Wieści z Jeleśni 6 3 miliony
Transkrypt
Wieści z Jeleśni 6 3 miliony
PROMOCJA NA WIELKIM WYPASIE czytaj str 6-7 Wieści z Jeleśni NR Lipiec 6 2012 ISSN: 2083-3253 GAZETA WYDAWANA PRZEZ URZĄD GMINY W JELEŚNI 3 miliony dotacji!!! czytaj str 6-7 Dzięki dofinansowaniu ze środków unijnych w Korbielowie powstaną trasy dla rowerów górskich i narciarzy biegowych, a do tego wypożyczalnia sprzętu zlokalizowana w obiekcie byłego przejścia granicznego. Projekt zakłada stworzenie w okolicy przejścia granicznego aż 30 km tras rowerowych i do narciarstwa biegowego. Trasy zostaną podzielone na cztery pętle, biegnące w kierunku Przyborowa i Krzyżówek - w okolice szczytu Jaworzyny - w niektórych miejscach zbliżając się do granicy ze Słowacją. czytaj str 13 Szkoła sukcesu 29 czerwca, punktualnie o godzinie 9 rozpoczęła się ostatnia akademia w tym roku szkolnym w Zespole Szkół nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Jeleśni. Odświętnie ubrani uczniowie, wyczekujący pilnie ostatniego dzwonka, otrzymywali z rąk Pani Dyrektor świadectwa z wyróżnieniem oraz nagrody. Uczniowie z klasy III wystąpili z montażem słowno - muzycznym, na tle jakże wymownego napisu: WAKACJE. A więc niech żyją wakacje! Uczniowie i pedagodzy mają zasłużone dwa miesiące odpoczynku, po wyjątkowo długim, bo trwającym do samego końca czerwca, roku szkolnym. - Z naszymi absolwentami z gimnazjum rozstaliśmy się w czwartek na komersie. Jak zwykle klasy drugie pożegnały naszych trzecioklasistów. Szkoła jest duża, liczy 245 uczniów, więc musieliśmy te uroczystości rozdzielić. czytaj str 16 2 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Mieszkańcy sami dbają o czystą gminę Blisko 1300 worków śmieci trafiło do Zakładu Gospodarki Komunalnej w Jeleśni. To efekt tegorocznej akcji sprzątania śmieci, w którą po raz pierwszy zaangażowali się sami mieszkańcy gminy. Niecodzienny pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i jak przyznaje wójt gminy Marian Czarnota, po raz kolejny udowodniono, że wspólne, zintegrowane działanie może przynieść sukces. Tego w gminie Jeleśnia jeszcze nie było. Po raz pierwszy w wiosenną akcję sprzątania śmieci zaangażowani zostali jej mieszkańcy, którzy ochoczo wzięli udział w pierwszej tego typu inicjatywie. Jej hasło „Zróbmy coś dla siebie i dzieci, posprzątajmy śmieci” miało nie tylko zachęcić do wspólnego oczyszczania gminy z licznych pozostałości, które do tej pory ukrywała biała warstwa puchu, ale także zwrócić uwagę na problem, jakim są dzikie wysypiska, których w gminie Jeleśni nie brakuje, a które to niestety corocznie oczyszczają dzieci z pobliskich gminnych szkół w ramach takich akcji jak chociażby „Dzień Ziemi”. W tym roku wójt Marian Czarnota postanowił do sprzątania zaprosić także dorosłych mieszkańców gminy. – Na terenie naszej gminy są już akcje, w których świat sprzątają dzieci i młodzież. Ale powinny to być akcje bardziej o charakterze edukacyjnym niż skupiające się właśnie na sprzątaniu, bo to przecież głównie dorośli zaśmiecają okolicę. To my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za to, jak wygląda nasze otoczenie. Nie mówię o takich śmieciach jak paczki po chipsach, czy butelki po plastikowych napojach, papierki po słodyczach, bo to jest oczywiste, że zostawiają je dzieci. Gdy idziemy wzdłuż rzeki Koszarawa, czy jakimkolwiek zagajnikiem, to naszym oczom ukazują się wersalki, opony, fotele, pozostałości po przydomowych remontach. Tego typu śmieci nie wyrzucają dzieci, a niestety one to później sprzątają. Tak być nie może. Skoro dorosły naśmiecił, niech i dorosły posprząta – wyjaśnia swoją inicjatywę wójt Czarnota, który osobiści brał udział w wiosennych porządkach gminy, a te z racji powodzenia przeprowadzono dwukrotnie. – Jestem ogromnie zaskoczony tak wielkim zainteresowaniem naszą akcją. Nie spodziewałem się, że tyle osób się do nas przyłączy. Jestem naprawdę wdzięczny wszystkim mieszkańcom gminy, którzy nie tylko brali udział w sprzątaniu, ale też zachęcali innych i propagowali naszą ideę. Dziękuję też wszystkim strażakom z gminnych jednostek OSP, działaczom różnych stowarzyszeń ekologicznych funkcjonujących na terenie gminy, sołtysom, radnym oraz pracownikom Zakładu Gospodarki Komunalnej z kierownikiem Markiem Sopatą na czele, który czuwał nad wszystkim i dbał by nigdzie nie zabrakło worków na śmieci i by trafiły one tam gdzie trzeba. Bardzo serdecznie wszystkim dziękuję za pomoc i zaangażowanie – mówi wójt gminy, który nie ukrywa, że w planach ma kolejne tego typu akcje. – Pokazaliśmy, że wspólnie możemy więcej, dlatego myślę, że jeśli tylko będą chętni to takie akcje będziemy powtarzać. To przecież dla naszego dobra, a i o integrację łatwiej w przypadku takich spotkań – mówi wójt Marian Czarnota. Zaangażowani w akcję sprzątania gminy mieszkańcy zebrali łącznie aż 1300 worków śmieci, które zalegały w okolicach rzek, zagajników, ścieżek i polan. Najwięcej worków zebrano w Korbielowie (211) oraz Krzyżówkach (179) oraz w Sopotni Małej (190), w Jeleśnia (131), w Pewli Wielkiej (119). Podczas akcji ujawniono kilka nielegalnych tzw. dzikich wysypisk. Jedno z największych, stanowiące składowisko zużytych opon samochodowych znajdowało się w okolicach Janikowej Grapy w dolnej Jeleśni. Wysypisko to zostało zgłoszone na Komisariat Policji w Jeleśni. ELach foto:UG Kurs operatora wózka widłowego i stylizacji paznokci. Za darmo! Gmina Jeleśnia pobija rekordy. W krótkim czasie udało jej się pozyskać aż cztery ciekawe kursy dofinansowane ze środków unijnych. Po darmowym angielskim oraz warsztatach w ramach Akademii Sztuk Ludowych przyszedł czas na szkolenia z zakresu stylizacji paznokci oraz operatora wózków widłowych. Wartość ostatnich dwóch projektów to blisko 100 tys. złotych. Oba kursy, zarówno na operatorów wózków widłowych jak i stylizację paznokci, skierowane są dla osób bezrobotnych i nieaktywnych zawodowo z terenu całej gminy Jeleśni. Każdy przeznaczony jest dla 12 osób, które przez cztery miesiące pod okiem specjalistów uczyć się będą fachu. Kurs zakłada nie tylko szkolenie z zakresu operatorów wózków widłowych, ale też zajęcia obejmujące obsługę hurtowni. Wartość projektu na operatorów wózków widłowych wynosi 49 tys. zł. Dofinansowanie pochodzi z Unii Europejskiej, a sam projekt pn. „Z nowym zawodem znajdę pracę” realizowany jest w ramach działania 7.3, inicjatywy lokalne na rzecz aktywnej integracji Europejskiego Funduszu Społecznego. Z kolei kurs stylizacji paznokci będzie wzbogacony o treningi komunikacji interpersonalnej i umiejętności społecznych, które zgodnie z założeniami programu, mają przydać się kursantom w kontaktach z przyszłymi klientami. Dofinansowanie na ten kurs wynosi 42 tys. zł i pochodzi z działania 7.3 Europejskiego Funduszu Społecznego. Warto wspomnieć, że od początku roku Urząd Gminy w Jeleśni uzyskał już dofinansowanie na podobne projekty (tzw. projekty miękkie) na kwotę blisko 200 tys. złotych. W planach są kolejne inicjatywy. ELach 3 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Kolejny etap budowy kanalizacji przed nami W gminie Jeleśnia ruszył kolejny etap budowy sieci kanalizacyjnej. W Urzędzie Gminy dokonano uroczystego podpisania umowy w ramach, której wykonanych ma zostać ponad 100 km sieci kanalizacyjnej oraz 20 km sieci wodociągowej. Zakończenie tej części prac planowane jest na grudzień 2013 roku. 27 kwietnia w Urzędzie Gminy Wójt Marian Czarnota, Przewodniczący ZMGE, Janusz Michałek, Zastępca Przewodniczącego Zarządu ZMGE Piotr Tyrlik, oraz Prezes Zarządu ABM Solid, Marek Pawlik (wykonawca projektu) uroczyście podpisali kolejny kontrakt w ramach projektu pn. „Oczyszczanie Ścieków na Żywiecczyźnie – II faza”. Inwestycja obejmie miejscowości takie jak: Jeleśnia, Krzyżowa, Sopotnia Mała, Pewel Wielka, Krzyżówki oraz Mutne. Planowany czas trwania zadania to 24 miesiące oraz dodatkowy 12-miesięczny okres gwarancyjny. Kwota netto przeznaczona na to zadanie wynosi 68 999 723,11 PLN. Po zakończeniu prac łączna długość sieci kanalizacyjnej na terenie gminy Jeleśnia wyniesie ponad 187 km sieci kanalizacyjnej i około 41 km sieci wodociągowej. Dotychczas wybudowano niemal 77 km kanalizacji oraz 17 km wodociągu. Z kolei 6 czerwca w żywieckim ratuszu miało miejsce niezwykle ważne wydarzenie związane z podpisaniem listu intencyjnego w sprawie ubiegania się o środki unijne na regulację brzegów rzek, potoków i Jeziora Żywieckiego, a także na wykonanie zabezpieczeń przeciwpowodziowych oczyszczenie dna Jeziora Żywieckiego i zagospodarowanie rekreacyjne całego zbiornika wodnego. Porozumienie zostało