Prawidłowe Stanie w Bogu
Transkrypt
Prawidłowe Stanie w Bogu
1 T. Austin – Sparks Prawo przebywania z Bogiem Tytuł oryginału „Right Standing With God” Książka na podstawie kazania wygłoszonego w roku 1969 w Holandii Ebook chrześcijański Pobrano ze strony: https://ebookchrzescijanski.wordpress.com/ 2 Spis treści Rozdział 1. Co dziedziczymy w Chrystusie.........................................................4 Rozdział 2 – Odwieczna Myśl..........................................................................12 Rozdział 3 – Nowe Stworzenie........................................................................21 Rozdział 4 - Wielka Zmiana..............................................................................30 Rozdział 5 – Spór z Syjonem............................................................................42 3 Rozdział 1. Co dziedziczymy w Chrystusie Za fundament naszych rozważań chcę wziąć pierwszy rozdział ewangelii Jana, “Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.” Werset 14:” A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas” Dalej list do Hebrajczyków, rozdział 1, “przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył” Teraz czuję, że w czasie naszego przebywania razem Pan chce, żebym mówił do was o tym co przyszło w Jezusie Chrystusie i co dziedziczymy przez przyjście Jezusa Chrystusa. Mam silne osobiste przekonanie, że największą potrzebą ludu Pańskiego w tym czasie jest poznanie Go w pełniejszy sposób. Pan Jezus jest dużo większy niż kiedykolwiek sobie myśleliśmy. I prawdopodobnie wiecie, że w Słowie Bożym znajduje się prawo, które mówi, że powinniśmy tylko wzrastać duchowo według miary naszego poznania Chrystusa. Duch Święty, jeśli ma Swoją drogę w naszym życiu, to bardzo mocno natrudzi się, aby doprowadzić nas do pełnego poznania Chrystusa. To jest właśnie zadanie Ducha Świętego. Wszystkie nasze doświadczenia pod ręką Ducha Świętego mają za zadanie przywieźć nas do trochę pełniejszego poznania Pana Jezusa. Teraz, chyba rozczaruję niektórych z was, kiedy powiem, że nie będzie łatwiej gdy będziemy szli naprzód. Kiedy idziemy do szkoły to na początku uczymy się a,b,c; to całkiem proste. 1, 2,3 … to nie trudne. Ale kiedy dochodzimy bliżej czasu zakończenia szkoły, wtedy nasze lekcje są dużo trudniejsze. Jest dużo trudniej poznawać, to pochłania wszystkie nasze siły i wytrzymałość żeby się nauczyć. W życiu duchowym jest podobnie. Im dalej idziemy z Panem, to widzimy, że On czyni rzeczy dużo trudniejszymi dla nas. Najstarsi święci często mają najciemniejszy czas. 4 Być może myślicie, że jeśli tylko będziecie wzrastać w Panu, to wszystko będzie dużo łatwiejsze; chrześcijańskie życie będzie dużo prostsze. Musicie pamiętać, że po trzydziestu trzech latach Pan Jezus doszedł do miejsca, gdzie w Swoich ostatnich słowach powiedział, „Dlaczego, Ojcze? Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Jego najciemniejsza godzina była na końcu. I wtedy właśnie przeszedł do chwały. Bo, jak się mówi, najciemniejsza godzina jest przed świtem. Teraz prawdopodobnie myślicie, że nie jestem najlepszym pocieszycielem. Ale wiedza o Panu jest najcudowniejszą rzeczą, poznanie Pana jest wielkim wynagrodzeniem za wszystkie cierpienia. Jeśli będziecie przechodzili czas ciemności powiedzcie sobie „zamierzam nauczyć się czegoś więcej o Panu przez to (doświadczenie) i to będzie wielkim wynagrodzeniem cierpienia.” To są początki pocieszania, teraz wrócimy do naszego tematu na dzisiaj: to jest poznania co przyszło w Jezusie Chrystusie i co dziedziczymy w Chrystusie. Wiecie, dziedziczymy dwie sprzeczne rzeczy. Jestem ciekaw, czy zauważyliście to? W całym Nowym Testamencie są dwa słowa stale powtarzające się. Tymi słowami są: „nie” i „ ale”. Nie … Ale I te dwa słowa stoją ponad dwoma wielkimi systemami. Cały świat rzeczy zbiera się w każdym z tych słów. I to właśnie przyszło w Jezusie Chrystusie kiedy przyszedł na ten świat. Z jednej strony On powiedział „NIE”. Z drugiej strony powiedział „ALE”. Śledzenie tych dwóch słów będzie wam bardzo pomocne w studiowaniu Biblii. Będziemy mogli tylko bardzo delikatnie dotknąć tematu ale zrozumiecie co mam na myśli kiedy ruszymy naprzód. Pierwsze „NIE….ALE” dotyczy Osoby Pana Jezusa. Czy zauważyliście pierwsze imię, jakim jest nazwany, imię, które miał zanim powstał świat, w czasie bez daty nazywanym Początkiem ……. kto wie kiedy to było? Światy zostały stworzone przez Niego, który był Słowem. Więc On istniał przed światem. I wracając z powrotem On miał na imię “Słowo”. ”Na początku było Słowo, Słowo było u Boga, Bogiem było Słowo”. 5 Co to jest słowo? Według Biblii to słowo oznacza cztery rzeczy. Oczywiście poza Biblią niektóre z tych rzeczy są prawdziwe, dwie z nich są prawdziwe poza Biblią a dwie nie są prawdziwe poza Biblią. Po pierwsze, słowo pochodzi z myśli. To znaczy, jeśli jesteś zdrowy na umyśle, myślisz zanim coś powiesz i kiedy wypowiadasz słowa już wcześniej coś przemyślałeś. Mówię, że ludzie rozsądni tak postępują, ale wielu ludzi mówi coś zanim pomyśli o tym! Nigdy nie myślą co będą mówić; mnóstwo słów wychodzi na zewnątrz ale nie ma za nimi żadnej myśli! Jednak jeśli jesteście zdrowi na umyśle i pomyślicie zanim coś powiecie to takie słowo jest przede wszystkim myślą. Po drugie, słowo jest myślą wyrażoną. Kiedy mówicie wyrażacie swoją myśl. Te dwie rzeczy są uniwersalną prawdą, ale trzecia i czwarta nie są uniwersalną prawdą ale są prawdą wtedy gdy Bóg mówi, tak więc z Bogiem, na trzecim miejscu słowo jest czynem. Z Bogiem, Jego Słowo jest odgórną decyzją. On powiedział i zostało wykonane. On rozkazał i szybko stanęło. Z Bogiem Jego Słowo jest czynem. Przez Jego Słowo świat został stworzony. Tak, wiecie, że Biblia dużo mówi o tym, kiedy Bóg coś powiedział to się działo. To nie było zwykłe słowo rzucone w powietrze. To było słowo, które miało skutek (efekt). I tak właśnie jest, kiedy Bóg mówi: „Moje słowo nie wraca do mnie puste, zanim nie wykona tego z czym je posłałem”. Złapaliście te trzy rzeczy? Słowo jest myślą, słowo jest wyrażeniem myśli, Słowo Boga jest czynem Boga. A jaki jest numer 4? Słowo stało się Osobą. ”Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.” Takie jest imię Jezusa Chrystusa – Słowo Boże. On jest Bożą Myślą, On jest Bożą Myślą wyrażoną. On jest Bożą Myślą jako czyn. On jest pracą Boga. On jest Myślą Bożą w postaci osoby. On przyszedł na ten świat we wszystkich tych czterech znaczeniach. Wybaczcie, że powtórzę to, ale bardzo chcę, żebyście to jasno pojęli. Obecność Jezusa Chrystusa na tym świecie była przede wszystkim Bożą odwieczną myślą, a następnie On był Bożą myślą wyrażoną i w końcu On był czynem Boga. Powinienem , oczywiście, trwać przy tym przez długi czas. 6 Czyż nie widzicie, że kiedy Jezus był tutaj czasami I bez mówienia coś się wydarzało. Przyszedł na pewne miejsce, a demony zaczęły wykrzykiwać. On nic nie powiedział, a demony krzyczały „Wiemy kim ty jesteś, Święty Boży, przyszedłeś przed czasem dręczyć nas?”. Jego obecność działała osądzająco na nich. Macie dużo innych, podobnych ilustracji. Istnieje coś takiego jak efekt obecności Jezusa Chrystusa i wtedy ten czwarty atrybut wyrażony w mocy mieści się w żyjącej Osobie. To nie jest tylko jakaś abstrakcyjna rzecz, ale żyjąca Osoba. To jest to co przyszło w Jezusie Chrystusie. Ale do czego odnosi się to Słowo? Do czego odnosi się Boża myśl? Do czego odnosi się Boża Myśl wyrażona? Do czego odnosi się Boża Myśl wyrażona w czynie? I jaki jest efekt tej Bożej Myśli wyrażonej w czynie na nasze życie osobiste. Czy to nie brzmi zbyt technicznie? Tak, nie mieliśmy tego jeszcze, Boża Myśl w tej Osobie odnosi się do takiego rodzaju człowieka, którego Bóg chciałby mieć w każdym z ludzi. Jezus jest Bożą Myślą dotyczącą ludzkości Dlatego właśnie Myśl kończy się w Osobie. Potem macie cały Nowy Testament o naszym dopasowywaniu się do obrazu Jego Syna. Słowo Boże mówi, że zostaliśmy przemienieni w ten sam obraz. Jan wykrzyknął: „Kiedy ujrzymy Go, będziemy jak On!” Końcem Bożej Myśli jest typ (rodzaj) człowieka. Teraz powróćmy do naszych dwóch słów, “nie … ale”. Idźcie dalej w ten pierwszy rozdział ewangelii Jana, który mówi: On przyszedł do Swojej własności, a swoi Go NIE przyjęli, ALE, („NIE….ALE”) tym, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi. A później, kawałek dalej „którzy narodzili się nie z krwi, nie z woli ciała, nie z woli męża, ale z Boga.” NIE, NIE, NIE …. ALE. Widzicie to? Z przyjściem Bożej Myśli w Osobie Jezusa Chrystusa jeden rodzaj człowieka został odstawiony na bok. Przyjście Jezusa powiedziało całej rasie Adama „Już dłużej NIE ten”. I powiedziało o innym rodzaju człowieka – „ALE ten rodzaj”. W tym miejscu to wszystko się zaczyna i wiecie, że w trzecim rozdziale Jana rozwija się. 7 Zawsze żałuję, że tekst w Ewangelii Jana podzielono na rozdział drugi i trzeci, ponieważ bez wątpienia nasz rozdział trzeci jest kontynuacją sytuacji z rozdziału drugiego. Zauważyliście jak kończy się rozdział drugi? Tam jest napisane, że Jezus nie miał do nich zaufania bo sam wiedział, co było w człowieku. On wiedział co było w człowieku. Oczywiście chodzi o naturalnego człowieka. On nie miał zaufania do takiego rodzaju człowieka. Teraz oczywiście powiecie, że to musiał być bardzo zły człowiek! Gdyby Pan nie miał już nic do zrobienia z tym typem człowieka jakim on jest, to musiałby być bardzo zły człowiek. Czy tak właśnie myślicie? To idźmy dalej. Jak zaczyna się rozdział trzeci? “A był człowiek … imieniem Nikodem, dostojnik żydowski”. Łapiecie powiązanie? On nie miał zaufania do takiego rodzaju człowieka! On wiedział co było w człowieku. „A był człowiek … dostojnik żydowski imieniem Nikodem …” Później Pan powie do Nikodema „ty jesteś nauczycielem w Izraelu?” Nauczycielem? Człowiekiem inteligentnym, na wysokiej pozycji, wpływowym, poważanym między ludźmi. I ten człowiek przyszedł z tym wszystkim co miał z natury i przez edukację, on przyszedł z całą swoją pozycją i wyćwiczeniem, on przyszedł z całym swoim oddaniem Panu Bogu, bardzo religijny człowiek, i zaczął rozmawiać z Jezusem. Na początku powiedział coś jako komplement dla Jezusa, nazwał Go „Rabbim”, to jest nauczycielem. I powiedział „wiem, że jesteś nauczycielem posłanym od Boga”. To były miłe słowa, nieprawdaż? Z pewnością Jezus nie miał zamiaru ufać temu człowiekowi! Z pewnością Jezus miał do czynienia z najlepszym okazem człowieka w Nikodemie. Co mówi Jezus? “O, Nikodemie! Jak miło mi spotkać ciebie! Na świecie jest niewielu ludzi tak dobrych jak ty, jestem zachwycony twoją nauką!” Nic z tego. On nie miał zaufania do tego człowieka. Więc mówi, „musisz się narodzić na nowo”. Musisz stać się innym rodzajem człowieka Nikodemie. Ze wszystkim co masz urodziłeś się z krwi, urodziłeś się z woli ciała, urodziłeś się z woli męża, ale nigdy nie narodziłeś z Boga. NIE tamten człowiek, ALE ten, który narodził się z Boga. Wiatr wieje gdzie chce i szum jego słychać ale nikt nie wie skąd przychodzi i dokąd idzie. To jest tajemnica wiatru, której naturalna mądrość nie może wyjaśnić. Tak jest z każdym, który narodził się z Boga. Wiecie, cały czas cytuję Pisma: NIE tamten człowiek, nawet najlepszy ALE ten, zrodzony z Boga. Tamten człowiek nawet w 8 swojej najlepszej postaci nie jest oryginalną myślą Bożą. Człowiek, który jest zrodzony z Boga i jest Bożą myślą jest innym rodzajem stworzenia. Zamierzam znowu się cofnąć, każdy z was wie, że Biblia jest podzielona na dwie główne części, które nazywamy Starym Testamentem i Nowym Testamentem. Ten podział nie jest tylko sztucznym podziałem. Ten podział nie jest tylko sprawą historii. Ten podział jest czymś znacznie głębszym i większym niż to. To jest podział duchowy. Myślę, że jesteśmy przygotowani do napisania NIE nad Starym Testamentem. Pamiętacie jak kończy się Stary Testament? Po wszystkim co Bóg uczynił, i jak wielkie to wszystko było … ostatnia księga Starego Testamentu mówi o Jego własnym ludzie, który obrabował Boga i Bogu mówiącym, „Jesteś przeklęty klątwą”. Z pewnością napiszemy NIE nad Starym Testamentem! Nie tamto. Nie, nigdy więcej tamtego. Otworzymy nasz Nowy Testament i cztery pierwsze księgi Nowego Testamentu prezentują nam Człowieka. Cztery ewangelie są prezentacją Człowieka. Nigdy wcześniej nie było Człowieka jak Ten. Ten Człowiek jest inny od wszystkich ludzi jacy kiedykolwiek byli. Ten Człowiek jest nam przedstawiony na cztery różne sposoby. Teraz, po tym co zostało powiedziane, odważę się uporać z czterema ewangeliami; każda z nich różni się trochę od pozostałych. Niektóre z nich posiadają te same elementy, a niektóre z nich zawierają różniące się rzeczy. Ale każda z nich kończy się w ten sam sposób. Wszystkie mają jedną wspólna cechę; czy to jest Mateusz, Marek, Łukasz czy Jan, wszyscy podnoszą wzrok na: Krzyż Wydaje się jakby to było jakimś przeznaczeniem, ci wszyscy pisarze nie mogli tego opuścić. Cokolwiek mówią, to prowadzi na Krzyż. Krzyż rzeczywiście powinien być miejscem pomiędzy dwoma testamentami ponieważ Nowy Testament od samego początku, prowadząc na Krzyż mówi tylko tą jedną rzecz: wszystko co prezentuje ten nowy Człowiek, całe Jego nauczanie, cała Jego praca, cała Jego Osoba, może tylko wtedy wejść w ludzkie doświadczenie kiedy jeden człowiek zostanie odrzucony, a drugi Człowiek przyjęty. 