LEGENDA O FREUDku
Transkrypt
LEGENDA O FREUDku
LEGENDA O FREUDku Na początku był chaos. Z chaosu powoli wyłaniać zaczął się podłuŜny kształt. Najpierw był on za mgłą, potem stawał się coraz wyraźniejszy. Po kilku chwilach zorientowałam się, Ŝe jest to wieŜa. Wysoka, smukła wieŜa, u podstawy której stały dwa masywne budynki o kulistych kształtach, jeden po lewej, drugi po prawej stronie. WieŜa wznosiła się ku niebu, jakby pręŜąc się dumnie w świetle słońca. Słońce paliło mnie, a ja szłam ku wieŜy, spodziewając znaleźć się w jej cieniu upragnione ukojenie. Im bliŜej byłam, tym moja ekscytacja była większa. Gdy wydawało mi się, Ŝe juŜ zaraz stanę u jej stóp, przede mną wyrósł, niby spod ziemi, wielki mur. Przesłonił on kompletnie wieŜę, odgradzając mnie od niej i uniemoŜliwiając dostanie się w zasięg jej cienia. Podeszłam do muru i zobaczyłam wyryty na nim napis: „ Za tym murem jest Twoja ojczyzna, lecz jeśli go przekroczysz Twoja królowa skaŜe Cię na banicję ”. W tym momencie się obudziłam. -„To bardzo ciekawy sen” – powiedział Zygmunt – „lecz nasz czas dzisiaj dobiegł końca, więc omówimy go za tydzień”. Pacjentka wstała z kozetki, ubrała płaszcz, poŜegnała się i wyszła. Zygmunt wrócił na swoje miejsce u wezgłowia kozetki, usiadł w fotelu i rzekł, niby wypowiadając słowa w pustkę: -„Co o tym sądzisz ?” -„To bardzo ciekawe, a biorąc pod uwagę znane nam relacje tej Pani z ojcem kojarzy mi się z pewnym zjawiskiem, które niedawno wspólnie odkryliśmy u jednego z pacjentów” Zygmunt zadumał się przez chwilę, a potem na jego twarzy pojawiła się mina, jakby nagle zrozumiał na czym polega tabliczka mnoŜenia. Spojrzał w dół, w stronę, z której dochodził głos jego rozmówcy. Tam, w małym foteliku, ustawionym obok fotela Zygmunta, w miejscu niemoŜliwym do dostrzeŜenia z kozetki siedział mały krasnal i patrzył się na niego chytrze. Zygmunt powiedział do niego: -„CzyŜby chodziło Ci o Kompleks Edypa?” Krasnal skinął głową. Zygmunt wydał z siebie pomruk , świadczący o tym, Ŝe myśli. -„Więc u tej Pani chodziłoby o to samo, tylko, Ŝe obiektem poŜądania byłby ojciec, dostępu do którego broni wszechmocna matka” -„W rzeczy samej drogi Zygmuncie” – rzekł krasnal. -„Niesłychane, jak to nazwiemy ? „ Krasnal zamyślił się, a jego wzrok przebiegał po przedmiotach znajdujących się w pokoju. W pewnym momencie jego wzrok zatrzymał się na gniazdku elektrycznym. Krasnal uśmiechnął się pod nosem i powiedział: -„Co powiesz na kompleks Elektry ?” Strona 1 LEGENDA O FREUDku -„Brzmi dobrze „ – odpowiedział Zygmunt i zapisał sobie nowe pojęcie w notatniku. Historia ta wyjaśnia kulisy powstawania jednej z najdonioślejszych teorii w dziejach myśli ludzkiej. Rzuca pewne światło na to, dlaczego teoria ta do dziś budzi tyle emocji i nie jest do końca zrozumiana. Powodem jest to, Ŝe człowiek uznany za jej ojca nie pracował sam. Jego współpracownik, a moŜe i główny twórca owej koncepcji myślał w kategoriach wykraczających poza ludzkie poznanie, poniewaŜ nie był człowiekiem. NaleŜał do gatunku krasnali. Był to niewątpliwie wybitny przedstawiciel krasnoludzkiego rodu i naleŜy mu się pamięć. Dlatego dziś odsłaniamy poświęcony mu postument. © Grzegorz Andreasik, 2008. Strona 2