Koronacja Mendoga - Związek Polaków na Litwie
Transkrypt
Koronacja Mendoga - Związek Polaków na Litwie
TYGODNIK ZWIĄZKU POLAKÓW NA LITWIE ISSN 1392-2513 9 - 15 LIPCA 2015 R., NR 27 (1168) WWW.ZPL.LT fot. Paweł Stefanowicz Koronacja Mendoga SYMBOLE PAŃSTWOWOŚCI... 6 lipca na Litwie jest obchodzony Dzień Państwa Litewskiego. Zakłada się, że właśnie tego dnia (chociaż niektórzy historycy podają też datę 29 czerwca) odbyła się koronacja Mendoga – jedynego króla Litwy. To właśnie on potrafił połączyć ziemie litewskie w polityczny twór, zechciał przyjąć chrześcijaństwo, by obronić się przed Zakonem Krzyżackim i poczynić pierwszy krok do utworzenia państwowości. Umocnić się jako władcy udało się mu w wyniku rozprawienia się z krewnymi oraz układów z Zakonem Inflanckim. W 1240 roku Mendog podporządkowuje sobie całą Auksztotę, a w 1251 przyjmuje chrzest z rąk biskupa chełmińskiego, co pozwoliło mu na uzyskanie zgody na koronację, której udzielił papież Innocenty IV w tymże roku. Chociaż nie zachowały się żadne źródła mówiące o koronacji, jednak większość historyków uznaje, że doszło do niej w dniu 6 lipca 1253 roku, zaś miejscem tego aktu mogło być zarówno Wilno, jak też Nowogródek czy Onikszty. Po ośmiu latach Mendog powraca jednak do pogaństwa i staje wraz ze Żmudzinami przeciwko Zakonowi Inflanckiemu. Został zabity, jak wielu władców tamtej epoki, w wyniku spisku książąt, wśród których był Treniota – najzacieklejszy jego wróg. Święto Koronacji Mendoga, Dzień Państwa Litewskiego ponownie zaczęto obchodzić w niepodległej Litwie i stało się ono okazją do powstania nowych tradycji. Jedną z nich jest – zrodziła się w 2009 roku – powszechne śpiewanie hymnu „Pieśni narodowej” Vincasa Kudirki przez Litwinów zarówno w kraju, jak i rozrzuconych po świecie. Tego roku o godzinie 21.00 (według czasu miejscowego) śpiewano ją w 500 skupiskach na Litwie i 100 w świecie. Jako pierwsi „Pieśń narodową” odśpiewali Litwini z Nowej Zelandii. Centralna uroczystość wykonania hymnu odbyła się w Połądze. Towarzyszyło jej rozwinięcie kilometrowej flagi, która falowała wzdłuż całej ulicy Basanavičiusa i sięgała końca mola. Wraz z innymi wykonawcami, zaszczytu zaintonowania hymnu dostąpił Algirdas Kaušpėdas (ze słynnego zespołu „Antis”). Pozwolił on sobie podczas wykonania na zmianę słów w „Pieśni narodowej”: zamiast wersów „tegul saulė Lietuvoj” (aktualny tekst hymnu), zaśpiewał „tegul saulė Lietuvos tamsumas prašalina” (tak brzmiały te wersy w okresie międzywojnia). Mają one symboliczne znaczenie pozytywnego promieniowania Litwy na świat. W stolicy tego roku zrodziła się też inna tradycja – biegu wzdłuż linii murów warownych z historycznymi flagami Litwy. Dzień Państwa Litewskiego uroczyście obchodzono też na Wileńszczyźnie: w Solecznikach, Niemenczynie, Trokach, gdzie nie zabrakło również polskich akcentów. 2 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt fot. wilnoteka.lt/Bartosz Frątczak Operacja „Ostra Brama” i jej bohaterzy PODCZAS UROCZYSTOŚCI W KALWARII WILEŃSKIEJ Z OKAZJI 71. ROCZNICY OPERACJI „OSTRA BRAMA” Tego roku mija 71. rocznica operacji „Ostra Brama” – wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową spod okupacji niemieckiej, która przebiegała w ramach akcji „Burza” w dniach 6-13 lipca 1944 roku. Akcja „Burza” – wzmożona akcja dywersyjna na wycofujących się wojskach niemieckich z terenów Kresów Wschodnich – miała dokumentować przynależność tych ziem do II RP oraz wolę dalszej walki z faszystowskim okupantem. Operacja „Ostra Brama” – wyzwolenie Wilna spod niemieckiej okupacji miała być argumentem wobec Sowietów, że Polacy są tu gospodarzami. Plan ataku na miasto przed wkraczającą Armią Czerwoną rozpracowany przez dowództwo Wileńskiego Okręgu AK został zaakceptowany przez Komendę Główną Armii Krajowej. Akcja „Burza” została przeprowadzona w Okręgu Wileńskim w okresie 1-6 lipca 1944 roku. W jej toku oddziały AK uskuteczniły około 30 akcji przeciw wycofującym się wojskom niemieckim. Wyzwolone zostały Dukszty, Mejszagoła, Suderwa, Korwie, Drużyle i inne pomniejsze miejscowości. W ramach zaś akcji „Ostra Brama” oddziały AK w określonym momencie miały wziąć udział w uderzeniu na Wilno. W tym celu zostały połączone pod dowództwem ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka” Wileński i Nowogródzki okręgi wojskowe. Forsowne natarcie wojsk sowieckich i nieoczekiwana przez dowództwo AK decyzja Niem- ców o wzmocnionej obronie miasta, wprowadziła korekty do operacji, która miała inny przebieg niż planowano. Przesunięcie operacji o jeden dzień – z 7 na 6 lipca (noc) – nie pozwoliło wszystkim oddziałom zdążyć na czas, do niektórych wręcz nie dotarły meldunki. W wyniku na miasto z planowanych 