9 Krzyż Pana Jezusa Chrystusa jest wielkim “NIE!” Staremu Testamentowi. Stary Testament jest niepowodzeniem, niepowodzeniem, niepowodzeniem wszędzie. I zamykacie Stary Testament z niepowodzeniem. Nowy Testament wprowadza Boży sukces, Boży wielki sukces w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. To nie jest teoria, nieprawdaż? Nie bylibyście w tym pomieszczeniu dzisiejszego wieczoru, gdyby to nie było prawdą. Wy i ja jesteśmy tutaj tego wieczoru bo Jezus był sukcesem! A my powinniśmy być Jego sukcesami. Mówię więc, że cokolwiek zawierają ewangelie, na końcu jest w nich napisane, że sukces jest jedynie możliwy do osiągnięcia w człowieku poprzez Krzyż. Krzyż jest wiecznym odstawieniem na bok (uchyleniem) jednego człowieka, a z drugiej strony Krzyż jest wprowadzeniem innego Człowieka według myśli Bożej. Przypuszczam, że powinienem już kończyć; kiedy wchodzimy w wieczne rzeczy czas wydaje się biec bardzo szybko! Możecie sobie wyobrazić krzyż, narysujcie krzyż w myśli, jedno ramię wyciągnięte do tyłu, a drugie do przodu, później narysujcie czarną linię w dół przez środek krzyża. Pozwólcie, żeby to ramię wyciągnięte do tyłu wskazywało na wasz Stary Testament i zobaczcie, że on kończy się w Krzyżu. Zamierzam wam to udowodnić. O, dzięki Bogu za to wielkie NIE dla Starego Testamentu! Nasze serca powinny być pełne radości z powodu tego NIE! Czy zastanawiasz się o co mi chodzi? Że nie jesteśmy pod Prawem! A Stary Testament jest Prawem. Jesteśmy pod Łaską … NIE pod Prawem, ALE pod Łaską. Krzyż jest rozdzieleniem pomiędzy tymi dwoma. Czarna linia mówi, że skończyło się wszystko co stare i rozpoczęło wszystko co nowe, wszystko co mamy w Nowym Testamencie. Czy widzicie co przyszło w Jezusie Chrystusie? Czy widzicie co dziedziczymy w Jezusie Chrystusie? To jest pierwsze „NIE … ALE”. Jest taki hymn, który czasami śpiewamy, jego pierwsza linijka idzie tak: “ nie czym ja jestem, O Panie, ale co Ty jesteś”. To jest ewangelia, prawda? To jest koniec Starego Testamentu: potępienie, wyrok, zakończenie pod przekleństwem … z natury należę do tego. W moim wnętrzu, tam gdzie ja jestem, ale „ nie czym ja jestem, O Panie, ale co Ty jesteś”. Teraz nie jestem w sobie samym czy w Adamie, teraz jestem w Chrystusie, a w Chrystusie nie ma potępienia. 10 To tylko początek, zobaczycie jeszcze dużo więcej NIE i ALE. Ale widzicie pierwsze, odnoszące się do człowieka, kim on jest w wewnątrz siebie. Bóg mówi, „Nie tamten człowiek”, On odnosi się do nowego człowieka, całkiem innego człowieka. Przez wiarę jesteśmy w tym nowym człowieku, zaakceptowani w umiłowanym. NIE tamten ALE On. Ufam, że to jest Słowo Pana, nie tylko myśl, nie tylko myśl wyrażona, ale myśl jako praca, wykonująca osobową formę w nas. Zostawimy to w tym miejscu na razie i podziękujemy Panu za to co wniósł przez Swoje przyjście. 11 Rozdział 2 – Odwieczna Myśl Prawdopodobnie niektórych z was nie było tutaj wczorajszego wieczoru. Dlatego chcę powiedzieć, że to co będziemy rozważać dzisiaj jest kontynuacją tego co robiliśmy wczoraj. Spróbuję więc nawiązać do wcześniejszych rozważań, żebyście zrozumieli to co było wcześniej. Sprawą, którą Pan położył na moim sercu na ten czas jest to co przyszło w Panu Jezusie. To znaczy, co przyszło na ten świat z Panem Jezusem; co On przyniósł z Sobą, a w związku z tym co my, jako Chrześcijanie dziedziczymy w Panu Jezusie. Kiedy Jezus przyszedł na ten świat, zapanował kryzys, który nadal trwa. To był stan krytyczny (kryzys) dla wszystkich czasów. Coraz bardziej jestem przekonany, kiedy tak podróżuję po świecie, że istnieje ogromna potrzeba odzyskania prawdziwego znaczenia Chrześcijaństwa. Wszędzie Chrześcijanie nie rozumieją co jest ich dziedzictwem. Wierzę, że 90% wszystkich naszych problemów jest tym spowodowanych. Jeśli przyszliśmy do Pana z wieloma naszymi problemami i prosiliśmy, żeby nam powiedział dlaczego jesteśmy w tych kłopotach, On zapewne odpowiedział: ” Tak, dokładnie o tym ci mówiłem, a ty nie zrozumiałeś tego”. Teraz pozwólcie mi zilustrować to w inny sposób. Kiedy byliśmy młodzi (oczywiście to było bardzo dawno temu dla niektórych z nas!) to grywaliśmy w taką grę podczas spotkań Bożonarodzeniowych. Wszystkie obecne osoby ustawiały się w ogromnym kole i wtedy jedna osoba szeptała coś do ucha następnej osobie. Znacie tą grę? A tamta osoba mówiła to samo do następnej osoby i tak wiadomość przechodziła wokół koła. Aż w końcu ostatnia osoba musiała powiedzieć głośno co do niej dotarło. I oczywiście było wtedy dużo śmiechu. Do początkowej informacji dodano mnóstwo różnych innych rzeczy lub stracono jakieś rzeczy, tak, że w końcu nie była podobna do tego co wypowiedziała pierwsza osoba. Teraz oczywiście znacie już tę grę. Myślę, że ona jest jak Chrześcijaństwo. Oczywiście Chrześcijaństwo nie jest grą. To bardzo poważna sprawa. Ale ono przechodzi wokół wielkiego koła przez wiele pokoleń, a kiedy tak idzie to traci pewne rzeczy. Zyskuje mnóstwo innych 12 rzeczy i prawie nie można już rozpoznać teraz, że to jest oryginał. Ludzie mówią to co myślą, że usłyszeli. Każdy człowiek daje swoje własne interpretacje i teraz tutaj mamy Chrześcijaństwo, które nie jest oryginałem. Rzeczywiście, wielu Chrześcijan ma Chrystusa, który nie jest oryginalnym Chrystusem. Oczywiście nie mówię, że ta prawda dotyczy was; oczywiście, wy jesteście w porządku! Czy jesteście w porządku? Czy nie potrzebujecie zostać postawionymi w prawdzie o waszym Chrześcijaństwie? Czy nie potrzebujecie, żeby wytłumaczyć wam Chrześcijaństwo? Czy nie ma czegoś do odzyskania? Czy nie ma czegoś do uruchomienia? Ale to jest właśnie to, że jesteśmy zajęci w tych dniach. Jeśli myślicie , że was to nie dotyczy, to mogę wam powiedzieć, że ten który mówi do was wie, że to jest prawda. Ja zawsze wpadam w trudności z Panem. Czy to nie brzmi strasznie? Czasami prawie, że kłócę się z Panem „Panie, czy jesteś całkiem pewny, że masz rację w tym co robisz ze mną? Czy jesteś całkowicie pewny, że prowadzisz mnie we właściwy sposób? A wtedy On mówi, „ Wróć do Mojego Słowa”. Czy mam to zilustrować? Kilka tygodni temu byłem bardzo zniechęcony do posługiwania. O, jak trudną jest ta praca dla Pana! Jakie mnóstwo trudnych ludzi! Cóż za mnóstwo trudnych problemów. I całe nasze nauczanie wydawało się czymś niepozornym … Poszedłem więc do Pana i powiedziałem „Panie, myślę że to już czas na emeryturę. Myślę, że zrobiłem wystarczająco dużo. Teraz Panie, czy możesz mnie zwolnić? Przesuń moją pracę na innych i pozwól mi dokończyć moich dni w spokoju”. No tak, oczywiście możecie powiedzieć „Biedny facet. Jest na złej drodze.” A tak mówiłem do Pana w moim kłopocie. Następnego dnia wcześnie rano otworzyłem moją Biblię i co zobaczyłem? Moje oczy padły prosto na te słowa: „Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem”. Tak jest zapisane w Słowie. Wpadamy w kłopoty ponieważ jesteśmy daleko od początku. Kiedy wrócimy do oryginalnego Słowa, Pan odpowie na wszystkie nasze problemy. Kiedy już to omówiliśmy, wróćmy do naszego tematu. Ostatnią noc spędzaliśmy z Ewangelią Jana, powiemy jeszcze trochę więcej o tej Ewangelii. Oczywiście oczekuję, że osoby, które przybyły na konferencję znają Biblię i nie ma potrzeby, żebym mówił co jest w Biblii. Moim 13 zadaniem jest próba wytłumaczenia co jest w Biblii, a ponieważ znacie Biblię, jest już położony fundament pod to co mam do powiedzenia. Na początku powiem wam, że Ewangelia Jana jest wieczną Ewangelią. Mateusza, Marka i Łukasza są historycznymi (osadzonymi w historii) Ewangeliami. One rozpoczynają się narodzeniem Pana Jezusa, lub jak w wypadku Marka, początkiem Jego ziemskiej posługi. Są historycznymi Ewangeliami. Kiedy zajrzymy do Jana, to wychodzimy poza historię. Zamierzamy wejść w historię, ale początek jest zupełnie poza nią, cofając się do wieczności z przeszłości.” Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”. Później historia, „ Wszystko przez Nie powstało, a bez Niego nic nie powstało, co powstało”. Ale Ewangelia Jana od początku do końca jest osadzona w wieczności. Proszę spróbujcie o tym pamiętać, kiedy będziemy przez nią przechodzić. Powiedzieliśmy ubiegłej nocy, że imię dane Synowi Bożemu „Słowo” jest odwieczną myślą. Słowo wzięło początek z myśli. Tutaj, w tej Ewangelii poza wszystkim co jest tam napisane mamy odwieczne myśli. Musicie zawsze kiedy czytacie tą Ewangelię, „patrzeć poza” rzeczy, które są zapisane. Zobaczycie jakie to jest ważne kiedy pójdziemy dalej. Zatem mamy w tej Ewangelii odwieczne myśli Boga. Do czego odnosi się ta odwieczna myśl Boga? Ona odnosi się do ludzi, którym dał pragnienie aby stali się Jego dziećmi. Innymi słowy, odwieczna myśl Boga odnosi się do rodzaju nazywanego „człowiek”. Zauważyliście jak dalej Ewangelia rozwija się – On „Słowo” przyszedł do swojej własności, którą oczywiście Sam stworzył, „wszystko przez Niego się stało”, powiedział Jan. On przyszedł do czegoś co sam stworzył, co było Jego własnością, ale ludzie, którzy byli Jego własnością nie przyjęli Go. On uczynił człowieka, On przyszedł do człowieka, a człowiek Go nie przyjął. Ale tym wszystkim, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Boga. Mam ochotę zatrzymać się teraz przy słowie „prawo”. W greckim to jest „władza”; prawna władza. Być dzieckiem Boga to mieć nadaną prawną władzę. Nie jesteśmy bezprawnymi (nieślubnymi) dziećmi, jesteśmy prawdziwymi synami z całym prawem prawdziwych synów. Widzicie co to oznacza? Nikt inny tylko ten zrodzony z Boga ma niebiańskie prawa. Wszystkie dzieci Adama straciły swoje prawa, straciły wszystko co powinny mieć jako dzieci Boże. Jako 14 dzieci Adama nie możemy ubiegać się o cokolwiek u Boga. Ale ci, którzy przyjęli Chrystusa mają przywrócone wszystkie niebiańskie prawa. Później apostoł przedstawia to w inny sposób: „dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa”(Rzym.8:16-17). To znaczy, że wszystkie nasze prawa jako synów Bożych zostały przywrócone w Chrystusie. To jest coś z tego co dziedziczymy w Chrystusie. To jest coś z tego co przyszło w Chrystusie. Ale to tylko tak na marginesie … idźmy dalej! Odwieczna myśl Boga, która znalazła swój wyraz w Jezusie Chrystusie jest myślą „NIE” dla starego rodzaju człowieka. Jezus Chrystus mówi „NIE”! pewnemu rodzajowi człowieka. Wszystkie dzieci Adama leżą teraz pod wielkim Bożym „NIE”! Mówię do waszego doświadczenia. Jeśli wiecie cokolwiek o posiadaniu Ducha Jezusa Chrystusa, jedna strona waszej duchowej edukacji jest właśnie taka: w waszym wnętrzu Duch Święty mówi „NIE!” na wiele rzeczy. Można mówić w pewnym sensie … Czy uciekasz z tym? Czy raczej niezbyt szybko coś odczuwasz wewnątrz siebie mówiąc, „nie, nie tędy droga”. Oczywiście nie wszystko jest negatywne ale w tej chwili mamy do czynienia z negatywami. Duch Jezusa Chrystusa mówi „NIE!” całemu rodzajowi ludzkiemu, a to czego musimy nauczyć się w Chrześcijaństwie to do kogo Chrystus mówi „NIE!”. Jezus Chrystus ukrzyżowany jest końcem rodzaju ludzkiego. Oczywiście, chodzi o tych reprezentantów ludzkości, których On przyszedł oddalić. Więc, przyjście Pana Jezusa Chrystusa mówi „NIE!” do każdego rodzaju człowieka tylko nie do Niego samego, w Nim samym jest Boże „ALE”. On jest Bożym wielkim „Tak!” jako człowiek. Wydaje mi się, że niezbyt często mamy radość z „TAK!” ale mamy mnóstwo doświadczeń z „NIE!” Znalazłem wielu Chrześcijan, którzy wydają się cieszyć z „NIE!” Ciekaw jestem, czy wiesz o co mi chodzi …….O, jak trudno jest wielu chrześcijanom zapomnieć o swoim „ja”. Oni są prawie tak nieszczęśliwi jak to tylko jest możliwe ale zawsze obejmują to swoje nieszczęśliwe „ja”. Wydają się kochać rozmowy o swoim nieszczęściu. Kiedy się modlą, zawsze mówią Panu jakimi są nieszczęśliwymi ludźmi, „O Panie, jaką jestem biedną istotą. Tylko spójrz na mnie Panie. Nie jestem dobry.” I właściwie przylegają do tej nędzy tak silnie, że nie można ich przekonać do porzucenia jej. Oni niemalże kochają być nieszczęśliwymi. 