magazyn medyczny p6/24/8pa

Transkrypt

magazyn medyczny p6/24/8pa
MAGAZYN MEDYCZNY
P6/24/8PA
®
SPIS TREŚCI
CIEKANOWOSTKI
4
4
Sok z jabłek a choroba Alzheimera
Szumy w uszach - znane przyczyny
5
Badanie moczu wykryje zapalenie wyrostka
5
Całowanie obniża stres
str. 16
TEMAT NUMERU
6 - 12
Otyłość a cukrzyca. Problemy terapeutyczne
str. 5
WARTO WIEDZIEĆ
13 Słodycze mogą zwiększać
ryzyko raka trzustki
14 - 15 Z Ameryki...
16 Witamina A
17 Leczenie chorób dziąseł pomaga
18 19 20 str. 19
str. 6-12
w terapii cukrzycy
Witamina D a ryzyko
zespołu metabolicznego
Pszenica a cukrzyca typu 1
Truskawki
O NAS
21 - 23 Nie bój się siebie
24 - 25 Zespół niespokojnych nóg
26 - 27 Czy znasz swój typ osobowości? cz. 1
FELIETON
28 - 29 Wirujący Derwisze
ZDROWO ŻYĆ
str. 17
30 Winogrona antycukrzycowe
31 Miętowa herbata
32 - 33 Hipoglikemia - podstępne zagrożenie
str. 14-15
STRONY CZYTELNIKÓW
34 - 35 List do redakcji
str. 28-29
Cukrzyca a Zdrowie
1
SPIS TREŚCI
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
36 - 40 Król Czosnek
40 Rozważania kulinarne czyli garść
przemyśleń z długiego weekendu...
ŻYCIE Z CUKRZYCĄ
42 Alfabet pamiętnika
COŚ O ZDROWIU
str. 46
44 - 45 Strach się bać
46 Cukrzyca przyczyną problemów
seksualnych kobiet
KONKURS
str. 36-40
47 Rozwiązanie konkursu
RECEPTA Z NATURY
48 - 49 Lecznicza moc ziołowych torebek
49 Herbatka rumiankowa
50 pomaga diabetykom
Otręby obniżają ryzyko zgonu
kobiet z cukrzycą
str. 54-55
ZOSTALIŚMY DOCENIENI
51 Doceniono nas!
ANIOŁY
52 Anioły dla Aniołów
53 List do Pani Minister Zdrowia
str. 51
OKIEM TURYSTY
54 - 55 Odkrywamy piękne miejsca...
Kolejny
Czwartkowy Obiad
u Diabetyków
NASZE SPOTKANIA
56 - 57 Kolejny Czwartkowy
str. 56-57
str. 52
2
Cukrzyca a Zdrowie
Obiad u Diabetyków
Redakcja Magazynu „Cukrzyca a Zdrowie”
wydawca: Wszechnica Diabetologiczna
PSd Ow w Białymstoku
Adres redakcji:
ul. Warszawska 23, 15-062 Białystok
tel. 85 741 57 01, tel./fax 85 732 99 74
e-mail: [email protected]
www.cukrzycaazdrowie.pl
Redaktor naczelna:
Danuta Maria Roszkowska
z Redakcją wSPółPRacują:
mgr Edyta Adamska
prof. dr hab. Maria Borawska
prof. dr hab. n. med. ewa otto-Buczkowska
Anna Danilewicz
Marek dolecki
dr n. med. joanna Filipowska
mgr Małgorzata Frąś
dr n. med. Hanna Bachórzewska-gajewska
prof. dr hab. n. med. Maria górska
Agnieszka Kierznowska-Rurarz
prof. dr hab. n. med. ida kinalska
dr n. med. Małgorzata korolczuk-zarachowicz
mgr Bogumiła ławniczak
Krzysztof Malinowski
mgr Jolanta Obidzińska
Renata Saniewska
prof. dr hab. n. med. jacek Sieradzki
Anastazja Szachowicz
Ewa Szarkowska
Lucyna Szepiel
prof. dr hab. n. med. Małgorzata Szelachowska
prof. dr hab. n. med. Mirosława urban
Wojciech Wojszko
Anna Worowska
Tłumaczenie z języka angielskiego:
mgr Michał iwańczuk
mgr Urszula Tarasewicz
Tłumaczenie z języka hiszpańskiego:
Marcin Szachowicz
Hinduski
filozof
i poeta Rabindranath
Tagore mawiał: „Demon współczesnej cywilizacji złamał równowagę w człowieku”. Ceną jest utrata zdrowia, a więc i szczęścia, czego niejednokrotnie nawet sobie nie uświadamiamy.
Bo gonimy za karierą, pieniędzmi, innymi dobrami.
Nie znajdujemy czasu ani na spokojny posiłek, ani
na odpoczynek, ani na kontakt z osobami nam bliskimi.
Mamy wprawdzie w grafiku wpisane spotkania, ale tylko
„ważne” - z kontrahentami, albo z kimś, od kogo coś zależy.
A gdy dopada nas choroba, dziwimy się, że przeciążony organizm odmówił posłuszeństwa i to akurat wtedy, gdy każda minuta jest już zaplanowana, tak iż naruszenie misternej konstrukcji może grozić krachem.
Sięgamy więc po wszystko, co szybko zadziała, co
skutecznie uśmierzy ból i zlikwiduje niedyspozycję. Nafaszerowani „chemią” nie zmniejszamy tempa... do następnego razu i oby nie tego o wymiarze katastrofy.
„Niech ktoś zatrzyma wreszcie ten czas, ja wysiadam...” śpiewa Anna Maria Jopek. Dla wielu spośród nas słowa tej piosenki powinny stać się poleceniem najwyższej rangi. Jeszcze nie jest za późno, aby
zwolnić tempo, „przemeblować” dotychczasowe nawy-
fot. Anna Worowska
Marek Dolecki
ki, zaś w chwili niedomagań zawierzyć starym, sprawWydanie magazynu zostało
dofinansowane przez Państwowy
Fundusz Rehabilitacji osób
niepełnosprawnych
Zamieszczamy przedruki dla celów dydaktycznych i edukacyjnych
w oparciu o przepisy art. 25,26,29,33 i 49 ust. 2 ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych z dn. 4.02.1994 r.
(Dz. U. z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83) i przyjęte zwyczaje edytorskie.
dzonym przez pokolenia i bliskim naturze recepturom.
Bez obawy, współczesna nauka i akademicka medycyna coraz śmielej sięgają również po naturalne leki i tradycyjne metody ratowania zdrowia, o czym m.in. piszemy w naszym magazynie.
Danuta Maria Roszkowska
Cukrzyca a Zdrowie
3
CIEKANOWOSTKI
Sok z jabłek a choroba Alzheimera
Regularne picie soku z jabłek może przeciwdziałać zaburzeniom obserwowanym w chorobie Alzheimera. Naukowcy wykazali,
że u myszy, które regularnie piły sok jabłkowy, powstawało mniej
beta-amyloidu - związku odpowiedzialnego za tworzenie się
tzw. płytek amyloidalnych.
Struktury te są obecne u osób chorych na Alzheimera. Przez okres
jednego miesiąca myszy wypijały sok jabłkowy w ilości, która u ludzi
odpowiada dwóm szklankom tego napoju dziennie.
Badania te wykazują, że ryzyko rozwoju wielu chorób zależy nie
tylko od czynników genetycznych, ale i od diety.
www.fit.pl
Szumy w uszach - znane przyczyny
Poznanie przyczyn uporczywego szumu w uszach powinno pozwolić na jego
skuteczne leczenie - informuje pismo „Neuroscience”. Szumem usznym (tinnitus)
określa się zjawisko odbierania dźwięków przy braku bodźców akustycznych.
Ta męcząca przypadłość dotyka miliony osób na całym świecie.
Większość ludzi doświadcza jej w pewnym okresie życia, ale u 5 procent całej
populacji schorzenie staje się przewlekłe i szczególnie dokuczliwe.
Może nawet przeszkadzać w codziennych zajęciach.
Szumy uszne mogą występować jako dzwonienie, łoskot, gwizd, brzęczenie, świstanie lub syczenie.
Występują przy prawie wszystkich schorzeniach uszu, mogą pojawić się po urazie głowy czy urazach
związanych z dużym hałasem. Najczęstszą przyczyną jest uszkodzenie zakończeń nerwu słuchowego
w uchu wewnętrznym, szumy bywają też spowodowane przez alergię, obecność guza, cukrzycę,
problemy z tarczycą, zaburzenia krążenia w związku ze zbyt wysokim albo za niskim ciśnieniem krwi,
czy używaniem niektórych leków (na przykład aspiryny).
Naukowcy z University of Western Australia przeprowadzili na razie badania na świnkach morskich.
Wykazali, że w przypadku szumów usznych chodzi o nadmierną pobudliwość nerwów w obszarach mózgu
odpowiedzialnych za przetwarzanie dźwięku. To właśnie prowadzi do słyszenia odgłosów, które męczą osoby
z tinnitusem. Przyczyną są zmiany na poziomie genów - zatem wpływając na geny można by zapewne
„uspokoić” nerwy odpowiedzialne za dokuczliwy szum.
Wcześniej belgijski neurochirurg Dirk De Ridder spróbował wszczepionych bezpośrednio do mózgu
chorego elektrod, by zapanować nad nadaktywnymi neuronami. Rezultaty były pomyślne,
choć jednemu z pacjentów zaczęło się wydawać, że wyszedł z własnego ciała.
www.e-diagnoza.pl
4
Cukrzyca a Zdrowie
CIEKANOWOSTKI
Badanie moczu wykryje zapalenie wyrostka
Proste badanie moczu może pomóc w wykrywaniu zapalenia wyrostka robaczkowego, przez laików nazywanego ślepą kiszką - informuje pismo „Annals of Emergency Medicine”.
Wyrostek robaczkowy to przypominające robaka uwypuklenie jelita grubego w pobliżu jego połączenia z jelitem cienkim. Zapalenie wyrostka może być groźne dla życia,
zwłaszcza gdy wypełniony ropą wyrostek pęknie, powodując zapalenie otrzewnej. Jednak rozpoznanie tego stanu często sprawia trudności.
Najczęstszym objawem jest ból brzucha, zlokalizowany w prawym dole biodrowym (czyli w dolnej prawej części brzucha), jednak wyrostek może mieć bardzo rozmaitą lokalizację. Gorączka czy podwyższony poziom białych ciałek także nie dają pewnej
wskazówki, stosuje się więc badanie USG czy tomografię komputerową - nie zawsze dostępne w danym szpitalu. Stosunkowo często zdarzają się jednak zarówno niewykryte
zapalenia, jak i pochopne operacje usuwające zdrowy wyrostek.
Specjaliści z Children’s Hospital w Bostonie wykryli w moczu białko LRG, które może
być szczególnie charakterystyczne dla zapalenia wyrostka. Do jego oznaczania wykorzystuje się technikę spektrometrii masowej, jednak prawdopodobnie uda się opracować
odpowiednie paski testowe.
PAP - Nauka w Polsce
Jak się okazuje, całowanie wychodzi na zdrowie nie
tylko naszemu związkowi, ale i ciału. Kilka minut całowania skutecznie obniża poziom hormonu stresu.
Prof. Wendy Hill, neurolog i dziekan Wydziału Biologii amerykańskiego Lafayette College, sprawdziła, co się
dzieje w naszym organizmie podczas całowania. Eksperyment przeprowadziła z udziałem heteroseksualnych
studentów.
Całowanie
obniża
stres
Na początku badań od studentów pobrano próbki krwi
oraz śliny. Potem zadaniem ochotników było całowanie
się przez 15 minut przy muzyce. Po wykonaniu przyjemnego zadania, od studentów ponownie pobrano próbki
krwi oraz śliny i poddano je analizie chemicznej.
Piętnaście minut wystarczyło, aby u studentów doszło
do znacznego obniżenia poziomu kortyzolu (hormon
stresu), a także doszło do podniesienia się poziomu
oksytocyny, czyli hormonu kojarzonego z tworzeniem
więzi i opieką. Co ciekawe, u kobiet poziom oksytocyny
po całowaniu nieco zmalał.
Prof. Hill przeprowadziła swój eksperyment
w uniwersyteckim centrum zdrowia i planuje
go powtórzyć w bardziej romantycznym otoczeniu.
www.prywatnezdrowie.pl
Cukrzyca a Zdrowie
5
TEMAT NUMERU
OTYŁOŚĆ a CUKRZYCA
Problemy terapeutyczne
Definicja i klasyfikacja otyłości.
Nadwaga i otyłość są powszechnie
rozpoznawane na podstawie wskaźnika masy ciała BMI (body mass index).
Omawiany wskaźnik koreluje z całkowitą zawartością tłuszczu w organizmie u osób dorosłych, nie określa
jednak dystrybucji tkanki tłuszczowej.
Uważa się, że prawidłowy BMI nie powinien przekraczać 25kg/m², nadwagę rozpoznajemy gdy BMI jest zawarte
pomiędzy 25 a 30kg/m², a otyłość gdy
przekracza 30kg/m² .
Z punktu widzenia klinicysty bardzo istotne jest również rozmieszczenie tkanki tłuszczowej. Na otyłość centralną zwrócono uwagę już we wczesnych latach 50., kiedy to opisano
wzrost śmiertelności z powodu choroby niedokrwiennej serca u kierowców
autobusów w Londynie, którzy odznaczali się większym obwodem talii
w porównaniu do konduktorów, którzy byli bardziej ruchliwi i mieli talię
szczuplejszą. W 1956 roku zasugerowano, że androidalny (męski) typ otyłości
jest ściśle związany z cukrzycą typu 2
oraz miażdżycą. Od tego czasu pojawiła się lawina badań sugerująca, że
tłuszcz brzuszny jest najbardziej wiarygodnym czynnikiem zwiastującym
wystąpienie zespołu metabolicznego
ze wszystkimi jego składowymi. W tej
sytuacji stało się jasne, że samo BMI nie
wystarcza, by określić rodzaj otyłości.
Wprowadzono więc wskaźnik WHR
(waist to hip ratio). Obecnie diagnostyka
otyłości centralnej jest prostsza, opiera
się na pomiarze obwodu talii, który koreluje istotnie z odpowiednimi zakresami BMI i dlatego wykorzystuje się go
6
Cukrzyca a Zdrowie
do klasyfikacji otyłości i kontroli efektów odchudzania. Ryzyko metabolicznych powikłań otyłości jest minimalne, gdy obwód talii u kobiet wynosi
< 80 cm a u mężczyzn < 94 cm. Epidemiologia otyłości
i cukrzycy typu 2.
Przeprowadzone w USA w latach
1988-94 badania NHANES III (National
Health and Nutrition Examination Survey)
udowodniły, że problem otyłości dotyczy znacznie większej liczby mieszkańców, kryterium otyłości spełniało
bowiem 25 proc. kobiet i 20 proc. mężczyzn, z tym, że u około 5,1 proc. populacji okazała się otyłość olbrzymia
(BMI>40 kg/m2). Osoby te prócz otyłości mają często również inne elementy
zespołu metabolicznego:
nadciśnienie tętnicze, hiperlipidemia, upośledzona tolerancja węglowodanów. W związku z tym
należy przyjąć, że u ponad 2/3 społeczeństwa
wzrasta ryzyko przewlekłych chorób metabolicznych.
Najpoważn iejszą
konsekwencją
otyłości jest cukrzyca typu 2.
Liczba chorych z cukrzycą typu 2 na świecie także rośnie w alarmującym
tempie. Jest to oczywiście związane z otyłością
i można już mówić o
światowej epidemii cukrzycy, która dociera także do Polski.
Przyczyny rozwoju otyłości
i nadwagi.
Otyłość jest uwarunkowana wieloma czynnikami metabolicznymi, endokrynologicznymi,
genetycznymi,
środowiskowymi, a także psychologicznymi i behawioralnymi.
W piśmiennictwie zgromadzono
dostateczną liczbę dowodów potwierdzających, że to właśnie czynniki środowiskowe i tzw. „zachodni styl życia”
odgrywają najważniejszą rolę w rozwoju otyłości.
Otyłość wtórna występuje natomiast w niektórych chorobach endokrynologicznych, chorobach organicznych podwzgórza, w zespołach uwarunkowanych genetycznie i wymaga
odrębnej diagnostyki i specjalistycznego leczenia.
TEMAT NUMERU
Otyłość występuje też z powodów
jatrogennych po stosowaniu leków takich jak neuroleptyki, leki przeciwdepresyjne i przeciwpadaczkowe, uspokajające, hormony sterydowe, betaadrenergiczne, a także leki przeciwcukrzycowe - insulina oraz niektóre pochodne sulfonylomocznika.
Uzasadnione są obawy, że otyłość przyczynia się do występowania
wszystkich form zaburzeń przemiany węglowodanowej, a szczególnie cukrzycy typu 2, z drugiej strony leczenie
cukrzycy typu 2 sprzyja nadwadze.
Jesteśmy obecnie świadkami epidemii otyłości i cukrzycy typu 2 na świecie. Biorąc pod uwagę konsekwencje
medyczne i skutki społeczne tych chorób mamy nadzieję, że postęp wiedzy
na ten temat zmieni naszą dotychczasową terapię i przyczyni do wdrożenia
działań prewencyjnych.
Rola tkanki tłuszczowej
w ustroju.
Obecnie wiadomo, że tkanka tłuszczowa nie jest zwykłym magazynem
energii, ale też aktywnym uczestnikiem i modulatorem nie tylko własne-
go metabolizmu, a przede wszystkim
jest kluczowym czynnikiem biorącym
udział w metabolizmie energetycznym
ważnych dla życia narządów, takich jak
mózg, mięśnie (mięsień sercowy) i wątroba.
Adipocyty (komórki tłuszczowe)
wywierają swój regulujący wpływ poprzez dwa interaktywne mechanizmy
1/tkanka tłuszczowa spełnia rolę
gruczołu wydzielania wewnętrznego,
syntezując i uwalniając szereg endopeptydów regulujących metabolizm.
2/„peroxisome proliferator activated receptor gamma” (PPAR-gamma)- jądrowy receptor i czynnik transkrypcyjny, który aktywuje kaskadę molekularnych następstw, definiujących masę
tkanki tłuszczowej i regulujących magazynowanie tłuszczów i węglowodanów.
Tkanka tłuszczowa jako gruczoł
wydzielania wewnętrznego.
Tkanka
tłuszczowa
odgrywa
ogromną rolę w procesach metabolicznych. Wydziela szereg substancji o kluczowym znaczeniu dla prawidłowego
funkcjonowania odległych narządów
i tkanek. Jest niezbędna dla procesu pokwitania i zachowania
płodności.
Substancje
wydzielane
przez tkankę tłuszczową spełniają różne funkcje: endokrynną, parakrynną, regulują metabolizm triglicerydów, wpływają
na procesy krzepnięcia, są źródłem wolnych kwasów tłuszczowych (WKT.)
Te liczne substancje, biorące
udział w utrzymaniu równowagi energetycznej u ludzi świadczą o kompleksowym powiązaniu wielu mechanizmów, od
leptyny poczynając, a kończąc
na działaniu cytokin i wolnych
kwasów tłuszczowych.
Kwasy tłuszczowe, prostaglandyny i ich pochodne wykazują naturalne powinowactwo
do receptorów PPAR-gamma, zaś tiazolidinediony (leki) są ich syntetycznymi ligandami.
Insulinooporność:
mechanizm i mediatory.
Otyłość wisceralna łączy się z ogromną liczbą czynników ryzyka miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca, które w sumie tworzą zespół metaboliczny, zaś u podstawy tych wszystkich zaburzeń wydaje się leżeć insulinooporność. Współwystępowanie otyłości
i insulinooporności u ludzi od wielu lat jest dobrze udokumentowane. Ostatnio wiele uwagi poświęca się
endo- i parakrynnej funkcji adipocytów. Ponadto metaboliczne zaburzenia
związane z insulinoopornością nasilają w naczyniach krwionośnych proliferację, stan zapalny i promują tworzenie
płytek miażdżycowych.
W rozwoju insulinooporności dużą
rolę odgrywają substancje wydzielane przez tkankę tłuszczową. Do substancji tych należą: leptyna, TNF-α,
IL-6, rezystyna, adiponektyna, a
przede wszystkim produkt lipolizy wolne kwasy tłuszczowe (WKT) i wiele innych.
Obniżenie wrażliwości na insulinę,
można stwierdzić na wiele lat przed
rozpoznaniem cukrzycy typu 2, a insulinooporność wyprzedza zachorowanie na cukrzycę o ponad 10 lat i wykazano, że jest ona najsilniejszym niezależnym czynnikiem ryzyka cukrzycy i choroby niedokrwiennej serca.
Rola czynników genetycznych
w patogenezie otyłości.
Dotychczas nie znaleziono genu
odpowiedzialnego za otyłość. Zidentyfikowano rzadkie zespoły genetyczne związane fenotypowo z otyłością,
jednak najczęściej przyczyną otyłości nie jest defekt pojedynczego genu,
lecz mutacja dotycząca prawdopodobnie zespołu różnych genów. Do genów Cukrzyca a Zdrowie
7
T E
predysponujących do otyłości należą
między innymi geny receptora leptyny, receptora adrenergicznego beta-3,
białek rozprzęgających, receptora insulinowego i wiele innych.
Istotną rolę w patogenezie otyłości przypisuje się ostatnio genowi
PPAR–gamma. Gen kodujący ten receptor jest zlokalizowany na krótkim
ramieniu chromosomu 3 (3p25). Receptor PPAR-gamma wydaje się odgrywać centralną rolę w procesach
metabolizmu lipidów i równowagi
energetycznej oraz wrażliwości na
insulinę.
Występowanie otyłości obejmuje cały świat, stanowiąc coraz większy problem medyczny, ekonomiczny i socjologiczny. Walka z tym problemem jest trudna, bowiem przyczyny otyłości nie są jasno zdefiniowane i niedostatecznie zrozumiane.
Zgromadzono jednak wiele dowodów świadczących o genetycznym
uwarunkowaniu nawyków żywieniowych i tendencji do spożywania
większej lub mniejszej porcji energii
oraz o możliwych interrakcjach pomiędzy czynnikami genetycznymi
i środowiskowymi, które być może
8
Cukrzyca a Zdrowie
MAT NUMERU
rzucą nowe światło na temat patogenezy otyłości i jej metabolicznych powikłań.
Powikłania otyłości.
Uważa się, że kobiety są bardziej
podatne na rozwój otyłości. Problem
ten wiąże się z okresem pokwitania u dziewcząt, a także z porodami i
okresami karmienia. Każda kolejna ciąża przyczynia się do zwiększenia masy ciała matki o około 12
proc. Menopauza i zmiany czynności hormonalnej powodują podobną
jak u mężczyzn tendencję do odkładania się tkanki tłuszczowej na brzuchu. Jest to wynikiem obniżenia stężenia estrogenów i wzrostu poziomu testosteronu. W okresie menopauzy odgrywają również ogromną
rolę czynniki psychospołeczne, często wiążące się z zakończeniem aktywności zawodowej. Nie bez znaczenia jest też estetyczny wygląd kobiety, która często nie akceptuje swej
sylwetki i wpada w depresję, która
z kolei nasila otyłość. Mężczyźni zwykle mniej zwracają uwagę na
swój wygląd. Jednak brzuszny typ
otyłości zwiększa zagrożenie chorobą niedokrwienną serca, zwłaszcza u
młodych mężczyzn.
