Kompetencje na zamówienie Nazwy nowych zawodów służą ich

Transkrypt

Kompetencje na zamówienie Nazwy nowych zawodów służą ich
Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl
Kompetencje na zamówienie
Nazwy nowych zawodów służą ich promocji, a pracodawców bardziej niż nazwy interesują
kompetencje. Tworząc nowe programy, zaczynamy od kompetencji – mówi w wywiadzie dla
„Pracuj z pasją” Krzysztof Koj, dziekan chorzowskiego wydziału Wyższej Szkoły Bankowej w
Poznaniu. Tak powstał np. kierunek „Prawo w biznesie” – dodaje Karol Cyrulik, Dyrektor
Generalny WSB w Poznaniu.
W życiu firm i w urzędowych wykazach pojawiają się wciąż nowe zawody. Jak wpływa to
na programy studiów?
Krzysztof Koj: Pracodawcy mają w naszej uczelni prawie 100. proc. wpływ na programy. Od
pięciu lat realizujemy program „Partnerstwa biznesowego”, który ma służyć nie tylko
poznaniu potrzeb pracodawców, ale także ich zaspokojeniu. Godzimy przy tym ogień z wodą:
studia licencjackie trwają trzy, a dodatkowe magisterskie kolejne dwa lata. Przyjmując dziś
studentów, powinniśmy wiedzieć, jakie profesje będą potrzebne za trzy lub pięć lat. A tego
nie wiedzą sami pracodawcy, nie wiedzą studenci, a i prognozy są niepewne.
Jak można sobie z tym radzić?
KK: Pracodawcy są realistyczni – oczekują od uczelni wpojenia studentom umiejętności pracy
w zespole, postawy etycznego działania, pobudzania kreatywności, elastyczności oraz
pewnego przygotowania merytorycznego na stosunkowo ogólnym poziomie. To pewien
standard, który nie może się co roku zmieniać. Liczą się z tym, że zarówno oni sami, jak i
firmy szkoleniowe uzupełnią tę ogólną edukację o nowe kompetencje.
Gdzie odnajdują się studenci bankowości?
KK: Muszę tu wyjaśnić naszą nazwę – choć nazywamy się Wyższą Szkołą Bankową, to oprócz
bankowców i finansistów kształcimy studentów również na takich kierunkach, jak logistyka
na poziomie inżynierskim, politologia, turystyka i rekreacja, ekonomia i zarządzanie. Kiedyś
jeden z naszych partnerów (bank) ogłosił konkurs na prace magisterskie, w którym nagrodą
było zatrudnienie. I okazało się, że w WSB w Chorzowie konkurs wygrali studenci politologii,
Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl
a więc humaniści. Zostali zatrudnieni w dziale marketingu, bo pracodawcom nie chodzi o
nazwy profesji, ale o kompetencje – w tym przypadku istotne okazały się umiejętności
komunikacji, sprzedaży, kontaktu z klientem.
Na jakie kompetencje warto dziś postawić?
KK: Pracodawcy podkreślają rosnącą wartość umiejętności komunikacyjnych. Nowość polega
na tym, że nie chodzi tu tylko o komunikację interpersonalną, komunikację z klientem,
umiejętność sprzedania siebie, komunikację werbalną i niewerbalną czy negocjacje. To
wszystko jest bardzo ważne, ale pojawia się nowe wymaganie – umiejętność komunikowania
się za pomocą nowoczesnych narzędzi, takich jak fora internetowe, portale społecznościowe,
blogi. One mają swój język komunikacji, kody i sposób komunikowania się.
Niezbędna jest także znajomość języków obcych: jeden to minimum, wymagane są raczej
dwa. Również w tym nurcie należy umieścić umiejętności komunikacyjne wśród
informatyków.
Do świadomości publicznej łatwiej się przebić z atrakcyjnie nazwanym nowym zawodem
niż z zestawem kompetencji…
KK: Oczywiście, i dlatego nie rezygnujemy z takiego marketingowego działania. Jeśli np. firma
doradcza Deloitte zwraca się do nas z propozycją kształcenia niższej i średniej kadry
menedżerskiej dla przemysłu węglowego, opracowujemy zestaw kompetencji potrzebnych
dla tej grupy zawodowej. W końcu przygotowujemy nowy kierunek pod roboczą nazwą
„inżynieria zarządzania”. Jak widać, nazwa powstaje na końcu i nikt by się nie domyślił, co się
pod nią kryje, gdybym nie ujawnił jej genezy.
Narodziny nowego kierunku to chyba jednak rzadkość?
Karol Cyrulik: Rzeczywiście takie zdarzenie to poważna decyzja i dużo wysiłku, ale uczelnie
muszą dostosowywać ofertę do potrzeb rynku. Dlatego w WSB wprowadzamy co roku kilka
nowości. Np. od października w WSB pojawi się nowy kierunek – „Prawo w biznesie”.
Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl
Skąd taka potrzeba?
KC: Taka potrzeba wynika ze zmian na rynku pracy. Ludzi z doskonałą wiedzą prawniczą na
rynku będzie coraz więcej, ale naszym zdaniem będzie im brakować kluczowych kompetencji
biznesowych. Dlatego istnieje potrzeba wprowadzenia w Polsce nowego modelu edukacji
prawniczej dającego absolwentom umiejętności deficytowe, a poszukiwane przez
pracodawców.
Skąd Państwo wiedzą, jakie to kompetencje?
KC: Po prostu zapytaliśmy naszych partnerów biznesowych. Okazało się, że oni oczekują od
absolwentów prawa przede wszystkim zrozumienia celów biznesowych swojego klienta czy
pracodawcy, znajomości zasad funkcjonowania firmy, dobrej komunikacji, umiejętności
współdziałania w zespole. Sama znajomość prawa jest ważna, ale dla pracodawców okazała
się niewystarczająca.
Dla jakich partnerów taki profil kompetencyjny prawnika jest atrakcyjny?
KC: Np. dla firm działających w konsultingu, firm ubezpieczeniowych, banków absolwenci
prawa, którzy dobrze sprawdzają się w zespołach projektowych, świetnie umieją się
komunikować z przedstawicielami innych specjalności, rozumieją potrzeby biznesu, to ideał.
Uniwersytecki model edukacji prawniczej przygotowuje absolwentów do zdawania na
aplikację, ale powoduje, że absolwent po 5-letnich studiach zasklepia się w swojej dziedzinie.
3-letnie prawnicze studia licencjackie i otwartość na wspomniane dodatkowe kompetencje
sprawią, że ta grupa absolwentów szybko będzie mogła znaleźć pracę w firmach albo
kontynuować studia magisterskie przygotowujące do aplikacji. Prawnik zatrudniony np. w
dziale HR nie potrzebuje być adwokatem czy radcą prawnym zwłaszcza, że dziś tylko 60%
absolwentów prawa zdaje na aplikację – pozostali trafiają do firm i niestety dopiero wtedy
uczą się biznesu.
Dziękuję za rozmowę
Paweł Berłowski

Podobne dokumenty