Protokół Nr XLIV/10 z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko
Transkrypt
Protokół Nr XLIV/10 z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko
Protokół Nr XLIV/10 z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego z dnia 29 marca 2010 r. godz. rozpoczęcia sesji: 10.15 godz. zamknięcia sesji: 22.05 Dnia 29 marca 2010 r. w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, odbyła się XLIV zwyczajna sesja Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Sesję otworzył Przewodniczący Sejmiku, Krzysztof Sikora, który powitał radnych województwa (lista obecności zał. nr 1) oraz przybyłych gości (lista obecności zał. nr 2), w tym: posła na Sejm RP Tomasza Lenza, Okręgowego Inspektora Pracy Krzysztofa Adamskiego oraz członków Zarządu Województwa. Przystąpiono do realizacji spraw proceduralnych. Na podstawie listy obecności radnych, Przewodniczący Sejmiku stwierdził quorum – udział w sesji potwierdziło 28, co czyni Sejmik uprawnionym do podejmowania uchwał, przyjmowania stanowisk, zgłaszania wniosków. Uwag do zapisów w protokole z XLIII sesji Sejmiku nie zgłoszono, w związku z tym protokół uznaje się za przyjęty. Przystąpiono do zgłaszania propozycji zmian do przedłożonego porządku obrad (zał. nr 3). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wniósł o zmianę: - przesunięcie z punktu 11. na pkt 3. - druk nr 133/10 - w sprawie wyrażenia zgody KujawskoPomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli, która będzie podejmowana w obecności notariusza Pani Agaty Wrzecionkowskiej. Marszałek Piotr Całbecki wniósł o wprowadzenie: - druk nr 135/10 - w sprawie w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA w Przysieku. Uzasadnił, że oprócz przejęcia nieruchomości zachodzi konieczność przeniesienia własności wyposażenia i części ruchomych majątku Centrum. Dodał, że zgłasza ten projekt dzisiaj, ponieważ praca związana z ewidencją tego majątku wymagała czasu na jego przygotowanie. - druk nr 139/10 - w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Kowal. Uzasadnił, że wiąże się to z organizowanymi przez Miasto Kowal obchodami z okazji rocznicy urodzin Króla Kazimierza Wielkiego, która dotyczy pomocy finansowej na organizację uroczystości. - druk nr 140/10 - w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z. Uzasadnił, że więże się to ze złożoną rezygnacją z pracy w Radzie Społecznej przez panią Mirosławę Kucol. - druk nr 141/10 - w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa KujawskoPomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z. Kandydatem jest radny Marek Kazimierski. - druk nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu. Uzasadnił, że zgodnie z ustawą kompetencyjną samorząd województwa przejął od Wojewody 1 obowiązek ustanawiania granic oraz podejmowania uchwał o tworzeniu obszarów krajobrazu chronionego. Wnioskodawcy projektu pierwotnie prosili o zmianę granic, ale po wspólnych rozmowach wnioskują o zmianę zakresu sposobu ochrony tego terenu, o możliwość uruchomienia w tym jednym z obszarów w naszym województwie, przylegającego bezpośrednio do budowanej autostrady A-1, utworzenia kopalni odkrywkowej kruszywa – żwiru. Aby żwirowiska mogły być tam uruchomione potrzebna jest zgoda Sejmiku, jeśli mają mieć powierzchnię większą niż 2ha. Wszyscy wnioskujący, jeśli uzyskają zgodę na eksploatację żwirowisk, zobowiązani zostaną przez Zarząd w trybie administracyjnym, ponieważ koncesje na to wydaje również Urząd Marszałkowski, do zrekultywowania tych terenów na obszary najczęściej leśne. Aby umożliwić tę eksploatację jest konieczność rozpoczęcia procedury zmiany decyzji o utworzeniu tych krajobrazów. Dzisiaj po ewentualnym podjęciu tej uchwały przez Sejmik, po zaopiniowaniu przez odpowiednie gremia w tym zakresie, wróciłaby po pozytywnej lub negatywnej ich opinii, do Sejmiku, aby można ją było już przyjąć w ostatecznym kształcie na kolejnej sesji. Dzisiaj Sejmik nie będzie podejmował decyzji, ale umożliwi uruchomienie wspomnianej procedury, która będzie trwała, trudno powiedzieć, ile czasu. Wnioskodawcy to najczęściej są osoby, które prowadzą tam gospodarstwa rolne na bardzo słabych i jałowych glebach, dla których budująca się dzisiaj autostrada jest jedynym i doskonałym momentem, w którym mogliby podreperować swoje budżety wykorzystując te zasoby, których są właścicielami do budowy autostrady. Do tego jest potrzebna decyzja Sejmiku. Dodał, że zwrócił się do Przewodniczącego Komisji z prośbą o zwołanie Komisji w przerwie obrad, jeśli ten punkt zostanie wprowadzony pod dzisiejsze obrady, aby ten projekt zaopiniowała. oraz wniósł o wycofanie z porządku obrad: - druk nr 132/10 - w sprawie nadania statutu Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu. Przewodniczący Klubu Radnych Lewica Stanisław Pawlak wniósł o wycofanie z porządku obrad: - druk nr 126/10 - w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Uzasadnił, że w kwestii tego projektu uchwały obowiązuje uchwała Sejmiku nr XXV z 8 września 2008 r., zmieniona uchwałą Sejmiku z 26 października 2009 r., w której Sejmik ustanowił, że wnioski o udzielenie dotacji składa się do dnia 15 grudnia roku poprzedzającego rok, w którym planowanie jest wykonanie dotacji. W przypadku niewykorzystania całości środków przeznaczonych w budżecie województwa na prace konserwatorskie, restauratorskie oraz roboty budowlane przy zabytkach lub ich zwiększenia, mogą być składane wnioski w drugim terminie, tj. do 15 kwietnia. Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego przedstawi Sejmikowi Województwa wykaz wszystkich wniosków, propozycje wyboru zadań wraz z projektami uchwał o przyznaniu dotacji w następujących terminach: do dnia 28 lutego roku, w którym ma być wykorzystana dotacja, a w przypadku wniosków złożonych do 15 grudnia, do 30 maja roku, w którym ma być wykorzystana dotacja wniosków złożonych do 15 kwietnia. Jak widać z tych zapisów radca prawny, który podpisał się pod projektem, Pan Mariusz Ciałowicz, nie znał wcześniej podjętych uchwał sejmikowych, dopuścił pod obrady dzisiejszej sesji materiał, który jest sprzeczny z obowiązującymi 2 uchwałami. Dodał, że nie wie, jak to się dzieje w Urzędzie Marszałkowskim, że mało tego, że terminy nie zostały dotrzymane, to numeracja druku 126/10, która zwiera ten tytuł uchwały jest dziwnie w niezgodzie z numeracją druków później podejmowanych, bo 9 marca Zarząd przyjmuje różne inne dokumenty na Sejmik po numerami: 122/10, 123/10, a z 1 marca br. był numer 126/10, dodatkowo 16 marca br. druk nr 124/10, 125/10, a 18 marca br. dopiero druk 127/10, czyli następny po druku 126/10. Stąd można „na pierwszy rzut oka” przypuszczać, że nastąpiło antydatowanie chcąc uchronić termin 1 marca br., czyli 28 lutego br. nie został dotrzymany. Postanowiono, że sporządzi się dokumenty późniejsze z datą wcześniejszą. Jak można inaczej odczytać skierowane przez Przewodniczącego Sejmiku na dzisiejszą sesję pod obrady Sejmiku z datą 23 marca br. tych dokumentów, które będą rozpatrywane w dniu 29 marca br., a więc na dzień wysyłania wszystkich innych dokumentów na sesję wraz z porządkiem obrad, tych dokumentów najwyraźniej nie było. To jak można 23 marca br. kierować na 29 marca br. coś dodatkowego, co zdaniem Zarządu Województwa wyszło już 1 marca br.? Poprosił, aby Przewodniczący Sejmiku dopuścił merytoryczną rozmowę, aby osoby winne tej sprawy wyjaśniły, jak to jest możliwe. Ponad to, wykaz tytułów dofinansowanych powinien zawierać także datę wspływu wniosku. Jeżeli Sejmik określił, że wnioski, które wpłyną do 15 grudnia, winny być skierowane przez Zarząd na Sejmik do 28 lutego, to radni powinni znać datę wpływu wniosku, która powinna być w wykazie. Tego w wykazie nie ma. Jeżeli tego nie ma, to można dalej przypuszczać, że nastąpiły pewne manipulacje dokumentami i ich datami, co starał się wszystkim wcześniej wyjaśnić. Następnie zwrócił uwagę, że w druku nr 139/10 jest błąd w tytule uchwały, ponieważ powinien być zapis Gminie Miastu Kowal, tak jak jest zapisane w budżecie województwa, co świadczy o kolejnym przekłamaniu ze strony Departamentu Dyrektora Jerzego Janczarskiego. Co świadczy o przygotowywaniu projektu uchwały „na kolanie”. Odnośnie kolejnego projektu uchwały w druku nr 135/10 w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA w Przysieku powiedział, że w tym przypadku jest podobna sytuacja, z 18 marca br., który nie został przekazany pod obrady Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a która obradowała 24 marca br., czyli sześć dni po podjęciu projektu uchwały przez Zarząd Województwa. Zapytał, dlaczego nie można było tego projektu rozpatrzyć na Komisji łącznie z projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli zawartego w druku 133/10, kiedy już druk 135/10 był podjęty? Skomentował, że jakieś tutaj wielkie nieprawidłowości zaczynają krążyć na koniec tej kadencji, że nikt nie wie o co chodzi, tylko podrzuca się radnym tak ważne materiały w ostatniej chwili i to jeszcze niezgodnie z terminami i uchwałami Sejmiku. Dodatkowo, odnośnie druku 126/10, zapytał jak można jedną uchwałą przyznać wszystkie 105 dotacji, kiedy w zasadach mówi się o uchwałach? Przecież numer uchwały będzie tożsamy we wszystkich przypadkach, co jest sprzeczne z podstawową zasadą dotowania określoną w ustawie o finansach publicznych, gdzie jest mowa, że uchwała powinna być wyraźnie sprecyzowana i adresowana do danego podmiotu, który korzysta z dotacji. Podsumował, że wszystko to pachnie, albo z jednej strony lenistwem, albo z drugiej strony, przekrętem. Do tego dopuścić Sejmik oraz Przewodniczący Semiku, zdaniem Klubu Radnych Lewica, nie powinien. 3 Radny Jan Szopiński wniósł o wprowadzenie do porządku obrad przedstawienie przez Zarząd Województwa Informacji w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych BydgoszczWarszawa. Uzasadnił, ze 1 marca br. Klub Radnych Lewica zgłosił wniosek na sesji, aby zarówno Marszałek Województwa, jak i Prezes PLB, przedstawili informację dotycząca sytuacji w Porcie Lotniczym w Bydgoszczy. Niestety głosami radnych Platformy Obywatelskiej i PSL wniosek nie został przyjęty. Po kilkunastu dniach, z mediów można było się dowiedzieć, że radni PO i PSL przyjęli stanowisko, w którym apelują do Marszałka o podjęcie działań w celu ponoszenia opłat promocyjnych, w celu zwiększenia połączenia lotniczych z Bydgoszczy. Dodał, że Klub Lewica z dużym uznaniem przyjmuje takie stanowisko. Ale radni Klubu chcą w sposób publiczny Przewodniczącemu Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej, Przewodniczącemu Klubu PSL, Przewodniczącemu Sejmiku, Marszałkowi Województwa postawić pytanie, czy rzeczywiście toczenie debaty publicznej w najważniejszych sprawach, poza tą salą, jest dobrym zwyczajem? Czy nie powinni się radni na tej sali dowiadywać o zamiarach Zarządu Województwa w tej sprawie? Czy nie powinni radni toczyć debaty w sprawach najważniejszych dla województwa kujawsko-pomorskiego? Dodał, że ponawia wniosek, który skierował 16 marca br. do Przewodniczącego Sejmiku. Zdarzenia, których wszyscy byli świadkami, z debaty w spawie portu lotniczego odbytej na tej sali, upoważniają do ponownego złożenia wniosku. Jak się okazało, to radni dowiedzieli się po tej debacie, co Zarząd Województwa zamierza uczynić, z komunikatu prasowego Pani Rzecznik. Dodał, że kiedy Marszałek Województwa udzielając wywiadu w telewizji i mówiąc mieszkańcom województwa o tej sprawie, to jedynymi niedoinformowanymi osobami na terenie województwa w sprawie połączeń lotniczych z Bydgoszczą, byli niestety, radni województwa. Radny Adam Banaszak wniósł o wprowadzenie do porządku obrad przedstawienie przez Zarząd Województwa Informacji na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia obszaru metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto Inowrocław. Uzasadnił, że chodzi o informację w kontekście spotkania, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Bydgoszczy i udziału władz województwa w działaniach poświęconych tworzeniu metropolii, temu jak województwo funkcjonuje, jak widzi swoją rolę integracyjną, czy mającą na celu zrównoważony rozwój całego województwa, jakie jest zaawansowanie tych prac, jak województwo widzi funkcjonowanie tej metropolii, czy Miasto Inowrocław brane jest pod uwagę jako BIT. (zał. nr 4) Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że chciałby podnieść aspekt sprawy, którą wyłożył już Przewodniczący Klubu Lewica Stanisław Pawlak, który wskazał, że proponowany punkt porządku obrad jest sprzeczny z prawem. Zwrócił uwagę, że Przewodniczący Sejmiku nie jest tylko spikerem podczas obrad, który ma czuwać nad kolejnością udzielanych głosów, ale przede wszystkim powinien pilnować, żeby radni działali zgodnie z prawem. To nie powinno być tak, że radni wyrażą w głosowaniu stosunek do wniosku radnego Stanisława Pawlaka, tylko jeżeli projekt uchwały jest sprzeczny z prawem, to nie powinien być poddany pod głosowanie. Zarząd Województwa powinien wycofać ten projekt. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że na ostatniej sesji 1 marca br. odbyła się dość burzliwa dyskusja nt. dotacji na inwestycje sportowe i rekreacyjne. Przypomniał, że w konkluzji swojej wypowiedzi skierował prośbę do Zarządu Województwa, aby na sesji Sejmiku w dniu 29 marca br., tj. 4 dzisiaj, przedstawił radnym propozycje zasad finansowania i podziału środków na inwestycje sportowe. Podkreślił, że radni nie otrzymali tego materiału. Zapytał, czy ta prośba będzie realizowana przez Zarząd, czy tak, jak w przypadku innych wniosków radnych, pozostanie bez odpowiedzi? Zapytał, kiedy przewodniczący Sejmiku zorganizuje debatę sejmikową nt. usamorządowienia PKS? Przypomniał, że o tym również była mowa na poprzedniej sesji. Dodał, że debata w tej sprawie powinna się odbyć dosyć szybko, ponieważ Zarząd Województwa już 18 lutego br. podjął decyzje dotyczące wstępnej zgody na usamorządowienie tych spółek, polecając Departamentowi przygotowanie stosownych projektów uchwał na Sejmik. Zapytał, kiedy projekty uchwały w tej sprawie Zarząd skieruje pod obrady Sejmiku? Radny Adam Banaszak zaproponował, aby przed głosowaniem projektu uchwały zawartej w druku nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu, odbyła się 15-minutowa przerwa, podczas której odbyłaby swoje posiedzenie Komisja w celu zapoznania się z tym projektem. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, żeby posiedzenie Komisji odbyło się podczas przerwy w trakcie obrad, ponieważ wniosek formalny w tej sprawie musi być poddany pod głosowanie. Radny Stanisław Pawlak zaproponował, aby dobyło się wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii w tej sprawie. Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że w sprawie usamorządowienia PKS została przez Zarząd przekazana prośba do Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, aby wszczęła debatę na temat, czy samorząd województwa powinien włączać się w usamorządowienie tych podmiotów. Zarząd będzie czekał na opinię w tej sprawie, dlatego usamorządowienie tych podmiotów jest bardzo poważnym krokiem. Dodał, że jego zdaniem, w tej sprawie na tej sali będą bardzo podzielone zdania. W sprawie zasad finansowanie i podziału środków na inwestycje sportowe zadeklarował wyczerpującą odpowiedź w punkcie Informacja z pracy Zarządu Województwa. Odnośnie projektu uchwały w druku 126/10 powiedział, że nie może się zgodzić z wypowiedziami radnych, że ten projekt ma jakieś uchybienia formalne, czy prawne. Owszem, one dość długo były procedowane, ich przygotowanie nie było wcale łatwe, ponieważ 105 wniosków rozpatrywanych w jednej uchwale, i to w takiej konfiguracji, bo Zarząd chciałby skierować część tych wniosków, które można, do współfinansowania z RPO. Kosztowało to bardzo dużo pracy, do końca Zarząd musiał nad tym ostatecznym kształtem samej uchwały pracować, zarówno w Zarządzie, jak w Departamencie. Podkreślił, że jego zdaniem, efekt tej pracy jest jak najbardziej oczekiwany, nie tylko przez beneficjentów, ale również przez radnych. Dodał, że nie spodziewa się, aby ta uchwała miała jakieś uchybienia prawne. Zwrócił uwagę, na jedną rzecz, o której mówił radny Stanisław Pawlak, że uchwała ta miałaby być pomnożona przez 105, czyli że powinno być tyle uchwał, ile wnioskodawców. A nie tak dawno, rok temu na tej sali, pamięta dyskusję, kiedy radny Stanisław Pawlak zgłaszał oczekiwanie, żeby wreszcie skończyć z tą „powielarnią i drukowaniem niepotrzebnych kwitów”. Tak, aby w tabelarycznym układzie można było przyjąć te wszystkie wnioski i je rozpatrzeć. Zarząd posługuje się podobnymi wnioskami o udzielaniu w trybie ustawy o zabytkach dotacji jak inne 5 samorządy, których uchwały nie były w żaden sposób podważane, kwestionowane. Zarząd posiada opinię RIO w tej kwestii. Taka forma, jaką proponuje Zarząd, jest jak najbardziej możliwa. Ilość wniosków jest duża. Wszystkie są zewidencjonowane w Departamencie. Zgodnie z tym, jak to było przyjęte w cytowanej uchwale Sejmiku. Nabór został rozpoczęty i zakończony w terminie. Odnośnie numeru projektu uchwały w druku nr 126/10 wyjaśnił, że Zarząd wystąpił do Przewodniczącego Sejmiku, aby w tym dniu, kiedy kończył się termin składania (28 lutego br. była to niedziela) wniosku, aby do Kancelarii Sejmiku został złożony wniosek na takim etapie, na jakim on wtedy był, co formalnie mogło nastąpić i nie jest żadnym złamaniem prawa. Co nie oznacza, że on był ostateczny. Przyznał, że nad nim do ostatnich dni Zarząd pracował. To nie jest tak, że ten wniosek był raz ostatecznie już gotowy, ponieważ Zarząd wciąż zastanawiał się na jego ostateczną formą. Poprosił, aby radni przyjęli go do porządku obrad, aby go dzisiaj głosować, ponieważ jest to naprawdę przemyślany i w pełni wartościowy wniosek, który uruchomi wdrożenie gigantycznego programu konserwatorskiego w naszym województwie, ponieważ Zarząd chce z tymi wnioskami aplikować do konkursu, który jest już ogłoszony w ramach RPO. Zarząd chciałby, aby ten zastrzyk finansowy dla beneficjentów był taki, jaki jest pokazany w tabelach w wykazie, nie tylko w oparciu o nasze środki budżetowe, które jak wiadomo są niewystarczające, żeby wszystkie te wnioski rozpatrzyć pozytywnie. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział: „Chcę uzupełnić informację, że staraliśmy się dochować staranności maksymalnej w tej sprawie i monitorowaliśmy, jak prace nad tą uchwałą trwają w Zarządzie Województwa. Prosiliśmy o to, aby 28 lutego br., czy 1 marca br. zgodnie z uchwałą był dotrzymany. Zapytam tylko Pana Marszałka, czy te wnioski były złożone zgodnie z terminem do 15 grudnia ub.r.?” Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że wszystkie wnioski były złożone w tym trybie i nie było żadnych innych. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że nie wnika w numerację projektów uchwał, tylko stwierdza, że Kancelaria Sejmiku pilnowała, żeby procedura w tej sprawie była poprawnie dochowana. Marszałek Piotr Całbecki dodał, że istnieje możliwość uruchomienia drugiego terminu, ale najpierw trzeba rozpatrzyć wszystkie te wnioski, które zostały złożone do 15 grudnia ub.r. Jeśli któreś z nich nie będą mogły być rozpatrzone pozytywnie, choć się Zarząd nie spodziewa tego, bo one są wyselekcjonowane zgodnie z wymogami formalnymi. Może się zdarzyć, że jacyś beneficjenci nie złożyli wniosków i być może zajdzie konieczność uruchomienia drugiego terminu. Jest uzależniony od rozdysponowania najpierw tej puli w pierwszym terminie. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił się do radnego Stanisława Pawlaka z pytaniem, czy w świetle przedstawionych wyjaśnień, podtrzymuje wniosek o wycofaniu z porządku obrad druku nr 126/10? Radny Stanisław Pawlak powiedział, że wszyscy przed chwilą usłyszeli dość ciekawą informację, że praca nad tymi wnioskami trwała do końca, ale nie wiadomo jak rzeczywiście długo. Podkreślił, że chciałby, aby były zachowane procedury, jakie obowiązują w Sejmiku, czyli do 1 marca br. (bo 28 lutego br. to niedziela), zwrócił się do Marszałka o przekazanie radnym pierwotnego wniosku, jaki został skierowany do Przewodniczącego Sejmiku oraz opinię RIO. Dodał, że nie 6 przyznaje się do tego, że proponował w celu usprawnienia, aby w jednej uchwale wszystko zawrzeć, tylko cały czas namawiał do tego, aby uchwały były dobrze przygotowane, czytelnie i nie zawierały błędów formalnych i merytorycznych. Czym innym jest wyrażenie zgody przez Sejmik, a także przez Klub Radnych Lewica, aby w niektórych przypadkach głosować blokowo nad kilkoma projektami uchwał, jeżeli one dotyczą podobnego tematu. Dodał, że Marszałek nie wyjaśnił kolejności nadania numer projektów uchwał. Przypomniał, że obrady 1 marca br. Sejmiku trwały bardzo długo. To kiedy Zarząd miał czas przygotować 105 projektów w tym dniu? Skoro Marszałka nie było już od ok. godz. 16:00, bo wykonywał inne czynności poza Urzędem. W związku z powyższym podtrzymał zgłoszony wniosek. Radny Bogdan Lewandowski zwrócił uwagę, że Przewodniczący powiedział, że nie wnika w kolejność projektów uchwał, ale podkreślił, że przecież to nie jest sprawa bagatelna. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział, że nie uważa jej za bagatelną, tylko nie wnika w kwestię numeracji projektów uchwał, bo nie jest to w jego kompetencji, bo jest to po stronie Zarządu Województwa. Radny Bogdan Lewandowski dodał, że te kwestie powinny być wyjaśnione przez Marszałka. Jeżeli jest tak, że są jakieś nieprawidłowości, to należy być konsekwentnym. Nie ma innej możliwości, bo Sejmik musi pracować w duchu poszanowania porządku prawnego. Radny Leszek Kawski w nawiązaniu do tego, co powiedział Marszałek Województwa i radny Stanisław Pawlak zauważył, że radny nie był inicjatorem i wnioskodawcą głosowania en block. Podkreślił, że od trzech lat domagał się, aby dla usprawnienia pracy Sejmiku podejmować uchwały w zakresie sportu, ochrony zabytków, funduszu wsparcia w formie jednej uchwały. Zwrócił uwagę, że w dopowiedzi tłumaczono, że jest to niemożliwe, niezgodne z prawem i taka forma wielu uchwał musi być stosowana. A dzisiaj się okazało, że to zweryfikowano, że inne samorządy tak robią, że RIO się zgadza, że można. Dodał, że dzisiaj wystarczyłoby, aby Marszałek Województwa powiedział jedno słowo – przepraszam, rzeczywiście nie dopełniliśmy tego, od dzisiaj możemy podejmować uchwały en block. I nikt z radnych nie będzie mieć więcej uwag. Podkreślił, że dla niego, dalej jest to niejasna sytuacja. Radny Jan Szopiński powiedział, że sprawa dotycząca prywatyzacji PKS wywołana została artykułem w Dzienniku Nowości z dnia 12 października 2009 r. Wówczas, Rzecznik Prasowa poinformowała opinię publiczną, że jest to transakcja biznesowa, że w grę wchodzą poważne pieniądze i można będzie podejmować decyzję, kiedy wpłynie konkretna oferta. Przypomniał Marszałkowi, że Klub Radnych Lewica pismem z dnia 14 października ub.r. wskazał Marszałkowi, gdzie ma szukać pisma w Urzędzie Marszałkowskim, którego adresatem było Ministerstwo Skarbu Państwa z dnia 30 września 2009 r. w sprawie PKS. Tymczasem po 7 miesiącach, radni usłyszeli, że sprawa „się ślimaczy” w jakieś komisji sejmikowej. Poprosił, aby Marszałek wskazał dokładnie, w której Komisji ta sprawa „się ślimaczy”. Dodał, że samorządy województwa podlaskiego, opolskiego już dawno sobie z kwestią prywatyzacji PKS poradziły. Dalsze odwlekanie tej sprawy, prowadzi do tego typu sytuacji, że te PKS, ani nie mogą stać się spółkami pracowniczymi, ani nie mogą zostać przez ministerstwo sprzedane, bo ta sprawa wlecze się już 7 miesięcy. Dlaczego jest to takie ważne? Dlatego, że te podmioty będąc spółkami pracowniczymi bądź spółką samorządu, mogłyby się ubiegać 7 chociażby o dotacje na nowe autobusy. Będąc firmami państwowymi z takich przywilejów niestety te podmioty, nie będą mogły skorzystać. W związku z tym zaproponował Przewodniczącemu Sejmiku i Marszałkowi, aby wspólnie zastanowić się, gdzie są te dokumenty w Urzędzie Marszałkowskim, która z komisji sejmikowych i kiedy otrzymała w tej sprawie stosowne wystąpienie Zarządu Województwa. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił się uwagę, że te przedsiębiorstwa jako państwowe mogą proces prywatyzacji prowadzić, a samorząd województwa może tylko im w tym procesie pomagać. Podkreślił, że w ten sposób to rozumie. Dodał, że jego zdaniem, są to przedsiębiorstwa państwowe, które podlegają przekształceniu. Za ten proces odpowiada Minister Skarbu, a samorząd może uczestniczyć w tym, jako podmiot wspierający. Dodał, że jeżeli chodzi o Komisję Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, to nie było przedłożonego takiego wniosku. Radny Waldemar Achramowicz również powiedział, że taki wniosek do Komisji nie wpłynął. Dodał, że byłoby dobrze, aby taka debata się szybko odbyła, ponieważ są różne zdania i opinie wśród radnych na ten temat, dlatego warto na ten temat dyskutować. Nie można z tym zwlekać, bo już w większości województw te przedsiębiorstwa zostały przejęte. Odnośnie druku nr 126/10 zauważył, że jeżeli Przewodniczący Sejmiku stwierdził, że Zarząd Województwa informował Przewodniczącego Sejmiku, że takie działania dotyczące projektów uchwał w sprawie prac konserwatorskich przeprowadza, bo tak to można określić, to dlaczego 1 marca br. na sesji, jeżeli Przewodniczący Sejmiku o tym wiedział, czy też sam Marszałek, nie skierował do radnych informacji, że 28 lutego br. mija termin zgodnie z uchwałą Sejmiku, że występują określone problemy i prosi o przesunięcie terminu złożenia stosownego projektu uchwały, za miesiąc. Podkreślił, że radni nic takiego 1 marca br. nie usłyszeli. Stąd też można mniemać, a teza postawiona przez radnego Stanisława Pawlaka, jest uzasadniona i słuszna, że coś tu „się kręci”, tylko pytanie, po co? Podkreślił, że rozpatrywanie dzisiaj projektu uchwały, która ma wiele wad, złożonej po terminie, jest brakiem szacunku dla radnych województwa. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział: „Stwierdziłem, że monitorowałyśmy proces, bo przecież jest to bardzo duża uchwała, dotycząca wielu milionów zł, a 1 marca br. mijał termin formalny przygotowania uchwały. 1 marca br. nie było uchwały, więc nie mogliśmy stawiać kwestii do rozwiązania. My z naszej strony pilnowaliśmy procedur. 1 marca br. nie było uchwały ze strony Zarządu, więc nie zabieraliśmy głosu w tej sprawie, a Zarząd nie przedstawiał nam tutaj wniosku. Miał prawo 1 marca br. podjąć uchwałę. Jeżeli są uchybienia w przygotowaniu, ale nie ma błędów prawnych, to dobrze byłoby te uchwałę podjąć, po to, żeby można było uruchomić tryb przygotowywania umów i udzielenia pomocy finansowej, w tym dwojakim trybie, z budżetu województwa i w ramach RPO”. Radny Jan Szopiński powiedział, że Minister Skarbu Państwa w dniu 30 września ub.r. wystosował do Marszałka Województwa pismo, w którym zapytał Marszałka Województwa, czy jest zainteresowany nieodpłatnym przekazaniem udziałów w spółkach PKS w Brodnicy, w Inowrocławiu, w Lipnie, we Włocławku. Przypomniał, że Klub Radnych Lewica złożył pismo w tej sprawie do Przewodniczącego Sejmiku z prośbą, aby tą sprawą zainteresowały się sejmikowe komisje, aby przeprowadzić w tej sprawie debatę, aby rozpatrzyć ten wniosek. Podkreślił, że ze zdziwieniem 8 i zdumieniem przyjmuje, że pismo Klubu adresowane do Przewodniczącego Sejmiku, do tej pory nie zostało rozpatrzone, chociażby w jego głównych zarysach, dotyczących chociażby możliwości wypowiedzenia się przez komisje w tej sprawie. Radna Silvana Oczkowska poinformowała, że do Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury wpłynęło pismo tuż przed posiedzeniem wyjazdowym Komisji w Bydgoszczy pod koniec lutego, w sprawie wyrażenia opinii dotyczącej usamorządowienia PKS. Podczas posiedzenia wyjazdowego Komisji radni rozmawiali na ten temat. Dodała, że informowała o tym członków Komisji i jej członkowie podjęli wspólne uzgodnienia, że Komisja się tym zajmie przed prowadzeniem pod obrady. Z informacji, które otrzymała z Kancelarii Sejmiku wynikało, że na dzisiejszej sesji nie będzie tego tematu w porządku obrad. W związku z tym, debata jest zaplanowana na następne posiedzenie Komisji w kwietniu. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do głosowania zmian w porządku obrad: - przesunięcie punktów porządku obrad: - pkt 11. jako pkt 3. - druk nr 133/10 - w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli. Wynik głosowania: 27 „za”, 0 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę. - wprowadzenie do porządku obrad: - druk nr 135/10 - w sprawie w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA w Przysieku, jako pkt 4. Wynik głosowania: 25 „za”, 2 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę. - druk nr 139/10 - w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Kowal, jako pkt 31. Wynik głosowania: 27 „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik przyjął zmianę. - druk nr 140/10 - w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z., jako pkt 28. Wynik głosowania: 24 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik przyjął zmianę. - druk nr 141/10 - w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa KujawskoPomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z, jako pkt 29. Wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik przyjął zmianę. - druk nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu, jako pkt 30. Wynik głosowania: 24 „za”, 0 przeciw, 5 wstrzymujących. Sejmik przyjął zmianę. - wycofanie z porządku obrad: - druk nr 132/10 - w sprawie nadania statutu Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu. Wynik głosowania: 25 „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik przyjął zmianę. - druk nr 126/10 - w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze 9 Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wynik głosowania: 6 „za”, 19 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik zmiany nie przyjął. - wprowadzenie do porządku obrad: - Informacja w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych Bydgoszcz-Warszawa, jako pkt 32. Wynik głosowania: 19 „za”, 4 przeciw, 4 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę. - Informacja na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia obszaru metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto Inowrocław, jako pkt 33. Wynik głosowania: 17 „za”, 3 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę. Porządek obrad po zmianach stanowi zał. nr 5. Następnie przystąpiono do realizacji 3 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli - druk nr 133/10, w obecności notariusza Natalii Wrzecionkowskiej. (zał. nr 6) Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że w celu realizacji szeroko rozumianych celów województwa Sejmik Województwa w dniu 3 lipca 2008 r. wyraził Zarządowi Województwa zgodę na nabycie użytkowania wieczystego nieruchomości, która była w użytkowaniu wieczystym Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie za kwotę 1.5 mln zł. Po tej uchwale nastąpiła zmiana niektórych ustaw w związku ze zmianami organizacji i podziale zadań w administracji publicznej w województwie. Na mocy ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. Wojewódzkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego stały się samorządowymi osobami prawnymi. W tej sytuacji nabywanie nieruchomości prawa użytkowania wieczystego i własności budynków od Wojewódzkiego Ośrodka stało się bezprzedmiotowym. Dyrektor jednostki chcąc uzyskać cel, który wynikał z uchwały Sejmiku postanowił na podstawie art. 16 ustawy o gospodarce nieruchomościami zrzec się prawa własności budynków i prawa użytkowania wieczystego gruntu. Uczynił to 30 grudnia 2009 r. Zrzeczenie nastąpiło w formie umowy notarialnej. Przeniesienie praw podmiotowych jest czynnością prawną ważną, niemniej w obecnym czasie kwalifikowaną jako tzw. czynność ułomna, ponieważ na mocy art. 8 ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego zadysponowanie mieniem przez kierownika jednostki wymaga zgody właściwego organu, którym jest Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Uzyskanie zgody na tę czynność prawną na podstawie art. 63 Kodeksu Cywilnego może być dokonane przed czynnością przeniesienia praw podmiotowych lub po tej czynności. W związku z tym dyrektor Ośrodka w Minikowie wniósł do Sejmiku za pośrednictwem Zarządu Województwa o udzielenie zgody na dokonanie tej czynności. W przypadku nie wyrażenia zgody przez sejmik, w razie odmowy, czynność ta stała by się nieważna. Podkreślił, że o nabyciu tej nieruchomości na potrzeby województwa kujawsko-pomorskiego w formie odpłatnej za 1.5 mln zł Sejmik już się raz wypowiedział pozytywnie. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czy te cztery działki stanowią całość kompleksu w Przysieku? Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że jest to całość kompleksu. Są to dwie odrębne księgi wieczyste. Jedna księga wieczysta z nieruchomością budynkową popularnie nazywaną 10 Daglezją, druga część położona po lewej stronie drogi wjazdowej z budynkiem administracyjnym – druga księga wieczysta. Dyrektor zrzekł się prawa własności obu budynków i prawa użytkowania wieczystego wszystkich gruntów. W wyniku tego zrzeczenia doszło do konfuzji prawa użytkowania wieczystego i w tej chwili województwo kujawsko-pomorskie jest zarówno właścicielem budynków, jak i właścicielem gruntów, ponieważ własność gruntów nabyło wcześniej na mocy decyzji wojewody. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czy budynek zasadniczy w Przysieku jest już własnością województwa? Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że wszystkie budynki i grunty będą własnością województwa, jeżeli Sejmik wyrazi zgodę na dokonanie czynności zrzeczenia. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, dlaczego dzisiaj jest tylko mowa o Daglezji, a nie o zasadniczym budynku biurowym? Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że w uchwale są literalnie wymienione działki i księgi wieczyste. To jest cała nieruchomość. O Daglezji być może jest mowa w uzasadnieniu uchwały. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czyli samorząd jest właścicielem głównego budynku biurowego, a środki trwałe i wyposażenie jest dalej własnością K-PODR w Minikowie? Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że to są dwie odrębne rzeczy. W punkcie 3 dyskusja dotyczy nieruchomości. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że zapyta o to przy drugim projekcie uchwały, ale one się wiążą ze sobą. Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że nie, ponieważ przeniesienie praw podmiotowych do nieruchomości wymaga formy umowy notarialnej, natomiast przeniesienie praw do środków trwałych nie wymaga formy notarialnej, bo wystarczy, że będzie to zwykła forma pisemna. Radna Regina Ostrowska poinformowała, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaopiniowała pozytywnie procedowany projekt uchwały. Radny Bogdan Lewandowski zapytał, co dalej z Daglezją? W świetle zmian ustawowych nie może to już być zakład pomocniczy. Jaka jest koncepcja Marszałka na jej funkcjonowanie? Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że jest tak, że gospodarstwa pomocnicze muszą być likwidowane zgodnie z nowelizacją ustawy. Zarówno Wilga, jak i Daglezja, które były wybudowane ze środków WFOŚiGW za niemałe pieniądze, w ocenie Zarządu powinny pełnić, w jakimś przynajmniej zakresie, funkcje związane z edukacją ekologiczną. Jest to jednak duża wartość majątkowa. Jest to jednak dość zdekapitalizowany stan obydwu tych nieruchomości. Najprawdopodobniej Zarząd będzie proponował powołanie spółki samorządowej. Tak, aby mogły, realizując cele, do których zostały te nieruchomości stworzone również jednak prowadzić racjonalną działalność gospodarczą, ponieważ odbywa się tam bardzo wiele innych, i będzie się odbywało, działań związanych z czynnościami komercyjnymi. Ale te jednostki nie mają zarabiać, ale realizować cele, do których zostały stworzone. To będzie przedmiotem odrębnej uchwały Sejmiku. Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy Marszałek nie obawia się, że w pewnym momencie może okazać się, że trzeba będzie się zdecydować się na jedną taką jednostkę, Wilga albo Daglezja, ze względu na koszty? 11 Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że jego zdaniem, te dwa obiekty będą się doskonale uzupełniały, w tym Daglezja będzie miała charakter bardzie komercyjny, ze względu na swoją lokalizację pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem. Natomiast Wilga niewątpliwie wymaga wsparcia. Założeniem będzie to, aby ich funkcję się uzupełniały. Radny Paweł Jankiewicz zwróci uwagę, aby w przypadku gospodarstw pomocniczych, w tym Wilgi, Zarząd wziął pod uwagę możliwość przejmowania ich przez lokalne stowarzyszenia czy samorządy. Radny Stanisław Pawlak zapytał, jaką wizję działalności ma Marszałek Województwa odnośnie ODR w Przysieku jako oddziału Minikowa? Na jakiej zasadzie będzie rozliczany ODR z samorządem województwa? Jest tam też siedziba Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. Na jakich zasadach Izba będzie korzystać z tego obiektu? Czy Daglezja kończy swoją działalność? Kto będzie ją prowadził, czy może wydzierżawiał? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że Ośrodek Wilga jest to sprawny Ośrodek, który funkcjonuje od kilkunastu lat. To samo jest z Daglezją. Jest przepięknie położona, jeżeli chodzi o działalność gospodarczą, między Bydgoszczą a Toruniem. Wyraził zdanie, że obydwa obiekty, aby nie psuć rynku turystycznego, bo obydwa obiekty taki charakter mają, powinny być obiektami albo sprywatyzowanymi, albo powinny być obiektami wydzierżawionymi sprawnym podmiotom na wieloletnią dzierżawę z możliwością zastrzeżenia sobie, jeżeli będzie to majątek samorządu województwa, z możliwości korzystania z tego obiektu. Działalność gospodarcza daje możliwości doinwestowania do obiektu, jeżeli jest długoterminowa dzierżawa. Daje też możliwość partnerskiego działania z samorządem województwa. Dla samorządu najważniejsza jest możliwość skorzystania z tych obiektów, bo nie należy psuć rynku. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że o ostatecznych koncepcjach zarządzania tymi obiektami będzie się jeszcze rozmawiać. Odnośnie Oddziału ODR i Izby powiedział, że zagwarantowana jest kontynuacja ich działalności stosownymi umowami. Nie będą pobierane z tego tytułu inne opłaty, poza tymi, które wynikają z bieżącego utrzymania tych powierzchni. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli - druk nr 133/10. Wynik głosowania: 23 „za”, 0 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji 4 pkt porządku obrad tj. Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA w Przysieku - druk nr 135/10. Pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 22 „za”, 0 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. 12 Radny Adam Banaszak zgłosił wniosek o 15 minut przerwy w celu odbycia wspólnego posiedzenia Komisji Ochrony środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie zapoznania się z drukiem nr 142/10. Radny Waldemar Achramowicz zwrócił uwagę, że nie uzyskał odpowiedzi na zgłoszone pytania, a były one ważne z punktu widzenia formalno-prawnego funkcjonowania tych instytucji. Dodał, że oczekuje, że po przerwie otrzyma odpowiedź na zadane pytania. - przerwa Po przerwie Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji 5 pkt porządku obrad, tj. Rozpatrzenie informacji o działalności Państwowej Inspekcji Pracy na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego za 2009 rok, którą przedstawił Okręgowy Inspektor Pracy Krzysztof Adamski. (zał. nr 8) Inspektor Krzysztof Adamski powiedział, że Państwowa Inspekcja Pracy, jako organ nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem warunków pracy, stara się dotrzeć do zakładów pracy, gdzie prawa pracownicze są łamane, a skala nieprawidłowości wynikających z ich nieprzestrzegania jest jak największa. W związku z powyższym zaznaczył, że ogląd wynikający z przedstawianego sprawozdania może być nieadekwatny do tego, co ma miejsce w rzeczywistości. Wyjaśnił, że podejmowane przez Państwową Inspekcję Pracy kontrole dotyczą wyłącznie sytuacji, w których wystąpiło podejrzenie bezsprzecznego nieprzestrzegania przepisów prawa pracy. W ubiegłym roku inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy (OIP) przeprowadzili 4398 kontroli. Podkreślił, że kontroli podlegały różnego rodzaju podmioty zatrudniające od jednego do kilkuset pracowników. W 2008 roku czynności kontrolne prowadziło 68 inspektorów pracy, natomiast w roku 2009 kontrolę i nadzór nad zakładami sprawowało 77 inspektorów pracy. Wzrost liczby zatrudnionych inspektorów uzasadnił przejęciem przez Państwową Inspekcję Pracy w dniu 1 lipca 2007 roku, zgodnie z ustawą o PIP z dnia 13 kwietnia 2007 roku, zadań tzw. policji pracy, działającej przy urzędzie wojewódzkim i zajmującej się kontrolą w zakresie legalności zatrudnienia. Przejętych od Wojewody 18 pracowników służby legalności zatrudnienia na mocy ww. ustawy utraciło prawo do samodzielnego prowadzenia czynności kontrolnych, w związku z czym, osoby te musiały przejść szkolenie oraz uzyskać dyplom inspektora pracy. Argumentował, iż w roku 2009 największa liczba byłych pracowników policji pracy uzyskała uprawnienia inspektorów pracy. Podkreślił, że spośród ww. 18 pracowników, 12 osób uzyskało uprawnienia inspektorów pracy, natomiast dwie osoby zostały zatrudnione na innego rodzaju stanowiskach. Dodał, że najwięcej nieprawidłowości w roku 2009 dotyczących stosunku pracy zostało ponownie stwierdzonych pod względem zaległości wypłacanych wynagrodzeń. W ponad trzystu tego rodzaju przypadkach wydano decyzję dotyczącą wypłacenia zaległego wynagrodzenia. Zaznaczył, że przekazanej informacji wystąpił błąd odnośnie podanej liczby wniosków skierowanych do sądu przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy. Powyższe dane skorygował słownie podając informację o skierowaniu do sądu 238 wniosków. Podkreślił, że tak znaczący spadek liczby ww. wniosków w stosunku do roku 2008 podyktowany jest zmianą przepisów ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 roku o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Główną przyczynę stanowi zmiana przepisu dotyczącego obowiązku powiadomienia przez pracodawcę w ciągu 5 dni o fakcie 13 zatrudnienia osoby bezrobotnej właściwego powiatowego urzędu pracy. Podkreślił, że jednym z ważniejszych zagadnień, którym zajmuje się Powiatowa Inspekcja Pracy jest rozpatrywanie skarg pracowniczych. W większości przypadków skargi są uzasadnione. Najczęściej stwierdzano występowanie nieprawidłowości dotyczących prawnej ochrony pracy oraz zagadnień BHP. Spośród skarg, które wpłynęły do okręgu stwierdzono, że ponad 50% stanowią skargi zasadne, 28% skargi bezzasadne, natomiast około 16% przypadków nie zostało rozpatrzonych z powodu braku podmiotu podlegającego kontroli. Stwierdził, że bardzo istotnym, z punktu widzenia Okręgowego Inspektoratu Pracy, jest badanie wypadków przy pracy. W toku kontroli ustalono, że w roku 2009 doszło do 25 wypadków śmiertelnych. Zaznaczył przy tym, że w stosunku do roku 2008 powyższa liczba zmalała. Inspektorzy pracy ustalili jako główne przyczyny występowania wypadków śmiertelnych przy pracy m.in. nieprawidłowe samowolne zachowanie zachowanie oraz pracownika, niewłaściwy stan niestosowanie odpowiednich psychofizyczny pracownika, środków ochrony indywidualnej i zbiorowej, przy czym odpowiedzialność za tego rodzaju zdarzenia ponosi pracodawca. Odniósł się do kwestii zagrożeń o charakterze publicznym, w szczególności przeprowadzania kontroli na placach budów. Powiedział, że naruszenia prawa wynikają zwłaszcza z braku odpowiedzialności pracodawców i przedsiębiorców za bezpieczeństwo osób postronnych, które mają dostęp do terenów budów oraz prowadzonych robót, a tym samym znajdują się w bezpośrednim zagrożeniu. Zaapelował do władz samorządowych o odpowiednie zapisy dotyczące stanu bezpieczeństwa w porozumieniach między przedsiębiorstwami odnośnie wykonywania robót publicznych. Powiedział, że działania w zakresie legalności zatrudnienia Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy podejmuje mniejszą ilością pracowników niż to miał o w latach ubiegłych przy jednoczesnym wzroście ich efektywności. Byli pracownicy policji pracy zajmujący się wykonywaniem ww. zadań oraz realizują się podczas przeprowadzania kontroli innego rodzaju zagadnień, dotyczących technicznego bezpieczeństwa pracy oraz prawnej ochrony pracy. Powiedział, iż w wyniku przeprowadzonych kontroli w zakładach pracy chronionej stwierdza, że panujący w nich stan technicznego bezpieczeństwa pracy nie odbiega od warunków zatrudnienia w zakładach tzw. wolnego rynku. Zaznaczył, iż jest to zjawisko niepokojące, gdyż zasady bhp powinny być przestrzegane restrykcyjnej w zakładach zatrudniających osoby niepełnosprawne. Podkreślił, że kontrole w tego rodzaju zakładach muszą być przeprowadzane co trzy lata. Problem stanowi fakt, iż status zakładu pracy chronionej można cofnąć wyłącznie w przypadku nie przestrzegania tzw. technicznego bezpieczeństwa pracy, natomiast takiej możliwości nie ma w sytuacji, gdy zakład nie przestrzega przepisów prawnej sfery ochrony pracy. Podkreślił, że bardzo ważnym zagadnieniem, którym zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy jest przestrzeganie ustalonych norm czasu pracy w zakładach różnych branż. W 2009 roku wyłącznie na terenie województwa kujawsko-pomorskiego Okręgowa Inspekcja Pracy w Bydgoszczy podjęła się kontroli przestrzegania czasu pracy w instytucjach kultury, w ramach zadania własnego. Podkreślił, że w wyniku przeprowadzonych kontroli stwierdzono bardzo dużo nieprawidłowości. W związku z czym, w latach następnych działania tego typu będą kontynuowane już nie jako temat własny, a w ramach rutynowych kontroli dotyczących przestrzegania czasu pracy. Wyjaśnił, że nieprawidłowości dotyczące czasu pracy wynikają ze zwiększenia zakresu zadań realizowanych przez kontrolowane instytucje, przy jednoczesnym utrzymaniu stanu zatrudnienia na zbyt niskim poziomie. Stwierdził, że oprócz 14 działalności kontrolnej bardzo istotną rolę, z punktu widzenia Państwowej Inspekcji Pracy, stanowi działalność prewencyjna. Podkreślił, że ww. zadanie ma na celu zaszczepienie dobrych praktyk nie tylko wśród pracowników, jak również wśród młodzieży szkolnej, poprzez organizowanie np. sympozjów oraz wizytacji w zakładach, w których wzorcowo przestrzegane są przepisy BHP. Powiedział, że w roku 2009 Okręgowy Inspektorat Pracy realizował program prewencyjny „Kultura bezpieczeństwa” adresowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych, obejmujący podstawowe zagadnienia prawnej ochrony pracy oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Bardzo duży nacisk kładziony był na realizację programu „Ochrona pracy w rolnictwie indywidualnym”, w ramach którego przeprowadzono około 800 wizytacji gospodarstw rolnych, w czasie których starano się zwracać uwagę rolnikom na nieprawidłowości oraz bezpośrednie zagrożenia mogące występować na terenie ich obejść i pomieszczeń gospodarczych. Odniósł się do realizowanego programu „Zdobądź dyplom PIP” adresowanego do mniejszych zakładów zatrudniających do 9 osób. Jego celem jest ułatwienie pracodawcom dostosowania zakładu do obowiązujących przepisów BHP poprzez udostępnienie tzw. list kontrolnych, po zapoznaniu z którymi pracodawca uzyskuje informacje na temat nieprawidłowości występujących na terenie jego zakładu oraz merytorycznej pomocy udzielonej przez inspektorów pracy w ramach audytu wewnętrznego. Inspektor powiedział, że ze specyfiki województwa kujawskopomorskiego oraz wcześniej realizowanych zadań wynika plan działania Okręgowego Inspektoratu Pracy na rok 2010. Bieżący rok jest pierwszym, w którym okręgowi inspektorzy pracy podpisywali z Głównym Inspektoratem Pracy tzw. kontrakty na przeprowadzenie całościowego systemu kontroli dostosowanego do wymogów oraz sytuacji ekonomicznej, jaka panuje w poszczególnych województwach. Głównym celem Okręgowego Inspektoratu Pracy na lata 2010-2012 będzie wywiązanie się z nałożonego przez Unię Europejską obowiązku dotyczącego zmniejszenia o 25% liczby wypadków przy pracy, w szczególności wypadków zbiorowych, ciężkich i śmiertelnych. Podkreślił, że podstawową rolą Okręgowego Inspektoratu Pracy będzie wskazanie obowiązku i uzmysłowienie odpowiedzialności ciążącej na pracodawcach za przestrzeganie na terenie zakładów pracy zasad BHP, jak i pośrednio apelowanie o pomoc w tej sprawie do instytucji rządowych i samorządowych. W roku 2010 kontrole obejmą w szczególności takie branże jak budownictwo, przy czym będą dotyczyły przede wszystkim prac budowlanych i rozbiórkowych prowadzonych na placach budów oraz budów i remontów dróg; transport drogowy w zakresie czasu pracy; wynagrodzenia i innego rodzaju świadczenia wynikające ze stosunku pracy; zakłady o potencjalnie wysokim ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej; zakłady branży meblowej oraz produkujące wyroby w włókien poliestrowo-szklanych; przemysł spożywczy. Powiedział, że wzorem lat ubiegłych, w roku 2010 będą realizowane cztery zadania własne przeprowadzane wyłącznie przez Okręgowy Inspektorat Pracy na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że będą dotyczyć zagadnień związanych z przestrzeganiem zasad BHP w zakładach stolarskich i tartakach, w zakładach przemysłu mięsnego oraz w spółkach kolejowych, a także czasu pracy w transporcie regularnym do 50 km. Podsumowując, przekazał radnym informację na temat założeń Państwowej Inspekcji Pracy, które udało się lub nie udało się zrealizować w roku 2009. Uważa, że udało się podjąć wszelkiego rodzaju wyzwania postawione przed Okręgowym Inspektoratem Pracy w Bydgoszczy, w postaci 15 kontroli skarg i wniosków. Stwierdził, że nie udało się przekonać pracodawców, że inwestowanie w techniczne bezpieczeństwo zakładu będzie stanowić o jego przyszłym zysku. Podkreślił, że jednym z głównych kroków podjętych w ramach przybliżenia ww. koncepcji pracodawcą jest konferencja dotycząca bezpieczeństwa maszyn i urządzeń znajdujących się na placach budowy, która odbędzie się w dniu 15 kwietnia 2010 r. w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy, pod patronatem Wojewody Kujawsko-Pomorskiego. Inspektorat Pracy, Powyższa Urząd inicjatywa Dozoru organizowana Technicznego jest wspólnie oraz Wojewódzkiego przez Inspektora Okręgowy Nadzoru Budowlanego. Zakończył swoje wystąpienie cytatem z marcowego wydania miesięcznika „Atest”, w którym autor artykułu tak podsumowywał OIP w Bydgoszczy: „Przegląd kontroli i środków zastosowanych przez inspektorów, a także akcji prewencyjnych skierowanych do pracodawców, pracowników, służby BHP, dzieci i młodzieży pozwala na wysnucie wniosku, że bydgoska inspekcja pracy w przemyślany sposób kształtuje proporcje między działaniami represyjnymi a edukacyjnymi”. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radna Regina Ostrowska zapytała, jaka jest przyczyna prawie dwukrotnego wzrostu zarejestrowanych wykroczeń w roku 2009 w stosunku do roku 2008? Radny Andrzej Kobiak zapytał, czy zostały przeprowadzone badania statystyczne odnośnie liczby kontroli przeprowadzanych przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy w stosunku do średniej ilości przeprowadzanych kontroli w krajach członkowskich Unii Europejskiej? Podkreślił, że w Polsce jest przeprowadzanych dziesięć razy więcej kontroli niż w Niemczech. Odniósł się do kontroli, których przeprowadzenie nastąpiło w wyniku złożonych wniosków i skarg. Zapytał czy w przypadku stwierdzenia bezzasadności tego rodzaju skargi, wobec osoby, która ją złożyła są wyciągane konsekwencje natury prawnej? Negatywnie ustosunkował się do zjawiska likwidacji na przestrzeni ostatnich lat około 50% zakładów pracy chronionej w województwie kujawsko-pomorskim, która ujemnie oddziałuje na poziom zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Powiedział, że Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego powinien przyjąć program mający na celu zwiększenie szans uzyskania pracy przez osoby niepełnosprawne. Przewodniczący Krzysztof Sikora powiedział, że Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy pełni rolę zarówno instytucji kontrolnej, jak i prewencyjnej. Zwrócił uwagę na potrzebę podejmowania działań prewencyjnych, w celu uświadomienia i zapoznania pracodawców z obecnie panującymi przepisami prawa pracy. Zachęcał do stworzenia projektu w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013 (POKL), mającego na celu przeprowadzenia szkoleń skierowanych do pracodawców, dotyczących w szczególności sfery prawnej ochrony pracy oraz technicznego bezpieczeństwa w miejscu pracy. Zapytał, czy kwestia kontroli czasu pracy odnosi się również do prywatnych przewoźników zajmujących się wyłącznie prowadzeniem dostaw w ramach usług krajowych? Czy planowane jest podjęcie działań systemowych przy wykorzystaniu dofinansowania ze środków POKL w celu poprawy funkcjonowania OIP w Bydgoszczy? Radna Lucyna Andrysiak zapytała o kontrolę PIP w kontekście systemów restrukturyzacyjnych w jednostkach służby zdrowia. 16 Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy zmniejszenie liczby kontroli OIP w Bydgoszczy wobec pracodawców wywołałoby negatywne skutki dla sfery prawnej ochrony pracy? Dodał, że w dostarczonych materiałach jest umieszczona informacja odnośnie powołania w OIP w Bydgoszczy sekcji wypadkowej i nadzoru rynku, której głównym zadaniem jest badanie przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy. Zapytał o ocenę działania i sukcesy ww. sekcji, a także o jej wpływ na organizację oraz funkcjonowanie inspektoratu. Inspektor Krzysztof Adamski wyjaśnił, że wzrost liczby wykroczeń dotyczących nieprawidłowości i nieprzestrzegania technicznego bezpieczeństwa pracy oraz prawnej ochrony pracy, wynika z przeprowadzania bardziej szczegółowych kontroli. Powiedział, że w roku 2008 inspektorzy pracy na terenie województwa kujawsko-pomorskiego nałożyli 764 mandatów, natomiast w roku 2009 liczba mandatów wzrosła do 979. Powyższy wzrost spowodowany jest występowaniem większej liczby nieprawidłowości w przeliczeniu na poszczególnego pracodawcę. Podkreślił, że dane liczbowe nie stanowią odzwierciedlenia stanu faktycznego panującego w zakładach pracy, gdyż kontrole przeprowadzane są w szczególności w stosunku do pracodawców wobec których zachodzi bezpośrednie podejrzenie zaistnienia ww. rodzaju nieprawidłowości. Stwierdził, iż z powyższych informacji wynika jedynie, że dobór kontrolowanych zakładów jest właściwie dokonywany. Dodał, że stosunek ilości kontroli przeprowadzonych w Polsce do ilości kontroli przeprowadzanych w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej jest zależny od zakresu uprawnień, jakimi dysponuje podmiot pełniący rolę państwowej inspekcji pracy na terenie danego kraju. Odniósł się do wcześniej przytaczanej niskiej ilości przeprowadzanych kontroli w Niemczech, której przyczyną jest brak uprawnień niemieckiej państwowej inspekcji pracy odnośnie badania legalności zatrudnienia. Podkreślił, że w chwili obecnej zagadnieniem legalności zatrudnienia w Polsce zajmuje się około 300 inspektorów pracy, natomiast powyższym zagadnieniem w Niemczech zajmuje się wyspecjalizowana umundurowana i uzbrojona służba zatrudniająca około 2500 funkcjonariuszy. Powiedział, że w Szwajcarii instytucja inspekcji pracy nie zajmuje się skargami i wnioskami składanymi przez byłych pracowników, które dotyczą nieprawidłowości związanych w szczególności z wypłatą wynagrodzeń oraz innymi świadczeniami wynikającymi ze stosunku pracy. W Anglii wyłącznym zadaniem powyższej instytucji jest kontrola w zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy. We Francji, Hiszpanii i Portugalii ww. inspekcja, podobnie jak w Polsce, zajmuje się sprawami w zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy oraz prawnej ochrony pracy. Powiedział, że średnio w ciągu roku w województwie kujawsko-pomorskim inspektor pracy przeprowadza od 65 do 70 kontroli. W chwili obecnej w OIP w Bydgoszczy jest zatrudnionych 77 inspektorów. W związku z czym, na przestrzeni roku przeprowadzanych jest około 4400 kontroli. Pracodawców na terenie województwa jest od 60 tys. do 75 tys., więc statystycznie kontrola danego pracodawcy wypada raz na około 15 lat i trwa statystycznie około dwóch i pół dnia. W związku z powyższym wyraził opinię, że przeprowadzane kontrole mają nikły wpływ na dezorganizację procesu funkcjonowania przedsiębiorstwa. Porównując liczbę kontroli przeprowadzanych średnio przez osobę pełniącą obowiązki inspektora pracy np. w Irlandii, czy też Francji w ilości około 300, trzeba zaznaczyć, że zakres kontroli polskiego inspektora pracy jest zupełnie innego rodzaju. Powiedział, że w chwili obecnej trwają prace dotyczące zmiany ustawy o PIP, które zakładają, że być może Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie zajmowała się 17 zagadnieniami legalności zatrudnienia oraz technicznego bezpieczeństwa pracy. Uważa, że ilość przeprowadzanych kontroli jest zadowalająca. Dodał, że przepisy prawa zobowiązują organ do rozpatrzenia skargi w ciągu trzydziestu dni od dnia w którym została wniesiona, przy czym nie ma znaczenia czy skarga jest zasadna. Podkreślił, że według przepisów obowiązującego prawa nie wyciąga się konsekwencji prawnych wobec osób wnoszących bezzasadne skargi. Wyjaśnił, iż w większości przypadków nie są to skargi o charakterze złośliwym, a wynikające bardziej z nieznajomości przepisów prawa pracy oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przez osoby je wnoszące. Zauważył, że zakłady pracy chronionej nie zostały w większości zlikwidowane, natomiast znaczna ich część utraciła na własny wniosek ten status. Jako przyczynę tego zjawiska wskazał obowiązek Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzenia co trzy lata kontroli w tego rodzaju zakładzie. Zachęcałby do tworzenia specjalnych stref dla osób niepełnosprawnych, które przyczyniłyby się do ułatwienia tym osobom dostępu do pracy. Odniósł się do prowadzonej przez OIP w Bydgoszczy działalności prewencyjnej. Powiedział, że w roku 2010 jest zakładane dotarcie w ramach prowadzonych działań o charakterze prewencyjnym do około 1800 podmiotów, w szczególności zakładów działających w branży budowlanej. Podkreślił, że podejmowane działania nie znajdują oddźwięku wśród pracodawców, którzy przykładowo w nieadekwatnym stopniu uczestniczą w szkoleniach. Wyraził potrzebę szukania nowych rozwiązań. Powiedział, że zagadnienia czasu pracy kierowców należą do zadań Inspekcji Transportu Drogowego, natomiast zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej powyższa instytucja we współpracy z Państwową Inspekcją Pracy prowadzi kontrole dotyczące czasu pracy. Kontrola wiąże się w szczególności z czasem przejazdu oraz pracą wykonywaną na terenie zakładu np. przy przeładunku. W województwie kujawskopomorskim oddelegowanych do wykonywania powyższego zadania jest trzech inspektorów pracy. Wskazał, że głównymi problemami służby zdrowia w kontekście prawnej ochrony pracy jest nie przestrzeganie norm czasu pracy oraz wytycznych odnośnie poziomu zatrudnienia w jednostkach służby zdrowia. Powyższa sytuacja wynika z wprowadzanych oszczędności w strukturach służby zdrowia, co przekłada się na łamanie norm czasu pracy oraz wypłaty wynagrodzeń. OIP w Bydgoszczy o odnotowanych dużych nieprawidłowościach powiadamia organ założycielski, w tym również w niektórych przypadkach Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w kontekście szpitali wojewódzkich. Zaznaczył, że w planie OIP w Bydgoszczy na 2010 rok, jako osobne zagadnienie, będzie realizowana kontrola 18 placówek służby zdrowia, w zakresie wynagrodzenia i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy oraz czasu pracy. Podkreślił, że zmniejszenie liczby czynności kontrolnych wobec pracodawców jest niecelowe. Powiedział, że zgodnie z konwencją nr 81 Unii Europejskiej dotyczącą bezpieczeństwa w przemyśle i handlu, inspektorat pracy ma obowiązek zawiadomienia pracodawcy o zamiarze przeprowadzenia kontroli na 7 dni przed jej podjęciem. Powiedział, że zawiadamianie pracodawcy o kontroli w zakresie legalności zatrudnienia mija się z jej celem. Podkreślił, że PIP może bez wcześniejszego zawiadomienia przeprowadzić kontrolę zakładu, w przypadku zaistnienia podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, a także chce uzyskać taką możliwość w sytuacji wystąpienia wypadku śmiertelnego, ciężkiego lub zbiorowego. Wyraził opinię, że podejmowanie wyłącznie działań prewencyjnych jest niewystarczające, przy czym odniósł się do prowadzonych przez policję akcji mających na celu zmniejszenie liczby 18 pijanych kierowców na drogach i ich nikłym rezultacie. Powiedział, że wraz ze zmniejszeniem liczby kontroli przeprowadzanych przez PIP wzrosłaby skala nieprawidłowości. Sekcja wypadkowa działała w ramach OIP w Bydgoszczy do roku 1999 i została rozwiązana na mocy decyzji Głównego Inspektora Pracy. W chwili obecnej zagadnieniami wypadkowości w OIP w Bydgoszczy zajmuje się około 30 inspektorów pracy, którzy posiadają odpowiednie specjalistyczne, co najmniej inżynierskie, wykształcenie w celu lepszego zbadania przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy. Sekcja wypadkowa skupia elementy organizacyjne, systematyzuje sprawy związane z wypadkowością, dokonuje analiz ustaleń dokonanych przez inspektorów pracy, jednocześnie jej członkowie badają nietypowe wypadki przy pracy. Ważną rolę ww. sekcji stanowi opracowanie materiałów prewencyjnych na podstawie przyczyn nietypowych wypadków, następnie przesyłanych do odpowiednio wyselekcjonowanych zakładów z branż, w których poszczególnego rodzaju zagrożenia mogą występować. Radny Leszek Pluciński odniósł się do kwestii nieprawidłowości, które występują w placówkach ochrony zdrowia, w zakresie oszczędności i przekraczaniu norm dotyczących stanu zatrudnienia w zawodach medycznych. Powiedział, że ustawodawca określił obowiązuje wymogi w zakresie norm zatrudniania, ale nie ujął ich w poziomie finansowania szpitali. Dyrektorzy szpitali nie mają wewnętrznej potrzeby w zakresie oszczędzania w zakresie osobowym, jednakże mają określony budżet. Podkreślił, że występują ogromne braki w zakresie personelu medycznego, w tym zarówno pielęgniarek, jak i lekarzy. Powiedział, że nawet w przypadku, gdyby były środki finansowe i tak nie sposób jest przestrzegać norm zatrudnienia w publicznych jednostkach ochrony zdrowia. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik informację przyjął. Przystąpiono do realizacji 6 pkt porządku obrad tj. Raportu z wykonania Wojewódzkiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Narkomani i Innych Uzależnień oraz HIV/AIDS w Województwie Kujawsko-Pomorskim w roku 2009 w zakresie przeciwdziałania narkomanii, którą przedstawił Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Roman Bicki. (zał. nr 9) Dyrektor Roman Bicki powiedział, że omawiany raport za 2009 rok jest dokumentem bardzo obszernym. Stwierdził, że środki finansowe które otrzymują gminy w województwie kujawskopomorskim wynoszą około 26 mln zł, natomiast łączna kwota uzyskana przez samorząd województwa kujawsko-pomorskiego wynosi od 1,4 ml zł do 1,5 mln zł w zależności od poszczególnego roku, ponieważ zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych wydaje się co dwa lata. Łączna wysokość środków finansowych zaplanowanych w budżetach gmin na realizację programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych i uzależnień została przekazana w wysokości około 26 mln zł. Na realizację programów przeciwdziałania narkomanii przeznaczono kwotę w wysokości 3 mln zł, na realizację zadań wynikających z gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych przez organizację pozarządowe przekazano środki finansowe w wysokości około 2,4 mln zł. Odniósł się do wysokości środków finansowych pozyskanych przez największe miasta w województwie kujawsko-pomorskim z tytułu rocznych opłat za korzystanie z zezwoleń na detaliczną sprzedaż napojów alkoholowych. Przedstawił informację, że Bydgoszcz uzyskała prawie 19 6 mln zł, Grudziądz około 1,5 mln zł, Inowrocław około1,2 mln zł, Toruń około 3,2 mln zł, Włocławek ponad 1,5 mln zł. Powiedział, że największa pulą pieniędzy faktycznie dysponują gminy, dlatego też podjęto decyzję aby realizowane w ramach Wojewódzkiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Narkomanii i Innych Uzależnień oraz HIV/AIDS działania były współfinansowane ze środków samorządów gminnych. Środki na realizację Wojewódzkiego Programu pochodzą ze sprzedaży hurtowej napojów alkoholowych do 18%. Przedstawił, iż w planie finansowym dotyczącym realizacji zadań Wojewódzkiego Programu na rok 2009 zaplanowano łączną kwotę około 1,4 mln zł, z czego wydatkowano łącznie ponad 1,2 mln zł. Powiedział, że łączna kwota wydatkowana na przeciwdziałanie alkoholizmowi wyniosła ponad 875 tys. zł, natomiast na cele zwalczanie narkomanii ponad 379 tys. zł. Doprecyzował, że na działanie: Przeciwdziałanie alkoholizmowi i innego rodzaju uzależnieniom, planowana kwota wynosiła 500 tys. zł, przy faktycznym wykorzystaniu 386 tys. zł; na działanie: Rozwiązywanie problemów alkoholowych w województwie kujawskopomorskim, w ramach którego zrealizowane zostały trzy konkursy, planowana i wykorzystana kwota wyniosła 200 tys.; na działanie: Aktywizacja środowisk wiejskich w zakresie rozwiązywania problemów alkoholowych, narkomanii i uzależnień, planowana i wydatkowana kwota wyniosła 50 tys.; na działanie: Kujawsko-Pomorska Niebieska Linia, planowana kwota wyniosła 252 tys. zł, natomiast wykorzystano 239 tys. zł. W zakresie zwalczania narkomanii na działanie: Przeciwdziałanie narkomanii, w tym działania biura, faktycznie wydatkowana kwota wyniosła 129 tys. zł; natomiast na działanie: Przeciwdziałanie narkomanii w województwie kujawsko-pomorskim, w tym konkurs dotacyjny, planowana i wykorzystana kwota wyniosła 250 tys. zł. Wymienił, że dotowano: 24 programy dotyczące rozwiązywania problemów alkoholowych, 26 programów dotyczących przeciwdziałania narkomanii, 17 programów dotyczących aktywizacji środowisk wiejskich w zakresie rozwiązywania problemów alkoholowych, narkomanii i uzależnień. Podkreślił, że łącznie w formie grantów zostało zrealizowanych 46 programów. Powiedział, że były realizowane także działania zlecone np. „Bieg dla Janka Muzykanta promocją zdrowego stylu życia”, prowadzono kampanie profilaktyczno-edukacyjne, organizacja „Pikniku Rodzinnego na Barbarce”, itp. Przystąpiono do zgłaszani pytań i uwag. Radna Lucyna Andrysiak powiedziała, że w materiale informacyjnym przygotowanym przez Pełnomocnika Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Grzegorza Kasprzyckiego, zostały zamieszczone informacje wynikające ze statystyk Wojewódzkiej Komendy Policji w Bydgoszczy. Zaznaczono wykrzyknikami rodzaje przestępstw stwierdzonych zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii wg głównego przedmiotu, w których województwo kujawskopomorskie jest liderem pod względem ich ilości popełnień w skali kraju. Wskazała, że pod względem stwierdzonych przestępstw z zakresu powiązania z kokainą, LSD oraz substancjami psychotropowymi województwo kujawsko-pomorskie posiada najwyższe notowania w kraju. Zapytała, co wpłynęło na zaistniałą sytuację w regionie? Zapytała, czy powyższy wskaźnik dotyczy głównie środowiska szkolnego i akademickiego, czy też nie jest powiązany z grupą wiekową? Radny Włodzisław Giziński odniósł się do struktury materialnej ośrodków i przychodni, które znajdują się na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Zapytał o ocenę równomierności 20 rozmieszczenia ww. ośrodków oraz o jego racjonalność. W przypadku wyrażenia negatywnej opinii, czy są podejmowane działania mające na celu likwidację tego rodzaju „białych plam”? Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że głównym celem powyższego sprawozdania jest zobrazowanie omawianego zagadnienia, z uwzględnieniem sytuacji jaka miała miejsce w przeszłości. Jednakże tego typu sprawozdania mogą jednocześnie wpływać na planowanie zadań na przyszłość, wyciąganiu wniosków, optymalizacji działań podejmowanych przez określonego rodzaju jednostki. Zapytał, w jakim obszarze w najbliższym czasie mogą wystąpić największe zagrożenia? Odniósł się w powyższym kontekście do zjawisk alkoholowych, narkomanii oraz innych uzależnień. Poprosił o wskazanie szczególnie podatnych środowisk na tego rodzaju uzależnienia. Zapytał, czy powyższa analiza była przedmiotem prac kierowanej przez Pana Dyrektora Romana Bickiego jednostki? Radny Stanisław Pawlak odniósł się do planu finansowego i jego wykonania za rok 2009. Powiedział, że nie wydatkowano zakładanych w planie finansowym ponad 230 tys. zł. Zapytał, czym jest spowodowana zaistniała sytuacja? Podkreślił, że zaplanowana łączna kwota 1 mln 484 tys. zł stanowi stosunkowo niedużą pulę środków finansowych. Zapytał, czy tego rodzaju stan rzeczy jest spowodowany zbyt małą ilością podmiotów, które prowadzą tego rodzaju działalność wynikającą z przyjętego statutu? Czy też występują innego rodzaju powody? Poprosił o wyjaśnienia. Przewodniczący Krzysztof Sikora zapytał, czy wydatkowaną kwotę około 240 tys. zł w ramach działania Kujawsko-Pomorskiej Niebieskiej Linii stanowią koszty połączeń telefonicznych oraz ekspertów, w postaci psychoterapeutów? Zapytał, czy ww. koszt jest kosztem uzasadnionym? Zapytał, czy nie należałoby zwiększyć środków finansowych na zadania prewencyjne i zaradcze mające na celu przeciwdziałanie narkomanii, w związku z otrzymywanymi od policji sygnałami? Dyrektor Roman Bicki odpowiadając na pytanie radnej Lucyny Andrysiak wyjaśnił, że z raportu policji wynika, że tego rodzaju sytuacja jest spowodowana wzrostem wykrywalności przestępstw. Zaznaczył, że najwięcej narkomanów znajduje się w zamkniętych zakładach lub więzieniach. Odnośnie LSD zauważalny jest wzrost udziału młodzieży, co spowodowane jest łatwym dostępem do tego typu narkotyków. Realizowane programy mają głównie przeciwdziałać, w głównej mierze odciągnąć młodzież nie tylko od narkomanii, czy alkoholu, ale i od wszelkiego rodzaju uzależnień. Następnie odniósł się do struktury ośrodków i przychodni oraz „białych plam”. Powiedział, że w żadnym województwie nie ma idealnego rozmieszczenia. W województwie kujawsko-pomorskim znajduje się ośrodek w Świeciu oraz Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu, „BORPA” Bydgoski Ośrodek Rehabilitacji Terapii Uzależnień i Profilaktyki, Sue Ryder w Solcu Kujawskim. Powiedział, że powyższy temat będzie także omawiany na Komisji Promocji i Ochrony Zdrowia jako oddzielny temat odnośnie uzależnień i wykorzystania naszych ośrodków, objęcia Wojewódzkim Programem całego województwa. Wyraził opinię, że samorząd województwa w omawianym zakresie niewiele może zrobić. Powiedział, że głównie należy wspierać, inspirować oraz wskazywać rozwiązania. Podkreślił, że jest stale utrzymywany kontakt z miastem Navaro, które posiada bardzo wysoko rozwiniętą profilaktykę. Wyjaśnił, iż jest to system finansowania, w którym dużo więcej pieniędzy przeznaczanych jest na działania prewencyjne. Powiedział, że samorząd województwa posiada ograniczoną pulę środków finansowych, w związku z tym, musi je racjonalnie wykorzystywać, w szczególności w celu likwidacji białych plam. Powiedział, w kontekście obszarów 21 zagrożeń, że młodzież jest szczególnie podatna na wszelkiego rodzaju „nowinki” i nowego rodzaju uzależnienia. Stwierdził, że idealne rozwiązanie w celu odciągnięcia młodzieży od wszelkiego rodzaju używek stanowi sport. Podkreślił, że w województwie kujawsko-pomorskim podjęto wysiłek wybudowania największej w Polsce ilości obiektów sportowych. W chwili obecnej są realizowane i organizowane wspólnie z policją działania profilaktyczno-edukacyjne dla młodzieży. Uznał za pewne, że gdyby nie były podejmowane ww. działania liczba uzależnień uległaby zwiększeniu. Odnośnie planu finansowego na rok 2009 powiedział, że zaplanowana została łączna kwota około 1,4 mln zł, natomiast wydatkowano około 1,2 mln zł. Różnica tych kwot nie przepada a przechodzi na następny rok. Zwrócił uwagę, że powyższe środki mogą być wydatkowane tylko na określone cele. Powiedział, że nie zawsze plan jest „trafiony”, że zgadza się w 100% w stosunku do wydatkowania. Pozostałe środki przejdą na rok 2010 do realizacji. Ten rok będzie w mniejszym stopniu dotowany, ze względu na mniejszą ilość wydawanych zezwoleń na sprzedaż napoi alkoholowych, które są wydawane co dwa lata. Zapewnił, że pieniądze wynikające z ww. różnicy kwot są i znajdą się w budżecie Wojewódzkiego Programu na rok 2010. Wyjaśnił, że w ramach KujawskoPomorskiej Niebieskiej Linii finansowane są koszty telefoniczne, koszty powiązane z osobami ją obsługującymi, które pełnią dyżury pomiędzy godziną 17 a godziną 22. Powyższe koszty są finansowane przez samorząd województwa z funduszy wydatkowanych w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Oświadczył, że jest dumny z Kujawsko-Pomorskiej Niebieskiej Linii, gdyż funkcjonuje w województwie kujawsko-pomorskim, jako jedynym w kraju, nieprzerwanie od czasu powstania samorządów wojewódzkich. Powiedział, że inne województwa zrezygnowały z tej formy działań, które podejmują na innego rodzaju sposoby. Dodał, że w ramach Niebieskiej Linii są podpisywane porozumienia finansowe z samorządami gminnymi odnośnie pomocy prawnej oraz obsługi prawnej. Radny Bogdan Lewandowski, ad vocem do wypowiedzi Dyrektora Romana Bickiego w sprawie zwiększenia aktywności młodzieży, w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa uzależnień zapytał, czy jego wizja nie jest nazbyt uproszczona? Stwierdził, że w powyższym przypadku omawiane zjawisko jest bardziej skomplikowane i złożone oraz wymaga pogłębionej refleksji filozoficznej i etycznej. Powiedział, że warto byłoby przedstawić specjalne programy szkolne. Oznajmił, że posiada sceptyczne podejście do zaprezentowanej koncepcji, ponieważ ludzie uprawiające czynnie sport także są często uzależnieni. Problem narkomanii wydaje się być bardziej złożony i wymaga pogłębionych działań. Zapytał, czy w zakresie podejmowanych ww. sprawie działań została np. nawiązana współpraca z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu lub innymi uczelniami? Czy też ograniczono się do własnych zasobów intelektualnych? Radny Stanisław Pawlak nawiązując do wypowiedzi Dyrektora Romana Bickiego odnośnie kwestii przechodzenia środków niewydatkowanych na następny rok budżetowy powiedział, że tego rodzaju odpowiedź go nie zadowala, ponieważ w każdym roku budżetowym trzeba w pełni wykorzystać przekazane do dyspozycji środki finansowe. Wyraził obawy, że podejmowane działania są okrojone do wąskiej grupy docelowej poznanych już stowarzyszeń i instytucji zajmujących się tego rodzaju problematyką. Powiedział, iż znane mu są części województwa kujawsko-pomorskiego, na którego terenie prowadzone są działania wynikające z zadań np. przeciwalkoholowych. Zaznaczył, że nie może odnaleźć w podanym materiale informacji na temat niektórych stowarzyszeń, o których wie, 22 że funkcjonują, ponieważ często zwracają się do jego osoby o pomoc. Powiedział, że nie zauważył aby znane mu instytucje były wyłaniane w ramach prowadzonych konkursów. Zapytał, czy instytucje wykazane w zestawieniu podmiotów, które otrzymały dofinansowanie w ramach poszczególnych konkursów, stanowiły wszystkie podmioty zgłaszające się, czy też startujących w konkursach instytucji było więcej, ale odpadały z różnych powodów? Stwierdził, że niewydatkowane ponad 200 tys. zł można było wykorzystać w postaci zwiększenia dofinansowania do konkursów dotacyjnych. Przewodniczący Krzysztof Sikora zgodził się z zaprezentowanym stanowiskiem przez radnego Stanisława Pawlaka. Powiedział, że podstawową metodą leczenia uzależnień powinna być profilaktyka, czyli zapobieganie uzależnieniom, dlatego należy w maksymalnym stopniu angażować w tego rodzaju działania organizacje pozarządowe. Z badań amerykańskich instytucji wynika, że rynek używek sportowych był wspierany poprzez finansowanie określonych rodzajów filmów realizowanych w Hollywood. Podobnie w telewizji był emitowany program o produkcji marihuany, która była wytwarzana w ukrytym bunkrze. Podkreślił, że na jego podstawie widać ogromny przepływ pieniędzy, który stymuluje rynek narkotykowy. Walka z tego rodzaju rynkiem wymaga ogromnej skuteczności profilaktyki, w szczególności w odniesieniu do młodych ludzi. Powiedział, że w ww. kwestii należy starać się maksymalnie wykorzystać istniejące instytucje. Dyrektor Roman Bicki odnośnie współpracy z UMK w Toruniu powiedział, że taka współpraca jest prowadzona oraz podkreślił, że odbyły się wspólne konferencje. Podany przykład sportu miał służyć podkreśleniu faktu, że młodzieży trzeba dać narzędzia, które odciągnęłyby ją od chęci picia, palenia oraz innych używek. Zaznaczył, że podał tylko przykład, ale podpatrzony za granicą. W innych państwach daje się tego rodzaju narzędzia w celu skutecznej walki z bezradnością oraz depresją. Odpowiadając na pytanie radnego Stanisława Pawlaka wyjaśnił, iż była składana większa liczba ofert o dofinansowanie w ramach konkursów dotacyjnych. Powiedział, że o wyborze podanych ofert decydował zasięg realizacji zadania, czyli że np. stowarzyszenie jest z miasta Grudziądza, ale realizuje zadania na terenie całego województwa. Zaznaczył, że w trakcie posiedzeń komisji głównie zwracano uwagę, aby były podejmowane działania na terenie całego województwa, co stanowiło podstawę do udzielania grantów. Część ofert została odrzucona z powodu braków formalnych. Powiedział, że nie mogą otrzymać dofinansowania stowarzyszenia, które nie mają zapisane w statucie, że działają jako organizacje mogące realizować programy polityki niezależnej. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do pkt: Realizacja drogowych zadań inwestycyjnych w latach 2009 i 2010 (zał. nr 11), którą przedstawił Dyrektor Departamentu Infrastruktury Janusz Czajkowski (zał. nr 11a) Zasygnalizował, że Departament Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego przygotowuje na posiedzenie Zarządu Województwa tzw. drogową inicjatywę samorządową, mającą na celu nawiązanie przez samorząd województwa współpracy z lokalnymi samorządami w zakresie poprawy ruchu drogowego, w tym budowy chodników i ciągów pieszo-rowerowych. Powyższe inwestycje miałyby być realizowane w sposób usystematyzowany, według procedury przyjętej przez Zarząd Województwa oraz za środki finansowe przydzielone w toku procedury. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. 23 Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odniósł się do zobrazowanych w trakcie prezentacji inwestycji drogowych. Powiedział, że zostały pokazane drogi w Borach Tucholskich oraz połączenie drogowe Borów Tucholskich z tzw. VI korytarzem TEN-T powiązanym z autostradą A1. Zaznaczył, że widoczna jest przerwa pomiędzy miastem Tucholą a miejscowością Osie. Podkreślił, że wyżej omawiane połączenie stanowi planowana droga leżąca w ciągu komunikacyjnym, dzięki czemu w niedługim czasie miałaby ulec scaleni w drogę wojewódzką pod jednym numerem, przebiegającą od Węzła Warlubia poprzez Tucholę, Sępólno Krajeńskie, Nakło, aż do wielkopolski. Zapytał czy w najbliższych planach jest ujęte uzupełnienie o drogę pomiędzy Osią a Tucholą? Radny Jan Szopiński powiedział, że w trakcie ostatniej sesji Sejmiku ostały przydzielone środki finansowe, w wysokości 7,4 mln zł, na realizację inwestycji pod nazwą „Droga Brodnica – Sierpc”. W wyniku przeprowadzonej w owym czasie dyskusji, Skarbnik udzielił informacji, iż było to zadanie, którego realizację rozpoczęto w roku 2009. Niestety w Urzędzie Marszałkowskim, bądź innej instytucji zapomniano o tym, a co za tym idzie nie wpisano kwoty 7,4 mln zł do wieloletniego planu inwestycyjnego. W związku z powyższym, gdyby tego rodzaju decyzja nie została powzięta na poprzedniej sesji, to droga byłaby budowana bez środków finansowych. Przypomniał, że przetarg na realizację powyższej inwestycji stanowiła kwota blisko 13 mln zł. Odniósł się do przekazanego radnym załącznika, w którym połączenie układu drogowego drogi krajowej nr 15 z drogą S 10. Zapisana została wydatkowana kwota w wysokości 5,8 mln zł i podano informację, że to zadanie zostało zrealizowane w 100%. Przypomniał, że w trakcie prowadzonej na sesji Sejmiku dyskusji stwierdzono, iż jest to zadanie dwuletnie. Członek Zarządu Bartosz Nowacki wówczas powiedział, że nie ma w ww. sprawie wydanej decyzji środowiskowej, na co zawrócił uwagę radny Stanisław Pawlak zadając pytanie dlaczego w związku z powyższym omawiana droga jest budowana? W dniu dzisiejszym radni otrzymali załącznik, w którym zawarta jest informacja, że koniec realizacji ww. zadania jest w roku 2009. Zapytał, czy w związku z powyższym jest coś przed radnymi ukrywane? Czy zaistniała sytuacja jest wynikiem kolejnego niedopatrzenia, i nie zapisano, że koniec realizacji omawianej inwestycji, na którą przetarg był ogłoszony w roku ubiegłym, jest w roku 2010? Wyraził swoje wątpliwości co, do prawidłowego zestawienia informacji w przekazanym radnym materiale informacyjnym. Stwierdził, że Zarząd Województwa jest winien udzielić odpowiedzi na zadane przez Klubu Radnych Lewica pytanie: „Kto zaniedbał i nie wprowadził do budżetu województwa kwoty 7,4 mln zł?” Zaznaczył, że na ostatniej sesji powyższa sprawa była już omawiana. Przypomniał Zarządowi Województwa, że jest zobligowany przedstawić tego rodzaju informacje. Radny Stanisław Drozdowski odniósł się do układu korytarza drogowego nr VI, którego pierwsza część, od Kcynii do Sępólna Krajeńskiego, jest wykonywana przy zachowaniu standardów, w sposób nowoczesny, z dobrych materiałów. Poinformował, że wspólna inicjatywa dotyczyła zaniedbania Zarządu Dróg Wojewódzkich, który pominął w dokumentacji ścieżki rowerowe, znajdującej się w koncepcji opracowanej przez samorządy. Dzięki osobistemu zaangażowaniu Marszałka Piotra Całbeckiego oraz dyrektora Janusza Czajkowskiego doprowadzono do doprojektowania brakujących elementów. W chwili obecnej trwają końcowe prace na ul. Kościuszki w Sępólnie Krajeńskim, które są realizowane na podstawie powyższej dokumentacji. 24 Radny Stanisław Pawlak powiedział, że widać pewnego rodzaju zmiany w postępowaniu nad planowaniem w zakresie budowy dróg. Podkreśla powyższy fakt, ponieważ w budżecie województwa zostało zapisane, że szczegółowe zadania drogowe zostaną rozpisane po uchwaleniu budżetu. W trzy miesiące od uchwaleniu budżetu województwa toczy się rozmowa w sprawie zrealizowanych w zeszłym roku i jakie zadania zostaną przeprowadzone w roku bieżącym. Stwierdził, że tego rodzaju działanie jest działaniem właściwym. Zaznaczył, że radni powinni uczestniczyć w zakresie planowania i oceny spraw związanych z infrastrukturą oraz komunikacją drogową. W latach poprzednich radni raczej nie mogli tego rodzaju spraw poruszać, o czym przekonała się niejednokrotnie Komisja Rewizyjna. Rozpatrując kwestie drogowe mogła jedynie odnieść się do przeszłości. W dniu dzisiejszym radni mogą omawiać także sprawy związane z rokiem bieżącym. Podziękował za obrany kierunek dyrektorowi Januszowi Czajkowskiemu oraz Zarządowi Dróg Wojewódzkich. Powiedział, że w materiałach które przeczytał po raz pierwszy pojawiło się stwierdzenie odnośnie nowych odcinków dróg wojewódzkich, obwodnic i rozwiązań komunikacyjnych. Oznajmił, że do chwili obecnej bardzo często interpelował w sprawie budowy obwodnic miast przy drogach wojewódzkich i jest w posiadaniu odpowiedzi niejednokrotnej Zarządu Województwa, z której wynika, że takie inwestycje nie są planowane, ponieważ Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przedkłada tego rodzaju propozycji. Podkreślił, że zaczął zastanawiać się, który z powyższych organów jest ważniejszy. Powiedział, że w dniu dzisiejszym widzi pewną zmianę i zauważa, po przeczytaniu przedstawionych materiałów, pozytywny kierunek działania. Nawiązał do sprawy niejednokrotnie omawianej przez Komisję Rewizyjną, odnośnie zwiększenia nakładów inwestycyjno – remontowych na przebudowy dróg na terenie Rejonu Dróg Wojewódzkich Włocławka oraz obszaru Brodnicy. Zaznaczył, że ww. kwestia dotyczy w szczególności prawej strony województwa kujawsko-pomorskiego, która w porównaniu z innymi jego obszarami posiada w zakresie infrastruktury drogowej ciągle bardzo wiele pracy do wykonania. Powiedział, że nie chce być opacznie zrozumiany. Wyraża radość z powodu wykonania większości planowanych inwestycji drogowych w pozostałej części województwa i lepszego standardu podróżowania tymi drogami, ale jednocześnie apeluje aby zadania inwestycyjne zostały równomiernie rozłożone na pozostałe części województwa. Uważa, że powyższa sugestia jest uzasadniona stanem dróg w ww. częściach województwa, o czym wie na pewno dyrektor Janusz Czajkowski oraz podległe mu służby. Poprosił Przewodniczącego Sejmiku oraz Marszałka, aby pójść w sugerowanym przez niego kierunku i zająć się kompleksowo drogami na terenie całego województwa, poprzez przygotowanie dokumentacji odnośnie planowanych inwestycji w następnym roku. Wyraził opinię, że jeśli planowanie w zakresie budowy dróg będzie przebiegało w podobny sposób, jak ma to miejsce w ostatnim czasie, to prawdopodobnie wystąpienia radnych będą przebiegały spokojniej niż do tej pory. Dyrektor Janusz Czajkowski, ad vocem do wypowiedzi Przewodniczącego Sejmiku oraz radnego Stanisława Drozdowskiego powiedział, że omawiana droga jest ujęta w planach, ponieważ stanowi całościowy korytarz drogowy, który będzie łączył obszar północno-zachodni województwa z autostradą A1. Udzielił wyjaśnień odnośnie realizacji dróg wojewódzkich Nr 234 oraz Nr 251. Realizacja inwestycji pod nazwą przebudowa drogi nr 251 Kaliska – Inowrocław do granic województwa, została 25 zgłoszona do Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w informacji do projektu budżetu województwa na rok 2009 w dniu 27 sierpnia 2009 roku, jako wydatek realizowany w całości ze środków własnych województwa. Jednak, realizacja w powyższej formie mogła rozpocząć się w 2010 roku na podstawie tzw. zgłoszenia robót. W momencie zgłoszenia tej inwestycji do Regionalnego Programu Operacyjnego zmieniła się procedura formalna dotycząca dokumentacji, i to samo zadanie wymagało już uzyskania pozwolenia na budowę. W związku z tym, nierealne stało się rozpoczęcie inwestycji w roku 2010, a tym samym nie ma możliwości wykorzystania zaplanowanych środków na wykonanie tego zadania. W chwili obecnej Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy przygotowuje sims na wykonanie projektu budowlanego dla powyższego odcinka drogi wojewódzkiej, celem uzyskania zintegrowanego pozwolenia na realizację inwestycji drogowej. Planowany termin wykonania dokumentacji, a tym samym rozpoczęcia robót planowany jest na rok 2011. Równocześnie poinformował, że w latach 2009-2011 Zarząd Dróg Wojewódzkich realizuje połączenie układu drogowego drogi krajowej Nr 15 z drogą S-10, tj. odcinek drogi wojewódzkiej Nr 560 Brodnica - Sierpc na kwotę 31 mln 366 tys. zł. Stwierdził, iż biorąc pod uwagę, że od zeszłego roku, przy realizacji ww. inwestycji drogowej postawiono nie na „ilość” lecz na „jakość”, firma która wykonywała powyższy projekt dokonała bardzo poważnych uchybień. W szczególności w trakcie realizacji inwestycji na drodze wojewódzkiej pojawiły się problemy będące następstwem nieścisłości wynikających z dokumentacji projektowej. Powyższy stan był rezultatem niedoprojektowań oraz zmian zagospodarowania terenu od czasu sporządzenia dokumentacji do czasu rozpoczęcia robót budowlanych. Skutkiem tego była niemożność prowadzenia prac drogowych na wszystkich odcinkach oraz konieczność sporządzenia korekt do projektu. W dniu 3 lipca 2009 roku poinformowano firmę projektową o wystąpieniu nieścisłości, a tym samym konieczności spotkania i zweryfikowania. Znany był w trakcie sporządzania poprawek wykonawca, który prowadził prace na odcinkach na odcinkach, na których dokumentacja nie wymagała naniesienia korekty. Wynikiem tego było znaczne opóźnienie w realizacji inwestycji, co skutkowało nie wykorzystaniem wszystkich zaplanowanych środków przeznaczonych na realizację omawianej drogi na kwotę 7 mln 355 tys. zł. Podkreślił, że na drodze Nr 241 było nadwykonanie, w związku z czym rozważano przesunięcie środków finansowych, niestety pomysł ten nie uzyskał akceptacji, stąd też nie wydatkowano kwoty 735 tys. zł. Powiedział, że obszerniejsze wyjaśnienie powyższego zagadnienia może zostać przesłane zainteresowanym radnym. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, że im więcej jest prowadzonej dyskusji we wcześniej omawianej sprawie tym więcej powstaje znaków zapytania. Podkreślił, że w prowadzonej na poprzedniej sesji Sejmiku dyskusji, brali udział Skarbnik oraz członek Zarządu Bartosz Nowacki. Z ich wypowiedzi wynikało, że omawiane zadanie inwestycyjne opiewa na kwotę 13,4 mln zł oraz, że na powyższą kwotę został ogłoszony w roku 2009 przetarg, w ramach którego wydatkowano w roku ubiegłym kwotę 5,8 mln zł, wykazaną w powyższym materiale informacyjnym. W związku z powyższym na całkowitą realizację powyższego zadania potrzebne są środki finansowe w wysokości 7,4 mln zł. Poprosił o wyjaśnienie dlaczego podczas ostatniej sesji Sejmiku uchwalono zwiększenie powyższego zadania o kwotę 7,4 mln zł, skoro dyrektor Janusz Czajkowski wypowiadał się na temat oszczędności i wyraził opinię, że te pieniądze były niepotrzebne. 26 Dyrektor Janusz Czajkowski zwrócił uwagę, iż nie mówił, że ww. środki finansowe były niepotrzebne, lecz w związku ze stwierdzeniem wadliwości sporządzonej dokumentacji nastąpił brak możliwości prowadzenia w danym roku robót. Był to powód, dla którego chciano czasowo przesunąć środki finansowe na realizację innej inwestycji, a w późniejszym okresie, z budżetu województwa na nowy rok, przywrócić je w taki sposób, aby wartość omawianego zadania nie uległa zmianie. Niestety powyższa propozycja nie znalazła uznania. W związku z czym, droga ta nie została w 2009 roku wykonana w oparciu o wykorzystanie całej przyznanej kwoty. Zapowiedział jednak, że powyższa kwota będzie musiała być zrealizowana, gdyż dokumentacja uległa poprawie, a wykonawca realizuje inwestycję zgodnie z nałożonymi wymogami technicznymi. Stwierdził, że powyższa kwota słusznie została przyjęta przez Sejmik do realizacji w roku 2010, ponieważ zostanie wykorzystana. Ponownie zaznaczył, że w roku 2009 była przedstawiona propozycja, że skoro nie można wydatkować kwoty na zadania inwestycyjne na drodze wojewódzkiej Nr 234, należy przesunąć środki finansowe na realizację inwestycji na drodze wojewódzkiej Nr 241, które ulegną zwrotowi w następnym roku budżetowym z bilansu drogi Nr 241. Powyższa propozycja nie uzyskała akceptacji, w związku z czym budżet omawianej inwestycji uległ zmniejszeniu w roku 2009 o kwotę około 7 mln 350 tys. zł, co wywołało konieczność ponownego jego zatwierdzenia na rok 2010. Radny Jan Szopiński powiedział, że dysponuje protokołem z poprzedniej sesji Sejmiku na podstawie, którego osoby wcześniej przywołane, potwierdziły, że na cały odcinek omawianej drogi, na kwotę 13,2 mln zł został zrealizowany jeden przetarg, w ramach którego brakuje na rok 2010 kwoty 7,4 mln zł. Jeżeli tak było, to zadanie nr 5.18 wykazane na str. 14 załącznika, powinno nosić datę zakończenia realizacji - rok 2010, a nie jak to jest podane rok 2009. Przypomniał, że kwota 5,8 mln zł stanowiła nakłady na realizację inwestycji w roku 2009, podczas gdy przetarg opiewał na kwotę 13,2 mln zł. Dyrektor Janusz Czajkowski wyjaśnił, że podana informacja stanowi pomyłkę drukarską. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, że po raz kolejny pojawia się pomyłka drukarska. Powiedział, że podczas poprzedniej sesji Sejmiku Zarząd Województwa usiłował ukryć ten fakt przed radnymi, że został podpisany przetarg na taką kwotę. Starano się wmówić radnym, że są to dodatkowe zadania, podczas gdy z analizy dokumentów wieloletniego planu inwestycyjnego wynikało, że jest to droga realizowana w cyklu dwuletnim. Poprosił, aby Zarząd Województwa w tego rodzaju sprawach nie traktował radnych jako osób, które nie potrafią przeczytać dokumentów oraz nie „traktował” ich co i raz pomyłkami drukarskimi. Oświadczył, że w imieniu Klubu Radnych Lewica, oczekuje udzielenia informacji na zadane pytanie na poprzedniej sesji Sejmiku: „Kto i dlaczego nie wpisał kwoty 7,4 mln zł do budżetu na rok 2010?” Przewodniczący Krzysztof Sikora zamykając dyskusję zwrócił się z prośbą aby zgłoszone przez radnych uwagi były szczegółowo rozpatrzone i aby nie popełniać pomyłek drukarskich przy interpretacjach i opisach. Następnie przystąpiono do realizacji 8 pkt porządku obrad tj. Informacja nt. zakupu taboru pasażerskiego, którą przedstawił w imieniu Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Naczelnika Wydziału Kolejnictwa i Energetyki Przemysław Mazur. (zał. nr 11) 27 Naczelnik Przemysław Mazur przedstawił informację na temat zakupu oraz potrzeb przewozowych, w tym potrzeb taborowych województwa kujawsko-pomorskiego. Podał do wiadomości radnych, że samorząd województwa dysponuje obecnie 13 autobusami szynowymi SA 106 o pojemności 58 miejsc siedzących i znacznie większej ilości miejsc stojących, które były kupowane od roku 2002, z czego 8 było zakupionych ze środków własnych województwa, 5 pozostałych zostało zakupionych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Transport przy współfinansowaniu ze środków unijnych w wysokości 50%. Podkreślił, że w roku 2009 zostało zakupionych 5 wagonów doczepnych SA 123, które nie różnią się wyglądem w znacznym stopniu od ww. autobusów szynowych SA 106, które miały niewystarczającą pojemność. Liczba pojazdów pozawala na konstruowanie oferty przewozowej, odpowiedniej do ilości pasażerów. Poinformował, że plany zakupu taboru pasażerskiego na lata przyszłe zgodnie z Ustawą o Funduszu Kolejowym dla wszystkich samorządów województwa przeznaczone są środki na zakup taboru wynoszące około 800 mln zł, z czego w 2009 roku kwota wyniosła 200 mln zł, natomiast w kolejnych latach powyższe kwoty finansowane są po 100 mln zł. Wskazał, że w materiale informacyjnym na str. 3 jest pokazany harmonogram, który ukazuje w jaki sposób będą w latach 2009-2015 rozdysponowane środki finansowe Funduszu Kolejowego przyznawane samorządowi województwa kujawsko-pomorskiego. Zaznaczył, że środki nie wygasają i są do wykorzystania łącznie do roku 2015. Wyraził opinię, że powyższe środki finansowe zostaną wykorzystane już w roku 2010. Powiedział, że dodatkowe źródła finansowania zewnętrzne, wiążą się z procesem usamorządowienia Przewozów Regionalnych. W zobowiązaniu rządu zostało zapisane, że dodatkowe źródło finansowania inwestycji taborowych stanowią środki celowej rezerwy budżetowej, których łączna kwota na lata 2009-2015 dla wszystkich województw wynosi 700 mln zł. Podkreślił, że kwota przypadająca na każdy rok wynikająca z ww. rezerwy wynosi 116.700 tys. zł, przy czym do chwili obecnej nie został określony klucz podziałowy powyższych środków. Powiedział, że województwo kujawsko-pomorskie opowiada się za równym podziałem, takim jaki miał miejsce przy podziale środków z Funduszu Kolejowego. Jeśli chodzi o konkretne plany i ich realizację powiedział, że Województwo Wielkopolskie zdeklarowało się zorganizować wspólny przetarg na zakup używanych Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych, wyprodukowanych w różnym okresie ale znacznie zdekapitalizowanych. Ogółem planowany jest zakup 69 jednostek, z czego udział województwa kujawsko-pomorskiego sprowadza się do zakupu dwóch pojazdów serii EN57. Zakładane jest przeprowadzenie ich gruntownej modernizacji, która będzie polegała na odnowie wystroju oraz zmianie technicznej tych pojazdów trakcyjnych. W zeszłym tygodniu wpłynął ostateczny projekt specyfikacji dotyczącej przeprowadzenia powyższego przetargu. Odnośnie kwestii zakupu szybkiej kolejki metropolitarnej tzw. BiT City, planowany jest zakup 5 pojazdów trakcyjnych, przy czym decyzją Zarządu Województwa ww. zakup został przesunięty na rok przyszły, co jest związane z realizacją omawianego projektu. Zaznaczył, że planowana ilość pojazdów trakcyjnych, które mają być zakupione jest uzależniona od wielkości realizacji przewozów, jakie będą realizowane na odcinku pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, przy założeniu cyklu 60 minutowego, który zapewnia przejazd 5 pojazdów. Podkreślił, że będzie zapewniony także dojazd do Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Zapewnił, że jeśli wystąpi większe zapotrzebowanie oraz pozwolą na to możliwości techniczne, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury, może kursować pojazdów od 6 do 7. W 28 materiałach informacyjnych jest ukazana struktura środków odnośnie finansowania powyższych inwestycji, jak i zakładana cena jednostkowa pojazdu. Jednocześnie zaznaczył, że podane kwoty należy traktować orientacyjnie. Powiedział, że ponadto realizowany jest projekt Kolei Turystycznej, w ramach którego planuje się zakup parowozu, lokomotywy manewrowej, która pozwalałaby na zestawienie tego rodzaju pociągu turystycznego, oraz 4 wagonów. Łączne nakłady na zakup, jak i rewitalizację stanowić będzie kwota około 4 mln 800 tys. zł. Przystąpiono do zadawania pytań i uwag. Radny Stanisław Drozdowski zapytał, czy w niedalekiej przyszłości planuje się usytuować tego rodzaju autobusów szynowych na linii Chojnice – Nakło? Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę na kwestię Kolei Turystycznej, ponieważ do tej pory nie mówiono o takim projekcie. Odniósł się do kwot wydatkowanych w ramach ww. projektu. Podkreślił, że w materiale informacyjnym są podane nr poszczególnych wagonów. Zapytał o termin realizacji ww. zakupu oraz o procedurę w oparciu o którą zostanie dokonany przetarg. Zaznaczył, że nie są podane lata produkcji parowozu oraz lokomotywy. Zapytał, kto miałby płacić za to połączenie z Brodnicą? Kto będzie jeździł tego rodzaju zestawem? Kto będzie ponosił koszty z tym związane? Odniósł się do pojemności autobusów szynowych oraz wagonów, których zakup jest planowany. Powiedział, że ich pojemność wynosi 58 i 78 osób, gdzie są podane dane w informacji, że tabor dla potrzeb przewozów aglomeracyjnych powinien się charakteryzować duża pojemnością min. 400 osób. Zapytał, czy tego rodzaju taborem województwo dysponuje i czy planuje go zakupić? Powiedział, że prasa podawała informację, iż zakupione pół roku temu wagony doczepiane nie są eksploatowane. Zapytał, czy podane informacje są prawdziwe? Ile z ww. 5 wagonów doczepnych funkcjonuje oraz na jakich trasach? Radny Waldemar Achramowicz zapytał, od kogo zostaną zakupione w ramach ogólnego przetargu jednostki trakcji elektrycznej EN57? Kto będzie użytkownikiem omawianego taboru? Przewodniczący Krzysztof Sikora zapytał, iloma miejscami dysponuje jednostka elektryczna EN57 oraz jak będzie wyglądał udział partnerski naszego samorządu z Województwem Wielkopolskim. Podkreślił, że koszt modernizacji ww. jednostek elektrycznej jest bardzo wysoki, ponieważ tabor kolejowy musi podlegać rygorystycznym zasadom użytkowania. Zapytał, czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zakupić nowy tabor niż modernizować stary, z którego pozostaną tylko nieliczne części, gdyż został wyprodukowany w roku 1981. Zauważył, że większość powyższego taboru posiada tylko wartość złomową, jeśli bierze się pod uwagę wymagania kolejowe. Zapytał o różnicę kosztów zakupu oraz utrzymania autobusu szynowego i wagonu doczepnego. Zapytał, czy modernizacja wagonu turystycznego musi kosztować 1,2 mln zł oraz w jakim stopniu wymogi formalne użytkowania tego rodzaju wagonu wymagają na tyle kosztownej modernizacji? Zapytał, dlaczego koszt kupna zabytkowej lokomotywy wynosi 100 tys. zł skoro w Polsce żadne lokomotywy aktywnie nie kursują po torowiskach? Zadał pytanie, czy łączne koszty, prawie 5 mln zł, dotyczące projektu Kolei Turystycznej są uzasadnione? Zapytał o sprawność trasy kolejowej pomiędzy Kowalem a Golub-Dobrzyniem oraz o jej dopuszczalność komunikacyjną względem zabytkowych wagonów. Rozważał czy trasa musi posiadać cechy techniczne wymagane dla tak drogiego taboru? 29 Członek Zarządu Bartosz Nowacki powiedział, że chciałby udzielić odpowiedzi na kilka pytań. Wyjaśnił, że Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego doszedł do wniosku wraz z samorządem województwa wielkopolskiego, iż w ramach wspólnego przetargu zakupi ww. dwie elektryczne jednostki trakcyjne. Zaznaczył, że koszty modernizacji taboru kolejowego są o wiele tańsze niż zakup nowo wyprodukowanego taboru. Powiedział, że w województwie kujawskopomorskim występuje bardzo mało tras, na których pociągi mogą osiągać prędkości od 120 km/h do 160 km/h. Stwierdził, że powyższe jednostki w zupełności będą wystarczające dla warunków panujących na polskich trasach kolejowych. Podkreślił, że nastąpi ich kompleksowa modernizacja, połączona ze zmianą wyglądu. Oznajmił, że z oryginalnych części pozostanie prawie wyłącznie sama rama, która zostanie następnie dostosowana do nowoczesnych wymogów przewozów pasażerskich. Powiedział, że po rozmowach z wszystkimi samorządami zostanie zakupionych pod szyldem jednego samorządu 69 jednostek. Wcześniej omawiane dwie jednostki stanowić będą własność samorządu województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że szczegółowych wyjaśnień odnośnie szynobusu oraz zestawień zawartych w materiałach informacyjnych udzieli naczelnik Przemysław Mazur. Odnośnie ilości miejsc w zakupionym taborze wyjaśnił, że wcześniej zakupione jednoczłonowe autobusy szynowe, które nie zaspakajały potrzeb taboru. W związku z tym samorząd województwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego zapisał możliwość zakupu tzw. doczep, które posiadają możliwość poruszania się w dwóch kierunkach. Poprzez połączenie autobusu szynowego z wagonem doczepianym zwiększa się łączna ilość miejsc siedzących. Udzielił informacji, iż kolej turystyczna będzie poruszać się nie tylko na linii kolejowej Brodnica – Toruń, ale także na obszarze całego województwa. Wysokie koszty taboru wynikają z jego unikatowego charakteru, ponieważ w skali kraju jest tego rodzaju jednostek coraz mniej. Zaznaczył, że wystąpiono z zapytaniem do PKP Cargo z zapytaniem czy dysponują tego rodzaju jednostkami. Uzyskaliśmy odpowiedź potwierdzającą. Następnie zwrócono się do rzeczoznawcy o dokonanie wyceny wartości wyżej określonych jednostek łącznie z taborem. Wysokie koszty modernizacji ww. jednostek wynikają z jego specyfikacja, w szczególności w odniesieniu do parowozu. Podkreślił jednak, że po procesie przeprowadzonej renowacji tabor będzie pełnił rolę turystyczną na terenie całego województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że na linii kolejowej 209 planowane jest uruchomienie połączeń regularnych na zmianę z połączeniami turystycznymi, co ma na celu zabezpieczenie przewozy pasażerskie na linii Brodnica – Toruń. Odnośnie modernizacji wagonów powiedział, całość z że są lokomotywą. to wagony Zakup historyczne, lokomotywy które maja manewrowej tworzyć wiąże jednolitą się z uzupełnieniem oferty przewozowej taboru w razie zaistnienia defektu, który byłby przyczyną jego braku sprawności. Naczelnik Przemysław Mazur przedstawił szczegóły techniczne, że pojemność jednostki elektrycznej EN57 wynosi 212 miejsc siedzących. Poinformował, że modernizacja wraz zakupem wcześniej użytkowanej jednostki trakcyjnej wyniesie około 7-8 mln zł, natomiast koszt zakupu nowo wyprodukowanej jednostki opiewałby na kwotę około 20 mln zł. W odpowiedzi na pytanie radnego Stanisława Drozdowskiego odnośnie kursowania autobusów szynowych pomiędzy Chojnicami a Nakłem wyjaśnił, że jest to uzależnione od stanu infrastruktury kolejowej. Powiedział, że udzieli 30 szerszych informacji w trakcie omawianie tematyki infrastruktury kolejowej. Powiedział, że nie jest na chwilę obecną w stanie określić kosztów rzeczywistych zakupu wagonu doczepnego i autobusu szynowego. Zaznaczył, że wyprodukowano 19 autobusów szynowych, z czego województwo zakupiło 13. Podkreślił, że zakup ostatniego szynobusu opiewał na kwotę 5.800 tys. zł, natomiast wagonu doczepnego 5.400 tys. zł. Stwierdził, że nie należy dokonywać cen jednostkowych poszczególnych autobusów szynowych i wagonów doczepianych, gdyż były zakupione w różnym okresie czasu, np. pierwszy szynobus był kupiony za kwotę 4,1 mln zł, lecz w chwili obecnej trudno jest określić jego wartość biorąc pod uwagę, że nie jest na dzień dzisiejszy produkowany. Przewodniczący Krzysztof Sikora poprosił o dokonanie przybliżonego porównania cen autobusu szynowego i wagonu doczepianego zakupionych w roku 2009. Powiedział, że lepszym rozwiązaniem jest zakupienie dwóch autobusów szynowych, które mogą poruszać się samodzielnie jak i w sprzężeniu, jeśli ich cena była przybliżona do ceny wagonu. Zapytał, jak jest różnica pomiędzy autobusem szynowym a wagonem doczepnym? Naczelnik Przemysław Mazur odpowiedział, że biorąc w głównej mierze pod uwagę jednostkę napędową różnica cenowa pomiędzy autobusem szynowym a wagonem doczepianym wynosi minimum 1,5 mln zł. Podkreślił, że w szynobusie występuje mniejsza pojemność ze względu na zmiany w zabudowie. Liczba miejsc siedzących spada z 78 do 58. Podkreślił, że po szczepieniu powyższych jednostek wagon doczepny posiada kabinę sterującą, z której można kierować taborem. Stwierdził, że sprawa kierowania taborem nie stanowi problemu. Wyjaśnił, że jednostki elektryczne będą kupowane w ramach przetargu od podmiotu, który złoży najkorzystniejszą ofertę. Powiedział, że powyższe jednostki będą kursować na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, natomiast przetargi, które odbędą się w najbliższych latach określ,ą gdzie zostanie skierowany oraz określą jego wykorzystanie. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, ile w Polsce jest firm, które dysponują elektrycznymi zestawami trakcyjnymi? Naczelnik Przemysław Mazur zakłada, że istnieje pięć firm tego rodzaju. Wymienił m.in. Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie, Gdańska Kolej Dojazdowa ŻKD, Zakłady Naprawcze w Mińsku Mazowieckim oraz Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego „Nowy Sącz”. Radny Waldemar Achramowicz zapytał w jaki sposób Spółka Przewozy Regionalne Sp. z o.o. może sprzedać samorządowi województwa w ramach zgłoszenia do przetargu tabor kolejowy, którego właścicielem samorząd już jest, gdyż jest udziałowcem w powyższej spółce? Radny Sławomir Kopyść zwrócił uwagę, że przed dwoma laty wójt gminy Boniewa wspólnie z burmistrzem Lubraniec oraz Brześcia Kujawskiego podjęli inicjatywę, która zakładała rewitalizację połączenia wąskotorowego. Powiedział, że omawiana kolej wąskotorowa dawniej łączyła Krośniewice z Kołem. Stwierdził, że linia przechodzi przez atrakcyjne pod względem turystycznym miejscowości. Powyższa inicjatywa miała na celu zachowanie dla przyszłych pokoleń tą niszczejącą „tkankę”, która miałaby przywrócić do pewnej wielkość tamtą część województwa kujawsko-pomorskiego. Zaznaczył, że część województwa, przez którą przebiega ww. linia wąskotorowa jest bardzo piękna i warta wyeksponowania, gdyż stanowi bezpośrednie zaplecze turystyczne Łodzi. Zapytał czy omawiana inicjatywa była rozważana przez Zarząd Województwa? Podkreślił, 31 że jest ona „światełkiem”, które może pociągną za sobą dalszą rewitalizację spuścizny technicznej z początku dwudziestego wieku. Zauważył, iż kolei wąskotorowa stanowić będzie o aspekcie turystycznym województwa. Wskazał na możliwość podjęcia współpracy z burmistrzem Krośniewic, która także usilnie dąży do rewitalizacji ww. kolei, dla celów turystycznych. Członek Zarządu Bartosz Nowacki ad vocem do poruszonej kwestii kolei wąskotorowej powiedział, że samorząd łódzki stworzył kompleksowy projekt, który miał na celu rewitalizację połączenia wąskotorowego. Niestety został wykluczony z dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Powiedział, że kontaktowali się nim także miłośnicy kolei wąskotorowej, jednakże w najbliższym czasie ani w województwie kujawsko-pomorskim ani w województwie łódzkim rewitalizacja takiego połączenia nie będzie miała miejsca. Podkreślił, że długość omawianego połączenia wynosi około 55 km, przy czym najkrótszy jego odcinek znajduje się na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Zaznaczył, że nie widzi możliwości rewitalizacji tego połączenia, bez kompleksowego projektu realizowanego w obu województwach. Oznajmił, że połączenie charakteryzuje się jednym torowiskiem, co eliminuje możliwość wymijania się taborów. Radny Jan Szopiński zauważył, że zakup taborów dla Szybkiej Kolei Metropolitarnej BiT City jest zawieszony do czasu podpisania umowy o dofinansowanie projektu. Zapytał, kiedy zostanie podpisany powyższy projekt? Jakie dokumenty samorząd województwa kujawsko-pomorskiego po realizacji BiT City podpisał z rządem? Wiceprzewodniczący Grzegorz Schreiber powiedział, że ma pytanie dotyczące Przewozów Regionalnych, w szczególności zakupu taboru kolejowego. Podkreślił fakt, że samorząd województwa jest udziałowcem Spółki Przewozy Regionalne Sp. z o.o., który stanowi zalążek konkurencji w przewozach kolejowych dla PKP Intercity. Powiedział, że PKP Intercity przy pomocy Ministerstwa Infrastruktury zaatakowało władze samorządowe, zarzucając, iż samorząd dopuścił się w sposób jakoby nieuprawniony do korzystania z prawa konkurencji, poprzez otwarcie linii kolejowych InterREGIO. Zapytał, czy prawdą jest, że Wiceminister Infrastruktury Juliusz Engelhardt podjął się roli „adwokata” PKP Intercity i wystosował do marszałków województw list, w związku z niezgodnym z prawem uruchamianiem i finansowaniem pociągów InterREGIO? Podkreślił, że z powyższą sprawą wiąże się ponoć szantaż, który Ministerstwo Infrastruktury ma stosować wobec marszałków województw. Związany jest z ewentualnym niezaakceptowaniem wniosku o wykorzystanie środków finansowych pochodzących z Unii Europejskiej na kupno nowego taboru, w stosunku do projektów, które będą dotyczyły połączeń międzywojewódzkich. Powyższa sprawa jest o tyle dziwna, iż Ministerstwo Infrastruktury wpisało tego rodzaju możliwość na listę projektów kluczowych. Zapytał Marszałka Województwa, czy takie sytuacje, o których mówił miały miejsce w rzeczywistości? Radny Bogdan Lewandowski wyraził wątpliwości, co do słuszności funkcjonowania modelu w zakresie organizacji ruchu kolejowego, w którym samorząd województwa jest właścicielem taboru kolejowego. Czy samorząd województwa może być właścicielem taboru kolejowego zamiast przewoźnika. Wyraził obawę, że jeśli samorząd województwa dalej będzie zmierzał w obranym Portu kierunku Lotniczego to w Bydgoszczy, niedługim aby czasie i on będzie miał zakupywał własny samoloty tabor. dla Stwierdził, że podejmowane działania nie są najwłaściwsze. 32 Radny Stanisław Pawlak zapytał, czy obecnie są wykorzystywane wagony przyczepne oraz dlaczego w materiale informacyjnym są podane numery wagonów, które nie zostały jeszcze zakupione? Zapytał czy został już rozpisany przetarg? Naczelnik Przemysław Mazur wyjaśnił, że obecnie kursuje 5 wagonów doczepnych. Zaznaczył, że rzeczywiście wystąpił problem z kursowaniem jednego z wagonów. Powiedział, że zakupione 5 wagonów doczepnych oraz 13 autobusów szynowych rozdysponowano pomiędzy 2 przewoźników. ARRIVA PCC otrzymała 10 jednostek, natomiast 3 Przewozy Regionalne. Wagony doczepne podzielono w sposób następujący: 4 dysponuje ARRIVA PCC, natomiast 1 Przewozy Regionalne. Problem wystąpił odnośnie wagonu doczepnego kursującego w ramach połączenia Przewozów Regionalnych pomiędzy Bydgoszczą a Chełmżą. Wynik osiąganych rezultatów w postaci ilości podróżnych kursujących ww. linią kolejową nie są takie, jakich się od razu spodziewano. W związku z powyższym przez okres jednego miesiąca powyższy wagon nie kursował z powodu trwania procedury formalnej mającej na celu umożliwienie mu funkcjonowanie na terenie całego województwa. Następnie został wykorzystany m.in. na linii Aleksandrów Kujawski – Toruń – Ciechocinek oraz sporadycznie pomiędzy Chełmżą – Unisławiem – Bydgoszczą. Członek Zarządu Bartosz Nowacki ad vocem do pytania radnego Jana Szopińskiego w kwestii BiT City została podpisana pre umowa pomiędzy samorządem województwa kujawskopomorskiego a rządem. Umowa była podpisywana pomiędzy paroma partnerami, przy czym zaznaczył, że w trakcie wystąpiły problemy z jej podpisaniem, odniósł się do partnera w postaci Polskich Linii Kolejowych S.A. Powiedział, że umowa o dofinansowanie projektu zostanie podpisana w najbliższym czasie. Podkreślił, że szczegółowej odpowiedzi na zadane pytanie może udzielić zainteresowanym radnym pisemnie. W kwestii przesłanego Marszałkowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego z Ministerstwa Infrastruktury listu potwierdził, że powyższy dokument wpłynął do Urzędu Marszałkowskiego. Sprawa tego pisma autorstwa Wiceministra Infrastruktury Juliusza Engelhardta została wyjaśniona na spotkaniu, które odbyło się z udziałem Ministra Infrastruktury Cezarego Grabarczyka oraz marszałków województw. W jego trakcie grono marszałków wyraziło dezaprobatę dla stanowiska zaprezentowanego przez Wiceministra Juliusza Engelhardta. W kwestii dofinansowania taboru jest rozważana sprawa czy wniosek tego rodzaju może być składany przez spółkę Przewozy Regionalne. Podkreślił, że w przypadku zamiaru złożenia ww. wniosku informacja tego dotycząca zostanie przekazana do informacji radnych na sesji Sejmiku Województwa. Powiedział, że tabor historyczny: w tym lokomotywa oraz wagony zostanie zakupiony od PKP Cargo. Poinformował, że w chwili obecnej trwają negocjacje w sprawie ewentualnej możliwości zakupu powyższego taboru. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przewodniczący Sejmiku ogłosił przerwę w obradach. - przerwa Po przerwie przystąpiono do pkt: Informacja o rewitalizacji połączeń kolejowych (zał. nr 13), którą przedstawił naczelnik Przemysław Mazur (prezentacja, zał. nr 13a). Radny Stanisław Pawlak zapytał Marszałka, z czego wynika to działanie, które zostało dzisiaj radnym zaproponowane, już po podjęciu uchwały przez Zarządu Województwa? Co w tej uchwale 33 Zarząd określił? Na jakich zasadach ma być to przejęcie? Przejąć – i co dalej? To jest najłatwiej, ale jak to wykorzystać, zagospodarować? Pan naczelnik podał kwoty w setkach milionów złotych, tylko brakuje, w ślad za tym, jasnego celu. Poddał pod wątpliwość, czy gminy będą chciały przejąć dworce kolejowe. Jako przykład podał Aleksandrów Kujawski, gdzie Miasto nie chce remontować tam dworca. Zostały tu przedstawione dość zubożałe pomieszczenia po dworcach – małych przystankach. Zapytał, jaki jest cel tej informacji i co z niej dalej wynika? Czy, jeżeli to dzisiaj radni wysłuchają, to czy Zarząd będzie umocowany do dalszego działania w tej sprawie? Poprosił o doprecyzowanie tego. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że ten punkt ma charakter informacyjny. Członek Zarządu Bartosz Nowacki powiedział, że samorząd województwa miałby przejąć dwie linie. Jest to linia nr 209, na której miałaby być uruchomiona linia turystyczna oraz kolej funkcjonująca w normalnych warunkach, czyli przewozy pasażerskie. Druga linia - nr 356, jest to linia, która została postawiona w stan likwidacji. Na pytanie, co chce osiągnąć samorząd województwa odpowiedział, że proces likwidacji polega na tym, że w pewnym momencie linia przestaje istnieć. Pozostaje spuścizna, która nie ma racji bytu i nie będzie możliwości odbudowania później jakichkolwiek połączeń, relacji. Samorząd województwa, poprzez przejęcie linii kolejowych ma zabezpieczyć na przyszłość te ciągi komunikacyjne, aby samorząd województwa, jeżeli będzie to uzasadnione, będzie mógł reaktywować połączenia przy istniejącym stanie technicznym lub, w przyszłości zainwestować środki finansowe, aby polepszyć infrastrukturę. W momencie, kiedy doprowadzono by do tego, aby na terenie województwa została zlikwidowana jakakolwiek linia, a takie działania były już podejmowane, nie ma możliwości powrotu. Są to szlaki komunikacyjne i tereny, które samorząd przejmie i staną się one jego własnością. Druga kwestia: jakie pieniądze zainwestować i kiedy? Można zainwestować wówczas, kiedy będzie samorząd na to stać. Będą następne środki unijne, ale nie wiadomo, jak będzie zachowywał się pasażer. Idąc tokiem rozumowania, że pasażer kiedyś wróci na kolej, to będzie z tego korzystał. Patrząc na doświadczenia Europy Zachodniej, tak się dzieje. Zarząd Województwa nie chciałby ponosić kosztów rewitalizacji linii, kiedy jest ona całkowicie rozebrana, kiedy nie ma już podtorza, torów. Inne to będą koszta, jeżeli będzie to już własnością samorządu, bo będzie można już w tym czasie budować, na tej bazie połączenia kolejowe. W tej chwili, na terenie województwa, została już zlikwidowanych kilka linii i nie ma już możliwości ich odbudowania. Będzie to na pewno jakiś koszt dla samorządu województwa, utrzymanie tego, nawet, jeżeli w tym momencie te połączenia nie zostaną uruchomione. Zostanie majątek, który będzie można wykorzystać, np. przekazując go innym samorządom lub mogą powstać tam ścieżki rowerowe. Dlatego, Zarząd Województwa uważa, że jest to odpowiedni moment na przejęcie linii. Prawdopodobnie, polityka PLK będzie taka, aby te linie w przyszłości przejmowały wszystkie samorządy. Linie, które są w trakcie likwidacji, nierentowne i nie mają znaczenia dla państwa. Na pytanie, z czego samorząd województwa będzie to utrzymywał odpowiedział, że jeżeli linia Brodnica – Toruń miałaby funkcjonować, a Zarząd dąży do tego, to już samorząd będzie miał własny majątek, w który będzie mógł inwestować. To nie jest wówczas majątek Polskich Linii Kolejowych, tylko samorządu województwa. To samorząd będzie decydował jaki ma tonaż jeździć, kiedy i co ma jeździć na tych torach. Linia 356 jest bardziej skomplikowaną materią. Postawiona 34 została już w stan likwidacji. Są to ogromne pieniądze, które trzeba wyłożyć, gdy się chce, aby ta kolej normalnie funkcjonowała. Linia 356 jest to 107 mln zł. Myśli, że należy patrzeć przyszłościowo i przygotowywać nasze województwo do tego, aby w przyszłości transport pasażerski i towarowy mógł się rozwijać. Wiadomo, co będzie działo się za 5 czy 10 lat. Materiał pozostanie, i to jest główny atut, aby nie likwidować tego, co już jest na terenie naszego województwa. Radny Leszek Kawski poprosił, aby członek Zarządu Bartosz Nowacki uściślił swoją wypowiedź, bo nadal nie wie, z czego samorząd województwa będzie to finansował, jakie są dalsze cele? Wyraził opinię, że to, co powiedział radny Pawlak, jest bardzo istotne. PLK widząc dzisiaj, takiego „dobrego wujka”, który przejmuje to, co jest im zbędne, będą to robiły coraz chętniej. Rozumie, że Zarząd Województwa przeprowadził jakąś analizę w województwie i stwierdził, że w niektóre linie warto zainwestować, przejąć bo samorząd województwa będzie z tego tytułu miał w przyszłości jakieś dochody, a nie koszty. Zapytał, kto nad taką strategią pracował? Kto się pod tym podpisał? Czy samorząd województwa ma przejąć te dwie linie, czy w przyszłości ich więcej? Jakie będą koszty naprawy tych linii kolejowych, ich utrzymania? Kto będzie jeździł tą koleją? Ile to będzie osób? Czy będą się zwracały koszty? Poprosił o konkrety. Z wypowiedzi członka Zarządu zrozumiał, że samorząd województwa przejmie te linie, i będzie czekał na rozwój sytuacji. Może za dwa, trzy lata w to zainwestuje, bo będzie się opłacało. Radna Regina Ostrowska powiedziała, iż rozumie obawy radnych odnośnie kosztów, bo ten temat również należy rozpatrywać, ale w jej odczuciu, z jej wiedzy wynika, że polityka Zarządu Województwa idzie w dobrym kierunku. Jest ona zgodna z oczekiwaniami samorządów niższego szczebla. Na terenie naszego województwa istnieje dobrze rozwinięta infrastruktura PKP i samorządy są zainteresowane przejęciem budynków od PKP. Zna samorządy, które chciały je przejąć, a nie mogły. Może pomoc samorządu województwa w przejęciu tych budynków i krok, który chce zrobić, spowoduje, że budynki, które teraz straszą znalazłyby swoje przeznaczenie i mogłyby służyć mieszkańcom. Radny Jan Szopiński powiedział, iż w zakresie spraw związanych z komunikacją w województwie były już medialne sukcesy samorządu województwa. Samorząd przejmował już do prowadzenia, w ramach pilotażu, wszystkie drogi krajowe na terenie województwa kujawskopomorskiego. Zapytał, jak daleko ten pilotaż został przeprowadzony? Samorząd województwa wydawał już obligacje na 1,5 mld zł na drogi wojewódzkie, które miały być doprowadzone do standardu, prawie, dróg ekspresowych. Od 8 miesięcy Urząd Marszałkowski analizuje pismo ministra infrastruktury dotyczące przejęcia PKS-ów. W tej chwili Zarząd Województwa zamierza przejąć linie kolejowe. Powiedział, iż ze spokojem przyjąłby materiał, który został przedstawiony radnym, bo to i tak nie będzie dotyczyło Sejmiku tej kadencji, a będzie kolejny medialny sukces, że samorząd województwa przejmuje linie kolejowe. Zgodził się z zapisem, że: Nieodpłatne przejęcie linii pozwoli na ocenę poziomu degradacji odcinków i przyjęcie harmonogramu ich rewitalizacji, której tempo będzie zależne od zabezpieczonych na ten cel środków finansowych. Powiedział, że należałoby zacząć od określenia, jakie to będą środki finansowe. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż cieszy się, że ten materiał, dość skrótowy, trafił pod dyskusję, na sesję Sejmiku. Zgodził się z tym, że rewitalizacja linii kolejowych jest tematem 35 bardzo nośnym, ale pod katem prawdziwości zdań, które zostały zapisane w tej informacji, to ostatnie zdanie jest jak najbardziej prawdziwe, pod kontem ekonomicznego uzasadnienia. Powiedział, iż strategicznym pytaniem jest to, czy samorząd województwa, radni chcą aby następowała faktyczna rewitalizacja linii kolejowych, przywracania tych linii do użytku. Nie należy tu mówić o jakimkolwiek ruchu towarowym, bo są to linie, po których pociągi towarowe nie będą jeździć z uwagi na strukturę przemysłu w tych regionach, o których teraz jest mowa. W jego przekonaniu, linia do Brodnicy ma pewne uzasadnienie, bo przyjęto już informację o kolei turystycznej i ponoszonych z tym kosztach (4,5 mln zł na odnowienie taboru). Jeżeli chce się jeździć kolejką turystyczną, będącą atrakcją turystyczną, jednocześnie, która może spowodować faktyczne zwiększenie zapotrzebowania na jazdę głównie do Golubia-Dobrzynia, Torunia i po części Pojezierza Brodnickiego od Golubia-Dobrzynia do Brodnicy. Zgodził się, że koszty rewitalizacji tej linii nie są aż tak duże. Odnośnie linii Bydgoszcz – Kcynia powiedział, iż jest ona częścią połączenia do Poznania (od Wągrowca) i tamta linia, ma rzeczywiście znaczenie strategiczne dla tamtych terenów. Chcieliby, aby mieszkańcy Wągrowca mieli możliwość kontaktu z województwem kujawsko-pomorskim, Bydgoszczą. Wyraził opinię, że nie będzie zapotrzebowania mieszkańców na dojazdy, tym bardziej, że przechodzą tam drogi wojewódzkie, które są równoległe do torów, w połączeniu z Bydgoszczą. Jeżeli samorząd województwa ma zainwestować 2,5 mln zł za 1 km, to przy szybkości 40 km/h nikt nie będzie chciał jeździć koleją. Wyraził opinię, że te pieniądze można by przeznaczyć na budowę dróg wojewódzkich. Podsumowując powiedział, iż w dniu dzisiejszym Zarząd Województwa chce przedstawić radnym pewną koncepcję do zapoznania, ale nie do przegłosowania. Jeżeli Zarząd Województwa podjął uchwały, a ostatnią 10 lutego br., to w dniu dzisiejszym powinien przedstawić radnym, w kontekście całości, nie tylko ideologię, ale o jakiej treści są te uchwały i czy jest już jakieś zobowiązanie. Czy minister infrastruktury podjął już jakieś decyzje? Jeżeli podjął, to radni dzisiaj muszą podjąć pewną decyzję, która, jak rozumie, ma być decyzją z wyprzedzeniem. Jeżeli nie ma żadnych zobowiązań, to mogą toczyć się określone rozmowy, o których radni dowiedzą się, być może, na kolejnej sesji Sejmiku. Radny Stanisław Pawlak pogratulował członkowi Zarządu Bartoszowi Nowackiemu entuzjazmu. Powiedział, iż nie zdaje sobie on sprawy, w kosztów utrzymania, chociażby bocznicy. Dobrze byłoby, gdyby skorzystał z pomocy doradców gospodarczych, którzy eksploatują bocznice. Wówczas zorientowałby się, ile to kosztuje i ile trzeba mieć odpowiedzialności z tego tytułu. Powiedział, iż to nie jest tak, że przejmuje się jakąś linię, ktoś po niej jeździ i nic to nie kosztuje. Zwrócił uwagę, iż 10 lutego br. Zarząd Województwa wystąpił do zarządcy linii z wnioskiem o przeprowadzenie inwentaryzacji elementów przedmiotowych linii przez jednostkę organizacyjną PKP S.A. lub PKP PLK S.A z udziałem właściwego zakładu nieruchomości i przedstawiciela samorządu województwa kujawsko-pomorskiego. Po otrzymaniu rzetelnej informacji dotyczących stanu technicznego linii mających podlegać nieodpłatnemu przekazaniu, zostanie podjęta ostateczna decyzja. Zwrócił uwagę, że pisanie do PKP S.A, która nie ma nic do linii kolejowych, bo liniami kolejowymi zarządza PKP PLK S.A, a gruntami oddział danych nieruchomości, świadczy o tym, że do końca Zarząd Województwa nie zgłębił tego zagadnienia. Zapytał, kto tu będzie podejmował decyzje, jaka jest tu procedura? Jak ten proces będzie poprowadzony? Poprosił o tę uchwałę Zarządu Województwa, bo chciałby się dowiedzieć, co zostało w niej określone. Harmonogram? Sposób 36 postępowania? Przypomniał, że Przewodniczący Sejmiku powiedział kiedyś, że takie postępowanie, przeczy samorządności, samorząd nie jest od tego. Samorząd województwa powinien stworzyć warunki ku temu, aby to funkcjonowało, a nie powinien tego przejmować. Zwrócił uwagę, że nikt nie powiedział, co się chce przez to osiągnąć, jaki jest tego cel. W tych materiałach powinien być sprecyzowany cel. Co z tym zrobi samorząd województwa, jak to przejmie? Będzie uprawiał turystykę, czy może to sprywatyzuje? Dodał, że przejęcie tego majątku wiąże się z kosztami. Majątek nie jest dochodem jeżeli z niego nie wpływają dochody. Musi on przynosić dochody, bo inaczej nie ma to sensu. Jeżeli PLK pozbywają się niedochodowego majątku, to jak samorządy chcą na tym zarabiać? Radny Bogdan Lewandowski zapytał, jaka to ma być rewitalizacja? Czy oznacza ona powrót do lat, w których kolej funkcjonowała w poszczególnych częściach województwa, czy też oznacza ona podniesienie komunikacji kolejowej na wyższy poziom? W Europie i w świecie kolej przeżywa renesans, ale nie jest to już ta tradycyjna kolej. Tu są potrzebne ogromne nakłady. Obawia się, że nawet przy całym entuzjazmie, tych dodatkowych funduszy nie będzie można wydobyć. Tu, trzeba byłoby szukać rozwiązań wykraczających poza obszar województwa, a nawet Polski. Zwrócił uwagę, że nasze województwo ma partnerstwo z Prowincją Hubai. Zaproponował, aby tam szukać rozwiązań na rewitalizację. Wyraził opinię, że odtworzenie staniu, który istniał nie przyniesie satysfakcji, ale może stworzyć wrażenie, że zostały utopione kolejny raz duże środki. Dlatego zaapelował do Zarządu Województwa o przemyślenie tej koncepcji rewitalizacji. Należałoby podnieś takie wątki, aby nadać temu pomysłowi nowy cywilizacyjny impuls, bo wchodzenie w stare koleiny nie będzie z dobrym rezultatem. Może to być tylko proteza kiepskich połączeń komunikacyjnych, ale na pewno nie rozwiąże to żadnego problemu. Dlatego, lepiej się nad tym teraz pochylić i dobrze przemyśleć. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora uważa, że linia Kowalewo Pomorskie przez Golub-Dobrzyń do Brodnicy jest dublowaniem połączenia Brodnicy przez Jabłonowo Pomorskie i Kowalewo Pomorskie do Torunia. Przyłącza się tylko Golub-Dobrzyń. Być może, koszt inwestycji jest bardzo duży. Zapytał, czy ta trasa turystycznie jest na tyle istotna, że warta inwestycji? Może wystarczyłoby na tej trasie zrobić sprawną ścieżkę motoro-rowerową po to, aby wykorzystać istniejącą infrastrukturę – nasyp kolejowy. Odnośnie trasy Bydgoszcz - Szubin – Kcynia powiedział, iż trzeba na to spojrzeć w innych kategoriach. Czy, patrząc na rozwój aglomeracji bydgosko-toruńskiej budowana będziemy kompleksowo sieć połączeń. Czyli, na osi BiT – City, która mogłaby się rozwijać od Włocławka do Bydgoszczy z odnogami do Inowrocławia, do Grudziądza przez Toruń, to jest kolejna odnoga, oś, wokół której infrastruktura cywilizacyjna, tzn. można lokalizować obiekty przemysłowe, osiedla mieszkaniowe. Wówczas, można byłoby odpowiednio tę infrastrukturę wykorzystać. Infrastruktura kolejowa ma taką cechę, że wymaga bardzo drogiego oprzyrządowania. Jednym z najdroższych elementów jest nasyp kolejowy. Stąd, jego zrozumienie tego punktu jest takie, czy Sejmik, jako samorząd województwa wspiera rewitalizację połączeń kolejowych? Odpowiedział, że jeżeli ma to być rozwiązanie systemowe, usprawniające komunikację w województwie, to jest za tym połączeniem. Natomiast, ma wątpliwości co, do połączenia Kowalewo Pomorskie – Golub – Dobrzyń – Brodnica, bo w sensie kolejowym jest to dublowanie połączenia, a koszty jego są bardzo duże. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż Polska nie jest takim krajem, jak np. Belgia, Holandia, Francja, gdzie projektuje się nowe przebiegi, kładzie nową linię, eksploatuje i jeszcze w rachunku 37 wszystko się zgadza, zarabiają na tym wszyscy. Przypomniał, że w dniu dzisiejszym mowa jest o rewitalizacji tych połączeń, które, gdyby nie aktywności samorządu województwa, przestałyby bezpowrotnie istnieć, zniknęłyby z mapy. Wszyscy wiedzą, co to znaczy wytrasować przebieg linii kolejowej, czy jakiejkolwiek inwestycji liniowej. Jest to karkołomne i wiąże się z ogromnymi kosztami, w tym wykupu gruntu, podziałów geodezyjnych. Odnośnie linii do Golubia-Dobrzynia, powiedział, iż Zarząd Województwa wnioskował do PKP, aby ją przekazała samorządowi województwa, ponieważ już było wiadome, że zapadły decyzje o likwidacji tego połączenia. Tam miała wejść fizyczna likwidacja torowisk, sprzedaż gruntów. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy Zarząd Województwa błądzi, czy podejmuje świadomie dobre decyzje. Rozmawiając z samorządowcami z tych terenów, których one dotyczą, Zarząd Województwa doszedł do przekonania, że warto podjąć wspólny wysiłek i uratować to połączenie, przynajmniej w takim standardzie, w jakim potrafimy, bo nie stać samorząd województwa na to, aby wytrasować tam przebiegi 120 km/h. Podobnie stałoby się z połączeniem Chełmża – Bydgoszcz, gdyby Sejmik nie wprowadził tam nowego połączenia. Tory te, prawdopodobnie przestałyby już istnieć. Taka jest presja czasu. Zarząd Województwa stara się z tym walczyć, ale nie oznacza to, że ma patent i wiedzę w 100%, iż będą tam takie obłożenia, że inwestycje się zwrócą. Jeśli nawet samorząd województwa będzie je prowadził, nie będą to gigantyczne projekty, ale przywrócenie parametrów tak, aby można było, tę kolej, ewentualnie turystyczną, na tych torowiskach położyć. Co, do połączenia Kcynia – Szubin, Zarząd Województwa nie ma wątpliwości. Może to nie jest zadanie samorządu województwa, ale jak wiele innych Zarząd Województwa stara się robić po to, aby za jakiś czas nie odbudowywać tego, co bezpowrotnie, czasami uległoby destrukcji. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że w ramach BiT – City zostało zlecone opracowanie dokumentacji projektu zintegrowanego systemu transportowego. Zapytał, czy w ramach prac nad tym zintegrowanym systemem, będzie on ujmował także ewentualne odnogi, o których mówił Przewodniczący Sejmiku, aby był on rzeczywiście zintegrowany? Jeżeli radni to otrzymają, będzie to punkt wyjścia do budowania określonej struktury przewozów na terenie województwa. Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że Marszałek podaje przykłady linii (Chełmża), które nie są liniami samorządu województwa, a tylko jeżdżą po nich przewozy samorządu. Mowa jest teraz o liniach, które ma przejąć samorząd województwa i je utrzymywać. I tu jest kłopot finansowy. Powiedział, iż bardzo obawia się tego przedsięwzięcia. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż upadek kolei w Polsce jest wynikiem złego funkcjonowania państwa. Samorząd nie jest wstanie odtworzyć wszystkich tych ubytków. Jeżeli ma to być nowoczesna infrastruktura, to musi być dalsza perspektywa niż tylko granice naszego województwa. Wymagałoby to współpracy rządu i wszystkich samorządów, aby wypracować koncepcję takiej rewitalizacji. Inaczej będzie to ograniczone do niskiego poziomu technologicznego infrastruktury, co może skazać całe przedsięwzięcie na niepowodzenie. Zapytał, czy Marszałek podejmował jakieś próby rozmów na ten temat, z rządem? Radny Jan Szopiński powiedział, że w Regionalnym Programie Operacyjnym naszego województwa znalazła się jedna linia kolejowa, która ma zostać zrewitalizowana dla potrzeb ruchu turystycznego, tj. linia kolejowa nr 201 z Torunia do Brodnicy. Zapytał, czy ta kolejna turystyczna trasa 38 kolejowa Kowalewo Pomorskie – Brodnica, to jest ta, dotycząca RPO? Czy jest to jeszcze dodatkowa trasa, która ma być przejęta? Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że plan rewitalizacji, przywracania drożności liniom kolejowym jest zintegrowany z innymi, podobnymi działaniami innych samorządów, np. linia 356. Tam Wielkopolska podjęła podobne działania. Odcinki łączące się z naszym województwem są rewitalizowane. Wszędzie tam, gdzie połączenia mogą mieć charakter międzyregionalny, są robione. Droga kolejowa, o której mówił radny Szopiński jest rzeczywiście w RPO, jako „kluczówka”, ta, która nie da szansy na to, aby stanowiła w przyszłości jakąś ważną arterię, którą byśmy poprowadzili z Brodnicy dalej. Dlatego też, jest wprowadzona do RPO, jako zadanie własne samorządu województwa. Z innym projektem, Toruń – Grudziądz, jest sporo kłopotów z jego realizacją, ponieważ jego właścicielem nadal pozostaje Kolej, chociaż Zarząd Województwa występował z wnioskiem o przejęcie tego odcinka, gdyż uważa to połączenie za intratne. Jeśli byłyby dobre parametry tego połączenia, linia ta mogłaby na siebie zarabiać. PKP brakuje pieniędzy na wkład własny do tego projektu. Zarząd Województwa czeka na ostateczne decyzje. Poinformował, że wielokrotnie rozmawiał, pisał do ministra infrastruktury w tej sprawie. Wciąż brakuje decyzji wiążących. Odnośnie zintegrowanego programu transportu publicznego powiedział, że jest on opracowywany dla aglomeracji bydgosko-toruńskiej, ale również w powiązaniu z wszystkimi wychodzącymi z tej aglomeracji połączeniami, w tym kolejowymi. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zamykając dyskusję powiedział, że z dyskusji wynika, iż radni mają dużo wątpliwości, czy działanie dotyczące dwóch proponowanych linii jest skuteczne, jeżeli nie ma perspektywy wykorzystania. Konkluzja jest taka, że radni są zainteresowani wiedzą na ten temat. Przystąpiono do kolejnego tematu, tj. Informacja o stanie prac nad Planem zagospodarowania przestrzennego Województwa Kujawsko-Pomorskiego (zał. nr 14), którą przedstawił dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego i Regionalnego, Antoni Pawski (zał. nr 14a). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, iż są dwie procedury równoległe dotyczące harmonogramu prac na planem zagospodarowania przestrzennego. Jedna jest związana z uzgodnieniami wynikającymi z zapisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a druga z zapisów ustawy o udostępnieniu informacji o środowisku. Powiedział, że gdyby w najbliższym czasie była decyzja Zarządu Województwa akceptująca projekt planu, to minimum 80 dni (około 3 miesięcy), od tego momentu należy czekać na możliwość zatwierdzenia tego planu przez Sejmik. Czyli, pod koniec września, października, na koniec kadencji radni mogliby go przyjąć. Dyrektor Antoni Pawski zwrócił uwagę, że trzeba poddać to opracowaniu prognozy skutków na środowisko, i to jest też około 50-60 dni. Może dokona to ktoś szybciej, ale zależy to od przetargu, który zostanie zrobiony przez odpowiedni departament. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż oznacza to, że droga dochodzenia do projektu trwać będzie około 6-7 miesięcy, od dnia dzisiejszego, przy szczęśliwym zbiegu okoliczności. 39 Radny Stanisław Drozdowski zapytał dyrektora Pawskiego, czy jest możliwość zakończenia prac nad planem, bo jest on już gotowy? Czy jest determinacja Zarządu Województwa, aby go w tej kadencji uchwalić, bo jest to chyba najważniejszy dokument, jaki powinien zostać uchwalony? Wiceprzewodniczący Sejmiku Grzegorz Schreiber wyraził ubolewanie, że trzy lata zajęło dotarcie do dzisiejszej prezentacji informacji, jak ma wyglądać ostatni etap przed przyjęciem planu. Niestety, okazuje się, że przedstawiony harmonogram nie rokuje nadziei na to, iż radni zdążą w tej kadencji nowy plan uchwalić. Powiedział, iż dobrze, że do tego momentu już doszło, tylko dlaczego harmonogramu prac nad nowym planem radni nie usłyszeli wkrótce po tym, jak Sejmik wyraził wolę do jego przystąpienia? W tamtym momencie należało tego typu informację przedstawić, prezentując pełen plan dojścia. Zapytał, czy intencją Marszałka jest to, aby drugi, obok strategii, co, do rangi dokument, który Sejmik przyjmuje w ciągu kadencji, pozostawał w jakimś ukryciu, w jakiejś tajemnicy przed radnymi? Radni dowiedzieli się na posiedzeniu Komisji, że ten plan jest tajny, może ujrzeć światło dzienne dopiero z chwilą, gdy Zarząd Województwa go przyjmie. Czyli radni są zupełnie wyłączeni z procesu doradczego, możliwości jego zapoznania? To, że Marszałek będzie musiał udostępnić ten projekt, po przyjęciu przez Zarząd Województwa, jest oczywiste. Natomiast, nie było woli, aby ten projekt został radnym wcześniej przedstawiony. Zapytał, czy nie jest tak, że projekty tego typu powinny być, zgodnie z ustawą o informacji publicznej, udostępnione na każdym etapie ich tworzenia, a nie dopiero w momencie przyjęcia ich przez Zarząd? Powtórzył pytanie przedmówców, czy jest jakakolwiek szansa, aby radni uchwalili ten plan jeszcze w tej kadencji Sejmiku? Czy 20 dni na konsultacje społeczne, które są przewidziane w tym harmonogramie, jest wystarczające, aby odbyć pełne konsultacje na poziomie gmin, powiatów, ale również ze społeczeństwem, bo należy pamiętać, że będzie to dotykało również poszczególnych ludzi? Radny Paweł Jankiewicz powiedział, że większość gmin na terenie naszego województwa nie ma planów zagospodarowania i decyzje o warunkach zabudowy są podejmowane po konsultacji z urbanistami. Poprosił, aby radni otrzymali wstępne projekty planu, aby mogli wnieść swoje uwagi, czy propozycje. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że plan zagospodarowania przestrzennego jest poważną barierą rozwoju. Nie jest to tylko i wyłącznie kwestia naszego województwa. Wyraził opinię, że nie ma takiej nadzwyczajnej sytuacji, aby radni musieli na siłę uchwalić ten plan w tej kadencji Sejmiku. Lepiej jest to zrobić spokojnie, rzetelnie, z uwzględnieniem wszystkich niezbędnych wymogów konsultacji społecznej, aby uniknąć możliwych konfliktów. Dyrektor Antoni Pawski, jako jednostki wykonawczej planu powiedział, że była zrobiona przymiarka terminowa, czy uda się przyjąć plan do końca obecnej kadencji Sejmiku. Wyjaśnił, iż zależy to głównie, od ilości uwag, które mogą być zgłoszone. Zwrócił uwagę, że nie wolno iść na skróty przy opracowywaniu tego dokumentu, bo Wojewoda nie ogłosi tego planu. Poinformował, że w trakcie prowadzonych prac dopiero weszła w życie ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku, która wprowadziła drugą ścieżkę harmonogramu prac. Nadal nie ma koncepcji zagospodarowania przestrzennego kraju. Prowadzone są teraz prace na koncepcji z 2001 r., a jest tam wiele elementów nieaktualnych. Zawsze tak jest, że województwa wyprzedzają centralę. 40 Nie zgodził się z opinią, że plan ten był ukryty przed radnymi. Zwrócił uwagę, że Zarząd Województwa nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeszcze zbierane są różne uwagi. Jeżeli komisje Sejmiku będą wnioskowały o jego przedstawienie, to myśli, że Marszałek nie będzie miał nic przeciwko, aby radni zapoznali się z poszczególnymi blokami planu. Jest na to otwarty, ale prosił o trochę czasu na posiedzeniach Komisji, bo przedstawienie tego materiału wymaga czasu i nie można zrobić tego skrótowo. Przewodnicząca Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury Silvana Oczkowska poinformowała, że na ostatnim posiedzeniu Komisji odbyła się dyskusja nt. stanu prac nad planem zagospodarowania przestrzennego. Na kolejnym posiedzeniu, w dniu 8 kwietnia br., odbędzie się kolejna prezentacja tego dokumentu, i będzie możliwość zgłaszania swoich uwag. Wszystkich zainteresowanych radnych zaprosiła na to posiedzenie Komisji. Przewodniczący Sejmiku zamknął dyskusję. Następnie przystąpiono do zatwierdzenia regulaminu organizacyjnego Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie – druk nr 134/10 (zał. nr 15). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie określenia ogólnej powierzchni przeznaczonej pod uprawy maku i konopi włóknistych oraz rejonizacji tych upraw w roku 2010 – druk nr 124/10 (zał. nr 16). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie określenia nakładów finansowych na zorganizowanie usług publicznych w zakresie organizowania i dotowania kolejowych przewozów pasażerskich w województwie kujawsko-pomorskim w okresie od 12 grudnia 2010 roku do 12 grudnia 2020 roku – druk nr 138/10 (zał. nr 17). Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że podejmowana uchwała jest na okres od 12 grudnia 2010 r. do 12 grudnia 2020 r. W związku z tym zapytał, czy to jest uchwała wieloletnia? Jeżeli tak, to dlaczego radni podejmują uchwałę na 10 lat? Z czego to wynika? Z uchwały wynika, że w roku 2020 trzeba będzie zabezpieczyć 76,9 mln zł na dotacje. Zapytał, w którym kierunku się idzie? Czy ma to być usamorządowienie linii kolejowych? Czy nadal samorząd województwa będzie dopłacał, bez względu na to, czy przejmie linie, czy nie? Zapytał, dlaczego Sejmik musi podjąć taką wieloletnią uchwałę? Przypomniał, że zawsze była podejmowana uchwała na okres 1 roku. Kilkakrotnie proszono przedstawicieli Przewozów Regionalnych o uzasadnienie swoich potrzeb. Teraz, kończy się kadencja Sejmiku, a radni mają podjąć uchwałę o dopłatach dla Przewozów Regionalnych do 2020 roku. Powiedział, iż tego nie rozumie. Zapytał, jaka jest tego podstawa prawna? Kto Sejmik do tego zobowiązuje? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział, iż nikt Sejmik do tego nie zobowiązuje. Jego zdaniem, ta uchwała, ma tylko charakter kierunkowy. 