PRZYGODA, ACH PRZYGODA (Turnus rehabilitacyjno
Transkrypt
PRZYGODA, ACH PRZYGODA (Turnus rehabilitacyjno
PRZYGODA, ACH PRZYGODA (Turnus rehabilitacyjno-wypoczynkowy w Wiśle 31 VIII – 11 IX 2009) Nasza przygoda rozpoczęła się dnia 31 sierpnia 2009. Nasza, czyli rodziców i opiekunów oraz przede wszystkim dzieci i dorosłych z autyzmem z Krakowskiego Oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu. Wyjechaliśmy rano podekscytowani i ciekawi, jak przywita nas Wisła. A ta przywitała nas pięknym upalnym słońcem. I tak przychylna pozostała nam przez kilka kolejnych dni, by potem ukazać deszcz, wiatr i zimno. Ale nie były nam one straszne i dzielnie maszerowaliśmy na spacery i wycieczki. Pod koniec wyjazdu znów wyszło słońce, choć juz tak nie przypiekało. Bilans wyjazdu określić moŜna z pewnością jako dodatni. Przybyło nam wielu nowych doświadczeń i wraŜeń, dodatkowych kilogramów, zadrapań od krzaków jeŜyn, a niektórym i kataru. A sprawcami tego wszystkiego byli pracownicy Ośrodka SzkoleniowoWypoczynkowego „REGLE” w Wiśle na czele z panią Eweliną, która organizowała wycieczki i dzielnie znosiła nasze pytania i prośby. Wszyscy bardzo o nas dbali poczynając od pani pielęgniarki i lekarki poprzez pracowników recepcji aŜ po personel kuchni (te sławetne dokładki), co widać było po brzuszkach co poniektórych osób. Kondycję fizyczną ćwiczyliśmy podczas pieszych wędrówek i spacerów. Wśród potów i zmęczenia zdobyliśmy szczyt Jarzębatej. Dotarliśmy do źródeł Wisły: Czarnej i Białej Wisełki, spacerowaliśmy po zaporze na Jeziorze Czerniańskim, podziwiając roztaczające się z niej widoki. Zwiedziliśmy takŜe Cieszyn, dzielnie maszerując poprzez miejskie uliczki. Wspinając się na basztę zamkową, niektórzy pokonywali lęk wysokości, co było nie lada wyczynem (brawa dla nich i dla wszystkich odwaŜnych!!). Podziwialiśmy takŜe wnętrze XI-wiecznej rotundy, która jest jednym z najstarszych zabytków architektury polskiej. Ci, którzy nie brali udziału w turnusie mogą obejrzeć ją na banknocie o nominale 20 złotych (znaleźliście ją?). Spacerowaliśmy oczywiście teŜ bardzo duŜo po samej Wiśle. Były to głównie indywidualne wyjścia, choć moŜna było zauwaŜyć, Ŝe wiele osób znalazło kompanów spacerów i rozmów. Z atrakcji Wisły nie pominęliśmy oczywiście tych związanych z naszym skoczkiem narciarskim Adamem Małyszem. Oglądaliśmy zdobyte przez niego puchary i medale w Galerii Małysza. Rzecz jasna pojechaliśmy takŜe zobaczyć skocznię narciarska w Wiśle-Malince. Ku naszej uciesze okazało się, Ŝe właśnie trwają tam skoki narciarskie – mieliśmy zatem szansę podziwiać szybujących skoczków – niesamowite wraŜenie. W centrum mogliśmy przyjrzeć się rzeźbie przestawiającej sylwetkę skoczka wykonaną z białej czekolady. Dobrze, Ŝe była zamknięta za szybą, bo ślinka ciekła na widok takiej ilości smakołyku. Kusiły nas równieŜ liczne lodziarnie i cukiernie – niektórzy czasem nawet ulegali tej pokusie – mniam. Wspaniałą przygodą była wycieczka do Leśnego Parku Niespodzianek w Ustroniu. Mieliśmy tam szansę zobaczyć róŜne zwierzęta. Były m.in. króliki, świnki wietnamskie, kozice górskie, muflony, Ŝubry. Leśnymi ścieŜkami swobodnie przechadzały się sarny, które moŜna było karmić z ręki. Prawdziwą atrakcją były pokazy lotów ptaków drapieŜnych oraz sów. Zarówno dzieci, jak i rodzice podziwiali lotników z duŜą uwagą i radością. Dowiedzieliśmy się wiele o tych ciekawych zwierzętach i zachwycaliśmy się ich powietrznymi akrobacjami. DuŜym powodzeniem cieszył się takŜe plac zabaw oraz Aleja Bajek, po której przechadzając się, moŜna było nie tylko wysłuchać rozmaitych opowieści, ale i poznać ich bohaterów. Ta