powtarzaj¥c s£owa buddy
Transkrypt
powtarzaj¥c s£owa buddy
Tu l k u Urgjen Rinpocze POWTARZAJ¥C S£OWA BUDDY Tu l k u Urgjen Rinpocze POWTARZAJ¥C S£OWA BUDDY T³umaczy³: Zbigniew Zagajewski Wydawnictwo A Kraków 2007 Tytu³ orygina³u angielskiego: REPEATING THE WORDS OF THE BUDDHA Copyright © 1991 Tulku Urgyen Rinpocze & Rangjung Yeshe Publications Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo A, Wydanie II poprawione, Kraków 2007 Na ok³adce: Widok z przelêczy Pang-la, wys. 5120 m, na Mt. Everest i Lhotse (fot. Marek Kalmus) Redaktor serii: Cezary WoŸniak SPIS TREŒCI Wstêp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Cztery Dharmy Gampopy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Ponowne oœwiecenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 T³umaczenie: Zbigniew Zagajewski Opracowanie typograficzne: Dariusz Szlajnda Nietrwa³oœæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Najg³êbsze Schronienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Oddanie i wspó³czucie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 ISBN 978-83-89978-14-1 Wydawnictwo ·A· ul. Koœciuszki 58/4, 30-114 Kraków tel./fax: 012-4272748 e-mail: [email protected] Wad¿rasattwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 Trzy Doskona³oœci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Przeszkody . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 Praktyka Dharmy a œwiatowe cele . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Ksiêgarnia internetowa: www.awyd.pl Bardo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 ·5· T a ksi¹¿ka jest dedykowana Buddzie, Dharmie i wszystkim czuj¹cym istotom. Mówi siê, ¿e kiedy nauki Buddy rozkwitaj¹, wszystkie czuj¹ce istoty ciesz¹ siê szczêœciem w tym ¿yciu, w bardo i w nastêpnych wcieleniach. Tulku Urgjen Rinpocze WSTÊP W buddyzmie tradycyjnie istniej¹ dwa podejœcia do studiowania, przemyœliwania i praktykowania œwiêtej Dharmy1: analityczne podejœcie uczonego i proste podejœcie medytuj¹cego. Styl uczonego polega na studiowaniu licznych szczegó³ów i dok³adnym ich przemyœleniu, wyklarowaniu w³asnego zrozumienia dziêki wykorzystaniu s³ów Buddy, stwierdzeñ oœwieconych mistrzów i w³asnej mocy rozumowania. Dziêki temu mo¿na osi¹gn¹æ wyraŸne zrozumienie prawdziwego stanu rzeczy, sposobu, w jaki istniej¹, dog³êbn¹ pustkê, która stanowi istotê urzeczywistnienia wszystkich buddów. To jeden rodzaj podejœcia i jest on doskona³y. Niektórym ludziom, o intelektualnie ukierunkowanym charakterze, to podejœcie najbardziej odpowiada, szczególnie, jeœli wiele myœl¹ i maj¹ du¿o w¹tpliwoœci, a tak¿e s¹ sk³onni dzieliæ w³os na czworo i s¹ podejrzliwi. Cz³owiekowi o sceptycznej mentalnoœci jest bardzo trudno zaufaæ autentycznemu mistrzowi, nawet po spotkaniu z nim i uzyskaniu ods³aniaj¹cych esencjonal1 Dharma — oryginalne nauki Buddy Siakjamuniego; pisana z ma³ej litery dharma oznacza zjawisko albo podstawowy element zjawiskowej rzeczywistoœci. [Wszystkie przypisy pochodz¹ od t³umacza.] ·9· nych wskazówek. Silna fascynacja krytycznym kwestionowaniem i analizowaniem nie pozwala na uzyskanie prostego podejœcia medytuj¹cego i bezpoœredniej pewnoœci co do dog³êbnej natury pustki, podstawowego stanu przebudzenia, która stanowi sam¹ istotê wszystkich buddów. Z tych powodów niektórzy ludzie uzyskuj¹ du¿o wiêcej po¿ytku z analitycznego podejœcia uczonego, dziêki któremu w¹tpliwoœci i brak zrozumienia mog¹ zostaæ stopniowo usuniête. Inny z kolei rodzaj ludzi odczuwa mniejsze sk³onnoœci do studiowania wszystkich szczegó³ów s³ów Buddy i stwierdzeñ oœwieconych mistrzów, czy te¿ do analizowania ich poprzez rzeczowe rozumowanie. Bardziej wol¹ skoncentrowaæ siê bezpoœrednio na samej istocie przebudzonego stanu — uwadze, która postrzega ka¿dy mo¿liwy aspekt wiedzy dok³adnie takim, jakim on jest — osobiœcie, w ramach swojego w³asnego doœwiadczenia. Tacy ludzie nie s¹ zbytnio zainteresowani podjêciem d³ugiej, krêtej i zawi³ej drogi przez szczegó³owe studia i analityczne spekulacje, bardziej pragn¹ natychmiastowego i bezpoœredniego urzeczywistnienia. Dla nich przeznaczone jest podejœcie wykorzystuj¹ce esencjonalne wskazówki, w³¹czaj¹c w to mahamudrê 2 i dzogczen3. Niektórzy ludzie maj¹ w¹tpliwoœci, czy te esencjonalne instrukcje mahamudry i dzogczen s¹ autentycznymi s³owami Buddy, a jeœli tak, to gdzie w kanonicznych pismach mo¿na je znaleŸæ. 2 3 Mahamudra — dos³ownie „wielka pieczêæ” albo „wielki symbol”, najwy¿sza nauka w tradycji karma kagju. Rodzaj zaawansowanej praktyki, która zosta³a wprowadzona przez indyjskiego mistrza Tilopê, polegaj¹ca na bezpoœrednim rozpoznaniu natury umys³u. Dzogczen — „wielka doskona³oœæ”, synonim atijogi, najwy¿szej praktyki w tradycji njingmapa, przekazywanej m.in. przez wielkiego mistrza Padmasambhawê. · 10 · Takie podejrzenia wynikaj¹ z niezbyt gruntownego czytania Tripitaki, poniewa¿ jeœli studiuje siê te pisma dok³adnie, mo¿na odkryæ, ¿e wrodzony stan przebudzenia mahamudry czy dzogczen jest opisany z najwiêksz¹ precyzj¹ w tantrach. Posiadaj¹c powierzchown¹ znajomoœæ Tripitaki i jej komentarzy (po tybetañsku nazywaj¹cych siê Kand¿ur i Tand¿ur) i nie studiuj¹c nic wiêcej poza kilkoma s³owami Buddy, które byæ mo¿e wyraŸnie nie zawieraj¹ terminów mahamudry czy dzogczen, wytwarza siê ¿yzny grunt dla podejrzeñ i w¹tpliwoœci. Krótko mówi¹c, podejrzenia wynikaj¹ z powierzchownej znajomoœci nauk. Tradycja Tulku Urgjen Rinpochego i innych mistrzów jego klasy polega na koncentrowaniu siê na prostym podejœciu medytuj¹cego, podejœciu, które jest nasycone bezpoœrednimi, esencjonalnymi wskazówkami. Jest to tradycja ukazywania bez upiêkszeñ i w prosty sposób rzeczy takimi, jakimi s¹, równoczeœnie pozwalaj¹ca uczniowi uzyskaæ osobiste doœwiadczenie poprzez zadawanie pytañ i otrzymywanie rad. Kiedy uczeñ jest ci¹gle przepytywany przez mistrza, jego w¹tpliwoœci stopniowo znikaj¹, tak, ¿e w koñcu sama istota przebudzonego stanu zostaje ods³oniêta i bezpoœrednio ujrzana bez ¿adnych zas³on. Spotykaj¹c siê z takim stylem instrukcji, jeœli tylko nie jest siê ca³kiem nieodpowiedni¹ osob¹, niew¹tpliwie uzyskuje siê poczucie pewnoœci, bezpoœrednie przekonanie o tym, jaki naprawdê jest stan przebudzenia. Jednak¿e póŸniej przeb³ysk wgl¹du musi byæ powtarzany, a to, czy jest, czy nie jest