15 I wtedy Pan nic nie robi. Jedyną rzeczą, którą może zrobić to powiedzieć, „ Tak, dobrze wiesz co powiedziałem ci dwa tysiące lat temu i nigdy nie zmieniłem swojego zdania na twój temat. Twoje żałośnie nieszczęśliwe „ja” włożyłem na krzyż ponieważ wiedziałem jak jest nędzne!” Nie cieszymy się wystarczająco z „ALE”. A ono działa w następujący sposób, jeśli zrobimy coś co podoba się Panu, wiemy o tym w naszym wnętrzu. Wiemy, że Duch Jezusa Chrystusa mówi, „Tak, to jest dobre.” Tak wygląda droga pokoju. Tak wygląda droga radości. To jest Ten sam Chrystus, Który jest czymś nowym w nas. I powtarzam: cała nasza duchowa edukacja polega na nauczeniu się tych dwóch stron Chrystusa, nauczeniu się czemu Jezus mówi „NIE”. Muszę zatrzymać się tutaj na chwilę. Sprawą, która bardzo mnie zaskakuje obecnie jest to jak mało Chrześcijanie wiedzą o tym głosie Jezusa we wnętrzu człowieka. To nie jest prawdą tutaj, ale jest powszechnie znane wśród większości, a szczególnie wśród młodych Chrześcijan w dzisiejszych czasach. Oni zachowują się, ubierają się, właściwie powinienem powiedzieć – nie ubierają się! Oni wynoszą siebie samych na szczyt, a w Słowie Bożym jest zdefiniowane twierdzenie na ten temat tylko, że ci młodzi Chrześcijanie wydają się nie wiedzieć co jest napisane w Słowie Bożym. Czy mogę zacytować Pisma? Oto Słowo Boga: „niech twoje kobiety ozdabiają się w skromne odzienie”. Wiecie, myślę, że skromność najwyraźniej opuściła ten świat. Oczywiście to nie dotyczy tego miejsca, ale mówię o ogólnej zasadzie. Patrzę na wielu takich Chrześcijan i mówię: „Gdzie jest w nich Pan? Dlaczego nie ma Pana, który wskazałby palcem na to czy tamto i powiedział „NIE!”? Po to właśnie On przyszedł na świat – żeby wnieść kompletnie nowy porządek, całkowicie nowy rodzaj świadomości. Teraz podejdźmy do krzyża Pana Jezusa. Ostatniej nocy mówiliśmy, że krzyż Pana Jezusa stoi między dwoma wyraźnie różnymi porządkami. Z jednej strony krzyż mówi „NIE” całemu stworzeniu. Nie sądzę, że to przez przypadek ciemność ogarnęła oblicze ziemi kiedy Jezus umarł na krzyżu. Niebiosa zamknęły swoje światło. Co to znaczyło? Czy kiedy o tym czytasz to mówisz,” słońce ukryło swą twarz kiedy Jezus umarł. Nad całą ziemią nastała ciemność aż do godziny dziewiątej”. Ale co to znaczyło? Musimy cofnąć się przed proces stwarzania. Co znajdujemy przed stworzeniem? „A ciemność była nad otchłanią”. Praca Boga nie miała 16 początku w stwarzaniu. W śmierci Pana Jezusa wracamy wstecz. Praca Boga w nowym stworzeniu nie rozpoczęła się zanim Jezus nie powstał z martwych. Wszystko jest na nowo zanurzone w ciemności w momencie śmierci Pana Jezusa. Wszystko powstanie do światła i życia kiedy On powstanie z martwych. Nie jest wielkim odkryciem, że ewangelia Jana zaczyna się dokładnie od tego samego słowa co Księga Rodzaju, Księga Rodzaju 1:1, „Na początku Bóg…”; Jana 1:1, „Na początku Słowo” Bóg. Na początku Bóg. Dlatego też ewangelia Jana jest duchowym odpowiednikiem Księgi Rodzaju. Co Księga Rodzaju mówiła o naturalnym stworzeniu to Ewangelia Jana mówi o duchowym stworzeniu. Jeśli więc wchodzimy w Ewangelię Jana, jesteśmy na linii nowego stworzenia. Co jest koroną tego stworzenia? Ukoronowaniem starego stworzenia był człowiek. Ukoronowaniem nowego stworzenia jest Chrystus. Nowy Człowiek. Teraz wszedłem we wspaniałą sferę ale muszę troszkę ją podzielić. Jesteśmy tu już około godziny. Przejdę więc do pewnego bardzo ważnego punktu. Myślę, że mam jeszcze trochę czasu na tej konferencji, żeby powiedzieć coś więcej. Zamierzam zadać wam pytanie. Będziecie musieli teraz mocno pomyśleć, będziecie musieli położyć sobie zimny okład na głowę: Co jest najważniejszą sprawą w całej Biblii? Jaka jedna rzecz najbardziej liczy się w całej Biblii? Oczywiście, tysiące rzeczy są zawarte w Biblii, ale czego dotyczy cała Biblia? Jest taka rzecz. Co to jest? Czy to jest nowe stworzenie? Nie. Narodzenie Chrystusa w kościele? Nie. Uwielbienie Ojca? Nie. Wszystkie te rzeczy są z związane z tą jedną … Teraz On otrzymał obietnicę? Nie. To jest Chrystus? Nie, ale wszystko jest powiązane! Krzyż? Nie. Jest powiązany, jest częścią tej jednej rzeczy. Cały świat pełny ludzi, którzy wszyscy znają Życie Pana Jezusa? To tylko część tej jednej rzeczy. Nowe Jeruzalem? Myślę, że wszyscy krążycie gdzieś nad tym miejscem! Oczywiście wszystkie wymienione rzeczy są poprawne, ale nie trafiliście jeszcze w sedno. Co jest jedną myślą przewodnią całej Biblii? Powiem wam: Prawo przebywania z Bogiem! W jaki sposób człowiek może mieć prawo przebywania z Bogiem? Mamy na to słowo, nieprawdaż? To wspaniałe słowo, to słowo „sprawiedliwość”. Oczywiście to jest słowo 17 teologiczne. To jest słowo chrześcijańskiej doktryny. Oh, ale znaczy ono nieskończenie więcej niż to. Od Księgi Rodzaju do Objawienia przewija się jedno pytanie: o prawo do przebywania z Bogiem. Jest Bóg. On jest ponad wszystkim. Bóg … doskonały w świętości – doskonały we wszystkim! Jak człowiek może trwać w Bożej obecności na właściwym gruncie i powiedzieć, „Mam prawo być tutaj przed Bogiem”? Takie jest znaczenie sprawiedliwości – prawo do przebywania z Bogiem. Czy to nie jest twoje zmartwienie? Każdego dnia pojawia się to pytanie – Czy mam prawo przebywać z Bogiem. Być zdolnym stanąć przed Bogiem i powiedzieć „jestem całkiem usprawiedliwiony. Nie ma we mnie żadnej winy, którą Bóg mógłby znaleźć.” Czy to nie jest cudowne? Widzicie, ponieważ Adam zgrzeszył to odsunął całą rasę ludzką od Boga. Cała ludzkość w Adamie nie miała prawa przebywania z Bogiem. Nasz Nowy Testament mówi, „Nie ma żadnego sprawiedliwego, nie ma ani jednego!”. Możemy to powiedzieć w inny sposób: nie ma ani jednego, który miałby prawo przebywania z Bogiem. To jest najważniejsza sprawa zawarta w Biblii. Jak można zmienić ten stan rzeczy? Cudowna rzecz, nieprawdaż? Oh, jak wspaniałym jest, że ty i ja możemy powiedzieć, „Dzisiaj mogę stanąć przed Bogiem bez żadnego potępienia!” Czy nie myślisz, że to zbyt dużo, nawet zbyt dużo, żeby tylko o tym pomyśleć? Nie, to jest właśnie to co Jezus przyszedł zrobić! Zostaliśmy zaakceptowani w Umiłowanym. „Wejdźmy na nią pełni wiary” (Hebr. 10:22). Cała ewangelia streszcza się w tym: sprawiedliwość Boża jest nam dana przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Prawo do przebywania z Bogiem jest nam dane przez wiarę w Jezusa Chrystusa! Teraz oczywiście, cofniecie się do drugiej strony krzyża i powiecie, „A co z moim grzechem? Co z wszystkimi moimi winami i upadkami? Co z tymi wszystkimi rzeczami, które źle robię każdego dnia? Czy to nie stoi w sprzeczności?” To znaczy, że ty nie znasz Nowego Testamentu, jeśli myślisz, że to sprzeczność! Pan nigdy, nigdzie nie powiedział, że ty i ja jesteśmy doskonali jako my sami. Ale On powiedział, że jesteśmy doskonali w Chrystusie! W Chrystusie dziedziczymy prawo do przebywania z Bogiem i to właśnie jest polem bitewnym całego chrześcijańskiego życia. Jaka 18 jest natura bitwy życia chrześcijańskiego? Bitwa toczy się z tym kto chce ściągnąć nas na ziemię, żebyśmy nie mieli prawa przebywania z Bogiem. Diabeł próbował wedrzeć się pomiędzy Pana Jezusa i Jego Ojca i on będzie próbował do naszego ostatniego tchu wedrzeć się między nas i Pana Jezusa. On jest największym oskarżycielem braci. Wystarczy, że zrobisz tylko jedną złą rzecz, a diabeł natychmiast wskoczy i będzie szukał sposobności, żeby przywieźć cię pod potępienie, żeby przywieźć cię ponownie pod sąd – pozbawić cię prawa przebywania z Bogiem przez wiarę. To jest niesamowita duchowa walka, w której chrześcijanin musi zachować swoje własne prawo do fundamentu (gruntu) w Chrystusie. Popełniłeś błąd – zrobiłeś coś źle – co zamierzasz z tym zrobić? Tak, co z tym zrobić? Masz dwie możliwości. Możesz posłuchać diabła i powiedzieć, „No tak, znowu to samo. Zbawienie nie powoduje żadnej różnicy”. Coś poszło źle w twoim życiu, popadłeś w kłopoty, masz trochę cierpień, co dalej się wydarzy? Nie słyszysz głosu, ale czujesz ten głos i mówisz, „To dlatego, że Bóg mnie nie kocha. To dlatego, ze Pan cię opuścił. To jest kara za twój grzech.” Wiesz gdzie to prowadzi, prawda? Życie chrześcijanina jest pełne ślepych uliczek. Wiesz dobrze o co chodzi, prawda? To do niczego nie prowadzi – kończy się śmiercią. A jeśli chcesz gdzieś dojść to musisz opuścić tą drogę. Eliasz podniósł się z jednej z tych bocznych uliczek. Położył się pod krzakiem jałowca i powiedział, „Dość już o, Panie, zabierz moje życie! Nie jestem lepszy niż wszyscy inni. Jestem złym, bezwartościowym człowieczkiem.” Co zrobił Pan? Czy Pan zszedł pod krzak jałowca do niego i powiedział, „Biedny, stary Eliasz! Bardzo mi przykro z twojego powodu.” Nie, Pan tego nie zrobił i nie powiedział tak. Powiedział natomiast, „Wyjdź z tego Eliaszu. Idziemy naprzód! Nie będziemy iść bocznymi uliczkami. Nie jesteśmy na śmiertelnym końcu. Wyjdź z tych ślepych uliczek”. Jeśli słuchasz diabła mówiącego do ciebie o twoich cierpieniach lub twoich grzechach, to gdzie się znajdziesz. Co innego jeszcze możesz zrobić? O nie, nie możesz powiedzieć „to nie 19 był grzech, nie zrobiłem nic złego”. Nie próbuj tłumaczyć się. Raczej powiedz, „To było złe, więc Panie przepraszam Cię za to. Przebacz mi! Przykryj to krwią Jezusa.” Co się wtedy stanie? Pan powie, „ Już dobrze, idźmy dalej.” Oczywiście nie usłyszysz tego w taki sposób, ale będziesz wiedział, że to prawda. Taka jest bitwa duchowego życia. Jest jeszcze dużo więcej do powiedzenia na ten temat, ale myślę, że na dzisiejsze popołudnie macie już dosyć. Czy widzicie co przyszło w Panu Jezusie? Czy zaczynacie już widzieć co dziedziczymy w Panu Jezusie? Weszliśmy właśnie w linię nowego stworzenia. Gdzie zaczyna się to nowe stworzenie? Ono zaczyna się od człowieka, który teraz ma prawo przebywania z Bogiem. Dziedziczymy je w Jezusie Chrystusie. To jest nasze prawo pierworództwa – stanąć przed Bogiem ponieważ odziedziczyliśmy Jego sprawiedliwość. To małe zdanie ma dla mnie ogromne znaczenie. Mam nadzieją, że i dla was też ma znaczenie; sprawiedliwość Boga, która jest naszą przez wiarę w Jezusa Chrystusa! Czy zgadzacie się, że my chrześcijanie potrzebujemy lepiej zrozumieć nasze chrześcijaństwo? Diabeł stwarza nam mnóstwo problemów ponieważ nie rozumiemy naszego chrześcijaństwa. To jest tylko początek, może Pan sprawi, że będzie on dla nas miał znaczenie. 20 Rozdział 3 – Nowe Stworzenie Mówiliśmy o prawie przebywania z Bogiem. Wskazaliśmy, że cała Biblia dotyczy tej jednej kwestii. Wszystkie sprawy, które są omówione w Biblii od początku do końca dotyczą prawa przebywania z Bogiem. Zobaczyliśmy, że cała rasa ludzka w Adamie nie miała przebywania z Bogiem. Zatem z natury wszyscy jesteśmy złymi ludźmi. Chrześcijanie wiedzą to najlepiej. Oni wiedzą całkiem dobrze, że z natury jesteśmy źli.. Nie mamy prawa przebywania z Bogiem. I jak mogliśmy zobaczyć, w tym tkwi znaczenie słowa „sprawiedliwość”. Ale Jezus przyszedł na świat jako prawy Człowiek. On jest prawym Człowiekiem, On ma prawo przebywać z Bogiem. Przeczytajcie pod tym kątem ewangelię Jana. Ewangelia Jana w szczególny sposób pokazuje nam w jaki sposób Jezus miał prawidłową pozycję ze Swoim Ojcem. Jest więc zły człowiek i prawy Człowiek. Zdaje się, że to Marcin Luter powiedział, że Jezus jest Bożym prawym Człowiekiem. W Ewangelii Jana są dwie rzeczy, od których zaczęliśmy i kontynuujemy rozważania. Po pierwsze, Syn Boży przedstawia się nam jako Boża myśl dotycząca człowieka. On jest natychmiast pokazany jako osobowe wyrażenie Bożej myśli dotyczącej człowieka. Wszyscy się z tym zgodzą! Wszyscy moglibyśmy powiedzieć, tak, On jest prawy Człowiekiem. Drugą sprawą wynikającą z tej ewangelii jest to, że prawda o Panu Jezusie jako Człowieku, jest również prawdziwa co do wszystkich dzieci Bożych. Ewangelią (Dobrą Nowiną) jest, że Bóg uczynił Swojego Syna fundamentem naszego prawa do przebywania z Bogiem. Apostoł Paweł przedstawił to w taki sposób: przez Boga Jezus został uczyniony naszą Mądrością, Sprawiedliwością, Uświęceniem, Odkupieniem. Czy jest jeszcze coś więcej czego mógłbyś pragnąć bardziej? Uczyniony naszą mądrością; sprawiedliwością… prawem przebywania z Bogiem; uświęceniem; odkupieniem. On został uczyniony tym wszystkim dla nas. W ten sposób my zostaliśmy uczynieni podobnymi do Bożego Prawego Człowieka. 