Protokół Nr XLIV/10 z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko

Transkrypt

Protokół Nr XLIV/10 z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko
Protokół Nr XLIV/10
z XLIV sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego
z dnia 29 marca 2010 r.
godz. rozpoczęcia sesji: 10.15
godz. zamknięcia sesji: 22.05
Dnia 29 marca 2010 r. w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, odbyła się XLIV
zwyczajna sesja Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Sesję otworzył Przewodniczący
Sejmiku, Krzysztof Sikora, który powitał radnych województwa (lista obecności zał. nr 1) oraz
przybyłych gości (lista obecności zał. nr 2), w tym: posła na Sejm RP Tomasza Lenza, Okręgowego
Inspektora Pracy Krzysztofa Adamskiego oraz członków Zarządu Województwa.
Przystąpiono do realizacji spraw proceduralnych. Na podstawie listy obecności radnych,
Przewodniczący Sejmiku stwierdził quorum – udział w sesji potwierdziło 28, co czyni Sejmik
uprawnionym do podejmowania uchwał, przyjmowania stanowisk, zgłaszania wniosków.
Uwag do zapisów w protokole z XLIII sesji Sejmiku nie zgłoszono, w związku z tym protokół
uznaje się za przyjęty.
Przystąpiono do zgłaszania propozycji zmian do przedłożonego porządku obrad (zał. nr 3).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wniósł o zmianę:
- przesunięcie z punktu 11. na pkt 3. - druk nr 133/10 - w sprawie wyrażenia zgody KujawskoPomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania
wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli, która będzie podejmowana w obecności
notariusza Pani Agaty Wrzecionkowskiej.
Marszałek Piotr Całbecki wniósł o wprowadzenie:
- druk nr 135/10 - w sprawie w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych
ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA
w Przysieku. Uzasadnił, że oprócz przejęcia nieruchomości zachodzi konieczność przeniesienia
własności wyposażenia i części ruchomych majątku Centrum. Dodał, że zgłasza ten projekt dzisiaj,
ponieważ praca związana z ewidencją tego majątku wymagała czasu na jego przygotowanie.
- druk nr 139/10 - w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Kowal. Uzasadnił, że wiąże się to z
organizowanymi przez Miasto Kowal obchodami z okazji rocznicy urodzin Króla Kazimierza Wielkiego,
która dotyczy pomocy finansowej na organizację uroczystości.
- druk nr 140/10 - w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze
składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego
w Inowrocławiu s.p.z.o.z. Uzasadnił, że więże się to ze złożoną rezygnacją z pracy w Radzie
Społecznej przez panią Mirosławę Kucol.
- druk nr 141/10 - w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa KujawskoPomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa
Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z. Kandydatem jest radny Marek Kazimierski.
- druk nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu.
Uzasadnił, że zgodnie z ustawą kompetencyjną samorząd województwa przejął od Wojewody
1
obowiązek ustanawiania granic oraz podejmowania uchwał o tworzeniu obszarów krajobrazu
chronionego. Wnioskodawcy projektu pierwotnie prosili o zmianę granic, ale po wspólnych rozmowach
wnioskują o zmianę zakresu sposobu ochrony tego terenu, o możliwość uruchomienia w tym jednym z
obszarów w naszym województwie, przylegającego bezpośrednio do budowanej autostrady A-1,
utworzenia kopalni odkrywkowej kruszywa – żwiru. Aby żwirowiska mogły być tam uruchomione
potrzebna jest zgoda Sejmiku, jeśli mają mieć powierzchnię większą niż 2ha. Wszyscy wnioskujący,
jeśli uzyskają zgodę na eksploatację żwirowisk, zobowiązani zostaną przez Zarząd w trybie
administracyjnym,
ponieważ
koncesje
na
to
wydaje
również
Urząd
Marszałkowski,
do
zrekultywowania tych terenów na obszary najczęściej leśne. Aby umożliwić tę eksploatację jest
konieczność rozpoczęcia procedury zmiany decyzji o utworzeniu tych krajobrazów. Dzisiaj po
ewentualnym podjęciu tej uchwały przez Sejmik, po zaopiniowaniu przez odpowiednie gremia w tym
zakresie, wróciłaby po pozytywnej lub negatywnej ich opinii, do Sejmiku, aby można ją było już przyjąć
w ostatecznym kształcie na kolejnej sesji. Dzisiaj Sejmik nie będzie podejmował decyzji, ale umożliwi
uruchomienie wspomnianej procedury, która będzie trwała, trudno powiedzieć, ile czasu.
Wnioskodawcy to najczęściej są osoby, które prowadzą tam gospodarstwa rolne na bardzo słabych i
jałowych glebach, dla których budująca się dzisiaj autostrada jest jedynym i doskonałym momentem,
w którym mogliby podreperować swoje budżety wykorzystując te zasoby, których są właścicielami do
budowy autostrady. Do tego jest potrzebna decyzja Sejmiku. Dodał, że zwrócił się do
Przewodniczącego Komisji z prośbą o zwołanie Komisji w przerwie obrad, jeśli ten punkt zostanie
wprowadzony pod dzisiejsze obrady, aby ten projekt zaopiniowała.
oraz wniósł o wycofanie z porządku obrad:
- druk nr 132/10 - w sprawie nadania statutu Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Toruniu.
Przewodniczący Klubu Radnych Lewica Stanisław Pawlak wniósł o wycofanie z porządku
obrad:
- druk nr 126/10 - w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie
lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze
Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Uzasadnił, że w kwestii tego projektu uchwały obowiązuje
uchwała Sejmiku nr XXV z 8 września 2008 r., zmieniona uchwałą Sejmiku z 26 października 2009 r.,
w której Sejmik ustanowił, że wnioski o udzielenie dotacji składa się do dnia 15 grudnia roku
poprzedzającego rok, w którym planowanie jest wykonanie dotacji. W przypadku niewykorzystania
całości środków przeznaczonych w budżecie województwa na prace konserwatorskie, restauratorskie
oraz roboty budowlane przy zabytkach lub ich zwiększenia, mogą być składane wnioski w drugim
terminie, tj. do 15 kwietnia. Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego przedstawi Sejmikowi
Województwa wykaz wszystkich wniosków, propozycje wyboru zadań wraz z projektami uchwał
o przyznaniu dotacji w następujących terminach: do dnia 28 lutego roku, w którym ma być
wykorzystana dotacja, a w przypadku wniosków złożonych do 15 grudnia, do 30 maja roku, w którym
ma być wykorzystana dotacja wniosków złożonych do 15 kwietnia. Jak widać z tych zapisów radca
prawny, który podpisał się pod projektem, Pan Mariusz Ciałowicz, nie znał wcześniej podjętych uchwał
sejmikowych, dopuścił pod obrady dzisiejszej sesji materiał, który jest sprzeczny z obowiązującymi
2
uchwałami. Dodał, że nie wie, jak to się dzieje w Urzędzie Marszałkowskim, że mało tego, że terminy
nie zostały dotrzymane, to numeracja druku 126/10, która zwiera ten tytuł uchwały jest dziwnie w
niezgodzie z numeracją druków później podejmowanych, bo 9 marca Zarząd przyjmuje różne inne
dokumenty na Sejmik po numerami: 122/10, 123/10, a z 1 marca br. był numer 126/10, dodatkowo 16
marca br. druk nr 124/10, 125/10, a 18 marca br. dopiero druk 127/10, czyli następny po druku
126/10. Stąd można „na pierwszy rzut oka” przypuszczać, że nastąpiło antydatowanie chcąc uchronić
termin 1 marca br., czyli 28 lutego br. nie został dotrzymany. Postanowiono, że sporządzi się
dokumenty późniejsze z datą wcześniejszą. Jak można inaczej odczytać skierowane przez
Przewodniczącego Sejmiku na dzisiejszą sesję pod obrady Sejmiku z datą 23 marca br. tych
dokumentów, które będą rozpatrywane w dniu 29 marca br., a więc na dzień wysyłania wszystkich
innych dokumentów na sesję wraz z porządkiem obrad, tych dokumentów najwyraźniej nie było. To
jak można 23 marca br. kierować na 29 marca br. coś dodatkowego, co zdaniem Zarządu
Województwa wyszło już 1 marca br.? Poprosił, aby Przewodniczący Sejmiku dopuścił merytoryczną
rozmowę, aby osoby winne tej sprawy wyjaśniły, jak to jest możliwe. Ponad to, wykaz tytułów
dofinansowanych powinien zawierać także datę wspływu wniosku. Jeżeli Sejmik określił, że wnioski,
które wpłyną do 15 grudnia, winny być skierowane przez Zarząd na Sejmik do 28 lutego, to radni
powinni znać datę wpływu wniosku, która powinna być w wykazie. Tego w wykazie nie ma. Jeżeli tego
nie ma, to można dalej przypuszczać, że nastąpiły pewne manipulacje dokumentami i ich datami, co
starał się wszystkim wcześniej wyjaśnić. Następnie zwrócił uwagę, że w druku nr 139/10 jest błąd w
tytule uchwały, ponieważ powinien być zapis Gminie Miastu Kowal, tak jak jest zapisane w budżecie
województwa, co świadczy o kolejnym przekłamaniu ze strony Departamentu Dyrektora Jerzego
Janczarskiego. Co świadczy o przygotowywaniu projektu uchwały „na kolanie”. Odnośnie kolejnego
projektu uchwały w druku nr 135/10 w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków
trwałych ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA
w Przysieku powiedział, że w tym przypadku jest podobna sytuacja, z 18 marca br., który nie został
przekazany pod obrady Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a która obradowała 24 marca br., czyli
sześć dni po podjęciu projektu uchwały przez Zarząd Województwa. Zapytał, dlaczego nie można było
tego projektu rozpatrzyć na Komisji łącznie z projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody
Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa
użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli zawartego w druku 133/10,
kiedy już druk 135/10 był podjęty? Skomentował, że jakieś tutaj wielkie nieprawidłowości zaczynają
krążyć na koniec tej kadencji, że nikt nie wie o co chodzi, tylko podrzuca się radnym tak ważne
materiały w ostatniej chwili i to jeszcze niezgodnie z terminami i uchwałami Sejmiku. Dodatkowo,
odnośnie druku 126/10, zapytał jak można jedną uchwałą przyznać wszystkie 105 dotacji, kiedy w
zasadach mówi się o uchwałach? Przecież numer uchwały będzie tożsamy we wszystkich
przypadkach, co jest sprzeczne z podstawową zasadą dotowania określoną w ustawie o finansach
publicznych, gdzie jest mowa, że uchwała powinna być wyraźnie sprecyzowana i adresowana do
danego podmiotu, który korzysta z dotacji. Podsumował, że wszystko to pachnie, albo z jednej strony
lenistwem, albo z drugiej strony, przekrętem. Do tego dopuścić Sejmik oraz Przewodniczący Semiku,
zdaniem Klubu Radnych Lewica, nie powinien.
3
Radny Jan Szopiński wniósł o wprowadzenie do porządku obrad przedstawienie przez
Zarząd Województwa Informacji w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych BydgoszczWarszawa. Uzasadnił, ze 1 marca br. Klub Radnych Lewica zgłosił wniosek na sesji, aby zarówno
Marszałek Województwa, jak i Prezes PLB, przedstawili informację dotycząca sytuacji w Porcie
Lotniczym w Bydgoszczy. Niestety głosami radnych Platformy Obywatelskiej i PSL wniosek nie został
przyjęty. Po kilkunastu dniach, z mediów można było się dowiedzieć, że radni PO i PSL przyjęli
stanowisko, w którym apelują do Marszałka o podjęcie działań w celu ponoszenia opłat promocyjnych,
w celu zwiększenia połączenia lotniczych z Bydgoszczy. Dodał, że Klub Lewica z dużym uznaniem
przyjmuje takie stanowisko. Ale radni Klubu chcą w sposób publiczny Przewodniczącemu Klubu
Radnych Platformy Obywatelskiej, Przewodniczącemu Klubu PSL, Przewodniczącemu Sejmiku,
Marszałkowi Województwa postawić pytanie, czy rzeczywiście toczenie debaty publicznej w
najważniejszych sprawach, poza tą salą, jest dobrym zwyczajem? Czy nie powinni się radni na tej sali
dowiadywać o zamiarach Zarządu Województwa w tej sprawie? Czy nie powinni radni toczyć debaty
w sprawach najważniejszych dla województwa kujawsko-pomorskiego? Dodał, że ponawia wniosek,
który skierował 16 marca br. do Przewodniczącego Sejmiku. Zdarzenia, których wszyscy byli
świadkami, z debaty w spawie portu lotniczego odbytej na tej sali, upoważniają do ponownego
złożenia wniosku. Jak się okazało, to radni dowiedzieli się po tej debacie, co Zarząd Województwa
zamierza uczynić, z komunikatu prasowego Pani Rzecznik. Dodał, że kiedy Marszałek Województwa
udzielając wywiadu w telewizji i mówiąc mieszkańcom województwa o tej sprawie, to jedynymi
niedoinformowanymi osobami na terenie województwa w sprawie połączeń lotniczych z Bydgoszczą,
byli niestety, radni województwa.
Radny Adam Banaszak wniósł o wprowadzenie do porządku obrad przedstawienie przez
Zarząd Województwa Informacji na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia
obszaru metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto
Inowrocław. Uzasadnił, że chodzi o informację w kontekście spotkania, które odbyło się w ubiegłym
tygodniu w Bydgoszczy i udziału władz województwa w działaniach poświęconych tworzeniu
metropolii, temu jak województwo funkcjonuje, jak widzi swoją rolę integracyjną, czy mającą na celu
zrównoważony rozwój całego województwa, jakie jest zaawansowanie tych prac, jak województwo
widzi funkcjonowanie tej metropolii, czy Miasto Inowrocław brane jest pod uwagę jako BIT. (zał. nr 4)
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że chciałby podnieść aspekt sprawy, którą wyłożył
już Przewodniczący Klubu Lewica Stanisław Pawlak, który wskazał, że proponowany punkt porządku
obrad jest sprzeczny z prawem. Zwrócił uwagę, że Przewodniczący Sejmiku nie jest tylko spikerem
podczas obrad, który ma czuwać nad kolejnością udzielanych głosów, ale przede wszystkim powinien
pilnować, żeby radni działali zgodnie z prawem. To nie powinno być tak, że radni wyrażą w
głosowaniu stosunek do wniosku radnego Stanisława Pawlaka, tylko jeżeli projekt uchwały jest
sprzeczny z prawem, to nie powinien być poddany pod głosowanie. Zarząd Województwa powinien
wycofać ten projekt.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że na ostatniej sesji 1 marca br. odbyła się dość
burzliwa dyskusja nt. dotacji na inwestycje sportowe i rekreacyjne. Przypomniał, że w konkluzji swojej
wypowiedzi skierował prośbę do Zarządu Województwa, aby na sesji Sejmiku w dniu 29 marca br., tj.
4
dzisiaj, przedstawił radnym propozycje zasad finansowania i podziału środków na inwestycje
sportowe. Podkreślił, że radni nie otrzymali tego materiału. Zapytał, czy ta prośba będzie realizowana
przez Zarząd, czy tak, jak w przypadku innych wniosków radnych, pozostanie bez odpowiedzi?
Zapytał, kiedy przewodniczący Sejmiku zorganizuje debatę sejmikową nt. usamorządowienia PKS?
Przypomniał, że o tym również była mowa na poprzedniej sesji. Dodał, że debata w tej sprawie
powinna się odbyć dosyć szybko, ponieważ Zarząd Województwa już 18 lutego br. podjął decyzje
dotyczące
wstępnej
zgody
na
usamorządowienie
tych
spółek,
polecając
Departamentowi
przygotowanie stosownych projektów uchwał na Sejmik. Zapytał, kiedy projekty uchwały w tej sprawie
Zarząd skieruje pod obrady Sejmiku?
Radny Adam Banaszak zaproponował, aby przed głosowaniem projektu uchwały zawartej
w
druku nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego
krajobrazu, odbyła się 15-minutowa przerwa, podczas której odbyłaby swoje posiedzenie Komisja w
celu zapoznania się z tym projektem.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, żeby posiedzenie Komisji odbyło
się podczas przerwy w trakcie obrad, ponieważ wniosek formalny w tej sprawie musi być poddany pod
głosowanie.
Radny Stanisław Pawlak zaproponował, aby dobyło się wspólne posiedzenie Komisji
Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania
Energii w tej sprawie.
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że w sprawie usamorządowienia PKS została przez
Zarząd przekazana prośba do Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury,
aby
wszczęła
debatę
na
temat,
czy
samorząd
województwa
powinien
włączać
się
w
usamorządowienie tych podmiotów. Zarząd będzie czekał na opinię w tej sprawie, dlatego
usamorządowienie tych podmiotów jest bardzo poważnym krokiem. Dodał, że jego zdaniem, w tej
sprawie na tej sali będą bardzo podzielone zdania. W sprawie zasad finansowanie i podziału środków
na inwestycje sportowe zadeklarował wyczerpującą odpowiedź w punkcie Informacja z pracy Zarządu
Województwa. Odnośnie projektu uchwały w druku 126/10 powiedział, że nie może się zgodzić z
wypowiedziami radnych, że ten projekt ma jakieś uchybienia formalne, czy prawne. Owszem, one
dość długo były procedowane, ich przygotowanie nie było wcale łatwe, ponieważ 105 wniosków
rozpatrywanych w jednej uchwale, i to w takiej konfiguracji, bo Zarząd chciałby skierować część tych
wniosków, które można, do współfinansowania z RPO. Kosztowało to bardzo dużo pracy, do końca
Zarząd musiał nad tym ostatecznym kształtem samej uchwały pracować, zarówno w Zarządzie, jak w
Departamencie. Podkreślił, że jego zdaniem, efekt tej pracy jest jak najbardziej oczekiwany, nie tylko
przez beneficjentów, ale również przez radnych. Dodał, że nie spodziewa się, aby ta uchwała miała
jakieś uchybienia prawne. Zwrócił uwagę, na jedną rzecz, o której mówił radny Stanisław Pawlak, że
uchwała ta miałaby być pomnożona przez 105, czyli że powinno być tyle uchwał, ile wnioskodawców.
A nie tak dawno, rok temu na tej sali, pamięta dyskusję, kiedy radny Stanisław Pawlak zgłaszał
oczekiwanie, żeby wreszcie skończyć z tą „powielarnią i drukowaniem niepotrzebnych kwitów”. Tak,
aby w tabelarycznym układzie można było przyjąć te wszystkie wnioski i je rozpatrzeć. Zarząd
posługuje się podobnymi wnioskami o udzielaniu w trybie ustawy o zabytkach dotacji jak inne
5
samorządy, których uchwały nie były w żaden sposób podważane, kwestionowane. Zarząd posiada
opinię RIO w tej kwestii. Taka forma, jaką proponuje Zarząd, jest jak najbardziej możliwa. Ilość
wniosków jest duża. Wszystkie są zewidencjonowane w Departamencie. Zgodnie z tym, jak to było
przyjęte w cytowanej uchwale Sejmiku. Nabór został rozpoczęty i zakończony w terminie. Odnośnie
numeru projektu uchwały w druku nr 126/10 wyjaśnił, że Zarząd wystąpił do Przewodniczącego
Sejmiku, aby w tym dniu, kiedy kończył się termin składania (28 lutego br. była to niedziela) wniosku,
aby do Kancelarii Sejmiku został złożony wniosek na takim etapie, na jakim on wtedy był, co formalnie
mogło nastąpić i nie jest żadnym złamaniem prawa. Co nie oznacza, że on był ostateczny. Przyznał,
że nad nim do ostatnich dni Zarząd pracował. To nie jest tak, że ten wniosek był raz ostatecznie już
gotowy, ponieważ Zarząd wciąż zastanawiał się na jego ostateczną formą. Poprosił, aby radni przyjęli
go do porządku obrad, aby go dzisiaj głosować, ponieważ jest to naprawdę przemyślany i w pełni
wartościowy wniosek, który uruchomi wdrożenie gigantycznego programu konserwatorskiego w
naszym województwie, ponieważ Zarząd chce z tymi wnioskami aplikować do konkursu, który jest już
ogłoszony w ramach RPO. Zarząd chciałby, aby ten zastrzyk finansowy dla beneficjentów był taki, jaki
jest pokazany w tabelach w wykazie, nie tylko w oparciu o nasze środki budżetowe, które jak wiadomo
są niewystarczające, żeby wszystkie te wnioski rozpatrzyć pozytywnie.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział: „Chcę uzupełnić informację, że
staraliśmy się dochować staranności maksymalnej w tej sprawie i monitorowaliśmy, jak prace nad tą
uchwałą trwają w Zarządzie Województwa. Prosiliśmy o to, aby 28 lutego br., czy 1 marca br. zgodnie
z uchwałą był dotrzymany. Zapytam tylko Pana Marszałka, czy te wnioski były złożone zgodnie z
terminem do 15 grudnia ub.r.?”
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że wszystkie wnioski były złożone w tym trybie i nie
było żadnych innych.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że nie wnika w numerację projektów
uchwał, tylko stwierdza, że Kancelaria Sejmiku pilnowała, żeby procedura w tej sprawie była
poprawnie dochowana.
Marszałek Piotr Całbecki dodał, że istnieje możliwość uruchomienia drugiego terminu, ale
najpierw trzeba rozpatrzyć wszystkie te wnioski, które zostały złożone do 15 grudnia ub.r. Jeśli któreś
z nich nie będą mogły być rozpatrzone pozytywnie, choć się Zarząd nie spodziewa tego, bo one są
wyselekcjonowane zgodnie z wymogami formalnymi. Może się zdarzyć, że jacyś beneficjenci nie
złożyli wniosków i być może zajdzie konieczność uruchomienia drugiego terminu. Jest uzależniony od
rozdysponowania najpierw tej puli w pierwszym terminie.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił się do radnego Stanisława Pawlaka z
pytaniem, czy w świetle przedstawionych wyjaśnień, podtrzymuje wniosek o wycofaniu z porządku
obrad druku nr 126/10?
Radny Stanisław Pawlak powiedział, że wszyscy przed chwilą usłyszeli dość ciekawą
informację, że praca nad tymi wnioskami trwała do końca, ale nie wiadomo jak rzeczywiście długo.
Podkreślił, że chciałby, aby były zachowane procedury, jakie obowiązują w Sejmiku, czyli do 1 marca
br. (bo 28 lutego br. to niedziela), zwrócił się do Marszałka o przekazanie radnym pierwotnego
wniosku, jaki został skierowany do Przewodniczącego Sejmiku oraz opinię RIO. Dodał, że nie
6
przyznaje się do tego, że proponował w celu usprawnienia, aby w jednej uchwale wszystko zawrzeć,
tylko cały czas namawiał do tego, aby uchwały były dobrze przygotowane, czytelnie i nie zawierały
błędów formalnych i merytorycznych. Czym innym jest wyrażenie zgody przez Sejmik, a także przez
Klub Radnych Lewica, aby w niektórych przypadkach głosować blokowo nad kilkoma projektami
uchwał, jeżeli one dotyczą podobnego tematu. Dodał, że Marszałek nie wyjaśnił kolejności nadania
numer projektów uchwał. Przypomniał, że obrady 1 marca br. Sejmiku trwały bardzo długo. To kiedy
Zarząd miał czas przygotować 105 projektów w tym dniu? Skoro Marszałka nie było już od ok. godz.
16:00, bo wykonywał inne czynności poza Urzędem. W związku z powyższym podtrzymał zgłoszony
wniosek.
Radny Bogdan Lewandowski zwrócił uwagę, że Przewodniczący powiedział, że nie wnika
w kolejność projektów uchwał, ale podkreślił, że przecież to nie jest sprawa bagatelna.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział, że nie uważa jej za bagatelną, tylko
nie wnika w kwestię numeracji projektów uchwał, bo nie jest to w jego kompetencji, bo jest to po
stronie Zarządu Województwa.
Radny Bogdan Lewandowski dodał, że te kwestie powinny być wyjaśnione przez Marszałka.
Jeżeli jest tak, że są jakieś nieprawidłowości, to należy być konsekwentnym. Nie ma innej możliwości,
bo Sejmik musi pracować w duchu poszanowania porządku prawnego.
Radny Leszek Kawski w nawiązaniu do tego, co powiedział Marszałek Województwa i radny
Stanisław Pawlak zauważył, że radny nie był inicjatorem i wnioskodawcą głosowania en block.
Podkreślił, że od trzech lat domagał się, aby dla usprawnienia pracy Sejmiku podejmować uchwały w
zakresie sportu, ochrony zabytków, funduszu wsparcia w formie jednej uchwały. Zwrócił uwagę, że w
dopowiedzi tłumaczono, że jest to niemożliwe, niezgodne z prawem i taka forma wielu uchwał musi
być stosowana. A dzisiaj się okazało, że to zweryfikowano, że inne samorządy tak robią, że RIO się
zgadza, że można. Dodał, że dzisiaj wystarczyłoby, aby Marszałek Województwa powiedział jedno
słowo – przepraszam, rzeczywiście nie dopełniliśmy tego, od dzisiaj możemy podejmować uchwały en
block. I nikt z radnych nie będzie mieć więcej uwag. Podkreślił, że dla niego, dalej jest to niejasna
sytuacja.
Radny Jan Szopiński powiedział, że sprawa dotycząca prywatyzacji PKS wywołana została
artykułem w Dzienniku Nowości z dnia 12 października 2009 r. Wówczas, Rzecznik Prasowa
poinformowała opinię publiczną, że jest to transakcja biznesowa, że w grę wchodzą poważne
pieniądze i można będzie podejmować decyzję, kiedy wpłynie konkretna oferta. Przypomniał
Marszałkowi, że Klub Radnych Lewica pismem z dnia 14 października ub.r. wskazał Marszałkowi,
gdzie ma szukać pisma w Urzędzie Marszałkowskim, którego adresatem było Ministerstwo Skarbu
Państwa z dnia 30 września 2009 r. w sprawie PKS. Tymczasem po 7 miesiącach, radni usłyszeli, że
sprawa „się ślimaczy” w jakieś komisji sejmikowej. Poprosił, aby Marszałek wskazał dokładnie,
w której Komisji ta sprawa „się ślimaczy”. Dodał, że samorządy województwa podlaskiego, opolskiego
już dawno sobie z kwestią prywatyzacji PKS poradziły. Dalsze odwlekanie tej sprawy, prowadzi do
tego typu sytuacji, że te PKS, ani nie mogą stać się spółkami pracowniczymi, ani nie mogą zostać
przez ministerstwo sprzedane, bo ta sprawa wlecze się już 7 miesięcy. Dlaczego jest to takie ważne?
Dlatego, że te podmioty będąc spółkami pracowniczymi bądź spółką samorządu, mogłyby się ubiegać
7
chociażby o dotacje na nowe autobusy. Będąc firmami państwowymi z takich przywilejów niestety te
podmioty, nie będą mogły skorzystać. W związku z tym zaproponował Przewodniczącemu Sejmiku
i Marszałkowi, aby wspólnie zastanowić się, gdzie są te dokumenty w Urzędzie Marszałkowskim, która
z komisji sejmikowych i kiedy otrzymała w tej sprawie stosowne wystąpienie Zarządu Województwa.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił się uwagę, że te przedsiębiorstwa jako
państwowe mogą proces prywatyzacji prowadzić, a samorząd województwa może tylko im w tym
procesie pomagać. Podkreślił, że w ten sposób to rozumie. Dodał, że jego zdaniem, są to
przedsiębiorstwa państwowe, które podlegają przekształceniu. Za ten proces odpowiada Minister
Skarbu, a samorząd może uczestniczyć w tym, jako podmiot wspierający. Dodał, że jeżeli chodzi
o Komisję Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, to nie było przedłożonego
takiego wniosku.
Radny Waldemar Achramowicz również powiedział, że taki wniosek do Komisji nie wpłynął.
Dodał, że byłoby dobrze, aby taka debata się szybko odbyła, ponieważ są różne zdania i opinie wśród
radnych na ten temat, dlatego warto na ten temat dyskutować. Nie można z tym zwlekać, bo już w
większości województw te przedsiębiorstwa zostały przejęte. Odnośnie druku nr 126/10 zauważył, że
jeżeli Przewodniczący Sejmiku stwierdził, że Zarząd Województwa informował Przewodniczącego
Sejmiku, że takie działania dotyczące projektów uchwał w sprawie prac konserwatorskich
przeprowadza, bo tak to można określić, to dlaczego 1 marca br. na sesji, jeżeli Przewodniczący
Sejmiku o tym wiedział, czy też sam Marszałek, nie skierował do radnych informacji, że 28 lutego br.
mija termin zgodnie z uchwałą Sejmiku, że występują określone problemy i prosi o przesunięcie
terminu złożenia stosownego projektu uchwały, za miesiąc. Podkreślił, że radni nic takiego 1 marca br.
nie usłyszeli. Stąd też można mniemać, a teza postawiona przez radnego Stanisława Pawlaka, jest
uzasadniona i słuszna, że coś tu „się kręci”, tylko pytanie, po co? Podkreślił, że rozpatrywanie dzisiaj
projektu uchwały, która ma wiele wad, złożonej po terminie, jest brakiem szacunku dla radnych
województwa.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział: „Stwierdziłem, że monitorowałyśmy
proces, bo przecież jest to bardzo duża uchwała, dotycząca wielu milionów zł, a 1 marca br. mijał
termin formalny przygotowania uchwały. 1 marca br. nie było uchwały, więc nie mogliśmy stawiać
kwestii do rozwiązania. My z naszej strony pilnowaliśmy procedur. 1 marca br. nie było uchwały ze
strony Zarządu, więc nie zabieraliśmy głosu w tej sprawie, a Zarząd nie przedstawiał nam tutaj
wniosku. Miał prawo 1 marca br. podjąć uchwałę. Jeżeli są uchybienia w przygotowaniu, ale nie ma
błędów prawnych, to dobrze byłoby te uchwałę podjąć, po to, żeby można było uruchomić tryb
przygotowywania umów i udzielenia pomocy finansowej, w tym dwojakim trybie, z budżetu
województwa i w ramach RPO”.
Radny Jan Szopiński powiedział, że Minister Skarbu Państwa w dniu 30 września ub.r.
wystosował do Marszałka Województwa pismo, w którym zapytał Marszałka Województwa, czy jest
zainteresowany nieodpłatnym przekazaniem udziałów w spółkach PKS w Brodnicy, w Inowrocławiu,
w Lipnie, we Włocławku. Przypomniał, że Klub Radnych Lewica złożył pismo w tej sprawie do
Przewodniczącego Sejmiku z prośbą, aby tą sprawą zainteresowały się sejmikowe komisje, aby
przeprowadzić w tej sprawie debatę, aby rozpatrzyć ten wniosek. Podkreślił, że ze zdziwieniem
8
i zdumieniem przyjmuje, że pismo Klubu adresowane do Przewodniczącego Sejmiku, do tej pory nie
zostało rozpatrzone, chociażby w jego głównych zarysach, dotyczących chociażby możliwości
wypowiedzenia się przez komisje w tej sprawie.
Radna Silvana Oczkowska poinformowała, że do Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju
Województwa i Infrastruktury wpłynęło pismo tuż przed posiedzeniem wyjazdowym Komisji
w Bydgoszczy pod koniec lutego, w sprawie wyrażenia opinii dotyczącej usamorządowienia PKS.
Podczas posiedzenia wyjazdowego Komisji radni rozmawiali na ten temat. Dodała, że informowała
o tym członków Komisji i jej członkowie podjęli wspólne uzgodnienia, że Komisja się tym zajmie przed
prowadzeniem pod obrady. Z informacji, które otrzymała z Kancelarii Sejmiku wynikało, że na
dzisiejszej sesji nie będzie tego tematu w porządku obrad. W związku z tym, debata jest zaplanowana
na następne posiedzenie Komisji w kwietniu.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do głosowania zmian w porządku obrad:
- przesunięcie punktów porządku obrad:
- pkt 11. jako pkt 3. - druk nr 133/10 - w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi
Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa
własności budynków i budowli. Wynik głosowania: 27 „za”, 0 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął
zmianę.
- wprowadzenie do porządku obrad:
- druk nr 135/10 - w sprawie w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych
ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA
w Przysieku, jako pkt 4. Wynik głosowania: 25 „za”, 2 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę.
- druk nr 139/10 - w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie Kowal, jako pkt 31. Wynik
głosowania: 27 „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik przyjął zmianę.
- druk nr 140/10 - w sprawie odwołania przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze
składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego
w Inowrocławiu s.p.z.o.z., jako pkt 28. Wynik głosowania: 24 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik przyjął zmianę.
- druk nr 141/10 - w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela Województwa KujawskoPomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” im. dr Józefa
Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z, jako pkt 29. Wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw,
1 wstrzymujący. Sejmik przyjął zmianę.
- druk nr 142/10 - w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu,
jako pkt 30. Wynik głosowania: 24 „za”, 0 przeciw, 5 wstrzymujących. Sejmik przyjął zmianę.
- wycofanie z porządku obrad:
- druk nr 132/10 - w sprawie nadania statutu Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Toruniu. Wynik głosowania: 25 „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik przyjął
zmianę.
- druk nr 126/10 - w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie
lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze
9
Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wynik głosowania: 6 „za”, 19 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik
zmiany nie przyjął.
- wprowadzenie do porządku obrad:
- Informacja w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych Bydgoszcz-Warszawa, jako pkt 32.
Wynik głosowania: 19 „za”, 4 przeciw, 4 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę.
- Informacja na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia obszaru
metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto Inowrocław,
jako pkt 33. Wynik głosowania: 17 „za”, 3 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik przyjął zmianę.
Porządek obrad po zmianach stanowi zał. nr 5.
Następnie przystąpiono do realizacji 3 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie
wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na
zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności budynków i budowli - druk nr
133/10, w obecności notariusza Natalii Wrzecionkowskiej. (zał. nr 6)
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że w celu realizacji szeroko rozumianych
celów województwa Sejmik Województwa w dniu 3 lipca 2008 r. wyraził Zarządowi Województwa
zgodę na nabycie użytkowania wieczystego nieruchomości, która była w użytkowaniu wieczystym
Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie za kwotę 1.5 mln zł. Po tej uchwale
nastąpiła zmiana niektórych ustaw w związku ze zmianami organizacji i podziale zadań
w administracji publicznej w województwie. Na mocy ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. Wojewódzkie
Ośrodki Doradztwa Rolniczego stały się samorządowymi osobami prawnymi. W tej sytuacji nabywanie
nieruchomości prawa użytkowania wieczystego i własności budynków od Wojewódzkiego Ośrodka
stało się bezprzedmiotowym. Dyrektor jednostki chcąc uzyskać cel, który wynikał z uchwały Sejmiku
postanowił na podstawie art. 16 ustawy o gospodarce nieruchomościami zrzec się prawa własności
budynków i prawa użytkowania wieczystego gruntu. Uczynił to 30 grudnia 2009 r. Zrzeczenie
nastąpiło w formie umowy notarialnej. Przeniesienie praw podmiotowych jest czynnością prawną
ważną, niemniej w obecnym czasie kwalifikowaną jako tzw. czynność ułomna, ponieważ na mocy art.
8 ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego zadysponowanie mieniem przez kierownika jednostki
wymaga zgody właściwego organu, którym jest Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Uzyskanie zgody na tę czynność prawną na podstawie art. 63 Kodeksu Cywilnego może być
dokonane przed czynnością przeniesienia praw podmiotowych lub po tej czynności. W związku z tym
dyrektor Ośrodka w Minikowie wniósł do Sejmiku za pośrednictwem Zarządu Województwa
o udzielenie zgody na dokonanie tej czynności. W przypadku nie wyrażenia zgody przez sejmik, w
razie odmowy, czynność ta stała by się nieważna. Podkreślił, że o nabyciu tej nieruchomości na
potrzeby województwa kujawsko-pomorskiego w formie odpłatnej za 1.5 mln zł Sejmik już się raz
wypowiedział pozytywnie.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czy te cztery działki stanowią całość kompleksu
w Przysieku?
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że jest to całość kompleksu. Są to dwie
odrębne księgi wieczyste. Jedna księga wieczysta z nieruchomością budynkową popularnie nazywaną
10
Daglezją, druga część położona po lewej stronie drogi wjazdowej z budynkiem administracyjnym –
druga księga wieczysta. Dyrektor zrzekł się prawa własności obu budynków i prawa użytkowania
wieczystego wszystkich gruntów. W wyniku tego zrzeczenia doszło do konfuzji prawa użytkowania
wieczystego i w tej chwili województwo kujawsko-pomorskie jest zarówno właścicielem budynków, jak
i właścicielem gruntów, ponieważ własność gruntów nabyło wcześniej na mocy decyzji wojewody.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czy budynek zasadniczy w Przysieku jest już
własnością województwa?
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że wszystkie budynki i grunty będą
własnością województwa, jeżeli Sejmik wyrazi zgodę na dokonanie czynności zrzeczenia.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, dlaczego dzisiaj jest tylko mowa o Daglezji, a nie
o zasadniczym budynku biurowym?
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że w uchwale są literalnie wymienione działki
i księgi wieczyste. To jest cała nieruchomość. O Daglezji być może jest mowa w uzasadnieniu
uchwały.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, czyli samorząd jest właścicielem głównego budynku
biurowego, a środki trwałe i wyposażenie jest dalej własnością K-PODR w Minikowie?
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że to są dwie odrębne rzeczy. W punkcie 3
dyskusja dotyczy nieruchomości.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że zapyta o to przy drugim projekcie uchwały,
ale one się wiążą ze sobą.
Naczelnik Wydziału Stanisław Śliwka wyjaśnił, że nie, ponieważ przeniesienie praw
podmiotowych do nieruchomości wymaga formy umowy notarialnej, natomiast przeniesienie praw do
środków trwałych nie wymaga formy notarialnej, bo wystarczy, że będzie to zwykła forma pisemna.
Radna Regina Ostrowska poinformowała, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaopiniowała
pozytywnie procedowany projekt uchwały.
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, co dalej z Daglezją? W świetle zmian ustawowych nie
może to już być zakład pomocniczy. Jaka jest koncepcja Marszałka na jej funkcjonowanie?
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że jest tak, że gospodarstwa pomocnicze muszą być
likwidowane zgodnie z nowelizacją ustawy. Zarówno Wilga, jak i Daglezja, które były wybudowane ze
środków WFOŚiGW za niemałe pieniądze, w ocenie Zarządu powinny pełnić, w jakimś przynajmniej
zakresie, funkcje związane z edukacją ekologiczną. Jest to jednak duża wartość majątkowa. Jest to
jednak dość zdekapitalizowany stan obydwu tych nieruchomości. Najprawdopodobniej Zarząd będzie
proponował powołanie spółki samorządowej. Tak, aby mogły, realizując cele, do których zostały te
nieruchomości stworzone również jednak prowadzić racjonalną działalność gospodarczą, ponieważ
odbywa się tam bardzo wiele innych, i będzie się odbywało, działań związanych z czynnościami
komercyjnymi. Ale te jednostki nie mają zarabiać, ale realizować cele, do których zostały stworzone.
To będzie przedmiotem odrębnej uchwały Sejmiku.
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy Marszałek nie obawia się, że w pewnym
momencie może okazać się, że trzeba będzie się zdecydować się na jedną taką jednostkę, Wilga albo
Daglezja, ze względu na koszty?
11
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że jego zdaniem, te dwa obiekty będą się doskonale
uzupełniały, w tym Daglezja będzie miała charakter bardzie komercyjny, ze względu na swoją
lokalizację pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem. Natomiast Wilga niewątpliwie wymaga wsparcia.
Założeniem będzie to, aby ich funkcję się uzupełniały.
Radny Paweł Jankiewicz zwróci uwagę, aby w przypadku gospodarstw pomocniczych, w tym
Wilgi, Zarząd wziął pod uwagę możliwość przejmowania ich przez lokalne stowarzyszenia czy
samorządy.