powtórzony, i czy staje siê czêœci¹ osobistego doœwiadczenia, zale¿y wy³¹cznie od ucznia i nie le¿y w mocy mistrza. Obowi¹zkiem mistrza jest pokazanie nagiego stanu przebudzenia, natomiast æwiczenie siê w medytacji po rozpoznaniu tego nagiego stanu pozostaje w rêkach ucznia. W tym kontekœcie medytacja oznacza „utrzymywanie ci¹g³oœci” tego, co zosta³o rozpoznane, a to ca³kowicie zale¿y od nas — uczniów. · 11 · Co wiêcej, nasze karmiczne uczynki, przeszkadzaj¹ce emocje i nawykowe sk³onnoœci s¹ rzeczywiœcie tak silne, ¿e potrzebujemy oczyœciæ zaciemnienia i dokonaæ nagromadzenia zas³ugi i m¹droœci. Wykonywanie takich praktyk równie¿ pomaga nam w „utrzymywaniu ci¹g³oœci”. W ten sposób wszystkie aspekty nauk Buddy mog¹ zostaæ skupione w jednym punkcie. Chocia¿ na zewn¹trz istnieje wiele warstw, wiele „³usek” — praktyk pomagaj¹cych w uzyskaniu d³ugowiecznoœci, dobrego zdrowia, wybitnej inteligencji i innych rzeczy — w ostatecznoœci, prawdziwa korzyœæ polega na rozpoznaniu, dok³adnie takim, jaki jest, stanu podstawowej uwagi, która postrzega wszystkie aspekty wiedzy. Niezale¿nie od tego czy podchodzimy do duchowej praktyki w kontekœcie oczyszczenia i nagromadzenia zas³ugi, czy te¿ stosujemy medytacyjn¹ technikê systemu wad¿rajany4, te ró¿ne praktyki przede wszystkim powinny u³atwiæ to rozpoznanie komuœ, kto jeszcze tego nie dokona³. Dla kogoœ, kto ju¿ to rozpozna³, powinny pomóc utrzymaæ ci¹g³oœæ rozpoznania. Taki jest zasadniczy cel ka¿dej duchowej praktyki. Tulku Urgjen Rinpocze naucza w stylu zwanym „wskazówki oparte na osobistym doœwiadczeniu”. Spêdzi³ wiele lat na odosobnieniu, praktykuj¹c i przyswajaj¹c nauki do tego stopnia, ¿e sta³y siê czêœci¹ jego w³asnego ¿ycia. Dziêki temu naucza z punktu widzenia w³asnego doœwiadczenia, wyra¿aj¹c to, co sam przeszed³. Takie nauki s¹ czymœ wyj¹tkowym, sposób formu³owania instrukcji czêsto jest zadziwiaj¹cy. Czasem nie s¹ one zbyt elokwentne, ale zawsze jego s³owa wywieraj¹ silny dobroczynny 4 Wad¿rajana — „diamentowy pojazd”, tantryczna tradycja buddyjska, która rozwinê³a siê i rozpowszechni³a w Tybecie. Wykorzystuje praktyki umo¿liwiaj¹ce przekszta³cenie negatywnych emocji, „trucizn umys³u”, w m¹droœæ i wspó³czucie. · 12 · wp³yw na umys³ s³uchacza. Odkry³em, ¿e pó³ godziny wyk³adu Rinpoczego przynosi wiêcej korzyœci ni¿ czytanie wielu tomów ksi¹¿ek. Taki jest efekt „instrukcji opartych na osobistym doœwiadczeniu”. Taki jest jego styl. Nauczanie, ¿e oœwiecona esencja jest obecna w umyœle ka¿dej czuj¹cej istoty; bezpoœrednie pokazanie tej esencji, tak, ¿e mo¿e ona zostaæ rozpoznana w doœwiadczeniu s³uchacza; ukazanie potrzeby rozpoznania jej i ogromne korzyœci z tego wynikaj¹ce; wyraŸne pokazanie, ¿e buddy, przebudzonego stanu, nie trzeba nigdzie szukaæ, poniewa¿ jest obecny w naszym wnêtrzu; nauczanie, ¿e ka¿dy staje siê oœwieconym dziêki doœwiadczaniu tego, co zawsze by³o w nim obecne — tego w³aœnie naucza Tulku Urgjen Rinpocze i to zosta³o tu spisane. Jestem przekonany, ¿e mo¿na osi¹gn¹æ wielk¹ korzyœæ czytaj¹c uwa¿nie tê ksi¹¿kê i na swój w³asny sposób stosuj¹c jej zalecenia do samego siebie. Z przemowy Czokji Njima Rinpoczego CZTERY DHARMY GAMPOPY Udziel swego b³ogos³awieñstwa, ¿eby mój umys³ móg³ praktykowaæ Dharmê. Udziel swego b³ogos³awieñstwa, ¿eby moja praktyka Dharmy sta³a siê œcie¿k¹. Udziel swego b³ogos³awieñstwa, ¿eby œcie¿ka rozproszy³a zamêt. Udziel swego b³ogos³awieñstwa, ¿eby zamêt zaœwita³ jako m¹droœæ. P oniewa¿ nie jestem uczony ani nie mam innych dokonañ, po prostu bêdê powtarza³ nieskazitelne s³owa Buddy, aby przynieœæ po¿ytek tym, którzy wykazuj¹ szczere zainteresowanie Dharm¹. Niezrównany i s³awny, wielki mistrz Gampopa skondensowa³ wszystkie nauki, które zosta³y i które bêd¹ przekazane przez tysi¹c buddów w tym dobrym eonie, w czterech sentencjach zwanych Czterema Dharmami Gampopy. Te wyj¹tkowo g³êbokie sentencje, stanowi¹ce po³¹czenie sutr i tantr, zosta³y dok³adnie objaœnione. By³y objaœniane przez wielkiego mistrza Longczenpê. Jeœli praktykuj¹cy otrzyma te wskazówki i jest pilny, bêdzie w stanie uzyskaæ pe³ne oœwiecenie w ci¹gu jednego ¿ycia. To zdumiewaj¹ce, jak niezwykle ¿ywe s¹ nauki buddów i urzeczywistnionych praktykuj¹cych. · 15 · Buddowie w pe³ni doprowadzili do doskona³oœci wszystkie cechy zwi¹zane z porzuceniem i urzeczywistnieniem; porzucili zaciemnienia i urzeczywistnili w³aœciwoœci m¹droœci. Kieruj¹c siê wielk¹ mi³oœci¹ i dobroci¹ wobec innych istot, podobn¹ mi³oœci matki do swego jedynego dziecka, przebudzeni nauczali Dharmy. íród³em buddyzmu na naszej ziemi jest Budda Siakjamuni, w pe³ni oœwiecony. Jego nauki by³y przekazywane poprzez linie bodhisattwów5 znajduj¹cych siê na bhumi — poziomach bodhisattwów. W ten sposób nauki te przechodzi³y poprzez nieprzerwan¹ liniê urzeczywistnionych praktykuj¹cych, a¿ do mojego rdzennego guru. Pierwsza z Czterech Dharm Gampopy mówi: „Skieruj umys³ ku Dharmie!” Uzyskuje siê to dziêki rozmyœlaniu nad czterema tematami, zmieniaj¹cymi nastawienie umys³u. Pierwszy opisuje trudnoœci w uzyskaniu cennego ludzkiego cia³a, posiadaj¹cego osiem rodzajów wolnoœci i dziesiêæ rodzajów bogactwa. Poniewa¿ ju¿ jesteœmy ludzkimi istotami, mo¿e siê nam wydawaæ, ¿e bez trudu uzyskaliœmy ludzkie cia³o, jednak¿e tak nie jest. Potrzeba ogromnej iloœci pozytywnej karmy zgromadzonej w poprzednich wcieleniach, ¿eby odrodziæ siê w cennym ludzkim ciele. Ludzkich istot jest tyle, ile gwiazd na niebie w nocy. Ale spoœród wszystkich ludzi, tych, którzy s¹ zainteresowani praktyk¹ œwiêtej Dharmy, czyli istot posiadaj¹cych cenne ludzkie cia³o, jest wyj¹tkowo ma³o, tyle, ile gwiazd na porannym niebie. Z kolei spoœród zainteresowanych Dharm¹, tych, którzy s¹ naprawdê pilni, jest jeszcze mniej. Autentyczna praktyka Dharmy oznacza porzucenie wszystkich œwiatowych ambicji i d¹¿enie do osi¹gniêcia pe³nego oœwiecenia jeszcze w tym ¿yciu. 5 Bodhisattwa — ktoœ, kto ca³kowicie poœwiêca siê dla dobra wszystkich czuj¹cych istot, odk³adaj¹c nawet swoje w³asne oœwiecenie. · 16 · Chocia¿ uzyskaliœmy cenne ludzkie cia³o, to naznaczone jest ono nietrwa³oœci¹. Nietrwa³oœæ oznacza, ¿e nic, ani œwiat, ani istoty zamieszkuj¹ce go, nie s¹ trwa³e. W szczególnoœci, d³ugoœæ ludzkiego ¿ycia jest wyj¹tkowo krótka, jest ono nieprzewidywalne i niesubstancjalne jak œwiat³o