21 Tego popołudnia właśnie wskazaliśmy, że ewangelia Jana zaczyna się dokładnie tak jak Księga Rodzaju: „na początku Bóg” … a wiemy, że tamtym początkiem było stworzenie. Początkiem stworzenia był Bóg. Teraz Jan mówi o Jezusie Chrystusie, Boży Syn, przez którego wszystko zostało stworzone, przez Niego i dla Niego, a bez Niego nic nie było stworzone z tego co było stworzone; więc On jest początkiem stworzenia. Teraz Jan bierze te same słowa i przenosi ja z naturalnego stworzenia na stworzenie duchowe. On stosuje je teraz do tego co Paweł nazywa nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Paweł mówi: „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2Kor.5:17). Pozwólcie, że powtórzę: człowiek na nowo stworzony ma podjąć obraz Bożego idealnego Człowieka. Tak więc Jan wprowadza nas na drogę nowego stworzenia i myślę, że dzisiejszego wieczoru zdołamy omówić najwyżej jedną cechę nowego stworzenia. Nowe stworzenie, duchowe stworzenie zasadniczo podąża drogą starego stworzenia. Zaraz to się rozjaśni. A teraz spójrzmy w Ewangelię Jana. Co znajdujemy? Znajdujemy przede wszystkim, że Jan przedstawia nowe stworzenie, a Jezusa Chrystusa czyni pierwszym Człowiekiem tego nowego stworzenia. A dalej idąc poprzez tę Ewangelię Jan opowiada nam jak wygląda ten nowy Człowiek. Jakie są cechy charakterystyczne dla tego nowo stworzonego Człowieka? I kiedy będę mówił, chciałbym żebyście pamiętali, że to wy w domyśle macie być tacy. Nie jesteśmy tylko mówcami o tym co jest napisane w Biblii. Nie jesteśmy tylko mówcami o jakimś wielkim systemie prawdy. Mówimy o mężczyznach i kobietach bo przypuszczam, że wszyscy należymy do którejś z tych kategorii! Czy jest tu dzisiejszej nocy ktoś z poza tych kategorii? Będziecie więc pamiętać, że kiedy Bóg stworzył mężczyznę stworzył także i kobietę, ale nazwał ich oboje „człowiekiem” (w języku angielskim to samo słowo „man” oznacza „mężczyzna” oraz „człowiek” – wyjaśnienie tłumacza). Więc wy kobiety jesteście ludźmi! Nie możecie odejść na bok, mówiąc: on mówi teraz do mężczyzn. Teraz mówimy o nas samych. Jeśli jesteśmy dziećmi Boga spójrzmy na nasz własny portret i zapytajmy samych siebie, „czy to jest prawda o mnie? Czy ja tak wyglądam?” Jaka była pierwsza rzecz związana ze stworzeniem? Czy pamiętacie? „Na początku Bóg … Bóg powiedział… Niech będzie światło”. Pierwszą rzeczą w starym stworzeniu było światło. Teraz 22 spójrzmy do Ewangelii Jana. Znajdziemy pierwszy rozdział Ewangelii Jana pamiętając, że Jan nie pisał Ewangelii w rozdziałach. Wiele, wiele wieków później pewien Francuz utworzył rozdziały. Oczywiście jest to bardzo pożyteczne ale czasami wprowadza w błąd. Kiedy Jan pisał swoją Ewangelię to pisał prosto bez żadnego podziału na rozdziały. Nie pisał rozdziału na jeden temat, a później innego rozdziału na inny temat, a później jeszcze innego rozdziału na jeszcze inny temat. On pisał o jednej sprawie. I w miarę pisania rozwijał tę jedną sprawę. To ważne, żebyście to rozpoznawali. Kiedy Jan pisał Ewangelię był już bardzo starym człowiekiem. Wszyscy pozostali apostołowie odeszli już do Pana, a Jan spędzał ostatnią część swojego życia na wygnaniu na wyspie Patos. Nie wiemy dokładnie jak długo on tam był, ale był wystarczająco długo, żeby napisać księgę Objawienia. Myślę, że był tam znacznie dłużej niż potrzeba było na napisanie Ewangelii a potem księgi Objawienia. Nie mówię, że pisał Ewangelię na wyspie Patos, ale uważam, że życie Jana było bardzo długie i pełne. On był z Jezusem przez cały czas Jego nauczania i pracy, więc na końcu swojej Ewangelii napisał, „Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby miały być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać” (J. 21:25). Tak więc, Jan miał to wszystko na wygnaniu, a także mnóstwo czasu na przemyślenia. On był bardzo mocno zajęty tym wszystkim do poznania czego dochodził. Ewangelia Jana, która była ostatnim zapiskiem w Nowym Testamencie zawiera wszystko co Jan posiadł. To znaczy, że za tą Ewangelią kryje się ogromna wiedza, którą posiadał Jan. To nie są tylko jakieś rzeczy, które on zapisał. Te zapiski są pełne niesamowitej wiedzy, duchowej wiedzy; wiedzy, której Bóg mu udzielił. Mówię o tym, ponieważ musimy sobie uprzytomnić, że bardzo dużo kryje się za wszystkim co Jan tu zamieścił. Znaczenie tego wszystkiego jest znacznie większe niż tylko to co Jan przedstawił słowami, a do nas należy wychwycić to znaczenie. A teraz, po tym co zostało powiedziane, chodźmy do Ewangelii Jana i zawartej w niej prezentacji Bożego Prawego Człowieka. Co jest prawdą o Panu Jezusie ma być prawdą o każdym dziecku Bożym. 23 Jesteście zaznajomieni z tą Ewangelią, oczekuję więc, że powiecie mi co w niej jest. Możecie mi powiedzieć co jest w rozdziale pierwszym? Rozdziale drugim? Rozdziale trzecim, tak Nikodem, wszystko o nim wiemy! Rozdział 4 tak, Samarytanka, znamy ją. I tak możemy przejść przez rozdziały. Ale wejdźmy w nie nieco głębiej. Zamierzam przyjąć jedną linię. Jan prowadził więcej niż jedną linię, ale przede wszystkim linię dzieł Jezusa; czyli to co nazywał „znakami”. Wiemy, że była to szczególna i osobliwa nazwa nadana przez Jana cudom. Jan mówi, że cuda były znakami. Żadne z tych dzieł Jezusa nie było rzeczą samo w sobie. Ich znaczeniem nie było to, żeby pokazać tylko moc jaką miał Jezus, ale nauczyć pewnej głębokiej, duchowej lekcji. A ta lekcja dotyczy nowego porządku ludzkości. Nie będziemy podążać według tej linii. W Ewangelii Jana jest 8 znaków i jeśli wiecie cokolwiek o liczbach Biblijnych to natychmiast skojarzycie, że coś w tym jest. Dlaczego Jan, który widział tak dużo dzieł, że wypełniłyby tyle ksiąg, których świat by nie pomieścił, wybrał akurat tych 8? Nie, tylko 8, ale właśnie 8! Zostawię to wam do rozpracowania. Chcę zająć się inną linią, to znaczy linią słów, których używał Jan. Jan wybierał specjalne słowa dla osiągnięcia zamierzonego celu. Widzimy co jest jego celem, nowy, prawy rodzaj człowieka. On wybiera słowa w odniesieniu do prawego rodzaju człowieka. Nie chcę podawać wam zbyt wielu szczegółów, ale jest ten punkt techniczny: Jan używa dużo mniej słów niż inni ewangeliści. Słownictwo Jana w tej Ewangelii jest uboższe niż Mateusza, Marka i Łukasza. Jan wydaje się zdecydowanie ograniczać do kilku specjalnych słów. Ponieważ jego słów jest niewiele, ich waga jest większa niż wszystkich innych razem wziętych. Co to są za słowa? Myślę, że jak je wspomnę zgodzicie się z tym co powiedziałem. To są mocniejsze słowa niż gdziekolwiek indziej. Światło. Życie. Prawda. Poznanie. To jest kilka ze specjalnych słów Jana. Teraz mamy zamiar użyć cały czas jaki nam pozostał na pierwsze słowo. Będziemy mówić o nowym stworzeniu światła. Prosiłem was, żebyście spojrzeli na pierwszy rozdział Jana, czy zechcielibyście postawić znak pod słowem „światło”? Jeśli to zrobicie to wszystko inne będzie się wydawało jakby wymazane. Oczywiście powinniśmy przeczytać to, ale słowo „światło” jest wszędzie w tym rozdziale i odnosi się do Pana Jezusa. 24 Światło Po pierwszym rozdziale Jan idzie w kierunku pokazania, że cechą charakterystyczną nowo stworzonego człowieka jest niebiańskie światło. Są trzy słowa u Jana, które mają takie samo znaczenie: Światło, Poznanie, Prawda. Nie będziemy zajmować się nimi wszystkimi po kolei, ale zamierzamy mówić o duchowym świetle. Prawidłowe narodzenie dziecka Bożego jest niebiańskim światłem. Jan zadał sobie wiele trudu, żeby pokazać, że poza Panem Jezusem, świat tkwi w ciemności. I on pokaże nam, ze nawet religijny Izrael jest ślepy. Oni wszyscy są w ciemności. Oni wszyscy zawrócili do miejsca przed stworzeniem gdzie ciemność unosiła się nad obliczem ziemi. Nikt poza Chrystusem, nawet tak bardzo religijny jak Nikodem lub ktokolwiek inny, nie jest w świetle nowego stworzenia. Drugie słowo: poznanie. W księdze tej wyrażenie „poznać” występuje 55 razy. Nie będę podawał wam liczby występowania każdego ze słów, sami możecie to sprawdzić, to będzie dla was takie miłe, małe studium: ile razy „światło” występuje w całej Ewangelii Jana? Ile razy „prawda” występuje w całej Ewangelii? Ale jest tylko jedno inne słowo, które występuje więcej razy niż „poznać” i to jest bardzo interesujące. Słowem, które występuje więcej razy niż każde inne jest słowo „świat”. Występuje ono 78 razy. Ono stoi ponad wszystkim innym i: „Cały świat pogrążony jest w ciemności …” Zostawmy słowo „światło” na chwilę, przejdźmy do słowa „ poznać”. Spróbujemy dotrzeć do natury duchowego poznania. Chociaż słowo „poznać” występuje 55 razy to nie zawsze ma to samo znaczenie. W Grece są dwa słowa tłumaczone jako „poznać”. Byłem zafascynowany studiując te dwa greckie słowa, Przeszedłem przez wszystkie 55 razy kiedy użyte było to słowo i odkryłem, że dzielą się one na dwie grupy. Dwie Kategorie Poznania Jedna kategoria tego greckiego słowa oznacza wiedzę jaką mamy gdyż coś nam powiedziano. Wiedzę, która przyszła do ciebie poprzez obserwację. Wiedzę, jaką zdobyłeś poprzez czytanie, i to może być nawet przez czytanie Biblii. Całkiem dużo ludzi wie co jest w Biblii. 25 Mogą wam powiedzieć właściwie wszystko co jest w poszczególnych księgach Biblii. Poznali (dowiedzieli się) ponieważ przeczytali, lub słyszeli na wykładach. To jest rodzaj poznania (wiedzy) jaki mają. Ten rodzaj poznania jest tu w Ewangelii Jana. To jest poznanie obiektywne. Ale jest inna grupa, która jest poznaniem subiektywnym, poznaniem, którego nie uzyskujesz z informacji ale poprzez objawienie. To na tego rodzaju poznanie powołuje się Pan Jezus kiedy mówi w Ewangelii Jana, „lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.” Jak Duch Święty pokaże nam to co weźmie z Chrystusa? W jaki sposób Duch Święty pokaże nam tego prawego Człowieka? Nie przez informację, ale przez wewnętrzne objawienie. Apostoł Paweł nazywa Ducha Świętego Duchem mądrości i objawienia w poznaniu Chrystusa. Podam wam bardzo interesującą ilustrację tego. Powróćmy do Jana Chrzciciela. Jan Chrzciciel pojawia się w pierwszym rozdziale Ewangelii Jana. Jan Chrzciciel mówi o Jezusie, mówi, że „pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie; to Ten, który przyjdzie po mnie i któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego.” Zauważcie, Jan powiedział też „ I ja go nie znałem;” … Janie, o czym ty mówisz? Jezus był twoim kuzynem! Wiedziałeś, że Jezus żył, On był w kręgu twojej najbliższej rodziny, i ty Jan mówisz mając 30 lat, że nie znasz Jezusa? O co chodzi? Dzisiaj ty i ja możemy mieć z tym problem! Jezus był kuzynem Jana z ciała, a Jan mówi, że nie znał Jezusa. Ale ludzie w tamtych dniach wiedzieli co Jan miał na myśli ponieważ on wybrał to specjalne słowo, które nie odnosiło się do naturalnego poznania, przez informację dotyczącą rodziny, ale on użył tego innego słowa: o poznaniu intuicyjnym, duchowym. Jan znał Jezusa, wiedział kim był Jezus, jako, że należał do jego rodziny, był jego kuzynem, ale jeszcze nie doszedł do poznania, że Jezus był Synem Boga. Później Jan mówi to: „Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. (34) A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.” Poznanie przez Ducha Świętego różni się od naturalnego poznania. Nie uważacie, że to jest bardzo interesujący i efektowny przykład użycia tych dwóch słów dla 26 różnych rodzajów poznania? Naturalnego i duchowego. One należą do dwóch różnych światów. Naturalne poznanie jest poznaniem, które możesz posiąść przez informację lub powiązania. Duchowe poznanie masz przez objawienie Ducha Świętego w twoim sercu. Jeśli będziecie czytać Ewangelię Jana i obserwować Pana Jezusa, będziecie pod wrażeniem tego jak On poznawał rzeczy. Jan powiedział o Jezusie: „On wiedział co było w człowieku”, a to nie z powodu, że był w koledżu i studiował humanistykę. Na uniwersytetach amerykańskich jest kierunek nazywany „Relacje międzyludzkie”. To nie był ten rodzaj poznania jaki Jezus miał o człowieku. On znał człowieka w sposób wewnętrzny. On patrzy na człowieka i poznaje jaki to jest rodzaj człowieka, co zrobi ten rodzaj człowieka, czego można się spodziewać po takim rodzaju człowieka. On znał to wszystko. On znał Nikodema. On znał Poncjusza Piłata, a Poncjusz Piłat wiedział, że On go znał. On znał Heroda, tak, znał … ale On znał przez duchowe poznanie. W jaki sposób On poznał historię życia Samarytanki? Wiecie, pamiętacie jak opowiedział jej historię jej życia, Jezus powiedział jej: „idź i powiedz swojemu … mężowi”, a ona „nie mam męża” „Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś.” Jak On to poznał? Nie sądzę, żeby On kiedykolwiek mieszkał w mieście Sychar w Samarii. Widzicie więc co miałem na myśli. Pan Jezus był oczywiście perfekcyjny na tej drodze, perfekcyjny w duchowym poznaniu. On był uczony przez namaszczenie Duchem Świętym. My nie jesteśmy tak perfekcyjni, ale każde prawdziwe dziecko Boże zaraz od początku powinno mieć ten fakultet poznania duchowego. I to działa na takim gruncie: powinniśmy mieć wewnętrzne poznanie co należy do złego człowieka, a co należy do prawego Człowieka. Rozmawialiśmy o tym dzisiejszego popołudnia i Duch Święty w nas opowiadał nam co jest z Chrystusa, a co nie jest z Chrystusa. Muszę spróbować zilustrować o co chodzi. Są pewne sprawy, które wyróżniają się w moim własnym życiu co do tej kwestii. Przyszedłem do Pana w bardzo prawdziwy sposób kiedy miałem siedemnaście lat. Miałem bardzo prawdziwe doświadczenie Pana. Byłem pełny Jego radości ale naturalnie byłem młodym człowiekiem, który zawsze lubił żartować. Lubiłem mówić coś zabawnego o 27 wszystkim. Znaczy, lubiłem doprowadzać ludzi do śmiechu. Więc jeśli pojawiło się cokolwiek co mogłem obrócić w żart, to robiłem to. No i przyszedłem do Pana, a później podszedłem w Dzień Pański do stołu Pańskiego; pierwsza prawdziwa wieczerza, kiedy brałem udział w chlebie i kielichu. Usługa skończyła się. Wyszliśmy na zewnątrz. