Jak przygotować się na drugie przyjście Jezusa (Ew. Marka 13:32-37)
Transkrypt
Jak przygotować się na drugie przyjście Jezusa (Ew. Marka 13:32-37)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Jak przygotować się na drugie przyjście Jezusa (56) Ewangelia Marka 13:32-37 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Ewangelia Marka – Dobra nowina o Jezusie 11 grudnia, 2016 r. Kiedy skończy się świat? W artykule internetowym z września 2016 donoszono, że chiński astronom ostrzega, iż zabójcza asteroida o niszczycielskiej sile 3 miliardów bomb atomowych może prawdopodobnie wkrótce uderzyć w Ziemię. Asteroida została wykryta przez astronoma Zhao Haibin, w obserwatorium Purple Mountain w Nanjing, w Chinach za pomocą największego chińskiego teleskopu. Haibin powiedział, „Przy pomocy naszych obrazów, astronomowie na całej kuli ziemskiej mają dokładniejszą trajektorię ruchu asteroidy.” Raport dodawał, że ta asteroida, która ma średnicę 16 kilometrów, może doprowadzić do zagłady rasy ludzkiej, powodując spalenie całej ziemi. Jednakże NASA stwierdza obecnie, że nie mamy się czym przejmować, ponieważ minie kilkaset lat, zanim uderzy ona w Ziemię. Wcześniej, w lipcu 2016 roku, szanowane czasopismo Science zamieściło w internecie artykuł zatytułowany: „Oto, jak świat mógłby się skończyć – i co możemy z tym zrobić.” Wymieniał on trzy główne zagrożenia: burze słoneczne, kosmiczne zderzenie i super wulkany. W artykule postawione było pytanie: Co możemy zrobić? Oto, co stwierdził autor: „Ostatecznie, niezależnie od tego, ile przeprowadzimy badań, niewiele da się zrobić, aby zapobiec lub zmniejszyć zagrożenie super wulkanami lub innymi niespodziewanymi wydarzeniami, takim jak pobliskie wybuchy supernowych oraz kosmiczne podmuchy promieni gamma. Naszą jedyną nadzieją na przetrwanie ich jest plan awaryjny. Zasadniczą kwestię w tym planie stanowi żywność.” Czy tak zakończy się świat: zabójcza asteroida uderzająca w ziemię lub wybuch super wulkanu? I czy jedynym sposobem przygotowania się jest gromadzenie żywności? Takie ostrzeżenia zdają się nie mieć końca. Pięćdziesiąt lat temu byliśmy ostrzegani, ze świat może skończyć się wojną nuklearną. Teraz jesteśmy ostrzegani, że będzie to jakaś katastrofa ekologiczna. Ale jako chrześcijanie nie powinniśmy obawiać się takich historii. Wiemy, że świat się skończy. Nastąpi to z ponownym przyjściem Jezusa. Koniec nadchodzi i nie możemy nic zrobić, aby go powstrzymać. Nie wiemy, kiedy przyjdzie, ale możemy się przygotować. Tego dotyczyły końcowe słowa Jezusa skierowane do Jego uczniów na Górze Oliwnej. Oto, o czym będziemy dzisiaj rozmyślać: Ewangelia Marka 13:32-37. Tytuł tego kazania to: „Jak przygotować się na drugie przyjście Jezusa.” Nikt nie wie, kiedy ten świat się skończy Cały trzynasty rozdział Ewangelii Marka jest znany jako „Rozmowa na Górze Oliwnej”. Jest znany jako rozmowa na Górze Oliwnej, ponieważ Jezus ze Swoimi uczniami przebywa podczas tej rozmowy na Górze Oliwnej i tam prorokuje im przyszłe wydarzenia. Jezus prorokował o dwóch odrębnych wydarzeniach: jedno miało mieć miejsce na początku kościoła nowotestamentowego, a drugie miało wydarzyć się u końca świata. Pierwszym wydarzeniem było zniszczenie świątyni. Drugim 1 wydarzeniem jest ponowne przyjście Jezusa. Pierwsze wydarzenie miało nadejść poprzedzone znakami, umożliwiając ludziom ucieczkę przed zniszczeniem. Drugie wydarzenie nie