b³yskawicy czy bañka na wodzie. Na tej ziemi nikt nie ¿yje wiecznie: jeden po drugim ludzie odchodz¹. Po œmierci, jeœli trafimy do trzech ni¿szych sfer, bêdziemy prze¿ywaæ nie daj¹ce siê znieœæ ani opisaæ nieszczêœcia i ból. Obecnie d¹¿ymy do doskona³ych warunków ¿ycia, przyjemnoœci i bogactwa. Ale niezale¿nie od tego, jak niewiarygodnie wysoki poziom luksusu i szczêœcia moglibyœmy teraz osi¹gn¹æ, nie posiadamy mocy, ¿eby cokolwiek z tego przenieœæ — naszych przyjació³, cz³onków rodziny czy bogactwo — do ¿ycia po œmierci. Chocia¿ odczuwamy mi³oœæ i oddanie w stosunku do rodziny i przyjació³, to w momencie œmierci samotnie rozpoczynamy podró¿ do nieznanego miejsca. Powtarzaliœmy to samo doœwiadczenie we wszystkich poprzednich wcieleniach, pozostawiaj¹c wszystkich znajomych i ca³y dobytek. Niezale¿nie od tego, jakie szczêœcie i bogactwo osi¹gamy w tym ¿yciu, jest ono ulotne jak sen, który œniliœmy poprzedniej nocy. Zrozumieæ, ¿e nic nie jest trwa³e, ¿e wszystko przemija jak sen, to zrozumieæ nietrwa³oœæ i œmieræ. Gdyby tylko ¿ycie koñczy³o siê nicoœci¹, tak jak wysycha woda albo gaœnie p³omieñ, by³oby wspaniale. Wtedy nie mielibyœmy siê o co martwiæ. Ale z przykroœci¹ muszê stwierdziæ, ¿e tak siê nie dzieje, poniewa¿ nasza œwiadomoœæ nie jest czymœ, co mo¿e umrzeæ. Po œmierci musimy doœwiadczaæ skutków naszych poprzednich karmicznych dzia³añ. Z powodu ignorancji wêdrujemy bez koñca w samsarze, nie bêd¹c w stanie wyzwoliæ siê, ci¹gle kr¹¿ymy pomiêdzy trzema ni¿szymi i trzema wy¿szymi sferami, od jednej do drugiej. Po to, ¿eby wyzwoliæ siê z szeœciu · 17 · sfer samsarycznej egzystencji, trzeba ju¿ teraz, kiedy mamy szansê, praktykowaæ œwiêt¹ Dharmê. Kontynuujemy samsaryczn¹ egzystencjê tak d³ugo, jak d³ugo ogarniaj¹ nas zaciemnienia przeszkadzaj¹cych emocji i zaciemnienia poznania. To w³aœnie te dwa zaciemnienia przeszkadzaj¹ nam w osi¹gniêciu wszechwiedz¹cego stanu buddy. Aby je usun¹æ, anga¿ujemy siê w praktyki zwane przygotowawczymi. Te praktyki zawieraj¹ siê w Drugiej Dharmie Gampopy: „Spraw, ¿eby moja praktyka Dharmy sta³a siê œcie¿k¹!” Najpierw przyjmujemy schronienie i robimy pok³ony, w ten sposób usuwaj¹c karmiczne negatywne uczynki i zaciemnienia naszego cia³a nagromadzone podczas niezliczonych wcieleñ. Aby usun¹æ negatywne dzia³ania i zaciemnienia mowy, które zgromadziliœmy od niemaj¹cego pocz¹tku czasu, praktykujemy medytacjê i recytacjê Wad¿rasattwy. ¯eby usun¹æ zaciemnienia i negatywne dzia³ania w³asnego umys³u zebrane podczas nieskoñczonych wcieleñ, dokonujemy zewnêtrznego, wewnêtrznego i tajemnego ofiarowania mandali. W koñcu, aby usun¹æ negatywne dzia³ania, które zebraliœmy od niemaj¹cego pocz¹tku czasu poprzez po³¹czenie cia³a, mowy i umys³u, praktykujemy zewnêtrzny, wewnêtrzny i tajemny aspekt guru jogi. Mówi siê, ¿e „urzeczywistnienie pojawia siê spontanicznie, kiedy zaciemnienia zostaj¹ usuniête”. Guru joga jest wyj¹tkowo dog³êbn¹ praktyk¹, która doskonale usuwa zaciemnienia i rozwija urzeczywistnienie. Chocia¿ znajduje siê wœród praktyk wstêpnych, uwa¿a siê, ¿e jest bardziej istotna ni¿ g³ówna czêœæ samej praktyki. Trzecia Dharma Gampopy stwierdza: „Niech œcie¿ka rozproszy zamêt!” Œcie¿kê tutaj nale¿y rozumieæ w kontekœcie podstawy, œcie¿ki i owocu, struktury, która obejmuje wszystkie nauki sutr i tantr. Podstawê stanowi natura buddy, sugatagarbha, dharmakaja wszystkich buddów, która jest obecna we wszystkich czuj¹cych istotach. Porównuje siê j¹ do czystego, niezmieszanego z niczym z³ota posiadaj¹cego najdoskonalsze w³aœciwoœci i pozbawionego jakichkolwiek defektów. W jaki sposób natura buddy jest obecna w ka¿dym z nas? Tutaj podaje siê przyk³ad oleju w nasieniu gorczycy. Poddane naciskowi nasienie gorczycy zawsze wypuœci olej. Podobnie we wszystkich czuj¹cych istotach znajduje siê esencja stanu buddy, natura buddy. U nikogo jej nie brak. Wszyscy buddowie i bodhisattwowie posiadaj¹ naturê buddy, tak samo jak wszystkie czuj¹ce istoty, pocz¹wszy od najmniejszego owada, bez wzglêdu na wielkoœæ czy rodzaj. Natura buddy, sugatagharba, obejmuje ca³¹ samsarê i nirwanê. Przestrzeñ nie posiada ani œrodka, ani granic. Gdziekolwiek rozci¹ga siê przestrzeñ, s¹ tam czuj¹ce istoty. Gdziekolwiek s¹ czuj¹ce istoty, tam jest obecna natura buddy. To w³aœnie oznacza stwierdzenie mówi¹ce, ¿e natura buddy obejmuje ca³¹ samsarê i nirwanê, wszystkie œwiaty, wszystkie istoty. Chocia¿ natura buddy jest w ka¿dym obecna, nie udaje siê nam jej rozpoznaæ. Ta niewiedza stanowi g³ówn¹ przyczynê wêdrówki w samsarze. Z powodu ignorancji, polegaj¹cej na nieznajomoœci swojej w³asnej natury, czuj¹ce istoty b³¹dz¹ w chaosie. Jest to podobne do sytuacji, w której czyste z³oto wpada do b³ota i ulega zanieczyszczeniu. Buddowie nie zagubili siê w chaosie, ale pozostali w swojej „naturalnej siedzibie”. Ró¿nica pomiêdzy buddami a czuj¹cymi istotami, to ró¿nica pomiêdzy poznaniem a brakiem poznania naszej wrodzonej natury. Chocia¿ z³oto jest z³otem, kiedy wpada do b³ota, pokrywa siê brudem i nie da siê go rozpoznaæ. Z³oto chwilowo pokryte b³otem mo¿na porównaæ do czuj¹cych istot, którym nie uda³o siê rozpoznaæ swojej w³asnej natury. Wszystkie czuj¹ce istoty s¹ buddami, ale z powodu czasowych zaciemnieñ nie uœwiadamiaj¹ sobie tego. Podstawa jest zwi¹zana z czystym z³otem, podczas gdy œcie¿ka jest jak z³oto, które wpad³o do b³ota i pokryte jest splamieniami. W tym kontekœcie œcie¿ka oznacza stan zamêtu. · 18 · · 19 · Stan buddy, stan urzeczywistnienia wszystkich przebudzonych istot oznacza, ¿e nie b³¹dzi siê na œcie¿ce zamêtu, ale rozpoznaje siê stan podstawy jako czyste z³oto. Z powodu mocy zamêtu b³¹dzimy teraz po œcie¿ce — czyste z³oto jest chwilowo zakryte b³otem. Czasowo podlegamy mocy zamêtu. Z powodu snu ignorancji, przechodzimy przez sny trzech sfer, przyjmuj¹c wcielenia wœród szeœciu klas czuj¹cych istot, raz za razem, bez koñca. Cechy nieod³¹czne od naszej natury buddy s¹ zwane trzema kajami albo wrodzonym cia³em, mow¹ i umys³em, tak¿e znane jako trzy wad¿ry6. Cia³o wad¿ry to cecha niezmiennoœci natury buddy, mowa wad¿ry to aspekt jej niewyra¿alnoœci i ci¹g³oœci, a umys³ wad¿ry jest jej w³aœciwoœci¹ nieomylnoœci. W ten sposób cia³o, mowa i umys³ wad¿ry s¹ wrodzone i ca³y czas obecne jako nasza natura buddy. Teraz to niezmienne cia³o wad¿ry zosta³o