Radny Stanisław Pawlak zapytał, jaką wizję działalności ma Marszałek Województwa
odnośnie ODR w Przysieku jako oddziału Minikowa? Na jakiej zasadzie będzie rozliczany ODR
z samorządem województwa? Jest tam też siedziba Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. Na jakich
zasadach Izba będzie korzystać z tego obiektu? Czy Daglezja kończy swoją działalność? Kto będzie
ją prowadził, czy może wydzierżawiał?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że Ośrodek Wilga jest to sprawny
Ośrodek, który funkcjonuje od kilkunastu lat. To samo jest z Daglezją. Jest przepięknie położona,
jeżeli chodzi o działalność gospodarczą, między Bydgoszczą a Toruniem. Wyraził zdanie, że obydwa
obiekty, aby nie psuć rynku turystycznego, bo obydwa obiekty taki charakter mają, powinny być
obiektami albo sprywatyzowanymi, albo powinny być obiektami wydzierżawionymi sprawnym
podmiotom na wieloletnią dzierżawę z możliwością zastrzeżenia sobie, jeżeli będzie to majątek
samorządu województwa, z możliwości korzystania z tego obiektu. Działalność gospodarcza daje
możliwości doinwestowania do obiektu, jeżeli jest długoterminowa dzierżawa. Daje też możliwość
partnerskiego działania z samorządem województwa. Dla samorządu najważniejsza jest możliwość
skorzystania z tych obiektów, bo nie należy psuć rynku.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że o ostatecznych koncepcjach zarządzania tymi
obiektami będzie się jeszcze rozmawiać. Odnośnie Oddziału ODR i Izby powiedział, że
zagwarantowana jest kontynuacja ich działalności stosownymi umowami. Nie będą pobierane z tego
tytułu inne opłaty, poza tymi, które wynikają z bieżącego utrzymania tych powierzchni.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu
Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego
gruntu i prawa własności budynków i budowli - druk nr 133/10. Wynik głosowania: 23 „za”, 0 przeciw,
3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji 4 pkt porządku obrad tj.
Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie środków trwałych
ruchomych oraz wyposażenia będącego w dyspozycji Centrum Konferencyjnego DAGLEZJA
w Przysieku - druk nr 135/10.
Pytań i uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono
do
głosowania
uchwały.
Wynik
głosowania:
22
„za”,
0
przeciw,
2 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę.
12
Radny Adam Banaszak zgłosił wniosek o 15 minut przerwy w celu odbycia wspólnego
posiedzenia Komisji Ochrony środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii oraz Komisji
Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie zapoznania się z drukiem nr 142/10.
Radny Waldemar Achramowicz zwrócił uwagę, że nie uzyskał odpowiedzi na zgłoszone
pytania, a były one ważne z punktu widzenia formalno-prawnego funkcjonowania tych instytucji.
Dodał, że oczekuje, że po przerwie otrzyma odpowiedź na zadane pytania.
- przerwa
Po przerwie Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji 5 pkt porządku
obrad, tj. Rozpatrzenie informacji o działalności Państwowej Inspekcji Pracy na terenie Województwa
Kujawsko-Pomorskiego za 2009 rok, którą przedstawił Okręgowy Inspektor Pracy Krzysztof Adamski.
(zał. nr 8)
Inspektor Krzysztof Adamski powiedział, że Państwowa Inspekcja Pracy, jako organ nadzoru
i kontroli nad przestrzeganiem warunków pracy, stara się dotrzeć do zakładów pracy, gdzie
prawa pracownicze są łamane, a skala nieprawidłowości wynikających z ich nieprzestrzegania jest
jak największa. W związku z powyższym zaznaczył, że ogląd wynikający z przedstawianego
sprawozdania może być nieadekwatny do tego, co ma miejsce w rzeczywistości. Wyjaśnił, że
podejmowane przez Państwową Inspekcję Pracy kontrole dotyczą wyłącznie sytuacji, w których
wystąpiło podejrzenie bezsprzecznego nieprzestrzegania przepisów prawa pracy. W ubiegłym roku
inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy (OIP) przeprowadzili 4398 kontroli.
Podkreślił, że kontroli podlegały różnego rodzaju podmioty zatrudniające od jednego do kilkuset
pracowników. W 2008 roku czynności kontrolne prowadziło 68 inspektorów pracy, natomiast w roku
2009 kontrolę i nadzór nad zakładami sprawowało 77 inspektorów pracy. Wzrost liczby zatrudnionych
inspektorów uzasadnił przejęciem przez Państwową Inspekcję Pracy w dniu 1 lipca 2007 roku,
zgodnie z ustawą o PIP z dnia 13 kwietnia 2007 roku, zadań tzw. policji pracy, działającej przy
urzędzie wojewódzkim i zajmującej się kontrolą w zakresie legalności zatrudnienia. Przejętych od
Wojewody 18 pracowników służby legalności zatrudnienia na mocy ww. ustawy utraciło prawo do
samodzielnego prowadzenia czynności kontrolnych, w związku z czym, osoby te musiały przejść
szkolenie oraz uzyskać dyplom inspektora pracy. Argumentował, iż w roku 2009 największa liczba
byłych pracowników policji pracy uzyskała uprawnienia inspektorów pracy. Podkreślił, że spośród ww.
18 pracowników, 12 osób uzyskało uprawnienia inspektorów pracy, natomiast dwie osoby zostały
zatrudnione na innego rodzaju stanowiskach. Dodał, że najwięcej nieprawidłowości w roku 2009
dotyczących stosunku pracy zostało ponownie stwierdzonych pod względem zaległości wypłacanych
wynagrodzeń. W ponad trzystu tego rodzaju przypadkach wydano decyzję dotyczącą wypłacenia
zaległego wynagrodzenia.
Zaznaczył, że przekazanej informacji wystąpił błąd odnośnie podanej liczby wniosków
skierowanych do sądu przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy. Powyższe dane skorygował
słownie podając informację o skierowaniu do sądu 238 wniosków. Podkreślił, że tak znaczący spadek
liczby ww. wniosków w stosunku do roku 2008 podyktowany jest zmianą przepisów ustawy z dnia
20 kwietnia 2004 roku o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Główną przyczynę stanowi
zmiana przepisu dotyczącego obowiązku powiadomienia przez pracodawcę w ciągu 5 dni o fakcie
13
zatrudnienia osoby bezrobotnej właściwego powiatowego urzędu pracy. Podkreślił, że jednym
z ważniejszych zagadnień, którym zajmuje się Powiatowa Inspekcja Pracy jest rozpatrywanie skarg
pracowniczych. W większości przypadków skargi są uzasadnione. Najczęściej stwierdzano
występowanie nieprawidłowości dotyczących prawnej ochrony pracy oraz zagadnień BHP. Spośród
skarg, które wpłynęły do okręgu stwierdzono, że ponad 50% stanowią skargi zasadne, 28% skargi
bezzasadne, natomiast około 16% przypadków nie zostało rozpatrzonych z powodu braku podmiotu
podlegającego kontroli. Stwierdził, że bardzo istotnym, z punktu widzenia Okręgowego Inspektoratu
Pracy, jest badanie wypadków przy pracy. W toku kontroli ustalono, że w roku 2009 doszło do 25
wypadków śmiertelnych. Zaznaczył przy tym, że w stosunku do roku 2008 powyższa liczba zmalała.
Inspektorzy pracy ustalili jako główne przyczyny występowania wypadków śmiertelnych przy pracy
m.in. nieprawidłowe
samowolne
zachowanie
zachowanie
oraz
pracownika, niewłaściwy stan
niestosowanie
odpowiednich
psychofizyczny pracownika,
środków
ochrony
indywidualnej
i zbiorowej, przy czym odpowiedzialność za tego rodzaju zdarzenia ponosi pracodawca. Odniósł się
do kwestii zagrożeń o charakterze publicznym, w szczególności przeprowadzania kontroli na placach
budów. Powiedział, że naruszenia prawa
wynikają zwłaszcza z braku odpowiedzialności
pracodawców i przedsiębiorców za bezpieczeństwo osób postronnych, które mają dostęp do terenów
budów oraz prowadzonych robót, a tym samym znajdują się w bezpośrednim zagrożeniu. Zaapelował
do władz samorządowych o odpowiednie zapisy dotyczące stanu bezpieczeństwa w porozumieniach
między przedsiębiorstwami odnośnie wykonywania robót publicznych. Powiedział, że działania
w zakresie legalności zatrudnienia Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy podejmuje mniejszą
ilością pracowników niż to miał o w latach ubiegłych przy jednoczesnym wzroście ich efektywności.
Byli pracownicy policji pracy zajmujący się wykonywaniem ww. zadań oraz realizują się podczas
przeprowadzania kontroli innego rodzaju zagadnień, dotyczących technicznego bezpieczeństwa pracy
oraz prawnej ochrony pracy. Powiedział, iż w wyniku przeprowadzonych kontroli w zakładach pracy
chronionej stwierdza, że panujący w nich stan technicznego bezpieczeństwa pracy nie odbiega od
warunków zatrudnienia w zakładach tzw. wolnego rynku. Zaznaczył, iż jest to zjawisko niepokojące,
gdyż zasady bhp powinny być przestrzegane restrykcyjnej w zakładach zatrudniających osoby
niepełnosprawne. Podkreślił, że kontrole w tego rodzaju zakładach muszą być przeprowadzane co
trzy lata. Problem stanowi fakt, iż status zakładu pracy chronionej można cofnąć wyłącznie
w przypadku nie przestrzegania tzw. technicznego bezpieczeństwa pracy, natomiast takiej możliwości
nie ma w sytuacji, gdy zakład nie przestrzega przepisów prawnej sfery ochrony pracy. Podkreślił, że
bardzo ważnym zagadnieniem, którym zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy jest przestrzeganie
ustalonych norm czasu pracy w zakładach różnych branż. W 2009 roku wyłącznie na terenie
województwa kujawsko-pomorskiego Okręgowa Inspekcja Pracy w Bydgoszczy podjęła się kontroli
przestrzegania czasu pracy w instytucjach kultury, w ramach zadania własnego. Podkreślił, że w
wyniku przeprowadzonych kontroli stwierdzono bardzo dużo nieprawidłowości. W związku z czym,
w latach następnych działania tego typu będą kontynuowane już nie jako temat własny, a w ramach
rutynowych kontroli dotyczących przestrzegania czasu pracy. Wyjaśnił, że nieprawidłowości dotyczące
czasu pracy wynikają ze zwiększenia zakresu zadań realizowanych przez kontrolowane instytucje,
przy jednoczesnym utrzymaniu stanu zatrudnienia na zbyt niskim poziomie. Stwierdził, że oprócz
14
działalności kontrolnej bardzo istotną rolę, z punktu widzenia Państwowej Inspekcji Pracy, stanowi
działalność prewencyjna. Podkreślił, że ww. zadanie ma na celu zaszczepienie dobrych praktyk nie
tylko wśród pracowników, jak również wśród młodzieży szkolnej, poprzez organizowanie np.
sympozjów oraz wizytacji w zakładach, w których wzorcowo przestrzegane są przepisy BHP.
Powiedział, że w roku 2009 Okręgowy Inspektorat Pracy realizował program prewencyjny „Kultura
bezpieczeństwa” adresowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych, obejmujący podstawowe
zagadnienia prawnej ochrony pracy oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Bardzo duży nacisk
kładziony był na realizację programu „Ochrona pracy w rolnictwie indywidualnym”, w ramach którego
przeprowadzono około 800 wizytacji gospodarstw rolnych, w czasie których starano się zwracać
uwagę rolnikom na nieprawidłowości oraz bezpośrednie zagrożenia mogące występować na terenie
ich obejść i pomieszczeń gospodarczych. Odniósł się do realizowanego programu „Zdobądź dyplom
PIP” adresowanego do mniejszych zakładów zatrudniających do 9 osób. Jego celem jest ułatwienie
pracodawcom dostosowania zakładu do obowiązujących przepisów BHP poprzez udostępnienie tzw.
list kontrolnych, po zapoznaniu z którymi pracodawca uzyskuje informacje na temat nieprawidłowości
występujących na terenie jego zakładu oraz merytorycznej pomocy udzielonej przez inspektorów
pracy w ramach audytu wewnętrznego. Inspektor powiedział, że ze specyfiki województwa kujawskopomorskiego oraz wcześniej realizowanych zadań wynika plan działania Okręgowego Inspektoratu
Pracy na rok 2010. Bieżący rok jest pierwszym, w którym okręgowi inspektorzy pracy podpisywali
z Głównym Inspektoratem Pracy tzw. kontrakty na przeprowadzenie całościowego systemu kontroli
dostosowanego do wymogów oraz sytuacji ekonomicznej, jaka panuje w poszczególnych
województwach. Głównym celem Okręgowego Inspektoratu Pracy na lata 2010-2012 będzie
wywiązanie się z nałożonego przez Unię Europejską obowiązku dotyczącego zmniejszenia o 25%
liczby wypadków przy pracy, w szczególności wypadków zbiorowych, ciężkich i śmiertelnych.
Podkreślił, że podstawową rolą Okręgowego Inspektoratu Pracy będzie wskazanie obowiązku
i uzmysłowienie odpowiedzialności ciążącej na pracodawcach za przestrzeganie na terenie zakładów
pracy zasad BHP, jak i pośrednio apelowanie o pomoc w tej sprawie do instytucji rządowych
i samorządowych. W roku 2010 kontrole obejmą w szczególności takie branże jak budownictwo, przy
czym będą dotyczyły przede wszystkim prac budowlanych i rozbiórkowych prowadzonych na placach
budów oraz budów i remontów dróg; transport drogowy w zakresie czasu pracy; wynagrodzenia
i innego rodzaju świadczenia wynikające ze stosunku pracy; zakłady o potencjalnie wysokim ryzyku
wystąpienia poważnej awarii przemysłowej; zakłady branży meblowej oraz produkujące wyroby
w włókien poliestrowo-szklanych; przemysł spożywczy. Powiedział, że wzorem lat ubiegłych, w roku
2010 będą realizowane cztery zadania własne przeprowadzane wyłącznie przez Okręgowy
Inspektorat Pracy na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że będą dotyczyć
zagadnień związanych z przestrzeganiem zasad BHP w zakładach stolarskich i tartakach, w
zakładach przemysłu mięsnego oraz w spółkach kolejowych, a także czasu pracy w transporcie
regularnym do 50 km.
Podsumowując, przekazał radnym informację na temat założeń Państwowej Inspekcji Pracy,
które udało się lub nie udało się zrealizować w roku 2009. Uważa, że udało się podjąć wszelkiego
rodzaju wyzwania postawione przed Okręgowym Inspektoratem Pracy w Bydgoszczy, w postaci
15
kontroli skarg i wniosków. Stwierdził, że nie udało się przekonać pracodawców, że inwestowanie
w techniczne bezpieczeństwo zakładu będzie stanowić o jego przyszłym zysku. Podkreślił, że jednym
z głównych kroków podjętych w ramach przybliżenia ww. koncepcji pracodawcą jest konferencja
dotycząca bezpieczeństwa maszyn i urządzeń znajdujących się na placach budowy, która odbędzie
się w dniu 15 kwietnia 2010 r. w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy, pod patronatem Wojewody
Kujawsko-Pomorskiego.
Inspektorat
Pracy,
Powyższa
Urząd
inicjatywa
Dozoru
organizowana
Technicznego
jest
wspólnie
oraz Wojewódzkiego
przez
Inspektora
Okręgowy
Nadzoru
Budowlanego. Zakończył swoje wystąpienie cytatem z marcowego wydania miesięcznika „Atest”,
w którym autor artykułu tak podsumowywał OIP w Bydgoszczy: „Przegląd kontroli i środków
zastosowanych przez inspektorów, a także akcji prewencyjnych skierowanych do pracodawców,
pracowników, służby BHP, dzieci i młodzieży pozwala na wysnucie wniosku, że bydgoska inspekcja
pracy w przemyślany sposób kształtuje proporcje między działaniami represyjnymi a edukacyjnymi”.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
Radna Regina Ostrowska zapytała, jaka jest przyczyna prawie dwukrotnego wzrostu
zarejestrowanych wykroczeń w roku 2009 w stosunku do roku 2008?
Radny Andrzej Kobiak zapytał, czy zostały przeprowadzone badania statystyczne odnośnie
liczby kontroli przeprowadzanych przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy w stosunku do
średniej ilości przeprowadzanych kontroli w krajach członkowskich Unii Europejskiej? Podkreślił,
że w Polsce jest przeprowadzanych dziesięć razy więcej kontroli niż w Niemczech. Odniósł się do
kontroli, których przeprowadzenie nastąpiło w wyniku złożonych wniosków i skarg. Zapytał czy w
przypadku stwierdzenia bezzasadności tego rodzaju skargi, wobec osoby, która ją złożyła są
wyciągane konsekwencje natury prawnej?
Negatywnie ustosunkował się do zjawiska likwidacji na przestrzeni ostatnich lat około 50%
zakładów pracy chronionej w województwie kujawsko-pomorskim, która ujemnie oddziałuje na poziom
zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Powiedział, że Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego
powinien przyjąć program mający na celu zwiększenie szans uzyskania pracy przez osoby
niepełnosprawne.
Przewodniczący Krzysztof Sikora powiedział, że Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy
pełni rolę zarówno instytucji kontrolnej, jak i prewencyjnej. Zwrócił uwagę na potrzebę podejmowania
działań prewencyjnych, w celu uświadomienia i zapoznania pracodawców z obecnie panującymi
przepisami prawa pracy. Zachęcał do stworzenia projektu w ramach Programu Operacyjnego Kapitał
Ludzki 2007-2013 (POKL), mającego na celu przeprowadzenia szkoleń skierowanych do
pracodawców, dotyczących w szczególności sfery prawnej ochrony pracy oraz technicznego
bezpieczeństwa w miejscu pracy. Zapytał, czy kwestia kontroli czasu pracy odnosi się również do
prywatnych przewoźników zajmujących się wyłącznie prowadzeniem dostaw w ramach usług
krajowych? Czy planowane jest podjęcie działań systemowych przy wykorzystaniu dofinansowania ze
środków POKL w celu poprawy funkcjonowania OIP w Bydgoszczy?
Radna
Lucyna
Andrysiak
zapytała
o
kontrolę
PIP
w
kontekście
systemów
restrukturyzacyjnych w jednostkach służby zdrowia.
16
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy zmniejszenie liczby kontroli OIP w Bydgoszczy
wobec pracodawców wywołałoby negatywne skutki dla sfery prawnej ochrony pracy? Dodał, że w
dostarczonych materiałach jest umieszczona informacja odnośnie powołania w OIP w Bydgoszczy
sekcji wypadkowej i nadzoru rynku, której głównym zadaniem jest badanie przyczyn i okoliczności
wypadków przy pracy. Zapytał o ocenę działania i sukcesy
ww. sekcji, a także o jej wpływ na
organizację oraz funkcjonowanie inspektoratu.
Inspektor
Krzysztof
Adamski
wyjaśnił,
że
wzrost
liczby
wykroczeń
dotyczących
nieprawidłowości i nieprzestrzegania technicznego bezpieczeństwa pracy oraz prawnej ochrony
pracy, wynika z przeprowadzania bardziej szczegółowych kontroli. Powiedział, że w roku 2008
inspektorzy pracy na terenie województwa kujawsko-pomorskiego nałożyli 764 mandatów, natomiast
w roku 2009 liczba mandatów wzrosła do 979. Powyższy wzrost spowodowany jest występowaniem
większej liczby nieprawidłowości w przeliczeniu na poszczególnego pracodawcę. Podkreślił, że dane
liczbowe nie stanowią odzwierciedlenia stanu faktycznego panującego w zakładach pracy, gdyż
kontrole przeprowadzane są w szczególności w stosunku do pracodawców wobec których zachodzi
bezpośrednie podejrzenie zaistnienia ww. rodzaju nieprawidłowości. Stwierdził, iż z powyższych
informacji wynika jedynie, że dobór kontrolowanych zakładów jest właściwie dokonywany. Dodał, że
stosunek ilości kontroli przeprowadzonych w Polsce do ilości kontroli przeprowadzanych w innych
państwach członkowskich Unii Europejskiej jest zależny od zakresu uprawnień, jakimi dysponuje
podmiot pełniący rolę państwowej inspekcji pracy na terenie danego kraju. Odniósł się do wcześniej
przytaczanej niskiej ilości przeprowadzanych kontroli w Niemczech, której przyczyną jest brak
uprawnień niemieckiej państwowej inspekcji pracy odnośnie badania legalności zatrudnienia.
Podkreślił, że w chwili obecnej zagadnieniem legalności zatrudnienia w Polsce zajmuje się około 300
inspektorów pracy, natomiast powyższym zagadnieniem w Niemczech zajmuje się wyspecjalizowana
umundurowana i uzbrojona służba zatrudniająca około 2500 funkcjonariuszy. Powiedział, że w
Szwajcarii instytucja inspekcji pracy nie zajmuje się skargami i wnioskami składanymi przez byłych
pracowników, które dotyczą nieprawidłowości związanych w szczególności z wypłatą wynagrodzeń
oraz innymi świadczeniami wynikającymi ze stosunku pracy. W Anglii wyłącznym zadaniem powyższej
instytucji jest kontrola w zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy. We Francji, Hiszpanii
i Portugalii ww. inspekcja, podobnie jak w Polsce, zajmuje się sprawami w zakresie technicznego
bezpieczeństwa pracy oraz prawnej ochrony pracy. Powiedział, że średnio w ciągu roku w
województwie kujawsko-pomorskim inspektor pracy przeprowadza od 65 do 70 kontroli. W chwili
obecnej w OIP w Bydgoszczy jest zatrudnionych 77 inspektorów. W związku z czym, na przestrzeni
roku przeprowadzanych jest około 4400 kontroli. Pracodawców na terenie województwa jest od 60 tys.
do 75 tys., więc statystycznie kontrola danego pracodawcy wypada raz na około 15 lat i trwa
statystycznie około dwóch i pół dnia. W związku z powyższym wyraził opinię, że przeprowadzane
kontrole mają nikły wpływ na dezorganizację procesu funkcjonowania przedsiębiorstwa. Porównując
liczbę kontroli przeprowadzanych średnio przez osobę pełniącą obowiązki inspektora pracy np. w
Irlandii, czy też Francji w ilości około 300, trzeba zaznaczyć, że zakres kontroli polskiego inspektora
pracy jest zupełnie innego rodzaju. Powiedział, że w chwili obecnej trwają prace dotyczące zmiany
ustawy o PIP, które zakładają, że być może Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie zajmowała się
17
zagadnieniami legalności zatrudnienia oraz technicznego bezpieczeństwa pracy. Uważa, że ilość
przeprowadzanych kontroli jest zadowalająca. Dodał, że przepisy prawa zobowiązują organ do
rozpatrzenia skargi w ciągu trzydziestu dni od dnia w którym została wniesiona, przy czym nie ma
znaczenia czy skarga jest zasadna. Podkreślił, że według przepisów obowiązującego prawa nie
wyciąga się konsekwencji prawnych wobec osób wnoszących bezzasadne skargi. Wyjaśnił, iż w
większości przypadków nie są to skargi o charakterze złośliwym, a wynikające bardziej
z nieznajomości przepisów prawa pracy oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przez osoby je
wnoszące. Zauważył, że zakłady pracy chronionej nie zostały w większości zlikwidowane, natomiast
znaczna ich część utraciła na własny wniosek ten status. Jako przyczynę tego zjawiska wskazał
obowiązek Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzenia co trzy lata kontroli w tego rodzaju
zakładzie. Zachęcałby do tworzenia specjalnych stref dla osób niepełnosprawnych, które
przyczyniłyby się do ułatwienia tym osobom dostępu do pracy. Odniósł się do prowadzonej przez OIP
w Bydgoszczy działalności prewencyjnej. Powiedział, że w roku 2010 jest zakładane dotarcie
w ramach prowadzonych działań o charakterze prewencyjnym do około 1800 podmiotów,
w szczególności zakładów działających w branży budowlanej. Podkreślił, że podejmowane działania
nie znajdują oddźwięku wśród pracodawców, którzy przykładowo w nieadekwatnym stopniu
uczestniczą w szkoleniach. Wyraził potrzebę szukania nowych rozwiązań. Powiedział, że zagadnienia
czasu pracy kierowców należą do zadań Inspekcji Transportu Drogowego, natomiast zgodnie
z zaleceniami Unii Europejskiej powyższa instytucja we współpracy z Państwową Inspekcją Pracy
prowadzi kontrole dotyczące czasu pracy. Kontrola wiąże się w szczególności z czasem przejazdu
oraz pracą wykonywaną na terenie zakładu np. przy przeładunku. W województwie kujawskopomorskim oddelegowanych do wykonywania powyższego zadania jest trzech inspektorów pracy.
Wskazał, że głównymi problemami służby zdrowia w kontekście prawnej ochrony pracy jest nie
przestrzeganie norm czasu pracy oraz wytycznych odnośnie poziomu zatrudnienia w jednostkach
służby zdrowia. Powyższa sytuacja wynika z wprowadzanych oszczędności w strukturach służby
zdrowia, co przekłada się na łamanie norm czasu pracy oraz wypłaty wynagrodzeń. OIP
w Bydgoszczy o odnotowanych dużych nieprawidłowościach powiadamia organ założycielski, w tym
również w niektórych przypadkach Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w kontekście
szpitali wojewódzkich. Zaznaczył, że w planie OIP w Bydgoszczy na 2010 rok, jako osobne
zagadnienie, będzie realizowana kontrola 18 placówek służby zdrowia, w zakresie wynagrodzenia
i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy oraz czasu pracy. Podkreślił, że zmniejszenie
liczby czynności kontrolnych wobec pracodawców jest niecelowe. Powiedział, że zgodnie z konwencją
nr 81 Unii Europejskiej dotyczącą bezpieczeństwa w przemyśle i handlu, inspektorat pracy ma
obowiązek zawiadomienia pracodawcy o zamiarze przeprowadzenia kontroli na 7 dni przed jej
podjęciem. Powiedział, że zawiadamianie pracodawcy o kontroli w zakresie legalności zatrudnienia
mija się z jej celem. Podkreślił, że PIP może bez wcześniejszego zawiadomienia przeprowadzić
kontrolę zakładu, w przypadku zaistnienia podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia,
a także chce uzyskać taką możliwość w sytuacji wystąpienia wypadku śmiertelnego, ciężkiego lub
zbiorowego. Wyraził opinię, że podejmowanie wyłącznie działań prewencyjnych jest niewystarczające,
przy czym odniósł się do prowadzonych przez policję akcji mających na celu zmniejszenie liczby
18
pijanych kierowców na drogach i ich nikłym rezultacie. Powiedział, że wraz ze zmniejszeniem liczby
kontroli przeprowadzanych przez PIP wzrosłaby skala nieprawidłowości. Sekcja wypadkowa działała
w ramach OIP w Bydgoszczy do roku 1999 i została rozwiązana na mocy decyzji Głównego
Inspektora Pracy. W chwili obecnej zagadnieniami wypadkowości w OIP w Bydgoszczy zajmuje się
około 30 inspektorów pracy, którzy posiadają odpowiednie specjalistyczne, co najmniej inżynierskie,
wykształcenie w celu lepszego zbadania przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy. Sekcja
wypadkowa skupia elementy organizacyjne, systematyzuje sprawy związane z wypadkowością,
dokonuje analiz ustaleń dokonanych przez inspektorów pracy, jednocześnie jej członkowie badają
nietypowe wypadki przy pracy. Ważną rolę ww. sekcji stanowi opracowanie materiałów prewencyjnych
na
podstawie
przyczyn
nietypowych
wypadków,
następnie
przesyłanych
do
odpowiednio
wyselekcjonowanych zakładów z branż, w których poszczególnego rodzaju zagrożenia mogą
występować.
Radny Leszek Pluciński odniósł się do kwestii nieprawidłowości, które występują
w placówkach ochrony zdrowia, w zakresie oszczędności i przekraczaniu norm dotyczących stanu
zatrudnienia w zawodach medycznych. Powiedział, że ustawodawca określił obowiązuje wymogi
w zakresie norm zatrudniania, ale nie ujął ich w poziomie finansowania szpitali. Dyrektorzy szpitali nie
mają wewnętrznej potrzeby w zakresie oszczędzania w zakresie osobowym, jednakże mają określony
budżet. Podkreślił, że występują ogromne braki w zakresie personelu medycznego, w tym zarówno
pielęgniarek, jak i lekarzy. Powiedział, że nawet w przypadku, gdyby były środki finansowe i tak nie
sposób jest przestrzegać norm zatrudnienia w publicznych jednostkach ochrony zdrowia.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik
informację przyjął.
Przystąpiono do realizacji 6 pkt porządku obrad tj. Raportu z wykonania Wojewódzkiego
Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Narkomani i Innych Uzależnień
oraz HIV/AIDS w Województwie Kujawsko-Pomorskim w roku 2009 w zakresie przeciwdziałania
narkomanii, którą przedstawił Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Roman Bicki. (zał. nr 9)
Dyrektor Roman Bicki powiedział, że omawiany raport za 2009 rok jest dokumentem bardzo
obszernym. Stwierdził, że środki finansowe które otrzymują gminy w województwie kujawskopomorskim wynoszą około 26 mln zł, natomiast łączna kwota uzyskana przez samorząd województwa
kujawsko-pomorskiego wynosi od 1,4 ml zł do 1,5 mln zł w zależności od poszczególnego roku,
ponieważ zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych wydaje się co dwa lata. Łączna wysokość
środków finansowych zaplanowanych w budżetach gmin na realizację programów profilaktyki
i rozwiązywania problemów alkoholowych i uzależnień została przekazana w wysokości około
26 mln zł. Na realizację programów przeciwdziałania narkomanii przeznaczono kwotę w wysokości
3 mln zł, na realizację zadań wynikających z gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania
problemów alkoholowych przez organizację pozarządowe przekazano środki finansowe w wysokości
około 2,4 mln zł. Odniósł się do wysokości środków finansowych pozyskanych przez największe
miasta w województwie kujawsko-pomorskim z tytułu rocznych opłat za korzystanie z zezwoleń na
detaliczną sprzedaż napojów alkoholowych. Przedstawił informację, że Bydgoszcz uzyskała prawie
19
6 mln zł, Grudziądz około 1,5 mln zł, Inowrocław około1,2 mln zł, Toruń około 3,2 mln zł, Włocławek
ponad 1,5 mln zł. Powiedział, że największa pulą pieniędzy faktycznie dysponują gminy, dlatego też
podjęto decyzję aby realizowane w ramach Wojewódzkiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych, Narkomanii i Innych Uzależnień oraz HIV/AIDS działania były
współfinansowane ze środków samorządów gminnych. Środki na realizację Wojewódzkiego Programu
pochodzą ze sprzedaży hurtowej napojów alkoholowych do 18%. Przedstawił, iż w planie finansowym
dotyczącym realizacji zadań Wojewódzkiego Programu na rok 2009 zaplanowano łączną kwotę około
1,4 mln zł, z czego wydatkowano łącznie ponad 1,2 mln zł. Powiedział, że łączna kwota wydatkowana
na przeciwdziałanie alkoholizmowi wyniosła ponad 875 tys. zł, natomiast na cele zwalczanie
narkomanii ponad 379 tys. zł. Doprecyzował, że na działanie: Przeciwdziałanie alkoholizmowi i innego
rodzaju uzależnieniom, planowana kwota wynosiła 500 tys. zł, przy faktycznym wykorzystaniu
386 tys. zł; na działanie: Rozwiązywanie problemów alkoholowych w województwie kujawskopomorskim, w ramach którego zrealizowane zostały trzy konkursy, planowana i wykorzystana kwota
wyniosła 200 tys.; na działanie: Aktywizacja środowisk wiejskich w zakresie rozwiązywania problemów
alkoholowych, narkomanii i uzależnień, planowana i wydatkowana kwota wyniosła 50 tys.; na
działanie: Kujawsko-Pomorska Niebieska Linia, planowana kwota wyniosła 252 tys. zł, natomiast
wykorzystano 239 tys. zł. W zakresie zwalczania narkomanii na działanie: Przeciwdziałanie
narkomanii, w tym działania biura, faktycznie wydatkowana kwota wyniosła 129 tys. zł; natomiast na
działanie: Przeciwdziałanie narkomanii w województwie kujawsko-pomorskim, w tym konkurs
dotacyjny, planowana i wykorzystana kwota wyniosła 250 tys. zł. Wymienił, że dotowano: 24 programy
dotyczące rozwiązywania problemów alkoholowych, 26 programów dotyczących przeciwdziałania
narkomanii, 17 programów dotyczących aktywizacji środowisk wiejskich w zakresie rozwiązywania
problemów alkoholowych, narkomanii i uzależnień. Podkreślił, że łącznie w formie grantów zostało
zrealizowanych 46 programów. Powiedział, że były realizowane także działania zlecone np. „Bieg dla
Janka Muzykanta promocją zdrowego stylu życia”, prowadzono kampanie profilaktyczno-edukacyjne,
organizacja „Pikniku Rodzinnego na Barbarce”, itp.
Przystąpiono do zgłaszani pytań i uwag.
Radna Lucyna Andrysiak powiedziała, że w materiale informacyjnym przygotowanym przez
Pełnomocnika Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Grzegorza Kasprzyckiego, zostały
zamieszczone informacje wynikające ze statystyk Wojewódzkiej Komendy Policji w Bydgoszczy.
Zaznaczono wykrzyknikami rodzaje przestępstw stwierdzonych zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca
2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii wg głównego przedmiotu, w których województwo kujawskopomorskie jest liderem pod względem ich ilości popełnień w skali kraju. Wskazała, że pod względem
stwierdzonych przestępstw z zakresu powiązania z kokainą, LSD oraz substancjami psychotropowymi
województwo kujawsko-pomorskie posiada najwyższe notowania w kraju. Zapytała, co wpłynęło na
zaistniałą sytuację w regionie? Zapytała, czy powyższy wskaźnik dotyczy głównie środowiska
szkolnego i akademickiego, czy też nie jest powiązany z grupą wiekową?
Radny Włodzisław Giziński odniósł się do struktury materialnej ośrodków i przychodni, które
znajdują się na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Zapytał o ocenę równomierności
20
rozmieszczenia ww. ośrodków oraz o jego racjonalność. W przypadku wyrażenia negatywnej opinii,
czy są podejmowane działania mające na celu likwidację tego rodzaju „białych plam”?
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że głównym celem powyższego sprawozdania jest
zobrazowanie omawianego zagadnienia, z uwzględnieniem sytuacji jaka miała miejsce w przeszłości.
Jednakże tego typu sprawozdania mogą jednocześnie wpływać na planowanie zadań na przyszłość,
wyciąganiu wniosków, optymalizacji działań podejmowanych przez określonego rodzaju jednostki.
Zapytał, w jakim obszarze w najbliższym czasie mogą wystąpić największe zagrożenia? Odniósł się
w powyższym kontekście do zjawisk alkoholowych, narkomanii oraz innych uzależnień. Poprosił
o wskazanie szczególnie podatnych środowisk na tego rodzaju uzależnienia. Zapytał, czy powyższa
analiza była przedmiotem prac kierowanej przez Pana Dyrektora Romana Bickiego jednostki?
Radny Stanisław Pawlak odniósł się do planu finansowego i jego wykonania za rok 2009.
Powiedział, że nie wydatkowano zakładanych w planie finansowym ponad 230 tys. zł. Zapytał, czym
jest spowodowana zaistniała sytuacja? Podkreślił, że zaplanowana łączna kwota 1 mln 484 tys. zł
stanowi stosunkowo niedużą pulę środków finansowych. Zapytał, czy tego rodzaju stan rzeczy jest
spowodowany zbyt małą ilością podmiotów, które prowadzą tego rodzaju działalność wynikającą
z przyjętego statutu? Czy też występują innego rodzaju powody? Poprosił o wyjaśnienia.
Przewodniczący Krzysztof Sikora zapytał, czy wydatkowaną kwotę około 240 tys. zł
w ramach działania Kujawsko-Pomorskiej Niebieskiej Linii stanowią koszty połączeń telefonicznych
oraz ekspertów, w postaci psychoterapeutów? Zapytał, czy ww. koszt jest kosztem uzasadnionym?
Zapytał, czy nie należałoby zwiększyć środków finansowych na zadania prewencyjne i zaradcze
mające na celu przeciwdziałanie narkomanii, w związku z otrzymywanymi od policji sygnałami?
Dyrektor Roman Bicki odpowiadając na pytanie radnej Lucyny Andrysiak wyjaśnił, że z
raportu policji wynika, że tego rodzaju sytuacja jest spowodowana wzrostem wykrywalności
przestępstw. Zaznaczył, że najwięcej narkomanów znajduje się w zamkniętych zakładach lub
więzieniach. Odnośnie LSD zauważalny jest wzrost udziału młodzieży, co spowodowane jest łatwym
dostępem do tego typu narkotyków. Realizowane programy mają głównie przeciwdziałać, w głównej
mierze odciągnąć młodzież nie tylko od narkomanii, czy alkoholu, ale i od wszelkiego rodzaju
uzależnień. Następnie odniósł się do struktury ośrodków i przychodni oraz „białych plam”. Powiedział,
że w żadnym województwie nie ma idealnego rozmieszczenia. W województwie kujawsko-pomorskim
znajduje się ośrodek w Świeciu oraz Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnienia
w Toruniu, „BORPA” Bydgoski Ośrodek Rehabilitacji Terapii Uzależnień i Profilaktyki, Sue Ryder
w Solcu Kujawskim. Powiedział, że powyższy temat będzie także omawiany na Komisji Promocji
i Ochrony Zdrowia jako oddzielny temat odnośnie uzależnień i wykorzystania naszych ośrodków,
objęcia Wojewódzkim Programem całego województwa. Wyraził opinię, że samorząd województwa
w omawianym zakresie niewiele może zrobić. Powiedział, że głównie należy wspierać, inspirować
oraz wskazywać rozwiązania. Podkreślił, że jest stale utrzymywany kontakt z miastem Navaro, które
posiada bardzo wysoko rozwiniętą profilaktykę. Wyjaśnił, iż jest to system finansowania, w którym
dużo więcej pieniędzy przeznaczanych jest na działania prewencyjne. Powiedział, że samorząd
województwa posiada ograniczoną pulę środków finansowych, w związku z tym, musi je racjonalnie
wykorzystywać, w szczególności w celu likwidacji białych plam. Powiedział, w kontekście obszarów
21
zagrożeń, że młodzież jest szczególnie podatna na wszelkiego rodzaju „nowinki” i nowego rodzaju
uzależnienia. Stwierdził, że idealne rozwiązanie w celu odciągnięcia młodzieży od wszelkiego rodzaju
używek stanowi sport. Podkreślił, że w województwie kujawsko-pomorskim podjęto wysiłek
wybudowania największej w Polsce ilości obiektów sportowych. W chwili obecnej są realizowane
i organizowane wspólnie z policją działania profilaktyczno-edukacyjne dla młodzieży. Uznał za pewne,
że gdyby nie były podejmowane
ww. działania liczba uzależnień uległaby zwiększeniu.
Odnośnie planu finansowego na rok 2009 powiedział, że zaplanowana została łączna kwota około
1,4 mln zł, natomiast wydatkowano około 1,2 mln zł. Różnica tych kwot nie przepada
a przechodzi na następny rok. Zwrócił uwagę, że powyższe środki mogą być wydatkowane tylko na
określone cele. Powiedział, że nie zawsze plan jest „trafiony”, że zgadza się w 100% w stosunku do
wydatkowania. Pozostałe środki przejdą na rok 2010 do realizacji. Ten rok będzie w mniejszym
stopniu dotowany, ze względu na mniejszą ilość wydawanych zezwoleń na sprzedaż napoi
alkoholowych, które są wydawane co dwa lata. Zapewnił, że pieniądze wynikające z ww. różnicy kwot
są i znajdą się w budżecie Wojewódzkiego Programu na rok 2010. Wyjaśnił, że w ramach KujawskoPomorskiej Niebieskiej Linii finansowane są koszty telefoniczne, koszty powiązane z osobami ją
obsługującymi, które pełnią dyżury pomiędzy godziną 17 a godziną 22. Powyższe koszty są
finansowane przez samorząd województwa z funduszy wydatkowanych w zakresie przeciwdziałania
alkoholizmowi. Oświadczył, że jest dumny z Kujawsko-Pomorskiej Niebieskiej Linii, gdyż funkcjonuje
w województwie kujawsko-pomorskim, jako jedynym w kraju, nieprzerwanie od czasu powstania
samorządów wojewódzkich. Powiedział, że inne województwa zrezygnowały z tej formy działań, które
podejmują na innego rodzaju sposoby. Dodał, że w ramach Niebieskiej Linii są podpisywane
porozumienia finansowe z samorządami gminnymi odnośnie pomocy prawnej oraz obsługi prawnej.
