Pasje zwykle choc niezwylke szura2lo

Transkrypt

Pasje zwykle choc niezwylke szura2lo
Patrycja Aleksandra Szura
Kl. IIe
Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Zamościu
PASJE ZWYKŁE, CHOĆ NIEZWYKŁE
Nowe życie. Nowe decyzje. Właśnie tak swoim losem pokierował 50-letni Zbyszek.
Wyznaczył swój nowy cel w życiu. Zajmuje się tym, co daje mu pełną satysfakcję i
spełnienie. Jego hobby, mimo że odbiegające od realiów XXI wieku, wyznacza
harmonijny rytm życia; czas pracy i odpoczynku. Niedzisiejsza pasja czyni z niego
dziwaka w oczach miejscowych. Jednak to jest to, co lubi robić najbardziej.
Nowe życie
Pan Zbyszek to mieszkaniec niewielkiej wsi pod Tyszowcami. Poważnie
doświadczony przez los, postanowił założyć pasiekę zajęcie dla niektórych dość
archaiczne, a wręcz dziwaczne.
- „No, to już jakieś 10 lat” - odpowiada, zapytany o swoje hobby.
- „To już za długo trwa, żebym mógł się ich pozbyć.” - stwierdza z zamiłowaniem o
swoich „krajankach”. Jego zainteresowaniem skupia się na pszczołach, są całym
jego życiem . Bohater jest hobbystą XX wieku.
Początek pszczelarstwa
- „Byłem właśnie u sąsiada, gdy ten pokazywał mi swoje nowo zakupione „matki
trutowe” i „strutniałe”. Hmm, jeśli on może, to czemu nie ja”. Wierzył, że to może
być początek nowej, teraz już prawidłowo obranej drogi życia. I tak to właśnie się
zaczęło. Swoje pierwsze dwie rodziny dostał od stryja, tak na dobry początek.
- „Pamiętam nawet co wtedy mi powiedział:
- „No Zbyszek i żeby się Ci dobrze chowały”. Kolejne rodziny odkupił od sąsiada, a
później to już jakoś samo tak poszło. Dziś jego kolekcja liczy 42 pni pszczelich,
począwszy od matek po robotnice, których jest setki, a nawet tysiące. Nie ukrywa
jednak, że myśli o zwiększeniu ilości uli.
(Nie)zwykłe obowiązki
Zbyszek musi być dyspozycyjny. Miód pszczeli zbiera dwa razy do roku w porze
czerwcowej i sierpniowej. ”Moje krajanki” - jak określa hodowany przez siebie
gatunek - „są bardzo przyjazne” . Jego dzień z pozoru wygląda dość zwyczajnie do
momentu, aż na rozpocznie się praca przy otwartych ulach. Polega to na wyjęciu
ramki i oczyszczeniu każdego plastra.
 „Owady przyzwyczajają się do zapachu człowieka, który się nimi zajmuje.
Wtedy to właśnie już nie żądlą tak bardzo. Początkowo było bardzo źle”.Jeśli
chodzi o osobę,która weszła do pasieki powinna zachowywać się spokojnie
unikając gwałtownych ruchów i zakryć włosy(gdyż często mimowolnie się w
nie wplątują).Jeśli się już zdarzy,że jakaś siądzie na ręce wystarczy delikatnie
ją zrzucić z siebie.
Ta praca wymaga od niego wiele wyrzeczeń. Zawsze na zimę ma dużo pracy
począwszy od nakarmienia każdej rodziny 10 kilogramami cukru, po ocieplenie
gniazda.
- „Co trzy lata wymieniam, też matki, to bardzo ważne, gdyż one zawsze
zapewniają wielkość rodziny w ulu”.
Na ten rok zamówił już dziesięć „matek”. Wypuści je w okresie czerwienia, choć ma
pewne obawy, czy owady je zaakceptują.
 „Często jest tak, że pszczoły same sobie wybierają królową i mianują ją,
jednak muszą to robić co trzy lata, gdyż nie spełniają już swojej roli”.
Jak mnie widzą?
- „Co mówią o mnie inni, to sam nie wiem, nigdy się nie zastanawiałem”
Bohater zajmuje się pracą pszczelarza, ponieważ sprawia mu wielką przyjemność.
Spełnia przy tym swoje marzenia. Są jednak i tacy, którzy uważają to za dość
archaiczne zajęcie.
- „Trzeba popytać sąsiadów, choć jedną wypowiedź pamiętam dobrze; wszystkiego
bym się po tobie spodziewał Zbychu, ale tego, że będziesz pszczoły hodował to w
życiu! – wspomina.
Bohater nie przejmuje się opinią innych. Przyznaje, iż jego hobby nie jest jednym z
tych, które zasilają kręgi społeczeństwa, ale nie ma zamiaru rezygnować. Ma przy
tym bardzo dużo pracy. Jednakże to jest to, co to najbardziej kocha w swoim życiu.
„Moja dola”
-„To nie jest tak, że robię to dla pieniędzy” - twierdzi sam bohater. Ma pewien
dochód z tej działalności, jednak nie na tyle wysoki , by zapewniło mu dostateczny
byt.
-„Wiadomo jest jakiś zysk, ale ja się do moich pszczół po prostu przyzwyczaiłem” –
odpowiada. Zajmują jego cały wolny czas. Ma nawet zwiększyć liczbę uli do 50.
To jest jego konik, wie o nich wszystko.
- „Oczywiście to, co w nie zainwestuje, zwraca się ze sprzedaży miodu, gorzej już z
gołębiami. Wszyscy gdzieś tak gonią, a tam mam na wszystko czas”. Zbyszek teraz
wie, że jego życie było pasmem bolesnych zdarzeń, które odcisnęły piętno na jego
psychice. Pasja pozwoliła mu zapomnieć o przeszłości i rozwijać się. Z pewnością
też wiąże z pszczelarstwem przyszłość, bo jak twierdzi;
- „Za długo to już trwa, żebym mógł się ich pozbyć”.

Podobne dokumenty