5 zgrupowań uderzyły 2, a garnizon miejski AK – połową sił. Pomimo takiej sytuacji i poniesionych bardzo dużych strat na kierunku uderzeniowym Kolonia Wileńska - Belmont, oddziałom AK udało się bez większych strat opanować okolice ulicy Kalwaryjskiej, Łosiówki, Zwierzyńca i nawet przedostać się przez Wilię do centrum. W wyniku rozpoczętego natarcia na miasto Armii Czerwo- nej, wzmocnione nawet o desant spadochroniarzy wojska niemieckie (wspomagane przez pociąg pancerny, artylerię i lotnictwo) walcząc, zaczęły wycofywać się z miasta, m. in. w kierunku na Karolinki, Grzegorzewo. Właśnie z wycofującymi się Niemcami stoczyli ostatni bój o wyzwolenie miasta żołnierze AK pod Krawczunami-Nowosiółkami-Płocieniszkami. W walkach o wyzwolenie miasta w dniach od 6 do 13 lipca 1944 roku poległo około 500 polskich żołnierzy. W godzinach porannych 13 lipca podchorąży Jerzy Jensz „Krepdeszyn” i kapral Artur Rychter „Zan” zatknęli na baszcie na Górze Zamkowej biało-czerwony sztandar. Po kilku godzinach został on usunięty przez czerwonoarmistów. Pola- cy nie dali za wygraną i po raz drugi umieścili polski sztandar nad miastem, ale sytuacja znów się powtórzyła i Sowieci umieścili na baszcie swój – czerwony. Był to pierwszy sygnał, co do ich zamiarów wobec Wilna, Wileńszczyzny, żołnierzy AK. Dalej wypadki potoczyły się według ukartowanego jeszcze na konferencjach Wielkiej Trójki scenariusza. Aleksander Krzyżanowski „Wilk” w depeszach do Londynu donosił, że według jego oceny sytuacji, w ostatecznych zamiarach Rosji jest likwidacja polskich oddziałów. Było to, niestety, trafne przeczucie. 17 lipca wraz z majorem Teodorem Cetysem zostali podstępnie aresztowani podczas spotkania z sowieckim generałem Czerniachowskim. Tego samego dnia we wsi Bogusze tak samo zdradziecko aresztowano członków sztabu okręgów „Nów” i „Wilno”. Kolejno nastąpiło rozbrojenie reszty żołnierzy AK, których oddziały nie zdążyły się wycofać. W ciągu dwóch dni, według prowizorycznych danych, rozbrojono około 6 tys. osób. Kierowano ich do obozu w Miednikach. Czekały na nich więzienia, zesłania, łagry i wyroki śmierci… Bohaterom tamtych walk, których mogiły znajdują się na całej Wileńszczyźnie, m. in. w Skorbucianach, Kolonii Wileńskiej, Kalwarii, na Rossie oddano hołd w tych lipcowych dniach. Na cmentarzu na Rossie wieńce na grobach akowców wraz z konsulem generalnym Stanisławem Cygnarowskim złożyli pracownicy Ambasady RP w Wilnie, kombatanci, członkowie koła ZPL „Wileńska młodzież patriotyczna”, wilnianie. W sprawie pisowni w Polsce imion i nazwisk przedstawicieli kobiet zamężnych). Ministerstwo http://www.jezyki-mniejszosci. mniejszości narodowych Spraw Wewnętrznych zaakcepto- pl/faq.html#faq-id-8 Wypowiedź p. Ireny Gasparavičiūte, udzielona litewskiej telewizji publicznej LRT i przedrukowana również przez portal DELFI.LT, wywołała kilka już komentarzy i sprostowań podanych przez nią nieprawdziwych informacji o możliwości zapisywania w Polsce imion i nazwisk przedstawicieli mniejszości narodowych w brzmieniu i pisowni ich języka ojczystego. Poniżej przekazujemy informację z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji RP, odpowiadającego w Polsce za relacje z mniejszościami narodowymi i etnicznymi. Wynika z niej jednoznacznie, że nie istnieją obecnie żadne przeszkody, które uniemożliwiałyby członkom mniejszości narodowych zapis ich imion i nazwisk z uży- ciem znaków spoza polskiego alfabetu. Od dawna, jeszcze od czasu przed epoką komputerów, istnieją w Polsce techniczne możliwości zapisania w dokumentach nazwisk przedstawicieli mniejszości narodowych z użyciem wszystkich liter i znaków diakrytycznych właściwych dla ich języka ojczystego. Z punktu widzenia Państwa Polskiego problem nie polega na niedostatkach prawa, czy też braku warunków do korzystania z niego, ale na przekonaniu obywateli polskich należących do mniejszości narodowych i etnicznych, aby zechcieli w pełni wykorzystywać stworzone warunki. Sprawiedliwie trzeba przyznać, że Litwini należą do tych mniejszości, które czynią to w najpełniejszym wy- miarze, dlatego też Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji często stawia ich za wzór innym mniejszościom. Niemniej i w stosunku do społeczności litewskiej w Polsce niezbędne były dodatkowe działania informacyjne. Na przełomie 2012 r. i 2013 r. MAC przeprowadziło kampanię zachęcającą osoby należące do litewskiej mniejszości narodowej do zmiany imion i nazwisk na zgodne z zasadami pisowni języka litewskiego. Przed rozpoczęciem kampanii kwestia konsultowana była z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, odpowiedzialnym za wydawanie różnych dokumentów i stosowaną w nich pisownię. MAC zwracało uwagę