W otyłości obserwuje się ponadto
zaburzenia hormonalne, takie jak:
- nieprawidłowe wydzielanie insuliny ze wzrostem insulinooporności
- nadczynność osi podwzgórzowoprzysadkowo–nadnerczowej
- niedobór testosteronu u mężczyzn i jego nadmiar u kobiet
- niedobór hormonu wzrostu.
W krajach rozwiniętych zwalczanie otyłości i jej powikłań stanowi
ważny problem ogólnospołeczny. Cukrzyca i otyłość jako problem społeczny są w Polsce wciąż niedoceniane.
Długotrwały charakter tych chorób i
związane z nimi powikłania wymagają od chorego, jego rodziny, a także lekarzy i innych osób zajmujących
się edukacją oraz instytucji ochrony zdrowia odpowiednio ukierunkowanych działań. W większości, regulowany przez osobne akty prawne
i wspomagany przez osobne budżety, organizacje i programy o ogólnonarodowym charakterze, popieranym
przez całe społeczeństwo.
U osób otyłych nadmierne magazynowanie tłuszczu dotyczy nie tylko
tkanki podskórnej i trzewnej, tłuszcz
gromadzony jest także w wątrobie i
w wielu innych narządach wewnętrznych. U około 70 proc. otyłych osób
występuje stłuszczenie wątroby, a u
3 proc. chorych rozwijają się objawy
marskości wątroby.
Ponadto w otyłości częściej występuje kamica wątrobowa, choroby stawów (zmiany zwyrodnieniowe stawów, zaburzenia statyki kręgosłupa,
rwa kulszowa) i choroby naczyń żylnych. Ostatnio coraz częściej obserwuje się także chorobę obturacyjną płuc
związaną z nieprawidłowym stosunkiem wentylacji do perfuzji, hipoksemią i hiperkapnią oraz bezdechem
sennym. 3-krotnie częściej występuje: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe i kamica wątrobo-
TEMAT NUMERU
wa, 2-3-krotnie częściej choroba niedokrwienna serca, dna moczanowa i choroba zwyrodnieniowa stawów, 1-2 razy
częściej nowotwory, PCO-s, zaburzenia płodności i wady wrodzone płodu.
Nic więc dziwnego, że otyłość skraca spodziewaną długość życia. Epidemia otyłości obserwowana szeroko
na świecie stała się obecnie jednym z
głównych wyzwań dla organizacji zajmujących się opracowaniem i realizacją prozdrowotnych standardów życia.
Duże znaczenie ma fakt, że otyłość stanowi obciążenie dla wydatków
związanych z ochroną zdrowia. Dlatego zwalczanie otyłości musi być prowadzone jako strategia populacyjna i
strategia wysokiego ryzyka. W leczeniu otyłości związanej z cukrzycą mamy do dyspozycji następujące metody terapeutyczne: postępowanie niefarmakologiczne, dietę, aktywność fizyczną, farmakoterapię otyłości, farmakoterapię cukrzycy.
Problem w tym, że jedynie postępowanie niefarmakologiczne (modyfikacja stylu życia) jest najmniej dyskusyjnym sposobem postępowania w leczeniu cukrzycy skojarzonej z otyłością. Udowodniono korzystny wpływ
tego leczenia nie tylko w już rozwiniętej cukrzycy, ale też ważne znaczenie
w prewencji cukrzycy u osób z nadwagą. Z drugiej strony wiadomo, że w leczeniu cukrzycy sama dieta i wysiłek
fizyczny nie wystarczają. Należy sięgnąć po doustne leki hipoglikemizujące, a prawie każda cukrzyca typu 2
wymaga zastosowania insulinoterapii.
Wszystkie leki hipoglikemizujące,
łącznie z insuliną powodują zwiększenie masy ciała. Nadwaga i otyłość
są jednymi z najczęściej występujących
czynników ryzyka choroby niedokrwiennej serca. Współistnieje to również z nadciśnieniem tętniczym i aterogenną hiperlipidemią Zmniejszenie
masy ciała u pacjentów otyłych należy do podstawowych zasad profilaktyki choroby niedokrwiennej serca i cukrzycy.
Kluczowe elementy
terapii cukrzycy.
Dotychczasowe wyniki terapii cukrzycy wskazują na niedoskonałość
stosowanego leczenia. Niedoskonałość
wynika z jednej strony z ciągle niezadowalającej kontroli cukrzycy, mierzonej stężeniem glukozy oraz stężeniem
glikowanej hemoglobiny HbA1C, która
jest retrospektywnym miernikiem dobowego wyrównania glikemii, czynnikiem prognostycznym występowania powikłań sercowo-naczyniowych
i innych powikłań narządowych. Z
drugiej strony próby bardziej restrykcyjnego wyrównania cukrzycy powodują powikłania w postaci hipoglikemii i częstego niepożądanego wzrostu masy ciała.
Rola hormonów
inkretynowych
w cukrzycy.
Dane epidemiologiczne wskazują i
przewidują, że otyłość i cukrzyca oraz
wynikające z nich powikłania będą
stanowić w najbliższej przyszłości
główny problem zdrowotny. W działaniach profilaktycznych problemem zasadniczym jest kształtowanie zachowań prozdrowotnych, ograniczających możliwość utrzymywania dodatniego
bilansu energetycznego.
Otyłości a zarazem cukrzycy sprzyja aktualna struktura miast zmuszająca
ludzi do dojeżdżania, a nie chodzenia.
Ponadto niewielka dostępność do kwalifikowanych form rekreacji, zbyt mała
ilość alejek spacerowych, tras rowerowych, basenów kąpielowych. Skuteczność programów profilaktycznych zależy od współpracy instytucji i władz
lokalnych.
Dużą nadzieję wiąże się z hormonami wydzielanymi przez przewód
pokarmowy, tzw. hormonami inkretynowymi, a mianowicie GLP-1 oraz
GIP. Do naturalnie występujących w
organizmie człowieka hormonów inkretynowych zalicza się GIP (glukose dependent insulinotropic polypeptide) oraz glukagonopodobny peptyd 1 (glukagon like peptide 1). GIP to pierwsza zidentyfikowana inkretyna,
Cukrzyca a Zdrowie
9
TEMAT NUMERU
wydzielana jest przez komórki K jelita cienkiego i pobudzająca komórki β
trzustki do produkcji insuliny.
GLP-1 jest produktem genu glukagonu. Jest produkowany w komórkach endokrynnych L w dystalnej
części jelita krętego i okrężnicy. Oba
te hormony inkretynowe wywierają działanie poprzez połączenie się z
receptorem wiążącym białko G. Receptor dla GLP-1 znajduje się na komórkach β i α trzustki, oraz w tkankach obwodowych: ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy, nerki, serce, płuca, przewód pokarmowy. Najważniejszym działaniem wywieranym przez GLP-1 jest stymulacja wydzielania insuliny, uzależniona ściśle od aktualnego stężenia glukozy.
Efekt inkretynowy GLP-1 stanowi blisko 70 proc. opdpowiedzi insulinowej
na doustne podanie glukozy. Ponadto
GLP-1 zmniejsza poposiłkowe wydzielanie glukagonu, zwalnia opróżnianie żołądkowe i zmniejsza apetyt.
Wykazano, że u chorych na cukrzycę typu 2 występuje zmniejszone wydzielanie GLP-1. Wieloskładnikowe działanie, które wpływa na normalizację glikemii i postępującą redukcję masy ciała czyni GLP-1 atrakcyjnym lekiem w leczeniu cukrzycy
typu 2. Farmakoterapia GLP-1 jest jednak ograniczona przez krótki okres
połowicznego rozpadu (ok. 2 min).
GLP-1 ulega szybkiej degradacji przy
udziale enzymu dipeptydylo-peptydazy IV (DPP IV).
Potencjał terapeutyczny GLP-1 doprowadził do powstania grupy preparatów, określanych jako inkretynomimetyki. Eksenatyd jest pierwszym dostępnym na rynku agonistą receptora GLP-1, który wykazuje aktywność
GLP-1 w zakresie regulacji gospodarki węglowodanowej i dodatkowo jest
oporny na działanie dipeptydylopeptydazy IV. Eksenatyd został zarejestrowany do leczenia w skojarzeniu z metforminą i/lub pochodnymi sulfonylomocznika u pacjentów, u których nie
10
Cukrzyca a Zdrowie
uzyskano optymalnej kontroli glikemii przy zastosowaniu maksymalnych dawek doustnych leków przeciwcukrzycowych.
Wyniki badań klinicznych wykazały, że stosowanie eksenatydu u pacjentów z cukrzycą typu 2 powoduje
obniżenie glikemii na czczo i po posiłku oraz redukcję HbA1c. Ponadto u większości pacjentów leczonych eksenatydem obserwowano postępujący
spadek masy ciała. W trzech podwójnie ślepych, 30-tygodniowych badaniach klinicznych kontrolowanych
placebo, eksenatyd dodany do dotychczasowej terapii hipoglikemizującej powodował zmniejszenie masy
BMI<30 kg/m2 zaobserwowano obniżenie masy ciała o ok. 3,9 kg w stosunku do wartości wyjściowych,
natomiast przy BMI>30 kg/m2 o
ok. 5,8 kg. Wykazano, że redukcja masy
ciała nie miała związku z wystąpieniem działań niepożądanych o charakterze nudności i wymiotów. Podkreślenia wymaga fakt, że w trakcie 3-letniej
obserwacji nie wymagano od pacjentów modyfikacji stylu życia w postaci
diety lub regularnego wysiłku fizycznego. W porównaniu z insuliną, terapia
Eksenatydem prowadziła do obniżenia
masy ciała odpowiednio o ok. 2,3 kg w
badaniu z glarginą i 5,5 kg w badaniu
z dwufazową mieszanką aspart 30/70.
ciała 1,6-2,8 kg w porównaniu do
0,3-0,9 kg w grupie kontrolnej.
Kontynuacja terapii eksenatydem w
ramach otwartej, przedłużonej fazy
badania powodowała redukcję masy
ciała na poziomie 4-5 kg po 3 latach w
stosunku do wartości wyjściowych. 84 proc. pacjentów biorących
udział w badaniu odnotowało obniżenie masy ciała. Zaobserwowano wprost proporcjonalną zależność między wyjściowymi wartościami BMI a stopniem redukcji masy ciała. Przy wyjściowym
W grupie pacjentów leczonych glarginą odnotowano średni przyrost masy
ciała o 1,9 kg. Natomiast stosowanie dwufazowej mieszanki aspart powodowało średni przyrost masy ciała
o 2,9 kg.
Działanie GLP-1 i Eksanetydu: stymuluje wydzielanie insuliny w sposób
zależny od poziomu glukozy, zwiększa wątrobową produkcję glukozy, obniża opróżnianie żołądka, obniża zależne od glukozy wydzielanie glukagonu,
zmniejsza apetyt i zwiększa uczucie sytości. W wielu badaniach uzyskano po-
TEMAT NUMERU
zytywny wpływ Eksenatydu u chorych na cukrzycę z towarzyszącą otyłością. Po zastosowaniu tego leku stwierdzono istotne statystycznie obniżenie
HBA1C i sukcesywne zmniejszanie się
masy ciała. W ciągu 3 lat pacjenci schudli średnio o prawie 5,5 kg. Reasumując, dodanie Eksenatydu powodowało poprawę glikemii orz redukowało
inne czynniki ryzyka choroby niedokrwiennej serca. Porównano leczenie
Eksanatydem i insuliną długodziałającą glarginą. W obu grupach uzyskano
podobne wyrównanie cukrzycy, z tym
że Eksanatyd powodował istotniejszy większy ubytek masy ciała. Jednakże w badaniach tych przy podawaniu
Eksanatydu występowały częściej objawy uboczne w postaci zaburzeń żołądkowo-jelitowych.
silenie działania hipoglikemizującego
zależne od wpływu hormonów uwalnianych przez komórki przewodu pokarmowego nazwano „efektem inkretynowym”. W późniejszych badaniach
ustalono, że efekt ten koreluje pozytywnie z ilością spożytych węglowodanów. Obie inkretyny wydzielane są
w odpowiedzi na bodziec pokarmowy
i powodują zwiększenie wydzielania
insuliny zarówno u osób zdrowych,
jak i u pacjentów z cukrzycą typu 2. U
pacjentów z cukrzycą typu 2 dochodzi
jednak do zmniejszenia wydzielania
Wczesne wykrycie i właściwe
leczenie cukrzycy typu 2 zmniejsza
ryzyko przewlekłych powikłań.
Największym problemem w cukrzycy typu 2 jest otyłość z czasem
trwania terapii. Sama otyłość jest przyczyną cukrzycy, co zostało niezbicie udowodnione, ale problem w tym,
że leczenie hipoglikemizujące również powoduje zwiększenie masy ciała. A więc hormony inkretynowe, które obecnie wkraczają do praktyki codziennej, mogą stać się bardzo skutecznym narzędziem we właściwym
leczeniu cukrzycy z towarzyszącą otyłością. Pomimo istnienia dużej liczby leków doustnych stosowanych w
mono- i politerapii, kontrola glikemii
u pacjentów z cukrzycą typu 2 jest nadal niezadowalająca. Wiele leków doustnych sprzyja przyrostowi masy ciała, nasileniu hiperinsulinemii czy wystąpieniu objawów hipoglikemii. Z kolei stosowanie insulinoterapii często łączy się z brakiem akceptacji ze strony
pacjentów, ze względu na konieczność
wykonywania iniekcji oraz zwiększenie ryzyka niedocukrzeń i intensyfikację prowadzenia samokontroli. Na-
GLP-1 przy zachowanej sekrecji GIP, co
powoduje upośledzenie wydzielania
insuliny w okresie postprandialnym.
W badaniach doświadczalnych wykazano że GLP-1 w przeciwieństwie do
GIP, oprócz działania nasilającego wydzielanie insuliny, powoduje również
zahamowanie wydzielania glukagonu przez komórki α trzustki, zarówno
bezpośrednio poprzez wpływ na receptor dla GLP-1 na komórkach α, jak
i pośrednio poprzez działanie parakrynne substancji uwalnianych przez
komórki β i γ. Wpływ GLP-1 na uwalnianie glukagonu powoduje nasilenie
efektu hipoglikemizującego. Co ciekawe, w przeciwieństwie do leków powodujących hiperinsulinemię takich
jak np. pochodne sulfonylomocznika, efekt hipoglikemizujący wymaga
obecności prawidłowego lub podwyższonego poziomu glukozy we krwi. Ryzyko wystąpienia hipoglikemii jest
więc znacznie niższe. W badaniach doświadczalnych wykazano, że GLP-1
korzystnie wpływa na masę komórek
β, zarówno poprzez nasilenie proliferacji, jak i ograniczenie ich apoptozy. Korzystne działanie GLP-1 na profil glikemii związane jest z wpływem tej substancji na przewód pokarmowy, przejawiającym się wolniejszym opróżnianiem żołądka, zwiększeniem napięcia odźwiernika i spowolnieniem perystaltyki jelita cienkiego, co w rezultacie powoduje przyjmowanie mniejszych porcji pożywienia i przyspiesza
odczuwanie sytości. GLP-1 wykazuje również bezpośrednie, ośrodkowe
działanie anorektyczne. Działania te,
choć korzystne ze względu na stwierdzaną u pacjentów leczonych analogami GLP-1 redukcję masy ciała, są niestety również odpowiedzialne za działania niepożądane takie jak nudności i
wymioty, które w zależności od badania stwierdzano z częstością od 36 do
51 proc. pacjentów. Oprócz pożądanej
u pacjentów z cukrzycą typu 2 redukcji
masy ciała, wykazano także korzystne
działanie GLP-1 na ciśnienie tętnicze
krwi oraz poziom trójglicerydów. Zarówno u ludzi, jak i u zwierząt nie wykazano wpływu GIP zarówno na motorykę przewodu pokarmowego, jak i
na ośrodkowy układ nerwowy. Inaktywacja obu hormonów zachodzi przy udziale enzymu, proteazy serynowej – dipeptydylopeptydazy IV
(DPP-4). Rozpad GLP-1 oraz GIP zachodzi bardzo szybko, niemalże bezpośrednio po ich sekrecji, co stanowi
znaczne ograniczenie stosowania czystych hormonów inkretynowych w teCukrzyca a Zdrowie
11
TEMAT NUMERU
rapii cukrzycy. Leki blokujące aktywność enzymu powodują zwiększenie
stężenia endogennych inkretyn poprzez blokowanie ich rozpadu przez
DPP-4. Obecnie w terapii wykorzystywane są dwie substancje: sitagliptyna i vildagliptyna. Obydwa leki podawane są doustnie i wykazują działanie hipoglikemizujące, zwłaszcza
w zakresie glikemii postprandialnej, ale także glikemii na czczo. Oba
leki mogą być stosowane zarówno w monoterapii, jak i w skojarzeniu z lekami doustnymi (metforminą, pochodnymi sulfonylomocznika, tiazolidynodionami). Wykazano,
że metformina zastosowana w terapii skojarzonej z sitagliptyną wykazuje działanie addycyjne. Działanie inhibitorów DPP-4 nie jest równoważne z egzogennym podaniem inkretyn. Jak uprzednio wspomniano u pacjentów z cukrzycą
typu 2 dochodzi do zmniejszenia
wydzielania GLP-1, przy czym dodatkowo stężenie GLP-1 nie wykazuje liniowej zależności od stopnia zahamowania DPP-4. Stosowanie inhibitorów DPP-4 związane jest
z niewielkim ryzykiem wystąpienia hipoglikemii na czczo i w okresach międzyposiłkowych. Spowodowane jest to wydzielaniem GIP i
GLP-1 w okresie okołoposiłkowym
oraz wpływem inhibitorów DPP-4
na stężenia inkretyn jedynie w zakresie fizjologicznym. Ryzyko niedocukrzeń wzrasta nieznacznie w
przypadku stosowania inhibitorów
DPP-4 w terapii skojarzonej, zwłaszcza z pochodnymi sulfonylomocznika. Najczęściej występującymi działaniami niepożądanymi występującymi podczas terapii inhibitorami DPP-4
są objawy ze strony przewodu pokarmowego, takie jak: bóle brzucha, nudności, wymioty czy biegunki. Wśród
innych objawów ubocznych również
stwierdzano występowanie infekcji
górnych dróg oddechowych, zwłaszcza nosogardzieli, infekcje dróg mo-
12
Cukrzyca a Zdrowie
czowych, bóle głowy, obrzęki obwodowe, bóle stawowe i bóle kończyn, jednakże w większości badań klinicznych
częstość występowania powyższych
objawów była zbliżona lub nieznacznie większa w grupie leczonej inhibitorem DPP-4 w porównaniu do DPP-4
na masę ciała. Sitagliptyna jest pierwszym inhibitorem DPP-4 stosowanym
w lecznictwie. Szacuje się, że jej zastosowanie powoduje zmniejszenie poziomu HbA1c o około 0,6-0,8 proc. Podana w jednorazowej dawce wchłania się
z przewodu pokarmowego w sposób
niezależny od rodzaju spożytego posiłku. Sitagliptyna w niewielkim stopniu metabolizowana jest w wątrobie,
głównie przy udziale cytochromu CYP
3A4, a także CYP 2C8 i wydalana w 87
proc. z moczem, a w pozostałej części
z kałem. Dawką rekomendowaną jest
100 mg leku stosowanego w monoterapii lub leczeniu skojarzonym. Okres
półtrwania leku wynosi około 12,4 godziny. W przypadku niewydolności nerek zaleca się redukcję dawki do 50mg
(przy GFR 30-50 ml/min) i 25 mg (gdy
GFR <30 ml/min) przyjmowanej raz
dziennie. Badania kliniczne
z wykorzystaniem innego inhibitora DPP-4 - Vildagliptyny zostały rozpoczęte później. W badaniach 3 fazy wykazano, że
vildagliptyna w dawkach
25-100 mg/dobę, stosowana zarówno w mono- jak
i politerapii ma zdolność obniżania poziomu HbA1c
o ok. 0,8-1 proc. Nieco lepszy efekt hipoglikemizujący pod postacią redukcji
HbA1c o 1,7-1,9 proc. osiągano stosując vildagliptynę w połączeniu z pioglitazonem. W innych badaniach podawanie Vildagliptyny z pochodną sulfonylomocznika i lekiem z
grupy tiazolidynodionów
było dobrze tolerowane i
nie zaobserwowano wzajemnego wpływu na farmakokinetykę stosowanych leków.
Inhibitory DPP-4, ze
względu na akceptowalną
drogę podawania, niskie
ryzyko hipoglikemii, niewielką ilość objawów niepożądanych oraz możliwość stosowania z innymi lekami hipoglikemizującymi stanowią ciekawą i obiecującą alternatywę w leczeniu cukrzycy typu 2.
Leki inkretynowe stanowią ciekawy i wydaje się pożyteczny sposób leczenia, i pierwsze wyniki są zachęcające. Wymagają one jednak dalszych obserwacji.
Prof. dr hab. n. med. Ida Kinalska
WARTO WIEDZIEĆ
Słodycze mogą zwiększać
ryzyko raka trzustki
Dieta bogata w produkty powodujące szybki wzrost poziomu cukru we krwi może
przyczynić się do zwiększenia ryzyka raka trzustki - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.
Naukowcy z Włoch ustalili, że pokarmy o wysokim wskaźniku glikemicznym, takie jak słodycze, biały chleb, biały ryż czy ziemniaki, które powodują gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi, mogą negatywnie wpływać na ryzyko raka trzustki u osób dorosłych.
Badacze radzą, by tego typu produkty, a zwłaszcza
przetworzone węglowodany, do których należą m.in.
także miód i dżem, zastępować w miarę możliwości
produktami o niskim wskaźniku glikemicznym, jak warzywa i owoce, jogurty, soja czy soczewica, które powodują stopniowe zwiększanie poziomu cukru we krwi
i przyczyniają się do zmniejszenia ryzyka.
Rak trzustki jest dość rzadkim, ale wyjątkowo groźnym rodzajem nowotworu - pięcioletnia przeżywalność
pacjentów wynosi zaledwie 5 proc. Jej wykrycie jest
trudne, gdyż w początkowym stadium rozwoju choroba
nie daje praktycznie żadnych objawów lub jedynie problemy z niestrawnością, które nie naprowadzają jednoznacznie na przyczynę.
Podczas swoich najnowszych badań Marta Rossi z Instytutu Mario Negri w Mediolanie przeprowadziła ankiety wśród 326 osób chorych na raka trzustki. Kwestionariusze dotyczyły ich trybu życia, stanu zdrowia i nawyków żywieniowych w ciągu dwóch lat przed postawieniem diagnozy. Wyniki były następnie porównywane do grupy kontrolnej, w której znalazły się osoby
zdrowe.
W przypadku jednej trzeciej badanych spożywających
najwięcej produktów o wysokim wskaźniku glikemicznym, ryzyko raka trzustki okazało się o 78 proc. wyższe
niż u osób, których dieta charakteryzowała się niskim
wskaźnikiem glikemicznym. Jak twierdzi Rossi, zależność ta nie jest jedynie efektem cukrzycy, otyłości czy
palenia. Nawet u osób, które nie są chore na cukrzycę,
produkty o wysokiej zawartości cukru wpływają na wydzielanie insuliny, która z kolei stymuluje podziały komórkowe w trzustce. Naukowcy uważają, że zbyt duży
poziom insuliny może przyczynić się także do rozwoju
komórek nowotworowych w tym narządzie.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
Cukrzyca a Zdrowie
13
WARTO WIEDZIEĆ
Z AMERYKI...