będzie poprzedzone znakami: dla nikogo nie będzie ucieczki. Czas pierwszego wydarzenia uczniowie mogli oszacować: miało nastąpić za tego pokolenia, to znaczy w ciągu czterdziestu lat od podania tego proroctwa przez Jezusa. Czas wystąpienia drugiego wydarzenia nie może zostać oszacowany: nikt nie zna dnia ani godziny. Zwróćmy się do Ewangelii Marka 13:32, aby rozpocząć rozważanie tego, co Jezus miał do powiedzenia o drugim wielkim wydarzeniu, Swoim drugim przyjściu: „Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” Powiedzieliśmy, że są dwa odrębne wydarzenia. Pierwsze wydarzenie, zniszczenie świątyni i Jerozolimy, w bardzo widoczny sposób otwierało nową erę. Żydzi odrzucili Mesjasza i zostali osądzeni. Był to koniec ich fizycznego królestwa. Jezus na krzyżu poza murami Jerozolimy złożył samego Siebie w ofierze za grzeszników. On był ostatecznym kapłanem, ołtarzem i ofiarą, w której znajdujemy przebaczenie. Oznacza to, że nie ma już potrzeby ołtarza i ofiar, i kapłaństwa. Nie są już potrzebne wszystkie świątynne rytuały, dlatego nie jest już potrzebna świątynia jerozolimska. Zniszczenie świątyni było po pierwsze sądem nad Żydami za odrzucenie dobrej nowiny o Jezusie i po drugie, był to widzialny znak tego, że świątynia wraz z jej rytuałami była teraz już zbędna. W widzialny sposób wyznaczało to nową erę nowotestamentowych wierzących jako duchowej świątyni Boga. Drugie wielkie wydarzenie, ponowne przyjście Jezusa, będzie również wyznaczało nową erę. Nastąpi, gdy Jezus zbierze cały Swój lud, aby był z Nim. Tym razem, nie tylko miasto zostanie zniszczone, ale cały świat, a wtedy nastanie nowe niebo i nowa ziemia. Ale inaczej niż w przypadku zniszczenia świątyni, nie ma możliwości oszacowania, kiedy to światowe zniszczenie będzie miało miejsce. Jezus mówi w wersecie 32, że nikt nie wie, kiedy to się stanie. Jest to w wyraźnym kontraście do pierwszego proroctwa. Bardzo znaczące jest to, że mówi On, iż nawet Syn, to znaczy On sam, nie wie, kiedy nastąpi koniec. Jak to możliwe? Czyż Jezus nie jest Bogiem? W jaki sposób Bóg Ojciec i Bóg Syn mogą mieć sprzeczne poznanie? W jaki sposób Bóg Syn może nie wszystko wiedzieć? Odpowiedź leży w fakcie, że Syn stał się człowiekiem i przez to wybrał ograniczenie Siebie podczas przebywania na ziemi. On dobrowolnie wybrał ograniczenie Swojej wiedzy tak, jak wybrał bycie ograniczonym na inne sposoby. Na przykład, Bóg nigdy nie jest zmęczony, ale aby być prawdziwym człowiekiem, Jezus ograniczył samego Siebie pod względem posiadanej energii i tym samym potrzebował snu. Bóg nigdy nie jest głodny ani spragniony, ale aby być prawdziwym człowiekiem, Jezus ograniczył samego Siebie i tym samym potrzebował jeść i pić. Bóg wie wszystko, ale Jezus ograniczył samego Siebie pod względem poznania, a tym samym nie wiedział, kiedy powróci. Te ograniczenia były znakiem Jego prawdziwego człowieczeństwa. Człowiek był ograniczony w swojej poznaniu tego, kiedy Syn Boży powróci. Zatem Jezus, Syn Boży, ograniczył Siebie samego, aby być jak człowiek. Jest to jedyny sposób zrozumienia tego, co mówi Jezus. Jednakże Jezus jest teraz w niebie z Ojcem w Swoim uwielbionym ciele i wypełnił Swoją misję na ziemi jako człowiek. Teraz On zna czas Swojego powrotu. Jednakże, gdy mówił do swoich uczniów, podkreślał fakt, że żaden człowiek nie wie o tym, włączając Jego samego. Dlatego nigdy nie powinniśmy wierzyć jakiejkolwiek osobie, która