poczytajcie mamo, tato! - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO

Transkrypt

poczytajcie mamo, tato! - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie
ul.Morska 43, tel.: 343 01 99
Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska
POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 55
(lipiec-sierpien 2005)
Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka
Gry komputerowe
„Grać w komputer! „Taką, nie całkiem poprawną gramatycznie, odpowiedź coraz
częściej można uzyskać pytając dziecko, co lubi robić w swoim wolnym czasie. Komputer
stał się nieodzownym sprzętem w każdym domu, ba, nawet wstyd się przyznać do tego, że się
go nie ma. W potocznej opinii dobry rodzic, który dba o dziecko, to ten rodzic, który kupił
dziecku komputer. Najczęstsze prezenty, to komputer i gry komputerowe, najczęściej
stosowane nagrody to zgoda na dłuższe granie na komputerze, najczęściej stosowane kary, to
zakaz gry na komputerze. Najczęściej też uważamy, że mądre jest to trzyletnie dziecko, które
wie, gdzie w komputerze jest „enter” i naciska paluszkiem klawisz „shift”. Odmieniając
słowo komputer przez przypadki chyba nie zauważyliśmy tego, że sami zaczęliśmy traktować
go jak coś najważniejszego dla rozwoju naszego dziecka.
Tymczasem komputer jest po prostu narzędziem, narzędziem niewiele różniącym się
od innych narzędzi. Może być pomocny, a nawet niezastąpiony w tym zakresie, do którego
jest przeznaczony: wyszukiwania, opracowywania, porządkowania, gromadzenia i
składowania informacji. Jednak z chwilą, kiedy wymyślono gry komputerowe, zakres
stosowania komputera dla wielu dzieci zawęził się wyłącznie do nich i opanował niemalże
cały wolny ich czas. Dzieci znacznie mniej czasu spędzają z innymi dziećmi i mniej grają w
tradycyjne gry i zabawy, a nieporównanie więcej czasu grają na komputerze. Tymczasem gry
komputerowe nie nadają się do rzeczywistego poznawania nowych osób, nawiązywania
przyjaźni, wspólnej z nimi zabawy i pracy. Wyłączają one dziecko z rzeczywistych,
obejmujących całą osobę dziecka kontaktów z rówieśnikami. Często polegają na walce,
pokonywaniu czegoś siłą, zabijaniu w złudnym poczuciu, że jest się wszechmocnym i ma się
kilka „żyć”, co wpływa niekorzystnie na stan emocjonalno-społeczny dziecka. Zbyt długie
przesiadywanie przy komputerze rodzi duże napięcie spowodowane długotrwałą pozycją
siedzącą, stałym ruchem ręki, „przyklejeniem” oczu do płaskiej powierzchni ekranu, a także
udzielającym się przymusem dotarcia do określonego etapu w grze mimo narastającego
zmęczenia organizmu. Gry komputerowe wciągają jak magnes złudnym poczuciem, że ma się
kontrolę nad przebiegiem gry. Tymczasem to one kierują dzieckiem przykuwając jego uwagę,
często mimowolną, nie pozwalając mu odejść, dopóki etap, gra czy seria gier nie zostaną
ukończone. Dzieci często nie potrafią same przerwać gry, a gdy zrobi to rodzic, są
rozdrażnione, zmęczone i nie mogą skupić się na odrabianiu lekcji. Myśli dziecka krążą
wokół gier podczas lekcji w szkole i podczas odrabiania lekcji w domu. Potrzeba, a nawet
przymus grania czynią nieatrakcyjnym wyjście na dwór, pogadanie z kolegami, wycieczkę
rowerową, mecz, gry stolikowe, na przykład planszowe, majsterkowanie czy zainteresowania
muzyczne. I tak komputer, stosowany w nadmiernych ilościach i tylko jako środowisko dla
gier, obniża dojrzałość emocjonalno-społeczną dziecka, powoduje w nim wzrost napięcia,
obniżenie motywacji do nauki pochłaniając większość z jego myśli, uwagi i czasu wolnego.
Czy dalej sądzicie Państwo, że Wasze dziecko źle się będzie rozwijać, mniej grając w
gry komputerowe?
Aleksandra Danielewicz
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie
ul.Morska 43, tel.: 343 01 99
Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska
POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 55
(lipiec-sierpien 2005)
Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka
W czasie wakacji
W czasie wakacji warto znaleźć czas na odkładane na kiedyś tam lub nigdy formy
spędzania czasu ze swoim dzieckiem. Dadzą one szansę na umocnienie więzi i bliskości z
dzieckiem, a zarazem będą przyjemnym odpoczynkiem dla obu stron. Przyjrzyjcie się im
Państwo:
Spędzajcie ze swoim dzieckiem czas.
Potraktujcie sprawę jakościowo, a nie tylko ilościowo – włączenie dziecku telewizora lub
komputera podczas wspólnego spędzania czasu to przeciwieństwo wspólnego spędzania
czasu.
Cieszcie się czasem spędzonym z dzieckiem i okażcie mu to; ono wyczuje nieszczerość i
zmuszanie się rodzica, więc bądźcie autentyczni.
Wspólnie z dzieckiem planujcie, co będziecie robić, być może syn chciałby oglądać z
mamą przez godzinę życie mrowiska, a nie kolorować obrazki w książeczce. Godny
polecenia jest kompromis, aby każdy mógł rozwijać swoje zainteresowania i włączać w
nie drugą stronę.
Dobrze jest rozmawiać, dobrze też pomilczeć, gdy tak rozwinie się sytuacja ( czytacie,
podziwiacie widoki, słuchacie muzyki), jednak niekorzystnie jest, gdy razem dużo
milczycie, bo głównie oglądacie razem telewizję.
Wspólna praca w domu czy ogródku, aktywizowanie przy niej dziecka, aby nie było
zawsze tylko pomocnikiem, ale czasem mogło kierować jej przebiegiem, bardzo łączy.
Stosujcie zmianę ról – dziecko dobrze poradzi sobie z prowadzeniem rodzinnej wycieczki,
układaniem jadłospisu na deser, obmyśleniem listy zabaw na plaży, a rodzic może
nieoczekiwanie dobrze się poczuć, gdy dziecko podsunie mu to wszystko gotowe,
podziwiać je i nabrać do niego zaufania (na początkowe, wynikające z braku wprawy
niedociągnięcia przymykajcie oko, chwalcie za włożony wysiłek, a nie tylko za końcowy
efekt).
Pamiętajcie, że nauczenie wypoczywania, aktywnego spędzania czasu wolnego jest
cennym skarbem, który rodzic może dać swemu dziecku.
Aleksandra Danielewicz