na litewskie znaki diakrytyczne i końcówki (oddzielne dla mężczyzn, kobiet niezamężnych i wało treść ulotek. Jako przykłady podano w nich wszystkie trzy wymienione wyżej formy końcówek nazwisk litewskich wraz ze znakami diakrytycznymi. Należy jednak podkreślić, że obywatele polscy mają jedynie prawo, a nie obowiązek, do zapisania imion i nazwisk zgodnie z zasadami języka ojczystego mniejszości. Państwo polskie może jedynie zachęcać do skorzystania z tego prawa, co też robi. Ostateczna decyzja o tym, czy z prawa skorzystać, należy jednak do obywatela. Informację na temat wspomnianych możliwości można znaleźć na specjalnej stronie internetowej prowadzonej przez MAC, poświęconej promocji języków mniejszościowych i języka regionalnego W ubiegłym roku MAC przeprowadziło kampanię promującą używanie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka kaszubskiego, w ramach której m. in. przypomniało lokalnym samorządom o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych do zapisywania imion i nazwisk zgodnie z zasadami pisowni języka ojczystego. Broszura, którą przekazano do samorządów w wersji papierowej dostępna jest na wspomnianej stronie MAC http://www.jezyki-mniejszosci.pl/user/do_pobrania/broszura_dla_samorzadow.pdf. Informacja Ambasaday RP w Wilnie 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt fot. Paweł Stefanowicz Zlot w Abiełoragach TAKA RADOSNA, ZWYCIĘSKA DRUŻYNA Z MICKUN Tegoroczny – już XXVII Turystyczny Zlot Polaków na Litwie – odbywał się w rejonie święciańskim, w gminie kołtyniańskiej, we wsi Abiełoragi. Jak nakazuje tradycja turystycznych spotkań rodaków, co roku zmienia się miejsce ich przeprowadzania, by uczestnicy mogli poznać kolejne miejscowości, rozszerzyć swą wiedzę o Wileńszczyźnie. Do turystycznych zmagań zakwalifikowało się sześć drużyn (w ich składzie było od kilkunastu do trzydziestu osób). Do Abiełoragów przybyły zarówno doskonale znane zlotowiczom zespoły miłośników turystyki, jak drużyna MJB z Mickun, wileńskie „Guciawka” , „Legion 32”, Klubu Włóczęgów Wileńskich i L3KS, czyli młodzież reprezentująca Ławaryszki, Kowalczuki, Kienę, Kiwiszki i Szumsk oraz nowicjusze – „Garnizon”. Chociaż jako zorganizowana grupa w takim składzie na zlocie byli po raz pierwszy, trudno jednak mówić o nich jako „żółtodziobach”, są bowiem członkami Wileńskiego Klubu Rekonstrukcji Historycznych. Drużyny rywalizowały w 9 konkurencjach. I chociaż każda z nich starała się wykazać jak najlepiej, to szczęście tego roku wyjątkowo sprzyjało miłośnikom turystyki z Mickun – zostali oni zwycięzcami w siedmiu rodzajach zmagań. Ustąpili jedynie pierwszeństwa w konkursie sportowo-rozrywkowym teranka zlotów Anna Adamowicz, niezmiennie sekundujący zawodnikom od drugiego zlotu Czesław Sokołowicz, poseł na Sejm Zbigniew Jedziński wraz z małżonką Marią, starosta gminy kołtyniańskiej Tomas Rakickas oraz sekretarz ZPL Paweł Stefanowicz. Imprezę prowadziła Katarzyna Kuckiewicz (pełni tę rolę od XXI zlotu). Zlot stał się nie tylko sprawdzianem na wytrzymałość i pomysłowość, ale też wesołą zabawą dla miłośników turystyki. Komendant Zbigniew Głazko cieszy się, że pomimo wielkiego skupiska młodych ludzi, trwającej nieomalże do świtu dyskoteki, kąpieli w jeziorze i intensywnym sportowaniu obyło się bez wypadków i nieporozumień. Przewodnią myślą imprezy była etyka turysty. Miało to swoje symboliczne znaczenie, ponieważ miejscem tegorocznego zlotu był Auksztocki Park Narodowy, którego teren jest chroniony ze względu na różnorodność biologiczną przyrody. Jej dziewiczość i ekologię musieli uszanować zlotowicze, więc było zero tolerancji dla śmieci i odpadów. M. in. co do odpadów, to drużyny musiały ze śmieci ze swego „gospodarstwa” wyczarować jakiś przedmiot lub urządzenie, które by nadal służyło turyście. Należy przyznać, że pomysłowość i tu nie zawiodła: turystyczny kubeczek, „przyrząd” do mycia nóg były jej owocem. Zlotowe dwa dni biwakowania minęły w dość ostrym tempie. Półtorej doby dzieliło uroczystość wciągnięcia na maszt tradycyjnej flagi zlotu od jej opuszczenia wraz z wykonaniem hymnu, którego słowa o tym, by Wileńszczyznę zwiedzać wzdłuż i wszerz od 27 lat dopingują miłośników przyrody, sportu i rozrywki do pakowania plecaków i wyruszania na wielką przygodę, jaką jest Zlot Turystyczny Polaków na Litwie. Jak zapewnia komendant zlotu Zbigniew Głazko, w następnym roku impreza turystyczna po kilkuletniej przerwie zawita do rejonu solecznickiego. Cóż, wypada życzyć, by kwiat koniczyny – symbol na fladze zlotu – dopingował coraz to nowe drużyny do udziału w tej inicjatywie, która już za kilka lat będzie obchodziła swoje trzydziestolecie i może się szczycić mianem jednej z „najstarszych” imprez