wizyta dostarczyła nam wielu niezapomnianych wraŜeń. Ze spotkań ze zwierzętami mieliśmy takŜe bardzo bliskie z końmi. Dwa razy udaliśmy się z wizytą a stadninę koni „Mustang” w Jaworniku-Rowienki. Jazda konna była fantastycznym przeŜyciem dla naszych dzieci. Wspaniale prezentowały się w siodle i posyłały nam z góry uśmiechy. Ci mniej śmiali głaskali konie i podziwiali te piękne zwierzęta z bezpiecznej odległości. Z innych zwierząt, które spotkaliśmy podczas pobytu w Wiśle był mały kotek, który podąŜał jednego razu za nami na szlaku. Baliśmy się nawet, Ŝe zabłądzi i odnieśliśmy do gospodarstw. A naleŜy jeszcze dodać, Ŝe wróciło nas z wyjazdu o 1 osobę więcej! Tak! Mianowicie mieliśmy dodatkowego pasaŜera – malutkiego ślicznego jamnika, który od razu podbił nasze serca. jedno z nich tak urzekł, Ŝe zabrało go z Wisły ze sobą Oprócz licznych wycieczek były takŜe stałe punkty pobytu. Dwa razy w tygodniu jeździliśmy do ustrońskiego sanatorium na baseny solankowe. KaŜdy mógł znaleźć coś dla siebie, gdyŜ baseny były róŜnej głębokości, a jeden z wodnymi masaŜami. W pierwszej połowie zajęć na basenie dzieci wraz z rodzicami i opiekunami wykonywali ćwiczenia gimnastyczne. Nie zawsze były łatwe, ale daliśmy radę! Potem mieliśmy juŜ czas wolny dla siebie. Byli amatorzy pływania, wskakiwania do wody oraz chlapania. Wszyscy czerpali wiele przyjemności z tej mokrej rozrywki. Czasem tylko pojawił się grymas, gdy słona woda szczypała w oczy, ale i tak nie było to w stanie popsuć nam frajdy. Ponadto na terenie Ośrodka korzystaliśmy z zajęć fizjoterapeutycznych prowadzonych przez pana Michała. Były masaŜe, stymulacja dłoni, naświetlania i baraszkowanie. Jedni byli bardziej chętni do współpracy, inni musieli się długo przyzwyczajać, ale stopniowo coraz chętniej uczestniczyli w zajęciach. Nie lada gratką była równieŜ grota solna. Wyglądem faktycznie przypomniała solną jaskinię ze stalaktytami oraz podłoŜem pełnym drobinek soli. Kładliśmy się wygodnie na leŜakach i odpoczywaliśmy przy dźwiękach relaksacyjnej muzyki. Najmłodsi mogli bawić się w soli jak w piaskownicy. Niektórzy woleli z kolei obsypywać się solą, byli takŜe jej prawdziwi smakosze. NiezaleŜnie od aktywności grota solna była cudownym miejscem, gdzie nawet największe gagatki stawały się spokojniejsze i mniej gadatliwe. Oczywiście na wyjeździe nie zabrakło teŜ zabaw. Bawiliśmy się z chustą Klanzy, uczyliśmy się „kangurkowego” i „morskiego” tańca. Swoje umiejętności mogliśmy później przetestować na dyskotece. Zabawa była przednia – radosne miny, podskoki i inne „wygibasy”. Czasem wieczorami odbywały się seanse bajkowe, które przyciągały nie tylko najmłodszą widownię. Niezapomnianą atrakcją było zorganizowane dla nas przez Ośrodek ognisko. Były kiełbaski, których mimo wielu łakomczuchów nie zdołaliśmy przejeść. Dla tych, którzy nie gustują w mięsie, była cukinia i podpiekany chlebek. Było teŜ pyszne ciasto i herbata – och, juŜ na samo wspomnienie ślinka cieknie. Po tak udanym wieczorze spało nam się bardzo smacznie. W ostatni wieczór przygotowano nam niesamowita atrakcję – kulig letni. O zmierzchu pod Ośrodek podjechały wozy konne, które zabrały nas na przepiękną przejaŜdŜkę po Wiśle. Dostarczyło to zarówno duŜym i małym wielu radosnych doznań. Pobyt w Wiśle wzbogacił nas o wiele cudownych wspomnień. Był to wspaniały czas, który rodzice i opiekunowie mogli spędzić wspólnie z dziećmi, doświadczając razem wielu niezapomnianych przygód i wspólnie ciesząc się. Z pewnością wyjazd ten pozostanie niezapomnianym przeŜyciem, za które dziękujemy: Fundacji ING Dzieciom oraz Ośrodkowi „REGLE” w Wiśle. Kamila Morzyniec