Radny Bogdan Lewandowski, ad vocem do wypowiedzi Dyrektora Romana Bickiego
w sprawie zwiększenia aktywności młodzieży, w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa uzależnień
zapytał, czy jego wizja nie jest nazbyt uproszczona? Stwierdził, że w powyższym przypadku
omawiane zjawisko jest bardziej skomplikowane i złożone oraz wymaga pogłębionej refleksji
filozoficznej i etycznej. Powiedział, że warto byłoby przedstawić specjalne programy szkolne.
Oznajmił, że posiada sceptyczne podejście do zaprezentowanej koncepcji, ponieważ ludzie
uprawiające czynnie sport także są często uzależnieni. Problem narkomanii wydaje się być bardziej
złożony i wymaga pogłębionych działań. Zapytał, czy w zakresie podejmowanych ww. sprawie działań
została np. nawiązana współpraca z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu lub innymi
uczelniami? Czy też ograniczono się do własnych zasobów intelektualnych?
Radny Stanisław Pawlak nawiązując do wypowiedzi Dyrektora Romana Bickiego odnośnie
kwestii przechodzenia środków niewydatkowanych na następny rok budżetowy powiedział, że tego
rodzaju odpowiedź go nie zadowala, ponieważ w każdym roku budżetowym trzeba w pełni
wykorzystać przekazane do dyspozycji środki finansowe. Wyraził obawy, że podejmowane działania
są okrojone do wąskiej grupy docelowej poznanych już stowarzyszeń i instytucji zajmujących się tego
rodzaju problematyką. Powiedział, iż znane mu są części województwa kujawsko-pomorskiego, na
którego terenie prowadzone są działania wynikające z zadań np. przeciwalkoholowych. Zaznaczył, że
nie może odnaleźć w podanym materiale informacji na temat niektórych stowarzyszeń, o których wie,
22
że funkcjonują, ponieważ często zwracają się do jego osoby o pomoc. Powiedział, że nie zauważył
aby znane mu instytucje były wyłaniane w ramach prowadzonych konkursów. Zapytał, czy instytucje
wykazane w zestawieniu podmiotów, które otrzymały dofinansowanie w ramach poszczególnych
konkursów, stanowiły wszystkie podmioty zgłaszające się, czy też startujących w konkursach instytucji
było więcej, ale odpadały z różnych powodów? Stwierdził, że niewydatkowane ponad 200 tys. zł
można było wykorzystać w postaci zwiększenia dofinansowania do konkursów dotacyjnych.
Przewodniczący Krzysztof Sikora zgodził się z zaprezentowanym stanowiskiem przez
radnego Stanisława Pawlaka. Powiedział, że podstawową metodą leczenia uzależnień powinna być
profilaktyka, czyli zapobieganie uzależnieniom, dlatego należy w maksymalnym stopniu angażować w
tego rodzaju działania organizacje pozarządowe. Z badań amerykańskich instytucji wynika,
że rynek używek sportowych był wspierany poprzez finansowanie określonych rodzajów filmów
realizowanych w Hollywood. Podobnie w telewizji był emitowany program o produkcji marihuany, która
była wytwarzana w ukrytym bunkrze. Podkreślił, że na jego podstawie widać ogromny przepływ
pieniędzy, który stymuluje rynek narkotykowy. Walka z tego rodzaju rynkiem wymaga ogromnej
skuteczności profilaktyki, w szczególności w odniesieniu do młodych ludzi. Powiedział, że w ww.
kwestii należy starać się maksymalnie wykorzystać istniejące instytucje.
Dyrektor Roman Bicki odnośnie współpracy z UMK w Toruniu powiedział, że taka współpraca
jest prowadzona oraz podkreślił, że odbyły się wspólne konferencje. Podany przykład sportu miał
służyć podkreśleniu faktu, że młodzieży trzeba dać narzędzia, które odciągnęłyby ją od chęci picia,
palenia oraz innych używek. Zaznaczył, że podał tylko przykład, ale podpatrzony za granicą. W innych
państwach daje się tego rodzaju narzędzia w celu skutecznej walki z bezradnością oraz depresją.
Odpowiadając na pytanie radnego Stanisława Pawlaka wyjaśnił, iż była składana większa liczba ofert
o dofinansowanie w ramach konkursów dotacyjnych. Powiedział, że o wyborze podanych ofert
decydował zasięg realizacji zadania, czyli że np. stowarzyszenie jest z miasta Grudziądza, ale
realizuje zadania na terenie całego województwa. Zaznaczył, że w trakcie posiedzeń komisji głównie
zwracano uwagę, aby były podejmowane działania na terenie całego województwa, co stanowiło
podstawę do udzielania grantów. Część ofert została odrzucona z powodu braków formalnych.
Powiedział, że nie mogą otrzymać dofinansowania stowarzyszenia, które nie mają zapisane w
statucie, że działają jako organizacje mogące realizować programy polityki niezależnej.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Następnie przystąpiono do pkt: Realizacja drogowych zadań inwestycyjnych w latach 2009
i 2010 (zał. nr 11), którą przedstawił Dyrektor Departamentu Infrastruktury Janusz Czajkowski (zał. nr
11a)
Zasygnalizował, że Departament Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego przygotowuje na
posiedzenie Zarządu Województwa tzw. drogową inicjatywę samorządową, mającą na celu
nawiązanie przez samorząd województwa współpracy z lokalnymi samorządami w zakresie poprawy
ruchu drogowego, w tym budowy chodników i ciągów pieszo-rowerowych. Powyższe inwestycje
miałyby być realizowane w sposób usystematyzowany, według procedury przyjętej przez Zarząd
Województwa oraz za środki finansowe przydzielone w toku procedury.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
23
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odniósł się do zobrazowanych w trakcie
prezentacji inwestycji drogowych. Powiedział, że zostały pokazane drogi w Borach Tucholskich oraz
połączenie drogowe Borów Tucholskich z tzw. VI korytarzem TEN-T powiązanym z autostradą A1.
Zaznaczył, że widoczna jest przerwa pomiędzy miastem Tucholą a miejscowością Osie. Podkreślił, że
wyżej omawiane połączenie stanowi planowana droga leżąca w ciągu komunikacyjnym, dzięki czemu
w niedługim czasie miałaby ulec scaleni w drogę wojewódzką pod jednym numerem, przebiegającą od
Węzła Warlubia poprzez Tucholę, Sępólno Krajeńskie, Nakło, aż do wielkopolski. Zapytał czy
w najbliższych planach jest ujęte uzupełnienie o drogę pomiędzy Osią a Tucholą?
Radny Jan Szopiński powiedział, że w trakcie ostatniej sesji Sejmiku ostały przydzielone
środki finansowe, w wysokości 7,4 mln zł, na realizację inwestycji pod nazwą „Droga Brodnica –
Sierpc”. W wyniku przeprowadzonej w owym czasie dyskusji, Skarbnik udzielił informacji, iż było to
zadanie, którego realizację rozpoczęto w roku 2009. Niestety w Urzędzie Marszałkowskim, bądź innej
instytucji zapomniano o tym, a co za tym idzie nie wpisano kwoty 7,4 mln zł do wieloletniego planu
inwestycyjnego. W związku z powyższym, gdyby tego rodzaju decyzja nie została powzięta na
poprzedniej sesji, to droga byłaby budowana bez środków finansowych. Przypomniał, że przetarg na
realizację powyższej inwestycji stanowiła kwota blisko 13 mln zł.
Odniósł się do przekazanego radnym załącznika, w którym połączenie układu drogowego
drogi krajowej nr 15 z drogą S 10. Zapisana została wydatkowana kwota w wysokości 5,8 mln zł
i podano informację, że to zadanie zostało zrealizowane w 100%. Przypomniał, że w trakcie
prowadzonej na sesji Sejmiku dyskusji stwierdzono, iż jest to zadanie dwuletnie. Członek Zarządu
Bartosz Nowacki wówczas powiedział, że nie ma w ww. sprawie wydanej decyzji środowiskowej, na
co zawrócił uwagę radny Stanisław Pawlak zadając pytanie dlaczego w związku z powyższym
omawiana droga jest budowana? W dniu dzisiejszym radni otrzymali załącznik, w którym zawarta jest
informacja, że koniec realizacji ww. zadania jest w roku 2009. Zapytał, czy w związku z powyższym
jest coś przed radnymi ukrywane? Czy zaistniała sytuacja jest wynikiem kolejnego niedopatrzenia,
i nie zapisano, że koniec realizacji omawianej inwestycji, na którą przetarg był ogłoszony w roku
ubiegłym, jest w roku 2010? Wyraził swoje wątpliwości co, do prawidłowego zestawienia informacji
w przekazanym radnym materiale informacyjnym.
Stwierdził, że Zarząd Województwa jest winien udzielić odpowiedzi na zadane przez Klubu
Radnych Lewica pytanie: „Kto zaniedbał i nie wprowadził do budżetu województwa kwoty 7,4 mln zł?”
Zaznaczył, że na ostatniej sesji powyższa sprawa była już omawiana. Przypomniał Zarządowi
Województwa, że jest zobligowany przedstawić tego rodzaju informacje.
Radny Stanisław Drozdowski odniósł się do układu korytarza drogowego nr VI, którego
pierwsza część, od Kcynii do Sępólna Krajeńskiego, jest wykonywana przy zachowaniu standardów,
w sposób nowoczesny, z dobrych materiałów. Poinformował, że wspólna inicjatywa dotyczyła
zaniedbania Zarządu Dróg Wojewódzkich, który pominął w dokumentacji ścieżki rowerowe,
znajdującej się w koncepcji opracowanej przez samorządy. Dzięki osobistemu zaangażowaniu
Marszałka
Piotra
Całbeckiego
oraz
dyrektora
Janusza
Czajkowskiego
doprowadzono
do
doprojektowania brakujących elementów. W chwili obecnej trwają końcowe prace na ul. Kościuszki
w Sępólnie Krajeńskim, które są realizowane na podstawie powyższej dokumentacji.
24
Radny Stanisław Pawlak powiedział, że widać pewnego rodzaju zmiany w postępowaniu nad
planowaniem w zakresie budowy dróg. Podkreśla powyższy fakt, ponieważ w budżecie województwa
zostało zapisane, że szczegółowe zadania drogowe zostaną rozpisane po uchwaleniu budżetu. W trzy
miesiące od uchwaleniu budżetu województwa toczy się rozmowa w sprawie zrealizowanych
w zeszłym roku i jakie zadania zostaną przeprowadzone w roku bieżącym. Stwierdził, że tego rodzaju
działanie jest działaniem właściwym. Zaznaczył, że radni powinni uczestniczyć w zakresie planowania
i oceny spraw związanych z infrastrukturą oraz komunikacją drogową. W latach poprzednich radni
raczej nie mogli tego rodzaju spraw poruszać, o czym przekonała się niejednokrotnie Komisja
Rewizyjna. Rozpatrując kwestie drogowe mogła jedynie odnieść się do przeszłości. W dniu
dzisiejszym radni mogą omawiać także sprawy związane z rokiem bieżącym. Podziękował za obrany
kierunek dyrektorowi Januszowi Czajkowskiemu oraz Zarządowi Dróg Wojewódzkich.
Powiedział, że w materiałach które przeczytał po raz pierwszy pojawiło się stwierdzenie
odnośnie nowych odcinków dróg wojewódzkich, obwodnic i rozwiązań komunikacyjnych. Oznajmił, że
do chwili obecnej bardzo często interpelował w sprawie budowy obwodnic miast przy drogach
wojewódzkich i jest w posiadaniu odpowiedzi niejednokrotnej Zarządu Województwa, z której wynika,
że takie inwestycje nie są planowane, ponieważ Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przedkłada tego
rodzaju propozycji. Podkreślił, że zaczął zastanawiać się, który z powyższych organów jest
ważniejszy. Powiedział, że w dniu dzisiejszym widzi pewną zmianę i zauważa, po przeczytaniu
przedstawionych materiałów, pozytywny kierunek działania.
Nawiązał do sprawy niejednokrotnie omawianej przez Komisję Rewizyjną, odnośnie
zwiększenia nakładów inwestycyjno – remontowych na przebudowy dróg na terenie Rejonu Dróg
Wojewódzkich Włocławka oraz obszaru Brodnicy. Zaznaczył, że ww. kwestia dotyczy w szczególności
prawej strony województwa kujawsko-pomorskiego, która w porównaniu z innymi jego obszarami
posiada w zakresie infrastruktury drogowej ciągle bardzo wiele pracy do wykonania. Powiedział, że
nie chce być opacznie zrozumiany. Wyraża radość z powodu wykonania większości planowanych
inwestycji drogowych w pozostałej części województwa i lepszego standardu podróżowania tymi
drogami, ale jednocześnie apeluje aby zadania inwestycyjne zostały równomiernie rozłożone na
pozostałe części województwa. Uważa, że powyższa sugestia jest uzasadniona stanem dróg w ww.
częściach województwa, o czym wie na pewno dyrektor Janusz Czajkowski oraz podległe mu służby.
Poprosił Przewodniczącego Sejmiku oraz Marszałka, aby pójść w sugerowanym przez niego kierunku
i zająć się kompleksowo drogami na terenie całego województwa, poprzez przygotowanie
dokumentacji odnośnie planowanych inwestycji w następnym roku. Wyraził opinię, że jeśli planowanie
w zakresie budowy dróg będzie przebiegało w podobny sposób, jak ma to miejsce w ostatnim czasie,
to prawdopodobnie wystąpienia radnych będą przebiegały spokojniej niż do tej pory.
Dyrektor Janusz Czajkowski, ad vocem do wypowiedzi Przewodniczącego Sejmiku oraz
radnego Stanisława Drozdowskiego powiedział, że omawiana droga jest ujęta w planach, ponieważ
stanowi całościowy korytarz drogowy, który będzie łączył obszar północno-zachodni województwa
z autostradą A1.
Udzielił wyjaśnień odnośnie realizacji dróg wojewódzkich Nr 234 oraz Nr 251. Realizacja
inwestycji pod nazwą przebudowa drogi nr 251 Kaliska – Inowrocław do granic województwa, została
25
zgłoszona do Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w informacji do projektu budżetu
województwa na rok 2009 w dniu 27 sierpnia 2009 roku, jako wydatek realizowany w całości ze
środków własnych województwa. Jednak, realizacja w powyższej formie mogła rozpocząć się w 2010
roku na podstawie tzw. zgłoszenia robót. W momencie zgłoszenia tej inwestycji do Regionalnego
Programu Operacyjnego zmieniła się procedura formalna dotycząca dokumentacji, i to samo zadanie
wymagało już uzyskania pozwolenia na budowę. W związku z tym, nierealne stało się rozpoczęcie
inwestycji w roku 2010, a tym samym nie ma możliwości wykorzystania zaplanowanych środków na
wykonanie tego zadania. W chwili obecnej Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy przygotowuje
sims na wykonanie projektu budowlanego dla powyższego odcinka drogi wojewódzkiej, celem
uzyskania zintegrowanego pozwolenia na realizację inwestycji drogowej. Planowany termin
wykonania dokumentacji, a tym samym rozpoczęcia robót planowany jest na rok 2011. Równocześnie
poinformował, że w latach 2009-2011 Zarząd Dróg Wojewódzkich realizuje połączenie układu
drogowego drogi krajowej Nr 15 z drogą S-10, tj. odcinek drogi wojewódzkiej Nr 560 Brodnica - Sierpc
na kwotę 31 mln 366 tys. zł. Stwierdził, iż biorąc pod uwagę, że od zeszłego roku, przy realizacji ww.
inwestycji drogowej postawiono nie na „ilość” lecz na „jakość”, firma która wykonywała powyższy
projekt dokonała bardzo poważnych uchybień. W szczególności w trakcie realizacji inwestycji na
drodze wojewódzkiej pojawiły się problemy będące następstwem nieścisłości wynikających
z dokumentacji projektowej. Powyższy stan był rezultatem
niedoprojektowań oraz zmian
zagospodarowania terenu od czasu sporządzenia dokumentacji do czasu rozpoczęcia robót
budowlanych. Skutkiem tego była niemożność prowadzenia prac drogowych na wszystkich odcinkach
oraz konieczność sporządzenia korekt do projektu. W dniu 3 lipca 2009 roku poinformowano firmę
projektową o wystąpieniu nieścisłości, a tym samym konieczności spotkania i zweryfikowania. Znany
był w trakcie sporządzania poprawek wykonawca, który prowadził prace na odcinkach na odcinkach,
na których dokumentacja nie wymagała naniesienia korekty. Wynikiem tego było znaczne opóźnienie
w realizacji inwestycji, co skutkowało nie wykorzystaniem wszystkich zaplanowanych środków
przeznaczonych na realizację omawianej drogi na kwotę 7 mln 355 tys. zł. Podkreślił, że na drodze
Nr 241 było nadwykonanie, w związku z czym rozważano przesunięcie środków finansowych, niestety
pomysł ten nie uzyskał akceptacji, stąd też nie wydatkowano kwoty 735 tys. zł. Powiedział, że
obszerniejsze wyjaśnienie powyższego zagadnienia może zostać przesłane zainteresowanym
radnym.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, że im więcej jest prowadzonej dyskusji we wcześniej
omawianej sprawie tym więcej powstaje znaków zapytania. Podkreślił, że w prowadzonej na
poprzedniej sesji Sejmiku dyskusji, brali udział Skarbnik oraz członek Zarządu Bartosz Nowacki. Z ich
wypowiedzi wynikało, że omawiane zadanie inwestycyjne opiewa na kwotę 13,4 mln zł oraz, że na
powyższą kwotę został ogłoszony w roku 2009 przetarg, w ramach którego wydatkowano w roku
ubiegłym kwotę 5,8 mln zł, wykazaną w powyższym materiale informacyjnym. W związku
z powyższym na całkowitą realizację powyższego zadania potrzebne są środki finansowe w
wysokości 7,4 mln zł. Poprosił o wyjaśnienie dlaczego podczas ostatniej sesji Sejmiku uchwalono
zwiększenie powyższego zadania o kwotę 7,4 mln zł, skoro dyrektor Janusz Czajkowski wypowiadał
się na temat oszczędności i wyraził opinię, że te pieniądze były niepotrzebne.
26
Dyrektor Janusz Czajkowski zwrócił uwagę, iż nie mówił, że ww. środki finansowe były
niepotrzebne, lecz w związku ze stwierdzeniem wadliwości sporządzonej dokumentacji nastąpił brak
możliwości prowadzenia w danym roku robót. Był to powód, dla którego chciano czasowo przesunąć
środki finansowe na realizację innej inwestycji, a w późniejszym okresie, z budżetu województwa na
nowy rok, przywrócić je w taki sposób, aby wartość omawianego zadania nie uległa zmianie. Niestety
powyższa propozycja nie znalazła uznania. W związku z czym, droga ta nie została w 2009 roku
wykonana w oparciu
o wykorzystanie całej przyznanej kwoty. Zapowiedział jednak, że powyższa
kwota będzie musiała być zrealizowana, gdyż dokumentacja uległa poprawie, a wykonawca realizuje
inwestycję zgodnie z nałożonymi wymogami technicznymi. Stwierdził, że powyższa kwota słusznie
została przyjęta przez Sejmik do realizacji w roku 2010, ponieważ zostanie wykorzystana. Ponownie
zaznaczył, że w roku 2009 była przedstawiona propozycja, że skoro nie można wydatkować kwoty na
zadania inwestycyjne na drodze wojewódzkiej Nr 234, należy przesunąć środki finansowe na
realizację inwestycji na drodze wojewódzkiej Nr 241, które ulegną zwrotowi w następnym roku
budżetowym z bilansu drogi Nr 241. Powyższa propozycja nie uzyskała akceptacji, w związku z czym
budżet omawianej inwestycji uległ zmniejszeniu w roku 2009 o kwotę około 7 mln 350 tys. zł, co
wywołało konieczność ponownego jego zatwierdzenia na rok 2010.
Radny Jan Szopiński powiedział, że dysponuje protokołem z poprzedniej sesji Sejmiku na
podstawie, którego osoby wcześniej przywołane, potwierdziły, że na cały odcinek omawianej drogi, na
kwotę 13,2 mln zł został zrealizowany jeden przetarg, w ramach którego brakuje na rok 2010 kwoty
7,4 mln zł. Jeżeli tak było, to zadanie nr 5.18 wykazane na str. 14 załącznika, powinno nosić datę
zakończenia realizacji - rok 2010, a nie jak to jest podane rok 2009. Przypomniał, że kwota 5,8 mln zł
stanowiła nakłady na realizację inwestycji w roku 2009, podczas gdy przetarg opiewał na kwotę
13,2 mln zł.
Dyrektor Janusz Czajkowski wyjaśnił, że podana informacja stanowi pomyłkę drukarską.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, że po raz kolejny pojawia się pomyłka drukarska.
Powiedział, że podczas poprzedniej sesji Sejmiku Zarząd Województwa usiłował ukryć ten fakt przed
radnymi, że został podpisany przetarg na taką kwotę. Starano się wmówić radnym, że są to
dodatkowe zadania, podczas gdy z analizy dokumentów wieloletniego planu inwestycyjnego wynikało,
że jest to droga realizowana w cyklu dwuletnim. Poprosił, aby Zarząd Województwa w tego rodzaju
sprawach nie traktował radnych jako osób, które nie potrafią przeczytać dokumentów oraz nie
„traktował” ich co i raz pomyłkami drukarskimi. Oświadczył, że w imieniu Klubu Radnych Lewica,
oczekuje udzielenia informacji na zadane pytanie na poprzedniej sesji Sejmiku: „Kto i dlaczego nie
wpisał kwoty 7,4 mln zł do budżetu na rok 2010?”
Przewodniczący Krzysztof Sikora zamykając dyskusję zwrócił się z prośbą aby zgłoszone
przez radnych uwagi były szczegółowo rozpatrzone i aby nie popełniać pomyłek drukarskich przy
interpretacjach i opisach.
Następnie przystąpiono do realizacji 8 pkt porządku obrad tj. Informacja nt. zakupu taboru
pasażerskiego, którą przedstawił w imieniu Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Naczelnika
Wydziału Kolejnictwa i Energetyki Przemysław Mazur. (zał. nr 11)
27
Naczelnik Przemysław Mazur przedstawił informację na temat zakupu oraz potrzeb
przewozowych, w tym potrzeb taborowych województwa kujawsko-pomorskiego. Podał do
wiadomości radnych, że samorząd województwa dysponuje obecnie 13 autobusami szynowymi SA
106 o pojemności 58 miejsc siedzących i znacznie większej ilości miejsc stojących, które były
kupowane od roku 2002, z czego 8 było zakupionych ze środków własnych województwa, 5
pozostałych zostało zakupionych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Transport przy
współfinansowaniu ze środków unijnych w wysokości 50%. Podkreślił, że w roku 2009 zostało
zakupionych 5 wagonów doczepnych SA 123, które nie różnią się wyglądem w znacznym stopniu od
ww. autobusów szynowych SA 106, które miały niewystarczającą pojemność. Liczba pojazdów
pozawala na konstruowanie oferty przewozowej, odpowiedniej do ilości pasażerów. Poinformował, że
plany zakupu taboru pasażerskiego na lata przyszłe zgodnie z Ustawą o Funduszu Kolejowym dla
wszystkich samorządów województwa przeznaczone są środki na zakup taboru wynoszące około 800
mln zł, z czego w 2009 roku kwota wyniosła 200 mln zł, natomiast w kolejnych latach powyższe kwoty
finansowane są po 100 mln zł. Wskazał, że w materiale informacyjnym na str. 3 jest pokazany
harmonogram, który ukazuje w jaki sposób będą w latach 2009-2015 rozdysponowane środki
finansowe Funduszu Kolejowego przyznawane samorządowi województwa kujawsko-pomorskiego.
Zaznaczył, że środki nie wygasają i są do wykorzystania łącznie do roku 2015. Wyraził opinię, że
powyższe środki finansowe zostaną wykorzystane już w roku 2010. Powiedział, że dodatkowe
źródła finansowania zewnętrzne, wiążą się z procesem usamorządowienia Przewozów Regionalnych.
W zobowiązaniu rządu zostało zapisane, że dodatkowe źródło finansowania inwestycji taborowych
stanowią środki celowej rezerwy budżetowej, których łączna kwota na lata 2009-2015 dla wszystkich
województw wynosi 700 mln zł. Podkreślił, że kwota przypadająca na każdy rok wynikająca z ww.
rezerwy wynosi 116.700 tys. zł, przy czym do chwili obecnej nie został określony klucz podziałowy
powyższych środków. Powiedział, że województwo kujawsko-pomorskie opowiada się za równym
podziałem, takim jaki miał miejsce przy podziale środków z Funduszu Kolejowego. Jeśli chodzi o
konkretne plany i ich realizację powiedział, że Województwo Wielkopolskie zdeklarowało się
zorganizować wspólny przetarg na zakup używanych Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych,
wyprodukowanych w różnym okresie ale znacznie zdekapitalizowanych. Ogółem planowany jest
zakup 69 jednostek, z czego udział województwa kujawsko-pomorskiego sprowadza się do zakupu
dwóch pojazdów serii EN57. Zakładane jest przeprowadzenie ich gruntownej modernizacji, która
będzie polegała na odnowie wystroju oraz zmianie technicznej tych pojazdów trakcyjnych. W zeszłym
tygodniu wpłynął ostateczny projekt specyfikacji dotyczącej przeprowadzenia powyższego przetargu.
Odnośnie kwestii zakupu szybkiej kolejki metropolitarnej tzw. BiT City, planowany jest zakup 5
pojazdów trakcyjnych, przy czym decyzją Zarządu Województwa ww. zakup został przesunięty na rok
przyszły, co jest związane z realizacją omawianego projektu. Zaznaczył, że planowana ilość pojazdów
trakcyjnych, które mają być zakupione jest uzależniona od wielkości realizacji przewozów, jakie będą
realizowane na odcinku pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, przy założeniu cyklu 60 minutowego, który
zapewnia przejazd 5 pojazdów. Podkreślił, że będzie zapewniony także dojazd do Portu Lotniczego w
Bydgoszczy. Zapewnił, że jeśli wystąpi większe zapotrzebowanie oraz pozwolą na to możliwości
techniczne, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury, może kursować pojazdów od 6 do 7. W
28
materiałach informacyjnych jest ukazana struktura środków odnośnie finansowania powyższych
inwestycji, jak i zakładana cena jednostkowa pojazdu. Jednocześnie zaznaczył, że podane kwoty
należy traktować orientacyjnie. Powiedział, że ponadto realizowany jest projekt Kolei Turystycznej, w
ramach którego planuje się zakup parowozu, lokomotywy manewrowej, która pozwalałaby na
zestawienie tego rodzaju pociągu turystycznego, oraz 4 wagonów. Łączne nakłady na zakup, jak i
rewitalizację stanowić będzie kwota około 4 mln 800 tys. zł.
Przystąpiono do zadawania pytań i uwag.
Radny Stanisław Drozdowski zapytał, czy w niedalekiej przyszłości planuje się usytuować
tego rodzaju autobusów szynowych na linii Chojnice – Nakło?
Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę na kwestię Kolei Turystycznej, ponieważ do tej pory
nie mówiono o takim projekcie. Odniósł się do kwot wydatkowanych w ramach ww. projektu.
Podkreślił, że w materiale informacyjnym są podane nr poszczególnych wagonów. Zapytał o termin
realizacji ww. zakupu oraz o procedurę w oparciu o którą zostanie dokonany przetarg. Zaznaczył, że
nie są podane lata produkcji parowozu oraz lokomotywy. Zapytał, kto miałby płacić za to połączenie z
Brodnicą? Kto będzie jeździł tego rodzaju zestawem? Kto będzie ponosił koszty z tym związane?
Odniósł się do pojemności autobusów szynowych oraz wagonów, których zakup jest planowany.
Powiedział, że ich pojemność wynosi 58 i 78 osób, gdzie są podane dane w informacji, że tabor dla
potrzeb przewozów aglomeracyjnych powinien się charakteryzować duża pojemnością min. 400 osób.
Zapytał, czy tego rodzaju taborem województwo dysponuje i czy planuje go zakupić? Powiedział, że
prasa podawała informację, iż zakupione pół roku temu wagony doczepiane nie są eksploatowane.
Zapytał, czy podane informacje są prawdziwe? Ile z ww. 5 wagonów doczepnych funkcjonuje oraz na
jakich trasach?
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, od kogo zostaną zakupione w ramach ogólnego
przetargu jednostki trakcji elektrycznej EN57? Kto będzie użytkownikiem omawianego taboru?
Przewodniczący Krzysztof Sikora zapytał, iloma miejscami dysponuje jednostka elektryczna
EN57 oraz jak będzie wyglądał udział partnerski naszego samorządu z Województwem
Wielkopolskim. Podkreślił, że koszt modernizacji ww. jednostek elektrycznej jest bardzo wysoki,
ponieważ tabor kolejowy musi podlegać rygorystycznym zasadom użytkowania. Zapytał, czy nie
byłoby lepszym rozwiązaniem zakupić nowy tabor niż modernizować stary, z którego pozostaną tylko
nieliczne części, gdyż został wyprodukowany w roku 1981. Zauważył, że większość powyższego
taboru posiada tylko wartość złomową, jeśli bierze się pod uwagę wymagania kolejowe.
Zapytał o różnicę kosztów zakupu oraz utrzymania autobusu szynowego i wagonu
doczepnego. Zapytał, czy modernizacja wagonu turystycznego musi kosztować 1,2 mln zł oraz w
jakim stopniu wymogi formalne użytkowania tego rodzaju wagonu wymagają na tyle kosztownej
modernizacji? Zapytał, dlaczego koszt kupna zabytkowej lokomotywy wynosi 100 tys. zł skoro w
Polsce żadne lokomotywy aktywnie nie kursują po torowiskach? Zadał pytanie, czy łączne koszty,
prawie 5 mln zł, dotyczące projektu Kolei Turystycznej są uzasadnione? Zapytał o sprawność trasy
kolejowej pomiędzy Kowalem a Golub-Dobrzyniem oraz o jej dopuszczalność komunikacyjną
względem zabytkowych wagonów. Rozważał czy trasa musi posiadać cechy techniczne wymagane
dla tak drogiego taboru?
29
Członek Zarządu Bartosz Nowacki powiedział, że chciałby udzielić odpowiedzi na kilka
pytań. Wyjaśnił, że Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego doszedł do wniosku wraz
z samorządem województwa wielkopolskiego, iż w ramach wspólnego przetargu zakupi ww. dwie
elektryczne jednostki trakcyjne. Zaznaczył, że koszty modernizacji taboru kolejowego są o wiele
tańsze niż zakup nowo wyprodukowanego taboru. Powiedział, że w województwie kujawskopomorskim występuje bardzo mało tras, na których pociągi mogą osiągać prędkości od 120 km/h do
160 km/h. Stwierdził, że powyższe jednostki w zupełności będą wystarczające dla warunków
panujących na polskich trasach kolejowych. Podkreślił, że nastąpi ich kompleksowa modernizacja,
połączona ze zmianą wyglądu. Oznajmił, że z oryginalnych części pozostanie prawie wyłącznie sama
rama, która zostanie następnie dostosowana do nowoczesnych wymogów przewozów pasażerskich.
Powiedział, że po rozmowach z wszystkimi samorządami zostanie zakupionych pod szyldem jednego
samorządu 69 jednostek. Wcześniej omawiane dwie jednostki stanowić będą własność samorządu
województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że szczegółowych wyjaśnień odnośnie szynobusu
oraz zestawień zawartych w materiałach informacyjnych udzieli naczelnik Przemysław Mazur.
Odnośnie ilości miejsc w zakupionym taborze wyjaśnił, że wcześniej zakupione jednoczłonowe
autobusy
szynowe,
które
nie
zaspakajały
potrzeb
taboru.
W
związku
z tym samorząd województwa w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego zapisał możliwość
zakupu tzw. doczep, które posiadają możliwość poruszania się w dwóch kierunkach. Poprzez
połączenie autobusu szynowego z wagonem doczepianym zwiększa się łączna ilość miejsc
siedzących. Udzielił informacji, iż kolej turystyczna będzie poruszać się nie tylko na linii kolejowej
Brodnica – Toruń, ale także na obszarze całego województwa. Wysokie koszty taboru wynikają
z jego unikatowego charakteru, ponieważ w skali kraju jest tego rodzaju jednostek coraz mniej.
Zaznaczył, że wystąpiono z zapytaniem do PKP Cargo z zapytaniem czy dysponują tego rodzaju
jednostkami. Uzyskaliśmy odpowiedź potwierdzającą. Następnie zwrócono się do rzeczoznawcy
o dokonanie wyceny wartości wyżej określonych jednostek łącznie z taborem. Wysokie koszty
modernizacji ww. jednostek wynikają z jego specyfikacja, w szczególności w odniesieniu do
parowozu. Podkreślił jednak, że po procesie przeprowadzonej renowacji tabor będzie pełnił rolę
turystyczną na terenie całego województwa kujawsko-pomorskiego. Powiedział, że na linii kolejowej
209 planowane jest uruchomienie połączeń regularnych na zmianę z połączeniami turystycznymi, co
ma na celu zabezpieczenie przewozy pasażerskie na linii Brodnica – Toruń. Odnośnie modernizacji
wagonów
powiedział,
całość
z
że
są
lokomotywą.
to
wagony
Zakup
historyczne,
lokomotywy
które
maja
manewrowej
tworzyć
wiąże
jednolitą
się
z uzupełnieniem oferty przewozowej taboru w razie zaistnienia defektu, który byłby przyczyną jego
braku sprawności.
Naczelnik Przemysław Mazur przedstawił szczegóły techniczne, że pojemność jednostki
elektrycznej EN57 wynosi 212 miejsc siedzących. Poinformował, że modernizacja wraz zakupem
wcześniej użytkowanej jednostki trakcyjnej wyniesie około 7-8 mln zł, natomiast koszt zakupu nowo
wyprodukowanej jednostki opiewałby na kwotę około 20 mln zł. W odpowiedzi na pytanie radnego
Stanisława Drozdowskiego odnośnie kursowania autobusów szynowych pomiędzy Chojnicami a
Nakłem wyjaśnił, że jest to uzależnione od stanu infrastruktury kolejowej. Powiedział, że udzieli
30
szerszych informacji w trakcie omawianie tematyki infrastruktury kolejowej. Powiedział, że nie jest na
chwilę obecną w stanie określić kosztów rzeczywistych zakupu wagonu doczepnego i autobusu
szynowego. Zaznaczył, że wyprodukowano 19 autobusów szynowych, z czego województwo zakupiło
13. Podkreślił, że zakup ostatniego szynobusu opiewał na kwotę 5.800 tys. zł, natomiast wagonu
doczepnego 5.400 tys. zł. Stwierdził, że nie należy dokonywać cen jednostkowych poszczególnych
autobusów szynowych i wagonów doczepianych, gdyż były zakupione w różnym okresie czasu, np.
pierwszy szynobus był kupiony za kwotę 4,1 mln zł, lecz w chwili obecnej trudno jest określić jego
wartość biorąc pod uwagę, że nie jest na dzień dzisiejszy produkowany.
Przewodniczący Krzysztof Sikora poprosił o dokonanie przybliżonego porównania cen
autobusu szynowego i wagonu doczepianego zakupionych w roku 2009. Powiedział, że lepszym
rozwiązaniem jest zakupienie dwóch autobusów szynowych, które mogą poruszać się samodzielnie
jak i w sprzężeniu, jeśli ich cena była przybliżona do ceny wagonu. Zapytał, jak jest różnica pomiędzy
autobusem szynowym a wagonem doczepnym?
Naczelnik Przemysław Mazur odpowiedział, że biorąc w głównej mierze pod uwagę
jednostkę napędową różnica cenowa pomiędzy autobusem szynowym a wagonem doczepianym
wynosi minimum 1,5 mln zł. Podkreślił, że w szynobusie występuje mniejsza pojemność ze względu
na zmiany w zabudowie. Liczba miejsc siedzących spada z 78 do 58. Podkreślił, że po szczepieniu
powyższych jednostek wagon doczepny posiada kabinę sterującą, z której można kierować taborem.
Stwierdził, że sprawa kierowania taborem nie stanowi problemu.
Wyjaśnił, że jednostki elektryczne będą kupowane w ramach przetargu od podmiotu, który
złoży najkorzystniejszą ofertę. Powiedział, że powyższe jednostki będą kursować na terenie
województwa kujawsko-pomorskiego, natomiast przetargi, które odbędą się w najbliższych latach
określ,ą gdzie zostanie skierowany oraz określą jego wykorzystanie.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, ile w Polsce jest firm, które dysponują elektrycznymi
zestawami trakcyjnymi?
Naczelnik Przemysław Mazur zakłada, że istnieje pięć firm tego rodzaju. Wymienił m.in.
Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie, Gdańska Kolej Dojazdowa ŻKD, Zakłady Naprawcze w
Mińsku Mazowieckim oraz Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego „Nowy Sącz”.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał w jaki sposób Spółka Przewozy Regionalne Sp.
z o.o. może sprzedać samorządowi województwa w ramach zgłoszenia do przetargu tabor kolejowy,
którego właścicielem samorząd już jest, gdyż jest udziałowcem w powyższej spółce?
Radny Sławomir Kopyść zwrócił uwagę, że przed dwoma laty wójt gminy Boniewa wspólnie
z burmistrzem Lubraniec oraz Brześcia Kujawskiego podjęli inicjatywę, która zakładała rewitalizację
połączenia wąskotorowego. Powiedział, że omawiana kolej wąskotorowa dawniej łączyła Krośniewice
z Kołem. Stwierdził, że linia przechodzi przez atrakcyjne pod względem turystycznym miejscowości.
Powyższa inicjatywa miała na celu zachowanie dla przyszłych pokoleń tą niszczejącą „tkankę”, która
miałaby przywrócić do pewnej wielkość tamtą część województwa kujawsko-pomorskiego. Zaznaczył,
że część województwa, przez którą przebiega ww. linia wąskotorowa jest bardzo piękna i warta
wyeksponowania, gdyż stanowi bezpośrednie zaplecze turystyczne Łodzi. Zapytał czy omawiana
inicjatywa
była
rozważana
przez
Zarząd
Województwa?
Podkreślił,
31
że jest ona „światełkiem”, które może pociągną za sobą dalszą rewitalizację spuścizny technicznej
z początku dwudziestego wieku. Zauważył, iż kolei wąskotorowa stanowić będzie o aspekcie
turystycznym województwa. Wskazał na możliwość podjęcia współpracy z burmistrzem Krośniewic,
która także usilnie dąży do rewitalizacji ww. kolei, dla celów turystycznych.
Członek Zarządu Bartosz Nowacki ad vocem do poruszonej kwestii kolei wąskotorowej
powiedział, że samorząd łódzki stworzył kompleksowy projekt, który miał na celu rewitalizację
połączenia wąskotorowego. Niestety został wykluczony z dofinansowania w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego. Powiedział, że kontaktowali się nim także miłośnicy kolei wąskotorowej,
jednakże
w
najbliższym
czasie
ani
w
województwie
kujawsko-pomorskim
ani
w województwie łódzkim rewitalizacja takiego połączenia nie będzie miała miejsca. Podkreślił,
że długość omawianego połączenia wynosi około 55 km, przy czym najkrótszy jego odcinek znajduje
się na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Zaznaczył, że nie widzi możliwości rewitalizacji
tego połączenia, bez kompleksowego projektu realizowanego w obu województwach. Oznajmił, że
połączenie charakteryzuje się jednym torowiskiem, co eliminuje możliwość wymijania się taborów.