Polaków na Litwie. fot. Paweł Stefanowicz Organizatorem turystycznych zlotów jest Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych, które przejęło tę schedę po Klubie Włóczęgów Wileńskich. Korzystają oni z finansowania ze środków MSZ RP, otrzymanych w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą” oraz sponsoringu Związku Polaków na Litwie, Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, radnych stolicy oraz Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Jako gospodarze muszą zadbać o wybór miejsca, zapewnienie bezpieczeństwa, przygotowanie i sprawne przeprowadzenie imprezy oraz ufundowanie nagród. Tego roku zarówno długi świąteczny weekend jak i iście tropikalne upały trochę uszczupliły zarówno szeregi uczestników jak i sympatyków zlotowych atrakcji. W minionych latach liczono ich na ponad pół tysiąca. Jak zaznaczył komendant zlotu Zbigniew Głazko, w sobotę wzięło udział w imprezie nieco ponad 300 osób. – tu za najlepszą została uznana drużyna L3KS oraz na najbardziej imponującą zagrodę, którą mogli się szczycić „Włóczędzy”. W konkursie wiedzy o zlotach i Wileńszczyźnie, którego sponsorem nagród był ZG ZPL, trzy pierwsze miejsca przypadły MJB, KWW oraz „Guciawce”. Drużyna z Mickun została też zdobywcą pierwszego miejsca na zlocie, drugie przyznano L3KS, zaś trzecie – KWW. Co do tego członkowie ekipy sędziowskiej byli zgodni. Grupę jurorów m.in. tworzyli: we- 3 ZA CHWILĘ NASTĄPI DEGUSTACJA DAŃ... 4 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt Egzamin z litewskiego – trzy lata wołania na puszczy Tego roku po raz trzeci maturzyści szkół z polskim językiem nauczania (oraz innych mniejszości narodowych) składali ujednolicony egzamin z języka litewskiego – taki sam, jak ich koledzy ze szkół litewskich, którzy uczyli się ojczystego języka o prawie 800 godzin lekcyjnych więcej niż ich koledzy. Krzywdzące „ujednolicenie”, które nastąpiło po przyjęciu nowej Ustawy o oświacie w marcu 2011 roku nie zostało odwołane, ani nie doczekało się wprowadzenia uzasadnionych ulg, pomimo 60 tysięcy zebranych podpisów protestu rodzin polskich, pracy polsko-litewskiej komisji ekspertów, uzasadnionych i umotywowanych argumentów lituanistów pracujących w szkołach nielitewskich. Do świadomości decydentów od oświaty nie docierają też argumenty uczniów i ich rodziców, którzy stwierdzają, że uczniowie polskich szkół muszą zdecydowanie więcej czasu poświęcić na przygotowanie się do ujednoliconej matury z języka litewskiego, kosztem innych przedmiotów i swego zdrowia oraz wolnego czasu. Apologeci ujednoliconej matury z roku na rok „pocieszają”, że wyniki egzaminów maturzystów ze szkół mniejszości narodowych są, niech o mały procent, ale jednak co- raz to lepsze. Więc, według nich, proces idzie we właściwym kierunku. Czy jednak nie uświadamiają (lub raczej nie chcą) sobie tego, że te polepszające się (względnie) wyniki, to wynik korepetycji, wzmożonej nauki uczniów i pracy lituanistów, no i dramat tych, którzy „dzięki” tym wynikom nie dostali się na finansowane przez państwo miejsca na studiach. Nie tylko ze względu na ocenę z litewskiego, ale też, być może, niższe oceny z innych przedmiotów, bo musieli gros czasu poświęcić nadrobieniu zaległości z litewskiego, powstałych bynajmniej nie z ich winy, tylko na skutek decyzji władz oświatowych. Dobitnie o tych problemach mówiono na konferencji pt. „Ujednolicony egzamin z języka litewskiego – wyzwanie i skutki dla abiturienta, nauczyciela, szkoły”, która została przeprowadzona w Sejmie RL 24 kwietnia br. Zabierając głos zarówno wiceprzewodniczący Sejmu Jarosław Narkiewicz, poseł, prezes „Macierzy Szkolnej” Józef Kwiatkowski, dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie Adam Błaszkiewicz, lituanistki z gimnazjów im. K. Parczewskiego w Niemenczynie, im. A. Krepsztul w Butrymańcach, im. M. Balińskiego w Jaszunach, Szkoły Średniej im. W. Syrokomli oraz maturzystka tej szkoły, przedstawicielka rodziców z Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego w Wilnie opierając się na statystykę oraz wyniki egzaminów, analizując warunki pracy i posiadane podręczniki, programy w obecności wysokich urzędników – ministra oświaty i wiceminister, przewodniczącej sejmowego Komitetu Oświaty i Nauki, przewodniczącej komisji oceny egzaminu maturalnego z języka litewskiego, kierownik Narodowego Centrum Egzaminacyjnego przedstawili pełny obraz, jaki powstał w szkołach z polskim językiem nauczania w wyniku ujednolicenia egzaminu. Powstał na skutek tego, że decydenci ujednolicanie zaczęli nie od podstaw, czyli klas początkowych, tylko od „głowy” – składania matury. Uczniowie klas 11-12 musieli – i nadal muszą – nadrabiać zaległości z tego, czego