Do dzisiaj nie wiem, czy otyłość jest chorobą, efektem stylu życia, czy też swoistym wyborem.
Wyborem chyba najmniej. Myślę, że staje się nim dopiero wtedy, kiedy jest faktem, który akceptujemy.
Mój kolega Zibi, z którym dzieliłem mieszkanie przez cztery lata, dokonał wyboru. Stwierdził, że otyłość mu nie
przeszkadza, wręcz dodaje uroku. Pasjami jadał białe mięso w postaci paprykowanej słoniny. Na deser używał tzw.
pakietów antystresowych, czyli paczkowanego ciasta. Jego wybór wynikał z bezsilności
w walce z nadwagą. Po prostu elegancko
i z humorem się poddał.
Ameryka krajem ludzi otyłych – czytałem przed wielu laty. Przyszła okazja, aby
się o tym przekonać. Tak się stało, że na początku mojego pobytu w USA trafiłem do
Filadelfii uznawanej za największe skupisko
ludzi z nadwagą. W dodatku zamieszkałem w miejscu zasiedlonym głównie przez
Afroamerykanów. Afroamerykanin to politycznie poprawna nazwa obywateli rasy
czarnej. Mieszkało się wśród nich bardzo
dobrze. Ale to opowieść na inną okazję.
Otyła Ameryka ze swoim centrum otyłości w Filadelfii. Przyznam, że to, co widziałem przeszło moją wyobraźnię. Samochód marki Chrysler Town and Country. Jeden z największych samochodów rodzinnych produkowanych na świecie. Szeroko otwierane drzwi od strony kierowcy.
Dużo przestrzeni w środku. I pani usiłująca usiąść za kierownicą. Usiłująca, bo jej gabaryty zmuszają do przeciskania się przez drzwi. Kiedy się w końcu udaje, trzeba jeszcze umieścić część brzucha nad i część pod kierownicą. Fotel
oczywiście odsunięty do oporu.
14
Cukrzyca a Zdrowie
WARTO WIEDZIEĆ
Zastanawiałem się, jakie są powody nagromadzenia w jednym kraju takiej ilości ludzi otyłych… Oto
do jakich wniosków doszedłem jako człowiek z zewnątrz.
Po pierwsze - styl życia. Przeciętny Amerykanin większość życia spędza w pozycji siedzącej. Chodzi
tylko wtedy, gdy musi przemieścić się między łóżkiem, krzesłem, fotelem, autem i krzesłem w pracy.
Wprawdzie w godzinach porannych widzi się sporo
osób uprawiających jogging, ale od razu widać, że są
to ludzie szczupli. A swoją drogą - zastanawiałem się
zawsze, jaki jest sens biegania ulicami pełnymi spalin. Chyba jednak jest, skoro nie są otyli...
Idę ulicą. Przede mną dwie osoby. Chyba małżeństwo.
Ona niewysoka, szczupła. On…! Gdyby miał trąbę, byłby
słoniem. Krótkie szorty odsłaniają dwa słupy nóg. Obwód
mojego pasa jest mniejszy od obwodu jego uda. Wyprzedzając ich, dyskretnie zerkam w bok. Zbyt wielka w ramionach, długa koszula opina zwisający do kolan brzuch.
Strużki potu spływają mu po policzkach.
Na parkingu przed sklepem obserwuję grupkę rozszczebiotanych dziewcząt. Ubrane w przykrótkie koszulki odsłaniające brzuchy oraz króciutkie spodenki lub spódniczki. Fałdy tłuszczu wylewają się spod ciuszków. Nie wygląda to obrzydliwie tylko dlatego, że są młode.
Na początku widok tych straszliwie otyłych ludzi robił na mnie wrażenie. To, co tutaj jest normą, w Polsce jest
rzadkością. Na szczęście. Z czasem zacząłem się do tego
przyzwyczajać.
Po drugie – sposób odżywiania się. Pizza, hamburger, hot-dog, pączek, chipsy lub popcorn nie
sprzyjają szczupłej sylwetce. Gotowe, naszpikowane
chemią dania z supermarketów… Dzieci w szkolnych
automatach mają w zasięgu ręki coca-colę, chipsy
i inne słodkie zapychacze. W ostatnich latach zaczęto wycofywać ze szkół te „odżywki”. To wielki postęp
i uświadamianie sobie zagrożeń dla zdrowia społeczeństwa.
Rano przeciętny Amerykanin zmienia pozycję z leżącej na stojącą tylko po to, żeby się ogolić. Następnie przyjmuje pozycję siedzącą w samochodzie jadąc
do pracy. Po drodze zatrzymuje się przy okienku barowym, np. Dunkin’ Donuts. Nie wysiadając kupuje
jakieś pączki i coś szumnie nazywanego kawą. Takie
śniadanie konsumuje podczas jazdy. Kobiety potrafią
prowadząc auto jeść, robić makijaż i rozmawiać przez
komórkę. Widziałem nawet takie, które jadąc czytały książkę.
Po trzecie – otyłość ma naturę psychologiczną. Zasada przystosowania. Przebywanie wśród ludzi otyłych sprawia, że z czasem upodabniamy się do nich. Tak twierdzą uczeni psychologowie. Tworzy się zatem błędne koło. Im więcej grubasów wokół nas, tym
większa produkcja ich następców.
Niewielka nadwaga to jeszcze nie tragedia. Otyłość natomiast prowadzi do kalectwa. Ale o inwalidach, obowiązkach państwa i stosunku do nich społeczeństwa amerykańskiego – następnym razem.
Casey Kozłowski
Cukrzyca a Zdrowie
15
WARTO WIEDZIEĆ
WITAMINA
Witamina A jest niezbędna w utrzymaniu zdrowego stanu wszelkiego rodzaju błon śluzowych. Błony śluzowe składają się z dwóch warstw. Warstwa zewnętrzna – epithelium (wyściółka) składa się z miliardów komórek. Zaraz pod epithelium znajduje się błona śluzowa, cienka warstwa, zawierająca m.in. włókna umięśnienia autonomicznego, które są bardzo elastyczne i rozciągliwe. Żywotność wyściółki uzależniona jest od odpowiedniego zaopatrzenia w witaminę A.
W przypadku niedoborów witaminy A komórki
wyściółki twardnieją, a następnie ulegają degeneracji
w postaci twardej, rogowatej warstwy upośledzającej
prawidłowe funkcjonowanie, t.j. wydzielanie odpowiedniej ilości dezynfekującego śluzu. Infekcje związane z niedomaganiem - niedoborami witaminy A mogą ujemnie wpływać na nerki oraz pęcherz moczowy, moczowody, odbyt, usta, jamę nosową, zatoki, język, kanał uszny, oczy i kanały łzowe.
Witamina A, nazywana witaminą wzrostu, jest
jedną z najwcześniej odkrytych witamin. Problemy
zdrowotne związane z jej niedoborem leczono już
w starożytnym Egipcie, Grecji oraz Rzymie. Wspomaga wzrost i rozwój kości wraz z zębami, tkanek
miękkich, funkcjonowanie różnorodnych gruczołów.
Wspomaga również odporność na infekcje.
Pierwsze objawy początkowego stadium niedoborów witaminy A to: suchy, złuszczający się naskórek, szczególnie na ramionach i nogach; niedomagania w przewodzie pokarmowym (jelita), biegunki, słaby apetyt, upośledzony wzrost, spadek wigoru, spadek wagi ciała oraz słabowitość fizyczna; zanikanie
gruczołów, słabo rozwinięte uzębienie z powodu deformacji emalii nazębnej, słaba zębina oraz jama zęba.
Prawdopodobnie niedobory witaminy A mogą prowadzić do: bezpłodności, do degeneracji nerwów obwodowych, kamieni nerkowych i kamieni w moczowodach (pęcherzu moczowym, itp).
Wielu specjalistów podkreśla, że występujące niedobory witaminy A mogą być rezultatem albo zbyt
małej ilości witaminy A pobieranej wraz z pokarmem, albo genetycznego upośledzenia metabolizmu.
Te ostatnie objawy wymagają diagnozy oraz leczenia
pod okiem specjalisty.
16
Cukrzyca a Zdrowie
Inną przyczyną niedoborów witaminy A jest używanie
mineralnych olejków, stosowanych jako nośniki witaminy A, a znacząco pogarszających wchłanianie witaminy A
w przewodzie pokarmowym. Olejki mineralne nie powinny być używane do sałatek właśnie z tego powodu, jeżeli
powinny być w ogóle używane, to tylko i wyłącznie za zgodą i radą specjalisty, zazwyczaj krótkotrwałe leczenie, itp.
Podczas zachodzenia niekorzystnych zmian spowodowanych niedoborami witaminy A, naturalną obroną organizmu przeciw infekcjom bakteryjnym jest usuwanie zaatakowanej tkanki (łuszczenie). Odpowiedni pobór witaminy A, szczególnie w postaci surowego, świeżego soku
z marchewki pomaga przezwyciężyć wszelkiego rodzaju
infekcje.
Witamina A jest witaminą rozpuszczalną w tłuszczach,
a nie w wodzie. Z tego wynika, że nadmiar witaminy A nie
może być wydalany wraz z płynami ustrojowymi, np. poprzez mocz, pocenie - jest ona magazynowana. Około 958
jednostek witaminy A jest magazynowanych w wątrobie,
niewielkie ilości w innych tkankach, np. w nerce, płucach
oraz w warstwie podskórnej.
Wątroba jest w stanie magazynować duże ilości witaminy A nawet na okres kilku lat w przeliczeniu na ww. minimalne dzienne dawki. Cały sekret leży w tym, aby utrzymać „żelazny zapas” wątroby na odpowiednio wysokim
poziomie, a to wymaga codziennego wchłaniania odpowiedniej dawki witaminy A. Np.: 250ml (szklanka) surowego, świeżego soku marchewkowego zawiera przeciętnie
50 000 jednostek witaminy A. Pobieranie jej w takiej formie i w takiej ilości spełnia z pełnym powodzeniem nasze
dzienne zapotrzebowanie na witaminę A.
Źródło: www.twoj-lekarz.com.pl
WARTO WIEDZIEĆ
Leczenie chorób dziąseł
pomaga w terapii cukrzycy
Leczenie paradontozy, choroby zapalnej dziąseł
i innych tkanek otaczających zęby, pomaga obniżyć
poziom glukozy we krwi u osób z cukrzycą typu 2.
Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu
we współpracy z kolegami z innych brytyjskich ośrodków oraz z Kanady przeprowadzili badania, w których brały udział zarówno osoby z cukrzycą typu 1,
jak i cukrzycą typu 2, u których dodatkowo zdiagnozowano paradontozę.
Choć obydwa typy cukrzycy objawiają się zbyt wysokim poziomem glukozy we krwi, to podłoże ich rozwoju oraz przebieg są inne. Cukrzyca typu 1, która stanowi zaledwie 10 proc. wszystkich przypadków cukrzycy, dotyczy przede wszystkim dzieci i młodzieży.
Jej przyczyną jest brak produkcji insuliny (hormonu
regulującego poziom glukozy) z powodu zniszczenia
przez układ odporności komórek beta w trzustce. Jest
to tzw. choroba autoagresywna i od początku diagnozy wymaga podawania insuliny.
Cukrzyca typu 2 występuje przeważnie u osób
po 45-50 roku życia, choć ostatnio coraz częściej zaczyna być wykrywana u młodych osób, a nawet
dzieci. Jej podłożem jest spadek wrażliwości tkanek
na insulinę. Choroba jest ściśle powiązana ze zbyt
kaloryczną dietą i brakiem ruchu, dlatego na wczesnym etapie jej rozwoju wystarczy nieraz schudnięcie i aktywność fizyczna, by obniżyć poziom glukozy we krwi. Na następnym etapie podaje się leki doustne, a w późniejszych stadiach rozwoju schorzenia pacjenci muszą przejść na insulinę.
U chorych na cukrzycę bardzo ważne jest kontrolowanie ciśnienia krwi oraz poziomu cholesterolu i trójglicerydów. Zwiększa to bowiem szansę
na uniknięcie poważnych powikłań schorzenia, takich jak choroby układu krążenia, nerek czy oczu.
Najnowsza analiza wykazała, że leczenie paradontozy również jest czynnikiem mogącym pomóc
w prewencji powikłań cukrzycy, gdyż w pewnym
zakresie może się przyczyniać do spadku poziomu
glukozy we krwi. Jednak korzyści te zaobserwowano tylko u osób z cukrzycą typu 2.
Odkrycie to potwierdza istnienie
związku między chorobami dziąseł,
a cukrzycą. Zdaniem autorów pracy, wynika z niego, że dentyści mogą odegrać
ogromną rolę w terapii chorych na cukrzycę.
Jak tłumaczą badacze, bakterie będące przyczyną paradontozy powodują stany zapalne w jamie ustnej, czemu
towarzyszą zmiany chemiczne w organizmie obniżające skuteczność działania insuliny. W ten sposób paradontoza
może utrudniać kontrolę poziomu cukru
we krwi.
Źródło: PAP/Rynek Zdrowia
Cukrzyca a Zdrowie
17
WARTO WIEDZIEĆ
Witamina D
a ryzyko
zespołu metabolicznego
Starsi ludzie często mają niedobory witaminy D,
co zwiększa ich ryzyko zachorowania na zespół metaboliczny.
Zespół metaboliczny to zbiór wzajemnie powiązanych czynników zwiększających istotnie ryzyko rozwoju miażdżycy i cukrzycy typu 2 oraz ich powikłań naczyniowych. Według statystyk w Polsce dotyczy ok. 20 – 26 proc. osób,
zwykle nieco częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn. Charakterystyczne jest to, że częstość jego pojawienia się
rośnie wraz z wiekiem - im
bliżej sześćdziesiątki, tym
więcej jest rozpoznań tego
schorzenia.
Marelise Eekhoff wraz
z zespołem z University
Medical Center w Amsterdamie badała związek witaminy D i występowania
zespołu metabolicznego
w grupie 1300 osób w wieku 65 +.
Prawie u 37 proc. uczestników zdiagnozowano zespół metaboliczny – wysokie ciśnienie krwi, otyłość
brzuszną, nieprawidłowy
poziom cholesterolu i glukozy we krwi.
Naukowcy zaobserwowali, że osoby z poziomem witaminy D niższym niż 50 nanomoli na litr krwi (czyli niedoborem tej witaminy) są bardziej narażone na wystąpienie zespołu metabolicznego niż uczestnicy badania z prawidłowym poziomem witaminy D (wyższym niż 50 nanomoli). Niedobór tej witaminy wiąże się zwłaszcza z występowaniem dwóch czynników ryzyka zespołu metabolicznego - niskim poziomem HDL czyli „dobrego” cholesterolu i otyłością brzuszną. Nie stwierdzono różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami.
Teraz naukowcy planują zbadać bezpośredni wpływ niedoboru witaminy D na rozwój cukrzycy (w tej samej grupie uczestników projektu). Jak podkreślają „To bardzo istotne dowiedzieć się, jak dokładnie wpływa witamina D
na rozwój cukrzycy i chorób sercowo naczyniowych”.
Źródło: Rynek Zdrowia
18
Cukrzyca a Zdrowie
WARTO WIEDZIEĆ
PSZENICA
a
CUKRZYCA
typu 1
Naukowcy z Kanady zaobserwowali, że nieprawidłowa reakcja układu odporności na białka
pszenicy może mieć związek z rozwojem cukrzycy typu 1, która pojawia się przeważnie w dzieciństwie i nie jest powiązana z otyłością czy brakiem ruchu. Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Ottawie przebadali 42 pacjentów z cukrzycą typu 1 i odkryli, że u niemal połowy z nich komórki odporności reagowały nieprawidłowo na
białka pszenicy, co objawiało się ich intensywnymi podziałami oraz wydzielaniem większych ilości białek prozapalnych. Reakcje na inne antygeny
pokarmowe, jak białko jaja kurzego, gluten (białko również obecne w pszenicy) czy fitohemaglutyninę (w którą obfituje czerwona fasola), nie były
tak nasilone. Okazało się też, że niemal wszyscy pacjenci, którzy mieli nieprawidłową reakcję
na białka specyficzne dla pszenicy posiadali gen
HLA-DR4 związany z ryzykiem cukrzycy typu 1.
Prowadzący badania dr Fraser Scott twierdzi, że układ odporności musi znaleźć idealną równowagę tak, by skutecznie bronić organizm przed obcymi komórkami i cząsteczkami, nie uszkadzając
zarazem własnych tkanek i nie reagując nadmiernie na otoczenie. Jest to szczególnie duże wyzwanie w jelitach, dokąd z zewnątrz trafiają duże ilości pożywienia i bakterii. Scott podkreśla, że badania te sugerują, iż posiadacze niektórych genów
mogą mieć większe predyspozycje do nadwrażliwości na pszenicę i prawdopodobnie na inne pokarmy obecne w jelitach.
Stany zapalne w układzie pokarmowym mogą zakłócać funkcjonowanie układu odporności i zwiększać ryzyko innych zaburzeń immunologicznych,
jak cukrzyca typu 1. Komentując badania, diabetolog
dr Mikael Knip z Finlandii stwierdził, że te obserwacje wspierają ideę, zgodnie z którą jelita biorą czynny udział w rozwoju cukrzycy. Cukrzyca typu 1 jest
zaliczana do schorzeń autoimmunologicznych, które są skutkiem zaburzeń w pracy komórek odpornościowych. We wczesnym okresie życia komórki te powinny się nauczyć odróżniać obce cząsteczki, należące
np. do bakterii czy wirusów, od własnych tkanek oraz
substancji nieszkodliwych, obecnych m.in. w pokarmie. Czasem zdarza się jednak, że komórki odporności się mylą i atakują własne tkanki, prowadząc do rozwoju chorób autoimmunologicznych lub reagują nadmiernie na neutralne związki, powodując alergie.
U osób chorych na cukrzycę typu 1 komórki odporności niszczą komórki trzustki produkujące insulinę.
Jest to hormon odpowiedzialny za metabolizm glukozy - gdy go zabraknie poziom glukozy we krwi niebezpiecznie rośnie, co może powodować uszkodzenia narządów i tkanek. Wcześniejsze badania doktora
Scotta prowadzone na zwierzętach wykazały, że dieta pozbawiona pszenicy może obniżać ryzyko rozwoju cukrzycy typu 1.
Źródło: Rynek Zdrowia
Cukrzyca a Zdrowie
19
WARTO WIEDZIEĆ
TRUSKAWKI
Podobno... jeśli przepołowisz podwójną truskawkę
i podzielisz się nią z kimś - to zakochacie się w sobie...
Te czerwone, soczyste i niezwykle smaczne owoce
ze względu na swój kształt i kolor były symbolem greckiej bogini miłości Wenus. Truskawki mają wiele walorów zdrowotnych i dietetycznych. Ten symbol lata, wyhodowano sztucznie. Pierwsze truskawki pojawiły się
w XVIII w., a stworzono je z mieszanki poziomki wirginlijskiej z poziomką chilijską, które zostały sprowadzone do Europy
z Ameryki Północnej i Południowej.
Krzyżówka tych dwóch odmian
dała początek nowemu owocowi
– truskawce ananasowej. Stało się
tak za sprawą króla Francji - Ludwika XVI, który sprowadził poziomki do swoich ogrodów w Wersalu,
a ogród udostępnił swojemu botanikowi, niejakiemu Duchense. Ten
stworzył pierwszą odmianę truskawki. Jednakże w tworzeniu nowych odmian tych owoców prym
wiedli Anglicy. Truskawki zaczęły
pojawiać się coraz częściej, początkowo na stołach możnowładców –
jako niezwykle elegancka przekąska, a z biegiem lat stały się dostępne dla każdego.
Truskawki to przede wszystkim
owoce - bogate źródło witaminy C
– jej dzienne zapotrzebowanie zaspokajane jest już przez 20 dag tych
niezwykle aromatycznych owoców.
Niedobór tej witaminy prowadzi do
obniżenia ogólnej odporności organizmu, zwiększenia
się poziomu cholesterolu we krwi oraz wielu poważnych schorzeń, m.in. szkorbutu. Truskawki zawierają
dużą dawkę witamin: K, B2, PP, a także karotenu, czyli prowitaminy A (witaminy te wpływają korzystnie na
układ nerwowy, wzmacniają wzrok, regulują poziom
cholesterolu i cukru we krwi). Truskawki zawierają też
cenne składniki mineralne: żelazo, wapń, fosfor, a także mangan i kobalt, które są niezbędne do utrzymania
prawidłowej struktury kości i zębów. Truskawki mają
też działanie bakteriobójcze, ze względu na zawarte
20
Cukrzyca a Zdrowie
w nich fitoncydy (podobnie jak chrzan, czosnek i cebula).
Oprócz celów profilaktycznych, truskawki wykorzystywane są również do leczenia niektórych chorób.
Ze względu na alkalizujące i moczopędne właściwości, zalecane są reumatykom, artretykom, oraz osobom
z niewydolnością nerek i wątroby.
Nawet osoby cierpiące na cukrzycę mogą bez
obaw sięgać po truskawki, ponieważ zawierają one
głównie fruktozę, która wchłaniana w jelitach, jest
przekształcana bez udziału insuliny przez wątrobę
w glukozę.
Truskawki są wspaniałym
składnikiem
diety, gdyż są bardzo mało kaloryczne
ok. 40 kcal na 100 g,
nie zawierają tłuszczu, są bogate w pektyny, a ich drobne ziarenka korzystnie wpływają na perystaltykę jelit. Zmniejszają apetyt, a
także utrudniają wchłanianie cukrów. Mają
również dużą zawartość
żelaza, co korzystnie
wpływa na naszą krew.
Działają również moczopędnie. Ponadto, doskonale czyszczą organizm z toksyn. Co więcej, zawarte w truskawkach enzymy spalające
tłuszcz i bromelina rozkładająca białko, sprawnie i skutecznie pomagają w trawieniu. W domowej kosmetyce polecane są maseczki z nich - wybielającą (do truskawek dodajemy odrobinę oliwy), odświeżającą (z herbatą i miodem pszczelim) i nawilżająco-antybakteryjną (z kremem nawilżającym). Rozgniecione
owoce stosuje się także jako środek przeciwko piegom
i przebarwieniom twarzy. Truskawka może być także
stosowana jako doskonały wzmacniacz zębów, wystarczy rozetrzeć ją na dziąsłach oraz zębach i poczekać tak
kilkanaście minut.
oprac. A. Kierznowska-Rurarz
O NAS
NIE BÓJ SIĘ SIEBIE
Wyprawa do źródła…
Niektórzy po raz pierwszy spotkali się z cukrzycą w dzieciństwie
i odtąd towarzyszyła im, choć będąc
dzieckiem, nie do końca dało się pojąć, co znaczy, że to choroba „do końca życia”. Innych zaskoczyła jako nastolatki, w okresie dorastania, pierwszego buntu, poznawania siebie i odkrywania świata, kiedy zwykle ma
się ważniejsze sprawy na głowie.
A są przecież tacy, którzy nie pamiętają życia bez cukrzycy, bo zachorowali jako niemowlęta, więc idą
z nią przez życie praktycznie „od zawsze”. We wszystkich tych przypadkach pojawienie się choroby w życiu
dziecka determinuje jego późniejsze
zachowania, mechanizmy społeczne,
sposoby budowania relacji z ludźmi.
