Prawidłowe Stanie w Bogu

Transkrypt

Prawidłowe Stanie w Bogu
1
T. Austin – Sparks
Prawo przebywania z Bogiem
Tytuł oryginału „Right Standing With God”
Książka na podstawie kazania wygłoszonego w roku 1969 w Holandii
Ebook chrześcijański
Pobrano ze strony: https://ebookchrzescijanski.wordpress.com/
2
Spis treści
Rozdział 1. Co dziedziczymy w Chrystusie.........................................................4
Rozdział 2 – Odwieczna Myśl..........................................................................12
Rozdział 3 – Nowe Stworzenie........................................................................21
Rozdział 4 - Wielka Zmiana..............................................................................30
Rozdział 5 – Spór z Syjonem............................................................................42
3
Rozdział 1. Co dziedziczymy w Chrystusie
Za fundament naszych rozważań chcę wziąć pierwszy rozdział ewangelii Jana, “Na początku
było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.”
Werset 14:” A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”
Dalej list do Hebrajczyków, rozdział 1, “przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez
proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił
dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył”
Teraz czuję, że w czasie naszego przebywania razem Pan chce, żebym mówił do was o tym co
przyszło w Jezusie Chrystusie i co dziedziczymy przez przyjście Jezusa Chrystusa. Mam silne
osobiste przekonanie, że największą potrzebą ludu Pańskiego w tym czasie jest poznanie Go
w pełniejszy sposób. Pan Jezus jest dużo większy niż kiedykolwiek sobie myśleliśmy. I
prawdopodobnie wiecie, że w Słowie Bożym znajduje się prawo, które mówi, że powinniśmy
tylko wzrastać duchowo według miary naszego poznania Chrystusa.
Duch Święty, jeśli ma Swoją drogę w naszym życiu, to bardzo mocno natrudzi się, aby
doprowadzić nas do pełnego poznania Chrystusa. To jest właśnie zadanie Ducha Świętego.
Wszystkie nasze doświadczenia pod ręką Ducha Świętego mają za zadanie przywieźć nas do
trochę pełniejszego poznania Pana Jezusa.
Teraz, chyba rozczaruję niektórych z was, kiedy powiem, że nie będzie łatwiej gdy będziemy
szli naprzód. Kiedy idziemy do szkoły to na początku uczymy się a,b,c; to całkiem proste. 1,
2,3 … to nie trudne. Ale kiedy dochodzimy bliżej czasu zakończenia szkoły, wtedy nasze lekcje
są dużo trudniejsze. Jest dużo trudniej poznawać, to pochłania wszystkie nasze siły i
wytrzymałość żeby się nauczyć. W życiu duchowym jest podobnie. Im dalej idziemy z Panem,
to widzimy, że On czyni rzeczy dużo trudniejszymi dla nas. Najstarsi święci często mają
najciemniejszy czas.
4
Być może myślicie, że jeśli tylko będziecie wzrastać w Panu, to wszystko będzie dużo
łatwiejsze; chrześcijańskie życie będzie dużo prostsze. Musicie pamiętać, że po trzydziestu
trzech latach Pan Jezus doszedł do miejsca, gdzie w Swoich ostatnich słowach powiedział,
„Dlaczego, Ojcze? Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Jego najciemniejsza godzina
była na końcu. I wtedy właśnie przeszedł do chwały. Bo, jak się mówi, najciemniejsza godzina
jest przed świtem. Teraz prawdopodobnie myślicie, że nie jestem najlepszym pocieszycielem.
Ale wiedza o Panu jest najcudowniejszą rzeczą, poznanie Pana jest wielkim wynagrodzeniem
za wszystkie cierpienia. Jeśli będziecie przechodzili czas ciemności powiedzcie sobie
„zamierzam nauczyć się czegoś więcej o Panu przez to (doświadczenie) i to będzie wielkim
wynagrodzeniem cierpienia.”
To są początki pocieszania, teraz wrócimy do naszego tematu na dzisiaj: to jest poznania co
przyszło w Jezusie Chrystusie i co dziedziczymy w Chrystusie.
Wiecie, dziedziczymy dwie sprzeczne rzeczy. Jestem ciekaw, czy zauważyliście to? W całym
Nowym Testamencie są dwa słowa stale powtarzające się. Tymi słowami są: „nie” i „ ale”.
Nie … Ale
I te dwa słowa stoją ponad dwoma wielkimi systemami. Cały świat rzeczy zbiera się w
każdym z tych słów. I to właśnie przyszło w Jezusie Chrystusie kiedy przyszedł na ten świat. Z
jednej strony On powiedział „NIE”. Z drugiej strony powiedział „ALE”. Śledzenie tych dwóch
słów będzie wam bardzo pomocne w studiowaniu Biblii. Będziemy mogli tylko bardzo
delikatnie dotknąć tematu ale zrozumiecie co mam na myśli kiedy ruszymy naprzód.
Pierwsze „NIE….ALE” dotyczy Osoby Pana Jezusa. Czy zauważyliście pierwsze imię, jakim jest
nazwany, imię, które miał zanim powstał świat, w czasie bez daty nazywanym Początkiem
……. kto wie kiedy to było? Światy zostały stworzone przez Niego, który był Słowem. Więc On
istniał przed światem. I wracając z powrotem On miał na imię “Słowo”. ”Na początku było
Słowo, Słowo było u Boga, Bogiem było Słowo”.
5
Co to jest słowo? Według Biblii to słowo oznacza cztery rzeczy. Oczywiście poza Biblią
niektóre z tych rzeczy są prawdziwe, dwie z nich są prawdziwe poza Biblią a dwie nie są
prawdziwe poza Biblią.
Po pierwsze, słowo pochodzi z myśli. To znaczy, jeśli jesteś zdrowy na umyśle, myślisz zanim
coś powiesz i kiedy wypowiadasz słowa już wcześniej coś przemyślałeś. Mówię, że ludzie
rozsądni tak postępują, ale wielu ludzi mówi coś zanim pomyśli o tym! Nigdy nie myślą co
będą mówić; mnóstwo słów wychodzi na zewnątrz ale nie ma za nimi żadnej myśli! Jednak
jeśli jesteście zdrowi na umyśle i pomyślicie zanim coś powiecie to takie słowo jest przede
wszystkim myślą.
Po drugie, słowo jest myślą wyrażoną. Kiedy mówicie wyrażacie swoją myśl. Te dwie rzeczy
są uniwersalną prawdą, ale trzecia i czwarta nie są uniwersalną prawdą ale są prawdą wtedy
gdy Bóg mówi, tak więc z Bogiem, na trzecim miejscu słowo jest czynem. Z Bogiem, Jego
Słowo jest odgórną decyzją. On powiedział i zostało wykonane. On rozkazał i szybko stanęło.
Z Bogiem Jego Słowo jest czynem. Przez Jego Słowo świat został stworzony. Tak, wiecie, że
Biblia dużo mówi o tym, kiedy Bóg coś powiedział to się działo. To nie było zwykłe słowo
rzucone w powietrze. To było słowo, które miało skutek (efekt). I tak właśnie jest, kiedy Bóg
mówi: „Moje słowo nie wraca do mnie puste, zanim nie wykona tego z czym je posłałem”.
Złapaliście te trzy rzeczy? Słowo jest myślą, słowo jest wyrażeniem myśli, Słowo Boga jest
czynem Boga.
A jaki jest numer 4? Słowo stało się Osobą. ”Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.”
Takie jest imię Jezusa Chrystusa – Słowo Boże. On jest Bożą Myślą, On jest Bożą Myślą
wyrażoną. On jest Bożą Myślą jako czyn. On jest pracą Boga. On jest Myślą Bożą w postaci
osoby. On przyszedł na ten świat we wszystkich tych czterech znaczeniach.
Wybaczcie, że powtórzę to, ale bardzo chcę, żebyście to jasno pojęli. Obecność Jezusa
Chrystusa na tym świecie była przede wszystkim Bożą odwieczną myślą, a następnie On był
Bożą myślą wyrażoną i w końcu On był czynem Boga. Powinienem , oczywiście, trwać przy
tym przez długi czas.
6
Czyż nie widzicie, że kiedy Jezus był tutaj czasami I bez mówienia coś się wydarzało. Przyszedł
na pewne miejsce, a demony zaczęły wykrzykiwać. On nic nie powiedział, a demony krzyczały
„Wiemy kim ty jesteś, Święty Boży, przyszedłeś przed czasem dręczyć nas?”. Jego obecność
działała osądzająco na nich. Macie dużo innych, podobnych ilustracji.
Istnieje coś takiego jak efekt obecności Jezusa Chrystusa i wtedy ten czwarty atrybut
wyrażony w mocy mieści się w żyjącej Osobie. To nie jest tylko jakaś abstrakcyjna rzecz, ale
żyjąca Osoba. To jest to co przyszło w Jezusie Chrystusie. Ale do czego odnosi się to Słowo?
Do czego odnosi się Boża myśl? Do czego odnosi się Boża Myśl wyrażona? Do czego odnosi
się Boża Myśl wyrażona w czynie? I jaki jest efekt tej Bożej Myśli wyrażonej w czynie na
nasze życie osobiste. Czy to nie brzmi zbyt technicznie? Tak, nie mieliśmy tego jeszcze, Boża
Myśl w tej Osobie odnosi się do takiego rodzaju człowieka, którego Bóg chciałby mieć w
każdym z ludzi.
Jezus jest
Bożą Myślą dotyczącą ludzkości
Dlatego właśnie Myśl kończy się w Osobie. Potem macie cały Nowy Testament o naszym
dopasowywaniu się do obrazu Jego Syna. Słowo Boże mówi, że zostaliśmy przemienieni w
ten sam obraz. Jan wykrzyknął: „Kiedy ujrzymy Go, będziemy jak On!” Końcem Bożej Myśli
jest typ (rodzaj) człowieka.
Teraz powróćmy do naszych dwóch słów, “nie … ale”. Idźcie dalej w ten pierwszy rozdział
ewangelii Jana, który mówi: On przyszedł do Swojej własności, a swoi Go NIE przyjęli, ALE,
(„NIE….ALE”) tym, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi. A później, kawałek
dalej „którzy narodzili się nie z krwi, nie z woli ciała, nie z woli męża, ale z Boga.” NIE, NIE,
NIE …. ALE. Widzicie to? Z przyjściem Bożej Myśli w Osobie Jezusa Chrystusa jeden rodzaj
człowieka został odstawiony na bok. Przyjście Jezusa powiedziało całej rasie Adama „Już
dłużej NIE ten”. I powiedziało o innym rodzaju człowieka – „ALE ten rodzaj”. W tym miejscu
to wszystko się zaczyna i wiecie, że w trzecim rozdziale Jana rozwija się.
7
Zawsze żałuję, że tekst w Ewangelii Jana podzielono na rozdział drugi i trzeci, ponieważ bez
wątpienia nasz rozdział trzeci jest kontynuacją sytuacji z rozdziału drugiego. Zauważyliście jak
kończy się rozdział drugi? Tam jest napisane, że Jezus nie miał do nich zaufania bo sam
wiedział, co było w człowieku. On wiedział co było w człowieku. Oczywiście chodzi o
naturalnego człowieka. On nie miał zaufania do takiego rodzaju człowieka. Teraz oczywiście
powiecie, że to musiał być bardzo zły człowiek! Gdyby Pan nie miał już nic do zrobienia z tym
typem człowieka jakim on jest, to musiałby być bardzo zły człowiek. Czy tak właśnie myślicie?
To idźmy dalej. Jak zaczyna się rozdział trzeci? “A był człowiek … imieniem Nikodem,
dostojnik żydowski”. Łapiecie powiązanie?
On nie miał zaufania do takiego rodzaju
człowieka! On wiedział co było w człowieku. „A był człowiek … dostojnik żydowski imieniem
Nikodem …” Później Pan powie do Nikodema „ty jesteś nauczycielem w Izraelu?”
Nauczycielem? Człowiekiem inteligentnym, na wysokiej pozycji, wpływowym, poważanym
między ludźmi. I ten człowiek przyszedł z tym wszystkim co miał z natury i przez edukację, on
przyszedł z całą swoją pozycją i wyćwiczeniem, on przyszedł z całym swoim oddaniem Panu
Bogu, bardzo religijny człowiek, i zaczął rozmawiać z Jezusem. Na początku powiedział coś
jako komplement dla Jezusa, nazwał Go „Rabbim”, to jest nauczycielem. I powiedział „wiem,
że jesteś nauczycielem posłanym od Boga”. To były miłe słowa, nieprawdaż? Z pewnością
Jezus nie miał zamiaru ufać temu człowiekowi! Z pewnością Jezus miał do czynienia z
najlepszym okazem człowieka w Nikodemie.
Co mówi Jezus? “O, Nikodemie! Jak miło mi spotkać ciebie! Na świecie jest niewielu ludzi tak
dobrych jak ty, jestem zachwycony twoją nauką!” Nic z tego. On nie miał zaufania do tego
człowieka. Więc mówi, „musisz się narodzić na nowo”. Musisz stać się innym rodzajem
człowieka Nikodemie. Ze wszystkim co masz urodziłeś się z krwi, urodziłeś się z woli ciała,
urodziłeś się z woli męża, ale nigdy nie narodziłeś z Boga. NIE tamten człowiek, ALE ten, który
narodził się z Boga. Wiatr wieje gdzie chce i szum jego słychać ale nikt nie wie skąd
przychodzi i dokąd idzie. To jest tajemnica wiatru, której naturalna mądrość nie może
wyjaśnić. Tak jest z każdym, który narodził się z Boga. Wiecie, cały czas cytuję Pisma: NIE
tamten człowiek, nawet najlepszy ALE ten, zrodzony z Boga. Tamten człowiek nawet w
8
swojej najlepszej postaci nie jest oryginalną myślą Bożą. Człowiek, który jest zrodzony z Boga
i jest Bożą myślą jest innym rodzajem stworzenia.
Zamierzam znowu się cofnąć, każdy z was wie, że Biblia jest podzielona na dwie główne
części, które nazywamy Starym Testamentem i Nowym Testamentem. Ten podział nie jest
tylko sztucznym podziałem. Ten podział nie jest tylko sprawą historii. Ten podział jest czymś
znacznie głębszym i większym niż to. To jest podział duchowy.
Myślę, że jesteśmy przygotowani do napisania NIE nad Starym Testamentem. Pamiętacie jak
kończy się Stary Testament? Po wszystkim co Bóg uczynił, i jak wielkie to wszystko było …
ostatnia księga Starego Testamentu mówi o Jego własnym ludzie, który obrabował Boga i
Bogu mówiącym, „Jesteś przeklęty klątwą”. Z pewnością napiszemy NIE nad Starym
Testamentem! Nie tamto. Nie, nigdy więcej tamtego.
Otworzymy nasz Nowy Testament i cztery pierwsze księgi Nowego Testamentu prezentują
nam Człowieka. Cztery ewangelie są prezentacją Człowieka. Nigdy wcześniej nie było
Człowieka jak Ten. Ten Człowiek jest inny od wszystkich ludzi jacy kiedykolwiek byli. Ten
Człowiek jest nam przedstawiony na cztery różne sposoby.
Teraz, po tym co zostało powiedziane, odważę się uporać z czterema ewangeliami; każda z
nich różni się trochę od pozostałych. Niektóre z nich posiadają te same elementy, a niektóre
z nich zawierają różniące się rzeczy. Ale każda z nich kończy się w ten sam sposób. Wszystkie
mają jedną wspólna cechę; czy to jest Mateusz, Marek, Łukasz czy Jan, wszyscy podnoszą
wzrok na:
Krzyż
Wydaje się jakby to było jakimś przeznaczeniem, ci wszyscy pisarze nie mogli tego opuścić.
Cokolwiek mówią, to prowadzi na Krzyż. Krzyż rzeczywiście powinien być miejscem pomiędzy
dwoma testamentami ponieważ Nowy Testament od samego początku, prowadząc na Krzyż
mówi tylko tą jedną rzecz: wszystko co prezentuje ten nowy Człowiek, całe Jego nauczanie,
cała Jego praca, cała Jego Osoba, może tylko wtedy wejść w ludzkie doświadczenie kiedy
jeden człowiek zostanie odrzucony, a drugi Człowiek przyjęty.
