All you need is... tekst

Transkrypt

All you need is... tekst
VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start
All you need is... tekst
Szekspir. Jedno nazwisko, setki utworów, tysiące przekładów, miliony wykładów, setki milionów
rozmów. Po co to wszystko? Jak to się stało, że jeden człowiek wywołał taką reakcję łańcuchową?
On wiedział, o czym pisze, do kogo i dlaczego. My tego nie wiemy, ale chcemy uzyskać odpowiedź.
Zabawiamy się w elokwentnych interpretatorów, inteligentnych znawców ludzkiego umysłu. Zamieniamy
się w panów/panie psychologów, ale gdzie nasz pacjent?
Te wszystkie dotychczasowe analizy powinny kończyć się jednym wielkim znakiem zapytania. Możemy
się tylko domyślać, co Szekspir chciał nam powiedzieć i czy w ogóle chciał właśnie nam coś powiedzieć.
To tak jakbyśmy chcieli upiec pyszny tort. Mamy składniki, widzimy na zdjęciu efekt końcowy, ale brakuje
nam przepisu. Tylko autor go posiadał i wiedział, co, z czym wymieszać. Zmierzajmy jednak do sedna
sprawy, bo to nie ma być lekcja gotowania.
Mamy stereotypowe opracowania każdego utworu Szekspira. Czytamy teksty prawdopodobnie już po
krótkim rozeznaniu się, czego możemy się spodziewać. Na wykłady czy lekcje podróżujemy zawsze z tym
samym zamiarem, by ktoś bardziej obeznany od nas oświecił nasze umysły zanurzone w ciemnościach.
Zdawało się, że wtedy, na Zamku Królewskim, przyszliśmy po to samo. Weszliśmy do nastrojowego,
średniowiecznego wnętrza z reflektorami padającymi wyłącznie na prowizoryczną scenkę, na której za
chwilę mieliśmy ujrzeć przewodnika prowadzącego do światełka w tunelu. Lecz co to? Nic? Żadnych słów
wyjaśnienia? Przez całe spotkanie tylko ciąg "Sonetów" Szekspira, czytanych przez Barbarę i Jacka
Bursztynowiczów w języku oryginału i w tłumaczeniu S. Barańczaka. Nie będę ich interpretować, nawet
nie spróbuję ich opowiedzieć. Zostawiam tylko słowa nieśmiertelnego poety, ponieważ najważniejsze jest,
co Ty poczujesz jak je przeczytasz. To wystarczy byś zrozumiał, choć część tego, co zostało w nie
wpisane.
Z gorączką miłość mą porównać można,
Tego wciąż pragnie, co jej tylko szkodzi,
Szuka niedoli ślepa, nieostrożna,
I chore serce ułudami zwodzi.
Lekarz- Rozsądek- rzucił mnie samotnie,
Bom wzgardził radą, jedyną, usłużną,
Miłość ta szałem, powtarzam stokrotnie
I w skrusze padam, niestety! za późno.
O! straszną jestem dotknięty chorobą,
W sercu i mózgu tak posępnie ciemno,
Nie wiem, co mówię, i nie władnę sobą,
I prawdy szukam- ucieka przede mną.
Ty, którą zwałem piękną i promienną,
Jak noc i piekło jesteś czarną, ciemną.
przyg. Justyna Puchalska, kl. IIc (liceum)
http://wladyslaw.edu.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 09:21

Podobne dokumenty