przys³oniête naszym przemijaj¹cym, ³atwo niszcz¹cym siê, fizycznym cia³em. Nieustaj¹ca, ci¹g³a mowa wad¿ry, g³os natury równoœci, jest chwilowo zas³oniêta przez powtarzaj¹ce siê wypowiedzi naszej normalnej mowy. Podobnie, bezb³êdny umys³ wad¿ry zosta³ zas³oniêty przez z³udne myœlenie. Chocia¿ cia³o, mowa i umys³ wszystkich zwyciêzców s¹ obecne w naszej naturze buddy, to pozostaj¹ przes³oniête zwyk³ym cia³em, mow¹ i umys³em. Poniewa¿ jesteœmy ogarniêci przez zamêt, przebywamy na œcie¿ce. Nauki s¹ udzielane po to, ¿eby œcie¿ka rozproszy³a zamêt, oczyszczaj¹c zaciemnienia naszego cia³a, mowy i umys³u. W tym celu naucza siê nastêpuj¹cych praktyk: f a z a r o z w o 6 W sanskrycie „wad¿ra” (tyb. dord¿e) dos³ownie oznacza diament i symbolizuje niezniszczaln¹ naturê buddy. Jej emblematem jest rytualny przedmiot, podobny do ber³a, sk³adaj¹cy siê z kuli w œrodku, z której w dwóch przeciwnych kierunkach wyrasta po piêæ promieni. · 20 · j o w a — wizualizacja w³asnego cia³a jako formy buddów; f a z a r e c y t a c j i — wymawianie anga¿uj¹ce g³os; oraz f a z a s p e ³ n i a j ¹ c a — pozwolenie w³asnemu umys³owi na pozostawanie w stanie samadhi7. Faza rozwojowa, czyli wizualizacja nie oznacza wyobra¿ania sobie czegoœ, co nie jest ju¿ obecne. Cia³o wad¿ry wszystkich zwyciêzców jest w nas samych, nieod³¹czne od naszej natury buddy. Praktykuj¹c fazê rozwojow¹ usuwamy zaciemnienia zas³aniaj¹ce tê naturê i uniemo¿liwiaj¹ce jej urzeczywistnienie. Nieustaj¹ca mowa wad¿ry wszystkich buddów, król wszelkiej melodyjnej ekspresji, równie¿ pozostaje w nas obecna. Recytacja trzech rodzajów mantry — widja, dharani i guhja — umo¿liwia usuniêcie zaciemnieñ naszego zwyk³ego g³osu. Umys³ wszystkich buddów — niekonceptualne przebudzenie, jest równie¿ nieod³¹czny od naszej natury, ale pozostaje zas³oniêty przez chwilowe konceptualne myœlenie. Proste pozostawanie w niezm¹conym stanie samadhi objawia wrodzony nam umys³ wad¿ry. Nie nale¿y myœleæ, ¿e faza rozwojowa polega na wyobra¿aniu sobie czegoœ, co nie jest realne, jak na przyk³ad udawanie, ¿e kawa³ek drewna jest czystym z³otem. Faza rozwojowa wcale na tym nie polega. To jedynie stanowi potwierdzenie tego, co ju¿ jest, co ju¿ istnieje. Faza rozwojowa oznacza tworzenie w umyœle albo wyobra¿anie sobie form buddów. Nawet chocia¿ teraz wizualizacja pozostaje sztuczn¹ konstrukcj¹, tworem umys³u, to jednak stanowi imitacjê, przypominaj¹c¹ to, co jest ju¿ w nas obecne. Dopóki nie jesteœmy w stanie praktykowaæ ostatecznej fazy rozwojowej, musimy wizualizowaæ albo wytwarzaæ w umyœle czyste wyobra¿enia, aby osi¹gn¹æ ten absolutny stan. 7 Samadhi — stan umys³u pogr¹¿onego w g³êbokiej medytacji, w której umys³ medytuj¹cego i przedmiot medytacji stanowi¹ jednoœæ; istnieje wiele rodzajów samadhi. · 21 · Ostateczna faza rozwojowa polega na prostym pozostawaniu w esencji umys³u wszystkich buddów, z którego dwie kaje posiadaj¹ce formê — sambhogakaja têczowego œwiat³a i nirmanakaja fizycznego cia³a — spontanicznie siê przejawiaj¹. W rzeczywistoœci, natura buddy stanowi punkt wyjœciowy do fazy rozwojowej i ta wrodzona nam natura jest aktualizowana poprzez praktykê samadhi takoœci. Faza rozwojowa zostaje wytworzona z samadhi takoœci, które jest dharmakaj¹ wszystkich buddów. Z dharmakaji rozwija siê sambhogakaja, stanowi¹ca samadhi oœwiecenia, a z sambhogakaji, dziêki samadhi nasiennej sylaby, wy³ania siê nirmanakaja. Tak w³aœnie powinna przebiegaæ faza rozwojowa. Samadhi takoœci jest rozpoznaniem samej natury buddy, nieskazitelnym i pierwotnie czystym stanem dharmakaji. Jeœli nie rozpoznaliœmy tej natury poprzez osobiste doœwiadczenie, mo¿emy j¹ przybli¿yæ lub stworzyæ przez œpiewanie na przyk³ad mantry OM MAHA ŒIUNJATA D¯NIANA WAD¯RA ATMA KO HANG, wyobra¿aj¹c sobie, ¿e wszystkie zjawiska, wszystkie œwiaty i istoty rozpuszczaj¹ siê w pustkê. Z wielkiej pustki wy³ania siê przejrzystoœæ wiedzy, jak s³oñce wschodz¹ce na niebie i rozsiewaj¹ce wokó³ œwiat³o. Nazywa siê to samadhi oœwiecenia i stanowi esencjê sambhogakaji. Z przestrzeni wy³ania siê œwiat³o s³oñca, a ze œwiat³a s³oñca — têcza. Jest to odpowiednikiem nirmanakaji, samadhi nasiennej sylaby, z której manifestuje siê forma bóstwa. Nirmanakaja jest widoczna, ale nie dotykalna; nie mo¿emy jej uchwyciæ rêkami, a jednak siê pojawia. Powinniœmy wyobra¿aæ sobie formê bóstwa jako wyraŸn¹, a jednak pozbawion¹ samoistnej natury. Tak jak têcza na niebie w najmniejszym stopniu nie jest substancjalna ani materialna, tak te¿ bóstwo nie jest z³o¿one z cia³a i krwi. Powtarzaj¹c raz jeszcze, faza rozwojowa przebiega w ramach trzech kaj. Dharmakaja jest wszechprzenikaj¹ca jak przestrzeñ. Wewn¹trz tej „przestrzeni”, sambhogakaja pozostaje wyraŸnie obecna, tak jak œwiat³o s³oñca. Nirmanakaja pojawia siê jak têcza dla dobra istot. Tak samo jak s³oñce nie mo¿e wzejœæ i œwieciæ bez otwartoœci przestrzeni, tak te¿ nieustaj¹ca sambhogakaja nie mo¿e siê zamanifestowaæ bez niewschodz¹cej natury dharmakaji. Bez przestrzeni s³oñce nie zaœwieci; bez œwiat³a s³onecznego nie pojawi siê têcza. W ten sposób trzy kaje s¹ od siebie nieoddzielne. Tak wiêc, praktyka trzech samadhi dostarcza ram do wizualizacji bóstwa. Nastêpnie wzywamy najwy¿sze bóstwo z krainy Akaniszta i rozpuszczamy je w sobie tak, ¿e staje siê od nas nieoddzielne. PóŸniej wychwalamy je, sk³adamy ofiary, itp. Wszystkie te pozornie konwencjonalne dzia³ania w fazie rozwojowej przypominaj¹ aktywnoœci zwyk³ych ludzkich istot. Kiedy zapraszamy wa¿nych goœci, prawimy im komplementy, podajemy dobre jedzenie i ofiarowujemy prezenty. Celem fazy rozwojowej jest oczyszczenie naszych nawykowych sk³onnoœci przynale¿nych ludzkim istotom. Nie chodzi tutaj o zaspokojenie jakichœ zewnêtrznych bogów poprzez sk³adanie im ofiar. Bóstwa nie odczuwaj¹ przyjemnoœci, kiedy siê je czci, ani niezadowolenia w przeciwnym przypadku. To my odnosimy korzyœæ, oczyszczaj¹c w³asne zaciemnienia i dokonuj¹c nagromadzenia zas³ugi. Kiedy praktykujesz fazê rozwojow¹, rób to na wielk¹ skalê, z poczuciem wielkoœci i otwartoœci. Nie wizualizuj bóstwa w swoim w³asnym ma³ym domu, w tym ma³ym œwiecie. Najpierw wszystko ca³kowicie rozpuszcza siê w wielk¹ pustkê. W bezmiarze przestrzeni zostaje stworzona mandala piêciu elementów. Na niej wyobra¿amy sobie ogromn¹ górê Sumeru 8, na