Radny Jan Szopiński zauważył, że zakup taborów dla Szybkiej Kolei Metropolitarnej BiT
City jest zawieszony do czasu podpisania umowy o dofinansowanie projektu. Zapytał, kiedy zostanie
podpisany powyższy projekt? Jakie dokumenty samorząd województwa kujawsko-pomorskiego po
realizacji BiT City podpisał z rządem?
Wiceprzewodniczący Grzegorz Schreiber powiedział, że ma pytanie dotyczące Przewozów
Regionalnych, w szczególności zakupu taboru kolejowego. Podkreślił fakt, że samorząd województwa
jest udziałowcem Spółki Przewozy Regionalne Sp. z o.o., który stanowi zalążek konkurencji w
przewozach kolejowych dla PKP Intercity. Powiedział, że PKP Intercity przy pomocy Ministerstwa
Infrastruktury zaatakowało władze samorządowe, zarzucając, iż samorząd dopuścił się w sposób
jakoby nieuprawniony do korzystania z prawa konkurencji, poprzez otwarcie linii kolejowych
InterREGIO. Zapytał, czy prawdą jest, że Wiceminister Infrastruktury Juliusz Engelhardt podjął się roli
„adwokata” PKP Intercity i wystosował do marszałków województw list, w związku z niezgodnym z
prawem uruchamianiem i finansowaniem pociągów InterREGIO? Podkreślił, że z powyższą sprawą
wiąże się ponoć szantaż, który Ministerstwo Infrastruktury ma stosować wobec marszałków
województw. Związany jest z ewentualnym niezaakceptowaniem wniosku o wykorzystanie środków
finansowych pochodzących z Unii Europejskiej na kupno nowego taboru, w stosunku do projektów,
które będą dotyczyły połączeń międzywojewódzkich. Powyższa sprawa jest o tyle dziwna, iż
Ministerstwo Infrastruktury wpisało tego rodzaju możliwość na listę projektów kluczowych. Zapytał
Marszałka Województwa, czy takie sytuacje, o których mówił miały miejsce w rzeczywistości?
Radny Bogdan Lewandowski wyraził wątpliwości, co do słuszności funkcjonowania modelu
w zakresie organizacji ruchu kolejowego, w którym samorząd województwa jest właścicielem
taboru kolejowego. Czy samorząd województwa może być właścicielem taboru kolejowego
zamiast przewoźnika. Wyraził obawę, że jeśli samorząd województwa dalej będzie zmierzał
w
obranym
Portu
kierunku
Lotniczego
to
w
Bydgoszczy,
niedługim
aby
czasie
i
on
będzie
miał
zakupywał
własny
samoloty
tabor.
dla
Stwierdził,
że podejmowane działania nie są najwłaściwsze.
32
Radny Stanisław Pawlak zapytał, czy obecnie są wykorzystywane wagony przyczepne oraz
dlaczego w materiale informacyjnym są podane numery wagonów, które nie zostały jeszcze
zakupione? Zapytał czy został już rozpisany przetarg?
Naczelnik Przemysław Mazur wyjaśnił, że obecnie kursuje 5 wagonów doczepnych.
Zaznaczył, że rzeczywiście wystąpił problem z kursowaniem jednego z wagonów. Powiedział,
że zakupione 5 wagonów doczepnych oraz 13 autobusów szynowych rozdysponowano pomiędzy
2 przewoźników. ARRIVA PCC otrzymała 10 jednostek, natomiast 3 Przewozy Regionalne. Wagony
doczepne
podzielono
w
sposób
następujący:
4
dysponuje
ARRIVA
PCC,
natomiast
1 Przewozy Regionalne. Problem wystąpił odnośnie wagonu doczepnego kursującego w ramach
połączenia Przewozów Regionalnych pomiędzy Bydgoszczą a Chełmżą. Wynik osiąganych rezultatów
w postaci ilości podróżnych kursujących ww. linią kolejową nie są takie, jakich się od razu
spodziewano. W związku z powyższym przez okres jednego miesiąca powyższy wagon nie kursował
z powodu trwania procedury formalnej mającej na celu umożliwienie mu funkcjonowanie na terenie
całego województwa. Następnie został wykorzystany m.in. na linii Aleksandrów Kujawski – Toruń –
Ciechocinek oraz sporadycznie pomiędzy Chełmżą – Unisławiem – Bydgoszczą.
Członek Zarządu Bartosz Nowacki ad vocem do pytania radnego Jana Szopińskiego
w kwestii BiT City została podpisana pre umowa pomiędzy samorządem województwa kujawskopomorskiego a rządem. Umowa była podpisywana pomiędzy paroma partnerami, przy czym
zaznaczył, że w trakcie wystąpiły problemy z jej podpisaniem, odniósł się do partnera
w postaci Polskich Linii Kolejowych S.A. Powiedział, że umowa o dofinansowanie projektu zostanie
podpisana w najbliższym czasie. Podkreślił, że szczegółowej odpowiedzi na zadane pytanie może
udzielić zainteresowanym radnym pisemnie. W kwestii przesłanego Marszałkowi Województwa
Kujawsko-Pomorskiego z Ministerstwa Infrastruktury listu potwierdził, że powyższy dokument wpłynął
do Urzędu Marszałkowskiego. Sprawa tego pisma autorstwa Wiceministra Infrastruktury Juliusza
Engelhardta została wyjaśniona na spotkaniu, które odbyło się z udziałem Ministra Infrastruktury
Cezarego Grabarczyka oraz marszałków województw. W jego trakcie grono marszałków wyraziło
dezaprobatę dla stanowiska zaprezentowanego przez Wiceministra Juliusza Engelhardta. W kwestii
dofinansowania taboru jest rozważana sprawa czy wniosek tego rodzaju może być składany przez
spółkę Przewozy Regionalne. Podkreślił, że w przypadku zamiaru złożenia ww. wniosku informacja
tego dotycząca zostanie przekazana do informacji radnych na sesji Sejmiku Województwa.
Powiedział, że tabor historyczny: w tym lokomotywa oraz wagony zostanie zakupiony od PKP
Cargo. Poinformował, że w chwili obecnej trwają negocjacje w sprawie ewentualnej możliwości
zakupu powyższego taboru.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Sejmiku ogłosił przerwę w obradach.
- przerwa Po przerwie przystąpiono do pkt: Informacja o rewitalizacji połączeń kolejowych (zał. nr 13),
którą przedstawił naczelnik Przemysław Mazur (prezentacja, zał. nr 13a).
Radny Stanisław Pawlak zapytał Marszałka, z czego wynika to działanie, które zostało dzisiaj
radnym zaproponowane, już po podjęciu uchwały przez Zarządu Województwa? Co w tej uchwale
33
Zarząd określił? Na jakich zasadach ma być to przejęcie? Przejąć – i co dalej? To jest najłatwiej, ale
jak to wykorzystać, zagospodarować? Pan naczelnik podał kwoty w setkach milionów złotych, tylko
brakuje, w ślad za tym, jasnego celu. Poddał pod wątpliwość, czy gminy będą chciały przejąć dworce
kolejowe. Jako przykład podał Aleksandrów Kujawski, gdzie Miasto nie chce remontować tam dworca.
Zostały tu przedstawione dość zubożałe pomieszczenia po dworcach – małych przystankach. Zapytał,
jaki jest cel tej informacji i co z niej dalej wynika? Czy, jeżeli to dzisiaj radni wysłuchają, to czy Zarząd
będzie umocowany do dalszego działania w tej sprawie? Poprosił o doprecyzowanie tego.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że ten punkt ma charakter
informacyjny.
Członek Zarządu Bartosz Nowacki powiedział, że samorząd województwa miałby przejąć
dwie linie. Jest to linia nr 209, na której miałaby być uruchomiona linia turystyczna oraz kolej
funkcjonująca w normalnych warunkach, czyli przewozy pasażerskie. Druga linia - nr 356, jest to linia,
która została postawiona w stan likwidacji. Na pytanie, co chce osiągnąć samorząd województwa
odpowiedział, że proces likwidacji polega na tym, że w pewnym momencie linia przestaje istnieć.
Pozostaje spuścizna, która nie ma racji bytu i nie będzie możliwości odbudowania później
jakichkolwiek połączeń, relacji. Samorząd województwa, poprzez przejęcie linii kolejowych ma
zabezpieczyć na przyszłość te ciągi komunikacyjne, aby samorząd województwa, jeżeli będzie to
uzasadnione, będzie mógł reaktywować połączenia przy istniejącym stanie technicznym lub, w
przyszłości zainwestować środki finansowe, aby polepszyć infrastrukturę. W momencie, kiedy
doprowadzono by do tego, aby na terenie województwa została zlikwidowana jakakolwiek linia, a takie
działania były już podejmowane, nie ma możliwości powrotu. Są to szlaki komunikacyjne i tereny,
które samorząd przejmie i staną się one jego własnością. Druga kwestia: jakie pieniądze
zainwestować i kiedy? Można zainwestować wówczas, kiedy będzie samorząd na to stać. Będą
następne środki unijne, ale nie wiadomo, jak będzie zachowywał się pasażer. Idąc tokiem
rozumowania, że pasażer kiedyś wróci na kolej, to będzie z tego korzystał. Patrząc na doświadczenia
Europy Zachodniej, tak się dzieje. Zarząd Województwa nie chciałby ponosić kosztów rewitalizacji linii,
kiedy jest ona całkowicie rozebrana, kiedy nie ma już podtorza, torów. Inne to będą koszta, jeżeli
będzie to już własnością samorządu, bo będzie można już w tym czasie budować, na tej bazie
połączenia kolejowe. W tej chwili, na terenie województwa, została już zlikwidowanych kilka linii i nie
ma już możliwości ich odbudowania. Będzie to na pewno jakiś koszt dla samorządu województwa,
utrzymanie tego, nawet, jeżeli w tym momencie te połączenia nie zostaną uruchomione. Zostanie
majątek, który będzie można wykorzystać, np. przekazując go innym samorządom lub mogą powstać
tam ścieżki rowerowe. Dlatego, Zarząd Województwa uważa, że jest to odpowiedni moment na
przejęcie linii. Prawdopodobnie, polityka PLK będzie taka, aby te linie w przyszłości przejmowały
wszystkie samorządy. Linie, które są w trakcie likwidacji, nierentowne i nie mają znaczenia dla
państwa. Na pytanie, z czego samorząd województwa będzie to utrzymywał odpowiedział, że jeżeli
linia Brodnica – Toruń miałaby funkcjonować, a Zarząd dąży do tego, to już samorząd będzie miał
własny majątek, w który będzie mógł inwestować. To nie jest wówczas majątek Polskich Linii
Kolejowych, tylko samorządu województwa. To samorząd będzie decydował jaki ma tonaż jeździć,
kiedy i co ma jeździć na tych torach. Linia 356 jest bardziej skomplikowaną materią. Postawiona
34
została już w stan likwidacji. Są to ogromne pieniądze, które trzeba wyłożyć, gdy się chce, aby ta kolej
normalnie funkcjonowała. Linia 356 jest to 107 mln zł. Myśli, że należy patrzeć przyszłościowo
i przygotowywać nasze województwo do tego, aby w przyszłości transport pasażerski i towarowy mógł
się rozwijać. Wiadomo, co będzie działo się za 5 czy 10 lat. Materiał pozostanie, i to jest główny atut,
aby nie likwidować tego, co już jest na terenie naszego województwa.
Radny Leszek Kawski poprosił, aby członek Zarządu Bartosz Nowacki uściślił swoją
wypowiedź, bo nadal nie wie, z czego samorząd województwa będzie to finansował, jakie są dalsze
cele? Wyraził opinię, że to, co powiedział radny Pawlak, jest bardzo istotne. PLK widząc dzisiaj,
takiego „dobrego wujka”, który przejmuje to, co jest im zbędne, będą to robiły coraz chętniej. Rozumie,
że Zarząd Województwa przeprowadził jakąś analizę w województwie i stwierdził, że w niektóre linie
warto zainwestować, przejąć bo samorząd województwa będzie z tego tytułu miał w przyszłości jakieś
dochody, a nie koszty. Zapytał, kto nad taką strategią pracował? Kto się pod tym podpisał? Czy
samorząd województwa ma przejąć te dwie linie, czy w przyszłości ich więcej? Jakie będą koszty
naprawy tych linii kolejowych, ich utrzymania? Kto będzie jeździł tą koleją? Ile to będzie osób? Czy
będą się zwracały koszty? Poprosił o konkrety. Z wypowiedzi członka Zarządu zrozumiał, że
samorząd województwa przejmie te linie, i będzie czekał na rozwój sytuacji. Może za dwa, trzy lata
w to zainwestuje, bo będzie się opłacało.
Radna Regina Ostrowska powiedziała, iż rozumie obawy radnych odnośnie kosztów, bo ten
temat również należy rozpatrywać, ale w jej odczuciu, z jej wiedzy wynika, że polityka Zarządu
Województwa idzie w dobrym kierunku. Jest ona zgodna z oczekiwaniami samorządów niższego
szczebla. Na terenie naszego województwa istnieje dobrze rozwinięta infrastruktura PKP i samorządy
są zainteresowane przejęciem budynków od PKP. Zna samorządy, które chciały je przejąć, a nie
mogły. Może pomoc samorządu województwa w przejęciu tych budynków i krok, który chce zrobić,
spowoduje, że budynki, które teraz straszą znalazłyby swoje przeznaczenie i mogłyby służyć
mieszkańcom.
Radny Jan Szopiński powiedział, iż w zakresie spraw związanych z komunikacją
w województwie były już medialne sukcesy samorządu województwa. Samorząd przejmował już do
prowadzenia, w ramach pilotażu, wszystkie drogi krajowe na terenie województwa kujawskopomorskiego. Zapytał, jak daleko ten pilotaż został przeprowadzony? Samorząd województwa
wydawał już obligacje na 1,5 mld zł na drogi wojewódzkie, które miały być doprowadzone do
standardu, prawie, dróg ekspresowych. Od 8 miesięcy Urząd Marszałkowski analizuje pismo ministra
infrastruktury dotyczące przejęcia PKS-ów. W tej chwili Zarząd Województwa zamierza przejąć linie
kolejowe. Powiedział, iż ze spokojem przyjąłby materiał, który został przedstawiony radnym, bo to i tak
nie będzie dotyczyło Sejmiku tej kadencji, a będzie kolejny medialny sukces, że samorząd
województwa przejmuje linie kolejowe. Zgodził się z zapisem, że: Nieodpłatne przejęcie linii pozwoli
na ocenę poziomu degradacji odcinków i przyjęcie harmonogramu ich rewitalizacji, której tempo
będzie zależne od zabezpieczonych na ten cel środków finansowych. Powiedział, że należałoby
zacząć od określenia, jakie to będą środki finansowe.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż cieszy się, że ten materiał, dość skrótowy,
trafił pod dyskusję, na sesję Sejmiku. Zgodził się z tym, że rewitalizacja linii kolejowych jest tematem
35
bardzo nośnym, ale pod katem prawdziwości zdań, które zostały zapisane w tej informacji, to ostatnie
zdanie jest jak najbardziej prawdziwe, pod kontem ekonomicznego uzasadnienia. Powiedział, iż
strategicznym pytaniem jest to, czy samorząd województwa, radni chcą aby następowała faktyczna
rewitalizacja linii kolejowych, przywracania tych linii do użytku. Nie należy tu mówić o jakimkolwiek
ruchu towarowym, bo są to linie, po których pociągi towarowe nie będą jeździć z uwagi na strukturę
przemysłu w tych regionach, o których teraz jest mowa. W jego przekonaniu, linia do Brodnicy ma
pewne uzasadnienie, bo przyjęto już informację o kolei turystycznej i ponoszonych z tym kosztach
(4,5 mln zł na odnowienie taboru). Jeżeli chce się jeździć kolejką turystyczną, będącą atrakcją
turystyczną, jednocześnie, która może spowodować faktyczne zwiększenie zapotrzebowania na jazdę
głównie do Golubia-Dobrzynia, Torunia i po części Pojezierza Brodnickiego od Golubia-Dobrzynia do
Brodnicy. Zgodził się, że koszty rewitalizacji tej linii nie są aż tak duże. Odnośnie linii Bydgoszcz –
Kcynia powiedział, iż jest ona częścią połączenia do Poznania (od Wągrowca) i tamta linia, ma
rzeczywiście znaczenie strategiczne dla tamtych terenów. Chcieliby, aby mieszkańcy Wągrowca mieli
możliwość kontaktu z województwem kujawsko-pomorskim, Bydgoszczą. Wyraził opinię, że nie będzie
zapotrzebowania mieszkańców na dojazdy, tym bardziej, że przechodzą tam drogi wojewódzkie, które
są równoległe do torów, w połączeniu z Bydgoszczą. Jeżeli samorząd województwa ma zainwestować
2,5 mln zł za 1 km, to przy szybkości 40 km/h nikt nie będzie chciał jeździć koleją. Wyraził opinię, że te
pieniądze można by przeznaczyć na budowę dróg wojewódzkich. Podsumowując powiedział, iż w
dniu dzisiejszym Zarząd Województwa chce przedstawić radnym pewną koncepcję do zapoznania,
ale nie do przegłosowania. Jeżeli Zarząd Województwa podjął uchwały, a ostatnią 10 lutego br., to w
dniu dzisiejszym powinien przedstawić radnym, w kontekście całości, nie tylko ideologię, ale o jakiej
treści są te uchwały i czy jest już jakieś zobowiązanie. Czy minister infrastruktury podjął już jakieś
decyzje? Jeżeli podjął, to radni dzisiaj muszą podjąć pewną decyzję, która, jak rozumie, ma być
decyzją z wyprzedzeniem. Jeżeli nie ma żadnych zobowiązań, to mogą toczyć się określone
rozmowy, o których radni dowiedzą się, być może, na kolejnej sesji Sejmiku.
Radny Stanisław Pawlak pogratulował członkowi Zarządu Bartoszowi Nowackiemu
entuzjazmu. Powiedział, iż nie zdaje sobie on sprawy, w kosztów utrzymania, chociażby bocznicy.
Dobrze byłoby, gdyby skorzystał z pomocy doradców gospodarczych, którzy eksploatują bocznice.
Wówczas zorientowałby się, ile to kosztuje i ile trzeba mieć odpowiedzialności z tego tytułu.
Powiedział, iż to nie jest tak, że przejmuje się jakąś linię, ktoś po niej jeździ i nic to nie kosztuje.
Zwrócił uwagę, iż 10 lutego br. Zarząd Województwa wystąpił do zarządcy linii z wnioskiem
o przeprowadzenie inwentaryzacji elementów przedmiotowych linii przez jednostkę organizacyjną
PKP S.A. lub PKP PLK S.A z udziałem właściwego zakładu nieruchomości i przedstawiciela
samorządu województwa kujawsko-pomorskiego. Po otrzymaniu rzetelnej informacji dotyczących
stanu technicznego linii mających podlegać nieodpłatnemu przekazaniu, zostanie podjęta ostateczna
decyzja. Zwrócił uwagę, że pisanie do PKP S.A, która nie ma nic do linii kolejowych, bo liniami
kolejowymi zarządza PKP PLK S.A, a gruntami oddział danych nieruchomości, świadczy o tym, że do
końca Zarząd Województwa nie zgłębił tego zagadnienia. Zapytał, kto tu będzie podejmował decyzje,
jaka jest tu procedura? Jak ten proces będzie poprowadzony? Poprosił o tę uchwałę Zarządu
Województwa, bo chciałby się dowiedzieć, co zostało w niej określone. Harmonogram? Sposób
36
postępowania? Przypomniał, że Przewodniczący Sejmiku powiedział kiedyś, że takie postępowanie,
przeczy samorządności, samorząd nie jest od tego. Samorząd województwa powinien stworzyć
warunki ku temu, aby to funkcjonowało, a nie powinien tego przejmować. Zwrócił uwagę, że nikt nie
powiedział, co się chce przez to osiągnąć, jaki jest tego cel. W tych materiałach powinien być
sprecyzowany cel. Co z tym zrobi samorząd województwa, jak to przejmie? Będzie uprawiał turystykę,
czy może to sprywatyzuje? Dodał, że przejęcie tego majątku wiąże się z kosztami. Majątek nie jest
dochodem jeżeli z niego nie wpływają dochody. Musi on przynosić dochody, bo inaczej nie ma to
sensu. Jeżeli PLK pozbywają się niedochodowego majątku, to jak samorządy chcą na tym zarabiać?
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, jaka to ma być rewitalizacja? Czy oznacza ona powrót
do lat, w których kolej funkcjonowała w poszczególnych częściach województwa, czy też oznacza ona
podniesienie komunikacji kolejowej na wyższy poziom? W Europie i w świecie kolej przeżywa
renesans, ale nie jest to już ta tradycyjna kolej. Tu są potrzebne ogromne nakłady. Obawia się, że
nawet przy całym entuzjazmie, tych dodatkowych funduszy nie będzie można wydobyć. Tu, trzeba
byłoby szukać rozwiązań wykraczających poza obszar województwa, a nawet Polski. Zwrócił uwagę,
że nasze województwo ma partnerstwo z Prowincją Hubai. Zaproponował, aby tam szukać rozwiązań
na rewitalizację. Wyraził opinię, że odtworzenie staniu, który istniał nie przyniesie satysfakcji, ale może
stworzyć wrażenie, że zostały utopione kolejny raz duże środki. Dlatego zaapelował do Zarządu
Województwa o przemyślenie tej koncepcji rewitalizacji. Należałoby podnieś takie wątki, aby nadać
temu pomysłowi nowy cywilizacyjny impuls, bo wchodzenie w stare koleiny nie będzie z dobrym
rezultatem. Może to być tylko proteza kiepskich połączeń komunikacyjnych, ale na pewno nie
rozwiąże to żadnego problemu. Dlatego, lepiej się nad tym teraz pochylić i dobrze przemyśleć.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora uważa, że linia Kowalewo Pomorskie przez
Golub-Dobrzyń do Brodnicy jest dublowaniem połączenia Brodnicy przez Jabłonowo Pomorskie
i Kowalewo Pomorskie do Torunia. Przyłącza się tylko Golub-Dobrzyń. Być może, koszt inwestycji jest
bardzo duży. Zapytał, czy ta trasa turystycznie jest na tyle istotna, że warta inwestycji? Może
wystarczyłoby na tej trasie zrobić sprawną ścieżkę motoro-rowerową po to, aby wykorzystać istniejącą
infrastrukturę – nasyp kolejowy. Odnośnie trasy Bydgoszcz - Szubin – Kcynia powiedział, iż trzeba na
to spojrzeć w innych kategoriach. Czy, patrząc na rozwój aglomeracji bydgosko-toruńskiej budowana
będziemy kompleksowo sieć połączeń. Czyli, na osi BiT – City, która mogłaby się rozwijać od
Włocławka do Bydgoszczy z odnogami do Inowrocławia, do Grudziądza przez Toruń, to jest kolejna
odnoga, oś, wokół której infrastruktura cywilizacyjna, tzn. można lokalizować obiekty przemysłowe,
osiedla mieszkaniowe. Wówczas, można byłoby odpowiednio tę infrastrukturę wykorzystać.
Infrastruktura kolejowa ma taką cechę, że wymaga bardzo drogiego oprzyrządowania. Jednym
z najdroższych elementów jest nasyp kolejowy. Stąd, jego zrozumienie tego punktu jest takie, czy
Sejmik, jako samorząd województwa wspiera rewitalizację połączeń kolejowych? Odpowiedział, że
jeżeli ma to być rozwiązanie systemowe, usprawniające komunikację w województwie, to jest za tym
połączeniem. Natomiast, ma wątpliwości co, do połączenia Kowalewo Pomorskie – Golub – Dobrzyń –
Brodnica, bo w sensie kolejowym jest to dublowanie połączenia, a koszty jego są bardzo duże.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż Polska nie jest takim krajem, jak np. Belgia, Holandia,
Francja, gdzie projektuje się nowe przebiegi, kładzie nową linię, eksploatuje i jeszcze w rachunku
37
wszystko się zgadza, zarabiają na tym wszyscy. Przypomniał, że w dniu dzisiejszym mowa jest
o rewitalizacji tych połączeń, które, gdyby nie aktywności samorządu województwa, przestałyby
bezpowrotnie istnieć, zniknęłyby z mapy. Wszyscy wiedzą, co to znaczy wytrasować przebieg linii
kolejowej, czy jakiejkolwiek inwestycji liniowej. Jest to karkołomne i wiąże się z ogromnymi kosztami,
w tym wykupu gruntu, podziałów geodezyjnych. Odnośnie linii do Golubia-Dobrzynia, powiedział, iż
Zarząd Województwa wnioskował do PKP, aby ją przekazała samorządowi województwa, ponieważ
już było wiadome, że zapadły decyzje o likwidacji tego połączenia. Tam miała wejść fizyczna
likwidacja torowisk, sprzedaż gruntów. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy Zarząd Województwa
błądzi, czy podejmuje świadomie dobre decyzje. Rozmawiając z samorządowcami z tych terenów,
których one dotyczą, Zarząd Województwa doszedł do przekonania, że warto podjąć wspólny wysiłek
i uratować to połączenie, przynajmniej w takim standardzie, w jakim potrafimy, bo nie stać samorząd
województwa na to, aby wytrasować tam przebiegi 120 km/h. Podobnie stałoby się z połączeniem
Chełmża – Bydgoszcz, gdyby Sejmik nie wprowadził tam nowego połączenia. Tory te,
prawdopodobnie przestałyby już istnieć. Taka jest presja czasu. Zarząd Województwa stara się z tym
walczyć, ale nie oznacza to, że ma patent i wiedzę w 100%, iż będą tam takie obłożenia, że
inwestycje się zwrócą. Jeśli nawet samorząd województwa będzie je prowadził, nie będą to
gigantyczne projekty, ale przywrócenie parametrów tak, aby można było, tę kolej, ewentualnie
turystyczną, na tych torowiskach położyć. Co, do połączenia Kcynia – Szubin, Zarząd Województwa
nie ma wątpliwości. Może to nie jest zadanie samorządu województwa, ale jak wiele innych Zarząd
Województwa stara się robić po to, aby za jakiś czas nie odbudowywać tego, co bezpowrotnie,
czasami uległoby destrukcji.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że w ramach BiT – City zostało zlecone
opracowanie dokumentacji projektu zintegrowanego systemu transportowego. Zapytał, czy w ramach
prac nad tym zintegrowanym systemem, będzie on ujmował także ewentualne odnogi, o których mówił
Przewodniczący Sejmiku, aby był on rzeczywiście zintegrowany? Jeżeli radni to otrzymają, będzie to
punkt wyjścia do budowania określonej struktury przewozów na terenie województwa.
Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że Marszałek podaje przykłady linii (Chełmża), które
nie są liniami samorządu województwa, a tylko jeżdżą po nich przewozy samorządu. Mowa jest teraz
o liniach, które ma przejąć samorząd województwa i je utrzymywać. I tu jest kłopot finansowy.
Powiedział, iż bardzo obawia się tego przedsięwzięcia.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż upadek kolei w Polsce jest wynikiem złego
funkcjonowania państwa. Samorząd nie jest wstanie odtworzyć wszystkich tych ubytków. Jeżeli ma to
być nowoczesna infrastruktura, to musi być dalsza perspektywa niż tylko granice naszego
województwa. Wymagałoby to współpracy rządu i wszystkich samorządów, aby wypracować
koncepcję takiej rewitalizacji. Inaczej będzie to ograniczone do niskiego poziomu technologicznego
infrastruktury, co może skazać całe przedsięwzięcie na niepowodzenie. Zapytał, czy Marszałek
podejmował jakieś próby rozmów na ten temat, z rządem?
Radny Jan Szopiński powiedział, że w Regionalnym Programie Operacyjnym naszego
województwa znalazła się jedna linia kolejowa, która ma zostać zrewitalizowana dla potrzeb ruchu
turystycznego, tj. linia kolejowa nr 201 z Torunia do Brodnicy. Zapytał, czy ta kolejna turystyczna trasa
38
kolejowa Kowalewo Pomorskie – Brodnica, to jest ta, dotycząca RPO? Czy jest to jeszcze dodatkowa
trasa, która ma być przejęta?
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że plan rewitalizacji, przywracania drożności liniom
kolejowym jest zintegrowany z innymi, podobnymi działaniami innych samorządów, np. linia 356. Tam
Wielkopolska podjęła podobne działania. Odcinki łączące się z naszym województwem są
rewitalizowane. Wszędzie tam, gdzie połączenia mogą mieć charakter międzyregionalny, są robione.
Droga kolejowa, o której mówił radny Szopiński jest rzeczywiście w RPO, jako „kluczówka”, ta, która
nie da szansy na to, aby stanowiła w przyszłości jakąś ważną arterię, którą byśmy poprowadzili
z Brodnicy dalej. Dlatego też, jest wprowadzona do RPO, jako zadanie własne samorządu
województwa. Z innym projektem, Toruń – Grudziądz, jest sporo kłopotów z jego realizacją, ponieważ
jego właścicielem nadal pozostaje Kolej, chociaż Zarząd Województwa występował z wnioskiem
o przejęcie tego odcinka, gdyż uważa to połączenie za intratne. Jeśli byłyby dobre parametry tego
połączenia, linia ta mogłaby na siebie zarabiać. PKP brakuje pieniędzy na wkład własny do tego
projektu. Zarząd Województwa czeka na ostateczne decyzje.
Poinformował, że wielokrotnie rozmawiał, pisał do ministra infrastruktury w tej sprawie. Wciąż brakuje
decyzji wiążących. Odnośnie zintegrowanego programu transportu publicznego powiedział, że jest on
opracowywany dla aglomeracji bydgosko-toruńskiej, ale również w powiązaniu z wszystkimi
wychodzącymi z tej aglomeracji połączeniami, w tym kolejowymi.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zamykając dyskusję powiedział, że z dyskusji
wynika, iż radni mają dużo wątpliwości, czy działanie dotyczące dwóch proponowanych linii jest
skuteczne, jeżeli nie ma perspektywy wykorzystania. Konkluzja jest taka, że radni są zainteresowani
wiedzą na ten temat.
Przystąpiono do kolejnego tematu, tj. Informacja o stanie prac nad Planem zagospodarowania
przestrzennego Województwa Kujawsko-Pomorskiego (zał. nr 14), którą przedstawił dyrektor
Kujawsko-Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego i Regionalnego, Antoni Pawski (zał. nr
14a).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, iż są dwie procedury równoległe
dotyczące harmonogramu prac na planem zagospodarowania przestrzennego. Jedna jest związana
z uzgodnieniami wynikającymi z zapisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym,
a druga z zapisów ustawy o udostępnieniu informacji o środowisku. Powiedział, że gdyby w
najbliższym czasie była decyzja Zarządu Województwa akceptująca projekt planu, to minimum 80 dni
(około 3 miesięcy), od tego momentu należy czekać na możliwość zatwierdzenia tego planu przez
Sejmik. Czyli, pod koniec września, października, na koniec kadencji radni mogliby go przyjąć.
Dyrektor Antoni Pawski zwrócił uwagę, że trzeba poddać to opracowaniu prognozy skutków
na środowisko, i to jest też około 50-60 dni. Może dokona to ktoś szybciej, ale zależy to od przetargu,
który zostanie zrobiony przez odpowiedni departament.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż oznacza to, że droga dochodzenia
do projektu trwać będzie około 6-7 miesięcy, od dnia dzisiejszego, przy szczęśliwym zbiegu
okoliczności.
39
Radny Stanisław Drozdowski zapytał dyrektora Pawskiego, czy jest możliwość zakończenia
prac nad planem, bo jest on już gotowy? Czy jest determinacja Zarządu Województwa, aby go w tej
kadencji uchwalić, bo jest to chyba najważniejszy dokument, jaki powinien zostać uchwalony?
Wiceprzewodniczący Sejmiku Grzegorz Schreiber wyraził ubolewanie, że trzy lata zajęło
dotarcie do dzisiejszej prezentacji informacji, jak ma wyglądać ostatni etap przed przyjęciem planu.
Niestety, okazuje się, że przedstawiony harmonogram nie rokuje nadziei na to, iż radni zdążą w tej
kadencji nowy plan uchwalić. Powiedział, iż dobrze, że do tego momentu już doszło, tylko dlaczego
harmonogramu prac nad nowym planem radni nie usłyszeli wkrótce po tym, jak Sejmik wyraził wolę do
jego przystąpienia? W tamtym momencie należało tego typu informację przedstawić, prezentując
pełen plan dojścia. Zapytał, czy intencją Marszałka jest to, aby drugi, obok strategii, co, do rangi
dokument, który Sejmik przyjmuje w ciągu kadencji, pozostawał w jakimś ukryciu, w jakiejś tajemnicy
przed radnymi? Radni dowiedzieli się na posiedzeniu Komisji, że ten plan jest tajny, może ujrzeć
światło dzienne dopiero z chwilą, gdy Zarząd Województwa go przyjmie. Czyli radni są zupełnie
wyłączeni z procesu doradczego, możliwości jego zapoznania? To, że Marszałek będzie musiał
udostępnić ten projekt, po przyjęciu przez Zarząd Województwa, jest oczywiste. Natomiast, nie było
woli, aby ten projekt został radnym wcześniej przedstawiony. Zapytał, czy nie jest tak, że projekty tego
typu powinny być, zgodnie z ustawą o informacji publicznej, udostępnione na każdym etapie ich
tworzenia, a nie dopiero w momencie przyjęcia ich przez Zarząd? Powtórzył pytanie przedmówców,
czy jest jakakolwiek szansa, aby radni uchwalili ten plan jeszcze w tej kadencji Sejmiku? Czy 20 dni
na konsultacje społeczne, które są przewidziane w tym harmonogramie, jest wystarczające, aby
odbyć pełne konsultacje na poziomie gmin, powiatów, ale również ze społeczeństwem, bo należy
pamiętać, że będzie to dotykało również poszczególnych ludzi?
Radny Paweł Jankiewicz powiedział, że większość gmin na terenie naszego województwa
nie ma planów zagospodarowania i decyzje o warunkach zabudowy są podejmowane po konsultacji
z urbanistami. Poprosił, aby radni otrzymali wstępne projekty planu, aby mogli wnieść swoje uwagi,
czy propozycje.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że plan zagospodarowania przestrzennego jest
poważną barierą rozwoju. Nie jest to tylko i wyłącznie kwestia naszego województwa. Wyraził opinię,
że nie ma takiej nadzwyczajnej sytuacji, aby radni musieli na siłę uchwalić ten plan w tej kadencji
Sejmiku. Lepiej jest to zrobić spokojnie, rzetelnie, z uwzględnieniem wszystkich niezbędnych
wymogów konsultacji społecznej, aby uniknąć możliwych konfliktów.
Dyrektor Antoni Pawski, jako jednostki wykonawczej planu powiedział, że była zrobiona
przymiarka terminowa, czy uda się przyjąć plan do końca obecnej kadencji Sejmiku. Wyjaśnił, iż
zależy to głównie, od ilości uwag, które mogą być zgłoszone. Zwrócił uwagę, że nie wolno iść na
skróty przy opracowywaniu tego dokumentu, bo Wojewoda nie ogłosi tego planu. Poinformował, że w
trakcie prowadzonych prac dopiero weszła w życie ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku,
która wprowadziła drugą ścieżkę harmonogramu prac. Nadal nie ma koncepcji zagospodarowania
przestrzennego kraju. Prowadzone są teraz prace na koncepcji z 2001 r., a jest tam wiele elementów
nieaktualnych. Zawsze tak jest, że województwa wyprzedzają centralę.
40
Nie zgodził się z opinią, że plan ten był ukryty przed radnymi. Zwrócił uwagę, że Zarząd
Województwa nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeszcze zbierane są różne uwagi. Jeżeli komisje
Sejmiku będą wnioskowały o jego przedstawienie, to myśli, że Marszałek nie będzie miał nic
przeciwko, aby radni zapoznali się z poszczególnymi blokami planu. Jest na to otwarty, ale prosił
o trochę czasu na posiedzeniach Komisji, bo przedstawienie tego materiału wymaga czasu i nie
można zrobić tego skrótowo.
Przewodnicząca Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury Silvana
Oczkowska poinformowała, że na ostatnim posiedzeniu Komisji odbyła się dyskusja nt. stanu prac
nad planem zagospodarowania przestrzennego. Na kolejnym posiedzeniu, w dniu 8 kwietnia br.,
odbędzie się kolejna prezentacja tego dokumentu, i będzie możliwość zgłaszania swoich uwag.
Wszystkich zainteresowanych radnych zaprosiła na to posiedzenie Komisji.
Przewodniczący Sejmiku zamknął dyskusję.
Następnie przystąpiono do zatwierdzenia regulaminu organizacyjnego Kujawsko-Pomorskiego
Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie – druk nr 134/10 (zał. nr 15).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie określenia ogólnej powierzchni
przeznaczonej pod uprawy maku i konopi włóknistych oraz rejonizacji tych upraw w roku 2010 – druk
nr 124/10 (zał. nr 16).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie określenia nakładów finansowych na
zorganizowanie usług publicznych w zakresie organizowania i dotowania kolejowych przewozów
pasażerskich w województwie kujawsko-pomorskim w okresie od 12 grudnia 2010 roku do 12 grudnia
2020 roku – druk nr 138/10 (zał. nr 17).
Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że podejmowana uchwała jest na okres od
12 grudnia 2010 r. do 12 grudnia 2020 r. W związku z tym zapytał, czy to jest uchwała wieloletnia?
Jeżeli tak, to dlaczego radni podejmują uchwałę na 10 lat? Z czego to wynika? Z uchwały wynika, że
w roku 2020 trzeba będzie zabezpieczyć 76,9 mln zł na dotacje. Zapytał, w którym kierunku się idzie?
Czy ma to być usamorządowienie linii kolejowych? Czy nadal samorząd województwa będzie
dopłacał, bez względu na to, czy przejmie linie, czy nie? Zapytał, dlaczego Sejmik musi podjąć taką
wieloletnią uchwałę? Przypomniał, że zawsze była podejmowana uchwała na okres 1 roku.
Kilkakrotnie proszono przedstawicieli Przewozów Regionalnych o uzasadnienie swoich potrzeb.
Teraz, kończy się kadencja Sejmiku, a radni mają podjąć uchwałę o dopłatach dla Przewozów
Regionalnych
do 2020 roku. Powiedział, iż tego nie rozumie. Zapytał, jaka jest tego podstawa
prawna? Kto Sejmik do tego zobowiązuje?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odpowiedział, iż nikt Sejmik do tego nie
zobowiązuje. Jego zdaniem, ta uchwała, ma tylko charakter kierunkowy.
41
Marszałek Piotr Całbecki poinformował, że w tym roku trzeba będzie wyłonić przewoźników
na przewozy regionalne, zgodnie z ustawą. Uchwała ta jest bardzo istotna z tego punktu widzenia,
gdyż proponuje zakontraktowanie przewoźników na okres 10 lat. Zarząd Województwa uznał, na
podstawie dotychczasowych doświadczeń przy finansowaniu przewozów, że okres ten jest okresem
właściwym. Ustawa pozwala wydłużyć go jeszcze do 20 lat. Wyjaśnił, że 10 lat jest okresem
właściwym, ze względu na odnawialność taboru. Od tych, którzy obsługują wymagana jest
odpowiednia należytość usług. Nie tylko na czas, punktualność, za odpowiednią cenę, ale i w
odpowiednim standardzie. Żaden przewoźnik, który poważnie myśli o tym, aby na naszym rynku
zarabiać pieniądze i uczestniczyć w przetargu na te usługi, nie będzie inwestował w tabor, swoją firmę
jeśli nie będzie miał gwarancji wieloletniego zaangażowania się samorządu w realizacje tych zadań.