9
Krzyż Pana Jezusa Chrystusa jest wielkim “NIE!” Staremu Testamentowi. Stary Testament jest
niepowodzeniem, niepowodzeniem, niepowodzeniem wszędzie. I zamykacie Stary
Testament z niepowodzeniem. Nowy Testament wprowadza Boży sukces, Boży wielki sukces
w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. To nie jest teoria, nieprawdaż? Nie bylibyście w tym
pomieszczeniu dzisiejszego wieczoru, gdyby to nie było prawdą. Wy i ja jesteśmy tutaj tego
wieczoru bo Jezus był sukcesem! A my powinniśmy być Jego sukcesami. Mówię więc, że
cokolwiek zawierają ewangelie, na końcu jest w nich napisane, że sukces jest jedynie
możliwy do osiągnięcia w człowieku poprzez Krzyż.
Krzyż jest wiecznym odstawieniem na bok (uchyleniem) jednego człowieka, a z drugiej strony
Krzyż jest wprowadzeniem innego Człowieka według myśli Bożej. Przypuszczam, że
powinienem już kończyć; kiedy wchodzimy w wieczne rzeczy czas wydaje się biec bardzo
szybko!
Możecie sobie wyobrazić krzyż, narysujcie krzyż w myśli, jedno ramię wyciągnięte do tyłu, a
drugie do przodu, później narysujcie czarną linię w dół przez środek krzyża. Pozwólcie, żeby
to ramię wyciągnięte do tyłu wskazywało na wasz Stary Testament i zobaczcie, że on kończy
się w Krzyżu. Zamierzam wam to udowodnić. O, dzięki Bogu za to wielkie NIE dla Starego
Testamentu! Nasze serca powinny być pełne radości z powodu tego NIE! Czy zastanawiasz
się o co mi chodzi? Że nie jesteśmy pod Prawem! A Stary Testament jest Prawem. Jesteśmy
pod Łaską … NIE pod Prawem, ALE pod Łaską. Krzyż jest rozdzieleniem pomiędzy tymi
dwoma. Czarna linia mówi, że skończyło się wszystko co stare i rozpoczęło wszystko co
nowe, wszystko co mamy w Nowym Testamencie.
Czy widzicie co przyszło w Jezusie Chrystusie? Czy widzicie co dziedziczymy w Jezusie
Chrystusie? To jest pierwsze „NIE … ALE”. Jest taki hymn, który czasami śpiewamy, jego
pierwsza linijka idzie tak: “ nie czym ja jestem, O Panie, ale co Ty jesteś”. To jest ewangelia,
prawda? To jest koniec Starego Testamentu: potępienie, wyrok, zakończenie pod
przekleństwem … z natury należę do tego. W moim wnętrzu, tam gdzie ja jestem, ale „ nie
czym ja jestem, O Panie, ale co Ty jesteś”. Teraz nie jestem w sobie samym czy w Adamie,
teraz jestem w Chrystusie, a w Chrystusie nie ma potępienia.
10
To tylko początek, zobaczycie jeszcze dużo więcej NIE i ALE. Ale widzicie pierwsze, odnoszące
się do człowieka, kim on jest w wewnątrz siebie. Bóg mówi, „Nie tamten człowiek”, On
odnosi się do nowego człowieka, całkiem innego człowieka. Przez wiarę jesteśmy w tym
nowym człowieku, zaakceptowani w umiłowanym. NIE tamten ALE On.
Ufam, że to jest Słowo Pana, nie tylko myśl, nie tylko myśl wyrażona, ale myśl jako praca,
wykonująca osobową formę w nas. Zostawimy to w tym miejscu na razie i podziękujemy
Panu za to co wniósł przez Swoje przyjście.
11
Rozdział 2 – Odwieczna Myśl
Prawdopodobnie niektórych z was nie było tutaj wczorajszego wieczoru. Dlatego chcę
powiedzieć, że to co będziemy rozważać dzisiaj jest kontynuacją tego co robiliśmy wczoraj.
Spróbuję więc nawiązać do wcześniejszych rozważań, żebyście zrozumieli to co było
wcześniej.
Sprawą, którą Pan położył na moim sercu na ten czas jest to co przyszło w Panu Jezusie. To
znaczy, co przyszło na ten świat z Panem Jezusem; co On przyniósł z Sobą, a w związku z tym
co my, jako Chrześcijanie dziedziczymy w Panu Jezusie. Kiedy Jezus przyszedł na ten świat,
zapanował kryzys, który nadal trwa. To był stan krytyczny (kryzys) dla wszystkich czasów.
Coraz bardziej jestem przekonany, kiedy tak podróżuję po świecie, że istnieje ogromna
potrzeba odzyskania prawdziwego znaczenia Chrześcijaństwa. Wszędzie Chrześcijanie nie
rozumieją co jest ich dziedzictwem. Wierzę, że 90% wszystkich naszych problemów jest tym
spowodowanych. Jeśli przyszliśmy do Pana z wieloma naszymi problemami i prosiliśmy, żeby
nam powiedział dlaczego jesteśmy w tych kłopotach, On zapewne odpowiedział: ” Tak,
dokładnie o tym ci mówiłem, a ty nie zrozumiałeś tego”.
Teraz pozwólcie mi zilustrować to w inny sposób. Kiedy byliśmy młodzi (oczywiście to było
bardzo dawno temu dla niektórych z nas!) to grywaliśmy w taką grę podczas spotkań
Bożonarodzeniowych. Wszystkie obecne osoby ustawiały się w ogromnym kole i wtedy jedna
osoba szeptała coś do ucha następnej osobie. Znacie tą grę? A tamta osoba mówiła to samo
do następnej osoby i tak wiadomość przechodziła wokół koła. Aż w końcu ostatnia osoba
musiała powiedzieć głośno co do niej dotarło. I oczywiście było wtedy dużo śmiechu. Do
początkowej informacji dodano mnóstwo różnych innych rzeczy lub stracono jakieś rzeczy,
tak, że w końcu nie była podobna do tego co wypowiedziała pierwsza osoba.
Teraz oczywiście znacie już tę grę. Myślę, że ona jest jak Chrześcijaństwo. Oczywiście
Chrześcijaństwo nie jest grą. To bardzo poważna sprawa. Ale ono przechodzi wokół wielkiego
koła przez wiele pokoleń, a kiedy tak idzie to traci pewne rzeczy. Zyskuje mnóstwo innych
12
rzeczy i prawie nie można już rozpoznać teraz, że to jest oryginał. Ludzie mówią to co myślą,
że usłyszeli. Każdy człowiek daje swoje własne interpretacje i teraz tutaj mamy
Chrześcijaństwo, które nie jest oryginałem. Rzeczywiście, wielu Chrześcijan ma Chrystusa,
który nie jest oryginalnym Chrystusem.
Oczywiście nie mówię, że ta prawda dotyczy was; oczywiście, wy jesteście w porządku! Czy
jesteście w porządku? Czy nie potrzebujecie zostać postawionymi w prawdzie o waszym
Chrześcijaństwie? Czy nie potrzebujecie, żeby wytłumaczyć wam Chrześcijaństwo? Czy nie
ma czegoś do odzyskania? Czy nie ma czegoś do uruchomienia? Ale to jest właśnie to, że
jesteśmy zajęci w tych dniach. Jeśli myślicie , że was to nie dotyczy, to mogę wam
powiedzieć, że ten który mówi do was wie, że to jest prawda. Ja zawsze wpadam w trudności
z Panem. Czy to nie brzmi strasznie? Czasami prawie, że kłócę się z Panem „Panie, czy jesteś
całkiem pewny, że masz rację w tym co robisz ze mną? Czy jesteś całkowicie pewny, że
prowadzisz mnie we właściwy sposób? A wtedy On mówi, „ Wróć do Mojego Słowa”.
Czy mam to zilustrować? Kilka tygodni temu byłem bardzo zniechęcony do posługiwania. O,
jak trudną jest ta praca dla Pana! Jakie mnóstwo trudnych ludzi! Cóż za mnóstwo trudnych
problemów. I całe nasze nauczanie wydawało się czymś niepozornym … Poszedłem więc do
Pana i powiedziałem „Panie, myślę że to już czas na emeryturę. Myślę, że zrobiłem
wystarczająco dużo. Teraz Panie, czy możesz mnie zwolnić? Przesuń moją pracę na innych i
pozwól mi dokończyć moich dni w spokoju”. No tak, oczywiście możecie powiedzieć „Biedny
facet. Jest na złej drodze.” A tak mówiłem do Pana w moim kłopocie. Następnego dnia
wcześnie rano otworzyłem moją Biblię i co zobaczyłem? Moje oczy padły prosto na te słowa:
„Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas,
dogodny czy niedogodny, karć, grom
napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem”. Tak jest zapisane w Słowie. Wpadamy w
kłopoty ponieważ jesteśmy daleko od początku. Kiedy wrócimy do oryginalnego Słowa, Pan
odpowie na wszystkie nasze problemy.
Kiedy już to omówiliśmy, wróćmy do naszego tematu. Ostatnią noc spędzaliśmy z Ewangelią
Jana, powiemy jeszcze trochę więcej o tej Ewangelii. Oczywiście oczekuję, że osoby, które
przybyły na konferencję znają Biblię i nie ma potrzeby, żebym mówił co jest w Biblii. Moim
13
zadaniem jest próba wytłumaczenia co jest w Biblii, a ponieważ znacie Biblię, jest już
położony fundament pod to co mam do powiedzenia.
Na początku powiem wam, że Ewangelia Jana jest wieczną Ewangelią. Mateusza, Marka i
Łukasza są historycznymi (osadzonymi w historii) Ewangeliami. One rozpoczynają się
narodzeniem Pana Jezusa, lub jak w wypadku Marka, początkiem Jego ziemskiej posługi. Są
historycznymi Ewangeliami. Kiedy zajrzymy do Jana, to wychodzimy poza historię.
Zamierzamy wejść w historię, ale początek jest zupełnie poza nią, cofając się do wieczności z
przeszłości.” Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”. Później
historia, „ Wszystko przez Nie powstało, a bez Niego nic nie powstało, co powstało”. Ale
Ewangelia Jana od początku do końca jest osadzona w wieczności. Proszę spróbujcie o tym
pamiętać, kiedy będziemy przez nią przechodzić.
Powiedzieliśmy ubiegłej nocy, że imię dane Synowi Bożemu „Słowo” jest odwieczną myślą.
Słowo wzięło początek z myśli. Tutaj, w tej Ewangelii poza wszystkim co jest tam napisane
mamy odwieczne myśli. Musicie zawsze kiedy czytacie tą Ewangelię, „patrzeć poza” rzeczy,
które są zapisane. Zobaczycie jakie to jest ważne kiedy pójdziemy dalej.
Zatem mamy w tej Ewangelii odwieczne myśli Boga. Do czego odnosi się ta odwieczna myśl
Boga? Ona odnosi się do ludzi, którym dał pragnienie aby stali się Jego dziećmi. Innymi
słowy, odwieczna myśl Boga odnosi się do rodzaju nazywanego „człowiek”. Zauważyliście jak
dalej Ewangelia rozwija się – On „Słowo” przyszedł do swojej własności, którą oczywiście
Sam stworzył, „wszystko przez Niego się stało”, powiedział Jan. On przyszedł do czegoś co
sam stworzył, co było Jego własnością, ale ludzie, którzy byli Jego własnością nie przyjęli Go.
On uczynił człowieka, On przyszedł do człowieka, a człowiek Go nie przyjął. Ale tym
wszystkim, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Boga.
Mam ochotę zatrzymać się teraz przy słowie „prawo”. W greckim to jest „władza”; prawna
władza. Być dzieckiem Boga to mieć nadaną prawną władzę. Nie jesteśmy bezprawnymi
(nieślubnymi) dziećmi, jesteśmy prawdziwymi synami z całym prawem prawdziwych synów.
Widzicie co to oznacza? Nikt inny tylko ten zrodzony z Boga ma niebiańskie prawa. Wszystkie
dzieci Adama straciły swoje prawa, straciły wszystko co powinny mieć jako dzieci Boże. Jako
14
dzieci Adama nie możemy ubiegać się o cokolwiek u Boga. Ale ci, którzy przyjęli Chrystusa
mają przywrócone wszystkie niebiańskie prawa. Później apostoł przedstawia to w inny
sposób: „dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a
współdziedzicami Chrystusa”(Rzym.8:16-17). To znaczy, że wszystkie nasze prawa jako synów
Bożych zostały przywrócone w Chrystusie. To jest coś z tego co dziedziczymy w Chrystusie.
To jest coś z tego co przyszło w Chrystusie. Ale to tylko tak na marginesie … idźmy dalej!
Odwieczna myśl Boga, która znalazła swój wyraz w Jezusie Chrystusie jest myślą „NIE” dla
starego rodzaju człowieka. Jezus Chrystus mówi „NIE”! pewnemu rodzajowi człowieka.
Wszystkie dzieci Adama leżą teraz pod wielkim Bożym „NIE”! Mówię do waszego
doświadczenia. Jeśli wiecie cokolwiek o posiadaniu Ducha Jezusa Chrystusa, jedna strona
waszej duchowej edukacji jest właśnie taka: w waszym wnętrzu Duch Święty mówi „NIE!” na
wiele rzeczy. Można mówić w pewnym sensie … Czy uciekasz z tym? Czy raczej niezbyt
szybko coś odczuwasz wewnątrz siebie mówiąc, „nie, nie tędy droga”. Oczywiście nie
wszystko jest negatywne ale w tej chwili mamy do czynienia z negatywami. Duch Jezusa
Chrystusa mówi „NIE!” całemu rodzajowi ludzkiemu, a to czego musimy nauczyć się w
Chrześcijaństwie to do kogo Chrystus mówi „NIE!”.
Jezus Chrystus ukrzyżowany jest końcem rodzaju ludzkiego. Oczywiście, chodzi o tych
reprezentantów ludzkości, których On przyszedł oddalić. Więc, przyjście Pana Jezusa
Chrystusa mówi „NIE!” do każdego rodzaju człowieka tylko nie do Niego samego, w Nim
samym jest Boże „ALE”. On jest Bożym wielkim „Tak!” jako człowiek. Wydaje mi się, że
niezbyt często mamy radość z „TAK!” ale mamy mnóstwo doświadczeń z „NIE!” Znalazłem
wielu Chrześcijan, którzy wydają się cieszyć z „NIE!” Ciekaw jestem, czy wiesz o co mi chodzi
…….O, jak trudno jest wielu chrześcijanom zapomnieć o swoim „ja”. Oni są prawie tak
nieszczęśliwi jak to tylko jest możliwe ale zawsze obejmują to swoje nieszczęśliwe „ja”.
Wydają się kochać rozmowy o swoim nieszczęściu. Kiedy się modlą, zawsze mówią Panu
jakimi są nieszczęśliwymi ludźmi, „O Panie, jaką jestem biedną istotą. Tylko spójrz na mnie
Panie. Nie jestem dobry.” I właściwie przylegają do tej nędzy tak silnie, że nie można ich
przekonać do porzucenia jej. Oni niemalże kochają być nieszczęśliwymi.
15
I wtedy Pan nic nie robi. Jedyną rzeczą, którą może zrobić to powiedzieć, „ Tak, dobrze wiesz
co powiedziałem ci dwa tysiące lat temu i nigdy nie zmieniłem swojego zdania na twój
temat. Twoje żałośnie nieszczęśliwe „ja” włożyłem na krzyż ponieważ wiedziałem jak jest
nędzne!” Nie cieszymy się wystarczająco z „ALE”. A ono działa w następujący sposób, jeśli
zrobimy coś co podoba się Panu, wiemy o tym w naszym wnętrzu. Wiemy, że Duch Jezusa
Chrystusa mówi, „Tak, to jest dobre.” Tak wygląda droga pokoju. Tak wygląda droga radości.
