złożenie przysięgi
dozgonnej wierności księciu ciemności na pismo szatańskie, 9. Przyjęcie
chrztu w imię diabła i wybór odpowiedniego imienia, 10. Otrzymanie na
udzie znaku przynależności do sekty, uczynionego diabelskim pazurem, 11.
Przyjęcie nowych rodziców chrzestnych w sekcie, 12. Wykradnięcie hostii do
bluźnierczych rytuałów. Cała problematyka satanizmu oraz kultów
pochodnych jest bardzo szeroka. Taktyka szatana jest bardzo bogata, a on
sam posługuje się kamuflażem w celu jej utajnienia.
+ Pertraktacje monarchistów z Komitetem Rewolucyjnym. Ze strony rządu
emanowało zagubienie i brak nadziei. Natomiast Komitet republikańskosocjalistyczny odczuwał pewność siebie i optymizm. Jedynie niepewne było
to, czy władza wpadnie w ich ręce w sposób bezkrwawy, czy też poprzez czas
walki i anarchii. „Mogę zapewnić, pisał Miguel Maura, że podczas całego dnia
13 jedynym z Komitetu, który wierzył i działał z całą pewnością byłem ja” (M.
Maura, Así cayó Alfonso XII, Ed. Ariel, Barcelona 1962 s. 170-171). Komitet
obradował w Casa del Pueblo (Dom Ludowy). Przybył do nich markiz Cañada
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Honda, emisariusz grupy monarchistów zebranych rankiem w mieszkaniu
księcia de Maura, aby wysondować opinie na temat możliwość pokoju lub
wojny (Tamże, s. 208).
+ Pertraktacje pokojowe w Brześciu, kierownik delegacji sowieckiej Joffe A.
„Adolf Joffe […] Urodził się w 1833 r., na początku wieku XX znalazł się pod
hipnotycznym urokiem osławionego Aleksandra Parvusa; w szkole tego
mistrza świetnie pojął prosta prawdę: aby wywołać światową rewolucję trzeba
mieć duże pieniądze. Wraz z Trockim, Urickim, Wołodarskim i Haneckim
reprezentował przy Leninie „gwardię” Parvusa” /I. Bunicz, Poligon Szatana.
Złoto dla partii, I. Inwazja, Gutenberg-Print, Warszawa 1996, s. 40/. „i do
października 1917 roku utrzymywał bezpośredni kontakt z Niemcami. Potem
faktycznie kierował delegacją „sowiecką” na pertraktacjach pokojowych w
Brześciu. Zrozumiałe więc, że to właśnie jego wysłano do Berlina (kwiecień
1918), gdzie wśród wielu spraw czekało go spotkanie z mistrzem – Parvusem.
W składzie „poselstwa” jechał też Jakub Hanecki […] W 1915 r. Parvus
wezwał Haneckiego do Sztokholmu, gdzie mieściła się centrala wywiadu
niemieckiego prowadząca działalność przeciw Rosji. W marcu 1917 roku na
podstawie umowy Lenina z Parvusem Hanecki pozostał przez pewien czas w
Sztokholmie jako pracownik tzw. „zagranicznego biura KC”, którego głównym
zadaniem było regularne przekazywanie do Rosji środków finansowych
przeznaczonych przez Niemców dla bolszewików. Korzystając z pomocy
Parvusa Hanecki nawiązał liczne kontakty z zagranicznymi bankami. Po
przewrocie bolszewickim został głównym komisarzem banków oraz członkiem
kolegium ludowego komisariatu finansów. Należał zatem do władz instytucji,
która kierowała rabunkiem na kontrolowanym przez bolszewików terytorium
i przyjmowała zrabowane mienie oraz je ewidencjonowała” /Tamże, s. 41/.