podpisane przez wójtów gmin powiatu żywieckiego, burmistrza Żywca, Związek Międzygminny ds. Ekologii oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Sygnowany przez te podmioty list intencyjny stanowi deklarację dotyczącą wspólnego ubiegania się o środki finansowe oraz przystąpienie do przygotowywanego projektu pod nazwą „Rewitalizacja rzek, potoków i Jeziora Żywieckiego, jako działania na rzecz ochrony przeciwpowodziowej i wzmocnienia efektu ekologicznego projektu Oczyszczanie ścieków na Żywiecczyźnie”. Szacowany koszt inwestycji to około 500 mln złotych. Podczas tegorocznych Dni Jeleśni (21 lipca), podobnie jak w roku ubiegłym obecne będzie stoisko promocyjne ZMGE, na którym wszyscy zainteresowani będą mogli uzyskać informację o szczegółach realizowanego projektu. ELach foto: http://www.zmge.zywiec.pl Kiełbasów oświetlony? Już wkrótce. Ulica Kiełbasów w Jeleśni w końcu będzie oświetlona. Gmina planuje by w jej ciągu postawić szereg lamp ulicznych zasilanych… energią słoneczną. To jedyna możliwość, aby boczna droga łącząca Jeleśnię ze Świnną w końcu przestała straszyć ciemnościami. Wyremontowany ma zostać także fragment drogi pokryty betonowymi płytami. Do tej pory wszelkie starania i apele tamtejszych mieszkańców oraz samorządowców pozostawały bez odzewu. Przyczyną takiego stanu rzeczy była trakcja kolejowa przecinająca ulicę Kiełbasów oraz przejazd kolejowy, które uniemożliwiały rozmieszczenie zwykłych lamp oświetleniowych stosowanych przy większości ulic. Wszystko, jednak wskazuje na to, że problem zostanie rozwiązany jeszcze w tym roku. Urząd Gminy w Jeleśni ma, w planach budowę ciągu lamp oświetleniowych zasilanych za pomocą baterii słonecznych. – Jesteśmy w trakcie rozmów z projektantami i już niebawem będziemy ogłaszać przetarg na tą inwestycję – mówi Marian Czarnota – Od zawsze wspieram rozwiązania energooszczędne, dlatego stoję murem za tą inwestycją. Poza tym problem oświetlenia ulicy Kiełbasów musi zostać w końcu rozwiązany. Sama miejscowość coraz bardziej się rozbudowuje, powstaje coraz więcej budynków mieszkalnych, nie tylko letniskowych. Nie może być tak, że takie miejsce pozostanie bez oświetlenie chociażby, dlatego że po prostu jest to niebezpieczne. Skoro, jednak nie możemy tam postawić tradycyjnych lamp to musimy szukać innego rozwiązania i myślę, że zaproponowane oświetlenie poprzez energię słoneczną jest jak najbardziej właściwe – wyjaśnia wójt gminy Jeleśnia. Dobra wiadomość czeka także zmotoryzowanych mieszkańców Kiełbasowa. W najbliższym czasie wykonany zostanie także remont fragmentu drogi, który obecnie pokryty jest betonowymi płytami. ELach 4 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Absolutorium: radni byli za, a nawet przeciw… Po raz pierwszy w historii gminy Jeleśnia nie uchwalono wójtowi absolutorium z wykonania budżetu. Radni zdecydowali, że istnieją przesłanki, które świadczą o tym, iż wójt nieprawidłowo zarządza budżetem gminy. Dowody? Żadne. Sama decyzja nie dziwi jednak ani wójta ani większości mieszkańców. Dziwi i zaskakuje za to fakt, że Komisja Rewizyjna w skład, której wchodzą właśnie radni, najpierw pozytywnie zaopiniowała wniosek o udzielenie wójtowi absolutorium, by podczas ostatniej sesji zagłosować przeciwko. Innymi słowy radni najpierw zaopiniowali, że nie ma powodu by podważyć wykonanie budżetu za rok 2011 przez wójta, a później podważyli swoją decyzję i zagłosowali przeciwko niej. O co chodzi? O czystą politykę, mówi nam jeden z radnych. To była jedna z najdziwniejszych sesji Rady Gminy w Jeleśni. O tym, że będzie burzliwa wiadomo było już na kilka dni przed jej zwołaniem. Spodziewano się, że włodarz gminy Marian Czarnota, dysponujący mniejszością głosów w radzie (od ostatniej sesji w klubie popierającym wójta gminy pozostaje już tylko dwóch radnych, Halina Dybek oraz Kazimierz Dędys) nie otrzyma wystarczającej liczby głosów do uchwalenia absolutorium z wykonania budżetu gminy za rok 2011. Dlatego też ani podczas głosowania, ani już po nim wójt nie był zaskoczony takim rozwojem sprawy, choć nie krył, jak sam to określił „zniesmaczenia całą sprawą”. – Spodziewałem się, że radni tak zagłosują. Myślę, że komentarz każdemu z mieszkańców nasuwa się na usta sam – komentuje sprawę wójt Jeleśni. - Jeżeli najpierw wnioskuje się za udzieleniem wójtowi absolutorium, a wniosek ten jest następnie zatwierdzony przez samą Regionalną Izbę Obrachunkową, która przecież czuwa nad tym by zadania budżetowe były wykonywane przez organ wykonawczy, czyli w tym wypadku przez wójta, zgodnie z zasa- dami prawa, to jak można zagłosować inaczej. Paradoksalnie radni chcąc zagłosować przeciwko mnie zagłosowali przeciwko sobie i to nie ja tracę wiarygodność, a oni sami. Dokumenty są do wglądu. Tu nie da się przecież nic ukryć – dodaje Czarnota. Podczas ostatniej, czerwcowej sesji Rady Gminy przewodniczący Komisji Rewizyjnej, radny Józef Puda odczytał fragment wniosku z dnia 11 czerwca 2012 roku, w którym członkowie wspomnianej komisji jednogłośnie pozytywnie opiniują wykonanie budżetu przez wójta gminy za rok 2011. „…Komisja Rewizyjna wnosi o udzielenie Panu Marianowi Czarnocie, wójtowi gminy Jeleśnia, absolutorium za 2011 rok” – brzmiały słowa radnego Pudy, który zaraz jednak wyjaśnił, że „Po tej komisji Klub Radnych Wszystko dla Gminy zwołał posiedzenie na Komisji i wytknięto mi i słusznie, że budżet jest niewykonany, bo w Sopotni jedno i drugie zadanie jest niewykonane. Przegłosowaliśmy dyscyplinę klubową i większością głosów przeszło, że jest dyscyplina klubowa w Klubie Radnych Wszystko dla Gminy” – argumentował decyzję radnych o nie przyznaniu wójtowi absolutorium, pomimo wcześniejszego wniosku do radnych gminy o jego udzielenie. Głos w sprawie zabrała skarbnik gminy, która starała się wyjaśnić zebranym, iż budżet gminy, owszem nie jest wykonany w 100 procentach, ale wszystko jest tak jak być powinno i nie ma żadnych nieścisłości. – Dochody są wykonane w 93 procentach, więc wydatki nie mogą być wykonane w 100 procentach, ponieważ przekroczylibyśmy środki, które mamy. Dlatego skoro są mniejsze dochody to i wydatki były mniejsze. Plany były zmieniane, ale uchwała budżetowa daje wójtowi możliwość przenoszenia wydatków w ramach tego samego działania. Pan wójt z tego prawa skorzystał. Ostatecznie wszystko w planie jest. W sprawozdaniu na każdą jedną pozycję, która jest w budżecie są środki finansowe uwzględnione w planie. Inaczej się zrobić nie da – wyjaśniała skarbnik gminy. Te argumenty jednak radnych nie przekonały. W głosowaniu nad uchwałą 11 radnych było przeciwko podjęciu uchwały o udzielenie wójtowi absolutorium. Głosów „za” było zaledwie dwa (radne Halina Dybek i Danuta Brańka). Nieobecni na sesji byli radni Kazimierz Dędys i Andrzej Michulec. Wójtowi Marianowi Czarnocie radni, zatem absolutorium nie uchwalili, choć co należy podkreślić, zarówno Komisja Rewizyjna jak i Regionalna Izba Obrachunkowa, która bada pod względem prawnym działalność organu wykonawczego, nie stwierdzili żadnych przeciwwskazań by tej uchwały nie podjąć. Skąd więc takie głosowanie? Zdaniem wójta Mariana Czarnoty zarówno decyzja jak i głosowanie radnych mają charakter polityczny i są odpowiedzią na ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce w gminie. Chodzi przede wszystkim o unieważnione konkursu na dyrektorów szkół, który miał się rozpocząć 24 czerwca br. O tej sprawie piszemy w osobnym tekście. – Nie mogłem przeprowadzić konkursu bez pełnego składu komisji. Poza tym atmosfera, jaka panowała przed konkursem była naprawdę dalece od poprawnej. To wręcz skandal by dochodziło do sytuacji, w której dyrektorzy szkół starają się wpływać na wybory. Podważano skład komisji, oczerniano osoby w niej zasiadające, 5 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 dlatego w efekcie złożyły one rezygnację i ja to rozumiem. Nie można przecież bezustannie być oczernianym w oczach opinii publicznej. Wybory dyrektorów placówek powinny być wolne od polityki.