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po wyjściu na zewnątrz było zażartowanie z moim przyjacielem. Doprowadziłem go do tak wielkiego śmiechu, że nie wiedział co z sobą zrobić. Ale kiedy to się stało, cała moja radość minęła. To było tak jakbym utracił całe moje zbawienie. Czułem się tak źle, że kiedy przyszedłem do domu, padłem na kolana i pytałem co się ze mną stało. I przyszło do mnie jasno: „Trzymałeś najświętsze symbole, byłeś zajęty rzeczami o najbardziej uroczystym znaczeniu, trzymałeś w swojej ręce symbol Ciała Chrystusa i symbol Jego krwi, a kilka minut później mogłeś zachowywać się w ten sposób! Te dwie rzeczy nie mogą iść w parze.” Uporządkowałem tą sprawę z Panem ale nauczyłem się życiowej lekcji. Tylko nie zrozumcie mnie źle, nie powiedziałem, że jest czymś złym być wesołym, ale wiecie co powiedziałem. Żeby nie należeć do starego człowieka, który nie rozróżnia co jest naturalne, a co duchowe. Bo Pan jest przeciwny mieszaniu tych rzeczy. Wiecie, że dużo jest w Biblii na ten temat, Stary Testament powie nam coś o tym „nie będziesz zaprzęgał do orki razem wołu i osła.” (V Mojż.22:10). Wół jest czystym stworzeniem, a osioł nie czystym. „Nie będziesz się ubierał w mieszaną tkaninę z wełny i lnu.” (V Mojż. 22:11). Mieszanka! Wełna produkuje pot i powoduje pocenie się ciała. Len jest białą szatą sprawiedliwości. Bóg mówi, żeby w żadnym wypadku nie mieszać tych rzeczy. Bóg nienawidzi mieszanki. To powinno być jedną z naszych najwcześniejszych lekcji w chrześcijańskim życiu. Znacznie później w życiu miałem inne doświadczenie. Wtedy byłem już pastorem i prowadziłem wiele nabożeństw. Naprawdę należałem wtedy do Pana ale pewnego dnia miałem przygotowaną usługę i myślałem, że pewien cytat z dzieła pewnego pisarza doda usłudze prawdziwego blasku. Więc prowadziłem nabożeństwo, rozpocząłem kazanie, potem w pewnym miejscu wprowadziłem przygotowany cytat i wszystko się posypało. Tak się stało ponieważ pozostałem sam. Zmagałem się żeby skończyć usługę. Kiedy wróciłem do domu zapytałem Pana co było złego. I przeanalizowałem całe kazanie jeszcze raz przed Panem i zauważyłem, że wszystko się posypało w punkcie, w którym Pan pozostawił mnie samego. To 28 był ten cytat. Pan powiedział, „Skąd to pochodzi?” I dopiero zrozumiałem, że ten, kto napisał te słowa był sztandarowym modernistą; nie wierzył w fundamentalne podstawy Chrześcijańskiej Ewangelii; „nie jestem z tym, kto posługuje się czymś takim”. Czy widzicie to? Sednem spawy jest, że Duch Święty może uczyć nas, On może nauczyć nas co należy do złego człowieka, a co do dobrego. Jan w swojej ewangelii narysował rozróżnienie między wiedzą, która pochodzi z litery i tą, która pochodzi z Ducha. „Litera zabija, a Duch ożywia”. Mój czas na ten wieczór już się kończy. Nie mogę dać wam duchowej wiedzy. Nie mogę sprawić, że poznacie Pana. Mogę tylko powiedzieć wam prawdę. Ale tak wygląda nasza duchowa edukacja jako uczniów Pana, którzy są uczeni przez Niego. Jedną z naszych największych lekcji o nowym stworzeniu jest to: uczenie się poznawania Pana duchowo; uczenie się poznawania rzeczy Chrystusowych w naszych sercach, a nie tylko przez czytanie lub słuchanie. To jest prawdziwe światło. Pan Jezus zademonstrował to kiedy przywrócił wzrok mężczyźnie, który urodził się niewidomy w rozdziale 9. Co ten człowiek powiedział po tym wszystkim? „Nie wiem tego i tamtego. Nie wiem. Ale jedno co wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. To wiem!” Ale to jest rezultat cudu, to jest ponadnaturalny wzrok. W ten sposób Pan zademonstrował prawdę o niebiańskim świetle dla nowego stworzenia. Co możecie zrobić? Nie mogę dać wam poznania, ale mogę wam powiedzieć, że taka jest Boża prawda, Bożym celem jest, żeby ona była w nas. „Udziel mi ducha mądrości i objawienia w poznawaniu Chrystusa.” Odkryjecie, że zostaliście przeniesieni do królestwa, które jest niewyczerpane. Zobaczycie dużo więcej przy końcu długiego życia niż widzieliście kiedykolwiek wcześniej. Ale na razie pozostańmy w tym miejscu. 29 Rozdział 4 - Wielka Zmiana Myślę, że dzisiejszego poranka rozpoczniemy od listu do Hebrajczyków, rozdział 1, werset 1: „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna”. W tych słowach skupia się najważniejszy sens całej Biblii. Zauważcie, że wszystko co było przed prowadzi do tego punktu, a wszystko co było później zaczyna się w tym punkcie. To stwierdzenie prezentuje wspaniałą zmianę. Przede wszystkim to zmiana czasu. Dawnymi czasy, zauważyliście te słowa, dawnymi czasy, a potem - u kresu tych dni – tu jest zmiana czasu. To jest również zmiana Bożej metody działania. Powiedziano jak Bóg działał dawnymi czasy; teraz Jego metoda się zmieniła. Powiedziano również jak działa po tamtych czasach. Tak więc, cały ten list powie nam jak Bóg pracował dawnymi czasy. Przedstawi wszystkie Boże drogi w Starym Testamencie. One dotyczą Mojżesza i Izraela i tego wszystkiego co przyszło przez Mojżesza, a teraz mówi: to już się skończyło. Na wiele różnych sposobów i dróg Bóg działał i przemawiał dawnymi czasy. Teraz to wszystko się już skończyło i Bóg rozpoczął działanie w inny sposób. To jest całkowicie nowa metoda, która zaczyna się w tym punkcie. Chrześcijaństwo wpadło w mnóstwo kłopotów ponieważ nie rozpoznało natury tej zmiany. Świat chrześcijański jest w kłopocie. Robi wszystko, żeby zachować siebie. Wszystkie te wielkie organizacje Chrześcijańskie – ruch ekumeniczny, światowa rada kościołów i tym podobne twory podejmują wysiłek, aby zachować Chrześcijaństwo przed upadkiem. Chrześcijaństwo, ogólnie rzecz biorąc, załamuje się, a te ruchy usiłują utrzymać je na nogach. Wewnątrz świata Chrześcijańskiego jest coś co ogólnie można nazwać „Chrześcijaństwem ewangelicznym”. I ono również ma problemy – wiele konferencji, dyskusji, książek – oh, tak wiele rzeczy, które próbują wybawić ewangeliczne Chrześcijaństwo z opresji! Być może nie zgadzacie się z tym. Ale nie napatrzyliście się jeszcze zbyt dużo na Chrześcijaństwo! 30 Wewnątrz Chrześcijaństwa ewangelicznego znajdują się też inni wierzący. Oni są rozczarowani takim Chrześcijaństwem ewangelicznym. Wielu z nich opuszcza kościoły i spotyka się w małych grupkach po domach. Oni są rozczarowani. Mam dużo listów od Chrześcijan z różnych części świata, którzy mówią „Jesteśmy rozczarowani kościołami, co mamy robić?” Czy wiecie coś na ten temat? To bardzo mocno rozpowszechniona sytuacja. Oni są głodnymi dziećmi Bożymi, które nie znajdują pokarmu. Niezrozumienie tej wielkiej zmiany jest powodem wszystkich tak ogromnych problemów. Wnikliwe czytanie Nowego Testamentu ukaże nam jasno, że pewne zmiany zachodzą. Powrócimy do Ewangelii Jana. Jest niemożliwe, żeby czytać ewangelię Jana i nie widzieć, że nastąpiła pewna wielka zmiana. Tu nie chodzi tylko o rzeczy, które Jezus powiedział bądź uczynił ale o całokształt, w którym zawiera się ta wielka zmiana. To jakiś ruch przemieszczający się z jednej pozycji na inną. To cały system rzeczy, które przeminęły, a nastał całkowicie inny system. „Nie” jest bardzo wyraźne i alternatywne „Ale” jest bardzo wyraźne. „Nie” to co było „ale” co jest teraz. Jak już powiedzieliśmy, ta zasada rządzi całym Nowym Testamentem i myślę, że list do Hebrajczyków jest cudownym podsumowaniem tego wielkiego przejścia. W liście do Hebrajczyków są dwie sprawy odnoszące się do wielkiej zmiany. Poznacie, że w tym liście jest położony wielki nacisk na pełny wzrost. Słowo mówi: „Idźmy!” To jest list dochodzenia, dochodzenia do pełni w Chrystusie, dochodzenia do pełnego wzrostu w duchowym życiu. Ta uwaga silnie poraża: idź! I główny nacisk związany jest tu z pozostawieniem tego co należy do przeszłości, a wchodzeniem w to co przyszło w Jezusie Chrystusie. Powinniśmy iść naprzód jeśli tylko rozpoznamy zmianę, która ma miejsce w przyjściu Pana Jezusa. Powinniśmy iść naprzód jeśli tylko zrozumiemy to wielkie przejście. Bo wiemy gdzie jesteśmy w Bożych odwiecznych działaniach, a te odwieczne działania koncentrują się teraz nie w systemie ale w Osobie. Wszystko to zawiera się w tym mały stwierdzeniu: „ … ostatnio, u kresu tych dni, przemówił…” 31 Zadam wam pytanie: czy jesteście zainteresowani dochodzeniem do pełnego duchowego wzrostu? Jeśli tak, to powiem wam, że zależy ono od stopnia zrozumienia tej zmiany, która nastąpiła. Ten list napisany był do ludzi, którzy byli w niebezpieczeństwie dojścia do końca, który nigdy nie był Bożym zamiarem. Zanim dojdziecie do końca listu napotkacie coś co robi wielkie wrażenie. Napotkacie wielki kryzys. Kryzys w historii starego Izraela…. Znajdziecie proroctwa ze Starego Testamentu znajdujące zastosowanie w teraźniejszości. Ten list był ewidentnie napisany przed upadkiem Jerozolimy i rozproszeniem Żydów. Jak wiecie, w roku 70 miał miejsce najazd na Jerozolimę i jej zburzenie. Świątynia została zburzona, zakończyły się wszystkie świątynne obrzędy (usługi), a ludzie zostali rozproszeni po całym świecie. Taki stan utrzymuje się przez dwa tysiące lat. Było takie proroctwo: „W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie bywało”(Ez.21:32). Teraz mamy w nim dwa aspekty. Po pierwsze aspekt ziemski – rzeczy ziemskie zostaną unicestwione i doprowadzone do upadku. To się wypełniło w chwili zburzenia Jerozolimy. Słowo mówi „potrząsnę rzeczami, które mogą być wstrząśnięte”. Ale później jest druga część: nie tylko rzeczy ziemskie ale i niebiańskie będą wstrząśnięte; system niebiański, który został zrzucony na ziemię również zostanie wstrząśnięty. To pierwsze wydarzenie miało miejsce w roku 70, a drugie dzieje się teraz. Jestem ciekaw, czy zauważyliście co się dzieje. Powiedzieliśmy, że Chrześcijaństwo jest w kłopocie. Próbuje trzymać się razem, próbuje uchronić się od upadku. Ale wszystkie te wysiłki pójdą na marne. Dzieło ulegnie zniszczeniu, Bóg nim wstrząśnie. Wszystko czym można potrząsnąć zostanie potrząśnięte, mówi Słowo. I kolejne Słowo: ’Kto zdoła się ostać kiedy wszystko zostanie wstrząśnięte? To się tyczy do nas. To wielkie potrząsanie ma miejsce teraz, tracimy zaufanie do tego co nazywa się Chrześcijaństwem. Zadajemy wiele pytań o Chrześcijaństwo. Pewien sługa Boży nie tak dawno powiedział mi (on ma światową wiedzę o Chrześcijaństwie): „gdybym nie znał osobiście Pana, to umyłbym ręce od takiego 32 Chrześcijaństwa.” Ono upada, czy zgodzicie się ze mną? Czy to prawda? Jeśli poznaliście to, będziecie to odczuwać. Wróćmy do listu. Po pierwsze iść prosto do Bożej pełni, a po drugie stać twardo kiedy wszystko wokół nas ulega ruinie, w zależności od przesłania listu lub przesłania Nowego Testamentu. Co jest przesłaniem? Od czasu przyjścia Pana Jezusa ma miejsce wielka zmiana. Jestem ciekaw na ile podążacie za moim tokiem myślenia? Czy nie widzicie, że cały światowy system ulega rozbiciu. Nie wiem jak wyglądają wasze poranne gazety ale wiem, że u nas w Anglii każdego dnia przynoszą coś w rodzaju świeżego rozpadu. Ani jeden dzień nie minie bez jakiegoś nowego problemu gdzieś tam. W przemyśle. Oczywiście w Holandii nie macie kłopotów przemysłowych! Macie strajki? Jasne, one są wszędzie. Słyszałem co wydarzyło się w Amsterdamie kilka dni temu pośród studentów. Czyż to nie dziwne, że takie rzeczy zdarzają się w świecie studenckim w każdym kraju? Tak jest w Anglii, tu w Holandii, we Francji…. Na całym świecie ma miejsce ten problem wśród studentów. Kiedy byłem młody nie mieliśmy nic takiego! Przemysł, edukacja, życie społeczne, złamanie standardów moralnych w życiu społecznym; może nie macie rozwodów w Holandii! Być może nie macie takich okropnych moralnie sytuacji …. Ale widzę, że macie. Cały system moralny jest załamany. Ten świat rozpada się na kawałki w każdej sferze. Bóg potrząsa wszystkim, także formą Chrześcijaństwa. Zapytano pewnego dnia małego chłopca, czy chciałby wyjechać na księżyc. „Tak” odpowiedział, „myślę, że chciałbym wyjechać na księżyc”. „Dlaczego chciałbyś wyjechać na księżyc?”, „Chciałbym znaleźć się daleko od trzech moich sióstr, one są okropne!” Jak widzicie wszystko staje na głowie. Cały system tego świata, włączając Chrześcijaństwo, ulega wstrząsowi, a my w naszych czasach patrzymy na to. O tym napisane jest w liście do Hebrajczyków. Wiecie jak kończy się ten list „Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone… „(Hebr. 12:28) Cóż to jest ta nowa rzecz, która przyszła w Jezusie Chrystusie, i która zamierza przetrwać na zawsze? Żeby odpowiedzieć na to pytanie potrzeba więcej niż dwa lub trzy spotkania, ale spróbujemy temu podołać na ile Pan pozwoli. 