PIWOWARSTWO HISTORYCZNE,
Transkrypt
PIWOWARSTWO HISTORYCZNE,
historia piwowarstwa 35 Piwowarstwo historyczne, czyli higiena w browarze Piwowarzy ze starej, niemieckiej szkoły wiedzieli, że dobre piwo uwarzyć można jedynie wtedy, gdy spełnione zostaną trzy warunki. Po pierwsze, jak i po drugie oraz po trzecie: w browarze musi być czysto. Przypomina to słynną dewizę napoleońską mówiącą, że aby prowadzić wojnę, potrzeba po trzykroć pieniędzy. Tekst: Sławomir Dryja R zecz dyskusyjna, czy to właśnie ich brak zaprowadził Napoleona na Wyspę Świętej Heleny. Rzeczą pewną jest, że brak należytej higieny niweczy największy wysiłek piwowara. Dlatego piwowarom domowym warto zadedykować mniej znane powiedzenie Małego Kaprala: „Geniusz to czasem tylko instynkt, który nie podlega doskonaleniu, częściej jest to sztuka trafnego kojarzenia, codziennie doskonalona dzięki obserwacji i doświadczeniu”. Szorowanie popiołem Zachowanie właściwej higieny ma wpływ na smak, wygląd i trwałość piwa. Jednak piwo to wynalazek o nieco dłuższej metryce niż oświecona nauka, dająca nam pełny przegląd wiedzy na temat drożdży, bakterii, a także procesów zachodzących w trakcie jego tworzenia. Jak więc radzono sobie w starożytności czy średniowieczu? Jak unikano niebezpieczeństw, warząc piwa nieraz znakomite, a na pewno spełniające wymagania wybrednego, bez względu na epokę, konsumenta? Analiza źródeł pokazuje, że radzono sobie doskonale. Szczególną uwagę przywiązywano do utrzymywania w czystości naczyń browarnych. Wyparzano je gorącą wodą i szorowano popiołem. Czynności związane z utrzymaniem czystości i należytego porządku powierzano browarnym pomocnikom. Spisana w Pszczynie w roku 1690 instrukcja informuje nas szczegółowo o zakresie ich obowiązków. żeby zawdy Tasz Panew wglancu Pozustawiała”. Po umyciu naczyń browarnych „wokół kaszdy kącik”, szczególnie pod kadziami, miał być wytarty i wysuszony, tak by nie było najmniejszych śladów wilgotności. Czynności te powtarzano każdorazowo po tym, „gdy się Piwo nosi”. Utrzymanie należytej czystości nie ograniczało się do wyporządzenia naczyń po zakończeniu cyklu produkcyjnego. Wszystkie czynności powtarzano na dwa dni przed planowym warem. Szczególną uwagę przywiązywano do utrzymania panwi, którą należało dokładnie powycierać i to tak, aby pomocnik wykonujący tę czynność „sie niewaszył Doniey nogami iść”, co z uwagi na jej znaczne rozmiary nie było zadaniem łatwym. Wycieranie panwi płatem sukiennym powtarzano tuż przed napełnieniem panwi wodą. Dopiero po jej zalaniu rozpalano ogień. Ponadto kocioł cztery razy do roku napuszczano łojem. Anzelm Gostomski, autor pierwszego polskiego podręcznika rolniczego, sprawę ujął krótko: „w browarze ma być barzo chędogo”. Ograniczano dostęp do browaru osobom postronnym i to nie tylko w okresie warzenia. Jak pisał Gostomski: „browar ma bydź zawżdy zamczysty i nie ma Foto: Z. Fałat Obowiązkowo wytrzeć i osuszyć Po zakończonym warze należało „kadzi katki koryto Rynny i wszelakom zbroię Dobrowaru należącąm Godnie Pozrymywać i Posocirać Poswysuszać Pozustawiać na należyte miejsca a osobliwie Panef Dobrze a Snasznie wymywszy Płatem Sukiennym albo Pytlem Nasucho godnie wytrzić zwody i zglonu Wypalanie i smołowanie beczek. w nim nikt gościnny bywać”. Co ciekawe, przepis ten stosowano szczególnie wobec kobiet. Pilnowano również sumiennie, by piwowar i pomocnik po nocy w browarze „z nikim się nie zabawiali”, pod karą utraty znacznej części zarobku. Słoma, proch, rozpalone kamienie „Zakwaśniałe” naczynia wypalano słomą lub prochem, zaś „kłody, w których dawają piwa na karczmę, tego pilnie strzec, aby nie zakwaszono w karczmach i w dworze takiesz. A w czas je mają oddawać: skoro z nich piwo wyda, zaraz je do browaru powinien odwieźć, wychędożywszy dobrze; czego ma piwowar dojźrzeć”. Płukanie beczek wykonywano następującym sposobem: zalewano je do połowy wodą i przez otwór szpuntowy wrzucano w nie kilka rozpalonych kamieni, po jednym, dopóki nie usunięto wszystkich oznak stęchlizny. W browarach Gdańska, Malborka i Elbląga do mycia beczek wynajmowano specjalnych pracowników. Zazwyczaj były to kobiety. Rzeczywisty odsetek strat produkcyjnych, spowodowanych różnego rodzaju zakażeniami, nie był wysoki. Krakowskie księgi podatkowe odnotowują zwrot podatku płaconego przez piwowarów od wyprodukowanego piwa. W roku 1594 wśród 2774 warów wykonanych przez mieszczan zepsuciu uległy jedynie dwa. Podobne proporcje występują w innych latach XVI wieku. Pod karą grzywny, ale... Warto jednak pamiętać, że w XIX wieku w Niemczech za dobry uznawano browar, w którym normy jakościowe spełniało przynajmniej 70% piwa. Przywilej dla mieszczan żywieckich z 1574 roku nakładał na nich obowiązek zapewnienia dostatku piwa pod karą grzywny, zastrzegał jednak wyjątek, „kiedyby się co z przygody w browarze skaziło”. Przyczyny chorób piwa mogły być różne, o czym pojęcie daje zapiska w krakowskiej księdze wiertelniczej z 1573 roku: „widzieliśmy też w piwnicy, że się woda dobywa z ziemie źródła, i ustawnie woda jest, prze która niemała szkoda w piwie bywa i piwo kwaśnieje”. Stosując trzy złote zasady opisane na wstępie, jak również postępując zgodnie z zasadami wypracowanymi już w średniowieczu, możemy być spokojni o efekt swych prac. Nie namawiam do całkowitego porzucenia środków dezynfekujących. Stosujmy je jednak z umiarem. Na pewno będzie to korzystne dla... naszych kieszeni.