Wtedy właśnie powstają matryce
zachowań, które przenosimy w dorosłe życie i według których funkcjonujemy. Niestety, nie zawsze prawidłowe i adekwatne pod względem psychologicznym. Często przez całe lata
borykamy się, już jako dorośli ludzie,
z różnymi problemami i próbujemy
układać sprawy. I zdarza się, że powtarzamy te same błędy, lądujemy
w zaskakująco podobnych do siebie
sytuacjach, np. wiążąc się z tym sa-
mym typem partnera pomimo nieudanych poprzednich związków, czy
wikłając się wciąż w te same konflikty w pracy. Zapominamy jednak, że
źródła tych trudności i zawirowań
tkwią głęboko w dzieciństwie i w relacji z chorobą, jaką wtedy wypracowaliśmy. To, jak postrzegamy fakt
bycia chorym, określa wszystko, co
robimy, na różnych płaszczyznach.
I jeśli towarzyszą nam złe emocje, to
niesiemy ten bagaż lęków, frustracji,
nieufności czy złości przez całe życie.
Próbujemy, chcemy dobrze, ale coś
nie wychodzi.
Może warto spojrzeć na sytuację
jak na wyzwanie rzucone przez życie? Przecież znamy dobrze ten schemat z baśni – bohater dostaje zadanie
do wykonania i musi pokonać wiele trudności, zmierzyć się nie tylko
z wrogiem, ale przede wszystkim z
samym sobą.
Przejść siedem gór, siedem rzek…
Ekwipunek, z jakim wyruszamy,
zależy w dużej mierze od rodziców.
Bo gdy zaczyna się choroba, nie tylko dziecko ma za zadanie ją oswoić
i zrozumieć. Także rodzice stają się
odpowiedzialni za efektywność i ja-
kość jego działań oraz radzenia sobie z rzeczywistością. Rola, jaką odgrywają w życiu dziecka czy młodego człowieka jest kluczowa, gdyż
sposób wychowania określi bezpośrednio stopień samodzielności
dziecka oraz poziom jego zaufania
wobec siebie i własnych możliwości.
Można spotkać rodziców, którzy nie bali się „wypchnąć” dziecko
w świat, czynili je odważnym i pozbawionym kompleksów z powodu choroby, uczyli je, jak nie czuć
się „innym” i nie zaniżać samooceny. Dzieci, które otrzymywały takie zbawienne nauki, bądź czerpały przykład bezpośrednio z postawy rodziców, na pewno stawały odpowiednio przygotowane do wejścia w dorosłe życie. Bez lęku, z wiarą w siebie i świadomością, że choroba nie musi im niczego odbierać, a życie – tak jak przed innymi
– stoi przed nimi otworem. W baśniach takim bohaterem jest zwykle
ten trzeci, najmłodszy, nie zawsze
rozgarnięty, ale kierujący się sercem
i wrażliwy na drugiego człowieka.
Świat jego wewnętrznych wartości
pozwala mu podejmować właściwe
decyzje, wiązać się z wartościowymi ludźmi, odróżniać dobro od zła,
Cukrzyca a Zdrowie
21
O NAS
nieść pomoc, ale też ją otrzymywać.
Dzięki swojej postawie nasz bohater
przechodzi zwycięsko przez wszystkie próby, a u kresu podróży, która
w świecie baśni zawsze symbolizuje
proces wewnętrzny i rozwój, osiąga
pełnię swego człowieczeństwa. Poznaje swoją tożsamość i już wie, do
czego został stworzony – ten baśniowy motyw skrywa się pod szczęśliwym zakończeniem w postaci zdobycia księżniczki i królestwa, a życie „długie i szczęśliwe” to nic innego jak życie w mądrości i samorealizacja.
Zgoła odmienna sytuacja rysuje się, gdy mamy do czynienia z bohaterem słabiej wyposażonym. Jego
droga obfituje w nie mniej trudności, jest tak samo kręta, a do przebycia jest owe siedem gór i siedem rzek.
Ale w los tego bohatera wpisane są
błędy i komplikacje.
Dzieci chore na cukrzycę, które
nie otrzymały od swych rodziców
swoistego „zapasu” wiary w siebie,
a którym pozwolono pogrążyć się
w świecie własnych lęków czy kompleksów, przypominają takich właśnie bohaterów. Ludzi z ogromnym
potencjałem, ale nie do końca umiejętnie radzących sobie z przeciwnościami losu. Ludzi, którzy muszą latami rozsupływać różne węzły
z dzieciństwa, aby mozolnie i „w pocie czoła” odbudowywać swoją wolność. Rodzice takich dzieci są często
sami niepozbawieni lęku, i to ten ciągły strach o ich zdrowie, bezpieczeństwo ubezwłasnowolnia ich dzieci.
One te lęki rodziców „dziedziczą”,
noszą w sobie, i nie do końca potrafią
od nich się uwolnić. Możemy się domyślać, że rodzice wiele swoich niesłusznych decyzji tłumaczą troską
i dobrem dziecka, ale nie są zupełnie świadomi albo wolą nie widzieć,
że właśnie krzywdzą swoje dziecko.
Nie można pozwolić, aby ich strach
pozbawiał dzieci czy nastolatki cze22
Cukrzyca a Zdrowie
goś najwartościowszego, co daje im
dzieciństwo, a potem dorastanie, aby
pod pretekstem choroby zabraniać,
cukrzycą sankcjonować zakazy, chować dziecko pod kloszem. Na pewno
dla rodziców niektóre decyzje nie są
łatwe (a pamiętamy zapewne wszyscy to denerwujące u naszych rodziców zdanie „sam będziesz rodzicem,
to zrozumiesz”), ale wydaje się, że
powinni jednak spróbować przyjąć
perspektywę swego chorego dziecka, by choć trochę zrozumieć, co ono
czuje. Zamiast je izolować, nadmiernie chronić czy pozbawiać szansy
na samodzielność w postrzeganiu
i ocenie świata, lepiej niech zachęcają, wspierają, towarzyszą w chwilach
wahania i wątpliwości.
Jedna z dziewczyn we wszystkich swoich związkach z chłopakami dochodziła nieustannie do jednego, tego samego punktu, by nie rzec –
progu, którego za każdym razem nie
zdecydowała się przekroczyć. Nie
była w stanie zbudować związku
pa r t-
Sokół na drzewie,
a pod drzewem źródło
Umiejętność konfrontowania się
z rzeczywistością wiąże się w dużej
mierze z poziomem zaufania, jakie
człowiek ma do samego siebie. Alienacja i ucieczka przed światem zwykle idą w parze z niską samooceną
oraz nieumiejętnością radzenia sobie
z problemami. Natomiast ktoś, kto
ma zaufanie do swych decyzji i czerpie satysfakcję z podejmowanych
działań, nie ma powodu, by się izolować. Chętnie staje do konfrontacji,
potrafi zdroworozsądkowo oceniać
fakty, buduje wartościowe związki
z ludźmi.
Młodzi z cukrzycą, pozbawieni
zaufania do siebie i ludzi oraz niepogodzeni z chorobą, są skazani na
to, by ich lęki i kompleksy dyktowały im warunki, na jakich mogą funkcjonować w związkach międzyludzkich. Znamy też takie postawy, kiedy młodzi za wszelką cenę potrzebują określić swoją tożsamość w kontekście choroby. Przypominają mi się
dwie osoby sprzed lat, które na tamtym etapie reprezentowały te dość
radykalne, choć skrajne stanowiska.
nerskiego
opartego na zaufaniu, bo sama nie umiała go
okazać. Przeżywała charakterystyczny dla początku każdego związku
okres fascynacji i euforii, co trwało zwykle od kilku tygodni do kilku
O NAS
miesięcy. Gdy jednak zbliżał się moment, że czuła, że powinna partnerowi powiedzieć o swojej chorobie,
zrywała znajomość. Trochę udawała,
że ta strategia czy gra ją bawi, ale
przyznała kiedyś w głębi serca, że bariera, która stworzyła,
była dla niej
wały się pewną przesadą w „informowaniu” innych o cukrzycy. Najczęściej sprowadzało się to do ostentacyjnego manifestowania przypadkowym podróżnym czy przechodniom nie tylko pełnego „zestawu obsługi” cukrzyka, ale niemal interaktywnej prezentacji pomiaru poziomu
cukru lub iniekcji wykonanej jednorazówką. Nie muszę chyba dodawać,
że efekt był piorunujący. Widzowie
zszokowani, a moja znajoma najwyraźniej z siebie zadowolona, szczególnie, jeśli udało jej się przy tym
sprowokować uczestnika rozegranej
przez nią sceny do jakiejś uwagi albo
nawet wymiany zdań. Może swoje konfrontacje obrała sobie za misję
uświadamiania społeczeństwa na temat cukrzycy, tym bardziej, że kilkanaście lat temu było w tej kwestii naprawdę dużo do zrobienia. A może
próbowała sobie coś udowodnić?
Powrót z wodą życia
Pamiętam swój własny strach i niepewność, gdy przyszło mi podzielić się z bliską osobą moją „tajemnicą”. Zanim zdecydowałam się z siebie wykrztusić, że oto choruję na cukrzycę i, obwieszczając tę nowinę
mojej bardzo dobrej koleżance, a właściwie prawie przyjaciółce, oczekiwać, że nagle świat się zawali, a ona
natychmiast ode mnie ucieknie, trzy
razy obeszłyśmy miejscowość, wokół której spacerowałyśmy późnym
wieczorem. Byłam niemal sparaliżowana, tak bardzo bałam się odrzucenia. Choć, biorąc pod uwagę fakty,
nie miałam najmniejszych powodów,
du- aby się tego obawiać. Już nie tak drażym pro- matycznie było z mężczyznami – do
blemem.
Nasz dziś wspominam trzy różne reakcje.
kontakt się urwał; nie wiem, jak Pierwszy, z którym łączyły mnie bliżpotoczyły się jej losy. Zaś drugą osobą sze uczucia, pomyślał głównie o sobyła atrakcyjna i wygadana licealist- bie, odnosząc moją chorobę i mój „coka, której kontakty z ludźmi, szcze- ming out” do swych wewnętrznych
gólnie nieznajomymi, charakteryzo- życiowych dylematów. Drugi raczej
się nie przejął i nic sobie nie pomyślał, a już na pewno nie to, co takie
wyznanie mogło dla mnie znaczyć.
Trzeci zaś zrozumiał i, choć może
trochę się bał, to wyszedł mi naprzeciw – okazał się Tym Właściwym.
Z jednej strony zaufanie drugiemu
człowiekowi może wydawać się trudne, niewykonalne. Ale czy tak jest w
istocie? Myślę, że nie musi tak być.
I warto podejmować to wyzwanie,
nawet jeśli w niektórych okolicznościach wydaje się to skokiem w przepaść. To prawda, że człowiek się wtedy odsłania, jest podatny na zranienie, ale prawdą jest też, że bez zaufania komuś nie mamy szansy na budowanie więzi międzyludzkich czy
tworzenie głębszych związków. Bez
zaufania sobie zaś nie można wyrazić pełni swojej osobowości ani pokochać innych. Oczywiście zaufanie do
drugiej osoby nie obroni nas przed
rozczarowaniem czy zdradą, ale nie
znaczy to, że mamy nikomu nie ufać.
Potrzebujemy bliskości drugiego
człowieka i nic tego nie zmieni. Lecz
by relacje z ludźmi rodziły satysfakcję, muszą opierać się na szacunku
i zaufaniu. „Musimy” także być dobrzy dla siebie i siebie samych próbować zrozumieć – to jedno z najtrudniejszych zadań, przed którymi stawia nas życie. „Jeśli ja nie będę swoim przyjacielem, to kto nim będzie?”
– prostota tych słów pewnej piosenki
której uczy się dzieci w przedszkolu
jest naprawdę urzekająca.
A co z naszym bohaterem podróżującym po świecie baśni? Jego podróż dobiegła końca. Uzyskał moc
kierowania własnym życiem i zrozumiał, że źródło szczęścia tkwi w nim
samym. Nie udaje, nie boi się, nie
ucieka – bo stał się sobą…
J.W.
Foto: Deviantart
Cukrzyca a Zdrowie
23
O NAS
Odczuwasz w nodze często dziwne mrowienie, drętwienie lub swędzenie?
Ustępuje tylko jeśli trochę rozruszasz kończynę?
Zobacz, czy należysz do nie tak małej grupy osób z zespołem niespokojnych nóg.
ZESPÓŁ
NIESPOKOJNYCH
NÓG
„Chodzą po mnie mrówki”
Bardzo trudno precyzyjnie opisać objawy, jakie występują w zespole niespokojnych nóg. Uczucie, które się
pojawia, przypomina drętwienie, swędzenie (wrażenie
mrówek pod skórą) z jednoczesną nieodpartą potrzebą wstawania i poruszania się. Przykre uczucie występuje głęboko w mięśniach zwłaszcza pomiędzy kolanem
a kostką, rzadziej w stopach, udach, ramionach i rękach.
Może pojawiać się po jednej stronie ciała, choć najczęściej
występuje obustronnie. Objawy mogą być bardzo uciążliwe. Wyobraźmy sobie na przykład spotkanie biznesowe, podczas którego prezes firmy musi nagle zerwać się
z fotela, żeby kilka razy energicznie zgiąć i wyprostować
nogę. Krępujące, prawda? Niemniej uciążliwe jest w sytuacji, kiedy idziemy do kina, teatru lub kiedy podróżujemy samochodem czy samolotem.
Symptomy występują przede wszystkim w spoczynku, kiedy leżymy albo siedzimy. W ciągu dnia dzieje się
to zwykle, kiedy pozostajemy przez dłuższy czas w jednej pozycji. Głównie jednak występują wieczorem oraz
w nocy, przez co uniemożliwiają wypoczynek. Budzą
ze snu, zmuszając do zginania i prostowania nogi. Osoby z zespołem niespokojnych nóg często skarżą się, że w
nocy przewracają się z boku na bok, wstają z łóżka bo
czują, że muszą pospacerować po pokoju. Wtedy dziwne uczucie w nogach mija. Wraz z nim mija również cenny czas, jaki nasz organizm ma zarezerwowany na sen.
Rano człowiek budzi się niewyspany, a niekiedy wręcz
24
Cukrzyca a Zdrowie
zmęczony. Zespół niespokojnych nóg bywa czasami
przyczyną bezsenności.
To tylko zmęczenie…
Większość osób doświadczających powyższych objawów zrzuca je na kark codziennego stresu i zmęczenia. Rzadko kto potrafi precyzyjnie opisać swoje objawy,
więc większość ludzi obawia się, że nie zostaną potraktowani poważnie. Błąd! Zespół niespokojnych nóg faktycznie jest schorzeniem mało znanym i często trudno rozpoznawalnym również wśród lekarzy pierwszego kontaktu. Nie oznacza to jednak, że nie należy o nim mówić.
Jeśli podejrzewasz, że cierpisz
na zespół niespokojnych nóg
odpowiedz sobie na kilka pytań:
• Czy występują nieprzyjemne dolegliwości w kończynach dolnych?
• Czy dolegliwości te występują w spoczynku?
• Czy dolegliwości te ustępują pod wpływem ruchu?
• Czy dolegliwości pojawiają się najczęściej wieczorem
i w nocy?
Jeśli odpowiedź na wszystkie pytania jest pozytywna,
najprawdopodobniej cierpisz na zespół niespokojnych
nóg. W takim przypadku warto udać się do neurologa,
O NAS
który pomoże potwierdzić lub wykluczyć diagnozę, a przez
to wdrożyć odpowiednie leczenie. Pamiętaj, aby podczas
rozmowy z lekarzem powiedzieć o wszystkich dolegliwościach. To bardzo ważne, gdyż obecnie medycyna nie dysponuje żadnym testem czy obiektywnym badaniem, które
pozwoliłoby rozpoznać to schorzenie.
Z dotychczasowych badań wynika, że przyczyną tego
schorzenia najprawdopodobniej są zaburzenia w układzie
wydzielającym dopaminę (substancję chemiczną wytwarzaną w mózgu), powodujące nieprzyjemne wrażenia czuciowe. Zespół niespokojnych nóg występuje częściej u kobiet niż mężczyzn. Objawy mogą wystąpić od wczesnego
dzieciństwa do późnej starości. U 60 proc. osób cierpiących
na zespół niespokojnych nóg zaburzenie to ma podłoże genetyczne. Zdarza się jednak, że zespół ten jest efektem niedoboru żelaza. M.in. dlatego występuje u kobiet w ciąży. Obserwuje się go również u osób z cukrzycą oraz niewydolnością nerek.
Leczenie.
Terapia obejmuje 3 aspekty.
1. Modyfikację stylu życia: regularne, codzienne wykony-
wanie ćwiczeń fizycznych, bandażowanie nóg lub stosowanie pończoch uciskowych, ograniczenie spożycia kawy,
alkoholu i nikotyny, utrzymywanie odpowiedniej higieny
snu (wietrzenie sypialni przed snem, stałe godziny udawania się na spoczynek). Przed zaśnięciem warto również:
pospacerować, rozciągnąć nogi, zrobić kilka przysiadów
i poruszać stopami, wymasować nogi, w zależności od indywidualnych preferencji – wymyć nogi w ciepłej lub zimnej wodzie, następnie przyłożyć zimny lub ciepły kompres,
położyć się na boku z poduszką między kolanami.
2. Leczenie współistniejących schorzeń (niedoboru żelaza,
cukrzycy).
3. Terapię lekową.
Źródło: medonet.pl
Foto: Deviantart
O NAS
CZY ZNASZ SWÓJ TYP
W
iele razy zdarza nam się, że nie potrafimy porozumieć się z innymi ludźmi, przekonać ich do swojej opinii, czy zaakceptować ich zachowania. Stąd już tylko krok do nieporozumień, konfliktów, bądź konfrontacji. Poświęcamy dużo czasu na przekonywanie
innych do swojej koncepcji sądząc, że ktoś mając inne zdanie, jest po
prostu w błędzie. Oczekujemy, że nasza postawa musi budzić zrozumienie, więc próbujemy „przerabiać” siebie nawzajem. Dotyczy
to zarówno związków partnerskich, jak też szerszych relacji rodzinnych i zachowań społecznych w ogóle. Kiedy ponosimy klęskę w kolejnym starciu, czujemy się zawiedzeni, zmęczeni, bezradni. Przypomina to swoistą walkę z wiatrakami. Jest jednak konkretna przyczyna takiego stanu rzeczy.
J
uż kilka wieków przed naszą erą, Hipokrates
sformułował teorię, że każdy człowiek ma inny
typ osobowości. Oznacza to, że w podobnych sytuacjach, dwoje ludzi może zachowywać się zupełnie inaczej, może inaczej postrzegać rzeczywistość, ma prawo mieć inne priorytety itp.
Generalnie można określić cztery
podstawowe typy osobowości:
• sangwinik
• melancholik
• choleryk
• flegmatyk
K
ażdy człowiek jest indywidualną mieszanką poszczególnych rodzai, jednakże jeden z ww.
typów dominuje nad pozostałymi. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma osobowości gorszych
i lepszych. Po to, by je lepiej zrozumieć, każdą określa się charakterystycznym przymiotnikiem.
Wygląda to tak:
1.
2.
3.
4.
towarzyski sangwinik
perfekcyjny melancholik
energiczny choleryk
spokojny flegmatyk.
J
uż z tego zestawienia widać, że każdy rodzaj jest obdarzony różnymi zaletami. Ich znajomość
i zrozumienie zdecydowanie pomaga w relacjach międzyludzkich. Znając i wykorzystując zalety, łatwiej można sobie poradzić z wadami. Każdy je ma, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że są to cechy określonego typu osobowości, a nie kłody, celowo rzucane nam pod nogi. Przyjrzyjmy się więc
poszczególnym grupom.
Towarzyski sangwinik
T
a grupa osób cechuje się wylewną otwartością, barwnym postrzeganiem życia. Do wszystkiego podchodzi emocjonalnie. W towarzystwie nie ma wątpliwości, że ma się do czynienia z sangwinikiem. Wyróżnia się kwiecistą
narracją, potrafi się dobrze bawić. Ma dar przyciągania do siebie ludzi. Jest zawsze tam, gdzie się coś dzieje. Swoją prostodusznością wywołuje wręcz wrażenie naiwności. Wszędzie widzi przyjaciół, co uwidacznia się także potrzebą bliskiego kontaktu z rozmówcą przez dotyk, poklepywanie itp., co nie zawsze u innych zyskuje aprobatę.
S
angwinik dąży do skupiania na sobie uwagi. Dlatego często zdarza się, że chcąc być popularnym, podejmuje się
wielu wyzwań, nie oceniając przy tym realnie swoich możliwości. Chce być pomocny, bez względu na efekty. Toteż można liczyć na jego pomysłowość i entuzjazm tam, gdzie inni wydają się być bezradni. Zdolności sangwiników
26
Cukrzyca a Zdrowie
O NAS
P OSOBOWOŚCI?
CZ.
1
do inspirowania otoczenia nadają im cechy przywódcze. Pociągają
oni za sobą ludzi nie tyle swoją niezwykłością, co ubarwianiem rzeczywistości.
T
e wszystkie cechy, mogą być przez ludzi w różnych sytuacjach
różnie odbierane. Przesada w każdą stronę może stać się uciążliwa. Dlatego aby nasze relacje z sangwinikiem nie sprawiały nam
problemów, musimy pamiętać, że jego osobowość to brak konsekwencji w działaniu. Wiara w swoją nieomylność, skłonności
do przesady, chaotyczność – wymaga od innych cierpliwości. Jeżeli
nauczymy się słuchać i doceniać towarzyskiego sangwinika, zarazi
nas optymizmem i entuzjazmem.
J
Perfekcyjny melancholik
est przeciwieństwem sangwinika. Cechuje go zorganizowanie, przywiązanie do porządku,
konsekwencja w działaniu. Ceni piękno, dobry smak, kulturę. W tych dziedzinach mamy
mu wiele do zawdzięczenia. Jednocześnie ma umysł analityczny, spokojny. Lubi wszystko rozważyć, zaplanować. Podchodzi do zadań perfekcyjnie i tego oczekuje od innych. Nie potrafi
funkcjonować w chaosie.
W
pracy uwielbia szczegółowość: tabele, wykresy, każda rzecz na swoim miejscu. Stawia
sobie i otoczeniu wysokie wymagania, dlatego często osiąga znaczące efekty. Szuka ideałów. Jest utalentowany i twórczy. Realizuje się m.in. w zawodach artystycznych, zachwycając się talentem innych, czy pięknem przyrody. Melancholik potrafi wzruszać się losem różnych ludzi, przejawiając troskę o ich potrzeby. Jest dobrym przyjacielem, doradcą. Potrafi słuchać, współczuć.
T
emperament melancholika wykazuje wiele skrajności. Wszystko przeżywa głęboko: sukcesy i porażki. Nieobce mu są depresje. Ma niskie poczucie własnej wartości. Często postrzegamy go jako nieciekawego ponuraka. Łatwo go urazić. Dobrą radą dla melancholika byłoby
obniżenie oczekiwań wobec siebie, innych i trochę więcej „luzu”, na wzór sangwinika. Ale bez
melancholików niemożliwy byłby postęp na świecie. Musimy się tylko nauczyć szanować ich
dokonania i starać się ich rozweselać.
