06 czerwiec 2012 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO

Transkrypt

06 czerwiec 2012 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie
ul. Morska 43, tel.: 343 01 99
Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska
POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 131 (czerwiec 2012)
Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka
Źródło (1)
Wiosenny poranek. Rzęsisty deszcz zacina, a ulicą płynie rwący potok, jak ze źródła.
Zatłoczony przystanek autobusowy. Tłum spieszących się do pracy i szkoły ludzi nerwowo
zagęszcza się, każdy chce stanąć pod dachem. Ogólny nastrój wcale nie radosny. Poprawiam
sobie humor marząc o mojej babce ziemniaczanej, którą każdy chwali, a dziś będę jadła na
obiad. Dziewczyna obok pcha się na mnie tyłem za sprawą starszego pana, który chce ją
zmusić, by wsiadła z nim do autobusu. Trzyma jej plecak. Z niedomkniętego zamka wystają
zeszyty, część z nich wpada w rwący brudny strumień. Dziewczyna triumfuje, ojciec ze
złością wyławia mokre zeszyty i popycha ją w kierunku drzwi autobusu. Pewnie
wagarowiczka. Starannie wymalowana, bardzo ładna, z politowaniem patrzy na ojca.
Pomyślałam, że nawet na przystanku różne rzeczy kojarzą mi się z pracą. Scena z
dziewczyną i ojcem przypomniała mi, że nierzadko w zaciszu gabinetu w Porani można
usłyszeć bezradnego rodzica, który kolejny raz przyprowadza na badanie swoje dziecko, które
się nie uczy. Czasami już repetowało, bywa, że dwukrotnie. Badanie psychologiczne
wykazuje, że co prawda nie jest upośledzone, ale jego zdolności umysłowe nie są zbyt
wysokie. Byli u mnie kiedyś rodzice nastoletniego chłopca. Miał na imię może Mateusz
chodził na zajęcia wyrównawcze, rodzice opłacali nietanie korepetycje, cały dzień spędzał
nad książką, aż czasem dochodziło do kłótni i awantur, bo matka nie miała już siły i
cierpliwości. Młodsza córka zaczęła się skarżyć, że matka jej nie kocha. Często stawiali
synowi za przykład inne znajome dzieci, chcieli wykazać, że jak będzie się uczył, to będzie
miał w życiu lepiej (argument słaby, bo trudno o konkretny przykład w dzisiejszych czasach).
Polikwidowali wychodzenie na podwórko z kolegami (cały czas spędzałby z nimi i nie
uczyłby się), już ponad rok, jak zabronili Mateuszowi trenować pikę nożną, bo tylko to
potrafi, a przecież piłkarze prymusami w szkole nie są. On wcale nie zaczął lepiej się uczyć,
a wręcz przeciwnie jakiś taki obojętny, zakompleksiony, jakby mu na niczym nie zależało,
bez ambicji. Rodzice dumni z siebie, że o niczym nie zapomnieli z całą nadzieją patrzyli na
mnie jak na ostatnią deskę ratunku. Nastała chwila świdrującej ciszy. Przez moment udzielił
mi się nastrój beznadziei. Nie dałam jednak za wygraną.
- Bardzo chcecie państwo, aby nie zmarnowała się ani jedna chwila, którą Mateusz
mógłby poświęcić nauce? –dopytałam.
- Dokładnie! – utwierdził mnie w swoich intencjach ojciec stukając
zadowolony, że w końcu pojęłam.
o biurko,
- W szkole idzie mu słabo, ale kopać piłkę to on potrafi. Zdobył już dwa puchary na
wyjeździe. W szufladzie walają się medale, a do nauki, to go nie zagonisz. – wtórowała
matka.
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie
ul. Morska 43, tel.: 343 01 99
Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska
POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 131 (czerwiec 2012)
Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka
Źródło (2)
- Jeżeli dobrze zrozumiałam, to zakazaliście mu chodzić w jedyne miejsce, gdzie odnosił
sukcesy? – moje słowa, pomimo, że na końcu był znak zapytania, padły jak oskarżenie.
- Z kopania piłki rozumu mu nie przybędzie. – ojciec poczuł się zaatakowany.
- Rozumu nie, jednak jest to dla niego może jedyne źródło satysfakcji, z którego czerpał
siłę. Wtedy chociaż z powodu kopania piłki mógł poczuć się kimś ważnym, dobrym. Każdy
człowiek powinien mieć coś, w czym jest dobry, takie źródło, z którego czerpie siłę, gdy jest
ciężko, które pozwala na odnoszenie chociaż drobnych sukcesów. Stanowi ono także
przeciwwagę dla upadków i życiowych porażek. Może warto przywrócić Mateuszowi to
źródło, choćby po to, by mógł z czegokolwiek czerpać siły życiowe?
Rodzice spojrzeli na mnie i znieruchomieli. Matka lekko pokiwała głową. Pożegnaliśmy
się wtedy. Więcej nie przyszli. Może ich niechcący uraziłam, a może Mateusz z najsłabszymi
ocenami na świadectwie jest przez kolegów i kibiców podziwiany za swoją wspaniałą grę?
Nie odpowiem sobie na to pytanie, ale z przyjemnością zjem babką ziemniaczaną, która
naprawdę dobrze mi wychodzi.
Pedagog - Danuta Lewandowska
Porozmawiaj ze mną!
„Teraz nie, Mamusia idzie do pracy! Teraz nie, Tatuś odpoczywa po obiedzie! Teraz
nie, Mamusia ogląda serial! Teraz nie, nie widzisz, że szykuję kolację? Teraz nie, jestem
zmęczona, padam z nóg!”
Często zupełnie bezmyślnie udzielamy naszym dzieciom takich odpowiedzi na prośbę:
„Mamo, pobaw się ze mną.... Tato powiedz mi....”. Tymczasem zasiane ziarenka zwykle
wyrastają i oto po kilku latach nasze dziecko zapytane jak było w przedszkolu, szkole, nie
chce i nie umie składnie opowiedzieć tego, co dziś przeżyło. Trudności nasilają się wraz z
wiekiem. I kiedy wreszcie chcemy z dzieckiem porozmawiać, ono nie umie i już nie chce
dzielić się z nami swym światem. Spróbujmy więc zastąpić automatyczną niemalże
odpowiedź „Teraz nie, nie mam czasu” na prośbę dziecka ”Pobaw się za mną, powiedz
mi..” odpowiedzią: „Chętnie”. Często bowiem wraca do nas to, co wysłaliśmy.
Aleksandra Danielewicz – psycholog, logopeda

Podobne dokumenty