- mówił Czarnota. W dobie kryzysu wszystkie samorządy stanęły przed trudnym zadaniem i muszą same zmierzać się z problemem oświaty. – W całej Polsce zamykane są szkoły. Ja tego nie robię. Szukam rozwiązań, by znaleźć inne źródła oszczędności, ale szkół nie chcę zamykać. Nie mniej jednak jestem zmuszony podejmować działania, które pomogą mi te szkoły utrzymać. Stąd właśnie decyzja o łączeniu klas. Naprawdę proszę mi wierzyć, że ostatnią rzeczą, jaką chciałbym zrobić to zamknąć którąś ze szkół. Nie mam takich planów – wyjaśnia Czarnota, który w ten sposób ucina krążące od miesięcy spekulacje, jakoby miał plany zamknięcia kilku szkół na terenie gminy. – Temat oświaty w naszej gminie jest niezwykle trudny. Podważane jest zaufanie do organów gminy, które muszą zmagać się z kryzysem, jaki dopadł wszystkie samorządy w Polsce. Proszę mieszkańców by swoje wątpliwości wyjaśniali u mnie. Organizujmy spotkania w sołectwach. Chętnie przyjadę i wszystko spokojnie wyjaśnię. Każdą kwestię. Dość już pomówień i niejasności – dodaje wójt gminy, który podkreśla również, iż w sprawie budżetu gminy nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak mówi „to są pieniądze, tu musi być wszystko czarno na białym”. Można nie uchwalić wójtowi absolutorium, ale na wszystko są potrzebne argumenty i dowody. Nie może być tak, że ze złości i przekory głosuje się przeciwko wójtowi. Budżet został wykonany. Pozytwną opinie dała Komisja Rewizyjna i Regionalna Izba Obrachunkowa. Spełnione zostały wszystkie warunki przemawiające za udzieleniem tego absolutorium, jednak pojawił się temat oświaty, konkursów na dyrektorów i rada zdanie zmieniła. - Ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce w gminie to po prostu farsa. Radni podważyli samych siebie – ucina krótko wójt Czarnota. O sprawie będziemy informować. ELach Komisja rezygnuje. Konkursy na dyrektorów szkół unieważnione Na kilka dni przed pierwszym konkursem na dyrektorów szkół troje członków komisji konkursowej powołanej z ramienia Urzędu Gminy złożyło rezygnację, powodując tym samym powodując jego unieważnienie. Przyczyną nagłej decyzji składu komisji konkursowej były liczne „bezpodstawne oskarżenia i pomówienia członków komisji”. Radna Halina Dybek (przewodnicząca komisji konkursowej), Bronisław Jafernik (członek komisji) oraz Piotr Oślak (członek komisji) na kilka dni przed pierwszym konkursem mającym wyłonić dyrektorów szkół, który miał się odbyć 28 czerwca br. złożyli rezygnację z powierzonych im funkcji w komisji. Decyzję swoją argumentują dobrem uczniów i szkół. W oficjalnym piśmie złożonym na ręce wójta Mariana Czarnoty czytamy, że „działania większości radnych i niektórych dyrektorów szkół skłócają i stresują środowisko, dzielą je i obniżają wartość edukacji. Nie służy to dobru uczniów i szkoły”. Niedoszli członkowie komicji podkreślają, że nie mogli pozwolić sobie na „bezpodstawną i wulgarną krytykę radnych w środowisku lokalnym i na posiedzeniach komisji Rady, podważenie kompetencji i kwalifikacji przewodniczącej komisji konkursowej. – Tego typu decyzja była konieczna – mówiła podczas XX sesji Rady Gminy, radna Halina Dybek. - Skandaliczne zachowanie radnych w czasie posiedzeń komisji, ubliżanie, podważanie moich kompetencji - nie można sobie pozwolić, by radni w stosunku do członków komisji konkursowej postępowali w tak niegodny sposób. Podczas posiedzenia Komisji Rady Gminy wyszłam tylko na moment. Każdy z członków tej komisji miał coś do powiedzenia na temat braku moich umiejętności i kwalifikacji. Podob- nie do pana Jafernika. Zostałam także zaatakowana przez jedną z pań dyrektor, w czasie pełnienie obowiązków konkursowych, że jestem przeciwko niej, i że jej nie lubię – argumentowała radna Dybek, która przywołała sytuacje podczas jednego z posiedzeń komisji: -Ja mam swoją godność. Skoro mnie ktoś nie chce, posądzając o to, że będzie to miało wpływ na wyniki konkursu, to uważam, że nie powinnam brać udziału w takiej farsie. Nie życzę sobie, żeby moja osoba była tak poniewierana. – mówiła radna Jeleśni. Na słowa radnej Haliny Dybek zareagował radny Władysław Gruszka, który domagał się przeprosin od radnej Jeleśni, uznając iż oskarżenia o podważanie kompetencji radnej Dybek są bezpodstawne. – Jedynym argumentem przez nas podniesionym była kwestia składu komisji. Chodziło nam o to, żeby w danej miejscowości w składzie komisji konkursowej był radny danej miejscowości do wyboru dyrektora a nie tylko pani radna z Jeleśni – mówił radny Sopotni Małej – Jeżeli będzie dana osoba dyrektorem to będzie ona współpracować z radnym tej miejscowości, a nie radną Jeleśni. Nikt nie podważał pani kompetencji i należą się Radzie za to przeprosiny – dodał radny Gruszka. Komisja powołana z ramienia Urzędu Gminy, była komisją konkursową o stałym składzie, a więc niemożliwe było, w tym wypadku, powołanie innego składu niż ten zakładający członków w osobach: radnej Haliny Dybek, Bronisława Jafernika czy Piotra Oślaka. Do sprawy z pewnością wrócimy. Informacje o dalszych działaniach w sprawie konkursów na dyrektorów będą publikowane na stronie Urzędu Gminy oraz na łamach naszej gazety. ELach 6 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Golce szkolą następców Fundacja braci Golców od kilku lat organizuje we współpracy z urzędami gmin Ogniska Twórczości Artystycznej dla uzdolnionej młodzieży na terenie Żywiecczyzny. Fundacja uczy gry na instrumentach ludowych występujących w rejonie Karpat obecnie ok. 150 młodych muzyków w wieku od 7 do 15 lat. Pierwsze ognisko powstało oczywiście w Milówce skąd pochodzą popularni artyści, potem przyszła kolej na Łodygowice, Koszarawę, a w tym roku, rozpoczyna się współpraca z gminą Jeleśnia. Ognisko wystartuje od września. W roku szkolnym 2012/2013 nauka będzie trwała do czerwca, w grupach nie większych niż 5-osobowe. Nauka gry na instrumentach ludowych będzie odbywała się najprawdopodobniej w szkołach, przy których uda się utworzyć ognisko skupiające młodych artystów. Zajęcia zaplanowano raz w tygodniu, a na cały czas nauki fundacja wypożycza swoim uczniom instrumenty ludowe. Zajęcia przewidywane są w dwóch grupach – skrzypiec, którą poprowadzi mgr Marcin Pokusa i heligonki, której prowadzącym jest mgr Roman Capek. Miesięczny koszt za uczestnika ogniska wynosi 30 złotych na rzecz fundacji. Chodzi o to, aby wpłaty uczestników projektu, chociaż w części pokryły koszty zakupu nowych instrumentów, strojów ludowych czy wkładów własnych do realizacji kolejnych projektów fundacji. W dniu 28 czerwca w Sali GOK-u odbyły się pierwsze spotkanie z chętnymi do udziału w projekcie braci Golców połączone ze sprawdzeniem umiejętności młodych muzyków z gminy Jeleśnia. Zdaniem p. Małgorzata Młynarz z Fundacji Braci Golec umiejętności naszych młodych miłośników muzyki ludowej należy ocenić na 4,5 i 5 w skali od 1 do 5. - Na skrzypcach będzie się uczyć grać około 20 chętnych, na heligonce kilkanaście osób. Sporo chętnych mieliśmy z Pewli Wielkiej, Krzyżowej i Korbielowa, nieco mniej z samej Jeleśni. Poziom muzyczny osób, które pojawiły się na przesłuchaniach, był bardzo wysoki, choć niektórych, zwłaszcza najmłodszych, dopadła trema.- powiedziała p. Małgorzata Młynarz podkreślając, że wszyscy chętni, którzy zjawili się we czwartek w GOK, to przede wszystkim ciekawe osobowości. Chętnych przesłuchiwała trzyosobowa komisja. Wszystkich zainteresowanych współpracą z Ogniskiem Twórczości Artystycznej w Jeleśni prosimy o kontakt z p. Małgorzatą Młynarz – Tel. 604 122 900, więcej informacji na temat fundacji można znaleźć na stronie www.fundacjabracigolec.pl. dk, foto: GOK Promocja na wielkim wypasie, czyli górale, owce i …kryzys Dawniej było ich po kilka a nawet kilkanaście tysięcy, dziś zaledwie kilkaset. W Korbielowie bacowie i juhasi wypędzili owce na hale. W tym roku w tradycyjnym wiosennym Redyku wzięło udział tylko 250 owiec. Więcej nie ma i póki, co nie będzie. Z pomocą może przyjść jednak promocja i to o nią zadbano podczas tegorocznego XVI już Redyku, czyli uroczystego wypędzania owiec na hale. W gminie Jeleśnia, która kiedyś słynęła z pasterstwa owce hoduje już tylko 3 baców. Najstarszy z nich, Stanisław Majewski, z trwogą spogląda w przyszłość. – Jest, źle a będzie jeszcze gorzej. Kiedyś baca to był ktoś. Jak się miało owce to się człowieka szanowało, bo każdy wiedział, jaka to ciężka praca. Tyle, że kiedyś to wystarczyło mieć po 10 owiec żeby godnie żyć, a dzisiaj setka to minimum, ale pieniędzy i tak z tego nie ma - mówi Majewski, który bacuje już od ponad 40 lat i jak przyznaje tak złych czasów dla górali jeszcze nie pamięta. - W latach osiemdziesiątych jak sprzedałem wełnę to kupiłem nawozu i wszystkiego tak, że pieniędzy było na cały rok, a teraz ledwo starcza na jedzenie dla owiec. Starzy poumierali. Już nas kilku zostało. Po nas nie będzie nikogo – dodaje baca z Korbielowa. Poprawą sytuacji górali miał przynieść wpis zawodu bacy i juhasa do rejestru zawodów oficjalnych. I choć od dwóch lat obie profesje w takim rejestrze figurują to przewidywanego wzrostu zainteresowania tymi zawodami nie widać. Młodzi ludzie nie lgną się do tej pracy, bo interes się nie