PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH

Transkrypt

PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
16/12/2010
PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
Portal Innowacji
Gala "Akademicki Mistrz Innowacyjności"
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ma przyjemność zaprosić na uroczystą galę
wręczenia nagród laureatom I edycji konkursu na najlepszą pracę magisterską pt.
„Akademicki Mistrz Innowacyjności”
Ideą, do której Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, organizator konkursu, chce
przekonywać osoby piszące prace magisterskie, jest współpraca sfery naukowej i biznesu.
Do pierwszej edycji konkursu zgłoszono 19 prac magisterskich.
Laureatami konkursu zostali:
Nagroda I
Pan Michał Skałecki (Politechnika Wrocławska): „Symulator kotła parowego
z zastosowaniem sztucznych sieci neuronowych”
Dwa wyróżnienia
1. Pani Magdalena Danowska (Politechnika Gdańska): „Nowe sztywne pianki
poliuretanowe z surowców odnawialnych, modyfikowane nanonapełniaczami na bazie
glinokrzemianów warstwowych”
2. Pani Natalia Gnutek (Politechnika Gdańska): „Degradacja poli(kwasu mlekowego)
oraz mieszanin na bazie termoplastycznej skrobi w wodzie morskiej”
Nagroda specjalna
Pan Krzysztof Formela (Politechnika Gdańska): „Badania przemysłowe w zakresie
opracowania technologii produkcji uszczelniacza butylowego na bazie recyklatu
gumowego”
Recenzenci przyznali najwięcej punktów pracom, które były na wysokim poziomie
merytorycznym, a jednocześnie w sposób ciekawy prezentowały innowacyjne pomysły
przydatne do wykorzystania w przedsiębiorstwach. Praca, która otrzymała nagrodę
specjalną, wyróżniona została ze względu na swój praktyczny charakter. W ciągu
kolejnych miesięcy autorzy będą mieli szansę na promocję swoich pomysłów, zarówno na
spotkaniach z przedsiębiorcami, osobami z otoczenia biznesu, jak i w Internecie czy
prasie.
W trakcie gali zostaną przedstawieni laureaci i idee zwycięskich prac. Przedstawione
zostaną również główne założenia kolejnej edycji konkursu.
Gala odbędzie się w dniu 17 grudnia 2010 r. Udział w wydarzeniu jest BEZPŁATNY.
Zielony Outsourcing
Zarządzanie środowiskowe jest ściśle związane z wdrażaniem innowacyjnych rozwiązań
w MSP. Niestety problematyka ta wiąże się ze skomplikowanymi i wielowątkowymi
zagadnieniami z zakresu m.in. prawa oraz zarządzania. Dlatego wdrażanie systemów
i proces adaptacji norm środowiskowych wymaga specjalistycznej wiedzy z wyżej
wymienionych dziedzin oraz jej ciągłej aktualizacji. A przecież nie jest to główny przedmiot
działalności przedsiębiorców. Wychodząc naprzeciw potrzebom firm, które dysponując
swoimi ograniczonymi zasobami nie są w stanie sprostać tym problemom, narodził się
pomysł stworzenia nowej usługi: zastosowania outsourcingu w obszarze ochrony
środowiska.
Zarządzanie kwestiami związanymi ze środowiskiem w przedsiębiorstwie mieści w sobie
odpowiedzialność za realizowanie polityki środowiskowej oraz za wdrażanie podstawowych
funkcji zarządzania (ustalenie celu, planowanie, decydowanie, wdrażanie, kontrolowanie).
Jej celem jest takie zarządzanie procesami organizacji, by minimalizować niekorzystne dla
środowiska efekty działalności przedsiębiorstwa.
Przedsiębiorcy prowadzący działalność, która ma wpływ na przyrodę, muszą
przestrzegać norm wynikających z przepisów prawa ochrony środowiska. W przypadku
małych i średnich przedsiębiorstw jest to o tyle problematyczne, iż często oznacza
konieczność
wprowadzenia
całego
szeregu
zmian:
zatrudnienia
dodatkowych
pracowników, modyfikacji struktury firmy np. poprzez stworzenie specjalnego działu,
znacznych inwestycji w proces szkolenia pracownika, zapewnienia odpowiedniego
oprogramowania itp.
Outsourcing środowiskowy stanowi zagadnienie z pogranicza innowacji w sektorze usług
i ekoinnowacji. Firmy outsourcingowe specjalizujące się w zagadnieniach środowiskowych
przekonują, że dzięki ich usłudze przedsiębiorcy mogą zauważyć oszczędności.