wierzcho³ku której znajduje siê niebiañski pa³ac, a wewn¹trz niego · 22 · · 23 · 8 Góra Sumeru — w buddyjskiej kosmologii najwy¿sza góra, a zarazem centralny punkt œwiata, wokó³ którego rozci¹gaj¹ siê cztery g³ówne kontynenty; metaforycznie: coœ ogromnego. tron z siedzeniem z dysku s³oñca i ksiê¿yca. Na tym tronie pojawiamy siê w formie dowolnego bóstwa, jidama. W ten sposób powinniœmy praktykowaæ fazê rozwojow¹, a nie wyobra¿aj¹c sobie, ¿e siedzimy w naszym w³asnym ma³ym pokoju. G³ównym celem fazy rozwojowej jest zniszczenie przywi¹zania do trwa³ej rzeczywistoœci. To w³aœnie nasza mania konkretnoœci sprawia, ¿e kontynuujemy samsaryczn¹ egzystencjê. Faza rozwojowa rozbija j¹. Jak dochodzimy do tego? Wyobra¿aj¹c sobie, ¿e œwiat jest krain¹ buddy, nasze mieszkanie niebiañskim pa³acem, a istoty w nim to formy bóstw, widzialne jako nieuchwytne niczym têcza na niebie. Podobnie recytacja mantry przerywa nasze utrwalanie normalnej, nieci¹g³ej mowy, która koñczy siê i zaczyna. Mantra jest nazywana królem werbalnej ekspresji. Jest to nieprzerwana mowa wad¿ry. W koñcu, nieomylny umys³ wad¿ry niszczy uwarunkowane, konceptualne myœlenie. Po zakoñczeniu recytacji nastêpuje faza spe³niaj¹ca, która w tym kontekœcie polega na rozpuszczeniu pa³acu i bóstwa w pustkê i ponownym pojawieniu siê ze stanu pustki w formie bóstwa. Celem tego rozpuszczenia jest usuniêcie nawykowego przekonania o zjawiskach, jako rzeczywistych i sta³ych, jak równie¿ sk³onnoœci do eternalistycznego pogl¹du. Wy³aniaj¹c siê ponownie w widzialnej, a jednak niesubstancjalnej formie bóstwa, niszczymy równie¿ podstawê nihilizmu, wed³ug którego nic nie istnieje. W ten sposób poprzez æwiczenie eliminowania sk³onnoœci do obydwu b³êdnych pogl¹dów, praktyka ta faktycznie stanowi œcie¿kê, która rozprasza zamêt. Podsumowuj¹c, mówi³em o tym, jak sprawiæ, ¿eby œcie¿ka rozproszy³a zamêt. Obecnie pozostajemy ogarniêci zamêtem. Dziêki tym praktykom bêdziemy w stanie je usun¹æ i urzeczywistniæ cia³o, mowê i umys³ wad¿ry wszystkich buddów. Dobr¹ metafor¹ tego zamêtu s¹ halucynacje wywo³ane przez psychodeliczny narkotyk datura. Zwykle widzimy siebie i innych ludzi jako posiadaj¹cych jedn¹ twarz, dwie rêce i dwie nogi. Ale kiedy jesteœmy odurzeni datur¹, nagle zaczynamy widzieæ ludzi nie takimi, jakimi s¹, ale z dziesiêcioma g³owami, dwudziestoma rêkami, piêædziesiêcioma nogami lub podobnie. Obecnie znajdujemy siê pod wp³ywem narkotyku ignorancji i ci¹gle jesteœmy zwodzeni w szeœciu sferach samsary. Kiedy dzia³anie datury ustaje, znowu postrzegamy ludzi takimi, jakimi s¹ w naturalnym stanie. Ale dzia³anie narkotyku ignorancji jeszcze nie usta³o: wci¹¿ pozostajemy w mocy zamêtu. W celu jego rozproszenia na œcie¿ce, powinniœmy praktykowaæ fazê rozwojow¹, recytacjê i fazê spe³niaj¹c¹. Czwarta nauka Gampopy, „Niech zamêt zaœwita jako m¹droœæ!”, odnosi siê do fazy spe³niaj¹cej. Poprzednio faza spe³niaj¹ca zosta³a okreœlona jako wizualizacja, która albo rozpuszcza siê w pustce, albo ponownie pojawia siê z pustki; nazywa siê to „faz¹ spe³niaj¹c¹ z atrybutami”. Prawdziwa faza spe³niaj¹ca, przedmiot Czwartej Dharmy Gampopy, polega na rozpoznaniu natury buddy. Kiedy czyste z³oto jest pokryte brudem, wcale nie jest oczywiste, ¿e jest to z³oto, chocia¿ brud jest tylko chwilowy. Ale kiedy zostaje usuniêty, uœwiadamiamy sobie, ¿e z³oto jest z³otem. W ten sam sposób, kiedy zamêt zostaje oczyszczony, manifestuje siê m¹droœæ, która jest naszym podstawowym stanem przebudzenia Obecnie stan zwyk³ych ludzi jest podobny do czystego z³ota pokrytego brudem. Nasza natura buddy zosta³a pokryta czasowymi zaciemnieniami. Jednym z g³ównych zaciemnieñ, które nale¿y oczyœciæ, jest utrwalanie dualizmu — sta³ej konkretnej rzeczywistoœci. Gdy tylko siê go oczyœci, pozostaje samo z³oto. Dopóki nasz umys³ pozostaje w zamêcie, jest zdezorientowany, · 24 · · 25 · ogarniêty iluzj¹ i pope³nia b³êdy, nasza natura buddy jest ci¹gle wleczona przez wszystkie sfery samsary. Kiedy uwalnia siê od zamêtu, kiedy staje siê bezb³êdny i pozbawiony iluzji, wtedy jest to sama natura buddy. Natura buddy nie jest jednym, a nasz umys³ czymœ drugim, oddzielonym od niej. Nie s¹ to dwa ró¿ne byty. Pozbawiony iluzji umys³ sam jest czystym z³otem, natur¹ buddy. Czuj¹ce istoty nie maj¹ dwóch umys³ów. Kiedy umys³ jest ogarniêty iluzj¹, nosi nazwê „czuj¹cej istoty”. Kiedy zostaje pozbawiony iluzji i staje siê bezb³êdny, nazywa siê „budd¹”. Jest powiedziane: „Nie ma innego buddy oprócz twojego w³asnego umys³u”. Nie mamy dwóch umys³ów. Istnieje tylko jeden umys³, który albo jest ogarniêty iluzj¹, albo nie. Natura buddy jest w³aœnie pierwotn¹, bezb³êdn¹ w³aœciwoœci¹ naszego umys³u, równie¿ zwan¹ budd¹ dharmakaji, Samantabhadr¹. Wed³ug jednego z systemów, aspektem dharmakaji, pierwotnie bezb³êdnej w³aœciwoœci, jest Samantabhadra. Jego aspekt sambhogakaji to Wad¿radhara, a nirmanakaji — Wad¿rasattwa. Przyk³adowo, nie da siê oddzieliæ od siebie przestrzeni, œwiat³a s³onecznego i pojawienia siê têczy. Œwiat³o s³oneczne nie pojawia siê gdziekolwiek indziej, jak tylko w przestrzeni, a têcza nie wystêpuje w innym przypadku, jak tylko przy po³¹czeniu przestrzeni i œwiat³a s³onecznego. Dharmakaja jest zwi¹zana z przestrzeni¹, sambhogakaja ze s³oñcem, a nirmanakaja z têcz¹. W ten sam sposób trzech Buddów, Samantabhadra, Wad¿radhara i Wad¿rasattwa nie s¹ trzema ró¿nymi oœwieconymi istotami. S¹ od siebie nieoddzielni, posiadaj¹ tê sam¹ naturê, tak samo jak trzy kaje s¹ obecne w naszej naturze buddy i z ni¹ nieroz³¹czne. Istnieje ró¿nica pomiêdzy byciem ogarniêtym iluzj¹ i wolnym od niej, pomiêdzy rozpoznawaniem i nierozpoznawaniem w³asnej natury. Ta fundamentalna, bezb³êdna w³aœciwoœæ jest nazywana oœwieceniem, stanem buddy, czy te¿ przebudzonym stanem dharmakaji. Fundamentalny z³udny aspekt nazywa siê ignorancj¹ albo iluzorycznym doœwiadczeniem czuj¹cych istot. Chocia¿ posiadamy w sobie istotê stanu buddy, pozostaje ona czasowo zaciemniona. Sedno nauk Buddy stanowi metoda pokazuj¹ca jak sprawiæ, ¿eby zamêt móg³ zaœwitaæ jako m¹droœæ. Najwa¿niejszym punktem jest tutaj wprowadzenie i rozpoznanie natury buddy, wrodzonej m¹droœci dharmakaji, która jest ju¿ obecna w ka¿dej czuj¹cej istocie. Czwarta Dharma Gampopy naucza tego, jak rozpoznaæ, wyæwiczyæ i ustabilizowaæ to rozpoznawanie