opłaca. Chętnych na wełnę i skórę nie ma, a i sama praca do łatwych nie należy, bo jak podkreśla Józef Dendys, który jako jeden z pierwszych zdawał egzamin na zawodowego bacę, do pracy tej trzeba tyle samo wiedzy, co serca. – Jaki baca takie owce. To jest naprawdę ciężka i pełna poświęceń praca. Jak ktoś nie ma do tego zamiłowania to jeden sezon porobi i da sobie spokój, bo odstraszy go ogrom pracy, jaką codziennie musi wykonać – wyjaśnia Dendys. - Rano trzeba wstać już o 4.00 żeby wszystko przygotować i już o 5.00 wydoić owce, co zwykle trwa około dwóch godzin. Potem trzeba wszystko pozmywać no i przygotować mleko i całą resztę do wyrobu czy to sera czy oscypków. Pracę kończy się około północy. Nie jest to łatwy kawałek chleba, więc chętnych jest jak na lekarstwo - dodaje pan Józef, który przyznaje, że dzisiaj bacuje już bardziej dla podtrzymania tradycji niż interesu - Gdyby nie unijne dotacje, jakie otrzymujemy to byśmy już dawno interes zamknęli. To nie są duże kwoty, ale dzięki nim, chociaż nie ponosimy strat – mówi Dędys, który w gminie Jeleśnia jest najmłodszym bacą i choć bacuje już od 10 lat swojego następcy, jak mówi, nie widzi. – Z każdym rokiem widać większy kryzys. Młodzi nie chcą iść na hale. Wolą oglądać telewizję, grać na komputerze a kiedyś to już od dziecka trzeba było chodzić ku ojcu i ku dziadkom i podpatrywać jak się owce doi, sery robi. To był wstyd jak się tego nie umiało, a teraz to mało, kogo z młodych to interesuje, a i w domach się nie dba o te tradycje – dodaje Dędys. O wielkim kryzysie w górach mówią też handlarze oscypków i wyrobów skórzanych. Pani Katarzyna Fojtach, która od kilkunastu lat sprzedaje obuwie skórzane coraz częściej myśli o zamknięciu interesu. – Pamiętam 7 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Promocja na wielkim wypasie, czyli górale, owce i …kryzys czasy, kiedy człowiek postał pół dnia na straganie i wracał do domu, bo miał przyzwoitą dniówkę, a dzisiaj stoi się cały dzień i nie raz nie sprzeda się żadnej pary – mówi pani Katarzyna. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku skór czy wyrobów skórzanych typu kurtki, kożuchy czy czapki. Chętni zdarzają się okazjonalnie. Niewiele lepiej jest w przypadku mięsa. Eksport do Włoch coraz mniej się opłaca, a Polacy nadal nie umieją przekonać się do baraniny, która z racji zapachu wymaga umiejętnego i czasochłonnego przygotowania. Na tym tle najlepiej wypadają sery i oscypki. Zbyt na nie jest, ale w takich gminach jak Jeleśnia ciągle jeszcze za mały, by zyski ze sprzedaży mogły stanowić jedyne źródło utrzymania. Problem górali widzą na szczęście samorządowcy, którzy starają się, by właśnie w tak małych miejscowościach górskich jak Jeleśnia czy Korbielów bogactwo tradycji i kultury przetrwało i co ważne stało się źródłem utrzymania dla ich mieszkańców. Rozwiązaniem kryzysu ma być promocja i to o nią zadbano podczas tegorocznego wiosennego Redyku, który tradycyjnie odbył się w Korbielowie, gdzie na polach obok przejścia granicznego bacowie uroczyście mieszali i wypędzali owce na hale. Organizowana już od 16. lat impreza jest jedną z najważniejszych w gminie Jeleśnia i jedną z najbardziej widowiskowych na Podbeskidziu. Całodniowy festiwal to przede wszystkim promocja i pokaz dawnych zwyczajów pasterskich a także samej tradycji i kultury góralskiej. Pokaz mieszania, dojenia i wypędzania owiec na hale, dawne obrzędy pasterskie to jednak nie jedyne atrakcje, jakie czekają turystów odwiedzających tego dnia Korbielów. Redyk to także liczne występy kapel góralskich, kiermasz sztuki ludowej, konkursy, zabawy, wspólne ognisko, ale i okazja do promocji tego, co gmina ma do zaoferowania najwięcej, a więc góralszczyzny. Na placu obok budynku straży granicznej pełno jest, bowiem straganów z tradycyjnymi potrawami góralskimi przygotowanymi przez gaździny z gminnych Kół Gospodyń Wiejskich, stoisk z oscypkami, serami, skórami a także wyrobami skórzanymi. To jeden z niewielu dni, kiedy gminę odwiedza kilkaset osób z różnych stron Polski, a w szczególności ze Śląska, po to by zobaczyć dawne zwyczaje i zasmako- wać tradycyjnych, wykonanych według dawnych receptur potraw. W tym roku w Korbielowie dało się także usłyszeć głosy naszych sąsiadów ze Słowacji, Czech a nawet Niemiec. Organizatorzy mają nadzieję, że z roku na rok wzrośnie zainteresowanie nie tylko samym Redykiem, bo ten już swoją renomę ma, ale przede wszystkim samą gminą i tym, co ma ona do zaoferowania. –Górale narzekają, że interes się słabo kręci i to jest sygnał dla nas, samorządowców, żeby coś zrobić. Nasza tradycja i kultura to największy potencjał, jakim dysponujemy, dlatego musimy zadbać o to, by do gminy przyjeżdżali turyści. Redyk to jedna z największych i najważniejszych dla nas imprez, która stwarza nam, samorządowcom i organizatorom szansę na to by pokazać się światu z jak najlepszej strony – mówi Marian Czarnota, wójt gminy Jeleśnia. – Musimy zadbać o odpowiednią ofertę dla turystów, bazę wypadową, noclegową, gastronomię, o odpowiednio zadbane szlaki górskie czy wyciągi, bo o samego turystę górale zadbają sami, bo kto, jak kto, ale oni umieją zadbać o gości. Trzeba im tylko pomóc tego turystę przyciągnąć i taka impreza jak Redyk jest tego najlepszym przykładem – dodaje wójt gminy Jeleśnia, który nie ukrywa, że liczy na to, że gmina Jeleśnia wyjdzie w końcu z letargu i stanie się gminą na miarę Wisły a nawet Zakopanego, gdzie górale narzekają bardziej z przekory niż z faktycznego kryzysu. – Duże znaczenie dla naszej gminy ma Pilsko i wyciągi. Jeśli uda się to sprzedać to dla gminy i górali otworzy się wielka szansa na rozwój. Na razie musimy promować to, co mamy najcenniejsze, a przecież mało tego nie mamy – dodaje Czarnota. Górale, choć z lekkim wahaniem rację wójtowi jednak przyznają. – Coś trzeba robić. Jak o nas ludzie nie usłyszą to nie przyjadą. A jak nie przyjadą to nic nie kupią i kryzys dalej będzie. Nie rób nic, nie masz nic – kwituje krótko baca Majewski. ELach 8 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Akademia Sztuki Ludowej w Jeleśni Nabożeństwo majowe przy Kolejny projekt w gminie Jeleśnia. Tym razem dzięki wsparciu unijnemu udało się uzyskać dofinansowanie na realizację warsztatów w ramach, których możliwa będzie nauka bibułkarstwa oraz zdobienia sztuką decoupage. Tym razem projekt skierowany jest do wszystkich zainteresowanych mieszkańców gminy bez względu na to czy są osobami pracującymi czy aktywnymi zawodowo. Dwadzieścia osób z całej gminy może wziąć udział w czteromiesięcznych warsztatach bibułkarstwa oraz zdobnictwa sztuką decoupage, czyli tzw. serwetkowania. Kurs przeznaczono dla osób bezrobotnych i pracujących. Łączna ilość wolnych miejsc wynosi 20. Wartość projektu, dofi- jeleśniańskiej kapliczce Jak co roku członkowie POAK w Jeleśni, z akceptacją Księdza Proboszcza zorganizowali 21 maja majówkę przy kapliczce, pw. św. Wacława wybudowanej w 1584 roku. Do tej zabytkowej kapliczki mieszkańcy Jeleśni mają do dzisiaj emocjonalny stosunek. Jej historia łączy się z czasami panowania króla Jana Kazimierza od 1648 do 1667r. Szacowna budowla towarzyszy nam od początku rozwoju naszego kościoła. Kapliczka istniała już w czasach, kiedy nasz kościół - wybudowany w 1584 r. – był jeszcze drewniany. W kapliczce znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Na ołtarzyku, nad obrazem, jest zawieszona, misternie zdobiona rzeźba Oko Opatrzności Bożej. W 1984 roku uratowano wnętrze kapliczki przed pożarem spowodowanym pozostawioną płonącą świecą. Spłonęły wówczas kolumienki ołtarzyka i kilka obrazków przyniesionych z domów. Pozostał obraz Matki Bożej i Oko. Na frontowej ścianie kapliczki jest wmurowana kamienna kropielniczka. nansowanego na wniosek gminy wynosi 48,6 tys. zł. Środki finansowe zostały przyznane w ramach Priorytetu „Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach” i działania pn. Oddolne inicjatywy edukacyjne na obszarach wiejskich, Europejskiego Funduszu Społecznego”. Realizacja projektu będzie się odbywać w ramach tzw. Akademii Sztuki Ludowej. tekst i zdjęcia E Lach Wokół kapliczki rozciąga się krajobraz pół uprawnych w miejscowym języku zwanymi działami, zamknięte na dalekim horyzoncie panoramą Beskidów. W tej pięknej scenerii ponad czterdzieści osób uczestniczyło w nabożeństwie majowym, na program którego złożyły się: pieśni maryjne, cząstkach Różańca Świętego oraz Litania Loretańska do Najświętszej Marii Panny. POAK Jeleśnia Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 9 Zapraszamy na Dni Jeleśni!!! W dniach 21-22 lipca zapraszamy