Jednocześnie wykonawcy gwarantują, iż sprawy firmy będą prowadzone przez wysoko
wykwalifikowanych specjalistów. W zależności od przedsiębiorstwa (jego rozmiaru, celów,
strategii) oferuje się całkowity lub częściowy outsourcing środowiskowy.
Całkowity outsourcing środowiskowy poleca się małym i średnim firmom, które nie mają
wyodrębnionego działu zajmującego się normami środowiskowymi. Firma zewnętrzna
przejmuje wtedy wszystkie obowiązki oraz odpowiedzialność wynikającą z przepisów tej
dziedziny prawa. Outsourcing częściowy, jak sama nazwa wskazuje, oznacza delegowanie
na zewnątrz jedynie pewnych określonych działań (części procesów). Takie rozwiązanie
rekomenduje się dużym firmom, w których istnieje już jednostka zajmująca się tym
zagadnieniem.
Outsourcing
środowiskowy
jest
działaniem
podejmowanym
w
perspektywie
długoterminowej. Dlatego też przed nawiązaniem współpracy, zainteresowane
przedsiębiorstwo musi jak najlepiej określić swoje oczekiwania i cele, a także starannie
wybrać firmę outsourcingową. Na początku współpracy warto pamiętać o tym, że pierwsza
faza wdrażania outsourcingu jest najbardziej drażliwa. Wprowadzanie zmian przy udziale
osób spoza firmy może spowodować w pewien sosób organizacyjny chaos oraz wzbudzić
poczucie niepewności wśród stałych pracowników przedsiębiorstwa, a przez to chwilowo
zmniejszyć efektywność wykonywanej przez nich pracy. Ze względu na te potencjalne
trudności niezbędne jest nie tylko pozytywne nastawienie kadry zarządzającej do
zachodzących zmian, lecz także bieżące informowanie o nich personelu oraz
przedstawianie wynikających z nich korzyści . Pomyślne przejście pierwszej fazy wdrożenia
(dopasowanie
struktury,
rozwiązanie
podstawowych
problemów
technicznych
i personalnych) powinno stworzyć „dobry grunt” pod dalszą współpracę, która z kolei ma
na celu przyniesienie, oprócz rozwiązania kwestii zarządzania środowiskowego,
wymiernych korzyści finansowych.
W trakcie współpracy należy wykazywać ciągłą dbałość o jej pomyślny przebieg,
sprawować nadzór nad realizacją zamierzonych celów (poprzez mierzenie efektywności
i jakości procesów) oraz utrzymywać wśród kierownictwa i pracowników pozytywne
nastawienie i chęć współdziałania. Ważne jest również zachowanie elastyczności,
pozwalającej partnerom na dostosowanie się do aktualnych potrzeb i oczekiwań.
Nauka w Polsce PAP
Konkurs „Popularyzator Nauki 2010” rozstrzygnięty!
Uczeni, dziennikarze i społecznicy, którzy wyprowadzają naukę z laboratoriów
badawczych i sal akademickich, aby mówić o niej szerszej publiczności, otrzymali w środę
tytuły „Popularyzatora Nauki 2010”. Nagrody otrzymali naukowcy: dr hab. Maciej Geller
(nagroda specjalna), dr Jan Grabski, dr Anna Hajdusianek i dr inż. Tomasz Malczyk oraz
redaktorzy: Wojciech Pastuszka, Cezary Łasiczka, Hanna Zielińska i reprezentant instytucji
nienaukowej Marcin Mazur. Laureatów konkursu organizowanego już po raz 6. przez
serwis Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa
Wyższego wybrało jury pod przewodnictwem prof. Michała Kleibera.
Więcej:
http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_naukapl.pap.pl&_PageID=1&s=szablon.depesz
a&dz=stronaGlowna&dep=378431&data=&lang=PL&_CheckSum=-289971115
Antykorozyjne powłoki implantów opracowano na UJ
Wielowarstwowe powłoki ochronne do zabezpieczania metalowych implantów opracowali
naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dzięki wynalazkowi stalowe wszczepy będą
lepiej zabezpieczone przed procesami korozyjnymi, a jony metali ciężkich w mniejszym
stopniu będą uwalniały się do organizmu pacjenta. Nad projektem pracują: dr hab.
Andrzej Kotarba i Monika Cieślik z Zespołu Katalizy i Fizykochemii Ciała Stałego Wydziału
Chemii UJ. Badania są finansowane w ramach programu Ventures Fundacji na Rzecz Nauki
Polskiej.