twierdzi, że wie, kiedy Jezus powróci. Jest ona fałszywym nauczycielem i powinna zostać odrzucona. Twierdzenie, że się to wie, jest w rzeczywistości bluźnierstwem, ponieważ jest to przypisywanie sobie wiedzy, która należy wyłącznie do Boga. 2 Jezus chciał wpoić Swoim uczniom, że zamiast starać się oszacować, kiedy nastąpi koniec, powinni żyć w określony sposób, nie wiedząc, kiedy on nastąpi. Nie ma potrzeby szacowania, ale czujności. Nikt nie wie, kiedy nastąpi koniec, a zatem potrzebujemy przygotować się na to. Pod tym względem stoi to w wyraźnym kontraście z pierwszym wielkim wydarzeniem, zniszczeniem świątyni. Można było je łatwo przewidzieć, oszacować, kiedy wystąpi i uniknąć jego niszczycielskiego działania poprzez ucieczkę. Ale dzień ostatecznego sądu nadejdzie nagle i niespodziewanie tak, że absolutnie nikt nie otrzyma najmniejszego ostrzeżenia. Przez wszystkie wieki Boże dzieci nigdy nie miały wiedzy o tym, aby ich Mistrz nie miał przyjść niespodziewanie, a ta niepewność wspierała ich, dając powód do życia w ciągłej gotowości na spotkanie z Nim. Bądź gotów na koniec poprzez czuwanie i modlitwę W kolejnych wersetach Jezus powtarza trzykrotnie jedno konkretne słowo jako polecenie w celu podkreślenia tej potrzeby bycia przygotowanym w każdej chwili na spotkanie z Nim, kiedy powróci. Tym słowem jest „czuwajcie”. Poleca Swoim uczniom „czuwanie” w wersetach 33, 35 i 37. Co zatem oznacza „czuwajcie”? Zasadniczym znaczeniem słowa „czuwajcie” w języku greckim, którego używa Jezus, jest „odgonić sen”; oznacza ono „bycie przytomnym”, z dodatkowym wyobrażeniem świadomości zagrożenia. Zatem w jaki sposób mamy być przytomni, przygotowując się na powrót naszego Pana? Jezus powiedział, że powróci na obłokach. Czy to oznacza, że każdego ranka wstajemy z łóżka, przecieramy oczy, wyglądamy przez okno, patrzymy na chmury, wytężamy wzrok, aby zobaczyć, czy nadchodzi Jezus? Co Jezus mówi nam, abyśmy czynili? Spójrzmy najpierw na werset 33: „Baczcie, czuwajcie; nie wiecie bowiem, kiedy ten czas nastanie.” Ważną częścią wypatrywania powrotu Jezusa jest modlitwa. Uwspółcześniona Biblia Gdańska pomaga, tłumacząc ten fragment: „Uważajcie, czuwajcie i módlcie się, bo nie wiecie, kiedy ten czas nadejdzie.” Czuwanie w oczekiwaniu na przyjście Jezusa oznacza modlitwę. Kiedy Jezus był w ogrodzie Getsemane, powiązał czuwanie z modlitwą. W Ewangelii Marka 14:38 mówi On do Swoich uczniów: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe.” Dlaczego powinniśmy się modlić? W jaki sposób pomaga to nam w byciu gotowymi na powrót Jezusa? Modlitwa pomaga nam przetrwać udrękę aż do końca. Pamiętaj, że Jezus przestrzegał Swoich uczniów przed tym, czego doświadczą przed Jego drugim przyjściem: przed udręką, uciskiem. Pomiędzy pierwszym wielkim wydarzeniem, zniszczeniem świątyni, a drugim wielkim wydarzeniem będą czasy udręki. Ta udręka objawi się na różne sposoby. W wersecie 5 Jezus przestrzega przed fałszywymi nauczycielami. W wersecie 7 ostrzega przed wojnami. W wersecie 8 ostrzega On przed trzęsieniami ziemi i głodem. W wersecie 9 Jezus ostrzega przed prześladowaniem. Udręka, czyli ucisk, to nie pewien krótki okres niewielu lat przed ponownym przyjściem Jezusa, ale coś, czego doświadczają chrześcijanie na całym świecie w każdym wieku, aż do ponownego przyjścia Jezusa. Musimy zatem uważać na to, co może nas spotkać i modlić się. Niebezpieczeństwo może