na XXXI Dni Jeleśni 2012. Startujemy w sobotę punktualnie o 14.00, a kończymy w niedzielną zabawą do białego rana, czyli przynajmniej do 2.00 w poniedziałek. W sobotę przywitają nas nasi przyjaciele z zespołów regionalnych na Słowacji, potem wystąpi Zespół Pieśni i Tańca Pilsko z Żywca, zespół „Impact” i „Kapela Boracza”. Zabawi nas kabaret „U Bacy” i zespół „Sublim”, a o 20.00 gwiazdą wieczoru będzie szwedzki zespół Velvet, czyli szwedzka wokalistka popowa Jenny Marielle Pettersson z zespołem, która w ostatnich latach dość często występuje w Polsce. Pierwszy dzień święta naszej gminy zakończymy festynem do białego rana przy dźwiękach muzyki zespołu „Echo Band”. Niedzielę zaczniemy na ludowo występem od 14.00 dziecięcego zespołu „Góralskie Nutki”. Podobnie jak w zeszłym roku Państwowa Straż Pożarna z Żywca przedstawi nam pokaz skutecznego ratownictwa drogowego. Po strażakach wystąpi grupa taneczna „Electric” z Żywca, zespół regionalny Romanka, kapela góralska „EŚTA”, zespół „Whisky” i orkiestra kameralna „Sonata”. O godzinie 18.00, czeka nas duże wydarzenie w postaci występu Drużyny Braci Golec z Bitwy na Głosy, a o 20.00 „Dmuchawce, latawce, wiatr”, czyli czeka nas o tej porze koncert gwiazdy wieczoru „Urszuli” z zespołem. Po występie Urszuli pozostaje ostatni punkt programu, czyli festyn do białego, poniedziałkowego już rana z zespołem Trio Vega. Pesymiści planują zakończenie imprezy o godzinie 2.00. Jak będzie naprawdę? Zobaczymy sami. Ciekawie zapowiadają się też imprezy towarzyszące XXXI Dniom Jeleśni: w CKW Vesta będzie piękna wystawa malarstwa, a w sali GOK-u wystawa twórczości ludowej nieprofesjonalne. Nasze zdobnictwo bibułkowe zobaczymy tym razem w Karczmie pod Borami w Korbielowie. Będą też plenerowe wystawy sztuki ludowej, namiot porad dietetycznych, konkursy i pokazy naukowe, jeleśniański jarmark i lunapark. Szeroko otworzy się dla wszystkich chętnych Galeria Przedmiotów z Duszą na Janikowej Grapie, a w Korbielowie czeka nas Festiwal Biegów Górskich. Zapraszamy zarówno mieszkańców naszej pięknej gminy, jak i turystów z całymi rodzinami, a na zdjęciach mała przypominajka jak bawiliśmy się przed rokiem. Życzymy, aby tegoroczna impreza była równie udana i żeby, jak w zeszłym roku dopisała nam pogoda. Dziękujemy już dziś sponsorom, bo bez ich wsparcia obchody naszego święta były by znacznie skromniejsze, wszystkich podajemy na plakatach zapraszających na Dni Jeleśni i na banerach reklamowych, które będą wisiały w czasie uroczystości i koncertów. dk Nowy projekt w gminie. Angielski za darmo Aż 16 osób weźmie udział w nowym projekcie, na który udało się uzyskać dofinansowanie ze środków unijnych. Tym razem za darmo możliwa będzie nauka języka angielskiego. Propozycja skierowana jest dla osób bezrobotnych oraz nieaktywnych zawodowo mieszkających w gminie Jeleśnia. Kurs potrwa cztery miesiące. W ramach kursu utworzone zostaną dwie ośmioosobowe grupy. Jedna z nich skierowana będzie dla osób średnio zaawansowanych, a druga dla początkujących. Obie grupy wezmą udział w czteromiesięcznych zajęciach językowych, podczas których przez 80. godzin będą uczyć się języka an- gielskiego. Projekt skierowany jest dla osób bezrobotnych oraz nieaktywnych zawodowo z terenów gminy Jeleśnia. W ramach kursu szesnastoosobowa grupa weźmie udział w zajęciach lekcyjnych oraz warsztatach edukacyjnych podsumowujących kurs języka angielskiego. Realizacja kursu jest możliwa, dzięki pozytywnej decyzji, jaka nadeszła do gminy, która złożyła w tej sprawie wniosek o dofinansowanie projektu w ramach działania 9.5 „Oddolne inicjatywy edukacyjne na obszarach wiejskich Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki”. Wartość projektu wynosi 45, 8 tysięcy złotych. ELach 10 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Być jak Blanka Vlašić… Magda Niewiedział z Sopotni Małej ma zaledwie 15 lat, od niespełna roku trenuje skok wzwyż a na swoim koncie ma już pierwsze rekordy i złote medale. W środowisku sportowym lekkoatletyki jej nazwisko pojawia się coraz częściej. Znani trenerzy i największe polskie gwiazdy tej dyscypliny mówią o niej, jako o wielkim objawieniu lekkoatletyki, ogromnym talencie, niebywałych możliwościach fizycznych i wróżą wielką karierę. Ona sama podchodzi do tych opinii z dystansem. Trenuje. Po cichu marzy by być polską Blanką Vlašić i tak jak ona startować na największych obiektach sportowych na świecie, zdobywając złote medale w skoku wzwyż. Szkoła, trening, nauka – tak najkrócej mówiąc wygląda codzienne życie 15 – letniej Magdy Niewiedział. Gimnazjalistka z Sopotni Małej nie ma czasu na spotkania z przyjaciółmi. Swój wolny czas poświęca treningom. Trzy razy w tygodniu jeździ do oddalonego o kilkanaście kilometrów Żywca, gdzie pod okiem trenera Zbigniewa Boczarskiego po kilka godzin ćwiczy doskonaląc swoją technikę i formę. Dni, w które nie ma treningów sama stara się zagospodarować tak, by jej ciało było w ciągłym ruchu. Jeździ na rowerze, biega, ćwiczy, a w zimie biega na nartach. Do tej ostatniej dyscypliny zawsze wraca z sentymentem. Niewiele, brakowało, by zamiast lekkoatletyki uprawiała biegi narciarskie. – Biegi były moją pierwszą dyscypliną sportową, z którą miałam kontakt i którą trenowałam. Pod okiem Jana Gawlasa kilka razy w tygodniu biegałam na nartach. Po każdym treningu byłam totalnie wyczerpana i niezadowolona – wspomina dziś Magda. – To niebywale trudny sport. Wymaga ogromnej siły, wytrzymałości, ale też pasji. Mordercze treningi może tylko znieść osoba, która kocha biegi, dlatego tak bardzo podziwiam Justynę Kowalczyk. To dziewczyna, której upór i determinację daję sobie za wzór – mówi Magda, która po prawie dwóch Magda Niewiedział latach uprawiania biegów narciarskich zrezygnowała z treningów na rzecz lekkoatletyki. - Pan Gawlas, mój ówczesny trener, zawsze podkreślał, że mam doskonałe warunki fizyczne, których wielu sportowców mogłoby mi pozazdrościć i dlatego nie powinnam tego daru zaniedbywać. Te słowa zawsze mnie motywowały, dlatego przychodziłam na treningi i biegałam na nartach, choć nie sprawiały mi one satysfakcji. Myślałam jednak, że tak ma być, że ona przyjdzie z czasem. Pewnego dnia trener powiedział, że pojadę na zawody halowe w Brzeszczach. Byłam przerażona, bo przecież ja nie miałam pojęcia o lekkoatletyce, a tu nagle nic stąd ni zowąd miałam jechać na zawody i m.in. skoczyć w dal. Szczerze mówiąc to nawet nie chcę sobie przypominać tamtych zawodów, bo do dziś czuję ten 11 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 strach i nawet wstyd, kiedy musiałam oddać skok, a nie miałam za bardzo pojęcia jak poprawnie powinnam to zrobić– wspomina Magda, dla której właśnie te zawody stały się momentem przełomowym. Tam, została zauważona przez obecnego trenera Zbigniewa Boczarskiego z żywieckiego MKS-u. – Doskonale pamiętam ten dzień. Magda nie była przygotowana. To było widać. Każdy z obecnych trenerów zwrócił jednak na nią uwagę i to nie tylko ze względu na warunki fizyczne, na wzrost, który jest jej atutem, ale też talent, który już wtedy dało się zauważyć. Pamiętam, że mówiło się o Magdzi na tych zawodach. Wtedy jeszcze nie znałem jej nazwiska – mówi Boczarski do drzwi, którego po krótkim czasie zapukał pan Jan Niewiedział, tata Magdy, z prośbą by ten przetestował jego córkę i ocenił „czy do czegoś się nadaje”. – Jak tylko usłyszałem nazwisko i zobaczyłem Magdę ze swoim tatą, skojarzyłem fakty, przypomniałem sobie te zawody w Brzeszczach to…aż się zaśmiałem – mówi z wyraźną satysfakcją Boczarski. Oto, stanął przed nim najbardziej obiecujący, utalentowany lekkoatleta, który przed laty trenował dziesięciobój. Po kilkudziesięciu latach nadzieja polskiej lekkoatletyki, którego kontuzja zmusiła do przerwania kariery staje przed trenerem Zbigniewem Boczarskim i prosi by, ten sprawdził jego córkę. – Pomyślałem sobie, że jeśli Magda jest, choć w połowie tak utalentowana jak jej tata, to trafił mi się wielki talent– mówi Boczarski, który bez wahania zdecydował się wziąć 14 – letnią wtedy Magdę pod swoje skrzydła. Początki jak przyznaje nie były łatwe. Pierwszy trening pozostawiał wiele do życzenia. – Nie umiałam wykonać najprostszych ćwiczeń, wszystkie pojęcia brzmiały dla mnie obco – wspomina Magda, a słowa jej potwierdza sam trener, który już na początku zakomunikował, że czeka ją dużo ciężkiej pracy nad sobą. – Magda przyszła do mnie z ulicy, nie miała wcześniej kontaktu z tą dyscypliną i to też było widać na tym treningu. Nie mniej, jednak już wtedy dało się zauważyć cechy, które świadczyły o jej wielkich