N
ajważniejsze jest jednak, by poznać i zrozumieć swój typ osobowości. Nie warto „na siłę”
powierzać skomplikowanych, wymagających precyzji zadań towarzyskiemu sangwinikowi. Tak jak trudno się dziwić, że perfekcyjny melancholik nie sprawdza się w roli wodzireja na balu. Rozgraniczając poszczególne temperamenty pamiętajmy też, że każdy człowiek jest
mieszanką wszystkich typów.
D
latego każdy z nas, dla własnego dobra, powinien starać się rozpoznawać osobowości innych, by znając własną, postępować świadomie. Nie będzie wówczas potrzeby, by tracić czas i siły na hodowanie w sobie poczucia
krzywdy, czy odrzucenia. Każdy jest unikalny, wyjątkowy. Każdy wnosi coś dla świata. A różnorodność sprzyja rozwojowi, dając szansę wszystkim na znalezienie swojego właściwego miejsca.
Ewa Andrzejewska
Cukrzyca a Zdrowie
27
FELIETON
P
ierwszy krzyk człowieka zaraz po urodzeniu
obwieszcza światu - Jestem! Od teraz macie się
mną zajmować, do czasu kiedy będę potrafił zająć się sobą sam. Oznacza także: przybył nowy pacjent; a czasami: będziecie mieli nowego lekarza.
Kim by jednak nie był ten nowo narodzony, pewne
jest że zaraz lub całkiem niedługo będzie potrzebował pomocy fachowców od medycyny. Dobrze, jeżeli tylko czasami. Gorzej, jeżeli przez całe życie.
Wirujący
P
otężny rynek usług medycznych zwiększa się
wraz z każdym nowo narodzonym człowiekiem. W naszych czasach pierwszym, kogo spotykamy na tym świecie jest lekarz. Ostatnim, który potwierdza nasz niebyt, także lekarz. Przez
całe życie mamy do czynienia z medycyną. Powody tych kontaktów są różne. Wspaniale, jeżeli dotyczą tylko profilaktyki, czyli tzw. dmuchania
na zimne. Jednakże dbanie o własne zdrowie poprzez zapobieganie cechuje niewielu ludzi i to tylko tych z grubszym portfelem. Najczęściej idziemy
do lekarza, kiedy już musimy. Często zbyt późno.
Zbyt późno może oznaczać, że lekarz nie jest w stanie nam pomóc. Wtedy to w geście rozpaczy szukamy innych dróg ratunku.
Z
wracamy się w stronę medycyny niekonwencjonalnej lub co najgorsze trafiamy na uzdrowicieli oszustów. Doskonale rozumiemy, że medycyna jako zespół nauk wywodzi się z dawnego
ziołolecznictwa i praktyk ludowych uzdrowicieli
i szamanów. O ile jednak ludowi uzdrowiciele
i różnej maści znachorzy pozostali na poziomie
sprzed setek a może i tysięcy lat, o tyle współczesnych lekarzy od ich pierwowzorów dzieli przepaść pogłębiana przez wieki badań i doświadczeń.
Istnieją jednak na świecie rzeczy niezbadane i niemające logicznego wytłumaczenia.
W
różnych miejscach na świecie. W różnych
kulturach i religiach spotkać można wiele
form i sposobów leczenia. Często bardzo tajemniczych. Czasami z zapachem grozy. Często na pograniczu religijnego mistycyzmu. Wirujący Derwisze. Ludzie ci ubrani w długie białe suknie i wysokie czapki potrafią wirować w jednym miejscu
przez kilkanaście minut, wprowadzając się w trans.
Nie to jest jednak najbardziej niezwykłe. Derwisze
są członkami bractwa sufich. Sufizm jest w Islamie
kierunkiem mistycznym poszukującym pozazmysłowego kontaktu z Bogiem. Członkowie bractwa
28
Cukrzyca a Zdrowie
obdarzeni są paranormalnymi zdolnościami. Potrafią zadawać sobie rany, które goją się natychmiast
i bezboleśnie. Od połowy lat 80. trwają nad tym fenomenem badania prowadzone przez fizyka Jamana N.
Husseina z uniwersytetu w Bagdadzie. Dotyczą one
derwiszów z sekty Tariga Kasnazaniyyah, co się tłumaczy jako DROGA NIEZNANA NIKOMU.
P
odczas badań 28 członków sekty przeprowadzonych w Ammanie w Jordanii derwisze szpikulcami przebijali sobie język, podbródek, brzuch, ramiona, klatkę piersiową. Gryźli i połykali szkło oraz
FELIETON
Derwisze
tym w transie. Nie są też właściwe tylko dla wybranych. Są po prostu udzielane podczas inicjacji
do sekty przez specjalnie wybranego mistrza poprzez położenie ręki na głowie kandydata i trzymanie jej przez trzy minuty. W związku z tym badania wykazały, że nie mamy tu do czynienia
z jakimś odmiennym stanem świadomości czy też
mocą wewnętrzną, tylko z jakąś siłą zewnętrzną.
Co ciekawe, derwisze nie potrafią wyleczyć przypadkowo otrzymanej rany.
T
wierdzenia o zewnętrznej sile czy też nieznanej
energii są przez współczesną naukę traktowane bardzo sceptycznie. Uczeni twierdzą, że wnioski wyciągnięte z badań są częstokroć niespójne
i wewnętrznie sprzeczne. Jednakże autorzy eksperymentu za swoje naczelne zadanie przyjęli położenie fundamentu pod naukową analizę niezwykłych umiejętności derwiszów. Ma to doprowadzić do udostępnienia zdolności samouzdrawiania szerszemu ogółowi. W Polsce od 1982 r. istnieje
Szkoła Nauk Sufich. Jest ona filią Bractwa Czystości z siedzibą w Indiach. Szkoła umożliwia duchowy trening w tradycji pięciu sufickich ścieżek dla
wszystkich zainteresowanych.
W
ostrza. Młotkiem wbijali sztylety w bok czaszki i pod
oczy. Trzymali w rękach i w zębach rozżarzone płyty. Wystawiali języki na ukąszenia jadowitych węży
i skorpionów. Przystawiali do ciała płonące pochodnie. Rany goiły się i znikały w ciągu kilku sekund.
Derwisze nie przejawiali żadnych oznak bólu. Pomimo używania nieodkażonych przedmiotów nie dochodziło do infekcji. Przez cały czas derwisze zachowywali pełną świadomość, a pomiary fizjologiczne
nie wykazywały żadnych odchyleń od normy. Badacze tego fenomenu twierdzą, że nadzwyczajne zdolności tych ludzi nie są czymś wrodzonym ani naby-
iele niewiarygodnych, trudnych do wytłumaczenia zjawisk ma miejsce na świecie.
Część z nich jest iluzją tworzoną przez różnej maści oszustów i naciągaczy. Te akurat są dosyć łatwe
do rozszyfrowania, ponieważ powstają najczęściej
z chęci łatwego zysku. Są też i takie, jak wyżej opisane, które mają podłoże nieporównywalnie głębsze. Nad nimi czasami warto jest się pochylić i zadawać pytania w celu poznania prawdy. Potężna
wiedza medyczna, jaką dysponuje człowiek, daje
nadzieję milionom. Czasami jednak na jej bazie nie
potrafimy wytłumaczyć wielu zjawisk. Nauka ciągle odkrywa nowe możliwości. Jednocześnie bywa
bezsilna wobec wielu zagrożeń. Jeżeli mówimy
o naturalnej śmierci, to jest to śmierć ze starości.
Jest to moment, kiedy organizm odmawia posłuszeństwa z powodu wyeksploatowania. Jednakże większość ludzi kończy swoje życie z powodu
choroby. W takich właśnie chwilach zdajemy sobie
sprawę z naszej nicości i niedoskonałości wiedzy.
Kazimierz Kozłowski
Cukrzyca a Zdrowie
29
ZDROWO ŻYĆ
WINOGRONA...
ANTYCUKRZYCOWE
Serwis EurekAlert publikuje wyniki badań, które
dowodzą, że spożywanie winogron zmniejsza ryzyko chorób serca i cukrzycy.
Naukowcy z Uniwersytetu Michigan zauważyli,
że dieta bogata w winogrona może chronić przed zespołem metabolicznym, który jest często zwiastunem
miażdżycy i cukrzycy typu 2. Szacuje się, że obecnie
problem ten dotyczy 50 mln Amerykanów.
Swoje korzystne działanie winogrona zawdzięczają tzw. fitochemikaliom, czyli substancjom czynnym pochodzenia roślinnego, które wykazują działanie przeciwutleniające.
Naukowcy przeprowadzili eksperyment, podczas którego podawali sproszkowaną mieszankę zielonych, czerwonych i czarnych winogron szczurom
laboratoryjnym, które były podatne na tycie. Oprócz
winogron gryzonie dostawały wysokotłuszczowe
pokarmy, odzwierciedlające amerykański sposób odżywiania się. Szczury były następnie porównywane
z kontrolną grupą gryzoni, które nie konsumowały
sproszkowanych winogron.
Po trzech miesiącach okazało się, że w pierwszej
grupie gryzoni obniżyło się ciśnienie tętnicze i poziom trójglicerydów, a także poprawiła się praca serca i tolerancja glukozy. Nie zaobserwowano natomiast żadnych zmian w wadze ciała.
Choć badania były przeprowadzane na gryzoniach, naukowcy przypuszczają, że spożywanie winogron ma podobnie korzystny wpływ na ludzi.
– Zredukowanie tych czynników ryzyka może
opóźnić rozwój cukrzycy oraz chorób serca lub złagodzić ich przebieg. W konsekwencji może przyczynić się zmniejszenia obciążeń wynikających
z rosnącej liczby chorych – stwierdza autor badań,
dr Mitchell Seymour.
Źródło: PAP/Rynek Zdrowia
30
Cukrzyca a Zdrowie
MIĘTOWA HERBATA
ZDROWO ŻYĆ
Filiżanka brazylijskiej herbaty miętowej ma
właściwości przeciwbólowe, porównywalne
do komercyjnych środków przeciwbólowych,
sugerują badania.
Crenata Hyptis jest przepisywany przez
brazylijskich uzdrowicieli od niepamiętnych
czasów, by walczyć z uporczywymi dolegliwościami, jak bóle głowy, bóle brzucha po gorączkę i grypę.
zespół wziął pod lupę zioło, które jest powszechnie używane do zwalczania bólu i dowiódł naukowo, że działa równie skutecznie, jak niektóre leki syntetyczne. Kolejnym krokiem jest odkrycie, jak i dlaczego ta roślina
jest tak efektywna.”
Sama badaczka przyznaje, iż w dzieciństwie
herbata miętowa była jej podawana jako lekarstwo na dziecięce choroby.
Zespół badawczy
z Newcastle University badając myszy, dowiódł naukowo, że starożytni lekarze mieli
rację.
Naukowcy
starali się jak najdokładniej
odtworzyć tradycyjne
formy leczenia, dlatego
też przeprowadzili ankietę w Brazylii, która
pytała o to, w jaki sposób przygotowuje się
miętę i w jakiej ilości
powinna być konsumowana.
Najczęstszą formą
było
przygotowanie
wywaru z wysuszonych
liści mięty, które gotowano w wodzie przez
30 minut. Wywarowi pozwalano ostygnąć zanim podano go choremu jako herbatę.
Badacze odkryli, że jeśli wspomniane zioło
było podawane w dawkach zbliżonych do tych,
jakie zalecali tradycyjni uzdrowiciele, wówczas efekt był zbliżony do działania syntetycznej aspiryny o nazwie Indometacin, którą stosuje się jako środek przeciwbólowy.
Badacze planują uruchomić testy kliniczne, które mają pokazać, jak skuteczna jest mięta
na zmniejszanie bólu u ludzi.
Kierownik badania, Graciela Rocha, powiedziała: „Odkąd ludzie żyją na Ziemi, szukali w roślinach sposobu na zwalczanie różnorodnych dolegliwości. Szacuje się, że ponad 50 000 roślin jest stosowanych w celach medycznych na całym świecie.Nasz
„Herbata w smaku nie jest zbyt dobra, smakuje raczej jak mędrzec ale z drugiej strony leki nigdy raczej
nie smakowały zbyt dobrze, prawda”, dodaje Rocha.
Zdaniem Beverly Collet z Chronic Pain Policy Coalition, dalsze badania są niezbędne, by zidentyfikować wszystkie składniki, biorące udział
w zwalczaniu bólu, aczkolwiek zaznacza, iż badanie jest ciekawe i być może w przyszłości przyczyni się do wprowadzenia nowego środka łagodzącego ból.
Badanie opublikowano w czasopiśmie
„Acta Horticulturae”.
Źródło: abcZdrowie.pl
Foto: Deviantart
Cukrzyca a Zdrowie
31
ZDROWO ŻYĆ
Hipoglikemia –
Cukrzyca charakteryzuje się zwiększonym poziomem glukozy we krwi. Przez lata stan taki wpływa niekorzystnie na
organizm zwiększając ryzyko chorób serca, nerek, oczu...
Leczenie wymaga radykalnej zmiany stylu życia, diety,
środków farmakologicznych i ostatecznie iniekcji insuliny.
Wszystkie te środki mają na celu utrzymania normoglikemii. Chorzy na cukrzycę wiedzą jednak doskonale, że zagrożenie może przyjść z zupełnie innej strony. Niezwykle
niebezpieczne dla zdrowia, a nawet dla życia jest niedocukrzenie, czyli hipoglikemia.
Co to jest hipoglikemia?
Jest to stan, w którym ilość glukozy we krwi spada poniżej normy. Pełnoobjawowa hipoglikemia występuje zwykle przy stężeniu poniżej 40 mg/dl jednak pierwsze objawy rozpoczynają się zazwyczaj stężeniu poniżej 50 mg/dl.
U chorych na cukrzycę objawy mogą występować już przy stężeniu 60 mg/dl.
Jakie są objawy hipoglikemii?
Do najczęstszych objawów należą: drżenie rąk, silne uczucie głodu, przyspieszone bicie serca, zlewne poty, uczucie niepokoju, apatia, nieuzasadniona agresja.
Czy hipoglikemia może być niebezpieczna?
Nie tylko może, ale jest zdecydowanie niebezpieczna! Wszystkie komórki potrzebują energii w postaci glukozy.
Tymi, które są najwrażliwsze na spadek poziomu cukru, są komórki nerwowe. Dzieje się tak, ponieważ nie potrafią
one magazynować glukozy i w przypadku jej braku obumierają. Najbardziej zagrożonym narządem jest więc mózg.
Jakie mogą być konsekwencje hipoglikemii?
Nasz mózg potrzebuje dziennie ok. 150g glukozy. Jeżeli jej nie otrzymuje – zaczyna obumierać kora mózgowa. Często występujące hipoglikemie mogą trwale ograniczać nasze zdolności intelektualne i powodować zaburzenia neurologiczne. W przypadku ciężkiego przebiegu hipoglikemii może nastąpić nawet udar mózgu zakończony niedowładem lub śmiercią.
Czy wszystkie epizody hipoglikemii są równie groźne?
Jeżeli poziom cukru niebezpiecznie obniża się w ciągu dnia, mózg potrafi nas „ostrzegać” powodując wyżej wymienione objawy. Jesteśmy w stanie dość szybko zareagować, np. spożywając glukozę w płynie. Dużo niebezpieczniejsze są jednak hipoglikemie nocne – często o przejściu ich łagodnego lub średniego epizodu mówi nam dopiero
ból głowy i uczucie ogólnego rozbicia po przebudzeniu.
Skąd się biorą objawy hipoglikemii?
Są to sygnały ostrzegawcze „wysyłane” przez nasz mózg sytuacji zagrożenia. Mają zmobilizować nas do działań
zapobiegawczych.
Czy uprawianie sportu może doprowadzić do hipoglikemii?
Długotrwały, intensywny wysiłek fizyczny (bieganie, jazda na rowerze) może w niektórych przypadkach doprowadzić do niebezpiecznego spadku poziomu glukozy we krwi nawet u osób nie chorujących na cukrzycę.
32
Cukrzyca a Zdrowie
ZDROWO ŻYĆ
– podstępne zagrożenie
Czy chorzy na cukrzycę typu 2 są również zagrożeni?
Do grupy największego ryzyka należą osoby leczone insuliną. Czyli wszyscy chorzy z cukrzycą typu 1 muszą się
mieć na baczności. Jednak hipoglikemia dotyczy również wielu osób z cukrzycą typu 2, szczególnie leczonych insuliną lub niektórymi lekami doustnymi (pochodne sulfonylomocznika).
Czy ciąża może wywołać hipoglikemię?
Tak, w niektórych przypadkach rozwijający się młody organizm pobiera duże ilości glukozy z krwi matki wywołując objawy niedocukrzenia.
A co ze spożywaniem alkoholu?
Wpływa on na czynność wątroby obniżając poziom glukozy we krwi, może też maskować objawy niedocukrzenia.
Jak można zapobiegać hipoglikemii?
Bardzo duże znaczenie w prewencji hipoglikemii ma właściwa dieta. Doraźnym środkiem jest noszona ze sobą glukoza w płynie lub słodkie napoje. Stosunkowo nowym rozwiązaniem jest stosowanie standaryzowanych przekąsek
o przedłużonym uwalnianiu węglowodanów. Np. batony Extend Bar uwalniają węglowodany do 9 godzin chroniąc
przed niebezpiecznymi wahaniami poziomu cukru we krwi zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Szczególnie pomocne są w zapobieganiu hipoglikemii nocnej, redukując jej epizody o około 75%. Nie zawierają cukru i glutenu, mogą być
bezpiecznie spożywane przez diabetyków.
STRONY CZYTELNIKÓW
ist do redakcji
Droga Redakcjo
O cukrzycy napisano już wiele, ale czy kiedykolwiek padło takie stwierdzenie, że cukrzyca zwróciła komuś zdrowie? To nie przejęzyczenie. Jestem takim przypadkiem.
Było zwyczajnie: rodzina, praca - normalne obowiązki. Zdrowie „stosownie do wieku”. I żeby było
jasne: cukier był w normie. Tak przynajmniej twierdzili interniści. Teraz wiem, że była to górna granica
normy. Ale polubiłam słowo „norma”, bo wygodnie mi było usprawiedliwić nim brak zainteresowania
czymś tak prozaicznym jak cukier. Oczywiście słyszałam o niebezpieczeństwach cukrzycy, ale ja - przecież w normie. Z czasem zaczęły tylko pojawiać się niezrozumiałe dolegliwości: zawroty głowy, osłabienia... Sprawa była oczywista - zwykła przemęczenie, wieczny brak czasu, itp. Dobrze byłoby trochę
zwolnić, może nie odżywiać się „na ilość”, tylko „na jakość”, więcej ruchu dla zdrowia, ale to później teraz mam pilniejsze sprawy. A wyniki były przecież w normie. Właśnie - były. Po kilku latach coś jednak zaczęło się nie zgadzać. Może jednak wymusić (tak, tak!) na lekarzu rodzinnym jakieś badanie?
Szok - ja i cukrzyca? To nie błąd w wynikach? Ale gdzieś w podświadomości musiałam mieć zakodowane pozytywne myślenie, bo na mojej drodze pojawiła się przemiła i bardzo kompetentna pani doktor diabetolog. Na pierwszej wizycie pozwoliła mi się wypłakać i przetrwała ze mną najgorszy etap
pt. „czemu ja?”. Potem stwierdziła, że najgorsze już było - bierzemy się do roboty i teraz będzie lepiej.
To jest odkrycie! Ode mnie zależy, czy przerwę ten brak zainteresowania stanem zdrowia i to bierne poddawanie się „zwykłym kolejom losu”. A cukrzyca okazała się wymagająca. Dieta, ruch (może
nie dam rady?) i leki, a wśród nich - słowo horror: insulina. Dobrze jest mieć wtedy wsparcie w rodzinie, ale od początku zależało mi też, żeby mieć się czym pochwalić przed panią doktor. Zwłaszcza,
że chwaliła mnie na każdej wizycie, więc „wychodziłam z siebie”, żeby znowu to usłyszeć. To tylko
z pozoru jest dziecinne, ale stanowi potężną motywację. Jaka szkoda, że tak rzadko uświadamiamy
to sobie na co dzień.
A teraz korzyści: ustąpiło wiele tajemniczych dolegliwości, cukier - tym razem w monitorowanej
normie, insulina i leki - już historia (poza małą tabletką profilaktyczną), waga mniejsza o 7-8 kg (cud!)
I zadziwiające wnioski:
L
1. można przeżyć jedząc mniej a częściej
2. gorzką kawę piją nie tylko cukrzycy
3. wybór ciemnego pieczywa jest w sklepach większy niż białego
4. jazda na rowerze w wieku pięćdziesięciu paru lat nie powoduje zgonu
5. całkiem miło jest mieć chęć gdzieś wyjść, coś zrobić, nie gnuśnieć w fotelu - bo cukrzyca czuwa!
6. dbanie o siebie opłaca się też rodzinie i otoczeniu
A to, że noszę w torebce glukometr? Czego ja tam jeszcze nie noszę?
34
Cukrzyca a Zdrowie
L
ist do redakcji
STRONY CZYTELNIKÓW
Mam więc prawo stwierdzić, że cukrzyca przywróciła mi kurs na zdrowie. Czuję się
u steru. Ale ostrzeżenie: jestem za siebie odpowiedzialna. Jeszcze nie wiem, czy to wygodne,
ale sprawdzę. Od pierwszej insuliny nie minęło jeszcze półtora roku.
Życzę wszystkim diabetykom czujności. Nie odkładajmy na półkę tego, czego nie rozumiemy. Bądźmy pozytywnym przykładem dla wszystkich, którzy wahają się czy zbadać
sobie cukier. W końcu najgorszym niebezpieczeństwem w cukrzycy jest o niej nie wiedzieć.
A jak już przydarzy nam się „wysoki poziom”, pamiętajmy, ze jeśli pacjent uprze się
wyzdrowieć, to nawet medycyna bywa bezsilna (taki żart).
Ewa
Autorka listu otrzymuje od redakcji zestaw kosmetyków
Firmy Laboratorium Kosmetyków Naturalnych FARMONA sp. z o.o.
Chcesz podzielić się z nami swoimi
doświadczeniami z życia z cukrzycą,
zapraszamy do korespondencji
na adres redakcji:
„Cukrzyca a Zdrowie”
ul. Warszawska 23
15-062 Białystok
lub na adres e-mail:
[email protected]
autorów najciekawszych listów nagrodzimy.
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
Pitagoras nazwał go królem przypraw, Horacy pisał wiersze na jego cześć,
a Aleksander Dumas w „Słowniku kulinarnym” twierdził iż: „Powietrze w Prowansji
jest przesiąknięte zapachem czosnku, więc bardzo zdrowo nim oddychać...”
S
pecyficzny zapach, piękny kwiat, a potem biały ostry miąższ zamknięty w łupince. Czosnek. Od najdawniejszych czasów i na całym świecie wiąże się z nim niezwykle bogaty folklor symboliczny. Niewątpliwie wpłynęły na to dezynfekujące i wzmacniające właściwości tej rośliny. Pochodzi z Azji, podobno z pustynnej Kirgizji, skąd rozprzestrzeniony
został jako roślina uprawna do Europy i północnej Afryki, z czasem trafił
na inne kontynenty.
H
istoria czosnku sięga ok. 5 tysięcy lat wstecz. Uprawiali go Rzymianie, Asyryjczycy, Egipcjanie, Grecy, Hebrajczycy i Arabowie. Literatura i historyczne podania zawierają wiele wzmianek o obecności czosnku w jadłospisie i lecznictwie starożytnych kultur. Babilończycy 4500 lat
temu doceniali czosnek, a jego wielkim wielbicielem był sam król - bóg.
