Gdy grupa polskich studentów wyjeżdza na Ukrainę żeby pokazać

Transkrypt

Gdy grupa polskich studentów wyjeżdza na Ukrainę żeby pokazać
Gdy grupa polskich studentów wyjeżdża na Ukrainę żeby pokazać
sztukę Arystofanesa po niemiecku, to może być tylko „Durcheinander”.
Dodatkowo, gdy odbierani są oni z ogromnym aplauzem i trzykrotnie
wywoływani po spektaklu na scenę, to osiągnięty został cel każdego
amatorskiego festiwalu teatralnego- z wyrozumiałością dla błędów wspólne
podziwianie sztuki scenicznej.
„Durcheinander” jest grupą teatralną działającą przy Instytucie
Filologii Germańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, którą w 1997 roku założył
lektor języka niemieckiego Stefan Schwan. W kwietniu grupa została
zaproszona na festiwal akademickich teatrów niemieckojęzycznych
„Zusammen” w Doniecku na Ukrainie. Festiwal organizowany jest od pięciu lat
i odbywa się w ramach działalności stowarzyszenia MitOst. Tłumaczy to
międzynarodowy charakter spotkania z dwoma punktami ciężkości- Europa
Środkowo- Wschodnia i język niemiecki. Choć mieszanka ta brzmi dziwnie,
paradoksalny zdaje się też wybór Doniecka, któremu bliżej na Kaukazu niż do
Bawarii, ale czyż paradoksy nie dodają uroku? Poza tym jak często ma się
okazję ze studentami z Jekaterinburga i Taszkentu rozmawiać po niemiecku o
teatrze? Wymiana doświadczeń między zgromadzonymi grupami została
uzupełniona przez warsztaty teatralne z różnych dziedzin, od technik artykulacji
na scenie po teatr socjalny.
Poza festiwalem niezwykłym doświadczeniem była także podróż
przez całą Ukrainę czterema rodzajami pociągów z wagonami sypialnymi. Od
luksusowych kuszetek jakby z czasów ostatniego cesarza Austro- Węgier, w
których kolejne łóżka mocuje się łańcuchami oblekanymi w bordowy aksamit,
przez senny pociąg niczym z prozy Schulza, po wagony wspólne, o trochę
mniejszym standardzie, gdzie śpi się razem w 50 osób, a na stacjach kolejowych
miejscowi sprzedawcy oferują swoje towary, w jednej ręce trzymając wędzone
ryby, w drugiej ogromne pluszowe koty, a z ich toreb wystają tanie piwa.
Widoczne po drodze skrajności odzwierciedlają charakter zmieniającej się
Ukrainy, która podzielona wewnętrznie na dwie strefy polityczne i językowe z
jednej strony zalewana jest przez obcy kapitał, z drugiej tkwi jeszcze w
anachronizmie i nierównomiernie się rozwija. Dlatego też po dziurawych
ulicach pędzą w jednym szeregu stare łady i najnowsze samochody terenowe o
przyciemnianych szybach. A pędzą szalenie, ale taka już jest kozacka dusza. Na
pytanie czy we właściwym kierunku trudno nadal odpowiedzieć. Na kijowskim
Majdanie widać było odzianych w błękitne peleryny zwolenników Janukowicza,
raczej obojętnych na otoczenie, jakby zasiedziałych. Sto metrów dalej obóz
Juszczenki w godzinach porannych jednak nielicznie odwiedzany. O polityce
dyskutuje się w telewizji, a na ulicach niezależnie od zmian nadal smaży się
bliny.
Udany występ polskiego zespołu może doprowadzić do organizacji
kolejnej edycji festiwalu we Wrocławiu. Póki, co cieszy inna decyzja o
współpracy. W pociągu tuż przed granicą dowiedziałyśmy się, że Polska
wspólnie z Ukrainą będzie organizować Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
Dla nas z „Durcheinander” jest już po pierwszym gwizdku.
Małgorzata Ćwikła

Podobne dokumenty