To jest Ten sam Chrystus, Który jest czymś nowym w nas. I powtarzam: cała nasza duchowa
edukacja polega na nauczeniu się tych dwóch stron Chrystusa, nauczeniu się czemu Jezus
mówi „NIE”.
Muszę zatrzymać się tutaj na chwilę. Sprawą, która bardzo mnie zaskakuje obecnie jest to jak
mało Chrześcijanie wiedzą o tym głosie Jezusa we wnętrzu człowieka. To nie jest prawdą
tutaj, ale jest powszechnie znane wśród większości, a szczególnie wśród młodych Chrześcijan
w dzisiejszych czasach. Oni zachowują się, ubierają się, właściwie powinienem powiedzieć –
nie ubierają się! Oni wynoszą siebie samych na szczyt, a w Słowie Bożym jest zdefiniowane
twierdzenie na ten temat tylko, że ci młodzi Chrześcijanie wydają się nie wiedzieć co jest
napisane w Słowie Bożym. Czy mogę zacytować Pisma? Oto Słowo Boga: „niech twoje
kobiety ozdabiają się w skromne odzienie”. Wiecie, myślę, że skromność najwyraźniej
opuściła ten świat. Oczywiście to nie dotyczy tego miejsca, ale mówię o ogólnej zasadzie.
Patrzę na wielu takich Chrześcijan i mówię: „Gdzie jest w nich Pan? Dlaczego nie ma Pana,
który wskazałby palcem na to czy tamto i powiedział „NIE!”? Po to właśnie On przyszedł na
świat – żeby wnieść kompletnie nowy porządek, całkowicie nowy rodzaj świadomości.
Teraz podejdźmy do krzyża Pana Jezusa. Ostatniej nocy mówiliśmy, że krzyż Pana Jezusa stoi
między dwoma wyraźnie różnymi porządkami. Z jednej strony krzyż mówi „NIE” całemu
stworzeniu. Nie sądzę, że to przez przypadek ciemność ogarnęła oblicze ziemi kiedy Jezus
umarł na krzyżu. Niebiosa zamknęły swoje światło. Co to znaczyło? Czy kiedy o tym czytasz to
mówisz,” słońce ukryło swą twarz kiedy Jezus umarł. Nad całą ziemią nastała ciemność aż do
godziny dziewiątej”. Ale co to znaczyło? Musimy cofnąć się przed proces stwarzania. Co
znajdujemy przed stworzeniem? „A ciemność była nad otchłanią”. Praca Boga nie miała
16
początku w stwarzaniu. W śmierci Pana Jezusa wracamy wstecz. Praca Boga w nowym
stworzeniu nie rozpoczęła się zanim Jezus nie powstał z martwych.
Wszystko jest na nowo zanurzone w ciemności w momencie śmierci Pana Jezusa. Wszystko
powstanie do światła i życia kiedy On powstanie z martwych. Nie jest wielkim odkryciem, że
ewangelia Jana zaczyna się dokładnie od tego samego słowa co Księga Rodzaju, Księga
Rodzaju 1:1, „Na początku Bóg…”; Jana 1:1, „Na początku Słowo” Bóg. Na początku Bóg.
Dlatego też ewangelia Jana jest duchowym odpowiednikiem Księgi Rodzaju. Co Księga
Rodzaju mówiła o naturalnym stworzeniu to Ewangelia Jana mówi o duchowym stworzeniu.
Jeśli więc wchodzimy w Ewangelię Jana, jesteśmy na linii nowego stworzenia. Co jest koroną
tego stworzenia? Ukoronowaniem starego stworzenia był człowiek. Ukoronowaniem
nowego stworzenia jest Chrystus. Nowy Człowiek. Teraz wszedłem we wspaniałą sferę ale
muszę troszkę ją podzielić. Jesteśmy tu już około godziny. Przejdę więc do pewnego bardzo
ważnego punktu. Myślę, że mam jeszcze trochę czasu na tej konferencji, żeby powiedzieć coś
więcej.
Zamierzam zadać wam pytanie. Będziecie musieli teraz mocno pomyśleć, będziecie musieli
położyć sobie zimny okład na głowę: Co jest najważniejszą sprawą w całej Biblii? Jaka jedna
rzecz najbardziej liczy się w całej Biblii? Oczywiście, tysiące rzeczy są zawarte w Biblii, ale
czego dotyczy cała Biblia? Jest taka rzecz. Co to jest? Czy to jest nowe stworzenie? Nie.
Narodzenie Chrystusa w kościele? Nie. Uwielbienie Ojca? Nie. Wszystkie te rzeczy są z
związane z tą jedną … Teraz On otrzymał obietnicę? Nie. To jest Chrystus? Nie, ale wszystko
jest powiązane! Krzyż? Nie. Jest powiązany, jest częścią tej jednej rzeczy. Cały świat pełny
ludzi, którzy wszyscy znają Życie Pana Jezusa? To tylko część tej jednej rzeczy. Nowe
Jeruzalem? Myślę, że wszyscy krążycie gdzieś nad tym miejscem! Oczywiście wszystkie
wymienione rzeczy są poprawne, ale nie trafiliście jeszcze w sedno.
Co jest jedną myślą przewodnią całej Biblii? Powiem wam: Prawo przebywania z Bogiem! W
jaki sposób człowiek może mieć prawo przebywania z Bogiem? Mamy na to słowo,
nieprawdaż? To wspaniałe słowo, to słowo „sprawiedliwość”. Oczywiście to jest słowo
17
teologiczne. To jest słowo chrześcijańskiej doktryny. Oh, ale znaczy ono nieskończenie więcej
niż to. Od Księgi Rodzaju do Objawienia przewija się jedno pytanie: o prawo do przebywania
z Bogiem. Jest Bóg. On jest ponad wszystkim. Bóg … doskonały w świętości – doskonały we
wszystkim! Jak człowiek może trwać w Bożej obecności na właściwym gruncie i powiedzieć,
„Mam prawo być tutaj przed Bogiem”? Takie jest znaczenie sprawiedliwości – prawo do
przebywania z Bogiem. Czy to nie jest twoje zmartwienie? Każdego dnia pojawia się to
pytanie – Czy mam prawo przebywać z Bogiem. Być zdolnym stanąć przed Bogiem i
powiedzieć „jestem całkiem usprawiedliwiony. Nie ma we mnie żadnej winy, którą Bóg
mógłby znaleźć.”
Czy to nie jest cudowne? Widzicie, ponieważ Adam zgrzeszył to odsunął całą rasę ludzką od
Boga. Cała ludzkość w Adamie nie miała prawa przebywania z Bogiem. Nasz Nowy Testament
mówi, „Nie ma żadnego sprawiedliwego, nie ma ani jednego!”. Możemy to powiedzieć w
inny sposób: nie ma ani jednego, który miałby prawo przebywania z Bogiem. To jest
najważniejsza sprawa zawarta w Biblii. Jak można zmienić ten stan rzeczy? Cudowna rzecz,
nieprawdaż? Oh, jak wspaniałym jest, że ty i ja możemy powiedzieć, „Dzisiaj mogę stanąć
przed Bogiem bez żadnego potępienia!” Czy nie myślisz, że to zbyt dużo, nawet zbyt dużo,
żeby tylko o tym pomyśleć? Nie, to jest właśnie to co Jezus przyszedł zrobić! Zostaliśmy
zaakceptowani w Umiłowanym.
„Wejdźmy na nią pełni wiary” (Hebr. 10:22). Cała ewangelia streszcza się w tym:
sprawiedliwość Boża jest nam dana przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Prawo do przebywania z
Bogiem jest nam dane przez wiarę w Jezusa Chrystusa! Teraz oczywiście, cofniecie się do
drugiej strony krzyża i powiecie, „A co z moim grzechem? Co z wszystkimi moimi winami i
upadkami? Co z tymi wszystkimi rzeczami, które źle robię każdego dnia? Czy to nie stoi w
sprzeczności?” To znaczy, że ty nie znasz Nowego Testamentu, jeśli myślisz, że to
sprzeczność! Pan nigdy, nigdzie nie powiedział, że ty i ja jesteśmy doskonali jako my sami.
Ale On powiedział, że jesteśmy doskonali w Chrystusie! W Chrystusie dziedziczymy prawo do
przebywania z Bogiem i to właśnie jest polem bitewnym całego chrześcijańskiego życia. Jaka
18
jest natura bitwy życia chrześcijańskiego? Bitwa toczy się z tym kto chce ściągnąć nas na
ziemię, żebyśmy nie mieli prawa przebywania z Bogiem.
Diabeł próbował wedrzeć się pomiędzy Pana Jezusa i Jego Ojca i on będzie próbował do
naszego ostatniego tchu wedrzeć się między nas i Pana Jezusa. On jest największym
oskarżycielem braci. Wystarczy, że zrobisz tylko jedną złą rzecz, a diabeł natychmiast
wskoczy i będzie szukał sposobności, żeby przywieźć cię pod potępienie, żeby przywieźć cię
ponownie pod sąd – pozbawić cię prawa przebywania z Bogiem przez wiarę. To jest
niesamowita duchowa walka, w której chrześcijanin musi zachować swoje własne prawo do
fundamentu (gruntu) w Chrystusie.
Popełniłeś błąd – zrobiłeś coś źle – co zamierzasz z tym zrobić? Tak, co z tym zrobić? Masz
dwie możliwości. Możesz posłuchać diabła i powiedzieć, „No tak, znowu to samo. Zbawienie
nie powoduje żadnej różnicy”. Coś poszło źle w twoim życiu, popadłeś w kłopoty, masz
trochę cierpień, co dalej się wydarzy? Nie słyszysz głosu, ale czujesz ten głos i mówisz, „To
dlatego, że Bóg mnie nie kocha. To dlatego, ze Pan cię opuścił. To jest kara za twój grzech.”
Wiesz gdzie to prowadzi, prawda? Życie chrześcijanina jest pełne ślepych uliczek. Wiesz
dobrze o co chodzi, prawda? To do niczego nie prowadzi – kończy się śmiercią. A jeśli chcesz
gdzieś dojść to musisz opuścić tą drogę.
Eliasz podniósł się z jednej z tych bocznych uliczek. Położył się pod krzakiem jałowca i
powiedział, „Dość już o, Panie, zabierz moje życie! Nie jestem lepszy niż wszyscy inni. Jestem
złym, bezwartościowym człowieczkiem.” Co zrobił Pan? Czy Pan zszedł pod krzak jałowca do
niego i powiedział, „Biedny, stary Eliasz! Bardzo mi przykro z twojego powodu.” Nie, Pan
tego nie zrobił i nie powiedział tak. Powiedział natomiast, „Wyjdź z tego Eliaszu. Idziemy
naprzód! Nie będziemy iść bocznymi uliczkami. Nie jesteśmy na śmiertelnym końcu. Wyjdź z
tych ślepych uliczek”.
Jeśli słuchasz diabła mówiącego do ciebie o twoich cierpieniach lub twoich grzechach, to
gdzie się znajdziesz. Co innego jeszcze możesz zrobić? O nie, nie możesz powiedzieć „to nie
19
był grzech, nie zrobiłem nic złego”. Nie próbuj tłumaczyć się. Raczej powiedz, „To było złe,
więc Panie przepraszam Cię za to. Przebacz mi! Przykryj to krwią Jezusa.” Co się wtedy
stanie? Pan powie, „ Już dobrze, idźmy dalej.” Oczywiście nie usłyszysz tego w taki sposób,
ale będziesz wiedział, że to prawda. Taka jest bitwa duchowego życia.
Jest jeszcze dużo więcej do powiedzenia na ten temat, ale myślę, że na dzisiejsze popołudnie
macie już dosyć. Czy widzicie co przyszło w Panu Jezusie? Czy zaczynacie już widzieć co
dziedziczymy w Panu Jezusie? Weszliśmy właśnie w linię nowego stworzenia. Gdzie zaczyna
się to nowe stworzenie? Ono zaczyna się od człowieka, który teraz ma prawo przebywania z
Bogiem. Dziedziczymy je w Jezusie Chrystusie. To jest nasze prawo pierworództwa – stanąć
przed Bogiem ponieważ odziedziczyliśmy Jego sprawiedliwość. To małe zdanie ma dla mnie
ogromne znaczenie. Mam nadzieją, że i dla was też ma znaczenie; sprawiedliwość Boga,
która jest naszą przez wiarę w Jezusa Chrystusa!
Czy zgadzacie się, że my chrześcijanie potrzebujemy lepiej zrozumieć nasze chrześcijaństwo?
Diabeł stwarza nam mnóstwo problemów ponieważ nie rozumiemy naszego chrześcijaństwa.
To jest tylko początek, może Pan sprawi, że będzie on dla nas miał znaczenie.
20
Rozdział 3 – Nowe Stworzenie
Mówiliśmy o prawie przebywania z Bogiem. Wskazaliśmy, że cała Biblia dotyczy tej jednej
kwestii. Wszystkie sprawy, które są omówione w Biblii od początku do końca dotyczą prawa
przebywania z Bogiem. Zobaczyliśmy, że cała rasa ludzka w Adamie nie miała przebywania z
Bogiem. Zatem z natury wszyscy jesteśmy złymi ludźmi. Chrześcijanie wiedzą to najlepiej. Oni
wiedzą całkiem dobrze, że z natury jesteśmy źli.. Nie mamy prawa przebywania z Bogiem. I
jak mogliśmy zobaczyć, w tym tkwi znaczenie słowa „sprawiedliwość”.
Ale Jezus przyszedł na świat jako prawy Człowiek. On jest prawym Człowiekiem, On ma
prawo przebywać z Bogiem. Przeczytajcie pod tym kątem ewangelię Jana. Ewangelia Jana w
szczególny sposób pokazuje nam w jaki sposób Jezus miał prawidłową pozycję ze Swoim
Ojcem. Jest więc zły człowiek i prawy Człowiek. Zdaje się, że to Marcin Luter powiedział, że
Jezus jest Bożym prawym Człowiekiem.
W Ewangelii Jana są dwie rzeczy, od których zaczęliśmy i kontynuujemy rozważania. Po
pierwsze, Syn Boży przedstawia się nam jako Boża myśl dotycząca człowieka. On jest
natychmiast pokazany jako osobowe wyrażenie Bożej myśli dotyczącej człowieka. Wszyscy
się z tym zgodzą! Wszyscy moglibyśmy powiedzieć, tak, On jest prawy Człowiekiem.
Drugą sprawą wynikającą z tej ewangelii jest to, że prawda o Panu Jezusie jako Człowieku,
jest również prawdziwa co do wszystkich dzieci Bożych. Ewangelią (Dobrą Nowiną) jest, że
Bóg uczynił Swojego Syna fundamentem naszego prawa do przebywania z Bogiem. Apostoł
Paweł przedstawił to w taki sposób: przez Boga Jezus został uczyniony naszą Mądrością,
Sprawiedliwością, Uświęceniem, Odkupieniem. Czy jest jeszcze coś więcej czego mógłbyś
pragnąć bardziej? Uczyniony naszą mądrością; sprawiedliwością… prawem przebywania z
Bogiem; uświęceniem; odkupieniem. On został uczyniony tym wszystkim dla nas. W ten
sposób my zostaliśmy uczynieni podobnymi do Bożego Prawego Człowieka.
21
Tego popołudnia właśnie wskazaliśmy, że ewangelia Jana zaczyna się dokładnie tak jak
Księga Rodzaju: „na początku Bóg” … a wiemy, że tamtym początkiem było stworzenie.
Początkiem stworzenia był Bóg. Teraz Jan mówi o Jezusie Chrystusie, Boży Syn, przez którego
wszystko zostało stworzone, przez Niego i dla Niego, a bez Niego nic nie było stworzone z
tego co było stworzone; więc On jest początkiem stworzenia. Teraz Jan bierze te same słowa
i przenosi ja z naturalnego stworzenia na stworzenie duchowe. On stosuje je teraz do tego co
Paweł nazywa nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Paweł mówi: „Tak więc, jeśli
ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2Kor.5:17). Pozwólcie, że powtórzę:
człowiek na nowo stworzony ma podjąć obraz Bożego idealnego Człowieka. Tak więc Jan
wprowadza nas na drogę nowego stworzenia i myślę, że dzisiejszego wieczoru zdołamy
omówić najwyżej jedną cechę nowego stworzenia.
