struktura pewnego debiutu

Transkrypt

struktura pewnego debiutu
STRUKTURA PEWNEGO DEBIUTU
fragmenty wywiadu Marka Hendrykowskiego z Krzysztofem Zanussim
[w:] Marek Hendrykowski [red.], Debiuty polskiego kina, Konin 1998
Krzysztof Zanussi: Pamitam, e premiera odbywa
a si w momencie mojej szalonej niepewnoci. Nie
wiadomo by
o, jak film zostanie przyjty i jak si dalej moje losy potocz.
(…) Po Strukturze krysztau sta
em si legitymowanym ju autorem.
Marek Hendrykowski: To oznacza
o zasadnicz zmian Pana zawodowego statusu.
Krzysztof Zanussi: Tak. Po fabularnym debiucie kinowym, który by
form swego rodzaju zaliczenia,
dostawa
o si etat i trzeci kategori reysersk, co znaczy
o, e do koca ycia, do emerytury przynajmniej,
mia
em ju prawo robi filmy. (…)
Marek Hendrykowski: A spotkania z polsk publicznoci?
Krzysztof Zanussi: Pamitam jedno z takich popremierowych spotka. Wiele jedzi
em po Polsce, to
spotkanie odby
o si w szkole oficerów milicji drogowej. Mia
em wtedy trabanta i bardzo wyranie napisa
em
na tablicy numer rejestracyjny z komentarzem, i jako kierowca licz w przysz
oci na ich wyrozumia
o. Po
pokazie mia
a by dyskusja, ale zapad
a martwa cisza. Przyzwyczajony do gorcych dyskusji w DKF-ach,
przemówi
em do nich serdecznie, w kocu zdecydowali si powiedzie co szczerze. Wsta
pierwszy
i zacz
: Panie, ja to rozumiem, e film moe by nudny, ale dlaczego on jest taki brzydki?” Drugi powiedzia
,
e nie szkodzi e nudny i e brzydki, ale czemu taki g
upi? „Panie, my tu wszyscy ze wsi, my tu wszyscy ze
wsi, my wszyscy si staramy, eby si dosta do miasta, a Pan tu opowiada o jakim palancie z wielkiego
miasta, który wyjeda z miasta i si gdzie aduje w najgorsz jak dziur bia
ostock. Gdzie Pan to
widzia
?” Z czego wywnioskowa
em, e przestpstwa drogowe d
ugo nie ujd mi bezkarnie i prdko star
em
mój numer z tablicy. Natomiast poczucie, e ten film co znaczy, w
aciwie dali mi dopiero Rosjanie.
Spotkanie odby
o si w Nowosybirsku. By
a to nieznana mi Rosja, trafi
em akurat na rozkwit tego
dysydenckiego Akademgorodka. I to, co oni potrafili na motywach tego filmu powiedzie, to zaufanie, które
mieli oni, z natury nieufni, tak pe
ne zaufanie, skoro ja ten film zrobi
em, to jestem cz
owiekiem. Co
niebywa
ego w Rosji, tak podejrzliwej. Wyszed
ten metafizyczny motyw, zauwayli od razu, e to by
o dla
mnie wane. Podnosili uyteczno spo
eczn tego cz
owieka. Przecie ten, co nagrod Nobla dostanie, co
wymyli Bóg wie co, to nic to nie znaczy w porównaniu z tym, do kogo w biedzie mona napisa albo
przyjecha. Który jest.
www.filmotekaszkolna.pl

Podobne dokumenty