„Trzecim członkiem poselstwa był osławiony Leonid Krasin, […] rozwijał w
okresie między dwiema rewolucjami intensywną działalność. […] od napadów
na furgonetki bankowe i planów unieruchomienia stołecznej sieci
elektrycznej, poprzez druk fałszywych banknotów – po pospolite zabójstwo
policjantów” /Tamże, s. 42/. „po przewrocie, zrujnowawszy w kraju cały
handel, nie wiadomo czemu na komisarza do spraw handlu powołał Lenin
właśnie Krasina. Do urzędu tego napływały pieniądze i towary skonfiskowane
[…] Krasin był jednym z współtwórców systemu „zamkniętych magazynów”.
Polegał on na tym, że nawet wtedy, gdy, zdawać się mogło, kraj dysponuje
wszystkim, co jest niezbędne, nie sprzedaje się towarów, lecz tylko organizuje
ich redystrybucję. […] w latach porewolucyjnych głodni, zrozpaczeni ludzie
zaczęli szturmować magazyny. Bez litości dziesiątkowano ich z karabinów
maszynowych, po czym śmierć każdego z zastrzelonych legalizowano jako
wyrok trybunału rewolucyjnego” /Tamże, s .43.
+ Pertraktacje Rosji z Hiszpanią w sprawie eksportu do Hiszpanii rosyjskiej
ropy naftowej. Fernando de los Ríos. Komunizm hiszpański roku 1933
organizował profesor Wenceslao Roces, który utworzył biuro przy ulicy Dato 9,
które stało się centralą dla rozprowadzania propagandy i utrzymywania relacji
z komunistyczną międzynarodówką. Jednocześnie trwały pertraktacje między
przedstawicielem Rosji Michałem Ostrowskim a ministrem spraw
zagranicznych Fernando de los Ríos. Ostrowski pertraktował już w roku 1931 z
Indalecio Prieto w sprawie eksportu do Hiszpanii rosyjskiej ropy naftowej. „El
Socialista” głosił jako rzecz konieczną uznanie rządu i państwa radzieckiego.
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Kampania przyjaźni do Związku Radzieckiego rozwijała się wraz z kampanią
przeciwko hitlerowskim Niemcom. Jiménez Asúa, Marañon i Recasens Siches
ogłosili 11 czerwca manifest domagając się utworzenia „Comité de intelectuales
concientes” (Komitet świadomych intelektualistów) w celu skutecznej
współpracy z komitetami walki antyfaszystowskiej, które organizowały pomoc
dla ofiar niemieckiego nazizmu. Jako odpowiedź na to wezwanie odbyła się
uroczystość w madryckim Ateneum, dnia 14 lipca, jako akt
„międzynarodowego zbratania”. Uczestniczyli w tej uroczystości komuniści z
Francji Marty i Barbusse oraz wiceprzewodniczący angielskiej Izby Gmin,
Marley. Przyjęto ich śpiewem międzynarodówki i wyciągniętą w górę ręką z
zaciśniętą pięścią – symbolem komunizmu. Jimenéz Asúa i Recasens Siches
zaprosili intelektualistów hiszpańskich do współpracy na rzecz „ofiar
hitlerowskiej tyranii”. Co się kryło za tymi szczytnymi ideami? Zorganizowano
Komitet, w skład którego weszli: Ossorio y Gallardo, Sánchez Román, Sánchez
Albornoz, Américo Castro, Martínez Barrio, Jimenéz Asúa, Domingo Barbés i
inni (J. Arrarás, Historia de la segunda república española, T. 2, wyd. 3 (wyd.
1 Madrid 1964), Editora Nacional, Madrid 1970, s. 182). Rozpoczęło się
wynajdywanie faszystów. Mogli być nimi praktycznie wszyscy. Według
anarchistów faszystami byli przede wszystkim hiszpańscy socjaliści. Policja
aresztowała setki ludzi. Dokonywano pod tym pretekstem bezprawnych rewizji
mieszkań. Republikanie i socjaliści oskarżali prawicę o zorganizowanie
faszystowskiego spisku przy pomocy anarchistów. Skrót „F.E.” (Falanga
Española) odczytywano jako „Fascismo Español” (faszyzm hiszpański).
