1 Krystyna Stańczyk „Mimo wszystko Pan strach dziś nie zwycięży

Transkrypt

1 Krystyna Stańczyk „Mimo wszystko Pan strach dziś nie zwycięży
Krystyna Stańczyk
„Mimo wszystko Pan strach dziś nie zwycięży...”
Dawno, dawno temu, chociaż mogło to być zaledwie wczoraj.
Za górami, za lasami ale nie wiem czy nie za tym widocznym pagórkiem.
Stał mały, zielony domek z ogrodem.
W domku tym, na pozór zwyczajnym, mieszkał jakże na pozór zwyczajny chłopiec
z uśmiechem w kształcie rogala, z oczami jak dwa ogromne guziki.
Chłopiec miał na imię Szymek ale mama i tata często mówili do Niego Kubuś... tak czule,
tak po prostu... Ich synek był niepowtarzalny tak jak całe Jego życie i świat wokół Niego,
jak Jego zabawki oraz to maleńkie serduszko.
Każdego wieczoru ten szczególny chłopiec mówił swoim rodzicom jak bardzo ich kocha i
coraz częściej się do nich przytulał, jak kiedyś, jak dawniej... Zanim Pan Strach zapukał
do drzwi dziecięcych myśli.
Wcześniej się bał, bo ów Pan Strach o wielkich oczach wkradł się do Jego serducha, do
rąki do wyobraźni.
Nie pozwalając Kubusiowi ukochać mamy, szeptał do ucha, by odpychał tatę.
I tak oto chłopiec, kiedyś tak uśmiechnięty, stał się smutny i często płakał.
Swoim rozumkiem nie potrafił sobie wytłumaczyć tego lęku i sytuacji, w których tak często
nie chcąc ranił drugą osobę.
Któregoś dnia zatroskana mama uśmiechnęła się do swojego synka, chwyciła Jego drżące
dłonie i opowiedziała najpiękniejszą bajkę jaką tylko znała – bajkę o zaczarowanej gitarze.
Pewna dziewczynka o złocistych włosach i lekko zadartym nosku, dąsała się
na wszystkich wokoło, codziennie chodziła zła, często bez powodu popychała koleżanki.
Rodzice jej bardzo się martwili, bo dobrze wiedzieli, że ich kochana córeczka nie zawsze
Krystyna Stańczyk
tak się zachowywała, jednak nie umieli temu zaradzić.
Na każdym kroku napotykali opór ze strony dziewczynki a każda rozmowa kończyła się
nieuzasadnionym i przeraźliwym krzykiem.
Musieli szybko coś z tym zrobić, bo jeszcze tak nie dawno ich skarb tak pięknie się
1
uśmiechał, tyle radości dając swym rodzicom...
Owego popołudnia mała Lusia wróciła z przedszkola a w pokoju czekał na nią prezent.
Mała z osowiałą miną – jak to miała już w zwyczaju – oglądnęła go nawet
nie dotykając. Popatrzyła i nagle zesmutniała.
- Dlaczego płaczesz ? - zapytała mama rozżaloną córeczkę.
- Przecież jestem niegrzeczna, ciągle sprawiam przykrość innym. Czemu dostaję
od was prezent?
- Kiedy zaczniesz grać na tej gitarze, zrozumiesz – przytulił ją tata.
Wieczorem Lusia rozpakowała prezent ciekawa co się stanie jak tylko wydobędzie dźwięk
z gitary. Gdy zaczęła przeplatać drobnymi paluszkami po strunach, poczuła się tak
szczęśliwa jak nigdy w życiu.
Melodia unosiła się w całym pokoju. Złości odleciały, łzy wyschły na twarzy a przed oczami
dziewczynki pojawiła się cudowna tęcza, nad którą latał kolorowy motyl.
- Skąd się tu wziąłeś?
- Ty mnie wymyśliłaś grając. Przybyłem z twojej wyobraźni. Dzięki gitarze znowu poczułaś
radość, jesteś wesoła. To zaczarowana gitara.
- Nie ma takich zaczarowanych gitar, mimo że jestem jeszcze mała to dobrze o tym wiem.
- Są, ty masz jedną z nich. Wydobyłaś z niej melodię, której nuty namalowały barwną
tęczę a tęcza stworzyła mnie.
- A co ty chcesz ode mnie?
- Rodzice się martwią o ciebie, chcą ci pomóc jednak nie potrafią, nie rozumieją
co się dzieje. Chodzisz wiecznie naburmuszona, złościsz się ale dlaczego?
Lusia myślała chwilę nad odpowiedzią:
- W moim serduszku zamieszkał Pan Strach a jak się boję to jestem zła, bo nie mogę
sobie
z tym poradzić. Ten Pan Strach jest wielki, ciemny i go nie lubię.
Po dziecięcej twarzy kolejny raz pociekły łzy.
Motyl popatrzył i podleciał bliżej siadając na rączce Lusi:
- Kiedy tylko poczujesz, że Pan Strach jest blisko weź gitarę i zacznij grać, on nie lubi
muzyki.
Jeśli będziesz chciała możesz także zatańczyć do tej melodii, bo ten Pan nie cierpi bardzo
wesołych i roztańczonych dzieci. Chcesz śpiewać również możesz to zrobić. Pan Strach
boi się śpiewających dziewczynek i chłopców.
2
- Pan Strach się boi? - zdziwiona Lusia aż otworzyła usta.
- Jasne ale tylko od ciebie zależy jak go przechytrzysz, pokonasz, wygonisz ze swojego
serca...
Mama skończyła bajkę a synek dalej trzymając swoje ręce w jej dłoniach ostrożnie się
przytulił.
- Czy ja też tak mogę zagrać, żeby wypędzić tego Pana Stracha? - prawie szeptem
zapytał.
- Oczywiście, że tak.
- Ale czy moja gitara jest zaczarowana? - niedowierzająco popatrzył w oczy mamy.
- Jesteś dzieckiem niepowtarzalnym, wyjątkowym. Twoja gitara tylko dzięki Tobie
i w Twoich rękach może nabrać szczególnej magii. Każde dziecko to potrafi jeśli zechce.
Kiedy następnym razem złapie Cię Pan Strach zaproś go do tańca...
3

Podobne dokumenty