William Szekspir „Romeo i Julia” a „Romeo i Julia” Baza Luhrmanna

Transkrypt

William Szekspir „Romeo i Julia” a „Romeo i Julia” Baza Luhrmanna
William Szekspir „Romeo i Julia” a „Romeo i
Julia” Baza Luhrmanna - książka a film porównanie i opis
Szekspir, pisząc „Romeo i Julię”, opierał się na znanej wczesnej historii
miłosnej. Wykorzystał podstawowy wątek: miłość pary wywodzącej się
ze skłóconych rodzin. Wrogość rodów jest przeszkodą w połączeniu się
kochanków. Dramaturg nie był więc całkiem oryginalny, co nie zmienia
faktu, że z prostej dość historii stworzył arcydzieło. Tchnął w postacie
życie, nadał im wiarygodność, doskonale poprowadził akcję, zagrał na
emocjach widzów i stworzył niezwykle tragiczny finał skondensowany w
jednej finałowej scenie.
O niezwykłości dzieła Szekspira świadczy sam fakt uczynienia z wątku
miłosnego tematu tragedii, a więc nobilitowanie uczucia, nadanie mu
najwyższej rangi. Artyzm dramatu wynika z jego języka, konstrukcji,
nowatorstwa. Szekspir przedstawił miłość jako potężną siłę, uczynił ją
odpowiednikiem greckiego fatum. „Romeo i Julia” to dzieło wyjątkowe,
będące inspiracją dla kolejnych pokoleń, obecne w sztuce na całym
świecie. Jego popularność nawet po wielu latach świadczy o
ponadczasowości kwestii poruszanych w dramacie Szekspira.
Problematyka ukazana w dramacie jest nadal aktualna, ciągle budzi
emocje i wywołuje zachwyt.
Film Baza Luhrmanna oparty jest na tragedii Szekspira - podjęcie się
przez współczesnego twórcę realizacji szesnastowiecznego dramatu
jest tylko kolejnym dowodem na ponadczasowość pierwowzoru, a także
świadczy o tym, że Szekspir jest nadal obecny w naszej kulturze. Upływ
lat nie pozbawił go aktualności. Ale reżyser poszedł o krok dalej przeniósł akcję w czasy współczesne. Umieścił zdarzenia w
stworzonym na tę okoliczność miasteczku Verona Beach, podobnym do
tysięcy przedmieść wielkich amerykańskich miast. Wrogie sobie rody
stały się konkurującymi na rynku firmami, walczącymi o wpływy w
świecie biznesu. Miast szesnastowiecznych pojedynków i
przepychanek służby mamy do czynienia z walkami gangów. Na
pierwszy rzut oka wydaje się, że zmiany wprowadzone we
współczesnej adaptacji są ogromne, ale przy bliższej analizie widzimy,
że to tylko ukazanie starej historii w nowej scenerii. Reżyser wprowadza
do sztuki parę nowych rekwizytów, ale żadnej nowej treści.
Historia Romea i Julii opowiedziana zostaje w nowej konwencji. Jednak
zmiany te są czysto formalne i raczej powierzchowne. Sam język,
kwestie wypowiadane przez aktorów pozostały niemal niezmienione.
Bal maskowy u Capulettich to po prostu współczesna młodzieżowa
impreza przy dźwiękach muzyki techno. Pstrokate stroje, szybkie
samochody, broń to tylko atrybuty współczesnego życia. Także
technika filmowa została dostosowana do współczesnej estetyki:
szybkie cięcia czasem bardziej przypominają konstrukcję teledysku niż
filmu. Wszystko to po to, by udowodnić, że historia o miłości nie straciła
swej aktualności. Rodzi się tylko pytanie, czy taki dowód jest komuś
potrzebny. Czy doskonały tekst Szekspira potrzebuje takich zabiegów,
by być atrakcyjny dla współczesnego odbiorcy? Oczywiście samo
zaangażowanie gwiazd (m.in. Leonardo DiCaprio) i przeniesienie na
ekran tego, co działo się na scenie, pozwala na dotarcie do szerokiej
publiczności.
Ekranizacja dramatu Szekspira, mimo tej otoczki nowoczesności, nie
bardzo różni się od oryginału. Wymowa utworu została zachowana,
ponieważ zachowany pozostał przebieg zdarzeń, a nawet dialogi.
Różnice są raczej natury powierzchownej, dotyczą realizacji całego
przedstawienia i realiów, w jakich została umieszczona akcja, a więc
kwestii zdecydowanie drugorzędnych. Już Szekspir, adaptując
wcześniejszą historię, udowodnił, że miejsce akcji ani czas nie mają
większego znaczenia. Sam zabieg przeniesienia akcji znanego dzieła w
czasy współczesne nie jest niczym nowym i był już wielokrotnie
stosowany, także w odniesieniu do dzieł antycznych. I bez tego rodzaju
zabiegów twórczość Szekspira jest obecna we współczesnej kulturze i
doskonale udowadnia swą uniwersalność. Być może współczesna
estetyka i nowoczesna konwencja miały ułatwić widzom odbiór sztuki.
Poniekąd osiągnięto to zamierzenie - udział gwiazd, sprawna akcja
marketingowa ściągnęły przed ekrany miliony widzów. Szczególnie
młodych odbiorców przyciągnęła znana im dobrze konwencja filmu
akcji.
Być może twórcy uważali, że umieszczenie historii o wielkiej miłości we
współczesnym mieście ułatwi widzom odbiór i zrozumienie treści. W
moim przekonaniu taki zabieg jedynie zaciemnia właściwe przesłanie
utworu. Tragiczny finał u Szekspira jest wynikiem odwiecznej waśni
rodowej. To główna przeszkoda, jaką napotykają kochankowie. W
szesnastowiecznych realiach jest to przeszkoda prawdziwa,
mieszcząca się doskonale w ówczesnych realiach. Wśród szlacheckich
rodów małżeństwo było rodzajem kontraktu zawieranym nie tylko
między młodą parą, ale między całymi rodzinami. Był to element polityki
rodowej. To rodzice decydowali o przyszłości swoich dzieci i taki stan
rzeczy był ogólnie przyjęty i akceptowany. Romeo i Julia mają tego
świadomość, podobnie ojciec Laurenty i wszystkie osoby wciągnięte w
intrygę.
Ten sam motyw we współczesnym romansie budzi poważne
zastrzeżenia, traci swoją realność. Przeszkoda w postaci niezgody
rodziców razi swoją sztucznością. Nie jest aż tak ostateczna, by
prowadzić do samobójczej śmierci.

Podobne dokumenty