natury buddy. Zrozumienie nazywa siê pogl¹dem, praktykowanie — samadhi, a jego ustabilizowanie, ugruntowanie — stanem buddy. Stan buddy nie pozostaje na zewn¹trz. Nie jest czymœ, co nagle zostaje w nas wch³oniête i magicznie przekszta³ca nas w buddê. Posiadamy jeden umys³, ale musimy rozró¿niaæ dwa jego aspekty: istotê i ekspresjê. Nastêpuj¹cy przyk³ad umo¿liwi zrozumienie relacji miêdzy nimi. Istota jest jak s³oñce œwiec¹ce na niebie. Natomiast ekspresja jak jego odbicie na powierzchni wody. S³oñce na niebie to prawdziwe s³oñce. Jego odbicie pojawiaj¹ce siê na powierzchni wody wygl¹da jak s³oñce, ale nie jest prawdziwym s³oñcem. Nazwijmy s³oñce na niebie natur¹ buddy, bezb³êdn¹, pozbawion¹ iluzji w³aœciwoœci¹, sam¹ istot¹. Odbicie s³oñca na powierzchni wody stanowi przyk³ad naszego normalnego iluzorycznego myœlenia, ekspresjê. Bez s³oñca na niebie nie jest mo¿liwe pojawienie siê jego odbicia. Chocia¿ istnieje tylko jedno s³oñce, wygl¹da jakby by³y dwa. To w³aœnie nazywa siê jedn¹ to¿samoœci¹ z dwoma aspektami. Istota, natura buddy, jest jak s³oñce œwiec¹ce na niebie. Ekspresja to nasze myœlenie, porównywane do odbicia s³oñca. Stan bycia budd¹ pozostaje wolny od zamêtu i iluzji, tak jak s³oñce œwiec¹ce na niebie. Stan umys³u czuj¹cych istot jest jak · 26 · · 27 · odbicie s³oñca w wodzie. Tak jak odbicie jest uzale¿nione od wody, tak samo nasze myœli pozostaj¹ uzale¿nione od przedmiotów. Przedmiot jest tym, o czym siê myœli, podmiot jest postrzegaj¹cym umys³em. Ci¹g³e utrwalanie podmiotu i przedmiotu stanowi przyczynê kontynuacji iluzorycznej samsarycznej egzystencji, dniem i noc¹, ¿ywot za ¿ywotem. Utrzymywanie podzia³u na podmiot i przedmiot, postrzegaj¹cy podmiot i postrzegany przedmiot, jest bezustannie utrwalane w ka¿dym momencie i w ten sposób wci¹¿ powstaje samsaryczna egzystencja. Teraz posiadamy piêæ przedmiotów zmys³ów: obrazy, dŸwiêki, zapachy, smaki i przedmioty dotyku. Pomiêdzy nimi a nami, mamy piêæ zmys³ów, które funkcjonuj¹ jak bramy, a tak¿e ró¿ne œwiadomoœci, które bezustannie chwytaj¹ ró¿ne przedmioty zmys³ów. Czy¿ odbicie s³oñca w wodzie mo¿e oœwietliæ ca³y œwiat? Czy¿ mo¿e choæby zaœwieciæ nad ca³ym jeziorem? Czy sprawi, ¿e roœliny zaczn¹ rosn¹æ? Nie, poniewa¿ nie posiada w³aœciwoœci prawdziwego s³oñca. Tak samo, aspektowi umys³u znanemu jako ekspresja, czyli myœlenie, brakuje w³aœciwoœci prawdziwego stanu buddy. Ale s³oñce na niebie samo jest w stanie œwieciæ i rozprzestrzeniaæ swoje ciep³o na ca³y œwiat, rozœwietlaj¹c ca³¹ ciemnoœæ. Ujmuj¹c to w prosty sposób, umys³ buddów jest niezaciemniony, podczas gdy umys³ czuj¹cych istot pozostaje zaciemniony. Czym jest to zaciemnienie? To nasze w³asne, wci¹¿ powracaj¹ce utrzymywanie podzia³u na podmiot i przedmiot. Natura buddy jest bezustannie obecna w nas samych, jak równie¿ w kimkolwiek innym, bez ¿adnych wyj¹tków. W swojej istocie zawsze pozostaje niezaciemniona. Nie zwiêksza siê ani nie zmniejsza. Nie staje siê czasami zakryta lub odkryta. Pozostaje ca³kowicie poza myœlowymi wytworami umys³u. Nie zmienia swojej wielkoœci. Nie jest tak, ¿e ktoœ posiada du¿¹ naturê buddy, a ktoœ inny ma³¹. Nie ma ¿adnej ró¿nicy w jej jakoœci. W ka¿dym pozostaje ci¹gle obecna w takim samym stopniu. Zdanie sobie sprawy z tego, ¿e natura buddy jest w nas obecna, nazywa siê pogl¹dem9. W³aœciwe jego utrzymywanie nosi nazwê medytacji albo æwiczenia. Po³¹czenie go z codziennymi aktywnoœciami i dzia³anie zgodne z Dharm¹ nazywa siê dzia³aniem albo zachowaniem. A urzeczywistnienie tego jako zupe³nie niezaciemnionego, podobnego do s³oñca promieniuj¹cego niezmiennym blaskiem na niebie, nazywa siê zaowocowaniem. Trzeba rozpoznaæ pogl¹d, rozpoznaæ nasz¹ naturê buddy. Chocia¿ jest to coœ, co ju¿ mamy, potrzebujemy potwierdzenia tego, co posiadamy. Praktyki wstêpne, faza rozwojowa i pozosta³e praktyki — wszystko s¹ to œrodki umo¿liwiaj¹ce nam rozpoznanie natury buddy. S¹ jak pomocnicy, asystenci. Powiedzenie „rozpoznaj swoj¹ w³asn¹ naturê, naturê buddy!” nie oznacza, ¿e musimy wytworzyæ coœ, co nie istnieje, jakbyœmy usi³owali uzyskaæ z³oto z kawa³ka drewna, co jest niemo¿liwe. Musimy po prostu rozpoznaæ to, co ju¿ posiadamy. Ale wydaje siê, ¿e ludzie, którzy s¹ najm¹drzejszymi i maj¹ najwiêkszy potencja³ ze wszystkich rodzajów czuj¹cych istot, uwziêli siê, ¿eby ca³kowicie odrzuciæ ten najcenniejszy klejnot spe³niaj¹cy ¿yczenia. Normalny stan ludzkich istot przypomina kogoœ, kto odnalaz³ cenny klejnot spe³niaj¹cy ¿yczenia, ale ignoruje go myœl¹c, ¿e fa³szywa bi¿uteria jest bardziej wartoœciowa. Nie ma nic smutniejszego ani wiêkszego od tego marnotrawstwa. Przemyœl to dok³adnie. Spróbuj zrozumieæ, ¿e sytuacja, w której teraz siê znajdujemy, jest jak trzymanie w rêku klejnotu spe³niaj¹cego ¿yczenia. Nie³atwo odrodziæ siê jako ludzka istota i z pewnoœci¹ nie³atwo uzyskaæ cenne ludzkie cia³o posiadaj¹ce mo¿liwoœæ praktykowania Dharmy. To wyj¹tkowo rzadka okazja, któr¹ mo¿na porównaæ do dobrego jedzenia podawanego raz na sto lat. Gdybyœmy dostawali dobre jedzenie jeden raz na ka¿de · 28 · · 29 · 9 Pogl¹d oznacza tutaj sposób widzenia. stulecie, czy¿ nie docenilibyœmy go w³aœciwie, szalej¹c z radoœci i mówi¹c: „W koñcu dosta³em pyszne jedzenie!” Bylibyœmy tacy szczêœliwi. Ale ta okazja jest jeszcze cenniejsza. W ostatecznoœci, ¿adna iloœæ dobrego jedzenia nam nie pomo¿e. Kiedy umrzemy, cia³o pozostanie zw³okami niezale¿nie od tego, czy jedliœmy dobrze, czy Ÿle. Cenne ludzkie cia³o jest czymœ wyj¹tkowo rzadkim. Jeœli nie wykorzystamy mo¿liwoœci, któr¹ w³aœnie teraz posiadamy, nie ma ¿adnej gwarancji, ¿e bêdziemy ludŸmi w nastêpnym ¿yciu. W rzeczywistoœci, prawie pewne jest, ¿e nie bêdziemy, poniewa¿ nawykowe, negatywne, karmiczne wzorce s¹ bardzo silne. To krótkie, obecne otwarcie drzwi, wkrótce siê skoñczy, zostan¹ one znowu zamkniête na ca³e eony, zanim uzyskamy nastêpn¹ szansê zostania cz³owiekiem. Proszê, pomyœl powa¿nie o tym: czy istnieje wiêksza strata ni¿ odrzucanie klejnotu spe³niaj¹cego ¿yczenia, w³aœnie wtedy, gdy go znalaz³eœ? Gdybyœmy ju¿ nie posiadali tego klejnotu spe³niaj¹cego ¿yczenia, by³oby go trudno znaleŸæ. Ale faktycznie w ci¹gu wszystkich naszych niemaj¹cych pocz¹tku wcieleñ nigdy go nie straciliœmy. Gdyby nam powiedziano: „Musicie mieæ klejnot spe³niaj¹cy ¿yczenia!”, znaleŸlibyœmy