Jak informuje w materiałach o wynalazku CITTRU, najlepszymi metalowymi materiałami
implantacyjnymi są obecnie bardzo drogie stopy tytanu i platyna. Tańsze są natomiast
implanty wykonane ze stopów metali nieszlachetnych, przede wszystkim ze stali
nierdzewnej. Nie są one jednak tak bezpieczne dla pacjenta.
Według CITTRU, pomiędzy implantem a tkanką następuje wiele złożonych procesów –
w szczególności pojawia się problem przechodzenia do organizmu jonów metali
wchodzących w skład implantu m.in. żelaza, chromu, niklu, tytanu, czy wanadu. Ma to
związek z procesami korozyjnymi, którym sprzyja środowisko płynów fizjologicznych.
Uwalnianie jonów metali z powierzchni implantu przebiega dosyć wolno, jednak biorąc
pod uwagę długi czas przebywania implantu w organizmie (nawet do kilkunastu lat) ilość
metali przechodzących do organizmu ma znaczenie dla zdrowia pacjenta. Jony metali
w zbyt dużym stężeniu mogą powodować stan zapalny, alergie, a nawet zmiany
nowotworowe.
Procesy korozyjne można zredukować m.in. poprzez pokrycie implantu odpowiednimi
substancjami. Naukowcy z UJ do wytworzenia takiej powłoki zastosowali niedrogie
polimery. Po naniesieniu powłok na implant, właściwości użytkowe stali zostają
zachowane, znacznie podnosi się natomiast poziom bezpieczeństwa medycznego
implantów, w szczególności stalowych.
Jak zapewnia CITTRU, dzięki wynalazkowi polskich uczonych ilość jonów metali ciężkich
uwalnianych z powierzchni stali można ograniczyć o 50-95 proc. w stosunku do
powierzchni implantu niepokrytego. Poza tym powłoki są bardzo trwałe i proste do
wytwarzania.
Powłoki opracowane przez krakowskich naukowców składają się z kilku warstw.
Poszczególne warstwy sprawiają, że powłoki mogą przylegać do implantu, zabezpieczają
przed przechodzeniem jonów metali do organizmu czy zabezpieczają przed powstawaniem
pęknięć.
Na Wydziale Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego trwają prace nad rozwojem tej
technologii. Poza tym naukowcy, wspólnie z CITTRU, poszukują instytucji, które byłyby
zainteresowane wdrożeniem tej technologii.
Park naukowo-technologiczny za 80 mln zł w Puławach
Budowa Parku Naukowo-Technologicznego, który ma pomóc w rozwijaniu
przedsiębiorczości o charakterze innowacyjnym, rozpoczęła się w Puławach (Lubelskie).
Inwestycja wartości blisko 80 mln zł ma być gotowa w 2012 r.
"Budowa już trwa. Wykonawcą jest przedsiębiorstwo Polimex Mostostal" - powiedział
Jarosław Pazik z urzędu miasta w Puławach.
85 proc. wartości inwestycji będzie sfinansowana z funduszy Unii Europejskiej,
z Programu Rozwój Polski Wschodniej; 10 proc. pokryje budżet państwa, a 5 proc. puławski samorząd.
Park ma stworzyć innowacyjnym firmom dobre możliwości rozwoju. Gmach
o powierzchni ponad 12 tys. metrów kwadratowych będzie składał się z trzech części.
Będzie tu m.in. inkubator technologiczny, gdzie na preferencyjnych warunkach znajdą
pomieszczenia firmy dopiero rozpoczynające działalność. W innym skrzydle powstaną
pomieszczenia i laboratoria, z których będzie można korzystać na komercyjnych zasadach,
a w kolejnym - centrum kongresowe z salami konferencyjnymi do prowadzenia szkoleń.
Inicjatorzy budowy Parku Naukowo-Technologicznego spodziewają się, że inwestorów
przyciągać będzie sąsiedztwo chemicznego giganta, Zakładów Azotowych Puławy. "Azoty
dostarczają bardzo dużo rozmaitych produktów, półproduktów i surowców, które mogą być
przetwarzane przez inne firmy. Współpracują też z licznymi małymi przedsiębiorstwami
jako odbiorca rozmaitych produktów i usług" - powiedział Pazik.
"Spodziewamy się, że część pomieszczeń zajmie puławski Instytut Nawozów Sztucznych,
który sam wdraża do produkcji rezultaty swoich badań" - dodał Pazik.