Nowe stworzenie, duchowe stworzenie zasadniczo podąża drogą starego stworzenia. Zaraz
to się rozjaśni. A teraz spójrzmy w Ewangelię Jana. Co znajdujemy? Znajdujemy przede
wszystkim, że Jan przedstawia nowe stworzenie, a Jezusa Chrystusa czyni pierwszym
Człowiekiem tego nowego stworzenia. A dalej idąc poprzez tę Ewangelię Jan opowiada nam
jak wygląda ten nowy Człowiek.
Jakie są cechy charakterystyczne dla tego nowo stworzonego Człowieka? I kiedy będę mówił,
chciałbym żebyście pamiętali, że to wy w domyśle macie być tacy. Nie jesteśmy tylko
mówcami o tym co jest napisane w Biblii. Nie jesteśmy tylko mówcami o jakimś wielkim
systemie prawdy. Mówimy o mężczyznach i kobietach bo przypuszczam, że wszyscy
należymy do którejś z tych kategorii! Czy jest tu dzisiejszej nocy ktoś z poza tych kategorii?
Będziecie więc pamiętać, że kiedy Bóg stworzył mężczyznę stworzył także i kobietę, ale
nazwał ich oboje „człowiekiem” (w języku angielskim to samo słowo „man” oznacza
„mężczyzna” oraz „człowiek” – wyjaśnienie tłumacza). Więc wy kobiety jesteście ludźmi! Nie
możecie odejść na bok, mówiąc: on mówi teraz do mężczyzn. Teraz mówimy o nas samych.
Jeśli jesteśmy dziećmi Boga spójrzmy na nasz własny portret i zapytajmy samych siebie, „czy
to jest prawda o mnie? Czy ja tak wyglądam?”
Jaka była pierwsza rzecz związana ze stworzeniem? Czy pamiętacie? „Na początku Bóg … Bóg
powiedział… Niech będzie światło”. Pierwszą rzeczą w starym stworzeniu było światło. Teraz
22
spójrzmy do Ewangelii Jana. Znajdziemy pierwszy rozdział Ewangelii Jana pamiętając, że Jan
nie pisał Ewangelii w rozdziałach. Wiele, wiele wieków później pewien Francuz utworzył
rozdziały. Oczywiście jest to bardzo pożyteczne ale czasami wprowadza w błąd. Kiedy Jan
pisał swoją Ewangelię to pisał prosto bez żadnego podziału na rozdziały. Nie pisał rozdziału
na jeden temat, a później innego rozdziału na inny temat, a później jeszcze innego rozdziału
na jeszcze inny temat. On pisał o jednej sprawie. I w miarę pisania rozwijał tę jedną sprawę.
To ważne, żebyście to rozpoznawali.
Kiedy Jan pisał Ewangelię był już bardzo starym człowiekiem. Wszyscy pozostali apostołowie
odeszli już do Pana, a Jan spędzał ostatnią część swojego życia na wygnaniu na wyspie Patos.
Nie wiemy dokładnie jak długo on tam był, ale był wystarczająco długo, żeby napisać księgę
Objawienia. Myślę, że był tam znacznie dłużej niż potrzeba było na napisanie Ewangelii a
potem księgi Objawienia. Nie mówię, że pisał Ewangelię na wyspie Patos, ale uważam, że
życie Jana było bardzo długie i pełne. On był z Jezusem przez cały czas Jego nauczania i pracy,
więc na końcu swojej Ewangelii napisał, „Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby
miały być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by
należało napisać” (J. 21:25).
Tak więc, Jan miał to wszystko na wygnaniu, a także mnóstwo czasu na przemyślenia. On był
bardzo mocno zajęty tym wszystkim do poznania czego dochodził. Ewangelia Jana, która była
ostatnim zapiskiem w Nowym Testamencie zawiera wszystko co Jan posiadł. To znaczy, że za
tą Ewangelią kryje się ogromna wiedza, którą posiadał Jan. To nie są tylko jakieś rzeczy, które
on zapisał. Te zapiski są pełne niesamowitej wiedzy, duchowej wiedzy; wiedzy, której Bóg mu
udzielił.
Mówię o tym, ponieważ musimy sobie uprzytomnić, że bardzo dużo kryje się za wszystkim co
Jan tu zamieścił. Znaczenie tego wszystkiego jest znacznie większe niż tylko to co Jan
przedstawił słowami, a do nas należy wychwycić to znaczenie. A teraz, po tym co zostało
powiedziane, chodźmy do Ewangelii Jana i zawartej w niej prezentacji Bożego Prawego
Człowieka. Co jest prawdą o Panu Jezusie ma być prawdą o każdym dziecku Bożym.
23
Jesteście zaznajomieni z tą Ewangelią, oczekuję więc, że powiecie mi co w niej jest. Możecie
mi powiedzieć co jest w rozdziale pierwszym? Rozdziale drugim? Rozdziale trzecim, tak
Nikodem, wszystko o nim wiemy! Rozdział 4 tak, Samarytanka, znamy ją. I tak możemy
przejść przez rozdziały. Ale wejdźmy w nie nieco głębiej.
Zamierzam przyjąć jedną linię. Jan prowadził więcej niż jedną linię, ale przede wszystkim linię
dzieł Jezusa; czyli to co nazywał „znakami”. Wiemy, że była to szczególna i osobliwa nazwa
nadana przez Jana cudom. Jan mówi, że cuda były znakami. Żadne z tych dzieł Jezusa nie było
rzeczą samo w sobie. Ich znaczeniem nie było to, żeby pokazać tylko moc jaką miał Jezus, ale
nauczyć pewnej głębokiej, duchowej lekcji. A ta lekcja dotyczy nowego porządku ludzkości.
Nie będziemy podążać według tej linii. W Ewangelii Jana jest 8 znaków i jeśli wiecie
cokolwiek o liczbach Biblijnych to natychmiast skojarzycie, że coś w tym jest. Dlaczego Jan,
który widział tak dużo dzieł, że wypełniłyby tyle ksiąg, których świat by nie pomieścił, wybrał
akurat tych 8? Nie, tylko 8, ale właśnie 8! Zostawię to wam do rozpracowania.
Chcę zająć się inną linią, to znaczy linią słów, których używał Jan. Jan wybierał specjalne
słowa dla osiągnięcia zamierzonego celu. Widzimy co jest jego celem, nowy, prawy rodzaj
człowieka. On wybiera słowa w odniesieniu do prawego rodzaju człowieka. Nie chcę
podawać wam zbyt wielu szczegółów, ale jest ten punkt techniczny: Jan używa dużo mniej
słów niż inni ewangeliści. Słownictwo Jana w tej Ewangelii jest uboższe niż Mateusza, Marka i
Łukasza. Jan wydaje się zdecydowanie ograniczać do kilku specjalnych słów. Ponieważ jego
słów jest niewiele, ich waga jest większa niż wszystkich innych razem wziętych.
Co to są za słowa? Myślę, że jak je wspomnę zgodzicie się z tym co powiedziałem. To są
mocniejsze słowa niż gdziekolwiek indziej. Światło. Życie. Prawda. Poznanie. To jest kilka ze
specjalnych słów Jana. Teraz mamy zamiar użyć cały czas jaki nam pozostał na pierwsze
słowo. Będziemy mówić o nowym stworzeniu światła. Prosiłem was, żebyście spojrzeli na
pierwszy rozdział Jana, czy zechcielibyście postawić znak pod słowem „światło”? Jeśli to
zrobicie to wszystko inne będzie się wydawało jakby wymazane. Oczywiście powinniśmy
przeczytać to, ale słowo „światło” jest wszędzie w tym rozdziale i odnosi się do Pana Jezusa.
24
Światło
Po pierwszym rozdziale Jan idzie w kierunku pokazania, że cechą charakterystyczną nowo
stworzonego człowieka jest niebiańskie światło. Są trzy słowa u Jana, które mają takie samo
znaczenie: Światło, Poznanie, Prawda. Nie będziemy zajmować się nimi wszystkimi po kolei,
ale zamierzamy mówić o duchowym świetle.
Prawidłowe narodzenie dziecka Bożego jest niebiańskim światłem. Jan zadał sobie wiele
trudu, żeby pokazać, że poza Panem Jezusem, świat tkwi w ciemności. I on pokaże nam, ze
nawet religijny Izrael jest ślepy. Oni wszyscy są w ciemności. Oni wszyscy zawrócili do miejsca
przed stworzeniem gdzie ciemność unosiła się nad obliczem ziemi. Nikt poza Chrystusem,
nawet tak bardzo religijny jak Nikodem lub ktokolwiek inny, nie jest w świetle nowego
stworzenia.
Drugie słowo: poznanie. W księdze tej wyrażenie „poznać” występuje 55 razy. Nie będę
podawał wam liczby występowania każdego ze słów, sami możecie to sprawdzić, to będzie
dla was takie miłe, małe studium: ile razy „światło” występuje w całej Ewangelii Jana? Ile
razy „prawda” występuje w całej Ewangelii? Ale jest tylko jedno inne słowo, które występuje
więcej razy niż „poznać” i to jest bardzo interesujące. Słowem, które występuje więcej razy
niż każde inne jest słowo „świat”. Występuje ono 78 razy. Ono stoi ponad wszystkim innym i:
„Cały świat pogrążony jest w ciemności …”
Zostawmy słowo „światło” na chwilę, przejdźmy do słowa „ poznać”. Spróbujemy dotrzeć do
natury duchowego poznania. Chociaż słowo „poznać” występuje 55 razy to nie zawsze ma to
samo znaczenie. W Grece są dwa słowa tłumaczone jako „poznać”. Byłem zafascynowany
studiując te dwa greckie słowa, Przeszedłem przez wszystkie 55 razy kiedy użyte było to
słowo i odkryłem, że dzielą się one na dwie grupy.
Dwie Kategorie Poznania
Jedna kategoria tego greckiego słowa oznacza wiedzę jaką mamy gdyż coś nam powiedziano.
Wiedzę, która przyszła do ciebie poprzez obserwację. Wiedzę, jaką zdobyłeś poprzez
czytanie, i to może być nawet przez czytanie Biblii. Całkiem dużo ludzi wie co jest w Biblii.
25
Mogą wam powiedzieć właściwie wszystko co jest w poszczególnych księgach Biblii. Poznali
(dowiedzieli się) ponieważ przeczytali, lub słyszeli na wykładach. To jest rodzaj poznania
(wiedzy) jaki mają. Ten rodzaj poznania jest tu w Ewangelii Jana. To jest poznanie
obiektywne.
Ale jest inna grupa, która jest poznaniem subiektywnym, poznaniem, którego nie uzyskujesz
z informacji ale poprzez objawienie. To na tego rodzaju poznanie powołuje się Pan Jezus
kiedy mówi w Ewangelii Jana, „lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we
wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i
to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.” Jak
Duch Święty pokaże nam to co weźmie z Chrystusa? W jaki sposób Duch Święty pokaże nam
tego prawego Człowieka? Nie przez informację, ale przez wewnętrzne objawienie. Apostoł
Paweł nazywa Ducha Świętego Duchem mądrości i objawienia w poznaniu Chrystusa.
Podam wam bardzo interesującą ilustrację tego. Powróćmy do Jana Chrzciciela. Jan Chrzciciel
pojawia się w pierwszym rozdziale Ewangelii Jana. Jan Chrzciciel mówi o Jezusie, mówi, że
„pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie; to Ten, który przyjdzie po mnie i któremu nie
jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego.” Zauważcie, Jan powiedział też „ I ja go
nie znałem;” … Janie, o czym ty mówisz? Jezus był twoim kuzynem! Wiedziałeś, że Jezus żył,
On był w kręgu twojej najbliższej rodziny, i ty Jan mówisz mając 30 lat, że nie znasz Jezusa? O
co chodzi? Dzisiaj ty i ja możemy mieć z tym problem! Jezus był kuzynem Jana z ciała, a Jan
mówi, że nie znał Jezusa. Ale ludzie w tamtych dniach wiedzieli co Jan miał na myśli
ponieważ on wybrał to specjalne słowo, które nie odnosiło się do naturalnego poznania,
przez informację dotyczącą rodziny, ale on użył tego innego słowa: o poznaniu intuicyjnym,
duchowym.
Jan znał Jezusa, wiedział kim był Jezus, jako, że należał do jego rodziny, był jego kuzynem, ale
jeszcze nie doszedł do poznania, że Jezus był Synem Boga. Później Jan mówi to: „Ten, który
mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na
nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. (34) A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że
ten jest Synem Bożym.” Poznanie przez Ducha Świętego różni się od naturalnego poznania.
Nie uważacie, że to jest bardzo interesujący i efektowny przykład użycia tych dwóch słów dla
26
różnych rodzajów poznania? Naturalnego i duchowego. One należą do dwóch różnych
światów. Naturalne poznanie jest poznaniem, które możesz posiąść przez informację lub
powiązania. Duchowe poznanie masz przez objawienie Ducha Świętego w twoim sercu.
Jeśli będziecie czytać Ewangelię Jana i obserwować Pana Jezusa, będziecie pod wrażeniem
tego jak On poznawał rzeczy. Jan powiedział o Jezusie: „On wiedział co było w człowieku”, a
to nie z powodu, że był w koledżu i studiował humanistykę. Na uniwersytetach
amerykańskich jest kierunek nazywany „Relacje międzyludzkie”. To nie był ten rodzaj
poznania jaki Jezus miał o człowieku. On znał człowieka w sposób wewnętrzny. On patrzy na
człowieka i poznaje jaki to jest rodzaj człowieka, co zrobi ten rodzaj człowieka, czego można
się spodziewać po takim rodzaju człowieka. On znał to wszystko. On znał Nikodema. On znał
Poncjusza Piłata, a Poncjusz Piłat wiedział, że On go znał. On znał Heroda, tak, znał … ale On
znał przez duchowe poznanie.
W jaki sposób On poznał historię życia Samarytanki? Wiecie, pamiętacie jak opowiedział jej
historię jej życia, Jezus powiedział jej: „idź i powiedz swojemu … mężowi”, a ona „nie mam
męża” „Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego
teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś.” Jak On to poznał? Nie sądzę, żeby
On kiedykolwiek mieszkał w mieście Sychar w Samarii. Widzicie więc co miałem na myśli.
Pan Jezus był oczywiście perfekcyjny na tej drodze, perfekcyjny w duchowym poznaniu. On
był uczony przez namaszczenie Duchem Świętym. My nie jesteśmy tak perfekcyjni, ale każde
prawdziwe dziecko Boże zaraz od początku powinno mieć ten fakultet poznania duchowego.
I to działa na takim gruncie: powinniśmy mieć wewnętrzne poznanie co należy do złego
człowieka, a co należy do prawego Człowieka. Rozmawialiśmy o tym dzisiejszego popołudnia
i Duch Święty w nas opowiadał nam co jest z Chrystusa, a co nie jest z Chrystusa. Muszę
spróbować zilustrować o co chodzi.
Są pewne sprawy, które wyróżniają się w moim własnym życiu co do tej kwestii.
Przyszedłem do Pana w bardzo prawdziwy sposób kiedy miałem siedemnaście lat. Miałem
bardzo prawdziwe doświadczenie Pana. Byłem pełny Jego radości ale naturalnie byłem
młodym człowiekiem, który zawsze lubił żartować. Lubiłem mówić coś zabawnego o
27
wszystkim. Znaczy, lubiłem doprowadzać ludzi do śmiechu. Więc jeśli pojawiło się cokolwiek
co mogłem obrócić w żart, to robiłem to. No i przyszedłem do Pana, a później podszedłem w
Dzień Pański do stołu Pańskiego; pierwsza prawdziwa wieczerza, kiedy brałem udział w
chlebie i kielichu. Usługa skończyła się. Wyszliśmy na zewnątrz. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem
po wyjściu na zewnątrz było zażartowanie z moim przyjacielem. Doprowadziłem go do tak
wielkiego śmiechu, że nie wiedział co z sobą zrobić. Ale kiedy to się stało, cała moja radość
minęła. To było tak jakbym utracił całe moje zbawienie.