nadejść z wszystkich stron: ze strony fałszywych nauczycieli, prześladowań, wojen i trzęsień ziemi. Pamiętajmy, że słowo „czuwajcie”, którego używa Jezus, ma zasadnicze znaczenie „odgonić sen”; oznacza ono „bycie przytomnym”, z dodatkowym wyobrażeniem świadomości zagrożenia. Jezus nie mówi, że nie powinniśmy spać. Mówi On, że powinniśmy być przytomni duchowo w odniesieniu do różnych rodzajów zagrożeń, które mogą nas spotkać, gdy nie będziemy przygotowani, a On powróci. Zatem pierwszym sposobem czuwania jest modlitwa; jest to zwracanie się o boską pomoc w zmierzeniu się z niebezpieczeństwem. Mamy się modlić, aby Bóg pomógł nam w czasie udręki; aby On pomógł nam zachować wiarę w różnych próbach, które na nas przychodzą. 3 Modlitwa jest opieraniem się na Bogu. Modlitwa jest przyznaniem, że nie jesteśmy w stanie przejść przez życie, opierając się na własnych siłach. Mój przyjaciel jest emerytowanym pastorem po siedemdziesiątce. Nadal jest aktywny, głosząc na całym świecie. Niedawno poprosił mnie, abym modlił się o niego, żeby był wierny aż do końca; żeby był gotów, jeśli Jezus przyjdzie ponownie. To, że przez wszystkie te lata wiernie służył Panu jako pastor, nie oznacza, że nie może upaść i zgrzeszyć, i przynieść wstydu imieniu Jezusa i on zdaje sobie z tego sprawę. Pomyśl o Noem. Co tam siedemdziesiąt lat życia, on przez sześćset lat był wierny Bogu. A jednak po wiernym zbudowaniu arki i tym, jak został wyratowany z potopu, upił się (zob. 1 Księga Mojżeszowa 9:20-21). Działo się to w świecie, gdzie Bóg zmiótł wszystkich niegodziwych ludzi. Nie było pokusy ze strony innych, prowadzących się niemoralnie. Nie było ryzyka zwiedzenia przez fałszywych nauczycieli. Nie było zagrożenia zaparcia się Boga z powodu prześladowań. A jednak tak bogobojny człowiek popadł w grzech. Nie pilnował swojego serca. Nie był czujny i nie modlił się. O ile bardziej my powinniśmy czuwać i modlić się. Nie żyjemy w świecie jak za czasów Noego. Stoimy wobec możliwości funkcjonowania w otoczeniu ludzi niemoralnych, słuchania fałszywych nauczycieli i bycia prześladowanymi przez wrogów Boga. O ile bardziej powinniśmy uważać i modlić się do Boga o pomoc dla nas, aby takie okoliczności nie powstrzymały nas od bycia gotowymi na Jezusa. Ponad wszystko potrzebujemy pamiętać o naszym własnym sercu. Jezus powiedział swoim uczniom: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe.” Często możemy być jak Piotr, który powiedział Jezusowi, że nigdy się Go nie zaprze (Ew. Marka 14:29-31). Był tak pewny siebie. Ale nie znał własnego serca. Zamiast tego zaparł się Jezusa trzy razy tak, jak ostrzegał go Jezus. Posłuchaj, co w 1 Liście Piotra 4:7, powiedział Piotr, kiedy był znacznie starszym i mądrzejszym człowiekiem, (cytuję tekst z Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej): „Zbliża się zaś koniec wszystkiego. Bądźcie więc trzeźwi i czujni w modlitwie.” Piotr znał rozpaczliwą potrzebę wierzącego, aby być czujnym i modlić się. On wiedział, że potrzebujemy Boga, aby wytrwać do końca. Czy nie jest tak, że często, kiedy dotykają nas problemy lub tragedia, nie jesteśmy gotowi? Nikt z nas nigdy nie będzie w pełni gotowy, ale możemy przygotować się poprzez regularne modlenie się. Mamy modlić się do Boga, aby On pokazał nam grzech w naszym sercu i pomógł nam uśmiercić ten grzech. Mamy modlić się do Boga, aby pomógł nam nie popaść w złe towarzystwo, nie zostać zwiedzionymi