Rozpowszechniane były wówczas ulotki z inicjałem F. E., których autorem miał
być Sánchez Mazasa organizatorem ich rozpowszechniania José Antonio de
Rivera. Stało się to pretekstem do aresztowania anarchistów, monarchistów,
obok ludzi, którzy byli zwolennikami idei faszystowskich. Aresztowano przy
okazji dominikanina, ojca Gafo, redaktora kroniki aktualności politycznospołecznych w czasopiśmie „La Ciencia Tomista” oraz kierownictwo organizacji
JONS /Tamże, s. 183.
+ Pertraktowanie prawicy z republikanami. Republika hiszpańska II roku
1933. W niedzielę 19 listopada przystąpiono do wyborów. Ponad dwukrotny
wzrost
liczebny
elektoratu
spowodował
powstanie
nowego
klucz
interpretacyjnego do wyników głosowania. Już po południu wiadomo było, że
wygrała prawica. Dziennik „ABC” głosił: „Głośny triumf koalicji
antyrewolucyjnej w całej Hiszpanii”. Socjaliści zostali pokonani nawet w swoich
bastionach: Bilbao, Andaluzja, Estramadura. Nie zostali wybrani nawet
niektórzy z dotychczasowych ministrów. Wielkie zwycięstwo odnieśli ludzie
okresu Dyktatury: Calvo Sotelo, książę de Guadalhorce, Janguas Messia,
Maeztu oraz syn dyktatora Jose Antonio. Monarchiści: Goicoechea, książę
Vallelano, Peman, Pradera. Nawet Juan March. Prawica otrzymała 4.233 459
głosów, lewica 2. 152 554. Ponieważ w Madrycie nikt nie otrzymał ponad 40%
głosów, wybory zostały powtórzone (J. Arrarás, Historia de la segunda
república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 239). Partia prawicowa CEDA nie była zadowolona z takiego
wyniku. Polityczne okoliczności sprawiały, że utworzenie przez parlamentarną
większość nowego rządu spowodowałoby serię zamachów terrorystycznych ze
strony anarchistów i socjalistów, co byłoby bardzo złe dla Hiszpanii. Dlatego
byli zmuszeni do pertraktowania z republikanami. Socjalista Prieto na wiecu w
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kinie „Europa” dnia 28 listopada nawoływał do rewolucji. Inny przywódca
socjalistów Largo Caballero głosił takie same hasła. Zamieszki rozpoczęły się
już 21 listopada, kiedy to komuniści zaatakowali zbrojnie madrycki Dom
Ludowy. W obronie stanęli milicjanci z utworzonych przez republikanów
nowych formacji: Guardia de Seguridad i Guardia de Asalto. Wybory
uzupełniające dnia 3 grudnia wygrała znowu prawica. Jedynie w Madrycie
nieznacznie wygrali socjaliści: 177 331 do 171 757. Ponieważ byli bardziej
sprytni , lepiej dostosowali się do gry wyborczej, dało to im trzynaście miejsc w
parlamencie a prawicy tylko cztery (Tamże, s. 241).
+ Pertraktowanie Stolicy Apostolskiej z wszystkimi legalnie utworzonymi i
praworządnie działającymi władzami. Dziennik hiszpański „El Debate” 15
kwietnia 1931 r. żegnał króla, nazywając go wielkim patriotą, który dał krajowi
dwadzieścia siedem lat pokoju. Był „roztropnym i wiernym wykonawcą woli
ludu”. „Musiał wyjechać gdyż rząd nie potrafił go obronić”. Wyjechał bez
podpisania jakiegokolwiek dokumentu o abdykacji lub zrzeczeniu się tronu.
