Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?

Transkrypt

Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?
Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?
czwartek, 30 kwietnia 2009 12:29
Czas postawić sobie zasadnicze pytanie: czym tak naprawdę jest celibat? I jaki jest jego sens? Czasami mam wrażenie, że w dyskusji nad celibatem szafujemy lekko bezmyślnie argumentami
z zakresu biologii, psychologii i innych dziedzin, pomijając jedną i najważniejszą rzeczywistość,
którą nazwałbym "Bożą".
Bo jeśli mówimy o celibacie księży warto pamiętać, że wchodzimy na teren bardzo subtelny i
pełen tajemnicy, wchodzimy bowiem na obszar konkretnej - kapłańskiej relacji z Bogiem.
25 maja 2006 roku, w katedrze św. Jana Chrzciciela, w Warszawie, papież Benedykt XVI
zwrócił się do polskiego duchowieństwa w słowach: Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego,
aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był
ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa, czy polityki. Oczekuje się od niego, by był
ekspertem w dziedzinie życia duchowego…
Kapłan – specjalista od spotkania Boga z człowiekiem, ekspert w dziedzinie życia duchowego.
Czy celibat może w tym mu pomóc? Przypomina mi się w tym momencie rozmowa, jaką
prowadziłem ostatnio z jednym pastorem. W którymś momencie wypowiedział słowa, które
wbiły mnie w fotel: Wy księża katoliccy macie dobrze. Możecie maksymalnie skupić się na
głoszeniu Ewangelii ludziom. A ja? Jedną nogą w małżeństwie i rodzinie, drugą w byciu
pastorem. Ni pies, ni wydra… Ani tu całkowicie, ani tam… Pomyślałem sobie wtedy: coś w tym
jest…
Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie dzisiaj, bym mógł pogodzić swoje kapłańskie życie z
oddaniem się mojej rodzinie. Więcej. Wyobraźcie sobie teraz, że wszyscy (czyli 12 nas
kapłanów pracujących obecnie w mojej parafii) mamy żony i swoje dzieci. Ok. 50 osób (pi razy
drzwi) do utrzymania przez parafian. Ktoś powie: można pójść do pracy… Ok., ale mają pracą
jest posługa kapłańska. Katecheza, spowiedź, Eucharystia, biuro parafialne, wspólnoty, którym
posługuję – w sumie kilkanaście godzin dziennie. Nie licząc czasu na modlitwę (coś, bez czego
nie ma życia kapłańskiego i zakonnego) – brewiarz (2 h), medytacja nad Słowem Bożym (30
min. – choć zazwyczaj o wiele więcej), czytanie duchowe (30 min), różaniec etc. Przygotowanie
do katechezy, napisanie kazania, spotkania osobiste z dziesiątkami ludzi (tzw. kierownictwo
duchowe). Niech tyle wystarczy. I do tego rodzina. Nie oszukujmy się… W imię uczciwości z
czegoś trzeba by było zrezygnować. Pytanie z czego? Jezus nie był w ciemię bity. Wiedział
dobrze, że głoszenie Ewangelii wymaga zaangażowania stuprocentowego. Więcej… Wiedział
także, że tylko przez czyste serce Słowo Boże może przelecieć jak strzała i dotknąć tych, do
których posyła swoich kapłanów.
1/4
Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?
czwartek, 30 kwietnia 2009 12:29
CELIBAT (i ślub czystości) JEST NIEZWYKŁYM DAREM ŁASKI, MA SZCZEGÓLNĄ
WARTOŚĆ I UMOŻLIWIA PRZEŻYWANIE KAPŁAŃSTWA W SPOSÓB CAŁKOWITY, Z
SECEM NIEPODZIELNIE ODDANYM BOGU.