Czułem się tak źle, że kiedy przyszedłem do domu, padłem na kolana i pytałem co się ze mną
stało. I przyszło do mnie jasno: „Trzymałeś najświętsze symbole, byłeś zajęty rzeczami o
najbardziej uroczystym znaczeniu, trzymałeś w swojej ręce symbol Ciała Chrystusa i symbol
Jego krwi, a kilka minut później mogłeś zachowywać się w ten sposób! Te dwie rzeczy nie
mogą iść w parze.” Uporządkowałem tą sprawę z Panem ale nauczyłem się życiowej lekcji.
Tylko nie zrozumcie mnie źle, nie powiedziałem, że jest czymś złym być wesołym, ale wiecie
co powiedziałem. Żeby nie należeć do starego człowieka, który nie rozróżnia co jest
naturalne, a co duchowe. Bo Pan jest przeciwny mieszaniu tych rzeczy. Wiecie, że dużo jest
w Biblii na ten temat, Stary Testament powie nam coś o tym „nie będziesz zaprzęgał do orki
razem wołu i osła.” (V Mojż.22:10). Wół jest czystym stworzeniem, a osioł nie czystym. „Nie
będziesz się ubierał w mieszaną tkaninę z wełny i lnu.” (V Mojż. 22:11). Mieszanka! Wełna
produkuje pot i powoduje pocenie się ciała. Len jest białą szatą sprawiedliwości. Bóg mówi,
żeby w żadnym wypadku nie mieszać tych rzeczy. Bóg nienawidzi mieszanki. To powinno być
jedną z naszych najwcześniejszych lekcji w chrześcijańskim życiu.
Znacznie później w życiu miałem inne doświadczenie. Wtedy byłem już pastorem i
prowadziłem wiele nabożeństw. Naprawdę należałem wtedy do Pana ale pewnego dnia
miałem przygotowaną usługę i myślałem, że pewien cytat z dzieła pewnego pisarza doda
usłudze prawdziwego blasku. Więc prowadziłem nabożeństwo, rozpocząłem kazanie, potem
w pewnym miejscu wprowadziłem przygotowany cytat i wszystko się posypało. Tak się stało
ponieważ pozostałem sam. Zmagałem się żeby skończyć usługę. Kiedy wróciłem do domu
zapytałem Pana co było złego. I przeanalizowałem całe kazanie jeszcze raz przed Panem i
zauważyłem, że wszystko się posypało w punkcie, w którym Pan pozostawił mnie samego. To
28
był ten cytat. Pan powiedział, „Skąd to pochodzi?” I dopiero zrozumiałem, że ten, kto napisał
te słowa był sztandarowym modernistą; nie wierzył w fundamentalne podstawy
Chrześcijańskiej Ewangelii; „nie jestem z tym, kto posługuje się czymś takim”. Czy widzicie
to?
Sednem spawy jest, że Duch Święty może uczyć nas, On może nauczyć nas co należy do złego
człowieka, a co do dobrego. Jan w swojej ewangelii narysował rozróżnienie między wiedzą,
która pochodzi z litery i tą, która pochodzi z Ducha. „Litera zabija, a Duch ożywia”.
Mój czas na ten wieczór już się kończy. Nie mogę dać wam duchowej wiedzy. Nie mogę
sprawić, że poznacie Pana. Mogę tylko powiedzieć wam prawdę. Ale tak wygląda nasza
duchowa edukacja jako uczniów Pana, którzy są uczeni przez Niego. Jedną z naszych
największych lekcji o nowym stworzeniu jest to: uczenie się poznawania Pana duchowo;
uczenie się poznawania rzeczy Chrystusowych w naszych sercach, a nie tylko przez czytanie
lub słuchanie. To jest prawdziwe światło. Pan Jezus zademonstrował to kiedy przywrócił
wzrok mężczyźnie, który urodził się niewidomy w rozdziale 9. Co ten człowiek powiedział po
tym wszystkim? „Nie wiem tego i tamtego. Nie wiem. Ale jedno co wiem, że byłem ślepy, a
teraz widzę. To wiem!” Ale to jest rezultat cudu, to jest ponadnaturalny wzrok. W ten sposób
Pan zademonstrował prawdę o niebiańskim świetle dla nowego stworzenia.
Co możecie zrobić? Nie mogę dać wam poznania, ale mogę wam powiedzieć, że taka jest
Boża prawda, Bożym celem jest, żeby ona była w nas. „Udziel mi ducha mądrości i
objawienia w poznawaniu Chrystusa.” Odkryjecie, że zostaliście przeniesieni do królestwa,
które jest niewyczerpane. Zobaczycie dużo więcej przy końcu długiego życia niż widzieliście
kiedykolwiek wcześniej. Ale na razie pozostańmy w tym miejscu.
29
Rozdział 4 - Wielka Zmiana
Myślę, że dzisiejszego poranka rozpoczniemy od listu do Hebrajczyków, rozdział 1, werset 1:
„Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez
proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna”.
W tych słowach skupia się najważniejszy sens całej Biblii. Zauważcie, że wszystko co było
przed prowadzi do tego punktu, a wszystko co było później zaczyna się w tym punkcie. To
stwierdzenie prezentuje wspaniałą zmianę.
Przede wszystkim to zmiana czasu. Dawnymi czasy, zauważyliście te słowa, dawnymi czasy, a
potem - u kresu tych dni – tu jest zmiana czasu. To jest również zmiana Bożej metody
działania. Powiedziano jak Bóg działał dawnymi czasy; teraz Jego metoda się zmieniła.
Powiedziano również jak działa po tamtych czasach. Tak więc, cały ten list powie nam jak Bóg
pracował dawnymi czasy. Przedstawi wszystkie Boże drogi w Starym Testamencie. One
dotyczą Mojżesza i Izraela i tego wszystkiego co przyszło przez Mojżesza, a teraz mówi: to już
się skończyło. Na wiele różnych sposobów i dróg Bóg działał i przemawiał dawnymi czasy.
Teraz to wszystko się już skończyło i Bóg rozpoczął działanie w inny sposób. To jest
całkowicie nowa metoda, która zaczyna się w tym punkcie.
Chrześcijaństwo wpadło w mnóstwo kłopotów ponieważ nie rozpoznało natury tej zmiany.
Świat chrześcijański jest w kłopocie. Robi wszystko, żeby zachować siebie. Wszystkie te
wielkie organizacje Chrześcijańskie – ruch ekumeniczny, światowa rada kościołów i tym
podobne twory podejmują wysiłek, aby zachować Chrześcijaństwo przed upadkiem.
Chrześcijaństwo, ogólnie rzecz biorąc, załamuje się, a te ruchy usiłują utrzymać je na nogach.
Wewnątrz świata Chrześcijańskiego jest coś co ogólnie można nazwać „Chrześcijaństwem
ewangelicznym”. I ono również ma problemy – wiele konferencji, dyskusji, książek – oh, tak
wiele rzeczy, które próbują wybawić ewangeliczne Chrześcijaństwo z opresji! Być może nie
zgadzacie się z tym. Ale nie napatrzyliście się jeszcze zbyt dużo na Chrześcijaństwo!
30
Wewnątrz Chrześcijaństwa ewangelicznego znajdują się też inni wierzący. Oni są
rozczarowani takim Chrześcijaństwem ewangelicznym. Wielu z nich opuszcza kościoły i
spotyka się w małych grupkach po domach. Oni są rozczarowani. Mam dużo listów od
Chrześcijan z różnych części świata, którzy mówią „Jesteśmy rozczarowani kościołami, co
mamy robić?” Czy wiecie coś na ten temat? To bardzo mocno rozpowszechniona sytuacja.
Oni są głodnymi dziećmi Bożymi, które nie znajdują pokarmu.
Niezrozumienie tej wielkiej zmiany jest powodem wszystkich tak ogromnych problemów.
Wnikliwe czytanie Nowego Testamentu ukaże nam jasno, że pewne zmiany zachodzą.
Powrócimy do Ewangelii Jana. Jest niemożliwe, żeby czytać ewangelię Jana i nie widzieć, że
nastąpiła pewna wielka zmiana. Tu nie chodzi tylko o rzeczy, które Jezus powiedział bądź
uczynił ale o całokształt, w którym zawiera się ta wielka zmiana. To jakiś ruch
przemieszczający się z jednej pozycji na inną. To cały system rzeczy, które przeminęły, a
nastał całkowicie inny system.
„Nie” jest bardzo wyraźne i alternatywne „Ale” jest bardzo wyraźne. „Nie” to co było „ale” co
jest teraz. Jak już powiedzieliśmy, ta zasada rządzi całym Nowym Testamentem i myślę, że
list do Hebrajczyków jest cudownym podsumowaniem tego wielkiego przejścia.
W liście do Hebrajczyków są dwie sprawy odnoszące się do wielkiej zmiany. Poznacie, że w
tym liście jest położony wielki nacisk na pełny wzrost. Słowo mówi: „Idźmy!” To jest list
dochodzenia, dochodzenia do pełni w Chrystusie, dochodzenia do pełnego wzrostu w
duchowym życiu. Ta uwaga silnie poraża: idź! I główny nacisk związany jest tu z
pozostawieniem tego co należy do przeszłości, a wchodzeniem w to co przyszło w Jezusie
Chrystusie.
Powinniśmy iść naprzód jeśli tylko rozpoznamy zmianę, która ma miejsce w przyjściu Pana
Jezusa. Powinniśmy iść naprzód jeśli tylko zrozumiemy to wielkie przejście. Bo wiemy gdzie
jesteśmy w Bożych odwiecznych działaniach, a te odwieczne działania koncentrują się teraz
nie w systemie ale w Osobie. Wszystko to zawiera się w tym mały stwierdzeniu: „ … ostatnio,
u kresu tych dni, przemówił…”
31
Zadam wam pytanie: czy jesteście zainteresowani dochodzeniem do pełnego duchowego
wzrostu? Jeśli tak, to powiem wam, że zależy ono od stopnia zrozumienia tej zmiany, która
nastąpiła.
Ten list napisany był do ludzi, którzy byli w niebezpieczeństwie dojścia do końca, który nigdy
nie był Bożym zamiarem. Zanim dojdziecie do końca listu napotkacie coś co robi wielkie
wrażenie. Napotkacie wielki kryzys. Kryzys w historii starego Izraela…. Znajdziecie proroctwa
ze Starego Testamentu znajdujące zastosowanie w teraźniejszości.
Ten list był ewidentnie napisany przed upadkiem Jerozolimy i rozproszeniem Żydów. Jak
wiecie, w roku 70 miał miejsce najazd na Jerozolimę i jej zburzenie. Świątynia została
zburzona, zakończyły się wszystkie świątynne obrzędy (usługi), a ludzie zostali rozproszeni po
całym świecie. Taki stan utrzymuje się przez dwa tysiące lat.
Było takie proroctwo: „W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie
bywało”(Ez.21:32). Teraz mamy w nim dwa aspekty. Po pierwsze aspekt ziemski – rzeczy
ziemskie zostaną unicestwione i doprowadzone do upadku. To się wypełniło w chwili
zburzenia Jerozolimy. Słowo mówi „potrząsnę rzeczami, które mogą być wstrząśnięte”. Ale
później jest druga część: nie tylko rzeczy ziemskie ale i niebiańskie będą wstrząśnięte; system
niebiański, który został zrzucony na ziemię również zostanie wstrząśnięty. To pierwsze
wydarzenie miało miejsce w roku 70, a drugie dzieje się teraz.
Jestem ciekaw, czy zauważyliście co się dzieje. Powiedzieliśmy, że Chrześcijaństwo jest w
kłopocie. Próbuje trzymać się razem, próbuje uchronić się od upadku. Ale wszystkie te
wysiłki pójdą na marne. Dzieło ulegnie zniszczeniu, Bóg nim wstrząśnie. Wszystko czym
można potrząsnąć zostanie potrząśnięte, mówi Słowo. I kolejne Słowo: ’Kto zdoła się ostać
kiedy wszystko zostanie wstrząśnięte? To się tyczy do nas. To wielkie potrząsanie ma miejsce
teraz, tracimy zaufanie do tego co nazywa się Chrześcijaństwem. Zadajemy wiele pytań o
Chrześcijaństwo.
Pewien sługa Boży nie tak dawno powiedział mi (on ma światową wiedzę o
Chrześcijaństwie): „gdybym nie znał osobiście Pana, to umyłbym ręce od takiego
32
Chrześcijaństwa.” Ono upada, czy zgodzicie się ze mną? Czy to prawda? Jeśli poznaliście to,
będziecie to odczuwać.
Wróćmy do listu. Po pierwsze iść prosto do Bożej pełni, a po drugie stać twardo kiedy
wszystko wokół nas ulega ruinie, w zależności od przesłania listu lub przesłania Nowego
Testamentu. Co jest przesłaniem?
Od czasu przyjścia Pana Jezusa ma miejsce wielka zmiana. Jestem ciekaw na ile podążacie za
moim tokiem myślenia? Czy nie widzicie, że cały światowy system ulega rozbiciu. Nie wiem
jak wyglądają wasze poranne gazety ale wiem, że u nas w Anglii każdego dnia przynoszą coś
w rodzaju świeżego rozpadu. Ani jeden dzień nie minie bez jakiegoś nowego problemu gdzieś
tam. W przemyśle. Oczywiście w Holandii nie macie kłopotów przemysłowych! Macie strajki?
Jasne, one są wszędzie. Słyszałem co wydarzyło się w Amsterdamie kilka dni temu pośród
studentów. Czyż to nie dziwne, że takie rzeczy zdarzają się w świecie studenckim w każdym
kraju? Tak jest w Anglii, tu w Holandii, we Francji…. Na całym świecie ma miejsce ten
problem wśród studentów. Kiedy byłem młody nie mieliśmy nic takiego!
Przemysł, edukacja, życie społeczne, złamanie standardów moralnych w życiu społecznym;
może nie macie rozwodów w Holandii! Być może nie macie takich okropnych moralnie
sytuacji …. Ale widzę, że macie. Cały system moralny jest załamany. Ten świat rozpada się na
kawałki w każdej sferze. Bóg potrząsa wszystkim, także formą Chrześcijaństwa. Zapytano
pewnego dnia małego chłopca, czy chciałby wyjechać na księżyc. „Tak” odpowiedział,
„myślę, że chciałbym wyjechać na księżyc”. „Dlaczego chciałbyś wyjechać na księżyc?”,
„Chciałbym znaleźć się daleko od trzech moich sióstr, one są okropne!”
Jak widzicie wszystko staje na głowie. Cały system tego świata, włączając Chrześcijaństwo,
ulega wstrząsowi, a my w naszych czasach patrzymy na to. O tym napisane jest w liście do
Hebrajczyków. Wiecie jak kończy się ten list „Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy
otrzymujemy królestwo niewzruszone… „(Hebr. 12:28) Cóż to jest ta nowa rzecz, która
przyszła w Jezusie Chrystusie, i która zamierza przetrwać na zawsze? Żeby odpowiedzieć na
to pytanie potrzeba więcej niż dwa lub trzy spotkania, ale spróbujemy temu podołać na ile
Pan pozwoli.
33
Cały ten nowy system, który przyszedł w Jezusie Chrystusie i ten nowy porządek są duchowe,
a nie doczesne. To jest porządek królestwa niebieskiego, a porządek królestwa niebieskiego
jest duchowym porządkiem nie doczesnym.
A teraz widzicie co Chrześcijaństwo usiłuje zrobić? Kościół Rzymski zapoczątkował to:
ustanowienie doczesnego, ziemskiego porządku w Chrześcijaństwie, z ziemskim miastem, z
ziemskim systemem, systemem kapłanów, rytuałów i wszystkich tych rzeczy. Ziemski system
rządowy, to jest doczesny rząd, jakie to straszne! Rzym dominuje nad każdym kto do niego
należy i zabiega o to żeby zdominować cały świat na fundamencie doczesności.