przez fałszywych nauczycieli, nie stracić odwagi, gdy będziemy prześladowani oraz nie obawiać się, kiedy nadejdą wojny i trzęsienia ziemi. Potrzebujemy regularnie się modlić, aby kiedy nagle przyjdzie Jezus, zastał nas trzymających się wiary. Gdy będziemy w podeszłym wieku On zastanie nas nie hańbiącymi Jego imienia, ale wiernie, cierpliwie Mu służącymi. Bądź gotów na koniec poprzez czuwanie i pracę Czuwanie oznacza modlitwę. Czuwanie oznacza również pracę. Popatrz na wersety 34-36: „Jest to tak, jak u człowieka, który odjechał, zostawił dom swój, dał władzę sługom swoim, każdemu wyznaczył jego zadanie, a odźwiernemu nakazał, aby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem. Aby gdy przyjdzie, nie zastał was śpiącymi.” W tych wersetach Jezus podaje krótką przypowieść. Mówi o człowieku, który wyjeżdżał i zostawiał swój dom w rękach swoich sług. Każdy sługa miał do wykonania swoją pracę. Mieli kontynuować pracę, którą otrzymali, ponieważ w każdej chwili mógł powrócić ich pan. Zauważ, że byli sługami w jego domu. To nie jest ich dom, w którym mogą robić, co zechcą. Są w jego domu i są sługami w jego domu. Jezus mówi nam, że „dom”, w którym pozostawił nas, nadając określoną odpowiedzialność, nie jest nasz, ale Jego. Innymi słowy, należymy do Niego. 4 Gdziekolwiek się znajdujemy i cokolwiek robimy, robimy to dla Pana. Jeśli mamy pracę, ta praca jest od Pana i mamy wykonywać ją pilnie i najlepiej jak możemy. Jeśli jesteśmy w szkole lub na uniwersytecie, mamy jak najlepiej przykładać się do nauki. Mamy wszystko wykonywać tak, jak gdyby mógł się pojawić Jezus w każdej chwili i skontrolować naszą pracę. Dzieci, wykonując zadania w szkole musicie wykonywać je tak, jak gdyby Jezus mógł w każdej chwili wejść przez drzwi do klasy i poprosić o pokazanie Mu twojej pracy. Nie oznacza to, że musimy być najlepsi w klasie, ale że musimy robić wszystko, co w naszej mocy. Nigdzie nie jest powiedziane, że mamy być najinteligentniejsi w szkole lub najlepiej wykwalifikowani w naszej pracy. Chrześcijanie niekoniecznie są bardziej wykwalifikowani niż niewierzący; ale mają większą motywację do właściwego wykorzystania swoich kwalifikacji, będąc gotowymi na ocenienie przez swojego niebiańskiego Mistrza. Dlatego wszystko, co robimy, powinno w pewien sposób stanowić odbicie tego, że należymy do Niego. Chcemy się Mu podobać we wszystkim, co robimy i dlatego będziemy robić wszystko tak, że jeśli On wróciłby w dowolnym momencie, byłby z nas zadowolony. Jednakże wcześni chrześcijanie nie zawsze rozumieli nauczanie Jezusa. Na przykład w Tesalonice niektórzy członkowie zboru zdawali się porzucać swoją codzienną pracę, ponieważ wierzyli, że Chrystus wkrótce powróci (2 List do Tesaloniczan 3:6-15). Ponieważ Jezus miał powrócić, uważali oni, że praca jest zbyt nieduchowa. Paweł musiał napisać do zboru w Tesalonice, aby ostrzec takich ludzi: „Albowiem dochodzą nas słuchy, że niektórzy pomiędzy wami postępują nieporządnie: nic nie robią” (2 List do Tesaloniczan 3:11). Ludzie nadal myślą w ten błędny sposób. W poprzednim kazaniu wspomniałem Harolda Campinga, amerykańskiego kaznodzieję, który użył swojej ewangelicznej służby radiowej i tysięcy bilbordów do rozgłaszania, że Jezus Chrystus powróci na ziemię 21 maja, 2011 roku. Nie wydarzyło się to. Ale ponieważ ludzie mu wierzyli, rezygnowali z pieniędzy i pracy. Przestali robić to, co powinni byli robić. Słuchali