możliwościach. Jej odbicie jest automatyczne, niewyuczone. Ona odbija się instynktownie. Czuje to, a to jest rzadka cecha wśród tak młodych zawodniczek. Niektórzy uczą się tego latami – wyjaśnia Boczarski, który od zaledwie roku trenuje Magdę w skoku wzwyż. Efekty ich pracy są zadziwiające. Zaledwie po miesiącu ćwiczeń Magda wystartowała w Halowych Mistrzostwach Śląska Młodzików w Lekkiej Atletyce, zdobywając brązowy medal. Trzy miesiące później, czyli po niespełna 4 miesiącach treningów, wygrała eliminacje do prestiżowych zawodów lekkoatletycznych Samsung Athletic Cup, odpowiednika Mistrzostw Polski. W finale skoczyła 1,58 cm i po raz kolejny zdobyła brązowy medal. Podczas zawodów Magda zostaje zauważona przez polskiego mistrza olimpijskiego Artura Partykę, który nie kryje zachwytu nad talentem młodej lekkoatletki. – Pan Artur podszedł do mnie i pogratulował wyniku. Mówił, że mam świetne warunki do skakania i mam ich nie zmarnować. Doradził mi, na co powinnam zwracać uwagę, co jeszcze musze poprawić. Życzył mi powodzenia – mówi Magda – Byłam bardzo zaskoczona jego otwartością. Okazał się naprawdę miłym człowiekiem. Nie sądziłam, że ta znajomość będzie kontynuowana. Myślałam, że pan Partyka mnie nie zapamięta, bo przecież wiele jest zdolnych, naprawdę dobrych zawodniczek – dodaje Magda, która do dnia dzisiejszego utrzymuje kontakt z najbardziej znanym polskim lekkoatletom.. – Wymieniamy się mailami. Pan Artur pyta mnie o treningi, o moje postępy. Motywuje mnie. Jak mam jakiś problem, nie umiem sobie z czymś poradzić to pan Artur zawsze służy mi swoim doświadczeniem i mówi, co i jak powinnam zrobić. Te rady dla mnie wiele znaczą. Przecież to mistrz olimpijski – wyjaśnia Magda, której życiowym rekordem w skoku wzwyż jest oddany podczas mitingu w Sosnowcu skok na 1,65 cm, którym tym samym ustanowiła najlepszy wynik w Polsce (młodzikach). Największym sukcesem z kolei w krótkiej, bo zaledwie rocznej karierze okazały się tegoroczne Halowe Mistrzostwa Śląska Młodzików, na których Magda skoczyła 1,55 cm zajmując 1 miejsce i zdobywając upragniony, medal. – Każde miejsce na podium to niesa- mowite wrażenie. Złoty medal to spełnienie każdego sportowca. Nawet nie wyobrażam sobie, co musi czuć zawodnik, kiedy zdobywa medal olimpijski. Ja jestem dopiero w młodzikach, ale te medale, wyróżnienia dają mi tak wiele energii i siły. Dzięki nim zapominam o tym wszystkim, czemu w życiu codziennym muszę stawiać czoło. Dzięki tym medalom wiem, że to, co robię ma sens. Mój tata musiał zrezygnować ze sportu. Może ja spełniając swoje marzenia przy okazji spełnię też jego – mówi Magda, która na pytanie czy wiąże swoją przyszłość ze sportem odpowiada: – I tak i nie. Na pewno ze sportu nie zrezygnuję. Wiem, że lekkoatletyka jest moim życiem. Teraz trenuję skok wzwyż i na dzień dzisiejszy jest to dyscyplina, którą chciałabym doskonalić i tak jak moja idolka Blanka Vlašić startować na tych wszystkich wspaniałych obiektach sportowych i zdobywać medale, dając satysfakcję sobie i kibicom, których mam nadzieję kiedyś będę miała. To dalekie plany, ale przecież trzeba w życiu do czegoś zmierzać, by wiedzieć, jaką drogę wybrać – zdradza Magda. – Jeśli chodzi o dalszą edukację to, choć jeszcze tak dobrze się nad tym nie zastanawiałam, to pewna jestem, że do żadnej szkoły sportowej nie pójdę. Wybiorę taką, która da mi fach w ręce. Sportowcem mogę być zawsze i będę. Jeśli tylko los nie zdecyduje inaczej – zapewnia Magda. Foto:EL/ archiwum własne MN *** zdjecie nr 1 - „Złoty medal to spełnienie każdego sportowca - mówi Magda, która marzy by występować na największych obiektach sportowych i zdobywać złote medale. zdjęcie nr 2 - Artur Partyka, polski olimpijczyk w lekkoatletyce jest zachwycony telentem Magdy. zdjęcie nr 3 - Magda z trenerem Zbigniewem Boczarskim Blanka Vlašić - chorwacka lekkoatletka, uprawiająca skok wzwyż, wicemistrzyni olimpijska z Pekinu, dwukrotna mistrzyni świata na otwartym stadionie oraz czterokrotna medalistka halowych mistrzostw świata. /EL 12 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Kronika kryminalna Gminy Jeleśnia maj – lipiec 2012r Jeleśnia Na ulicy Suskiej policjanci z KP w Jeleśni zatrzymali do kontroli drogowej 41-letniego mieszkańca Pewli Wielkiej, kierowcę samochodu Daewoo Tico. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało w wydychanym powietrzu ponad 1 promil alkoholu. Prawo jazdy kierowcy zostało zatrzymane, a samochód zabezpieczony przez wskazaną osobę we własnym zakresie. Jeleśnia Do kolejnego zatrzymania kierowcy, który odważył się wsiąść za kierownicą po spożyciu alkoholu doszło na ulicy Jana Kazimierza. Tym razem w ręce funkcjonariuszy KP w Jeleśni wpadł 19 –letni kierowca Seata Cordoby. Badanie alkomatem wykazało ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Nastolatek stracił uprawnienia do kierowania pojazdem. Jego samochód został zabezpieczony przez wskazaną osobę. Jeleśnia Na jednej z prywatnych posesji w Jeleśni w okolicy Rynku, podczas prac ziemnych związanych z budową przyłącza wodociągowego, robotnicy wykopali betonową rurę, we wnętrzu której znajdowały się metalowe puszki z niebezpieczną zawartością. Jak się okazało znalezione puszki to pozostałości po II wojnie światowej: kilkaset sztuk różnego rodzaju amunicji karabinowej i pistoletowej oraz broń z okresu ostatniej wojny. Znalezisko zostało zabezpieczone i trafiło do ekspertyzy w laboratorium kryminalistyki. Zajmujący się tą sprawą funkcjonariusze policji mają zamiar ustalić, kto i w jakich okolicznościach wszedł w posiadanie broni oraz jaka była jej historia. Jeleśnia W rejonie skrzyżowania Mutne doszło do zdarzenia drogowego, w którym obrażeń ciała doznała kierująca samochodem marki Fiat Uno. Z ustaleń policji wynika, że kobieta nie dostosowała prędkości jazdy do warunków panujących na drodze w wyniku, czego chcąc uniknąć zderzenia z poprzedzającym ją samochodem zjechała na prawe pobocze uderzając w barierkę mostu. Badanie stanu trzeźwości nie wykazało obecności alkoholu w organizmie kobiety. Niestety kierująca z obrażeniami ciała trafiła do szpitala w Żywcu. Straty oszacowano na 3 tys. złotych. Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 100 zł. Korbielów Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na jednym z parkingów w Korbielowie, gdzie 66-letni mieszkaniec tej miejscowości, kierujący samochodem VW Pasat, wykonując manewr cofania najechał na 85-letnią pieszą, poruszającą się prawidłowo po chodniku. Oboje uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Kobieta doznała obrażeń ciała w postaci otarcia naskórka głowy oraz ogólnych potłuczeń. Krzyżowa W ręce stróżów prawa wpadł 43-letni mieszkaniec tej miejscowości. Mężczyzna będąc w stanie nietrzeźwości kierował samochodem marki Polonez. W wydychanym powietrzu mężczyzna miał ponad promil alkoholu we krwi. Krzyżowa Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy policji z KP w Jeleśni wynika, że w nocy z 1 na 2 czerwca 2012 nieznani sprawcy z terenu prywatnej posesji dokonali kradzieży samochodu marki Suzuki Samuraj. Suma strat wynosi około 9 tys. złotych na szkodę mieszkańca Krzyżowej. Sopotnia Mała Kosiarka spalinowa i laptop padły łupem nieznanego sprawcy, który zrywając kłódkę do drzwi pomieszczeń piwnicy Zespołu Szkolno Przedszkolnego nr 6 w Sopotni Małej wszedł do wnętrza pomieszczenia i dokonał kradzieży o łącznej wartości 3. tys. złotych. Niestety nie udało się ustalić sprawcy. Postępowanie prowadzi KP w Jeleśni. Sopotnia Wielka W nocy z 4 na 5 maja nieznani sprawcy dokonali kradzieży 12 metalowych słupków ogrodzeniowych. Straty oszacowano na kwotę 150 złotych na szkodę mieszkanki Sopotni Wielkiej. Sopotnia Wielka Kierujący samochodem marki Fiat Seicento nie zachował należytej ostrożności w trakcie włączania się do ruchu z drogi podporządkowanej w wyniku, czego doszło do zderzenia z prawidłowo jadącym samochodem marki WV Sharon, który następnie uderzył w ogrodzenie posesji. Kierujący byli trzeźwi i z uprawnieniami. Sprawca zderzenia został ukarany mandatem karnym w wysokości 250 zł. opracowanie: Ewelina Lach na podstawie informacji prasowych nadesłanych przez asp. Pawła Roczynę, oficera prasowego KPP w Żywcu Uwaga! Zmiana godzin pracy Urzędu Gminy. Informujemy, że od 1 lipca do 31 sierpnia br. (okres wakacyjny) zmianie ulegają godziny pracy Urzędu Gminy w Jeleśni. W okresie tym Urząd czynny będzie od poniedziałku do piątku od 7.00 do 15.00 13 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 3 miliony dotacji!!! cd ze str 1 Latem przeznaczone będą dla użytkowników