Przyznano stypendia L'Oreal Polska dla Kobiet i Nauki
Po raz dziesiąty L’Oréal Polska dla Kobiet i Nauki przy wsparciu Polskiego Komitetu ds.
UNESCO przyznało stypendia naukowe pięciu polskim badaczkom. Jury pod
przewodnictwem prof. Ewy Łojkowskiej uhonorowało stypendium doktoranckim
w wysokości 25 tys. złotych Annę Kozieradzką, Magdalenę Lebiedzińską i Aleksandrę
Maruszak. Stypendia habilitacyjne w wysokości 30 tys. złotych otrzymały dr Beata Pająk
i dr Joanna Saluk-Juszczak. Nagrody przyznano w kategorii medycyny, biochemii, genetyki
i biologii medycznej.
Anna Kozieradzka pracuje w Klinice Kardiologii Uniwersytetu Medycznego Białymstoku.
Jury uhonorowało ją za pracę w dziedzinie medycyny pt. "Czynniki wpływające na 5-letnie
rokowanie chorych z zawałem serca leczonych inwazyjnie".
Magdalena Lebiedzińska z Pracowni Bioenergetyki i Błon Biologicznych, Zakładu
Biochemii, Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie została
nagrodzona za pracę w dziedzinie biochemii "Rola białka p66Shc w stresie oksydacyjnym
związanym z procesem starzenia oraz dysfunkcją mitochondriów".
W kategorii genetyka nagrodę za pracę "Analiza zmienności mitochondrialnego DNA oraz
wybranych genów jądrowych u osób z chorobą Alzheimera" otrzymała Aleksandra
Maruszak z Zespołu Kliniczno-Badawczego Chorób Zwyrodnieniowych Centralnego Układu
Nerwowego, Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN
w Warszawie.
Laureatka stypendium habilitacyjnego dr Beata Pająk z Zakładu Ultrastruktury Komórki,
Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN w Warszawie
została nagrodzona za pracę w dziedzinie biologii medycznej. Jury uhonorowało pracę
"Modulacja szlaków sygnałowych jako narzędzie eliminacji komórek nowotworowych".
Druga laureatka stypendium habilitacyjnego, dr Joanna Saluk-Juszczak z Katedry
Biochemii Ogólnej Uniwersytetu Łódzkiego otrzymała nagrodę za pracę "Ochrona płytek
krwi przez antyoksydanty egzogenne w stresie oksydacyjnym wywołanym stanem
zapalnym". Została ona przyznana w dziedzinie biochemii.
Polska filia Grupy L’Oréal przyznaje stypendia naukowe od 10 lat. Każdego roku program
wyłania młode talenty, których przykład ma zachęcić następne pokolenia do
podejmowania badań naukowych. Jak podkreśla Maria Majdrowicz, dyrektor Komunikacji
Korporacyjnej L’Oréal Polska, stypendystki podejmują wielkie wyzwania badawcze
w dziedzinie m.in. medycyny, biotechnologii, biologii. "Przez swój program L’Oréal pragnie
wyrazić uznanie dla ich osiągnięć i zachęcić do kontynuacji prac zmierzających do rozwoju
nauki" - mówi Maria Majdrowicz.
Do tej pory stypendia przyznano pięćdziesięciu badaczkom. Prowadzą one badania
w Białymstoku, Gdańsku, Gliwicach, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie,
Toruniu, Warszawie i Wrocławiu.
Warunkiem przystąpienia do konkursu, zarówno dla doktorantek (granica wieku 35 lat),
jak habilitantek (do 45 lat), jest końcowy etap realizacji pracy. Kandydatury oceniane
jedenastoosobowe jury. W jego skład wchodzą autorytety polskiego życia naukowego.
"Stypendia L’Oréal Polska dla Kobiet i Nauki przy wsparciu Polskiego Komitetu do spraw
UNESCO są inicjatywą lokalną. Źródłem inspiracji była umowa zawarta w Paryżu między
Grupą L’Oréal i UNESCO +For Women in Science+. W jej ramach, każdego roku,
w paryskiej siedzibie UNESCO, wybitne przedstawicielki świata nauki oraz młode
doktorantki, z pięciu kontynentów, otrzymują nagrody pieniężne oraz stypendia" - mówi
Maria Majdrowicz.
W ciągu 12 lat nagrody wręczono 67 wybitnym badaczkom z 30 krajów,
a międzynarodowe stypendia otrzymało 165 młodych kobiet z 81 krajów. Lokalny, polski
program przyznawania stypendiów stał się wzorem dla innych krajów. Obecnie prowadzi
go już kilkadziesiąt filii Grupy L’Oréal.