się nie uczyli w ciągu poprzednich 10 lat nauki. Ujednolicanie programów stopniowo idzie w dół: obejmuje szkołę podstawową, rozpocznie się też w szkole początkowej. Jednak nietrudno obliczyć, że (o ile już tego roku pierwszacy mieliby ujednolicony program nauczania) to dopiero po 12 latach nauki zdolni byliby do konkurowania z kolegami ze szkół litewskich. Chociaż i w tym wypadku należy brać pod uwagę to, iż język litewski nie jest dla nich językiem ojczystym tylko wyuczonym. Dzieci i młodzież nie używają go na co dzień, nie myślą w tym języku. Ujednolicając egzamin i programy dla klas 11-12 bez odpowiedniego zaplecza, poczyniono ogromną krzywdę dla maturzystów trzech kolejnych promocji. I jakże cynicznie brzmiały podczas wyżej wymienionej konferencji słowa kierownik Narodowego Centrum Egzaminacyjnego o tym, że egzamin, nowe wymagania dotyczyły też uczniów szkół litewskich, więc szanse były równe. Owszem, litewscy uczniowie też mieli dwa lata na przygotowanie się do nowej formuły egzaminu maturalnego (powróciła na maturę praca pisemna), ale mieli solidną przewagę nad kolegami ze szkół mniejszości narodowych – te 800 godzin lekcyjnych, no i był to dla nich egzamin z języka ojczystego. Ogłoszone wyniki tegorocznego egzaminu państwowego świadczą o tym, że wyniki na maturze absolwentów szkół mniejszości narodowych idą w górę (bardzo nieznacznie). Tego roku składało go ogółem 20895: z litewskich 19811 i fot. Paweł Stefanowicz Samorząd ma odmienne zdanie… Chociaż na Litwie, w porównaniu z innymi krajami europejskimi leżącymi bardziej na Zachód, samorządność jest raczej bardziej deklaratywna niż autentyczna, to ostatnio wicemer Wilna z ramienia partii konserwatystów Valdas Benkunskas zadeklarował, że stołeczny samorząd ma zamiar ostro się postawić wobec przyjętych w ostatnim dniu wiosennej sesji przez Sejm Litwy poprawek do Ustawy o oświacie. Wbrew ich założeniom, że system reorganizacji szkół średnich ma zostać przedłużony do 1 września 2017, pragnie zakończyć ten proces w stolicy do 1 września br. Wicemer stwierdził, że werdykt Sejmu wygląda niesolidnie i nie czyni honoru całej reformie szkolnictwa oraz stanie się czynnikiem utrudniającym dogadanie się ze społecznością podlegających reorganizacji szkół, które uchwycą się postanowienie Sejmu niczym tonący brzytwy. Mówiąc o trudnościach, wymienił m. in. szkołę „Senamiesčio” (z litewskim językiem wykładowym) oraz J. Lelewela. Urzędnik buńczucznie stwierdził, że „ustawa ta nie jest dla nas obowiązkowa i przekształcanie możemy zakończyć ot, chociażby i do tego września”. Argumentem do takiego postawienia 1084 ze szkół mniejszości narodowych. W litewskich szkołach poradziło sobie z egzaminem (należało zdobyć minimalnie 30 pkt) 90,11 proc., zaś w mniejszości narodowych – 83,95. W roku 2014 było to odpowiednio – 88,4 i 83,7, zaś w 2013 – 90,19 i 88,83 (tego roku uczniowie szkół mniejszości narodowych mieli ulgi m. in. w postaci mniejszej objętości pisanej pracy, lecz na mocy decyzji sądu zostały one zlikwidowane). Z tych danych jednoznacznie wynika, że najmniejsze „nożyce” pomiędzy wynikami egzaminu były właśnie w 2013 roku – zaledwie 1,36 proc. Z kolei w 2014 – już 4,7, zaś tego roku – 6,16. Jeszcze bardziej minorowo wyglądają porównania procentowe prac ocenionych na 86-100 pkt. Tego roku w szkołach litewskich uzyskało taki wynik 1,15 proc., zaś mniejszości narodowych – 0,18 proc. W ubiegłym roku było to odpowiednio 1,3 proc. oraz 0,2 proc. Jak widać, żadnego postępu nie ma, wyniki różnią się nie o kilka procent, tylko ponad sześć razy! Na wspomnianej kwietniowej konferencji nawet ówczesny minister oświaty przyznał, iż jest to stan wymagający analizy. Niestety, ani do rzetelnego analizowania wyników, ani podejmowania kroków skierowanych na zaradzenie dyskryminującym warunkom składania ujednoliconej matury z języka litewskiego decydentom wcale się nie śpieszy. Janina Lisiewicz sprawy jest to, zdaniem pana Benkunskasa, że koalicja samorządowa (warto przypomnieć, że tworzy Ruch Liberałów, konserwatyści, socjaldemokraci, Porządek i Sprawiedliwość oraz Lista Litwy) podpisała umowę o sfinalizowaniu reformy tego roku. Jak zaznaczył wicemer, już trwa ocena stanu szkół, które sąsiadują z tzw. „problematycznymi”, czyli tymi, które mają aspiracje do uzyskania statusu gimnazjum, ale dotychczas go nie pozyskały. Pan Benkunskas przypomniał, że prawo w mieście do długiego gimnazjum mają te placówki, które wcielają w życie programy o kierunku wyspecjalizowanego nauczania, przygotowane dla uzdolnionych uczniów oraz stosujące programy zawierające oryginalne elementy systemu pedagogicznego. I bez żadnego dodatkowego uzasadnienia stwierdził, że prawo bycia tzw. długimi