Nasz ulubiony Debian

Transkrypt

Nasz ulubiony Debian
Witamy!
LINUX MAGAZINE
Nasz ulubiony Debian
Szanowni Czytelnicy!
J
esteśmy w Unii! Zapewne kiedy po
1 maja 2004 roku otwieracie dowolną
gazetę, to widzicie przede wszystkim
informacje o tym, że Polska przystąpiła do
Unii Europejskiej. Tymczasem Linux Magazine jest tam od dawna!
Linux Magazine ma ponad 100 tysięcy
nakładu miesięcznie i jest wydawany
w czterech językach (niemiecki, angielski,
rumuński i polski). W 2004 roku Linux Magazine wchodzi również na rynek amerykański. Współpraca w ramach różnych wersji językowych i „wersji-matki” (wydania
niemieckiego) sprawia, że mamy w Polsce
dostęp do najciekawszych informacji dotyczących Linuksa. Również polscy autorzy
i nasz zespół aktywnie współuczestniczą
w projektach prowadzonych w Niemczech
czy Wielkiej Brytanii.
W bieżącym numerze polecam szczególnie teksty opisujące sprzęt dla Linuksa –
przede wszystkim dowiemy się, jak zbudować cichy i elegancki komputer do domu.
To wbrew pozorom bardzo ważne – szczególnie, jeśli długo pracujemy przy komputerze. Zajmiemy się również wyborem drukarki i aparatu cyfrowego.
Jak już zapewne Państwo zauważyliście,
do bieżącego wydania Linux Magazine dołączamy płytę DVD – a to dlatego, że w tym
miesiącu mamy nie lada jaki materiał – dys-
trybucję Debian GNU/Linux 3.1 (sarge)!
Jest to wersja rozwojowa najbardziej znanej
dystrybucji Linuksa, nie rozwijanej przez
firmy komercyjne.
Oczywiście Debian to legenda wśród dystrybucji Linuksa. Być może nie jest tak
efektowny i pełen „błyskotek” jak inne dystrybucje – jednak dystrybucja ta jest przygotowana bardzo starannie i uważnie,
a ogromna ilość pakietów daje gwarancję, że
oprogramowania na pewno nie zabraknie...
System znakomicie nadaje się do firmy,
ponieważ przez staranne przygotowanie instalacji możemy przygotować powtarzalną,
szybko instalowaną mieszankę systemu operacyjnego i aplikacji. Idąc krok dalej – można, używając dowolnego obrazu do przygotowywania snapshotów dysku, opracować
obraz instalacyjny na CD/DVD do masowej
instalacji w sieci. Dzięki temu przygotowanie 20 stacji roboczych jednego wieczora
jest banalne.
Z dystrybucją Debian mam kilka doświadczeń osobistych. Otóż zetknąłem się
z Debianem w 1996 roku (wersja 1.2 z jądrem 2.0.27) i była to druga dystrybucja Linuksa jaką poznałem. Oczywiście jako początkującemu nie udało mi się go zainstalować za pierwszym razem i dopiero po kilku
próbach opanowałem instalatora...
Jednak od tego czasu jest to moja ulubio-
na dystrybucja Linuksa. Dlaczego? Przede
wszystkim rozwija się ona „rozsądnie” – powoli i spokojnie. Dzięki temu uzyskujemy
to, co inne dystrybucje już utraciły – przewidywalność rozwoju. Dystrybucje komercyjne, takie jak Red Hat czy SuSE, rozwijają
się pod presją konieczności uzyskania określonego zysku ze sprzedaży i dlatego nowe
wersje pojawiają się coraz częściej.
Nieustanna „biegunka” produkcyjna dowodzi też czego innego – słabości systemów
zarządzania pakietami w dystrybucjach komercyjnych. Dzięki zaawansowanemu systemowi obsługi pakietów dpkg, Debiana
można aktualizować tak dalece, że nie jest
konieczna instalacja jego nowej wersji –
wszystko da się zamienić „w locie”.
Na zakończenie, tradycyjnie chciałbym
Państwa zachęcić do zakupu Linux Magazine za miesiąc. Jak zwykle postaramy się
Was zaskoczyć!
Serdecznie zapraszam do lektury
Paweł Leszek
Redaktor Naczelny
www.linux-magazine.pl
Czerwiec 2004
3