Być może nie zgadzacie się z tym, w Holandii nie będziecie mieć tego! Ale wiecie, tego
rodzaju rzeczy przyszły na całe Chrześcijaństwo. Czy zauważyliście, że rozwój Chrześcijaństwa
skupia się coraz bardziej na ziemskich rzeczach? Budynki, to ziemskie rzeczy! (Ordynacje?)
Święcenia kościoła są ziemskimi rzeczami. Chrześcijanie zawsze próbują organizować coś na
ziemi, próbują wnieść coś w ten świat co może wzbudzić podziw dla Chrześcijaństwa, kiedy
się na to patrzy cielesnymi oczyma. To co się widzi to wielka organizacja.
A teraz od ogółów do szczegółów: ma miejsce wielki ruch usiłujący próbować i formować
Nowo Testamentowe kościoły. Wszędzie ma miejsce ten wysiłek do formowania kościołów,
żeby powstały kościoły na podstawie Nowego Testamentu. Innymi słowy: imitacji Nowego
Testamentu. Czy wiecie, że wszelka imitacja jest sztuczna? Nie można podrobić oryginału!
Każda wasza imitacja będzie sztuczna. Próba formowania Nowo Testamentowych kościołów
to bardzo wielka pomyłka.
Apostołowie nigdy nie próbowali formować kościołów! Myślcie o tym. Powiecie: „ależ
nieprawda, oni chodzili wszędzie formując kościoły!” I to jest właśnie ten moment gdzie
wszyscy popełniają błąd. Kościoły rodziły się, a nie były tworzone. Nie powstawały w
fabrykach ale rodziły się z nieba. Nie były uczynione ludzkimi rękoma ale zrodzone przez
Ducha Bożego.
Czy zostaliście zrobieni Chrześcijanami przez innych ludzi? Czy narodziliście się na nowo bo
jakiś człowiek urodził was po raz drugi? Nie, jeśli jesteś prawdziwym dzieckiem Boga to
34
powiesz, że Bóg tego dokonał. Czegokolwiek Bóg by nie użył w celu zrodzenia cię na nowo to
On Sam tego dokonał. A czym jest Kościół? To tylko ciało złożone z tych narodzonych na
nowo.
Nie możecie formować kościołów Nowo Testamentowych. One muszą zostać zrodzone. One
muszą powstać spontanicznie przez pracę Ducha Bożego. Ale Chrześcijaństwo mówi:
„Musimy mieć kościół tutaj i musimy mieć kościół tam”. To samo robili w Izraelu. W każdym
mieście ustanawiali synagogę, która była przedłużeniem usługi w świątyni. Synagoga w
każdym mieście wskazywała na świątynię w Jerozolimie i mówiło się: „to jest reprezentacja
świątyni”. Więc wszędzie macie synagogi. Chrześcijaństwo przejęło tą ideę. Myślę, że
powiedziałem już dosyć na ten temat.
Mówimy o tej niesamowitej zmianie, która przyszła w Jezusie Chrystusie. Czy pamiętacie,
kiedy Jezus rozmawiał z Samarytanką, 0ni skupili się na jednym z fundamentalnych „ NIE –
ALE”. W tym punkcie konwersacji, gdzie Jezus odniósł się do rzeczy duchowych, można by
powiedzieć rzeczy religijnych – tak myślała o nich Samarytanka. Powiedziała: „Panie,
dostrzegam, że jesteś prorokiem”. Bardzo sprytnie … próbowała odwrócić uwagę od siebie
samej na coś innego: „O, widzę, że to religijny człowiek. Dobrze, mogę rozmawiać religijnie …
„Dostrzegam, że jesteś prorokiem, nasi ojcowie oddawali cześć Bogu na tej górze” wskazując
na Górę Gerazim gdzie była świątynia Samarytan. „Wy Żydzi mówicie, że ludzie powinni
oddawać cześć Bogu w Jerozolimie” znaczy w świątyni w Jerozolimie.
Co powiedział Jezus: „Kobieto, uwierz mi, nadchodzi godzina i już jest, że ani w Samarii, ani w
Jerozolimie …” NIE … ANI … ALE! Nie, ale. „Bóg jest Duchem i trzeba, żeby ci którzy Go
wielbią oddawali Mu cześć w Duchu i w Prawdzie”. Godzina już jest! Wielka przemiana
nadeszła. Nastał też wielki kryzys historii, a zmiana polega na tym, że: w ogóle nie ten
system, ale teraz i na przyszłość – duchowy porządek.
NIE … ALE
Godzina wielkiej zmiany w całej historii rzeczy: przejście z całkowicie historycznego systemu
Żydowskiego do Chrystusa. Paweł przedstawia właśnie tą rzecz w innych słowach: „Rzeczy,
35
które są widoczne są doczesne; ale rzeczy, które nie są widoczne są wieczne.” Ta świątynia w
Samarii jest doczesna, jest ziemska i przeminie. Świątynia w Jerozolimie jest doczesna i
ziemska i przeminie. I tak się stało! Przeminęła. Ale rzeczy niewidzialne są wieczne.
Drodzy przyjaciele, zostaliśmy wprowadzeni w wielki niebiański porządek, który nie jest
widoczny na tej ziemi. Wiemy, że jesteśmy w czymś co nie jest z tego świata.
Teraz prześledźmy to w Nowym Testamencie. W Liście do Hebrajczyków napotykamy
obecnie cudownie wzrastającą tą wielką prawdę. W rozdziale 12 wersety 18-24 macie jeden
z największych przykładów na „NIE – ALE”. Popatrzmy na to:
„Wy nie podeszliście bowiem do góry, której można dotknąć, do płonącego ognia, mroku,
ciemności i burzy ani do dźwięku trąby i głośnych słów, na których odgłos ci, którzy je słyszeli,
prosili, aby już do nich nie przemawiano; nie mogli bowiem znieść nakazu: Gdyby nawet
zwierzę dotknęło się góry, ukamienowane będzie. A jak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz
powiedział: Jestem przerażony i drżący …”
To wszystko było pod „NIE”, „wy nie”. Werset 22 zaczyna się od „ALE”!
„Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do
niezliczonych rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia i zebrania pierworodnych, którzy
są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych,
którzy osiągnęli doskonałość, i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się
kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.”
Jeśli położycie linię pod „NIE – ALE” wtedy będziecie mieli tą wspaniałą zmianę z Synaju na
Syjon. Na Synaju Izraelici otrzymali cały ziemski system, który teraz się zakończył, a nastał
nowy system – niebiański. Czy uświadamiacie sobie, że jeden Izrael ustąpił miejsca innemu?
Czy uświadamiacie sobie, że wydarzyło się to o czym Jezus mówił, że się wydarzy? Jezus
powiedział do starszych Izraela, „Królestwo niebieskie będzie wam zabrane i dane narodowi,
który przyniesie jego owoc.” To znaczy przyniesie niebiański owoc.
36
Ten wielki konflikt, jak wiecie, jest przedstawiony w liście do Galacjan. Ten list jest jeszcze
jednym listem na temat wielkiego przejścia. Jest owocem tego czego apostoł Paweł doznał
kiedy zobaczył Pana Jezusa. Paweł powiedział, „Jestem wdzięczny Bogu że objawił Swego
Syna we mnie” („we mnie” jest w wersji angielskiej, też w Biblii Tysiąclecia, natomiast w Biblii
Warszawskiej jest „objawił mnie Swego Syna” – dopisek tłumacza)i kiedy Paweł zobaczył
Jezusa Chrystusa tak jak Bóg Go objawił, to zmieniło jego dotychczasową koncepcję rzeczy.
Czy cokolwiek innego w całym wszechświecie mogło to uczynić, przemienić Saula z Tarsu,
żydowskiego rabina w sługę Jezusa Chrystusa – nic w całym wszechświecie nie mogło tego
uczynić jedynie to, że zobaczył Jezusa Chrystusa i zobaczył co Jezus Chrystus znaczy w
wiecznym systemie Boga. I to uczyniło tę jedyną w swoim rodzaju rzecz.
Przejdźmy do listu do Galacjan rozdział 3, wiersze 7,9 i 29. Co Paweł tam mówi: ”Ci, którzy są
z wiary w Jezusa Chrystusa są synami Abrahama …”. Co za zmiana! Saul z Tarsu przechwalał
się, „Jestem synem Abrahama, Hebrajczyk z Hebrajczyków, Żydowski Faryzeusz” i ”Ci, którzy
są z wiary w Jezusa Chrystusa są synami Abrahama …”. On nie jest Żydem, który jest nim z
natury, on jest Żydem, który jest nim poprzez narodzenie z Jezusa Chrystusa. Co się
wydarzyło? Stary Izrael przeminął, a nowy Izrael przyszedł w Jezusie.
Przejdźcie na koniec listu do Galacjan, rozdział 6 i w samym zakończeniu listu Paweł życzy
Bożego błogosławieństwa dla całego Izraela Bożego. Czy zauważyliście związek? W
Chrystusie nie ma Żyda i Greka. Stary Żyd przeminął. Wszyscy jesteśmy jednym nowym
człowiekiem w Chrystusie. To jest Boży nowy Izrael.
Boży Izrael
Teraz możecie zobaczyć co czynił Jezus, On mówił o królestwie niebieskim. Izraelici twierdzili,
że królestwo niebieskie należy do nich. „Tak, królestwo niebios należy do nas!”, mówił Izrael.
A Jezus mówi „Królestwo niebios będzie wam zabrane i dane innym”. Nadzieją Izraela był
Mesjasz. Myśli wszystkich Izraelitów skupiały się wokół przyjścia Mesjasza. Jezus jest
Mesjaszem nie tylko Izraela ale wszech-Izraela Bożego. Wiecie, że słowo „Chrystus” jest
słowem greckim, które jest odpowiednikiem hebrajskiego słowa Mesjasz i „Chrystus” znaczy
„Ten Namaszczony”.
37
Macie więc, nowe niebiańskie królestwo i nowego niebiańskiego Mesjasza, Który powiedział
„Moje królestwo nie jest z tego świata”. Jak więc ma funkcjonować to nowe królestwo?
Dlaczego Jezus wybrał dwunastu apostołów? Ponieważ było dwanaście plemion izraelskich, a
liczba 12 w Biblii jest liczbą rządu. Jest to liczba Izraela, a Izrael miał zamiar być narodem
rządzącym pośród narodów. Jezus przeniósł liczbę dwanaście ze starego Izraela do nowego.
No i wybrał dwunastu apostołów. Znajdziecie ich dokładnie na końcu Biblii w nowym
Jeruzalem.
Ale jest coś więcej. Kiedy Mojżesz wchodził na górę, żeby otrzymać cały ziemski system dla
Izraela, on wziął ze sobą siedemdziesięciu starszych. Pozostawił ich u podnóża góry, a było
ich siedemdziesięciu. A Jezus wybrał siedemdziesięciu, żeby rozesłać ich do głoszenia
królestwa niebieskiego. Czy muszę to kontynuować? Widzicie sedno sprawy: z Panem
Jezusem wszedł nowy Izrael, nowy niebiański duchowy system.
Przyjaciele, jestem w kłopocie: co powinienem zrobić z nowym Jeruzalem? Co powinienem
zrobić z Hebrajczyków 12:18-24? Ale wy podeszliście do góry Syjon, nowego Jeruzalem,
miasta Boga żywego … co mam z tym zrobić? Oczywiście w moim umyśle jest coś więcej
prawdopodobnie, niż w waszych. Ja mam otwartą w głowie całą historię góry Syjon, a także
historię Jerozolimy i widzę, że cała sprawa polega na przejściu do tego nowego porządku.
„wy nie podeszliście do góry Synaj … wy podeszliście do góry Syjon”. O co tu chodzi?
Czy pamiętacie historię Syjonu? Syjon był tą wrogą twierdzą, którą Dawid wyrwał z rąk
wrogów. I Dawid uczynił z niej swoje miasto, z którego panował nad całym Izraelem, i uczynił
z niej miejsce gdzie Bóg miał Swoje mieszkanie. Czy możecie przenieść to na Jezusa
Chrystusa? W potężnym zmaganiu (konflikcie) Jezus zdobył tę rzecz z ręki wroga. Co jest tą
rzeczą nazywaną „Syjonem”? Ona jest w tym pokoju! Wy i ja jesteśmy dziećmi Syjonu.
Kocham Psalm 87, pamiętacie o czym Dawid tam mówi? „To, co na górach świętych założył:
bramy Syjonu, miłuje Pan bardziej niż wszystkie siedziby Jakuba …” wspomnę o Tyrze, Filistei
i Etiopii. Jak Dawid rozumiał co ci ludzie mówili, „Wiesz, urodziłem się w Tyrze! To wielkie i
wspaniałe miasto, Tyr. Moje imię jest zarejestrowane w Tyrze. Jestem mieszkańcem Tyru.”
Ale włączając człowieka powinno się powiedzieć „on się tam urodził …” A Pan miłuje bramy
38
Syjonu bardziej niż Filister czy Tyr, czy wszystkie siedziby Jakuba. Hebrajczyków 12, „My
podeszliśmy do kościoła Nowonarodzonych, których imiona są zapisane w niebie”. Nasze
imiona są w księdze Życia Baranka. Jesteśmy obywatelami miasta niebiańskiego, podeszliście
do Syjonu; większego niż wszystkie miasta, które kiedykolwiek istniały.
Kiedy przyjdzie wstrząs Jerozolima przeminie, Rzym przeminie i Babilon przeminie. Wszystkie
te wielkie imiona miast przeminą za sprawą Bożego wstrząsu poprzez dzieje historii. Ale
nasze obywatelstwo jest w niebie i nigdy nim nie wstrząśniesz. „Tak jak góry otaczają
Jeruzalem, tak Pan otacza Swój lud odtąd i aż na wieki”. Podeszliście do góry Syjon i potrzeba
nam wielu godzin, żeby opowiedzieć o Syjonie ale to wszystko jest przejściem do Jezusa
Chrystusa – co w Nim przyszło.
Oczywiście ludzie w tym świecie nie wiedzą jak ważnymi ludźmi my jesteśmy! Gdybyś tak
mówił ludziom z tego świata, „Wiesz, jestem obywatelem najważniejszego Miasta jakie
kiedykolwiek było i kiedykolwiek będzie, to popatrzyli by na ciebie …. Nie wyglądasz na
takiego!
Wróćmy do Jana, Jana 17. Jezus modli się „Ja za tymi proszę, których mi dałeś spoza tego
świata, oni nie są ze świata jak i Ja nie jestem ze świata”. Nie, obywatele niebiańskiego
Jeruzalem nie są tu znani. A jeszcze nie są znani, bo musimy wrócić do Miasta. Co to jest
niebiańskie Jeruzalem? Paweł mówi, że Jeruzalem, które jest na dole jest niewolnikiem. Ale
to górne Jeruzalem jest wolne! Co lubicie śpiewać? Czy w waszych śpiewnikach macie hymn,
który mówi: „Wolny od prawa, jak błogi to stan”?
A teraz wróćmy do Galacjan, „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w
niej (Gal.5:1)”. Obywatele niebiańskiego Jeruzalem, które jest w górze, które jest wolne i
które jest naszą matką; dzieci wolności! Nie muszę przypominać wam kontekstu tych słów o
starym Izraelu w niewoli.
Przede wszystkim, niebiańskie Jeruzalem składa się z ludzi, którzy zostali uwolnieni. Po
drugie, Jeruzalem jest miejscem gdzie zasiada rząd, centrum zarządzania. O! to jest
rewolucja. Cofnijmy się do Dziejów Apostolskich, apostołom zostało wydane polecenie, żeby
39
szli na cały świat, „Idźcie na cały świat (do wszystkich narodów) i głoście ewangelię.” Co oni
zrobili? No więc, oni powiedzieli: „Musimy mieć komitet. Musimy powołać zarząd i musimy
mieć spotkania zarządu z ustalonym planem obrad. I musimy zdecydować co zamierzamy
robić i jak zamierzamy to zrobić. To wszystko zrobimy na spotkaniu naszego zarządu.” Czy
apostołowie zrobili cokolwiek z tego? W Nowym Testamencie nie znajdziecie nawet śladu
czegoś takiego. Co oni zrobili? Oni mieli spotkanie modlitewne. Oni osiągnęli kontakt z
niebem, z rządem, który tam się znajduje, a kiedy się modlili Duch Święty powiedział
„Odłączcie mi Barnabę i Pawła do pracy dla której ich powołałem”, a nie „ kogo wy
wskażecie”. Już lepiej więcej nie będę mówił na ten temat. Czy widzicie różnicę?