Wśród darów, które egipski lud składał faraonom, były również czosnek
i cebula. W Egipcie to warzywo ceniono tak bardzo, że za jego 7- kilogramową paczkę można było kupić męskiego niewolnika. Gdy ok. 1600 r. p.n.e.
robotnicy przy budowie piramidy nie otrzymali czosnku - wybuchł bunt.
Czosnek uznawany były w starożytności za symbol wszechświata. Wiadomo także, że czosnku i cebuli używano w procesie mumifikacyjnym - miały zabezpieczyć zmarłych od złych duchów. Egipskie manuskrypty z tego
czasu zawierają 800 preparatów leczniczych, z których aż 22 tworzone były
na bazie czosnku.
Ż
yjący na morzu Fenicjanie i Wikingowie zawsze zabierali ze
sobą w dalekie podróże spore zapasy czosnku. Służył on im nie
tylko jako pokarm, ale także jako znakomite lekarstwo na choroby.
Zaś z ok. 450 roku p.n.e. pochodzi indyjska „pieśń o czosnku”, w której opiewany jest on jako środek przedłużający ludzkie życie o setki lat. Żydowski
Talmud zaleca używanie czosnku ponieważ „zadowala i rozgrzewa ciało,
rozpromienia oblicze, zwiększa ilość spermy i usuwa pasożyty jelit”.
O
ile rzymscy senatorzy karmili legionistów sporymi ilościami tej
niecodziennej rośliny, to sami nie znali jej smaku. Prawo rzymskie
bowiem zabraniało wstępu do świątyni Cybelii, matki Zeusa, tym, którzy
spożyli czosnek. Wychowani na czosnku legioniści nigdy nie chorowali
i siłą mięśni zaskakiwali przedstawicieli innych kultur. Oni też jako pierwsi
przedstawili czosnek ludowi. W krzepiącą moc czosnku wierzyli także starożytni Grecy, którzy przed każdą bitwą zjadali potężne jego ilości (samym
oddechem odstraszali zapewne nieprzyjaciół). Bulwy czosnkowe umieszczano ponadto pomiędzy kamieniami na skrzyżowaniach dróg by odstraszyć Hecate - boginię podziemnego świata magii. Zarówno Rzymianie jak
i Grecy uprawiali czosnek w specjalnych ogrodach czosnkowych. Za to Bizantyńczycy kochali tak szczerze to warzywo, że bez umiaru używali go
w kuchni, a nawet jedli go bez żadnych dodatków, jeszcze niedojrzały
36
Cukrzyca a Zdrowie
KRÓL
CZOS
L
SNEK
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
i miękki. Starożytne ludy uważały także, że czosnek chroni przed ukąszeniami
żmij i ich skutkami. Na Wschodzie zaś uważa się, iż czosnek jest lekiem przeciw niemocy płciowej. Arabowie do dziś twierdzą, że dzięki częstemu jedzeniu
czosnku nie mają pragnienia na pustyni. Matadorzy hiszpańscy uważają za to, że
zapach „cuchnącej róży”, jak nazywają czosnek, pozwala im zabić byki na rodeo...
W
średniowieczu zaczęto mieszać czosnek z innymi naturalnymi surowcami, takimi jak miód i wino. Robili tak przede wszystkim żniwiarze czosnek stał się naturalną apteką rolnika. Ale arystokracja tamtego czasu nie doceniała tego warzywa. Król Alfons Kastylijski był uczulony na czosnek do tego
stopnia, iż w 1330 r. wydał prawo zakazujące wstępu na królewski dwór rycerzom, którzy zjedli czosnek (cebulę też). Zabroniono im w dodatku odzywać się
do innych dworzan przez cztery tygodnie.
K
iedy w 1726 roku wielka epidemia dżumy spustoszyła Marsylię, czterech
zbirów, którzy okradali zmarłych, zdawałoby się cudem uniknęło zarazy.
Schwytani, podali na przesłuchaniu receptę, którą wypróbowano na grabarzachskazańcach. Był to czosnek macerowany w occie, nazwany później „octem czterech złodziei”. Nasączano nim tampon, przez który trzeba było oddychać. Palił
nos, ale oszczędzał żołądek. Cudowne lekarstwo...
B
ardzo popularną od XII do XIV wieku potrawą było „Aillée” - sos czosnkowy. Można właściwie powiedzieć, że była to zupa, bo maczano w nim
kawałki chleba. Do czosnku utłuczonego razem z migdałami albo orzechami włoskimi, zależnie od regionu, dodawano miękisz chleba i zalewano papkę bulionem
z mięsa lub drobiu. Aillée był ponoć prawdziwie zbawienny w zimie, gdyż chronił przed bronchitem i grypą.
P
odczas podboju amerykańskiego kontynentu stwierdzono, że czosnek jest
wykorzystywany w medycynie i kulturze miejscowych Indian. Odnaleziono wiele recept na choroby nękające nas również i teraz. I tak, na ból ucha: ząbek czosnku wraz z solą zawijany był w wełnianą szmatkę i umieszczany w uchu.
Na zranienia stopy - zmiażdżony, rozgrzany ząbek czosnku przykładano do rany
w formie okładu. Podobno miasto Chicago zawdzięcza właśnie czosnkowi swoją nazwę. W drodze do Wielkich Jezior Francuz Jacques Marquette – misjonarz
i podróżnik – oraz jego ludzie umarliby z głodu, gdyby nie znaleźli dziko rosnącej, silnie pachnącej rośliny, która stała się ich ratunkiem. Teren występowania
tego dziko rosnącego czosnku nosił indiańską nazwę Cigaga – Wuuj. Zbudowane
później w tym miejscu miasto nazwano Chicago.
N
a ziemie polskie czosnek trafił w średniowieczu, przywieziony przez
Tatarów lub kupców. W późniejszych wiekach czosnek był uniwersalnym lekiem i pokarmem warstw ubogich (określenie zjadacz czosnku znaczyło
to samo, co nędzarz). W medycynie polskiej wsi czosnek był stosowany głównie
przy chorobach układu oddechowego, układu pokarmowego (szczególnie przy
robaczycy), przy chorobach zakaźnych (np. żółtaczka, tyfus), przy bólach zębów
i dziąseł, a nawet przy chorobach serca i naczyń, bólach głowy, reumatyzmie, itd.
Współczesne badania potwierdzają, iż czosnek działa jak naturalny antybiotyk
i może skutecznie walczyć z infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi. Dodatkowo niszczy grzyby i drobnoustroje. Świeży, zmiażdżony czosnek wydziela substancję zwaną allicyną odkrytą przez badaczy w 1944 roku. To właśnie ona dziaCukrzyca a Zdrowie
37
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
ła leczniczo, a jednocześnie jest odpowiedzialna za jego specyficzny zapach. Niestrawny jest w
czosnku tylko kiełek. Odkrycie penicyliny sprawiło, że na jakiś czas zapomniano o czosnku, ale
wrócił on do łask w czasach I wojny światowej, kiedy to z dostępnością antybiotyków było różnie, a czosnek był zawsze pod ręką.
C
zosnek zawiera związki siarkowe, sole mineralne, witaminy z grupy B i C, pektyny oraz
wapń, selen, jod, magnez, cynk, żelazo, fosfor, kobalt. Dzięki nim czosnek wywiera odmładzający wpływ na wszystkie funkcje organizmu. Związki występujące w czosnku, pod warunkiem, że jest spożywany cyklicznie i w stanie surowym, również korzystnie wpływają i mogą
przeciwdziałać rozwojowi chorób nowotworowych. Ponadto stwierdzono, że stosowanie czosnku może być skuteczne w profilaktyce i leczeniu chorób serca i układu krążenia (spożywanie
2-3 ząbków czosnku dziennie zmniejsza ryzyko zawałów). Wzmaga produkcję insuliny i obniża poziom cukru we krwi. Pomaga na wiele dolegliwości, np. zewnętrznie stosowany jest na zakażone i trudno gojące się rany, oparzenia, owrzodzenia i grzybice skóry. Nalewka spirytusowa
z czosnku łagodzi bóle reumatyczne. Czosnkowe przetwory szczególnie polecane są osobom
starszym i dzieciom. Preparaty z tego warzywa przeciwdziałają też zatruciom nikotynowym
u palaczy. Rozgnieciony świeży ząbek czosnku, pomaga na cerę trądzikową (delikatnie masuj
miejsca zmienione).
M
oc tej rośliny sprawia, że chroni nas przed infekcjami gardła i krtani. Przynosi ulgę
w katarach, astmie, kokluszu - dzięki substancjom lotnym, które wydzielają się w trakcie żucia. Medycyna ludowa zaleca pić na czczo szklankę gorącego mleka z kilkoma rozgniecionymi na miazgę ząbkami czosnku, po czym nie należy jeść przez trzy godziny. Powtórzyć wieczorem, przed snem.
Z
John William Waterhouse - „Magic Circle” 1886
38
Cukrzyca a Zdrowie
powodzeniem działa profilaktycznie i leczniczo w infekcjach przewodu pokarmowego.
Jest lekiem na zaburzenia pracy wątroby, otyłość oraz dla osób w okresie
klimakterium. Dzięki swoim właściwościom, czosnek działa też jako silny przeciwutleniacz, chroniąc organizm przed działaniem wolnych rodników. Wspomaga metabolizm tłuszczów, obniżając poziom cholesterolu
we krwi. Obecność zawartych w nim
związków siarki mobilizuje krwinki białe do obrony organizmu przed
czynnikami zakaźnymi. Obniża poziom trójglicerydów, ochraniając tętnice i serce. Ma działanie żółciotwórcze, żółciopędne, rozkurczowe, przeciwpasożytnicze, przeciwmiażdżycowe, regulujące trawienie, obniżające ciśnienie krwi, immunoochronne. Czosnek niszczy pasożyty przewodu pokarmowego, a stosowany do lewatyw może być używany do
walki z owsikami u dzieci, dezynfekuje także drogi moczowe i niszczy bakterie oporne na antybiotyki. Związki czynne czosnku znoszą bóle głowy i ułatwiają zasypianie. Dowiedziono także, że czosnek neutralizuje jad wprowadzony
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
przez osy, pszczoły, komary, meszki, kleszcze, mrówki, a nawet skorpiony i żmije - jest tylko jeden warunek, trzeba natychmiast na ukąszone miejsce przyłożyć miazgę
z czosnku. Badania wykryły, że
ekstrakty z czosnku skutecznie
działają przeciwko bakteriom Salmonelli i Helicobacter pylori.
„Niewięcmai czosnek
róży bez kolców”,
ma pewne
wady. U niektórych powoduje zgagę i wzdęcia. Sprzyja powstawaniu
gazów. Pewnym osobom przeszkadza zapach i posmak czosnku, którego trudno się pozbyć. Dla nich
mamy dobrą wiadomość. Kup tabletki.
dziej aktywny jest świeży, rozdrobniony. Poddany obróbce termicznej traci swoje właściwości bakteriobójcze.
Najlepiej profilaktycznie spożywać jeden ząbek czosnku dziennie.
C
zosnek nie jest wrogiem kochanków, wręcz
przeciwnie! Zawiera liczne związki siarki, której głównym składnikiem jest skuteczny afrodyzjak. Henryk IV, który został ochrzczony ząbkiem
czosnku, znany był z tego, że zatruwał powietrze
na miłosnych schadzkach, ale jeszcze bardziej słynął
ze swoich sercowych podbojów.
C
zosnek poddawany obróbce termicznej nie traci nic
ze swoich cudownych właściwości
pod warunkiem, że po pokrojeniu
go, starciu, czy przeciśnięciu przez
specjalną praskę, odstawisz go na
10 minut. Tyle czasu potrzeba, by
wydzieliła się maksymalna dawka
allicyny. Czosnku nie należy smażyć czy gotować za długo – najlepiej dodać go do garnka czy na patelnię 5 minut przed końcem gotowania.
C
zosnek może wchodzić
z interakcje z niektórymi
lekami
przeciwzakrzepowymi,
np. warfaryną, jeśli więc zażywa
się leki rozrzedzające krew, takie
jak aspiryna, powinno się skonsultować przyjmowanie suplementu
czosnku ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu. Zaleca się także,
by nie przyjmować go na dwa tygodnie przed planowanymi zabiegami chirurgicznymi,
ponieważ może utrudniać krzepnięcie krwi i zwiększać
ryzyko krwotoku.
C
zosnek jest stosowany w różnych postaciach,
jako świeży, suszony, sproszkowany lub w postaci kapsułek. Trzeba jednak pamiętać o tym, że najbar-
Z
akazany był w klasztorach Tybetu za działanie silnie pobudzające. U Owidiusza
w „Ars Amandi” i u Szekspira w „Opowieści Zimowej”
występuje jako środek miłosny. Don Juan zaś na śniadanie spożywał 50 ostryg i omlet z jaj z ogromną ilością
ziół i przypraw, głównie z bazylią, lubczykiem
i czosnkiem. Wielkim zwolennikiem białego warzywa
był też znany ze swych malarskich arcydzieł i podbojów miłosnych – Pablo Picasso. Mistrz kubizmu przepadał za czosnkiem we wszystkich postaciach. Obok wina
i chleba miał go zawsze pod ręką w swoim studiu, kiedy
malował najsłynniejsze dzieła. „Uwielbiam go, Pablo jest
moim mistrzem, ale trudno z nim rozmawiać, bo strasznie cuchnie czosnkiem” – mawiał Salvador Dali. Muzom
i oblubienicom hiszpańskiego amanta widać to nie przeszkadzało.
P
onieważ zapach czosnku w chwilach miłosnych
uniesień jest jego jedyną wadą, można się go pozbyć, żując natkę pietruszki, a także popić czosnek jogurtem, mlekiem lub czerwonym winem. Niektórzy spożywają parę ziarenek kawy, zaś inni proponują miód, goździki, tymianek, kminek, zieloną fasolę, miętę, gryzienie selera czy surowego bobu, skórkę z cytryny lub z pomarańczy, jabłko. Jednak najbardziej skuteczne jest żucie świeżych listków ruty.
Cukrzyca a Zdrowie
39
DLA CIEKAWYCH ŚWIATA
C
zosnek jako roślina magiczna symbolizował planetę Mars (podobnie jak siarka i gorczyca), dzięki czemu miał mieć moc ochrony przed złem. W Europie
średniowiecznej wierzono, że czosnek to najlepsza ochrona przed czarną magią i wampirami. Wieszany był nad
drzwiami, by strzec domostwo przed czarownicami. Według tradycji arabskiej, niezwykłe właściwości czosnku wynikać miały stąd, że jego cebulkę wyniósł na swoim kopycie szatan wygnany z raju. W Czechach czosnek dodawany był bydłu do paszy, by uchronić je od złego, a na Nowy
Rok wkładano go psom pod obrożę, aby przez cały kolejny rok dobrze czuwały. W polskich wsiach czosnek był powszechnie uważany za ziele odpędzające złe duchy i chroniące przed rzuconym urokiem. Zależnie od regionu noszono go przy sobie jako amulet (na szyi, lub w kieszeni) czy
też zaszyty w ubraniu, albo też nacierano się nim. Na Podhalu święcono czosnek w dzień św. Łucji, a następnie smarowano nim drzwi obory bądź czyniono na nich czosnkiem
znak krzyża, aby uchronić inwentarz. Wierzono, że diabły
i inne istoty demoniczne (strzygi, wampiry) bały się ostrego zapachu tej rośliny. W dalekiej Afryce rybacy nadal smarują się czosnkiem w celu odstraszenia krokodyli - czyli jest
to roślina silnie magiczna...
CEBULA CZAROWNIC - to roślina zwana również czosnkiem leśnym, dzikim, a także czosnkiem niedźwiedzim - posiada wszystkie cenne właściwości uprawianego czosnku. Różni się jednak
wyglądem - z wąskiej podłużnej cebulki bardzo wczesną wiosną wyrastają na ogół dwa listki (jak u konwalii),
a z nich wyłania się łodyga zakończona białymi kwiatuszkami zebranymi w kulę. Kwitnie od kwietnia do maja. Dziś
rośnie wyłącznie w stanie naturalnym na zacienionych, wilgotnych łąkach, w zaroślach i na leśnych polanach. Liście
czosnku niedźwiedziego skutecznie przeciwdziałają nadciśnieniu, arteriosklerozie, regulują pracę żołądka, wspomagają trawienie, zapobiegają wzdęciom. Listki zbiera się na
początku kwitnienia, a cebulki w sierpniu – wrześniu. Nastawiona na wiosnę na drobno posiekanych liściach, a jesienią na cebulkach nalewka jest doskonałym lekiem przeciwko osłabieniu pamięci i bronchitom. W kuchni używa się tylko świeżych listków, suszone tracą swoje właściwości smakowe i lecznicze. Zarówno świeżych listków jak i cebulek
używać można do przyprawiania zup, sosów i kotletów
z mielonego mięsa.
I
jeszcze - kwiaty czosnku, są piękne i drobne, wiele
osób uważa je za atrakcyjną ozdobę bukietów. Ich zaletą jest fakt, iż długo utrzymują się w wazonie, ponadto, niektóre odmiany rozsiewają subtelny zapach miodu.
oprac. Antonina Niekrasz
40
Cukrzyca a Zdrowie
ROZWAŻANIA KULINARNE
CZYLI
GARŚĆ PRZEMYŚLEŃ
Z DŁUGIEGO WEEKENDU…
Dieto cukrzycowa!
Jesteś samo zdrowie.
Czy trzeba cię cenić?
Ten tylko się dowie
Kto cię zastosował…
Dziś mądrość twą na swej osobie
Sprawdziłam i polecam – bo zawdzięczam tobie
Nadzwyczajne skutki:
Sprawne ciało, zwinność,
Odciążonej trzustki prawidłową czynność,
Chęć do życia nową – dawniej różnie było,
Gdy się dużo jadło i byle co piło
Dziś posiłków więcej, lecz w mniejszych ilościach.
Lżej kręgosłupowi, mniej „łamania w kościach”.
Kuchnia trochę lżejsza – to niewielka sztuka.
Każdy znajdzie przepis, kto trochę poszuka.
Ot, choćby pamiętać, ze ryby, warzywa
To coś, co korzystnie na twe zdrowie wpływa
Tłuste mięsa, kluchy, golonki i ciasta
Dają pewny skutek: twoja waga wzrasta,
A za nią i cukier – prawda wszystkim znana
Co więc powstrzymuje Panią albo Pana,
By rozsądek górę brał co dzień od nowa?
Zwłaszcza, że każdemu dieta cukrzycowa
Korzyści przynosi – i to jest odkrycie:
Ludziom całkowicie zdrowym
– też przedłuża życie!
Ewa Andrzejewska
KULE WELLOS
Kule do prania WELLOS są skuteczne! Dzięki swoim unikalnym właściwościom fizykochemicznym, kula zastępuje
proszek, wybielacz, zmiękczacz i antyseptyk. Przede wszystkim nie wywołuje alergii. Kule posiadają także właściwości
antybakteryjne i antygrzybiczne co sprawia, że są bezpieczne
nawet dla skóry niemowląt. Uprane tkaniny stają się delikatne i nie powodują podrażnień.
Wellos Korea jest szybko rozwijającą się firmą odnoszącą liczne sukcesy i pionierem w branży ekologicznych produktów przemysłowych. Podstawą linii technologicznej jest wykorzystanie materiałów
i wiedzy dla stworzenia wielu produktów ekologicznych. Firma Wellos Korea przywiązuje wielką
wagę do rozwoju nowych technologii w celu poprawienia jakości życia. Firmowe produkty są dostępne na rynkach Unii Europejskiej, Ameryki Północnej, Azji, Afryki i krajów Bliskiego Wschodu.
Sztandarowym produktem firmy Wellos Korea
jest pierwsza generacja kul do prania.
Kule do prania WELLOS mogą być stosowane do prania
odzieży białej i kolorowej. Są przeznaczone do efektywnego i ekonomicznego prania, nie wywierając przy tym negatywnych skutków na środowisko naturalne. Projektując kule
WELLOS wykorzystano silne pole magnetyczne oraz znane zasady hydrodynamiki celem zmiany struktury molekularnej wody przy zastosowaniu tylko i wyłącznie specyficznych procesów fizycznych. Dodatkowo kule do prania posiadają cztery rodzaje naukowo opracowanych, naturalnych kulek ceramicznych. Zastosowane elementy regulują poziom
pH wody, jej twardość, obniżają poziom zawartości chloru
w wodzie, sterylizują i dezynfekują praną odzież. Silne promieniowanie dalekiej podczerwieni uwalniane podczas prania przez kule WELLOS, rozbija molekuły wody na mniejsze
cząsteczki, które wnikając lepiej w praną odzież zwiększają
siłę czyszczenia.
Dzięki zastosowaniu kul do prania WELLOS usuwane są
z pralki i odzieży: pleśń, grzyby oraz wszelkiego rodzaju mi- Jestem młodym mężczyzną, u którego problem alergiczny
kroorganizmy chorobotwórcze szkodzące naszemu zdrowiu. skóry pojawił się trzy lata temu. Skóra na moich dłoniach
łuszczy się. Wizyty u lekarza dermatologa, nie wyjaśniły
Dzięki zastosowaniu kul do prania WELLOS obniża się
przyczyny mojej choroby. Stałem się królikiem
wydatki o 90 proc. kosztów prania z zastosowaniem tradydoświadczalnym sprawdzającym skuteczność działania
cyjnych środków piorących. Żywotność kul została obliczomaści, kremów i tabletek - ale to nie przynosiło
na na około 1200 prań, co w przeliczeniu daje okres około
pożądanego efektu. Po wielu badaniach i testach wyszło,
3 lat zakładając jedno pranie dziennie. Stosując kule do prania
iż przyczyną mojej alergii są detergenty. Proszki, stały się
WELLOS nie musimy już używać dodatkowo płynów do
przyczyną mojego nieszczęścia. Będąc coraz bardziej
zmiękczania, wybielaczy itp. Wyprana odzież jest bardziej
zdesperowany, zacząłem poszukiwać dla siebie pomocy
puszysta i nie podlega tak silnym procesom tarcia, dzięki czew Internecie, i tak znalazłem hipoalergiczne kule
mu w naturalny sposób zwiększa się trwałość pranych rzedo prania, których producentem jest firma z Korei
czy. Proces suszenia jest krótszy, i w dużej mierze nie ma koPołudniowej. Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej
nieczności prasowania upranych ubrań.
Kule do prania WELLOS przeszły bardzo rygorystyczne
badania w Instytucie Badań i Testów w Korei oraz w Koreańskim Stowarzyszeniu IR. Kule posiadają certyfikaty jakości
europejskiego instytutu SGS i TUV Rheinland.
na temat ich produktu skontaktowałem się bezpośrednio
z firmą. Otrzymane wiadomości bardzo mnie
zainteresowały i wzbudziły we mnie nadzieję.
Dawid Moskalik
ŻYCIE Z CUKRZYCĄ
Alfabet pamiętnika
Kolorowe szkła pamięci.
Biel
Tam... gdzie rzeczywistość nie zależy już od siebie, w pasażu metafizyki - wszystko staje się znów
i naprawdę. Choć się nie dzieje, to pulsuje - w oddechu, we krwi, światłem odbitym od spojrzenia - żyje
mocniej i jakby bardziej zauważalnie. To tło świata, w którym zawsze wszystko zachodzi lecz ono odsłania się dopiero, gdy opada zasłona nieba, czas przechodzi w odległy horyzont, zsypany w przeszłość.