siê w k³opocie, poniewa¿ nagle musielibyœmy pokazaæ coœ, czego nie mamy. Ale spe³niaj¹cy ¿yczenia klejnot natury buddy jest ju¿ w nas obecny. Tylko z powodu ignorancji i iluzji nie rozpoznajemy go i ¿ycie za ¿yciem kontynuujemy wœród szeœciu klas czuj¹cych istot. Jakie¿ to smutne, ¿e ludzie odrzucaj¹ to, co jest naprawdê wartoœciowe i uganiaj¹ siê za jedzeniem, bogactwem, s³aw¹ i pochwa³ami. Lecz jeœli w tym ¿yciu nie weŸmiemy siê za to, co jest naprawdê wartoœciowe, bez koñca bêdziemy kontynuowaæ samsaryczn¹ egzystencjê. Nie proszê ciê, ¿ebyœ to zrozumia³, poniewa¿ oczywiœcie ju¿ to zrobi³eœ, ale tylko ci przypominam. Natura buddy, sugatagarbha, jest ju¿ obecna jako natura naszego w³asnego umys³u, podobna niezmiennemu blaskowi s³oñ- ca œwiec¹cego na niebie. Ale z powodu dualistycznego myœlenia, s³oñce natury buddy nie jest widoczne, nie dostrzegamy go. Nawet odrobina wrodzonych cech stanu buddy nie przejawia siê w stanie umys³u normalnej osoby. Myœli, które pojawiaj¹ siê ci¹gle w dzieñ i w nocy, zaciemniaj¹ nasz¹ naturê buddy, podobnie jak chmury chwilowo zas³aniaj¹ce s³oñce na niebie, które wydaje siê wtedy przyciemnione. Z powodu przep³ywaj¹cych chmur ignorancji nie rozpoznajemy natury buddy. Zawsze obecna natura buddy jest jak nieprzes³oniête chmurami s³oñce œwiec¹ce na niebie, ale jego œwiat³o nigdy nie siêga w g³¹b jaskini zwróconej na pó³noc. Taka jaskinia stanowi przyk³ad b³êdnego zrozumienia, niew³aœciwego pogl¹du, czy te¿ czêœciowego zrozumienia. Natura buddy jest odwiecznie wszechprzenikaj¹ca, jest obecna w ka¿dym, pocz¹wszy od Buddy Samantabhadry, a skoñczywszy na najmniejszym owadzie. Oœwieconej esencji mo¿na nadawaæ ró¿ne nazwy: dharmakaja, Samantabhadra, samoistny stan przebudzenia czy najwy¿sze oœwiecenie. Stan ignorancji czuj¹cych istot posiada równie¿ wiele nazw — myœlenie, konceptualny umys³, dualistyczna œwiadomoœæ albo intelekt. Przed tym ¿yciem urodziliœmy siê w innym miejscu, a wczeœniej jeszcze gdzieœ indziej. Mieliœmy niezliczone poprzednie wcielenia. Nasz umys³ nie pojawia siê spontanicznie z niczego. Nie ma pocz¹tku. Odradza³ siê wci¹¿ i wci¹¿ od niemaj¹cego pocz¹tku czasu. Prze¿yliœmy niezliczon¹ iloœæ ¿ywotów — a teraz mamy to ¿ycie. Jest ono jak rozwidlenie drogi, gdzie mo¿emy wybraæ albo œcie¿kê prowadz¹c¹ do góry, albo na dó³. Nasz umys³ stwarza dobro i z³o, a mowa i cia³o funkcjonuj¹ jak jego s³u¿ba albo pracownicy. Co w tym przypadku oznacza z³o? To przede wszystkim przywi¹zanie, gniew i g³upota. Wyjaœni³em ju¿, czym jest oœwiecony umys³, teraz opiszê dualistyczny umys³. · 30 · · 31 · WeŸmy dla przyk³adu przedmioty zmys³u wzroku. Kiedy widzimy piêkny kawa³ek brokatu, wraz z pierwszym spojrzeniem myœlimy: „Jaki piêkny!” Nazywa siê to przywi¹zaniem. Za to u¿ywana chusteczka do nosa wcale nam siê nie podoba. Nazywa siê to awersj¹ lub gniewem. A czysta, zwyk³a chusteczka do nosa w ogóle nie przyci¹ga naszej uwagi. To obojêtnoœæ albo têpota. Wszyscy jesteœmy pod tym wzglêdem podobni: kiedy widzimy coœ piêknego, lubimy to. Nie lubimy czegoœ brzydkiego, a o coœ neutralnego nie dbamy. To nasze lubienie jest przywi¹zaniem, nielubienie — awersj¹, gniewem, a obojêtnoœæ — g³upot¹. Takie same reakcje przejawiamy w odniesieniu do tego, co jemy, w¹chamy albo dotykamy. Te trzy podstawowe, negatywne emocje manifestuj¹ siê w zwi¹zku z piêcioma zmys³ami i zewnêtrznymi przedmiotami zmys³ów. Podmiot, nasz umys³ bêd¹cy wewn¹trz, lubi przyjemnoœci, nie lubi bólu i mo¿e tak¿e pozostawaæ obojêtny. Te szeœæ rodzajów doœwiadczenia — wizualna forma, dŸwiêk, zapach, smak, dotyk i obiekty umys³u — s¹ nazywane szeœcioma zbiorami œwiadomoœci. Od zamierzch³ego czasu a¿ do chwili obecnej, nasze g³ówne dzia³ania by³y aktywnoœciami trzech trucizn — przywi¹zania, gniewu i g³upoty. Bezustannie anga¿owaliœmy siê w to, co lubimy, w to, czego nie lubimy i pozostawaliœmy obojêtni, i dzia³o siê to nie w jednym czy w dwóch ¿ywotach, ale w niezliczonych wcieleniach. Tak wygl¹daj¹ wskazówki dotycz¹ce dualistycznego umys³u. „Umys³ poza koncepcjami” odnosi siê do sytuacji, kiedy jest siê wolnym od trzech trucizn. Zwyk³y cz³owiek przez ca³e swoje ¿ycie pozostaje ca³kowicie pod ich wp³ywem. Aby wyzwoliæ siê z samsary, powinniœmy pozbyæ siê tych trzech trucizn. Jak mamy siê od nich uwolniæ? Nie mo¿emy ich zakopaæ pod ziemi¹, sp³ukaæ, spaliæ czy zdmuchn¹æ, ani te¿ zrzuciæ na nie bomby atomowej i spodziewaæ siê, ¿e znikn¹. Ci¹g³e poddawanie siê im jest podobne do dzia³ania jakiejœ strasznej machiny. Doskona³y Budda opisuje samsaryczn¹ egzystencjê jako ocean nieskoñczonego cierpienia albo jako ci¹g³e obracanie siê w trybach machiny, niczym w b³êdnym kole. Budda powiedzia³, ¿e powinniœmy zastosowaæ skuteczn¹ metodê, ¿eby wyzwoliæ siebie i wszystkie inne czuj¹ce istoty z oceanu samsary. Jak to ju¿ wskaza³em, pierwotn¹ przyczyn¹ samsarycznej egzystencji jest nasz w³asny dualistyczny umys³. Niektórzy ludzie mog¹ powiedzieæ: „Nie robiê niczego z³ego, nie zabijam, nie kradnê i nie k³amiê. Nie dopuszczam siê ¿adnych negatywnych czynów!” Chocia¿ mo¿emy nie dokonywaæ ¿adnych takich pospolitych negatywnych dzia³añ, subtelne negatywne dzia³ania ci¹gle s¹ wytwarzane w naszym umyœle. Tak d³ugo, jak nasze po¿¹danie, awersja i obojêtnoœæ nie s¹ oczyszczone, blokuj¹ one œcie¿kê do wyzwolenia i pe³nego oœwiecenia. Co wiêc mo¿e oczyœciæ i usun¹æ trzy trucizny z naszego w³asnego umys³u? Rozpoznanie natury buddy, samoistna œwiadomoœæ. Ta samoistna œwiadomoœæ sama stanowi œcie¿kê, któr¹ pod¹¿aj¹ buddowie trzech czasów. Buddowie przesz³oœci pod¹¿ali œcie¿k¹ samoistnej m¹droœci, rand¿ung jesie, i uzyskali oœwiecenie. Buddowie czasów obecnych pod¹¿aj¹ œcie¿k¹ samoistnej m¹droœci, a w przysz³oœci ka¿dy, kto osi¹gnie oœwiecenie, dokona tego jedynie poprzez rozpoznanie samoistnej m¹droœci. Nie istnieje nawet jeden atom jakiejkolwiek innej œcie¿ki, która prowadzi³aby do prawdziwego oœwiecenia. WeŸmy inny przyk³ad: wyobraŸmy sobie pokój, który by³ dok³adnie zamkniêty i pozostawa³ w ca³kowitej ciemnoœci przez dziesiêæ tysiêcy lat. Stan ignorancji umys³u cz³owieka, który nie rozpoznaje natury umys³u, natury buddy, podobny jest do gêstej ciemnoœci wewn¹trz tego pokoju. Moment rozpoznania samoœwiadomej m¹droœci jest jak naciœniêcie prze³¹cznika œwiat³a w pokoju, który