Nie, Jeruzalem, które jest w górze jest centrum rządu dla zarządzania. Nie ma żadnych
central (kwater głównych) na tej ziemi. Centrale wszystkich niebiańskich operacji dla
zarządzania są w niebie. Mamy mieć nasz rząd i dyrekcję jako Ducha Świętego posłanego na
dół z nieba. Jeruzalem jest centrum niebiańskiego rządu.
Jeśli jesteśmy obywatelami Syjonu, niebiańskiego Jeruzalem, musimy dostawać wszystkie
dyrektywy dla nas z nieba. Musimy być zarządzani na wszystkich naszych drogach z Góry.
Można by jeszcze dużo mówić na ten temat. Dzisiejszego poranka zamierzam zakończyć na
jeszcze jednej rzeczy.
Jeruzalem jest centrum wpływania na świat. Cofnijcie się do Starego Testamentu i spójrzcie
na Jeruzalem, dostrzeżecie, że Jeruzalem wpływało na cały świat Izraela. Jedyną rzeczą,
której pragnął każdy Izraelita było dotarcie do Jerozolimy. I Jerozolima ogarniała zasięgiem
swojego wpływu cały naród Żydowski. Jerozolima miała wielkie wpływy w całym świecie.
I wiecie, że sens tego wpływu jest prawdziwy i dzisiaj. Chociaż Żydzi nie mają dzisiaj starej
Jerozolimy, idea Jerozolimy ma na nich wielki wpływ w każdej części świata. Oni chcą
odbudować Jerozolimę; oni chcą przyjść do Jerozolimy. To jest taki chwyt na nich. Jerozolima
rządzi życiem każdego z nich. Przenieście to na niebiańską Jerozolimę, pozbądźcie się
wszelkich obrazów w umyśle, a uchwyćcie się znaczenia duchowego.
40
Drodzy przyjaciele, jako obywatele niebiańskiego Jeruzalem, powinniście odczuwać jego
wpływ na wasze życie tutaj. Niebo powinno mieć wpływ na nas teraz. Co to była za rzecz,
która przyszła do ciebie jako jedna z pierwszych kiedy zostałeś dzieckiem Bożym? Zapewne
było to właśnie: „Ja już tutaj nie należę, należę gdzieś indziej i całe moje serce idzie do tego
gdzieś indziej. Szukam rzeczy, które są w górze, nie tych tu na ziemi. Żyję w świetle nieba.
Niebo uchwyciło mnie niesamowitym uściskiem”. Nowe Jeruzalem jest centrum wielkiego
wpływu i dzięki temu inni ludzie poznają nasze obywatelstwo. To nie stanie się z powodu
tego, że będziemy śpiewać hymny o drodze do nieba; to nie stanie się z powodu tego, że
powiemy „Tak, my idziemy do nieba.” Oni poznają ponieważ niebo przyjdzie do nas!
Mamy wpływ na ten świat, który nie jest z tego świata. To jest powód, dla którego jesteśmy
tutaj. Dopiero co zaczęliśmy od Hebrajczyków 12:18, „Wy podeszliście do góry Syjon,
niebiańskiego Jeruzalem, miasta Boga żywego …” Nie wiem czy posuniemy się naprzód dalej
niż dzisiaj, ale mam nadzieję, że coś widzicie: wielką rzecz, która przyszła w Jezusie, wielką
rzecz, w którą weszliśmy ponieważ Jezus przyniósł ją.
41
Rozdział 5 – Spór z Syjonem
Tego popołudnia rozpoczniemy od tego miejsca, które pozostawiliśmy rano. Dlatego też,
skieruję was znowu do listu do Hebrajczyków, werset 1: „Wielokrotnie i wieloma sposobami
przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni,
przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”. Zapamiętajcie to
ostatnie stwierdzenie: „Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”.
Teraz rozdział 12 i rozpoczniemy od wiersza 22. Zobaczyliśmy wszystkie rzeczy, które zebrane
są pod słowem „NIE”, wy nie podeszliście do całkiem sporej ilości rzeczy. „Ale podeszliście do
góry Syjon, do miasta Boga żywego, do niebiańskiego Jeruzalem”.
Teraz proszę abyście razem ze mną odwrócili się znowu do Starego Testamentu, do proroctw
Izajasza, rozdział 34, werset 8: „Bo jest to dzień pomsty Pana, rok odwetu za spór z Syjonem”.
Spór z Syjonem … proszę, zapamiętajcie to szczególnie.
Rozdział 31, Izajasza 31, werset 4: „Gdyż tak rzekł Pan do mnie: Jak warczy nad swoim łupem
lew czy szczenię lwa, gdy zwołują przeciwko niemu całą gromadę pasterzy - lecz on nie boi się
ich krzyku ani nie kuli się przed ich wrzaskiem, tak zstąpi Pan Zastępów, aby walczyć o górę
Syjon i o jego wzgórze.”
Czy możecie teraz poskładać fragmenty: wy podeszliście do góry Syjon; spór z Syjonem; Pan
Zastępów zstąpi aby walczyć o górę Syjon.
Teraz do księgi psalmów, Psalm drugi: „Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych
rzeczach? Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i
Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich pęta! Ten, który mieszka w
niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim I
gwałtownością swoją przerazi ich: Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze
mojej.”
42
Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej … Którego ustanowił dziedzicem
wszechrzeczy … i, wy podeszliście do Syjonu.
To jest Boże Słowo. To nie jest moje słowo, ono jest w Biblii, w Nowym Testamencie. Ono
musi mieć jakieś znaczenie i naszym zadaniem jest znaleźć to znaczenie. Wy podeszliście do
Syjonu, nie: wy zamierzacie podejść do Syjonu. Nie wy Żydzi zazwyczaj podchodzicie do
Syjonu, ale: wy chrześcijanie teraz podeszliście do Syjonu. Wy, tu w tym pomieszczeniu
dzisiejszego popołudnia, podeszliście do Syjonu. To nie jest stary Syjon ze Starego
Testamentu. To jest nowy Syjon. Wy nie podeszliście do tamtego (starego) ale do tego
(nowego). Dziś rano spróbowaliśmy zobaczyć coś ze znaczenia Syjonu.
Oczywiście Syjon jest prawdziwym Kościołem, a prawdziwy Kościół miastem Boga żywego.
Prawdziwy Kościół jest miejscem gdzie Jezus Chrystus jest Panem. Gdziekolwiek Jezus
Chrystus jest prawdziwie Panem między ludźmi, tam jest Syjon. Ale biorę w kółko słowo
„prawdziwy”. Prawdziwy Kościół. Wszystko co się nazywa kościołem nie jest prawdziwym
Kościołem. Więc jakiego Słowa użyć na określenie prawdziwego Kościoła. Zauważyliście, że
cały ten wywód mówi: wy podeszliście do Kościoła Nowo narodzonych, to jest prawdziwie
narodzonych na nowo, narodzonych z góry. A kontynuując można powiedzieć, „tych, których
imiona są zapisane w niebie” , a tylko niebo zna imiona tych, którzy są w nim zapisani. Myślę,
że możemy być zaskoczeni kiedy dostaniemy się do nieba, popatrzymy na niektórych ludzi i
powiemy, „Ty? Tutaj?! Jak tu się dostałeś?” Dobrze, zostawmy już to.
Tematem tego popołudnia jest spór z Syjonem. Zauważycie, że terminy „Jeruzalem” i „Syjon”
są zamienne. One są używane tak jak by były tą samą rzeczą. Jeśli jest jakaś różnica między
nimi to tylko taka, że Syjon uosabia nieodłączne wartości Jeruzalem. To tak jakby wszystkie
prawdziwe znaczenia Jeruzalemu były zawarta w Syjonie. Stare Jeruzalem ze Starego
Testamentu jest w zasadzie ilustracją nowego Jeruzalem, z Nowego Testamentu. Oczywiście
zobaczyliśmy, że jest to na zasadzie przejścia z ziemskiego do niebiańskiego, z doczesnego do
duchowego, z czasowego do wiecznego.
Ten nowotestamentowy Syjon jest rzeczą niebiańska nie ziemską. Jest duchową, a nie
doczesną rzeczą. Myślę, że wszyscy to rozumiemy. Ale spójrzmy wstecz na Jeruzalem … czy
43
wiecie, że Jeruzalem było odwieczną myślą Boga? Bóg miał zawsze Jeruzalem w Swoim
umyśle jako zamysł ale ziemskie Jeruzalem nigdy nie spełniło Bożego zamysłu. Ono było tylko
typem niebiańskiego Jeruzalem.
Jestem ciekaw czy kiedykolwiek zauważyliście całkiem godną podziwu sprawę. Kiedy Pan
wyprowadził Izraela z Egiptu i przeprowadził przez Morze Czerwone, właśnie tam oni
zaśpiewali pieśń. I zauważyliście o czym mówiła ta pieśń? „Wprowadziłeś ich i zasadziłeś na
górze dziedzictwa swego”(IIMojż.15:17). Już wiele, wiele lat przed tym zanim oni dotarli do
Jeruzalem, Bóg miał to w Swoich myślach. Ale nawet wtedy ziemskie Jeruzalem nigdy nie
wypełniło całego Bożego zamysłu. Nawet Abraham szukał miasta ale nigdy go nie znalazł. I
on patrzył poza czas do wieczności, i zobaczył w swoim duchu to wieczne miasto Boga,
Którego budowniczym i konstruktorem jest Bóg.
A teraz popatrzmy na stare Jeruzalem jako typ nowego Jeruzalem, stare Jeruzalem jako typ
tego do czego podeszliśmy. Nie próbujcie wyobrażać sobie obrazów jakiegoś miejsca z
przyszłości. Śpiewamy hymny o marszu do górnego Syjonu, jesteśmy na drodze do
Jeruzalem. Ale to nie jest Jeruzalem z Pism! My podeszliśmy do Syjonu, niebiańskiego
Jeruzalem.
Kiedy patrzymy na to ziemskie Jeruzalem jest pewna rzecz, która robi wrażenie: długa
historia konfliktu. Jeruzalem zawsze było kontrowersyjnym punktem. Zawsze było
problemem u narodów. Jak ogromną ilość razy Jeruzalem było oblegane! Jak wiele razy
narody występowały przeciwko Jeruzalem. Czasami one burzyły Jeruzalem, czasami Pan
bronił go, ale zawsze było punktem sporu.
Spór z narodami
Jeruzalem wydaje się być punktem centralnym burz historii. Ale Jeruzalem zawsze było
znakiem stanu duchowego. Jeśli stan duchowy Jeruzalem był dobry, to Jeruzalem
dominowało. Żaden naród nie mógł go zwyciężyć kiedy było w duchowo w porządku. Ale
kiedy życie duchowe Jeruzalem było złe wtedy było najeżdżane. Historia Jeruzalemu była jak
duchowa huśtawka. Jeśli życie duchowe Izraela było w dołku, Jeruzalem było słabe. Jeśli życie
44
duchowe Jeruzalem było prawidłowe, duchowe Jeruzalem było na szczycie. Mam nadzieję,
że zbieracie wszystkie te rzeczy, które po kolei omawiamy, ponieważ one prowadzą do
naszego przesłania.
Bitwa o Jeruzalem jest bitwą trwającą całe życie dlatego jest też bitwą o życie duchowe.
Teraz wy, my podeszliśmy do Syjonu, a to, do czego podeszliśmy w Chrystusie jest punktem
potężnego sporu. Ma miejsce ogromna bitwa o niebiański Syjon.
Przypuszczam, że większość z nas, chrześcijan wie, że jesteśmy w bitwie duchowej,
oczywiście, jeżeli nie wiesz nic na ten temat to wtedy nie mam ci nic do powiedzenia
dzisiejszego popołudnia. Czy jest tu ktoś kto nic nie wie o wojnie duchowej? Kiedy oni weszli
w Jezusa Chrystusa, weszli w rzeczywistą bitwę duchową. Czy to prawda? Myślę, że wiemy
coś o tym. Co to znaczy? To co znaczy Syjon. Wściekłość narodów, przemieszczanie ludzi,
wszystko przeciwko Syjonowi. „Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej
(Ps.2:6) … Którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy (Hebr. 1:2)”. Oh, tu otwierają się
potężne drzwi!
Pewna osoba powiedziała: „Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże …
zrównam się z Najwyższym (Iz.14:13-14)”. Innymi słowy „Zasiądę na świętej górze Syjon.
Będę dziedzicem wszechrzeczy. Będę księciem świata”. Wiecie kto to był, Biblia mówi że
Szatan przed upadkiem był w niebie. Ponieważ Bóg ustanowił Swojego Syna dziedzicem
wszechrzeczy, każdy kto kwestionował miejsce Bożego Syna musiał być wypędzony. I tak
Szatan i wszyscy, którzy z nim byli zostali wypędzeni. Ale nigdy nie poddali się w walce o to
miejsce. Jeśli tylko nadarza się jakaś okazja, oni usiłują zająć miejsce Pana Jezusa, usiłują
zdobyć Jego miejsce na Syjonie.
Co wobec tego znaczy Syjon? Zmieńmy teraz nasz język: co znaczy prawdziwy Kościół? Jeśli
jesteśmy z prawdziwego Kościoła przez niebiańskie zrodzenie, co to dla nas oznacza? Że
jesteśmy trwałym zagrożeniem dla sił diabelskich. To jest spór o Syjon: kto zamierza być
ponad wszystkim na końcu? Kto zamierza rządzić wszystkimi rzeczami i wypełnić wszystkie
rzeczy na końcu? To jest okazja do wojny.
45
Słowo Boże pokazuje nam, że to Kościół zjednoczony w Jezusie Chrystusie jako Głowie będzie
rządził wszechświatem. Kościół zamierza wziąć miejsce, które moce diabelskie teraz mają
nad tym światem. Widzicie, Słowo mówi: „ustanowił dziedzicem wszechrzeczy”. Nie
pozostaje więc nic dla nikogo innego. Tak więc Szatan stoi przed faktem, że stracił wszystko. I
kiedy Kościół podchodzi do miejsca, które Bóg mu przeznaczył w Chrystusie, Szatan traci
wszystko. I to właśnie jest spór o Syjon.
Jaka jest natura tej wojny? Co takiego jest przeciwko Syjonowi – prawdziwie duchowemu,
prawdziwie niebiańskiemu, prawdziwie wiecznemu – jaka jest natura sporu? W jaki sposób
wróg pracuje, żeby zdobyć Syjon? Przede wszystkim on używa cielesnej natury człowieka. Co
rozumiemy przez cielesność? Oczywiście mówi nam o tym pierwszy list do Koryntian.
W tym liście jest mowa o dwóch rzeczach, które są przeciwko sobie – cielesność i
duchowość. Te dwie rzeczy są w konflikcie. Co jest naturą i znaczeniem cielesności? W ten
sposób wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej cieleśni, wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej
duchowi. Co przez to rozumiemy? Powiem wam bardzo prosto. Czy napotykacie na jakieś
trudności żeby zaakceptować i uwierzyć w przewagę duchowości, dużo większą wagę
duchowości niż natury? Czy macie z tym jakieś trudności? Czy to właśnie nie ludzka natura
chce widzieć rzeczy, chce czuć rzeczy, chce manipulować rzeczami? Największą trudnością
dla naturalnego człowieka jest uwierzyć, że duchowość jest dużo większa niż natura.
W naturalny sposób nasza natura chce zawsze postawić coś na powierzchni ziemi, co można
by zobaczyć. Naszym naturalnym wyobrażeniem sukcesu jest żeby dana rzecz była duża.