33 Cały ten nowy system, który przyszedł w Jezusie Chrystusie i ten nowy porządek są duchowe, a nie doczesne. To jest porządek królestwa niebieskiego, a porządek królestwa niebieskiego jest duchowym porządkiem nie doczesnym. A teraz widzicie co Chrześcijaństwo usiłuje zrobić? Kościół Rzymski zapoczątkował to: ustanowienie doczesnego, ziemskiego porządku w Chrześcijaństwie, z ziemskim miastem, z ziemskim systemem, systemem kapłanów, rytuałów i wszystkich tych rzeczy. Ziemski system rządowy, to jest doczesny rząd, jakie to straszne! Rzym dominuje nad każdym kto do niego należy i zabiega o to żeby zdominować cały świat na fundamencie doczesności. Być może nie zgadzacie się z tym, w Holandii nie będziecie mieć tego! Ale wiecie, tego rodzaju rzeczy przyszły na całe Chrześcijaństwo. Czy zauważyliście, że rozwój Chrześcijaństwa skupia się coraz bardziej na ziemskich rzeczach? Budynki, to ziemskie rzeczy! (Ordynacje?) Święcenia kościoła są ziemskimi rzeczami. Chrześcijanie zawsze próbują organizować coś na ziemi, próbują wnieść coś w ten świat co może wzbudzić podziw dla Chrześcijaństwa, kiedy się na to patrzy cielesnymi oczyma. To co się widzi to wielka organizacja. A teraz od ogółów do szczegółów: ma miejsce wielki ruch usiłujący próbować i formować Nowo Testamentowe kościoły. Wszędzie ma miejsce ten wysiłek do formowania kościołów, żeby powstały kościoły na podstawie Nowego Testamentu. Innymi słowy: imitacji Nowego Testamentu. Czy wiecie, że wszelka imitacja jest sztuczna? Nie można podrobić oryginału! Każda wasza imitacja będzie sztuczna. Próba formowania Nowo Testamentowych kościołów to bardzo wielka pomyłka. Apostołowie nigdy nie próbowali formować kościołów! Myślcie o tym. Powiecie: „ależ nieprawda, oni chodzili wszędzie formując kościoły!” I to jest właśnie ten moment gdzie wszyscy popełniają błąd. Kościoły rodziły się, a nie były tworzone. Nie powstawały w fabrykach ale rodziły się z nieba. Nie były uczynione ludzkimi rękoma ale zrodzone przez Ducha Bożego. Czy zostaliście zrobieni Chrześcijanami przez innych ludzi? Czy narodziliście się na nowo bo jakiś człowiek urodził was po raz drugi? Nie, jeśli jesteś prawdziwym dzieckiem Boga to 34 powiesz, że Bóg tego dokonał. Czegokolwiek Bóg by nie użył w celu zrodzenia cię na nowo to On Sam tego dokonał. A czym jest Kościół? To tylko ciało złożone z tych narodzonych na nowo. Nie możecie formować kościołów Nowo Testamentowych. One muszą zostać zrodzone. One muszą powstać spontanicznie przez pracę Ducha Bożego. Ale Chrześcijaństwo mówi: „Musimy mieć kościół tutaj i musimy mieć kościół tam”. To samo robili w Izraelu. W każdym mieście ustanawiali synagogę, która była przedłużeniem usługi w świątyni. Synagoga w każdym mieście wskazywała na świątynię w Jerozolimie i mówiło się: „to jest reprezentacja świątyni”. Więc wszędzie macie synagogi. Chrześcijaństwo przejęło tą ideę. Myślę, że powiedziałem już dosyć na ten temat. Mówimy o tej niesamowitej zmianie, która przyszła w Jezusie Chrystusie. Czy pamiętacie, kiedy Jezus rozmawiał z Samarytanką, 0ni skupili się na jednym z fundamentalnych „ NIE – ALE”. W tym punkcie konwersacji, gdzie Jezus odniósł się do rzeczy duchowych, można by powiedzieć rzeczy religijnych – tak myślała o nich Samarytanka. Powiedziała: „Panie, dostrzegam, że jesteś prorokiem”. Bardzo sprytnie … próbowała odwrócić uwagę od siebie samej na coś innego: „O, widzę, że to religijny człowiek. Dobrze, mogę rozmawiać religijnie … „Dostrzegam, że jesteś prorokiem, nasi ojcowie oddawali cześć Bogu na tej górze” wskazując na Górę Gerazim gdzie była świątynia Samarytan. „Wy Żydzi mówicie, że ludzie powinni oddawać cześć Bogu w Jerozolimie” znaczy w świątyni w Jerozolimie. Co powiedział Jezus: „Kobieto, uwierz mi, nadchodzi godzina i już jest, że ani w Samarii, ani w Jerozolimie …” NIE … ANI … ALE! Nie, ale. „Bóg jest Duchem i trzeba, żeby ci którzy Go wielbią oddawali Mu cześć w Duchu i w Prawdzie”. Godzina już jest! Wielka przemiana nadeszła. Nastał też wielki kryzys historii, a zmiana polega na tym, że: w ogóle nie ten system, ale teraz i na przyszłość – duchowy porządek. NIE … ALE Godzina wielkiej zmiany w całej historii rzeczy: przejście z całkowicie historycznego systemu Żydowskiego do Chrystusa. Paweł przedstawia właśnie tą rzecz w innych słowach: „Rzeczy, 35 które są widoczne są doczesne; ale rzeczy, które nie są widoczne są wieczne.” Ta świątynia w Samarii jest doczesna, jest ziemska i przeminie. Świątynia w Jerozolimie jest doczesna i ziemska i przeminie. I tak się stało! Przeminęła. Ale rzeczy niewidzialne są wieczne. Drodzy przyjaciele, zostaliśmy wprowadzeni w wielki niebiański porządek, który nie jest widoczny na tej ziemi. Wiemy, że jesteśmy w czymś co nie jest z tego świata. Teraz prześledźmy to w Nowym Testamencie. W Liście do Hebrajczyków napotykamy obecnie cudownie wzrastającą tą wielką prawdę. W rozdziale 12 wersety 18-24 macie jeden z największych przykładów na „NIE – ALE”. Popatrzmy na to: „Wy nie podeszliście bowiem do góry, której można dotknąć, do płonącego ognia, mroku, ciemności i burzy ani do dźwięku trąby i głośnych słów, na których odgłos ci, którzy je słyszeli, prosili, aby już do nich nie przemawiano; nie mogli bowiem znieść nakazu: Gdyby nawet zwierzę dotknęło się góry, ukamienowane będzie. A jak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Jestem przerażony i drżący …” To wszystko było pod „NIE”, „wy nie”. Werset 22 zaczyna się od „ALE”! „Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonych rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia i zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.” Jeśli położycie linię pod „NIE – ALE” wtedy będziecie mieli tą wspaniałą zmianę z Synaju na Syjon. Na Synaju Izraelici otrzymali cały ziemski system, który teraz się zakończył, a nastał nowy system – niebiański. Czy uświadamiacie sobie, że jeden Izrael ustąpił miejsca innemu? Czy uświadamiacie sobie, że wydarzyło się to o czym Jezus mówił, że się wydarzy? Jezus powiedział do starszych Izraela, „Królestwo niebieskie będzie wam zabrane i dane narodowi, który przyniesie jego owoc.” To znaczy przyniesie niebiański owoc. 36 Ten wielki konflikt, jak wiecie, jest przedstawiony w liście do Galacjan. Ten list jest jeszcze jednym listem na temat wielkiego przejścia. Jest owocem tego czego apostoł Paweł doznał kiedy zobaczył Pana Jezusa. Paweł powiedział, „Jestem wdzięczny Bogu że objawił Swego Syna we mnie” („we mnie” jest w wersji angielskiej, też w Biblii Tysiąclecia, natomiast w Biblii Warszawskiej jest „objawił mnie Swego Syna” – dopisek tłumacza)i kiedy Paweł zobaczył Jezusa Chrystusa tak jak Bóg Go objawił, to zmieniło jego dotychczasową koncepcję rzeczy. Czy cokolwiek innego w całym wszechświecie mogło to uczynić, przemienić Saula z Tarsu, żydowskiego rabina w sługę Jezusa Chrystusa – nic w całym wszechświecie nie mogło tego uczynić jedynie to, że zobaczył Jezusa Chrystusa i zobaczył co Jezus Chrystus znaczy w wiecznym systemie Boga. I to uczyniło tę jedyną w swoim rodzaju rzecz. Przejdźmy do listu do Galacjan rozdział 3, wiersze 7,9 i 29. Co Paweł tam mówi: ”Ci, którzy są z wiary w Jezusa Chrystusa są synami Abrahama …”. Co za zmiana! Saul z Tarsu przechwalał się, „Jestem synem Abrahama, Hebrajczyk z Hebrajczyków, Żydowski Faryzeusz” i ”Ci, którzy są z wiary w Jezusa Chrystusa są synami Abrahama …”. On nie jest Żydem, który jest nim z natury, on jest Żydem, który jest nim poprzez narodzenie z Jezusa Chrystusa. Co się wydarzyło? Stary Izrael przeminął, a nowy Izrael przyszedł w Jezusie. Przejdźcie na koniec listu do Galacjan, rozdział 6 i w samym zakończeniu listu Paweł życzy Bożego błogosławieństwa dla całego Izraela Bożego. Czy zauważyliście związek? W Chrystusie nie ma Żyda i Greka. Stary Żyd przeminął. Wszyscy jesteśmy jednym nowym człowiekiem w Chrystusie. To jest Boży nowy Izrael. Boży Izrael Teraz możecie zobaczyć co czynił Jezus, On mówił o królestwie niebieskim. Izraelici twierdzili, że królestwo niebieskie należy do nich. „Tak, królestwo niebios należy do nas!”, mówił Izrael. A Jezus mówi „Królestwo niebios będzie wam zabrane i dane innym”. Nadzieją Izraela był Mesjasz. Myśli wszystkich Izraelitów skupiały się wokół przyjścia Mesjasza. Jezus jest Mesjaszem nie tylko Izraela ale wszech-Izraela Bożego. Wiecie, że słowo „Chrystus” jest słowem greckim, które jest odpowiednikiem hebrajskiego słowa Mesjasz i „Chrystus” znaczy „Ten Namaszczony”. 37 Macie więc, nowe niebiańskie królestwo i nowego niebiańskiego Mesjasza, Który powiedział „Moje królestwo nie jest z tego świata”. Jak więc ma funkcjonować to nowe królestwo? Dlaczego Jezus wybrał dwunastu apostołów? Ponieważ było dwanaście plemion izraelskich, a liczba 12 w Biblii jest liczbą rządu. Jest to liczba Izraela, a Izrael miał zamiar być narodem rządzącym pośród narodów. Jezus przeniósł liczbę dwanaście ze starego Izraela do nowego. No i wybrał dwunastu apostołów. Znajdziecie ich dokładnie na końcu Biblii w nowym Jeruzalem. Ale jest coś więcej. Kiedy Mojżesz wchodził na górę, żeby otrzymać cały ziemski system dla Izraela, on wziął ze sobą siedemdziesięciu starszych. Pozostawił ich u podnóża góry, a było ich siedemdziesięciu. A Jezus wybrał siedemdziesięciu, żeby rozesłać ich do głoszenia królestwa niebieskiego. Czy muszę to kontynuować? Widzicie sedno sprawy: z Panem Jezusem wszedł nowy Izrael, nowy niebiański duchowy system. Przyjaciele, jestem w kłopocie: co powinienem zrobić z nowym Jeruzalem? Co powinienem zrobić z Hebrajczyków 12:18-24? Ale wy podeszliście do góry Syjon, nowego Jeruzalem, miasta Boga żywego … co mam z tym zrobić? Oczywiście w moim umyśle jest coś więcej prawdopodobnie, niż w waszych. Ja mam otwartą w głowie całą historię góry Syjon, a także historię Jerozolimy i widzę, że cała sprawa polega na przejściu do tego nowego porządku. „wy nie podeszliście do góry Synaj … wy podeszliście do góry Syjon”. O co tu chodzi? Czy pamiętacie historię Syjonu? Syjon był tą wrogą twierdzą, którą Dawid wyrwał z rąk wrogów. I Dawid uczynił z niej swoje miasto, z którego panował nad całym Izraelem, i uczynił z niej miejsce gdzie Bóg miał Swoje mieszkanie. Czy możecie przenieść to na Jezusa Chrystusa? W potężnym zmaganiu (konflikcie) Jezus zdobył tę rzecz z ręki wroga. Co jest tą rzeczą nazywaną „Syjonem”? Ona jest w tym pokoju! Wy i ja jesteśmy dziećmi Syjonu. Kocham Psalm 87, pamiętacie o czym Dawid tam mówi? „To, co na górach świętych założył: bramy Syjonu, miłuje Pan bardziej niż wszystkie siedziby Jakuba …” wspomnę o Tyrze, Filistei i Etiopii. Jak Dawid rozumiał co ci ludzie mówili, „Wiesz, urodziłem się w Tyrze! To wielkie i wspaniałe miasto, Tyr. Moje imię jest zarejestrowane w Tyrze. Jestem mieszkańcem Tyru.” Ale włączając człowieka powinno się powiedzieć „on się tam urodził …” A Pan miłuje bramy 38 Syjonu bardziej niż Filister czy Tyr, czy wszystkie siedziby Jakuba. Hebrajczyków 12, „My podeszliśmy do kościoła Nowonarodzonych, których imiona są zapisane w niebie”. Nasze imiona są w księdze Życia Baranka. Jesteśmy obywatelami miasta niebiańskiego, podeszliście do Syjonu; większego niż wszystkie miasta, które kiedykolwiek istniały. Kiedy przyjdzie wstrząs Jerozolima przeminie, Rzym przeminie i Babilon przeminie. Wszystkie te wielkie imiona miast przeminą za sprawą Bożego wstrząsu poprzez dzieje historii. Ale nasze obywatelstwo jest w niebie i nigdy nim nie wstrząśniesz. „Tak jak góry otaczają Jeruzalem, tak Pan otacza Swój lud odtąd i aż na wieki”. Podeszliście do góry Syjon i potrzeba nam wielu godzin, żeby opowiedzieć o Syjonie ale to wszystko jest przejściem do Jezusa Chrystusa – co w Nim przyszło. Oczywiście ludzie w tym świecie nie wiedzą jak ważnymi ludźmi my jesteśmy! Gdybyś tak mówił ludziom z tego świata, „Wiesz, jestem obywatelem najważniejszego Miasta jakie kiedykolwiek było i kiedykolwiek będzie, to popatrzyli by na ciebie …. Nie wyglądasz na takiego! Wróćmy do Jana, Jana 17. Jezus modli się „Ja za tymi proszę, których mi dałeś spoza tego świata, oni nie są ze świata jak i Ja nie jestem ze świata”. Nie, obywatele niebiańskiego Jeruzalem nie są tu znani. A jeszcze nie są znani, bo musimy wrócić do Miasta. Co to jest niebiańskie Jeruzalem? Paweł mówi, że Jeruzalem, które jest na dole jest niewolnikiem. Ale to górne Jeruzalem jest wolne! Co lubicie śpiewać? Czy w waszych śpiewnikach macie hymn, który mówi: „Wolny od prawa, jak błogi to stan”? A teraz wróćmy do Galacjan, „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej (Gal.5:1)”. Obywatele niebiańskiego Jeruzalem, które jest w górze, które jest wolne i które jest naszą matką; dzieci wolności! Nie muszę przypominać wam kontekstu tych słów o starym Izraelu w niewoli. Przede wszystkim, niebiańskie Jeruzalem składa się z ludzi, którzy zostali uwolnieni. Po drugie, Jeruzalem jest miejscem gdzie zasiada rząd, centrum zarządzania. O! to jest rewolucja. Cofnijmy się do Dziejów Apostolskich, apostołom zostało wydane polecenie, żeby 39 szli na cały świat, „Idźcie na cały świat (do wszystkich narodów) i głoście ewangelię.” Co oni zrobili? No więc, oni powiedzieli: „Musimy mieć komitet. Musimy powołać zarząd i musimy mieć spotkania zarządu z ustalonym planem obrad. I musimy zdecydować co zamierzamy robić i jak zamierzamy to zrobić. To wszystko zrobimy na spotkaniu naszego zarządu.” Czy apostołowie zrobili cokolwiek z tego? W Nowym Testamencie nie znajdziecie nawet śladu czegoś takiego. Co oni zrobili? Oni mieli spotkanie modlitewne. Oni osiągnęli kontakt z niebem, z rządem, który tam się znajduje, a kiedy się modlili Duch Święty powiedział „Odłączcie mi Barnabę i Pawła do pracy dla której ich powołałem”, a nie „ kogo wy wskażecie”. Już lepiej więcej nie będę mówił na ten temat. Czy widzicie różnicę? Nie, Jeruzalem, które jest w górze jest centrum rządu dla zarządzania. Nie ma żadnych central (kwater głównych) na tej ziemi. Centrale wszystkich niebiańskich operacji dla zarządzania są w niebie. Mamy mieć nasz rząd i dyrekcję jako Ducha Świętego posłanego na dół z nieba. Jeruzalem jest centrum niebiańskiego rządu. Jeśli jesteśmy obywatelami Syjonu, niebiańskiego Jeruzalem, musimy dostawać wszystkie dyrektywy dla nas z nieba. Musimy być zarządzani na wszystkich naszych drogach z Góry. Można by jeszcze dużo mówić na ten temat. Dzisiejszego poranka zamierzam zakończyć na jeszcze jednej rzeczy. Jeruzalem jest centrum wpływania na świat. Cofnijcie się do Starego Testamentu i spójrzcie na Jeruzalem, dostrzeżecie, że Jeruzalem wpływało na cały świat Izraela. Jedyną rzeczą, której pragnął każdy Izraelita było dotarcie do Jerozolimy. I Jerozolima ogarniała zasięgiem swojego wpływu cały naród Żydowski. Jerozolima miała wielkie wpływy w całym świecie. I wiecie, że sens tego wpływu jest prawdziwy i dzisiaj. Chociaż Żydzi nie mają dzisiaj starej Jerozolimy, idea Jerozolimy ma na nich wielki wpływ w każdej części świata. Oni chcą odbudować Jerozolimę; oni chcą przyjść do Jerozolimy. To jest taki chwyt na nich. Jerozolima rządzi życiem każdego z nich. Przenieście to na niebiańską Jerozolimę, pozbądźcie się wszelkich obrazów w umyśle, a uchwyćcie się znaczenia duchowego. 