Tak to jest w Europie Zachodniej, że tego typu usługi są zlecane nawet na dłuższe okresy czasu.
Zarząd Województwa uważa, że dzięki temu będzie można wprowadzić do istotnych warunków
zamówienia takie oczekiwania przewoźników, aby tabor, który będzie obsługiwał był w odpowiedniej
klasie, jakości.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że jeżeli spojrzy się analitycznie na załączoną
tabelę, to wynika z niej, że w ciągu 5 lat zwiększone zostaną środki o 15%. Myśli, że jest to założenie.
Sądzi, że w procedurach przetargowych będzie ścisłe dookreślenie na ile, jaki będzie wzrost
procentowy z roku do roku poza pewnymi kwotami uzależniony także od ewentualnego wejścia Polski
do strefy EURO. Z drugiej strony, tym projektem eliminowany jest każdy przewoźnik, który chciałby
wejść na rynek, np. w roku 2015, z bardzo nowoczesnym taborem. Zwrócił uwagę, że jak na razie
samorząd województwa inwestuje
wyłącznie w tabor. Zapytał, dla kogo ma być ta 10 - letnia
perspektywa, w kontekście dzisiejszego projektu uchwały? W pełni rozumiałby i wszyscy radni mieliby
o wiele większą wiedzę, gdyby do tej uchwały był załączony projekt procedury przetargowej, z której
wynikałoby, jakie to Zarząd Województwa podejmie kierunkowe decyzje odnośnie wyłonienia
podmiotu dla realizacji zadań i jakie dał uwarunkowania. Rozumie, że jest to kompetencja Zarządu
Województwa, ale, wyraził opinię, można poczekać na podjecie tej uchwały 1-1,5 miesiąca i dać czas
Zarządowi na przygotowanie projektu procedury przetargowej i dopiero wówczas podjąć tę uchwałę.
Projekt procedury byłby załącznikiem do druku nr 138/10. Dzięki temu, wszyscy by wiedzieli, o co w
tym wszystkich chodzi. Powiedział, iż nie jest przeciwny wyłonieniu przewoźnika na wiele lat, ale
nasuwa się mu wątpliwości dotyczących założeń w procedurze przetargowej, nie tylko pod kątem
finansowym, ale także pod katem uzasadnienia, w którym jest mowa, że trzeba zrobić procedurę na
10 lat, która jest związana z procesem amortyzacji. Zwrócił uwagę, że autobusy szynowe i elektryczne
zespoły trakcyjne amortyzują się po 30 latach, a nie po 10.
Radny Leszek Kawski powiedział, że co, do zasady zgadza się z kierunkiem
zaproponowanym
przez
Zarząd Województwa,
bo
łatwiej
i
więcej
można
wynegocjować
w perspektywie, dla przewoźnika, 10-letniej, a czasami jeszcze dłuższej. Powiedział, iż ma
wątpliwość, czy nie lepiej ogłosić przetarg na przewozy w formie rocznej, dziesięcioletniej,
dwudziestoletniej i przedłożyć je radnym do rozważenia, co jest rzeczywiście lepsze, bo będzie to
wynikało ze złożonych ofert, przed rozstrzygnięciem przetargu. Wówczas radni by o czymś takim
zdecydowali. Jeżeli nie, i pozostanie się przy tej uchwale, to zwrócił uwagę, że przez 10 lat może się
42
wiele zdarzyć. Np. Polska wejdzie do strefy EURO, spadnie inflacja i dlatego zaproponował, aby w § 1
było zapisane: do kwoty 710 200 000 zł. Dzięki temu, nikt później nie będzie sobie rościł pretensji, ile
ma otrzymać.
Radny Jan Szopiński powiedział, iż rozważając tę sprawę, rozpoczyna się od planowanych
nakładów finansowych do roku 2020. Zapytał, czy nie można byłoby określić tylko nakłady rzeczowe,
że w województwie kujawsko-pomorskim realizowane będą eksploatacje pociągów w określonej ilości
pociągo-kilometrów w poszczególnych latach?
Naczelnik Przemysław Mazur powiedział, że organizację przewozów kolejowych reguluje
rozporządzenie Unii Europejskiej Nr 1370, które wskazuje, jako okres zawierania umów przez
właściwy organ, w tym przypadku dla regionalnych przewozów pasażerskich jest samorząd
województwa, do 15 lat. Z tego też tytułu, w tym projekcie wskazany został okres 10-letni. Związane
jest to z taborem kolejowym. Samorząd województwa zakupuje dwie jednostki elektryczne, a jest
potrzeba 60. Więc nie jest tak, że Województwo było (teraz jest) jedynym inwestorem taboru
kolejowego. Jeżeli będą przetargi na krótkie okresy czasu, minimum 3-letnie, to określa ustawa
o transporcie kolejowym, to nigdy, żaden przewoźnik nie będzie inwestował w tabor, ponieważ nie ma
żadnej możliwości gwarancji odzyskania zainwestowanych środków. Minimalny okres amortyzacji
wynosi 14 lat. Więc, 10 lat jest okresem niepełnej amortyzacji, ale jest to już 2/3 amortyzacji pojazdu
trakcyjnego, a to jest już duża pewność dla inwestującego przewoźnika, który pewnie nie myśli tylko
o 10-letniej działalności na rynku kolejowym. Wyjaśnił, iż w uzasadnieniu został zapisany
wskaźnikowy wzrost kwoty dotacji o 3%, bo trudno ocenić, jak będą się kształtowały ceny za 10 lat.
Radny Waldemar Achramowicz zgodził się, że zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej umowy
mogą być zawierane na okres od 3 do 15 lat, a amortyzacja taboru kolejowego to 14 lat. W związku
z tym zapytał, dlaczego dzierżawa autobusów szynowych i naczep liczona jest w okresie amortyzacji
30-letniej, a nie 14-letniej? Przypomniał, iż Skarbnik odpowiedział, że okres amortyzacji taboru wynosi
30 lat i wskaźnik 1/30 – taka jest wyliczona wysokość rocznej dzierżawy. Wobec powyższego zapytał,
czy nie powinno się, ten element dzierżawy zwiększyć? Jest to istotne z punktu widzenia ofert
przetargowej. Przypomniał, że samorząd województwa jest w jakimś procencie właścicielem taboru
kolejowego w spółce Przewozy Regionalne i w 75%, który posiada ARRIVA. Stąd zapytał, czy w tej
procedurze przetargowej będzie zawarty element mówiący o zakupie taboru i realizacji określonej
ilości pociągo-kilometrów nowym taborem?
Radny Stanisław Pawlak przyłączył się do wniosku radnego Kawskiego, który powiedział, że
procedura powinna być odwrócona: najpierw powinno się rozstrzygać, a później uchwalać. Zwrócił
uwagę, na zapis uzasadnienia: Szczegółowy podział środków na poszczególne lata znajdzie
odzwierciedlenie w Wieloletniej Prognozie Finansowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego, która
zostanie przygotowana odrębnie zgodnie z ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 roku o finansach
publicznych. Zapytał, dlaczego w dniu dzisiejszym, radni nie mają podziału środków na poszczególne
lata? Czy oznacza to, że w roku, np. 2012 nie musi być to kwota 64 mln zł, tylko może być 68 mln zł,
a w 2020 r. 50 mln zł? Na czym będzie polegał, ten szczegółowy podział środków na poszczególne
lata i dlaczego go nie ma, jako uzupełnienie tej uchwały?
43
Marszałek Piotr Całbecki wyjaśnił skąd wzięła się kwota bazowa, na podstawie której
opracowano harmonogram finansowy. W tym roku, na dopłaty do przewozów kolejowych regionalnych
wydatkowana będzie kwota 58,5 mln zł. Na rok przyszły jest propozycja, aby wynosiła ona 62 mln zł.
Należy się więc spodziewać, że nie wiele nowych zadań przewozowych uda się włączyć w tym
postępowaniu przetargowym, ale Zarząd Województwa liczy na to, że perspektywa 10 lat spowoduje,
iż mimo wszystko sieć połączeń i dostępność przewozów będzie lepsza, niż jest obecnie. Tak ma być
przygotowany przetarg, aby kosztem tej długiej perspektywy uzyskać dodatkowe przewozy
pasażerskie. Później, jest to już progresja według wskaźnika inflacji, która jest jedynie symulacją tych
kwot, które zostaną ustalone ostatecznie w postępowaniu przetargowym. Poinformował, iż na
jutrzejszym spotkaniu z ministrem Grabarczykiem, oczekuje się, że samorządy województw, które są
współwłaścicielami Przewozów Regionalnych, powiedzą, jaką mają perspektywę, jeśli chodzi o tę
spółkę i co chcą z nią zrobić. Powiedział, iż chciałby odpowiedzieć ministrowi, że obowiązkiem
ustawowym samorządu województwa jest zapewnienie dopłat do przewozów. Jest to najlepsza
gwarancja dla wszystkich, którzy zajmują się tym biznesem. Uważa, że jest to strategia skuteczna
i przynosi spodziewane efekty. Przyznał, że 710 mln zł jest ogromną kwotą i na niej mogą już
budować swoją pozycję silne podmioty przewozowe w naszym województwie.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poprosił o krótką informację o funkcjonowaniu
firmy ARRIVA, przez trzy lata, na naszym rynku.
Naczelnik Przemysław Mazur powiedział, że transport szynowy, kolejowy może być
amortyzowany na okres nie krótszy niż 14 lat, co nie wyklucza amortyzacji, jak np. z autobusami
szynowymi, na 30 lat. Wagony doczepne są amortyzowane w okresie 25-letnim. Natomiast,
przewoźnik może zamortyzować w okresie 14-letnim, ale nie szybciej.
Ponadto powiedział, iż w uzasadnieniu jest zapisane, że kwoty te znajdą odzwierciedlenie
w Wieloletniej Prognozie Finansowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Inaczej mówiąc, są one
zapisane tak, jak to zostało tu określone. W tym kształcie mają być przekazane. Nie mają być
weryfikowane. Zakładana jest progresja 3% na każdy kolejny rok. Odnośnie taboru poinformował, że
Województwo posiada 5,8% udziału w Spółce Przewozy Regionalne, co nie oznacza, że posiada taki
sam udział w taborze, bo posiada również udział w zobowiązaniach, co jest dość istotnym elementem.
Odnośnie przewoźnika ARRIVA powiedział, że współpraca, pomijając okres początkowy, który był
bardzo trudny, układa się dobrze, w oparciu o zawartą umowę. Jest to pozytywne doświadczenie.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy departament dokonując analizy,
oczekuje, że do procedury przetargowej zostanie zgłoszony wniosek ARRIVY, czy Przewozów
Regionalnych?
Naczelnik Przemysław Mazur odpowiedział, iż oczekuje się, że wniosek złoży jedna, jak
i druga spółka, a może i inni przewoźnicy, jak np. SKM z Trójmiasta, która teoretycznie może
realizować przewozy do Bydgoszczy, w kierunku Sierpca – Koleje Mazowieckie. Nie można wykluczyć
innych przewoźników prywatnych, np. Dolnośląskie Linie Autobusowe.
Radny Waldemar Achramowicz zwrócił uwagę, iż Marszałek nie chce odnieść się do
propozycji przedstawienia procedur przetargowych, jako załącznika do przedłożonego projektu
uchwały i za miesiąc podjęcia tej uchwały w pełni świadomie, bo jest to robione na 10 lat.
44
Przypomniał, że samorząd województwa ma dwa obowiązki. Pierwszy, o finansowaniu,
dotowaniu kolejowych przewozów pasażerskich. Drugi, dbania o spółki, w których ma udziały. Dlatego
należy dbać o naszą spółkę, a nie myśleć o innych.
Naczelnik Przemysław Mazur odnośnie przesuwania terminów powiedział, że w miesiącu
kwietniu, zgodnie z regulaminem Polskich Linii Kolejowych, przewoźnicy kolejowi powinni złożyć
zamówienia na przewozy na rok przyszły. Są to zamówienia, które jeszcze w okresie trzech miesięcy,
można wycofać bez dodatkowych opłat. Więc, przewoźnicy mogą składać. Trzeba tę procedurę
rozpocząć odpowiednio wcześnie, aby ukazać zamiary samorządu – wielkość przewozów jaka jest
planowana. Wyjaśnił, że zakres rzeczowy został podany na poziomie nie zmienionym do
realizowanego obecnie, czyli 5,2 mln pociągo-kilometrów pracy eksploatacyjnej. Dodał, że samorząd
województwa jest ustawowym organizatorem przewozów, i odpowiada za nie przed mieszkańcami.
Jest zobowiązany do procedury przetargowej i trudno wyobrazić sobie, aby się samorząd z tego
wyłączył i dbał tylko o interesy spółki.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż przedstawiane są radnym określone projekty
uchwał na ostatnią chwilę, na zasadzie, że Sejmik i tak musi je przyjąć, bo za miesiąc musi dany
przewoźnik złożyć ofertę, do 30 kwietnia wniosek do rozkładu jazdy na lata 2011-2012. Zapytał
Zarząd Województwa, dlaczego ta uchwała nie została przedłożona radnym dwa miesiące temu,
skoro było wiadomo, że chce się rozstrzygnąć przetarg na 10 lat?
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż Zarząd Województwa uważa, że ten okres jest
wystarczający do tego, aby przedłożyć taki projekt uchwały, ponieważ zawsze tak postępował. Taki
jest harmonogram i tryb przygotowania tego typu uchwał. Poprosił, aby nie insynuować jakiś
podtekstów, że nie są bronione interesy mieszkańców województwa, bo postępowanie przetargowe
jest w interesie mieszkańców województwa, po to, aby kupić jak najlepszą usługę, za jak najniższą
cenę.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 138/10. Wynik głosowania: 23 głosy
„za”, 0 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru przedstawiciela Sejmiku
Województwa Kujawsko-Pomorskiego do Regionalnej Rady Ochrony Przyrody – druk nr 137/10 (zał.
nr 18).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż Komisja Ochrony Środowiska,
Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii rekomenduje na to miejsce radnego Andrzeja Kobiaka.
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 137/10 z uzupełnionym zapisem § 1
o nazwisko radnego Andrzeja Kobiaka. Wynik głosowania: 24 głosy „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący.
Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie powierzenia Województwu Pomorskiemu
wykonania zadań dotyczących rewitalizacji śródlądowej drogi wodnej relacji zachód-wschód
obejmującej drogi wodne: Odra, Warta, Noteć, Kanał Bydgoski, Wisła, Nogat, Szkarpawa oraz Zalew
45
Wiślany (planowana droga wodna E 70 na terenie Polski) na odcinku położonym na terenie
Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 125/10 (zał. nr 19).
Radny Jan Szopiński powiedział, iż z uznaniem przyjmuje zaangażowanie obecnych władz
Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie realizacji międzynarodowej drogi wodnej E 70.
Wyraził opinię, że dla tego Zarządu Województwa wszystko zaczyna się od czasu pełnienia przez nich
funkcji. Powiedział, iż już raz o tym mówił, że gdyby Zarząd Województwa miał trudności
z odszukaniem stosownego dokumentu, pomoże. Przypomniał, że 5 sierpnia 2006 r. samorząd
województwa kujawsko-pomorskiego podpisał porozumienie z wymienionymi samorządami w sprawie
działań na temat międzynarodowej drogi wodnej E 70.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż w 2006 r. to porozumienie zostało podpisane, jest to
faktem. To poprzedni Zarząd Województwa rozpoczął ten projekt. Są nawet zdjęcia z tej uroczystości
w wydanej książce nt. drogi wodnej E 70. Nikt nie chce tego faktu ukrywać. Obecny Zarząd to
kontynuuje. Niestety, trwa to dosyć długo. Potwierdził, że tamto porozumienie było podpisane przez
ówczesnego wicemarszałka Województwa Jana Szopińskiego.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że konsekwencją tamtego porozumienia,
i dobrze, że jest to kontynuowane, bo jest to znakomita sprawa dla całej Polski Północnej, zostały
zapisane w RPO środki na drogę wodną E 70. Obecny Zarząd Województwa usunął je z RPO.
Zastanawia się, że temat wraca, a środków nadal nie ma.
Radny Jan
Szopiński
zwrócił uwagę Przewodniczącemu Sejmiku, aby przeczytał
uzasadnienie przedłożonego projektu uchwały. Poinformował, że projekt dotyczący E 70 został
zainaugurowany 5 sierpnia 2006 r. i należało o tym, w uzasadnieniu, wspomnieć.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę Marszałkowi, aby szczególnie
uwrażliwił się na tematykę drogi E 70, bo intencją samorządu jest to, aby o niej nie mówić, tylko ją
tworzyć.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że porozumienie z 2006 r. było rzeczywistym
wypowiedzeniem woli co, do wspólnego zagospodarowania E 70. Ale, była to tylko intencja, i aż
intencja, bo otworzyła drogę do tego, co się stało w 2008 r. kiedy zostało zawarte porozumienie
o współfinansowaniu przygotowania studium wykonalności tego projektu. Dzisiaj, ma zostać to
zasilone dodatkowymi środkami finansowymi, ponieważ te, które zostały przeznaczone – solidarnie po
200 tys. zł – na opracowanie tego dokumentu nie wystarczą. Dokument, który powstaje, nie jest
banalny, bo dotyczy już koncepcji zagospodarowania całej drogi E 70. Odnośnie indykatywnej listy
projektów kluczowych powiedział, że nie przypomina sobie takiego, który by został pozostawiony
przez poprzedni Zarząd Województwa. Przytoczył faktyczną realizację cząstkowych elementów E 70,
tj. Marina w Nakle nad Notecią (przystosowanie E 70 do żeglugi). Podobne rewitalizacje
przeprowadzane są w Bydgoszczy (Wyspa Młyńska).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poprosił, aby zwracać na to uwagę, gdyż jest to
drażliwy temat, i nie gubić ciągłości działań wokół tej sprawy.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, iż radny Achramowicz nie mówił o liście indykatywnej,
tylko o Regionalnym Programie Operacyjnym. Nie jest żadną tajemnicą, że obecny Zarząd
46
Województwa wykreślił z pozostawionej przez poprzedni Zarząd, wersji 7 RPO, zapis dotyczący drogi
wodnej E 70.
Radny Bogdan Lewandowski przychylił się do uwagi Przewodniczącego Sejmiku, aby o tej
sprawie rozmawiać w sposób merytoryczny, a nie otwierać pole do niepotrzebnych waśni. Niech ta
droga połączy stary z nowym Zarządem Województwa.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 26 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na
prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru
zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 126/10 (zał. nr
20).
Radny Stanisław Pawlak przypomniał, że wówczas, kiedy był przyjmowany porządek obrad
sesji wnosił o to, aby Zarząd Województwa przedłożył radnym dokumenty, które przekazał
Przewodniczącemu Sejmiku z datą 1 marca br., które były podstawą do tego, by na dzisiejsze
posiedzenie Sejmiku wprowadzić ten projekt uchwały datowany na 1 marca br. Ponadto, Klub
Radnych Lewica wnosi, aby Marszałek przekazał, w tej chwili, radnym wyciąg z protokołu posiedzenia
Zarządu Województwa, z dnia 1 marca 2010 r., na którym przyjmował 105 dotacji, jako załącznik do
uchwały, nad którą radni mają dzisiaj dyskutować. Zapytał również, dlaczego przy kompletności
wniosków, jednak do uchwały nie zostały wpisane niektóre pozycje, np. dotyczące Brześcia
Kujawskiego? Jakimi kryteriami było to dzielone?
Zwrócił uwagę, iż w wielu pozycjach jest zapisane: brak pozwolenia na budowę. Dotyczy to
wniosków, które według niego powinny być uzupełnione o datę wpływu. Zapytał, dlaczego przy
inwestycjach sportowych nie była prowadzona weryfikacja wydanych pozwoleń na budowę? W tym
przypadku jest wymagane pozwolenie na budowę. Np. na terenie Gminy Izbica Kujawska, Kaplica pw.
Św. Floriana w Pustyni – zabytkowy kościółek – zapis: brak pozwolenia na budowę.
Radny Jan Szopiński zgłosił uwagi merytoryczne i prawne. Powiedział, że jeśli ta uchwała
została podjęta przez Zarząd Województwa w dniu 1 marca br. i druk nosi nr 126/10, to dlaczego
uchwała dotycząca trybu przyznawania nauczycielom nagród ma nr 120/10, a została podjęta w dniu
2 marca br.? Już to budzi wątpliwości co do tego, kiedy uchwała ta została podjęta. Dokumenty w tej
sprawie Komisja Sejmiku otrzymała dopiero 25 marca br. Zgodnie z uchwałą w sprawie udzielania
tych dotacji Zarząd Województwa był zobowiązany powołać komisję, która ma charakter doradczy
i konsultacyjny. Zwrócił uwagę, iż pod obrady Zarządu Województwa nie wniesiono potrzeby
powołania takiej komisji, przez co, zgodnie z dokumentacją przekazaną radnym, Zarząd Województwa
takiej komisji nie powołał. Oznacza to, że nie został spełniony warunek określony w § 9 pkt 1
dotyczący owych wniosków. Ponadto zwrócił uwagę, iż w poz. 2 w wykazie złożonych wniosków,
dotyczącym Łubianki planowana wartość zadania jest określona na kwotę 223 072 zł, natomiast
w załączniku do uchwały, w poz. 15 wartość zadania opiewa na kwotę 125 000 zł. Zapytał, skąd owa
różnica? Dodał, że takich przykładów mógłby podać kilka. Powiedział, iż rozumie, że zostało to tak
zrobione, aby radni nie mieli szans się z tym zapoznać.
47
Następnie zapytał, na jakiej podstawie zostały tu wpisane dotacje z Regionalnego Programu
Operacyjnego, skoro stosowny konkurs dotyczący RPO został ogłoszony w dniu 18 marca br.,
a składanie wniosków jest do maja br.? Znając praktykę rozstrzygnięć konkursowych należy sądzić,
że te pieniądze z RPO będą prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Zapytał więc, skąd jest
pośpiech przy przekazywaniu radnym tak ważnych dokumentów finansowych? Poprosił o precyzyjną
odpowiedź na zadane pytania.
Przewodniczący
Komisji
Kultury
i
Dziedzictwa
Narodowego
Wojciech
Jaranowski
poinformował, iż Komisja pozytywnie zaopiniowała przedłożony projekt uchwały. Powiedział, iż
listownie, jak i mailowo otrzymał ten projekt uchwały w dniu 24 marca br.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż nie należy się dziwić, że zostały wpisane do
załącznika planowane kwoty dofinansowania z RPO gdyż to jest praktyka aktualnego Zarządu
Województwa, że z góry przewiduje, kto ma otrzymać to dofinansowanie. Zapytał tylko, po co ten
konkurs i po co radni mają zadawać pytania?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy radni mają zastrzeżenia merytoryczne
do wykazu dotacji? Rozumie, że są zastrzeżenia do konstrukcji organizacyjno-prawnej tej uchwały.
Powiedział, że Kancelaria Sejmiku oczekiwała tej informacji dużo wcześniej, aby można było
spokojnie zweryfikować przedłożone propozycje dotacji.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż z wypowiedzi radnego Achramowicza zrozumiał,
iż konkurs ten miał tylko pozorny charakter, bo z góry było wiadomo kto otrzyma te dotacje. Połączył
to z wypowiedzią przewodniczącego Klubu PO, radnego Leszka Kawskiego, który na ostatnim
posiedzeniu Konwentu powiedział, że projekt tej uchwały „szyty jest grubymi nićmi”. Skomentował, że
należałoby temu projektowi uchwały poświęcić więcej troski i uwagi.
Marszałek Piotr Całbecki poinformował, iż wyjaśnił już sobie z radnym Leszkiem Kawskim
„o jakie nici chodzi” – złote, służące do konserwacji zabytków. Powiedział, że komisja była powołana
już w roku ubiegłym, do rozdziału poprzednich dotacji. Jest to ta sama, nie była zmieniana i to ona
rozpatrywała wnioski z tego konkursu. Odnośnie pytania, iż z góry są przewidziane wyniki
postępowania konkursowego w RPO powiedział, że nasz samorząd województwa, w tym przypadku
nie odróżnia się od
innych samorządów, które czynią dokładnie tak samo, kiedy wnioskują do
którykolwiek konkursów ogłaszanych w ramach RPO przez Zarząd Województwa. Dokładnie,
powielane są procedury, które czynią na salach posiedzeń rady powiatów, czy gmin. Też zakładają,
że uzyskają dofinansowanie, deklarując swój wkład własny do przedsięwzięcia. To jest żądane od
wszystkich beneficjentów, również od siebie. Czy ostatecznie, ten gigantyczny projekt, w którym
będzie uczestniczyć przeszło 100 beneficjentów końcowych, zostanie zrealizowany pomyślnie, zależy
od sprawności już nas – czyli tych, którzy będą aplikować o te środki. Znając procedury „od kuchni”,
jakie oczekiwania stawia RPO w tym konkursie w stosunku do beneficjentów, a przypomniał, że
konkurs, który został zaakceptowany w swojej istocie i szczegółach przez Komitet Monitorujący, który
zatwierdza wszystkie konkursy, czy tak będzie, zobaczymy. Uważa, że jest to wniosek o wyjątkowej
randze, wyjątkowo ciekawy, ważny i idealnie wpisujący się w kryteria, które są przyjęte w tym
konkursie. Jednak, 100% pewności, że ten projekt wygra, dać nie można. Liczy na to, że jednak tak
48
się stanie, ponieważ w innym przypadku trzeba byłoby zupełnie zweryfikować tę listę i wrócić na
posiedzenie Sejmiku prosząc o jej zmianę.
Radny Waldemar Achramowicz zgodził się, że beneficjenci samorządowi i niesamorządowi
w swoich projekcjach finansowych wpisują ewentualne oczekiwania. Zapytał, czy ma rozumieć, że
wpisane kwoty dotacji z RPO są to kwoty oczekiwań beneficjentów? Czy to znaczy, że radni
podejmując uchwałę mają zatwierdzić oczekiwania beneficjentów? Powiedział, że jest to dziwna
konstrukcja. Zapytał, to w takim przypadku, jaki będzie proces decyzyjny, bo decydentem w sprawie
funduszy unijnych jest Zarząd Województwa i on podejmuje decyzje? Oznacza to, że radni mają
ułatwić Zarządowi Województwa podjęcie decyzji, aby podmiot X, czy Y
otrzyma taką wysokość
dotacji. To jest pewien ciąg logiczny. Zapytał, to po co tryb konkursowy? Jeżeli w trybie konkursowym
okaże się, że określony podmiot nie może otrzymać dotacji środków z RPO, to co się wówczas
stanie? Chyba, że z góry jest założenie, iż wszyscy, którzy zostali zakwalifikowani przejdą procedurę
konkursową. A to jest już nadużycie.
Radny Stanisław Pawlak, w związku z tym, że nie otrzymał odpowiedzi na zadane pytania,
zgłosił poprawkę do załącznika projektu uchwały: do 105 wnioskodawców zaproponował dopisać trzy
pozycje:
1) z poz. 93 (złożonych wniosków) – Parafia Rzymsko-Katolicka w Brześciu Kujawskim –
wniosek kompletny, rekomendacja Burmistrza z deklaracją wsparcie,
2) z poz. 73 (złożonych wniosków) – Kaplica pw. Św. Floriana w Pustyni, Gmina Izbica
Kujawska,
3) z poz. 35 (złożonych wniosków) – Zespół Dworca Kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim.
Poprosił, aby radni przyjęli zgłoszone propozycje dofinansowania.
Marszałek Piotr Całbecki wytłumaczył mechanizm, na podstawie którego dokonano wyboru
beneficjentów końcowych tego dużego projektu, który zostanie złożony w ramach konkursu do RPO.
Dla przyspieszenia wydatkowania środków w ramach RPO przyjęto takie kryteria, gdzie od
beneficjentów oczekuje się wykazania pełnej gotowości do realizacji projektu, tzn. zabezpieczenia
finansowego wkładu własnego oraz wszelkiej dokumentacji, z pozwoleniami na budowę włącznie, jeśli
tego typu inwestycje, projekty wymagają. Zarząd Województwa trochę złagodził te kryteria. Przyjęto
taką zasadę. Również w tym konkursie takie były przyjęte kryteria, gdzie wnioski były składane do
15 grudnia 2009 r., które wpasowałyby się w nasze kryteria RPO. Nie wszystkie podmioty musiały je
spełnić, ponieważ niektóre z nich mogą, zgodnie z ustawą o zabytkach, aplikować do samorządu
województwa o środki finansowe, a nie mogłyby ubiegać się o środki w ramach RPO. Te stanowią
pierwszą grupę – do poz. 13 wnioskodawców, którzy otrzymują to dofinansowanie z pominięciem
planowanego dofinansowania z RPO. Te podmioty nie mogłyby ubiegać się o środki w ramach RPO w
tym konkursie. Dlatego są one tylko dofinansowane ze źródeł samorządu województwa.
Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jerzy Janczarski odniósł się do
propozycji dopisania trzech zadań do wykazu wniosków, zgłoszonej przez radnego Stanisława
Pawlaka. Powiedział, że wniosek dotyczący dworca w Aleksandrowie Kujawskim nie mógł być
rozpatrzony ponieważ, nie spełnia kryteriów zawartych w zasadach obowiązujących przy
rozpatrywaniu wniosków na prace konserwatorskie, restauratorskie i budowlane przy zabytkach, gdzie
49
wymagane jest pozwolenie na budowę, którego przy wniosku nie było. Z tego co wie od Burmistrza,
nadal Gmina nie uzyskała pozwolenia na budowę. Odnośnie wniosku Brześcia Kujawskiego, Zarząd
Województwa nie zaakceptował w tym roku wniosków, w których podmioty wnioskujące ubiegały się
o środki na dokumentację. To dotyczyło również Brześcia Kujawskiego. W sprawie wniosku Izbicy
Kujawskiej – tu również nie było pozwolenia na budowę. Czyli, dwa z trzech nie mogą być w ogóle
rozpatrywane.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy w przypadku Brześcia Kujawskiego
cała kwota dofinansowania miała być przeznaczona na dokumentację, czy tylko część?
Główny Specjalista ds. ochrony zabytków Lech Narębski odpowiedział, że w przypadku
Brześcia Kujawskiego całe dofinansowanie miało być przeznaczone na dokumentację.
Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do wniosku o rewitalizację dworca kolejowego
w Aleksandrowie Kujawskim. Powiedział, iż to jest akurat miejsce na trasie Warszawa – Toruń –
Bydgoszcz. Dworzec ten znajduje się w opłakanym stanie. Rozumie zastrzeżenia Pana dyrektora,
gdyż jest on zobligowany do tego, aby przestrzegać wymogów formalnych, ale należałoby uczynić
wszystko, aby remont, konserwacja tego zabytkowego dworca się odbyła. Nie ma zbyt dużo czasu, bo
niedługo nie będzie już co konserwować.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż wydaje mu się, że problem jest w
tym, że nie ma kto remontować. Jest to tak duża skala inwestycji, że Gmina boi się podjąć tego
działania. Zastanowił się, czy samorząd województwa nie powinien tego wniosku potraktować
oddzielnie.
Radny Sławomir Kopyść powiedział, że skala problemów w Aleksandrowie Kujawskim jest
poważna. Myśli, że pomysł, który zgłosił Przewodniczący Sejmiku, aby radni zajęli się tym problemem
osobno, jest właściwym.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby Komisja Kultury i Dziedzictwa
Narodowego wraz z Zarządem Województwa przygotowała w okresie międzysesyjnym koncepcję
zabezpieczenia tego zabytku. Wycenienia i zrobienia w trybie interwencyjnym.
Radny Sławomir Kopyść przypomniał, że problem ten jest złożony. Dobrze byłoby, aby
powstała tam koncepcja tego obiektu na przyszłość. Obiekt ten jest za duży dla funkcji dworca
kolejowego w tej bryle, która jest w tej chwili. Trzeba więc pomyśleć o innych funkcjach tych
pomieszczeń i o rozsądnym finansowaniu inwestycji przez wiele lat. Tego nie da się zrobić w ciągu
jednego roku. Wyraził opinię, że ze względu na powagę tego problemu i wartość dla naszej historii,
należy zająć się tym problemem.
Radny Wojciech Jaranowski powiedział, iż bardzo się cieszy, że radny Stanisław Pawlak
zwrócił uwagę na te trzy wnioski, bo akurat na te zadania zwracał uwagę podczas posiedzenia Komisji
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest jak najbardziej za, aby ci wnioskodawcy otrzymali
dofinansowanie. Poinformował, że w sprawie dworca w Aleksandrowie Kujawskim rozmawiał
z urzędnikami i pozwolenie na budowę jest już prawie przygotowane i niebawem Miasto je otrzyma.
Przekazał, że posiedzenie Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbędzie się 7 kwietnia br.
Wychodząc na przeciw wnioskowi Przewodniczącego Sejmiku powiedział, że Komisja bardzo chętnie
50
zajmie się tym problemem. Na posiedzenie Komisji zostanie zaproszony Burmistrz Aleksandrowa
Kujawskiego i być może uda się, w odrębnym trybie, dofinansować ten dworzec.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę Marszałkowi, iż informowanie, że to Komitet
Monitorujący wymaga dokładnie takich zasad jest chyba za daleko idące. W rozdziale VI pkt 1 zadań
Komitetu Monitorującego zapisano, że do jego zadań należy: rozpatrywanie i zatwierdzanie kryteriów
wyboru projektów w ramach programu operacyjnego. Zwrócił uwagę, że Marszałek powiedział:
My złożymy wniosek. Zapytał, czy to oznacza, że samorząd województwa sam sobie złoży wniosek do
RPO na kwoty wymienione w załączniku do uchwały? Czy każdy z podmiotów będzie składał wniosek
osobno? Odnośnie realizacji uchwały Sejmiku powiedział, iż wydaje mu się, że określenie dotacji,
które mają otrzymać beneficjenci w załączniku, jest błędem. W § 9 ust. 6 załącznika do uchwały
o zasadach przyznawania dotacji zapisano: W uchwale Sejmiku Województwa KujawskoPomorskiego określa się nazwę wnioskodawcy, któremu udzielono dotacji, nazwę zadania, wykaz
prac i robót na wykonanie których przyznano dotację, kwotę przyznanej dotacji. Czyli mowa jest
o treści uchwały, a nie o załączniku do uchwały. W ust. 5 jest zapisane: Decyzje o przyznaniu dotacji
oraz jej wysokości podejmuje Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego w trybie uchwał. Czyli
wielu uchwał, a nie jednej uchwały. Oznacza to, że do każdego zadania powinna być oddzielana
uchwała. Powtórnie poprosił o wyjaśnienie, dlaczego na te same zadania w wykazie wniosków
planowane wartości zadania są inne niż w wykazie przyznanych dotacji? Na jakiej podstawie Zarząd
Województwa zmienił planowane wielkości zadania przez podmioty, które do niego występowały?
Radny Waldemar Achramowicz, na przykładzie poz. 117 wykazu złożonych wniosków –
stanowisko archeologiczne nr 49 – teren d cmentarza przykościelnego w Płonkowie; wartość zadania
164 920 zł, a w poz. 103 załącznika do uchwały – wartość zadania 75 000 zł, zapytał: kto dokonał tych
zmian?
Radny Marian Krzysztof Gołębiewski podziękował radnym za wsparcie w sprawie
dofinansowania remontu dworca kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim.
Dyrektor Jerzy Janczarski wyjaśnił, że taki sposób procedowania nad projektami uchwał
dotyczącymi dofinansowania zabytków, jaki jest proponowany w tym roku, czyli jedna uchwała
z załącznikiem, jest powszechny we wszystkich samorządach wojewódzkich, i nie tylko, w Polsce.
W ubiegłym roku nasz samorząd województwa był jedynym, który przyjmował dotacje na prace
konserwatorskie, restauratorskie i budowlane oddzielna uchwałą. Poinformował, iż posiada w tej
sprawie opinię prawnika.
Główny Specjalista ds. ochrony zabytków Lech Narębski wyjaśnił, że różnice, które dostrzegli
radni dotyczą wyłącznie podmiotów, które mają szansę uzyskać wsparcie z Regionalnego Programu
Operacyjnego. Zasady obowiązujące w RPO nakładają na nas konieczność zgodnej, spójnej
realizacji projektu. Przy przedłożonej propozycji dotacji Sejmik decyduje o kwotach dotacji z budżetu
województwa. Są to kwoty na poziomie 15% wkładu województwa do projektu składanego przez
beneficjenta. Kwota łączna dotacji, czyli 15% środków województwa, 65% środków z RPO daje łączną
kwotę 80%. Stąd wyliczenie odmienne wartości projektu, niż składane wnioski. Nigdzie w zasadach
nie jest napisane, że dotacja musi być zgodna z wnioskowaną. Większość obiektów została
skontrolowana przez pracowników pod kontem możliwości wydzielenia elementów do realizacji.
51
Np. jeżeli proboszcz składał wniosek o remont dachu kościoła to, to zadanie w niedoborze środków da
się podzielić na remont dachu prezbiterium, wieży bądź inne elementy. Stąd różnice wynikające
z naliczonej wartości 100% kwoty projektu, jako pochodną od kwoty przyznanej dotacji.
Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że nadal wnioski Lewicy są nie rozpatrzone.
Poprosił, aby przedstawić radnym załącznik do uchwały, jaki został opracowany w dniu 1 marca br.,
oraz wyciąg z protokołu z posiedzenia Zarządu Województwa, z dnia 1 marca br. Radni na to czekają.
Zaproponował, aby dopisać na początku listy, do 13 podmiotów, które korzystają tylko z dotacji
budżetu województwa, dwa ze zgłoszonych już przez niego wniosków, tj. poz. 35 – dworzec w
Aleksandrowie Kujawskim i poz. 73 Kaplicę w Pustyni gmina Izbica Kujawska. Co do wysokości kwot
dofinansowania, powiedział, aby wypowiedzieli się fachowcy. Dzięki temu, Burmistrz Aleksandrowa
Kujawskiego będzie miał pewność, że Sejmik będzie go w realizacji tego zadania wspierał. Odnośnie
Brześcia Kujawskiego zapytał, dlaczego skoro przyznawane są środki na renowację, np. konfesjonału,
to nie można udzielić dofinansowania na opracowanie dokumentacji dla remontu tak dużego,
zabytkowego kościoła?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy jest możliwe, aby w trybie
natychmiastowym zostały zrealizowane zgłoszone wnioski Lewicy? Jeżeli nie, to głosowanie zostanie
odłożone na pewien czas, bo też uważa, że nie wszystkie wnioski Lewicy należy realizować.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że taka dyskusja, w konsekwencji, do niczego
nie doprowadzi, bo im więcej pytań, tym zabawniejsze odpowiedzi, które wywołują kolejne pytania.
Wobec powyższego zgłosił propozycje zmian: w załączniku do uchwały: w poz. 103 w rubryce
planowana wartość zadania wnioskuje o wpisanie kwoty 164 920 zł, czyli kwoty, która została
wykazana na złożonym wniosku. W pozycji dofinansowanie z budżetu województwa – zaproponował,
aby do kwoty 11 250 zł dodać 35 tys. zł i wpisać kwotę: 46 250,00 zł. Wyjaśnił, iż kwota 35 tys. zł
wzięła się stąd, iż rozdysponowano 2 826 250,00 zł, a na te zadania, w budżecie województwa, jest
przeznaczona kwota 3 150 000,00 zł.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, iż nie otrzymał odpowiedzi od Marszałka, kto będzie
składał wniosek na konkurs do RPO? W związku z tym, że konkurs będzie przeprowadzony dopiero
26 kwietnia do 7 maja zaproponował, aby jeszcze raz przeliczyć to, co zostało zapisane w załączniku
do uchwały. Podał przykład: poz. 3 wykazu złożonych wniosków, parafia w Świedziebni – planowana
wartość zadania 255 482 zł, deklarowany wkład własny: 76 645 zł. A w załączniku do uchwały do
zadanie wpisane jest w poz. 16, ale już wartość zadania wynosi 212 500,00 zł; dofinansowanie z RPO
138 125,00 + kwota dotacji z budżetu województwa 31 875,00 = 170 000,00 + wkład własny 76 645 =
246 645,00 zł. Czyli przekracza to wartość wpisanego zadania, gdyż jest ono na kwotę 212 500,00 zł.