Właśnie, jak wielu ludzi może powiedzieć: „Popatrz na to! To jest sukces!” Właśnie
materialne rzeczy na tej ziemi satysfakcjonują naturalnego człowieka, ciało. Naturalny
człowiek musi mieć coś co może zobaczyć. Musi mieć coś co może czuć! Musi mieć
demonstrację rzeczy. Musi mieć znaki i cuda. Musi mieć manifestację. Długo można by tak
wyliczać, nieprawdaż?
Oh, jak bardzo my chrześcijanie kochamy mieć demonstracje! Jeśli macie znaki i cuda i rzeczy
wyglądające jak cuda – to jest sukces; mówimy, „To jest to!” To jest rzeczywista cecha
charakterystyczna naturalnego człowieka i dzisiaj spotykamy tego dużo więcej niż
46
kiedykolwiek przedtem. Kościół w Koryncie był najbardziej nie-duchowym kościołem ze
wszystkich. A znakiem jego nie-duchowości była ich miłość do demonstracji – tego
naturalnego życia, które kocha widzieć i czuć coś …które kocha wskazać na coś na tej ziemi i
powiedzieć, „Teraz widzisz, to jest sukces! To rzeczywiście wielka rzecz.” A jak trudno jest
uwierzyć, że w końcu coś całkiem małego może być bardziej rzeczywiste niż cokolwiek
innego.
Bitwa
Bitwa o Syjon jest bitwą pomiędzy tym co duchowe, a tym co cielesne. Wszyscy jesteśmy w
tej bitwie i jest coś o czym musicie pamiętać: im dalej pójdziemy z Panem, im starsi będziemy
w prawdziwym życiu chrześcijańskim, tym mniej będzie satysfakcjonowało Pana nasze
naturalne życie.
Kiedy jesteśmy duchowo małymi dziećmi, Pan traktuje nas jak małe dzieci. A jak wy rodzice
traktujecie swoje małe dzieci? Małe dziecko mówi mamusiu lub tatusiu ja chcę to i to. I kiedy
tylko ono to powie to już wystarczy żebyście dali mu co chce, żeby tylko było cicho; żeby je
zadowolić, ponieważ w końcu to tylko małe dziecko … We wczesnych stadiach życia
chrześcijańskiego nasz Ojciec też tak z nami postępuje.
Apostoł Paweł powiedział do Koryntian, „Nie mogłem, nie mogłem mówić do was jak do
dorosłych ludzi ale jak do małych dzieci”, a znakiem tego, że Bóg traktował ich jak małe dzieci
było to, że dał im wiele darów. Dał im dar języków, dar uzdrawiania i inne dary. Oh, to są
bardzo miłe rzeczy dla małych dzieci, one satysfakcjonują życie małego dziecka i Ojciec daje
je dzieciom.
Podrośliście i zobaczcie co się stało! Kiedy dochodzimy do pełnego wzrostu odkrywamy, że
musimy żyć przez wiarę nie przez oglądanie. Musimy wierzyć Bogu ze względu na to, że On
jest, a nie ze względu na to co nam daje. Jako starsi stajemy się duchowi, Pan nie traktuje już
nas jak małych dzieci. On traktuje nas jak dorosłych ludzi. Paweł powiedział, „Kiedy byłem
dzieckiem, zachowywałem się jak dziecko, myślałem jak dziecko, mówiłem jak dziecko. Kiedy
stałem się mężczyzną odłożyłem dziecięce rzeczy.” Ale to otwiera wielki konflikt, nieprawdaż?
47
Oh, Pan nie czyni tego co czynił zazwyczaj, „Był czas kiedy wydawało się, że tylko mam same
prośby do Pana i On je wszystkie spełniał, oh, to było cudowne … Co się ze mną stało? Modlę
się, a Pan wydaje się nawet nie słyszeć mnie. Proszę Pana o wiele rzeczy, a On mi ich nie
daje. Co poszło źle?” I konflikt się zaczął. Rzeczywista duchowa bitwa, nieprawdaż? Dlaczego
Pan traktuje nas w ten sposób?
Wiecie, jesteśmy ciągle w liście do Hebrajczyków, „Bóg obchodzi się z wami jak z synami” nie
dziećmi. Nowy Testament rysuje wyraźne rozdzielenie między dziećmi, a synami. Dziećmi są
młodzi nowo narodzeni. Synami są ci, którzy podrośli. Bóg obchodzi się z wami jak z synami.
I ludzie, do których ten list był napisany mieli bardzo trudny czas, a ten list został napisany
jako próba pomocy dla nich w ich problemach ponieważ Bóg obchodził się z nimi jak z
dorosłymi chrześcijanami.
Jestem ciekaw czy powiedziałem wystarczająco dużo, żeby wyjaśnić o co, przede wszystkim,
chodzi w sporze o Syjon. Czy to nie prawda: prawdziwa bitwa jest pomiędzy naszym życiem
naturalnym i duchowym, pomiędzy moim starym człowiekiem i nowym człowiekiem,
pomiędzy ziemskim życiem i niebiańskim. To jest spór o Syjon ponieważ to wszystko dotyczy
naszego życia duchowego, ponieważ Syjon jest duchową rzeczą i to tą duchową rzeczą, która
zamierza na końcu zająć tron. Spór o Syjon … po pierwsze pomiędzy naturalnym i
duchowym.
Po drugie, pomiędzy:
Tradycją a duchem
Gdzie my chrześcijanie, którzy rzeczywiście chcemy iść za Panem, napotykamy największe
trudności? Czy powiem o jakiejś bardzo okropnej rzeczy? Na pierwszym miejscu nie
znajdujemy naszej największej trudności w tym świecie. Prawdziwa duchowość toczy swoją
bitwę głównie przeciwko tradycjonalnemu chrześcijaństwu.
Kiedy Pan po raz pierwszy mi to pokazał i poszedłem na całość w sercu za czymś rzeczywiście
duchowym z Pana, za czymś rzeczywiście niebiańskim, pomyślałem – głupio pomyślałem! –
„Dlaczego zatem, wszyscy chrześcijanie, ewangeliczni chrześcijanie nie mieliby zająć
48
stanowiska takiego jak ja! Będą zapraszać mnie do przemawiania na ich zjazdach, do
nauczania w ich kościołach! Jestem pewien, że to jest to czego oni chcą!”. Nie było tak
głupiego człowieka na świecie jakim wtedy byłem ja! Odkryłem, że drzwi wszystkich
kościołów właśnie się zamknęły! Odkryłem, że cała podejrzliwość i niezrozumienie i opozycja
przyszły z tradycyjnego chrześcijaństwa.
Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, możemy być absolutnie szczerzy; jeżeli będziemy szli
prosto za Panem, nie mamy się co spodziewać, że tradycyjne chrześcijaństwo będzie nas
wspierać. Raczej będzie przeciwko nam i całe niezrozumienie, fałszywe przedstawianie,
podejrzliwość wszystko to przyjdzie z chrześcijańskiego kościoła. Cokolwiek byście nie zrobili
oni dadzą temu złą interpretację. Cóż, mógłbym mówić wam wiele o tym, ale to jest bardzo
prawdziwe.
Czy jesteśmy ciągle w Biblii? W Nowym Testamencie macie spór o Syjon, ale on jest
pomiędzy prawdziwym chrześcijaństwem, a Judaizmem. Gdyby apostołowie myśleli, że
Judaizm pójdzie razem z nimi, popełniliby ogromną pomyłkę. Judaizm był religią tradycyjną.
Był głęboko zakorzeniony w historii. Miał długą historię i o to chodziło, Żydzi mówili „To jest
to”. Teraz popatrzcie na konflikt między apostołami , a Judaizmem; między nowym Izraelem,
a starym Izraelem między chrześcijaństwem, ustabilizowaną religią
Apostoł Paweł daje nam kilka długich list rzeczy, które przecierpiał. Często był w więzieniu,
powiedział, że był bity rózgami. Czytamy historię jego podróży z miasta do miasta, z państwa
do państwa, a Pan powiedział mu, że na każdym miejscu będą czekać na niego
prześladowania. Skąd to wszystko pochodziło? To pochodziło z tradycyjnej religii. To
pochodziło od wyznawców Judaizmu. To pochodziło od starego Izraela. Gdziekolwiek tylko
Paweł poszedł, oni podążali za nim i wzniecali problemy.
Wiecie, tradycyjne chrześcijaństwo może być bardzo, bardzo silnym czynnikiem przeciwko
duchowości. Jeśli rzeczywiście podążacie z Panem, oni mogą was wyrzucać, wypędzać jak
jakieś zło. To jest spór o Syjon.
Przejdziemy do jeszcze jednego aspektu tego sporu. Jest nim:
49
Konflikt ze światem
Jestem ciekaw, czy widzicie co się teraz dzieje. Czy zauważyliście, że praca misyjna jaką
dawniej prowadzono dochodzi jakby do końca? Skończyła się w Chinach. Skończyła się w
Rosji. Kończy się w Indiach, jest prawie niemożliwe dla misji wrócić teraz do Indii. Misje są
rozprzestrzenione po całym świecie. Głoszenie Ewangelii Chrystusowej staje się coraz
trudniejsze w takiej postaci jak była głoszona przez setki lat. Wydaje się, że działa ogromna
siła w kierunku zakończenia świadczenia o Jezusie, zakończenia prawdziwego duchowego
Kościoła.
Jeśli Pan zgromadza małe grupki prawdziwie wierzących, tak bardzo cennych dla Niego, tą
rzeczywistą reprezentację Syjonu, to czy wróg może je rozbić; wprowadzić we wszelkie
trudności, żeby doprowadzić do końca? Jest wielka światowa siła przeciwna wszystkiemu co
jest z Jezusa Chrystusa. Świat nie jest tylko miejscem, jest czymś duchowym. Jest duchową
siłą przeciwną Chrystusowi i przeciwną wszystkim, którzy reprezentują Chrystusa i my
jesteśmy w tej bitwie.
Jest jeszcze inny aspekt tego tematu, bardzo interesujący. Spór o Syjon opowiedziany przez
Izajasza jest bardzo interesujący. Jeśli możemy to wróćmy do Egiptu; Izrael w Egipcie przez
czterysta lat. Kiedy Pan doprowadził Izraela do miejsca, z którego mógł ich wyprowadzić, co
się wydarzyło? Cała seria niepokojących wydarzeń rozpoczęła się w Egipcie. Wszystko w
Egipcie zaczęło działać w taki sposób jakby miało rozerwać go na strzępy. Trwała wielka
bitwa. Powiedzielibyśmy bitwa przeciwko faraonowi i Egiptowi ale Pismo mówi przeciwko
wszystkim bogom Egipcjan. Za faraonem i Egipcjanami stał system duchowy i ta duchowa
moc trzymała Izraela w niewoli. Teraz, żeby wydostać Izraela wszystkie te niesamowite
rzeczy zaczęły dziać się w Egipcie. Powstał ogromny zamęt, rozbicie, miały miejsce
niepokojące wydarzenia. Pan zachował Izraela od tego wszystkiego.
Czy wiecie, że to samo wydarzyło się w Babilonie? Kiedy Izrael został wzięty do niewoli do
Babilonu i przebywał tam przez siedemdziesiąt lat, takie było słowo proroka: „Ze względu na
was skierowałem wyprawę do Babilonu, skruszyłem wszystkie zawory więzień (Sparks mówi:
skruszyłem wszystkich ich wielkich), (Iz.43:14)”. Teraz spójrzcie na historię powrotu Izraela z
50
Babilonu. Nebukadnesar …cudowny, wielki, ważny człowiek w swoich własnych oczach,
Nebukadnesar, który powiedział: „Popatrzcie na ten wielki Babilon, który ja uczyniłem!”
Jasne, Nebukadnesar ….. Baltazar ….. Dariusz …. Ahaszwerosz. To są „wszyscy ich wielcy” a
Pan obalił każdego z nich; całą serią zniszczeń, całą serią rozpadów. Dlaczego było to
wszystko? Jakie jest wyjaśnienie? Bóg ma tam swoich ludzi i żeby ich stamtąd wydostać, On
podda całe imperium zniszczeniu.
A co dzisiaj? To wszystko dotyczyło sporu o Syjon z dawnych czasów … dlaczego więc te
wszystkie niepokojące wydarzenia w dzisiejszym świecie? Czy występują jakieś niepokojące
wydarzenia w tym świecie? Czy występują jakieś niepokojące wydarzenia w naturze? W
przemyśle? W edukacji? W społeczeństwie? Dlaczego ten świat jest w stanie konwulsji? Czy
to prawda? Dlaczego? Bóg ma ludzi … i On zamierza wydostać ich. Ale to jest ogromna bitwa,
żeby wydostać ludzi Bożych. Cała światowa moc Szatana jest przeciwko tym ludziom, którzy
wychodzą na Syjon, do niebiańskiego Jeruzalem, duchowego Kościoła, podchodzą do miejsca
rządu.
Bóg ma spór z narodami i jest w bitwie z narodami ze względu na swój lud. Taka jest właśnie
prawda. Jeśli czytacie Biblię, Nowy Testament, zobaczycie, że tuż przed pochwyceniem
Kościoła do nieba będzie miał miejsce niesamowity i straszny stan konfliktu na tej ziemi.
„Lecz biada ziemi i morzu,(Sparks mówi: biada wam mieszkańcom ziemi) gdyż zstąpił do was
diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele (Obj. 12:12)”. Czasu ma
niewiele! Jakiego czasu? Czasu, w którym ma moc nad ziemią, a który będzie mu zabrany. I
zostanie przekazany niebiańskiemu ludowi.
Myślę, że Pan posługuje się tym światem bardzo podobnie jak posługiwał się wielką rybą,
która połknęła Jonasza. Myślę, że ryba doznała paskudnego ataku niestrawności! Biedna
ryba powiedziała, „Oh, pozwól mi uwolnić się od tego!” i wypluła Jonasza i myślę, że
podobnie ma się rzecz ze światem. Świat ma kłopot z naszego powodu. Syjon jest uciążliwy
dla tego świata, więc ten świat i książę tego świata mówi: „Uwolnijmy się od nich!” To będzie
odpowiedni czas kiedy zostaniemy wypluci! Oczywiście Szatan nie rozumie tego w ten
sposób, on chce pozbyć się nas z tego świata. Ale kiedy my naprawdę odejdziemy to będzie
oznaczało koniec jego świata. My nie zamierzamy wychodzić na ziemię, my zamierzamy
51
wejść do chwały zgodnie ze słowem: „podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie
wasze (Łuk. 21:28)”. Ale jaki jest bezpośredni kontekst tych słów? Rozpacz narodów. W grece
jest „nie ma wybawienia dla narodów”. Podnieście swoje głowy, wasze wybawienie przybliża
się. Jest takie zdanie: „Serca ludzi załamują się ze strachu”, strachu przed okropnymi
rzeczami, które przyjdą na tą ziemię. Wtedy Pan powie, wasze wybawienie jest blisko. A w
międzyczasie jest spór o Syjon.
Widzicie drodzy przyjaciele, prawdziwe duchowe życie jest właśnie decydującą rzeczą.
Dochodzenie do pełnego wzrostu jak mówi ten list, jest potężną sprawą ponieważ list kończy
się zdobyciem królestwa, które nie może zostać wstrząśnięte. To słowo „królestwo” oznacza
„najwyższe rządy”. Najwyższe rządy nie mogą być wstrząśnięte. Podchodzimy do tego. Ale
patrzcie, to wszystko napiera na duchowe życie, a spór o Syjon jest bitwą o duchowe życie.
Chociaż dwóch ludzi powiedziało to wszystko, potrzeba żeby setki ludzi mówiły o tym
wszystkim. Trudnością dla nas jest właśnie przejść przez to wszystko. Ale naprawdę ufam, że
w tych kilku godzinach, które razem spędziliśmy, Pan coś nam pokazał. Ufam, że mogliście
zobaczyć za czym stoi Pan. To wszystko nie jest tylko obiektywnym nauczaniem, jesteśmy w
tej duchowej bitwie; to jest bitwa o Syjon. To jest bitwa o coś co przychodzi, żeby w końcu
objąć królestwo i rządzić. Niech Pan pomoże nam iść naprzód. Amen.
Ebook chrześcijański
Pobrano ze strony: https://ebookchrzescijanski.wordpress.com/
52