Oczywiście, że ze względu na swą specyfikę może stanowić pewne ryzyko i
niebezpieczeństwo dla tych, którzy nie potrafią przeżywać go w sposób pewny i całkowity. Jak
wykazały badania kłopoty z celibatem są silnie stymulowane osłabieniem osobistej wiary i
religijności, a szczegółowo wpływał na to m.in.: brak regularnej spowiedzi własnej (73,2 %);
zaniedbywanie brewiarza i modlitwy indywidualnej (70,4 %); negatywna ocena własnej roli
kapłańskiej w Kościele i społeczeństwie (63,1%); przesadna teatralizacja kultu religijnego i
zanikanie jego sakralności (62,7 %); kryzys wiary religijnej i zanik pobożności kapłańskiej (62,4
%); wątpienie w zapotrzebowanie ludzi na posługi natury religijnej (59,9 %); trudności w pracy
katechetycznej (52,6 %); konflikt z kurią i władzami kościelnymi (59,6 %); brak powołania (50,9
%); i inne (J. Baniak, Rezygnacja z kapłaństwa… Studium socjologiczne, Kraków 2001).
Myślę, że u źródeł problemów z celibatem niektórych księży leży przede wszystkim ich kryzys
życia duchowego oraz brak pogłębionej formacji ludzkiej, której celem jest dojrzałość
psychiczna i moralna. Powołanie do kapłaństwa i życia zakonnego domaga się również
odpowiedniego stopnia dojrzałości psychoseksualnej, której oznaką jest między innymi
akceptacja własnej płci, eliminacja ewentualnych nadużyć w dziedzinie czystości oraz nabycie
zdolności do rozeznania i wyrażania własnych uczuć. Każdy – pisał Thomas Merton – kto chce
coś zrobić dla ludzi czy świata, jeśli nie stanie się przedtem bardziej świadomy samego siebie,
bardziej wolny, bardziej zintegrowany i zdolny do kochania, nie ma niczego, co mógłby innym
ofiarować. Albo nic im nie przekaże, albo tylko zarazę własnych obsesji, agresywności i
egocentrycznej ambicji, zarazę swych złudzeń co do celów i środków…
Wszystkim, którzy proponują zniesienie celibatu jako antidotum na kryzys kapłaństwa
odpowiadam – nie tędy droga. To tak jakbyśmy próbowali pomóc uzależnionym od pornografii
internetowej poprzez wyłączenie internetu i wszystkich serwerów świata. Problem leży zawsze
o wiele głębiej. Jak to mawia mój proboszcz: problem jest w człowieku. Podobnie jest z
celibatem – jeśli pojawiają się jakieś problemy, to problemy są w kapłanie, a nie w celibacie,
jako takim. Znam setki kapłanów, którzy celibat swój przeżywają mądrze, w duchu
ewangelicznej ofiary i w wielkiej pokorze. Ale są oni rzeczywiście ludźmi wielkiej wiary. Emanują
wewnętrzną duchowością, łaską, która dokonuje w nich rzeczy niezwykłych. Są wierni… I w tym
momencie wypada mi zakończyć moją krótką refleksję nad celibatem. Wierność! (tak jak w
małżeństwie).
2/4
Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?
czwartek, 30 kwietnia 2009 12:29
Wierność Chrystusowi! Bez niej celibat może stać się prawdziwym przekleństwem…
*** Tylko w ciągu ćwierćwiecza od Soboru Watykańskiego II ok. stu tysięcy księży zrzuciło sutannę.
W Polsce 47%, gdyby miało wybór, zrezygnowałoby z celibatu na rzecz rodziny. Nikt nie wie, ilu
prowadzi podwójne życie. Celibat… (z łac. caelibatus – od caelum, co znaczy
"niebo"). Czym jest i czy w ogóle jest możliwy w realizacji? Spróbujmy spokojnie i w
uczciwie podejść do tematu…
Celibat… Magiczne słowo, które od zawsze budziło wiele kontrowersji. Szczególnie u tych, dla
których realizacja seksualności (poprzez akt cielesny) urasta do rangi czegoś, bez czego nie da
się żyć. A jednak. Wciąż pojawiają się w historii ludzkości ci, którzy podejmują próbę istnienia w
celibacie. Cofnijmy się nieco w czasie.