Zapytał, dlaczego samorząd województwa ogranicza parafię w Świedziebni w jej środkach własnych
i tego co ona chce, i za jaką kwotę, wykonać?
Rozszerzył wniosek zgłoszony przez radnego Pawlaka, w związku z wątpliwością kiedy
Zarząd Województwa podejmował tę uchwałę, aby w dniu dzisiejszym dostarczono kopię całych
protokołów z posiedzeń Zarządu Województwa, z dnia 1 i 2 marca br.
Radny Leszek Kawski poprosił, aby z wykazu złożonych wniosków poz. 87 – zamek
w Radzyniu Chełmińskim dostał również dofinansowanie na opracowania projektu architektoniczno-
52
konserwatorskiego zamku i murów przedzamcza, gdyż jest to bardzo ważna inwestycja dla naszego
województwa, dla historii. Jeżeli nie w tym programie, to zaproponował, aby w najbliższym czasie
spotkać się z Burmistrzem Radzynia Chełmińskiego i jakoś rozwiązać ten problem, aby wspomóc tę
inwestycję.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał Marszałka, co ma do przedstawienia w tej
kwestii?
Marszałek Piotr Całbecki zwrócił uwagę, że w Informacji nr 3/2010 z pracy Zarządu
Województwa, na str. 2 są wyszczególnione uchwały, o które pytają niektórzy radni. Jest, m.in.
przyjęta uchwała w sprawie dotacji dla zabytków.
Poprosił radnych, aby na tym etapie nie wnioskowali o żadne zmiany do przedłożonego
załącznika, nie dlatego, że są one złe, nie dotyczą ważnych projektów w naszym województwie.
Wszystkie te propozycje są wykonsultowane, przedyskutowane przez naszych konserwatorów, którzy
byli w terenie. Uzgadniali na co naprawdę stać, jeśli chodzi o realizację, naszych beneficjentów.
Propozycje te są realne do zrealizowania. Powiedział, aby nie wpisywać takich projektów, które i tak
nie będą mogły być wykonane. Po rozdysponowaniu środków pozostały jeszcze 324 tys. zł, które
będą rozdzielone w drugiej turze. Wówczas okaże się, jak potoczą się ostatecznie losy tego wniosku
do RPO. Prawdopodobnie, zostanie ogłoszony jeszcze jeden nabór wniosków, tak, jak to pozwala
uchwała Sejmiku. Wówczas zostaną przedłożone wszystkie wnioski, które zgłosili radni, po to, aby je
zrealizować.
Poinformował, że dworzec kolejowy w Aleksandrowie Kujawskim jest przygotowywany, m.in.
do programu rewitalizacji. Powiedział, żeby tylko samorząd przygotował dokumentacje takie, aby w
końcu ten dworzec można było realizować, bo pieniędzy „mają powyżej dziurek w uszach”, żeby tylko
potrafili je wykorzystać.
Radny Jan Szopiński poprosił o udzielenie odpowiedzi na pytanie, jak to jest możliwe, że
2 marca br. Zarząd Województwa przyjmuje projekt uchwały druk nr 120/10, a 1 marca br. przyjmuje
projekt uchwały druk nr 126/10? Dla niego logicznym powinno być, że druk nr 126/10 powinien być
przyjęty raczej po 2 marca br. Tak, jak dla Marszałka jest to wszystko zrozumiałe, tak dla niego jest to
wyjątkowo niezrozumiałe. W imieniu Klubu Radnych Lewica poprosił dostarczenie w trakcie
posiedzenia Sejmiku kopi protokołu z posiedzenia Zarządu Województwa.
Radny Bogdan Lewandowski wyraził opinię, że sprawa numeracji projektów uchwał nie jest
kwestią, nad którą radni mogliby tak łatwo przejść do porządku dziennego. Pojawiły się również
problemy merytoryczne, które dotyczą wielu cennych zabytków. Jest wiele wątpliwości wokół
przedstawionych sum. W związku z powyższym zaproponował, aby ta sprawa została dokończona na
następnym posiedzeniu Sejmiku – zgłosił wniosek formalny o zamknięcie tego punktu porządku obrad
i przejście do realizacji kolejnych. Natomiast Zarząd Województwa wszelkie zgłaszane wątpliwości
rozpatrzyłby i przygotował dokument lege artis. Wyraził opinię, iż szkoda, że wniosek taki, zgłoszony
na początku sesji przez radnych Lewicy, nie został przyjęty.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora nie zgodził się z takim poglądem, gdyż dyskusja ta
wiele rzeczy wyjaśniła. Poprosił Marszałka o wyjaśnienie, skąd bierze się rozbieżność w numeracji
druków projektów uchwał.
53
Wicemarszałek Michał Korolko: „Szanowni Państwo. Myśmy już chyba tę numerologię
przerabiali na ostatnim posiedzeniu Sejmiku, gdy chodziło o dofinansowanie bazy sportowej.
Wówczas, sprawa ta została przeze mnie wyjaśniona, że odrębna jest numeracja druków Zarządu
Województwa i odrębna tych druków, które trafiają pod obrady Sejmiku Województwa. Dlatego,
porównywanie tych dwóch numerów, tych różnych druków - rozbieżności zawsze wystąpią”.
Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił kwestię numerowania druków na posiedzenia Zarządu
Województwa i na posiedzenia Sejmiku Województwa. Każdy dokument, który jest przygotowany –
projekt uchwały Zarządu, czy projekt uchwały, który jest kierowany pod obrady Sejmiku, tak, jak
powiedział wicemarszałek Michał Korolko, ma swoją numerację. Droga jest taka, że departament,
który przygotowuje poszczególne projekty uchwał występuje z wnioskiem o nadanie numeru druku
przed obiegiem dokumentu. Czyli, Biuro obsługi Zarządu nadaje numer druku i dalej, dokument ten
wędruje przez poszczególne departamenty w zakresie opiniowania w odpowiedniej części. To nie jest
tak, że jest to numer uchwały, bo numer uchwały jest na posiedzeniu Zarządu uchwały Zarządu.
Natomiast, jest to tylko i wyłącznie numer druku, który jest nadawany w kolejności, w której wpływają
dokumenty do rejestru uchwał.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał czy radni chcą w dniu dzisiejszym
dyskutować o numerze już wyjaśnionym, który jest dla większości jest już przyjętym do
zaakceptowania?
Przewodniczący Sejmiku powiedział, iż nie udzieli już radnym głosu ad vocem.
Radny Stanisław Pawlak złożył oświadczenie (poza mikrofonem): „Nie może Pan tak nami
sterować...”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Nie, nie mogę.”
Radny Stanisław Pawlak: „Panowie siedzący za tamtym stołem nie powinni robić z nas
właśnie takich. Czytać umiemy. Panie Marszałku, proszę przedłożyć nam regulamin pracy Zarządu,
w części dotyczącej numeracji uchwał. Projekty uchwał Zarządu oznakowane są trzema cząstkami:
kolejny numer posiedzenia Zarządu / numer kolejny dokumentu / rok. Proszę nie wmawiać nam, że
jest to, to samo, co numer projektu uchwały sejmikowej. Uchwały sejmikowe na każdym druku
składają się z dwóch części: numer / rok. A więc nie ma numeru kolejnego posiedzenia Zarządu.
Proszę tego nie łączyć. Przyjęcie projektów uchwał Sejmiku Województwa miało miejsce na
posiedzeniu Zarządu 1 i 2 marca br. W dniu 1 marca był projekt druk 120/10 w sprawie projektu
określenia kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród oraz druk nr 126/10 – ten, który teraz
rozpatrujemy. Pytam się, co się stało z numerami druków od nr 121/10 do nr 125/10? Ano wiemy,
przekładając strony Informacji z pracy Zarządu Województwa, pod datą 9 marca br. mamy druk
nr 122/10 i druk nr 123/10. ...”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Panie Przewodniczący, ja rozumiem, ale ...”
Radny Stanisław Pawlak: „.... Pan marszałek Korolko ma znacznie mniejsze doświadczenie
od nas, a robi z nas wariatów. Proszę, aby pan Przewodniczący mnie wysłuchał, bo mam rację...”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... Ale proszę się nie denerwować. Ja rozumiem
to w ten sposób, wielu radnych rozumie to w ten sposób, że jest zarezerwowana numeracja. Z takimi
numerami przyjęte są 1 marca projekty uchwał.”
54
Radny Stanisław Pawlak: „....Z tego można jasno wywnioskować, że jest antydatowanie.
Dlaczego, jeśli miał Pan te dokumenty 1 marca, to ich nam Pan nie przekazał?”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Nie miałem tych dokumentów. Ja już na
początku oświadczyłem, że mam wątpliwości w tej kwestii. Zapytam się, czy tu są złamane reguły
prawne.”
Radny Stanisław Pawlak: „....uchwała Sejmiku jest złamana. Zarząd do końca lutego
powinien Sejmikowi przedłożyć projekt uchwały, a nie przedłożył. Gdyby przedłożył, to by Pan nam
przesłał wraz z wszystkimi dokumentami”.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... oczywiście, nie mieliśmy tych uchwał przed
środą, czy czwartkiem, kompletnych”.
Radny Stanisław Pawlak: „....urzędnicy manipulują nami, jak tylko mogą. Jeżeli Państwo tak
chcecie, to zagłosujcie.”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... ja tylko pytam zupełnie spokojnie, że jeżeli
Zarząd formalnie podjął decyzję w tym trybie i rzeczywiście niechlujnie nie dopilnował sprawy
z departamentu, że spłynęły odpowiednio przygotowane dokumenty. Rozumiem, że jest to związane
z wieloma sprawami, które po tej decyzji były i zostały, niestety, złożone dopiero dwudziestego
któregoś marca do Kancelarii. To ja rozumiem, że jest problem. W ten sposób nie mogliśmy sprawnie
procedować. Zarząd popełnia takie, czy inne błędy, nie zdarza się pierwszy raz i będzie się zdarzało.
Nie bronię Zarządu w tych kategoriach, żeby go usprawiedliwiać. Pytam, czy w tej sytuacji mamy
podstawę do tego, aby nad tym nie procedować?”
Radny Stanisław Pawlak: „Uchwała Sejmiku obowiązuje Zarząd od nowego roku. Nie
przedłożył do końca lutego Sejmikowi dokumentów....”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „...dokumentów nie miałem, ale uchwałę miał
prawo podjąć 1 marca i nie dostarczył nam tej uchwały. Tego wcale nie kwestionuję. Ja wręcz
monitowałem, bo znam problem w tej kwestii i monitowałem wielokrotnie do Zarządu, aby dostarczyć
te uchwały.”
Radny Stanisław Pawlak: „... druk nr 125/10 był z 16 marca br., druk nr 127/10 z 18 marca br.
Więc druk nr 126/10 powinien być między 16 a 18 marca br. Proszę powiedzieć....”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... ja nie mogę tego powiedzieć. Proszę zapytać
Pana Marszałka, aby to powiedział.”
Radny Stanisław Pawlak: „...przecież sam Pan powiedział, że ....”
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „... to oczywiście oświadczam, że nie było
dokumentów. Proszę pana Marszałka o wyjaśnienie tej kwestii”.
Marszałek Piotr Całbecki: „W istocie, Zarząd przez ten okres, do czasu kiedy dzisiaj
obradujemy nad tym dokumentem, poszukiwał formuły prawnej, aby przedstawić Państwu nowy, inny
niż dotąd, sposób zaprezentowania tego wniosku. Po pierwsze, z racji RPO, które wchodzi do tego
przedsięwzięcia, ale to jest już sprawa techniczna, która wynika z procedur związanych z wdrażaniem
RPO. Drugi, o wiele bardziej istotny, o którym mówiliśmy dzisiaj, na początku sesji, kiedy
przyjmowaliśmy porządek obrad - dlaczego nie ma 105 uchwał, tylko jest jedna z załącznikiem. To
dlatego właśnie, że w tym czasie szukaliśmy sposobu, aby mieć go potwierdzonego w różnych
55
organach, m.in. w RIO. I niestety, też sprzeczaliśmy się z naszymi prawnikami, żeby skończyć
wreszcie z tą dotychczasową praktyką. W naszym przekonaniu, nareszcie, dzisiaj jesteśmy na takim
etapie, kiedy możemy zupełnie odpowiedzialnie przedłożyć Państwu wniosek projektu uchwały
Sejmiku jeden, który wyczerpuje wszystkie znamiona formalne i prawne. I to był ten czas, kiedy
zastanawialiśmy się, poszukiwaliśmy właściwej recepty. Nie ma innego wytłumaczenia, jak to jedyne,
aby spełnić Państwa oczekiwanie. Dzięki temu, nie procedujemy 105 dokumentów, tylko jeden
z załącznikiem”.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora: „Zamykam dyskusje, bo nie widzę powodu do
dalszej dyskusji. Dyskutujemy wokół jednej sprawy. Mamy wyjaśnienie. Możecie to Państwo
zaakceptować lub nie. Zamykam dyskusję”.
Poza mikrofonem radny Jan Szopinski: „Kto mi wytłumaczy przez kogo będzie składany
wniosek do RPO?”
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że Zarząd Województwa będzie składał ten wniosek,
tzn. będzie wnioskodawcą do tego konkursu.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż składając propozycje poprawki do poz. 103
załącznika druku 126/10 wskazywał, że w pozycji dotyczącej wartości zadania zmianę kwoty 75 tys. zł
na 164 920 zł. Zmienił swój wniosek, na wpisanie kwoty 110 tys. zł. Podtrzymał, aby w rubryce dotacji
z budżetu województwa zamienić kwotę 11 250 zł na 46 250 zł.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż dopomina się o to, aby Przewodniczący Sejmiku
stał na straży godności Sejmiku. Sytuacja jest taka, że wszystko wskazuje na to, iż radni mają do
czynienia z antydatowaniem dokumentu. Gdyby była już data 2 marca br. nie można byłoby już
wnieść pod obrady tego dokumentu. Ponadto, wszystko wskazuje na to, że w dniu dzisiejszym, na tej
sali wicemarszałek Korolko poświadczył nieprawdę, że istnieją dwa rodzaje uchwały, co byłoby jakimś
kuriozum w skali ogólnopolskiej. A Przewodniczący Sejmiku przechodzi do porządku dziennego nad
tą sytuacją, w imię interesów rządzącej koalicji. To jest dla niego skandalem, rzeczą nie do przyjęcia.
Przypomniał, że wnioskował już, aby zakończyć dyskusję nad tym punktem, aby Zarząd Województwa
mógł przygotować porządnie materiał, aby radni mogli się tym zająć na następnym posiedzeniu
Sejmiku. Wniósł o przegłosowanie tego wniosku formalnego.
Przystąpiono do głosowania wniosku radnego Bogdana Lewandowskiego, o przeniesienie
podejmowania tego projektu uchwały na kolejne posiedzenie Sejmiku.
Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 18 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik wniosek odrzucił.
Radny Jan Szopiński powiedział, że nie przeanalizował wszystkich wniosków o dotację, ale w
tych, które sprawdził, np. w Świedziebni przyznano 138 tys. zł i 31 tys. zł = 170 tys. zł + środki własne
w wysokości 76 tys. zł daje kwotę ponad 240 tys. zł, a wpisano planowaną wartość zadania tylko na
212 tys. zł.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że wyjaśnienia pana
Narębskiego dotyczyło właśnie takich spraw. Sprawy te były analizowane, mimo składanych wniosków
przez beneficjentów.
Radny Jan Szopiński zwrócił się do wicemarszałka Korolki, iż już mu raz mówił, że jest
młodszy ze względu na wiek, jak i długość sprawowania urzędu i kiedy chce z nim podyskutować,
56
to ma się o tego przygotować. Poprosił radcę prawnego, aby powiedział „tak” lub „nie” – projekt
Zarządu Województwa jest wtedy, kiedy jest podjęty w danym dniu i to jest projekt, który pochodzi
z danego dnia. Natomiast, może być jakiś rejestr, ale to jest rejestr departamentu, kiedy uchwała
powstaje w departamencie. Nie można mówić o projekcie Zarządu Województwa, który pochodzi
z jakiegoś dnia wtedy, kiedy nie jest on przyjęty przez Zarząd Województwa. Zatem, kiedy Zarząd
Województwa przyjął druk nr 120/10 w dniu 2 marca, to druk nr 126/10 nie mógł przyjąć w dniu
1 marca. To jest logiczne.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że zgadza się z nie emocjonalnym
wyjaśnieniem całej sprawy, oprócz jednej kwestii. Powiedział, iż nie chciałby usłyszeć, że ktoś jest
jeszcze tak młody, że czegoś nie rozumie.
Radny Waldemar Achramowicz przypomniał, że zgłosił formalny wniosek – propozycję
zmiany w załączniku do uchwały. Poprosił o jego przegłosowanie.
Przystąpiono do głosowania wniosku radnego Achramowicza polegającego na: zmianie
wysokości kwot poz. 103 załącznika druku 126/10: w pozycji dotyczącej wartości zadania zmianę
kwoty 75 tys. zł na 110 tys. zł, w rubryce dotacji z budżetu województwa zamienić kwotę 11 250 zł na
46 250 zł.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, iż Marszałek powiedział, że nie
przyjmuje tego wniosku, jako autopoprawki do uchwały. Dodał, iż Marszałek nie musi uzasadniać
swojej decyzji.
Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 20 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik wniosek odrzucił.
Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że również zgłaszał poprawki do załącznika.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż była już na ten temat dyskusja
i wnioski te, ze względów formalnych nie mogą być zaakceptowane.
- poza mikrofonem - Radny Stanisław Pawlak powiedział, że Brześć Kujawski spełnia
wszelkie wymogi. Wnioskuje o to, aby Izbicę Kujawską dopisać do wykazu zadań dotowanych tylko
z budżetu województwa, bez RPO, bo tu nie jest potrzebne pozwolenie na budowę.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, iż Marszałek powiedział, że będzie
następna tura rozpatrywania wniosków i wówczas wniosek ten tam by się znalazł.
Dyrektor Jerzy Janczarski wyjaśnił, że w regułach, które przyjął Sejmik, w § 8 ust. 2 pkt 6 jest
zapisane: do wniosku o przyznanie dotacji należy dołączyć pozwolenie na budowę, o ile wymaga tego
charakter prowadzonych prac. W związku z tym, czy z RPO, czy nie z RPO, to wnioski nie mogą być
rozpatrywane, gdyż nie spełniają kryteriów, które Sejmik sam przyjął.
- poza mikrofonem - Radny Jan Szopiński: pytam marszałka Korolko, czy do wniosków
składanych do RPO wymagane jest pozwolenie na budowę?
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, iż wnioski które mają pozwolenie na budowę są
wyżej punktowane.
Przystąpiono do głosowanie wniosku radnego Stanisława Pawlaka o wpisanie do załącznika
uchwały: wykazu dotacji bez wsparcia z RPO, pozycji: 73 z wykazu złożonych wniosków, dotyczącego
Kaplicy w Pustyni, Izbica Kujawska.
Wynik głosowania: 5 głosów „za”, 14 przeciw, 7 wstrzymujących. Sejmik wniosek odrzucił.
57
Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 126/10.
Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę.
Radny Jan Szopiński złożył oświadczenie. Powiedział, że w ostatnim okresie czasu radni
województwa o pracy Zarządu Województwa, samorządu województwa więcej dowiadują się ze
środków masowego przekazu, z telewizji niż rzeczywiście uczestnicząc na sesji Sejmiku. Wówczas,
kiedy radni prosili o to, aby sprawa dotycząca Portu Lotniczego była przedmiotem, chociaż informacji
Zarządu Województwa, powiedzieli radni koalicji „nie”. Wówczas, kiedy Przewodniczący sejmiku
zorganizował debatę, wielkim nieobecnym na tej sali, był Marszałek Województwa, który ochoczo
informował przez telewizję, jakie w przyszłości będą rozwiązania dotyczące Portu Lotniczego. Zapytał,
czy tak być powinno?
Ponadto powiedział, że w dniu dzisiejszym, byłby inny przebieg dyskusji, gdyby Marszałek nie
atakowany powiedział, że Zarząd Województwa zamierza w sprawie przedłożonych podmiotów złożyć
wniosek dotyczący RPO. Dopiero wnikliwe badanie przez radnych tego problemu doprowadziło do
tego, że Marszałek powiedział, iż samorząd województwa chce być tym, który złoży wniosek
w sprawie tych podmiotów. Jeżeli tak było, to trzeba było do tych podmiotów dołączyć również Izbicę
Kujawską, Ośrodek YAKIZA w Fordonie i inne, którym Zarząd Województwa dałby pieniądze z RPO.
Marszałek Piotr Całbecki oświadczył, że Dom Kultury YAKIZA jest w wykazie dotacji, jako
załącznik do uchwały.
Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie projektu określenia
kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród – druk nr 120/10 (zał. nr 21).
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że jak wiadomo, Wojewoda jest organem
kontrolnym w stosunku do podejmowanych przez samorząd decyzji. Z jego wiedzy wynika, że
Wojewoda nie ma prawa ingerowania w rozstrzygnięcia samorządu. Tymczasem, w uzasadnieniu
uchwały jest zapisane: Wojewoda Kujawsko-Pomorski pismem nr WNK/DT.IV. GSz.0716-4/09-/6/07
z dnia 19 maja 2009 r. skierowanym do jednostek samorządu terytorialnego wszystkich szczebli na
terenie województwa, w tym również do Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego przedstawił
ogólne uchybienia w regulaminach wynagradzania nauczycieli. W związku z powyższym zapytał, na
jakiej podstawie prawnej Wojewoda działa w tym zakresie? Występuje tu, jakby miał kompetencje
organu prewencyjnego, a takich nie ma.
Radny Sławomir Kopyść powiedział, iż nie chciałby odpowiadać za Wojewodę, ale chciałby
zwrócić uwagę na fakt, że Wojewoda jest jednocześnie przełożonym dla Kuratora Oświaty, który
w imieniu państwa polskiego, sprawuje całość nadzoru nad wszystkimi aspektami edukacji w Polsce.
W związku z tym, to uprawnienie Wojewody, wydaje się naturalne.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż z jego wiedzy, to pismo Wojewody,
było informacyjnym, a nie pismem dyrektywnym.
Radny Wojciech Jaranowski powiedział, że jako związkowiec, zna to pismo. Poinformował,
że związki zawodowe, z niektórymi elementami tego pisma, się nie zgadzają. Zgodził się z tym, że
regulamin wynagradzania nie powinien być łączony z nagrodami dla nauczycieli, bo jest to osobna
podstawa prawna w Karcie nauczyciela.
58
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, na ile pismo Wojewody, miało wpływ na
podejmowanie decyzji przez odpowiedni Departament i przez Komisję?
Na sali nie był obecny Przewodniczący ani Wiceprzewodniczący Komisji Edukacji, Nauki,
Sportu i Turystyki.
Radny Bogdan Lewandowski, w nawiązaniu do wypowiedzi radnego Sławomira Kopyścia
zauważył, że radny dobrze nie usłyszał jego wypowiedzi. Przypomniał, że nie kwestionował uprawnień
Wojewody w stosunku do pani Kurator, lecz mówił o tym, że Wojewoda nie ma szczególnych
uprawnień, poza prowadzeniem nadzoru, w stosunku do samorządu.
Radca prawny Sejmiku Andrzej Rakowicz: „W moim doświadczeniu wynika, że Wojewoda
nie ma uprawnień wkraczających i nie ma wpływu na kształtowanie decyzji radnych, ale w trybie
nadzoru sprawuje ogólny nadzór i tutaj, zgodnie z pewnymi technikami prawodawczymi, które są
rozporządzeniem, wskazuje, jakie uchybienia następują w uchwałach. To ma charakter informacyjny.
Dotyczy to również sprawowania mandatu radnego, łączenia funkcji. I dotyczy to równie
podejmowania uchwał w tak głównych rzeczach, jakimi są regulaminy. Te pismo nie ma charakteru
pisma, które by cokolwiek nakazywało i miało jakikolwiek wpływ na kształtowanie treści merytorycznej.
Ono odnosi się, ewentualnie, ze względów formalno – prawnych i jest takim uczuleniem dla biur
opracowujących projekty uchwał, aby pewne elementy, które potem mogą być podstawą zaskarżenia,
ale nie merytoryczne rozstrzygnięcia, tylko ogólny kształt wynikający z rozporządzenia, o technikach
legislacyjnych”.
Radny Bogdan Lewandowski podziękował mecenasowi Andrzejowi Rakowiczowi za tę
wypowiedź. Ale, poprosił Pana mecenasa o podanie podstawy prawnej, tego pisma Wojewody. Każdy
urząd musi działać w obrębie ustawy.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż radni nie są od znajdowania
podstawy prawnej dla Urzędu Wojewódzkiego. Zwrócił uwagę, że pismo od Wojewody ma charakter
informacyjny.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że również pismo informacyjne musi mieć
podstawę prawną.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że w takiej sytuacji, skieruje takie
pismo do Wojewody.
Radny Sławomir Kopyść zwrócił uwagę, że radni powinni bardziej skupić uwagę na tym, czy
treść tych kryteriów i trybu przyznawania nauczycielom nagród jest zgodna z oczekiwaniami
większości radnych, Komisji zostawiając urzędom ich wzajemne kompetencje.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 15 głosów „za”, 1 przeciw, 1 wstrzymujący.
Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie regulaminu rekrutacji, warunków oraz
trybu przyznawania i przekazywania stypendiów naukowych dla doktorantów kształcących się na
kierunkach uznanych za szczególnie istotne z punktu widzenia rozwoju województwa (określonych w
RSI) w ramach projektu „Krok w przyszłość – stypendia dla doktorantów III edycja” dotyczącego
59
naboru wniosków o przyznanie stypendium w roku akademickim 2010/2011 - druk nr 122/10 (zał. nr
22).
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, która jest to edycja stypendiów dla doktorantów?
Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Roman Bicki odpowiedział, że jest to trzecia
edycja, ponieważ przez dwa okresy trwała edycja.
Radny Waldemar Achramowicz zapytał, kiedy nie odbyły się wcześniejsze edycje? W jakich
okresach?
Dyrektor Roman Bicki odpowiedział, iż ta edycja trwa dwa okresy szkolne, czyli na lata 20092010 i 2011. To jest ta jedna, trzecia edycja.
Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił, że edycja jest liczona w ramach nowego okresu
programowania dlatego, że są to stypendia z nowej puli środków.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zamianę
nieruchomości pomiędzy Województwem Kujawsko-Pomorskim a Powiatem Brodnickim – druk nr
123/10 (zał. nr 23).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w prawie udzielenia pomocy finansowej Gminie
Mogilno – druk nr 90/10 (zał. nr 24).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, iż ten projekt uchwały, jak i następny
dotyczący udzielenia pomocy finansowej Gminie Żnin rozpatrywane były już na poprzedniej sesji
Sejmiku i decyzją radnych zostały przeniesione na dzisiejszą sesję. Zgodnie z wnioskami radnych
przedłożone projekty uchwał posiadają nowe uzasadnienie rozszerzone o montaż finansowy
inwestycji.
Radny Waldemar Achramowicz podziękował dyrektorowi Departamentu Edukacji, Sportu
i Turystyki Czesławowi Ficnerowi za przekazanie mu, zgodnie ze złożonym przez niego wnioskiem na
poprzedniej sesji, montażu finansowego 35 inwestycji noworozpoczynanych. W kontekście zapisu
protokołu z poprzedniej sesji przypomniał, że prosił o montaż finansowy inwestycji, które otrzymał
departament od Gmin. Otrzymał montaż finansowy inwestycji sportowych noworozpoczynanych
w roku 2010. Jako przykład podał Gminę Mogilno: łączna wartość zadania – 28.195.000,00 zł, w roku
2010 dofinansowanie z budżetu województwa – 2 mln zł, w roku 2011 – 2 mln zł, w 2012 r. –
4,458 mln zł. Zapytał, czy zapisy, które były w uchwałach w oparciu o jakiś dziwny montaż finansowy,
jest to plan inwestycji wieloletniej przyjęty przez Zarząd Województwa? Czy jest to jakiś wymysł
departamentu, który dostosował określone kwoty do jakiejś swojej wizji?
Odnośnie zmiany zapisu uzasadnienia projektu uchwały w sprawie udzielenia pomocy
finansowej Gminie Mogilno powiedział, iż dobrze, że znalazło się w niej rozszerzenie o realizację tego
zadania w schemacie partnerstwa publiczno-prywatnego i wykup wierzytelności przez Gminę Mogilno.
60
Ale, w tym montażu finansowym, który otrzymał od departamentu jest napisane, że Gmina Mogilno
w roku 2010 przeznaczy na inwestycję 1 mln zł, w 2011r. – 10 mln zł, w 2012 r. – 8,737 mln zł.
Zapytał Zarząd Województwa, Dyrektora departamentu czy czytał budżet Gminy Mogilno na 2010 r.,
jakie tam widnieją kwoty na realizację tej inwestycji? Poprosił o konkretną odpowiedź: skąd wzięły się
w uzasadnieniu kwoty, że Gmina Mogilno gwarantuje 1 mln zł na tę inwestycję, kiedy w swoim
budżecie ma zapisane 200 tys. zł?
Naczelnik Marcin Drogorób odpowiedział, że kwoty te departament przygotował na
podstawie deklaracji Gminy Mogilno. Dodatkowo, po sugestii Sejmiku, aby uzupełnić uzasadnienia
kontaktowano się raz jeszcze z beneficjentami, którzy potwierdzili te kwoty. Stąd powiedział, że nic
o tym nie wie, że Gmina Mogilno ma zapisane w swoi budżecie, na tę inwestycję, tylko 200 tys. zł,
a nie 1 mln zł.
Radny Waldemar Achramowicz, wobec powyższego, poprosił o wyjaśnienie jaki to był
kontakt i kserokopię pisma Gminy Mogilno dotyczącą wniosku o realizację tego zadania
inwestycyjnego. Powiedział, iż nie wierzy, aby na piśmie Gmina Mogilno stwierdziła, że posiada w
budżecie inne środki, niż zapisane w budżecie na 2010 r.
Skarbnik Paweł Adamczyk wyjaśnił, że Gmina Mogilno będzie miała zastosowany wykup
wierzytelności do płatności vat-u. Przy wykupie wierzytelności przez bank, lub tzw. faktoring sytuacja
przestawia się następująco: faktury wystawiane są na wartość realizacji zadania natomiast, Gmina w
swoim budżecie planuje tylko wydatki na zapłatę części z tytułu wykupu wierzytelności. Oznacza to,
że np. faktura będzie wystawiona na 1 mln zł, z tego na 800 tys. zł nastąpi wykup wierzytelności,
200 tys. zł Gmina zapłaci bezpośrednio ze swojego budżetu. Kwotę 800 tys. zł przeleje wykonawcy
bank i powstanie w Gminie zobowiązanie, które będzie uregulowane, już nie wobec wykonawcy, lecz
wobec banku, który w tym roku ureguluje płatność bezpośrednią do wykonawcy. Stad, rzeczywista
zaplanowana kwota wydatku w budżecie Gminy Mogilno, to jest faktycznie 200 tys. zł. Przyznał, że
sam sprawdzał, przy wszystkich uchwałach, wielkości środków zaplanowanych na inwestycje przez
gminy w swoich budżetach.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że wykup wierzytelności przez faktoring jeszcze
nie nastąpił. Zapytał, czy już wiadomo, że Gmina ma zawarty z bankiem, czy inną instytucją finansową
faktoring na swoje wierzytelności? W uzasadnieniu uchwały jest zapisane, że Gmina zakłada wykup
wierzytelności. Rzeczywiście, w budżecie ma zapisane 15 mln zł na wykup wierzytelności, ale to nie
oznacza, że zostaną one wykupione, bo nie została jeszcze zawarta umowa.
Odniósł się również do katalogu potrzeb bazy sportowej, który przyjął Zarząd Województwa.
Zwrócił uwagę, że Prezydent Bydgoszczy wnioskował o realizację inwestycji sportowej zawartej
w Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Czytając
budżet Gminy Mogilno i innych Gmin, jest ten sam zapis: * zadania będą dofinansowane w wysokości
30% wartości inwestycji, zgodnie z zasadami ujętymi w Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej
Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2008-2015. Stąd ponowił pytanie: kiedy taki wieloletni
program, którym posługują się gminy, a mniema, że musiało zostać skierowane pismo do Gmin, które
zasugerowało, iż taki program istniej, został podjęty, uchwalony? Zwrócił uwagę, że takie zapisy
pojawiają się w budżetach wszystkich gmin.
61
Skarbnik Paweł Adamczyk powiedział, że na to, co Gminy wpisują w treści swoich uchwał
budżetowych, Zarząd Województwa nie ma wpływu. Jest uchwała Zarządu Województwa: Wieloletni
katalog potrzeb bazy sportowej, która jest opublikowana. Stąd Gminy wzorują się i wprowadzają do
swojego budżetu, oczywiście z „*” - planowane wielkości, które potencjalnie mogą otrzymać w wyniku
uzyskania pomocy finansowej. Biorą to tylko i wyłącznie na swoją odpowiedzialność, gdyż faktyczne
udzielenie pomocy finansowej dla realizacji danej inwestycji uzależnione jest tylko i wyłącznie od
uchwały Sejmiku o udzieleniu pomocy finansowej. Taka jest praktyka Gmin, a samorząd województwa
nie ma na to wpływu.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora spytał, czy ma rozumieć, że nie było pisma,
w którym znalazłoby się sformułowanie o Wieloletnim programie rozwoju bazy sportowej
Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2008-2015?
Skarbnik Paweł Adamczyk odpowiedział, że nie było takiego pisma.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że Miasto Bydgoszcz – samorząd o poważnej
strukturze Urzędu Miasta, wiele lat funkcjonujące, też się myli? Gmina Mogilno też się myli? Zapytał,
czy to wszyscy się mylą? Wobec powyższego, poprosił o przedstawienie pisma skierowanego do
Gminy Mogilno, czy do Gmin, dotyczące wniosków o inwestycje w bazie sportowej, które uruchomiło
ten proces związany z przyznaniem dotacji.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż rozumie, że pismo to zostanie
dostarczone do radnego Waldemara Achramowicza.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący.
Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie
Żnin – druk nr 117/10 (zał. nr 25).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Radny Jan Szopiński odnośnie uchwał o udzielenie pomocy finansowej, zwrócił uwagę, że
wszystkie te Gminy mają następujące wpisy: Obecnie to zadanie jest ujęte w Katalogu potrzeb bazy
sportowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego do roku 2015 (skomentował – to prawda) - w ramach
Programu rozwoju kultury fizycznej i sportu w Województwie Kujawsko-Pomorskim do roku 2015. To
jest ten element, o który się pytał, kto i kiedy taki program przyjął?
Następnie
przystąpiono
do
podjęcia
uchwały
w
sprawie
rozszerzenia
działalności
Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Rydygiera w Toruniu poprzez utworzenie nowej
komórki organizacyjnej - druk nr 121/10 (zał. nr 26).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
62
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie rozszerzenia działalności Bydgoskiego
Centrum
Diabetologii i
Endokrynologii
w Bydgoszczy poprzez utworzenie nowej
komórki
organizacyjnej - druk nr 131/10 (zał. nr 27).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala dla
Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu - druk nr 127/10 (zał. nr 28).
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż ma wątpliwości, czy można odwoływać osobę,
która nie żyje. Zapytał, czy nie należałoby użyć formuły, że mandat tej osoby w Radzie Społecznej
wygasa?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyraził opinię, iż według niego, mandat ten
prawine wygasa. Zastanowił się, czy jest potrzeba głosowania takiej uchwały? Wyraził opinię, iż
uchwała ta jest zbędna. Powiedział, iż jest to nadgorliwość urzędnicza.
Dyrektor Departamentu Zdrowia i Nadzoru Właścicielskiego Piotr Kryn wyjaśnił, że uchwała
ta wynika ze zmian rejestrowych w rejestrze Wojewody. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej nie
przewiduje innego trybu niż odwołanie formalne. Chcąc dokonać zmiany w rejestrze, wprowadzając
następną osobę w miejsce nawet zmarłej, musi być formalne odwołanie. Problem ten był
konsultowany u Wojewody.
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy nie można byłoby poinformować Wojewodę żeby
jednak zrezygnować z tego rodzaju praktyk, oczywiście w oparciu o podstawę prawną.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby w uchwale, w §1, znalazło się
sformułowanie: W związku ze śmiercią odwołuje się.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały wraz z poprawką § 1 dopisanie: W związku ze śmiercią
odwołuje się. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala dla
Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu - druk nr 128/10 (zał. nr 29).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej
Rady jest pan Tadeusz Rokoszewski.
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana
Tadeusza Rokoszewskiego. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik
podjął uchwałę.
Radny Adam Banaszak powiedział, iż nie chciałby dyskutować nad zgłoszoną kandydaturą,
jeden był tylko przypadek na sesji, że radni nie zgadzali się na zgłoszoną osobę do Rady Społecznej.
Generalnie zgadza się na kandydatury zgłoszone przez radnych Lewicy, ale dobry zwyczaj każe, aby
krótko przedstawić zgłoszoną osobę.
63
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy
Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 129/10 (zał. nr 30).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował, aby w tej uchwale również w § 1,
znalazło się sformułowanie: W związku ze śmiercią odwołuje się.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały wraz z poprawką § 1 dopisanie: W związku ze śmiercią
odwołuje się. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy
Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 130/10 (zał. nr 31).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej
Rady jest pan Zdzisław Tyburek. Poprosił o przedstawienie osoby pana Zdzisława Tyburka, jak
i przyjętego już pana Tadeusza Rokoszewskiego.
Radny Jan Szopiński przypomniał, iż zmiany, które były na tej sali dokonywane i doszło do
reasumpcji głosowania wynikały z tego, że jeden z kandydatów pełniący mandat radnego
województwa nie uczestniczył w pracach Rady Społecznej, do której został wybrany.
Poinformował, że pan Tadeusz Rokoszewski jest osobą pełnoletnią, zamieszkałą na terenie
województwa kujawsko-pomorskiego, nie karany sądownie, sprawował mandat radnego województwa
kujawsko-pomorskiego I kadencji, pochodzi z gminy Bukowiec.
Pan Zdzisław Tyburek jest osobą pełnoletnią, posiada jego zgodę na kandydowanie, nie jest
karany sądownie, zamieszkuje na terenie gminy Gniewkowo.
Radny Adam Banaszak poprosił o informację, czy oboje panowie zasiadali już w jakiś radach
społecznych, jaką w tej chwili pełnią funkcję społeczną, publiczną.
Radny Jan Szopiński wyjaśnił, iż udzielił już odpowiedzi zgodnie z ustawą, czy obydwaj
panowie mogą być wybrani. Poinformował, że pan Tadeusz Rokoszewski zasiadał już w radach
społecznych, a nie wie, czy pan Zdzisław Tyburek też już zasiadał.
Radny Adam Banaszak przypomniał, iż dotychczas było tak, że radni, także Lewicy, prosili
o przedstawienie kandydatów, z krótką charakterystyką. To, że kandydat został zgłoszony oznacza,
że spełnia wymogi. Chciałby dowiedzieć się coś więcej nt. zgłoszonych kandydatów, m.in. jaki
wykonuje zawód, gdzie pracuje, itp. Skomentował, że kultura tego wymaga.
Radny Jan Szopiński powiedział, iż postara się zapamiętać jakie szczególne informacje
chciał pozyskać radny Adam Banaszak nt. zgłoszonych kandydatów. Zadeklarował, że przy
zgłaszaniu kolejnych, do innych rad społecznych postara się spełnić te oczekiwania, ale sam też
będzie pytał o to samo.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana
Zdzisława Tuburka. Wynik głosowania: 16 głosów „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął
uchwałę.