gimnazjami ma przysługiwać Szkole Średniej im. M. Daukšos, Tuskulańskiej oraz im. A. Kulvietisa podkreślając, że 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt 5 Urodziny noblisty w Wędziagole i dolinie Issy fot. Ryszard Jankowski NIEWIAŻA, TOCZĄCA LENIWIE SWE WODY WŚRÓD ZAROŚLI I SITOWIA, ZACHWYCIŁA MŁODZIEŻ UCZNIOWSKA ORKIESTRA DĘTA W WĘDZIAGOLSKIM KOŚCIELE stęp uczniów z Zespołu Szkół w Pińczycach (Polska), by razem z wędziagolanami podróżować szlakiem Miłosza, odwiedzić jego rodzinne strony, obchodząc 104. rocznicę urodzin. Uczniowie w tym roku szkolnym realizowali projekt pt. „Czesław Miłosz w przestrzeni czasu”. Końcowym etapem projektu była właśnie wyprawa na Litwę – do kraju dzieciństwa poety. Bo, jak pisał noblista: „… kraj twoich przodków, twoja mowa, twoja rodzina jest jak skarb, war- koncepcję nauczania tej ostatniej jeszcze ocenia MOiN. Na decyzję o swym losie czekają w stolicy szkoły: „Ateities”, „Senamiesčio”, „Saulėtekio”, „Centro”, im. A. Puszkina, Fibijoniska, Lazdynajska, im. S. Konarskiego, im. J. Lelewela oraz im. W. Syrokomli. Do 15 lipca, według wicemera, samorząd ma wydać w ich sprawie werdykt. Pan Benkunskas widocznie „zapomniał”, że szkoła im. W. Syrokomli – jedna z największych polskich szkół stolicy (a więc argument stosowany wobec polskich szkół, że mają za mało uczniów do niej nijak nie pasuje) właśnie zgłosiła do MOiN program nauczania zawierający „oryginalne elementy wychowania”, w szkole pracowała komisja z ministerstwa i gościła pani minister oraz władze samorządowe. Komisja resortowa wyraziła pozytywne zdanie na temat przygotowania szkoły do realizowania nauczania na poziomie gimnazjalnym. Szkoła im. J. Lelewela zadeklarowała realizowanie (podobnie jak jej sąsiadka z An- tokola – szkoła im. M. Daukšos) programu o kierunku inżynieryjnym. Dlaczego więc nie mogą ich realizować, skoro placówki z litewskim językiem nauczania to prawo mają. Polskie dzieci i młodzież w stolicy nie mogą się pochwalić, iż mają szkołę na wyciągnięcie ręki. Za tydzień w samorządzie będzie więc kolejna batalia o szkoły oraz o to, czy decyzje Sejmu – władzy ustawodawczej – są obowiązujące również dla samorządów. Jeżeli radni samorządu stołecznego zdecydują, że jest inaczej, to szkoły będą miały podstawę do tego, by odwołać się od decyzji lokalnych władz bądź szukać sprawiedliwości w sądzie. Nadzieję na respektowanie postanowień Sejmu daje to, że nie wszyscy koalicjanci w sprawie reorganizacji szkół podzielają zdanie pana Benkunskasa, m. in. inaczej myślą niektórzy socjaldemokraci i liberałowie. Wakacje tego roku, niestety, nie są błogim okresem nicnierobienia. tościowszy od wszelkich bogactw… a są to kolory, zapachy, doznania, intonacje… wszystko, co nas powraca do dzieciństwa…”. Dlatego bez trudu można so- botni wieczór odzwiedzili groby przodków Miłosza w Wędziagole, które się znajdują na cmentarzu przy kościele. W niedzielny poranek z okazji obchodów 104. rocznicy urodzin poety w fot. Ryszard Jankowski Od sześciu lat wędziagolanie obchodzą w czerwcu urodziny poety, laureata Nagrody Nobla Czesława Miłosza. Co roku obchody te odbywają się inaczej. Były wielkie uroczystości z mnóstwem gości, były też mniejsze. Ale przez cały czas ta tradycja jest kontynuowana i pielęgnowana. Do wędziagolan dołączają coraz to nowi wielbiciele poezji poety z Polski, na których Czesław Miłosz wywiera duże wrażenie. Oto i tego roku do Wędziagoły przybył liczny za- Podzieleni na grupy, układali wiersze, których podstawowym tematem stał się krajobraz i magia doliny Issy. Plener malarski „Nad rzeką” stał się dla innej grupy uczniów mocnym przeżyciem estetyczno-poetyckim: Niewiaża, tocząca leniwie swe wody wśród zarośli i sitowia, zachwyciła ich. Pokłosiem pleneru były namalowane przez uczniów obrazy. „Wszystko to mogliśmy zobaczyć i ujrzeliśmy dzięki prezesowi Wędziagolskiego Oddziału Związku Polaków na Litwie Ryszardowi Jankowskiemu. W ciągu trzech dni gościliśmy i mieszkaliśmy w polskiej bibliotece w Wędziagole, gdzie nami opiekowała się troskliwa gospodyni pani Leonia Piotrowska. PIĘKNE WIDOKI NATURY W REALU I NA SZTALUGACH bie wyobrazić, dlaczego dzieciństwo, spędzone w Szetejniach, przez cały czas miało wpływ na twórczość Czesława Miłosza. Widocznie z tej samej przyczyny również uczniowie z Zespołu Szkół w Pińczycach (województwo śląskie, gmina Koziegłowy) postanowili przybyć tu i zanurzyć się w świat Miłosza, świat, w którym odczuwa się powiew magii, mistycznej doliny Issy – prawdziwej Niewiaży. Swoją podróż goście z Polski rozpoczęli od Wędziagoły. W so- kościele pw. św. Trójcy została odprawiona Msza św. w języku polskim. Uczniowska orkiestra dęta wykonała w kościele kilka utworów. Później