To, co było radosne, dobre - żałością wieczną, nieutuloną płacze, niewidocznymi łzami. Złe, smutne ukryte w uśmiechu pożegnalnym, znaku powietrza.
Taka jest pamięć, taki jest świat przeszłości - uszlachetniony szczerą świadomości pełnią, tożsamy
z istotą. Pamięć jest transpozycją na westchnienie - czasu, rzeczywistości. To świat, w którym barw nie
gasi zagrożenie, bezpieczny - niezależnie od życia, od tego nawet, czy pragnę, czy nie - pamiętać.
Na lodowej tafli pisze pamięć białym atramentem poetycką adaptację prozy życia. Biel zimowa, senna. Sens - jak śnieg skrzy się, okrywa wszystko. Biel jest tabu przeżycia, zmysłów i trwania. Nie zna granic, nie zamyka się, ponieważ mimo, iż pośród nich jest, skądinąd pochodzi - z białego światła, które
się rozszczepia. Biel przesłania anioły, pozwalające żyć, pragnąć i żałować, poszukiwać wartości w pozornie pozbawionym jej istnieniu i wierzyć, że to, co ukryte leży u bram ich skrzydeł, nie będąc iluzją
lecz pogłębieniem prawdy. Biała, gęsta mgła choroby, niedostatku zawiera w sobie wolną przestrzeń.
W bieli splatają się wrzeciona myśli, uczuć w koronkowe obrazy. W spojrzeniach i zamysłach nieba płyną nade mną białe, ażurowe obłoki. W podróżach zamkniętych oczu, daleko od jawy, niemal u podnóży
snu i nieśmiertelności tych, którzy odeszli, snuje się ognisk biały dym, wiatrem rozchodzący się w niewidzialności i wciąż go więcej. Gdyż wieczne jest ognisko, co płonie na polu pod śniegiem - rozległym, nieprzebytym, świętym. Błogosławiony śnieg niepojęta czystość sprowadza na ziemię, skrywa jaskrawość
sztucznego ideału wykreowanych schematów, które wykluczają mnie z tego, co pozornie tylko jest ważne i piękne. Wydobywa imperatywną prostotę, ożywa drobiną, kroplą nieba.
Biel jest słodka, sypka i pachnie przytuleniem. W komunii dla mego wzroku - jestem zdrowa. Świat
staje się negatywem, sepią, a mnie spowija biały szal, opadający niczym wody strumień, w cud nowej
nadziei, wiary i istoty. Uśmiecham się bez zawstydzenia i alienacji. W bieli kryje się doskonałość widzenia, ponieważ jest ona równoległa barwie na dnie postrzegania, przetwarzania i tworzenia. Biel wybarwia się we wschód barw, jak po zimie wiosna nastaje. Jest przygotowaniem do przebudzenia, rozłożenia
ramion w błękicie - na podobieństwo anioła skrzydeł, snem, w którym wszystko się spełnia. W śnieżnej
barwie jestem sobą, gdyż wszystko przesłania. Jest westchnieniem, czułością, dobrocią. Na jej dnie, wiara oddycha oczekiwaniem na znak. To przypomnienie, melancholia nieba rozsnuta po ziemi - jak po niebie; dymy, mgły i obłoki.
W mej pamięci biel to dobro i zło, me dzieciństwo i oznaka starości. Zamyka mnie martwotą działania słodkiej trucizny. Klaustrofobia surowości pomieszczeń odbiera mi energię i moc. Aż nagle refleks
światła, kolor i kształt z niej wydobywam i na chwilę stanowiącą o ważności życia, budzą się myśli, emocje, me oczy, ręce i głowa. Poruszam się, płynę, latam, biegam. I wierzę w życie... I z tej wiary biorą się
niezliczone iskierki radości, w szczęście związane powietrzem. A ono nie rodzi się z czegokolwiek, co
doczesne, przemijalne, materialne. Zaklęte jest w radości małej, maleńkiej - wciąż nowej, bo codziennej jak dziecka pierwsze samodzielne kroki.
Prawda i szczęście płyną pod powierzchnią świata i ponad nim. Biel jest widmem mego życia, w wyrazistej rzeczywistości mego istnienia.
Lila
42
Cukrzyca a Zdrowie
Woda która leczy
,
Zastosowanie zjonizowanej wody zasadowej i kwaśnej jako podstawy medycyny przyszłości.
O
becnie lista chorób, w których zastosowanie wody
zjonizowanej pomaga organizmowi usunąć je lub
znacznie złagodzić objawy, składa się z ponad 35
nazw, wśród których znajdują się: przewlekłe
gruczolak
zapalenie
wątroby, cukrzyca,
prostaty, odmiedniczkowe zapalenie nerek, zapalenie pęcherza
moczowego, zapalenia i zwyrodnienia stawów, alergiczne
zapalenia skóry, wrzody żołądka, zapalenia żołądka i jelita
grubego, wrzody troficzne, ropiejące rany, złamania związane z
podeszłym wiekiem, odleżyny, oparzenia, paradontozę i inne.
W trakcie wielu lat stosowania wody zjonizowanej dzisiaj już
wiemy, dlaczego żywa woda pomaga przy tak wielu i to tak
różnych chorobach.
Woda kwaśna niszczy bakterie i wiele wirusów, grzyby, posiada
właściwości
przeciwzapalne,
przeciwalergiczne
i
przeciwobrzękowe. Woda zasadowa ma właściwości
immunostymulujące i antyoksydacyjne, przyśpiesza gojenie
tkanek, pomaga przy łagodzeniu objawów cukrzycy,
nadciśnienia, osteoporozy i innych chorób.
I najważniejsze:
Mówiąc o wodnych roztworach aktywowanych, mówimy o
preparatach wspomagających leczenie, których mechanizm
działania ma zdecydowanie nową jakość – nie chemiczną, jak
zwykłe środki lecznicze, ale elektrochemiczną, bardziej
odpowiadającą reakcjom utleniająco-redukcyjnym, stale
przebiegającym w żywym organizmie.
Człowiek będąc swego rodzaju „żywym” wodnym roztworem,
„żywym”
zbiorem
utleniaczy
i
reduktorów,
stale
współredagujących ze sobą, podlega tym samym prawom, co
pozostała część Przyrody. Oznacza to, że potencjał redoks,
określający szybkość i kierunek wszystkich reakcji
elektrochemicznych określa szybkość i kierunek, a często i w
ogóle możliwość, przebiegania tych reakcji. A czym w ogóle są
reakcje utleniająco-redukcyjne w naszym organizmie? To
proces oddychania, przetwarzania energii, zachowania
homeostazy (stałego składu i właściwości środowiska
wewnętrznego), to proces starzenia, obrona organizmu przed
drobnoustrojami, tworzenie wolnych rodników, praca enzymów.
Dlaczego ulegamy zakwaszeniu?
Teoria zakwaszania organizmu lub egzogennej acydozy wyjaśnia
przyczyny i powikłania wielu chorób i z tego powodu szeroko
rozpowszechniła się ostatnio na Zachodzie. Zgodnie z tą teorią
ponad 70% ludności w dzisiejszych czasach cierpi z powodu
zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej, przy czym chodzi o
przesunięcie pH w stronę kwasową.
Winowajcą są tu w pierwszym rzędzie stres oraz produkty
żywnościowe i metody ich przetwarzania. Prawie 80%
produktów spożywczych, które zjadamy, zaliczanych jest do
kwasotwórczych. I nie chodzi tu bynajmniej o to, jaki mają smak.
Po prostu podczas ich rozkładu w organizmie tworzy się więcej
kwasów niż zasad.
Do produktów kwasotwórczych należy wołowina, wieprzowina,
baranina, mięso kurze, kiełbasa, produkty z białej mąki, cukier,
Picie żywej wody (zjonizowanej,
zrestrukturyzowanej, zasadowej):
•
•
•
•
•
•
Wspomaga leczenie cukrzycy
Reguluje poziom cholesterolu
Wpływa na poprawę ciśnienia tętniczego
Wpływa na poprawę pracy systemu odpornościowego
Wspomaga leczenie guzów złośliwych (raka)
Pomaga organizmowi podczas radioterapii
kawa, czarna herbata, wszystkie napoje alkoholowe, soki
pasteryzowane, ryba i owoce morza, twaróg, ser, orzechy i
pestki, zboża, chleb, bułki i torty, lody, jajka, słodkie napoje
gazowane, Coca Cola. Listę można by przedłużyć, ale i tak jest
ona wystarczająco przekonująca i smutna.
A co zalicza się do zasadotwórczych produktów żywnościowych?
Owoce (za wyjątkiem konserwowanych), warzywa, zielone części
roślin, naturalny jogurt, kasza jaglana, mineralna woda
niegazowana, ziemniaki.
Już na pierwszy rzut oka widać przewagę produktów kwaśnych.
Nasuwa się wniosek, że podtrzymywanie równowagi
kwasowo-zasadowej wyłącznie przy pomocy odżywiania jest w
przypadku wielu osób niemożliwe – ze zbyt wielu rzeczy trzeba
by zrezygnować. Większość ludzi praktycznie nie jest w stanie
jeść w ciągu dnia 3 kg warzyw i owoców i wyłączyć z menu
produkty kwasotwórcze takie jak mięso, ser, kiełbasa, cukier,
kawa.
A co z napojami, które pijemy? Jakie napoje dominują w naszej
diecie? Kwaśne czy zasadowe?
Rozwiązanie polegające na wprowadzeniu do diety oraz do
przygotowywania posiłków zjonizowanej wody zasadowej jest
najbardziej praktycznym sposobem zabezpieczenia się przed
zakwaszeniem organizmu.
Stacjonarny jonizator z wymiennymi
przegrodami półprzepuszczalnymi.
Firma DORSIM sp. z o.o.
Tel/Fax: 22 403 6355
Strona edukacyjna: www.orsi.pl
Strona handlowa: www.dorsim.pl, [email protected]
Konsultacje:
Inż. Chemik Marek Królikowski
Tel. 885 560 375, 605 080 896,
email: [email protected]
COŚ O ZDROWIU
Potoczna nazwa saprofitycznych grzybów
z różnych grup systematycznych znana jest
wszystkim, jako że z pleśniami mamy do czynienia
na co dzień. Grzybnia pleśni rozwija się na różnych
związkach organicznych, np. na pokarmach roślinnych, nawozie, skórze, pokrywając je gęstym, białym lub barwnym kożuszkiem.
Najczęściej nie uświadamiamy sobie, jak szkodliwe jest zjawisko pleśnienia na pożywieniu,
a szczególnie na warzywach i owocach spożywanych na surowo. Porażone pleśnią np. fragmenty papryki lub pomarańczy sprzedawcy wycinają,
a obniżona cena zachęca do kupienia takiego towaru. Niestety, pozostała część owoców czy warzyw
tylko z wyglądu jest zdrowa, pleśń bowiem poraża cały owoc, a wykwit grzybni w jednym miejscu,
na niewielkiej powierzchni, jest tego dowodem.
Dotyczy to również pieczywa; nie pozbędziemy
się pleśni odkrawając kromki z zielonym lub białawym nalotem. Nawet jeżeli po takim okrojeniu
chleb „wygląda dobrze”, nie powinno się go już
spożywać - jest w całości porażony pleśnią.
STRACH SIĘ BAĆ
Nie uświadamiamy sobie również, jak „bogata w życie wewnętrzne” i to zaledwie po kilku godzinach, może być np.
zupa zostawiona do spożycia na drugi i trzeci dzień. Wiedzą
o tym specjaliści od sanitarno-epidemiologicznych zagrożeń,
badający problem żywności w placówkach zbiorowego żywienia. Niestety, do naszych rondelków i garnków nikt taki nie
zagląda.
W ciągu niespełna stu lat nasza cywilizacja zniszczyła porządek, dzięki któremu rozwój grzybów i przenikanie do środowiska wytwarzanych przez nie toksyn hamował cały naturalny
ekosystem. Za sprawą uprzemysłowienia rolnictwa, w ostatnich
dziesiątkach lat do gleby trafiły ogromne ilości nawozów sztucznych z pestycydami - głównym ich składnikiem, które okazały
się wymarzonym pokarmem dla grzybów. Ponadto okazało się,
iż sole mineralne wymuszają na grzybach zwiększenie wydzielania toksyn oraz zmianę ich składu chemicznego na bardziej trujący. Jakby tego było mało, trucizny wpuszczane przez grzyby bezpośrednio do gleby są bardziej toksyczne niż te, znajdujące się
w samej grzybni.
44
Cukrzyca a Zdrowie
COŚ O ZDROWIU
Aż 150 gatunków grzybów odżywia się żywymi organizmami. Ich
pokarmem może być niewielki robak z rodziny nicieni, niebosiężne drzewo albo... człowiek. Uczeni przestrzegają, że następną wielką cywilizację na Ziemi mogą stworzyć właśnie grzyby - na gruzach naszej. Grzyby nie mają na ziemi wrogów, nie muszą uciekać
i jak dotąd, współczesna nauka nie potrafiła dokładnie określić charakteru tych biologicznych hybryd. Zatem, wszystko się może zdarzyć...
Oleg Monatyrski, rosyjski uczony
z Europejskiego Towarzystwa Mikologicznego opublikował wyniki badań,
które potwierdzają rosnące zagrożenie. Odkrył on m.in., że niektóre grzyby mogą już wytwarzać nawet kilkadziesiąt odmian trucizn. Wymienia
np. grzyby z rodzaju Fusanum, żerujące bezpośrednio na zbożach. Wydzielają one aż 40 rodzajów toksyn i tylko
trzy spośród nich zostały przez badaczy dostatecznie rozpoznane. Pozostałe stanowią trudny do ogarnięcia problem, podobnie jak fakt, że powszechne stosowanie nawozów sztucznych doprowadziło do rozwoju różnego rodzaju mikrobów i uodpornienia wszelkich
składników.
Współczesne rolnictwo ratuje się
przed tymi zagrożeniami, stosując coraz nowsze środki ochrony roślin
i upraw. A to, niestety, przekłada się na
coraz większą ilość chemii w naszym
pożywieniu oraz na rosnące „bogactwo” grzybów!
W latach 80. ubiegłego, XX wieku
przeciętny polski sadownik stosował
około 16 oprysków na owocujące drze-
Okazało się, że grzyby mając sporo wspólnego ze światem flory - są
krewniakami zwierząt. Należą bowiem do organizmów, których komórki mają jądro. Dysponują też wysoko rozwiniętym, niezwykle czułym systemem odbierania bodźców zewnętrznych oraz zbierania i zapamiętywania informacji. Do tego, potrafią te dane sobie przekazywać,
a wiele procesów biochemicznych przebiega u grzybów podobnie jak
u ludzi.
Fascynacja naukowców tymi niezwykłymi organizmami przeradza się jednak coraz bardziej w przerażenie choćby z tego powodu,
że grzyby dysponują śmiercionośna bronią - mikotoksyną, trucizną,
która działa powoli, ale jest nadzwyczaj skuteczna. wa, dzięki czemu miał zbiór dorodnych
i zdrowych jabłek.
Na rok przed końcem tegoż Nowojorska Akademia Nauk opublikowała
wyniki badań nad skażeniem żywności grzybami.
Okazało się, iż jest to ogromny problem całego świata, ponieważ
aż 80 proc. tego co trafia na nasze stoły
porażone jest mikotoksynami. Wprawdzie w Ameryce i Europie funkcjonują
normy wykluczające obrót produktami
zakażonymi grzybami, jednak gdy jest
ono niewielkie i nie przekracza norm,
taka żywność trafia na rynek. Nietrudno zgadnąć, co dzieje się w żołądku konsumenta, gdy zjada kilka takich
przetworów lekko zakażonych; trucizny zsumowane mogą stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Zresztą zagrożeń jest więcej, co potwierdzają ostatnie doniesienia. Odkryta przypadkiem toksyna, patulin
zdążyła już zarazić w Ameryce Północnej i Europie ponad 50 proc. jabłek oraz
prawie 80 proc. soków owocowych.
Uczeni przyznają, że ciągle odkrywają nowe odmiany grzybów, które
stają się coraz bardziej ekspansywne.
W Stanach Zjednoczonych powołano rządowy program badań nad mikotoksynami i ich wpływem na środowisko; rozpoznano już 2000 rodzajów
grzybich trucizn, z czego przebadano
dotychczas około 300. Badacze szacują,
że tych toksyn może być o kolejne dwa
tysiące więcej, bo nikt nie ma wątpliwości, że w różnych środowiskach globu
ziemskiego powstają ciągle nowe grzyby i nowe toksyny.
- Ze wstydem muszę stwierdzić,
że właściwie nie mamy pomysłu na powstrzymanie tej inwazji - mówi doktor Monatyrski. - Wiem tylko tyle, że jeśli nasza cywilizacja będzie w dalszym
ciągu rozwijać się w takim samym tempie i kierunku, to zwycięstwo cywilizacji grzybów jest nieuniknione!
oprac. Irena Lus
Cukrzyca a Zdrowie
45
COŚ O ZDROWIU
Cukrzyca przyczyną
problemów
seksualnych kobiet
P
onad jedna trzecia kobiet cierpiących na cukrzycę typu 1 miewa problemy w sferze seksualnej. Szczególnie często kłopoty te występują w połączeniu z depresją. Reuters Health podaje za
pismem „Diabetes Care” wyniki badań przeprowadzonych w Belgii na grupie ponad 600 kobiet
z cukrzycą typu 1.
P
acjentki poddano badaniom medycznym, ocenie stanu zdrowia psychicznego i nastroju, testom laboratoryjnym oraz proszono o wypełnienie kwestionariusza na temat życia seksualnego. U 35 proc. z nich stwierdzono różne zaburzenia czynności seksualnych.
N
ajczęstsze problemy sfery seksualnej, które zdiagnozowano u pacjentek, to spadek libido, problemy z osiągnięciem orgazmu, wilgotnością sfer intymnych, podnieceniem seksualnym
oraz ból podczas stosunku.
W
stępne analizy wskazywały na występowanie problemów seksualnych u kobiet w starszym wieku, niezamężnych,
po menopauzie, z problemami układu krążenia lub z depresją. Jednak dalsze, bardziej złożone badania nad
wpływem innych czynników pozwoliły ograniczyć
tę listę do depresji i statusu
cywilnego, jako czynników
współwystępujących z problemami życia intymnego.
Z
espół prowadzący badania
podsumowuje,
że analogicznie do prowadzonych corocznie wśród
cukrzyków badań kontrolnych nad powikłaniami choroby należałoby wprowadzić
dodatkowe badania dla kobiet z cukrzycą typu 1, monitorujące ich stan psychiczny
i funkcje seksualne.
www.medycyna24.pl
46
Cukrzyca a Zdrowie
K O N K U R S
Rozwiązanie konkursu
Program Edukacyjny „Świadomy Diabetyk”
Dziękujemy Państwu za udział w Programie Edukacyjnym „Świadomy Diabetyk”.
Konkurs był emitowany w 3 kolejnych magazynach medycznych „Cukrzyca a Zdrowie” .
Każda osoba, za poprawnie udzielone odpowiedzi, otrzymała glukometr
DIAGOMAT firmy DIAGNOSIS Sp. z o.o.
Wśród uczestników konkursu dodatkowo rozlosowaliśmy 3 aparaty do pomiaru ciśnienia krwi, marki AND, model 631
oraz dodatkowo, batony „ExtendBar” (które są środkiem spożywczym specjalnego przeznaczenia
żywieniowego dla osób chorych na cukrzycę).
Nagrody otrzymują:
Ciśnieniomierz AND 631
Janina Powroźnik - Skarżysko Kamienna
Aleksander Rosiński - Grzybowa Góra
Danuta Zdrojewska - Białe Błota
Batony „ExtendBar”
Wiesław Banaś - Skarżysko Kamienna
Helena Krajewska - Suwałki
Henryk Łapiński - Białystok
Anna Osińska - Suchedniów
Mirosława Paluszek - Bliżyn
Witold Rożniecki - Głogów
Zdzisław Siemiankowski - Toruń
Małgorzata Suwała - Świedziebnia
Teresa Tekień - Białystok
Gizela Urbańska - Gdynia
DZIĘKUJEMY ZA UDZIAŁ W KONKURSIE !!!
Cukrzyca a Zdrowie
47
RECEPTA Z NATURY
Kiedy zaparzam zioła czuję się jak czarownica, warząca magiczne wywary. Fakt iż korzystam z torebek,
nie umniejsza mojego zapału. Mój nos pobudzają zapachy... Jestem domową zielarką, która uwielbia
pić rumianek, szałwię, melisę. Dlatego w tym roku planuję założyć zielny ogródek na mojej posesji.
Oczywiście będę to robić z jakąś fachową literaturą w dłoni. Na razie w moim domu na parapecie
dumnie prezentuje się szczypior.
LECZNICZA MOC ziołowych torebek
Pierwsze wiadomości o ziołolecznictwie znajdują się w dokumentach historycznych Sumeru, Babilonii i Asyrii z okresu ok. 2000 lat p.n.e. Wśród roślin
leczniczych wymieniano wówczas: rumianek, szafran, piołun, lukrecję, babkę, nagietek, fenkuł włoski
i inne. Jednak za kolebkę wiedzy lekarskiej uważany jest starożytny Egipt, gdzie lecznictwem zajmowali się kapłani. Przy świątyniach uprawiano rośliny, a leki były sporządzane w specjalnych komnatach, według ściśle ustalonych przepisów. O lecznictwie egipskim najwięcej wiadomości przekazuje papirus Ebersa (pochodzący z 1 500 r. p.n.e.), zawierający około 900 recept różnych leków. Egipcjanie np.
leczyli makiem, z którego można uzyskać bardzo
mocne środki znieczulające (morfinę).
Ogólną wiedzę medyczną zapoczątkowali
(w V i IV w. p.n.e.) starożytni Grecy. Lecznictwo
związane było z kultem religijnym i początkowo
skupiało się w świątyniach. Stopniowo eliminowano
z niego pierwiastki magiczne, nadając mu coraz bardziej świecki charakter. Z upływem czasu rozwinęły się także specjalizacje ludzi zajmujących się sporządzaniem leków. Pojawili się „farmakopole” - odpowiedzialni za przyrządzanie leków i „rizotomowie” - zajmujący się szukaniem, zbieraniem i przygotowywaniem ziół. Zioła były sprzedawane lekarzom i pacjentom w składach zwanych po grecku
„apotheke” - od tego słowa wywodzi się dzisiejsze
słowo apteka.
W medycynie chińskiej i indyjskiej zioła do dzisiaj odgrywają dużą rolę. Między innymi chińscy
lekarze już 2000 lat p.n.e. wykorzystywali roślinę
Ephedra sinica w leczeniu chorób płuc. Efedryna,
substancja czynna zawarta w tej roślinie jest używana do dzisiaj jako składnik leków przeciwko astmie
i zapaleniu oskrzeli.
W czasach średniowiecza uprawę roślin leczniczych wprowadził Karol Wielki (768–814). Rozwój
ziołolecznictwa kontynuowany był w chrześcijańskich klasztorach w ramach tradycji zakonnej. Zioła były hodowane w ogródkach przyklasztornych,
przy dworach szlacheckich i szpitalach przykościelnych. Rozwinęła się wtedy sztuka prowadzenia bar48
Cukrzyca a Zdrowie
dzo obszernych i bogato ilustrowanych zielników. W Europie X/XI wieku mistrzami ziołolecznictwa byli benedyktyni
z Salerno. W XIII-XIV w. powstały w Europie pierwsze apteki,
zwane „składami pieprzu” lub „sklepami korzennymi”, handlujące ziołami leczniczymi, przyprawami i pachnidłami.
