Juniorzy: AZS wygrywa ze Smykiem w meczu walki

Transkrypt

Juniorzy: AZS wygrywa ze Smykiem w meczu walki
Klub Środowiskowy AZS Katowice
Juniorzy: AZS wygrywa ze Smykiem w meczu walki
Takiego meczu na hali katowickiego MOS- u nie było dawno! W spotkaniu 10. kolejki Śląsko-Opolskiej Ligi
Juniorów, gospodarz AZS Katowice podejmował odwiecznych rywali z Prudnika - MKS Smyk. W pierwszym meczu
tych drużyn lepsi okazali się podopieczni trenera Jarosława Jakubca, którzy wywieźli z Opolszczyzny cenne 2 punkty.
Tak więc rewanż zapowiadał się niezwykle emocjonująco, ponieważ obie ekipy są zdecydowanie najlepsze w swojej
grupie, ale to AZS jak na razie nie przegrał żadnego meczu i to on był liderem. Gospodarze chcąc zapewnić sobie
pierwsze miejsce już w tej kolejce musiał wygrać, przez co w ich szykach panowało bojowe nastawienie - tego samego
również można było się spodziewać ze strony gości.
Początek spotkania od razu uświadomił wszystkim zgromadzonym, że będzie to niesamowity mecz walki. Przez
pierwsze minuty obie drużyny szły łeb w łeb, ale to AZS jako pierwszy zaatakował z większym odwagą i prowadził po
10. minutach gry 26:20. Kolejna kwarta to już jednak lepsza gra gości, którzy odrobili starty z nawiązką i schodzili na
przerwę z 2 - punktową przewagą. Ważnym wydarzeniem w tej kwarcie była przepychanka między zawodnikami obu
zespołów, w wyniku której to faulem dyskwalifikacyjnym został ukarany zawodnik Smyka - Zając Kacper za uderzenie
przeciwnika w twarz i mógł udać się już ''pod prysznic''. Trzecia kwarta to popis AZS- u. Gospodarze, na nowo
zmobilizowani i wspierani przez swoich kibiców wyrównali stan meczu, a następnie wyszli na prowadzenie i zrobiło
się 72:60! Ostatnia odsłona to ciągłe faule, przepychanki i ''ostre'' starcia między zawodnikami oraz między trenerami i
sędziami. Spotkanie wtedy zaczęło obierać ''nieciekawą'' formę. Najpierw sędzia w kuriozalnej sytuacji wymierzył
zawodnikowi AZS- u - Mateuszowi Andrzejewskiemu dwa faule techniczne (raz za złapanie się za głowę przy
kontrowersyjnej decyzji arbitra, drugi raz za oklaski w momencie schodzenia na ławkę) po czym MKS miał dziwnym
trafem aż 8 rzutów osobistych! Gdyby tego było mało w samej końcówce w walce ''na ziemi'' sędzia uznał, że zawodnik
gospodarzy - Bartosz Wilczyński uderzył rywala w głowę i odesłał go do szatni z przewinieniem dyskwalifikacyjnym.
Ostatecznie po niezwykle nerwowym finiszu AZS wygrał ze Smykiem Prudnik 93:85! Dzięki temu zwycięstwu
Katowiczanie wygrali swoją grupę i do finału A przystąpią bez porażki. Mecz stał na naprawdę wysokim poziomie,
szkoda jednak tylko, że do tego poziomu nie potrafili dostosować się arbitrzy tego spotkania...
Najwięcej dla gospodarzy: Jóźwiak 23pkt, Kinczewski 18, Andrzejewski 16, Szymański 12.
Najwięcej dla gości: Majka 28, Bartmanowicz 23, Odrobina 17.
KŚ AZS Katowice 93:85 MKS Smyk Prudnik
strona 1 / 1

Podobne dokumenty