rowerów górskich i crossowych, zimą dla narciarzy biegowych, a przez cały rok dla spacerowiczów czy osób uprawiających nordic walking. W obiekcie na granicy, który niszczeje od czasu wejścia w życie układu z Schengen otwarte zostaną wypożyczalnie sprzętu sportowego oraz miejsce odpoczynku. Trasy zostaną oznakowane i urozmaicone punktami widokowymi z ławeczkami i mapami okolicy. Projekt obejmuje również wydatki na materiały promocyjne i informacyjne. O dotacje nie było wcale łatwo. Urząd Gminy musiał opracować projekt i wystartować w konkursie. Wniosek został złożony w terminie w wersji papierowej i elektronicznej, podobnie zresztą jak 40 innych, konkurencyjnych, gdyż pula środków jest ograniczona. Pierwsza ocena wniosku ma charakter formalny. Każdy taki brak dyskwalifikuje projekt. Następna ocena ma charakter merytoryczny i jest wyrażona w formie punktowej. Pierwotnie wniosek z naszej gminy został zakwalifikowany, jako pierwszy na liście rezerwowej. Niedawno Zarząd Województwa Śląskiego zaktualizował listę projektów wybranych do dofinansowania oraz listę projektów rezerwowych w ramach Działania 3.2.2. Infrastruktura okołoturystyczna / podmioty publiczne Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Do dofinansowania zakwalifikował się projekt gminy Jeleśnia pn. „Zagospodarowanie turystyczne terenu w pobliżu przejścia granicznego w Korbielowie kluczem do rozwoju infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej w Gminie Jeleśnia”. Gmina jednak otrzyma prawie 3 mln zł! Co się zmieniło? Po prostu jedna z gmin, której wniosek otrzymał nieco więcej punktów musiała zrezygnować z projektu. Trudno o spekulację, dlaczego tak się stało, ale z reguły chodzi o pieniądze – brak środków własnych na realizację inwestycji, kłopoty finansowe gminy, nieuzyskanie na czas kredytu bankowego. To kilka z możliwych i najbardziej prawdopodobnych wersji, ale takie są zasady konkursów. To nie rok 2004 czy 2008, gdy prawie każdy samorząd, jeśli przebrnął przez procedurę formalną dostawał eurodotację. Jeleśnia ten czas przespała. Teraz o każdy wniosek trzeba walczyć. Gdy się uda, to wypada się z tego cieszyć, a nie zgrzytać zębami i opowiadać, jak jeden radny na sesji, że to nie wójt załatwił, nie urząd tylko… zaprzyjaźniona posłanka, bo… wniosek, który przepadł został poprawiony i dopiero wtedy się zakwalifikował. Takiej możliwości po prostu nie ma. Po to składa się wnioski w formie papierowej i elektronicznej o określonej dacie i godzinie, aby nic nie można było w nich zmienić. Lepszy wygrywa, na tym polega konkurs. Resztę można włożyć między bajki, albo powiadomić prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa. Korbielów dostał swoją nową szansę na rozbudowę infrastruktury i przyciągnięcie turystów. To jest fakt, i tego nie może zanegować kilka osób, które chciałoby, aby się nic nie udało. Trzy miliony złotych pozyskanych z funduszy zewnętrznych to wielki sukces Urzędu Gminy, a w szczególności wójta p. Mariana Czarnoty, który w swoim programie wyborczym zapowiedział całkowitą zmianę sposobu pozyskiwania środków na inwestycje. Publiczne okazywanie niezadowolenia i frustracji, że coś idzie dobrze jest trochę śmieszne, a trochę straszne. dk VI Konferencja Regionalistów Żywieckich 22 czerwca 2012 r. w sali GOK w Jeleśni odbyła się VI Konferencja Regionalistów Żywieckich. Jej organizatorami było Towarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej oraz Gminny Ośrodek Kultury w Jeleśni. Na spotkanie przybyło wielu twórców ludowych i miłośników kultury z całej Żywiecczyzny, a prowadzili je wspólnie. Marian Deptuła - prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej oraz Grażyna Patera dyrektor GOK w Jeleśni. Najważniejszym punktem spotkania było nadanie przez Zarząd Towarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej tytułu Regionalisty Roku 2012 pani Marii Jafernik – kierowniczce Zespołu Regionalnego „Romanka” w Sopotni Małej. Nagrodę dla p. Marii ufundowała firma Delphi Poland S.A. Gratulacje pani Marii Jafernik złożyli również: Mirosław Dziergas - w imieniu Starosty Żywieckiego i Halina Dybek i Alicja Klimczak w imieniu Wójta Gminy Jeleśnia. Konferencja była również okazją dla wręczenia podziękowań dla twórców ludowych i nieprofesjonalnych, kapel, i zespołów regionalnych, którzy swoją twórczością rozsławiają gminę Jeleśnia i powiat żywiecki. Dokonano również otwarcia wystawy twórców ludowych i nieprofesjonalnych obejmującą: malarstwo Heleny Pająk, Teresy Szewczyk, Adama Wróbla, Magdaleny Zawady, młodzieży z kółka plastycznego przy Gminnym Ośrodku Kultury w Jeleśni, rzeźbę Pawła Suchonia, Marka Kochańskiego i Józefa Mentla, zabawki ludowe wykonywane przez Mariana Łoboza i młodzież w ramach projektu „Ocalić od zapomnienia – Folklor Naszego Regionu”- organizowanego przez LGD Żywiecki Raj, zdobnictwo bibułkowe oraz kroniki pisane przez p. Bronisława Grzegorzka. Uczestnicy konferencji mieli możliwość posłuchać muzyki prezentowanej przez Edwarda Byrtka, Przemka Ficka, Marcina Blachurę, Juliannę Adamek, Annę Dunat i Annę Foję. Degustowali potrawy regionalne: swojskie ciasta, chleb ze smalcem, oscypki, bundz, bryndzę i żurek jeleśniański. Podczas konferencji zaprezentowano również dwa ważne wykłady. Bogdan Martyniak wygłosił prelekcję pt. „Owczarstwo i szałaśnictwo – mity i rzeczywistość”. Prezentację multimedialną pt. „Kultywowanie tradycji regionalnych w Gminie Jeleśnia” przedstawiła uczestnikom spotkania dyrektor GOK p. Grażyna Patera, a materiały do prezentacji przygotował Paweł Szewczyk. mb 14 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Stulecie Szkolnictwa w Pewli Wielkiej 12 maja 2012 r. odbyła się uroczystości związane z obchodami stulecia szkolnictwa w Pewli Wielkiej. W kościele p.w. św. Maksymiliana Kolbego w odprawiono uroczystą Mszą świętą w intencji żyjących i nieżyjących pracowników oraz absolwentów szkoły, na której dyrektor szkoły p. Renata Cwajna, przypomniała najważniejsze wydarzenia ze stuletniej historii szkolnictwa w Pewli. Druga część obchodów miała miejsce w budynku OSP. Tę część imprezy rozpoczęła p. Ilona Włoch zastępca Dyrektora Delegatury, odczytując list Śląskiego Kuratora Oświaty. Następnie głos zabrał prezes ZNP oddziału w Jeleśni, p. Włodzimierz Buława. W części artystycznej najpierw zaprezentowali się uczniowie: Iwona Kubica i Miłosz Klecza w gawędzie pt. „Jako to Stasek Wojtka wyłucył” autorstwa emerytowanej nauczycielki p. Teresy Juraszek. Potem wystąpili uczniowie z klasy IV, V i VI w scence dramatycznej na podstawie powieści K. Makuszyńskiego „Szatan z siódmej klasy” wzbogaconej piosenkami, do których chętnie wracają starsi i młodzi, w dalszej kolejności wystąpili uczniowie z klas I, II i III w montażu słowno- muzycznym pt. „Szkoła na wesoło”. Na zakończenie imprezy można było posłuchać góralskiego śpiewu i obejrzeć tańce w wykonaniu zespołu regionalnego „Jedlicki”. Krótka historia szkoły W 1911 roku Powiatowa Rada Szkolna w Żywcu mianowała pierwszego nauczyciela w Pewli p. Jana Buławę. Nauka odbywała się w wiejskich chatach, a pierwszym propagatorem budowy szkoły w Pewli Wielkiej był Jan Harężlak, ówczesny sekretarz gminy. Do realizacji inwestycji nie doszło, ponieważ radni nie poparli tej inicjatywy. Dopiero w 1930 r. Stanisław Harężlak, syn Jana, jako wójt gminy, rozpoczął pięcioletnią budowę szkoły, w której prowadzi się zajęcia do dnia dzisiejszego. W czasie II Wojny Światowej budynek szkolny został zniszczony podczas bombardowania. Po wyzwoleniu wysiłkiem ludności i przy pomocy Inspektoratu Szkolnego w Żyw- cu odremontowano szkołę umożliwiając kontynuację nauki. Do 1939 roku zajęcia odbywały się w czterech oddziałach, po roku 1945 utworzono siedem klas. Do 1945 r. szkołą kieruje Aleksandra Chrzanowicz i J. Biurowiec. Po wyzwoleniu kierownictwo przejmuje Marcin Harężlak z następującą kadrą pedagogiczną: Janina Wiśniewska, Stanisław Kopacz, Józefa Romowicz, Stanisław Pyclik, Ludwik Sowa i Jan Kamik. Od 1958 r. szkołę prowadzi Helena Ziobrowska, od 1967 Jan Ciurla. Od 1992 r. dyrektorem zostaje mgr inż. Małgorzata Wyród, a w szkole pracują następujący nauczyciele: Ewa Szymońska, Stanisława Kamińska, Krystyna Walkiewicz-Życka, Jolanta Zniszczoł, Halina Łysień, Terasa Janeczko, Renata Cwajna, Agata Rom, Marta Hylińska, Aleksander Hyliński, Teresa Juraszek, Paweł Kupczak, Żaneta Błaszczkiewicz, Siergiej Sierżanow. Od 2002 roku szkołą zarządza Renata Cwajna. www.sp1pw.neostrada.pl Szkoła językowa w Jeleśni Przy Gimnazjum nr 2 w Jeleśni od dwóch lat działa szkoła języka angielskiego „Focus”, która