miała miejsce wyprawa do Kiejdan, Opitołoków, Świętobrości oraz Szetejń, by ujrzeć, przybliżyć się do tych miejsc, które tworzą ojczyznę poety. Po przybyciu do Szetejń, podobnie jak kiedyś autor „Doliny Issy”, uczniowie szukali natchnienia do filozoficznych rozmyślań i twórczych inspiracji. Dziękujemy również innym Polakom z Wędziagoły, którzy się nami opiekowali” – tymi słowami dziękowała wędziagolanom dyrektor Zespołu Szkół w Pińczycach Joanna Sularz wraz z innymi przybyłymi kierownikami: Małgorzatą Będkowską, Jadwigą Balińską, Sylwią Wroną, Beatą Korusiewicz oraz Pawłem Rembeckim. Ryszard Jankowski, prezes Wędziagolskiego Oddziału ZPL 6 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt Prace porządkowe w Zułowie AKCJA Związku Polaków na Litwie ZUŁÓW – fot. Paweł Stefanowicz miejscem pamięci narodowej ODBYWA SIĘ PROCES KOSZENIA WYBUJAŁEJ TRAWY W minioną sobotę na terenie odradzającego się Rezerwatu Pamięci Narodowej w Zułowie trwały letnie prace porządkowe. Przybyła tu młodzież z Wilna oraz Landwarowa wraz z prezesm ZPL Michałem Mackiewiczem. Obecna też była prezes Święciańskiego Oddziału Rejonowegop ZPL, wiceprezes Związku Irena Bejnar, która wraz z członkami swojego oddziału jest tu częstym gościem. Tego dnia na przybyłą ekipę czekało koszenie trawy oraz podlewanie spragnionej wody roślinności. Doskonale sobie z tym radzili zarówno „weterani” roboczych wypadów do Zułowa Konrad Błażewicz i Waldemar Awłas (byli uczniowie „Syrokomlówki”, dziś legitymujący się dyplomami wyższych uczelni: Konrad – Filii UwB w Wilnie, zaś Waldek – Uniwersytetu im. Giedymina), Paweł Stefanowicz – sekretarz ZPL, jak i młodsi ich koledzy, studenci – Mirosław Marszewski (prezes koła ZPL zespołu „Wilia”) i Aleksander Sudujko (oboje tańczą w „Wilii”). Godnie im sekundowała w koszeniu kosiarkami zułowskich trawników trójka młodzieży z Landwarowa: Marek Staniulewicz, Andrzej Tomaszewicz i Mirek Mańkowski. Największą „popularnością” wśród młodzieży cieszył się minitraktorek – kosiarka, „dosiadali” go po kolei. Rozległy teren – kilka hektarów – wymaga dość dużych nakładów pracy, by miejsce urodzin Marszał- ka Józefa Piłsudskiego i licząca już 20 dębów i stel Aleja Pamięci Narodowej mogły godnie witać przybywających tu rodaków. Nie brak odwiedzających w Zułowie nie tylko podczas świąt, ale też w dni powszednie. Przybywają tu zarówno rodacy z Wileńszczyzny, jak i z Macierzy. Minionej soboty odwiedził Zułów i zatrzymał się tu na nocleg turysta spod Poznania, którego dalsza trasa wędrówki prowadziła do Smoleńska, na Łotwę i do Petersburga oraz kilkuosobowa grupa z Olsztyna, która podążała do Dyneburga. Dzięki troskliwej opiece członków Związku Polaków na Litwie ten uroczy zakątek w zakolu Mery staje się bardziej atrakcyjny i coraz częściej odwiedzany. fot. Ewelina Mokrzecka/zw.lt Zlot Muzykantów Wileńszczyzny JEDEN Z ZESPOŁÓW – W PEŁNYM „BOJOWYM” RYNSZTUNKU NA ZLOTOWEJ SCENIE Lipiec zaowocował nam nie tylko obfitością truskawek i czereśni, ale też... zlotów. W ubiegłą sobotę odbył się już XXVII Zlot Turystyczny Polaków na Litwie, zaś w przyszłą będziemy mogli się udać na tradycyjny XV Rodzinny Zlot Turystyczny AWPL-ZPL. No a między nimi zgrabnie się wmontował IX Zlot Muzykantów Wileńszczyzny. Odbył się on 6 lipca w Bieliszkach, nad jeziorem Oświe. Przybyli tu zarówno wykonawcy jak i miłośnicy muzyki swojskiej i niepretensjonalnej, popularnej wśród rodaków, towarzyszącej uroczystościom rodzinnym i, oczywiście, weselom. Często właśnie ich nazywają „weselnymi” muzykantami, wkładając w te słowa trochę lekceważe- nia. I chociaż prawdą jest to, że nie każdy z nich jest super gwiazdą, tak samo przyznać trzeba, że bez nich zabawy na Wileńszczyźnie nie byłyby tak barwne, a zarazem swojskie. Organizatorzy imprezy, wśród których są Jan Jodko i Jerzy Krupiczewicz (z urzędu – dyrektor Szkoły Sztuk Pięknych w Rudominie) zadbali o to, by wszystko, co jest potrzebne dla muzykantów do zaprezentowania swojej twórczości w scenerii pięknej przyrody się znalazło. A wiadomo co dla muzykantów jest najważniejsze – scena – ich drugi dom. I chociaż, jak przyznają uczestnicy zlotu, pogoda trochę była kapryśna (to tak delikatnie powiedziane), to nie potrafiła zepsuć hu- morów tym, którzy pełnią misję weselenia publiczności. Zlot Muzykantów Wileńszczyzny miał też swoją „prawdziwą gwiazdę” litewskiej estrady – Katarzynę Zvonkuvienė (dla większości znanej jako Katarzyna Niemyćko), która wcale się nie odżegnuje od „weselnej przeszłości”. Koledzy i miłośnicy piosenki mogli wysłuchać prezentacji Bożeny Sokolińskiej, Leonarda Zinkiewicza, Mariusza Wasilewskiego, zespołów Kryzys Band, Summer Music LT, Kupe oraz innych. Miło jest nam stwierdzić, że