W kulturach prymitywnych rezygnacja z małżeństwa i życia seksualnego była marginalnym
przypadkiem. Częściej pojawiała się tzw. okresowa abstynencja seksualna, dotycząca
szamanów, czarowników i kapłanów, czyli tych, którzy zajmowali się praktykami sakralnymi. W
świecie antycznym obowiązek życia w celibacie mieli np. kapłani trzech bogiń greckiego
panteonu, które zachowały dziedzictwo, czyli – Hestii, Ateny i Artemidy. W ich świątyniach
urzędowali kapłani i hierodule – dziewice poświęcone bogom i żyjące w celibacie niekiedy przez
całe życie. Antyczny świat znał także celibat podejmowany przez niewielkie wspólnoty
parareligijne, jak np. uczniowie Pitagorasa (VI w. przed Chrystusem), których łączyła doktryna
orficka (obiecująca życie wieczne i odnowę społeczeństwa przez zachowanie obrzędowej i
fizycznej czystości). W kulturze żydowskiej celibat nie był w poważaniu. Wyjątek stanowią
esseńczycy, którzy dzielili ludzi na Synów Światłości (wybranych przez Boga) i Synów
Ciemności (skazanych na zagładę). W islamie na celibat decydowali się niektórzy mistycy. W
kulturze Indian przedkolumbijskich w Ameryce Środkowej życie w bezżeństwie obowiązywało
"małżonki" boga słońca. W hinduizmie życie w celibacie wybierało wielu ascetów i
mistrzów życia duchowego, darzonych szacunkiem przez wiernych. W innych indyjskich
religiach, jak np. w dżinizmie i buddyzmie, istniały klasztory męskie oraz żeńskie, praktykujące
wymóg celibatu.
Jednak dopiero w chrześcijaństwie celibat nabrał szczególnego znaczenia – jako fenomen
"niebiański" – znak Królestwa Niebieskiego, o którym w wielu swoich naukach mówił
Chrystus. Sam Jezus z Nazaretu żył bezżennie, dając świadectwo nowego porządku, jaki
będzie panował w Jego Królestwie (co oburzało wielu Żydów). Jezus powoływał do grona
swoich uczniów tych, którzy mieli żony (z wyjątkiem św. Jana Ewangelisty). Idąc za swoim
Mistrzem musieli jednak porzucić swoje dotychczasowe domy, rodziny, swoich bliskich.
3/4
Rodzina katolicka - Celibat - dar Boga czy przekleństwo?
czwartek, 30 kwietnia 2009 12:29
Św. Paweł podkreślał w swoim nauczaniu wyższość i większą skuteczność bezżeństwa w
budowaniu Królestwa Bożego. Pisał w swoim Liście do Koryntian: Człowiek bezżenny troszczy
się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, który wstąpił w związek
małżeński zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie (1 Kor 7,7). Trzeba
sprawę celibatu postawić jasno! U początków Kościoła celibat zalecano i pochwalano.
Bezżennym byli Tymoteusz i Tytus. A żonaci prezbiterzy po śmierci żony nadal pozostawali
przy swej posłudze, nie posiadając i nie szukając już drugiej żony. W 306 r. synod w Elwirze
usankcjonował wcześniejszy obyczaj, według którego od żonatych mężczyzn, którzy
przyjmowali święcenia kapłańskie, żądano wyrzeczenia się pożycia małżeńskiego. Do VII wieku
biskupi, także niektórzy papieże, miewali małżonki, a ich synowie piastowali w Kościele
najwyższe urzędy: św. Sylweriusz był synem 52 papieża – św. Hormizdasa, a święci Bonifacy I,
Feliks III, czy Atanazy – byli synami kapłanów. Jeszcze w 867 roku papieżem został wybrany
żonaty Rzymianin – Hadrian II.
Ostatecznie obowiązek celibatu dla księży wprowadził w 1139 roku Sobór Laterański. Jednak
dopiero w 1917 r. pojawił się w kodeksie o celibacie zapis przywołujący prawodawstwo Soboru
Trydenckiego. Wówczas źródłem tego zobowiązania stało się prawo kościelne. Sobór
Watykański II w dekrecie O posłudze i życiu kapłanów (1965) wypowiedział się o celibacie jako
doskonałej i dozgonnej powściągliwości, która jest znakiem, a zarazem i bodźcem miłości
pasterskiej i szczególnym źródłem duchowej płodności w świecie.
Dyskusje na temat celibatu pojawiły się już w okresie Vaticanum Secundum. I trwają do dzisiaj.
Pojawia się bowiem ciągle powracające pytanie o sens celibatu.
Powtórzę to jeszcze raz: Wierność Chrystusowi! Bez niej celibat może stać się prawdziwym
przekleństwem…
Sorkovitz
Źródło: Fronda.pl
4/4