znajdowa³ siê w ciemnoœci przez dziesiêæ tysiêcy · 32 · · 33 · lat. W tym momencie ca³a ciemnoœæ znika, nieprawda¿? Dziesiêæ tysiêcy lat ciemnoœci zostaje rozproszonych w jednej chwili. W ten sam sposób m¹droœæ rozpoznaj¹ca nasz¹ w³asn¹ naturê rozprasza eony ignorancji i negatywnych dzia³añ. Kiedy naciskasz prze³¹cznik i zapalasz œwiat³o w pokoju, który pozostawa³ w ciemnoœci przez dziesiêæ tysiêcy lat, czy¿ ciemnoœæ nie znika od razu? Spróbuj zrozumieæ ten przyk³ad. Gdyby wszystkie okna i drzwi w pokoju by³y zamkniête, nie bylibyœmy w stanie niczego dostrzec, ale kiedy pojawia siê œwiat³o, mo¿emy wszystko wyraŸnie zobaczyæ. Mo¿na oczyœciæ niezliczone eony negatywnej karmy i osi¹gn¹æ stan pe³nego oœwiecenia w tym ¿yciu, poniewa¿ samoistna m¹droœæ jest tak potê¿na, tak skuteczna. Teraz nazwê nasz¹ naturê buddy. Nazywa siê ona pustym i œwiadomym samoistnym stanem przebudzenia. Aspekt pustki, esencja jest jak przestrzeñ, która rozci¹ga siê wszêdzie. Ale nieoddzieln¹ od tej cechy pustki jest naturalna zdolnoœæ poznawania i postrzegania, która jest podstawowym przebudzeniem. Naturê buddy nazywa siê samoistn¹, poniewa¿ nie jest z niczego zrobiona ani przez nikogo stworzona. Samoistna oznacza, ¿e nie zosta³a stworzona przez przyczyny na pocz¹tku, ani te¿ nie bêdzie zniszczona przez okolicznoœci na koñcu. Samoistne przebudzenie jest obecne we wszystkich istotach bez ¿adnego wyj¹tku. Myœlenie i samoistne przebudzenie nie s¹ nigdy oddzielone. Myœl¹cy umys³ nazywa siê ekspresj¹, natomiast podstawowe przebudzenie nazywa siê esencj¹. Tak wiêc faktycznie istniej¹ dwie nazwy umys³u. W przypadku ogarniêtej ignorancj¹ czuj¹cej istoty umys³ nazywa siê pust¹ wiedz¹ ze rdzeniem ignorancji (marigpa). Umys³ wszystkich buddów nosi nazwê pustej wiedzy ze rdzeniem œwiadomoœci (rigpa). Po to, ¿eby umo¿liwiæ nam rozpoznanie i poznanie w³asnej esencji, nauczyciel, mistrz wad¿ry, przekazuje to, co jest nazy- wane wskazuj¹c¹ instrukcj¹. S³u¿y ona temu jednemu celowi. Jednak¿e to, na co wskazuje nauczyciel, nie jest czymœ, czego nie mamy. Posiadamy ju¿ naturê buddy. Najpierw trzeba rozpoznaæ swoj¹ w³asn¹ naturê, nasz¹ esencjê. Nastêpnie z wielk¹ pilnoœci¹ musimy próbowaæ utrzymaæ to rozpoznanie, i to siê nazywa æwiczeniem. W koñcu, osi¹ga siê stan, w którym nie pozostaje nawet œlad konceptualnego myœlenia. Wtedy, kiedy konceptualne myœlenie zostaje ca³kowicie oczyszczone, nazywa siê to osi¹gniêciem stabilnoœci. Ta stabilnoœæ jest tak¿e znana jako pe³ne oœwiecenie stanu buddy. Nauki zarówno mahamudry, jak i dzogczen podaj¹ tradycyjny przyk³ad takiej kolejnoœci. Pierwszego dnia ksiê¿ycowego kalendarza, kiedy popatrzymy na niebo, nie zobaczymy ksiê¿yca, jest niewidoczny. Ale wieczorem trzeciego dnia widzimy ju¿ sierp. Wtedy ka¿dy mo¿e go pokazaæ i powiedzieæ: „Tam jest ksiê¿yc!” Patrzymy i widzimy, ¿e ksiê¿yc jest ksiê¿ycem. Nazywa siê to rozpoznaniem. Ka¿dego nastêpnego dnia ksiê¿yc roœnie coraz bardziej, a¿ w nocy piêtnastego dnia, w dniu pe³ni œwieci pe³nym blaskiem. Jest to przyk³ad dharmakaji samoistnej œwiadomoœci wolnej od wszelkich konstrukcji. Powtarzaj¹c jeszcze raz, wskazanie na ksiê¿yc nazywa siê rozpoznaniem. Kiedy roœnie coraz bardziej, jest to æwiczenie. Kiedy w koñcu nastêpuje pe³nia i pojawia siê ca³y ksiê¿yc, jest to osi¹gniêcie stabilnoœci, pe³ne oœwiecenie. Inny przyk³ad to nasienie kwiatu. Wiedza o tym, ¿e jest to nasienie, odpowiada rozpoznaniu naszej natury buddy. Gdy zasadzi siê go i podleje, zaczyna wypuszczaæ liœcie, ³odygê i p³atki, co nazywa siê æwiczeniem. Kwiat w pe³ni rozwiniêty, piêkny i wielokolorowy odpowiada osi¹gniêciu stabilnoœci. Nasienie kwiatu nie wygl¹da jak w pe³ni rozwiniêty kwiat. Ale nasienie, które niew¹tpliwie jest nasieniem piêknego kwiatu, mo¿e zostaæ zasadzone i wyroœnie z niego kwiat. · 34 · · 35 · Chocia¿ zachwycamy siê piêknym kwiatem, to jednak w samym jego nasieniu nie odkrywamy niczego szczególnego. Podobnie, nie spodziewamy siê, ¿e rozpoznanie esencji bêdzie czymœ szczególnym. Lecz kiedy rozpoznanie zostaje ustabilizowane, jak w przypadku Buddy, stan pe³nego oœwiecenia ujawnia wiele wspania³ych w³aœciwoœci, takich jak poczwórna nieustraszonoœæ, dziesiêæ mocy, osiemnaœcie unikalnych w³aœciwoœci i tym podobne. Stan buddy zawiera równie¿ mo¿liwoœæ przekszta³cenia chwili w ca³y eon, a eonu w chwilê. W³aœciwoœci stanu buddy s¹ niepojête i s¹ one w nieoddzielny sposób obecne w naturze buddy. Nie s¹ to w³aœciwoœci, które uzyskuje siê póŸniej. Nie istniej¹ dwa ró¿ne rodzaje natury buddy — nie jest tak, ¿e buddowie maj¹ jeden typ natury buddy, a my, czuj¹ce istoty — drugi. Ludzi jest tak wiele, jak gwiazd w nocy, ale tych z cennym ludzkim cia³em tylko tyle, ile gwiazd o poranku. Wy wszyscy jesteœcie jak poranne gwiazdy. Chocia¿ nie muszê was prosiæ o pielêgnowanie tych nauk, o traktowanie ich jako naprawdê wa¿nych, to jednak powinienem wci¹¿ powtarzaæ, ¿e praktykê rozpoznawania natury buddy nale¿y kontynuowaæ przez ca³e ¿ycie. Nie mo¿emy oddzielaæ ¿ycia od praktyki. Innymi s³owy, nie powinniœmy tylko przez krótki czas praktykowaæ Dharmy, a póŸniej j¹ porzuciæ. Powinniœmy siê æwiczyæ tak d³ugo, jak ¿yjemy. PONOWNE OŒWIECENIE Zamêt, który powstaje w fazie œcie¿ki, mo¿e zostaæ usuniêty. Kiedy usuwamy czasowe splamienia z pierwotnie przebudzonej rigpy, stajemy siê ponownie oœwieconymi, a nie pierwotnie oœwieconymi. Osi¹ga siê to dziêki zastosowaniu ustnych wskazówek wykwalifikowanego mistrza. Tulku Urgjen Rinpocze N iestety, wszystkie czuj¹ce istoty nie s¹ jedn¹ istot¹; nie staj¹ siê oœwiecone, kiedy dokonuje tego jeden cz³owiek. Indywidualna karma i nawykowe wzorce s¹ niezliczone, a to, ¿e jedna osoba oczyœci³a swoje negatywne dzia³ania, zaciemnienia i nawykowe sk³onnoœci nie oznacza, ¿e ka¿dy oczyœci³ swoje. W koñcu ka¿dy musi sam przemierzyæ œcie¿kê i oczyœciæ swoje w³asne zaciemnienia. Buddowie przesz³oœci nie byli w stanie uwolniæ wszystkich czuj¹cych istot, nawet Awalokiteœwara. Ale jeœli osi¹gnie siê oœwiecenie, dziêki mocy wspó³czucia i rozleg³ych aspiracji, powoli bêdzie siê w stanie skierowaæ niewiarygodn¹ iloœæ czuj¹cych istot ku oœwieceniu. W szczególnoœci, kiedy praktykuj¹cy osi¹ga têczowe cia³o, to mówi siê, ¿e równoczeœnie z manifestacj¹ têczowego cia³a osi¹ga wyzwolenie 3 000 czuj¹cych istot. · 37 ·