Związek Polaków na Litwie uczestniczył w sponsorowaniu imprezy, która jest sympatyczną zabawą w miłym gronie rodaków. Przypominamy, że środki finansowe na odbudowę miejsca urodzenia Marszałka Józefa Piłsudskiego można wpłacić na konto bankowe Związku Polaków na Litwie: LT79 7044 0600 0531 0008 w banku SEB bankas z dopiskiem PARAMA (ZUŁOW); kod ZPL – 190771032. W przypadku przelewów zza granicy należy wpisać nr konta bankowego: LT79 7044 0600 0531 0008, nazwę banku SEB bankas, Adres banku: Gedimino pr. 12, Vilnius, Lietuva, SWIFT banku: CBVILT 2X i – ewentualnie – NIP Związku Polaków na Litwie: 190771032. Środki pieniężne możecie Państwo przelać też na konto ZPL w Polsce: Nr 30 1020 1332 0000 1002 0680 8473 (NIP ZPL 190771032) 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt 7 8 9 - 15 lipca 2015 r., nr 27 (1168) www.zpl.lt Z okazji Pięknego Jubileuszu 65. Urodzin Honoraty POBIARŻINEJ najserdeczniejsze życzenia: uśmiechu, zdrowia, radości, mnóstwa prezentów i gości, przyjaźni wielkich i małych, wielu interesujących przygód oraz wszystkiego, co najlepsze składają członkowie koła ZPL w Nowych Święcianach WILEŃSKA SZKOŁA TECHNOLOGII, BIZNESU I ROLNICTWA ZAPRASZA DO PODJĘCIA NAUKI w roku szkolnym 2015 - 2016 SZKOŁA OFERUJE NAUKĘ NASTĘPUJĄCYCH ZAWODÓW Osoby po ukończeniu 10 klas: • Pracownik obsługi techniki (kategorie traktorzysty TR1, TR2, SZ oraz kierowcy kategoria B) • Kucharz • Pracownik kształtowania krajobrazu Nauka trwa 2 lata i 10 miesięcy. Uczniowie zdobywają wykształcenie średnie (maturę) Osoby po ukończeniu 12 klas (lub osoby, które przesłuchały kurs 12 klas): • Mechanik samochodowy 1rok • Organizator świąt i uroczystości 1rok • Pomocnik pracownika socjalnego 1rok • Kucharz 1rok • Organizator turystyki wiejskiej 1rok DOKUMENTY SĄ PRZYJMOWANE Od 25 maja do 1 września Wymagane dokumenty: • podanie z prośbą o przyjęcie do szkoły; • świadectwo ukończenia szkoły (oryginał); • dowód tożsamości lub paszport osobisty (lub metryka); • osoby po ukończeniu 10 klas 2 zaświadczenia lekarskie (formularz 086/a i 027/A1) • osoby po ukończeniu 12 klas zaświadczenie lekarskie (formularz 086/a) • 4 fotografie 3x4. Szanowni Państwo! Uprzejmie zapraszamy na koncert zespołu ludowego „Uśmiech” ze Skierniewic (Polska), który wykona pieśni i tańce ludowe. Koncert odbędzie się 11 lipca br. o godz. 15.00 w auli Domu Kultury Polskiej w Wilnie (ul. Naugarduko 76). Wstęp wolny. Organizatorzy: Polski Uniwersytet Trzeciego Wieku oraz Dom Kultury Polskiej w Wilnie Nauka dla wszystkich uczniów jest bezpłatna Uczącym się bez niedostatecznych ocen płacone jest stypendium do 30 EUR Potrzebującym zapewniamy zakwaterowanie w bursie szkoły, działa stołówka Na wszystkie kierunki uczniowie są przyjmowani bez egzaminów wstępnych Po ukończeniu nauki są dobre perspektywy zatrudnienia Wstępujący podanie oraz ankietę wypełniają w gab. nr 20 PRENUMERATA Pragniemy zawiadomić naszych Czytelników i Sympatyków, że możecie Państwo zaprenumerować „Naszą Gazetę” w każdym urzędzie pocztowym na terenie całej Litwy na 2015 rok. Prenumerata na sierpień będzie trwała do 22 lipca. Chcemy zaznaczyć, że nadal gazeta będzie bezpłatna, zaś koszta miesięcznej prenumeraty 4,59 Lt (1,33 EUR) obejmują opłatę pobieraną przez pocztę za dostarczanie gazety dla prenumeratorów. Indeks wydania: 0130. Liczymy na to, że zechcecie Państwo „Naszą Gazetę” – tygodnik Związku Polaków na Litwie – mieć w swoich domach. Projekt jest współfinansowany ze środków finansowych otrzymanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.” Dokumenty są przyjmowane w dniach pracy: I-IV 8.00-17.00; V 8.00-15.00; Dojazd do szkoły z Wilna: autobusem miejskim nr 3 i 78 jechać do przystanku „Biała Waka”; mikrobusem nr 222 i 224A Wilno – Wojdaty. Informacje: ul. Parko 2, Biała Waka, LT-14147, rej. wileński, tel. 235 22 23, e-mail: [email protected], www.vtvzum.lt Adres do korespondencji: ul. Naugarduko 76, 03202 Wilno Związek Polaków na Litwie tel./fax.: +370 5 233 10 56 E-mail: [email protected] Redaktor: Janina Lisiewicz Korekta: Krystyna Ruczyńska Opracowanie komputerowe: Paweł Stefanowicz Tygodnik Związku Polaków na Litwie – egzemplarz bezpłatny.
Podobne dokumenty
NG 35 - Związek Polaków na Litwie
„Polak mały” i książka „Legendy polskie” oraz zestaw do zapakowania śniadania. Wraz z obiecanym przez Macierz wsparciem dla każdego pierwszoklasisty w wielkości 500 zł (deklarację o przydzieleniu t...
Bardziej szczegółowoNG 27-28 - Związek Polaków na Litwie
TYGODNIK ZWIĄZKU POLAKÓW NA LITWIE ISSN 1392-2513
Bardziej szczegółowoNG 33 - Związek Polaków na Litwie
W ubiegłym roku festyn gościł w Szawlach, zaś tego – zawitał do Borskun. Mieszka tu dzie-
Bardziej szczegółowo