41 Marszałek Piotr Całbecki poinformował, że w tym roku trzeba będzie wyłonić przewoźników na przewozy regionalne, zgodnie z ustawą. Uchwała ta jest bardzo istotna z tego punktu widzenia, gdyż proponuje zakontraktowanie przewoźników na okres 10 lat. Zarząd Województwa uznał, na podstawie dotychczasowych doświadczeń przy finansowaniu przewozów, że okres ten jest okresem właściwym. Ustawa pozwala wydłużyć go jeszcze do 20 lat. Wyjaśnił, że 10 lat jest okresem właściwym, ze względu na odnawialność taboru. Od tych, którzy obsługują wymagana jest odpowiednia należytość usług. Nie tylko na czas, punktualność, za odpowiednią cenę, ale i w odpowiednim standardzie. Żaden przewoźnik, który poważnie myśli o tym, aby na naszym rynku zarabiać pieniądze i uczestniczyć w przetargu na te usługi, nie będzie inwestował w tabor, swoją firmę jeśli nie będzie miał gwarancji wieloletniego zaangażowania się samorządu w realizacje tych zadań. Tak to jest w Europie Zachodniej, że tego typu usługi są zlecane nawet na dłuższe okresy czasu. Zarząd Województwa uważa, że dzięki temu będzie można wprowadzić do istotnych warunków zamówienia takie oczekiwania przewoźników, aby tabor, który będzie obsługiwał był w odpowiedniej klasie, jakości. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że jeżeli spojrzy się analitycznie na załączoną tabelę, to wynika z niej, że w ciągu 5 lat zwiększone zostaną środki o 15%. Myśli, że jest to założenie. Sądzi, że w procedurach przetargowych będzie ścisłe dookreślenie na ile, jaki będzie wzrost procentowy z roku do roku poza pewnymi kwotami uzależniony także od ewentualnego wejścia Polski do strefy EURO. Z drugiej strony, tym projektem eliminowany jest każdy przewoźnik, który chciałby wejść na rynek, np. w roku 2015, z bardzo nowoczesnym taborem. Zwrócił uwagę, że jak na razie samorząd województwa inwestuje wyłącznie w tabor. Zapytał, dla kogo ma być ta 10 - letnia perspektywa, w kontekście dzisiejszego projektu uchwały? W pełni rozumiałby i wszyscy radni mieliby o wiele większą wiedzę, gdyby do tej uchwały był załączony projekt procedury przetargowej, z której wynikałoby, jakie to Zarząd Województwa podejmie kierunkowe decyzje odnośnie wyłonienia podmiotu dla realizacji zadań i jakie dał uwarunkowania. Rozumie, że jest to kompetencja Zarządu Województwa, ale, wyraził opinię, można poczekać na podjecie tej uchwały 1-1,5 miesiąca i dać czas Zarządowi na przygotowanie projektu procedury przetargowej i dopiero wówczas podjąć tę uchwałę. Projekt procedury byłby załącznikiem do druku nr 138/10. Dzięki temu, wszyscy by wiedzieli, o co w tym wszystkich chodzi. Powiedział, iż nie jest przeciwny wyłonieniu przewoźnika na wiele lat, ale nasuwa się mu wątpliwości dotyczących założeń w procedurze przetargowej, nie tylko pod kątem finansowym, ale także pod katem uzasadnienia, w którym jest mowa, że trzeba zrobić procedurę na 10 lat, która jest związana z procesem amortyzacji. Zwrócił uwagę, że autobusy szynowe i elektryczne zespoły trakcyjne amortyzują się po 30 latach, a nie po 10. Radny Leszek Kawski powiedział, że co, do zasady zgadza się z kierunkiem zaproponowanym przez Zarząd Województwa, bo łatwiej i więcej można wynegocjować w perspektywie, dla przewoźnika, 10-letniej, a czasami jeszcze dłuższej. Powiedział, iż ma wątpliwość, czy nie lepiej ogłosić przetarg na przewozy w formie rocznej, dziesięcioletniej, dwudziestoletniej i przedłożyć je radnym do rozważenia, co jest rzeczywiście lepsze, bo będzie to wynikało ze złożonych ofert, przed rozstrzygnięciem przetargu. Wówczas radni by o czymś takim zdecydowali. Jeżeli nie, i pozostanie się przy tej uchwale, to zwrócił uwagę, że przez 10 lat może się 42 wiele zdarzyć. Np. Polska wejdzie do strefy EURO, spadnie inflacja i dlatego zaproponował, aby w § 1 było zapisane: do kwoty 710 200 000 zł. Dzięki temu, nikt później nie będzie sobie rościł pretensji, ile ma otrzymać. Radny Jan Szopiński powiedział, iż rozważając tę sprawę, rozpoczyna się od planowanych nakładów finansowych do roku 2020. Zapytał, czy nie można byłoby określić tylko nakłady rzeczowe, że w województwie kujawsko-pomorskim realizowane będą eksploatacje pociągów w określonej ilości pociągo-kilometrów w poszczególnych latach? Naczelnik Przemysław Mazur powiedział, że organizację przewozów kolejowych reguluje rozporządzenie Unii Europejskiej Nr 1370, które wskazuje, jako okres zawierania umów przez właściwy organ, w tym przypadku dla regionalnych przewozów pasażerskich jest samorząd województwa, do 15 lat. Z tego też tytułu, w tym projekcie wskazany został okres 10-letni. Związane jest to z taborem kolejowym. Samorząd województwa zakupuje dwie jednostki elektryczne, a jest potrzeba 60. Więc nie jest tak, że Województwo było (teraz jest) jedynym inwestorem taboru kolejowego. Jeżeli będą przetargi na krótkie okresy czasu, minimum 3-letnie, to określa ustawa o transporcie kolejowym, to nigdy, żaden przewoźnik nie będzie inwestował w tabor, ponieważ nie ma żadnej możliwości gwarancji odzyskania zainwestowanych środków. Minimalny okres amortyzacji wynosi 14 lat. Więc, 10 lat jest okresem niepełnej amortyzacji, ale jest to już 2/3 amortyzacji pojazdu trakcyjnego, a to jest już duża pewność dla inwestującego przewoźnika, który pewnie nie myśli tylko o 10-letniej działalności na rynku kolejowym. Wyjaśnił, iż w uzasadnieniu został zapisany wskaźnikowy wzrost kwoty dotacji o 3%, bo trudno ocenić, jak będą się kształtowały ceny za 10 lat. Radny Waldemar Achramowicz zgodził się, że zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej umowy mogą być zawierane na okres od 3 do 15 lat, a amortyzacja taboru kolejowego to 14 lat. W związku z tym zapytał, dlaczego dzierżawa autobusów szynowych i naczep liczona jest w okresie amortyzacji 30-letniej, a nie 14-letniej? Przypomniał, iż Skarbnik odpowiedział, że okres amortyzacji taboru wynosi 30 lat i wskaźnik 1/30 – taka jest wyliczona wysokość rocznej dzierżawy. Wobec powyższego zapytał, czy nie powinno się, ten element dzierżawy zwiększyć? Jest to istotne z punktu widzenia ofert przetargowej. Przypomniał, że samorząd województwa jest w jakimś procencie właścicielem taboru kolejowego w spółce Przewozy Regionalne i w 75%, który posiada ARRIVA. Stąd zapytał, czy w tej procedurze przetargowej będzie zawarty element mówiący o zakupie taboru i realizacji określonej ilości pociągo-kilometrów nowym taborem? Radny Stanisław Pawlak przyłączył się do wniosku radnego Kawskiego, który powiedział, że procedura powinna być odwrócona: najpierw powinno się rozstrzygać, a później uchwalać. Zwrócił uwagę, na zapis uzasadnienia: Szczegółowy podział środków na poszczególne lata znajdzie odzwierciedlenie w Wieloletniej Prognozie Finansowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego, która zostanie przygotowana odrębnie zgodnie z ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 roku o finansach publicznych. Zapytał, dlaczego w dniu dzisiejszym, radni nie mają podziału środków na poszczególne lata? Czy oznacza to, że w roku, np. 2012 nie musi być to kwota 64 mln zł, tylko może być 68 mln zł, a w 2020 r. 50 mln zł? Na czym będzie polegał, ten szczegółowy podział środków na poszczególne lata i dlaczego go nie ma, jako uzupełnienie tej uchwały? 43 Marszałek Piotr Całbecki wyjaśnił skąd wzięła się kwota bazowa, na podstawie której opracowano harmonogram finansowy. W tym roku, na dopłaty do przewozów kolejowych regionalnych wydatkowana będzie kwota 58,5 mln zł. Na rok przyszły jest propozycja, aby wynosiła ona 62 mln zł. Należy się więc spodziewać, że nie wiele nowych zadań przewozowych uda się włączyć w tym postępowaniu przetargowym, ale Zarząd Województwa liczy na to, że perspektywa 10 lat spowoduje, iż mimo wszystko sieć połączeń i dostępność przewozów będzie lepsza, niż jest obecnie. Tak ma być przygotowany przetarg, aby kosztem tej długiej perspektywy uzyskać dodatkowe przewozy pasażerskie. Później, jest to już progresja według wskaźnika inflacji, która jest jedynie symulacją tych kwot, które zostaną ustalone ostatecznie w postępowaniu przetargowym. Poinformował, iż na jutrzejszym spotkaniu z ministrem Grabarczykiem, oczekuje się, że samorządy województw, które są współwłaścicielami Przewozów Regionalnych, powiedzą, jaką mają perspektywę, jeśli chodzi o tę spółkę i co chcą z nią zrobić. Powiedział, iż chciałby odpowiedzieć ministrowi, że obowiązkiem ustawowym samorządu województwa jest zapewnienie dopłat do przewozów. Jest to najlepsza gwarancja dla wszystkich, którzy zajmują się tym biznesem. Uważa, że jest to strategia skuteczna i przynosi spodziewane efekty. Przyznał, że 710 mln zł jest ogromną kwotą i na niej mogą już budować swoją pozycję silne podmioty przewozowe w naszym województwie. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poprosił o krótką informację o funkcjonowaniu firmy ARRIVA, przez trzy lata, na naszym rynku. Naczelnik Przemysław Mazur powiedział, że transport szynowy, kolejowy może być amortyzowany na okres nie krótszy niż 14 lat, co nie wyklucza amortyzacji, jak np. z autobusami szynowymi, na 30 lat. Wagony doczepne są amortyzowane w okresie 25-letnim. Natomiast, przewoźnik może zamortyzować w okresie 14-letnim, ale nie szybciej. Ponadto powiedział, iż w uzasadnieniu jest zapisane, że kwoty te znajdą odzwierciedlenie w Wieloletniej Prognozie Finansowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Inaczej mówiąc, są one zapisane tak, jak to zostało tu określone. W tym kształcie mają być przekazane. Nie mają być weryfikowane. Zakładana jest progresja 3% na każdy kolejny rok. Odnośnie taboru poinformował, że Województwo posiada 5,8% udziału w Spółce Przewozy Regionalne, co nie oznacza, że posiada taki sam udział w taborze, bo posiada również udział w zobowiązaniach, co jest dość istotnym elementem. Odnośnie przewoźnika ARRIVA powiedział, że współpraca, pomijając okres początkowy, który był bardzo trudny, układa się dobrze, w oparciu o zawartą umowę. Jest to pozytywne doświadczenie. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy departament dokonując analizy, oczekuje, że do procedury przetargowej zostanie zgłoszony wniosek ARRIVY, czy Przewozów Regionalnych? Naczelnik Przemysław Mazur odpowiedział, iż oczekuje się, że wniosek złoży jedna, jak i druga spółka, a może i inni przewoźnicy, jak np. SKM z Trójmiasta, która teoretycznie może realizować przewozy do Bydgoszczy, w kierunku Sierpca – Koleje Mazowieckie. Nie można wykluczyć innych przewoźników prywatnych, np. Dolnośląskie Linie Autobusowe. Radny Waldemar Achramowicz zwrócił uwagę, iż Marszałek nie chce odnieść się do propozycji przedstawienia procedur przetargowych, jako załącznika do przedłożonego projektu uchwały i za miesiąc podjęcia tej uchwały w pełni świadomie, bo jest to robione na 10 lat. 44 Przypomniał, że samorząd województwa ma dwa obowiązki. Pierwszy, o finansowaniu, dotowaniu kolejowych przewozów pasażerskich. Drugi, dbania o spółki, w których ma udziały. Dlatego należy dbać o naszą spółkę, a nie myśleć o innych. Naczelnik Przemysław Mazur odnośnie przesuwania terminów powiedział, że w miesiącu kwietniu, zgodnie z regulaminem Polskich Linii Kolejowych, przewoźnicy kolejowi powinni złożyć zamówienia na przewozy na rok przyszły. Są to zamówienia, które jeszcze w okresie trzech miesięcy, można wycofać bez dodatkowych opłat. Więc, przewoźnicy mogą składać. Trzeba tę procedurę rozpocząć odpowiednio wcześnie, aby ukazać zamiary samorządu – wielkość przewozów jaka jest planowana. Wyjaśnił, że zakres rzeczowy został podany na poziomie nie zmienionym do realizowanego obecnie, czyli 5,2 mln pociągo-kilometrów pracy eksploatacyjnej. Dodał, że samorząd województwa jest ustawowym organizatorem przewozów, i odpowiada za nie przed mieszkańcami. Jest zobowiązany do procedury przetargowej i trudno wyobrazić sobie, aby się samorząd z tego wyłączył i dbał tylko o interesy spółki. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż przedstawiane są radnym określone projekty uchwał na ostatnią chwilę, na zasadzie, że Sejmik i tak musi je przyjąć, bo za miesiąc musi dany przewoźnik złożyć ofertę, do 30 kwietnia wniosek do rozkładu jazdy na lata 2011-2012. Zapytał Zarząd Województwa, dlaczego ta uchwała nie została przedłożona radnym dwa miesiące temu, skoro było wiadomo, że chce się rozstrzygnąć przetarg na 10 lat? Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż Zarząd Województwa uważa, że ten okres jest wystarczający do tego, aby przedłożyć taki projekt uchwały, ponieważ zawsze tak postępował. Taki jest harmonogram i tryb przygotowania tego typu uchwał. Poprosił, aby nie insynuować jakiś podtekstów, że nie są bronione interesy mieszkańców województwa, bo postępowanie przetargowe jest w interesie mieszkańców województwa, po to, aby kupić jak najlepszą usługę, za jak najniższą cenę. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 138/10. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru przedstawiciela Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego do Regionalnej Rady Ochrony Przyrody – druk nr 137/10 (zał. nr 18). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż Komisja Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii rekomenduje na to miejsce radnego Andrzeja Kobiaka. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 137/10 z uzupełnionym zapisem § 1 o nazwisko radnego Andrzeja Kobiaka. Wynik głosowania: 24 głosy „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie powierzenia Województwu Pomorskiemu wykonania zadań dotyczących rewitalizacji śródlądowej drogi wodnej relacji zachód-wschód obejmującej drogi wodne: Odra, Warta, Noteć, Kanał Bydgoski, Wisła, Nogat, Szkarpawa oraz Zalew 45 Wiślany (planowana droga wodna E 70 na terenie Polski) na odcinku położonym na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 125/10 (zał. nr 19). Radny Jan Szopiński powiedział, iż z uznaniem przyjmuje zaangażowanie obecnych władz Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie realizacji międzynarodowej drogi wodnej E 70. Wyraził opinię, że dla tego Zarządu Województwa wszystko zaczyna się od czasu pełnienia przez nich funkcji. Powiedział, iż już raz o tym mówił, że gdyby Zarząd Województwa miał trudności z odszukaniem stosownego dokumentu, pomoże. Przypomniał, że 5 sierpnia 2006 r. samorząd województwa kujawsko-pomorskiego podpisał porozumienie z wymienionymi samorządami w sprawie działań na temat międzynarodowej drogi wodnej E 70. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż w 2006 r. to porozumienie zostało podpisane, jest to faktem. To poprzedni Zarząd Województwa rozpoczął ten projekt. Są nawet zdjęcia z tej uroczystości w wydanej książce nt. drogi wodnej E 70. Nikt nie chce tego faktu ukrywać. Obecny Zarząd to kontynuuje. Niestety, trwa to dosyć długo. Potwierdził, że tamto porozumienie było podpisane przez ówczesnego wicemarszałka Województwa Jana Szopińskiego. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że konsekwencją tamtego porozumienia, i dobrze, że jest to kontynuowane, bo jest to znakomita sprawa dla całej Polski Północnej, zostały zapisane w RPO środki na drogę wodną E 70. Obecny Zarząd Województwa usunął je z RPO. Zastanawia się, że temat wraca, a środków nadal nie ma. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę Przewodniczącemu Sejmiku, aby przeczytał uzasadnienie przedłożonego projektu uchwały. Poinformował, że projekt dotyczący E 70 został zainaugurowany 5 sierpnia 2006 r. i należało o tym, w uzasadnieniu, wspomnieć. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę Marszałkowi, aby szczególnie uwrażliwił się na tematykę drogi E 70, bo intencją samorządu jest to, aby o niej nie mówić, tylko ją tworzyć. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że porozumienie z 2006 r. było rzeczywistym wypowiedzeniem woli co, do wspólnego zagospodarowania E 70. Ale, była to tylko intencja, i aż intencja, bo otworzyła drogę do tego, co się stało w 2008 r. kiedy zostało zawarte porozumienie o współfinansowaniu przygotowania studium wykonalności tego projektu. Dzisiaj, ma zostać to zasilone dodatkowymi środkami finansowymi, ponieważ te, które zostały przeznaczone – solidarnie po 200 tys. zł – na opracowanie tego dokumentu nie wystarczą. Dokument, który powstaje, nie jest banalny, bo dotyczy już koncepcji zagospodarowania całej drogi E 70. Odnośnie indykatywnej listy projektów kluczowych powiedział, że nie przypomina sobie takiego, który by został pozostawiony przez poprzedni Zarząd Województwa. Przytoczył faktyczną realizację cząstkowych elementów E 70, tj. Marina w Nakle nad Notecią (przystosowanie E 70 do żeglugi). Podobne rewitalizacje przeprowadzane są w Bydgoszczy (Wyspa Młyńska). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poprosił, aby zwracać na to uwagę, gdyż jest to drażliwy temat, i nie gubić ciągłości działań wokół tej sprawy. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, iż radny Achramowicz nie mówił o liście indykatywnej, tylko o Regionalnym Programie Operacyjnym. Nie jest żadną tajemnicą, że obecny Zarząd 46 Województwa wykreślił z pozostawionej przez poprzedni Zarząd, wersji 7 RPO, zapis dotyczący drogi wodnej E 70. Radny Bogdan Lewandowski przychylił się do uwagi Przewodniczącego Sejmiku, aby o tej sprawie rozmawiać w sposób merytoryczny, a nie otwierać pole do niepotrzebnych waśni. Niech ta droga połączy stary z nowym Zarządem Województwa. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 26 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 126/10 (zał. nr 20). Radny Stanisław Pawlak przypomniał, że wówczas, kiedy był przyjmowany porządek obrad sesji wnosił o to, aby Zarząd Województwa przedłożył radnym dokumenty, które przekazał Przewodniczącemu Sejmiku z datą 1 marca br., które były podstawą do tego, by na dzisiejsze posiedzenie Sejmiku wprowadzić ten projekt uchwały datowany na 1 marca br. Ponadto, Klub Radnych Lewica wnosi, aby Marszałek przekazał, w tej chwili, radnym wyciąg z protokołu posiedzenia Zarządu Województwa, z dnia 1 marca 2010 r., na którym przyjmował 105 dotacji, jako załącznik do uchwały, nad którą radni mają dzisiaj dyskutować. Zapytał również, dlaczego przy kompletności wniosków, jednak do uchwały nie zostały wpisane niektóre pozycje, np. dotyczące Brześcia Kujawskiego? Jakimi kryteriami było to dzielone? Zwrócił uwagę, iż w wielu pozycjach jest zapisane: brak pozwolenia na budowę. Dotyczy to wniosków, które według niego powinny być uzupełnione o datę wpływu. Zapytał, dlaczego przy inwestycjach sportowych nie była prowadzona weryfikacja wydanych pozwoleń na budowę? W tym przypadku jest wymagane pozwolenie na budowę. Np. na terenie Gminy Izbica Kujawska, Kaplica pw. Św. Floriana w Pustyni – zabytkowy kościółek – zapis: brak pozwolenia na budowę. Radny Jan Szopiński zgłosił uwagi merytoryczne i prawne. Powiedział, że jeśli ta uchwała została podjęta przez Zarząd Województwa w dniu 1 marca br. i druk nosi nr 126/10, to dlaczego uchwała dotycząca trybu przyznawania nauczycielom nagród ma nr 120/10, a została podjęta w dniu 2 marca br.? Już to budzi wątpliwości co do tego, kiedy uchwała ta została podjęta. Dokumenty w tej sprawie Komisja Sejmiku otrzymała dopiero 25 marca br. Zgodnie z uchwałą w sprawie udzielania tych dotacji Zarząd Województwa był zobowiązany powołać komisję, która ma charakter doradczy i konsultacyjny. Zwrócił uwagę, iż pod obrady Zarządu Województwa nie wniesiono potrzeby powołania takiej komisji, przez co, zgodnie z dokumentacją przekazaną radnym, Zarząd Województwa takiej komisji nie powołał. Oznacza to, że nie został spełniony warunek określony w § 9 pkt 1 dotyczący owych wniosków. Ponadto zwrócił uwagę, iż w poz. 2 w wykazie złożonych wniosków, dotyczącym Łubianki planowana wartość zadania jest określona na kwotę 223 072 zł, natomiast w załączniku do uchwały, w poz. 15 wartość zadania opiewa na kwotę 125 000 zł. Zapytał, skąd owa różnica? Dodał, że takich przykładów mógłby podać kilka. Powiedział, iż rozumie, że zostało to tak zrobione, aby radni nie mieli szans się z tym zapoznać. 47 Następnie zapytał, na jakiej podstawie zostały tu wpisane dotacje z Regionalnego Programu Operacyjnego, skoro stosowny konkurs dotyczący RPO został ogłoszony w dniu 18 marca br., a składanie wniosków jest do maja br.? Znając praktykę rozstrzygnięć konkursowych należy sądzić, że te pieniądze z RPO będą prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Zapytał więc, skąd jest pośpiech przy przekazywaniu radnym tak ważnych dokumentów finansowych? Poprosił o precyzyjną odpowiedź na zadane pytania. Przewodniczący Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego Wojciech Jaranowski poinformował, iż Komisja pozytywnie zaopiniowała przedłożony projekt uchwały. Powiedział, iż listownie, jak i mailowo otrzymał ten projekt uchwały w dniu 24 marca br. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż nie należy się dziwić, że zostały wpisane do załącznika planowane kwoty dofinansowania z RPO gdyż to jest praktyka aktualnego Zarządu Województwa, że z góry przewiduje, kto ma otrzymać to dofinansowanie. Zapytał tylko, po co ten konkurs i po co radni mają zadawać pytania? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy radni mają zastrzeżenia merytoryczne do wykazu dotacji? Rozumie, że są zastrzeżenia do konstrukcji organizacyjno-prawnej tej uchwały. Powiedział, że Kancelaria Sejmiku oczekiwała tej informacji dużo wcześniej, aby można było spokojnie zweryfikować przedłożone propozycje dotacji. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż z wypowiedzi radnego Achramowicza zrozumiał, iż konkurs ten miał tylko pozorny charakter, bo z góry było wiadomo kto otrzyma te dotacje. Połączył to z wypowiedzią przewodniczącego Klubu PO, radnego Leszka Kawskiego, który na ostatnim posiedzeniu Konwentu powiedział, że projekt tej uchwały „szyty jest grubymi nićmi”. Skomentował, że należałoby temu projektowi uchwały poświęcić więcej troski i uwagi. Marszałek Piotr Całbecki poinformował, iż wyjaśnił już sobie z radnym Leszkiem Kawskim „o jakie nici chodzi” – złote, służące do konserwacji zabytków. Powiedział, że komisja była powołana już w roku ubiegłym, do rozdziału poprzednich dotacji. Jest to ta sama, nie była zmieniana i to ona rozpatrywała wnioski z tego konkursu. Odnośnie pytania, iż z góry są przewidziane wyniki postępowania konkursowego w RPO powiedział, że nasz samorząd województwa, w tym przypadku nie odróżnia się od innych samorządów, które czynią dokładnie tak samo, kiedy wnioskują do którykolwiek konkursów ogłaszanych w ramach RPO przez Zarząd Województwa. Dokładnie, powielane są procedury, które czynią na salach posiedzeń rady powiatów, czy gmin. Też zakładają, że uzyskają dofinansowanie, deklarując swój wkład własny do przedsięwzięcia. To jest żądane od wszystkich beneficjentów, również od siebie. Czy ostatecznie, ten gigantyczny projekt, w którym będzie uczestniczyć przeszło 100 beneficjentów końcowych, zostanie zrealizowany pomyślnie, zależy od sprawności już nas – czyli tych, którzy będą aplikować o te środki. Znając procedury „od kuchni”, jakie oczekiwania stawia RPO w tym konkursie w stosunku do beneficjentów, a przypomniał, że konkurs, który został zaakceptowany w swojej istocie i szczegółach przez Komitet Monitorujący, który zatwierdza wszystkie konkursy, czy tak będzie, zobaczymy. Uważa, że jest to wniosek o wyjątkowej randze, wyjątkowo ciekawy, ważny i idealnie wpisujący się w kryteria, które są przyjęte w tym konkursie. Jednak, 100% pewności, że ten projekt wygra, dać nie można. Liczy na to, że jednak tak 48 się stanie, ponieważ w innym przypadku trzeba byłoby zupełnie zweryfikować tę listę i wrócić na posiedzenie Sejmiku prosząc o jej zmianę. Radny Waldemar Achramowicz zgodził się, że beneficjenci samorządowi i niesamorządowi w swoich projekcjach finansowych wpisują ewentualne oczekiwania. Zapytał, czy ma rozumieć, że wpisane kwoty dotacji z RPO są to kwoty oczekiwań beneficjentów? Czy to znaczy, że radni podejmując uchwałę mają zatwierdzić oczekiwania beneficjentów? Powiedział, że jest to dziwna konstrukcja. Zapytał, to w takim przypadku, jaki będzie proces decyzyjny, bo decydentem w sprawie funduszy unijnych jest Zarząd Województwa i on podejmuje decyzje? Oznacza to, że radni mają ułatwić Zarządowi Województwa podjęcie decyzji, aby podmiot X, czy Y otrzyma taką wysokość dotacji. To jest pewien ciąg logiczny. Zapytał, to po co tryb konkursowy? Jeżeli w trybie konkursowym okaże się, że określony podmiot nie może otrzymać dotacji środków z RPO, to co się wówczas stanie? Chyba, że z góry jest założenie, iż wszyscy, którzy zostali zakwalifikowani przejdą procedurę konkursową. A to jest już nadużycie. Radny Stanisław Pawlak, w związku z tym, że nie otrzymał odpowiedzi na zadane pytania, zgłosił poprawkę do załącznika projektu uchwały: do 105 wnioskodawców zaproponował dopisać trzy pozycje: 1) z poz. 93 (złożonych wniosków) – Parafia Rzymsko-Katolicka w Brześciu Kujawskim – wniosek kompletny, rekomendacja Burmistrza z deklaracją wsparcie, 2) z poz. 73 (złożonych wniosków) – Kaplica pw. Św. Floriana w Pustyni, Gmina Izbica Kujawska, 3) z poz. 35 (złożonych wniosków) – Zespół Dworca Kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim. Poprosił, aby radni przyjęli zgłoszone propozycje dofinansowania. Marszałek Piotr Całbecki wytłumaczył mechanizm, na podstawie którego dokonano wyboru beneficjentów końcowych tego dużego projektu, który zostanie złożony w ramach konkursu do RPO. Dla przyspieszenia wydatkowania środków w ramach RPO przyjęto takie kryteria, gdzie od beneficjentów oczekuje się wykazania pełnej gotowości do realizacji projektu, tzn. zabezpieczenia finansowego wkładu własnego oraz wszelkiej dokumentacji, z pozwoleniami na budowę włącznie, jeśli tego typu inwestycje, projekty wymagają. Zarząd Województwa trochę złagodził te kryteria. Przyjęto taką zasadę. Również w tym konkursie takie były przyjęte kryteria, gdzie wnioski były składane do 15 grudnia 2009 r., które wpasowałyby się w nasze kryteria RPO. Nie wszystkie podmioty musiały je spełnić, ponieważ niektóre z nich mogą, zgodnie z ustawą o zabytkach, aplikować do samorządu województwa o środki finansowe, a nie mogłyby ubiegać się o środki w ramach RPO. Te stanowią pierwszą grupę – do poz. 13 wnioskodawców, którzy otrzymują to dofinansowanie z pominięciem planowanego dofinansowania z RPO. Te podmioty nie mogłyby ubiegać się o środki w ramach RPO w tym konkursie. Dlatego są one tylko dofinansowane ze źródeł samorządu województwa. Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jerzy Janczarski odniósł się do propozycji dopisania trzech zadań do wykazu wniosków, zgłoszonej przez radnego Stanisława Pawlaka. Powiedział, że wniosek dotyczący dworca w Aleksandrowie Kujawskim nie mógł być rozpatrzony ponieważ, nie spełnia kryteriów zawartych w zasadach obowiązujących przy rozpatrywaniu wniosków na prace konserwatorskie, restauratorskie i budowlane przy zabytkach, gdzie 49 wymagane jest pozwolenie na budowę, którego przy wniosku nie było. Z tego co wie od Burmistrza, nadal Gmina nie uzyskała pozwolenia na budowę. Odnośnie wniosku Brześcia Kujawskiego, Zarząd Województwa nie zaakceptował w tym roku wniosków, w których podmioty wnioskujące ubiegały się o środki na dokumentację. To dotyczyło również Brześcia Kujawskiego. W sprawie wniosku Izbicy Kujawskiej – tu również nie było pozwolenia na budowę. Czyli, dwa z trzech nie mogą być w ogóle rozpatrywane. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy w przypadku Brześcia Kujawskiego cała kwota dofinansowania miała być przeznaczona na dokumentację, czy tylko część? Główny Specjalista ds. ochrony zabytków Lech Narębski odpowiedział, że w przypadku Brześcia Kujawskiego całe dofinansowanie miało być przeznaczone na dokumentację. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do wniosku o rewitalizację dworca kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim. Powiedział, iż to jest akurat miejsce na trasie Warszawa – Toruń – Bydgoszcz. Dworzec ten znajduje się w opłakanym stanie. Rozumie zastrzeżenia Pana dyrektora, gdyż jest on zobligowany do tego, aby przestrzegać wymogów formalnych, ale należałoby uczynić wszystko, aby remont, konserwacja tego zabytkowego dworca się odbyła. Nie ma zbyt dużo czasu, bo niedługo nie będzie już co konserwować. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż wydaje mu się, że problem jest w tym, że nie ma kto remontować. Jest to tak duża skala inwestycji, że Gmina boi się podjąć tego działania. Zastanowił się, czy samorząd województwa nie powinien tego wniosku potraktować oddzielnie. Radny Sławomir Kopyść powiedział, że skala problemów w Aleksandrowie Kujawskim jest poważna. Myśli, że pomysł, który zgłosił Przewodniczący Sejmiku, aby radni zajęli się tym problemem osobno, jest właściwym. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby Komisja Kultury i Dziedzictwa Narodowego wraz z Zarządem Województwa przygotowała w okresie międzysesyjnym koncepcję zabezpieczenia tego zabytku. Wycenienia i zrobienia w trybie interwencyjnym. Radny Sławomir Kopyść przypomniał, że problem ten jest złożony. Dobrze byłoby, aby powstała tam koncepcja tego obiektu na przyszłość. Obiekt ten jest za duży dla funkcji dworca kolejowego w tej bryle, która jest w tej chwili. Trzeba więc pomyśleć o innych funkcjach tych pomieszczeń i o rozsądnym finansowaniu inwestycji przez wiele lat. Tego nie da się zrobić w ciągu jednego roku. Wyraził opinię, że ze względu na powagę tego problemu i wartość dla naszej historii, należy zająć się tym problemem. Radny Wojciech Jaranowski powiedział, iż bardzo się cieszy, że radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę na te trzy wnioski, bo akurat na te zadania zwracał uwagę podczas posiedzenia Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest jak najbardziej za, aby ci wnioskodawcy otrzymali dofinansowanie. Poinformował, że w sprawie dworca w Aleksandrowie Kujawskim rozmawiał z urzędnikami i pozwolenie na budowę jest już prawie przygotowane i niebawem Miasto je otrzyma. Przekazał, że posiedzenie Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbędzie się 7 kwietnia br. Wychodząc na przeciw wnioskowi Przewodniczącego Sejmiku powiedział, że Komisja bardzo chętnie 50 zajmie się tym problemem. Na posiedzenie Komisji zostanie zaproszony Burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego i być może uda się, w odrębnym trybie, dofinansować ten dworzec. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę Marszałkowi, iż informowanie, że to Komitet Monitorujący wymaga dokładnie takich zasad jest chyba za daleko idące. W rozdziale VI pkt 1 zadań Komitetu Monitorującego zapisano, że do jego zadań należy: rozpatrywanie i zatwierdzanie kryteriów wyboru projektów w ramach programu operacyjnego. Zwrócił uwagę, że Marszałek powiedział: My złożymy wniosek. Zapytał, czy to oznacza, że samorząd województwa sam sobie złoży wniosek do RPO na kwoty wymienione w załączniku do uchwały? Czy każdy z podmiotów będzie składał wniosek osobno? Odnośnie realizacji uchwały Sejmiku powiedział, iż wydaje mu się, że określenie dotacji, które mają otrzymać beneficjenci w załączniku, jest błędem. W § 9 ust. 6 załącznika do uchwały o zasadach przyznawania dotacji zapisano: W uchwale Sejmiku Województwa KujawskoPomorskiego określa się nazwę wnioskodawcy, któremu udzielono dotacji, nazwę zadania, wykaz prac i robót na wykonanie których przyznano dotację, kwotę przyznanej dotacji. Czyli mowa jest o treści uchwały, a nie o załączniku do uchwały. W ust. 5 jest zapisane: Decyzje o przyznaniu dotacji oraz jej wysokości podejmuje Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego w trybie uchwał. Czyli wielu uchwał, a nie jednej uchwały. Oznacza to, że do każdego zadania powinna być oddzielana uchwała. Powtórnie poprosił o wyjaśnienie, dlaczego na te same zadania w wykazie wniosków planowane wartości zadania są inne niż w wykazie przyznanych dotacji? Na jakiej podstawie Zarząd Województwa zmienił planowane wielkości zadania przez podmioty, które do niego występowały? Radny Waldemar Achramowicz, na przykładzie poz. 117 wykazu złożonych wniosków – stanowisko archeologiczne nr 49 – teren d cmentarza przykościelnego w Płonkowie; wartość zadania 164 920 zł, a w poz. 103 załącznika do uchwały – wartość zadania 75 000 zł, zapytał: kto dokonał tych zmian? Radny Marian Krzysztof Gołębiewski podziękował radnym za wsparcie w sprawie dofinansowania remontu dworca kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim. Dyrektor Jerzy Janczarski wyjaśnił, że taki sposób procedowania nad projektami uchwał dotyczącymi dofinansowania zabytków, jaki jest proponowany w tym roku, czyli jedna uchwała z załącznikiem, jest powszechny we wszystkich samorządach wojewódzkich, i nie tylko, w Polsce. W ubiegłym roku nasz samorząd województwa był jedynym, który przyjmował dotacje na prace konserwatorskie, restauratorskie i budowlane oddzielna uchwałą. Poinformował, iż posiada w tej sprawie opinię prawnika. Główny Specjalista ds. ochrony zabytków Lech Narębski wyjaśnił, że różnice, które dostrzegli radni dotyczą wyłącznie podmiotów, które mają szansę uzyskać wsparcie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Zasady obowiązujące w RPO nakładają na nas konieczność zgodnej, spójnej realizacji projektu. Przy przedłożonej propozycji dotacji Sejmik decyduje o kwotach dotacji z budżetu województwa. Są to kwoty na poziomie 15% wkładu województwa do projektu składanego przez beneficjenta. Kwota łączna dotacji, czyli 15% środków województwa, 65% środków z RPO daje łączną kwotę 80%. Stąd wyliczenie odmienne wartości projektu, niż składane wnioski. Nigdzie w zasadach nie jest napisane, że dotacja musi być zgodna z wnioskowaną. Większość obiektów została skontrolowana przez pracowników pod kontem możliwości wydzielenia elementów do realizacji. 51 Np. jeżeli proboszcz składał wniosek o remont dachu kościoła to, to zadanie w niedoborze środków da się podzielić na remont dachu prezbiterium, wieży bądź inne elementy. Stąd różnice wynikające z naliczonej wartości 100% kwoty projektu, jako pochodną od kwoty przyznanej dotacji. Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że nadal wnioski Lewicy są nie rozpatrzone. Poprosił, aby przedstawić radnym załącznik do uchwały, jaki został opracowany w dniu 1 marca br., oraz wyciąg z protokołu z posiedzenia Zarządu Województwa, z dnia 1 marca br. Radni na to czekają. Zaproponował, aby dopisać na początku listy, do 13 podmiotów, które korzystają tylko z dotacji budżetu województwa, dwa ze zgłoszonych już przez niego wniosków, tj. poz. 35 – dworzec w Aleksandrowie Kujawskim i poz. 73 Kaplicę w Pustyni gmina Izbica Kujawska. Co do wysokości kwot dofinansowania, powiedział, aby wypowiedzieli się fachowcy. Dzięki temu, Burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego będzie miał pewność, że Sejmik będzie go w realizacji tego zadania wspierał. Odnośnie Brześcia Kujawskiego zapytał, dlaczego skoro przyznawane są środki na renowację, np. konfesjonału, to nie można udzielić dofinansowania na opracowanie dokumentacji dla remontu tak dużego, zabytkowego kościoła? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy jest możliwe, aby w trybie natychmiastowym zostały zrealizowane zgłoszone wnioski Lewicy? Jeżeli nie, to głosowanie zostanie odłożone na pewien czas, bo też uważa, że nie wszystkie wnioski Lewicy należy realizować. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że taka dyskusja, w konsekwencji, do niczego nie doprowadzi, bo im więcej pytań, tym zabawniejsze odpowiedzi, które wywołują kolejne pytania. Wobec powyższego zgłosił propozycje zmian: w załączniku do uchwały: w poz. 103 w rubryce planowana wartość zadania wnioskuje o wpisanie kwoty 164 920 zł, czyli kwoty, która została wykazana na złożonym wniosku. W pozycji dofinansowanie z budżetu województwa – zaproponował, aby do kwoty 11 250 zł dodać 35 tys. zł i wpisać kwotę: 46 250,00 zł. Wyjaśnił, iż kwota 35 tys. zł wzięła się stąd, iż rozdysponowano 2 826 250,00 zł, a na te zadania, w budżecie województwa, jest przeznaczona kwota 3 150 000,00 zł. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, iż nie otrzymał odpowiedzi od Marszałka, kto będzie składał wniosek na konkurs do RPO? W związku z tym, że konkurs będzie przeprowadzony dopiero 26 kwietnia do 7 maja zaproponował, aby jeszcze raz przeliczyć to, co zostało zapisane w załączniku do uchwały. Podał przykład: poz. 3 wykazu złożonych wniosków, parafia w Świedziebni – planowana wartość zadania 255 482 zł, deklarowany wkład własny: 76 645 zł. A w załączniku do uchwały do zadanie wpisane jest w poz. 16, ale już wartość zadania wynosi 212 500,00 zł; dofinansowanie z RPO 138 125,00 + kwota dotacji z budżetu województwa 31 875,00 = 170 000,00 + wkład własny 76 645 = 246 645,00 zł. Czyli przekracza to wartość wpisanego zadania, gdyż jest ono na kwotę 212 500,00 zł. Zapytał, dlaczego samorząd województwa ogranicza parafię w Świedziebni w jej środkach własnych i tego co ona chce, i za jaką kwotę, wykonać? Rozszerzył wniosek zgłoszony przez radnego Pawlaka, w związku z wątpliwością kiedy Zarząd Województwa podejmował tę uchwałę, aby w dniu dzisiejszym dostarczono kopię całych protokołów z posiedzeń Zarządu Województwa, z dnia 1 i 2 marca br. Radny Leszek Kawski poprosił, aby z wykazu złożonych wniosków poz. 87 – zamek w Radzyniu Chełmińskim dostał również dofinansowanie na opracowania projektu architektoniczno- 52 konserwatorskiego zamku i murów przedzamcza, gdyż jest to bardzo ważna inwestycja dla naszego województwa, dla historii. Jeżeli nie w tym programie, to zaproponował, aby w najbliższym czasie spotkać się z Burmistrzem Radzynia Chełmińskiego i jakoś rozwiązać ten problem, aby wspomóc tę inwestycję. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał Marszałka, co ma do przedstawienia w tej kwestii? Marszałek Piotr Całbecki zwrócił uwagę, że w Informacji nr 3/2010 z pracy Zarządu Województwa, na str. 2 są wyszczególnione uchwały, o które pytają niektórzy radni. Jest, m.in. przyjęta uchwała w sprawie dotacji dla zabytków. Poprosił radnych, aby na tym etapie nie wnioskowali o żadne zmiany do przedłożonego załącznika, nie dlatego, że są one złe, nie dotyczą ważnych projektów w naszym województwie. Wszystkie te propozycje są wykonsultowane, przedyskutowane przez naszych konserwatorów, którzy byli w terenie. Uzgadniali na co naprawdę stać, jeśli chodzi o realizację, naszych beneficjentów. Propozycje te są realne do zrealizowania. Powiedział, aby nie wpisywać takich projektów, które i tak nie będą mogły być wykonane. Po rozdysponowaniu środków pozostały jeszcze 324 tys. zł, które będą rozdzielone w drugiej turze. Wówczas okaże się, jak potoczą się ostatecznie losy tego wniosku do RPO. Prawdopodobnie, zostanie ogłoszony jeszcze jeden nabór wniosków, tak, jak to pozwala uchwała Sejmiku. Wówczas zostaną przedłożone wszystkie wnioski, które zgłosili radni, po to, aby je zrealizować. Poinformował, że dworzec kolejowy w Aleksandrowie Kujawskim jest przygotowywany, m.in. do programu rewitalizacji. Powiedział, żeby tylko samorząd przygotował dokumentacje takie, aby w końcu ten dworzec można było realizować, bo pieniędzy „mają powyżej dziurek w uszach”, żeby tylko potrafili je wykorzystać. Radny Jan Szopiński poprosił o udzielenie odpowiedzi na pytanie, jak to jest możliwe, że 2 marca br. Zarząd Województwa przyjmuje projekt uchwały druk nr 120/10, a 1 marca br. przyjmuje projekt uchwały druk nr 126/10? Dla niego logicznym powinno być, że druk nr 126/10 powinien być przyjęty raczej po 2 marca br. Tak, jak dla Marszałka jest to wszystko zrozumiałe, tak dla niego jest to wyjątkowo niezrozumiałe. W imieniu Klubu Radnych Lewica poprosił dostarczenie w trakcie posiedzenia Sejmiku kopi protokołu z posiedzenia Zarządu Województwa. Radny Bogdan Lewandowski wyraził opinię, że sprawa numeracji projektów uchwał nie jest kwestią, nad którą radni mogliby tak łatwo przejść do porządku dziennego. Pojawiły się również problemy merytoryczne, które dotyczą wielu cennych zabytków. Jest wiele wątpliwości wokół przedstawionych sum. W związku z powyższym zaproponował, aby ta sprawa została dokończona na następnym posiedzeniu Sejmiku – zgłosił wniosek formalny o zamknięcie tego punktu porządku obrad i przejście do realizacji kolejnych. Natomiast Zarząd Województwa wszelkie zgłaszane wątpliwości rozpatrzyłby i przygotował dokument lege artis. Wyraził opinię, iż szkoda, że wniosek taki, zgłoszony na początku sesji przez radnych Lewicy, nie został przyjęty. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora nie zgodził się z takim poglądem, gdyż dyskusja ta wiele rzeczy wyjaśniła. Poprosił Marszałka o wyjaśnienie, skąd bierze się rozbieżność w numeracji druków projektów uchwał. 53 Wicemarszałek Michał Korolko: „Szanowni Państwo. Myśmy już chyba tę numerologię przerabiali na ostatnim posiedzeniu Sejmiku, gdy chodziło o dofinansowanie bazy sportowej. Wówczas, sprawa ta została przeze mnie wyjaśniona, że odrębna jest numeracja druków Zarządu Województwa i odrębna tych druków, które trafiają pod obrady Sejmiku Województwa. Dlatego, porównywanie tych dwóch numerów, tych różnych druków - rozbieżności zawsze wystąpią”. Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił kwestię numerowania druków na posiedzenia Zarządu Województwa i na posiedzenia Sejmiku Województwa. Każdy dokument, który jest przygotowany – projekt uchwały Zarządu, czy projekt uchwały, który jest kierowany pod obrady Sejmiku, tak, jak powiedział wicemarszałek Michał Korolko, ma swoją numerację. Droga jest taka, że departament, który przygotowuje poszczególne projekty uchwał występuje z wnioskiem o nadanie numeru druku przed obiegiem dokumentu. Czyli, Biuro obsługi Zarządu nadaje numer druku i dalej, dokument ten wędruje przez poszczególne departamenty w zakresie opiniowania w odpowiedniej części. To nie jest tak, że jest to numer uchwały, bo numer uchwały jest na posiedzeniu Zarządu uchwały Zarządu. Natomiast, jest to tylko i wyłącznie numer druku, który jest nadawany w kolejności, w której wpływają dokumenty do rejestru uchwał. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał czy radni chcą w dniu dzisiejszym dyskutować o numerze już wyjaśnionym, który jest dla większości jest już przyjętym do zaakceptowania? Przewodniczący Sejmiku powiedział, iż nie udzieli już radnym głosu ad vocem. Radny Stanisław Pawlak złożył oświadczenie (poza mikrofonem): „Nie może Pan tak nami sterować...” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Nie, nie mogę.” Radny Stanisław Pawlak: „Panowie siedzący za tamtym stołem nie powinni robić z nas właśnie takich. Czytać umiemy. Panie Marszałku, proszę przedłożyć nam regulamin pracy Zarządu, w części dotyczącej numeracji uchwał. Projekty uchwał Zarządu oznakowane są trzema cząstkami: kolejny numer posiedzenia Zarządu / numer kolejny dokumentu / rok. Proszę nie wmawiać nam, że jest to, to samo, co numer projektu uchwały sejmikowej. Uchwały sejmikowe na każdym druku składają się z dwóch części: numer / rok. A więc nie ma numeru kolejnego posiedzenia Zarządu. Proszę tego nie łączyć. Przyjęcie projektów uchwał Sejmiku Województwa miało miejsce na posiedzeniu Zarządu 1 i 2 marca br. W dniu 1 marca był projekt druk 120/10 w sprawie projektu określenia kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród oraz druk nr 126/10 – ten, który teraz rozpatrujemy. Pytam się, co się stało z numerami druków od nr 121/10 do nr 125/10? Ano wiemy, przekładając strony Informacji z pracy Zarządu Województwa, pod datą 9 marca br. mamy druk nr 122/10 i druk nr 123/10. ...” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Panie Przewodniczący, ja rozumiem, ale ...” Radny Stanisław Pawlak: „.... Pan marszałek Korolko ma znacznie mniejsze doświadczenie od nas, a robi z nas wariatów. Proszę, aby pan Przewodniczący mnie wysłuchał, bo mam rację...” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... Ale proszę się nie denerwować. Ja rozumiem to w ten sposób, wielu radnych rozumie to w ten sposób, że jest zarezerwowana numeracja. Z takimi numerami przyjęte są 1 marca projekty uchwał.” 54 Radny Stanisław Pawlak: „....Z tego można jasno wywnioskować, że jest antydatowanie. Dlaczego, jeśli miał Pan te dokumenty 1 marca, to ich nam Pan nie przekazał?” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Nie miałem tych dokumentów. Ja już na początku oświadczyłem, że mam wątpliwości w tej kwestii. Zapytam się, czy tu są złamane reguły prawne.” Radny Stanisław Pawlak: „....uchwała Sejmiku jest złamana. Zarząd do końca lutego powinien Sejmikowi przedłożyć projekt uchwały, a nie przedłożył. Gdyby przedłożył, to by Pan nam przesłał wraz z wszystkimi dokumentami”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... oczywiście, nie mieliśmy tych uchwał przed środą, czy czwartkiem, kompletnych”. Radny Stanisław Pawlak: „....urzędnicy manipulują nami, jak tylko mogą. Jeżeli Państwo tak chcecie, to zagłosujcie.” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... ja tylko pytam zupełnie spokojnie, że jeżeli Zarząd formalnie podjął decyzję w tym trybie i rzeczywiście niechlujnie nie dopilnował sprawy z departamentu, że spłynęły odpowiednio przygotowane dokumenty. Rozumiem, że jest to związane z wieloma sprawami, które po tej decyzji były i zostały, niestety, złożone dopiero dwudziestego któregoś marca do Kancelarii. To ja rozumiem, że jest problem. W ten sposób nie mogliśmy sprawnie procedować. Zarząd popełnia takie, czy inne błędy, nie zdarza się pierwszy raz i będzie się zdarzało. Nie bronię Zarządu w tych kategoriach, żeby go usprawiedliwiać. Pytam, czy w tej sytuacji mamy podstawę do tego, aby nad tym nie procedować?” Radny Stanisław Pawlak: „Uchwała Sejmiku obowiązuje Zarząd od nowego roku. Nie przedłożył do końca lutego Sejmikowi dokumentów....” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „...dokumentów nie miałem, ale uchwałę miał prawo podjąć 1 marca i nie dostarczył nam tej uchwały. Tego wcale nie kwestionuję. Ja wręcz monitowałem, bo znam problem w tej kwestii i monitowałem wielokrotnie do Zarządu, aby dostarczyć te uchwały.” Radny Stanisław Pawlak: „... druk nr 125/10 był z 16 marca br., druk nr 127/10 z 18 marca br. Więc druk nr 126/10 powinien być między 16 a 18 marca br. Proszę powiedzieć....” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... ja nie mogę tego powiedzieć. Proszę zapytać Pana Marszałka, aby to powiedział.” Radny Stanisław Pawlak: „...przecież sam Pan powiedział, że ....” Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... to oczywiście oświadczam, że nie było dokumentów. Proszę pana Marszałka o wyjaśnienie tej kwestii”. Marszałek Piotr Całbecki: „W istocie, Zarząd przez ten okres, do czasu kiedy dzisiaj obradujemy nad tym dokumentem, poszukiwał formuły prawnej, aby przedstawić Państwu nowy, inny niż dotąd, sposób zaprezentowania tego wniosku. Po pierwsze, z racji RPO, które wchodzi do tego przedsięwzięcia, ale to jest już sprawa techniczna, która wynika z procedur związanych z wdrażaniem RPO. Drugi, o wiele bardziej istotny, o którym mówiliśmy dzisiaj, na początku sesji, kiedy przyjmowaliśmy porządek obrad - dlaczego nie ma 105 uchwał, tylko jest jedna z załącznikiem. To dlatego właśnie, że w tym czasie szukaliśmy sposobu, aby mieć go potwierdzonego w różnych 55 organach, m.in. w RIO. I niestety, też sprzeczaliśmy się z naszymi prawnikami, żeby skończyć wreszcie z tą dotychczasową praktyką. W naszym przekonaniu, nareszcie, dzisiaj jesteśmy na takim etapie, kiedy możemy zupełnie odpowiedzialnie przedłożyć Państwu wniosek projektu uchwały Sejmiku jeden, który wyczerpuje wszystkie znamiona formalne i prawne. I to był ten czas, kiedy zastanawialiśmy się, poszukiwaliśmy właściwej recepty. Nie ma innego wytłumaczenia, jak to jedyne, aby spełnić Państwa oczekiwanie. Dzięki temu, nie procedujemy 105 dokumentów, tylko jeden z załącznikiem”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Zamykam dyskusje, bo nie widzę powodu do dalszej dyskusji. Dyskutujemy wokół jednej sprawy. Mamy wyjaśnienie. Możecie to Państwo zaakceptować lub nie. Zamykam dyskusję”. Poza mikrofonem radny Jan Szopinski: „Kto mi wytłumaczy przez kogo będzie składany wniosek do RPO?” Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że Zarząd Województwa będzie składał ten wniosek, tzn. będzie wnioskodawcą do tego konkursu. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż składając propozycje poprawki do poz. 103 załącznika druku 126/10 wskazywał, że w pozycji dotyczącej wartości zadania zmianę kwoty 75 tys. zł na 164 920 zł. Zmienił swój wniosek, na wpisanie kwoty 110 tys. zł. Podtrzymał, aby w rubryce dotacji z budżetu województwa zamienić kwotę 11 250 zł na 46 250 zł. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż dopomina się o to, aby Przewodniczący Sejmiku stał na straży godności Sejmiku. Sytuacja jest taka, że wszystko wskazuje na to, iż radni mają do czynienia z antydatowaniem dokumentu. Gdyby była już data 2 marca br. nie można byłoby już wnieść pod obrady tego dokumentu. Ponadto, wszystko wskazuje na to, że w dniu dzisiejszym, na tej sali wicemarszałek Korolko poświadczył nieprawdę, że istnieją dwa rodzaje uchwały, co byłoby jakimś kuriozum w skali ogólnopolskiej. A Przewodniczący Sejmiku przechodzi do porządku dziennego nad tą sytuacją, w imię interesów rządzącej koalicji. To jest dla niego skandalem, rzeczą nie do przyjęcia. Przypomniał, że wnioskował już, aby zakończyć dyskusję nad tym punktem, aby Zarząd Województwa mógł przygotować porządnie materiał, aby radni mogli się tym zająć na następnym posiedzeniu Sejmiku. Wniósł o przegłosowanie tego wniosku formalnego. Przystąpiono do głosowania wniosku radnego Bogdana Lewandowskiego, o przeniesienie podejmowania tego projektu uchwały na kolejne posiedzenie Sejmiku. Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 18 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik wniosek odrzucił. Radny Jan Szopiński powiedział, że nie przeanalizował wszystkich wniosków o dotację, ale w tych, które sprawdził, np. w Świedziebni przyznano 138 tys. zł i 31 tys. zł = 170 tys. zł + środki własne w wysokości 76 tys. zł daje kwotę ponad 240 tys. zł, a wpisano planowaną wartość zadania tylko na 212 tys. zł. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że wyjaśnienia pana Narębskiego dotyczyło właśnie takich spraw. Sprawy te były analizowane, mimo składanych wniosków przez beneficjentów. Radny Jan Szopiński zwrócił się do wicemarszałka Korolki, iż już mu raz mówił, że jest młodszy ze względu na wiek, jak i długość sprawowania urzędu i kiedy chce z nim podyskutować, 56 to ma się o tego przygotować. Poprosił radcę prawnego, aby powiedział „tak” lub „nie” – projekt Zarządu Województwa jest wtedy, kiedy jest podjęty w danym dniu i to jest projekt, który pochodzi z danego dnia. Natomiast, może być jakiś rejestr, ale to jest rejestr departamentu, kiedy uchwała powstaje w departamencie. Nie można mówić o projekcie Zarządu Województwa, który pochodzi z jakiegoś dnia wtedy, kiedy nie jest on przyjęty przez Zarząd Województwa. Zatem, kiedy Zarząd Województwa przyjął druk nr 120/10 w dniu 2 marca, to druk nr 126/10 nie mógł przyjąć w dniu 1 marca. To jest logiczne. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że zgadza się z nie emocjonalnym wyjaśnieniem całej sprawy, oprócz jednej kwestii. Powiedział, iż nie chciałby usłyszeć, że ktoś jest jeszcze tak młody, że czegoś nie rozumie. Radny Waldemar Achramowicz przypomniał, że zgłosił formalny wniosek – propozycję zmiany w załączniku do uchwały. Poprosił o jego przegłosowanie. Przystąpiono do głosowania wniosku radnego Achramowicza polegającego na: zmianie wysokości kwot poz. 103 załącznika druku 126/10: w pozycji dotyczącej wartości zadania zmianę kwoty 75 tys. zł na 110 tys. zł, w rubryce dotacji z budżetu województwa zamienić kwotę 11 250 zł na 46 250 zł. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, iż Marszałek powiedział, że nie przyjmuje tego wniosku, jako autopoprawki do uchwały. Dodał, iż Marszałek nie musi uzasadniać swojej decyzji. Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 20 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik wniosek odrzucił. Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że również zgłaszał poprawki do załącznika. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż była już na ten temat dyskusja i wnioski te, ze względów formalnych nie mogą być zaakceptowane. - poza mikrofonem - Radny Stanisław Pawlak powiedział, że Brześć Kujawski spełnia wszelkie wymogi. Wnioskuje o to, aby Izbicę Kujawską dopisać do wykazu zadań dotowanych tylko z budżetu województwa, bez RPO, bo tu nie jest potrzebne pozwolenie na budowę. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, iż Marszałek powiedział, że będzie następna tura rozpatrywania wniosków i wówczas wniosek ten tam by się znalazł. Dyrektor Jerzy Janczarski wyjaśnił, że w regułach, które przyjął Sejmik, w § 8 ust. 2 pkt 6 jest zapisane: do wniosku o przyznanie dotacji należy dołączyć pozwolenie na budowę, o ile wymaga tego charakter prowadzonych prac. W związku z tym, czy z RPO, czy nie z RPO, to wnioski nie mogą być rozpatrywane, gdyż nie spełniają kryteriów, które Sejmik sam przyjął. - poza mikrofonem - Radny Jan Szopiński: pytam marszałka Korolko, czy do wniosków składanych do RPO wymagane jest pozwolenie na budowę? Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, iż wnioski które mają pozwolenie na budowę są wyżej punktowane. Przystąpiono do głosowanie wniosku radnego Stanisława Pawlaka o wpisanie do załącznika uchwały: wykazu dotacji bez wsparcia z RPO, pozycji: 73 z wykazu złożonych wniosków, dotyczącego Kaplicy w Pustyni, Izbica Kujawska. Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 14 przeciw, 7 wstrzymujących. Sejmik wniosek odrzucił. 57 Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 126/10. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Radny Jan Szopiński złożył oświadczenie. Powiedział, że w ostatnim okresie czasu radni województwa o pracy Zarządu Województwa, samorządu województwa więcej dowiadują się ze środków masowego przekazu, z telewizji niż rzeczywiście uczestnicząc na sesji Sejmiku. Wówczas, kiedy radni prosili o to, aby sprawa dotycząca Portu Lotniczego była przedmiotem, chociaż informacji Zarządu Województwa, powiedzieli radni koalicji „nie”. Wówczas, kiedy Przewodniczący sejmiku zorganizował debatę, wielkim nieobecnym na tej sali, był Marszałek Województwa, który ochoczo informował przez telewizję, jakie w przyszłości będą rozwiązania dotyczące Portu Lotniczego. Zapytał, czy tak być powinno? Ponadto powiedział, że w dniu dzisiejszym, byłby inny przebieg dyskusji, gdyby Marszałek nie atakowany powiedział, że Zarząd Województwa zamierza w sprawie przedłożonych podmiotów złożyć wniosek dotyczący RPO. Dopiero wnikliwe badanie przez radnych tego problemu doprowadziło do tego, że Marszałek powiedział, iż samorząd województwa chce być tym, który złoży wniosek w sprawie tych podmiotów. Jeżeli tak było, to trzeba było do tych podmiotów dołączyć również Izbicę Kujawską, Ośrodek YAKIZA w Fordonie i inne, którym Zarząd Województwa dałby pieniądze z RPO. Marszałek Piotr Całbecki oświadczył, że Dom Kultury YAKIZA jest w wykazie dotacji, jako załącznik do uchwały. Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie projektu określenia kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród – druk nr 120/10 (zał. nr 21). Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że jak wiadomo, Wojewoda jest organem kontrolnym w stosunku do podejmowanych przez samorząd decyzji. Z jego wiedzy wynika, że Wojewoda nie ma prawa ingerowania w rozstrzygnięcia samorządu. Tymczasem, w uzasadnieniu uchwały jest zapisane: Wojewoda Kujawsko-Pomorski pismem nr WNK/DT.IV. GSz.0716-4/09-/6/07 z dnia 19 maja 2009 r. skierowanym do jednostek samorządu terytorialnego wszystkich szczebli na terenie województwa, w tym również do Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego przedstawił ogólne uchybienia w regulaminach wynagradzania nauczycieli. W związku z powyższym zapytał, na jakiej podstawie prawnej Wojewoda działa w tym zakresie? Występuje tu, jakby miał kompetencje organu prewencyjnego, a takich nie ma. Radny Sławomir Kopyść powiedział, iż nie chciałby odpowiadać za Wojewodę, ale chciałby zwrócić uwagę na fakt, że Wojewoda jest jednocześnie przełożonym dla Kuratora Oświaty, który w imieniu państwa polskiego, sprawuje całość nadzoru nad wszystkimi aspektami edukacji w Polsce. W związku z tym, to uprawnienie Wojewody, wydaje się naturalne. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż z jego wiedzy, to pismo Wojewody, było informacyjnym, a nie pismem dyrektywnym. Radny Wojciech Jaranowski powiedział, że jako związkowiec, zna to pismo. Poinformował, że związki zawodowe, z niektórymi elementami tego pisma, się nie zgadzają. Zgodził się z tym, że regulamin wynagradzania nie powinien być łączony z nagrodami dla nauczycieli, bo jest to osobna podstawa prawna w Karcie nauczyciela. 58 Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, na ile pismo Wojewody, miało wpływ na podejmowanie decyzji przez odpowiedni Departament i przez Komisję? Na sali nie był obecny Przewodniczący ani Wiceprzewodniczący Komisji Edukacji, Nauki, Sportu i Turystyki. Radny Bogdan Lewandowski, w nawiązaniu do wypowiedzi radnego Sławomira Kopyścia zauważył, że radny dobrze nie usłyszał jego wypowiedzi. Przypomniał, że nie kwestionował uprawnień Wojewody w stosunku do pani Kurator, lecz mówił o tym, że Wojewoda nie ma szczególnych uprawnień, poza prowadzeniem nadzoru, w stosunku do samorządu. Radca prawny Sejmiku Andrzej Rakowicz: „W moim doświadczeniu wynika, że Wojewoda nie ma uprawnień wkraczających i nie ma wpływu na kształtowanie decyzji radnych, ale w trybie nadzoru sprawuje ogólny nadzór i tutaj, zgodnie z pewnymi technikami prawodawczymi, które są rozporządzeniem, wskazuje, jakie uchybienia następują w uchwałach. To ma charakter informacyjny. Dotyczy to również sprawowania mandatu radnego, łączenia funkcji. I dotyczy to równie podejmowania uchwał w tak głównych rzeczach, jakimi są regulaminy. Te pismo nie ma charakteru pisma, które by cokolwiek nakazywało i miało jakikolwiek wpływ na kształtowanie treści merytorycznej. Ono odnosi się, ewentualnie, ze względów formalno – prawnych i jest takim uczuleniem dla biur opracowujących projekty uchwał, aby pewne elementy, które potem mogą być podstawą zaskarżenia, ale nie merytoryczne rozstrzygnięcia, tylko ogólny kształt wynikający z rozporządzenia, o technikach legislacyjnych”. Radny Bogdan Lewandowski podziękował mecenasowi Andrzejowi Rakowiczowi za tę wypowiedź. Ale, poprosił Pana mecenasa o podanie podstawy prawnej, tego pisma Wojewody. Każdy urząd musi działać w obrębie ustawy. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż radni nie są od znajdowania podstawy prawnej dla Urzędu Wojewódzkiego. Zwrócił uwagę, że pismo od Wojewody ma charakter informacyjny. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że również pismo informacyjne musi mieć podstawę prawną. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że w takiej sytuacji, skieruje takie pismo do Wojewody. Radny Sławomir Kopyść zwrócił uwagę, że radni powinni bardziej skupić uwagę na tym, czy treść tych kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród jest zgodna z oczekiwaniami większości radnych, Komisji zostawiając urzędom ich wzajemne kompetencje. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 15 głosów „za”, 1 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie regulaminu rekrutacji, warunków oraz trybu przyznawania i przekazywania stypendiów naukowych dla doktorantów kształcących się na kierunkach uznanych za szczególnie istotne z punktu widzenia rozwoju województwa (określonych w RSI) w ramach projektu „Krok w przyszłość – stypendia dla doktorantów III edycja” dotyczącego 59 naboru wniosków o przyznanie stypendium w roku akademickim 2010/2011 - druk nr 122/10 (zał. nr 22). Radny Waldemar Achramowicz zapytał, która jest to edycja stypendiów dla doktorantów? Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Roman Bicki odpowiedział, że jest to trzecia edycja, ponieważ przez dwa okresy trwała edycja. Radny Waldemar Achramowicz zapytał, kiedy nie odbyły się wcześniejsze edycje? W jakich okresach? Dyrektor Roman Bicki odpowiedział, iż ta edycja trwa dwa okresy szkolne, czyli na lata 20092010 i 2011. To jest ta jedna, trzecia edycja. Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił, że edycja jest liczona w ramach nowego okresu programowania dlatego, że są to stypendia z nowej puli środków. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zamianę nieruchomości pomiędzy Województwem Kujawsko-Pomorskim a Powiatem Brodnickim – druk nr 123/10 (zał. nr 23). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w prawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Mogilno – druk nr 90/10 (zał. nr 24). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, iż ten projekt uchwały, jak i następny dotyczący udzielenia pomocy finansowej Gminie Żnin rozpatrywane były już na poprzedniej sesji Sejmiku i decyzją radnych zostały przeniesione na dzisiejszą sesję. Zgodnie z wnioskami radnych przedłożone projekty uchwał posiadają nowe uzasadnienie rozszerzone o montaż finansowy inwestycji. Radny Waldemar Achramowicz podziękował dyrektorowi Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki Czesławowi Ficnerowi za przekazanie mu, zgodnie ze złożonym przez niego wnioskiem na poprzedniej sesji, montażu finansowego 35 inwestycji noworozpoczynanych. W kontekście zapisu protokołu z poprzedniej sesji przypomniał, że prosił o montaż finansowy inwestycji, które otrzymał departament od Gmin. Otrzymał montaż finansowy inwestycji sportowych noworozpoczynanych w roku 2010. Jako przykład podał Gminę Mogilno: łączna wartość zadania – 28.195.000,00 zł, w roku 2010 dofinansowanie z budżetu województwa – 2 mln zł, w roku 2011 – 2 mln zł, w 2012 r. – 4,458 mln zł. Zapytał, czy zapisy, które były w uchwałach w oparciu o jakiś dziwny montaż finansowy, jest to plan inwestycji wieloletniej przyjęty przez Zarząd Województwa? Czy jest to jakiś wymysł departamentu, który dostosował określone kwoty do jakiejś swojej wizji? Odnośnie zmiany zapisu uzasadnienia projektu uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Mogilno powiedział, iż dobrze, że znalazło się w niej rozszerzenie o realizację tego zadania w schemacie partnerstwa publiczno-prywatnego i wykup wierzytelności przez Gminę Mogilno. 60 Ale, w tym montażu finansowym, który otrzymał od departamentu jest napisane, że Gmina Mogilno w roku 2010 przeznaczy na inwestycję 1 mln zł, w 2011r. – 10 mln zł, w 2012 r. – 8,737 mln zł. Zapytał Zarząd Województwa, Dyrektora departamentu czy czytał budżet Gminy Mogilno na 2010 r., jakie tam widnieją kwoty na realizację tej inwestycji? Poprosił o konkretną odpowiedź: skąd wzięły się w uzasadnieniu kwoty, że Gmina Mogilno gwarantuje 1 mln zł na tę inwestycję, kiedy w swoim budżecie ma zapisane 200 tys. zł? Naczelnik Marcin Drogorób odpowiedział, że kwoty te departament przygotował na podstawie deklaracji Gminy Mogilno. Dodatkowo, po sugestii Sejmiku, aby uzupełnić uzasadnienia kontaktowano się raz jeszcze z beneficjentami, którzy potwierdzili te kwoty. Stąd powiedział, że nic o tym nie wie, że Gmina Mogilno ma zapisane w swoi budżecie, na tę inwestycję, tylko 200 tys. zł, a nie 1 mln zł. Radny Waldemar Achramowicz, wobec powyższego, poprosił o wyjaśnienie jaki to był kontakt i kserokopię pisma Gminy Mogilno dotyczącą wniosku o realizację tego zadania inwestycyjnego. Powiedział, iż nie wierzy, aby na piśmie Gmina Mogilno stwierdziła, że posiada w budżecie inne środki, niż zapisane w budżecie na 2010 r. Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił, że Gmina Mogilno będzie miała zastosowany wykup wierzytelności do płatności vat-u. Przy wykupie wierzytelności przez bank, lub tzw. faktoring sytuacja przestawia się następująco: faktury wystawiane są na wartość realizacji zadania natomiast, Gmina w swoim budżecie planuje tylko wydatki na zapłatę części z tytułu wykupu wierzytelności. Oznacza to, że np. faktura będzie wystawiona na 1 mln zł, z tego na 800 tys. zł nastąpi wykup wierzytelności, 200 tys. zł Gmina zapłaci bezpośrednio ze swojego budżetu. Kwotę 800 tys. zł przeleje wykonawcy bank i powstanie w Gminie zobowiązanie, które będzie uregulowane, już nie wobec wykonawcy, lecz wobec banku, który w tym roku ureguluje płatność bezpośrednią do wykonawcy. Stad, rzeczywista zaplanowana kwota wydatku w budżecie Gminy Mogilno, to jest faktycznie 200 tys. zł. Przyznał, że sam sprawdzał, przy wszystkich uchwałach, wielkości środków zaplanowanych na inwestycje przez gminy w swoich budżetach. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że wykup wierzytelności przez faktoring jeszcze nie nastąpił. Zapytał, czy już wiadomo, że Gmina ma zawarty z bankiem, czy inną instytucją finansową faktoring na swoje wierzytelności? W uzasadnieniu uchwały jest zapisane, że Gmina zakłada wykup wierzytelności. Rzeczywiście, w budżecie ma zapisane 15 mln zł na wykup wierzytelności, ale to nie oznacza, że zostaną one wykupione, bo nie została jeszcze zawarta umowa. Odniósł się również do katalogu potrzeb bazy sportowej, który przyjął Zarząd Województwa. Zwrócił uwagę, że Prezydent Bydgoszczy wnioskował o realizację inwestycji sportowej zawartej w Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Czytając budżet Gminy Mogilno i innych Gmin, jest ten sam zapis: * zadania będą dofinansowane w wysokości 30% wartości inwestycji, zgodnie z zasadami ujętymi w Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2008-2015. Stąd ponowił pytanie: kiedy taki wieloletni program, którym posługują się gminy, a mniema, że musiało zostać skierowane pismo do Gmin, które zasugerowało, iż taki program istniej, został podjęty, uchwalony? Zwrócił uwagę, że takie zapisy pojawiają się w budżetach wszystkich gmin. 61 Skarbnik Paweł Adamczyk powiedział, że na to, co Gminy wpisują w treści swoich uchwał budżetowych, Zarząd Województwa nie ma wpływu. Jest uchwała Zarządu Województwa: Wieloletni katalog potrzeb bazy sportowej, która jest opublikowana. Stąd Gminy wzorują się i wprowadzają do swojego budżetu, oczywiście z „*” - planowane wielkości, które potencjalnie mogą otrzymać w wyniku uzyskania pomocy finansowej. Biorą to tylko i wyłącznie na swoją odpowiedzialność, gdyż faktyczne udzielenie pomocy finansowej dla realizacji danej inwestycji uzależnione jest tylko i wyłącznie od uchwały Sejmiku o udzieleniu pomocy finansowej. Taka jest praktyka Gmin, a samorząd województwa nie ma na to wpływu. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora spytał, czy ma rozumieć, że nie było pisma, w którym znalazłoby się sformułowanie o Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2008-2015? Skarbnik Paweł Adamczyk odpowiedział, że nie było takiego pisma. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że Miasto Bydgoszcz – samorząd o poważnej strukturze Urzędu Miasta, wiele lat funkcjonujące, też się myli? Gmina Mogilno też się myli? Zapytał, czy to wszyscy się mylą? Wobec powyższego, poprosił o przedstawienie pisma skierowanego do Gminy Mogilno, czy do Gmin, dotyczące wniosków o inwestycje w bazie sportowej, które uruchomiło ten proces związany z przyznaniem dotacji. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że pismo to zostanie dostarczone do radnego Waldemara Achramowicza. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Żnin – druk nr 117/10 (zał. nr 25). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Radny Jan Szopiński odnośnie uchwał o udzielenie pomocy finansowej, zwrócił uwagę, że wszystkie te Gminy mają następujące wpisy: Obecnie to zadanie jest ujęte w Katalogu potrzeb bazy sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego do roku 2015 (skomentował – to prawda) - w ramach Programu rozwoju kultury fizycznej i sportu w Województwie Kujawsko-Pomorskim do roku 2015. To jest ten element, o który się pytał, kto i kiedy taki program przyjął? Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie rozszerzenia działalności Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Rydygiera w Toruniu poprzez utworzenie nowej komórki organizacyjnej - druk nr 121/10 (zał. nr 26). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. 62 Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie rozszerzenia działalności Bydgoskiego Centrum Diabetologii i Endokrynologii w Bydgoszczy poprzez utworzenie nowej komórki organizacyjnej - druk nr 131/10 (zał. nr 27). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu - druk nr 127/10 (zał. nr 28). Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż ma wątpliwości, czy można odwoływać osobę, która nie żyje. Zapytał, czy nie należałoby użyć formuły, że mandat tej osoby w Radzie Społecznej wygasa? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyraził opinię, iż według niego, mandat ten prawine wygasa. Zastanowił się, czy jest potrzeba głosowania takiej uchwały? Wyraził opinię, iż uchwała ta jest zbędna. Powiedział, iż jest to nadgorliwość urzędnicza. Dyrektor Departamentu Zdrowia i Nadzoru Właścicielskiego Piotr Kryn wyjaśnił, że uchwała ta wynika ze zmian rejestrowych w rejestrze Wojewody. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej nie przewiduje innego trybu niż odwołanie formalne. Chcąc dokonać zmiany w rejestrze, wprowadzając następną osobę w miejsce nawet zmarłej, musi być formalne odwołanie. Problem ten był konsultowany u Wojewody. Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy nie można byłoby poinformować Wojewodę żeby jednak zrezygnować z tego rodzaju praktyk, oczywiście w oparciu o podstawę prawną. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby w uchwale, w §1, znalazło się sformułowanie: W związku ze śmiercią odwołuje się. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały wraz z poprawką § 1 dopisanie: W związku ze śmiercią odwołuje się. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu - druk nr 128/10 (zał. nr 29). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej Rady jest pan Tadeusz Rokoszewski. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana Tadeusza Rokoszewskiego. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Radny Adam Banaszak powiedział, iż nie chciałby dyskutować nad zgłoszoną kandydaturą, jeden był tylko przypadek na sesji, że radni nie zgadzali się na zgłoszoną osobę do Rady Społecznej. Generalnie zgadza się na kandydatury zgłoszone przez radnych Lewicy, ale dobry zwyczaj każe, aby krótko przedstawić zgłoszoną osobę. 63 Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 129/10 (zał. nr 30). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby w tej uchwale również w § 1, znalazło się sformułowanie: W związku ze śmiercią odwołuje się. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały wraz z poprawką § 1 dopisanie: W związku ze śmiercią odwołuje się. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 130/10 (zał. nr 31). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej Rady jest pan Zdzisław Tyburek. Poprosił o przedstawienie osoby pana Zdzisława Tyburka, jak i przyjętego już pana Tadeusza Rokoszewskiego. Radny Jan Szopiński przypomniał, iż zmiany, które były na tej sali dokonywane i doszło do reasumpcji głosowania wynikały z tego, że jeden z kandydatów pełniący mandat radnego województwa nie uczestniczył w pracach Rady Społecznej, do której został wybrany. Poinformował, że pan Tadeusz Rokoszewski jest osobą pełnoletnią, zamieszkałą na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, nie karany sądownie, sprawował mandat radnego województwa kujawsko-pomorskiego I kadencji, pochodzi z gminy Bukowiec. Pan Zdzisław Tyburek jest osobą pełnoletnią, posiada jego zgodę na kandydowanie, nie jest karany sądownie, zamieszkuje na terenie gminy Gniewkowo. Radny Adam Banaszak poprosił o informację, czy oboje panowie zasiadali już w jakiś radach społecznych, jaką w tej chwili pełnią funkcję społeczną, publiczną. Radny Jan Szopiński wyjaśnił, iż udzielił już odpowiedzi zgodnie z ustawą, czy obydwaj panowie mogą być wybrani. Poinformował, że pan Tadeusz Rokoszewski zasiadał już w radach społecznych, a nie wie, czy pan Zdzisław Tyburek też już zasiadał. Radny Adam Banaszak przypomniał, iż dotychczas było tak, że radni, także Lewicy, prosili o przedstawienie kandydatów, z krótką charakterystyką. To, że kandydat został zgłoszony oznacza, że spełnia wymogi. Chciałby dowiedzieć się coś więcej nt. zgłoszonych kandydatów, m.in. jaki wykonuje zawód, gdzie pracuje, itp. Skomentował, że kultura tego wymaga. Radny Jan Szopiński powiedział, iż postara się zapamiętać jakie szczególne informacje chciał pozyskać radny Adam Banaszak nt. zgłoszonych kandydatów. Zadeklarował, że przy zgłaszaniu kolejnych, do innych rad społecznych postara się spełnić te oczekiwania, ale sam też będzie pytał o to samo. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana Zdzisława Tuburka. Wynik głosowania: 16 głosów „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. 64 Następnie przystąpiono do podjęcie uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 140/10 (zał. nr 32). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 141/10 (zał. nr 33). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej Rady jest radny Marek Kazimierski. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana Marka Kazimierskiego. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu - druk nr 142/10 (zał. nr 34). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż otrzymał wniosek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii, które na wspólnym posiedzeniu, po zapoznaniu się z przedłożonym projektem uchwały wnioskują, o wycofanie tego punktu z porządku obrad Sejmiku, tj. nie podejmowaniu w/w uchwały (zał. nr 34a). Wobec powyższego, Przewodniczący Sejmiku zgłosił wniosek formalny o wycofanie z porządku obrad pkt 30, tj. Podjęcie uchwały w sprawie w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu - druk nr 142/10. Przystąpiono do głosowania wniosku. Wynik głosowania: 24 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik przyjął wniosek, zdjął z porządku obrad pkt 30. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Kowal – druk nr 139/10 (zał. nr 35). Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zgłosił autopoprawkę Zarządu do w/w projektu uchwały, tj. w tytule uchwały, i w § 1 dodać wyraz „Miasta”, czyli: w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Miasta Kowal. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały wraz ze zgłoszona autopoprawką. Wynik głosowania: 24 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 31 porządku obrad, tj. Informacja w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych Bydgoszcz-Warszawa. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że tak jak podawały media do publicznej wiadomości, w zeszłym tygodniu został zakończony etap negocjacji z dwoma przewoźnikami: JET AIR oraz PL LOT na temat uruchomienia połączeń Warszawa – Okęcie. Wiadomo było wcześniej, że dotychczasowa 65 umowa zawarta pomiędzy JAT AIR a Portem Lotniczym Bydgoszcz wygasa z końcem tego miesiąca i może się pojawić taka sytuacja, znając opinię większościowego akcjonariusza, jakim jest Aiports International, że może dojść do skutku zawieszenie tych połączeń. W związku z tym, Zarząd przystąpił do zbierania ofert na obsługę tego połączenia, ponieważ podczas ostatniej Rady Nadzorczej projekt o przedłużeniu współpracy JET AIR z Portem Lotniczym nie był już nawet przedmiotem dyskusji. Dlatego Zarząd przyjął uchwałę w sprawie przyjęcia treści listu intencyjnego na obsługę połączenia poprzez PL LOT. Te dwie oferty były porównywane przez Zarząd i diametralnie oferta PL LOT była lepsza, zarówno pod względem finansowym, jak i oferty połączeń na tej linii. Cena połączenia będzie się kształtowała od 99 zł w sytuacjach, kiedy bilet będzie promocyjny oraz obsługa tych połączeń ma się odbywać dwa razy dziennie. Takie warunki zostały wynegocjowane. To, co najważniejsze, PL LOT jest członkiem większej grupy przewoźników, tj. STAR AIRLEINS i dzięki temu oferta promocyjna PL LOT była bardzo interesująca, ponieważ PLB będzie widziane w sieci międzynarodowych połączeń tranzytowych, praktycznie na całym świecie, np. będzie możliwość odprawy w PLB Bydgoszczy i z przesiadką w Warszawie, nadając bagaż, wysiąść w porcie docelowym, wszędzie tam gdzie LOT dociera. Podkreślił, że wynegocjowana została optymalna oferta, dlatego została przyjęta. Jeżeli chodzi o termin uruchomienia połączeń w pełnym wymiarze, czyli dwa razy dziennie, tam i z powrotem, to deklaracja PL LOT jest taka, że kiedy upora się ze wszystkimi formalnościami, wówczas przystąpi do pełnej realizacji tych połączeń, co prawdopodobnie nastąpi na początku maja. Do tego czasu uzgodniono, aby na tej linii odbywały się loty promocyjne. Tak, aby przygotować już podróżnych do korzystania z tego nowego połączenia w nowych warunkach przy nowej cenie biletu. Bliskie jest już porozumienie i umowa z przewoźnikiem PL LOT na obsługę tego połączenia. Wciąż trwają rozmowy uszczegółowiające umowę. Wyraził nadzieję, że zostanie ona zawarta z prezesem Portu w najbliższych dniach. Dodał, że przekazany komunikat prasowy w tej sprawie był nie do końca uzgodniony między Zarządem a rzecznikiem prasowym LOT-u, ale wszystkie kwestie zostały już wyjaśnione. To, co teraz zaprezentował jest wspólnym stanowiskiem obydwu stron i nie ma żadnych rozbieżności. W kwestii innych rozmów, to odbyło się jedno spotkanie i prowadzona jest korespondencja z RYANAIR, z którym negocjowana jest możliwość nowych połączeń, które Zarząd chciałby ewentualnie współfinansować. Jednoznacznie podkreślił, bo wielokrotnie jest w różnych miejscach podnoszone, iż Zarząd nie rozmawia z RYANAIR o jakichkolwiek zobowiązaniach województwa w stosunku do przewoźnika, ponieważ takowych województwo nie ma i nigdy takich nie było. To nie jest obszar zainteresowania Zarządu Województwa, choć ma wiedzę na temat roszczeń i monitoruje sytuację. Dochodzi do prawdy na temat tego, gdzie i jakie umowy zostały zawarte w przeszłości. Obecnie RYANAIR oczekuje należności w wysokości ok. 420 tys. euro. Zarząd jest bliski prawdy, skąd te roszczenia się wzięły. To jest o tyle istotne, iż RYANAIR deklaruje wolę dalszej współpracy w przyszłości od uregulowania należności z przeszłości. Chociaż, a taką informację można zyskać od Zarządu Portu Lotniczego, RYANAIR kompensuje sobie w jakiś sposób te straty poprzez nie uiszczanie w tej chwili opłat lotniskowych. Wyraził zdanie, że nie ma w tej chwili jakiegoś zagrożenia, że nagle RYANAIR z powodu tych zaległości wpadnie w problemy finansowe. Dodał, że na dzisiaj tak wygląda sytuacja z tymi dwoma przewoźnikami. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. 66 Radny Leszek Kawski powiedział: „Tak, jak powiedzieliśmy sobie Port Lotniczy jest jedną z najbardziej strategicznych inwestycji w naszym województwie. Jest to okno na świat, o które chcemy wspólnie dbać. Dlatego, Panie Marszałku, proszę Pana o bardzo precyzyjne odpowiedzi na pytania. Wiedzieliśmy, że 15 marca br. na liniach JET AIR rozpoczyna się okres rezerwacji do 29 marca br. i kończy się umowa. W związku z tym, żeby wiedział jaka jest sytuacja, prosił Urząd Marszałkowski o jasną deklarację, co dalej. Z tego, co wiem, prosiliście JET AIR o to, żeby zaufał i poczekał, ponieważ będziecie go prosić o złożenie oferty na dalsze funkcjonowanie i JET AIR zaufał. Chciałbym wiedzieć bardzo precyzyjnie, Panie Marszałku, do kogo Pan się zwrócił, do jakich innych linii lotniczych w zakresie złożenia oferty na loty Bydgoszcz-Warszawa? Czy tylko do PL LOT i tylko do JET AIR? Czy jeszcze do innych linii lotniczych? Jakie było konkretne zapytanie ofertowe? Czy było takie same do JET AIR i takie same do PL LOT w Warszawie? Z mojej wiedzy wynika, że nie było takie same. Były różne i w tym zakresie mogły być różne odpowiedzi. Proszę o bardzo precyzyjne odpowiedzi na te pytania. Dalej, Pan Marszałek mówi, że dzisiaj już wiemy, kto jest pewnikiem, że ustalane są tylko szczegóły z PL LOT w zakresie obywanie lotów między Bydgoszczy a Warszawą. Dwa razy dziennie, bilety w promocji od 99 zł, których jak wiemy, może być jeden bądź dwa na pokładzie. Tak naprawdę będą to droższe bilety, więc szkoda sprzedawać i robić nadzieję podróżnym, że to będą bilety po 99 zł, bo tak to zostało przekazane opinii publicznej. Mam pytanie, co z lotami od jutra? Usłyszałem przed chwilą, że PL LOT będzie latał w ramach promocji w tym okresie, do czasu podpisania umowy, a od początku maja loty będą się odbywały w ramach umowy. W związku z tym, proszę powiedzieć, ile od jutra będzie lotów? Czy tak będzie od jutra? Na jakiej to będzie zasadzie? Radny Jan Szopiński powiedział: „Pan Marszałek mówił o polityce informacyjnej, która towarzyszyła z jednej strony samorządowi województwa, a z drugiej strony PL LOT. Kiedy Pana tutaj nie było na debacie mówiłem również o polityce informacyjnej samorządu województwa. Liczyłbym na to, że polityka informacyjna się w tej sprawie poprawi, bo jeżeli Pan 14 października u.br. zwołuje konferencję prasową i mówi „Będzie przetarg na połączenia lotnicze. Władze województwa chcą uruchomić nowe połączenia lotnicze z Bydgoszczy do Warszawy”, to niech się Pan nie dziwi, że w marcu pytamy, co dzieje się w związku z przetargiem, który Pan wtedy zapowiadał. Mówiłem i prosiłem podczas tej debaty, ale oczywiście reprezentanci Zarządu Województwa zapomnieli o tym, żeby uczestnikom debaty przedstawić stanowiska Zarządu Województwa, które były podjęte w formie uchwał, m.in. podjęta uchwała 21 stycznia br. dotycząca utrzymania połączeń lotniczych przez RYANAIR, prowadzenia połączeń lotniczych z Warszawą. Myślę, że od 21 stycznia br. do dzisiaj było wystarczająco dużo czasu, aby w rozmowach z partnerami zarówno z samorządu Miasta Bydgoszczy, jak i z Portu Lotniczego, ustalić, kto jest winien pieniądze RYANAIR. Natomiast, dzisiaj mamy znowu wymijającą odpowiedź, że „my już jesteśmy na etapie ustalania”. Panie Marszałku, na etapie latania, ja pragnę Panu powiedzieć, byliśmy już 22 stycznia br., bo Rzecznik Prasowa była tak miła, że wysłała do wszystkich gmin na terenie województwa kujawsko-pomorskiego informacje, że „Będziemy latali z Bydgoszczy Embraerem 145, że będzie tam 48 miejsc”. W sprawie biletów za 99 zł, to rzeczywiście cena może wynosić od 99 zł, bo tak podaje informacja Rzecznik Prasowej Pana Marszałka. To wynika z tego, że bardzo dużo będzie takich biletów, a nie będą to tylko pojedyncze bilety na pokładzie. Tak stanowi ów komunikat, który został mediom przekazany. Raz jeszcze będę 67 liczył na to, że tak jak prosiliśmy w trakcie debaty, dokumenty o których mówiłem będą radnym przekazane, bo przecież na Zarządzie była o tym kilkakrotnie mowa”. Radny Bogdan Lewandowski powiedział: „Panie Marszałku, należą się Panu słowa uznania za determinację w sprawie funkcjonowania Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Ale równocześnie jako radny, odczułem ogromny dyskomfort, gdy zabrakło Pana na debacie poświęconej temu ważnemu problemowi. Debacie zorganizowanej przez komisję sejmikową. Debacie, której przewodniczył Pan Krzysztof Sikora Przewodniczący Sejmiku. Żal mi było osobiście Pana Przewodniczącego Sikory, kiedy dowiadywał się, z telewizji, czy z Internetu, gdzie Pan się znajduje i jakie zapadają postanowienia. Powstają pytania, czemu my mamy koncentrować uwagę i dyskutować, skoro gdzieś poza tą salą zapadają już wiążące decyzje. Dzisiaj dowiadujemy się, że to nie były wiążące decyzje, że były przekłamania. To naprawdę Panie Marszałku, trochę za dużo tych zawirowań. To nie tworzy podstawy do zaufania. Zaufanie jest chyba jednym z istotnych elementów, jeżeli chodzi o komunikację lotniczą i loty. Dobrze byłoby, co poruszył już radny Jan Szopiński, odpowiedzieć na to pytanie, co z tym przetargiem, czy rzeczywiście on miał mieć miejsce? Później Pan zrezygnował z tego. Jako Radni musimy mieć także w tej sprawie jasność. W sprawie długu, w trakcie debaty przedstawiciele Zarządu Portu wskazywali, że jakby także jakaś współodpowiedzialność tu jest samorządu województwa. Nie wiem, czy kiedykolwiek zobowiązywał się Pan do partycypacji w tym długu, ale ta sprawa musi być jasno postawiona, bo rzeczywiście jeżeli ten dług nie zostanie spłacony, to na pewno ten przewoźnik nie będzie chciał brać udziału, a będzie to ze stratą przede wszystkim dla mieszkańców województwa. Moim zdaniem, nie ma ani jednego radnego na sali, który nie życzyłby dobrze temu portowi, bo to jest szansa dla naszego województwa, nie musimy się wzajemnie przekonywać. Ale warto byłoby w tej sprawie, aby działać wspólnie w duchu odpowiedzialności i nie tworzyć zwłaszcza jakiś stref konfliktowych, które wymagałyby dodatkowo jakiś interwencji, które łączyłyby się z niepewnością, że toczą się jakieś gry. Tu naprawdę, Panie Marszałku, apelowałbym o otwartość w tej sprawie”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odnośnie długu powiedział, że na debacie było wyjaśnione, że ten dług w tej chwili nie jest długiem województwa, tylko województwo zobowiązuje się w przyszłości do wsparcia finansowego. Takie sformułowania padały. Radny Włodzisław Giziński powiedział „Gratulując Panu spodziewanej umowy z LOT-em i wyrażając jednocześnie niepokój, w związku z zawieszeniem rozmów rozwojowych z RYANAIR, chciałem dowiedzieć się, czy według Pana Marszałka prawdziwa jest informacja udzielona nam przez ekspertów, że aktualne możliwości przewozowe RYANAIR i LOT są jak 4 mln do 70 mln osób przewożonych rocznie, a nasza perspektywa to milion rocznie. Chciałbym zadać w związku z tym pytanie, czy jest szansa, aby nie stracić kolejnego sezonu turystycznego w 2010 r. i uruchomić za miesiąc czy dwa połączenia RYANAIR z lotniska w Bydgoszczy? Radny Adam Banaszak zapytał o fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, czy jej fundatorem było miasto Bydgoszczy? Jak to wygląda od strony formalnej? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyjaśnił, że jest to ogólnopolska fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, która ma podpisana umowę na zobowiązanie, które dotyczy 2009 r. z RYANAIR. Wyjaśniał do na debacie Pan Wiktor Jakubowski przedstawiciel Miasta Bydgoszczy, że RYANAIR miał podpisaną dodatkową umowę między fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej, która 68 opiewała na określoną kwotę, były tam zobowiązania do promocji Miasta Bydgoszcz. Nie ma wiedzy o relacji między fundacją a Bydgoszczą. Jest to zobowiązanie fundacji wobec RYANAIR. To nie jest zobowiązanie Portu Lotniczego. Radny Adam Banaszak zapytał, jak ta współpraca miałaby wyglądać w przyszłości przy zmianie właścicielskiej? Na jakiej podstawie ta fundacja do tego została wyłoniona? W związku z tym, że LOT ma od jutra realizować połączenia, to czy została podpisana umowa czy nie? Na jakiej podstawie ma się to odbywać? Czy to będzie w ramach promocji? Radny Jan Szopiński zauważył, że nie jest do końca pewien, czy było tak na debacie, jak przywołuje Przewodniczący Sejmiku, ale jego zdaniem, Pan Jakubowski uchylił się od odpowiedzi na to pytanie, kto jest winien. Powiedział, że nie Miasto Bydgoszcz. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora doprecyzował, że Pan Jakubowski uchylił się od odpowiedzi dotyczącej relacji miasto-fundacja. Radny Jan Szopiński przypomniał, że było tak, że Wicemarszałek powiedział, że wystąpił z pismem do fundacji o uregulowanie zobowiązania. Na pytanie, skąd ma tę wiedzę, opowiedział, że ma tę wiedzę z RYANAIR, że to jest dług fundacji. Radny Paweł Jankiewicz powiedział, że brał udział w trzygodzinnej debacie na temat lotniska, podczas której dowiedział się o bardzo ciekawych, ale też o niepokojących sygnałach. Jeżeli samorząd województwa ma przejąć tego typu przedsiębiorstwo, jako główny udziałowiec, które traci aktywa. To jest „kupowanie kury, która już żadnych jajek nie znosi”. A samorząd musi dążyć, żeby po przejęciu to przedsiębiorstwo przynosiło dochody i osiągnęło milion pasażerów. Główny akcent należy kłaść na to, żeby wypracować zysk. Powołać ekspertów, czy to polskich, czy polonijnych. Podał przykład linii lotniczych Izraela, gdzie Diaspora Żydowska z nich licznie korzysta, a my się odcinamy od Polonii. Przypomniał, że już w PRL dla Polonii były organizowane kolonie, itp., przecież Polonia liczy 16 mln ludzi. Jest bardzo ciekawa baza turystyczna i należy nawiązać kontakty poprzez Wspólnotę Polską z organizacjami i zaproponować naszą ofertę turystyczną. Podkreślił, że najważniejsza jest walka o pasażerów, żeby to przedsiębiorstwo przynosiło zyski. Należy przygotować biznesplan przez niezależnych ekspertów, jak pozyskać pasażerów oraz negocjować jak najlepszą dla nas cenę, skoro aktywa portu topnieją. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że chciałby ponownie przeprosić za swoją nieobecność podczas debaty, ale Zarząd reprezentował Wicemarszałek Edward Hartwich. Uznał, że jego obecność zaoszczędzi sporo czasu, ponieważ zwykł się wypowiadać bardzo rzeczowo i konstruktywnie na ten temat. Dodał, że spodziewał się po wystąpieniach prezesa Portu Lotniczego i innych osób, które dobrze życzą temu Portowi, iż jego obecność w tej debacie, wcale niekoniecznie jest potrzebna. Wyraził zdanie, że dobrze się stało, że tak właśnie było. W kwestii przetargu i trybu wyłonienia przewoźnika na obsługę połączenia, to Zarząd określa te warunki na podstawie obowiązujących przepisów. Nie jest zadaniem, niestety i żadnego samorządu w Polsce, jak i w Europie, dotowanie przewozów samolotowych. Zgodne z ustawą jest dotowanie obsługi kolejowej, co jest realizowane. Przeznaczonych na to zostało w ciągu 10 lat 710 mln zł i jest to przeprowadzane zgodnie z procedurami prawnymi. Niestety w przypadku połączeń samolotowych jest problem. Jedyną ścieżką, jaka jest możliwa do ewentualnego pozyskiwania chętnych do lądowania w naszym województwie jest 69 kupowanie usług promocyjnych, chociaż są jeszcze inne formy współpracy z przewoźnikami i można sobie wyobrazić, padał dzisiaj taki postulat, żeby np. kupić samolot. Nie jest to chyba do końca możliwe, ponieważ jeżeli samorząd nie dopowiada za połączenia lotnicze, to nie może zakładać celowych spółek. Nie jest to chyba możliwe z punktu widzenia prawnych możliwości. Pytaliśmy naszych potencjalnych przewoźników o formę, w jakiej moglibyśmy być promowani, jako województwo i porównywaliśmy oferty, które wpłynęły. Podkreślił, że najważniejsze jest to, aby zrozumieć mechanizm działania. Rzeczywiście, w październiku Zarządowi się wydawało, że wystarczy ogłosić przetarg na obsługę połączenia Warszawa-Bydgoszcz. W wyniku przetargu w trybie ustawy o zamówieniach publicznych zostanie wyłoniony przewoźnik. Sprawa wydawała się bardzo prosta, jasna i czytelna. Niestety okazało się to niemożliwe. Zarząd musiał powielić schematy, które są realizowane przez inne samorządy. Nie udało się być innowacyjnymi. Został wybrany jedyny taki tryb, jaki obowiązuje w takich sytuacjach, czyli bezpośrednie negocjowanie, szukanie konkretnych oferentów. Zarząd uznał, że powinien zapytać LOT, który niejako daje gwarancję na dobrą obsługę jako krajowy przewoźnik na lotnisku Okęcie. To był podstawowy cel do osiągnięcia. Z drugiej strony skierowano pytanie do dotychczasowego przewoźnika, czyli do JET AIR, który funkcjonował. A w październiku trudno było przewidzieć, że nie będzie kontynuował umowy o współpracy z Portem Lotniczym, bo dotąd jego działalność była oparta o umowę z Portem Lotniczym w Bydgoszczy. Dopiero stosunkowo niedawno, bo w tym roku okazało się, że ta umowa nie ma szans na kontynuację. W związku z tym, Zarząd podjął intensywnie poszukiwania i negocjowanie z potencjalnymi przewoźnikami, aby przejąć te połączenia w tym czasie dlatego, że to połączenie jest niezbędne. Zarząd zapowiadał, że będzie ono fachowo obsługiwane przez LOT i wyraził zdanie, że tak będzie. Moment, w którym zarząd podjął ostateczne decyzje o wyborze oferenta, nie jest przypadkowy. Jest zbieżny z deklaracjami, że umowa przez Port nie będzie realizowana z JET AIR. Trudno sobie wyobrazić, aby nałożyć na połączenia JET AIR dodatkowo siatkę połączeń LOT. To nie byłoby sensowne, ponieważ dzisiaj niewiele osób korzysta z tego połączenia. Będzie luka, nie będzie połączeń od jutra. Nie będzie połączeń regularnych w kwietniu. Będą wprowadzane połączenia promocyjne, ale nie wiadomo, kiedy. Dlatego, że to musi ustalić Prezes Portu Lotniczego. Zarząd czeka wciąż na ostateczną umowę, na podstawie której będą zagwarantowane loty od 1 maja br. i będą uruchamiane promocyjne połączenia jeszcze w kwietniu. Musi być najpierw zawarta umowa finansowa na realizację tych połączeń. Nie byli pytani inni przewoźnicy, tylko wspomnianych dwóch, żadnych innych. Dodał, że ogólnie pytanie kierowane do przewoźników dotyczyło tego, co są w stanie zaproponować, jeżeli chodzi o obsługę tych połączeń. Tak pewnie ono było sformułowane i uzyskaliśmy odpowiedzi, takie jakie dzisiaj mamy. W sprawie nowych połączeń wakacyjnych powiedział, że oczywiście to wszystko jest możliwe. RYANAIR jest bardzo dobrą i elastyczną firmą. Kwestia 400 tys. zł rocznie i połączenia 3-4 razy w tygodniu jest możliwa. Będzie rozpatrywana wspólnie, bo to są konkretne pieniądze z budżetu województwa, które trzeba wyasygnować na ten cel i podjąć w tym zakresie decyzje. Te rezerwy, które są dzisiaj do dyspozycji i można je przeznaczyć na obsługę połączeń lotowskich niewątpliwie nie wystarczą na to, żeby kupować kolejne połączenia RYANAIR. Dodał, że na pewno Zarząd będzie negocjować. Jeżeli wspólnie uznamy, że oferta jest godna uwagi, to Zarząd będzie proponował Sejmikowi, żeby się nią 70 zajął. Podkreślił, że wciąż nas czeka ostateczne rozstrzygnięcie, kto w stosunku do kogo ma jakieś zaległości wobec RYANAIR. Wiadomo, jaka jest historia, ale trzeba to udowodnić i wyjaśnić. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, że podczas debaty kwestia zobowiązania była wyjaśniana. Zobowiązanie Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej wobec spółki zależnej od RYANAIR, która się zajmuje marketingiem. Podkreślił, że to już wiadomo. To wynika z dokumentów między RYANAIR i fundacją. Marszałek Piotr Całbecki dodał, że fundacja ma umowę z miastem Bydgoszcz. Dlatego Zarząd chciałby dociec, jak była sformułowana, czy rzeczywiście jest tak, jak mówi Miasto Bydgoszcz, że nie ma tych zobowiązań, czy one rzeczywiście istnieją. Nie jest to w gestii Zarządu, aby tego dochodzić, ale jest ona kluczowa co do dalszego procedowania z RYANAIR i Zarząd musi to wiedzieć. Wicemarszałek Edward Hartwich powiedział, że w ostatnich miesiącach JET AIR przeciętnie miesięcznie woził do Warszawy 200-250 osób, czyli upraszczając, hipotetycznie i modelowo patrząc na problem, w skali świadczonych usług, to Boeing 767 średnio dziennie przewoził 7-9 osób, które rzeczywiście mogą mieć problemy z komunikacją do Warszawy, czy odwrotnie. Dodał, że to może odniesienie dość brutalne, ale codziennie 14 osób w naszym województwie umiera na chorobę nowotworową, mówił o tym już podczas debaty. Portem zarządza prywatne przedsiębiorstwo, wobec czego zobowiązani jesteśmy do tego, żeby nie ujawniać informacji o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, poza tymi, które są obligatoryjne do prezentowania przez przedsiębiorstwo w ramach rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z pełną odpowiedzialnością potwierdził, to co mówił Marszałek, Województwo, jako podmiot nie ma żadnych zobowiązań wobec RYANAIR ani wobec fundacji. Kiedy okazało się, że Port Lotniczy zmienia politykę funkcjonowania w zakresie obsługi czy budowania relacji z liniami lotniczymi i jednoznacznie oświadcza, że nie będzie finansował czy wspierał swoimi środkami linii lotniczych, Zarząd przystąpił do tego, aby nawiązać bezpośredni kontakt z RYANAIR, bo uważa, że jest to linia lotnicza, która dla Portu Lotniczego w Bydgoszczy i regionu jest tą linią, w oparciu o którą należy budować wykorzystanie potencjału rynkowego. Zostały podjęte również rozmowy z LOT i JET AIR w kwestii tego, która z tych dwóch kampanii lotniczych przedstawi korzystniejsza ofertę, jeśli chodzi o promowanie województwa. Potwierdził, że oferta LOT była dużo ciekawsza. Zwrócił uwagę, że do chwili obecnej Port Lotniczy jako spółka miał bezpośrednią umowę na obsługę Portu Lotniczego przez linie JET AIR. To funkcjonowało, ale przyszedł taki moment, że Zarząd Portu odmówił współpracy na dotychczasowych zasadach z JET AIR, który jak ocenia trochę zaskoczył taką dość gwałtowną decyzją, dlatego że w raporcie w sprawozdaniu finansowym Port Lotniczy ma zarezerwowanych za rok 2008 należności od JET AIR za kwotę zbliżoną do 7 mln zł. Wydawało się niemożliwe, żeby z dnia na dzień partnerzy przestali ze sobą współpracować mając tak dalece nierozliczone wzajemne zobowiązania czy należności. Ale to jest relacja między JET AIR a Portem. Wyraził zdanie, że to się niebawem wyjaśni, co dalej z tym problemem, bo jest już audytowane sprawozdanie finansowe za rok 2009. Z tej wersji sprawozdania, które zostało skierowane do audytorów wynika, że te należności są niestety dużo większe. Dodał, że prowadzone są rozmowy z Fundacją Demokracji Lokalnej, aby ustalić twarde warunki wyjścia z tego impasu, jakim jest owe 420 tys. euro, które uniemożliwia nam jako województwu rozmowy z RYANAIR 71 o przyszłości, który się bardzo chętnie z Zarządem komunikuje, chce z nami budować przyszłość, ale stawia warunek spłaty zobowiązań 420 tys. euro. Wyraził zdanie, że ta kwestia wyjaśni się w ciągu półtora tygodnia i oczywiście nie wyobraża sobie tego, aby województwo pokrywało czyjeś zobowiązania. Niemniej chcemy być aktywni, bo to w naszym interesie leży to, żeby ten problem zobowiązań został zrealizowany do końca. Zarząd pracuje nad tym, aby w przyszłości bezpośrednio z RYANIAR związać się relacją opłaty za promocję województwa. Dodał, że pozwoli to na bezzakłóceniowo funkcjonowanie naszego przewoźnika w naszym Porcie w naszym regionie. Zwrócił uwagę, że różne zapowiedzi prasowe mówiące o tym, że można w ciągu pół roku czy sezonu zwiększyć destynacje o 10 czy 12, to podczas bezpośredniego spotkania z dyrektorem handlowym RYANAIR zostało zdementowane. To jest oczywista sprawa, że popyt rośnie w dużo mniejszym tempie niż to wynika z tych 10 czy 12 destynacji. RYANAIR we wszystkich Portach co najwyżej wchodzi z roku na rok z jedną lub dwoma destynacjami. Jeśli nawet ta sprawa z nieuregulowanymi należnościami trochę spowodowała spowolnienie RYANAIR w rozwijaniu destynacji w naszym Porcie, to jego zdaniem, jest to zaległość, która będzie szybko nadrobiona. Dodał, że finalizowane transakcje z AIM co do tego, aby móc pełni kontrolować funkcjonowanie Portu Lotniczego, w taki sposób, aby również radni byli wyposażeni w informację i mogli aktywnie uczestniczyć z pozycji akcjonariusza większościowego w rozwoju, w wyznaczaniu strategii Portu Lotniczego, jako ważnego elementu rozwoju naszego województwa. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że z odbytej debaty oraz dzisiejszej dyskusji wynika, że są dwa strategiczne cele odnośnie Portu Lotniczego, tj. przejęcie akcji od Aiports International oraz osiągnięcie 1 miliona pasażerów odprawianych rocznie. Zgodnie z tym, co powiedział ekspert Pan Kołakowski, można tę wielkość, która gwarantuje dla portu lotniczego wielkości Portu w Bydgoszczy osiągnięcie poziomu rentowności, przy dopłacie rocznie ok. 5 mn zł i uzyskanie owych 500 nowych pasażerów, co dałoby milion przy rozsądnych i trafnych relacjach, czyli zapotrzebowania przyjazdów i wyjazdów z województwa kujawsko-pomorskiego. Dodał, że oczekuje, że te dwa strategiczne cele w terminie ok. 3 miesięcy, kiedy już województwo będzie większościowym udziałowcem, że Zarząd Województwa przedstawi Radnym bieżącą informację. To wszystko, co do tej pory Zarząd przedstawił, to wynikało z historii oraz szumu medialnego, nikomu niepotrzebnego i braku solidnej informacji przekazywanej radnym. Dodał, że takie są jego oczekiwanie jako Radnego Województwa. Dodał, że spodziewałby się takiej informacji za ok. trzy miesiące nt. strategicznej wizji w sprawie Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Dodał, że jak zrozumiał, Fundacja Demokracji Lokalnej ma podpisaną umowę z partnerem RYANAIR jego spółką córką, która jest winna 420 tys. euro czyli ok. 2 mln zł. Przedstawiciel Miasta Bydgoszczy uniknął odpowiedzi na pytanie, które mu postawił radny Bogdan Lewandowski w debacie. Dlatego, że nie mógł tego powiedzieć, że Miasto Bydgoszcz podpisując umowę, podpisało ją praktycznie ze swoją Radną. Dodał, że domniema, że jest problem z transferem środków z Miasta Bydgoszcz do Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, bo skąd fundacja może posiadać kwotę 2 mln zł, jak fundacja jest instytucja pożytku publicznego. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, że Radna nie pracuje w fundacji od pół roku. 72 Radny Włodzisław Giziński powiedział, że wspomniany tryb przetargowy okazał się trybem bezprzetargowym zawierania poważnej umowy finansowej. Zapytał, czy Zarząd Województwa przewiduje swój dalszy udział bezpośredni w negocjacjach finansowych, biznesowych skutkujących wydatkowaniem poważnych kwot bez trybu przetargowego? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby powierzenie tego zadania, tych negocjacji Zarządowi Portu Lotniczego Bydgoszcz? Radny Leszek Kawski powiedział, że jeżeli chodzi i rozliczenia między Miastem Bydgoszcz, Fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej i udziału w tym województwa kujawsko-pomorskiego, to nieoficjalnie wiadomo, że były getelmeńskie umowy między Prezydentem Bydgoszczy a województwem o wspólnym finansowaniu. „Dzisiaj możecie Panowie mówić, że nie macie żadnych zobowiązań, bo nie ma żadnej pisemnej umowy. Natomiast są getelmeńskie umowy i wierzę, że je rozwiążecie, jakoś to uregulujecie, a RYANAIR będzie dalej latał i będzie ok. Odnośnie kwestii ilości osób, które przewoził dziennie JET AIR (7-9 osób), a 14 osób umiera dziennie na nowotwór, to były 17-osobowe samoloty, a teraz będą 46-47-osobowe. Życzę Panom, sobie i temu województwu, żeby te samoloty nie latały puste. W sprawie tego, co powiedział radny Włodzisław Giziński, to Panie Marszałku, do tej pory w BIP nie było żadnego zapytania nawet ofertowego. Na razie prowadziliście rozmowy na zasadzie negocjacji. Czy uważa Pan, że jest wszystko dobrze prowadzone? Kwoty, o których rozmawiamy, zobowiązania wobec LOT będą zdecydowanie większe niż 50 czy 40 tys. zł. Jak zamierza Pan rozstrzygnąć problem, że w formie bezprzetargowej będziemy zawierali taką umowę? Ponad to, powiedział Pan, że zapytanie do obu było jednakowe mniej więcej, takie: co jesteście w stanie nam zaproponować w zakresie lotów, w ramach kupowania usług promocyjnych. Jaką ma Pan gwarancję tego, że inni, poważni przewoźnicy na rynku europejskim i światowym, nie byliby w stanie Panu za tę samą kwotę, którą chce LOT, zaproponować jeszcze lepszych połączeń między Bydgoszczą a Warszawą, może też z innymi lotniskami i lepszej promocji województwa?” Marszałek Pior Całbecki odpowiedział, że oczywiście wszystkie umowy, które są zawierane, muszą być zgodne z ustawami, tj. ustawą o finansach publicznych oraz o zamówieniach publicznych. Nie może być innej procedury, jak taka, która będzie zgodna z tymi przepisami. W kwestii celów strategicznych, to może dzisiaj tylko snuć marzenia w imieniu wszystkich radnych. Kiedy decydowaliśmy o zakupie akcji, to była mowa o tym na tej sali, było podanych kilka celów strategicznych w uchwale do osiągnięcia, kiedy będziemy mieli wpływ na to, jak Port Lotniczy funkcjonuje. Dodał, że to jest układ naczyń wzajemnie połączonych. Uważa, że Port Lotniczy powinien być spółką, która jest spółką zbilansowaną. Która, nie na zasadzie dopłat, ale na zasadzie realnego rachunku wykazuje przynajmniej zerowy bilans na koniec roku. Być może to jest niemożliwe. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, z czego Port lotniczy żyje, tj. z opłat lotniskowych, pewnie jeszcze jakiś drobnych innych, związanych z funkcjonowaniem Portu Lotniczego. Nie ma innych dochodów i nawet nie powinien mieć. Jedynym źródłem, jeżeli tak jest, są pasażerowie, bo w ilości siła. Jeżeli osiągnięty zostanie ten magiczny pułap miliona pasażerów, to zakłada się, że Port będzie samowystarczalny, będzie się samo bilansował. Pytanie tylko, co to znaczy milion osób, jaka jest opłata lotniskowa, jakie są koszty funkcjonowania Portu. Nie da się rozdzielić tych wszystkich rzeczy. Na wysokość opłaty lotniskowej będzie miała wpływ wysokość naszej dopłaty promocyjnej, ponieważ na taką czy inną stawkę pozwoli sobie ten przewoźnik, któremu będzie się to opłacać, bo nie będzie 73 sam do tego dopłacał. Mając możliwość wpływania na funkcjonowanie Portu Lotniczego oraz możliwość takiego regulowania poprzez umowy promocyjne z przewoźnikami nasycenia połączeniami i podróżnymi jest możliwość realnego sprawowania takich funkcji, które będą skutkowały realizacją celów. Osiągnięcie miliona pasażerów jest uzależniony od trybu, w jakim się go osiągnie, jaki jest popyt w naszym województwie na korzystanie z połączeń lotniczych. Dodał, że trudno przyjąć, aby finansować połączenia za wszelką cenę, tylko po to, aby ten milion osiągnąć. Należy zbilansować wszystkie te potrzeby. Jest to niewątpliwe dość długi proces. Zgadza się z tymi radnymi, którzy oczekują przygotowania strategii i dojścia do zrównoważonej sytuacji, gdzie zbilansowany zostanie Port Lotniczy w tych uwarunkowaniach, które przedstawił. Dodatkową sprawą jest realizacja projektów inwestycyjnych, o których wszystkim wiadomo, a na to też są potrzebne pieniądze, żeby mieć środki na wkład własny na zrealizowanie tych celów. Kwestia połączeń, to nie jest problem jednego połączenia LOT do Warszawy, bo to jest skomplikowany organizm, który działa poprzez sieć połączeń z różnymi portami na świecie, wymaga wsparcia się wiedzą ekspercką. To wymaga wysoko specjalistycznej i eksperckiej wiedzy, aby tego typu projektami zarządzać. W tym momencie Zarządowi zależy na dobrej współpracy z Okęciem, dlatego że uważa, że poprzez krajowego przewoźnika, jest otwarte okno przez Warszawę do innych dystynkcji, a reszta przed nami. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora podkreślił, że port lotniczy to jest spółka prawa handlowego, które zarabia na opłatach lotniczych regulowanych przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, które są regulowane przez międzynarodowe umowy o otwartej przestrzeni lotniczej. Dodatkowo zarabia na parkingach i wynajmowaniu powierzchni, np. port lotniczy w Kopenhadze to jest taki supermarket przy okazji obsługujący pasażerów lotniska. Kolejnym sposobem zarabiania, jeżeli jest cargo, może być opłata logistyczna przerzutu towarów przez lotnisko. Dodał, że lotnisko jest miejscem, gdzie dokonuje się pewnych opłat, przy obsłudze ruchu turystycznego generuje się dodatkowe pieniądze. Koszty są związane z obsługą, które w różny sposób można realizować, utrzymując odpowiednie służby, które są na lotnisku niezbędne i utrzymując odpowiednie systemy bezpieczeństwa, który jest konieczny przy usługach w porcie. Podkreślił, że dzisiejsza dyskusja to konsekwencja debaty, która się rozpoczęła w czwartek i przybliżyła wszystkim wyobrażenie reguł, które funkcjonują na runku lotniczym, bo port lotniczy to jest element rynku lotniczego. Wyraził zdanie, że należy jak najszybciej dążyć do tego, aby to była sprawna spółka, aby to spółka dokonywała wszystkich czynności. Ale jeżeli ten problem traktowany jest za tak ważny i tak wiele uwagi jest mu poświęcanych również dlatego, że powstała wokół portu lotniczego tak duża burza i szum medialny. Dodał, że jego zdaniem, konieczne jest wsparcie eksperckie dla czynności działań, które podejmuje Zarząd Województwa. Samorząd Województw i Zarząd jest tylko partnerem Portu Lotniczego, a nie podmiotem gospodarczym. Wyraził zdanie, że powinni być powołani zmienni eksperci. Powinny być przygotowywane szybkie ekspertyzy. W kwestii prowadzonych rozmów z LOT, powinna być ekspertyza ekspercka, w jaki sposób realizować to zgodnie z procedurami. Partner ekspercki jest ważny, ponieważ nie chodzi rozmowy o przewozach lotniczych, ale o partnerstwie portu lotniczego, przewoźników i naszego województwa. Tak się na świecie zarabia, że zarabia się na usługach marketingowych, np. tak jak to robi domena google, która obraca ogromnymi kwotami niczego nie produkując, tylko dając źródło informacji i źródło wiedzy o produktach. Podobnie jest w tym przypadku, 74 bo RYANAIR, który jest największym światowym przewoźnikiem przewożącym 70 mln pasażerów, daje źródło informacji o regionie kujawsko-pomorskim, o Polsce itp. Taka jest filozofia funkcjonowania tego rynku i tego biznesu dotyczącego marketingu, promocji, budowania wizerunku, bo to są też konkretne działania. Zaproponował, aby Zarząd oraz Samorząd Województwa miał dostęp do wiedzy, za wynegocjowaną i bardzo przyzwoitą umowę z kilkoma partnerami eksperckimi, bo powinniśmy takie wsparcie mieć. Dlatego, że Port Lotniczy w Bydgoszczy stał się wielkim problemem. Dyskusja na ten temat trwa już kilka miesięcy i jest bardzo nerwowa, łącznie z czwartkową debatą. A powinno się mieć dostęp do eksperta i zadawać mu indywidualne pytania. Byłaby wówczas wiedza i można byłoby oceniać te działania. Sytuacja jest krytyczna, dlatego jego zdaniem, wymaga to tak profesjonalnego podejścia, bo nie kwestionuje wiedzy Zarządu Województwa, ale sytuacja jest nadzwyczajna, powinniśmy mieć natychmiast wsparcie eksperckie przynajmniej na okres jednego czy dwóch miesięcy, kiedy będą te najważniejsze decyzje podejmowane. Wówczas można byłoby w sposób bardzo rzeczowy odpierać różne problemy, które się wiążą z Portem Lotniczym. Radny Bogdan Lewandowski zapytał, kiedy będzie miała miejsce premiera przelotów LOT z Bydgoszcz-Warszawa i Warszawa-Bydgoszcz? Kiedy nastąpi przezwyciężenie impasu w rozmowach z RYANAIR? Kiedy województwo stanie się większościowym akcjonariuszem spółki Port Lotniczy w Bydgoszczy? Odnośnie budowy centralnego lotniska w Berlinie zapytał, czy Marszałek widzi możliwość nawiązania efektywnej współpracy między tymi lotniskami? Dodał, że działalność gospodarcza staje się niejako wizytówką województwa, które jest właścicielem taboru kolejowego, które będzie akcjonariuszem spółki PLB, ma być prowadzona działalność gastronomiczną w Daglezji w Przysieku. Czy to w jakimś stopniu będzie się kłócić z tradycyjnymi działami i formami działalności samorządu województwa? Radny Jan Szopiński podkreślił, że cieszy się, że po raz drugi jest okazja do rzeczowej dyskusji nt. portu lotniczego. Dodał, że szkoda tylko, że ta debata nie został zorganizowana co najmniej miesiąc wcześniej, ponieważ być może sprawy byłyby dużo dalej rozwiązane. Zwrócił uwagę, że nie do końca jest tak, że obecność Marszałka Województwa nie była konieczna, ponieważ odniósł wrażenie, że być może nie do końca Wicemarszałek Edward Hartwich stawiał kropkę nad „i”. Stąd rodziły się wątpliwości radnych. Z wypowiedzi radnych i Zarządu wynika, że port musi się w niedługim czasie bilansować, ale przecież doskonale wiadomo, że tak nie będzie. Mówił o tym też ekspert, że najpierw trzeba mieć dosyć dużo środków zainwestowanych, żeby potem można było liczyć na zwrot. Natomiast zasadnicze jest pytanie, w jaki sposób odbył się ów przetarg? Przypomniał, że Wicemarszałek mówił, że był przetarg, a dopiero z informacji dzisiejszych wynika, że to nie był przetarg. Radni się dowiadują, że być może nawet warunki w pytaniach nie były zawarte takie same do przewoźników. Dodał, ż nadal nie wiadomo, kto jest winien RYANAIR pieniądze za podpisane porozumienie. Czy były umowy getelmeńskie, czy nie? Kto był stroną owych umów getelmeńskich? Zarząd Województwa mówi, że nie samorząd województwa. Przez trzy miesiące Prezydent Bydgoszczy powtarzał to nie on, to samorząd województwa. Żeby nie było to tak, że przez kwotę 420 tys. euro, nie będzie w najbliższym czasie połączeń. Skomentował, że za chwilę może się okazać, że będzie na tej sali 33 kandydatów na prezesa portu lotniczego, tylko zachodzi pytanie, czy 33 osoby powinny się znać na zarządzaniu portem, czy nie powinno się tego zlecić prezesowi spółki, który 75 powinien od początku do końca odpowiadać za decyzje, które zapadają, a Sejmik powinien go z nich rozliczać? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyjaśnił, że nie sugerował, aby zdobywać wiedzę dla działalności gospodarczej, tylko podkreślał, że sytuacja jest nadzwyczajna i powinno się aktywnie podejść do rozwiązania problemu, dotyczy to Zarządu Województwa i Sejmiku. Po to, żeby jedną z najważniejszych instytucji, jaką jest PLB, sprawnie sprowadzić na właściwe tory. Nic więcej. Nie jest za tym, aby się dalej uczyć rynku lotniczego, bo on się za rok zmieni. Radny Adam Banaszak zapytał, czy to prawda, że była szansa na podpisanie umów z SAS? Czy te rozmowy są kontynuowane? Czy mogą być kontynuowane? Jakie są plany w tej dziedzinie? Marszałek Piotr Calbecki w sprawie pierwszego lotu do Warszawy wyjaśnił, że Zarząd Województwa czeka na deklarację Zarządu LOT w tej sprawie, nie ma takiej daty granicznej, od której zaczną się loty. W tej chwili pracuje nad tym LOT, ponieważ zarówno te regularne, jak i nieregularne połączenia wymagają odpowiednich procedur i Zarząd czeka na odpowiedź. Podkreślił, że nie ma żadnego impasu ani trudności w rozmowach z RYANAIR. Dodał, że gwarantuje to, że jeśli tylko RYANAIR podtrzyma swoją wolę deklarowaną w korespondencji, to Zarząd będzie proponować kolejne destynacje, takie które jako region będziemy obsługiwać. Odnośnie przejęcia akcji AI wyjaśnił, że nic poza tym, co wcześniej mówił się nie zmieniło, czyli do końca czerwca. Nie ma dzisiaj innych wiążących perspektyw co do ewentualnego odkupienia tych akcji. Niewiele się w tym zakresie zmieniło. Wciąż są prowadzone negocjacje i rozmowy z dotychczasowym większościowym akcjonariuszem. To nie jest takie proste, ale Zarząd pracuje nad tym, nie ma żadnej zwłoki w tym zakresie ze strony Zarządu. W sprawie współpracy z portem w Berlinie odpowiedział, że nie zastanawiał się jeszcze nad tym i nie ma zdania na ten temat. Jak już będzie działać, to będą rozmowy na ten temat z przewoźnikami, bo to oni najlepiej się w tym orientują. Wyjaśnił, że jest świadomy tego, że nie powinno być tak, że samorząd województwa powinien prowadzić działalności gospodarczej, ale spróbowaliśmy wariantu, kiedy udziały zostały przejęte przez akcjonariusza prywatnego i jest taki efekt, że owszem środki są, bardzo się cieszymy w Porcie Lotniczym, ale nie było now-haw, co właściciele akcji podkreślają. Oni nie chcą tej działalności dalej prowadzić, bo „utopili” swoje pieniądze w tej inwestycji i chcą te udziały nam odsprzedać. Po prostu rezygnują z tego interesu. A my chcemy, czy nie, musimy się w to angażować. Być może, kiedyś będzie taki rynek lotniczy, gdzie wystawi się go na giełdzie i będzie można na nim zarabiać, ale to jest marzenie przyszłości. Wicemarszałek Edward Hartwich w kwestii prowadzenia działalności gospodarczej przez samorząd województwa powiedział, że zgadza się z takim poglądem, że samorząd województwa nie powinien prowadzić działalności gospodarczej, ale co można było zrobić innego, gdy w 2008 roku zmniejszenie kapitału wartości spółki PLB, gdzie samorząd ma 18% akcji, następuje o kwotę 22.2 mln zł. Za rok 2009 szykuje się również zmniejszenie, oby nie w tej wysokości, co dla samorządu jako akcjonariusza oznacza, że nie można być biernym patrząc na to, jak z roku na rok zmniejsza się wartość spółki. Zarząd nie był i nie jest bierny, bo nie było zaakceptowane sprawozdanie Zarządu Portu za ubiegły rok, bo nie udzielił absolutorium. Podkreślił, że absolutorium zostało udzielone przez innych właścicieli i inni właściciele ten stan zaakceptowali. Zawrócił uwagę, odnosząc się do uwagi 76 radnego Jana Szopińskiego o braku kropki nad „i”, że rzeczywiście pominął podczas debaty to, że w bilansie za 2008 rok, Zarząd spółki zmniejszył jakby kapitał o wartość nakładów inwestycyjnych realizowanych do 2006 r., co jest dowodem na to, że to co zostało zapisane w bilansie, że inwestycje poprzedniego okresu zostały źle rozliczone. Dziewięć milionów zł nie znalazło zamiennika, czyli pieniądz zaangażowany w inwestycje nie zmienił się w kapitał w postaci majątku trwałego. To jest ten bark kropki nad „i”. Dodał, że nie przypomina sobie, aby mówił o przetargu, ale być może w ferworze słów i emocji, to padło. Ale nie było żadnego przetargu na współpracę z liniami lotniczymi. W sprawie negocjacji z przewoźnikiem SAS wyjaśnił, że w jednej z korespondencji, która przy braku aktywności z jego strony, dotarła również do mediów, pojawił się projekt pt. Kopenhaga. Obsługiwany niby przez SAS, ale w sytuacji, gdy próbowano nawiązać bezpośredni kontakt z SAS, to nie był to SAS, ale pośrednik. W związku z tym, trudno jest rozmawiać z pośrednikiem, który nie przedstawia się bliżej, a tym bardziej deklarować cokolwiek, dlatego historia z SAS tak wygląda. Dodał, że nie wyklucza tego, że Zarząd nie będzie pracował z SAS, jak również tego, że Port Lotniczy będzie miał zawsze przewagę akcjonariatu publicznego, ale nie można dłużej czekać przy tym zmniejszaniu się kapitału spółki w tempie dotychczas realizowanym. Radny Leszek Kawski powiedział: „To nie jest działanie w tym sensie, że nie udzieliliśmy absolutorium, że przyglądamy się spółce, że głosowaliśmy przeciw. Aktywne działanie to jest właśnie rozmowa z Prezesem i dogadanie się z przewoźnikami. Wsparcie tego, żebyśmy tych pasażerów mieli więcej, a nie przyglądanie się przez dwa lata. Bo np. w sprawie PKP natychmiast zareagowaliśmy odnośnie przewoźników, finansowania itp. Po to, żeby utrzymać te przewozy. Nie chciałbym Panie Przewodniczący, abyśmy rozmawiali o rzeczach, które nie mają miejsca. Podsumuję to tylko jednym, szkoda, że nie możemy zrobić teraz telekonferencji z prezesem LOT”. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 32 porządku obrad, tj. Informacja na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia obszaru metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto Inowrocław. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Adam Banaszak zaproponował, że w związku z tym, iż jest obawa, że w tym punkcie obrad ten temat będzie bardzo krótko potraktowany, to może powinien być wcześniej albo należałoby go przełożyć na następną sesję. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora podkreślił, że sprawa obszaru metropolitalnego była gorącym tematem dyskusji na odbytych już pięciu spotkaniach radnych województwa z samorządami. Podkreślił, że Radni Województwa dowodzą bardzo aktywnego stosunku do tego problemu. Ta informacja, nawet skrótowa, jest bardzo istotna. Dodał, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w najbliższym czasie ponownie do tego tematu wrócić. Wyjaśniając swoje stanowisko dodał, że problem BiT to nie jest tylko problem Bydgoszczy i Torunia, ale to jest problem województwa kujawsko-pomorskiego. Zauważył, że jest duże zainteresowanie tym tematem w różnych miejscach naszego województwa. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że odbyła się debata w Bydgoszczy na temat planów projektu polityki miejskiej, jaką Zarząd chciałby zaproponować w przyszłości samorządowi 77 województwa. Wiadomo, że podział kompetencji w naszym kraju jest bardzo czytelny, jeśli chodzi o to, kto za co odpowiada. Samorząd województwa ma swoje zadania, natomiast miasta mają swoje. Województwo odpowiada za rozwój całego regionu, cokolwiek to nie oznacza, powinno robić się wszystko na rzecz zintegrowanego i równomiernego rozwoju całego województwa. Czyli podwyższania jakości życia w każdym miejscu naszego regionu. Wiadomo, że bez miast nie da się tego osiągnąć. Pełniły one kiedyś, pełnią dziś i będą pełnić w przyszłości bardzo ważną funkcję cywilizacyjną. Są podstawowym narzędziem rozwojowym. Taką samą rolę pełnią w naszym województwie. Na konferencji Zarząd przedstawił, nie tylko koncepcję rozwoju aglomeracji bydgoskotoruńskiej, czy obszaru metropolitalnego bydgosko-toruńskiego, ale też koncepcję stymulowania procesów rozwojowych dla wszystkich miast w naszym regionie. Zarząd wyliczył wiele różnych narzędzi, którymi powinno się wspierać miasta, w tym intrygować, zachęcać do takich, a nie innych procesów rozwojowych. Dodał, że nie będzie ich teraz przytaczał. Podkreślił, że wszyscy radni byli zaproszeni na konferencję i mogli w niej wziąć udział. Jednocześnie zadeklarował, że materiały z tej konferencji będą przekazane radnym. Poinformował, że głównym tematem konferencji była problematyka samego obszaru bydgosko-toruńskiego. Zarząd wskazał w tym obszarze wybitne funkcje metropolitalne, jakie są skoncentrowane w obydwu miastach i te, których jeszcze nie ma, a które powinny się w najbliższym czasie umocnić i rozwinąć. Jest szereg takich funkcji, na których powinno się skoncentrować uwagę i mocno zachęcać prezydentów obydwu miast oraz samorządy pomiędzy tymi miastami do współpracy, aby te efekty osiągnąć. Jednym z kluczowych zagadnień, ale nie jedynym i nawet nie najważniejszym, jest kwestia integracji komunikacyjnej w obszarze metropolitalnym oraz powiązania go z całym województwem poprzez, np. powiązanie projektu BiTCity szybkiej kolei z układem szynowym w tych miastach z publicznym transportem zorganizowanym. Wielokrotnie była już o tym mowa i wszyscy to rozumieją, że trzeba osiągnąć dobrą sprawność w tym obszarze. Na konferencji Zarząd pomijał, licząc się z tym, ile to może kosztować, zagadnienie dotyczące dróg. Ale pomimo sprawnie działającej komunikacji zbiorowej, nie uniknie się odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób w Bydgoszczy, czy w Toruniu uniknąć w przyszłości korków, jak rozwiązać problemy drogowe. Zarysowana została mapa drogowa dla tego obszaru i wyrażone to zostało w porozumieniu pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem a Marszałkiem w postaci woli przygotowania takiego projektu, który byłby gotowy w przyszłości do realizacji. Podobnie, jak realizowany jest w tej chwili projekt szybkiej kolei. Mając nadzieję, że po 2013 roku, kiedy rozpocznie się nowy okres programowania funduszy unijnych, będą dostępne kolejne pieniądze, właśnie na rozwój obszarów metropolitalnych. Zarząd liczy na to, że wszystko będzie gotowe, że będzie nowy dobry projekt, który w tym finansowaniu będzie można zrealizować. Treścią porozumienia było wyrażenie woli do przystąpienia i przygotowania najpierw koncepcji, a potem dokumentacji wspólnego szkieletowego układu drogowego. Można domyślać się, że będzie to przebudowa drogi nr 80, nr 10 do parametrów drogi ekspresowej. Najprawdopodobniej budowa nowej przeprawy drogowej między Bydgoszczą, a Toruniem oraz prawdopodobnie nowe rozwiązania komunikacyjne szkieletowe w Bydgoszczy, drogi średnicowej, itd. Ale te kwestie muszą ustalić i oszacować urbaniści, projektanci i drogowcy, aby było wiadomo, ile to może kosztować. Czy w tej koncepcji jest Inowrocław, czy go nie ma? Jaką rolę ma pełnić Inowrocław? Podkreślił, że też chciałby na to zwrócić uwagę, ponieważ jeżeli ma być 78 Inowrocław, to również mają być żyzne ziemie kujawskie? Ziemie pierwszej klasy też mają stanowić metropolię? Takiego planu nie można realizować, ponieważ on zaprzecza idei metropolii, czy aglomeracji. Podkreślił, że tego typu miasta, jak Inowrocław, Grudziądz i Włocławek w tej polityce miejskiej muszą mieć swoje należne miejsce i funkcje, mieć swoje programy rozwojowe. Dodał, że znacznie dłuższa część konferencji była poświęcona właśnie tego typu przedsięwzięciom, które mają również aktywizować te obszary. Szczególnie zwrócono uwagę na problemy zamykającego się w coraz węższym gardle Inowrocławia oraz wciąż wielkich wyzwań, jeżeli chodzi o Włocławek i Grudziądz. Te koncepcje przy współpracy z prezydentami tych miast mają być wypracowane i w przyszłości wdrażane. Zakłada się policentryczny układ rozwoju naszego województwa, który poprzez skupienie funkcji metropolitalnych w aglomeracji bydgosko-toruńskiej absolutnie nie wyklucza, a wręcz wzmacnia funkcje miejskie wszystkich miast, ale na swoją miarę, a przede wszystkim na miarę regionu. Podkreślił, że ten temat na pewno wróci przy uchwalaniu Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, o czym dzisiaj była mowa, bo właśnie to jest tego typu opracowanie, w którym powinna być określona wizja rozwojowa dla wszystkich obszarów, w tym miast. Dodał, że na pewno Zarząd będzie poświęcał dużo uwagi polityce miejskiej. Co nie oznacza, że ona powinna być wyodrębniona w odrębnym opracowaniu, przedstawiona do akceptacji Państwu, jako Radnym Sejmiku i zaakceptowana do realizacji przez Zarząd. Radny Adam Banaszak powiedział, że bardzo chętnie zapozna się z materiałami z konferencji. Dodał, że kiedy mowa jest o aglomeracji metropolii Bydgoszcz-Toruń, to jest to bardziej oś metropolitalna, niż obszar metropolitalny. Zwrócił uwagę, że Inowrocław jest to oczywiście mniejsze miasto niż Grudziądz czy Włocławek, ale ma bardzo specyficzne położenie. Jeśli chodzi o odległość między tymi miastami, to jest ono bliżej położone np. Bydgoszczy niż Grudziądz czy Włocławek, które są w tym kontekście miastami bardziej peryferyjnymi. To jest już kwestia geografii tych miast. Dodał, że również popiera koncepcję osi Włocławek-Toruń-Bydgoszcz, ale na ten temat powinni się wypowiadać radni z Włocławka. Teraz mowa jest o koncepcji Bydgoszcz-Toruń, a Inowrocław ma położenie bardzo specyficzne. Dodatkowo więcej jest połączeń kolejowych Inowrocław-Bydgoszcz czy Inowrocław-Toruń, niż np. Toruń-Bydgoszcz. To już działa obecnie. Do tego, położenie od strony lotniska w Bydgoszczy, gdzie Inowrocław leży bliżej, niż np. Toruń. Podkreślił, że nie twierdzi, że ta oś ma właśnie wyglądać tak, czy sam obszar, że ma być włączony tylko Inowrocław. Natomiast, jest pewna specyfika położenia tego miasta, która powoduje, że jeżeli mówi się o obszarze metropolitalnym, centralnie położonym, to taka koncepcja nasuwa się sama. Natomiast jeśli chodzi o jakość ziemi, to ziemie są bardzo zróżnicowane, zarówno na obszarze między Bydgoszczą a Toruniem, jak i na obszarze w tym trójkącie, są dobre i gorsze jakościowo, ale to na pewno nie jest przeszkoda w rozwoju. Główne znaczenia ma to, jakie wartości dodane są przy powiększaniu obszaru metropolitalnego. Podkreślił, że jego zdaniem, zdecydowanie te wartości powodują, że obszar metropolitalny powinien być powiększony, a dodatkowo Grudziądz i Włocławek, jak najszybciej włączone w rozmowę o możliwości łączenia ich z tym obszarem. Podkreślił, że według jego wiedzy, Inowrocław od początku miał aspiracje włączenia się do BIT, jako integralna jego część. Poza tym, na pewno wartością dodaną będzie włączanie nowych miast, a nie ich odcinanie. 79 Marszałek Piotr Całbecki zgodził się z uwagą radnego, że obłożenie na trasie InowrocławBydgoszcz czy Inowrocław-Toruń jest większe, niż na trasie Bydgoszcz-Toruń. Dodał, że związane jest to z tym, że z Inowrocławia dojeżdża więcej osób do pracy, do szkół, na uniwersytet, itp. W związku z tym, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy można przenieść miejsca pracy, czy szkoły do Inowrocławia, po to, aby to zmienić, czy jest jakaś inna koncepcja? To są pytania do władz lokalnych. Przede wszystkim, trzeba mieć jasną swoją wizję rozwoju, ale realną. Taką, że kiedy będzie studium wykonalności i będzie planowana modernizacja linii kolejowych to będzie mógł Zarząd uwzględnić rozwój potencjału tych trzech miast. Podkreślił, że to nie jest tak, że większe szanse na inwestycje i dofinansowanie swoich przedsięwzięć mają te ośrodki, które będą włączone do jednego programu BiT, w sztuczny sposób. Wyraził zdanie, że to trzeba rozważyć i zastanowić się nad tym, czym jest tak naprawdę obszar metropolitalny bydgosko-toruński? Jakie funkcje miejskie wspomagające trzeba koncentrować w takich miastach, jak Inowrocław, po to, aby „nie wylać dziecka z kąpielą”. Jeżeli będzie się chciało budować metropolię na terenie całego województwa, to może się okazać, że w ogóle nie zostanie zbudowana. Podkreślił, że najważniejsze problemy do rozwiązania w ciągu najbliższych 15 lat nie są w obszarze pomiędzy tymi miastami, a wewnątrz tych miast, które trzeba uporządkować. Przestrzeń miejska w tych miastach dzisiaj jest po prostu niezorganizowana i wymaga ogromnych nakładów prywatnych i publicznych, aby ją zmienić. Wystarczy popatrzeć na miasta, jak Bydgoszczy czy Toruń, które owszem „wylewają” się na zewnątrz, bo ludzie chcą mieszkać poza nimi, właśnie dlatego, że źle mieszka się w miastach. Nie ma w nich dróg, czy komunikacji. Nie ma bardzo wielu rzeczy. Takich, które powinny być w nich skoncentrowane. Radny Grzegorz Schreiber powiedział, że w pierwszych słowach pozwoli sobie nie zgodzić się z wypowiedzią Marszałka Województwa mówiącą o tym, że pomiędzy Bydgoszczą, a Inowrocławiem leżą żyzne gleby kujawskie, które nie bardzo jest jak uznać za obszar metropolitalny. Jeżeli spojrzeć na inne metropolie, na projekty innych obszarów metropolitalnych, a takim najlepszym i najbardziej klasycznym przykładem jest obszar poznański – miasta Poznania, to okaże się, że poznański obszar metropolitalny jest wyznaczony właśnie na żyznych glebach wielkopolskich, które sięgają do Kościana. Jeżeli już używa się takiej argumentacji, to w naszym przypadku, nie powinna w nim być, np. Puszcza Bydgoska, która jest między Bydgoszczą a Toruniem. Podkreślił, że takich argumentów nie należy stosować. Dodał, że jego zdaniem, czym innym jest dyskusja dotycząca integracji komunikacyjnej, gdzie jest całkowita zgoda, że ten problem trzeba rozwiązać, bo jest on kompetencją samorządu województwa. Polityka miejska w stosunku do rozwoju wszystkich miast nie budzi wątpliwości. Ale czym innym jest kwestia obszaru metropolitalnego. Przyznał, że przez pewien czas był zwolennikiem takiego pojęcia, takiego ukształtowania metropolii bydgosko-toruńskiej, ale dopóki nie zobaczył kształtu tej metropolii. Dopóki nie zobaczył, że ten preferowany kształt, jakby zupełnie odbiega od istoty metropolii, od istoty obszaru metropolitalnego, ponieważ nawet Marszałek w swojej wypowiedzi podał jeden z argumentów, że metropolia to jest obszar wokół miasta, który ciąży ku temu miastu. Tak jest rozumiany obszar metropolitalny. Tymczasem w tym kształcie, który jest prezentowany Radnym, to najbliższe gminy, które stanowią owo zaplecze, choćby Bydgoszczy, są poza obszarem metropolitalnym, np. miasto Szubin, które jest „sypialnią” Bydgoszczy, jest poza jego granicą, tak jak szereg innych miejscowości. Dodał, że miał nadzieję, że usłyszy odpowiedzi na kilka, 80 być może naiwnych i prostych pytań, które się tutaj nasuwają. Na które chciałby, jako Radny, usłyszeć oficjalną odpowiedź. To, jaki obszar ma kształt to mniej więcej wiadomo, można się z tym zgodzić, bądź nie. Zapytał, które samorządy wykazały starania o to, żeby znaleźć się w granicach tej metropolii? Czy to prawda, że ta metropolia w tym kształcie, który obecnie jest rozważany, ma mieć dwie stolice lub siedziby? Czy istnieją projekty innych metropolii w skali kraju z podobnym prekursorskim rozwiązaniem? Czy nasze województwo będzie jedyną metropolią z tego typu rozwiązaniem? Konsekwencją takiego rozwiązania jest fakt, o którym mówił wcześniej, że traci się funkcję metropolii, że te gminy, które jako ciążące do miasta głównego, powinny znaleźć się w metropolii, znikają z granic metropolii bydgosko-toruńskiej. Następnie zapytał, czy istnieją przeszkody, jeżeli tak, to jakie, uniemożliwiające Bydgoszczy stanie się takim obszarem metropolitalnym jak Lublin, Poznań, czy inne tego typu miasta? Czy Prezydent Bydgoszczy wykazał starania, aby powstała metropolia bydgoska? Czy takich starań nie było? Czy takiego pomysłu nie było? Czy od początku była koncepcja Bydgoszcz-Toruń? Czy nie była brana pod uwagę inna opcja? Czy nie było żadnego zainteresowania tym, choćby ze strony władz Bydgoszczy? Na czym polega zaangażowanie samorządu województwa w tworzeniu metropolii bydgosko-toruńskiej? Kto powołał i w jakim charakterze Kolegium Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego? Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, że geografii naszego województwa nie można już zmienić. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że jego zdaniem, należałoby wprowadzić jakiś porządek do rozważań o metropolii. Podkreślił, że metropolia, to są dwa miasta: Bydgoszcz i Toruń. Trzeba to jasno powiedzieć. Jeżeli radny Grzegorz Schreiber chciałby znowu „odgrzać ten kotlet” samowystarczalności Bydgoszczy, to z góry można powiedzieć, że to się nie uda. Siła metropolii i możliwość jej powstania leży w potencjałach tych dwóch miast. Oczywiście za tym idzie wypełnienie tego obszaru metropolitalnego i szukanie później związków z innymi miastami. Podkreślił, że widziałby to tak, że najpierw powstanie metropolia, która najpierw niech stanie się faktem. Skomentował, że nawet jakby powstało metro między Toruniem a Bydgoszczy, to od razu nie będzie metropolii. Dopiero w następnej fazie, trzeba szukać związków z Inowrocławiem, z Włocławkiem, z Grudziądzem, także z innymi mniejszymi miejscowościami, bo wtedy rzeczywiście ta metropolia będzie wzrastać w siłę. Będzie też silna tymi innymi społecznościami. Dodał, że jest trochę zawiedziony tym uroczystym aktem o podpisaniu porozumienia między Województwem i Bydgoszczą i Toruniem, bo jest to tylko zbiór pewnych ogólników, ponieważ należałoby pójść w kierunku jakiegoś programu, czym ma być ta metropolia. Są ogromne możliwości znalezienia takich pól współpracy, ale trzeba też dobrać odpowiednich współpracowników, bo jeżeli będziemy się ciągle zadawalać pewnymi sformułowaniami na wysokim poziomie uogólnienia, to można przypomnieć przykład o podpisaniu podobnego aktu przez Marszałka Waldemara Achramowicza, Prezydenta Michała Zaleskiego, Prezydenta Konstantego Dombrowicza oraz dwóch Starostów, a przecież to nie o to chodzi. Dodał, że raczej widziałby powstanie zespołu merytorycznego, który wskazywałby jakie konkretne zadania będzie miała metropolia. Wyraził zdanie, że czas prezentowania idei się już zakończył. Pomimo tego, że może są, być może, jeszcze jakieś zespoły szowinistyczne, ale to nie one są w tej sprawie hegemonami. Raczej większość zdrowo myślących ludzi jest przekonana o konieczności powstania tej 81 metropolii. Ale trzeba ją wypełnić pewnymi realnymi programami. Podkreślił, że nie można zadawalać się ideami, bo w przeciwnym wypadku, gdzieś w końcu powstanie takie wrażenie, że to jest tylko rozważanie, że chcielibyśmy coś zrobić, trochę tak, jak u Mrożka. Radny Adam Banaszak podkreślił, że chciałby zwrócić uwagę, że są samorządy, które są zainteresowane włączeniem się w realną pracę i trzeba ich potencjał jakoś wykorzystać. Samorządy wokół osi Bydgoszcz-Toruń, które chcą zaangażować swoje siły i środki. Podkreślił, że Zarząd powinien to skoordynować i wykorzystać dla równomiernego rozwoju województwa. Taką szansą dla województwa jest stworzenie obszaru metropolitalnego, a wokół niego miast satelickich bądź wokół osi miast, które będą włączone w pracę nad rozwojem aglomeracji. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że bardzo cieszy się z tej dyskusji, bo są poruszane bardzo ważne tematy dla rozwoju naszego województwa. Odnośne deklaracji wyjaśnił, że jest ona bardzo miękka, ale będzie zawarte porozumienie o utworzeniu jednego zespołu urbanistycznego, który opracowywał będzie koncepcję drogową. Doprowadzenie do tego nie było łatwe, ponieważ urbaniści z Torunia i z Bydgoszczy nie chcą się podporządkować naszym i odwrotnie. Ale wszystko zostało uzgodnione i będą razem pracować. Każdy, jakby w swoim obszarze, ale całość będzie koordynowana przez Zarząd. Co to znaczy rozwój miast? Zwrócił uwagę, że jego zdaniem, rozwój miast nie powinien oznaczać rozwoju tzw. obwarzanek. Nie powinno wspierać się tych procesów, ponieważ one, tak naprawdę, są kosztowne pod każdym względem tzn. energii, czasu, finansów i nigdy nie rozwiąże się tych problemów. Ale powinno się mocno wspierać miasta wewnątrz, czyli to, co jeszcze dzisiaj nie do końca jest dobrze zorganizowane, aby te obszary uporządkować. Podkreślił, że gdyby przyjąć inną strategię, czy inną filozofię, to nigdy ich centra nie byłyby zrewitalizowane i uporządkowane. Nigdy miasta nie wyglądałyby tak, jak byśmy tego oczekiwali. A byłaby tendencja, która jest w tej chwili, gdzie tak naprawdę nie ma żadnego planu rozwoju obszarów miejskich i urbanizacji. Polega to na tym, że tylko w zeszłym roku, wyłączonych zostało w naszym województwie z użytków rolnych ponad 3 tys. hektarów, które przestały pełnić funkcje rolne. Podkreślił, że jego zdaniem, należy brać pod uwagę tego typu tendencję, bo 3 tys. hektarów to jest bardzo duży obszar, który został bezpowrotnie utracony. Tworzy się chaos. Jeżeli się nad tymi procesami nie zapanuje, nie wprowadzi wspólnej polityki, bo to są decyzje władz lokalnych, to zawsze będziemy z jednej strony coś budować, coś rozwijać, a z drugiej będziemy coś degradować. Podkreślił, że Zarząd chce proponować zrównoważony rozwój. Radny Grzegorz Schreiber powiedział, że związku z tym, że Marszałek nie odpowiedział na wszystkie zadane pytania, poprosił o udzielenie odpowiedzi na piśmie. Radny Paweł Jankiewicz przypomniał, że o problemie połączenia Bydgoszczy i Torunia była już mowa ponad dwa lata temu. Dodał, że sugerował wtedy, aby zastosować rozwiązania z Republiki Południowej Afryki, gdzie był podobny konflikt między Pretorią a Johannesburgiem. Władze RPA lokowały nowoczesny przemysł pomiędzy tymi miastami, aby mieszkańcy oby miast mieli tak samo daleko do nowoczesnych miejsc pracy. Dodał, że sugerowałby podobne rozwiązanie w naszym przypadku. Aby w koncepcji BiT zaplanować podobną lokalizację nowych stref ekonomicznych dla nowoczesnego przemysłu w połowie drogi z obydwu miast. To mogłoby pogodzić ich mieszkańców i rozwiązałoby ciągłe konflikty i niesnaski. 82 Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zadeklarował, że odpowiedź udzielona na pytania radnego Grzegorza Schreibera zostanie przekazana wszystkim radnym. Podkreślił, że ma satysfakcję z dzisiejszej dyskusji, ponieważ był współorganizatorem pierwszej konferencji w Lubostroniu, razem z ówczesnym Marszałkiem Waldemarem Achramowiczem i Wicemarszałkiem Janem Szopińskim. Dodał, że na konferencji podsumowującej 100 dni funkcjonowania samorządu województwa tej kadencji powiedział, że pierwszą najważniejsza sprawą jest praca nad BiT i są już tego efekty. Podkreślił, że należy nad tym dalej cierpliwie i skutecznie pracować. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 33 porządku obrad, tj. Informacja z pracy Zarządu Województwa. Ze względu na bardzo późną porę zaproponował, aby pytania i dyskusję nt. pracy Zarządu za ten okres przełożyć na następną sesję Sejmiku. Radni otrzymali pisemną informację z pracy Zarządu (zał. nr 36 i zł. Nr 36a) oraz Bieżącą informację na temat stanu realizacji zadań w zakresie polityki rozwoju regionalnego w Województwie KujawskoPomorskim. (zał. nr 37) Odnośnie realizacji punktu 34 i 35 dotyczących składania interpelacji i zapytań oraz udzielenia na nie odpowiedzi zaproponował, aby radni złożyli je na piśmie, a odpowiedzi zostaną udzielone również na piśmie. Radni przyjęli propozycję bez uwag. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 35 porządku obrad, tj. Wolne głosy i wnioski. Marszałek Piotr Całbecki poinformował wszystkich radnych, że Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora został uhonorowany Różą Franciszki Cegielskiej najwyższym wyróżnieniem samorządowym w Polsce. W imieniu wszystkich złożył serdeczne gratulacje. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora dziękując za uznanie powiedział, że jest to zasługa wielu osób, którym dziękuje, że przyczynili się do tego. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, w kontekście odpowiedzi Zarząd Województwa na interpelacje i zapytanie radnych, że w związku z nadaniem Urzędowi Marszałkowskiego tytułu ISO, aby Zarząd przypomniał sobie w ramach stosownych dokumentów, które regulują terminy udzielania radnym odpowiedzi. Dodał, że podobnie było na ostatniej sesji, a odpowiedzi zostały przekazane po miesiącu. Radny Bogdan Lewandowski przypomniał, że wśród różnych uroczystości obchodzonych z okazji 101. rocznicy urodzin gen. Elżbiety Zawackiej, zorganizowano również specjalny konkurs wiedzy o Pani Generał. Niestety, jak się dowiedział, laureaci konkursu nie otrzymali nagród, które zapowiedziano. Dodał, że zdaje sobie z tego sprawę, że dzieci kierują się, przede wszystkim, wyższymi wartościami i chęcią zgłębiania wiedzy. Ale, jeżeli te nagrody nie zostały dostarczone, to tworzy to jakiś zgrzyt, bo jego zdaniem, nie najlepiej to wpływa na proces wychowawczy młodych ludzi. Zapytał, jak wygląda kwestia przekazania nagród laureatom Konkursu Wiedzy o gen. Elżbiecie Zawackiej? 83 Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że nagrody w kopertach rzeczywiście nie były wręczane, ale na konta tych osób będą dokonane przelewy. Te kwestie tak zostały uzgodnione i podjęto stosowne czynności w tej sprawie. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że jest to słuszna uwaga. Dodał, że podczas finału Konkursu Wiedzy o Samorządzie Terytorialnym odbieranie nagród w kopercie robi wielkie wrażenie. To jest uwaga do organizatorów innych konkursów, aby mieć na uwadze to, żeby zwycięscy konkursów otrzymywali nagrody od razu po ich zakończeniu. Dodał, że tego typu konkursy mają niebagatelne znaczenie dla promocji województwa. Marszałek Piotr Całbecki uzupełnił, że konkurs był naprawdę piękny. Poświęcony był nie tylko historii życia Pani Generał, ale też był poświęcony lokalnym historiom środowisk tych młodych osób. Powstały piękne prace, na najwyższym poziomie merytorycznym i historycznym, które Zarząd zamierza opublikować. Radna Lucyna Andrysiak poinformowała, że Monika Dymska wychowanka gen. Elżbiety Zawackiej. Została pośmiertnie uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Więcej głosów i wniosków nie zgłoszono. W związku z wyczerpaniem porządku obrad Przewodniczący Sejmiku zamknął obrady XLIV sesji Sejmiku. Do protokołu dołączono: - listy wydruków głosowań - spis podjętych uchwał Protokołowały Maryla Majtczak Anna Sobierajska 84