„Alfons XIII nadal jest królem Hiszpani. Ponieważ pokój jego ludu tego wymaga,
pozostawia tron i czyni krok w kierunku republiki. Jeśli ta będzie się konsolidowała w środowisku pokoju i sprawiedliwości, te prawa króla, obecnie w
zawieszeniu, w końcu będą mogły zniknąć. Lecz jeśli poczynania publiczne nie
będą szły drogą pokoju i pomyślności, jesteśmy pierwsi w domaganiu się […]
godnej i spokojnej działalności króla”. Wśród informacji z Rzymu, „El Debate”
zapewniał, że Watykan patrzy na sytuację w Hiszpanii bez niepokoju, gdyż
formy rządu nie są dla Stolicy Apostolskiej istotne i jest ona gotowa do
pertraktowania z wszystkimi legalnie utworzonymi i praworządnie działającymi
władzami, które reprezentują prawdziwą większość i odpowiadają kryteriom
równości i sprawiedliwości. Artykuł utworzył granice pomiędzy katolikami
gotowymi do uznania legalności i zobowiązującymi się do szacunku wobec
nowego rządu a tymi, którzy deklarują się jako nieprzejednani wrogowie
Republiki.
+ Rokowania polsko radzieckie związane z osobą Stanisława Patka, posła
polskiego
w
Moskwie,
który
był
wolnomularzem.
„Ten
zabieg
„metodologiczny” umożliwił wysunięcie koronnego zarzutu o antyradzieckość
polskiego zakonu. Masoni mieli „przewodzić” kampanii przeciwko ZSRR.
Abstrahując od niezaprzeczalnej prawdy, że z wyjątkiem komunistów i
jednolitofrontowych socjalistów zarzut antyradzieckości można sformułować
pod adresem ogromnej większości ugrupowań politycznych i organizacji
społecznych, działających w Polsce międzywojennej – przypisanie go 450
członkom polskich lóż nie może się ostać. Już latem 1923 r. wolnomularz,
senator Saturnin Osiński, pod pretekstem zwiedzenia wystawy rolniczej
wyjechał do Moskwy. Był to bodaj pierwszy wypadek legalnego wyjazdu z
Polski w odwiedziny do ZSRR. Osiński niezależnie od zwiedzenia wystawy
przeprowadził rozmowę z niektórymi polskimi działaczami komunistycznymi,
przebywającymi na emigracji w Moskwie (m. in. z Witoldem Tomorowiczem).
W październiku 1923 r. w „Ziemi Lubelskiej” ukazał się artykuł Osińskiego,
omawiający jego wrażenia z wyjazdu. Był to pierwszy artykuł w prasie
polskiej, który w sposób obiektywny i konstruktywny pisał o Związku
Radzieckim, oczywiście w takim zakresie, w jakim ówczesne warunki
cenzuralne na to pozwalały. Wolnomularz, minister spraw Zagranicznych,
August Zaleski, w swoim pierwszym exposé i w dniu 22 VII 1926 r. na
22
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
posiedzeniu Komisji Senatu do spraw wojskowych i zagranicznych,
sprecyzował polski punkt widzenia na ewentualny traktat polsko-radziecki o
nieagresji. Onże na propozycje radzieckiego komisarza spraw zagranicznych
Maksima Litwinowa podpisał 9 II 1929 r. polsko-radziecki protokół,
wprowadzający w życie zasady paktu Brianda-Kellogga. Wreszcie w okresie
sprawowania funkcji ministra spraw zagranicznych przez Zaleskiego został w
dniu 25 VII 1932 r. podpisany pakt o nieagresji z ZSRR. „Przez prawie sześć
lat rokowania polsko-radzieckie związane były z osobą posła polskiego w
Moskwie Stanisława Patka (wolnomularza – L. Ch). Zrobił on sporo dla
polepszenia stosunków sąsiedzkich” – napisze Jerzy Milewski w „Przeglądzie
Historycznym” /t. LXXI, 1980, z. 1, s. 78/. /L. Chajn, Polskie
wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik, Warszawa 1984, s. 8.