Harolda Campinga zamiast Jezusa w tej przypowieści o panu i jego sługach. Pewien człowiek, będący inżynierem, wydał większość swoich oszczędności emerytalnych, znacznie przekraczających pół miliona dolarów, wykupując całostronicowe reklamy w gazetach i kupując kampera z namalowanymi ostrzeżeniami przed dniem sądu. Inny człowiek, młody utalentowany muzyk, przekonany, że świat się kończy, porzucił swoją muzykę, zrezygnował z pracy i zasadniczo wstrzymał swoje życie na cztery lata. Kosztowało go to utratę przyjaciół i rozłam między częścią członków jego rodziny. Kiedy Jezus się nie pojawił, napisał, że „definitywnie straciłem nieprawdopodobną ilość wiary” i całymi miesiącami nie sięgał do swojej Biblii. Ci ludzie sądzili, że są duchowi, ale byli tego dokładną przeciwnością. Jezus mówi, że mamy nadal chodzić do pracy, jeździć tramwajem do szkoły, uczyć się grać na skrzypcach, sprzątać swoją sypialnię, prasować ubrania rodziny, budować przyjaźnie. Bycie gotowym na drugie przyjście Jezusa ukazuje się w jakości naszej codziennej pracy i uczenia się, i przyjaźni; w tym, jak prowadzisz swoje życie. Nadal rób to, co robisz i rób to w taki sposób, aby Jezus, jeśli by się nagle pojawił, mógłby powiedzieć: „Dobrze, sługo dobry i wierny!” Mamy nadal wykonywać to, co powinniśmy robić i czynić to dla Pana. Mamy czuwać i pracować. Faktem jest, że nie wiemy, o jakiej godzinie lub w jakim dniu przyjdzie Jezus. Zauważ, co Jezus mówi w wersecie 35: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem.” Jezus mówi o czterech porach, o których Pan może wrócić: „czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem.” On może przyjść albo wieczorem, albo o północy, albo gdy kur zapieje, co miało miejsce między północą, a wschodem słońca, albo rankiem. Chodziło o to, że było to w nocy, gdy człowiek najmniej się tego spodziewa 5 i mogło to być o dowolnej porze. Ta przypowieść stanowi wyraźny kontrast do przypowieści, jaką Jezus podał odnośnie proroctwa o zniszczeniu świątyni. Tam mówił o drzewie figowym: „A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi.” Jeśli patrzyłeś na drzewo figowe, widziałeś oznaki zbliżania się lata dzięki znajdującym się na nim liściom. Jezus mówił zatem Swoim uczniom: „Przyglądajcie się Jerozolimie, szukając szczegółów, które opisałem: zobaczycie znaki tego, że zniszczenie nadchodzi. Wypatrujcie zbezczeszczenia świątyni i będziecie wiedzieli, że czas uciekać.” Ale przypowieść o panu i sługach mówi, że nie będzie znaków przyjścia Jezusa. Nie ma znaku wskazującego na zniszczenie tego świata takiego, jaki znamy. Podkreślone jest to, że Jezus może przyjść nagle. Jak dowiadujemy się w innym miejscu: jak złodziej w nocy (zob. Ew. Mateusza 24:43-44). Jako wierzący mamy żyć każdego dnia tak, jak gdyby Jezus miał przyjść w każdej chwili. Każdy z nas otrzymał swoją pracę i czas oczekiwania do ponownego przyjścia Jezusa nie ma być zmarnotrawiony. Mamy czuwać i pracować. Pamiętaj, że czuwanie oznacza „bycie przytomnym”. Pokazujemy, że jesteśmy przytomni poprzez kontynuowanie pracy, którą dał nam Pan. Jak zatem spędziłbyś jutrzejszy dzień, gdybyś wiedział, że Jezus ma powrócić wieczorem? John Wesley, znany osiemnastowieczny angielski kaznodzieja, otrzymał raz to pytanie, gdy był w drodze z jednego spotkania, na którym głosił, na drugie. Wziął on swój terminarz, przeczytał listę spotkań, jakie miał zaplanowane na następny dzień