Rodzina katolicka - Sekta na ławie oskarżonych

Transkrypt

Rodzina katolicka - Sekta na ławie oskarżonych
Rodzina katolicka - Sekta na ławie oskarżonych
wtorek, 26 maja 2009 12:34
W Paryżu rozpoczął się proces przeciwko liderom sekty oskarżonej o oszustwo i nielegalną
dystrybucję leków. Organizacji grozi delegalizacja.
Oskarżeni to siedmiu członków francuskiego oddziału Kościoła scjentologicznego (ASES), w
tym jego szef, 60-letni Alain Rosenberg, i siedmioosobowe kierownictwo paryskiej spółki
akcyjnej SEL, która pełni funkcję wydawnictwa organizacji.
Sędzia Jean-Christophe Hullin zarzucił im oszustwo, kierowanie grupą przestępczą,
wymuszenia i zorganizowanie nielegalnej dystrybucji leków. Wyrok skazujący może
doprowadzić do delegalizacji sekty. Oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia oraz grzywny
w wysokości miliona euro od osoby.
Po drugiej stronie zasiedli ci, którzy czują się przez nich oszukani: dwóch byłych członków sekty
oraz przedstawiciele francuskiego związku aptekarzy. Ci pierwsi stracili dziesiątki tysięcy euro
na kursach i szkoleniach organizowanych przez sektę. Gdy nie chcieli płacić lub uczestniczyć w
kolejnych szkoleniach, byli szantażowani i poddawani psychicznej presji. Aude-Claire Malton
wydała ponad 20 tysięcy euro na kursy komunikacji, „cudowne” leki oraz aparat do mierzenia
„siły umysłu”. Zadłużyła się, nie ma z czego żyć. Nelly Reziga została zmuszona do udziału w
szkoleniach przez pracodawcę. Gdy zaczęła stawiać opór, wyrzucił ją z pracy. Związek
aptekarzy oskarża organizację o rozprowadzanie „witamin”, które – według lekarzy – stanowią
zagrożenie dla zdrowia.
O tym, jak silna jest presja wywierana przez sektę na byłych członków, świadczy to, że z
procesu wycofali się trzej inni poszkodowani. Wszyscy otrzymali od ASES od 15 do 33 tysięcy
euro za milczenie. – Byli członkowie sekty są w strasznym stanie psychicznym i fizycznym.
Mają problemy finansowe, boją się konfrontacji z oskarżonymi. Często wolą wziąć pieniądze,
niż uczestniczyć w długim, wyczerpującym procesie. Mam nadzieję, że reszta wytrzyma do
końca – mówi „Rz” szef międzyresortowej komisji do walki z sektami (Miviludes) George
Fenech. Według niego walka jest trudna, bo organizacja działa zupełnie legalnie. – Aby
zdelegalizować Kościół scjentologiczny, trzeba udowodnić, że jest on organizacją przestępczą.
To się dotychczas nie udało – dodaje.
Od 1995 r. komisja zbiera dowody przeciwko sekcie, która liczy we Francji 45 tysięcy członków.
Do organizacji, która została założona w 1954 roku w USA przez pisarza science fiction Rona
1/2
Rodzina katolicka - Sekta na ławie oskarżonych
wtorek, 26 maja 2009 12:34
Hubbarda, należą miliony ludzi na świecie. Ma ona 6 tysięcy placówek w 159 krajach.
Trudna walka ze scjentologami
Scjentolodzy są w Europie uznawani za sektę. Mimo to żaden europejski kraj nie był w stanie
udowodnić im działalności przestępczej. Delegalizację sekty rozważano w Niemczech, ale
uznano, że ważniejsza jest wolność słowa. W Belgii trwa proces przeciwko scjentologom za
oszustwa. Również w Hiszpanii usiłowano udowodnić organizacji przestępstwa, ale proces
rozpoczęty w 1984 roku zakończył się w 2000 roku druzgocącą porażką wymiaru
sprawiedliwości. Za to w Czechach ogłoszono, że w Brnie powstanie szkoła podstawowa
związana ze scjentologami. Początkowo mają to być tylko trzy klasy liczące po około 15
uczniów, a czesne ma wynieść około 130 euro. Pomysł ma poparcie Ministerstwa Edukacji. W
USA do Kościoła scjentologów należy wielu celebrytów. Najbardziej znane jego twarze to Tom
Cruise i jego żona Katie Holmes, John Travolta z małżonką Kelly Preston, a także Demi Moore,
Chick Corea, Priscilla Presley. Przed laty z sektą wiązano też Dustina Hoffmana, Goldie Hawn,
Oliviera Stone’a, Sharon Stone i Patricka Swayze.
Aleksandra Rybińska
Źródło: Rzeczpospolita
2/2

Podobne dokumenty