Gazeta.pl
Technologia ze smartfonów usprawnia protezy
Norwescy naukowcy postanowili ułatwić posługiwanie się protezami rąk przez
wbudowanie w nie akcelerometrów.
Nauka posługiwania się elektryczną protezą zajmuje dużo czasu i jest trudna, stąd też
osoby, które utraciły rękę nie są w stanie odzyskać pełni funkcjonalności dzięki
zastosowaniu protez. Jednak teraz naukowcy z Norweskiego Uniwersytetu Nauki
i Technologii (NUNT) mają nadzieję, że posługiwanie się sterowanymi przez napinanie
mięśni protezami stanie się łatwiejsze dzięki zastosowaniu technologii, którą można
znaleźć dziś w wielu smartfonach, kamerach etc. - akcelerometru.
Akcelerometr to czujnik wykrywający zmiany przyśpieszenia (a zatem również orientacji
względem Ziemi, przez zmianę kierunku działania grawitacji). Są one współcześnie tanie
i powszechnie stosowane do, na przykład, ustalenia czy obraz ma być wyświetlany na
ekranie smartfona w pionie czy w poziomie. A teraz prof. Oyvind Stavdahl z wydziału
inżynierii cybernetycznej NUNT pokazał, że zastosowanie go w ręce prostetycznej ułatwia
jej użytkownikowi prawidłowe orientowanie jej w przestrzeni. Cytując prof. Stavdahla:
Protezy są sterowane przez mięśnie, które pozostały w uciętej kończynie. Jednak czasem
proteza otrzymuje od mięśni nietypowe sygnały, które mogą zmylić system i prowadzą do
wykonania przez protezę nieprawidłowego ruchu. Znanie orientacji ręki jest niezbędne do
zapewnienia normalnego funkcjonowania protezy. Czyni to ją po prostu dużo łatwiejszą
w wykorzystaniu.
Badania wykazały, że bez żadnego przeszkolenia protezy sterowane mioelektrycznie
(impulsami elektrycznymi z mięśni) wykonują nieprawidłowe ruchy w 30% prób.
W związku z tym ich użytkownicy są intensywnie szkoleni podczas pobytu w szpitalu,
jednak po powrocie do domu nadal mają często problemy z prawidłowym wykorzystaniem
protezy. Wykorzystanie akcelerometru może zmniejszyć poziom błędów z 30% do 5%,
znacząco poprawiając jakość życia osób z amputowanymi kończynami.
Według prof. Stavdahla bardziej funkcjonalne protezy rąk z wbudowanymi
akcelerometrami mogą pojawić się na rynku w ciągu kilku lat.
Zewnętrzny szkielet sterowany myślami
Zaczęło się od tego, że na uniwersytecie w Chicago naukowcy nauczyli laboratoryjną
małpkę sterować kursorem za pomocą myśli. No i całej masy kabli. Ważne jednak, że
małpce udało się przesuwać wskaźnik bez wyraźnej pomocy kończyn.
Zamierzeniem rzeczonych naukowców jest opracowanie interfejsu, który pozwoliłby na
sterowanie zewnętrznym szkieletem za pomocą myśli, bez udziału jakichkolwiek innych
manipulatorów.
Okazało się że nie jest to aż tak odległa wizja jak mogłoby się wydawać. Małpki
w chicagowskim laboratorium udowodniły, że - w uproszczeniu - pewne ośrodki w mózgu
są szczególnie pobudzane zarówno kiedy zwierze sięga w konkretną stronę jak i kiedy
tylko chce tam sięgnąć. Po zaimplementowaniu odpowiednich sensorów można w oparciu o
te sygnały sterować kursorem... a w przyszłości być może także i zewnętrznym
szkieletem. Działający schemat trzeba jeszcze dopracować.
Jeśli wszystko co będzie potrzebne to specjalny hełm lub wtyczka w głowie i zamiar
ruchu w konkretnym kierunku aby uruchomić odpowiednie silniki zewnętrznego szkieletu
ludzie, którzy z pewnych względów poruszają się na wózku lub w ogóle nie wstają z łóżka
mogą zyskać drugie życie. No być może nie drugie, ale przynajmniej odzyskają pół
poprzedniego. Emocje studzi jednak myśl, że zanim technologia rzeczywiście wejdzie do
użytku minie jeszcze kilka lat, a kiedy już się to stanie będzie na nią stać wyłącznie
najbogatszych.