+ Rokowania pracowników z władzami przedsiębiorstwa celem obrony swoich
praw i spełnienia słusznych żądań pracowników. Udział chrześcijan w
przedsiębiorstwach i planowaniu całokształtu ekonomiki oraz konflikty w
pracy. „W przedsiębiorstwach gospodarczych stowarzyszają się dla pracy
osoby, czyli ludzie wolni i pełnosprawni, stworzeni na obraz Boży. W związku
z tym, uwzględniając zadania każdego, mianowicie: właścicieli, najemców,
dyrektorów, robotników, a równocześnie nie naruszając koniecznej jedności
w kierowaniu całością, należy popierać, odpowiednio obmyślanymi
sposobami, czynny udział wszystkich w pieczy nad przedsiębiorstwem.
Ponieważ zaś często nie w samym przedsiębiorstwie, lecz ponad nim, w
instytucjach wyższego rzędu, rozstrzyga się o sprawach gospodarczych i
społecznych, od których zależy przyszły los pracowników i ich dzieci, trzeba,
żeby już przy ich ustaleniu mieli oni głos, albo sami, albo przez swobodnie
obranych przedstawicieli. Do podstawowych praw osoby ludzkiej należy
zaliczyć prawo pracowników do swobodnego zakładania związków, które by
ich naprawdę reprezentowały i mogły przyczyniać się do kształtowania życia
gospodarczego według prawidłowego porządku, a nadto prawo każdego
pracownika do swobodnego udziału w działalności tych związków bez obawy
narażenia się na zemstę. Przez tego rodzaju uporządkowany udział, łączący
się ze stopniowym wychowywaniem do życia ekonomicznego i społecznego,
wzrastać będzie stale u wszystkich świadomość ciążącego na nich
obowiązku, dzięki czemu wszyscy wedle zdolności i przydatności poczują się
współodpowiedzialni
za
postęp
gospodarczy
i
społeczny
całego
przedsiębiorstwa i za całe dobro wspólne. Kiedy natomiast występują
konflikty gospodarczo-społeczne, należy dokładać starań, aby dochodziło do
załatwienia ich ugodowo. Chociaż zawsze należy dążyć przede wszystkim do
szczerej wymiany zdań między stronami, jednak i w dzisiejszych
okolicznościach przerwanie pracy celem obrony swoich praw i spełnienia
słusznych żądań pracowników może się okazać nieodzownym, jakkolwiek
ostatecznym środkiem. Niech jednak i w tym wypadku poszukuje się jak
najprędzej drogi do rokowań i do podjęcia na nowo rozmów w sprawie ugody”
(KDK 68).