64
Następnie przystąpiono do podjęcie uchwały w sprawie odwołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego ze składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy
Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 140/10 (zał. nr 32).
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął uchwałę.
Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru i powołania przedstawiciela
Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy
Tężni” im. dr Józefa Krzymińskiego w Inowrocławiu s.p.z.o.z - druk nr 141/10 (zał. nr 33).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż zgłoszonym kandydatem do tej
Rady jest radny Marek Kazimierski.
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały z uzupełnionym zapisem § 1 i 2 o nazwisko pana Marka
Kazimierskiego. Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął
uchwałę.
Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie w sprawie przyjęcia
projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu - druk nr 142/10 (zał. nr 34).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poinformował, iż otrzymał wniosek Komisji
Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania
Energii, które na wspólnym posiedzeniu, po zapoznaniu się z przedłożonym projektem uchwały
wnioskują, o wycofanie tego punktu z porządku obrad Sejmiku, tj. nie podejmowaniu w/w uchwały (zał.
nr 34a).
Wobec powyższego, Przewodniczący Sejmiku zgłosił wniosek formalny o wycofanie
z porządku obrad pkt 30, tj. Podjęcie uchwały w sprawie w sprawie przyjęcia projektu uchwały
dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu - druk nr 142/10.
Przystąpiono do głosowania wniosku. Wynik głosowania: 24 głosy „za”, 0 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik przyjął wniosek, zdjął z porządku obrad pkt 30.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Gminie
Kowal – druk nr 139/10 (zał. nr 35).
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zgłosił autopoprawkę Zarządu do w/w projektu
uchwały, tj. w tytule uchwały, i w § 1 dodać wyraz „Miasta”, czyli: w sprawie udzielenia pomocy
finansowej Gminie Miasta Kowal.
Pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwały wraz ze zgłoszona autopoprawką. Wynik głosowania:
24 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 31 porządku obrad,
tj. Informacja w sprawie wyboru realizatora połączeń lotniczych Bydgoszcz-Warszawa.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że tak jak podawały media do publicznej wiadomości, w
zeszłym tygodniu został zakończony etap negocjacji z dwoma przewoźnikami: JET AIR oraz PL LOT
na temat uruchomienia połączeń Warszawa – Okęcie. Wiadomo było wcześniej, że dotychczasowa
65
umowa zawarta pomiędzy JAT AIR a Portem Lotniczym Bydgoszcz wygasa z końcem tego miesiąca i
może się pojawić taka sytuacja, znając opinię większościowego akcjonariusza, jakim jest Aiports
International, że może dojść do skutku zawieszenie tych połączeń. W związku z tym, Zarząd przystąpił
do zbierania ofert na obsługę tego połączenia, ponieważ podczas ostatniej Rady Nadzorczej projekt o
przedłużeniu współpracy JET AIR z Portem Lotniczym nie był już nawet przedmiotem dyskusji.
Dlatego Zarząd przyjął uchwałę w sprawie przyjęcia treści listu intencyjnego na obsługę połączenia
poprzez PL LOT. Te dwie oferty były porównywane przez Zarząd i diametralnie oferta PL LOT była
lepsza, zarówno pod względem finansowym, jak i oferty połączeń na tej linii. Cena połączenia będzie
się kształtowała od 99 zł w sytuacjach, kiedy bilet będzie promocyjny oraz obsługa tych połączeń ma
się odbywać dwa razy dziennie. Takie warunki zostały wynegocjowane. To, co najważniejsze, PL LOT
jest członkiem większej grupy przewoźników, tj. STAR AIRLEINS i dzięki temu oferta promocyjna PL
LOT była bardzo interesująca, ponieważ PLB będzie widziane w sieci międzynarodowych połączeń
tranzytowych, praktycznie na całym świecie, np. będzie możliwość odprawy w PLB Bydgoszczy i z
przesiadką w Warszawie, nadając bagaż, wysiąść w porcie docelowym, wszędzie tam gdzie LOT
dociera. Podkreślił, że wynegocjowana została optymalna oferta, dlatego została przyjęta. Jeżeli
chodzi o termin uruchomienia połączeń w pełnym wymiarze, czyli dwa razy dziennie, tam i z
powrotem, to deklaracja PL LOT jest taka, że kiedy upora się ze wszystkimi formalnościami, wówczas
przystąpi do pełnej realizacji tych połączeń, co prawdopodobnie nastąpi na początku maja. Do tego
czasu uzgodniono, aby na tej linii odbywały się loty promocyjne. Tak, aby przygotować już podróżnych
do korzystania z tego nowego połączenia w nowych warunkach przy nowej cenie biletu. Bliskie jest już
porozumienie i umowa z przewoźnikiem PL LOT na obsługę tego połączenia. Wciąż trwają rozmowy
uszczegółowiające umowę. Wyraził nadzieję, że zostanie ona zawarta z prezesem Portu w
najbliższych dniach. Dodał, że przekazany komunikat prasowy w tej sprawie był nie do końca
uzgodniony między Zarządem a rzecznikiem prasowym LOT-u, ale wszystkie kwestie zostały już
wyjaśnione. To, co teraz zaprezentował jest wspólnym stanowiskiem obydwu stron i nie ma żadnych
rozbieżności. W kwestii innych rozmów, to odbyło się jedno spotkanie i prowadzona jest
korespondencja z RYANAIR, z którym negocjowana jest możliwość nowych połączeń, które Zarząd
chciałby ewentualnie współfinansować. Jednoznacznie podkreślił, bo wielokrotnie jest w różnych
miejscach podnoszone, iż Zarząd nie rozmawia z RYANAIR o jakichkolwiek zobowiązaniach
województwa w stosunku do przewoźnika, ponieważ takowych województwo nie ma i nigdy takich nie
było. To nie jest obszar zainteresowania Zarządu Województwa, choć ma wiedzę na temat roszczeń i
monitoruje sytuację. Dochodzi do prawdy na temat tego, gdzie i jakie umowy zostały zawarte w
przeszłości. Obecnie RYANAIR oczekuje należności w wysokości ok. 420 tys. euro. Zarząd jest bliski
prawdy, skąd te roszczenia się wzięły. To jest o tyle istotne, iż RYANAIR deklaruje wolę dalszej
współpracy w przyszłości od uregulowania należności z przeszłości. Chociaż, a taką informację
można zyskać od Zarządu Portu Lotniczego, RYANAIR kompensuje sobie w jakiś sposób te straty
poprzez nie uiszczanie w tej chwili opłat lotniskowych. Wyraził zdanie, że nie ma w tej chwili jakiegoś
zagrożenia, że nagle RYANAIR z powodu tych zaległości wpadnie w problemy finansowe. Dodał, że
na dzisiaj tak wygląda sytuacja z tymi dwoma przewoźnikami.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
66
Radny Leszek Kawski powiedział: „Tak, jak powiedzieliśmy sobie Port Lotniczy jest jedną z
najbardziej strategicznych inwestycji w naszym województwie. Jest to okno na świat, o które chcemy
wspólnie dbać. Dlatego, Panie Marszałku, proszę Pana o bardzo precyzyjne odpowiedzi na pytania.
Wiedzieliśmy, że 15 marca br. na liniach JET AIR rozpoczyna się okres rezerwacji do 29 marca br. i
kończy się umowa. W związku z tym, żeby wiedział jaka jest sytuacja, prosił Urząd Marszałkowski o
jasną deklarację, co dalej. Z tego, co wiem, prosiliście JET AIR o to, żeby zaufał i poczekał, ponieważ
będziecie go prosić o złożenie oferty na dalsze funkcjonowanie i JET AIR zaufał. Chciałbym wiedzieć
bardzo precyzyjnie, Panie Marszałku, do kogo Pan się zwrócił, do jakich innych linii lotniczych w
zakresie złożenia oferty na loty Bydgoszcz-Warszawa? Czy tylko do PL LOT i tylko do JET AIR? Czy
jeszcze do innych linii lotniczych? Jakie było konkretne zapytanie ofertowe? Czy było takie same do
JET AIR i takie same do PL LOT w Warszawie? Z mojej wiedzy wynika, że nie było takie same. Były
różne i w tym zakresie mogły być różne odpowiedzi. Proszę o bardzo precyzyjne odpowiedzi na te
pytania. Dalej, Pan Marszałek mówi, że dzisiaj już wiemy, kto jest pewnikiem, że ustalane są tylko
szczegóły z PL LOT w zakresie obywanie lotów między Bydgoszczy a Warszawą. Dwa razy dziennie,
bilety w promocji od 99 zł, których jak wiemy, może być jeden bądź dwa na pokładzie. Tak naprawdę
będą to droższe bilety, więc szkoda sprzedawać i robić nadzieję podróżnym, że to będą bilety po 99
zł, bo tak to zostało przekazane opinii publicznej. Mam pytanie, co z lotami od jutra? Usłyszałem przed
chwilą, że PL LOT będzie latał w ramach promocji w tym okresie, do czasu podpisania umowy, a od
początku maja loty będą się odbywały w ramach umowy. W związku z tym, proszę powiedzieć, ile od
jutra będzie lotów? Czy tak będzie od jutra? Na jakiej to będzie zasadzie?
Radny Jan Szopiński powiedział: „Pan Marszałek mówił o polityce informacyjnej, która
towarzyszyła z jednej strony samorządowi województwa, a z drugiej strony PL LOT. Kiedy Pana tutaj
nie było na debacie mówiłem również o polityce informacyjnej samorządu województwa. Liczyłbym na
to, że polityka informacyjna się w tej sprawie poprawi, bo jeżeli Pan 14 października u.br. zwołuje
konferencję prasową i mówi „Będzie przetarg na połączenia lotnicze. Władze województwa chcą
uruchomić nowe połączenia lotnicze z Bydgoszczy do Warszawy”, to niech się Pan nie dziwi, że w
marcu pytamy, co dzieje się w związku z przetargiem, który Pan wtedy zapowiadał. Mówiłem i
prosiłem podczas tej debaty, ale oczywiście reprezentanci Zarządu Województwa zapomnieli o tym,
żeby uczestnikom debaty przedstawić stanowiska Zarządu Województwa, które były podjęte w formie
uchwał, m.in. podjęta uchwała 21 stycznia br. dotycząca utrzymania połączeń lotniczych przez
RYANAIR, prowadzenia połączeń lotniczych z Warszawą. Myślę, że od 21 stycznia br. do dzisiaj było
wystarczająco dużo czasu, aby w rozmowach z partnerami zarówno z samorządu Miasta Bydgoszczy,
jak i z Portu Lotniczego, ustalić, kto jest winien pieniądze RYANAIR. Natomiast, dzisiaj mamy znowu
wymijającą odpowiedź, że „my już jesteśmy na etapie ustalania”. Panie Marszałku, na etapie latania,
ja pragnę Panu powiedzieć, byliśmy już 22 stycznia br., bo Rzecznik Prasowa była tak miła, że
wysłała do wszystkich gmin na terenie województwa kujawsko-pomorskiego informacje, że „Będziemy
latali z Bydgoszczy Embraerem 145, że będzie tam 48 miejsc”. W sprawie biletów za 99 zł, to
rzeczywiście cena może wynosić od 99 zł, bo tak podaje informacja Rzecznik Prasowej Pana
Marszałka. To wynika z tego, że bardzo dużo będzie takich biletów, a nie będą to tylko pojedyncze
bilety na pokładzie. Tak stanowi ów komunikat, który został mediom przekazany. Raz jeszcze będę
67
liczył na to, że tak jak prosiliśmy w trakcie debaty, dokumenty o których mówiłem będą radnym
przekazane, bo przecież na Zarządzie była o tym kilkakrotnie mowa”.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział: „Panie Marszałku, należą się Panu słowa uznania
za determinację w sprawie funkcjonowania Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Ale równocześnie jako
radny, odczułem ogromny dyskomfort, gdy zabrakło Pana na debacie poświęconej temu ważnemu
problemowi. Debacie zorganizowanej przez komisję sejmikową. Debacie, której przewodniczył Pan
Krzysztof Sikora Przewodniczący Sejmiku. Żal mi było osobiście Pana Przewodniczącego Sikory,
kiedy dowiadywał się, z telewizji, czy z Internetu, gdzie Pan się znajduje i jakie zapadają
postanowienia. Powstają pytania, czemu my mamy koncentrować uwagę i dyskutować, skoro gdzieś
poza tą salą zapadają już wiążące decyzje. Dzisiaj dowiadujemy się, że to nie były wiążące decyzje,
że były przekłamania. To naprawdę Panie Marszałku, trochę za dużo tych zawirowań. To nie tworzy
podstawy do zaufania. Zaufanie jest chyba jednym z istotnych elementów, jeżeli chodzi o komunikację
lotniczą i loty. Dobrze byłoby, co poruszył już radny Jan Szopiński, odpowiedzieć na to pytanie, co z
tym przetargiem, czy rzeczywiście on miał mieć miejsce? Później Pan zrezygnował z tego. Jako Radni
musimy mieć także w tej sprawie jasność. W sprawie długu, w trakcie debaty przedstawiciele Zarządu
Portu wskazywali, że jakby także jakaś współodpowiedzialność tu jest samorządu województwa. Nie
wiem, czy kiedykolwiek zobowiązywał się Pan do partycypacji w tym długu, ale ta sprawa musi być
jasno postawiona, bo rzeczywiście jeżeli ten dług nie zostanie spłacony, to na pewno ten przewoźnik
nie będzie chciał brać udziału, a będzie to ze stratą przede wszystkim dla mieszkańców województwa.
Moim zdaniem, nie ma ani jednego radnego na sali, który nie życzyłby dobrze temu portowi, bo to jest
szansa dla naszego województwa, nie musimy się wzajemnie przekonywać. Ale warto byłoby w tej
sprawie, aby działać wspólnie w duchu odpowiedzialności i nie tworzyć zwłaszcza jakiś stref
konfliktowych, które wymagałyby dodatkowo jakiś interwencji, które łączyłyby się z niepewnością, że
toczą się jakieś gry. Tu naprawdę, Panie Marszałku, apelowałbym o otwartość w tej sprawie”.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora odnośnie długu powiedział, że na debacie było
wyjaśnione, że ten dług w tej chwili nie jest długiem województwa, tylko województwo zobowiązuje się
w przyszłości do wsparcia finansowego. Takie sformułowania padały.
Radny Włodzisław Giziński powiedział „Gratulując Panu spodziewanej umowy z LOT-em i
wyrażając jednocześnie niepokój, w związku z zawieszeniem rozmów rozwojowych z RYANAIR,
chciałem dowiedzieć się, czy według Pana Marszałka prawdziwa jest informacja udzielona nam przez
ekspertów, że aktualne możliwości przewozowe RYANAIR i LOT są jak 4 mln do 70 mln osób
przewożonych rocznie, a nasza perspektywa to milion rocznie. Chciałbym zadać w związku z tym
pytanie, czy jest szansa, aby nie stracić kolejnego sezonu turystycznego w 2010 r. i uruchomić za
miesiąc czy dwa połączenia RYANAIR z lotniska w Bydgoszczy?
Radny Adam Banaszak zapytał o fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, czy jej fundatorem
było miasto Bydgoszczy? Jak to wygląda od strony formalnej?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyjaśnił, że jest to ogólnopolska fundacja
Rozwoju Demokracji Lokalnej, która ma podpisana umowę na zobowiązanie, które dotyczy 2009 r. z
RYANAIR. Wyjaśniał do na debacie Pan Wiktor Jakubowski przedstawiciel Miasta Bydgoszczy, że
RYANAIR miał podpisaną dodatkową umowę między fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej, która
68
opiewała na określoną kwotę, były tam zobowiązania do promocji Miasta Bydgoszcz. Nie ma wiedzy o
relacji między fundacją a Bydgoszczą. Jest to zobowiązanie fundacji wobec RYANAIR. To nie jest
zobowiązanie Portu Lotniczego.
Radny Adam Banaszak zapytał, jak ta współpraca miałaby wyglądać w przyszłości przy
zmianie właścicielskiej? Na jakiej podstawie ta fundacja do tego została wyłoniona? W związku z tym,
że LOT ma od jutra realizować połączenia, to czy została podpisana umowa czy nie? Na jakiej
podstawie ma się to odbywać? Czy to będzie w ramach promocji?
Radny Jan Szopiński zauważył, że nie jest do końca pewien, czy było tak na debacie, jak
przywołuje Przewodniczący Sejmiku, ale jego zdaniem, Pan Jakubowski uchylił się od odpowiedzi na
to pytanie, kto jest winien. Powiedział, że nie Miasto Bydgoszcz.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora doprecyzował, że Pan Jakubowski uchylił się od
odpowiedzi dotyczącej relacji miasto-fundacja.
Radny Jan Szopiński przypomniał, że było tak, że Wicemarszałek powiedział, że wystąpił z
pismem do fundacji o uregulowanie zobowiązania. Na pytanie, skąd ma tę wiedzę, opowiedział, że ma
tę wiedzę z RYANAIR, że to jest dług fundacji.
Radny Paweł Jankiewicz powiedział, że brał udział w trzygodzinnej debacie na temat
lotniska, podczas której dowiedział się o bardzo ciekawych, ale też o niepokojących sygnałach. Jeżeli
samorząd województwa ma przejąć tego typu przedsiębiorstwo, jako główny udziałowiec, które traci
aktywa. To jest „kupowanie kury, która już żadnych jajek nie znosi”. A samorząd musi dążyć, żeby po
przejęciu to przedsiębiorstwo przynosiło dochody i osiągnęło milion pasażerów. Główny akcent należy
kłaść na to, żeby wypracować zysk. Powołać ekspertów, czy to polskich, czy polonijnych. Podał
przykład linii lotniczych Izraela, gdzie Diaspora Żydowska z nich licznie korzysta, a my się odcinamy
od Polonii. Przypomniał, że już w PRL dla Polonii były organizowane kolonie, itp., przecież Polonia
liczy 16 mln ludzi. Jest bardzo ciekawa baza turystyczna i należy nawiązać kontakty poprzez
Wspólnotę Polską z organizacjami i zaproponować naszą ofertę turystyczną. Podkreślił, że
najważniejsza jest walka o pasażerów, żeby to przedsiębiorstwo przynosiło zyski. Należy przygotować
biznesplan przez niezależnych ekspertów, jak pozyskać pasażerów oraz negocjować jak najlepszą dla
nas cenę, skoro aktywa portu topnieją.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że chciałby ponownie przeprosić za swoją nieobecność
podczas debaty, ale Zarząd reprezentował Wicemarszałek Edward Hartwich. Uznał, że jego obecność
zaoszczędzi sporo czasu, ponieważ zwykł się wypowiadać bardzo rzeczowo i konstruktywnie na ten
temat. Dodał, że spodziewał się po wystąpieniach prezesa Portu Lotniczego i innych osób, które
dobrze życzą temu Portowi, iż jego obecność w tej debacie, wcale niekoniecznie jest potrzebna.
Wyraził zdanie, że dobrze się stało, że tak właśnie było. W kwestii przetargu i trybu wyłonienia
przewoźnika na obsługę połączenia, to Zarząd określa te warunki na podstawie obowiązujących
przepisów. Nie jest zadaniem, niestety i żadnego samorządu w Polsce, jak i w Europie, dotowanie
przewozów samolotowych. Zgodne z ustawą jest dotowanie obsługi kolejowej, co jest realizowane.
Przeznaczonych na to zostało w ciągu 10 lat 710 mln zł i jest to przeprowadzane zgodnie z
procedurami prawnymi. Niestety w przypadku połączeń samolotowych jest problem. Jedyną ścieżką,
jaka jest możliwa do ewentualnego pozyskiwania chętnych do lądowania w naszym województwie jest
69
kupowanie usług promocyjnych, chociaż są jeszcze inne formy współpracy z przewoźnikami i można
sobie wyobrazić, padał dzisiaj taki postulat, żeby np. kupić samolot. Nie jest to chyba do końca
możliwe, ponieważ jeżeli samorząd nie dopowiada za połączenia lotnicze, to nie może zakładać
celowych spółek. Nie jest to chyba możliwe z punktu widzenia prawnych możliwości. Pytaliśmy
naszych potencjalnych przewoźników o formę, w jakiej moglibyśmy być promowani, jako województwo
i porównywaliśmy oferty, które wpłynęły. Podkreślił, że najważniejsze jest to, aby zrozumieć
mechanizm działania. Rzeczywiście, w październiku Zarządowi się wydawało, że wystarczy ogłosić
przetarg na obsługę połączenia Warszawa-Bydgoszcz. W wyniku przetargu w trybie ustawy o
zamówieniach publicznych zostanie wyłoniony przewoźnik. Sprawa wydawała się bardzo prosta, jasna
i czytelna. Niestety okazało się to niemożliwe. Zarząd musiał powielić schematy, które są realizowane
przez inne samorządy. Nie udało się być innowacyjnymi. Został wybrany jedyny taki tryb, jaki
obowiązuje w takich sytuacjach, czyli bezpośrednie negocjowanie, szukanie konkretnych oferentów.
Zarząd uznał, że powinien zapytać LOT, który niejako daje gwarancję na dobrą obsługę jako krajowy
przewoźnik na lotnisku Okęcie. To był podstawowy cel do osiągnięcia. Z drugiej strony skierowano
pytanie do dotychczasowego przewoźnika, czyli do JET AIR, który funkcjonował. A w październiku
trudno było przewidzieć, że nie będzie kontynuował umowy o współpracy z Portem Lotniczym, bo
dotąd jego działalność była oparta o umowę z Portem Lotniczym w Bydgoszczy. Dopiero stosunkowo
niedawno, bo w tym roku okazało się, że ta umowa nie ma szans na kontynuację. W związku z tym,
Zarząd podjął intensywnie poszukiwania i negocjowanie z potencjalnymi przewoźnikami, aby przejąć
te połączenia w tym czasie dlatego, że to połączenie jest niezbędne. Zarząd zapowiadał, że będzie
ono fachowo obsługiwane przez LOT i wyraził zdanie, że tak będzie. Moment, w którym zarząd podjął
ostateczne decyzje o wyborze oferenta, nie jest przypadkowy. Jest zbieżny z deklaracjami, że umowa
przez Port nie będzie realizowana z JET AIR. Trudno sobie wyobrazić, aby nałożyć na połączenia JET
AIR dodatkowo siatkę połączeń LOT. To nie byłoby sensowne, ponieważ dzisiaj niewiele osób
korzysta z tego połączenia. Będzie luka, nie będzie połączeń od jutra. Nie będzie połączeń
regularnych w kwietniu. Będą wprowadzane połączenia promocyjne, ale nie wiadomo, kiedy. Dlatego,
że to musi ustalić Prezes Portu Lotniczego. Zarząd czeka wciąż na ostateczną umowę, na podstawie
której będą zagwarantowane loty od 1 maja br. i będą uruchamiane promocyjne połączenia jeszcze w
kwietniu. Musi być najpierw zawarta umowa finansowa na realizację tych połączeń. Nie byli pytani inni
przewoźnicy, tylko wspomnianych dwóch, żadnych innych. Dodał, że ogólnie pytanie kierowane do
przewoźników dotyczyło tego, co są w stanie zaproponować, jeżeli chodzi o obsługę tych połączeń.
Tak pewnie ono było sformułowane i uzyskaliśmy odpowiedzi, takie jakie dzisiaj mamy. W sprawie
nowych połączeń wakacyjnych powiedział, że oczywiście to wszystko jest możliwe. RYANAIR jest
bardzo dobrą i elastyczną firmą. Kwestia 400 tys. zł rocznie i połączenia 3-4 razy w tygodniu jest
możliwa. Będzie rozpatrywana wspólnie, bo to są konkretne pieniądze z budżetu województwa, które
trzeba wyasygnować na ten cel i podjąć w tym zakresie decyzje. Te rezerwy, które są dzisiaj do
dyspozycji i można je przeznaczyć na obsługę połączeń lotowskich niewątpliwie nie wystarczą na to,
żeby kupować kolejne połączenia RYANAIR. Dodał, że na pewno Zarząd będzie negocjować. Jeżeli
wspólnie uznamy, że oferta jest godna uwagi, to Zarząd będzie proponował Sejmikowi, żeby się nią
70
zajął. Podkreślił, że wciąż nas czeka ostateczne rozstrzygnięcie, kto w stosunku do kogo ma jakieś
zaległości wobec RYANAIR. Wiadomo, jaka jest historia, ale trzeba to udowodnić i wyjaśnić.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, że podczas debaty kwestia
zobowiązania była wyjaśniana. Zobowiązanie Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej wobec spółki
zależnej od RYANAIR, która się zajmuje marketingiem. Podkreślił, że to już wiadomo. To wynika z
dokumentów między RYANAIR i fundacją.
Marszałek Piotr Całbecki dodał, że fundacja ma umowę z miastem Bydgoszcz. Dlatego
Zarząd chciałby dociec, jak była sformułowana, czy rzeczywiście jest tak, jak mówi Miasto Bydgoszcz,
że nie ma tych zobowiązań, czy one rzeczywiście istnieją. Nie jest to w gestii Zarządu, aby tego
dochodzić, ale jest ona kluczowa co do dalszego procedowania z RYANAIR i Zarząd musi to
wiedzieć.
Wicemarszałek Edward Hartwich powiedział, że w ostatnich miesiącach JET AIR przeciętnie
miesięcznie woził do Warszawy 200-250 osób, czyli upraszczając, hipotetycznie i modelowo patrząc
na problem, w skali świadczonych usług, to Boeing 767 średnio dziennie przewoził 7-9 osób, które
rzeczywiście mogą mieć problemy z komunikacją do Warszawy, czy odwrotnie. Dodał, że to może
odniesienie dość brutalne, ale codziennie 14 osób w naszym województwie umiera na chorobę
nowotworową, mówił o tym już podczas debaty. Portem zarządza prywatne przedsiębiorstwo, wobec
czego
zobowiązani
jesteśmy
do
tego,
żeby
nie
ujawniać
informacji
o
funkcjonowaniu
przedsiębiorstwa, poza tymi, które są obligatoryjne do prezentowania przez przedsiębiorstwo w
ramach rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z pełną odpowiedzialnością potwierdził, to co
mówił Marszałek, Województwo, jako podmiot nie ma żadnych zobowiązań wobec RYANAIR ani
wobec fundacji. Kiedy okazało się, że Port Lotniczy zmienia politykę funkcjonowania w zakresie
obsługi czy budowania relacji z liniami lotniczymi i jednoznacznie oświadcza, że nie będzie finansował
czy wspierał swoimi środkami linii lotniczych, Zarząd przystąpił do tego, aby nawiązać bezpośredni
kontakt z RYANAIR, bo uważa, że jest to linia lotnicza, która dla Portu Lotniczego w Bydgoszczy i
regionu jest tą linią, w oparciu o którą należy budować wykorzystanie potencjału rynkowego. Zostały
podjęte również rozmowy z LOT i JET AIR w kwestii tego, która z tych dwóch kampanii lotniczych
przedstawi korzystniejsza ofertę, jeśli chodzi o promowanie województwa. Potwierdził, że oferta LOT
była dużo ciekawsza. Zwrócił uwagę, że do chwili obecnej Port Lotniczy jako spółka miał
bezpośrednią umowę na obsługę Portu Lotniczego przez linie JET AIR. To funkcjonowało, ale
przyszedł taki moment, że Zarząd Portu odmówił współpracy na dotychczasowych zasadach z JET
AIR, który jak ocenia trochę zaskoczył taką dość gwałtowną decyzją, dlatego że w raporcie w
sprawozdaniu finansowym Port Lotniczy ma zarezerwowanych za rok 2008 należności od JET AIR za
kwotę zbliżoną do 7 mln zł. Wydawało się niemożliwe, żeby z dnia na dzień partnerzy przestali ze
sobą współpracować mając tak dalece nierozliczone wzajemne zobowiązania czy należności. Ale to
jest relacja między JET AIR a Portem. Wyraził zdanie, że to się niebawem wyjaśni, co dalej z tym
problemem, bo jest już audytowane sprawozdanie finansowe za rok 2009. Z tej wersji sprawozdania,
które zostało skierowane do audytorów wynika, że te należności są niestety dużo większe. Dodał, że
prowadzone są rozmowy z Fundacją Demokracji Lokalnej, aby ustalić twarde warunki wyjścia z tego
impasu, jakim jest owe 420 tys. euro, które uniemożliwia nam jako województwu rozmowy z RYANAIR
71
o przyszłości, który się bardzo chętnie z Zarządem komunikuje, chce z nami budować przyszłość, ale
stawia warunek spłaty zobowiązań 420 tys. euro. Wyraził zdanie, że ta kwestia wyjaśni się w ciągu
półtora tygodnia i oczywiście nie wyobraża sobie tego, aby województwo pokrywało czyjeś
zobowiązania. Niemniej chcemy być aktywni, bo to w naszym interesie leży to, żeby ten problem
zobowiązań został zrealizowany do końca. Zarząd pracuje nad tym, aby w przyszłości bezpośrednio z
RYANIAR związać się relacją opłaty za promocję województwa. Dodał, że pozwoli to na
bezzakłóceniowo funkcjonowanie naszego przewoźnika w naszym Porcie w naszym regionie. Zwrócił
uwagę, że różne zapowiedzi prasowe mówiące o tym, że można w ciągu pół roku czy sezonu
zwiększyć destynacje o 10 czy 12, to podczas bezpośredniego spotkania z dyrektorem handlowym
RYANAIR zostało zdementowane. To jest oczywista sprawa, że popyt rośnie w dużo mniejszym
tempie niż to wynika z tych 10 czy 12 destynacji. RYANAIR we wszystkich Portach co najwyżej
wchodzi z roku na rok z jedną lub dwoma destynacjami. Jeśli nawet ta sprawa z nieuregulowanymi
należnościami trochę spowodowała spowolnienie RYANAIR w rozwijaniu destynacji w naszym Porcie,
to jego zdaniem, jest to zaległość, która będzie szybko nadrobiona. Dodał, że finalizowane transakcje
z AIM co do tego, aby móc pełni kontrolować funkcjonowanie Portu Lotniczego, w taki sposób, aby
również radni byli wyposażeni w informację i mogli aktywnie uczestniczyć z pozycji akcjonariusza
większościowego w rozwoju, w wyznaczaniu strategii Portu Lotniczego, jako ważnego elementu
rozwoju naszego województwa.
Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że z odbytej debaty oraz dzisiejszej dyskusji
wynika, że są dwa strategiczne cele odnośnie Portu Lotniczego, tj. przejęcie akcji od Aiports
International oraz osiągnięcie 1 miliona pasażerów odprawianych rocznie. Zgodnie z tym, co
powiedział ekspert Pan Kołakowski, można tę wielkość, która gwarantuje dla portu lotniczego
wielkości Portu w Bydgoszczy osiągnięcie poziomu rentowności, przy dopłacie rocznie ok. 5 mn zł i
uzyskanie owych 500 nowych pasażerów, co dałoby milion przy rozsądnych i trafnych relacjach, czyli
zapotrzebowania przyjazdów i wyjazdów z województwa kujawsko-pomorskiego. Dodał, że oczekuje,
że te dwa strategiczne cele w terminie ok. 3 miesięcy, kiedy już województwo będzie większościowym
udziałowcem, że Zarząd Województwa przedstawi Radnym bieżącą informację. To wszystko, co do tej
pory Zarząd przedstawił, to wynikało z historii oraz szumu medialnego, nikomu niepotrzebnego i braku
solidnej informacji przekazywanej radnym. Dodał, że takie są jego oczekiwanie jako Radnego
Województwa. Dodał, że spodziewałby się takiej informacji za ok. trzy miesiące nt. strategicznej wizji
w sprawie Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Dodał, że jak zrozumiał, Fundacja Demokracji Lokalnej
ma podpisaną umowę z partnerem RYANAIR jego spółką córką, która jest winna 420 tys. euro czyli
ok. 2 mln zł. Przedstawiciel Miasta Bydgoszczy uniknął odpowiedzi na pytanie, które mu postawił
radny Bogdan Lewandowski w debacie. Dlatego, że nie mógł tego powiedzieć, że Miasto Bydgoszcz
podpisując umowę, podpisało ją praktycznie ze swoją Radną. Dodał, że domniema, że jest problem z
transferem środków z Miasta Bydgoszcz do Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, bo skąd fundacja
może posiadać kwotę 2 mln zł, jak fundacja jest instytucja pożytku publicznego.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przypomniał, że Radna nie pracuje w fundacji od
pół roku.
72
Radny Włodzisław Giziński powiedział, że wspomniany tryb przetargowy okazał się trybem
bezprzetargowym zawierania poważnej umowy finansowej. Zapytał, czy Zarząd Województwa
przewiduje swój dalszy udział bezpośredni w negocjacjach finansowych, biznesowych skutkujących
wydatkowaniem poważnych kwot bez trybu przetargowego? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby
powierzenie tego zadania, tych negocjacji Zarządowi Portu Lotniczego Bydgoszcz?
Radny Leszek Kawski powiedział, że jeżeli chodzi i rozliczenia między Miastem Bydgoszcz,
Fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej i udziału w tym województwa kujawsko-pomorskiego, to
nieoficjalnie
wiadomo,
że były getelmeńskie umowy między Prezydentem
Bydgoszczy a
województwem o wspólnym finansowaniu. „Dzisiaj możecie Panowie mówić, że nie macie żadnych
zobowiązań, bo nie ma żadnej pisemnej umowy. Natomiast są getelmeńskie umowy i wierzę, że je
rozwiążecie, jakoś to uregulujecie, a RYANAIR będzie dalej latał i będzie ok. Odnośnie kwestii ilości
osób, które przewoził dziennie JET AIR (7-9 osób), a 14 osób umiera dziennie na nowotwór, to były
17-osobowe samoloty, a teraz będą 46-47-osobowe. Życzę Panom, sobie i temu województwu, żeby
te samoloty nie latały puste. W sprawie tego, co powiedział radny Włodzisław Giziński, to Panie
Marszałku, do tej pory w BIP nie było żadnego zapytania nawet ofertowego. Na razie prowadziliście
rozmowy na zasadzie negocjacji. Czy uważa Pan, że jest wszystko dobrze prowadzone? Kwoty, o
których rozmawiamy, zobowiązania wobec LOT będą zdecydowanie większe niż 50 czy 40 tys. zł. Jak
zamierza Pan rozstrzygnąć problem, że w formie bezprzetargowej będziemy zawierali taką umowę?
Ponad to, powiedział Pan, że zapytanie do obu było jednakowe mniej więcej, takie: co jesteście w
stanie nam zaproponować w zakresie lotów, w ramach kupowania usług promocyjnych. Jaką ma Pan
gwarancję tego, że inni, poważni przewoźnicy na rynku europejskim i światowym, nie byliby w stanie
Panu za tę samą kwotę, którą chce LOT, zaproponować jeszcze lepszych połączeń między
Bydgoszczą a Warszawą, może też z innymi lotniskami i lepszej promocji województwa?”
Marszałek Pior Całbecki odpowiedział, że oczywiście wszystkie umowy, które są zawierane,
muszą być zgodne z ustawami, tj. ustawą o finansach publicznych oraz o zamówieniach publicznych.
Nie może być innej procedury, jak taka, która będzie zgodna z tymi przepisami. W kwestii celów
strategicznych, to może dzisiaj tylko snuć marzenia w imieniu wszystkich radnych. Kiedy
decydowaliśmy o zakupie akcji, to była mowa o tym na tej sali, było podanych kilka celów
strategicznych w uchwale do osiągnięcia, kiedy będziemy mieli wpływ na to, jak Port Lotniczy
funkcjonuje. Dodał, że to jest układ naczyń wzajemnie połączonych. Uważa, że Port Lotniczy powinien
być spółką, która jest spółką zbilansowaną. Która, nie na zasadzie dopłat, ale na zasadzie realnego
rachunku wykazuje przynajmniej zerowy bilans na koniec roku. Być może to jest niemożliwe. Ale
trzeba sobie zdawać sprawę z tego, z czego Port lotniczy żyje, tj. z opłat lotniskowych, pewnie jeszcze
jakiś drobnych innych, związanych z funkcjonowaniem Portu Lotniczego. Nie ma innych dochodów i
nawet nie powinien mieć. Jedynym źródłem, jeżeli tak jest, są pasażerowie, bo w ilości siła. Jeżeli
osiągnięty zostanie ten magiczny pułap miliona pasażerów, to zakłada się, że Port będzie
samowystarczalny, będzie się samo bilansował. Pytanie tylko, co to znaczy milion osób, jaka jest
opłata lotniskowa, jakie są koszty funkcjonowania Portu. Nie da się rozdzielić tych wszystkich rzeczy.
Na wysokość opłaty lotniskowej będzie miała wpływ wysokość naszej dopłaty promocyjnej, ponieważ
na taką czy inną stawkę pozwoli sobie ten przewoźnik, któremu będzie się to opłacać, bo nie będzie
73
sam do tego dopłacał. Mając możliwość wpływania na funkcjonowanie Portu Lotniczego oraz
możliwość takiego regulowania poprzez umowy promocyjne z przewoźnikami nasycenia połączeniami
i podróżnymi jest możliwość realnego sprawowania takich funkcji, które będą skutkowały realizacją
celów. Osiągnięcie miliona pasażerów jest uzależniony od trybu, w jakim się go osiągnie, jaki jest
popyt w naszym województwie na korzystanie z połączeń lotniczych. Dodał, że trudno przyjąć, aby
finansować połączenia za wszelką cenę, tylko po to, aby ten milion osiągnąć. Należy zbilansować
wszystkie te potrzeby. Jest to niewątpliwe dość długi proces. Zgadza się z tymi radnymi, którzy
oczekują przygotowania strategii i dojścia do zrównoważonej sytuacji, gdzie zbilansowany zostanie
Port Lotniczy w tych uwarunkowaniach, które przedstawił. Dodatkową sprawą jest realizacja projektów
inwestycyjnych, o których wszystkim wiadomo, a na to też są potrzebne pieniądze, żeby mieć środki
na wkład własny na zrealizowanie tych celów. Kwestia połączeń, to nie jest problem jednego
połączenia LOT do Warszawy, bo to jest skomplikowany organizm, który działa poprzez sieć połączeń
z różnymi portami na świecie, wymaga wsparcia się wiedzą ekspercką. To wymaga wysoko
specjalistycznej i eksperckiej wiedzy, aby tego typu projektami zarządzać. W tym momencie
Zarządowi zależy na dobrej współpracy z Okęciem, dlatego że uważa, że poprzez krajowego
przewoźnika, jest otwarte okno przez Warszawę do innych dystynkcji, a reszta przed nami.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora podkreślił, że port lotniczy to jest spółka prawa
handlowego, które zarabia na opłatach lotniczych regulowanych przez Urząd Lotnictwa Cywilnego,
które są regulowane przez międzynarodowe umowy o otwartej przestrzeni lotniczej. Dodatkowo
zarabia na parkingach i wynajmowaniu powierzchni, np. port lotniczy w Kopenhadze to jest taki
supermarket przy okazji obsługujący pasażerów lotniska. Kolejnym sposobem zarabiania, jeżeli jest
cargo, może być opłata logistyczna przerzutu towarów przez lotnisko. Dodał, że lotnisko jest
miejscem, gdzie dokonuje się pewnych opłat, przy obsłudze ruchu turystycznego generuje się
dodatkowe pieniądze. Koszty są związane z obsługą, które w różny sposób można realizować,
utrzymując odpowiednie służby, które są na lotnisku niezbędne i utrzymując odpowiednie systemy
bezpieczeństwa, który jest konieczny przy usługach w porcie. Podkreślił, że dzisiejsza dyskusja to
konsekwencja debaty, która się rozpoczęła w czwartek i przybliżyła wszystkim wyobrażenie reguł,
które funkcjonują na runku lotniczym, bo port lotniczy to jest element rynku lotniczego. Wyraził zdanie,
że należy jak najszybciej dążyć do tego, aby to była sprawna spółka, aby to spółka dokonywała
wszystkich czynności. Ale jeżeli ten problem traktowany jest za tak ważny i tak wiele uwagi jest mu
poświęcanych również dlatego, że powstała wokół portu lotniczego tak duża burza i szum medialny.