40 Drodzy przyjaciele, jako obywatele niebiańskiego Jeruzalem, powinniście odczuwać jego wpływ na wasze życie tutaj. Niebo powinno mieć wpływ na nas teraz. Co to była za rzecz, która przyszła do ciebie jako jedna z pierwszych kiedy zostałeś dzieckiem Bożym? Zapewne było to właśnie: „Ja już tutaj nie należę, należę gdzieś indziej i całe moje serce idzie do tego gdzieś indziej. Szukam rzeczy, które są w górze, nie tych tu na ziemi. Żyję w świetle nieba. Niebo uchwyciło mnie niesamowitym uściskiem”. Nowe Jeruzalem jest centrum wielkiego wpływu i dzięki temu inni ludzie poznają nasze obywatelstwo. To nie stanie się z powodu tego, że będziemy śpiewać hymny o drodze do nieba; to nie stanie się z powodu tego, że powiemy „Tak, my idziemy do nieba.” Oni poznają ponieważ niebo przyjdzie do nas! Mamy wpływ na ten świat, który nie jest z tego świata. To jest powód, dla którego jesteśmy tutaj. Dopiero co zaczęliśmy od Hebrajczyków 12:18, „Wy podeszliście do góry Syjon, niebiańskiego Jeruzalem, miasta Boga żywego …” Nie wiem czy posuniemy się naprzód dalej niż dzisiaj, ale mam nadzieję, że coś widzicie: wielką rzecz, która przyszła w Jezusie, wielką rzecz, w którą weszliśmy ponieważ Jezus przyniósł ją. 41 Rozdział 5 – Spór z Syjonem Tego popołudnia rozpoczniemy od tego miejsca, które pozostawiliśmy rano. Dlatego też, skieruję was znowu do listu do Hebrajczyków, werset 1: „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”. Zapamiętajcie to ostatnie stwierdzenie: „Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”. Teraz rozdział 12 i rozpoczniemy od wiersza 22. Zobaczyliśmy wszystkie rzeczy, które zebrane są pod słowem „NIE”, wy nie podeszliście do całkiem sporej ilości rzeczy. „Ale podeszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego, do niebiańskiego Jeruzalem”. Teraz proszę abyście razem ze mną odwrócili się znowu do Starego Testamentu, do proroctw Izajasza, rozdział 34, werset 8: „Bo jest to dzień pomsty Pana, rok odwetu za spór z Syjonem”. Spór z Syjonem … proszę, zapamiętajcie to szczególnie. Rozdział 31, Izajasza 31, werset 4: „Gdyż tak rzekł Pan do mnie: Jak warczy nad swoim łupem lew czy szczenię lwa, gdy zwołują przeciwko niemu całą gromadę pasterzy - lecz on nie boi się ich krzyku ani nie kuli się przed ich wrzaskiem, tak zstąpi Pan Zastępów, aby walczyć o górę Syjon i o jego wzgórze.” Czy możecie teraz poskładać fragmenty: wy podeszliście do góry Syjon; spór z Syjonem; Pan Zastępów zstąpi aby walczyć o górę Syjon. Teraz do księgi psalmów, Psalm drugi: „Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich pęta! Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim I gwałtownością swoją przerazi ich: Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej.” 42 Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej … Którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy … i, wy podeszliście do Syjonu. To jest Boże Słowo. To nie jest moje słowo, ono jest w Biblii, w Nowym Testamencie. Ono musi mieć jakieś znaczenie i naszym zadaniem jest znaleźć to znaczenie. Wy podeszliście do Syjonu, nie: wy zamierzacie podejść do Syjonu. Nie wy Żydzi zazwyczaj podchodzicie do Syjonu, ale: wy chrześcijanie teraz podeszliście do Syjonu. Wy, tu w tym pomieszczeniu dzisiejszego popołudnia, podeszliście do Syjonu. To nie jest stary Syjon ze Starego Testamentu. To jest nowy Syjon. Wy nie podeszliście do tamtego (starego) ale do tego (nowego). Dziś rano spróbowaliśmy zobaczyć coś ze znaczenia Syjonu. Oczywiście Syjon jest prawdziwym Kościołem, a prawdziwy Kościół miastem Boga żywego. Prawdziwy Kościół jest miejscem gdzie Jezus Chrystus jest Panem. Gdziekolwiek Jezus Chrystus jest prawdziwie Panem między ludźmi, tam jest Syjon. Ale biorę w kółko słowo „prawdziwy”. Prawdziwy Kościół. Wszystko co się nazywa kościołem nie jest prawdziwym Kościołem. Więc jakiego Słowa użyć na określenie prawdziwego Kościoła. Zauważyliście, że cały ten wywód mówi: wy podeszliście do Kościoła Nowo narodzonych, to jest prawdziwie narodzonych na nowo, narodzonych z góry. A kontynuując można powiedzieć, „tych, których imiona są zapisane w niebie” , a tylko niebo zna imiona tych, którzy są w nim zapisani. Myślę, że możemy być zaskoczeni kiedy dostaniemy się do nieba, popatrzymy na niektórych ludzi i powiemy, „Ty? Tutaj?! Jak tu się dostałeś?” Dobrze, zostawmy już to. Tematem tego popołudnia jest spór z Syjonem. Zauważycie, że terminy „Jeruzalem” i „Syjon” są zamienne. One są używane tak jak by były tą samą rzeczą. Jeśli jest jakaś różnica między nimi to tylko taka, że Syjon uosabia nieodłączne wartości Jeruzalem. To tak jakby wszystkie prawdziwe znaczenia Jeruzalemu były zawarta w Syjonie. Stare Jeruzalem ze Starego Testamentu jest w zasadzie ilustracją nowego Jeruzalem, z Nowego Testamentu. Oczywiście zobaczyliśmy, że jest to na zasadzie przejścia z ziemskiego do niebiańskiego, z doczesnego do duchowego, z czasowego do wiecznego. Ten nowotestamentowy Syjon jest rzeczą niebiańska nie ziemską. Jest duchową, a nie doczesną rzeczą. Myślę, że wszyscy to rozumiemy. Ale spójrzmy wstecz na Jeruzalem … czy 43 wiecie, że Jeruzalem było odwieczną myślą Boga? Bóg miał zawsze Jeruzalem w Swoim umyśle jako zamysł ale ziemskie Jeruzalem nigdy nie spełniło Bożego zamysłu. Ono było tylko typem niebiańskiego Jeruzalem. Jestem ciekaw czy kiedykolwiek zauważyliście całkiem godną podziwu sprawę. Kiedy Pan wyprowadził Izraela z Egiptu i przeprowadził przez Morze Czerwone, właśnie tam oni zaśpiewali pieśń. I zauważyliście o czym mówiła ta pieśń? „Wprowadziłeś ich i zasadziłeś na górze dziedzictwa swego”(IIMojż.15:17). Już wiele, wiele lat przed tym zanim oni dotarli do Jeruzalem, Bóg miał to w Swoich myślach. Ale nawet wtedy ziemskie Jeruzalem nigdy nie wypełniło całego Bożego zamysłu. Nawet Abraham szukał miasta ale nigdy go nie znalazł. I on patrzył poza czas do wieczności, i zobaczył w swoim duchu to wieczne miasto Boga, Którego budowniczym i konstruktorem jest Bóg. A teraz popatrzmy na stare Jeruzalem jako typ nowego Jeruzalem, stare Jeruzalem jako typ tego do czego podeszliśmy. Nie próbujcie wyobrażać sobie obrazów jakiegoś miejsca z przyszłości. Śpiewamy hymny o marszu do górnego Syjonu, jesteśmy na drodze do Jeruzalem. Ale to nie jest Jeruzalem z Pism! My podeszliśmy do Syjonu, niebiańskiego Jeruzalem. Kiedy patrzymy na to ziemskie Jeruzalem jest pewna rzecz, która robi wrażenie: długa historia konfliktu. Jeruzalem zawsze było kontrowersyjnym punktem. Zawsze było problemem u narodów. Jak ogromną ilość razy Jeruzalem było oblegane! Jak wiele razy narody występowały przeciwko Jeruzalem. Czasami one burzyły Jeruzalem, czasami Pan bronił go, ale zawsze było punktem sporu. Spór z narodami Jeruzalem wydaje się być punktem centralnym burz historii. Ale Jeruzalem zawsze było znakiem stanu duchowego. Jeśli stan duchowy Jeruzalem był dobry, to Jeruzalem dominowało. Żaden naród nie mógł go zwyciężyć kiedy było w duchowo w porządku. Ale kiedy życie duchowe Jeruzalem było złe wtedy było najeżdżane. Historia Jeruzalemu była jak duchowa huśtawka. Jeśli życie duchowe Izraela było w dołku, Jeruzalem było słabe. Jeśli życie 44 duchowe Jeruzalem było prawidłowe, duchowe Jeruzalem było na szczycie. Mam nadzieję, że zbieracie wszystkie te rzeczy, które po kolei omawiamy, ponieważ one prowadzą do naszego przesłania. Bitwa o Jeruzalem jest bitwą trwającą całe życie dlatego jest też bitwą o życie duchowe. Teraz wy, my podeszliśmy do Syjonu, a to, do czego podeszliśmy w Chrystusie jest punktem potężnego sporu. Ma miejsce ogromna bitwa o niebiański Syjon. Przypuszczam, że większość z nas, chrześcijan wie, że jesteśmy w bitwie duchowej, oczywiście, jeżeli nie wiesz nic na ten temat to wtedy nie mam ci nic do powiedzenia dzisiejszego popołudnia. Czy jest tu ktoś kto nic nie wie o wojnie duchowej? Kiedy oni weszli w Jezusa Chrystusa, weszli w rzeczywistą bitwę duchową. Czy to prawda? Myślę, że wiemy coś o tym. Co to znaczy? To co znaczy Syjon. Wściekłość narodów, przemieszczanie ludzi, wszystko przeciwko Syjonowi. „Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej (Ps.2:6) … Którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy (Hebr. 1:2)”. Oh, tu otwierają się potężne drzwi! Pewna osoba powiedziała: „Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże … zrównam się z Najwyższym (Iz.14:13-14)”. Innymi słowy „Zasiądę na świętej górze Syjon. Będę dziedzicem wszechrzeczy. Będę księciem świata”. Wiecie kto to był, Biblia mówi że Szatan przed upadkiem był w niebie. Ponieważ Bóg ustanowił Swojego Syna dziedzicem wszechrzeczy, każdy kto kwestionował miejsce Bożego Syna musiał być wypędzony. I tak Szatan i wszyscy, którzy z nim byli zostali wypędzeni. Ale nigdy nie poddali się w walce o to miejsce. Jeśli tylko nadarza się jakaś okazja, oni usiłują zająć miejsce Pana Jezusa, usiłują zdobyć Jego miejsce na Syjonie. Co wobec tego znaczy Syjon? Zmieńmy teraz nasz język: co znaczy prawdziwy Kościół? Jeśli jesteśmy z prawdziwego Kościoła przez niebiańskie zrodzenie, co to dla nas oznacza? Że jesteśmy trwałym zagrożeniem dla sił diabelskich. To jest spór o Syjon: kto zamierza być ponad wszystkim na końcu? Kto zamierza rządzić wszystkimi rzeczami i wypełnić wszystkie rzeczy na końcu? To jest okazja do wojny. 