kieruje p. Danuta Skrzypek. Początkowo było w niej 20 uczniów, a w mijającym roku szkolnym już 50. Od października nauczyciele z „Focusa” chcieliby również utworzyć grupy językowe przy Gimnazjum nr 1, ale w tej sprawie rozmowy z dyrekcją są jeszcze na etapie negocjacji. - W minionym roku mieliśmy bardzo różnych uczniów: od 4-latków do osób dorosłych. Wszyscy nasi nauczyciele są młodzi, po studiach językowych i mają wiele dobrej woli, świeżości i entuzjazmu. Głównym celem zajęć jest doprowadzenie do tego, aby dzieci się rozgadały po angielsku i nie zniechęcały się porażkami. Najmłodszych uczymy przez gry i zabawy edukacyjne, starsi ćwiczą ze sobą dia- logi. Takim metodom sprzyjają małe grupy edukacyjne z założenia mające maksymalnie do 6-osób plus nauczyciel. Zapisy rozpoczną się we wrześniu, a rok szkolny trwa od października do czerwca. Może nie jesteśmy Oxfordem, ale mamy dobre założenia, aby w nauce języka nie zniechęcać się pierwszymi porażkami – mówi Danuta Skrzypek. Szkoła „Fokus” nie prowadzi jakiś wielkich akcji reklamowych na terenie gminy, a chętni przyjeżdżają już nawet ze Świnnej i Koszarawy. Ważne że, mamy taką szkołę na miejscu, i że nie trzeba dojeżdżać do podobnych szkół do Żywca, co w ostatnich czasach staje się coraz trudniejsze z powodu zmniejszonej liczby kursów autobusowych. „Focus” ma też swoją stronę internetową, na którą zachęcamy zajrzeć zainteresowanym: www.szkolafocus.edu.pl dk 15 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Jeleśnia promuje się na międzynarodowych targach! Wyróżnienie za najlepszą kampanię promocyjną w Polsce i na rynki zagraniczne otrzymało żywieckie starostwo powiatowe w konkursie o medal „Mercurius Gedanensis” podczas XV. Międzynarodowych Gdańskich Targów Turystycznych. Otrzymana nagroda to efekt udziału wydziału turystyki, kultury, sportu i promocji w konkursie na prezentację działań promocyjnych wydziału w kraju i zagranicą. Podczas prezentacji nie zabrakło także akcentu z gminy Jeleśnia, którą reprezentowała kapela ludowa „Boracza” z Przyborowa oraz wiceprzewodniczący rady powiatu, Jan Jafernik. Ponad 350 wystawców z kilkunastu państw Europy i świata wzięło udział w tegorocznych XV. już Gdańskich Targach Turystycznych MTG 2012. Wśród polskich wystawców prezentowały się narodowe i regionalne organizacje promocji turystycznej, touroperatorzy, biura podróży, agencje turystyczne, przewoźnicy oraz inne podmioty reprezentujące branżę turystyczną i lokalne samorządy. Tradycyjnie już w Gdańskich Targach Turystycznych udział wzięło żywieckie starostwo powiatowe reprezentowane przez wydział turystyki, kultury, sportu i promocji, który od lat stanowi markę na pomorskim rynku turystycznym, o czym świadczy między innymi wyróżnienie w Konkursie Publiczności za najatrakcyjniejsze stoisko Gdańskich Targów Turystycznych GTT 2011. W Gdańsku nie brakowało charakterystycznych dla naszego regionu akcentów – folkloru i sztuki ludowej. Zwiedzający stoisko Żywiecczyzny z dużym zainteresowaniem wsłuchiwali się w muzykę góralską i śpiew kapeli ludowej „Boracza” z Przyborowa. Na odwiedzających stoisko powiatu żywieckiego czekały kołacze, oscypki, chleb ze smalcem, wyroby wędliniarskie i największa atrakcja – „góralska kwaśnica” oraz żywieckie piwo. W ofercie turystycznej można było znaleźć różnorodne propozycje wypoczynku, m.in. cieszący się największą popularnością pobyt w gospodarstwach agroturystycznych, a także turystykę kwalifikowaną: piesze wędrówki górskie, jeździectwo, lotniarstwo, szybownictwo i żeglarstwo. Po raz pierwszy na targach zaprezentowano także nowy folder „Od Komorowskich do Habsburgów” promujący powstały nie tak dawno historyczny park miniatur ważnych obiektów historycznych rodów związanych z Żywiecczyzną. Reprezentujący powiat żywiecki zadbali także o prezentację ofert z propozycjami organizowania wczasów rodzinnych, obozów czy zielonych szkół dla dzieci i młodzieży. EL, starostwo powiatowe w Żywcu foto: starostwo.zywiec.pl Czerwcowe targi pracy, praktyk i przedsiębiorczości 6 czerwca w siedzibie Gminnego Ośrodka Kultury w Jeleśni obyły się Targi Pracy, Praktyk i Przedsiębiorczości. Ich organizatorem była Śląska Wojewódzka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy w Katowicach oraz Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży w Bielsku-Białej. Patronat honorowy nad imprezą objął Wójt Gminy Jeleśnia. Odwiedzający targi mogli zapoznać się z ofertami pracy stałej i krótkoterminowej, porozmawiać z pracodawcami oraz złożyć dokumenty aplikacyjne. Osoby bezrobotne i poszukujące pracy miały możliwość skorzystania z porady doradców zawodowych i konsultacji Państwowej Inspekcji Pracy. Oferty pracy prezentowali pracodawcy oraz inne instytucje: agencje pracy, Powiatowy Urząd Pracy z Żywca, a także Młodzieżowe Biuro Pracy OHP i Mobilne Centrum Informacji Zawodowej OHP z Bielska-Białej. Natomiast doradcy poszukujący pracy przy stoisku doradców zawodowych z Mobilnego Centrum Informacji Zawodowej, Młodzieżowego Biura z Bielska-Białej oraz Młodzieżowego Centrum Kariery z Jeleśni (autor zdjęcia: Maciej Ormaniec) z Młodzieżowych Centrów Kariery w Ujsołach, Ślemieniu i Węgierskiej Górki promowali projekt „OHP jako realizator usług rynku pracy”. W ramach Targów, doradca zawodowy z Mobilnego Centrum Informacji Zawodowej OHP p. Wiesław Kliś oraz doradcy zawodowi z Młodzieżowych Centrów Kariery OHP w siedzibie MCK Jeleśnia przeprowadzili zajęcia z młodzieżą ucząca się o tematyce zawodoznawczej. Uczestnicy poznawali różne zawody, ich charakterystykę i umiejętności niezbędne do ich wykonywania. Ponadto obejrzeli film „Spacery po zawodach” oraz otrzymali ulotki prezentujące wybrane profesje. Czerwcowe spotkanie w GOK-u odbyło się w ramach programu realizowanego przez OHP, który jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. red. 16 Wieści z Jeleśni - (nr 6) 07 2012 Szkoła sukcesu Mam satysfakcję, że wszyscy nasi uczniowie zostali sklasyfikowani i promowani do następnej klasy, nie ma w tym roku poprawek, ani egzaminów sprawdzających. Trochę odpoczniemy – mówi p. dyrektor Małgorzata Falisz (na zdjęciu). Szkoła w Jeleśni wg EWD (Edukacyjnej Wartości Dodanej) jest szkołą sukcesu. Co roku ma laureatów i finalistów w konkursach wojewódzkich i międzywojewódzkich. Oto niektórzy z nich: Laureatkami olimpiad przedmiotowych w tym roku zostały: Magdalena Gruszka (z geografii) i Katarzyna Falisz (z chemii i geografii). Anna Kapała jest finalistką tegorocznej olimpiady z geografii, a wyróżnienia z Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego „MIX” zdobyli: Kinga Płachetka i Wojciech Klimczak. Wyróżnienie w III etapie konkursu informatycznojęzykowego „Ikar” otrzymał Wojciech Kania. Jeszcze lepiej wypadła szkoła w licznych konkursach z języka angielskiego. Laureatami Test Oxford Plus zostali: Aleksandra Kitka, Wojciech Klimczak, Weronika Moc, Katarzyna Falisz, Patrycja Hulbój, Anna Kapała i Aleksandra Suchoń (z wyróżnieniem). Konkurs „FOX” zaliczył z wynikiem bardzo dobrym Wojciech Klimczak, a najlepszy wynik w gimnazjum miała Aleksandra Suchoń. Wyróżnienia w konkursie „Melting Pot” zdobyli: Wiktoria Kuglarz, Aleksandra Kitka i Tomasz Tomaszek. Uczniowie z jeleśniańskiej jedynki brali również udział w wielu imprezach artystycznych. W Wojewódzkim Konkursie Plastycz- nym „Żyję Eko” drugie miejsce zajęła Anna Wróbel, wyróżnienie natomiast zdobyła Aleksandra Byrtek. Pierwsze miejsce w powiecie żywieckim w konkursie plastycznym pt. „Obrzędy i tradycje związane z okresem Wielkiego Postu i Wielkanocy” zajęła Anna Suchy, która startowała również z sukcesami w podobnym konkursie dotyczącym Świąt Bożego Narodzenia i w Ogólnopolskim Konkursie Ekologicznym, gdzie jej prace nagrodzono wyróżnieniem. Gratulujemy w imieniu redakcji wszystkim pozostałym uczestnikom kilkunastu konkursów z roku szkolnego 2011/2012, w których brali udział uczniowie z naszej „Jedynki”. Nawet znającej wszystkich uczniów pani dyrektor samo ich wymienienie i wręczenie nagród ufundowanych przez wójta gminy zajęło ponad pół godziny, co świadczy o wyjątkowej aktywności uczniów gimnazjum i podstawówki z ZS nr 1 w Jeleśni. Dariusz Klajmon Wieści z Jeleśni, miesięcznik informacyjno – kulturalny gminy Jeleśnia Wydawca: Urząd Gminy w Jeleśni Redakcja: Dariusz Klajmon (redaktor naczelny), Ewelina Lach, Skład: www.picaprint.pl Adres redakcji:34-340 Jeleśnia, ul. Plebańska 1 Tel.: 507 184 244, e-mail: [email protected] W stosunku do nadesłanych tekstów redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania ich skrótów i adjustacji.