i powiedział: „To są rzeczy, które robiłbym jutro, gdybym wiedział, że Pan ma powrócić.” To jest sposób życia, do jakiego wzywa nas Jezus. Mamy kontynuować robienie tego, co powinniśmy robić i czynić to wszystko dla Pana. Tak mamy się przygotować na drugie przyjście Jezusa. Mamy czuwać i pracować. Bądź gotów na koniec poprzez czuwanie zawsze Jezus w wersecie 37 kończy swoją rozmowę na Górze Oliwnej końcowym poleceniem, aby czuwać: „To, co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” Ostatnio zatrzymali się u mnie przyjaciele z małym pieskiem, sznaucerem o imieniu Bilbo. Musieli zostawić go na chwilę ze mną i podczas gdy byli nieobecni pracowałem w moim gabinecie. W moim gabinecie jest duże okno od podłogi do sufitu, z widokiem na ulicę poniżej. Bilbo wszedł do gabinetu, przyszedł do mnie, obrócił się do mnie tyłem i wyglądał przez okno. Co robił? Cierpliwie czuwał. Wyczekiwał, aby zobaczyć kiedy wrócą jego pan i pani. Dopiero kiedy zabrzmiał dźwięk domofonu i oni przyszli, pobiegł do drzwi w pełnym podekscytowaniu, podskakując. Ale do tego czasu nie wiedział, kiedy oni się pojawią. Do tego czasu wiernie czuwał i czekał. Dowiedział się dopiero, gdy zabrzmiał domofon. Być może znasz popularny polski wiersz zatytułowany „Czekanie”: Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem o swym panu myśli i rwie się do niego na dwóch łapach czeka pan dla niego podwórzem łąką lasem domem oczami za nim biegnie i tęskni ogonem pocałuj go w łapę bo uczy jak na Boga czekać 6 Dla psa jego pan jest wszystkim; on jest jego podwórzem, jego łąką, jego lasem, jego domem. Znajduje w nim swoje spełnienie. Widziałeś kiedyś psa, czekającego cierpliwie przed Biedronką. On czeka i cierpliwie czuwa na powrót swojego pana. Możemy wiele nauczyć się od zwierząt. Mamy być tacy, jak wierny pies czekający na swojego pana: na naszego Pana, który jest dla nas wszystkim. Bilbo, pies moich przyjaciół, jest sznaucerem. Ta rasa psów charakteryzuje się czujnością i byciem doskonałymi stróżami. Mamy być w pogotowiu. Mamy oczekiwać przyjścia naszego Pana. Mamy czuwać. Nie mamy realizować tego polecenia poprzez zgłębianie najdrobniejszych szczegółów powrotu Jezusa, próbując oszacować czas, gdy to nastąpi i dawać się porwać czytaniu powieści dotyczących tego, kiedy On powróci. Raczej mamy to czynić przez nasze modlitwy oraz przez kontynuowanie naszej pracy i robić to dla Niego najlepiej, jak potrafimy. Ale zrozum następującą kwestię: aby być gotowym na ponowne przyjście Jezusa, potrzebujesz należeć do Niego. Nie sądź, że możesz cieszyć się życiem na tym świecie i ignorować Jezusa. Kiedy Jezus przyjdzie ponownie, ten świat ci nie pomoże. Nic na świecie nie będzie w stanie ukryć cię przed gniewem Jezusa. Nie mów, pomyślę o Jezusie jutro. Jezus może przyjść jutro i wtedy będzie za późno. Potrzebujemy poznać Go dzisiaj. Potrzebujemy znaleźć przebaczenie tylko w Nim; w Jego odkupieńczej śmierci na krzyżu; tam, gdzie zadośćuczynił za grzech człowieka. Wtedy i tylko wtedy, zaczniemy być gotowi na Jego powrót. I od tego momentu potrzebujemy być w pogotowiu. Mamy czuwać i zawsze być gotowi. Oznacza to, że mamy żyć w świadomości tego, że On może powrócić w każdej chwili. Czuwaj i w swoim czuwaniu dąż do tego, cokolwiek Bóg powierzył ci do wykonania i rób to w taki sposób, abyś nie był zawstydzony, kiedy przyjdzie Pan. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 7