45 Słowo Boże pokazuje nam, że to Kościół zjednoczony w Jezusie Chrystusie jako Głowie będzie rządził wszechświatem. Kościół zamierza wziąć miejsce, które moce diabelskie teraz mają nad tym światem. Widzicie, Słowo mówi: „ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”. Nie pozostaje więc nic dla nikogo innego. Tak więc Szatan stoi przed faktem, że stracił wszystko. I kiedy Kościół podchodzi do miejsca, które Bóg mu przeznaczył w Chrystusie, Szatan traci wszystko. I to właśnie jest spór o Syjon. Jaka jest natura tej wojny? Co takiego jest przeciwko Syjonowi – prawdziwie duchowemu, prawdziwie niebiańskiemu, prawdziwie wiecznemu – jaka jest natura sporu? W jaki sposób wróg pracuje, żeby zdobyć Syjon? Przede wszystkim on używa cielesnej natury człowieka. Co rozumiemy przez cielesność? Oczywiście mówi nam o tym pierwszy list do Koryntian. W tym liście jest mowa o dwóch rzeczach, które są przeciwko sobie – cielesność i duchowość. Te dwie rzeczy są w konflikcie. Co jest naturą i znaczeniem cielesności? W ten sposób wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej cieleśni, wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej duchowi. Co przez to rozumiemy? Powiem wam bardzo prosto. Czy napotykacie na jakieś trudności żeby zaakceptować i uwierzyć w przewagę duchowości, dużo większą wagę duchowości niż natury? Czy macie z tym jakieś trudności? Czy to właśnie nie ludzka natura chce widzieć rzeczy, chce czuć rzeczy, chce manipulować rzeczami? Największą trudnością dla naturalnego człowieka jest uwierzyć, że duchowość jest dużo większa niż natura. W naturalny sposób nasza natura chce zawsze postawić coś na powierzchni ziemi, co można by zobaczyć. Naszym naturalnym wyobrażeniem sukcesu jest żeby dana rzecz była duża. Właśnie, jak wielu ludzi może powiedzieć: „Popatrz na to! To jest sukces!” Właśnie materialne rzeczy na tej ziemi satysfakcjonują naturalnego człowieka, ciało. Naturalny człowiek musi mieć coś co może zobaczyć. Musi mieć coś co może czuć! Musi mieć demonstrację rzeczy. Musi mieć znaki i cuda. Musi mieć manifestację. Długo można by tak wyliczać, nieprawdaż? Oh, jak bardzo my chrześcijanie kochamy mieć demonstracje! Jeśli macie znaki i cuda i rzeczy wyglądające jak cuda – to jest sukces; mówimy, „To jest to!” To jest rzeczywista cecha charakterystyczna naturalnego człowieka i dzisiaj spotykamy tego dużo więcej niż 46 kiedykolwiek przedtem. Kościół w Koryncie był najbardziej nie-duchowym kościołem ze wszystkich. A znakiem jego nie-duchowości była ich miłość do demonstracji – tego naturalnego życia, które kocha widzieć i czuć coś …które kocha wskazać na coś na tej ziemi i powiedzieć, „Teraz widzisz, to jest sukces! To rzeczywiście wielka rzecz.” A jak trudno jest uwierzyć, że w końcu coś całkiem małego może być bardziej rzeczywiste niż cokolwiek innego. Bitwa Bitwa o Syjon jest bitwą pomiędzy tym co duchowe, a tym co cielesne. Wszyscy jesteśmy w tej bitwie i jest coś o czym musicie pamiętać: im dalej pójdziemy z Panem, im starsi będziemy w prawdziwym życiu chrześcijańskim, tym mniej będzie satysfakcjonowało Pana nasze naturalne życie. Kiedy jesteśmy duchowo małymi dziećmi, Pan traktuje nas jak małe dzieci. A jak wy rodzice traktujecie swoje małe dzieci? Małe dziecko mówi mamusiu lub tatusiu ja chcę to i to. I kiedy tylko ono to powie to już wystarczy żebyście dali mu co chce, żeby tylko było cicho; żeby je zadowolić, ponieważ w końcu to tylko małe dziecko … We wczesnych stadiach życia chrześcijańskiego nasz Ojciec też tak z nami postępuje. Apostoł Paweł powiedział do Koryntian, „Nie mogłem, nie mogłem mówić do was jak do dorosłych ludzi ale jak do małych dzieci”, a znakiem tego, że Bóg traktował ich jak małe dzieci było to, że dał im wiele darów. Dał im dar języków, dar uzdrawiania i inne dary. Oh, to są bardzo miłe rzeczy dla małych dzieci, one satysfakcjonują życie małego dziecka i Ojciec daje je dzieciom. Podrośliście i zobaczcie co się stało! Kiedy dochodzimy do pełnego wzrostu odkrywamy, że musimy żyć przez wiarę nie przez oglądanie. Musimy wierzyć Bogu ze względu na to, że On jest, a nie ze względu na to co nam daje. Jako starsi stajemy się duchowi, Pan nie traktuje już nas jak małych dzieci. On traktuje nas jak dorosłych ludzi. Paweł powiedział, „Kiedy byłem dzieckiem, zachowywałem się jak dziecko, myślałem jak dziecko, mówiłem jak dziecko. Kiedy stałem się mężczyzną odłożyłem dziecięce rzeczy.” Ale to otwiera wielki konflikt, nieprawdaż? 47 Oh, Pan nie czyni tego co czynił zazwyczaj, „Był czas kiedy wydawało się, że tylko mam same prośby do Pana i On je wszystkie spełniał, oh, to było cudowne … Co się ze mną stało? Modlę się, a Pan wydaje się nawet nie słyszeć mnie. Proszę Pana o wiele rzeczy, a On mi ich nie daje. Co poszło źle?” I konflikt się zaczął. Rzeczywista duchowa bitwa, nieprawdaż? Dlaczego Pan traktuje nas w ten sposób? Wiecie, jesteśmy ciągle w liście do Hebrajczyków, „Bóg obchodzi się z wami jak z synami” nie dziećmi. Nowy Testament rysuje wyraźne rozdzielenie między dziećmi, a synami. Dziećmi są młodzi nowo narodzeni. Synami są ci, którzy podrośli. Bóg obchodzi się z wami jak z synami. I ludzie, do których ten list był napisany mieli bardzo trudny czas, a ten list został napisany jako próba pomocy dla nich w ich problemach ponieważ Bóg obchodził się z nimi jak z dorosłymi chrześcijanami. Jestem ciekaw czy powiedziałem wystarczająco dużo, żeby wyjaśnić o co, przede wszystkim, chodzi w sporze o Syjon. Czy to nie prawda: prawdziwa bitwa jest pomiędzy naszym życiem naturalnym i duchowym, pomiędzy moim starym człowiekiem i nowym człowiekiem, pomiędzy ziemskim życiem i niebiańskim. To jest spór o Syjon ponieważ to wszystko dotyczy naszego życia duchowego, ponieważ Syjon jest duchową rzeczą i to tą duchową rzeczą, która zamierza na końcu zająć tron. Spór o Syjon … po pierwsze pomiędzy naturalnym i duchowym. Po drugie, pomiędzy: Tradycją a duchem Gdzie my chrześcijanie, którzy rzeczywiście chcemy iść za Panem, napotykamy największe trudności? Czy powiem o jakiejś bardzo okropnej rzeczy? Na pierwszym miejscu nie znajdujemy naszej największej trudności w tym świecie. Prawdziwa duchowość toczy swoją bitwę głównie przeciwko tradycjonalnemu chrześcijaństwu. Kiedy Pan po raz pierwszy mi to pokazał i poszedłem na całość w sercu za czymś rzeczywiście duchowym z Pana, za czymś rzeczywiście niebiańskim, pomyślałem – głupio pomyślałem! – „Dlaczego zatem, wszyscy chrześcijanie, ewangeliczni chrześcijanie nie mieliby zająć 48 stanowiska takiego jak ja! Będą zapraszać mnie do przemawiania na ich zjazdach, do nauczania w ich kościołach! Jestem pewien, że to jest to czego oni chcą!”. Nie było tak głupiego człowieka na świecie jakim wtedy byłem ja! Odkryłem, że drzwi wszystkich kościołów właśnie się zamknęły! Odkryłem, że cała podejrzliwość i niezrozumienie i opozycja przyszły z tradycyjnego chrześcijaństwa. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, możemy być absolutnie szczerzy; jeżeli będziemy szli prosto za Panem, nie mamy się co spodziewać, że tradycyjne chrześcijaństwo będzie nas wspierać. Raczej będzie przeciwko nam i całe niezrozumienie, fałszywe przedstawianie, podejrzliwość wszystko to przyjdzie z chrześcijańskiego kościoła. Cokolwiek byście nie zrobili oni dadzą temu złą interpretację. Cóż, mógłbym mówić wam wiele o tym, ale to jest bardzo prawdziwe. Czy jesteśmy ciągle w Biblii? W Nowym Testamencie macie spór o Syjon, ale on jest pomiędzy prawdziwym chrześcijaństwem, a Judaizmem. Gdyby apostołowie myśleli, że Judaizm pójdzie razem z nimi, popełniliby ogromną pomyłkę. Judaizm był religią tradycyjną. Był głęboko zakorzeniony w historii. Miał długą historię i o to chodziło, Żydzi mówili „To jest to”. Teraz popatrzcie na konflikt między apostołami , a Judaizmem; między nowym Izraelem, a starym Izraelem między chrześcijaństwem, ustabilizowaną religią Apostoł Paweł daje nam kilka długich list rzeczy, które przecierpiał. Często był w więzieniu, powiedział, że był bity rózgami. Czytamy historię jego podróży z miasta do miasta, z państwa do państwa, a Pan powiedział mu, że na każdym miejscu będą czekać na niego prześladowania. Skąd to wszystko pochodziło? To pochodziło z tradycyjnej religii. To pochodziło od wyznawców Judaizmu. To pochodziło od starego Izraela. Gdziekolwiek tylko Paweł poszedł, oni podążali za nim i wzniecali problemy. Wiecie, tradycyjne chrześcijaństwo może być bardzo, bardzo silnym czynnikiem przeciwko duchowości. Jeśli rzeczywiście podążacie z Panem, oni mogą was wyrzucać, wypędzać jak jakieś zło. To jest spór o Syjon. Przejdziemy do jeszcze jednego aspektu tego sporu. Jest nim: 49 Konflikt ze światem Jestem ciekaw, czy widzicie co się teraz dzieje. Czy zauważyliście, że praca misyjna jaką dawniej prowadzono dochodzi jakby do końca? Skończyła się w Chinach. Skończyła się w Rosji. Kończy się w Indiach, jest prawie niemożliwe dla misji wrócić teraz do Indii. Misje są rozprzestrzenione po całym świecie. Głoszenie Ewangelii Chrystusowej staje się coraz trudniejsze w takiej postaci jak była głoszona przez setki lat. Wydaje się, że działa ogromna siła w kierunku zakończenia świadczenia o Jezusie, zakończenia prawdziwego duchowego Kościoła. Jeśli Pan zgromadza małe grupki prawdziwie wierzących, tak bardzo cennych dla Niego, tą rzeczywistą reprezentację Syjonu, to czy wróg może je rozbić; wprowadzić we wszelkie trudności, żeby doprowadzić do końca? Jest wielka światowa siła przeciwna wszystkiemu co jest z Jezusa Chrystusa. Świat nie jest tylko miejscem, jest czymś duchowym. Jest duchową siłą przeciwną Chrystusowi i przeciwną wszystkim, którzy reprezentują Chrystusa i my jesteśmy w tej bitwie. Jest jeszcze inny aspekt tego tematu, bardzo interesujący. Spór o Syjon opowiedziany przez Izajasza jest bardzo interesujący. Jeśli możemy to wróćmy do Egiptu; Izrael w Egipcie przez czterysta lat. Kiedy Pan doprowadził Izraela do miejsca, z którego mógł ich wyprowadzić, co się wydarzyło? Cała seria niepokojących wydarzeń rozpoczęła się w Egipcie. Wszystko w Egipcie zaczęło działać w taki sposób jakby miało rozerwać go na strzępy. Trwała wielka bitwa. Powiedzielibyśmy bitwa przeciwko faraonowi i Egiptowi ale Pismo mówi przeciwko wszystkim bogom Egipcjan. Za faraonem i Egipcjanami stał system duchowy i ta duchowa moc trzymała Izraela w niewoli. Teraz, żeby wydostać Izraela wszystkie te niesamowite rzeczy zaczęły dziać się w Egipcie. Powstał ogromny zamęt, rozbicie, miały miejsce niepokojące wydarzenia. Pan zachował Izraela od tego wszystkiego. Czy wiecie, że to samo wydarzyło się w Babilonie? Kiedy Izrael został wzięty do niewoli do Babilonu i przebywał tam przez siedemdziesiąt lat, takie było słowo proroka: „Ze względu na was skierowałem wyprawę do Babilonu, skruszyłem wszystkie zawory więzień (Sparks mówi: skruszyłem wszystkich ich wielkich), (Iz.43:14)”. Teraz spójrzcie na historię powrotu Izraela z 50 Babilonu. Nebukadnesar …cudowny, wielki, ważny człowiek w swoich własnych oczach, Nebukadnesar, który powiedział: „Popatrzcie na ten wielki Babilon, który ja uczyniłem!” Jasne, Nebukadnesar ….. Baltazar ….. Dariusz …. Ahaszwerosz. To są „wszyscy ich wielcy” a Pan obalił każdego z nich; całą serią zniszczeń, całą serią rozpadów. Dlaczego było to wszystko? Jakie jest wyjaśnienie? Bóg ma tam swoich ludzi i żeby ich stamtąd wydostać, On podda całe imperium zniszczeniu. A co dzisiaj? To wszystko dotyczyło sporu o Syjon z dawnych czasów … dlaczego więc te wszystkie niepokojące wydarzenia w dzisiejszym świecie? Czy występują jakieś niepokojące wydarzenia w tym świecie? Czy występują jakieś niepokojące wydarzenia w naturze? W przemyśle? W edukacji? W społeczeństwie? Dlaczego ten świat jest w stanie konwulsji? Czy to prawda? Dlaczego? Bóg ma ludzi … i On zamierza wydostać ich. Ale to jest ogromna bitwa, żeby wydostać ludzi Bożych. Cała światowa moc Szatana jest przeciwko tym ludziom, którzy wychodzą na Syjon, do niebiańskiego Jeruzalem, duchowego Kościoła, podchodzą do miejsca rządu. Bóg ma spór z narodami i jest w bitwie z narodami ze względu na swój lud. Taka jest właśnie prawda. Jeśli czytacie Biblię, Nowy Testament, zobaczycie, że tuż przed pochwyceniem Kościoła do nieba będzie miał miejsce niesamowity i straszny stan konfliktu na tej ziemi. „Lecz biada ziemi i morzu,(Sparks mówi: biada wam mieszkańcom ziemi) gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele (Obj. 12:12)”. Czasu ma niewiele! Jakiego czasu? Czasu, w którym ma moc nad ziemią, a który będzie mu zabrany. I zostanie przekazany niebiańskiemu ludowi. Myślę, że Pan posługuje się tym światem bardzo podobnie jak posługiwał się wielką rybą, która połknęła Jonasza. Myślę, że ryba doznała paskudnego ataku niestrawności! Biedna ryba powiedziała, „Oh, pozwól mi uwolnić się od tego!” i wypluła Jonasza i myślę, że podobnie ma się rzecz ze światem. Świat ma kłopot z naszego powodu. Syjon jest uciążliwy dla tego świata, więc ten świat i książę tego świata mówi: „Uwolnijmy się od nich!” To będzie odpowiedni czas kiedy zostaniemy wypluci! Oczywiście Szatan nie rozumie tego w ten sposób, on chce pozbyć się nas z tego świata. Ale kiedy my naprawdę odejdziemy to będzie oznaczało koniec jego świata. My nie zamierzamy wychodzić na ziemię, my zamierzamy 51 wejść do chwały zgodnie ze słowem: „podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze (Łuk. 21:28)”. Ale jaki jest bezpośredni kontekst tych słów? Rozpacz narodów. W grece jest „nie ma wybawienia dla narodów”. Podnieście swoje głowy, wasze wybawienie przybliża się. Jest takie zdanie: „Serca ludzi załamują się ze strachu”, strachu przed okropnymi rzeczami, które przyjdą na tą ziemię. Wtedy Pan powie, wasze wybawienie jest blisko. A w międzyczasie jest spór o Syjon. Widzicie drodzy przyjaciele, prawdziwe duchowe życie jest właśnie decydującą rzeczą. Dochodzenie do pełnego wzrostu jak mówi ten list, jest potężną sprawą ponieważ list kończy się zdobyciem królestwa, które nie może zostać wstrząśnięte. To słowo „królestwo” oznacza „najwyższe rządy”. Najwyższe rządy nie mogą być wstrząśnięte. Podchodzimy do tego. Ale patrzcie, to wszystko napiera na duchowe życie, a spór o Syjon jest bitwą o duchowe życie. Chociaż dwóch ludzi powiedziało to wszystko, potrzeba żeby setki ludzi mówiły o tym wszystkim. Trudnością dla nas jest właśnie przejść przez to wszystko. Ale naprawdę ufam, że w tych kilku godzinach, które razem spędziliśmy, Pan coś nam pokazał. Ufam, że mogliście zobaczyć za czym stoi Pan. To wszystko nie jest tylko obiektywnym nauczaniem, jesteśmy w tej duchowej bitwie; to jest bitwa o Syjon. To jest bitwa o coś co przychodzi, żeby w końcu objąć królestwo i rządzić. Niech Pan pomoże nam iść naprzód. Amen. Ebook chrześcijański Pobrano ze strony: https://ebookchrzescijanski.wordpress.com/ 52