+ Rokowania z przedstawicielami Rosji bolszewickiej prowadził Więckowski
A. „po pierwszej wojnie światowej – w obawie przed francuską przewagą w
Europie – Anglia popierała podbite Niemcy. Ta wielka loża nie traciła nadziei
na znalezienie w bliskiej perspektywie możliwości przyjaznej współpracy z
niemieckim wolnomularstwem. Nie chciała więc obejmować patronatu nad
23
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
odradzającym się wolnomularstwem polskim. Dodatkową komplikację
stanowiła okoliczność, że w niepodległej Polsce utrzymywało się przy życiu
kilkanaście niemieckich lóż wolnomularskich, mających za sobą długą
historię i tradycję, a pretendujących do samodzielnej roli, co pozostawało w
sprzeczności z założeniami polskiego rządu w zakresie polsko-niemieckich
stosunków” /L. Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik,
Warszawa 1984, s. 127/. „W dniu 21 IV 1920 r. loża „Kopernik” została
uroczyście proklamowana jako pierwsza regularna loża w niepodległej Polsce
i z tytułu starszeństwa uprawnienia Loży-Matki, a więc uprawnionej do
powoływania do życia lóż-córek. […] w 1919 r. pod młotkiem Stanisława
Stempowskiego pracowała we Lwowie loża „Jednannie” grupująca
emigrantów ukraińskich. Wydaje się, ze był to odłam braci ukraińskich,
związanych z Wełyką Łożą Ukrajiny pod młotkiem Wielkiego Mistrza Semena
Petlury” /Tamże, s. 138/. „dalsze loże […] siedem lóż zjednoczyło się 1 X
1920 r. w Wielką Lożę Narodową, dla której patent erygujący, datowany 9 I
1921 r., wydała Wielka Loża Narodowa Włoch. W ten sposób po raz czwarty
w historii polskiego wolnomularstwa powstała niezależna zwierzchnia władza
zakonna” /Tamże, s. 139/. „Na rok 1924 młotek Wielkiego Mistrza przekazał
Strug Stanisławowi Stempowskiemu” /Tamże, s. 145/. „Do pierwszej, jeszcze
nieformalnej loży polskiej „Prawda” należał Józef Ziabicki, […] założył
wydawnictwo nazywane „sklepikiem marksizmu”, […] Latem 1907 r. w
posiadłości Ziabickiego w Seivästo, w Finlandii, ukrywał się Lenin i kilku
innych bolszewików, […] w petersburskim mieszkaniu Ziabickiego […]
zbierało się pod przewodnictwem Łunaczarskiego, koło bolszewików. W
niepodległej Polsce Ziabicki uruchamiał w 1918 r. konsularną służbę MSZ,
był potem radca handlowym w Moskwie […] w 1937 r. znalazł się wśród
organizatorów
warszawskiego
Klubu
Demokratycznego.
Bronisław
Taraszkiewicz [inny uczestnik loży „Prawda”, wychowawca synów Ziabickiego
w czasie jego pobytu w Rosji], wybitny działacz ruchu białoruskiego […] W
1925 r. Taraszkiewicz był współzałożycielem Włościańsko-Robotniczej
Hromady, a następnie działaczem Komunistycznej Partii Polski” /Tamże, s.
148/. „Polska Ludowa oddała hołd Taraszkiewiczowi, nadając w 1960 r. jego
imię Liceum Ogólnokształcącemu w Bielsku Podlaskim […] Motorem loży
„Prawda” był Aleksander Więckowski […] był bliskim doradcą premiera
Rządu Tymczasowego Aleksandra Kierenskiego” Później prowadził rokowania
z przedstawicielami Rosji bolszewickiej /Tamże, s. 149.
+ Rokowanie podgatunkiem pragmatyki współczesnej. Gatunki retoryki
współczesnej: 1. Gatunki dziennikarskie. Stosowane w prasie. Posługuje się
szeregiem podgatunków, jak: relacje, komentarze, meldunki, wiadomości,
felietony, krytyki literackie, teatralne itp.; 2. Retoryka praktyczna. Należą tu
następujące podgatunki: dyskusje, dyskusje panelowe (dyskusje na
określony temat), rokowania, informacje, rozmowy o charakterze
terapeutycznym i duszpasterskim, obrady itp.; 3. Krasomówstwo. Jest to
gatunek retoryki, jaki występuje zarówno w życiu politycznym, jak i
prywatnym. Orator nie koncentruje się na temacie, lecz na formie i stylu.
Znajomość teorii przemawiania i techniki oratorskiej nie jest tu zazwyczaj
konieczna. Do tego gatunku należą przemówienia z okazji chrztów, ślubów,
urodzin, czy pogrzebów; przemówienia z okazji początku, czy zakończenia
roku szkolnego, różnych jubileuszy, czy świat itp.; 4. Retoryka polityczna,
24
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
znana w starożytności, w czasach współczesnych posiada zwiększoną siłę
oddziaływania, na skutek wykorzystania środków przekazu (mass mediów)
03 169. 170.
25