Przełomowej zmiany w dziejach ziołolecznictwa dokonał
Paracelsus, który uważał, że Bóg dał ludziom lek (arcanum)
na każdą chorobę i aby ułatwić im szukanie, dodał odpowiednie znaki zewnętrzne (sygnatury). W związku z tym Paracelsus ordynował rośliny o liściach nerkowatych na choroby nerek, surowce żółte na żółtaczkę, a makówki na bóle głowy. Paracelsus opracowywał też metody przetwarzania surowców
roślinnych tak, aby wydobyć z nich to, co dziś nazwalibyśmy
substancją aktywną. Z tego względu uważa się go za ojca fitochemii i farmakognozji.
W ostatnim dziesięcioleciu XX i na początku XXI w. nastąpił zwrot ku naturalnym preparatom leczniczym. Do najchętniej aktualnie kupowanych preparatów ziołowych należą różnego rodzaju gotowe mieszanki do przygotowania naparów.
Kwestią otwartą pozostaje pytanie o ich skuteczność.
Typowa herbatka ziołowa składa się z kilku surowców i jest
prototypem leku złożonego. W herbatkach tego typu często pojawiają się również składniki poprawiające ich smak i barwę.
RECEPTA Z NATURY
Niektóre ze składników mają działanie wielokierunkowe, jak również skojarzone w jednej
mieszance działają synergistycznie, tzn. mogą
wzmacniać działanie głównego składnika.
Wiele leków obecnie dostępnych dla lekarzy
ma długą historię zastosowania jako środki ziołowe. Współcześnie, farmakolodzy, mikrobiolodzy, botanicy i chemicy poszukują wciąż nowych leków ziołowych i substancji czynnych
pochodzenia roślinnego.
Obecnie fitoterapia znalazła się na granicy między medycyną klasyczną i alternatywną. Wiele oficjalnych lekarstw w postaci tabletek, roztworów lub maści zawiera otrzymane
z roślin substancje czynne, których efekty zostały potwierdzone w poważnych badaniach
naukowych. Fitoterapia jest organiczną częścią
składową nowoczesnej nauki. Niekiedy życie
człowieka zależy od leku pochodzącego z roślin.
Czasem też fitoterapia jest leczeniem wspomagającym, które może być skuteczne, ale nie bezwarunkowo konieczne.
Ziołolecznictwo jest również praktykowane przez osoby zajmujące się medycyną alternatywną. Tak rozumiana fitoterapia czerpie swoją wiedzę z wielu tradycji: ziołolecznictwa starożytnych Greków, Rzymian; z Indii, medycyny chińskiej i tybetańskiej, z ziołolecznictwa
szamańskiego. Zwolennicy medycyny alternatywnej twierdzą, że medycyna konwencjonalna
jest bardziej efektywna w sytuacjach zagrożenia, gdy czas odgrywa bardzo ważną rolę. Natomiast odpowiednie i konsekwentne leczenie ziołami może pomóc pacjentowi zatrzymać rozwój
przewlekłej choroby, wesprzeć system immunologiczny. Ich zdaniem, celem terapii ziołami jest
przede wszystkim profilaktyka.
Fitoterapia związana z medycyną alternatywną jest przedmiotem kontrowersji z powodu
nieuznawania jej przez środowisko naukowe.
Spowodowane jest to między innymi niską jakością i małą wiarygodnością literatury na ten temat. Fitoterapia może być efektywnym działem
leczniczym medycyny akademickiej, ale również niebezpiecznym narzędziem praktyk ludowych uzdrowicieli. Wynik zależy od metody
przygotowania lekarstwa, mechanizmu oddziaływania i filozofii w tle. Znani zielarze w Polsce
to m.in.: Czesław Klimuszko, Grzegorz Sroka.
oprac. Aniela Szymańska
Herbatka rumiankowa
pomaga diabetykom
Codzienne
wypijanie herbatki rumiankowej
może zapobiegać poważnym powikłaniom cukrzycy typu 2, takim jak utrata wzroku czy uszkodzenia
nerwów i nerek – wynika
z
najnowszych
badań
brytyjsko - japońskich.
Jednak przedstawiciele
brytyjskiej fundacji Diabetes UK, działającej na rzecz
chorych na cukrzycę oraz
wspierającej badania nad
tym schorzeniem, uważają,
że chorzy na cukrzycę nie powinni na razie zwiększać spożycia naparu z rumianku. „Potrzebne są dalsze badania, które potwierdzą rolę herbatki rumiankowej w walce z powikłaniami cukrzycy” – podkreślają.
Autorzy pracy na łamach pisma „Journal of Agricultural
and Food Chemistry” są natomiast zdania, że wyniki ich badań mogą doprowadzić do powstania nowych leków na cukrzycę typu II.
Naukowcy z Uniwersytetu w Toyama współpracujący
z badaczami brytyjskimi przez 21 dni podawali napar z rumianku szczurom chorym na cukrzycę. Wyniki porównywano z kontrolną grupą zwierząt, będąca na zwykłej diecie.
Okazało się, że u gryzoni pijących rumianek poziom glukozy we krwi był znacznie niższy niż u szczurów kontrolnych.
Co więcej, rumianek hamował aktywność enzymu – reduktazy aldozy, który ma wpływ na rozwój powikłań cukrzycy,
takich jak uszkodzenie siatkówki oraz nerek.
W obecności nadmiaru glukozy, reduktaza aldozy przekształca ją w alkohol o nazwie sorbitol. Ten gromadzi się
w komórkach, np. w siatkówce oka czy nerek, powodując ich
obrzęk, zmianę jej budowy i funkcji. Ostatecznie prowadzi to
do uszkodzenia narządu i powikłań, takich jak zaburzenia
widzenia, a nawet ślepota czy niewydolność nerek.
Dr Victoria King z Diabetes UK uważa, że na razie za wcześnie jest, by cukrzycy zaczęli pić większe ilości naparu z rumianku. Według niej, cukrzycę typu 2 można dobrze kontrolować przy pomocy diety, aktywności fizycznej oraz przepisanych przez specjalistę leków. Jest to bardzo dobry sposób
zapobiegania jej powikłaniom.
Źródło: pap.pl
Cukrzyca a Zdrowie
49
RECEPTA Z NATURY
Otręby obniżają
ryzyko zgonu
kobiet z cukrzycą
A
K
obiety z cukrzycą typu 2, których dieta jest bogata w otręby, są mniej narażone na zgon niż pacjentki, których dieta jest uboga w ten produkt - twierdzą badacze z Uniwersytetu Harvarda. Zdaniem jednego z autorów badań, dr Lu Qi z Uniwersytetu Harvarda, wyniki te są bardzo obiecujące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że pacjenci z cukrzycą mają dwu- lub trzykrotnie wyższe ryzyko choroby
układu krążenia i przedwczesnego zgonu w porównaniu z ogólną populacją.
D
r Qi i jego współpracownicy przeanalizowali dane, dotyczące 7822 kobiet, u których
po 30 roku życia zdiagnozowano cukrzycę typu 2.
Ten najczęstszy typ cukrzycy, silnie związany z nadwagą oraz brakiem ruchu, dotyka przeważnie osób w
wieku średnim i starszym. Wszystkie badane pacjentki były pielęgniarkami, biorącymi udział w szeroko
zakrojonym studium amerykańskim pt. Nurses′ Health Study (NHS), które rozpoczęło się w 1976 r. Kobiety co dwa lata wypełniały ankiety na temat historii
swoich chorób oraz elementów stylu życia, a co cztery
lata ankiety, dotyczące spożycia różnych pokarmów.
Stan zdrowia uczestniczek śledzono przez 26 lat.
W tym czasie odnotowano 852 zgony, z czego 295 miało związek z chorobami układu krążenia.
50
Cukrzyca a Zdrowie
naliza, w której uwzględniono wiek, wykazała, że kobiety, które spożywały najwięcej otrąb
(tj. średnio 9,7 gramów dziennie) miały o 55 proc.
niższe ryzyko zgonu z powodu różnych przyczyn
i o 64 proc. niższe ryzyko zgonu z powodu chorób
układu krążenia, w porównaniu z kobietami, które
prawie wcale nie jadały otrąb.
N
aukowcy w swoich analizach wzięli pod uwagę
szereg elementów stylu życia, jak palenie papierosów czy aktywność fizyczną. Okazało się, że jedynie spożycie otrąb miało istotny statystycznie wpływ
na spadek ryzyka zgonu. Zdaniem doktora Qi, zaobserwowaną zależność można tłumaczyć na kilka sposobów. Jak przypomina badacz, cukrzyca jest uważana za przewlekły stan zapalny organizmu, który charakteryzuje się umiarkowanym wzrostem poziomu
związków pozapalnych oraz zaburzeniem czynności śródbłonka, tj. komórek, które wyściełają naczynia krwionośne i odgrywają ważną rolę w regulacji
ciśnienia krwi.
O
bydwa te czynniki przyczyniają się do wzrostu
ryzyka chorób układu krążenia. Tymczasem,
wcześniejsze badania zespołu doktora Qi wykazały, że spożywanie dużych ilości produktów z pełnego ziarna może obniżać poziom związków prozapalnych u osób z cukrzycą oraz poprawiać funkcję śródbłonka.
Źródło: Rynek Zdrowia
ZOSTALIŚMY DOCENIENI
Doceniono nas!
Zostaliśmy wyróżnieni główną nagrodą w Konkursie
„Inicjatywa Społeczna Roku 2009”.
Uhonorowano nas za oryginalną formułę edukowania ludzi chorych na cukrzycę,
poprzez słynne „Czwartkowe Obiady u Diabetyków”. Pomysł na kontynuowanie współczesnej
wersji historycznych „Obiadów u Króla Stasia” – jest dziełem redakcji CUKRZYCA a ZDROWIE.
SYMBOLICZNĄ STATUETKĘ
BŁĘKITNEJ ŻARÓWKI, ODEBRAŁA
REDAKTOR NACZELNA – DANUTA ROSZKOWSKA.
Ze wzruszeniem przyjęła gratulacje
od Macieja Żywno, Wojewody Podlaskiego.
Nic dziwnego: dostrzeżenie starań na rzecz
osób z cukrzycą i ich integracji ze społeczeństwem oprócz satysfakcji przynosi także nobilitację wśród tytułów prasowych, traktujących o problemie społecznym, jakim jest cukrzyca. Zwłaszcza, że wśród życzeń na dalsze lata owocnej działalności, wojewoda wymienił „pozytywne nastawienie administracji
rządowej” oraz osobiste wsparcie. I tego będziemy się trzymać!
Cukrzyca a Zdrowie
51
ANIOŁY
Obdarowywanie jest wartością samą w sobie.
Mówi się, że obdarowani napełniają kieszenie, a obdarowujący
napełniają serca. Obdarowywanie oczyszcza i daje radość.
Dając komuś Anioła z Energią obdarowujemy podwójnie
- dajemy dodatkową ochronę, inspirację i skrzydła...
ANIOŁY
dla
ANIOŁÓW
Redakcja magazynu medycznego
„Cukrzyca a Zdrowie” ustanowiła stałe
wyróżnienie dla osób lub instytucji szczególnie
wspierających ludzi z cukrzycą. Będą to Anioły...
Nagrody Redakcji
1. Główną ideą nagrody „Anioły dla Aniołów” jest wyróżnienie osób, firm i instytucji,
które w sposób szczególny przyczyniły się do poprawy jakości życia chorych na cukrzycę,
podnoszenia społecznej wiedzy na temat tej choroby oraz budowania atmosfery zrozumienia,
akceptacji i solidarności z osobami cierpiącymi na cukrzycę.
2. Nagrodę przyznaje Redakcja magazynu medycznego „Cukrzyca a Zdrowie”
3. Nagroda przyznawana jest w następujących kategoriach:
a) FIRMY i INSTYTUCJE, które szczególnie wspierają ludzi z cukrzycą
b) PRACOWNICY SŁUŻBY ZDROWIA, z pasją realizujący swoją misję na rzecz chorych na cukrzycę
c) MEDIA i DZIENNIKARZE, promujący edukację zdrowotną i społeczną w zakresie cukrzycy
d) OSOBY PUBLICZNE, za szczególną wrażliwość na cierpienie chorych na cukrzycę, osobisty wkład
i zaangażowanie na rzecz poprawy ich sytuacji
4. Redakcja może też przyznać Nagrodę Specjalną, poza wymienionymi kategoriami, dla wyróżnienia
wybitnych zdaniem Redakcji zasług na rzecz chorych na cukrzycę
6. Nagroda ma formę statuetki „Anioła z Energią”, której twórcą jest Aleksander Grzybek
7. Nagrody przyznawane są 1 raz w roku
9. Sylwetki nagrodzonych prezentowane są w magazynie medycznym „Cukrzyca a Zdrowie”
52
Cukrzyca a Zdrowie
Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Minister Zdrowia
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
Szanowna Pani Minister
Jako organizacja skupiająca w swoich szeregach osoby chore na cukrzycę,
z zadowoleniem przyjęliśmy Stanowisko Rady Konsultacyjnej Agencji Oceny
Technologii Medycznych z 15.02., 15.03, 29.03 oraz 12.04 br., w których to Rada
Konsultacyjna uznała za zasadne zakwalifikowanie leków z grupy GLP 1 (eksenatyd,
liraglutyd) oraz DPP4 (saksagliptyna, widagliptyna) jako świadczeń gwarantowanych, finansowanych w ramach wykazu leków refundowanych, z 50% odpłatnością.
Rekomendacje AOTM traktujemy jako duży krok naprzeciw potrzebom
i oczekiwaniom chorych na cukrzycę w zakresie dostępu do nowych leków
i doceniamy wykazaną przez Ministerstwo Zdrowia troskę o poprawę naszej
sytuacji. Jednocześnie chcielibyśmy uzyskać informacje, kiedy ww. rekomendacje znajdą odzwierciedlenie w obowiązującej liście leków refundowanych.
Wiemy, że dostęp do tych leków jest szczególnie ważny dla pewnej, stosunkowo
niewielkiej, grupy pacjentów, u których mogą one opóźnić czas rozpoczęcia insulinoterapii. To niezwykle istotna korzyść i jesteśmy przekonani, że trzeba zrobić wszystko, żeby chorzy mieli możliwość jej doświadczyć. Niestety, nawet z 50 procentową
dopłatą koszt zakupu leków będzie przekraczał możliwości finansowe większości chorych. Dlatego zwracamy się z prośbą, aby te leki były dla najbardziej potrzebujących
i chorych dostępne nieodpłatnie.
Z wyrazami szacunku
Danuta Roszkowska
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków
Oddział Wojewódzki w Białymstoku
i redaktor naczelna Magazynu „Cukrzyca a Zdrowie”
Cukrzyca a Zdrowie
53
OKIEM TURYSTY
Foto: Dorota Andrzejewska
Odkrywamy piękne miejsca...
Kiedy oglądając w telewizji prognozę pogody, spojrzymy na północno-wschodni kraniec mapy w okolicy Suwałk, z czym go najczęściej kojarzymy? Oczywiście
z polskim biegunem zimna. Jednak wielu Polaków (i nie
tylko), którym dane było zawitać w te strony, zaskakuje piękno tych ziem i ich niepowtarzalna różnorodność.
Powszechne określenie „zielone płuca Polski”, nie oddaje niesamowitych szczegółów tego polodowcowego krajobrazu, usianego z jednej strony obfitością dużych i małych jezior, z drugiej zaś pagórkami, a nawet całkiem wysokimi wzniesieniami.
Jadąc z Augustowa na północ w kierunku Sejn, docieramy nad jedno z piękniejszych jezior – Serwy. Ten
ponad 8-kilometrowej długości akwen, o powierzchni
460 ha, będący zbiornikiem zasilającym Kanał Augustowski, otaczają m.in. takie miejscowości jak: Macharce,
Sucha Rzeczka, Serwy.
Zatrzymujemy się w Suchej Rzeczce właśnie, bo stąd
z krańca jeziora, możemy objąć wzrokiem oba jego brzegi.
Trafiliśmy na piękną pogodę, więc pobędziemy tu chwilę.
Na jednym z licznych pomostów, sięgających w
głąb wody - plażowicze. Zapytamy ich o tutejsze te-
54
Cukrzyca a Zdrowie
reny. Tośmy trafili! Niemieccy turyści! Nic dziwnego. Obcokrajowców tu nie brakuje. Przy pomocy czegoś w rodzaju zmiksowanego języka polskoniemieckiego, z przewagą migowego, wspólnie zachwycamy się przejrzystą wodą Serw, ich porośniętymi tu i ówdzie szuwarami brzegami. Jak tu pięknie! Dobrze byłoby się wykąpać. Cudownie orzeźwiająca woda. Takie wspaniałe zanurzenie się
w naturze…Tyle, że natura zmaterializowała się
we wspomnianych szuwarach, w postaci rodzinki łabędzi, z tatą, przewodnikiem stada na czele, co jak powszechnie wiadomo, jest sygnałem do natychmiastowego udania się, obojętnie jakim stylem, na brzeg
i jeszcze dalej.
Teraz kąpiel słoneczna. Pora na małe co nieco. W miejscowym sklepie – świeżutkie jogurty brzoskwiniowe,
akurat na drugie śniadanie. Chwileczkę, dlaczego ci ludzie z wędkami zniknęli za sklepem? Zaglądamy tam,
gdzie powinno być zaplecze i przecieramy oczy ze zdumienia – kolejne jezioro? Czy przyroda nie zna tu umiaru? Przydałyby się jakieś konkretne informacje o tym,
co widzimy.
OKIEM TURYSTY
Korzystając z życzliwości przemiłego mieszkańca Suchej
Rzeczki, pana Fabiana Rowińskiego, dowiadujemy się, że jezioro za sklepem nosi nazwę „Małe”. Rzeczywiście, w porównaniu
z innymi w okolicy, 6 ha powierzchni, rekordu nie stanowi, ale
jego widok to gotowe ujęcie na pocztówkę z wakacji. Natomiast
Serwy, poprzez Kanał Augustowski, stanowią część szlaku wodnego, prowadzącego wprost do Niemna. Na jeziorze znajdują się
trzy wyspy: Sosnowo, Dębowo i Lipówek. Na największej z nich,
na Sosnowie, mają swoje gniazda kormorany i czaple siwe. Można tu również spotkać orła bielika. Nie brakuje też w okolicznych
lasach (samo serce Puszczy Augustowskiej), różnorodnych zwierząt: jeleni, łosi, saren, dzików, wilków. Są tu nawet rysie. Mamy
szczęście, że nasz przewodnik, pan Fabian, jest pracownikiem
Nadleśnictwa Płaska w Żylinach - informacje mamy od fachowca. Więc jeszcze komunikat dla wędkarzy: okonie, szczupaki, sieje, sielawy, węgorze, miętusy, płocie… Przy średniej głębokości jeziora ok. 41,5 m, są warunki na taką różnorodność.
Przesiadka na rowery. Objedziemy Serwy wkoło (przejażdżka około 20 km). Czego tu nie ma – urocze zadrzewione zakątki,
schodzące prosto do wody, całkiem spore pola biwakowe, ośrodki
wczasowe, pensjonaty, pokoje do wynajęcia i gastronomia rzecz
jasna. Najwyższa pora. Pamiętając o umiarze (hm…), podejmujeFoto: Marek Dolecki
my trudną decyzję w sprawie wyboru z bogatej oferty dań regionalnych. Dobrze, że mamy te rowery…
Wracamy do Suchej Rzeczki. Słońce chyli się ku zachodowi. Siadamy na brzegu i zamurowało nas; takiej gry kolorów, odbijających się w wodzie, poza naturą, nic nie jest w stanie stworzyć. Można by tak patrzeć godzinami.
Powrót do rzeczywistości. Oto dociera do nas zapach, jakby zupy grzybowej. Na polance pora na grilla i pokrewne tematy.
Więc dylemat: wyciągamy namiot i idziemy w stronę tych zapachów, pospiesznie zaprzyjaźniać się z tymi, którzy
dotarli tu przed nami, czy wracamy do domu? Cóż… Foto: Anna Worowska
Andrea
Cukrzyca a Zdrowie
55
NASZE SPOTKANIA
Stało się! Zagościliśmy na stałe w kalendarzu imprez,
na których warto bywać.
Kolejny
Czwartkowy Obiad
u Diabetyków
Chwila uniesień – utwory: J. S. Bacha
– m. in. Ave Maria, i własne zagrał
na flugelhornie Maciej Mucha
Naszą działalność doceniono i uhonorowano główną nagrodą
za Inicjatywę Społeczną Roku 2009 (szczegóły w numerze).
W kolejnych spotkaniach, prowadzonych jak zwykle przez
Mistrza Ceremoniału Dariusza Szadę–Borzyszkowskiego,
pozostaliśmy wierni utrwalonej już tradycji,
dostarczaniu strawy duchowej: artystycznej i edukacyjnej,
nie zapominając o potrzebach egzystencjalnych.
Stąd wziął się wątek kulinarny,
w kontynuacji którego mamy już całkiem spore osiągnięcia.
W ramach deserów artystycznych, utalentowani soliści
i instrumentaliści zachwycali nas swoim talentem.
Liza Sacharczuk i Wojciech Ślusarski wprowadzili
słuchaczy w podniosły nastrój
Długo będziemy wspominać
wspaniale dobrane głosy
Marii Magdaleny Kośnik
i Kamila Wróblewskiego
Jednak głównym zadaniem, jakie spełniają
CZWARTKOWE OBIADY U DIABETYKÓW,
jest upowszechnianie wśród chorych na cukrzycę (i nie tylko) wiedzy, która pomoże
odnaleźć się w codziennych sytuacjach, zmotywuje do dbania o zdrowie, zarazi optymizmem.
Wykład prof. dr hab. Idy Kinalskiej,
na temat przyjaznej diety w cukrzycy
56
Cukrzyca a Zdrowie
O skutecznej samokontroli jako wsparciu
w leczeniu cukrzycy opowiedziała pielęgniarka
edukacyjna Anna Borysiuk
Sposoby na zwiększenie potencjału
energetycznego człowieka poznaliśmy dzięki
mgr fizjoterapii Agnieszce Wysockiej
NASZE SPOTKANIA
Aneta i Paulina Remża pokazały zestaw ćwiczeń dla osób otyłych i chorych na cukrzycę
Staropolski bigos na czerwonym winie uwarzyli:
Lech Michalak – Prezes Oddz. Rej. Pol. Stow. Diab. w Hajnówce
i Jan Prokopiuk – Przew. Stow. Pomocy Os.Niep.
„Szansa” w Bielsku Podlaskim
Wspieramy
polską
kulturę
Piotr Dąbrowski Dyrektor Teatru Dramatycznego
zapieka pyszną solę z warzywami i serem mozzarellą
Słuchamy…. Zapamiętujemy…
Aby czwartkowe spotkania zachowały tradycję nawiązującą
do „Obiadów u Króla Stasia”
jako spotkań nie tylko kulinarnych ale i rozumnych
i kulturalnych ich wysoki poziom zawdzięczamy naszym Partnerom:
Cukrzyca a Zdrowie
57
58

Podobne dokumenty