Dodał, że jego zdaniem, konieczne jest wsparcie eksperckie dla czynności działań, które podejmuje
Zarząd Województwa. Samorząd Województw i Zarząd jest tylko partnerem Portu Lotniczego, a nie
podmiotem gospodarczym. Wyraził zdanie, że powinni być powołani zmienni eksperci. Powinny być
przygotowywane szybkie ekspertyzy. W kwestii prowadzonych rozmów z LOT, powinna być
ekspertyza ekspercka, w jaki sposób realizować to zgodnie z procedurami. Partner ekspercki jest
ważny, ponieważ nie chodzi rozmowy o przewozach lotniczych, ale o partnerstwie portu lotniczego,
przewoźników i naszego województwa. Tak się na świecie zarabia, że zarabia się na usługach
marketingowych, np. tak jak to robi domena google, która obraca ogromnymi kwotami niczego nie
produkując, tylko dając źródło informacji i źródło wiedzy o produktach. Podobnie jest w tym przypadku,
74
bo RYANAIR, który jest największym światowym przewoźnikiem przewożącym 70 mln pasażerów,
daje źródło informacji o regionie kujawsko-pomorskim, o Polsce itp. Taka jest filozofia funkcjonowania
tego rynku i tego biznesu dotyczącego marketingu, promocji, budowania wizerunku, bo to są też
konkretne działania. Zaproponował, aby Zarząd oraz Samorząd Województwa miał dostęp do wiedzy,
za wynegocjowaną i bardzo przyzwoitą umowę z kilkoma partnerami eksperckimi, bo powinniśmy
takie wsparcie mieć. Dlatego, że Port Lotniczy w Bydgoszczy stał się wielkim problemem. Dyskusja na
ten temat trwa już kilka miesięcy i jest bardzo nerwowa, łącznie z czwartkową debatą. A powinno się
mieć dostęp do eksperta i zadawać mu indywidualne pytania. Byłaby wówczas wiedza i można byłoby
oceniać te działania. Sytuacja jest krytyczna, dlatego jego zdaniem, wymaga to tak profesjonalnego
podejścia, bo nie kwestionuje wiedzy Zarządu Województwa, ale sytuacja jest nadzwyczajna,
powinniśmy mieć natychmiast wsparcie eksperckie przynajmniej na okres jednego czy dwóch
miesięcy, kiedy będą te najważniejsze decyzje podejmowane. Wówczas można byłoby w sposób
bardzo rzeczowy odpierać różne problemy, które się wiążą z Portem Lotniczym.
Radny Bogdan Lewandowski zapytał, kiedy będzie miała miejsce premiera przelotów LOT z
Bydgoszcz-Warszawa i Warszawa-Bydgoszcz? Kiedy nastąpi przezwyciężenie impasu w rozmowach
z RYANAIR? Kiedy województwo stanie się większościowym akcjonariuszem spółki Port Lotniczy w
Bydgoszczy? Odnośnie budowy centralnego lotniska w Berlinie zapytał, czy Marszałek widzi
możliwość nawiązania efektywnej współpracy między tymi lotniskami? Dodał, że działalność
gospodarcza staje się niejako wizytówką województwa, które jest właścicielem taboru kolejowego,
które będzie akcjonariuszem spółki PLB, ma być prowadzona działalność gastronomiczną w Daglezji
w Przysieku. Czy to w jakimś stopniu będzie się kłócić z tradycyjnymi działami i formami działalności
samorządu województwa?
Radny Jan Szopiński podkreślił, że cieszy się, że po raz drugi jest okazja do rzeczowej
dyskusji nt. portu lotniczego. Dodał, że szkoda tylko, że ta debata nie został zorganizowana co
najmniej miesiąc wcześniej, ponieważ być może sprawy byłyby dużo dalej rozwiązane. Zwrócił uwagę,
że nie do końca jest tak, że obecność Marszałka Województwa nie była konieczna, ponieważ odniósł
wrażenie, że być może nie do końca Wicemarszałek Edward Hartwich stawiał kropkę nad „i”. Stąd
rodziły się wątpliwości radnych. Z wypowiedzi radnych i Zarządu wynika, że port musi się w niedługim
czasie bilansować, ale przecież doskonale wiadomo, że tak nie będzie. Mówił o tym też ekspert, że
najpierw trzeba mieć dosyć dużo środków zainwestowanych, żeby potem można było liczyć na zwrot.
Natomiast zasadnicze jest pytanie, w jaki sposób odbył się ów przetarg? Przypomniał, że
Wicemarszałek mówił, że był przetarg, a dopiero z informacji dzisiejszych wynika, że to nie był
przetarg. Radni się dowiadują, że być może nawet warunki w pytaniach nie były zawarte takie same
do przewoźników. Dodał, ż nadal nie wiadomo, kto jest winien RYANAIR pieniądze za podpisane
porozumienie. Czy były umowy getelmeńskie, czy nie? Kto był stroną owych umów getelmeńskich?
Zarząd Województwa mówi, że nie samorząd województwa. Przez trzy miesiące Prezydent
Bydgoszczy powtarzał to nie on, to samorząd województwa. Żeby nie było to tak, że przez kwotę 420
tys. euro, nie będzie w najbliższym czasie połączeń. Skomentował, że za chwilę może się okazać, że
będzie na tej sali 33 kandydatów na prezesa portu lotniczego, tylko zachodzi pytanie, czy 33 osoby
powinny się znać na zarządzaniu portem, czy nie powinno się tego zlecić prezesowi spółki, który
75
powinien od początku do końca odpowiadać za decyzje, które zapadają, a Sejmik powinien go z nich
rozliczać?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyjaśnił, że nie sugerował, aby zdobywać wiedzę
dla działalności gospodarczej, tylko podkreślał, że sytuacja jest nadzwyczajna i powinno się aktywnie
podejść do rozwiązania problemu, dotyczy to Zarządu Województwa i Sejmiku. Po to, żeby jedną z
najważniejszych instytucji, jaką jest PLB, sprawnie sprowadzić na właściwe tory. Nic więcej. Nie jest
za tym, aby się dalej uczyć rynku lotniczego, bo on się za rok zmieni.
Radny Adam Banaszak zapytał, czy to prawda, że była szansa na podpisanie umów z SAS?
Czy te rozmowy są kontynuowane? Czy mogą być kontynuowane? Jakie są plany w tej dziedzinie?
Marszałek Piotr Calbecki w sprawie pierwszego lotu do Warszawy wyjaśnił, że Zarząd
Województwa czeka na deklarację Zarządu LOT w tej sprawie, nie ma takiej daty granicznej, od której
zaczną się loty. W tej chwili pracuje nad tym LOT, ponieważ zarówno te regularne, jak i nieregularne
połączenia wymagają odpowiednich procedur i Zarząd czeka na odpowiedź. Podkreślił, że nie ma
żadnego impasu ani trudności w rozmowach z RYANAIR. Dodał, że gwarantuje to, że jeśli tylko
RYANAIR podtrzyma swoją wolę deklarowaną w korespondencji, to Zarząd będzie proponować
kolejne destynacje, takie które jako region będziemy obsługiwać. Odnośnie przejęcia akcji AI wyjaśnił,
że nic poza tym, co wcześniej mówił się nie zmieniło, czyli do końca czerwca. Nie ma dzisiaj innych
wiążących perspektyw co do ewentualnego odkupienia tych akcji. Niewiele się w tym zakresie
zmieniło. Wciąż są prowadzone negocjacje i rozmowy z dotychczasowym większościowym
akcjonariuszem. To nie jest takie proste, ale Zarząd pracuje nad tym, nie ma żadnej zwłoki w tym
zakresie ze strony Zarządu. W sprawie współpracy z portem w Berlinie odpowiedział, że nie
zastanawiał się jeszcze nad tym i nie ma zdania na ten temat. Jak już będzie działać, to będą
rozmowy na ten temat z przewoźnikami, bo to oni najlepiej się w tym orientują. Wyjaśnił, że jest
świadomy tego, że nie powinno być tak, że samorząd województwa powinien prowadzić działalności
gospodarczej, ale spróbowaliśmy wariantu, kiedy udziały zostały przejęte przez akcjonariusza
prywatnego i jest taki efekt, że owszem środki są, bardzo się cieszymy w Porcie Lotniczym, ale nie
było now-haw, co właściciele akcji podkreślają. Oni nie chcą tej działalności dalej prowadzić, bo
„utopili” swoje pieniądze w tej inwestycji i chcą te udziały nam odsprzedać. Po prostu rezygnują z tego
interesu. A my chcemy, czy nie, musimy się w to angażować. Być może, kiedyś będzie taki rynek
lotniczy, gdzie wystawi się go na giełdzie i będzie można na nim zarabiać, ale to jest marzenie
przyszłości.
Wicemarszałek Edward Hartwich w kwestii prowadzenia działalności gospodarczej przez
samorząd województwa powiedział, że zgadza się z takim poglądem, że samorząd województwa nie
powinien prowadzić działalności gospodarczej, ale co można było zrobić innego, gdy w 2008 roku
zmniejszenie kapitału wartości spółki PLB, gdzie samorząd ma 18% akcji, następuje o kwotę 22.2 mln
zł. Za rok 2009 szykuje się również zmniejszenie, oby nie w tej wysokości, co dla samorządu jako
akcjonariusza oznacza, że nie można być biernym patrząc na to, jak z roku na rok zmniejsza się
wartość spółki. Zarząd nie był i nie jest bierny, bo nie było zaakceptowane sprawozdanie Zarządu
Portu za ubiegły rok, bo nie udzielił absolutorium. Podkreślił, że absolutorium zostało udzielone przez
innych właścicieli i inni właściciele ten stan zaakceptowali. Zawrócił uwagę, odnosząc się do uwagi
76
radnego Jana Szopińskiego o braku kropki nad „i”, że rzeczywiście pominął podczas debaty to, że w
bilansie za 2008 rok, Zarząd spółki zmniejszył jakby kapitał o wartość nakładów inwestycyjnych
realizowanych do 2006 r., co jest dowodem na to, że to co zostało zapisane w bilansie, że inwestycje
poprzedniego okresu zostały źle rozliczone. Dziewięć milionów zł nie znalazło zamiennika, czyli
pieniądz zaangażowany w inwestycje nie zmienił się w kapitał w postaci majątku trwałego. To jest ten
bark kropki nad „i”. Dodał, że nie przypomina sobie, aby mówił o przetargu, ale być może w ferworze
słów i emocji, to padło. Ale nie było żadnego przetargu na współpracę z liniami lotniczymi. W sprawie
negocjacji z przewoźnikiem SAS wyjaśnił, że w jednej z korespondencji, która przy braku aktywności z
jego strony, dotarła również do mediów, pojawił się projekt pt. Kopenhaga. Obsługiwany niby przez
SAS, ale w sytuacji, gdy próbowano nawiązać bezpośredni kontakt z SAS, to nie był to SAS, ale
pośrednik. W związku z tym, trudno jest rozmawiać z pośrednikiem, który nie przedstawia się bliżej, a
tym bardziej deklarować cokolwiek, dlatego historia z SAS tak wygląda. Dodał, że nie wyklucza tego,
że Zarząd nie będzie pracował z SAS, jak również tego, że Port Lotniczy będzie miał zawsze
przewagę akcjonariatu publicznego, ale nie można dłużej czekać przy tym zmniejszaniu się kapitału
spółki w tempie dotychczas realizowanym.
Radny Leszek Kawski powiedział: „To nie jest działanie w tym sensie, że nie udzieliliśmy
absolutorium, że przyglądamy się spółce, że głosowaliśmy przeciw. Aktywne działanie to jest właśnie
rozmowa z Prezesem i dogadanie się z przewoźnikami. Wsparcie tego, żebyśmy tych pasażerów mieli
więcej, a nie przyglądanie się przez dwa lata. Bo np. w sprawie PKP natychmiast zareagowaliśmy
odnośnie przewoźników, finansowania itp. Po to, żeby utrzymać te przewozy. Nie chciałbym Panie
Przewodniczący, abyśmy rozmawiali o rzeczach, które nie mają miejsca. Podsumuję to tylko jednym,
szkoda, że nie możemy zrobić teraz telekonferencji z prezesem LOT”.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 32 porządku obrad,
tj. Informacja na temat zaawansowania uzgodnień i prac dotyczących tworzenia obszaru
metropolitalnego BiT oraz informacja czy w ramach obszaru jest uwzględniane Miasto Inowrocław.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
Radny Adam Banaszak zaproponował, że w związku z tym, iż jest obawa, że w tym punkcie
obrad ten temat będzie bardzo krótko potraktowany, to może powinien być wcześniej albo należałoby
go przełożyć na następną sesję.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora podkreślił, że sprawa obszaru metropolitalnego
była gorącym tematem dyskusji na odbytych już pięciu spotkaniach radnych województwa z
samorządami. Podkreślił, że Radni Województwa dowodzą bardzo aktywnego stosunku do tego
problemu. Ta informacja, nawet skrótowa, jest bardzo istotna. Dodał, że nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby w najbliższym czasie ponownie do tego tematu wrócić. Wyjaśniając swoje stanowisko dodał, że
problem BiT to nie jest tylko problem Bydgoszczy i Torunia, ale to jest problem województwa
kujawsko-pomorskiego. Zauważył, że jest duże zainteresowanie tym tematem w różnych miejscach
naszego województwa.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że odbyła się debata w Bydgoszczy na temat planów
projektu polityki miejskiej, jaką Zarząd chciałby zaproponować w przyszłości samorządowi
77
województwa. Wiadomo, że podział kompetencji w naszym kraju jest bardzo czytelny, jeśli chodzi o to,
kto za co odpowiada. Samorząd województwa ma swoje zadania, natomiast miasta mają swoje.
Województwo odpowiada za rozwój całego regionu, cokolwiek to nie oznacza, powinno robić się
wszystko na rzecz zintegrowanego i równomiernego rozwoju całego województwa. Czyli
podwyższania jakości życia w każdym miejscu naszego regionu. Wiadomo, że bez miast nie da się
tego osiągnąć. Pełniły one kiedyś, pełnią dziś i będą pełnić w przyszłości bardzo ważną funkcję
cywilizacyjną. Są podstawowym narzędziem rozwojowym. Taką samą rolę pełnią w naszym
województwie. Na konferencji Zarząd przedstawił, nie tylko koncepcję rozwoju aglomeracji bydgoskotoruńskiej, czy obszaru metropolitalnego bydgosko-toruńskiego, ale też koncepcję stymulowania
procesów rozwojowych dla wszystkich miast w naszym regionie. Zarząd wyliczył wiele różnych
narzędzi, którymi powinno się wspierać miasta, w tym intrygować, zachęcać do takich, a nie innych
procesów rozwojowych. Dodał, że nie będzie ich teraz przytaczał. Podkreślił, że wszyscy radni byli
zaproszeni na konferencję i mogli w niej wziąć udział. Jednocześnie zadeklarował, że materiały z tej
konferencji będą przekazane radnym. Poinformował, że głównym tematem konferencji była
problematyka samego obszaru bydgosko-toruńskiego. Zarząd wskazał w tym obszarze wybitne
funkcje metropolitalne, jakie są skoncentrowane w obydwu miastach i te, których jeszcze nie ma, a
które powinny się w najbliższym czasie umocnić i rozwinąć. Jest szereg takich funkcji, na których
powinno się skoncentrować uwagę i mocno zachęcać prezydentów obydwu miast oraz samorządy
pomiędzy tymi miastami do współpracy, aby te efekty osiągnąć. Jednym z kluczowych zagadnień, ale
nie jedynym i nawet nie najważniejszym, jest kwestia integracji komunikacyjnej w obszarze
metropolitalnym oraz powiązania go z całym województwem poprzez, np. powiązanie projektu BiTCity szybkiej kolei z układem szynowym w tych miastach z publicznym transportem zorganizowanym.
Wielokrotnie była już o tym mowa i wszyscy to rozumieją, że trzeba osiągnąć dobrą sprawność w tym
obszarze. Na konferencji Zarząd pomijał, licząc się z tym, ile to może kosztować, zagadnienie
dotyczące dróg. Ale pomimo sprawnie działającej komunikacji zbiorowej, nie uniknie się odpowiedzi
na pytanie, w jaki sposób w Bydgoszczy, czy w Toruniu uniknąć w przyszłości korków, jak rozwiązać
problemy drogowe. Zarysowana została mapa drogowa dla tego obszaru i wyrażone to zostało w
porozumieniu pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem a Marszałkiem w postaci woli przygotowania takiego
projektu, który byłby gotowy w przyszłości do realizacji. Podobnie, jak realizowany jest w tej chwili
projekt szybkiej kolei. Mając nadzieję, że po 2013 roku, kiedy rozpocznie się nowy okres
programowania funduszy unijnych, będą dostępne kolejne pieniądze, właśnie na rozwój obszarów
metropolitalnych. Zarząd liczy na to, że wszystko będzie gotowe, że będzie nowy dobry projekt, który
w tym finansowaniu będzie można zrealizować. Treścią porozumienia było wyrażenie woli do
przystąpienia i przygotowania najpierw koncepcji, a potem dokumentacji wspólnego szkieletowego
układu drogowego. Można domyślać się, że będzie to przebudowa drogi nr 80, nr 10 do parametrów
drogi ekspresowej. Najprawdopodobniej budowa nowej przeprawy drogowej między Bydgoszczą, a
Toruniem oraz prawdopodobnie nowe rozwiązania komunikacyjne szkieletowe w Bydgoszczy, drogi
średnicowej, itd. Ale te kwestie muszą ustalić i oszacować urbaniści, projektanci i drogowcy, aby było
wiadomo, ile to może kosztować. Czy w tej koncepcji jest Inowrocław, czy go nie ma? Jaką rolę ma
pełnić Inowrocław? Podkreślił, że też chciałby na to zwrócić uwagę, ponieważ jeżeli ma być
78
Inowrocław, to również mają być żyzne ziemie kujawskie? Ziemie pierwszej klasy też mają stanowić
metropolię? Takiego planu nie można realizować, ponieważ on zaprzecza idei metropolii, czy
aglomeracji. Podkreślił, że tego typu miasta, jak Inowrocław, Grudziądz i Włocławek w tej polityce
miejskiej muszą mieć swoje należne miejsce i funkcje, mieć swoje programy rozwojowe. Dodał, że
znacznie dłuższa część konferencji była poświęcona właśnie tego typu przedsięwzięciom, które mają
również aktywizować te obszary. Szczególnie zwrócono uwagę na problemy zamykającego się w
coraz węższym gardle Inowrocławia oraz wciąż wielkich wyzwań, jeżeli chodzi o Włocławek i
Grudziądz. Te koncepcje przy współpracy z prezydentami tych miast mają być wypracowane i w
przyszłości wdrażane. Zakłada się policentryczny układ rozwoju naszego województwa, który poprzez
skupienie funkcji metropolitalnych w aglomeracji bydgosko-toruńskiej absolutnie nie wyklucza, a wręcz
wzmacnia funkcje miejskie wszystkich miast, ale na swoją miarę, a przede wszystkim na miarę
regionu. Podkreślił, że ten temat na pewno wróci przy uchwalaniu Wojewódzkiego Planu
Zagospodarowania Przestrzennego, o czym dzisiaj była mowa, bo właśnie to jest tego typu
opracowanie, w którym powinna być określona wizja rozwojowa dla wszystkich obszarów, w tym
miast. Dodał, że na pewno Zarząd będzie poświęcał dużo uwagi polityce miejskiej. Co nie oznacza, że
ona powinna być wyodrębniona w odrębnym opracowaniu, przedstawiona do akceptacji Państwu, jako
Radnym Sejmiku i zaakceptowana do realizacji przez Zarząd.
Radny Adam Banaszak powiedział, że bardzo chętnie zapozna się z materiałami z
konferencji. Dodał, że kiedy mowa jest o aglomeracji metropolii Bydgoszcz-Toruń, to jest to bardziej
oś metropolitalna, niż obszar metropolitalny. Zwrócił uwagę, że Inowrocław jest to oczywiście mniejsze
miasto niż Grudziądz czy Włocławek, ale ma bardzo specyficzne położenie. Jeśli chodzi o odległość
między tymi miastami, to jest ono bliżej położone np. Bydgoszczy niż Grudziądz czy Włocławek, które
są w tym kontekście miastami bardziej peryferyjnymi. To jest już kwestia geografii tych miast. Dodał,
że również popiera koncepcję osi Włocławek-Toruń-Bydgoszcz, ale na ten temat powinni się
wypowiadać radni z Włocławka. Teraz mowa jest o koncepcji Bydgoszcz-Toruń, a Inowrocław ma
położenie bardzo specyficzne. Dodatkowo więcej jest połączeń kolejowych Inowrocław-Bydgoszcz czy
Inowrocław-Toruń, niż np. Toruń-Bydgoszcz. To już działa obecnie. Do tego, położenie od strony
lotniska w Bydgoszczy, gdzie Inowrocław leży bliżej, niż np. Toruń. Podkreślił, że nie twierdzi, że ta oś
ma właśnie wyglądać tak, czy sam obszar, że ma być włączony tylko Inowrocław. Natomiast, jest
pewna specyfika położenia tego miasta, która powoduje, że jeżeli mówi się o obszarze
metropolitalnym, centralnie położonym, to taka koncepcja nasuwa się sama. Natomiast jeśli chodzi o
jakość ziemi, to ziemie są bardzo zróżnicowane, zarówno na obszarze między Bydgoszczą a
Toruniem, jak i na obszarze w tym trójkącie, są dobre i gorsze jakościowo, ale to na pewno nie jest
przeszkoda w rozwoju. Główne znaczenia ma to, jakie wartości dodane są przy powiększaniu obszaru
metropolitalnego. Podkreślił, że jego zdaniem, zdecydowanie te wartości powodują, że obszar
metropolitalny powinien być powiększony, a dodatkowo Grudziądz i Włocławek, jak najszybciej
włączone w rozmowę o możliwości łączenia ich z tym obszarem. Podkreślił, że według jego wiedzy,
Inowrocław od początku miał aspiracje włączenia się do BIT, jako integralna jego część. Poza tym, na
pewno wartością dodaną będzie włączanie nowych miast, a nie ich odcinanie.
79
Marszałek Piotr Całbecki zgodził się z uwagą radnego, że obłożenie na trasie InowrocławBydgoszcz czy Inowrocław-Toruń jest większe, niż na trasie Bydgoszcz-Toruń. Dodał, że związane
jest to z tym, że z Inowrocławia dojeżdża więcej osób do pracy, do szkół, na uniwersytet, itp.
W związku z tym, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy można przenieść miejsca pracy, czy
szkoły do Inowrocławia, po to, aby to zmienić, czy jest jakaś inna koncepcja? To są pytania do władz
lokalnych. Przede wszystkim, trzeba mieć jasną swoją wizję rozwoju, ale realną. Taką, że kiedy
będzie studium wykonalności i będzie planowana modernizacja linii kolejowych to będzie mógł Zarząd
uwzględnić rozwój potencjału tych trzech miast. Podkreślił, że to nie jest tak, że większe szanse na
inwestycje i dofinansowanie swoich przedsięwzięć mają te ośrodki, które będą włączone do jednego
programu BiT, w sztuczny sposób. Wyraził zdanie, że to trzeba rozważyć i zastanowić się nad tym,
czym jest tak naprawdę obszar metropolitalny bydgosko-toruński? Jakie funkcje miejskie
wspomagające trzeba koncentrować w takich miastach, jak Inowrocław, po to, aby „nie wylać dziecka
z kąpielą”. Jeżeli będzie się chciało budować metropolię na terenie całego województwa, to może się
okazać, że w ogóle nie zostanie zbudowana. Podkreślił, że najważniejsze problemy do rozwiązania w
ciągu najbliższych 15 lat nie są w obszarze pomiędzy tymi miastami, a wewnątrz tych miast, które
trzeba uporządkować. Przestrzeń miejska w tych miastach dzisiaj jest po prostu niezorganizowana i
wymaga ogromnych nakładów prywatnych i publicznych, aby ją zmienić. Wystarczy popatrzeć na
miasta, jak Bydgoszczy czy Toruń, które owszem „wylewają” się na zewnątrz, bo ludzie chcą
mieszkać poza nimi, właśnie dlatego, że źle mieszka się w miastach. Nie ma w nich dróg, czy
komunikacji. Nie ma bardzo wielu rzeczy. Takich, które powinny być w nich skoncentrowane.
Radny Grzegorz Schreiber powiedział, że w pierwszych słowach pozwoli sobie nie zgodzić
się z wypowiedzią Marszałka Województwa mówiącą o tym, że pomiędzy Bydgoszczą, a
Inowrocławiem leżą żyzne gleby kujawskie, które nie bardzo jest jak uznać za obszar metropolitalny.
Jeżeli spojrzeć na inne metropolie, na projekty innych obszarów metropolitalnych, a takim najlepszym
i najbardziej klasycznym przykładem jest obszar poznański – miasta Poznania, to okaże się, że
poznański obszar metropolitalny jest wyznaczony właśnie na żyznych glebach wielkopolskich, które
sięgają do Kościana. Jeżeli już używa się takiej argumentacji, to w naszym przypadku, nie powinna w
nim być, np. Puszcza Bydgoska, która jest między Bydgoszczą a Toruniem. Podkreślił, że takich
argumentów nie należy stosować. Dodał, że jego zdaniem, czym innym jest dyskusja dotycząca
integracji komunikacyjnej, gdzie jest całkowita zgoda, że ten problem trzeba rozwiązać, bo jest on
kompetencją samorządu województwa. Polityka miejska w stosunku do rozwoju wszystkich miast nie
budzi wątpliwości. Ale czym innym jest kwestia obszaru metropolitalnego. Przyznał, że przez pewien
czas był zwolennikiem takiego pojęcia, takiego ukształtowania metropolii bydgosko-toruńskiej, ale
dopóki nie zobaczył kształtu tej metropolii. Dopóki nie zobaczył, że ten preferowany kształt, jakby
zupełnie odbiega od istoty metropolii, od istoty obszaru metropolitalnego, ponieważ nawet Marszałek
w swojej wypowiedzi podał jeden z argumentów, że metropolia to jest obszar wokół miasta, który ciąży
ku temu miastu. Tak jest rozumiany obszar metropolitalny. Tymczasem w tym kształcie, który jest
prezentowany Radnym, to najbliższe gminy, które stanowią owo zaplecze, choćby Bydgoszczy, są
poza obszarem metropolitalnym, np. miasto Szubin, które jest „sypialnią” Bydgoszczy, jest poza jego
granicą, tak jak szereg innych miejscowości. Dodał, że miał nadzieję, że usłyszy odpowiedzi na kilka,
80
być może naiwnych i prostych pytań, które się tutaj nasuwają. Na które chciałby, jako Radny, usłyszeć
oficjalną odpowiedź. To, jaki obszar ma kształt to mniej więcej wiadomo, można się z tym zgodzić,
bądź nie. Zapytał, które samorządy wykazały starania o to, żeby znaleźć się w granicach tej
metropolii? Czy to prawda, że ta metropolia w tym kształcie, który obecnie jest rozważany, ma mieć
dwie stolice lub siedziby? Czy istnieją projekty innych metropolii w skali kraju z podobnym
prekursorskim rozwiązaniem? Czy nasze województwo będzie jedyną metropolią z tego typu
rozwiązaniem? Konsekwencją takiego rozwiązania jest fakt, o którym mówił wcześniej, że traci się
funkcję metropolii, że te gminy, które jako ciążące do miasta głównego, powinny znaleźć się w
metropolii, znikają z granic metropolii bydgosko-toruńskiej. Następnie zapytał, czy istnieją przeszkody,
jeżeli tak, to jakie, uniemożliwiające Bydgoszczy stanie się takim obszarem metropolitalnym jak Lublin,
Poznań, czy inne tego typu miasta? Czy Prezydent Bydgoszczy wykazał starania, aby powstała
metropolia bydgoska? Czy takich starań nie było? Czy takiego pomysłu nie było? Czy od początku
była koncepcja Bydgoszcz-Toruń? Czy nie była brana pod uwagę inna opcja? Czy nie było żadnego
zainteresowania tym, choćby ze strony władz Bydgoszczy? Na czym polega zaangażowanie
samorządu województwa w tworzeniu metropolii bydgosko-toruńskiej? Kto powołał i w jakim
charakterze Kolegium Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego?
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, że geografii naszego województwa
nie można już zmienić.
Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że jego zdaniem, należałoby wprowadzić jakiś
porządek do rozważań o metropolii. Podkreślił, że metropolia, to są dwa miasta: Bydgoszcz i Toruń.
Trzeba to jasno powiedzieć. Jeżeli radny Grzegorz Schreiber chciałby znowu „odgrzać ten kotlet”
samowystarczalności Bydgoszczy, to z góry można powiedzieć, że to się nie uda. Siła metropolii i
możliwość jej powstania leży w potencjałach tych dwóch miast. Oczywiście za tym idzie wypełnienie
tego obszaru metropolitalnego i szukanie później związków z innymi miastami. Podkreślił, że widziałby
to tak, że najpierw powstanie metropolia, która najpierw niech stanie się faktem. Skomentował, że
nawet jakby powstało metro między Toruniem a Bydgoszczy, to od razu nie będzie metropolii. Dopiero
w następnej fazie, trzeba szukać związków z Inowrocławiem, z Włocławkiem, z Grudziądzem, także z
innymi mniejszymi miejscowościami, bo wtedy rzeczywiście ta metropolia będzie wzrastać w siłę.
Będzie też silna tymi innymi społecznościami. Dodał, że jest trochę zawiedziony tym uroczystym
aktem o podpisaniu porozumienia między Województwem i Bydgoszczą i Toruniem, bo jest to tylko
zbiór pewnych ogólników, ponieważ należałoby pójść w kierunku jakiegoś programu, czym ma być ta
metropolia. Są ogromne możliwości znalezienia takich pól współpracy, ale trzeba też dobrać
odpowiednich współpracowników, bo jeżeli będziemy się ciągle zadawalać pewnymi sformułowaniami
na wysokim poziomie uogólnienia, to można przypomnieć przykład o podpisaniu podobnego aktu
przez
Marszałka
Waldemara
Achramowicza,
Prezydenta
Michała
Zaleskiego,
Prezydenta
Konstantego Dombrowicza oraz dwóch Starostów, a przecież to nie o to chodzi. Dodał, że raczej
widziałby powstanie zespołu merytorycznego, który wskazywałby jakie konkretne zadania będzie
miała metropolia. Wyraził zdanie, że czas prezentowania idei się już zakończył. Pomimo tego, że
może są, być może, jeszcze jakieś zespoły szowinistyczne, ale to nie one są w tej sprawie
hegemonami. Raczej większość zdrowo myślących ludzi jest przekonana o konieczności powstania tej
81
metropolii. Ale trzeba ją wypełnić pewnymi realnymi programami. Podkreślił, że nie można zadawalać
się ideami, bo w przeciwnym wypadku, gdzieś w końcu powstanie takie wrażenie, że to jest tylko
rozważanie, że chcielibyśmy coś zrobić, trochę tak, jak u Mrożka.
Radny Adam Banaszak podkreślił, że chciałby zwrócić uwagę, że są samorządy, które są
zainteresowane włączeniem się w realną pracę i trzeba ich potencjał jakoś wykorzystać. Samorządy
wokół osi Bydgoszcz-Toruń, które chcą zaangażować swoje siły i środki. Podkreślił, że Zarząd
powinien to skoordynować i wykorzystać dla równomiernego rozwoju województwa. Taką szansą dla
województwa jest stworzenie obszaru metropolitalnego, a wokół niego miast satelickich bądź wokół
osi miast, które będą włączone w pracę nad rozwojem aglomeracji.
Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że bardzo cieszy się z tej dyskusji, bo są poruszane
bardzo ważne tematy dla rozwoju naszego województwa. Odnośne deklaracji wyjaśnił, że jest ona
bardzo miękka, ale będzie zawarte porozumienie o utworzeniu jednego zespołu urbanistycznego,
który opracowywał będzie koncepcję drogową. Doprowadzenie do tego nie było łatwe, ponieważ
urbaniści z Torunia i z Bydgoszczy nie chcą się podporządkować naszym i odwrotnie. Ale wszystko
zostało uzgodnione i będą razem pracować. Każdy, jakby w swoim obszarze, ale całość będzie
koordynowana przez Zarząd. Co to znaczy rozwój miast? Zwrócił uwagę, że jego zdaniem, rozwój
miast nie powinien oznaczać rozwoju tzw. obwarzanek. Nie powinno wspierać się tych procesów,
ponieważ one, tak naprawdę, są kosztowne pod każdym względem tzn. energii, czasu, finansów i
nigdy nie rozwiąże się tych problemów. Ale powinno się mocno wspierać miasta wewnątrz, czyli to, co
jeszcze dzisiaj nie do końca jest dobrze zorganizowane, aby te obszary uporządkować. Podkreślił, że
gdyby przyjąć inną strategię, czy inną filozofię, to nigdy ich centra nie byłyby zrewitalizowane i
uporządkowane. Nigdy miasta nie wyglądałyby tak, jak byśmy tego oczekiwali. A byłaby tendencja,
która jest w tej chwili, gdzie tak naprawdę nie ma żadnego planu rozwoju obszarów miejskich i
urbanizacji. Polega to na tym, że tylko w zeszłym roku, wyłączonych zostało w naszym województwie
z użytków rolnych ponad 3 tys. hektarów, które przestały pełnić funkcje rolne. Podkreślił, że jego
zdaniem, należy brać pod uwagę tego typu tendencję, bo 3 tys. hektarów to jest bardzo duży obszar,
który został bezpowrotnie utracony. Tworzy się chaos. Jeżeli się nad tymi procesami nie zapanuje, nie
wprowadzi wspólnej polityki, bo to są decyzje władz lokalnych, to zawsze będziemy z jednej strony
coś budować, coś rozwijać, a z drugiej będziemy coś degradować. Podkreślił, że Zarząd chce
proponować zrównoważony rozwój.
Radny Grzegorz Schreiber powiedział, że związku z tym, że Marszałek nie odpowiedział na
wszystkie zadane pytania, poprosił o udzielenie odpowiedzi na piśmie.
Radny Paweł Jankiewicz przypomniał, że o problemie połączenia Bydgoszczy i Torunia była
już mowa ponad dwa lata temu. Dodał, że sugerował wtedy, aby zastosować rozwiązania z Republiki
Południowej Afryki, gdzie był podobny konflikt między Pretorią a Johannesburgiem. Władze RPA
lokowały nowoczesny przemysł pomiędzy tymi miastami, aby mieszkańcy oby miast mieli tak samo
daleko do nowoczesnych miejsc pracy. Dodał, że sugerowałby podobne rozwiązanie w naszym
przypadku. Aby w koncepcji BiT zaplanować podobną lokalizację nowych stref ekonomicznych dla
nowoczesnego przemysłu w połowie drogi z obydwu miast. To mogłoby pogodzić ich mieszkańców i
rozwiązałoby ciągłe konflikty i niesnaski.
82
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zadeklarował, że odpowiedź udzielona na pytania
radnego Grzegorza Schreibera zostanie przekazana wszystkim radnym. Podkreślił, że ma satysfakcję
z dzisiejszej dyskusji, ponieważ był współorganizatorem pierwszej konferencji w Lubostroniu, razem z
ówczesnym Marszałkiem Waldemarem Achramowiczem i Wicemarszałkiem Janem Szopińskim.
Dodał, że na konferencji podsumowującej 100 dni funkcjonowania samorządu województwa tej
kadencji powiedział, że pierwszą najważniejsza sprawą jest praca nad BiT i są już tego efekty.
Podkreślił, że należy nad tym dalej cierpliwie i skutecznie pracować.
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 33 porządku obrad,
tj. Informacja z pracy Zarządu Województwa. Ze względu na bardzo późną porę zaproponował, aby
pytania i dyskusję nt. pracy Zarządu za ten okres przełożyć na następną sesję Sejmiku. Radni
otrzymali pisemną informację z pracy Zarządu (zał. nr 36 i zł. Nr 36a) oraz Bieżącą informację na
temat stanu realizacji zadań w zakresie polityki rozwoju regionalnego w Województwie KujawskoPomorskim. (zał. nr 37)
Odnośnie realizacji punktu 34 i 35 dotyczących składania interpelacji i zapytań oraz udzielenia
na nie odpowiedzi zaproponował, aby radni złożyli je na piśmie, a odpowiedzi zostaną udzielone
również na piśmie.
Radni przyjęli propozycję bez uwag.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 35 porządku obrad,
tj. Wolne głosy i wnioski.
Marszałek Piotr Całbecki poinformował wszystkich radnych, że Przewodniczący Sejmiku
Krzysztof Sikora został uhonorowany Różą Franciszki Cegielskiej najwyższym wyróżnieniem
samorządowym w Polsce. W imieniu wszystkich złożył serdeczne gratulacje.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora dziękując za uznanie powiedział, że jest to
zasługa wielu osób, którym dziękuje, że przyczynili się do tego.
Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, w kontekście odpowiedzi Zarząd Województwa na
interpelacje i zapytanie radnych, że w związku z nadaniem Urzędowi Marszałkowskiego tytułu ISO,
aby Zarząd przypomniał sobie w ramach stosownych dokumentów, które regulują terminy udzielania
radnym odpowiedzi. Dodał, że podobnie było na ostatniej sesji, a odpowiedzi zostały przekazane po
miesiącu.
Radny Bogdan Lewandowski przypomniał, że wśród różnych uroczystości obchodzonych
z okazji 101. rocznicy urodzin gen. Elżbiety Zawackiej, zorganizowano również specjalny konkurs
wiedzy o Pani Generał. Niestety, jak się dowiedział, laureaci konkursu nie otrzymali nagród, które
zapowiedziano. Dodał, że zdaje sobie z tego sprawę, że dzieci kierują się, przede wszystkim,
wyższymi wartościami i chęcią zgłębiania wiedzy. Ale, jeżeli te nagrody nie zostały dostarczone, to
tworzy to jakiś zgrzyt, bo jego zdaniem, nie najlepiej to wpływa na proces wychowawczy młodych
ludzi. Zapytał, jak wygląda kwestia przekazania nagród laureatom Konkursu Wiedzy o gen. Elżbiecie
Zawackiej?
83
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że nagrody w kopertach rzeczywiście nie były
wręczane, ale na konta tych osób będą dokonane przelewy. Te kwestie tak zostały uzgodnione i
podjęto stosowne czynności w tej sprawie.
Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że jest to słuszna uwaga. Dodał, że
podczas finału Konkursu Wiedzy o Samorządzie Terytorialnym odbieranie nagród w kopercie robi
wielkie wrażenie. To jest uwaga do organizatorów innych konkursów, aby mieć na uwadze to, żeby
zwycięscy konkursów otrzymywali nagrody od razu po ich zakończeniu. Dodał, że tego typu konkursy
mają niebagatelne znaczenie dla promocji województwa.
Marszałek Piotr Całbecki uzupełnił, że konkurs był naprawdę piękny. Poświęcony był nie
tylko historii życia Pani Generał, ale też był poświęcony lokalnym historiom środowisk tych młodych
osób. Powstały piękne prace, na najwyższym poziomie merytorycznym i historycznym, które Zarząd
zamierza opublikować.
Radna Lucyna Andrysiak poinformowała, że Monika Dymska wychowanka gen. Elżbiety
Zawackiej. Została pośmiertnie uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Więcej głosów i wniosków nie zgłoszono.
W związku z wyczerpaniem porządku obrad Przewodniczący Sejmiku zamknął obrady XLIV
sesji Sejmiku.
Do protokołu dołączono:
- listy wydruków głosowań
- spis podjętych uchwał
Protokołowały
Maryla Majtczak
Anna Sobierajska
84

Podobne dokumenty